Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.11.2016 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Noc z soboty na niedzielę, Nienawiszcz. Była super przejrzystość przed drugą. Płomień aż wyłaził w filtrze UB i Superplosslu Meade 26mm. Apertura to oczywiście 41cm lustro. Może przesadziłem z jasnością mgławicy, ale Alnitak tak dawał po oczach, że w końcu straciłem rachubę co jest mgławica a co światłem Gwiazdy. Filtr UB 2" pomógł odnaleźć ciemne przestrzenie w mgławicy.
    7 punktów
  2. Jest następny obiekt. Tym razem NGC 281 Pacman wersja H alfa i HRGB, niebo podmiejskie.
    6 punktów
  3. Wakacyjne wykonanie znad Balatonu nieśmiertelnym Nikkorem 50/1.8D i D90-tką na Astrowalkerze. Marcin co prawda w temacie Kasiopei już pozamiatał, ale co tam... 24 klatki po 300s na f/4.5 Ciekawy obszar, ale trochę koszmarny - jak dla mnie - w obróbce...
    6 punktów
  4. Pogoda już do końca 2016 wydaje się być stosunkowo wątpliwa więc zachciało mi się zajrzeć do przyszłego roku pod kątem jakichś ciekawych, nietypowych wydarzeń na niebie. Można sobie oczywiście wygooglować jakiś kalendarz koniunkcji i mieć na gotowe. Jest tylko mały problem z tymi gotowcami. Wg mnie są do bani Tzn. oczywiście, są tam jakieś podstawy, wiadomo, fazy Księżyca, opozycje, elongacje, tylko że to są banały, które wg mnie przesłaniają wydarzenia trochę bardziej wyjątkowe. Każdy wie, że co miesiąc jest pełnia (no może nie do końca co miesiąc), czy że co miesiąc Księżyc jest gdzieś blisko Jowisza tworząc mniej lub bardziej atrakcyjną koniunkcję. Te kalendaria są wg mnie w ogóle nieczytelne, a mało tego, zdarza się, że pomijają naprawdę fajne zjawiska na niebie, jakich nie wyobrażam sobie przeoczyć lub gdzieś to wszystko ginie w gąszczu faz Księżyca, dat równonocy itp. Przykłady: http://www.seasky.org/astronomy/astronomy-calendar-2017.html http://www.astropixels.com/ephemeris/astrocal/astrocal2017gmt.html http://aa.usno.navy.mil/publications/reports/ap17_for_web.pdf Za dużo tego. 5-10 minut klikaczki w Stellarium i mam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania o jakieś bardziej wyjątkowe zdarzenia. Koniunkcja roku wg mnie. 25.07.2017 - dzienne zakrycie/koniunkcja (w zależności od lokalizacji w Polsce) Merkurego przez Księżyc. Dla wielu osób może być to pierwsza szansa na łatwe obserwacje Merkurego w środku dnia, co samo w sobie jest już fajowe, a mamy tutaj nawet zakrycie brzegowe! W zależności od lokalizacji będziemy mieli zakrycie lub tylko koniunkcję. W południowej Polsce niestety będzie tylko przejście Księżyca tuż nad planetą, zaś w północnej zakrycie, a Poznaniaki to już w ogóle - sprawdźcie sobie Co tam jeszcze w 2017 piszczy? Merkury. Pozostając przy Merkurym odnotowałbym parę zbliżeń z Księżycem również jako okazje do dziennych obserwacji. Trochę mam fioła na punkcie dziennych obserwacji planet, wiem. ;] 24.05.2017, 16.09.2017 i na sam koniec roku ciekawostka, mega wąski sierp Księżyca oraz bardzo wąski sierp Merkurego na porannym grudniowym niebie 17.12.2017. Nie jestem pewny na ile ten Księżyc pomoże w śledzeniu Merkurego, być może równie dobrze można polować na standardowe elongacje zachodnie, gdzie zaczynamy namierzać go o świcie, gdy jest jeszcze widoczny na ciemniejszym niebie oraz śledzić go w kadrze aż wstanie Słońce. Wenus. Przede wszystkim marzec i kwiecień to miesiące najciekawszej w roku widoczności wąskiego sierpa Wenus, którą najlepiej obserwuje się w środku dnia. A w związku z tym warto zwrócić uwagę na dni, w których blisko planety będzie Księżyc. Nie tylko po to, żeby łatwiej odnaleźć ją na niebie, ale także dlatego, że tworzy to fajny klimat. Patrzymy gołym okiem, widzimy sierp Księżyca. Patrzymy przez lornetkę, widzimy sierp, ale innej planety. A tutaj ciekawostka. Skoro Księżyc ma te 30' łuku na niebie, a Wenus blisko 1', to powiększona np. 10x w lornetce da "efekt" jakbyśmy patrzyli na zaledwie trzykrotnie mniejszy Księżyc, zaś przez lornetkę 15x widzimy jakby sierp zaledwie dwukrotnie mniejszy od sierpa Księżyca widzianego gołym okiem. W mojej subiektywnej ocenie ciekawsze do umieszczenia w astrokalendarzu niż takie banały jak fazy Księżyca :] Tak więc takie bliskie spotkania mamy np. 01.03.2017, 24/25.04.2017, 22.05.2017. Warto pamiętać, że na przełomie marca i kwietnia nastąpi tzw. złączenie dolne Wenus dając nam szanse na ekstremalne obserwacje możliwie najbardziej wąskiego sierpa planety oświetlonej jedynie w 1% za dnia. Oczywiście ma wtedy ona największe rozmiary kątowe, minuty łuku. Inne. Pozostając jeszcze przy Wenus warto odnotować fajną koniunkcję z Jowiszem 13.11.2017, gdy odległość między planetami będzie mniejsza niż 0.5 stopnia. Niestety Wenus nie będzie już atrakcyjnym wąskim sierpem. Inna atrakcyjna koniunkcja będzie 18.09.2017, Merkury, Mars, Księżyc, Regulus i Wenus o świcie wzdłuż ekliptyki. Oczywiście względnie co miesiąc mamy wspomniane na początku koniunkcje Jowisza z Księżycem i tutaj warto również wykorzystać Księżyc do dziennego namierzania Jowisza. Niestety muniek względnie szerokim łukiem będzie mijał Saturna, choć oczywiście można tu też analogicznie próbować się nim wspomagać w namierzaniu.
    4 punkty
  5. No więc mogę się już przyznać W ostatnim czasie, porządkowałem archiwum FITSów i przeglądałem je, aby zrobić ich selekcję. Przez kilka lat nazbierało się sporo materiału. W trakcie przeglądania materiału z 2014 z NGC2264, spostrzegłem w prawym górnym rogu ekranu zmiany pojaśnienia jednej z gwiazd. Po bliższym spojrzeniu na ten obszar, zobaczyłem pulsowanie przy zmianie klatek. Posortowałem zdjęcia wg godziny utworzenia, gwiazda zmieniła jasność, a potem stopniowo gasła... EUREKA, Czyżby SN? - przebiegło mi przez myśl że to może być TO! Szybo sprawdziłem koordynaty gwiazdy i zacząłem szukać - czy jest to co widzę, było już gdzieś zgłoszone. Bardzo pomocne było opracowanie na http://www.supernowe.pl Jarek Grzegorzek DZIĘKI! Nikt nie raportował tego obiektu, więc poprosiłem Szymona Ozimka, aby wspomógł mnie w poszukiwaniach, a on popytał naszych rodzimych odkrywców, Jarka oraz Grzegorza Duszanowicza. Obaj stwierdzili że to wygląda jak PSN i trzeba to zgłosić. https://www.dropbox....i 600s.mov?dl=0 Tutaj instrukcja, gdzie szukać SN na filmie. Tak więc idąc za radą, odkrycie zgłosiłem do CBAT i teraz czekam z niecierpliwością na odpowiedź. Ponieważ robiłem to pierwszy raz, mam nadzieję że zrobiłem to dobrze. Nie wiem jak zostanie sklasyfikowane odkrycie zgłaszane teraz a dotyczące obiektu sprzed 2 lat - czy się uda? zobaczymy... Teraz prezentacja materiału który zarejestrował całe zdarzenie. Można powiedzieć że oglądamy wybuch "na żywo", i nie ma znaczenia że zarejestrowałem to 2 lata temu, Światło leciało do nas wiele lat świetlnych... Jak wiele, nie umiem powiedzieć. Wrzucam link do filmu na którym widać wybuch SN "na żywo" Widać na nim moment wybuchu oraz przygasanie gwiazdy. Przy okazji mam prośbę, Jeśli ktoś w ostatnim czasie zbierał materiał z tego rejonu, lub posiada zdjęcia sprzed 28.10.2014r. będę wdzięczny za informacje i ich udostępnienie. Być może te materiały będą mi potrzebne do dalszej korespondencji z CBAT. PS. Warto grzebać w archiwum Fotometria zdjęć wskazała że zarejestrowałem pojaśnienie z 15,3 do 11,8 mag, aby do końca sesji przygasło do 14,3 mag. Fotometria zdjęcia z dnia poprzedniego. Fotometria pierwszej klatki rejestrującej wybuch.
    4 punkty
  6. To wyjątkowo ciekawa obserwacja, ale to raczej nie jest supernowa. Zmiany jasności supernowej zachodzą (około maksimum) znacznie wolniej: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e0/Comparative_supernova_type_light_curves.png Jak widać na linkowanym wykresie, w przypadku supernowej spodziewać się można zmian, których amplituda nie przekracza 1 mag na dobę. Tempo spadku jasności po wybuchu jest jeszcze kilkukrotnie mniejsze. Podejrzewałem, że mogło to być znacznie ciekawsze zjawisko - "poświata" po błysku gamma. Tyle, że z informacji które udało mi się odnaleźć, tego dnia (28 X 2014) zarejestrowano jeden błysk gamma, ale po pierwsze nastąpił on około południa naszego czasu, a po drugie zlokalizowany był w zupełnie innej części nieba.
    3 punkty
  7. Ogromne gratulacje, bardzo cieszę się z sukcesów rodaków.
    2 punkty
  8. Podsumowując dyskusje na privie (dla potomnych): 1) Rafał vel kudi145 zasugerował wyciągnięcie koloru z maską na gwiazdach, dodatkowo zwrócił uwagę, że niezależnie od wszystkiego przydałby się dobry flat, z czym trudno dyskutować :-) 2) Darek vel Nowok76 zniechęca do używania maski, twierdząc że skutkuje to powstaniem pierścieni wokół gwiazd, które są trudne do skorygowania Ostateczny wniosek jest taki, że umiarkowane wykorzystanie maski i zwiększenie nasycenia daje całkiem przyjemny efekt, jak na załączonym obrazku.
    2 punkty
  9. NGC 281 - Pacman, tak naprawdę to nie jest to pożeracz kulek a ich fabryka - jak doczytałem, wszystko wskazuje na to, że nadal działająca W zasadzie to nie myślałem, że zdjęcie ujrzy światło dzienne - materiał był zbierany treningowo, w trakcie procesu kolimacji teleskopu i pozostawia trochę do życzenia... ale podczas porządkowania danych na dysku okazało się, że z tych kilku klatek da się coś złożyć. Co prawda nie dbałem specjalnie o dokładne kadrowanie między sesjami, więc wynikowe zdjęcie wynika z jedynego wspólnego obszaru trzech krótkich sesji, podczas których łapał się wodór i RGB Dzisiaj na spokojnie zauważyłem co nieco do poprawy, ale zdjęcie pokazuję - może wypatrzycie coś co ja przeoczyłem, to poprawię wszystko hurtem HaRGB, Ha: 11 x 600 sek, RGB (2:2:2) 120 sek bin 2 HEQ5, newton 150/750 f/5,4, QHY9
    2 punkty
  10. 48 obiektywów Canon 400 mm f/2.8L II złączonych w jeden, czyli jak astronomowie szukają nowych galaktyk Obiektywy Canona 400 mm f/2.8L II, dzięki innowacyjnym powłokom SWC, pozwalają lepiej podglądać galaktyki. Zobaczcie, jak naukowcy korzystają ze sprzętu fotograficznego. Poszukując sposobów na obserwowanie galaktyk astronom Piter van Dokkum postanowił skorzystać ze sprzętu, który dobrze zna jako fotograf amator. Między innymi dzięki zaawansowanym innowacyjnym powłokom optycznym, razem ze swoim zespołem, Piter był w stanie odkryć wcześniej niewidoczne galaktyki. W 2011 roku Dokkum razem z kolegą, profesorem i astronomem, Roberto Abrahamem, zastanawiali się nad tym, jak uzyskać lepszy dostęp do rozproszonego światła, które znajduje się w kosmosie. Astronom postanowił wypróbować konsumencki sprzęt fotograficzny, a właśnie w tym czasie Canon zaprezentował obiektyw 400 mm f/2.8L II. Obiektyw Canon 400 mm f/2.8L II zaprezentowany w 2010 oferuje powłoki SWC ? SubWavelength Structure Coating, w których wykorzystano mikroskopijne struktury w kształcie stożka, mniejsze, niż długość fali światła widzialnego. Wszystko to zostało zastosowane w celu zmniejszenia wewnętrznych odbić i rozproszenia światła. Taki rodzaj powłoki powinien teoretycznie pomóc zbierać rozproszone światło na tyle, że pozwoli to na obserwowanie i badanie galaktyk o niskiej jasności. I rzeczywiście tak się stało. Okazało się, że obiektywy Canona w porównaniu z najlepszymi teleskopami dają wyniki prawie o rząd wielkości lepsze, zapewne po części dzięki technologii SWC. Jednym słowem obiektywy Canon 400 mm f/2.8L II nadawały się do podglądania kosmosu. Konstruktorzy kupili kolejne obiektywy i w ten sposób powstał system Dragonfly Telephoto Array. Dzięki grupie obiektywów naukowcy zwiększyli efektywną przysłonę systemu. Van Dokkum i Abraham zaczęli od 8 obiektywów, które obecnie rozrosły się do dwóch systemów z 48 obiektywami. Do obiektywów nie podłączono jednak EOS-ów 5DSR, jak można by się spodziewać. Każdy obiektyw jest przymocowany do aparatu z matrycą CCD, który oferuje specjalne filtry astronomiczne. Miedzy obiektywem i aparatem znajduje się specjalny adapter, który pozwala na napęd autofokusu oraz Intel Compute Stick, który odpowiada za przetwarzanie danych. Wszystko jest kontrolowane za pomocą komputera, który wykonuje polecenia w stylu - "auto obserwacja Marsa, ekspozycja 900 s". System Dragonfly pozwolił na zbadanie wielu ciał niebieskich, takich jak np. Gromada Coma, która jest jedną z najczęściej oglądanych galaktyk. Zespół badaczy nadal stara się dowiedzieć więcej o galaktykach i różnorodności ich formacji za pomocą teleskopu Dragonfly. Źródło: Dpreview http://fotoblogia.pl/9705,48-obiektywow-canon-400-mm-f-2-8l-ii-zlaczonych-w-jeden-czyli-jak-astronomowie-szukaja-nowych-galaktyk
    2 punkty
  11. Jakiś czas temu zebrałem i obrobiłem materiał związany z małym projektem który popełniłem ad hoc. Prezentuję wersję opisaną, w której dzięki współpracy z Markiem ( panasmaras), znajdziecie oznaczenie ciemnych mgławic regionu na co pragnę zwrócić uwagę. Myślę, że szczególnie ta kategoria jest słabo opracowana w sieci a Kasjopea przeważnie kojarzy się z gromadami otwartymi. Technicznie to 4-ro panelowa mozaika 6Dmod/200mm. Wersja nieopisana to zobaczenia tutaj: ASTROMARCIN - Kasjopeja Panorama
    1 punkt
  12. Niedawno pisałem o dwóch kometach - C/2015 V2 (Johnson) i 2P/Encke, które wkrótce powinny być widoczne w stosunkowo niewielkim sprzęcie. Tymczasem niepostrzeżenie zbliża się do nas kometa 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova. Kometa 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova odkryta została w 1948 roku. Do Słońca wraca ona co około 5.25 roku, zbliżając się do niego w peryhelium na 0.53 j.a. Choć przez większość czasu jest ona bardzo słaba, to niedługo przed peryhelium bardzo gwałtownie zyskuje na jasności i podczas większości powrotów, przez krótki czas jest widoczna w niewielkich teleskopach. Aktualny powrót jest wyjątkowo ciekawy, gdyż kometa niedługo po peryhelium przemknie blisko Ziemi i przez pewien czas może być widoczna nawet w lornetce. Na razie kometa jest jeszcze prawdopodobnie bardzo słaba (do tej pory nie pojawiła się ani jedna jej obserwacja) - obserwacje z poprzednich powrotów sugerują, że jej jasność na razie nie przekracza 17 mag. Jakby tego było mało, kometa znajduje się teraz w Strzelcu i zachodzi niedługo po zapadnięciu nocy astronomicznej. W kolejnych tygodniach jasność komety będzie jednak rosnąć w niesamowitym tempie. W połowie grudnia kometa powinna być już nieco jaśniejsza od 10 mag, a w peryhelium (przez które przejdzie 31 grudnia) jej jasność może sięgać 7 mag. Niestety, warunki do jej obserwacji będą bardzo słabe - kometa na lekko rozjaśnionym niebie, przed zapadnięciem nocy astronomicznej, będzie się wznosić zaledwie kilka stopni nad horyzontem. Ze względu na niewielką odległość od Słońca będzie ona wówczas małym, skondensowanym obiektem i na przejrzystym niebie zapewne uda się ją wypatrzeć w niewielkim teleskopie. Przez cały styczeń kometa powinna mieć jasność około 7 mag, jednak warunki do jej obserwacji aż do 26 stycznia 2017 będą się systematycznie pogarszać. Tego dnia kometa znajdzie się w koniunkcji ze Słońcem (w odległości niecałych 10 stopni). Później kometa przejdzie na poranne niebo, gdzie niemalże z dnia na dzień "wyskoczy" spod wschodniego horyzontu jako obiekt o jasności 6 - 7 mag. W pierwszym tygodniu lutego kometa przeleci przez Orła i wejdzie do północnej części Wężownika. Nad ranem 7 i 8 lutego, na ciągle bezksiężycowym niebie będzie tuż przed świtem świecić około 30 stopni nad horyzontem i z dala od miast powinna być bez większego trudu widoczna nawet w niedużej lornetce. W idealnych warunkach być może uda się ją dostrzec nawet gołym okiem (choć będzie to raczej bardzo trudne zadanie). Ze względu, że kometa będzie się wtedy znajdować bardzo blisko Ziemi, będzie obiektem o dużych rozmiarach kątowych (średnica jej głowy może nawet przekraczać 30') i z miasta może być zupełnie niewidoczna. Najbliżej Ziemi, w odległości zaledwie 0.084 j.a. (około 13 milionów kilometrów) kometa przejdzie 11 lutego, ale wtedy jej obserwacje będzie utrudniał Księżyc. Niewielka odległość od Ziemi sprawi, że kometa będzie się po niebie przesuwać z prędkością przekraczającą 8 stopni na dobę i szybko przemknie przez Herkulesa i Koronę Północną a następnie Wolarza i już 15 lutego będzie można ją obserwować na wieczornym niebie. Powinna wtedy mieć ciągle jasność rzędu 7 mag i będzie świecić w Psach Gończych. Trzecią dekadę lutego kometa spędzi w Warkoczu Bereniki i Lwie, gdzie pod koniec miesiąca osłabnie prawdopodobnie do około 10 mag. W drugiej połowie marca (kiedy ciągle jeszcze będzie przebywać w Lwie) osłabnie już raczej na tyle, że przestanie być obserwowana wizualnie. Kiedy kometa 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova będzie znikać z zasięgu coraz większego sprzętu, w tej samej części nieba szybko zyskiwać na jasności będzie jeszcze jedna okresowa kometa - 41P/Tuttle-Giacobini-Kresak, która w kwietniu może przez krótki czas może stać się obiektem, z ciemnych miejsc widocznym gołym okiem.
    1 punkt
  13. Najpierw zacznijmy od tego co chcesz obserwować: planety i księżyc, obiekty głębokiego nieba, słońce (wnioskuje z twojej wypowiedzi że będą to obserwacje wizualne a nie astrofotografia, popraw mnie jeśli się mylę), gdzie będziesz obserwować niebo (wieś, miasto itp...), granica funduszu który chcesz przeznaczyć na zakup teleskopu, jest to niby prosta a zarazem trudna decyzja, dlatego najlepiej dobrze się zastanowić. Proszę żebyś odpowiedział mi na wszystkie te podpunkty, to pozwoli mi na wybór teleskopu dla ciebie. Mam nadzieję że jesteś świadomy tego że obraz w okularze różni się od tego co mamy okazje zobaczyć na fotkach naszych Kolegów z forum.
    1 punkt
  14. Podobnie jak Łukasz, również na to zwróciłem uwagę bo był to i mój błąd gdy zastosowałem do podobnych obiektów uszkodzonego Sonnara 180/2,8. Wspaniałe szkło, jednak z uwagi na brak mechanizmu przysłony używałem go jedynie do ciemnych obiektów nie koniecznie astronomicznych. Zastosowanie tak jasnego obiektywu w astrofotografii powoduje większe efekty aberracji w postaci niebiesko fioletowych obwódek wokół jasnych gwiazd. Dopiero zastosowanie sonnara 200/2,8 ze sprawnie działającą przysłoną i ustawienie jej na wartość 5,6 wyeliminowało aberkę i dało ciekawe efekty. Podobnie było gdy fotografowałem Pentaconem 500/5,6. Na pełnej dziurze występowała aberracja a już przymknięcie przysłony do wartości 8 a jeszcze lepiej 16 dawało czysty obraz bez aberki. Rozumiem że Piotrcb miał "za ciemny" obraz w wizjerze aparatu podczas ostrzenia i ustawiania kadru, ale przecież możnaostrzyć na pełnej dziurze a później domknąć przysłonę i focić. Pozdrawiam Waldek.
    1 punkt
  15. Zgadzam się i powiedziałbym, że wręcz na pewno nie jest to supernowa. Analizując zdjęcia, które dostałem jakiś czas temu od Szymona znalazłem w tym miejscu ( 06 39 45.51 +09 20 21.9 ) gwiazdę 16.1 mag, która prawdopodobnie zaliczyła tak spektakularny rozbłysk. Druga sprawa to host dla SN. Nie bardzo wiem w której galaktyce miałaby rzeczona SN wybuchnąć ("w okolicy" nie ma żadnej), bo przecież nie w naszej (tylko +12 mag ?).
    1 punkt
  16. Psia kość dzisiaj człowiek pierwszy raz zjadł miód swojski z kromką chleba, i takie stwory widzi mi się, no nie wiem czy jutro na śniadanie zjem kromeczkę z miodem, ale jest coś nie tak jak Wy tak samo widzicie to chyba my wszyscy jedliśmy miód, sam już nie wiem, co myśleć.
    1 punkt
  17. Przestrzegałem Cię przed tym co ci wyszło wokół gwiazd. Ja gwiazdkami zajmuję się na samym końcu obróbki.
    1 punkt
  18. Gratulacje dla odkrywców,zawsze miło czytać że Nasi potrafią,mam nadzieję że szybko zjawiska zostaną potwierdzone.
    1 punkt
  19. To będzie hit nie tylko tego forum!!! Pozdrawiam odkrywcę!!!
    1 punkt
  20. Dzieje się... i bardzo dobrze. Gratuluje i za obu kolegów trzymam kciuki pozdrawiam
    1 punkt
  21. Po raz pierwszy w historii, astronomowie zobaczyli pyłowy dysk materii formujący gwiazdę wielokrotną. Naukowcy domyślali się, że podobne procesy, spowodowane niestabilnością grawitacyjną faktycznie zachodzą, ale nowe obserwacje z obserwatoriów ALMA i VLA bezpośrednio dokumentują taki przebieg wydarzeń. Obraz z obserwatorium ALMA, ukazujący system L1448 IRS3B z dwiema protogwiazdami w centrum i trzecią, nieco oddaloną. ?To nowe badanie bezpośrednio wspiera hipotezę o tym, że istnieją zasadniczo dwa mechanizmy prowadzące do powstania gwiezdnych układów wielokrotnych - fragmentacja dysku wokół gwiazdy, oraz fragmentacja większego obłoku gazowo-pyłowego, z którego tworzą się gwiazdy? - mówi John Tobin z Uniwersytetu Oklahomy i Obserwatorium Astronomicznego w Lejdzie. Gwiazdy formują się w ogromnych obłokach gazu i pyłu, gdzie rozrzedzona materia zapada się grawitacyjnie w coraz gęstsze rdzenie, które z kolei zaczynają ściągać coraz więcej materii. Opadająca materia tworzy rotujący dysk wokół młodej gwiazdy. Ostatecznie, ta uzyskuje wystarczającą masę by wytworzyć temperaturę i ciśnienie potrzebne do zainicjowania fuzji jądrowej w swoim wnętrzu. Wcześniejsze badania wskazywały na istnienie dwóch typów systemów wielokrotnych - albo takich, gdzie gwiazdy są stosunkowo blisko siebie, do 500 AU (jednostek astronomicznych), albo o znacząco oddalonych (o ponad 1000 AU) składnikach. Astronomowie wywnioskowali więc, że za oba typy odpowiedzialne są dwa odrębne mechanizmy. Układ o bardziej oddalonych składnikach powstaje, gdy większy obłok molekularny ulega fragmentacji wskutek turbulencji. Niedawne obserwacje potwierdzały tę koncepcję. Podejrzewano, że ciaśniejsze systemy są z kolei efektem fragmentacji mniejszych dysków otaczających młode protogwiazdy, lecz ów pogląd opierał się głównie na względnej bliskości składników niektórych układów podwójnych. ?A teraz zobaczyliśmy dysk ulegający fragmentacji? - mówi Tobin. Połączony obraz z ALMA i VLA. John Tobin, Kaitlin Kratter z Uniwersytetu Arizony i ich koledzy użyli teleskopów ALMA i VLA, by zbadać młodą gwiazdę potrójną oznaczoną L1448 IRS3B, ukrytą w obłoku molekularnym znajdującym się w konstelacji Perseusza, około 750 lś od Ziemi. Protogwiazda leżąca najbliżej centrum jest oddalona od towarzyszek o odpowiednio 61 i 183 jednostki astronomiczne*. Cała trójka jest wtulona w dysk materii, który - jak ujawniła obserwacja z teleskopu ALMA - wykazuje strukturę spiralną, cechę, która wskazuje na niestabilność dysku. ?Cały system ma prawdopodobnie nie więcej niż 150 tys. Lat?, mówi Kratter, i dodaje: ?Nasze analizy wskazują, że dysk jest niestabilny, a najbardziej oddalona z tych trzech protogwiazd mogła utworzyć się w ciągu ostatnich 10-20 tys. lat?. Astronomowie podsumowują, że system L1448 IRS3B stanowi bezpośredni dowód obserwacyjny, że fragmentacja dysku może prowadzić do utworzenia młodego systemu wielokrotnego w bardzo wczesnym etapie formowania. ?Obecnie spodziewamy się odnaleźć inne przykłady takiego procesu, i mamy nadzieję dowiedzieć się, jaki jest wkład tego mechanizmu w populację układów wielokrotnych?, mówi Tobin. Artystyczna koncepcja rozwoju systemu L1448 IRS3B. Po lewej, dysk materii ulega fragmentacji, tworząc trzy protogwiazdy. Po prawej - system, będący efektem takiego procesu. Naukowcy zaprezentowali swoje odkrycie w magazynie Nature, który ukazał się 27 października. żródlo: https://public.nrao.edu/news/pressreleases/stellar-system-caught * dla porównania: promień orbity Neptuna to około 30 AU
    1 punkt
  22. Wielkie gratulacje, super!!! Mam pytanie czy jest gdzieś opisana procedura zgłaszania odkrycia - co i jak należy (krok po kroku) zrobić.
    1 punkt
  23. Gratuluję! Ale z tego co wiem to Esku nie jest jedynym, chyba jeszcze jeden z naszych coś tam odkrył, czeka na potwierdzenie
    1 punkt
  24. Graty ! życzę powodzenia bo złapać takie cudo to nielada wyczyn
    1 punkt
  25. Wczoraj w godzinach wieczornych (17:18) rejestrowałem galaktykę NGC 6314 w gwiazdozbiorze Herkulesa. Zaobserwowałem obiekt 14" na północ od jej centrum. Następne 5 ekspozycji wykonanych w ciągu godziny (w pewnych odstępach czasu) potwierdziły, że jest to możliwa, nieznana jeszcze supernowa. Wysłałem raport do TNS a obiekt otrzymał tymczasowe oznaczenie AT 2016hpv. http://www.rochesterastronomy.org/supernova.html#2016hpv https://wis-tns.weizmann.ac.il/object/2016hpv/discovery-cert Zdjęcie odkrywcze obiektu PSN: Data: 2016 10 30.721 UT; Czas ekspozycji: 50s; Mag: 16.8U; Sprzęt: 0.25m f/4 newt., Lodestar X2, G-40; Astrometria: 17h 12m 38.80s +23° 16' 28.3"
    1 punkt
  26. Pozwoliłem sobie wziąć dostępną próbkę Interstellarum - planszę z Kasjopeją - i nanieść na nią szybko nabazgrane pasma pyłowe (oczywiście na podstawie zdjęcia Marcina). Wrzucam wersję z kadrem Marcina, jak i najciekawszy jej fragment, w formacie A4 - może ktoś będzie chciał wydrukować i użyć pod ciemnym niebem (jeśli jeszcze kiedyś chmury się rozejdą). Skala w A4 nie powala, ale jest czytelnie (sprawdziłem).
    1 punkt
  27. Misje NASA odkrywają tabuny dyniowatych gwiazd Radosław Kosarzycki Astronomowie analizujący obserwacje wykonywane w ramach misji Kepler i Swift odkryli grupę szybko rotujących gwiazd, które emitują promieniowanie rentgenowskie ponad 100 razy silniejsze od maksymalnych poziomów kiedykolwiek zarejestrowanych w przypadku Słońca. Tak szybko rotujące gwiazdy ulegają spłaszczeniu, przez co wyglądem przypominają dynie. Uważa się, że są one wynikiem połączenia się dwóch gwiazd, które wcześniej tworzyły ciasny układ podwójny. ?Te 18 gwiazd rotuje z okresem zaledwie kilku dni, podczas gdy Słońce wykonuje obrót wokół własnej osi w prawie miesiąc,? mówi Steve Howell, naukowiec z NASA Ames Research Center w Moffett Field i kierownik zespołu badawczego. ?Tak duże tempo rotacji napędza aktywność, którą znamy ze Słońca: plamy słoneczne, rozbłyski itp i maksymalizuje ich intensywność.? Najbardziej ekstremalnym członkiem tej grupy gwiazd jest pomarańczowy olbrzym typu K o nazwie KSw 71 ? gwiazda 10 razy większa od Słońca, obracająca się wokół własnej osi w zaledwie 5.5 dnia i emitująca promieniowanie rentgenowskie ponad 4000 intensywniejsze niż Słońce. Owe gwiazdy zostały odkryte w ramach rentgenowskiego przeglądu oryginalnego pola Keplera, fragmentu nieba obejmującego gwiazdozbiory Łabędzia i Lutni. W okresie od maja 2009 do maja 2013 roku teleskop Kepler mierzył jasność ponad 150 000 gwiazd w tym regionie w poszukiwaniu regularnych spadków jasności spowodowanych przez planety przechodzące na tle tarcz swoich gwiazd macierzystych. Misja okazała się niesamowitym sukcesem i doprowadziła do odkrycia ponad 2300 potwierdzonych egzoplanet i ponad 5000 kandydatów na planety. Wciąż trwająca wydłużona misja teleskopu ? o nazwie K2 ? kontynuuje pracę teleskopu w badaniach obszarów nieba wzdłuż ekliptyki, płaszczyzny orbity Ziemi wokół Słońca. ?Efektem ubocznym misji Kepler jest fakt, że oryginalne pole Keplera jest teraz jednym z najlepiej zbadanych fragmentów nieba,? mówi członek zespołu Padi Boyd z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt. Cały ten obszar obserwowany był w zakresie podczerwonym przez Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE), a Galaxy Evolution Explorer (GEE) obserwował go w zakresie ultrafioletowym. ?Nasza grupa z kolei poszukiwała zmienne źródła rentgenowskie, szczególnie aktywne galaktyki, w których centralna czarna dziura napędza emisję,? tłumaczy. Wykorzystując rentgenowskie i ultrafioletowe/optyczne teleskopy na pokładzie satelity Swift, badacze przeprowadzili przegląd Kepler-Swift Active Galaxies and Stars Survey (KSwAGS) skupiając się na sześciu stopniach kwadratowych nieba (fragment nieba 12 razy większa od tarczy Księżyca w pełni) w ramach pola Keplera. ?W ramach KSwAGS odkryliśmy 93 nowe źródła rentgenowskie, z czego połowa to galaktyki aktywne, a druga połowa to różnego typu gwiazdy rentgenowskie,? mówi członek zespołu Krista Lynne Smith z University of Maryland w College Park, która kierowała analizą danych z satelity Swift. ?Wielu z tych źródeł nie widzieliśmy wcześniej ani w zakresie rentgenowskim ani ultrafioletowym.? Dla najjaśniejszych źródeł zespół uzyskał widma za pomocą 200-calowego teleskopu w Obserwatorium Palomar w Kalifornii. Źródła te stanowią szczegółowe chemiczne portrety tych gwiazd i wyraźnie dowodzą wzmożonej aktywności gwiezdnej oraz szczególnie silne linie wapnia i wodoru. Naukowcy wykorzystali pomiary z Keplera do określenia tempa rotacji i rozmiarów 10 z tych gwiazd. Ich rozmiary mieszczą się w przedziale od 2.9 do 10.5 rozmiarów Słońca. Temperatury ich powierzchni oscylują wokół temperatury Słońca obejmując przy tym typy widmowe od F do K. Astronomowie klasyfikują takie gwiazdy jako podolbrzymy i olbrzymy ? bardziej zaawansowane fazy ewolucji gwiazd, charakteryzujące się większym stopniem zużycia zapasów wodoru. Wszystkie gwiazdy tego typu z czasem staną się dużo większymi czerwonymi olbrzymami. Artykuł opisujący wyniki badań zostanie opublikowany 1 listopada w periodyku Astrophysical Journal. Już czterdzieści lat temu Ronald Webbink z University of Illinois zauważył, że ciasne układy podwójne nie powinny przetrwać, gdy zapasy paliwa w jednym ze składników tego paliwa się wyczerpią i gwiazda zacznie zwiększać swoje rozmiary. Gwiazdy powinny połączyć się wtedy w jedną szybko rotującą gwiazdę początkowo zanurzoną w dysku gazu wyrzuconego podczas łączenia. Taki dysk powinien się rozwiać w ciągu kolejnych 100 milionów lat pozostawiając jedynie bardzo aktywną, szybko rotującą gwiazdę. Howell wraz ze współpracownikami wskazuje, że ich 18 gwiazd z przeglądu KSwAGS powstała właśnie w ten sposób i dopiero niedawno odrzuciła swoje dyski gazowe. Źródło: NASA Goddard Space Flight Center Tagi: ciasne układy podwójne, gwiezdne dynie, wyrozniony http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/30/misje-nasa-odkrywaja-tabuny-dyniowatych-gwiazd/
    1 punkt
  28. A nie, wcale nie M97, ani nawet nic innego ze stadka Messiera To oczywiście NGC457 plus 436 jako mniejsza siostra w kadrze. Gromada otwarta NGC457 to młody obiekt o wieku około 21 milionów lat w konstelacji Kasjopei. Dość bogata gromada i całkiem jasna, gościła w cyklu Obiekt Tygodnia już ponad dwa lata temu http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3021-obiekt-tygodnia-18092013-gromada-et-ngc457-caldwell13/ . Pomarańczowo kontrastująca gwiazda w gromadzie to V466 Cas. Druga z gromad to nieco skromniejsza i starsza NGC436. Według bazy WEBDA jej wiek to około 80 milionów lat, więc wciąż jednak w kwiecie wieku. 10.09.2016, TS130/910 0.79x, Atik383, Baader RGB 3x15x3 minuty, niebo podmiejskie plus Księżyc. W gromadzie NGC457 niektórzy widzą właśnie sowę, niektórzy E.T., a jeszcze inni lalkę Kaczyni. Jakbym miał tam zobaczyć sowę, to chyba taką:
    1 punkt
  29. Na zdjęciu poniżej wielki błękitny blob to gwiazda epsilon Cephei. To zmienna typu Delta Scuti, której jasność zmienia się w zakresie od 4.15 do 4.21mag z okresem 59 minut. Oddalona jest od nas o 85 lat świetlnych. Na lewo od niej i nieco powyżej HD2115544. Po prawej dwie gromady otwarte NGC7234 i 7235. Hm, naprawdę dwie? Wcale nie To jedna gromada odkryta niezależnie przez Williama i Johna Herschela, a John Dreyer umieścił je obie w katalogu NGC jako osobne obiekty. No dobrze, czyli jedna gromada otwarta. A teraz lupy w dłoń - w środku kadru jest planetarka, która w Interstellarum nosi nazwę Little Ring Nebula, czyli Mały Pierścień. Jest tak mała, że nie doczekała się swojego miejsca ani w katalogu Messiera, ani w NGC, ani w IC. Nosi oznaczenie Minkowski 2-51 albo PK 103+ 0.1, ma średnicę 72" i jasność 13.5mag. I mamy po prawej gromadę otwartą, w środku Mały Pierścień, a "kompozycję" po lewej zamyka... tak, jest tam coś, Minkowski 2-52 albo PK 103+ 0.2 o jasności 14mag i śednicy 12". Po powiększeniu można ją próbować wyzerkać w lewej górnej części zdjęcia, to malutka, ciemnoczerwona fasolka. No i taka biedna "kompozycja" mi wyszła z dubletem Minkowskiego. Widok w Interstellarum napawał optymizmem, a wyszło, hm, niecodziennie Choć lukost już w te rejony pewnie z zamkniętymi oczami trafia 11.09.2016, TS130/910 0.79x, Atik383, EQ6, Baader LRGB 20+3x10 klatek po 5 minut, niebo podmiejskie. A tu Mały Pierścień z najbliższym sąsiedztwem I jeszcze porównanie dubletu Minkowskiego z M27 i M76 (czyli duże i małe Hantle)
    1 punkt
  30. Nie wiem Jacku czy Twoje trzymanie kciuków pomogło czy moje samozaparcie ;-) ale montaż jednak udało mi się zrobić :-) Ustawienie na polarną alignmaasterem, sterowanie neq6. No i wyszło w wersji surowej: I po malowaniu proszkowym: Foty wychodzą (po za ostrością, komą i halogenem sąsiada)... Czasy ponad 4min na iso 200 - bez lunetki biegunowej Jacku ;-) Wszystko chodzi ;-) BARDZO CHCĘ PODZIĘKOWAĆ ZARKOWI ZA WSPARCIE I UŻYCZENIE GUIDINGU ORAZ OGROMNE ZAANGAŻOWANIE -> Wielkie dzięki Michał ;-) Również podziękowania dla szdom1 i jolo za pomoc - Szymku i Łukaszu, również dziękuję ;-) P.S. tranox, udało się !!! ;-)
    1 punkt
  31. Astronomią interesuję i zajmuję od 30 lat (z przerwą na okres studiów), ale tematem supernowych zajmuję się do niedawna, bo dopiero w 2012 roku zacząłem się tym bliżej interesować. Głównie gromadziłem informacje, które udało mi się znaleźć w internecie i rozważałem różne warianty rozwiązań. Kluczową sprawą było znalezienie odpowiednich kamer z czułymi sensorami. Chodziło mi o maksymalny zasięg przy możliwie krótkich czasach ekspozycji. Rozważałem już zakup kamery z KAF-3200ME, ale ceny nie zachęcały. Przełomem okazał się dzień, kiedy dość przypadkowo trafiłem na brytyjską stronę astroamatorów zajmujących się videoastronomią. Zwróciłem uwagę, że osiągają całkiem niezłe wyniki i to właśnie przy dość krótkich czasach ekspozycji. Eksperymentuję zatem z różnymi kamerami zbudowanymi w oparciu o chipy ICX 429, 639, 829. Nie chcę się za bardzo nad tym rozwodzić. Dla zainteresowanych tym tematem polecam linki: http://youtu.be/-JZ5tgvfdOw http://www.nightskiesnetwork.com/ http://devonsite.com/Video-assist.htm http://www.qcuiag.org.uk/sam/ http://www.cloudynig...sted-astronomy/ http://astrovideoforum.proboards.com/ http://www.astro-video.com W 2013 ruszyłem już z konkretami - zacząłem pisać własne oprogramowanie, przeprowadzać testy i budować obserwatorium. Systematyczne poszukiwania rozpocząłem dokładnie 25 kwietnia 2014 (w dniu moich imienin) Przy czasach ekspozycji 40-60s, rejestruję około 45-50 obrazów na godzinę. Często w polu widzenia mam więcej niż 1 galaktykę, zatem liczba galaktyk kontrolowanych jest większa. Oprogramowanie, które napisałem, wybiera z bazy danych galaktyki według opracowanego przeze mnie algorytmu, którego argumentami jest 7 parametrów związanych z daną galaktyką: współrzędne (RA, DEC), typ galaktyki, jej odległość (a właściwe to radial velocity), inklinacja, jasność, wielkość kątowa i data ostatniej obserwacji. Brana jest też pod uwagę ewentualna, niekorzystna pozycja Księżyca. Następnie program steruje montażem, ustawia go na wybrane galaktyki w takiej kolejności, aby przechodzenie (slew) pomiędzy nimi było jak najszybsze (najkrótsza droga), rejestruje, przetwarza obraz. Obserwacja otrzymuje numer identyfikacyjny i jest zapisywana do bazy danych na serwerze SQL. Program działa jednocześnie na 3 komputerach: Komputer 1 - w obserwatorium - sterowanie montażem, rejestrowanie obrazów, włączanie i wyłączanie różnych funkcji przez relaybox Komputer 2 - w domu - SQL serwer na silniku Firebird, gdzie gromadzone są dane obserwacyjne Komputer 3 - w domu - końcówka użytkownika, gdzie na bieżąco obserwuję dane, które spływają do bazy serwera SQL. Dzięki temu mogę szybko zareagować na fakt pojawienia się podejrzanego obiektu i natychmiast zarządzić ponowne sprawdzenie galaktyki w trakcie sesji, bez jej przerywania. Nie chcę się zbyt rozpisywać, aby Was nie zanudzić. Mam nadzieję, że przynajmniej w zarysach odpowiedziałem na pytania, które pojawiły sie w wątku oraz e-mail'ach. Dziękuję jeszcze raz wszystkim za miłe słowa, które otrzymałem w tym wątku i na PW. Pozdrawiam Jarek Grzegorzek
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)