Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.04.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. I ciąg dalszy fotorelacji... Też byśmy chcieli... Tylko dzięki temu się ostało, że dzięcioły miały dziuplę... I to jest teoretycznie Drawieński Park NARODOWY !!! Łukasz robi kolejne zdjęcie na "pudło" Jakoś przed tym słońcem trzeba się zabezpieczyć... Dam radę... Niebo jest, obiekt jest ale jaloś na DS-a nie pasi... Najgorsze to ustawienie na polarną... A mówiła, żeby do michy nie zaglądać... Relacja dla sponsorów. Nudno coś... Moje kochane maleństwo Foto czy wizual ? Przy Maximusie wyglądam chudo... Powiew przyszłości... zamiast na pole, virtualna przygoda No i wszyscy razem ale... tylko część oświecona... Nieliczni zostaną nagrodzeni... Jak ja to wszystko zmieszczę do auta ... Na następny zlot na pewno będzie gotowy... No i koniec. Następna część na jesień.
    24 punktów
  2. Witam na forum. Tym postem witam się z wami wszystkimi, to mój pierwszy post na tym forum. W Zatomiu byłem po raz pierwszy i na pewno nie ostatni Materiału jest dużo i trzeba teraz to wszystko złożyć co potrwa, tym czasem jedno foto z pola. Bardzo miło spędzony czas i owocne polowania. Dziękuje i pozdrawiam
    21 punktów
  3. No to może trochę moich wspomniej foto, bez kolejności chronologicznej Zlot oczywiscie i jak zwykle wspaniały, jedna nocka foto cała (z drobnymi przeszkodami), jedna częściowo ale jedna... wyleciała z kontekstu :). Pierwsze ujęcie słońca. Co prawda do Łukasza83 mu daleko ale zawsze... Poranny sobotni spacer, te zwiarzaki niczego się nie boją. Ignis rozstawia swój sprzęt Wiekszość to banery i inne plakaty. Co by tu jeszcze poprawić zanim sie ściemni... Trochę daleko od innych ale... mgła do mnie nie dochodziła A ja nikomu nie zaświecę Nawet gniazda USB 3.0 mają w przyszłości być Co za ciężki dzień, nic tylko słońce i słońce... Autoportret w Jackowym sprzęcie. Próba lotów synchronicznych. Żurawie przodują... Zastanawiałem się na czy ze złotu ale biorąc pod uwagę kierunek, chyba na... Koniec części I
    18 punktów
  4. Cześć. Jako totalna "świerzynka", chciałem wszystkim podziękować za miłą atmosferę i cierpliwość przy odpowiedziach na moje podstawowe pytania. Jadąc na zlot nie wiedziałem czego się spodziewać, ale okazaliście się w porządku człowieki. W szczeółności chciałem podziękować Jackowi - w okularach jak profesor z cierpliwością pokazałeś mi jak patrzeć przez szukacz "dwuocznie" i odkryłem na nowo obiekty które wielokrotnie widziałem jak M13, M3 czy też M57, ale 14 cali apertury robi swoje. Szkoda tylko że "supernowa" w M51 nią nie była. Podziękowania dla niejakiego JOLO za wykład z budowy, regulacji i ustawiania na polarną montażu paralaktycznego. Dzięki też za niezapomniane widoki z SCT 10' dla kolegi (niestety nie pamiętam imienia ani nicka). Przepraszam kolegę z Konina za wyciągnięcie wtyczki z gniazdka, jestem winien flaszunię. No i "dziewczyna z kebabem" plącze mi się po głowie .... Kilka zdjęć, motyw główny "miłośnicy mokrych i zimnych jaj" Aha. Przestroga dla wracających z Zatomia na południe (min. Poznań). Nie jedźcie DW 123 - to droga, która powinna być wyłączona z użytkowania, asfalt w fazie szczątkowej, średnia prędkość 20-35km/h, w szczególności w nocy stwarza duże niebezpieczeństwo że można już z niej nie wyjechać.
    14 punktów
  5. Bardzo dziękujemy! Więcej zdjęć wkleimy wieczorem.
    13 punktów
  6. no i foootka, pojedyncze ujęcie; nic z nią nie robiłem ... bo nie umiem jeszcze
    9 punktów
  7. Inowrocław dotarł na spokojnie około 16, Dziękuję wszystkim za wspaniały zlot i wspólnie spędzony czas! Nietuzinkowa integracja, lipcowa pogoda i jednak dwie nocki obserwacyjne pozwoliły naładować akumulatory - Do zobaczyska następnym razem... żonka już planuje żeby jesienią przyjechać tak tydzień wcześniej...:)
    9 punktów
  8. To chyba jeden z moich ulubionych tematów Księżycowych Nasz naturalny satelita oświetlony światłem odbitym od Ziemi. Faza była już trochę za duża do tego typu zabaw ale wcześniej nie było pogody więc musiałem zadowolić się ćwiartką 27%. Materiał z sesji "księżycowej" zebrany podczas zlotu w Zatomiu 01.04.2017 Sprzęt: refraktor 102/1100 + ASI178 MC z korektorem dyspersji ZWO Zdjęcie w kilku wersjach: sam Księżyc, samo światło popielate i nieudolna mozaika
    8 punktów
  9. A oto mój Zlotowy zrobiony ED 80 i ASI1600 5000 klatek (Jolo dzięki za info o crop`ie).
    8 punktów
  10. To kilka moich zakamarków z wczoraj. Po powrocie ze zlotu już padałem na płasko, ale Łysy się tak pięknie do mnie błyszczał, że nie mogłem się oprzeć i polukać na niego okiem i kamerką. Wszystkie klatki robione SCT8", ASI290MM, TV x2 i IR pass. Po lewej kratery Janssen, Fabricius i Metius. Po prawej położone bardziej na południe kratery Vlacq, Hommel i Pitiscus Po lewej okolice krateru Posidonius z fragmentem Wężowego Grzbietu. Po prawej kratery Borg, Hercules i Atlas No i klasyka, czyli Theophilus
    7 punktów
  11. Zatomski, primaaprilisowy Księżyc z mojej 8'' Synty EOS 760 w ognisku głównym, ISO 400, exp 1/400s, wyrównanie w PIPP, stack 11 zdjęć z 40, ostrość w Registax, ostateczna obróbka w PhotoScape i FastStone Image Viewer
    7 punktów
  12. Wczoraj wieczorem seeing był przyzwoity a nawet całkiem dobry, oto wynik krótkiej sesji:) Mozaika z 2 paneli - okolice Theophilusa. NEQ6, GSO 10", ASI224, GSO 2,5x
    7 punktów
  13. Chwila między wyjazdami delegacyjnymi zgrała się z obiecującą pogodą, musiałem ją wykorzystać. W trakcie warunki pogodowe wyszły takie jak zawsze, ledwo widoczne cirrusy i szybko spadająca temperatura. Ze względu na małą ogniskową jaką dysponuję i okres typowo galaktyczny wstrzeliłem się na dość większe mgiełki. Heq5, canon 700D, Canon 300mm F4L @F4 30x6min, 50xbias, 800iso
    6 punktów
  14. Tym razem materiał zebrany podczas zlotu astronomicznego w Zatomi podczas nocy 1/2 kwietnia Nie miałem ze sobą Newtona więc materiał zbierałem refraktorem 102/1100 - tym samym którego używam do Słońca - powieszonym na EQ5 W wyciągu był również, dzięki uprzejmości @jolo , telekompresor Baader Alan Gee II co dawało wypadkową ogniskową około 500mm Ponieważ prowadzenie miałem nieco lepsze to nagrywałem klatki nieco dłuższe, 15-20 sekund. Oczywiści bez guidingu. Nie jest to już typowy "lucky imaging" ale już taka astrofotografia krótkoczasowa. Zresztą sami oceńcie efekty. Myślę, że kamerka wciąż daje radę Wybaczcie niedoskonałości obróbki. Wiem, że na pewno można wiele rzeczy zrobić lepiej. Będę nad tym pracował 1. Messier 51 - Galaktyka "Wir" ekspozycja 200 x 20 sek pełna rozdzielczość + 50%. Na fotce widać też IC 4278 (17,24 mag) 2. Messier 64 - Galaktyka "Czarne Oko" ekspozycja 150 x 20 sek resize 50% . Na fotce widać też PGC 1651721 (17,38 mag) na godzinie 2 przy krawędzi zdjęcia. Oraz kilka słabszych galaktyczek 18-18,5mag 3. Messier 66 - ekspozycja 180 x 20 sek resize 50% 4. Messier 13 - ekspozycja 125 x 15 sek resize 50% . Na fotce widać też IC 4617 (16,15 mag)
    6 punktów
  15. Początek kwietnia - oprócz słonecznego tranzytu - to kilka innych maszyn. Warunki ok, oby tak dalej 01kwi17 Nitra-Biglu AUA63 VIE-PEK B763 OE-LAZ FL310 G1816 01kwi17 Mareg-Biglu SBI792 SZG-DME A320 VQ-BRG FL370 G1657 02kwi17 Lenov-Kolob RJA263 AMM-ORD B788 JY-BAC FL380 G1353 02kwi17 Larma-Lenov UAL954 SFO-TLV B788 N28912 FL410 G1707 02kwi17 Lenov-DAR JEI373 AYT-OSL LJ35 D-CGRC FL400 G1812
    6 punktów
  16. Melduję się z domku. Całe 1.7ms świetlnej przebyłem w planowe 6h bez niespodzianek (poza ręcznym wypchaniem spod Pyrlandii - dzięki!) Dziękuję wszystkim za kolejny świetny zlot, za cierpliwość na warsztatach, przemiłe towarzystwo i te kilka dni i nocy spędzone na stuprocentowym, beztroskim luzie. Byle do września!
    6 punktów
  17. Księżyc przeszkadzał, O III mieliśmy ( w walizce ) Dysponowaliśmy również mapami nieba.
    6 punktów
  18. Grupa galaktyk Leo I obejmuje rozległy obszar nieba południowej części gwiazdozbioru Lwa, zawierający dużo jasnych i ciekawych ze względu na budowę galaktyk. Najbardziej znana jest podgrupa M 66 czyli Triplet Lwa. Ja postanowiłem sfotografować także drugą dużą grupę określaną jako M 96. Położenie tych galaktyk pokazuje poniższa grafika. Grupa M 66 jest dobrze znana, więc tylko dla przypomnienia : Opis składników grupy M 66: Grupa M 96 to nowe zdjęcie. Setup : FSQ 106N, FLI 8300 ML na Takahashi EM-11. Guider Lodestar. L: 12x600, RGB 8x600 każdy składnik. Brok. 1.04.2017. Opis składników grupy M 96 poniżej:
    5 punktów
  19. Zlotowa mozaika primaaprilisowego Księżyca. SCT8", ASI290MM, Baader IR pass, 18 ujęć po 1000 klatek. Po kliknięciu pełna wersja - 8000 x 4000 px.
    5 punktów
  20. Dzisiejszy z godziny 20:30 N 200/1000,imx 249,uv/ir-cut,gso red.
    4 punkty
  21. Zabawy z Nikonem: primaaprilisowy Księżyc (Nikon D80+ SW ED100/900) 1. ISO 320, 1/100s 2. ISO 800, 1/60s, barlow 2x (dzięki uprzejmości JackaE) 3. przy zachodzie, przez chmurki, iso800, 1/50s, barlow 2x
    4 punkty
  22. Dzięki wszystkim i do zobaczenia jesienią
    4 punkty
  23. Gdy nadeszła pogoda, a przeziębienie zbliżało się ku końcowi (do połknięcia została jeszcze jedna tabletka antybiotyku), przywarła do mnie nieodparta chęć obcowania z niebem. Powziąłem ostatecznie, że wyjdę choćby na przeciąg pół godziny, przeto niejaki pan w śnieżnobiałej szacie, o cyklopim oku, musiał znów pozostać w kącie, przyozdobiwszy swym czarno-białym, prostym ? ale z odrobiną gustowności ? wizerunkiem, pokój gościnny. Nie stał tam za karę, nie nabroił i zawodu nie przysporzył, lecz nie po drodze mu było ostatnio na dwór ? skąd widać gwiazdy. Należy tu jeszcze dodać, że ów wyskok, był czymś na przekór dolegliwościom powziętym, i po cichemu sporządzonym. Nie należało brać ze sobą sprzętu ciężkiego kalibru do chwili skrytej, potajemnej i ku namiastce duchowej zaaranżowanej. Moje stanowisko znajdowało się kilkadziesiąt metrów od domu ? obok starej obory ? gdzie najpierw rozstawiłem żurawia. Z garażu przyniosłem dwa ciężarki, które zawiesiłem na gwoździach wystających po obu stronach, na końcu drewnianego ramienia statywu. Potem przytaszczyłem fotel i wróciłem do domu po lornetki. W kuchni zgasiłem ostatnie światło i postanowiłem zaadaptować wzrok do ciemności, atoli po upływie minuty ? jako że robiło się zbyt gorąco ? wyszedłem czym prędzej na dwór, przewracając w sieni po ciemku jakiś długi przedmiot (na szczęście, jak się okazało po powrocie, była to tylko szczotka). Miałem na sobie dwie bluzy, dwa swetry, a kurtka puchowa weszła już na ciasno. Ale żadna to niedogodność w zamian za odrobinę gwiazd. Wolnym krokiem udałem się w kierunku obozowiska. Na miejscu, pokręciłem się trochę koło żurawia, czekając na adaptację wzroku, ale także nie będąc zdecydowany, którą lornetkę powiesić na stojaku. Przystając tu i ówdzie, myślałem o R Leporis; chciałem się jeszcze załapać choćby na jedno najmniejsze zmrużenie węglowego, szkarłatnego oka, lecz po chwili uznałem, że w tym sezonie dam już sobie z tym spokój. Zając nie był już w dobrej pozycji, a jak powszechnie wiadomo ? nie warto za nim gonić, gdy daje dyla. W końcu usadowiłem się w fotelu i machnąłem moją wysłużoną dwururkę 15/70 w kilka miejsc na niebie. Chwilę potem zrozumiałem (też mi nowość), że sesja ta będzie należała wyłącznie do Nikona. Znów stary SM ? ten stary przyjaciel ? leżał na boku, ustąpiwszy lepszemu jakościowo obrazowi mniejszej dwururki. Samego Nikona udało mi się natychmiast przykręcić do żurawia. Nie zawsze tak szybko udaje mi się połączyć z gwintem po omacku. Na twarzy czuć było lekki, niemal przyjemny podmuch wiatru ? jak się potem okazało, kilka razy zakołysał on delikatnie żurawiem, lecz bez większych kłopotów z obrazem. Początkowo stwierdziłem, że niebo jest takie sobie, ale jak to bywa z określaniem warunków na początku sesji ? bywają z goła inne, niż później. Na początek wycelowałem w M41. Sam obraz nie był jeszcze satysfakcjonujący, ale w gromadzie widać było na wprost kilkanaście gwiazd, a zerkaniem wyskakiwało jakieś dwa tuziny. Następne kilka (może kilkanaście) minut spędziłem przy gromadzie NGC 2362. Mógłbym teraz napisać kilka prostych słów, brzmiących powiedzmy: widziałem to i owo, w tym i tamtym miejscu. Ku uciesze, albo zgorszeniu czytelnika, postanowiłem jednak się tu rozpisać celowo, by uchwycić ważny i często lekceważony ? przez nas, obserwatorów ? sens. Otóż na początku widać było tylko lekki blask wokół jasnej gwiazdy. Może to blask nierozbitej grupy słabszych słońc, może tylko poświata od jasnej Tau CMa, jednakże osobiście skłaniam się ku obu możliwościom jednocześnie. Miałem już zrezygnować, kiedy po wschodniej stronie Tau pojawiła się słabiutka gwiazdka. Widać ją było zerkaniem a także nieśmiało na wprost ? świeciła bardzo blisko Tau (odrobinę dalej na Wschód, była jaśniejsza gwiazda ? nie związana chyba z gromadą). Kiedy myślałem, że za chwilę wyruszę dalej, nagle dostrzegłem jakiś dziwny blask. Istotnie, pod Tau CMa wyrosło pewne podłużne i krótkie światło, wybiegające na Południe. Dodatkowo pojawiła się mglista gwiazdka na godzinie 6.30 ? względem Tau. Chwila mijała ? jedna, druga, następna, minuty biegły naprzód, wiatr lekko głaskał po twarzy, a gwiazdka po lewo od centralnej latarni zaświeciła wyraźnie na wprost, natomiast gwiazdkę poniżej widać było coraz łatwiej i ostrzej zerkaniem; była odrobinę dalej od Tau CMa, niżeli gwiazdka po wschodniej stronie...po upływie kolejnych kilku minut zabłysła na wprost. Działo się to nadzwyczaj wyraźnie, kiedy nie dotykałem twarzą lornetki, obraz stawał się wówczas idealnie nieruchomy, a wtedy obie bladożółte drobinki świeciły stosunkowo łatwo. Charakterystyczny blask, który wyrastał tylko na południe od Tau CMa, stał się niczym mały, krótki dżet światła. Istotnie, wraz z Tau, przypominało to latarnię morską, która oświetla tylko jeden kierunek ? Południe, wszak tylko stamtąd, co noc nadpływa potężny okręt Argonautów. Z każdą minutą widać coraz więcej ? to święta zasada obserwacji. Często zdarza nam się ją lekceważyć ? to normalne ? niekiedy naszym celem są zwyczajnie krótkie odwiedziny, chwilowe zaczerpnięcie kojących właściwości przecudnej gromady, mgławicy czy galaktyki, albo też zaliczenie obiektu ku odświeżeniu, czy dlatego, że jest pozbawionym złudzeń eliptycznym jądrem. Czasem jednak warto pozostać przy obiekcie odrobinę dłużej ? a nuż odkryjemy coś nowego. Postaram się teraz nie rozwodzić długo nad jednym obiektem (choć nie jestem do końca przekonany czy mi się to udało) i opisać krótko, co jeszcze złapałem na moim małym wypadzie. Przesunąłem się teraz od gromady NGC 2362 minimalnie na Północ, gdzie zatrzymało mnie ? wciąż w tym samym polu widzenia ? ?zimowe Albireo? ? 145 CMa. Gwiazdka od strony południowej ? na godzinie piątej ? tylko chwilami przejawiała pomarańczową barwę. Stawała się na przemian to żółta, to pomarańczowa. Słabsza ? na godzinie jedenastej ? była blada, jakby wyprana z koloru, przy czym co raz mrugała. Nie często zdarza mi się oglądać podwójne, ale znam kilka wcale niezłych i z pewnością 145 CMa mogę do nich zaliczyć. Wdrapałem się teraz na poręcz fotela, by nie przesłonić widoku drugim końcem ramienia żurawia, który podnosił się wraz z opuszczaniem lornetki i przejechałem do klinowatej M93, w której na pierwszy rzut oka, widać było zbitkę kilku gwiazd otoczonych mglistą poświatą; zerkaniem naliczyłem około 4-5 słońc, choć dało by się wyciągnąć może więcej. Przesunąłem się od gromady, lekko na południowy Wschód, w pewne miejsce, gdzie miała znajdować się mgławica NGC 2467, o której ostatnio wspominał Lukost na forum. Nalot jest prosty i skłamał bym, gdybym powiedział, że mgławica, którą tam zastałem nie była podobnie łatwa. Niemal od razu dostrzegłem okrągławą poświatę w której, mniej więcej na środku, pobłyskiwała słabiutka gwiazdka. Plama światła była oczywista i nie dało jej się pomylić z żadnym blaskiem od jakiejkolwiek gwiazdy. Zresztą ów gwiazda, zanurzona w mgławicy, była zbyt słaba, by zapalić tak znaczną poświatę. Warto czasem przeskanować niebo tam, gdzie wydaje się już niemal niedostępne i zarezerwowane południowcom. Lukost ? dzięki Ci za te wynalazki. Ustawiłem później w jednym kadrze mgławicę i gromadę M93. Pomiędzy nimi była szeroka para gwiazd; skojarzyła mi się poniekąd z ?zimowym Albireo?, w którym ktoś zamienił miejscami składniki, oraz znacznie oddalił od siebie. Mgławica NGC 2467 świeciła wyraźnie słabiej od gromady. Zsunąłem się z poręczy w głąb fotela i wycelowałem lornetkę trochę wyżej, do urzekającej pary gromad otwartych, położonych w północnych rubieżach Rufy. Namierzyłem M46 i M47, ażeby nasycić oczy wspaniałym duetem, który jest dla mnie jednym z najpiękniejszych lornetkowych widoków na niebie. Znajduję tu coś urokliwego i nad wyraz kojącego ? by nie powiedzieć hipnotyzującego. Oto moja uczta dzisiejszego rekonesansu. Może gdyby rozdzielono te dwie gromady daleko od siebie, nie były by wtedy czymś aż tak nadzwyczajnym, lecz umieszczono je przy sobie i to jest z pewnością największym uzasadnieniem lornetkowego czaru. Jakiś czas temu, gdy upajałem się tym widokiem, zwróciłem uwagę na pewne podobieństwo stron, pewną symetryczność obu gromad; po prawej od M47 świecą na skos dwie gwiazdy i podobnie rzecz ma się z drugiej strony ? po lewej od M46. Nad obydwoma klastrami wychodzą pewne podłużne, przechylone lekko ku Wschodowi chmary gwiazd; nad M47 kłąb prowadzi do gromady NGC 2423, a słońca zdają się pasować swym blaskiem poniekąd do M47. Z kolei nad M46, wznoszą się gwiazdy ciemniejsze, bledsze, i niejako pasujące odcieniem do obiektu pod nimi. Nie ma w tym do prawdy niczego fascynującego ? ot luźne interpretacje obrazu. Wracając do gromad, M47 popisywała się swymi jasnymi gwiazdami, jak czymś zanadto pokazowym. M46 natomiast pobłyskiwała tu i ówdzie kilkoma diamencikami, leżącymi na mętnej ? niczym ciemny kłąb dymu ? poświacie. Jedno słońce ? oznaczone numerem HD 62000 ? wybijało się z tej poświaty najzuchwalej na pierwszy plan. Potem przesunąłem kadr w kierunku jaśniejszej gwiazdy C Hydrae. Tam, zaczerpnąłem gwiazd prosto z gromady M48. Oto kolejny, mający zdolność przyciągania klaster. Nie będę ukrywał, że głównym powodem mych słabości do ów grupy, stał się osobliwy trójkącik w centrum gromady. Odbiłem potem na Zachód wprost do M50, która świeciła wybornie, ukazując trochę gwiazd. Nie zabawiłem tam długo, bo zaraz skręciłem na południowy Wschód, muskając po drodze gromadę NGC 2343, następnie rysując skrzydło Mewy, odcinające się lekkim, półkolistym ? nie do końca ufnym ? pojaśnieniem, po czym wpadłem na nie wielką NGC 2345. Obniżyłem się następnie do NGC 2360 i po kilku dłuższych sekundach, moje receptory wzrokowe wychwyciły ? a jakże! ? Hełm Thora. Ze względu na przeziębienie, w mej głowie przemykały powoli myśli o odwrocie, ale każdą myśl takową, zbywałem szybko nowym obiektem. Namierzyłem teraz gromadę M67 o fasolowatym kształcie, z ciasno upakowanymi, zlewającymi się gwiazdami, okopconymi siwawą pierzyną ? rozleglejszą niżeli owe skupisko, ów wewnętrzny klaster. Nadpłynąłem z południa, przeto naturalnym było, że kolejny przystanek zrobiłem w Żłóbku. W ulu tym lśniło, iskrzyło, rozrzucone jasne gwiazdy zdawały się niemal brzęczeć. Znam dość dobrze ten widok; szkicowałem M44 w tym roku nie raz i przez to, utknęło mi w głowie na pamięć, jako takie położenie kilkadziesiąt słońc ów klastra. Panował wówczas mróz, toteż ciągle miałem nadzieję, że przyłożę się i zrobię lepszy szkic w cieplejszej atmosferze, jednak prób zaniechałem; zbyt mało ostatnio korzystam z nieba, by szkicować przez godzinę jeden obiekt. Nie uważam to za stratę czasu, jednak obserwacje mają u mnie pierwszeństwo. Poniżej załączam dwa wybrane gryzmoły Żłóbka z początku Stycznia. Jeden z nich (chyba drugi) ćwiczony był przy temperaturze -25 stopni. Wstałem i przesunąłem trochę fotel, kierując go na Lwa. Wycelowałem lornetkę w pewne miejsce, gdzie od razu zaświeciła galaktyka NGC 2903. Nie było najmniejszej przerwy czasowej pomiędzy wycelowaniem lornetki a pojawieniem się obiektu. Sporo raportów o niej czytałem, ale jeszcze nigdy jej nie widziałem. Przejawiała podłużny, owalny kształt, zgodnie z kierunkiem wskazówek na godzinie piątej i jedenastej. W pewnym momencie, po lewej stronie, z wolna przeleciała satelita, lecz nie przecięła jakby całego kadru, tylko wystartowała z punktu wewnątrz obrazu. Ponownie wstałem (zaczepiłem przy tym chyba plecami albo głową żurawia, bo stęknąłem przeciągłe ?o Jezu?) i przekręciłem fotel w lewo tak, by móc dorwać Lwi Triplet. Zauważyłem, że galaktyka M66 była widoczna od razu i już miałem skupić się na niemal równie łatwej, ale wyraźnie słabszej M65, kiedy próbując znów poprawić fotel, ponownie walnąłem się chyba w łeb, co przejawiłem nieco bardziej nerwowymi słowami; brzmiało to tak: ?M66 widoczna od razu, M65...aah..ku....a jego mać?. Po dłuższym szamotaniu się, wróciłem do obiektów ciągnąć dalej słowa: ?M65 widoczna od razu, M66 słabsza trochę?. Jak widać, walnięcie w łeb przestawiło mi chyba numery katalogowe galaktyk. Minęło kilka sekund i ujrzałem pierwszy ? jeszcze nie pewny ? błysk NGC 3628. Początkowo majaczyła bardzo nieśmiało, jako obiekt rozciągły, ulotny, i jak szkolnym pędzelkiem maźnięty, ale po upływie kilkunastu sekund byłem już całkowicie pewny; cały Triplet świecił bez większych kłopotów. NGC 3628 pobłyskiwała raz po raz, tuż nad gwiazdką. Byłem zadowolony z widoku, bo obiekt miał jeszcze przed sobą prawie dwugodzinną trasę, nim przeciąłby południk, a co więcej ? był poniekąd zanurzony w łunie od Włodawy; lekko pomarańczowe niebo, wlewało się mętną poświatą, zaśmiecając swym sztucznym blaskiem, wyniosłą i dumną lwią sylwetkę. Niemniej, obszar ten był poza najsilniejszą warstwą łuny i pozwalał na względne oskubanie Lwa. Potem odwiedziłem cztery inne wyspy: M95, M96, M105 i NGC 3348. Czasami kiedy myślę o lwich galaktykach przez lornetkę, przypomina mi się obraz prawdziwego lwa, spoczywającego na sawannie, z uczepionymi tu i ówdzie kleszczami na ciele. Widok ten, wstrętny i odpychający (widziałem go kiedyś w telewizji), nie był tym, co pragnie się zobaczyć ponownie. Odkręciłem teraz lornetkę z żurawia i chwilę stałem, po czym usiadłem na miękkim fotelu, skanując kilka klasycznych, wysoko położonych, wiosennych galaktyk. Z luźnych i szybkich odwiedzin ? ku przypomnienia ? zaznaczyłem obecność M94, NGC 4490, M63, M101, M51 z doklejoną towarzyszką, następnie mgławicę M97 do której chwilę później dołączyła cienka szrama galaktyki M108, odhaczyłem M109 z sąsiednią wyspą NGC 3953, a na koniec odwiedziłem przyjemną gromadę NGC 188, widoczną jako sporą i wyraźną, acz mdłą poświatę, wkomponowaną jakby w zarys strzały. Potem oderwałem lornetkę od oczu i opuściwszy ją do klatki piersiowej, wpatrywałem się w niebo. Zapamiętałem kilka gwiazd w okolicy zenitu, i nie tylko. Według Stellarium, miały one jasności: 6.60, 6.40, 6.25, 6.30, oraz 6.80 (w miejscu gdzie znajduje się para gwiazd: 6.80 i 6.85 mag). Sporo gwiazd również świeciło w kwadracie wielkiego Wozu. Zaciągnąłem fotel do pobliskiego pomieszczenia, zabrałem lornetki i wróciłem do domu, pozostawiwszy żurawia samotnie na placu boju.
    3 punkty
  24. Rzecz miała miejsce w nocy z 1 na 2 kwietnia (sobota/niedziela). Pierwszego kwietniowego wieczora A.D. 2017, mieliśmy się spotkać z Mateuszem za dwadzieścia dziesiąta w miejscowości Łopuszno. Obaj byliśmy na czas, a stamtąd mamy jakieś 20 minut do naszej miejscówki. Nieco później, kompanię miał dopełnić również Jacek. Po tej nocy, nasza obserwacyjna polana na granicy woj. świętokrzyskiego i łódzkiego, pomiędzy Lasocinem i Wolą, podoba mi się coraz bardziej; to jedno z naprawdę ciemniejszych miejsc w okolicy, cały południowy i południowo-wschodni horyzont jest pięknie odsłonięty, a jego linia prawie niewidoczna nocą (czyt. z minimalnym śladem łuny w dwóch miejscach), ponadto mam czasami wrażenie, że jest to miejsce gdzie już zawracają bociany. Nie lubię tam tylko samej drogi. Miejscami asfalt się po prostu kończy i na dwójce można pogubić koła. Kilka minut po godzinie 22, w blasku zachodzącego księżycowego sierpa rozstawialiśmy już graty; Mateusz używał 14 cali lustra i lornetkę, a ja miałem sześciocalowy achromat i też niewielką Vortex Viper HD 10x42. W czasie naszej krzątaniny z Kielc dotarł również Jacek ze swoim SCT 8?. Trochę z żalem patrzyłem jak za lasem znikają resztki zimowego nieba ? nie skorzystałem z niego prawie wcale. Ech! A tu już Lew góruje nad naszymi głowami! Jeszcze przy Księżycu wiszącym nisko nad lasem, zacząłem szukać komety 41P/Tuttle?Giacobini?Kresák, przemierzającej gwiazdozbiór Smoka. Nie było to trudne zadanie, bo kometa pokazała się w lornetce 10x42. Po zajrzeniu do atlasu i upewnieniu się, że widzę kometę, a nie żadną z wielu galaktyk w tym regionie nieba, Mateusz wycelował tam również swój teleskop. Byliśmy zaskoczeni wielkością 41P, widoczną jako spory obiekt z małym jasnym środkiem i dużą, mglistą poświatą dokoła. Księżyc jeszcze nie zakończył wędrówki przez tę noc, ale był już nisko i schowany za lasem, tymczasem ja wziąłem na cel 2 mgławice planetarne. Pierwsza to NGC 3242, czyli Duch Jowisza w Hydrze. Widziałem ją już kilka razy, między innymi w lornetkach 15x70 i 20x80, w których ten obiekt już zdradza swoją ?niegwiazdową? naturę. Przez sześciocalową soczewkę w powiększeniach 30 i 70x, wyraźny, okrągły kształt mgławicy jak i jej kolor były oczywiste a duże lustro pozwoliło nam też dostrzec ciemniejszy obszar mgławicy w jej środku i pewną niejednorodność samej otoczki. NGC 3242 [http://www.capella-observatory.com/ImageHTMLs/PNs/NGC3242.htm] Mgławica planetarna NGC 4361 w Kruku, w porównaniu z poprzednią, jest już obiektem nieco bardziej wymagającym. Ale nie miałem z nią żadnych problemów w moim achromacie, zwłaszcza po wkręceniu filtra OIII. Oczywiście ponad 2 razy większy teleskop pokazał już więcej, na przykład piękne ?ramiona? mgławicy. NGC 4361 [https://en.wikipedia.org/wiki/NGC_4361#/media/File:N4361s.jpg] Było już po północy, kiedy Księżyc całkowicie zszedł ze sceny wydarzeń i zrobiło się ciemno, naprawdę ciemno? Noc była idealna. Siedem stopni Celsjusza powyżej zera, z ledwo wyczuwalnymi ruchami powietrza i zupełnie bez problemu wilgoci na szkle. Jakość nieba w połączeniu z ogólnymi warunkami dawała możliwości, których nie pamiętam od dawna. Galaktyczne eMki w Lwie padały od razu po przyłożeniu Vortexa do oczu. M13 miała jeszcze kawałek do swojego najwyższego położenia, ale jej widoczność dla nieuzbrojonych oczu nie była żadnym problemem. Było spokojnie, cicho i tylko czasem odgłosy łamanych gałęzi lub zwierząt dochodzące z pobliskiej ściany lasu przypominały, że oprócz otchłani ponad naszymi głowami istnieje coś jeszcze. To była noc cudów i noc galaktyk. Nie wiem na jakiej zasadzie Mateusz komponował listę swoich celów, ale było jak w zoo: olbrzymi przekrój gatunkowy, klasyki, ale też sporo osobliwości. Chłopaki doposażeni w Go-To byli pozbawieni wątpliwej czasami przyjemności szukania obiektów blisko zenitu, która jest specyficzna dla refraktorów. W przypadku niektórych obiektów, moja soczewa dotrzymywała im nawet kroku, zwłaszcza, gdy podążałem za zieloną krechą lasera strzelającego z szukacza teleskopu kolegi, co z kolei mnie naprowadzało na cel w oka mgnieniu. NGC 2903 w Lwie wyłapałem w lornetce 10x42. Jej owalny kształt i duże jasne jądro pięknie prezentowały się w moim refraktorze, a Newton oprócz zarysu ramion pokazał nam w niej jeszcze gromadkę NGC 2905. Ta galaktyka oferuje zdecydowanie więcej niż M 95 i M 96. NGC 2903 [www.ngcicproject.org] Jeśli jeszcze parę dni temu, ktoś poprosiłby mnie o wymienienie choćby jednego obiektu z Sekstansu, nie usłyszałby nic oprócz tego iż wiem, że taka figura istnieje gdzieś na wiosennym niebie. Teraz, bogatszy o nowe doświadczenie mogę polecić co najmniej 3 galaktyki. Po pierwsze NGC 3115, której wrzecionowaty kształt nie przysporzył żadnych problemów w moim, bądź co bądź, niewielkim teleskopie, a której bardzo jasne jądro w 14? od razu rzuca się w oczy. NGC 3115 [https://cgs.obs.carnegiescience.edu/CGS/object_html_pages/NGC3115.html] W Lwie, oprócz wspomnianych już galaktyk, moim teleskopem obserwowałem także grupę Hickson 44, gdzie od razu zidentyfikowałem jej 2 składniki: NGC 3193 i NGC 3190, następnie jeszcze jeden, już ze sporo większym wysiłkiem (to musiała być NGC 3185), a szukanie czwartej odpuściłem po paru minutach. Następne 2 galaktyki należy traktować jako jeden cel. NGC 3166 oraz NGC 3169 są widoczne w jednym polu i silnie ze sobą oddziałują grawitacyjnie ? co jest widoczne na zdjęciu poniżej. Pięknie prezentowały się w pow. 70x w moim teleskopie a widok z dużego Newtona zapiera dech w piersi. NGC 3166, NGC 3169 i NGC 3165 [https://www.eso.org/public/images/eso1114a/] W Psach Gończych widzieliśmy parę NGC 4490 / NGC 4485. To była chyba ostatni obiekt, który oglądałem w achromacie. Później stałem już tylko przy Newtonie Mateusza. A ta parka, to widok wprost wstrząsający! Zapamiętałem go jako podobny do tego ze szkicu poniżej, chociaż my mieliśmy to chyba w większym powiększeniu. NGC 4490 i NGC 4485 [https://www.eastmidlandsstargazers.org.uk/gallery/image/53-ngc-4490-ngc-4485/] No to osobliwości ciąg dalszy. Widzieliście kiedyś parę NGC 4567 / NGC 4568 ? To dopiero jest Kosmos! NGC 4567 / NGC 4568 [http://www.dibden-observatory.net/galaxies/ngc-4567/] W Kruku jest też do zobaczenia przepiękna katastrofa w postaci NGC 4038 / NGC 4039. Choć ten obiekt był już dość nisko. Same galaktyki nie stanowiły problemu, ale detal już tak. NGC 4038 / NGC 4039 [https://apod.nasa.gov/apod/ap110429.html] Widzieliśmy też Kij Hokejowy ? NGC 4656 ale (a jakże!) w parze z NGC 4631. W tym wypadku pojaśnienia, pociemnienia, wcięcia i inne smaczki same rzucały się w oczy. Tylko na te obiekt wypadałoby poświęcić z 10 minut. Ale robiło się już naprawdę późno do tego całe niebo stało otworem. Ja i tak już przeholowałem z czasem i powinienem się zbierać. NGC 4631, NGC 4656 [http://starimager.com/Image%20Gallery%20Pages/Galaxies/ngc%204631_4656.htm] Dochodziła 2:30 nad ranem. Wiem, że tego dnia mogłem pospać maksymalnie do 7.00. Podejmowanie wielokrotnie przekładanej decyzji o powrocie było istną katorgą. Dobra, jeszcze tylko jakieś klasyki. M 82 prawie w zenicie, seeing według mnie 9/10, i Nagler w wyciągu. Ilość detalu powalała? osiemdziesiątkadwójka rozpadała się od tych czarnych farfocli na moich oczach! M 51: jak patrzenie na starsze, czarno-białe zdjęcie. Było wszystko: ramiona ze świecącymi w nich punktami, mostek do NGC 5195 i jej zniekształcone centrum. To wszystko widoczne w momencie przyłożenia oka do okularu? Widok z 22? jakieś niecałe 2 lata temu był tylko uproszczeniem tego z tamtej nocy. W sumie widzieliśmy jeszcze wiele innych galaktyk, ale w moim opisie ograniczyłem się do ? moim zdaniem ? najciekawszych. Do domu dotarłem wpół do czwartej. I nie mogłem zasnąć.
    3 punkty
  25. Jedna z piękniejszych galaktyk ustawionych "kantem" do nas. Niskie położenie nie pozostawia wielu szans na fotografowanie, ale pół nocy moim zestawem wystarczyło. Chwilowo luminancja, bo muszę się wyspać. Kolor już jest, ale muszę staranie obrobić całość a to wymaga czasu. Setup: OS Veloce RH200, ATIK ONE 9M na ASA DDM 60. Nie guidowane. Brok, 1.04.2017
    3 punkty
  26. Leżący Jowisz (zapomniałem przekręcić kadr) złapany wczoraj wieczorem jak jeszcze był nisko. GSO 10" + ASI224, prowadzenie ręczne, już nie chciało mi się tuby wieszać na montażu.
    3 punkty
  27. M93 w Rufie. Miałem nadzieję na krótko klatkowe zdjęcie, ale niestety coś mój sprzęt mnie nie lubi. Soft pokazuje, że kamera chłodzi się do -157 st.C, a w montażu jest jakiś problem z zasilaniem(migająca dioda). I jak tu żyć? TS65Q, HEQ5belt mod, ST2K L:180s
    3 punkty
  28. Załączam link do pliku PSD z warsztatów. Jakby coś nie było wiadomo o co chodzi to będziemy kombinować dalej https://www.dropbox.com/s/oop8urqdurs7aq4/ic7023.psd?dl=0
    3 punkty
  29. Jeszcze raz materiał z wczoraj tylko tym razem z ASI:) GSO10", ASI224 I dodatkowo z barlowem GSO 2,5x:
    3 punkty
  30. Dzisiejsza próba, miałem robić Canonem lecz uznałem, że pierwszy raz wypróbuję kamerkę skoro i tak nie fociłem DS to ASIa guiderkowa była wolna Miałem pół przelotu, parametry ustawione na czuja. Nagrałem 90s filmu, prawie 4tys klatek z czego ISS była na ok 400. Brakło mi czasu by dokładnie ustawić szukacz więc trochę się miotałem w około krzyża by coś udało się złapać. Z efektu jestem zadowolony, nie spodziewałem się że w pierwszej próbie tak wyjdzie Stack z 20 klatek. Jedynie brakuje mi kolorków które w canonie wychodziły fajnie. GSO 10" + ASI224 + GSO red
    3 punkty
  31. Hej, Bydgoszcz w domu. Dzięki wszystkim za świetne towarzystwo. Pierwszej nocy niebo było całe w chmurach, co zostało nadrobione nietuzinkową integracją Potem pogodowo było już tylko coraz lepiej i w piątkową noc już można było działać. Jak na zawołanie na Słońcu pojawiły się grupy plam i ciekawe protki widoczne w teleskopach słonecznych, ale także w WL widoki plam były nieopisane razem z granulacją. W piątek za dnia nie było warunków na oglądanie Wenus, ale w sobotę już udało się ją dorwać przynajmniej na krótko w 10x50. Niestety niebo było trochę mleczne przez co były problemy z akomodacją oczu (mały kontrast) i po jej znalezieniu, gdy odeszło się od lornetki i z powrotem podeszło to już nie mogłem jej sam dostrzec. W sobotni wieczór krótko poobserwowaliśmy też Merkurego, na którym w ED100 z bino WO Mateusza (towerfoxa) była dobrze widoczna faza planety. Po przyjeździe zacząłem szukać informacji jaki statek ostatnio dokował do ISS lub się od niej odłączał, ponieważ podczas przelotu piątkowego lub sobotniego wieczora (Maras popraw mnie jak możesz) śledząc jej przelot w 10x50 od razu zauważyłem jakieś 5-6 stopni przed nią lecący tym samym torem obiekt o małej jasności niewidoczny gołym okiem. Jak się okazuje nie był to żaden statek, a... stracony podczas najprawdopodobniej 41 spaceru (EVA) przez astronautów kawał osłony termicznej! Co ciekawe Marek obserwował razem ze mną ten sam przelot lecz w lornecie TS 22x85 i mówiłem mu, że przed ISS leci jakiś statek, ale wolał podziwiać rudo-brązowe panele ISS wchodzącej w cień Ziemi. Widać coś za coś: pole, albo powiększenie. Więcej o tym spacerze i zgubionym kawale osłony możecie przeczytać na poniższych stronkach, zaś jeśli włączycie Stellarium to po automatycznej aktualizacji efemeryd pojawi się u Was ów śmieć orbitalny tuż przed ISS na chwilę przelotu piątkowego oraz sobotniego (nie jestem pewny, który to ten zaobserwowany na zlocie). Czy ktoś z Was jeszcze to widział? http://kosmonauta.net/2017/03/udany-spacer-eva-41/ https://spaceflightnow.com/2017/03/30/spacewalkers-improvise-after-fabric-shield-floats-away/ Kolejną rzeczą, którą sprawdziłem zaraz po przyjeździe było to co się dzieje na Słońcu. Dziś z rana Darek skusił się jak co zlot na niedzielne wyciągnięcie Coronado przed Pyrą i po spojrzeniu na grupę plam 2644 od razu rzucały się w oczy intensywnie białe obszary w obrębie tych plam. Zastanawialiśmy się, czy to aby nie trwający właśnie rozbłysk. Wydawało mi się, że po dosłownie minutach białe obszary zmieniły rozmiar i kształt. Było to jak mi się zdaje właśnie ok godz. 10 rano. Darek popraw mnie jeśli nie. No i właśnie jak pisze Sokole Oko (Hawkeye, którego pewnie kojarzycie z bloga Polski AstroBlogger) to wtedy był rozbłysk z tej właśnie grupy plam! http://www.forum.kosmonauta.net/index.php?topic=2743.msg103605#msg103605 Darek, wygląda na to, że udało się zobaczyć rozbłysk na żywo Jeśli chodzi o obserwacje wizualne nocą to w pierwszej części dwóch nocy obserwacyjnych cieszyliśmy się całkiem fajnymi widoczkami jaśniejszych DS'ów, Księżyca i Jowisza, zaś po zejściu Księżyca niżej i pod horyzont już DS'ami na całego. W piątek wieczorny Księżyc w fazie 18% pokazał dwa ładne kratery z wystającymi ze środka pasmami górskimi. Pasma w jednym z nich tworzyły razem w krawędziami krateru coś przypominającego znaczek Mercedesa. Wg mnie to były kratery Metius i Fabricius (chyba że się mylę, nie mieliśmy map). Ogólnie rzadko kiedy jest okazja pooglądać Księżyc na zlocie, co daje możliwość przetestowania na nim różnych teleskopów i lornet. Ja byłem zaskoczony, że w niewielkim powiększeniu wrażenie zwiększania skali obrazu w bino jest aż tak wyraźne w przypadku Księżyca. Oczywiście dorwaliśmy też sporo DS'ów. Ja byłem głównie skupiony na lornetach. Dziękuję Markowi za kolejną możliwość obserwów przez 22x85, w której wyraźna była już ziarnistość na brzegach M13 (zerkaniem oczywiście) zaś obok niej na granicy widoczności galaktyczka NGC 6207 - dla mnie obiekt na granicy widoczności. Fajnie wyglądał w niej też Łańcuch Markariana, parka galaktyk Wieloryb i Kij Hokejowy, Bode i Cygaro, Sombrero i inne klasyki. Szkoda, że zlot trwał tak krótko i że nie ze wszystkimi mogłem się spotkać. Kapral trzymaj się chłopie! Trochę zdjęć ode mnie z telefonu: Jakieś figle samolotów wojskowych na niebie... Jak już wiecie Paweł i Maks budują dla Maksa największy w Polsce teleskop optyczny. 30" Dobson, który przyjechał na zlot razem z twórcami. Ten gigant jest prawie na ukończeniu, a na zlocie mogliśmy przyjrzeć się jak chłopaki przy nim majstrują. Oto przenoszenie z samochodu celi i podstawy 30" Dobsona Maksa, marki Pablitus ?? ? oraz przenoszenie samego lustra... A tutaj cela, zza której wygląda sam twórca teleskopu: Piątek i sobota były naprawdę ciepłe, szczególnie sobota: Więc czemu ten Łukasz opatulił się ręcznikiem? A tutaj zlotowa husaria pod patronatem sponsora: Jedną z atrakcji były też Łukaszowe google VR, w których przelatywaliśmy przez Układ Słoneczny.
    3 punkty
  32. Wszystkim Pasjonatom zatomskiego nieba Bardzo Dziękuje za wspaniale spędzone chwile na obserwacjach i astrofoto. Niebo i letnia pogoda nie zawiodły. Do zobaczenia we wrześniu, przesyłam pozdrowienia z niestety deszczowej Ustki z temperaturą niestety 8,5* C Radku - dziękuję za komfortową podwózkę A poniżej miłe chwile, takiego nasycenia sprzętem nie pamiętam... a był to mój XII zlot
    3 punkty
  33. Wczoraj było mleko. ale dzisiaj wygląda to już znacznie lepiej. Księżyc już widać. Jedna porządna noc na zlocie musi być! A tu taki mały wypad wzdłuż Drawy:
    3 punkty
  34. i jeszcze trochę reporterskich ujęć:
    3 punkty
  35. Widziałem tę kometę w świetnych warunkach w Beskidzie Niskim nad ranem 1 kwietnia (SQM-L: 21.67 mag/"2) i 2 kwietnia (SQM-L: 21.52 mag/"2). Pierwszej z tych nocy oceniłem jej jasność na 7.0 mag. Kometa świeciła jakieś 3 stopnie poniżej M 15 i bardzo ładnie prezentowała się wraz z gromadą w jednym polu widzenia. Choć kometa była podobna do M 15, to była od niej zauważalnie słabsza. W 33 cm teleskopie widać było u komety słaby, długi na około pół stopnia warkocz, a jej centralna kondensacja była zauważalnie rozciągnięta w kierunku prostopadłym do warkocza. Drugiej z tych nocy kometę oglądałem lornetką 10x50. Jasność komety oceniłem na 6.6 mag i już na pierwszy rzut oka wydawała się być jaśniejsza niż dobę wcześniej. Tym razem wyglądała na obiekt nieznacznie tylko słabszy od M 15. Widziałem też krótki (0.15 stopnia), prosty i słaby warkocz. Była też bez trudu widoczna w lornetce 2.3x40.
    2 punkty
  36. Piekne fotografie ze zlotu. Chciałem jechać na ten zlot i bardzo żałuję, ale nie dałem rady ogarnąć wszystkich spraw. Na 15-ty jadę z żoną i wnukiem! I basta!!! Pozdrawiam wszystkich!!!
    2 punkty
  37. Obiekt bardzo szybko się porusza i rozwinął piękny warkocz (2017-04-02). https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-0/q92/s480x480/17760050_432175780448593_5194808264559917027_n.jpg?oh=7219f66e6f23119e6a29324d185e8e7e&oe=59618E88
    2 punkty
  38. Ja również dziękuję za fajny zlot. Trochę pogoda mogłaby być lepsza i kolejnym razem bezksiężycowo, bo ostatnia najlepsza nocna była już ze sporym sierpem do 1.00 w nocy (ew. po 3 kwadrze, wtedy by przeszkadzał w 2 części nocy, która jest mniej istotna, bo już większość idzie spać, zwłaszcza w przypadku ostatniej zlotowej nocki). Zdjęcia wrzucę później, najpewniej jutro.
    2 punkty
  39. Nie mam więcej pytań.
    2 punkty
  40. Tacy z nas astroAMATORZY
    2 punkty
  41. Dzieje się, dzieje... dziś też pogoda więc kolejna słoneczna sesja. 01.04.2017 10:46 CEST SW ED 80/600+ barlow Hyperion zoom 2.25x, ND 3.8, Baader O III. Nikon D3200, ISO 100, czas 1/800 s. 30 klatek, PIPP, AutoStakkert 2.6.6, FastStone Image Viewer 5.5
    2 punkty
  42. 2 punkty
  43. Dzisiejszy Księżyc 27,4% jedna klatka P900 f6,5 ISO100 1/125s
    1 punkt
  44. Chętnie wróciłbym do 28x110, powiem więcej - zaczynam dojrzewać do tej decyzji. Myślę tylko, na czym by ją powiesić. 110 mm serii BA8 mogłaby mi w zasadzie zastąpić nawet teleskop (co też ja wypisuję, jeszcze z rok temu nie przeszłoby mi to przez gardło, tfu, znaczy klawiaturę...)
    1 punkt
  45. I jeszcze zbliżenie na grupę 2645 , z użyciem mocno kombinowanej przedłużki T2 12:32 CEST , ISO 200, czas 1/500 s. 30 klatek
    1 punkt
  46. Mój Księżyc, ISO 500, 1/80s, Nikon+SW ED100/900. Przynajmniej w naturalnej pozycji, a nie takiej "zlotowej / upadłej"
    1 punkt
  47. Całe szczęście, że Charon miał kierowce... zdążyli na czas.
    1 punkt
  48. Fotki wykonane na zlocie w Bieszczadach. Pojedyncze ujęcia, zmniejszona rozdzielczość, poza tym żadnej obróbki, bez guidingu. Niebo wg miernika Ignisa 7 mag. Sprzęt: Meade LX200GPS (montaż azymutalny) - 10", Nikon D5000 1. Słońce 27.08.2016, 17:06, f/10, ISO 1250, 1/4000s, filtr szklany Orion 27.08.2016, 17:18, f/6,3 (reduktor), ISO 1250, 1/2000s, filtr szklany Orion 2. Koniunkcja Wenus i Jowisza 27.08.2016, 18:46, f/10, ISO 1250, 1/3200s 27.08.2016, 19:08, f/10, ISO 1000, 1/2500s 27.08.2016, 19:09, f/10, ISO 1000, 1/2500s Fotki jasne bo jeszcze widno było Z samym szukaniem planet była niezła zabawa.. 3. Saturn 27.08.2016, 20:44, f/10, ISO 1000, 1/50s 4. M 22 27.08.2016, 20:47, f/10, ISO 1600, 20s 5. M 57 "Pierścień" 27.08.2016, 20:55, f/10, ISO 6400, 13s 6. M 27 "Hantle" 27.08.2016, 20:59, f/10, ISO 6400, 25s - niestety trochę uciekły:) 7. M 17 "Omega, Łabędź" 27.08.2016, 21:04, f/10, ISO 6400, 30s 8. M 16 "Orzeł" 27.08.2016, 21:10, f/10, ISO 6400, 47s 9. M 51 "Wir" 27.08.2016, 21:19, f/10, ISO 6400, 64s 10. M 97 "Sowa" 27.08.2016, 21:50, f/10, ISO 6400, 87s 11. NGC 7635 "Bąbel" 27.08.2016, 21:56, f/10, ISO 6400, 110s 12. NGC 281 "Pacman" 27.08.2016, 22:33, f/6.3, ISO 6400, 211s 13. M 31 27.08.2016, 22:38, f/6.3, ISO 6400, 108s 14. M 110 27.08.2016, 22:43, f/10, ISO 6400, 99s 15. M13 27.08.2016, 23:38, f/10, ISO 6400, 25s 16. NGC 7662 "Niebieska kulka śnieżna" 28.08.2016, 00:24, f/10, ISO 6400, 41s 17. NGC 40 "Muszka" 28.08.2016, 00:32, f/10, ISO 6400, 78s 18. NGC 6543 "Kocie oko" 28.08.2016, 00:40, f/10, ISO 6400, 30s 19. NGC 5907 "Drzazga" 28.08.2016, 00:46, f/10, ISO 6400, 106s 20. M 33 28.08.2016, 01:20, f/6.3, ISO 6400, 112s 21. NGC 869 i NGC 884 28.08.2016, 01:29, f/6.3, ISO 6400, 30s Jest co poprawiać, na niektórych fotkach widać winietowanie, niektóre trochę pojechane ale wg mnie efekt całkiem dobry, może na najbliższym zlocie w Zatomiu uda mi się już focić z klinem paralaktycznym - powinno być lepiej. SCT daje też frajdę w foceniu DSów. Przy okazji chciałbym podziękować AstroLutkowi za cenne informacje i wskazówki a Ignisowi za zorganizowanie zlotu. Dzięki
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)