Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.07.2015 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. 13 punktów
  2. Wreszcie porządna burza ;) Fotki cykane Canonem 40D + 18-55 kit czasy to 25s Iso 320 F 8
    10 punktów
  3. Kolejne zdjęcie wykonane równo dobę później - widać prędkośćLovejoy'a. Sprzęt ten sam, kadr prawie identyczny. Dzięki drobnym zmianom czułości i przysłony udało mi się zrobić niepojechaną 3-minutówkę. Księżyc w pełni dalej utrudniał zadanie. 1x180s ISO 200 @3,5 F=200mm
    6 punktów
  4. Ja robiłem w dzień - da się, ale bardziej to wyglądało jak "Lucky shot". Aparat w tryb seryjny i nacykałem 700 fotek, 5 ciekawych wyładowań się złapało.
    5 punktów
  5. Niektóre grupy dzisiejszego słońca z rana. Sprzęt ten sam.
    5 punktów
  6. Wreszcie udało mi się wszystko uruchomić ,jeszcze tylko muszę zmienić Buzek na pięcio woltowy bo w sklepie mieli tylko 12-sto woltowy i jest strasznie cichy. A tak prezentuje się w całej okazałości Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
    4 punkty
  7. A nie lepiej zacząć od Kasjopei? Jest jednym z najłatwiejszych do odnalezienia gwiazdozbiorów. A pod nią jest Andromeda ze swoją galaktyką. Może spróbuj tak?
    4 punkty
  8. Dzisiejszy Księżyc. 05.07.2015, godz. 00:04 ISO 200, czas 1/125 s. TS ED 70/420+ barlow Hyperion zoom 2.25x. 20 klatek, stack Registax 6
    4 punkty
  9. Widzę, że nastąpiło przysłowiowe "zmęczenie materiału" ;) Tak więc dla odświeżenia...Bo warto. Rozchodząca się koniunkcja z 4.07.2015 r. Godziny rejestracji 21.50 - 22.40. Tradycyjnie Olympus E-420 + kit 40-150 mm. Zmieniłem miejscówkę, aby mieć dostęp do bardziej północno-zachodnich rejonów nieboskłonu Tutaj widać coś więcej, niż bohaterów fotografowanego zjawiska (ale sądzę, żę nie muszę pisać, co zarejestrował mój aparat ;) ) Dłuższa ogniskowa na tle "równiny parczewskiej" I zachodząca, rozchodząca się para...
    4 punkty
  10. Chmury burzowe z dzisiaj tj. 22.06.2015 - rekompensata za zorze, których nie zobaczymy :P Błyskawic nie było i raczej nie będzie, bo komórka omija mnie bokiem.
    4 punkty
  11. Dziś po południu całe niebo zasnuły delikatne chmury więc czas dłuższy niż zwykle: 1/1600 s. ISO 200, 20 klatek. Registax 6.
    3 punkty
  12. Astronomowie Przewidują Astrofizyczne Fajerwerki Podczas Rzadkiego Gwiezdnego Spotkania w 2018 r. Astronomowie spodziewają się eksplozji wysokiej energii, kiedy to pulsar J2032 będzie w 2018 roku przechodził wokół masywnej gwiazdy będącej z nim w układzie podwójnym i zanurzając się w dysku gazu i pyłu wokół gwiazdy, spowoduje kosmiczne fajerwerki. Naukowcy planują kampanię globalną obserwującą wydarzenia w całym spektrum, od fal radiowych do promieniowania gamma. Ilustracja przypisana do należącego do NASA Goddard Space Flight Center Astronomowie przygotowują się na początku 2018 do fajerwerków o wysokiej energii, kiedy to gwiezdna pozostałość o wielkości miasta spotka się jedną z najjaśniejszych gwiazd w naszej galaktyce. Kosmiczny pokaz świetlny będzie miał miejsce, gdy pulsar odkryty przez kosmiczny teleskop Fermi Gamma-ray Space Telescope zostanie wzbudzony przez jego towarzysza. Naukowcy planują globalną kampanię, aby obejrzeć wydarzenie składające się z pokazu emisji od fal radiowych do najwyższych wykrywalnych energii tzn. promieniowania gamma. Pulsar, znany jako J2032 + 4127 (J2032 w skrócie), posiada zdruzgotany rdzeń masywnej gwiazdy, która wybuchła jako supernowa. Pulsar jest namagnesowaną kulą, około 22 km szerokości, lub o wielkości Waszyngtonu, o masie dwa razy większej od masy Słońca i prędkości obrotu siedem razy na sekundę. Szybkie wirowanie J2032 i jego silne pole magnetyczne wytwarzają łącznie radiowe promieniowanie niby latarni morskiej wykrywalne wtedy, gdy jej wiązka przetnie miejsce naszego znajdowania się. Astronomowie znaleźli większość pulsarów poprzez wykrycie emisji radiowych, ale kosmiczny teleskop Gamma-ray Large Area Space Telescope (LAT) wyszukuje je za pośrednictwem impulsów promieniowania gamma, najbardziej energicznej postaci światła. J2032 wykryto w 2009 właśnie metodą wyszukiwania danych (LAT). Dzięki tej technice, astronomowie mogą znaleźć pulsary, których wąskie wiązki radiowe nie mogą precyzyjnie wskazywać naszego kierunku i dlatego są znacznie trudniejsze do wykrycia. Zespół w Jodrell Bank Centre for Astrophysics na University of Manchester w Wielkiej Brytanii wykonując obserwacje J2032 zauważył coś dziwnego. Masywna gwiazda która szarpie pulsara nazywa się MT91 213. Sklasyfikowana jako gwiazda B, jako towarzysz posiada 15 razy masę większą od masy Słońca i świeci 10000 razy jaśniej. Gwiazda B powoduje silny odpływ materii gwiezdnej, zwany wiatrem gwiezdnym i jest osadzony w dużym dysku gazu i pyłu. Przebycie wydłużonej orbity trwa około 25 lat, pulsar przechodzi blisko swojego partnera raz podczas każdego obiegu. Biczowanie wokół jego towarzysza wystąpi na początku 2018 roku, pulsar pogrąży się w obszarze dysku i spowoduje astrofizyczne fajerwerki. Będzie to służyć jako próbnik do pomocy astronomom mierzących wagę masywnej gwiazdy, jej pola magnetycznego, wiatru gwiazdowego i właściwości dysku. Kilka cech składa się na ten wyjątkowy system binarny. Spośród sześciu podobnych systemów, gdzie masywna gwiazda używa wodoru jako źródła energii centralnej, J2032 ma największą masę łączną, najdłuższy okres na orbicie, a w odległości około 5000 lat świetlnych, jest najbliżej Ziemi. Astronomowie uważają, że wybuch supernowej utworzył pulsara, kopnął go również w jego ekscentryczną orbitę, niemal rozrywając system binarny poza siebie. Opracowałem na podstawie artykułu: Astronomers Predict Fireworks from Rare Stellar Encounter in 2018 Link do animacji prezentującej astrofizyczne fajerwerki w 2018 r.
    3 punkty
  13. Istniejemy, bo Jowisz ustąpił nam miejsca Michał Skubik Do dzisiaj poznaliśmy wiele układów planetarnych odległych od nas o lata świetlne. Jednak jest coś, co czyni nasz Układ Słoneczny wyjątkowym. W poznanych do tej pory układach planetarnych wielkie gazowe planety zwane gorącymi Jowiszami krążą wokół swoich gwiazd po ciasnych orbitach, nie zostawiając miejsca dla mniejszych planet skalistych. Drugim często obserwowanym rodzajem układów są te, w których krążą planety nieco większe od Ziemi lub nawet superziemie, ale na ogół również na tyle blisko swojej gwiazdy, że nie znajdują się w granicach ekosfery. W naszym układzie znajdują się zarówno gazowe giganty, jak i planety skaliste. Jest też druga cecha, która dodatkowo odróżnia go od innych - wszystkie wielkie planety w naszym układzie krążą z dala od gwiazdy centralnej. Również planety skaliste krążą w większym oddaleniu niż w innych układach. Do tego w zależności od przyjmowanej definicji ekosfery aż 3 z nich mogą znajdować się w jej granicach. Niestety, ze względu na specyfikę i warunki geologiczne i klimatyczne Wenus i Marsa życie, nawet jeżeli istniało na nich miliony lub nawet miliardy lat temu, nie przetrwało do dzisiaj. Czy nasz układ zawsze tak wyglądał? Niestety, nie możemy liczyć na naocznych świadków, którzy opowiedzą nam o historii naszego układu. To, co pozostaje naukowcom, to modele matematyczne, dzięki którym można tworzyć symulacje komputerowe. Z najnowszych symulacji stworzonych na podstawie wieloletnich obserwacji wynika, że w początkowej fazie tworzenia planet z dysku akrecyjnego okrążającego młode wówczas Słońce Jowisz powstał na odległej orbicie. Według Konstantina Batygina z California Institute of Technology Jowisz powstał wcześniej niż znane nam dzisiaj planety wewnętrzne. W podobnym czasie mogły powstać superziemie, krążące bliżej Słońca. Później wskutek zaburzeń grawitacyjnych Jowisz przesunął się w kierunku gwiazdy centralnej, przyczyniając się do unicestwienia ówczesnych planet skalistych. Dopiero uformowanie się Saturna spowodowało, że wskutek działania sił grawitacyjnych Jowisz ponownie oddalił się od Słońca, tworząc miejsce dla nowych planet skalistych. Superziemie, które do tej pory odkryli naukowcy za pomocą teleskopu Kepplera, krążą na ciasnych orbitach wokół swoich gwiazd, a okres ich obiegu przeważnie wynosi około 100 dni. To, co najbardziej jednak zainteresowało naukowców, to stosunkowo duża zawartość wodoru w tych planetach. - Duża zawartość wodoru może świadczyć o tym, że planety te zgromadziły go we wczesnej fazie formowania układu - powiedział Batygin. - To kontrastuje z budową planet skalistych w naszym Układzie Słonecznym. Są one ubogie w wodór, co może oznaczać, że powstały na dużo późniejszym etapie, kiedy nie było już gazowego dysku protoplanetarnego - dodał. Podczas swojej wędrówki Jowisz poza prawdopodobnym unicestwieniem wczesnych superziem mógł również wytrącać ze stabilnych orbit istniejące wtedy planetozymale. Dopiero po wędrówce Jowisza na dzisiejsze miejsce gruz pozostały po wcześniejszych planetach, jak i pozostałe planetozymale mogły zderzać się ze sobą, formując nowe planety. Nie tylko Jowiszowi zawdzięczamy swoje istnienie. Naukowcy, bazując na swoim modelu, stwierdzili, że do wywołania odpowiednich zaburzeń grawitacyjnych i ściągnięcia gazów z dysku protoplanetarnego potrzebne były 2 gazowe giganty, w naszym wypadku Jowisz i Saturn. Badania zostały opublikowane w czasopiśmieProceedings of the National Academy of Sciences. http://wyborcza.pl/1,75400,18299899,Istniejemy__bo_Jowisz_ustapil_nam_miejsca.html Jowisz, gazowy gigant. Największa planeta w układzie słonecznym. To między innymi na jego księżycach NASA poszukuje śladów życia. A jest na czym, dzisiaj wiemy, że ma co najmniej 67 księżyców. (NASA)
    3 punkty
  14. Informujemy, że Sekcja Obserwatorów Komet PTMA oraz Centrum Obserwacji Komet od tej pory prowadzą wspólną działalność na rzecz gromadzenia i archiwizacji polskich obserwacji komet oraz popularyzacji tej dziedziny astronomii. Naszą misją jest utworzenie silnego polskiego centrum kometarnego, które skupia wszystkich Obserwatorów komet z Kraju i z zagranicy pod nazwą Sekcji Obserwatorów Komet PTMA. Właśnie tworzone jest wspólne archiwum obserwacji komet, gromadzone przez SOK PTMA w latach 1985-2007 i 2012-2015 oraz przez Centrum Obserwacji Komet w latach 2007-2015. Tym samym powstanie największa baza obserwacji komet w Polsce. Część zawierająca 1919 z ponad 3397 obserwacji komet krótkookresowych numerowanych, gromadzonych przez SOK oraz COK, jest już gotowa i można ją obejrzeć TUTAJ. Prosimy o kierowanie wskazówek dot. wyglądu i funkcjonalności archiwum, wykorzystując zakładkę "kontakt" na naszej stronie internetowej. W ciągu najbliższych dni udostępniona zostanie kolejna część archiwum, w której znajdują się obserwacje komet długookresowych i jednopojawieniowych. Zachęcamy także do wysyłania własnych archiwalnych obserwacji w formie zbiorczej jako plik tekstowy na adres e-mail Mikołaja Sabata (koordynatora SOK PTMA, odpowiedzialnego za tworzenie polskiego archiwum obserwacji komet): [email protected] Od tej pory Sekcja Obserwatorów Komet i Centrum Obserwacji Komet będą wspólnie gromadzić obserwacje komet i uzupełniać nasze archiwum. Za ich zbieranie i archiwizację odpowiedzialny jest dr Tomasz Ściężor - koordynator ICQ dla Polski. Bieżące obserwacje przesyłać można przez formularz znajdujący się w zakładce "Dodaj raport z obserwacji". W przyszłości zostanie uruchomiona nowa wersja formularza. Zgormadzone raporty z obserwacji będą przesyłane do International Comet Quarterly (ICQ). Zapraszamy także do współpracy przy redagowaniu biuletynu naukowego SOK PTMA "Komeciarz". Najbliższy numer, ostatni w tym roku, ukarze się jesienią. Będzie on wówczas dostępny w wersji papierowej, a od 2016 r. można spodziewać się już regularnych wydań czasopisma w formie kwartalnika. Jednocześnie na stronie SOK PTMA będą udostępniane archiwalne numery "Komeciarza". W zakładce "Komeciarz" można pobrać już numery 26 (1/2002) oraz 28 (3/2002). Jesteśmy otwarci na współpracę i zachęcamy Wszystkich Miłośników Astronomii do wspólnych obserwacji komet.
    2 punkty
  15. Ano ja jestem. Mogę Ci pokazać kilka fajnych miejscówek w okolicy, a w sytuacji kryzysowej - jeśli faktycznie swojego sprzętu nie dasz rady zapakować - użyczę Ci na te kilka dni coś z mojej graciarni (z tym, że moje zabawki to raczej pod wizual). Acha, jest jeden warunek - musisz zagłosować w konkursie "wizualnym" :)
    2 punkty
  16. Przepraszam za OT ale tu trzeba postąpić radykalnie, zredukować przedmioty codziennego użytku albo (i może w tej kolejności) członków planowanego wyjazdu.. zacznij od najbardziej podpadniętych >:D Miejsce na sprzęt MUSI się znaleźć 8)
    2 punkty
  17. Najgorsze jednak co Cię czeka to powrót z wymarzonym teleskopem do polskich realiów pogodowych :(
    2 punkty
  18. Bluznisz kolego, bluznisz :P
    2 punkty
  19. Wielka Niedźwiedzica wyszła na drzewa. 2015-07-04. Foto. Aparat Canon A580. :)
    2 punkty
  20. Białe plamy na Plutonie zastanawiają astronomów admin W ciągu ostatnich miesięcy astronomowie mają bardzo dużo pracy związanej z kulminacją dwóch misji kosmicznych prowadzonych przez NASA. Chodzi o misji Dawn, która doleciała do planety karłowatej Ceres i misji New Horizons, która wkrótce dotrze do Plutona. Co ciekawe w obu przypadkach im bliżej do celu tym przesłane zdjęcia stają się coraz trudniejsze do wytłumaczenia. Na Plutonie też zlokalizowano jakieś jasne plamy. Sonda kosmiczna Dawn przekazuje dziwne zdjęcia białych struktur niewiadomego pochodzenia. Mimo, że orbiter lata tam już dosyć długo nie rozwiązano tej zagadki. Teraz dochodzi do podobnego odkrycia. Sonda New Horizons, nadesłała fotki Plutona z dziwną białą plamą na powierzchni. Mowa o dwóch zdjęciach, które zostały uzyskane przez sondę z odległości około 23 milionów kilometrów. Oba wykonano 25 czerwca bieżącego roku. Według naukowców, miejsce to jest blisko bieguna północnego Plutona. Jego wygląd może być wyjaśniony poprzez odbicie światła słonecznego na oblodzonej powierzchni tej planety karłowatej. Być może są tam również chmur w jakiejś atmosferze. Jaśniejsze promienie mogą być zamrożonym metanem lub wodą. Sonda New Horizons została wystrzelona 19 stycznia 2006 r. W lipcu tego roku powinna zacząć krążyć wokół Plutona, stając się tym samym jego pierwszym sztucznym satelitą. Sonda ma za zadanie sporządzenie map Plutona i jego księżyca Charona. Urządzenie następnie poleci dalej w kierunku Pasa Kuipera. Misja zakończy się planowo w 2026 roku. http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/biale-plamy-plutonie-zastanawiaja-astronomow
    2 punkty
  21. Dzięki uprzejmości Słońca tego forum - Admina - na dolnym pasku bannerowym pojawiły się dwie nowe ikonki, które przekierowują na zestawienia artykułów z serii Small Wonders (Tom Trusock) i Binocular Universe (Phil Harrington). To wspaniałe listy obserwacyjne dla obserwatorów w każdym stadium zaawansowania, tak lornetkowych jak i teleskopowych. Gorąco zachęcam do lektury.
    2 punkty
  22. Najpierw drobna poprawka do wczorajszych zdjęć... czas przy pierwszej fotce to 1/2000 s. Gdzieś zjadłem zero po drodze ;) A ponieważ wciąż tropikalna pogoda i czyste niebo to zgodnie z tematem wątku: Słońce na dziś. ISO 200, czas 1/2500 s. Stack 15 klatek.
    2 punkty
  23. Kilka wskazówek :) Do śledzenia najlepsze są dobsony bo prowadzi się je intuicyjnie. Paralaktykiem też można ale trzeba się przyzwyczaić do nietypowego ustawienia osi :) Dobrze zjustowany szukacz to podstawa. Jak stacja się pojawi na niebie to prowadzimy utrzymując obiekt w na przecięciu nitek krzyża w szukaczu. Przy kamerce z pikselem 5,6um i ogniskowej około 1800mm stację łapiemy bezproblemowo na kilkuset klatkach - wtedy jest z czego wybierać. Dużo trudniej jest trafić jak używamy barlowa (ogniskowa około 3600mm) - wtedy sukcesem jest kilkadziesiąt klatek. Co do fotografi Canonami się nie wypowiem bo nie mam doświadczenia :) Ważna jest też ekspozycja - żeby stacja nie była zbyt przepalona ja używam do tego Wenus - ustawiam ekspozycję i gain tak żeby była nie prześwietlona a potem wydłużam nieco czas bo Wenus ma około -4mag a ISS w maksimum ma około -3,5mag przy ciemniejszych przelotach robię podobnie tylko, że ekspozycję "kalibruję" na Jowiszu któy ma obecnie około -1mag. Można do tego używać oczywiście innych obiektów o znanych jasnościach. Ostrość - najlepiej ustawić na innym obiekcie kilka minut przed przelotem - jasna gwiazda, planeta. Jak mamy ostro na ekranie monitora to blokujemy wyciąg i gotowe. I ostatnia ważna kwestia - również dotycząca ekspozycji. Otóż stacja nie może nam się rozmazać na fotkach. Dlatego czasy naświetlania muszą być możliwie krótkie. Im dłuższa ogniskowa tym krótsze powinny być czasy naświetlania. Można stosować następującą zasadę: ogniskowa 1500mm -> ekspozycje max 1/1500s (0,7ms) ogniskowa 2000mm -> ekspozycje max 1/2000s (0,5ms) ogniskowa 4000mm -> ekspozycje max 1/4000s (0,3ms) itd.. histogram trzeba w takiej sytaucji modelować sobie poprzez gain (ISO) - oczywiście bez przesady żeby nie zaszumić sobie za bardzo klatek Oczywiśćie przy większym lustrze jest łatwiej bo bez problemu zejdziemy do tak krótkich czasów Na zakończeniu jedna z fotek astrofotografa z Włoch którą traktuję jako referencję. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zrobić podobną :) http://www.astrobin.com/full/103041/0/
    2 punkty
  24. Saturn w mono. Warunki, takie tam nawet okay.. :)
    2 punkty
  25. Obłoki srebrzyste obserwowane ze Słupska 1 lipca 2015 r.
    2 punkty
  26. Przy okazji wczorajszej koniunkcji zapolowałem na Saturna. Seein słaby ale co nie co jest.
    2 punkty
  27. Koniunkcja Wenus z Jowiszem widziana w okularze, Refraktor OTA Sky-Watcher SK804A. Pryzmat Amiciego 45 stopni 1,25. Foto Aparat Kodak M1033 ISO 400. 2015-06-30 :)
    2 punkty
  28. Kilka moich fotek burzy nad Radomskiem z 13-06-15. To był właściwie jej początek, bo potem rozpętało się piekło z wichurą, gradobiciem i bezpośrednimi uderzeniami w ten wysoki budynek, oraz w pobliską trakcję kolejową. Nie było już mowy o trzymaniu otwartego okna i robieniu zdjęć.Na dodatek jedno celne uderzenie załatwiło transformator ( chyba ) i już do rana nie było prądu w całej okolicy. Mogłem więc "spokojnie" podziwiać to groźne i piękne zjawisko bez zbędnego LP :)
    2 punkty
  29. 2 punkty
  30. W Warszawie też grzmiało. Dwa zdjęcia z ulicy Beethovena z ostatniej nocy. Zdjęcia zrobione Canonem 650. Pozdrawiam Maciek
    2 punkty
  31. Z racji że niedawno napisałem jakiś tam tekst i uważam że jest on w miarę dobry dla osób początkujących - jako podstawa zrozumienia zasad rządzących powstawaniem obrau w teleskopie, pozwolę sobie zamieścić go na forum. Artykuł prawi o znaczeniu okularu, źrenicy wyjściowej i wynikającej z niej jakości obrazu w teleskopie. Jak wiemy, teleskop astronomiczny jest to takie urządzenie optyczne, które zbiera duże ilości światła i jednocześnie zwiększa kątową skalę obrazu widzianą przez oko. Aby oko mogło w nim dostrzec obraz, teleskop posługuje się tandemem układów optycznych - obiektywem i okularem. Odpowiednio żonglując parametrami okularu i obiektywu, zapewniamy sobie odpowiednią skalę obrazu, jasność i wystarczającą jego jakość. A więc po kolei: Obraz tworzony przez obiektyw teleskopu można dostrzec patrząc nań bezpośrednio, umieszczając go na matówce lub matrycy lustrzanki/kamery, albo na skrawku matowej torebki foliowej. Po użyciu lupy jest możliwe obserwowanie obrazu z odległości kilkudziesięciu milimetrów, jednak nie można oglądać komfortowo obrazu w teleskopie z odległości np. 6 mm. W tym celu stosuje się okulary astronomiczne. W odróżnieniu od lupy, okulary astronomiczne dają komfort rozglądania się w szerokim polu widzenia, umożliwiają dokładne i wygodne umiejscowienie oka w muszli ocznej i mają standardowe obudowy, pasujące do każdego teleskopu. Najważniejszą cechą okularu astronomicznego, jest ogniskowa. Jest to odległość, z jakiej ludzkie oko widzi w nim obraz tworzony przez obiektyw teleskopu. Ogniskowe okularów dostępnych w sprzedaży wahają się od 2,5 do 50 mm, dzięki temu istnieje możliwość doboru okularu do różnych zadań. W celu zrozumienia schematu doboru okularów do teleskopu należy zapoznać się z bardzo ważnym pojęciem ? źrenicą wyjściową teleskopu. Powstaje ona w wyniku zestawienia obiektywu z okularem we właściwej odległości. Można ją zaobserwować bezpośrednio jaki mały, świetlisty krążek, umieszczając skrawek matowej torebki foliowej przy okularze włożonym do wyciągu. Źrenica wyjściowa jest odwzorowaniem apertury teleskopu, widzianej przez okular. Podczas obserwacji nieba przysuwa się oko blisko okularu, aby trafić krążkiem źrenicy wyjściowej dokładnie w źrenicę oka. Wtedy można dostrzec obrazy gwiazd, mgławic i planet. Dzięki pozycji oka ściśle dopasowanej do okularu, cała powierzchnia źrenicy wyjściowej teleskopu rzutowana jest na siatkówkę dokładnie z odległości dzielącej ją od źrenicy oka. Co bardzo ważne, dzieje się tak zawsze, bez względu na pole widzenia okularu, aperturę, światłosiłę, ogniskową, powiększenie, czy inne parametry teleskopu. W zależności od średnicy źrenicy wyjściowej, obraz jest jasny, bądź ciemny. Przy ocenie jego jasności liczy się tylko i wyłącznie średnica źrenicy wyjściowej i sprawność optyczna teleskopu, która zawsze jest mniejsza od jedności. Oznacza to, że przez teleskop nie można obserwować obrazu jaśniejszego, niż widzianego okiem nieuzbrojonym. Zazwyczaj, źrenica wyjściowa teleskopu jest mniejsza od średnicy źrenicy oka, w ciemności rozszerzającej się do około 7 mm. Jeśli źrenica wyjściowa teleskopu jest większa, traci się cenną aperturę teleskopu, która zostaje ?ścięta? przez źrenicę oka. Przy skrajnych średnicach źrenic wyjściowych lawinowo rosną wady optyczne oczu, a mianowicie astygmatyzm i nierównomierności powierzchni rogówki. Dodatkowo, skrajne wartości powodują powstawanie niepożądanych zjawisk, takich jak spadek jasności, ostrości i kontrastu obrazu. Zakres źrenic wyjściowych gwarantujących wysoką jakość obrazu w teleskopach astronomicznych waha się od 1 do 5 mm, a maksymalna jakość osiągana jest przy 2 ? 2,5 mm. Należy zapamiętać, iż okular o ogniskowej f w teleskopie o światłosile obiektywu F wygeneruje źrenicę wyjściową o średnicy Z: Z = f / F gdzie Z i f wyrażamy w milimetrach. Zauważmy, że nawet teleskopy Cassegraina i długoogniskowe refraktory o bardzo małych światłosiłach, mogą uzyskiwać duże źrenice wyjściowe i dostarczać do oka jasny obraz. Wystarczy użyć okularów o dużych ogniskowych. Przykład: okular 50 mm zastosowany w teleskopie SCT o światłosile F/10 zapewnia źrenicę wyjściową 5 mm. Za to ten sam okular zastosowany w teleskopie Newtona o światłosile F/5 wygeneruje źrenicę wyjściową 10 mm, która jest nieakceptowalna. Kolejny przykład: Okular 5 mm w teleskopie Newtona o światłosile F/5 oznacza źrenicę wyjściową równą 1 mm. Za to przytaczany wcześniej teleskop SCT będzie miał źrenicę wyjściową z tym okularem wynoszącą 0,5 mm która sprawi, że obserwacje staną się mało komfortowe przez ciemny obraz o niskiej jakości. Na zakończenie, zamieszczam sporządzone przez siebie dwa rysunki: Szacunkowa zależność między średnicą źrenicy wyjściowej, a jakością obrazu w teleskopie: System optyczny tworzony przez okular astronomiczny typu Nagler oraz oko obserwatora: Teraz, może słowo o okularach samych w sobie: Okulary ?kitowe?, dostarczane w pudełku z teleskopem dzielimy na XVII-wieczne konstrukcje Huygensa, okulary Ramsdena i nieco nowocześniejsze okulary Kellnera. Te rodzaje okularów posiadają małe pole widzenia, odpowiednio 40, 35 i 45 stopni, nie pozwalające ogarnąć wzrokiem większej części nieba. Ich odległość od oka jest bardzo mała, w praktyce należy niemal dotykać okiem soczewki, aby objąć pole widzenia. Transmisja tych okularów jest niska, gdyż nie posiadają powłok wielowarstwowych, a prosta konstrukcja nie pozwala skorygować wielu własnych wad optycznych, zwłaszcza aberracji chromatycznej, astygmatyzmu, komy i krzywizny pola widzenia. Niedokładne wykonanie, nieefektywne powłoki, skutkują nieostrym obrazem pełnym odblasków i pozbawionym kontrastu. Te okulary nie są rekomendowane, jeśli poważnie myślimy o obserwacjach nieba. Warto doinwestować teleskop w odpowiednie okulary. Pierwszą konstrukcją optyczną okularów którą można polecić to okulary Plossla. Składają się z czterech soczewek w dwóch grupach. Ich pozorne pole widzenia wynosi od 50 do 58 stopni, a odległość od oka wynosi 70-80% wartości ogniskowej. Z racji prostej konstrukcji zapewniają dobrą transmisję i brak odblasków, o ile zastosowane są na nich wielowarstwowe powłoki. Ich aberracje są dobrze korygowane, jeśli obiektyw teleskopu nie posiada światłosiły większej od F/6. Interesującą konstrukcją okularów są okulary ortoskopowe. Małe pole widzenia wynoszące 40-45 stopni, jak i odległość od oka wynosząca 80% wartości ogniskowej są przeciętne, lecz siła ortoskopów leży gdzie indziej. Specyficzna konstrukcja optyczna powoduje, że obraz w nich wykazuje się nadzwyczajną ostrością, kontrastem, brakiem chromatyzmu i jest pozbawiony wad geometrycznych (dystorsji). To właśnie spowodowało, że najbardziej cenione na świecie okulary do obserwacji szczegółów Księżyca i planet to właśnie ?ortoskopy?. Wartą polecenia grupą uniwersalnych okularów są okulary Erfle'a. Od Plossla odróżnia je umieszczenie soczewki/dubletu achromatycznego pomiędzy dwoma zespołami soczewek, co zwiększa pozorne pole widzenia do 60-70 stopni. Stopień korekcji okularów Erfle'a w światłosilnych teleskopach nie należy do najlepszych. W porównaniu z Plosslem, nie ma postępu, co widać zwłaszcza na brzegach powiększonego pola widzenia. Odległość od oka zależy od ich ogniskowej i wynosi od 50 do 80% wartości ogniskowej. Znaczący postęp w konstrukcji okularów dokonał się w drugiej połowie XX wieku. Coraz lepsze gatunki szkieł, lepszy dobór i wykonanie, wydajniejsze powłoki i wprowadzenie symulacji komputerowych zaowocowały opracowaniem wielu nowych konstrukcji optycznych. Dominującym odbiorcą nowoczesnej optyki był przemysł w USA, Niemczech i Japonii. Nowoczesne technologie, z jednej strony maksymalizowały pozorne pole widzenia, z drugiej, zwiększały odległość od oka, aby możliwe były komfortowe obserwacje w okularach korekcyjnych. Miłośnicy obserwacji nieba mieli w tym wszystkim najmniej do powiedzenia, aż do lat 70 wieku XX, kiedy amerykański pasjonat astronomii i optyk Albert Nagler skonstruował swój pierwszy okular szerokokątny, dedykowany do obserwacji astronomicznych. Specyficzna budowa wewnętrzna jego okularu umożliwiała osiągnięcie pozornego pola widzenia aż 82 stopni, przy wciąż akceptowalnej odległości od oka. Z drugiej strony, konstruktorzy okularów dążyli do zwiększenia odległości od oka. Ujemne elementy optyczne na drodze światła oraz specjalne gatunki szkieł o niezwykle wysokim współczynniku refrakcji umożliwiały uwolnienie od zmienności odległości od oka w funkcji ogniskowej okularu. Potocznie, ta grupa okularów zwana jest ?lantanowymi?. Radzą sobie one w dowolnym teleskopie o światłosile F/4 i większej, dostarczając fenomenalnej jakości obraz. Ostatnią nowiną w świecie okularów są 100-stopniowe, wieloelementowe konstrukcje optyczne, dzieło zaawansowanych symulacji komputerowych. Użycie najbardziej egzotycznych gatunków szkieł i przemyślana budowa wewnętrzna zredukowały wszelkie aberracje i odblaski do minimum. Zniknęła uciążliwa dystorsja poduszkowa, na którą cierpią okulary Nagler i podobne do nich. Odległość od oka w tych nowoczesnych układach optycznych nie zmienia się wraz ze zmianą ich ogniskowej i wynosi wygodne, kilkanaście mm. W takich okularach mieści się 4-krotnie większa powierzchnia nieba, niż w okularach Plossla. Daje to możliwość oglądania tego samego obiektu przy znacznie wyższym powiększeniu. Znacznie zmniejsza się jasność tła, wzrasta kontrast i skala obrazu, co przekłada się na fenomenalne wrażenia z obserwacji. Pomimo obecności do nawet dziesieciu elementów optycznych, transmisja i kontrast tych okularów stoi na bardzo wysokim poziomie, a jest to efektem stosowania w nich najnowocześniejszych powłok antyodblaskowych i dokładnemu wykonaniu soczewek. Do tego, najlepiej ze wszystkich znanych konstrukcji optycznych radzą sobie z korekcją wad własnych na brzegach pola widzenia, nawet przy światłosile F/4. Znane są przypadki udanych obserwacji z użyciem okularów Ethos teleskopami o światłosile rzędu F/2,8! Zaawansowane okulary, takie jak Nagler, Delos, Ethos i inne integrują w swoim wnętrzu pozytywne (skupiające) i negatywne (rozpraszające) grupy soczewek. Element ujemny, zwany elementem Smytha, znajduje się na wejściu okularu. Konwertuje on obraz dawany przez obiektyw na odpowiednio powiększony obraz leżący w nowej płaszczyźnie, widocznej dla elementu dodatniego, który dzięki istnieniu elementu ujemnego, ma ułatwione zadanie w dostarczaniu do oka skorygowanego obrazu o dużym kącie widzenia. Element Smytha działa niczym Barlow, zmniejszając stromość stożka światła docierającego z obiektywu. Płaszczyzna obrazu tworzona przez obiektyw i nowa płaszczyzna obrazu przetransformowana przez element Smytha nie pokrywają się ze sobą, jak ma to miejsce w prostych konstrukcjach okularów, przez co złożone okulary zwykle "wystają" z wyciągów bardziej niż ich proste odpowiedniki. Bardzo istotną rolę pełni tu tzw. diafragma okularu. Jest to przysłona pola widzenia. Oko patrzące w okular widzi ją, jako granicę obrazu położoną w nieskończoności. Przy właściwym ustawieniu ostrości dla oka pozbawionego nad/krótkowzroczności, płaszczyzna diafragmy i obrazu w okularze powinny zgadzać się ze sobą. W takim przypadku, nastęuje również pełne pokrycie płaszczyzny diafragmy takiego okularu z płaszczyzną ogniska obiektywu teleskopu. Nie ma wtedy znaczenia ani długość jego ogniskowej, ani światłosiła, ani średnica. To dlatego względne różnice "backfocusa" czy też "wysokości ostrzenia" rozmaitych okularów zawsze będą identyczne, bez znaczenia na rodzaj teleskopu, w jakim się znajdują. Odległość źrenicy wyjściowej ER, jest to konkretna odległość, która działa jak "wiaderko" zbierające skolimowane wiązki promieni światła w jednej średnicy źrenicy wyjściowej. Biegną one pod różnymi kątami od środka obrazu, aż do diafragmy. Są to bardzo strome kąty, więc konstruktor okularu ma bardzo trudne zadanie w opanowaniu sztuki właściwego pozycjonowania źrenicy wyjściowej w przestrzeni za okularem, tak samo, jak sztuką dla obserwatora jest pozycjonowanie źrenicy oka w tej przestrzeni. Jest to aktualnie jednej z najtrudniejszych aspektów projektowania nowoczesnej optyki szerokokątnej. Błędy konstrukcyjne prowadzą do powstania tzw. aberracji sferycznej źrenicy wyjściowej, kiedy to wiązki centralna i skrajna nie przecinają się w tej samej odległości, jak wiązki pośrednie. Skutkuje to męczącym i trudnym w obserwacji obrazem, "fasolkowaniem", a w skrajnych przypadkach całkowitym zanikaniem obrazu przy lekkim poruszaniu głową. Napisałbym jeszcze o dobieraniu krzywizn pola widzenia obiektywu / okularu i innych wadach optycznych, obliczaniu dokładnej skali obrazu bazując na trygonometrii, ale już nie daję rady. Może jutro.
    1 punkt
  32. gmurosia - potrzebuję pokoju na jeden nocleg dla dwóch osób z soboty na niedzielę - proszę o info - pierwszy raz tam będziemy
    1 punkt
  33. Dopiero sie ucze :) mysle ze jeszcze nie jedna wersja tu zawita :)
    1 punkt
  34. Gratulacje. Teraz zestaw już wygląda, jakby wkrótce mógł sam zacząć myśleć :)
    1 punkt
  35. Muszę powiedzieć że relacje są naprawdę super. Urzekła mnie szczególnie jedna - nie chcę pisać która by nie sugerować wyboru innym - ale naprawdę jest bombowa. Też zachęcam innych do przeczytania, to bardzo przyjemne szczególnie w to upalne niedzielne przedpołudnie. Swój głos oczywiści oddałem! pozdrawiam
    1 punkt
  36. Warto jak się ma jakiś program ,,obczaić" jego wszystkie funkcje i skróty klawiszowe, twórcy najczęściej o to zadbali, są pokazane.... Aby przybliżyć zaznaczony obiekt wystarczy nacisnąć klawisz / Ale wzięcie na obserwacje laptopa czy tablet to porażka :( Wydrukuj sobie mapki ze Stellarium ,,normalne", ze zbliżeniem - jakie chcesz. kiedyś Ci linkowałem na FA jak to się robi.. Czas troszkę poczytać - 8 miesięcy jesteś już na Forum, oj młodzieży czemu Wam tak trudno czytanie przychodzi ?? Wszystko na tacy trzeba podać :( http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/13-stellarium/page-2
    1 punkt
  37. http://www.stellarium.org/pl/ <- ściągnij, zainstaluj, miłej zabawy.
    1 punkt
  38. Dzięki. Co do parametrów,to ze względu na krótkie noce,wszystko robię po 11x1200sek Wrzucam kolejny materiał z tlenem,choć ten przy dużym księżycu wychodzi bardzo kiepsko.
    1 punkt
  39. Dorobiłem dziś pierwsze flaty - myślę, że wyszło nie najgorzej. Po złożeniu materiału ze wszystkim klatkami kalibracyjnymi faktycznie nie widać już gradientu szarości od narożników do środka kadru. Flat zrobiłem metodą na "białą koszulkę" z nałożoną płytką luminescencyjną (świeci równomiernie w całej objętości). Teleskop oczywiście w takim samym ustawieniu optycznym jak podczas wczorajszej sesji. Temperatura matrycy ta sama -5 deg. Flat wyszedł tak: No i zdjęcie, ale straszenie opornie mi idzie obróbka. Próbuję wyciągać ale nie jestem zadowolony - jeszcze popracuję
    1 punkt
  40. Dziękuje wszystkim za udział w kampanii i pięknym udokumentowaniu Mare Orientale.
    1 punkt
  41. Przeniosłem do "sprzętu astronomicznego" i przykleiłem! 8)
    1 punkt
  42. Niestety Księżyc rzadko gości w moim kadrze, tak niestety mam zorientowane mieszkanie że obecnie czasem widzę go tylko krótko po wschodzie. Chciałem popolować na samoloty przelatujące na tle tarczy ale tym razem nic się nie trafiło. Więc tylko portrecik- wyszedł tak sobie, ale jak na zdjęcia robione z otwartego okna i nisko nad horyzontem to nie najgorzej ;). ISO 200, czas 1/200s. TS ED 70/420, barlow Hyperion zoom 2.25x, Nikon D 3200, stack 20 klatek.
    1 punkt
  43. I kilka kadrów z wczorajszego wieczora. Miejsce dobrze znane.
    1 punkt
  44. Wczoraj spróbowałem uwiecznić ładną koniunkcję coraz słabszej komety Lovejoy z Kochabem, przy okazji testując Astrowalkera. AW spisał się świetnie, przy zgrubnym ustawieniu na polarną pociągnął nieporuszoną ekspozycję120s z ogniskową 200mm (w sumie przy tej deklinacji zadanie było ułatwione ale i tak się cieszę). Niestety Księżyc w pełni spowodował prześwietlenie tej klatki. Poniżej wklejam ekspozycję 1x60s; ISO 800; f/4
    1 punkt
  45. Dzisiaj, zaraz po koniunkcji kiedy Jowisz schował się za morską linią horyzontu niebo rozświetliły piękne obłoki srebrzyste
    1 punkt
  46. Pomagając Europie w Przypadku Zagrożenia Uderzeniem Asteroidy Astronomowie na całym świecie każdego roku, odkrywają ponad 1000 nowych asteroid i innych skał kosmicznych, które mogłyby uderzyć w naszą planetę. A jeśli coś niebezpiecznego leci w kierunku Ziemi, eksperci pracujący w ESA i w biurach bezpieczeństwa narodowego muszą wiedzieć, kto powinien się tym zająć, i kiedy. Kluczowym czynnikiem w ochronie życia i mienia w przypadku wykrycia obiektu w drodze do Ziemi jest reakcja cywilna, czyli to, jak najlepiej poinformować organy krajowe , swoich obywateli, o tym co robić. To z kolei kieruje wymagania do ESA, aby wiedziała, jak najlepiej skompilować, analizować i rozpowszechniać naukowe informacje na temat zbliżającego się obiektu, kierowane do tych organów krajowych. W warsztatach sponsorowanych przez ESA, pod koniec czerwca uczestniczyli delegaci z sześciu państw ESA, biorąc udział w spotkaniu z zespołem ESA, w celu omówienia wykonywania reakcji, które każdy powinien przewidzieć w przypadku prawdziwego zagrożenia przez Obiekty Bliskie Ziemi (Near-Earth Object), lub NEO. Krajowe biura ratownicze w Szwajcarii, Niemczech, Luksemburgu, Rumunii, Szwecji i Wielkiej Brytanii były szkolone w zakresie przepływu informacji podczas alarmu od NEO Centrum Koordynacji ESA do władz krajowych, a następnie do krajowych systemów alarmowych i ostrzegawczych. Delegaci otrzymali kluczowe informacje na temat sieci reagowania w swoich krajach - myślę o tych używanych do usuwania skutków kataklizmów i ostrzegających o powodziach - skierowane do całego społeczeństwa. Rekonstrukcja trasy asteroidy, która wybuchła nad Czelabińskiem w Rosji, w dniu 15 lutego 2013 roku. Autorem zdjęcia jest Olga Kruglova. Credit: Sandia Labs CC BY-NC-ND 2.0 Opracowano na podstawie artykułu: HELPING EUROPE PREPARE FOR ASTEROID RISK
    1 punkt
  47. Mój z wczoraj, seeing kiepski może 3/10 zrobiła sie luka w chmurach bo pogody praktycznie zero, jak się trafi jedna nocka na 1,5 tygodnia to i tak dobrze. Sprzet ten co zawsze . teraz w mono.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)