Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.03.2015 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. M105 - za Wiki to: galaktyka eliptyczna w gwiazdozbiorze Lwa, lub grupa galaktyk Lew I. Materiał do konkursu MOP edycja wiosenna zacząłem zbierać w grudniu ale.. Jak to było z pogodą w północnych rejonach naszego kraju każdy wie.. Napiszę oględnie do.. kitu. Miałem parę klatek z Ustki ale coś mi wykadrowanie nie pasowało. Liczyłem na Zatom i nie przeliczyłem się, zebrałem troszkę klatek w pierwszą noc 18.03 ale kto wtedy fotografował, wie że mimo iż widoczność była znakomita - coś dziwnego się działo.. Z każdej piątki po 300s. trzeba było później 1 lub 2 klatki wywalić - nie wiadomo czemu była skaszaniona ::) Doszło parę strzałów laserem i zostało mi 18. To jeszcze nie koniec fatum M105. po uaktualnieniu Nebulosity, którym prowadzę akwizycję, niechcący przestawiłem sobie opcję rejestracji.. tak więc moje klatki light, biasy i darki zapisywały się w kolorze >:( No i do tak zebranego materiału musiałem podejść. jak się niema co się lubi to się lubi co się ma - coś tam po poskładaniu w PIX i zabawach w PS się wyłoniło. A wszystko to w sumie z 18 klatek, 20 darków (kolor) po 300s. i 20 biasów (kolor) Przez SBIG ST-2000XCM i refraktor 90/600 ze stopki. Na dodatek troszkę ,,małych" paproszków zagęszczonych ,,w okolicy". Ja z materiału jestem zadowolony, kolejne obiekty w domowym archiwum uwiecznione. Zapraszam do krytyki :)
    7 punktów
  2. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ponieważ nie mam (jeszcze) kamerki do avikowania Słońca, używam ... długopisu :D . Nawet ołówka nie znalazłem, a tak sobie zachciało mi się poszkicować. W wyniku dalszej obróbki powstało takie coś: 1 klatka Ha przez Lunta 60 szkicowane 0,5h :D
    7 punktów
  3. No to dzisiejsze. Sprzęt ten co zawsze, przy F/7.1 z folią baadera ND5, ISO100, 1/1000s. Wyostrzone lekko w RAW i RGB.
    7 punktów
  4. Cd ... 6. 20 marca 2015 r. rankiem - przygotowania do zaćmienia Słońca.
    6 punktów
  5. Każdy jakoś zaczyna ale wydaje mi się że potrzebujesz więcej cierpliwości :). Pamiętam moje początki z 2012r, projekcja afokalna, Synta 8"(kit25mm) +Samsung Galaxy S1. O cierpliwości mówię dlatego że wiem jak trudno było trafić tak małą matrycą aparatu w też niezbyt szeroką źrenicę wyjściową i wszystko z ręki. U mnie było wiele prób i większość z mizernym skutkiem ale w końcu coś wychodziło. W taki sposób sfociłem również tranzyt Wenus(avatar). Ach te wspomnienia :).
    6 punktów
  6. Pierwsza w życiu astrofotografia chociaż nie wiem czy to można nazwać astrofotografią ! :D :P Teleskop: Edu Science 50/600 Aparat: Nokia Lumia. (Nie mam adapteru i ciężko było trafić dlatego z nagrania wybrałem klatkę)
    5 punktów
  7. PanKenzie - tu masz przykład :) i ten sam obiekt (M42) moja fota z 11.03.2014 z dobsona 12GSO na maksa: I fotka z lutego tego roku chyba na 150/750 eq3-2 (dopiero troszkę się poduczyłem kolory wyciągać... dużo jeszcze przede mną) Rozwijaj się i pierdziel teksty - dasz radę ;) Dodam jeszcze że pierwszą fotę robiłem (nie tą wyżej- też Księżyc) telefonem na 1309eq2 - czyli można tak zaczynać ;)
    5 punktów
  8. Tego Pana upolowaliśmy ostatnio, tuż przed zaćmieniem, Z nienajlepszymi warunkami atmosfery. Dzień wczęsniej było jeszcze gorzej, więc nie narzekam. Taka natura naszego niebaza to przygoda większa. Teleskop to tylko SCT 6" Więc cudów nie ma No i jeszcze taka składka Kamera bez Ir i do tego filtr L, czas zaprząc do pracy RGB no ale to inna bajka
    5 punktów
  9. To i ja zapodam dzisiejsze.
    5 punktów
  10. Oto moje drugie zdjęcie z Atika. Tym razem samo RGB. Gromada kulista M5. Obiekt z powodu swojej jasności dość łatwy do fotografowania z miasta. Czyli w moim przypadku Katowice. SW 150-750 / HEQ5 / Atik 314E / RGB:2,2h
    5 punktów
  11. Okres w którym niebo pokryte jest zasłoną chmur to czas,który niewątpliwie powinien być wykorzystany na przygotowanie się do sesji. Ociągałem się myśląc sobie a co tam, jeszcze czas, toż na żadne rozpogodzenie przecież się nie zanosi. Miały być plany, miała być konkretna wędrówka po rejonach nieba, tymczasem chmury niespodziewanie się wycofały i nagle wielka pretensja.Gonitwa i planowanie co ważniejszych obiektów, jednego przez drugi. W poniedziałek 16 marca jeszcze w dzień poskręcałem mojego żurawia i przybiłem mu kilka dodatkowych gwoździ. Jest on prowizorycznym, drewniano-metalowym tworem, który wraz z moim składanym, niemal kieszonkowym siedzonkiem tworzy zgraną, chodz ciut nieudolną parę.Na krótko przed wyjazdem z lornetką 15/70 zaopatrzyłem się w coś do jedzenia, picia i trochę cukierków. Do samej chwili wyjazdu uczyłem się lokalizacji kilku nowych celów. Moja nowa-leśna miejscówka w okolicach Suchawy, którą badałem wcześniej, znajdowała się jakieś kilkanaście minut jazdy od mojego domu. Chciałem się tam pojawić razem z nastaniem ciemności, czyli około 19.20 ale spóźniony, wyjechałem z domu dopiero około 19.30. W lesie, tuż przed ostatnim zakrętem, zauważyłem, że pewne błoto na drodze przybrało wody co po krótkiej chwili zastanowienia zadecydowało o odwrocie. Nie miałem nic na koncie by w razie utknięcia zadzwonić po pomoc. Zawróciłem i skręciłem w boczną leśną dróżkę, która wybiegała po pewnym czasie na skraj lasu. Tam jednak coś mi nie pasowało. Pamiętałem, że jakiś czas temu, podczas zwiedzania w dzień, widziałem w okolicy rozstawiony arsenał ambonek myśliwskich. To mnie trochę niepokoiło gdyż nie używam żadnej latarki która sygnalizowała by moją człowieczą naturę. Nie chcąc zostać wzięty za dzika wróciłem na leśną drogę i tam się zatrzymałem. Nie rozkładałem żurawia z myślą, że zaraz będę szukał bardziej odsłoniętego miejsca. Byk, który miał łeb cały w Hiadach, pasł się na nieboskłonie już niezbyt wysoko więc od niego też zacząłem nieśmiałą szarżę. Wystartowałem od gwiazdy Tai-epsilon Tau do trzech konkretnych miejsc gdzie miałem wypatrywać pociemnień. Prawdę mówiąc Barnardy 19,18 i 7 zapamiętałem trochę spontanicznie i nie wiedziałem czy potrafią być widoczne ani też czy coś za nimi świeci. Niestety nie dostrzegłem chyba żadnego z nich a i niebo wydawało się tam jakieś podejrzanie mętne. Choć nie powiem, Mgławica Merope w pobliskich Plejadach jeszcze była wtedy wciąż oczywista. Kolejną konstelacją na której mi zależało, by nie przekręciła się jeszcze zbyt mocno w dół była Żyrafa. Miałem wciąż nie dokończone sprawy w Tokyo. Wyruszyłem tam nieco okrężną drogą startując aż od asocjacji alfy Perseusza znanej jako Melotte 20 czy też Collinder 39.Gromada ta w powiększeniu 15-krotnym i polu ponad czterech stopni jest w moim odczuciu troszkę przyduża, choć bardzo piękna. Zawsze widzę w niej smoka dzierżącego w pysku jasnego nadolbrzyma Mirfaka. Myślę, że całe jej piękno pokażą jednak małe lornetki. Jasnym torem gwiazd przeskoczyłem do pary gromad - przyjemnej, zgrabnej NGC 1528 i zaraz za płotem - małej, nie zgrabnej NGC 1545. Trochę poniżej dostrzegłem także małą i wyrazną plamkę lecz potem wyleciało mi jakoś z głowy jej położenie. Niemniej, jednak musiała to być NGC 1513. Zostawiając za sobą skupisko gwiazd NGC 1528, minąłem granice Perseusza. Po chwili napotkałem dość jasne słońce w Żyrafie a potem już tylko, rozpościerał się przede mną widok rozległego kompleksu ciemnych obłoków Tokyo 994. Najwyrazniejsze Barnardy o numerach 11, 12, 13 i 9 ostatecznie rozpatrzyłem jakiś tydzień wcześniej jednak szukałem tu czegoś jeszcze. Szczególnie wypatrywałem B21 ale w głowię miałem też inne skrawki. Poniżej i na prawo od B9 szukałem też dodatkowego pociemnienia i miałem silne wrażenie, że ono tam jest, choć nie mogłem się wtedy skupić. B21 także zdawał się być tam gdzie powinien. Po chwili moje karkołomne zmagania zostały przerwane. Dostrzegłem światła samochodu z głębi lasu i postanowiłem szybko stamtąd jechać.Nie miałem ochoty na ewentualne rozmowy z myśliwymi czy jakąś leśną strażą,chodz możliwe, że był to zwykły przejezdny. Wyjechałem z lasu,minąłem wieś i udałem się całkiem na główną szosę lubelską podążając na południowy zachód by po chwili skręcić na prawo w leśną drogę. Po około kilometrze zatrzymałem się na małej zatoczce i wróciłem do Żyrafy. Coraz mocniej upewniałem się co do obecności ciemnego, niezbyt długiego, chudego ale zarazem jakby lekko napuszonego paska B21 w miejscu tym samym co na zdjęciach. Nieopodal widziałem milutki przytułek gwiazd o mało znanej nazwie Alessi 2 ale zabiegany po dzielnicach Tokyo, odstąpiłem od zaszczytu spędzenia chodzby chwili czasu przy tej umiarkowanie lśniącej i spokojnej gromadzie. Na lewo i poniżej B9 także widać było znacznie pewniej skręcającą w dół ciemną aleję która zaraz urywała swój ślad. Trochę niżej na zdjęciu jest jeszcze cieniutka szczelina ale niczego tam już nie dostrzegłem. Wypatrywałem też małej plamki gdzieś pomiędzy B21 i B13 ale bez powodzenia. Jedynie czasem było wrażenie,że może coś się kłębi ciemniejszego ponad B13. W wyłapywaniu ciemnych mgławic nie mam jeszcze praktycznie żadnej wprawy ale odkąd zobaczyłem Barnardy w Orle, utwierdziłem się w przekonaniu, że naprawdę warto ich szukać. Przypomniałem sobie potem o czymś jeszcze w Byku, który skrywał się przede mną za drzewami. Mgławica planetarna NGC 1514 znajdowała się w gałęziach, mimo to świeciła wyraznie pomiędzy dwoma ponad 8 magowymi gwiazdami. zródło-http://sky-map.org/ Byłem coraz mocniej zły. Coraz bardziej czułem jak miotam się między leśnymi drogami niż skupiam na niebie. To nie miało w ogóle sensu. Pomyślałem, że albo znajdę jakąś miejscówkę albo wracam do domu. Po tym jak minąłem skręt na Suchawę, po chwili zawróciłem i udałem się ponownie do tej wsi. Nie pojechałem prosto za mostem w stronę miejscówki lecz skręciłem w prawo na koniec wioski, gdzie jakiś czas temu polowałem na czarownice. Miałem także cichą nadzieję,ze za parę minut o 21 zgasną wszelkie latarnie. Zatrzymałem się przed lasem i tak też się stało.Nastała ciemność... a w duchu - radość. Tam jednak drzewa znowuż zasłaniały zbyt wiele nieba... Wróciłem kawałek i zatrzymałem się na szosie gdzieś we wsi. Po chwili spostrzegłem, że całkiem niedaleko mnie, znajduje się jakiś potworny halogen, który nieustannie gasł i zapalał się ponownie. Miałem dość tej tułaczki. Zabierała ona czas obiektom, które chciałem podziwiać, bądź które czekały aż je wyłowię z pozornej nicości. Zaryzykowałem więc i pojechałem na miejscówkę w lesie i jak się okazało to błoto na drodze nie stanowiło żadnego problemu. Żurawich klamotów nie wyciągałem. Znalazłem za to dość stabilny patent z wychylaniem do tyłu przez okno samochodu i przylegającą do dachu lornetką. Na południowym zachodzie wciąż świeciła słaba łuna, która podczas moich wcześniejszych dwukrotnych rozeznań, wpadała nieco pod kątem na dużo wyżej sięgające światło zodiakalne. Zerknąłem jeszcze na ciemne plamy w Żyrafie w sumie upewniając się co do B21 (jakiś nieufny się zrobiłem ostatnio). Dodatkowy obłok przy B9 także skłaniał by zaufać ciemnym lukom, przerwom i dziurom. Ogonka nad B13 i niedalekiej małej plamki ostatecznie nie wyłapałem. To miało być ostatnie podejście ale przyznam, że raczej na pewno wrócę kiedyś do TGU 994. Przeglądając zdjęcia znalazłem więcej obłoków z którymi chciałbym jeszcze powalczyć. Chwilowo popatrzyłem jeszcze na Barnarda 37 i resztę Zimowej Fajki w Jednorożcu, pobliską Choinkę a potem obniżyłem się do nisko wiszącej ale wciąż wyraznej Rozety. W końcu mogłem zapolować na coś innego. Niezmiernie ciekawy, skierowałem się na gwiazdę polarną,odwiedzając oczywiście przy tym NGC 188, której stare słońca generowały bardzo wyrazne pojaśnienie. Moim celem w tej okolicy była galaktyka eliptyczna NGC 2300 leżąca niemal w tej samej odległości od polarnej co gromada, także w Cefeuszu. Obiekt nie przysporzył większych trudności ale z pewnością 11-magowa gwiazdka, leżąca pomiędzy galaktyką a jaśniejszą gwiazdą na pewno nie ułatwia sprawy. Należy wypatrywać dwóch słabych punktów obok jaśniejszej gwiazdy 8,3mag. Jeden jest gwiazdką, drugi zaś galaktyką. Gwiazdka wydawała się ostrzejsza niż galaktyka i była odrobinę lepiej widoczna. I pomyśleć, że te dwa punkciki słabego światła w rzeczywistości tak kolosalnie się od siebie różnią. Bardzo blisko leży także inna galaktyka - spiralna NGC 2276 jednak to wyzwanie już chyba nie dla mojego SM 15/70. Ale kto wie... może gdyby tak trafić na super przejrzystość, mieć lepszą transmisję i wykorzystać pełny przelot... zródło-http://skycenter.arizona.edu/gallery W planach miała być także NGC 2175 - Głowa Małpy. Widziałem ją wielokrotnie ale od zawsze chciałem wyłowić jakąś nieregularność. Niestety pobyt w Tokyo i leśna gonitwa zabrały mi zbyt wiele czasu i Małpa świeciła już trochę nisko. Co prawda była nadal oczywista ale widywałem ją już w lepszej kondycji. Być może struktura to zbyt wysokie wymagania chodz wiem, że leży ona do góry nogami i znam miejsca jej części twarzy ze zdjęć. Rzuciłem okiem jeszcze raz na moją nową planetarkę w Byku. Miałem wrażenie, że zerkając z prawej strony jest normalna zaś z lewej jakby lekko wpadała w zieleń - cóż, pewnie autosugestia. Na Hełm Thora było już niestety za późno, więc zasadziłem się na kolejną galaktykę. Całe Trio Lwa było bardzo wyrazne. Nawet NGC 3628 była wyrazną jak nigdy podłużną poduchą. Do Trio miała natomiast dołączyć nowa, czwarta galaktyka - NGC 3593. Motałem się z nią kilka dobrych minut i w pewnym sensie mógłbym ogłosić sukces. Czasem wyskakiwał słabiutki punkt światła tam gdzie powinien ale dla świętego spokoju jeszcze do niej wrócę. Kwadruplet nieopodal także był na swoim miejscu. Odwiedzin domagała się NGC 5053 w Warkoczu Bereniki. Skierowałem się tam chorobliwie ciekawy tego jak zaprezentuje się z dala od Włodawy.Około rok temu pod moim domem za pierwszym razem była ona bardzo słabym, ekstremalnym duchem. Za drugim razem była, że tak powiem na zasadzie domysłów. Teraz początkowo miałem mały kłopot bo zapomniałem o jeszcze jednej gwiazdce ale już po chwili wszystko samo się wyjaśniło. Kulista okazała się być oczywistością. Była dokładnie tam gdzie miała być, pomiędzy gwiazdami 9,7mag a 11,4mag - nieco bliżej tej jaśniejszej. Obiekt był widoczny przez 100 procent czasu zerkania także w ustabilizowanym wzroku. Miewałem też odczucie, że jest lekko ciemniejsza na obrzeżach w stosunku do centralnej części. Swoją drogą ten widok razem z M53 bardzo mi się spodobał. Kontrast między obiektami jest niemiłosierny ale nadzwyczaj urokliwy. Przeskoczyłem do widocznej gołym okiem M3, traktując ją trochę niezbyt ładnie, bardziej jako start do pobliskiej NGC 5466. Obiekty dzieli już granica między Psami Gończymi a Wolarzem. Zawsze miałem wrażenie, że kulista w Wolarzu jest niemal tak duża jak M3, przypominając tym samym trochę jej cień. I w cieniu Messiera pewnie często też pozostaje niedoceniana i omijana. Myślę,że warto o nią zahaczyć będąc w okolicy. Dorwałem potem w końcu M67 gołym okiem. Nie było to łatwe zadanie jednak słaba, jakby lekko owalna plamka, pojawiała się pomiędzy parkami gwiazd. Zakrywałem przy tym długopisem lub palcem, bijącego po oczach nieopodal Jowisza. Był także moment, że w Żłóbku widziałem na prost dość dobrze dwie gwiazdy. Ze względu na widoczność M67 próbowałem także sił z M81 ale ciągle uwagę odwracała gwiazdka nie daleko o jasności 7,1mag. W lornetce widziałem tym razem poza Messierami tylko NGC 3077 bo NGC 2976 gdzieś mi się zawieruszyła a też zbyt długo tam nie zostawałem. M81 pokazała całkiem spore halo, choć nie wiem czy było aż tak duże jak podczas moich zmagań z supernową - SN 2014J w sąsiedniej M82, gdzie gapiłem się na te galaktyki przez niemal godzinę. Poszukałem potem także nowej nie znanej gwiazdy gołym okiem by wykluczyć autosugestię. Odnalazłem w nodze Wielkiej Niedzwiedzicy gwiazdę która miała 7,25mag.Inna którą znałem we łbie Niedzwiedzia, także o tej jasności, również była widoczna. Mała Niedzwiedzica za to pokazała bardzo wyraznie gwiazdy 6,6 i 6,65mag. W lornetce także szukałem słabych gwiazd. W okolicy M81 zapamiętałem dwie które miały jasności 11,7 oraz 11,6mag z tym, że ta jaśniejsza była widoczna jakby z większym trudem ale tutaj może coś mi Stellarium pokręciło. Na pewno nie był to kres widzialności bo widywałem ciut słabszą gwiazdę pod gorszym niebem. Odwiedziłem także piękną parę M108 i M97 oraz galaktykę NGC 2775 w Raku. Miałem więcej celów galaktycznych na tę noc jednak odbiły się potem moje zaniedbania co do planowania obserwacji. Miałem małe problemy ze zlokalizowaniem dwóch obiektów w Wolarzu, które nie były dodatkowo jeszcze zbyt wysoko a także jednej galaktyki w Wielkiej Niedzwiedzicy, choć tam coś gdzieś mignęło. Muszę jeszcze przyznać, że cisza w lesie jest niesamowita. Być może w okresie letnim więcej by się działo ale póki co zwierzęta słyszałem dość rzadko. Były to przeważnie jakieś ptaki. Gdy sprawdzałem miejscówkę kilka dni wcześniej, słyszałem w oddali nawoływanie cienkim głosem, które mogło by się kojarzyć trochę z duchem. Po poszukiwaniach w domu nagrań, okazało się że duchem był puszczyk. A słyszałem dokładnie to........http://kola.lowiecki.pl/ao/zzz/glo/puszczyk.mp3.......... Do domu wróciłem około 23 jednak te galaktyki nie dały by mi chyba spokojnie zasnąć. O godzinie 1:20 zapamiętując dobrze położenia, udałem się ponownie na przejażdżkę lecz w całkiem inne miejsce. Pojechałem w stronę Sławatycz skręcając wcześniej w polną drogę. Ta miejscówka diametralnie różniła się od moich poprzednich. Była totalnie odsłonięta we wszystkie strony po sam horyzont a dookoła były tylko pola. Źródła światła to były dwie pobliskie wieże świecące na czerwono, nieduża, podłużna łunka na północnym zachodzie (być może już za granicą), gdzieś na południowym zachodzie słaba niedokuczliwa oraz najsilniej świecąca Włodawa. Znajdowałem się jakieś 13 km od tego ponad 13-tysięcznego miasteczka i z tej odległości wyglądała jak nie duża, zwarta ale całkiem silnie świecąca kopuła. Co ciekawe znajdowałem się praktycznie w tej samej odległości od Włodawy co tam w lesie. Tam jednak łun bezpośrednio nie widziałem oprócz jednej małej na odsłoniętym bardziej skrawku. To miejsce różniło się też bardzo pod innym względem. Czułem się tu w miarę pewnie i dobrze. Śmiało rozstawiłem sprzęt i osłaniając się kapturem od bijącego czerwienią światła anten, usiadłem na krzesełku. Żuraw i zenit okazał się zbawienny dla moich celów. Jednym z nich była galaktyka NGC 5474 obok M101, która pojawiła się dość żwawo i bez większych kłopotów. Była słabym, małym, mglistym obiektem widocznym niemal cały czas. Pobliski Messier 101 wyglądał przy niej jak potężne miasto przy małej wsi. zródło-http://www.collectingphotons.com/ Obniżyłem się potem odrobinę już do Wolarza w którym chciałem wyłapać dwie galaktyki. Pierwszą z nich była NGC 5676. Tu także nie było motania, choć w pierwszej chwili dostrzegłem gwiazdkę 11,45mag - tuż obok galaktyki. Mój cel pojawił się po krótkiej chwili i stał się widoczny przez 100 procent czasu zerkania. Przeszedłem do NGC 5557, która również padła bez oporów, niemal z przyłożenia, świecąc w towarzystwie 10-magowego słońca. Moim ostatnim celem była trójca Smoka. Galaktykę eliptyczną NGC 5982 wyłapałem całkiem niedawno, od siebie z podwórka ale z Trio jeszcze nie skończyłem. Tym razem celem była spiralna NGC 5985. NGC 5982 pojawiła się dość zuchwało jednak już do końca obserwacji jej widoczność utrzymywała się na podobnym poziomie około 70-80 procent czasu zerkania.Gwiazdka 11,45mag leżąca pomiędzy moim celem a gwiazdą 9,65mag pojawiła się całkiem żwawo ale była bardzo blisko tej jaśniejszej. Wiedziałem niestety, że galaktyka jest tak samo blisko tej słabszej. Mocowałem się z nią kilka, może około 10 minut i nie ogłoszę zwycięstwa jednak coś tam na prawdę było. Wyskoczyło minimum dwa razy i było mglistym, okrągłym, niedużym plackiem. Jestem niemal pewien, że to była ona ale pozostało chyba tylko postawić kropkę nad ''i''. Dam sobie jeszcze jedno (mam nadzieję) podejście innym razem ale czuje,że ustrzelenie tej francy to tylko kwestia czasu. Po tych krótkich w 3/4 udanych łowach odwiedziłem jeszcze w ramach relaksu śliczny układ Alya Theta w Ogonie Węża. Padł również Saturnik, towarzyszący układom Jabbah V Sco oraz Acrabowi, którego zresztą nie mogłem do końca rozdzielić przez boczny wiatr. Potem skuszony wschodzącą Drogą Mleczną spojrzałem na Albireo. I do tej pory nie wiem czy bardziej podoba mi się ten układ czy Alya Theta Ser. Za skarbem Łabędzia przemawia między innymi urzekające zróżnicowanie składników zaś Alya jest taka symetryczna i złocista. Pamiętam moje pierwsze wrażenie gdy wpadła w kadr całkiem przypadkiem.Rozdzieliłem jeszcze w odwiedzinach układ Sigma 1964 w Koronie Północnej,który jest już na styk w 15/70. Spakowałem sprzęt i na koniec już z otwartej szyby samochodu odszukałem kilka nowych gwiazd gołym okiem. Dwie słabsze miały 6,9 oraz 7,1mag. Dopiero po dwóch dniach zobaczyłem, że ominąłem w Wolarzu jeszcze trzecią i do tego najjaśniejszą galaktykę NGC 5248. Może to i dobrze. Zawsze coś jeszcze zostanie dla lornetki w tym gwiazdozbiorze. Mimo zlekceważonego planu obserwacji oraz błąkania się sporą cześć czasu między lasami, noc mogę uznać za w miarę udaną. Cieszyły galaktyki, cieszył także pobyt w ciemnych zaułkach Tokyo 994. Najbardziej jednak chyba cieszy sam wyjazd z lornetką. Coś i może jest w tych poziomkach. Wracając do domu, zawsze uświadamiam sobie, że to najpiękniejsza pasja jaka mogła mi się przytrafić.
    4 punkty
  12. PanKenzie nie przejmuj się i nie słuchaj "mądrych głów" - też startowali od słabszych sprzętów. Ciesz się każdym sukcesem jak ja - to buduje. Rozwijaj się :)
    4 punkty
  13. Wiesz, nie chcę Cię zniechęcać (wręcz przeciwnie), ale naprawdę nie każdą twórczość wlasną należy od razu prezentować światu...
    4 punkty
  14. Ehhh?. już kilka razy o to pytałeś, no to spróbujmy jeszcze raz? Każda gwiazda zmienna regularnie ma jakiś okres, w którym zachodzą te zmiany. Faza określa w której części okresu znajduje się dany punkt na krzywej zmienności. Dla przykładu dla Eta AQL okres zmienności wynosi 7,176641 dnia i to odpowiada zakresowi fazy od 0 do 1. Jeśli w danym momencie gwiazda znajduje się w maksimum jasności, to możemy uznać go za moment startowy w naszych rozważaniach i faza w takim przypadku wynosi 0? a za 7,176641 dnia będzie wynosiła 1. W obu przypadkach cefeida znajduje się w maksimum jasności. Pozostałe wartości jak 0,25? 0,50 czy 0,75 to są wartości ułamkowe dla danej fazy (czyli jak to ładnie określił 2 posty wyżej kolega ssvir: ułamek okresu jaki upłynął od poprzedniego maksimum). Jak widać na wykresie minimum Eta AQL przypada mniej więcej w okolicach fazy 0,75, czyli w około 3/4 okresu zmienności (nieco ponad 5 dni po maksimum i niespełna 2 dni przed kolejnym maksimum ? wartości bardzo szacunkowe, dla potrzeb niniejszego wyjaśnienia). To tak moimi słowami, nie wiem czy wystarczająco zrozumiale.
    4 punkty
  15. Jowisz nie jest gwiazdą, a jeśli było coś z gwiazdą w Stellarium to wielkość gwiazdowa Jowisza. Jowisz 48 minut temu - gdy pisałeś post był na południu, natomiast Księżyc na zachodzie to jak mogłeś go szukać ,,(trochę nad nim)" ????? Proszę - zacznij troszkę poznawać niebo nie na chybił trafił. Wenus i Jowisz na marcowym niebie to najjaśniejsze obiekty. Jak można ich nie znaleźć... P.S. Zarejestrowałeś się na Forum Astronomicznym w listopadzie ... najwyższy czas po tylu początkowych wskazówkach (przypomnij sobie pomocne posty kolegów) choć troszkę orientować się co masz nad głową w pogodną noc.
    3 punkty
  16. ...hmmm.... pamiętajmy, że nie każdy może sobie pozwolić na 16cali do wizuala i lepsze szkiełka+montaże do Astrofoto....
    3 punkty
  17. Bardzo mało znany film z 2009 . Cała akcja na księżycu grana właściwie przez jednego aktora. Polecam Gorąca
    3 punkty
  18. Obiecane 48h z zycia słońca. 3 klatki z 3 ostatnich poranków. Animacja i wyrórwnywanie w PIPP. Ewentualnie Youtube:
    3 punkty
  19. Ja też pragnę podziękować za kolejny wspaniały Zlot w szczególności: Wam Uczestnikom Prelegentom zlotowym, Gospodarzom: Panu Leszkowi Pyrze (Pyrlandia) , Panu Lechowi Domagale (Gościniec) oraz Pani Aldonie Moder (Stara Szkoła Pod Kasztanami) Jadłodajni ( Potrawy znad Drawy) - Pani Krystynie Kowanek. Honorowemu Patronowi Zlotu, Panu Burmistrzowi Drawna Andrzejowi Chmielewskiemu oraz Pani Alicji Łukasik -koordynacyjnej imprezę ze strony gminy Drawno. Naszemu tradycyjnemu sponsorowi P. Aleksandrowi Kaczowi (Sklep Teleskopy.pl) Oraz wszystkim innym, którzy walnie przyczynili się do naszej jubileuszowej imprezy . Dziękuję i z niecierpliwością czekam na zlot XI ! ps. relacja na stronie Drawna
    3 punkty
  20. Dopiero dochodzę do siebie po zlocie, ciężko wraca się po tak fantastycznym tygodniu do codzienności. Niesamowity zlot, 4 noce obserwacyjne, zorze, zaćmienie, jeden dzień wyprawy przyrodniczej. Super pogoda no i magiczny pokój "30a". Parę zdjęć udało mi się zrobić. Z wyprawy przyrodniczej we wtorek zamieszczę w 2 części. Na tym placu było kameralnie Jeszcze przed zaćmieniem Pokój "30a" przygotowany Przyjechali autokarem żądni zaćmienia No i mamy spawacza :) To tylko trochę kabli Nowy nabytek Panasmarasa ;)
    3 punkty
  21. Pandorum http://www.filmweb.pl/film/Pandorum-2009-478458 Strażnicy galaktyki http://www.filmweb.pl/film/Stra%C5%BCnicy+Galaktyki-2014-594357 Na skraju jutra http://www.filmweb.pl/film/Na+skraju+jutra-2014-577622 Otchłań/Głębia http://www.filmweb.pl/Otchlan W stronę słońca http://www.filmweb.pl/W.Strone.Slonca Niepamięć http://www.filmweb.pl/film/Niepami%C4%99%C4%87-2013-535756 Ukryty wymiar http://www.filmweb.pl/film/Ukryty+wymiar-1997-559 Znaki http://www.filmweb.pl/Znaki Star trek http://www.filmweb.pl/film/Star+Trek-2009-324810 W ciemności Star trek http://www.filmweb.pl/film/W+ciemno%C5%9B%C4%87.+Star+Trek-2013-521206 Gwiezdne wrota http://www.filmweb.pl/Gwiezdne.Wrota Pitch black http://www.filmweb.pl/Pitch.Black Kroniki Riddicka http://www.filmweb.pl/Kroniki.Riddicka Kontakt http://www.filmweb.pl/film/Kontakt-1997-531 Polecam ode mnie same 8-10
    2 punkty
  22. Dodam jeszcze swojego starego Jowisza z 13 lutego z godziny 23:11 Sprzęt: Newton 200/1000, Basler Ace icx618, Telextender Meade 5x, filtr pomarańczowy Baader Drizzle 150% Obróbka w programie ImPPG stworzonym przez forumowego kolegę: WielkiAtraktor Polecam programik, bardzo prosty w obsłudze i daje świetne rezultaty.
    2 punkty
  23. Witam, troszkę późno, ale lepiej później niż wcale, oto moje Słonko z dzisiaj
    2 punkty
  24. Hej Jak będziesz miał fundusze zmień tego barlowa, miałem lepszą sztukę a i tak nie grzeszył jakością. Z jednego, który miał krzywo sklejone soczewki zrobiłem sobie przedłużkę :D. O barlowy 5x bardzo ciężko ale poleciłbym Ci Telextender Meade 5x. Swojego sprzedałem na giełdzie za 350zł więc nie tak źle. Wg opinii na cloudynights nie ustępuje jakości TV Powermate a do foto nawet lepszy, w porównaniu to TV PM 5x lepiej trzyma nawet stały zakres mnożnika 5x. Podejrzewam, że jakość zdjęć po zmianie barlowa również wzrośnie, kamerka to wiadoma sprawa. Przy twojej światłosile ASI będzie chyba najlepsza bo ma mały pixel i nie będziesz musiał stosować dużych krotności barlowa. Twoja tuba jest f4 więc przy ASI najbardziej optymalny będzie barlow 4x. Tutaj wybór barlowów na rynku wtórnym jest już dużo większy. Całkiem dobry jest rosyjski barlow NPZ 4x, mam pożyczonego i chwalę sobie, jego jedyną wadą jest lekkie zażółcenie obrazu ale to można skorygować w post-processingu.
    2 punkty
  25. Spoko fotka ;) .... też tak zaczynałem.
    2 punkty
  26. Przyłapano najstarszą gwiazdę-kanibala Najstarsze jak dotąd ślady gwiazdy, która "pożarła" inną gwiazdę, udało się zidentyfikować zespołowi astronomów kierowanemu przez Polaka. Gwiazdę-kanibala można było oglądać gołym okiem na niebie ponad 340 lat temu, co wiadomo m.in. dzięki obserwacjom Heweliusza. W gwiazdozbiorze Liska, tuż pod gwiazdozbiorem Łabędzia nie wypatrzymy dziś na niebie - ani gołym okiem, ani przy pomocy najlepszej nawet lunety - gwiazdy CK Vulpeculae (Nova Vul 1670, CK Vul). Jednak ponad 340 lat temu obiekt ten (jak się okazuje - całkiem słusznie) przyciągnął uwagę ówczesnych astronomów. Od 1670 do 1672 r. to ciało niebieskie było wyraźnie widoczne na nieboskłonie. Kilkukrotnie zmieniało jasność, a potem - zniknęło. Wiadomo było o tym m.in. dzięki obserwacjom gdańskiego XVII-wiecznego badacza Jana Heweliusza. CK Vul oddalona jest od Ziemi o ok. 2300 lat świetlnych i nie widać światła, które emituje w zakresie optycznym widma elektromagnetycznego. Dopiero niedawno udało się ją znów zaobserwować przy użyciu teleskopów na fale radiowe. Przez lata CK Vul była uważana za najstarszą zaobserwowaną przez ludzi tzw. nową klasyczną. Nowa klasyczna - obiekty tego typu są już dobrze znane i zbadane - to układ gwiazd, w skład którego wchodzi biały karzeł. Tenże biały karzeł zagarnia część materii należącej do towarzysza i od czasu do czasu wybucha w reakcjach termojądrowych zainicjowanych na jego powierzchni. Wybuchy są na tyle jasne, że gwiazda może stać się zauważalna dla ziemskiego obserwatora. Pojawia się jako nowy obiekt na niebie i stąd historyczna nazwa "nowa". Badania polsko-niemiecko-amerykańskiego zespołu pokazały jednak, że CK Vul nie jest nową klasyczną, ale tzw. czerwoną nową (red transients), czyli obiektem, który w wyniku kolizji zlał się z inną gwiazdą i dzięki temu znacznie pojaśniał (jest to tzw. merger dwóch gwiazd). Badania ukazały się w poniedziałek w prestiżowym tygodniku "Nature" (http://nature.com/articles/doi:10.1038/nature14257). "CK Vul rozbudzała wyobraźnię astronomów, bo zebrane o niej dane były nietypowe dla nowych klasycznych. Poza tym przez wiele lat nie udało się zidentyfikować pozostałości po tym obiekcie" - powiedział w rozmowie z PAP dr Tomasz Kamiński, który badania na ten temat prowadził głównie na teleskopie Atacama Pathfinder Experiment (APEX) w Chile, należącym do ESO (Europejskiej Organizacji Badań Astronomicznych na Półkuli Południowej) i Instytutu Maxa Plancka z Niemiec. To, czym charakteryzują się czerwone nowe, wiadomo było dopiero od kilku lat m.in. dzięki badaniom z udziałem Polaków (http://arxiv.org/abs/1012.0163). "Do tej pory w naszej galaktyce zaobserwowaliśmy pięć obiektów tego typu" - komentuje dr Kamiński. Astronomowie pokazali m.in., że kiedy już dojdzie do spotkania gwiazd, po gwałtownym wybuchu mergery czy też czerwone nowe - w odróżnieniu od nowych klasycznych - bardzo szybko stygną i produkują dużo pyłu i molekuł. To właśnie miało miejsce w CK Vul. Poza tym czerwone nowe w charakterystyczny sposób zmieniają podczas swojego wybuchu jasność - a o zmianach jasności CK Vul wiemy dzięki obserwacjom z XVII wieku. Potrzebne były jednak dodatkowe i bardziej przekonujące dowody na to, że w przypadku CK Vul doszło do "kanibalizmu" gwiazd. Dowody te udało się uzyskać dr. Kamińskiemu i jego kolegom m.in. dzięki obserwacjom na falach milimetrowych, które umożliwiają poznanie składu chemicznego obiektów oddalonych nawet o setki czy tysiące lat świetlnych. Analizy wykazały, że chmura gazu, która otacza obiekt, składa się z materii, która musiała mieć styczność z reakcjami jądrowymi, jakie zachodzą tylko we wnętrzach gwiazd. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wyjaśniającym skład tej chmury jest właśnie "pożarcie" jednej gwiazdy przez inną. W dodatku sposób, w jaki materiał krąży wokół nowej, również musi wskazywać na to, że wcześniej istniały w tamtym miejscu dwie coraz ciaśniej okrążające się gwiazdy. Dotychczas astronomowie wiedzieli tylko to, jak wyglądają młode czerwone nowe - niedługo po ich wybuchu. Nie było natomiast jasne, co się dzieje, kiedy od połączenia takich dwóch gwiazd minie już kilkaset lat. Najnowsze badania rzucają światło na to zagadnienie. PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala lt/ mrt/ agt/ http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,404340,przylapano-najstarsza-gwiazde-kanibala.html CK Vul otoczona jest teraz torusem pyłu (żółty), zimnym gazem molekularnym (czerwony) oraz gorącym gazem atomowym (niebieski). Fot. Tomasz Kamieński
    2 punkty
  27. MTO 11CA 1000 f/10 ISO100 1/100 EOS 70d. ND5 + filtr pomarańczowy. Obróbka: GIMP - lekkie wyostrzanie. Mam 48h z życia słońca - będzie mała animacja - jutro już niestety koniec dobrej pogody.
    2 punkty
  28. 5. 19 marca (czwartek) - po godz.16: przygotowania do obserwacji.
    2 punkty
  29. Walory DPN są nie do przecenienia i każdy zlotowicz je zna. Wrzucam kilka "nastrojów" z naszej wycieczki:
    2 punkty
  30. Kilka zdjęć "zjawiskowych": światło zodiakalne: halo słoneczne: łuk okołozenitalny: zaćmienie - ostatnia ostra fotka przed cirrusem:
    2 punkty
  31. Częściowe zaćmienie więc i moja animacja na razie częściowa bo tylko z 80 fotek złożona, a 660 czeka do poskładania. Nie wiem jak długo będę to jeszcze składał bo robię to ręcznie, dlatego wrzucam to co do tej pory zrobiłem.
    2 punkty
  32. Materiał zebrany 20/03/2015 godz 21:27 UTC 3x80 sec na każdy kanał R,G,B - Autostakkert, WinJupos i Registax Tuba 250/1000, Barlow 5x, PointGrey Firefly P.S. chyba muszę zmienić kamerkę, bo jest najsłabszym punktem mojego setupu :)
    2 punkty
  33. Timelapse z Canona 500D C70-200L (200mm) zmontowany przez moją córkę Kasię, mam już wsparcie w obróbce :) https://www.youtube.com/watch?v=dtJ1cDXvy5I&feature=youtu.be]https://www.youtube.com/watch?v=dtJ1cDXvy5I&feature=youtu.be
    2 punkty
  34. Mam szczęście, choć nie wszystko jest idealne ...
    2 punkty
  35. Poprawną kolimacji rozpoznasz jak rezogniskujesz obraz Jowisza czy też gwiazdy. Muszą być centryczne kręgi widoczne tez daje to obraz jaki obecnie jest seeing. Dobrze jest też zwrócić uwage jak wygladaja ksieźyce Jowisza . Muszą być kropki a nie przecinki.
    1 punkt
  36. Jak chcesz teleskop do planet wieszać na tym NEQ6 to może pomyśl o SCT albo MAK.
    1 punkt
  37. Dyć wiemy, wiemy... :)
    1 punkt
  38. Hey. Jacek, ty te klatki chociaż masz. Ja z tego dnia w Zatomiu uzbierałem tylko 2 (zasilanie padło). Galaktyki ładnie wyszły. Tło trochę szumi, ale na taką liczbę klatek jest ok. Dodatkowy materiał można jeszcze w Ustce uzbierać... m.m.
    1 punkt
  39. NGC 2359 czyli "Hełm Thora" - mgławica emisyjna w Wielkim Psie. Obiekt ciekawy i ambitny z uwagi na położenie - nisko nad horyzontem i jasność 10,8 mag. Nieczęsto fotografowany (tutaj na forum znalazłem tylko zdjęcie Statka). Gdy przymierzałem się w Zatomiu próbowałem zasięgnąć informacji czy lepiej focić LRGB czy też HaRGB. Nikt nie dał odpowiedzi więc wykonałem próbkę. L-7min i Ha-4min od razu widać, że więcej wyciągnę z wodoru. Tak więc pochylając lunetę do poziomu łapałem fotony. Bałem się co z tego wyjdzie bo przed teleskopem miałem całe pole obserwacyjne i co chwila ktoś przełaził: a to z fajką, a to z czołówką, lub błyskali światłami samochodu. Czasu do zachodu obiektu było niewiele - maksymalnie do 3 godz. Jak na łapanie koloru w składowych i światła wyszło całkiem znośnie. Postanowiłem powalczyć trochę z obróbką w stosunku do wersji pokazanej w innym wątku: "na szybkiego..." i odważniej powyciągać kolory. Wersja 3.0 prezentuje się następująco: Ha 7*10min=70min, R:G:B po 4 min = 20:16:24 crop (ale większa wersja jest chyba przyjemniejsza - mniej widoczna utrata ostrości) Podglądając kolory na innych zdjęciach Ha potraktowałem bardziej jako luminancję, inaczej traciłem kolor błękitny - pochodną tlenu. Inne, główne problemy to jak zawsze: brak ostrości pomimo stosowania maski Bahtinova, porozjeżdżane klatki R G B (to jest mój patent na fioletowe gwiazdy :- ). Widzę sam wiele niedociągnięć, ale mimo to bardzo cieszę się, że umieściłem w swojej kolekcji ten obiekt.
    1 punkt
  40. Nie wierzę, Jacek fotkę wstawił! :)) Tak to już jest, że nie może wszystko iść idealnie jak by się chciało. Też tak niestety mam.
    1 punkt
  41. Witaj AstroLutek. Jestem też posiadaczem Rubinara 500mm f5,6. Kupiłem sobie kiedyś jak fociłem jeszcze aparatami na kliszę. :P Jest to bardzo dobrze wykonany obiektyw do foto i wizuala - sam się przekonałem. Brak gwintu na statyw uniemożliwia mi aktualnie obserwacji przez te cacko. Przy ostatnim zaćmieniu Słońca użyłem jednak jeden z trzech filtrów do Rubinara, który dawał zadowalające efekty wraz z innym obiektywem: Pozdro m.m.
    1 punkt
  42. Przy okazji dodam, że po zlotach staram się uzupełniać w Wikimapii najciekawsze miejsca i dodaję zdjęcia z okolic Zatomia i DPN.
    1 punkt
  43. Zwycięzcy konkursu ASTROBOT odwiedzą laboratoria ESA Drużyna gimnazjalistów-konstruktorów robotów wygrała w trzeciej edycji turnieju ?ASTROBOT? wakacyjny wyjazd do laboratoriów testowych Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w Noordwijk niedaleko Amsterdamu. Uroczystego wręczenia nagrody ? ogromnego biletu ? dokonali w niedzielę 22 marca w warszawskim Centrum Nauki Kopernik dr inż. Tomasz Barczyński-przewodniczący jury konkursu oraz dr inż. Marcin Stolarski z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Nagrodzony zespół nastoletnich inżynierów tworzą: Małgorzata Robut, Tomasz Domagała, Karol Jarniczak, Maciej Sobczak i Wojciech Zamorowski. Eliminacje do konkursu polegały na zaprojektowaniu misji kosmicznej na kometę lub asteroidę oraz uzasadnieniu, jakie korzyści (niekoniecznie komercyjne) przyniesie to ludzkości. Misja musiała być możliwa do przeprowadzania, dlatego prace zawierały także opis niezbędnej technologii. Autorzy trzydziestu najlepszych prac wzięli udział w 2. etapie - warsztatach w Centrum Nauki Kopernik w dniach 20-22 marca. Piątką zwycięzców otrzymała możliwość wyjazdu na wakacyjne warsztaty naukowe do laboratorium Europejskiej Agencji Kosmicznej w Noordwijk niedaleko Amsterdamu. W poprzednich edycjach były to NASA Kennedy Space Center na Florydzie oraz ośrodek edukacyjny Europejskiej Agencji Kosmicznej Andoya Space Center w północnej Norwegii. Finały konkursu ASTROBOT odbyły się w ramach Festiwalu Młodych Badaczy Odkrycia. Główną częścią wydarzenia był turniej robotów. Nastoletni konstruktorzy projektowali roboty, a potem nimi sterowali. Wykonanie zadania wymagało umiejętności pracy w grupie. Celem III już edycji konkursu jest popularyzacja astronautyki oraz robotyki wśród młodzieży. Takie konkursy motywują najbardziej zdolnych uczniów do dalszego rozwoju oraz samodzielnej pracy badawczej. Przyczyniają się do wzrostu liczby uczniów wybierających klasy o profilu matematyczno-przyrodniczym, a w konsekwencji zwiększają liczbę studentów kierunków ścisłych i technicznych. ?Organizując warsztaty chcemy przekazać uczestnikom nie tylko wiedzę techniczną, ale przede wszystkim odpowiednie narzędzia do sprawnej pracy w grupie, samodzielnego zdobywania i dzielenia się wiedzą oraz co najważniejsze ? poczucia odpowiedzialności społecznej, bo przecież nauka i inżynieria nie są celem samym w sobie?? powiedział dr inż. Tomasz Barciński z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego i Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. Organizatorami konkursu jest Mars Society Polska wraz z Krajowym Funduszem na rzecz Dzieci. Partnerami projektu są Centrum Nauki Kopernik, Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN. Więcej informacji na stronie konkursu: www.astrobot.pl Serwis PAP - Nauka w Polsce był jednym z patronów medialnych Festiwalu ODKRYCIA. PAP - Nauka w Polsce pmw/ agt/ Tagi: astrobot http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,404306,zwyciezcy-konkursu-astrobot-odwiedza-laboratoria-esa.html
    1 punkt
  44. To dorzucam swój: Ależ to ciężko wyrównać. ;)
    1 punkt
  45. Żeby nie było wątpliwości - tego typu prace też nas interesują. Zwłaszcza takie jak ta, której autorem jest niejaki John ;)
    1 punkt
  46. 13 Autor: Damian Demendecki Obiekt: Niebo południowe - Krzyż Południa, Obłoki Magellana - okolice niebieskiego bieguna południowego Obiektyw: Sigma 18-35 f/1.8 Ogniskowa: 18 mm (mozaika ręcznie złożona z 3 kadrów) Montaż: brak Detektor: Canon 40D niemodyfikowany, ISO 3200 Całkowity czas ekspozycji: stack 8 x 20 s (sumowanie warstw w PS 2x2x2) Data zbierania materiału: 29.01.2014r Miejsce zbierania materiału: Australia, okolice Yulara Programy użyte do obróbki: Lightroom, PS CS4
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)