Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.02.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Wreszcie trochę pogody Ale ta Wenus urosła w międzyczasie. Ma już 35'' i niedługo będzie prawie rozmiarów Jowisz. Seeing dzisiaj był niezły ale wiało potężnie. Planeta latała jak oszalała po całym kadrze a ustawienie ostrości to była loteria. Takie uroki dobsona... Ale coś tam się udało upichcić. Filtr Baader "U" jest wyraźnie jaśniejszy (lepsza transmisja) niż poprzednia konfiguracja UG1+BG39 dzięki czemu mogłem zmniejszyć gain do 65% i zejść z czasami do około 20ms. Generalnie jestem zadowolony z tego zakupu. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach będzie mniej wiało i uda się zarejestrować lepszy i ostrzejszy materiał. W sumie to już ostatnie dni kiedy będzie można rejestrować chmury przy w miarę jeszcze rozsądnej fazie. Poniżej 25% będzie to już bardzo trudne.
    11 punktów
  2. A dzisiaj o 17:54 tak se ładnie razem ,,świeciły" i ich Canonkiem 450D złapałem nastawiając ISO na 400 i czas na 2s. Z mojego balkonu w Ustce
    6 punktów
  3. Po dłuższej przerwie kolejna fota Księżyca. 09.02.2017 21:50 CET SW ED 80/600 + barlow Hyperion zoom 2.25x ISO 100, czas 1/100 s. Nikon D 3200 40 klatek, PIPP, AS 2.6.6
    6 punktów
  4. Kontynuuje podróż po niebie przez gwiazdozbiory. Był Byk, był Perseusz czas na kolejną perełkę szerokokątną. Kadr przesunięty lekko na prawo ( czyli na południe w orientacji niebieskiej) po to aby złapać szerszy kontekst z zakurzonym Bykiem a nawet Bliźniętami i Orionem. Canon 6Dmod/S50mmA, iso1600, ~2h
    5 punktów
  5. Kilka fotek z dzisiejszego wieczornego spacerku. Nikon D 3200+ kit 18-55
    5 punktów
  6. Gdyby mnie zapytano, jaki rodzaj obiektów najpiękniej wygląda w lornetce, nie miałbym kłopotu z odpowiedzią. To otwarte gromady gwiazd. Na zimowym niebie mamy ich całą galerię ? rozległe i małe, liczne i kilkugwiazdkowe, zimne ? niebiesko-białe i ciepłe ? żółto-pomarańczowe. Dzięki tej obfitości i różnorodności możemy prześledzić ich pochodzenie i późniejsze losy. W mgławicach takich jak M42, Wielka Mgławica w Orionie, rodzą się nowe gwiazdy. Nie rodzą się jednak samotnie. Zaburzenie równowagi zimnego, bogatego w gaz i pył obłoku molekularnego skutkuje jego zapadaniem się grawitacyjnym i eksplozją demograficzną a raczej astrograficzną. W gwiezdnych żłobkach czy może klinikach położniczych powstają dziesiątki, setki a nawet tysiące nowych istnień. Młode gwiazdy odczuwają więzy rodzinne, są związane siłami grawitacji i pozostają blisko siebie dopóki przyciąganie napotykanych w przestrzeni gwiazd i gromad oraz siły pływowe Galaktyki nie rozrzucą ich w przestrzeni. Nawet wtedy zachowują przez pewien okres ten sam kierunek wędrówki, dzięki czemu można rozpoznać ich wspólne pochodzenie. Badanie gromad otwartych umożliwiło duńskiemu astronomowi Ejnarowi Hertzsprungowi i niezależnie Amerykaninowi Henry?emu Norrisowi Russelowi stworzyenie najważniejszego wykresu w astronomii, obrazującego zależność między barwą (czyli głównie temperaturą) i jasnością gwiazd. Wykres lub diagram Hertzprunga-Russela (diagram H-R) przyczynił się do poznania ewolucji gwiazd i stanowi świetną pomoc w jej zrozumieniu. Co więcej, gromady otwarte posłużyły do wyznaczania odległości we Wszechświecie. Do bliższych gromad, takich jak Hiady (Melotte 25) czy Plejady (M45) odległość można jeszcze wyznaczyć metodami bezpośrednimi, np. mierząc paralaksę roczną gwiazd. Dzięki praktycznie jednakowemu wiekowi i odległości gwiazd gromady od Ziemi, utworzenie dla nich diagramu Hertzprunga-Russela jest stosunkowo proste. Zamiast jasności bezwzględnych gwiazd, można użyć jasności widomych. Większość gwiazd na diagramie H-R układa się wzdłuż charakterystycznej, ukośnej, nieco krzywej linii. Jest to tzw. ciąg główny. Nałożenie na siebie takich diagramów dwóch gromad daje dwie krzywe ciągów głównych, jedną nad drugą. Krzywa niższa, odpowiadająca mniejszym jasnościom gwiazd o takiej samej barwie (i temperaturze), dotyczy oczywiście gromady położonej dalej. Pionowa odległość krzywych od siebie na diagramie, obrazująca różnicę jasności takich samych gwiazd w dwóch gromadach, jest miarą różnicy odległości tych gromad. Różnicę odległości można prosto obliczyć, znając odległość bliższej gromady wyznaczoną z paralaksy. Wyznaczając odległości do coraz dalszych gromad, udało się rzetelnie określić rozmiary Drogi Mlecznej a nawet wyznaczyć odległości do kilku innych pobliskich galaktyk. To jeszcze nie wszystko. Znając już odległości do dwóch gromad, z diagramu H-R można określić różnicę ich wieku. Tym razem tworzy się wykres zależności barwy i jasności absolutnej. Gwiazdy ciągu głównego osiągając pewien wiek, po zużyciu ?paliwa? wodorowego w jądrze przekształcają się w czerwone olbrzymy. Na wykresie widać to jako linię gwiazd odchodzącą w prawo od linii ciągu głównego. Jest to tzw. gałąź olbrzymów. Im starsza jest dana gromada, tym mniejsze (mniej jasne, wolniej ewoluujące) gwiazdy zdążą osiągnąć wiek przemiany. Na diagramie H-R gałąź olbrzymów odchodzi więc od ciągu głównego tym niżej, im gromada jest starsza. Z teoretycznych modeli ewolucji gwiazd można obliczyć wiek gromady, znając punkt odgałęzienia. Oczywiście w praktyce naukowej to wszystko jest bardziej skomplikowane. Odległości wyznaczone jedną metodą potwierdza się innymi metodami. W ocenach jasności i barwy uwzględnić trzeba zakłócenia w wyniku ekstynkcji międzygwiazdowej (?ekranowania? przez pył). Jednak i tak wiedza zdobyta dzięki gromadom pomogła nam znacznie lepiej zrozumieć nasz Wszechświat. Ważność gromad pod względem naukowym idzie w parze z ich wartością estetyczną, czyli po prostu pięknem. Już patrząc gołym okiem można docenić Hiady, tworzące rozległy na ponad 10° trójkątny rdzeń gwiazdozbioru Byka. W polu widzenia lornetki, nawet szerokokątnej, jak 8x42 czy 7x50 mieści się tylko centrum gromady. Hiady to najbliższa rozpoznawalna gromada otwarta ? znajduje się w odległości 153 lat świetlnych. Warto przyjrzeć się przez lornetkę parom gwiazd o kontrastowych barwach ? pomarańczowej i białej ? ?1 i ?2 Tau oraz ?1 i ?2 Tau. Czerwonych olbrzymów typu widmowego K jest w gromadzie więcej, w samym centrum są to ? Tau i ? Tau, na obrzeżach dostrzeżemy dalsze. Nie liczę tu oczywiście najjaśniejszej, także pomarańczowej gwiazdy ? Tau ? Aldebarana, leżącego znacznie bliżej (65 l. ś.) i nie zaliczanego do Hiad. Dlatego na pierwszy rzut okiem widać, że gromada należy do starszych ? ma około 660 milionów lat. Zdążyła już utracić swoje szybko ewoluujące najjaśniejsze i najmasywniejsze gwiazdy, które na diagramie H-R zeszły z ciągu głównego i wybuchły jako supernowe lub znajdują się w gałęzi olbrzymów. Najsławniejszą gromadą otwartą są jednak Plejady ? M45. Na powierzchni 1,5°x1,5° gołym okiem można zobaczyć kilka do kilkunastu gwiazd, zależnie od jakości nieba i wzroku obserwatora. Przez lornetkę widać nawet kilkadziesiąt srebrzysto białych punktów ułożonych w pary, trójki i łańcuszki. Są to młode, gorące gwiazdy typu widmowego B, powstałe nie wcześniej niż 70-100 milionów lat temu. Przez ten czas obszar gromady został już oczyszczony z macierzystego gazu i pyłu. Jednak gromada w swojej wędrówce zahaczyła o inny obszar mgławicowy i wokół niektórych z jej gwiazd, np Merope, da się wyśledzić delikatna mgiełka odbitego i rozproszonego niebieskawego światła. Plejady należą do najbliższych gromad, znajdują się w odległości 410 lat świetlnych. Świetnie prezentują się w sprzęcie o polu widzenia 3°-4° i powiększeniu 15-20x, gdzie pokrywają większą część obrazu. W powiększeniach 7-10x gromada jest wprawdzie mniejsza, lecz dzięki zwartości jeszcze lepiej odcina się od tła. Z kolei sprzęt o aperturze 60-80 mm i niewielkim powiększeniu, czyli ?jasny?, pozwala pod wiejskim niebem wydobyć mrowie słabszych, zwykle niedostrzegalnych gwiazd towarzyszących tym najjaśniejszym. W większości lornetek widoczny jest asteryzm zwany Warkoczem Alkione ? lekko łukowaty łańcuch gwiazd 5,5mag-6,5mag zaczynający się od ? Tau, czyli właśnie Alkione (Alcyone). Gwieździe tej dodatkowo towarzyszy od zachodu trójka słabszych gwiazd (o jasności ok. 6mag), zaś od północnego wschodu jeszcze słabsza trójka (poniżej 9,5mag). Jeszcze młodszą gromadą jest NGC 2244 (Gromada Rozety) w gwiazdozbiorze Jednorożca. Liczy sobie mniej niż 5 milionów lat. To wiek niemowlęcy w rodzinie gromad. Pod ciemnym niebem także ją można dostrzec gołym okiem jako plamkę świetlną, jednak nie jest to takie łatwe pomimo sporej jasności (4,8mag). Lepiej posłużyć się lornetką, przesuwając pole widzenia ok. 10° na wschód od czerwonej Betelgezy (? Ori). Najpierw dostrzeżemy ukośną ?drabinkę? o szerokości ok. 5? i wysokości 20?. Staranna obserwacja pozwoli zobaczyć dalszych kilkanaście słabszych gwiazd, także ułożonych głównie na linii północny zachód ? południowy wschód. Najjaśniejsza gwiazda ?drabinki? - 12 Mon (5,9mag), leżąca w jej południowo wschodnim (lewym dolnym) rogu nie należy do gromady. Przy odpowiednim powiększeniu można to poznać po jej cieplejszej, żółtawej barwie. Gwiazdy właściwej gromady mają znacznie zimniejszy, niebieskawy kolor. Dwie spośród nich są rzadko spotykanego typu widmowego O3,5 V, mają ogromną temperaturę rzędu 50 000 kelwinów i emitują wielkie ilości promieniowania ultrafioletowego. Inne niewiele im ustępują, także należąc do typu O, czyli do gwiazd niebieskawych, bardzo gorących. Ich wiatry gwiazdowe i ciśnienie promieniowania oczyściły centrum gromady z macierzystego surowca. Jednak na obrzeżach gromady gaz z dodatkiem pyłu uformował szeroki pierścień, świecący wskutek wzbudzenia wysokoenergetycznym promieniowaniem ultrafioletowym. Pierścień ów to słynna mgławica Rozeta. Jej różne części noszą numery NGC 2237-2239 i NGC 2246, choć często skrótowo całość oznaczana jest tylko jako NGC 2237. Mgławicę można zobaczyć przez lornetkę pod ciemnym niebem, choć nie jest to widok imponujący. Lekką mgiełkę łatwo pomylić z zamgleniem optyki. Warto więc przedtem zadbać o czystość soczewek. Jednak na fotografiach Rozeta zajmuje obszar o średnicy ponad 1° i ukazuje bogatą strukturę w postaci pasm i zagęszczeń, w których nadal formują się młode gwiazdy. Mgławica wraz z gromadą NGC 2244 jest całkiem odległa ? 520 lat świetlnych od Ziemi i tylko jej rozległości i intensywności promieniowania gwiazd zawdzięczamy możliwość obserwacji lornetkowych. Miejscem narodzin młodych gwiazd jest także pobliska gromada z mgławicą NGC 2264 popularne nazywana Choinką. Jej dwadzieścia białych gwiazd na tle delikatnej poświaty kilkudziesięciu słabszych rzeczywiście układa się w trójkątny kształt świątecznego drzewka, wierzchołkiem zwróconego na południe. Gromada jest jeszcze młodsza niż poprzednia, liczy sobie tylko 3,2 miliona lat. Jej gwiazdy jonizują i rozświetlają pozostałości mgławicy z której powstały, jednak nie zdążyły ich jeszcze rozwiać. Cały powierzchnia gromady świeci więc jako mgławica emisyjna, wdzierająca się w obszar otaczających ją ciemnych mgławic. Gromada znajduje się na górnym skraju gwiazdozbioru Jednorożca, 5° na północ od Rozety a 2,5° poniżej charakterystycznej biało-pomarańczowej pary z gwiazdozbioru Bliźniąt ? ? Gem i 30 Gem. Jest jaśniejsza (3,9mag) i robi wrażenie rozleglejszej. Spowijająca ją mgławica także możliwa jest do dostrzeżenia zerkaniem na ciemnym niebie i przyczynia się do wrażenia jasności obiektu. Nad południowym skrajem gromady, czyli wierzchołkiem Choinki, znajduje się trójkątne, wydłużone, ciemne pasmo ? mgławica Szyszka lub Stożek (Cone). Jest to obiekt niewielki i trudny do dostrzeżenia nawet przez duży sprzęt, jednak świetnie prezentuje się na fotografiach wraz ze zwieńczającą Choinkę białą gwiazdą ok. ok. 7mag. Na górnym, północnym skraju Choinki, czyli w jej pieńku, znajduje się najjaśniejsza gwiazda gromady S Mon (15 Mon). Ma jasność zmienną w zakresie 4,2mag-4,6mag i jest układem spektroskopowo podwójnym, zaś niektóre źródła mówią nawet o ośmiu składnikach układu. Stabilne widmo S Mon jest używane jako punkt odniesienia przy klasyfikacji innych gwiazd. Najjaśniejsza część mgławicy otaczającej gromadę znajduje się tuż po prawo (na południowy zachód) od tej gwiazdy. Ma ciekawą strukturę widoczną na fotografiach i została nazwana Futro z Lisa (Fox Fur). Rozjaśnienie lisiego futerka daje się dostrzec przez lornetkę, zwłaszcza jeśli poruszamy nią delikatnie w trakcie obserwacji. Każda gromada otwarta jest inna, co stanowi ich urok. Jednak cechą ludzkiego umysłu jest poszukiwanie podobieństw i klasyfikowanie wszystkiego. Autorem obecnie używanej klasyfikacji gromad otwartych jest Robert Julius Trumpler, amerykański astronom pochodzący ze Szwajcarii. W toku swoich prac nad rozmieszczeniem gromad otwartych w galaktyce stworzył on trójczłonowy system klasyfikacji: 1. Liczby rzymskie od I do IV określają wyodrębnienie gromady z gwiezdnego tła i sposób rozmieszczenia gwiazd: I ? wyodrębniona, silnie zagęszczona ku środkowi; II - wyodrębniona, słabo zagęszczona ku środkowi; III - wyodrębnione, brak zagęszczenia ku środkowi; IV - słabo wyodrębniona z tła. 2. Cyfry arabskie od 1 do 3 określają stopień zróżnicowania jasności gwiazd: 1 ? małe zróżnicowanie; 2 ? umiarkowane zróżnicowanie; 3 ? znaczne zróżnicowanie. 3. Litery stanowiące skróty wyrazów angielskich określają liczebność oraz występowanie mgławicy wokół gromady: p (poor) ? uboga, poniżej 50 gwiazd; m (moderately rich) ? umiarkowanie liczna, 50-100 gwiazd; r (rich) ? bogata, ponad 100 gwiazd; n (nebulosity) ? mgławica. Możemy próbować określić typ obserwowanej gromady zgodnie z klasyfikacją Trumplera i porównać wyniki z opisami w książkach czy Internecie. Zobaczymy wtedy, że nie jest to takie proste. Zwłaszcza liczebność gromady trudno jest określić w małym sprzęcie, jakim jest lornetka. Często z powodu znacznej odległości bardzo liczne gromady widzimy tylko jako niewielkie, równomiernie oświetlone plamki. Przykładem może być NGC 7789 w Kasjopei, zimą możliwa do dostrzeżenia na północnym wschodzie nieboskłonu obok prawego ramienia wielkiej litery W gwiazdozbioru. Podobnie prezentuje się widoczna jeszcze w jesienne wieczory w gwiazdozbiorze Tarczy lecz niewidoczna zimą Dzika Kaczka, czyli M11. Z kolei bliższe gromady często rozpoznajemy jako liczniejsze niż są w rzeczywistości. Tutaj za przykład posłuży gromada M48, którą odnajdziemy w gwiazdozbiorze Hydry, tuż za wschodnim skrajem Jednorożca, obok (3° na południowy zachód) od liniowego asteryzmu złożonego z gwiazd 1 Hya, C Hya i 2 Hya (ok. 4mag-5mag). W średniej lornetce zaskoczy nas widok nawet kilkudziesięciu gwiazd tej umiarkowanie bogatej, rozległej na niecały stopień gromady. Przykładem zarówno podobieństw jak i różnic może być M44 czyli gromada Żłóbek w gwiazdozbiorze Raka, górująca wysoko na nieboskłonie w drugiej części styczniowej nocy. M44 jest bliźniaczą gromadą Hiad, co wywnioskowano z ruchu własnego obu gromad. Ich wędrówka w odmiennych kierunkach rozpoczęła się w tym samym rejonie Galaktyki, gdzie powstały z jednego obłoku molekularnego. Także wiek, początkowo szacowany odmiennie dla obu gromad, okazał się zbliżony. W trakcie obserwacji rzeczywiście widać podobną w obu gromadach ciepłą, pomarańczową barwę wielu zaawansowanych ewolucyjnie gwiazd. Poza tym jednak obraz gromad różni się pod każdym względem. Hiady są rozległe na kilkanaście stopni, Żłóbek ma 1,5° średnicy, Hiady ułożone są na kształt trójkąta, Żłóbek jest niemal kolisty, Hiady z naszej perspektywy wyglądają na gromadę luźną i niezbyt liczną, Żłóbek w sporej lornetce mieni się niemal setką ciasno upakowanych gwiazd. W rzeczywistości jest ich drugie tyle. Z kolei gromada M41 w Wielkim Psie, 2,5° poniżej Syriusza, może prezentować się różnie w zależności od przejrzystości powietrza. Na ogół widzimy ją nisko nad horyzontem jako plamkę przyćmioną zimowymi zamgleniami. Jeśli jednak trafimy na noc z bardzo przejrzystym powietrzem, M41 rozbłyśnie kilkudziesięcioma wręcz szafirowymi punkcikami młodych gwiazd, okraszonymi paroma pomarańczowymi kropkami czerwonych olbrzymów. W leżącej 10° ponad Syriuszem lecz już w gwiazdozbiorze Jednorożca, równie licznej lecz rozleglejszej gromadzie M50 dostrzec możemy zaledwie kilka gwiazd na tle wyraźnej, jednolitej poświaty pochodzącej od pozostałych słabszych. Nieodległa gromada NGC 2232 znajdująca się 2° ponad najjaśniejszą w Jednorożcu białą gwiazdą ? Mon (3,74mag) ma całkowicie odmienny wygląd. Jej 20 świetnie widocznych gwiazd układa się w kształt pocisku, z najjaśniejszą białą gwiazdą 10 Mon na szczycie. Kontrast wyglądu najłatwiej zaobserwować patrząc na gromady otwarte M46 i M47 leżące w kątowej odległości 1° od siebie. Znajdziemy je startując ponownie od Syriusza i przesuwając lornetkę o 12° (dwa średnie pola widzenia) na wschód. Jest to już obszar gwiazdozbioru Rufy. Pierwsza ściągnie nasz wzrok jaśniejsza lecz rzadsza gromada M47. Wyraźnie zobaczymy w niej kilkanaście młodych, niebieskawych gwiazd 6mag-10mag. W sumie gromada zawiera około 30 gwiazd do 12mag. Leżąca po lewo od niej, odleglejsza, większa i dziesięciokrotnie starsza M46 pozornie jest mniej atrakcyjna. W rzeczywistości składa się ona jednak z ponad 100 gwiazd o zbliżonej jasności. Jej bogactwo rozpoznamy dopiero patrząc przez sporą lornetkę umieszczoną na statywie, gdy zerkaniem będziemy wydobywać coraz więcej drobnych, ciepłych punkcików świetlnych. Jest jednak jeszcze jedna gromada, którą bardzo często obserwujemy zimą nie zdając sobie sprawy, że jest gromadą. To Trapez ? ?1 Ori w Wielkiej Mgławicy Oriona, pobudzający mgławicę do świecenia swym promieniowaniem ultrafioletowym. Lornetka o powiększeniu 10x ukaże tam tylko pojedynczą gwiazdę, jednak jakby nieco rozmytą. Już w powiększeniu 15x mamy szanse dostrzec trzy gwiazdki, zaś w 20x nawet cztery. Przez teleskop możliwy jest dalszy rozdział układu. Zobaczyć można jeszcze dwa składniki (10,2-10,3 mag, separacja ok 5?) a przez naprawdę duży teleskop w dobrych warunkach ? dodatkowe cztery (14,5-15 mag). W sumie ?1 składa się z dziesięciu bardzo młodych, gorących gwiazd o wspólnym pochodzeniu, jest więc niewielką gromadą otwartą. Obserwując gromady każdy znajdzie więc coś dla siebie. Umysł ścisły będzie starał się określić typ według klasyfikacji Trumplera i związek między obserwowanym obrazem a wiekiem i odległością. Artysta będzie się starał oddać to co widzi na szkicu lub fotografii. Marzyciel zaś całkowicie zatraci się w bogactwie, różnorodności i pięknie gromad otwartych obecnych na zimowym nieboskłonie. Źródło: http://www.brookmarobservatory.com/doublecluster.html
    3 punkty
  7. Mgławica Płonąca Gwiazda, znana też jako IC 405, Znajduje się ona około 1500 lat świetlnych stąd, w gwiazdozbiorze Woźnicy. Na razie B&W w paśmie wodoru, cdn mam nadzieję jeszcze w tym sezonie. Szczegóły techniczne: http://www.astrobin.com/283155/
    3 punkty
  8. 16. Sky Safari pod Windows Program Sky Safari został napisany pod systemy Android, iOS oraz Mac OS, natomiast celowo nie ma wersji pod Windows. I nie da się zainstalować pod ten system - jak twierdzi producent. Dlatego pokarze tutaj jak zainstalować program SKy Safari. Ja zainstalowałem na Windows 7, ale powinno działać pod wszystkimi systemami Windows bez względu na wersje. Oczywiście potraktujcie to jako ciekawostkę. Instalujecie program na własną odpowiedzialność. 1. Żeby zainstalować gdziekolwiek SkySafari trzeba go fizycznie kupić w sklepie Google Play. Inaczej się nie da. 2. Instalujemy darmowy program BlueStacks App Player. Postępujemy zgodnie z instrukcją krok po kroku. 3. Uruchamiamy program i logujemy się na swoim koncie w Google. Konto jest konieczne, aby kupić program. Wystarczy, że raz kupimy program i możemy z niego wielokrotnie korzystać na różnych urządzeniach w tym pod Windows. 4. W programie wchodzimy standardowo w sklep Google play i ściągamy Sky Safari. Jak będzie pytał o wersję BlueStacks można wybrać darmową. 5. Po zainstalowaniu u góry dobrze jest wejść w ustawienia klawiatury i zmienić Zoom na znaki plus i minus dla przybliżania i oddalania nieba. Można też zmienić strzałki poruszania się. 6. U dołu wchodzimy do programów i wybieramy Sky Safari 7. Program wygląda, jak pod androidem. Trzeba zaznaczyć, ze funkcje strzałki w Smart Phone zastępuje tutaj znak "Esc" na klawiaturze komputera. Zoom to znaki - i +. Wychodzimy z opcji zawsze znakiem Esc - a nie znakiem "X". Okna są tutaj bardziej czytelne i ekran jest dzielona na dwie części, tak jak na tabletach. Miłego korzystania!!!
    3 punkty
  9. W końcu coś na niebie widać dzisiejsza pełnia 100% P900, PIPP, RegiStax6
    3 punkty
  10. W moich przygotowaniach do polowania na szerokie kadry zrobiłem kolejny krok - wymieniłem Canona 70-200 (którego używałem od święta) na obiektyw Samyang 135 f/2 (dzięki Kuba za wskazanie tej, mam nadzieję, perełki ) Obiektyw dziś dotarł do mnie, więc kilka słów na gorąco. Jest o dziwo mniejszy i lżejszy, niż oczekiwałem po szkle f/2. Sprawia wrażenie solidnie zrobionego, nie ma żadnych luzów. To obiektyw 100% manualny, zarówno ostrość jak i przesłonę ustawiamy ręcznie. Pierścień ostrości chodzi z dość dużym oporem i może nie tak aksamitnie gładko, jak np w Pentaxie 50/1.7 SMC, ale umożliwia pewne ustawianie ostrości. Zakres regulacji jest duży - 270 stopni, i nie ma obawy że trzeba będzie stosować ręczne mikroruchy podczas ostrzenia. Ustawianie ostrości w wizjerze Canona 550D nie jest zbyt wygodne, taka matówka sprawdzi się tylko przy kontrastowych obiektach i dobrym świetle. Sam obiektyw nie jest wyposażony w żadną elektronikę, dlatego mam zamiar dokupić do niego chip Dandelion, który w cywilnych fotkach będzie umożliwiał użycie systemu AF z lustrzanki i potwierdzenie ustawiania ostrości. A głębia ostrości przy f/2 jest naprawdę znikoma (choć przy astrofoto liczona w latach świetlnych). Jedyne do czego się mogę przyczepić to osłona przeciwsłoneczna - spasowana jest tak luźno, że po dokręceniu wciąż lata i klekocze. Będę ją musiał jakoś usztywnić. Ale jeśli tylko będzie pokazywał piękne gwiazdki, to zostanie mu to wybaczone Póki co jedna testowa fotka z powiększonymi do 100% fragmentami. Zdjęcie zrobione przy f/2, ISO400, czas 6 sekund. Póki co jestem dobrej myśli i czekam na pogodne niebo, a może i kometę nad ranem
    2 punkty
  11. Visionking ? dawnych szerokokątnych lornetek czar Postanowiłem kontynuować kolekcjonowanie szeeerokokątnych lornetek o małych powiększeniach. Po lornetkach 2x53 i 3x65 przyszedł czas na lornetkę o powiększeniu 5x. Gdy rozpocząłem poszukiwania okazało się, że na rynku współcześnie produkowanych lornetek 5x25 mamy następujące wyroby: - Visionking (i inne klony) o polu 15-15,8 stopni (AFOV >75 stopni) ? dachówka z dziwnym doszczelniającym szkiełkiem przednim o średnicy 38mm - Bushnell 5x25 o polu 12,5 stopnia (AFOV ~65 stopni) ? odwrócone porro - Foton LZOS 5x25 o polu 12,2 stopnia (AFOV ~61 stopni) ? dachówka i bardzo zbliżona parametrami: Mijauchi 5x32 ? porro o polu 13,2 stopnia Obecnie na giełdach króluje ta pierwsza pod różnymi nazwami (Viskonking, Ibis Optics Horus czy Sightron). Ceny tych współczesnych chińskich cacek w zależności od brandu mogą sięgać nawet 169Euro. Na szczęście przez ostatni rok staniały. Ceny Visionkinga 5x25 spadły ze 100$ do 40Funtów (przy kursie 5PLN za funt), z transportem z Chin gratis, więc postanowiłem przeprowadzić eksperyment na żywym organizmie i zamówiłem pacjenta do sekcji. Lornetka kupiona na eBay'u 23 stycznia dotarła do mnie po dwu tygodniach. Czego można się spodziewać po chińskim produkcie o gigantycznym polu widzenia, kosztującym zaledwie 200zł? Zobaczmy. Komplet fabryczny: Z lornetką otrzymujemy kartonowe pudełko i materiałowe, miękkie etui oraz dwa dekielki na obiektywy (zamocowane w gnieździe adaptera lornetowego), podwójny dekielek na obiektywy i pasek. Waga: 540g ? jak na lornetkę o aperturze 25-milimetrowej dużo, gabarytowo i wagowo niewiele ustępuje Nikonowi 8x30 EII; jest wielkości typowej 36-milimetrowej lornetki dachowej Odstęp źrenicy: 10-12mm ? niezbyt imponujący, dla osób nie obserwujących przez okulary jest na granicy małego i akceptowalnego. Przez ten mały odstęp źrenicy trzeba mocno przytulać się oczami do okularów, żeby objąć całe pole widzenia aż po diafragmę. Diafragma: odcina się ostro, ostatni 1% pola widzenia to granatowo-fioletowa, denerwująca obwódka. Test latarkowy: około 24,5mm ? lornetka korzysta praktycznie z całej apertury Rozmiar okularów i obiektywów: mają prawie identyczną średnicę 24,5-25mm. Dodatkowo przed obiektywem jest dodatkowe szkiełko doszczelniające (?) o średnicy 38 milimetrów i nie do końca znanym przeznaczeniu. Pozorne pole widzenia: w lornetce mamy imponujący AFOV 79 stopni. Patrząc przez lornetkę oceniam to pole jako delikatnie większe niż w Pentaksach XW (72 stopnie) i trochę mniejsze niż w Naglerach (82 stopnie) ? wydaje się, że jest na poziomie 75 stopni. Pomiar źrenicy wyjściowej i rzeczywistego pola widzenia potwierdza te wrażenia: pomierzona źrenica wyjściowa ma około 5,2 milimetra co daje nam rzeczywiste powiększenie około 4,8x i AFOV 74,4 stopnia. Rzeczywiste pole widzenia: Pomierzone na gwiazdach wynosi 15,5 stopnia ? w jednym kadrze mieszczą się Betelgeza, Bellatrix i M42. Muszle okularowe: proste, wykręcane płynnie, bez klik-stopu, ze skokiem około 7mm i korekcją dioptrii w jednym okularze; ogniskowanie centralne, z płynną regulacją, bez ?mlaskania? smaru. Kolor powłok: zarówno na obiektywach jak i na okularach króluje miła dla oka głęboka zieleń. Minimalna odległość ostrego widzenia: 1,9 metra Głębia ostrości: niezbyt duża, pokrętło ustawiania ostrości jest często używane do minimalnych korekt. Chociaż na dalszych dystansach nie jest tak źle, jest ostro od 50 metrów do ?. Wyjście statywowe: Nie wiem, czy to zamierzone działanie, ale po odkręceniu śrubki z zatyczkami obiektywów otrzymujemy gniazdo adaptera statywowego. Niestety głębokość gniazda to zaledwie 4-5 milimetrów i śruba adaptera nie wkręca się do końca. Aberracja chromatyczna: w środku pola widzenia ? minimalna, na brzegu rośnie do poziomu między minimalnym i małym. Na Księżycu, Wenus i jasnych gwiazdach na minimalnym poziomie. Nieostrość brzegowa: to największa bolączka tej ciekawej dachówki. W dzień jest na poziomie 35-40% to obiektywnie dużo, ale patrząc z drugiej strony mamy aż 10 stopni ostrego i poprawnie skorygowanego pola widzenia w centrum. I to wszystko w lornetce za 200zł? Krzywizna pola: jest wyraźna, ale przy przeogniskowaniu obrazu (5 stopni korekty pokrętłem) otrzymujemy pole prawie idealnie ostre na ostatnich 40% pola widzenia, oczywiście kosztem nieostrego środka; taki efekt kilkukrotnie obserwowałem przy używaniu okularów o bardzo dużym polu widzenia jak na swoją budowę (np. Erfle lub hybrydy 84-stopniowe) Dystorsja: w trakcie obserwacji ściany lasu lub architektury jest wyraźnie zauważalna, ale z drugiej strony na poziomie jeszcze nieuciążliwym, przy skanowaniu horyzontu w poziomie występuje minimalny ?efekt kuli?. Koma: rośnie do poziomu znacznego na ostatnich 35% pola widzenia Odblaski: są szczególnie uciążliwe przy obserwacji Księżyca oraz świateł latarni, prawdopodobnie odpowiada za to dziwna przednia szybka. Co ciekawe, gdy Księżyc jest poza kadrem prawie wszystkie duszki znikają Astygmatyzm: w centrum niezauważalny, rośnie do poziomu dużego na ostatnich 35% pola widzenia Asteryzm / ?spajkowanie?: lornetka ma dziwną tendencję do produkcji spajków, co widać już na zdjęciach okularów: W trakcie obserwacji każde jaśniejsze źródło światła (planeta czy lampa) produkuje dwuramienny spajk w jednym okularze oraz symetryczny dwuramienny spajk w drugim. Obserwując jasne obiekty przez lornetkę mamy wrażenie patrzenia przez teleskop Newtona. Wygląda to jak efekt asteryzmu w niektórych minerałach np. rubinach czy szafirach. Czy to zasługa jakiś prostszych, ekonomicznych pryzmatów dachowych ? nie mam pojęcia, to dopiero moja druga dachówka, w pierwszej (DO Forest II 8x42 ) nie pamiętam takiego wyraźnego efektu. Podsumowując, Visionking 5x25 to budżetowa lornetka o imponującym polu widzenia, ciekawym powiększeniu i dobrze skorygowanych 60% pola widzenia w centrum.
    2 punkty
  12. Witam wszystkich serdecznie na forum Wbrew pozorom to nie jest mój pierwszy post. Posiadałem tutaj konto jakoś w latach 2008-2010 niestety zgubiłem do niego hasełka. W tamtym okresie pisałem artykuły oraz tworzyłem kalendarze dla zaprzyjaźnionego z forum astronomicznym portalu AstroVision.pl z którym ciągle jesteśmy w dobrych stosunkach Po kilkuletniej przerwie postanowiłem wrócić do popularyzacji i promowania astronomii z własnym blogiem astrolife.pl na którym dzielę się swoimi doświadczeniami astronomicznymi oraz w dalszym ciągu tworzę kalendarze i różne pomocne materiały - jednak już w formie video Zapraszam was do obejrzenia ostatniego filmu mojego autorstwa poświęconemu Wielkiej Mgławicy Oriona - M42. Życzę miłego oglądania P.S. Zależy mi na tym aby móc dzielić się z wami moimi materiałami ponieważ wydaje mi się że mogą być pomocne dla wielu osób (zwłaszcza kalendarze). Chciałbym to robić w sposób zgodny z regulaminem forum więc jeśli umieściłem wątek w złym dziale lub popełniłem jakieś błędy prosiłbym moderatorów o sprostowania i nauczkę na przyszłość Pozdrawiam.
    2 punkty
  13. 2 punkty
  14. Moje skromne - tym razem z refraktorka SW 120/600 - przedzaćmieniowe, bieżące. Iso 200, czas 1/1250 s. Z balkonu. A co... Lutowa pełnia przed zjawiskiem. A, ha u południowych sąsiadów też jest widoczna
    2 punkty
  15. Jacku, wystarczy spojrzeć Wszystkie mapy przejrzane. Zaktualizowane trasy komet są teraz zaznaczone na zielono. Te czerwone, które pozostały, są nadal aktualne. Błąd niewytłumaczalny - powinienem sprawdzić jaka jest data efemeryd. Dla 45P dane orbitalne miały już 5 wiosen Dobrze, że sprawa wyszła w czasie planowania wyjazdu, a nie już pod niebem. P.S. Marzy mi się program z możliwością drukowania mapek z zaznaczonymi jasnościami gwiazd wokół (nie wszystkich, tylko tych potencjalnie użytecznych jako gwiazdy porównania). Dopiero wtedy SOKowe mapki miałyby pełną użyteczność obserwacyjną. Swego czasu były takie publikowane na "Astrosite Groningen", ale już od dawna nie ma aktualizacji. A już szczytem marzeń byłby generator mapek online na daną noc. Przy ocenie wielkości głowy albo warkocza może się przydać jeszcze bardziej szczegółowa mapka niż te ze strony - znacznie większa wygoda przy robieniu szkicu.
    2 punkty
  16. Ja już jedną noga na urlopie. Zlaty bażant czeka wraz ze smadnym mnichom
    2 punkty
  17. Chyba nieliczni w Polsce dzisiaj widzą czyste niebo. Mam chwilowo tego farta choć w smugach cirrrusków No to Wam Munia pokażę z TS T APO 90/600 z Canonkiem 450D z Barlowem x2 na AZ4. Ustawiony na ISO400 i 1/200s. Pojedyncze pstrykniecie z 21:32, 69% oswietlenia. i 1/160s.
    2 punkty
  18. Niedawno pisałem o dwóch kometach - C/2015 V2 (Johnson) i 2P/Encke, które wkrótce powinny być widoczne w stosunkowo niewielkim sprzęcie. Tymczasem niepostrzeżenie zbliża się do nas kometa 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova. Kometa 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova odkryta została w 1948 roku. Do Słońca wraca ona co około 5.25 roku, zbliżając się do niego w peryhelium na 0.53 j.a. Choć przez większość czasu jest ona bardzo słaba, to niedługo przed peryhelium bardzo gwałtownie zyskuje na jasności i podczas większości powrotów, przez krótki czas jest widoczna w niewielkich teleskopach. Aktualny powrót jest wyjątkowo ciekawy, gdyż kometa niedługo po peryhelium przemknie blisko Ziemi i przez pewien czas może być widoczna nawet w lornetce. Na razie kometa jest jeszcze prawdopodobnie bardzo słaba (do tej pory nie pojawiła się ani jedna jej obserwacja) - obserwacje z poprzednich powrotów sugerują, że jej jasność na razie nie przekracza 17 mag. Jakby tego było mało, kometa znajduje się teraz w Strzelcu i zachodzi niedługo po zapadnięciu nocy astronomicznej. W kolejnych tygodniach jasność komety będzie jednak rosnąć w niesamowitym tempie. W połowie grudnia kometa powinna być już nieco jaśniejsza od 10 mag, a w peryhelium (przez które przejdzie 31 grudnia) jej jasność może sięgać 7 mag. Niestety, warunki do jej obserwacji będą bardzo słabe - kometa na lekko rozjaśnionym niebie, przed zapadnięciem nocy astronomicznej, będzie się wznosić zaledwie kilka stopni nad horyzontem. Ze względu na niewielką odległość od Słońca będzie ona wówczas małym, skondensowanym obiektem i na przejrzystym niebie zapewne uda się ją wypatrzeć w niewielkim teleskopie. Przez cały styczeń kometa powinna mieć jasność około 7 mag, jednak warunki do jej obserwacji aż do 26 stycznia 2017 będą się systematycznie pogarszać. Tego dnia kometa znajdzie się w koniunkcji ze Słońcem (w odległości niecałych 10 stopni). Później kometa przejdzie na poranne niebo, gdzie niemalże z dnia na dzień "wyskoczy" spod wschodniego horyzontu jako obiekt o jasności 6 - 7 mag. W pierwszym tygodniu lutego kometa przeleci przez Orła i wejdzie do północnej części Wężownika. Nad ranem 7 i 8 lutego, na ciągle bezksiężycowym niebie będzie tuż przed świtem świecić około 30 stopni nad horyzontem i z dala od miast powinna być bez większego trudu widoczna nawet w niedużej lornetce. W idealnych warunkach być może uda się ją dostrzec nawet gołym okiem (choć będzie to raczej bardzo trudne zadanie). Ze względu, że kometa będzie się wtedy znajdować bardzo blisko Ziemi, będzie obiektem o dużych rozmiarach kątowych (średnica jej głowy może nawet przekraczać 30') i z miasta może być zupełnie niewidoczna. Najbliżej Ziemi, w odległości zaledwie 0.084 j.a. (około 13 milionów kilometrów) kometa przejdzie 11 lutego, ale wtedy jej obserwacje będzie utrudniał Księżyc. Niewielka odległość od Ziemi sprawi, że kometa będzie się po niebie przesuwać z prędkością przekraczającą 8 stopni na dobę i szybko przemknie przez Herkulesa i Koronę Północną a następnie Wolarza i już 15 lutego będzie można ją obserwować na wieczornym niebie. Powinna wtedy mieć ciągle jasność rzędu 7 mag i będzie świecić w Psach Gończych. Trzecią dekadę lutego kometa spędzi w Warkoczu Bereniki i Lwie, gdzie pod koniec miesiąca osłabnie prawdopodobnie do około 10 mag. W drugiej połowie marca (kiedy ciągle jeszcze będzie przebywać w Lwie) osłabnie już raczej na tyle, że przestanie być obserwowana wizualnie. Kiedy kometa 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakova będzie znikać z zasięgu coraz większego sprzętu, w tej samej części nieba szybko zyskiwać na jasności będzie jeszcze jedna okresowa kometa - 41P/Tuttle-Giacobini-Kresak, która w kwietniu może przez krótki czas może stać się obiektem, z ciemnych miejsc widocznym gołym okiem.
    1 punkt
  19. Hej Z okazji dzisiejszego półcieniowego zaćmienia Księżyca przygotowałem krótki film omawiający przebieg zjawiska Zapraszam
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. ...a przy okazji przypomniałem sobie co to jest linia długa i że przy dzisiejszych zasilaczach trzeba uwzględniać jej istnienie, bo raz 1000 przypadków się przypomina
    1 punkt
  22. Heh, a ja znowu z wymową: Huygens - jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, wymawia się "hałhens", najlepiej z harczącym "h" (choć zwykle słyszy się nieco spolszczoną wersję wymowy "chojchens", z miękkim "ch") - tu masz najlepszą wymowę (1:00) Charles Messier z kolei był Francuzem, więc nie "czarls mesier" tylko raczej coś w rodzaju "szarl mesje" (z akcentem na ostatnią sylabę). Filmik ciekawy, działaj dalej
    1 punkt
  23. Heh - tego bażancika to nie zazdroszczę, teraz bez problemu można dostać (np. w Lidlu), ale tras narciarskich... (byłem tam 2 razy) A co do nieba to musisz się kawałek przespacerować bo wyciągi i ośrodki świecą do późna Czystego nieba na urlopie
    1 punkt
  24. Czyli, o ile dobrze rozszyfrowałem miejsce urlopu, południowe niebo stanie prze Tobą otworem. Wprawdzie to tylko 3 stopnie różnicy, ale zawsze więcej można wypatrzeć. Np. Gołębia, Wilka a nad ranem może nawet Żądło Skorpiona...
    1 punkt
  25. A czy to nie jest rzut w układzie gdy pnie się na wschodzie ? Wystarczy obrót w lewo i masz w zenicie potem jeszcze jeden i masz zachodni horyzont
    1 punkt
  26. Marcin, chyba nikt by się nie pogniewał gdybyś do każdej wymienionej gromady udostępnił (i wkleił tutaj) odpowiednio skrojone zdjęcie ze swoich przepastnych archiwów . Nie wspominając o tym, że foto materiał można obrabiać różnie. W tym konkretnym przypadku optymalna byłaby taka obróbka, która owe gromady uwypukli. I Ty możesz tego dokonać . A, że "jeden obraz warty jest więcej niż tysiąc słów" więc Jankowe opowiadanie z Twoimi ilustracjami zwielokrotniłoby swoją wartość. Janko, dzięki ! Znacząco poprawiłeś mi (i myślę, że nie tylko mnie) i tak niezły (bo piątkowy) poranek .
    1 punkt
  27. Każdy zrobi jak uważa. Ja nic nikomu nie narzucam przecież tylko sugeruję @Jacek : 0.75 mm średnicy to 0.5 mm kwadrat na JEDNO NAPIĘCIE/JEDEN PRĄD. Stąd też wybór 1.5 mm kw do zasilania magicznego pudełka wydaje się zasadny.
    1 punkt
  28. Profesorowie z politechniki zostali zaproszeni na wycieczkę. Gdy rozsiedli się w samolocie zostali poinformowani, że ów samolot został skonstruowany przez ich studentów. Wszyscy w panice rzucili się do wyjścia, tylko jeden dalej siedział spokojnie na swoim miejscu. -Na co czekasz, uciekaj! -krzyczą pozostali. -Znam moich studentów wystarczająco dobrze. Nie ma opcji żeby w ogóle ruszył z miejsca.
    1 punkt
  29. Takie widoki mam z okna łazienki na zachodnią stronę 1 zdjęcie listopad 2016 2 zdjęcie z marzec 2015
    1 punkt
  30. Mimo że zima w pełni to ja wolę jednak cieplejsze pory roku. Przedstawiam jedną z najstarszych gromad otwartych M 67 z gwiazdozbioru Raka w dwóch ujęciach pierwsze robione z TSAPO 65Q i QHY 9 Mono rok temu a drugie zrobione w styczniu tego roku za pomocą TSAPO 130 i kamery QHY 9 Mono.
    1 punkt
  31. Proszę Kometa teraz zaiwania jak szalona....
    1 punkt
  32. Na wstępie napiszę, że nie jest to - niestety - moje zdjęcie. Uważam jednak, że warto je zaprezentować na naszym Forum. Fotografia wykonana na portugalskiej Maderze 23 lub 24 stycznia 2017 r (rozbieżne informacje) przez pogodowego bloggera Rogerio Pacheco, w mediach nazwana "ognistą ręką Boga" Kto będzie chciał wgłębić się w temat, znajdzie dodatkowe informacje w internecie. Jak dla mnie niezwykle spektakularny chmurwny cymesik, a pierwszy plan prawie jak z mojej działeczki...
    1 punkt
  33. Może nie zdrowo tak na śniadanie hamburger, lecz dziś właśnie od niego zacznę dzień;) Dobrze znana grupa M66, focona w końcówce stycznia w średnich warunkach, mimo to coś wyszło NEQ6, SW150/750, QHY8L, 60x600s. Oraz wersja opisana:
    1 punkt
  34. Znany obiekt znajdujący się w konstelacji Wożnicy. Charakterystyczne obłoki gazu zwane kijankami są miejscem tworzenia się nowych gwiazd. Czasy ekspozycji: Ha-15x900s bin1, OIII-7x1200s bin2, SII-7x1200s bin2. Sprzęt: Teleskop ASA 10Nf3,6, montaż ASA DDM60, kamera Atik ONE 6 M. Rozdzielczość obrazu 1 arcsec. na 1 piksel. Lokalizacja: Piotrków Trybunalski.
    1 punkt
  35. Też podrzucę Łukaszowi kukułcze jajo. Naprawdę się starałem, a wyszło tylko tak: Jak to robicie, że gwiazdki wychodzą Wam takie ostre? Mi zawsze na miękko L=20*5min; RGB=8*5min/kanał hardware: TSAPO906+WOflatIV / f 5.3, Atik383+ mono, Atik Titan mono +StarGuider 50 , HEQ5Pro SynScan, software; DSS, Nebulosity, Ps CS6
    1 punkt
  36. Żeby nie dublować tematu to może pokażę też tą parkę robioną z podobnego sprzętu co Łukasz tylko ogniskowa 910 mm. Materiał był zbierany w grudniu 2016 r kamerą QHY 9 mono.
    1 punkt
  37. No to widzę, że zostały mi już tylko 3 latka i będę trzaskał foty na podium konkursów
    1 punkt
  38. Dzięki Alan! Ale mogą też tak, jak na moim zdjęciu z marca 2011, zrobionym Canonem 20D przez achromat 120/600. Aberracje były tak tragiczne, że przekonwertowałem całość do mono Całość wisiała na EQ3-2 z napędem w RA adaptowanym z EQ5 Już sześć lat minęło, a pamiętam te fotki jak dziś
    1 punkt
  39. Przez te fotki omal nie zginąłem... z gorączką 39 wyślizgnąłem się na balkon i zostałem przez moje Babiszcza nakryty Ale był siwy dym Jedna to Canonek450D z kiciakiem, druga do tegoż Canonka Jupiterka 21M podpiąłem. Straszne mątwy ale mam cudny widoczek
    1 punkt
  40. I jeszcze raz Wenus tylko tym razem już z dobrym kanałem zielonym poskładanym w PS. Dzięki Lukasz83 za poradę
    1 punkt
  41. 17:05 Ustka, Canonkiem 450D z kiciakiem w mątwach bo z zachody już chmurewska walą. Ciekawe kiedy znów nimi ślepia nacieszę???? Matryca do odkurzenia.
    1 punkt
  42. Jako, że rozłożyła mnie niemoc zdrowotna (jakieś specyficzne, paskudne przeziębienie), a i człek w miarę świadomy społecznie jest, taki refleksyjny rozweselacz , aczkolwiek w moim pojęciu całkiem aktualny...
    1 punkt
  43. Też wczoraj zapolowałem na Łysego na przystawkę (a raczej przerwie pomiędzy daniami ) Tym razem jeszcze bardziej popchałem obróbkę poza moją strefę komfortu i wyszedł mi taki Zardzewiały Srebrny Glob Zrobione refraktorem 130/910 0.79x, QHY163M, Baader RGB, 3x30 klatek.
    1 punkt
  44. Zdjęcie w pasmie Ha zostało wykonane kamerą Atik One 6M z pikselem 4,54x4,54 mikrona (skala obrazu -rozdzielczość :1 piksel to 1.04 arcsec.) Czas eksspozycji w Ha-17x900s bin1. Natomiast ekspozycje w paśmie OIII i SII wykonałem kamerą Sbig STL11K. Czas ekspozycji w OIII i SII: 7x600s bin2. Pozostały sprzęt to astrograf ASA 10Nf3,6, montaż ASA DDM60. Lokalizacja : Piotrków Trybunalski.
    1 punkt
  45. Zdjęcie składa się z czterech mozaik. Na drugim zdjęciu pokazany jest fragment NGC 700 - zwany Meksykiem, w odwróconym w kadrze. Czasy ekspozycji na jedna mozaikę: Ha-12x900s, OIII-7x900s, SII-7x900s. Montaż ASADDM60, teleskop ASA 10Nf3,6, Kamera Sbig STL11K.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)