Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.07.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Co jakiś czas na forach astronomicznych przewija się pytanie o to, skąd się dowiedzieć, jak ciemne jest niebo w danym miejscu. W odpowiedziach mieszają się zwykle źródła (mapy) podające to, jak dużo światła emituje Ziemia z danego miejsca, z modelową jasnością tła nieba w danej miejscówce. Niedawno, na jednej z takich stron: https://www.lightpollutionmap.info pojawiły się fantastyczne dane. Po pierwsze, na mapie tej dostępne są już dane na temat emisji światła z powierzchni Ziemi z 2017 roku (ta warstwa jest chyba automatycznie włączona przy wejściu na stronę). Porównując je z danymi z poprzednich lat, warto zwrócić uwagę na to, że to są dane pochodzące tylko z jednego miesiąca, a fluktuacje (zwiazane między innymi z różnymi warunkami atmosferycznymi) są w znakomitej więszkości miejsc wieloktrotnie większe niż zmiany w oświetleniu. Na mapie tej pojawiła się jednak coś o wiele ciekawszego. Po włączeniu warstwy "WA 2015" zobaczymy mapę modelowej jasności tła nieba w zenicie w danej miejscówce (na podstawie danych z 2015 roku). Mapa ta jest nową wizualizacją danych, które wcześniej pojawiały się między innymi tu: http://www.waarnemen.com/darkskies/, tyle że tu nie dość, że jest w towarzystwie danych "komplementarnych" (pomiary jasności Ziemi z urządzenia VIIRS na satelicie SUOMI oraz pomiary z mierników SQM), to jeszcze dane te są znacznie dokładniejsze niż na wcześniejszych wizualizacjach. Jeśli przy włączonej warstwie "WA 2015" klikniemy w interesującą nas miejscówkę, zobaczymy tabelkę podobną do tego: Zenith sky brightness information Coordinates 49° 33? 40? N 21° 20? 28? E SQM 21.73 mag./arc sec2 Brightness 0.220 mcd/m2 Artif. bright. 45.4 ?cd/m2 Ratio 0.261 Bortle class 1 Elevation 507 m Mamy tu odpowiednio: 1. Współrzędne miejsca 2. Modelową jasność tła nieba (przy założeniu bardzo dobrej przejrzystości oraz naturalnej jasności tła nieba równej 22 mag/"2) w wielkościach gwiazdowych na sekundę łuku do kwadratu 3. Modelową jasność nieba w milikandelach na metr kwadratowy, przy założeniach takich jak powyżej 4. Modelową jasność sztucznego światła (rozproszonego przez atmosferę) przy takich samych założeniach jak powyżej Stosunek 4. do 3. Im większy, tym więcej mamy sztucznego światła w zenicie. Watrość "Ratio" równa 1 oznacza, że w zenicie mamy tyle samo światła sztucznego, co naturalnego, a więc niebo jest dwa razy jaśniejsze niż byłoby w przypadku braku LP. To jest przy założeniu, że przejrzystość jest bardzo dobra, a naturalna jasność nieba wynosi 22 mag/"2. W rzeczywistości zarówno naturalna jasność nieba, jak i ilość LP znacząco się zmieniają. 5. Jakość nieba w skali Bortle'a - tu niestety chyba jest to potraktowane zbyt "liberalnie". Miejscówki, które zgodnie z opisem skali Bortle'a powinno się określić jako 2-3 tu są już oznaczone jako 1. 6. Wysokość miejscówki nad poziomem morza. Z pomiarów SQM-L (których wykonałem już chyba blisko 1000 w kilkuset różnych miejscówkach) wynika, że w najciemniejsze (pod względem naturalnego świecenia nieba), przejrzyste noce w okresie wegetacji roślin jasność nieba odczytywana przez miernik po północy, kiedy część sztucznego oświetlenia gaśnie (przynajmniej w niektórych miejscowościach) jest bardzo bliska tej "prognozowanej". Dla przykładu, w ciemne przejrzyste noce po północy: Kraków: mapa: 18.80, SQM-L: 18.8 - 19.0 Krosno: mapa: 20.42, SQM-L: 20.3 - 20.4 Koskowa Góra: mapa 21.32, SQM-L: 21.2 - 21.3 Czuszów: mapa 21.40, SQM-L: 21.2 - 21.3 To, co pozwoli najłatwiej porównać dwie miejscówki to w tym wypadku parametr podpisany "Ratio". Jak już pisałem wyżej, mówi nam on o tym, jak dużo jest w danej miejscówce w zenicie sztucznego światła w porównaniu do naturalnego. Zwykle miejscówki z mniejszym "Ratio" będą też miały lepszy horyzont. Choć tu oczywiście dużo będzie zależało od rozmieszczenia łun. Można się jednak spodziewać, że tam, gdzie jasność nieba w zenicie jest lepsza, tam i łun przy horyzoncie jest mniej. Po przejrzeniu tej mapy wynotowałem sobie kilka ciekawych wartości tego współczynnika ("Ratio"): Miejscówki na południe od Krakowa: Kudłacze - 1.04 Koskowa Góra - 0.85 Wilczyce - 0.62 Miejscówki na północ od Krakowa: Biórków Mały - 1.82 Czuszów - 0.71 Dosłońce - 0.63 Trzonów - 0.50 Miejscówki w Beskidzie Niskim: Franków - 0.48 Przymiarki - 0.47 Lubatowa, pola - 0.41 Oderne - 0.34 Mszana, skrzyżowanie - 0.26 Tylawa - 0.25 Przełęcz Szklarska - 0.23 góra Tokarnia - 0.18 Radocyna - 0.17 Wyszowatka - 0.16 Moszczaniec, łąka - 0.15 Huta Polańska - 0.15 Ożenna - 0.15 Czeremcha - 0.13 Czystogarb - 0.13 Miejscówki w Bieszczadach: Stężnica - 0.099 Osławica - 0.089 Roztoki Górne - 0.054 Przełęcz Wyżna - 0.046 Przełęcz Wyżniańska - 0.045 Wołosate - 0.045 Inne ciemne miejsca: Gorce ~0.5 Babia Góra ~0.5 Karkonosze ~0.5 Tatry - 0.3 (Tatry Wysokie) Pogórze Przemyskie - 0.18 (kilka km na południe od Birczy) Roztocze - 0.13 (m.in. Puszcza Solska) Drawieński Park Narodowy - 0.12 (okolice Zatomia) Polesie - 0.11 (kilkanaście km na północ i zachód od Włodawy) Puszcza Augustowska - 0.09 Północna część Mazur - 0.09 (przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim, na północ od Kętrzyna i Giżycka) Dla porównania jasne miejsca: Centrum Krakowa ~30 Katowice ~30 Centrum Warszawy ~60 Szklarnia w Stężycy okok Dęblina ~200 Warto tutaj zdać sobie sprawę z tego, że wartość 30 dla Krakowa czy Katowic oznacza, że niebo jest tam około 30-krotnie jaśniejsze niż naturalnie. Z drugiej strony wartości ~0.05 w Bieszczadach oznaczają, że niebo jest tam o około 5% jaśniejsze niż naturalne. Innymi słowy, ilość LP w Krakowie czy Katowicach jest jakieś 600 razy większa niż w Bieszczadach. Oczywiście jakość nieba to nie tylko jego jasność w zenicie. Drugim bardzo ważnym czynnikiem jest przejrzystość nieba, która szybko się poprawia wraz z wysokością nad poziomem morza. Dlatego niebo w górach w miejscówce, w której ten współczynnik wynosi 0.5 może sprawiać lepsze wrażenie niż niebo na nizinach w miejscówce, w której wspomniany współczynnik wynosi 0.1. Na koniec warto jeszcze zauważyć, że naturalna zmienność jasności nieba jest całkiem duża i w jasne (pod względem naturalnego świecenia nieba - airglow) noce w Bieszczadach niebo będzie jaśniejsze niż w ciemne (znów pod względem airglow) noce w miejscówkach, w których "Ratio" wynosi 0.5. Pozdrawiam Piotrek
    15 punktów
  2. Delta dostała już info o zwycięzcy, tak więc kolega Miron może zrealizować swoje zakupy o wartości 750 zł, po czym pochwalić się na Forum, jakie zabawki wybrał.
    8 punktów
  3. 12.07.2017 godz. 08:54 CEST SW ED 80/600 + barlow Hyperion zoom 2.25x , Nikon D 3200, ND 3,8 + Baader O III ISO 200, czas 1/2000 s. 15 klatek, PIPP, AS 2, FastStone Image Viewer 5.5
    7 punktów
  4. Po roku posiadania Olympusa E-PL7 wczoraj miałem w końcu możliwość przetestowania trybu Live Composite na wyładowaniach nadchodzących w moim kierunku (jeszcze nie padało). W dużym skrócie tryb ten z każdą następną ekspozycją dodaje do bazowego zdjęcia tylko to co się względem niego zmieniło. Tak to wygląda. Jest tutaj kilkanaście ekspozycji. Zdjęcie prosto z "puszki" + resize. E-PL7 + 14-42EZ @ 14mm f7.1 ekspozycje po 15s
    5 punktów
  5. Na koniec maja byłem po raz kolejny w Ustce. Jak zwykle kilka dni słońca i plażing. Opalenizna piękna tylko kiedy ja się tam sztormu doczekam...
    4 punkty
  6. Na powierzchni gwiazdy spory rejon aktywny AR2665 więc dzisiaj sesja ze Słońcem. Wszystkie zdjęcia to pojedyncze klatki. 10"/1200mm, Pentax K-5, Baader ND3.8, ISO100, 1/8000 10"/1200mm, Pentax K-5, Baader ND3.8 + UHC, ISO100, 1/4000 10"/1200mm, Pentax K-5, Baader ND3.8 + OIII, ISO100, 1/3200 10"/1200mm, Pentax K-5, Baader ND3.8 + Ha 35nm, ISO100, 1/4000 And the winner is... OIII
    3 punkty
  7. Tu masz więcej gwiazd porównania dla Beta Lyr: http://sswdob.republika.pl/betalyr.htm Edit: A tak na szybko z AAVSO wygenerowało mi się to:
    2 punkty
  8. Choć niebezpieczne, ale super widoki, ambrozja dla oczu! Pozdrawiam!!!
    2 punkty
  9. Trochę się błyskało w ostatnich tygodniach, ale tylko raz miałem okazję do zapolowania na pioruny. Poniżej kilka z upolowanych iskierek :) [img width=1024 height=682]http://images8.fotosik.pl/371/372573b9e707b4d3.jpg [img width=1024 height=682]http://images8.fotosik.pl/371/bb0df8c27afaa05d.jpg [img width=1024 height=682]http://images8.fotosik.pl/371/c8421da01af283e2.jpg A jak zrobiło się naprawdę ciekawie, to deszcz zaczął padać na szyby i trochę spaskudził zdjęcia, ale i tak było nieźle [img width=1024 height=682]http://images8.fotosik.pl/371/2c010cfccb6c287a.jpg [img width=1024 height=682]http://images8.fotosik.pl/371/c05dd538da1418e1.jpg
    1 punkt
  10. Będzie krótko, ale nie może być przeca tak, żeby nie było nic. Ostatnio w oryginalnym cyklu Object of the Week na deepskyforum.com jeden z kolegów, który zawalił termin publikacji kolejnego odcinka, publicznie się pokajał. Ech, gdyby u nas tak to funkcjonowało... Tym razem schodzimy dość (choć nie przesadnie) nisko, do konstelacji Tarczy. Kiedyś był to polski akcent na firmamencie, ale niestety ? wprowadzona przez Jana Heweliusza nazwa Scutum Sobiescianum nie przetrwała próby czasu... Starhopping jest banalny ? wystarczy odbić niecałe 3 stopnie na południe od słynnej Dzikiej Kaczki (Messier 11). Nasz cel tworzy z grubsza równoramienny trójkąt z gwiazdami ? i ? Sct, stanowiąc jego dolny, lewy wierzchołek. IC 1295 została odkryta w 1867 roku przez Trumana Safforda. Pierwszy raz spotkałem się z tym nazwiskiem, a i polska Wiki milczy na jego temat; jak się okazuje, to nietuzinkowa postać ? jako dziecko Safford słynął z nieprzeciętnych zdolności matematycznych; w kolejnych latach ukończył astronomię, by w końcu zostać dyrektorem najstarszego w Stanach Zjednoczonych, wyposażonego w siedmiocalowy refraktor Obserwatorium Hopkinsa. Opóźnienie publikacji wyników obserwacji Safforda sprawiło, że obiekt nie załapał się do katalogu NGC i został uwzględniony dopiero w Index Catalogue. Po wklepaniu frazy "IC 1295" Google generuje całkiem sporo wyników, bo mgławica została swego czasu wzięta na warsztat przez astronomów z ESO, którzy sfocili ją z użyciem VLT. IC 1295 leży w odległości szacowanej na 3300 lat świetlnych od Ziemi, a jej rozmiary kątowe to 1.7'x1.4'. Przy jasności 12.7mag nie należy do najłatwiejszych celów, ale jakimś ekstremum też nie jest. W teleskopie dwunastocalowych widać ją nawet bez filtra mgławicowego, jako ulotny, owalny, rozmyty bąbel, zawieszony w przestrzeni wśród mrowia gwiazd Drogi Mlecznej. Obserwując ją miałem wrażenie, że jakieś słabe gwiazdki widać także na jej tle (podobnie jak ma to miejsce w przypadku Messiera 27). Filtr OIII zdecydowanie poprawia widoczność ? krawędzie planetarki rysują się wówczas dość kontrastowo, niestety kosztem jej gwiazdowego otoczenia, które jest znacząco wygaszane. Z moich doświadczeń wynika, że najlepiej łapać ją w niskich i średnich powiększeniach, generujących sporą źrenicę wyjściową, bo jasnością powierzchniową raczej nie grzeszy. Tego typu obserwacje mają dodatkową zaletę ? w polu widzenia okularu wyskakuje nam wówczas położona niecałe pół stopnia na zachód, całkiem jasna gromada kulista, skatalogowana jako NGC 6712 (8.1mag, 9.8'). Obie tworzą naprawdę fajny duet; u mnie najlepiej prezentowały się przy wykorzystaniu stustopniowego ES-a 14mm (pow. nieco ponad 100x, źrenica ok. 3 mm). Zewnętrzne partie kulki zostały delikatnie rozbite, a gromada jawiła się jako jaśniejsza i zdecydowanie większa powierzchniowo. Wkręcenie filtru OIII sprawiło, że role się odwróciły ? z NGC 6712 ostał się tylko jasny rdzeń, z kolei IC-ek mocno pojaśniał, stając się prawie tak samo oczywisty jak kulista sąsiadka. Fajne doświadczenie, ukazujące dobitnie, jak działają O - trójki. Widoczna na zdjęciach zielonkawa barwa zjonizowanego tlenu w wizualu jest nie do wyłapania - obiekt ma zbyt niską jasność, by pobudzić czopki w naszych oczach. The Night Sky Observer's Guide podpowiada mi, że próby dorwania IC1295 mogą z powodzeniem podejmować posiadacze ośmiocalowych tubek. Sprawdziłem też, jak mają się sprawy, gdy korzystamy z dużej lornety. Niestety, w Argusie 25x100 nie było śladu mgławicy, choć pobliska NGC 6712 nie stanowiła dlań najmniejszego problemu. Gdyby jednak użyć nieco większej apertury (28x110) i/lub skorzystać z filtrów mgławicowych, to kto wie? To jak, spróbujecie i dacie znać, jak poszło?
    1 punkt
  11. Wydzielone z wątku http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/9394-astrohub-3-pliki-i-aktualizacje/ Tutaj będzie miejsce o problemach i zagwozdkach związanych z urządzeniami AstroHub Z poważaniem - moderator ****************************************************************** Ponieważ Dzień Babci już za pasem a ja jakimś sposobem znalazłem się na pierwszym miejscu listy to aby być należycie przygotowanym na nadejście maleństwa rozpocząłem studia i z miejsca narodziły się pytania do specjalistów: 1. Czy czujnik DHT22 w zestawie będzie polutowany - jack-kabel-czujnik gotów do pracy ? 2. Do czego w praktyce można użyć drugiego takiego czujnika ? 3. Jak najlepiej przygotować czujnik DS1820 do pracy (zlutować) - chodzi o zabezpieczenie przed zwarciem ? 4. Jaki ma być przewód zasilający 2 czy 3 żyłowy ? - mamy trzy piny - czy należy zrobić mostek ? 5. Czy były już jakieś przymiarki do huba USB - czy są jakieś sugestie który by się komponował z obudową i czy jest przemysłowy ? -- pisząc przemysłowy mam głównie na myśli blokadę portu USB (do komputera) - -- a może jest już jakaś koncepcja albo pomysł na zabezpieczenie się przed wypadnięciem tego kabelka (i nie mam tu na myśli tape) ? 6. Czy ktoś obeznany w częściach i sklepach z elektroniką może umieścić zestaw linków (najlepiej z jednego sklepu) do rekomendowanych: - gniazdek XLR - wtyczek XLR - czujnika DS1820 - Czujnika zachmurzenia MLX90614 + wtyczka comm - silikonowy kabel zasilający o odpowiednich przekrojach przewodów - silikonowych kabli zasilających nasz sprzęt - silikonowych kabli USB - dobrych wtyczek jack stereo - dobrych wtyczek zasilania - dobrych wtyczek chinch - HUB usb Na razie tyle przyszło mi do głowy i proszę się nie śmiać bo nie każdy sypia z lutownicą
    1 punkt
  12. Księżyc nad lasem ? 09.07.2017 Wczorajszy zachód Słońca nad Szczecinem był bardzo ładny a na niebie wisiało tylko kilka cienkich chmurek. Rzuciłem okiem na widok z satelity w internecie, z zachodu już płynęły większe chmury ale jeszcze przez dobre pół godziny powinno być czysto. Na wschodzie było czyściutkie niebo nad fragmentem lasu który widać z mojego okna. Zanim jeszcze zaszło Słońce rozstawiłem w oknie sprzęty: statyw z aparatem SL1000 a obok na EQ3-2 powiesiłem poczciwego SW80/400, włożyłem w kątówkę okular GSO 15mm SV z wkręconym filtrem szarym ND 0.9 ? byłem gotowy na powitanie wschodzącego Księżyca który powinien się pojawić gdzieś tam nad tym kawałkiem lasu. Pozostało tylko czekać... Stellarium pokazywało, że Księżyc wyjdzie gdzieś ok. 21:40, liczyłem na kilka minut później ze względu na pokaźnie drzewa w lesie. Czas jakby się dłużył i minuty płynęły wolno co jest jakoś nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach ale jednak. ?No i gdzie ten Łysy?? - pomyślałem sobie, chowa się za lasem i nie chce się pokazać, nieśmiały jakiś czy co? W końcu... jest! Wyłonił się, natychmiast dopadłem aparat i pstryknąłem kilka zdjęć na różnych ustawieniach w trybie manualnym operując zoomem i czasem migawki. Tak ładnie mi się pokazał za drzewami: Teraz co jakiś czas robiłem kolejne zdjęcia i zerkałem przez ustawionego SW80/400. Bardzo lubię widok Księżyca w tym sprzęcie ze wspomnianym okularem i filtrem. Najpierw pomarańczowa a z czasem złota piękna kulka, ostry czyściutki obraz, minimalnie widoczne falowanie ciepłego powietrza na krawędziach tarczy. W powietrzu śmigały jerzyki śmiało popiskując, co jakiś czas przecinały tarczę Księżyca, to bliżej, to dalej. Ale najpiękniejszy moment był jak Księżyc zawisł nad szczeliną drzew i kiedy spojrzałem przez okular w refraktorze zobaczyłem jak w oddali leci na tle tarczy Księżyca grupa ptaków, nieco na ukos w jego kierunku bo robiły się coraz mniejsze by w końcu zniknąć gdzieś w ciemnościach kiedy już przeleciały przez całą widoczną tarczę. Bardzo klimatyczny widok, nie chciałem odrywać oka od okularu więc niestety nie uwieczniłem tego na zdjęciu ale było to mniej więcej w tym momencie: W końcu Księżyc wzbił się ponad drzewa i ?wystrzelił? w przestworza. Kilkanaście minut samej przyjemności, niby nic wielkiego ale jednak. Została pamiątka w postaci zdjęć i niezapomniany widok lecących w stronę Księżyca ptaków. Krótka i bardzo udana sesja, na koniec wklejam zmontowane w jeden obraz zdjęcia
    1 punkt
  13. No bo to jasna gwiazda i musisz wybrać szerokie pole, aby złapały się w nim inne gwiazdy o porównywalnej jasności. Ja wybrałem skalę 900 arcmin (można ręcznie jeszcze bardziej poszerzyć w funkcji FIELD OF VIEW) i ograniczyłem zasięg gwiazdowy do 7 mag i proszę, coś tam można już znaleźć: https://www.aavso.org/apps/vsp/chart/?fov=900.0&scale=A&star=eta+aql&orientation=visual&maglimit=7.0&resolution=150&north=up&east=left&type=chart
    1 punkt
  14. A idź Pan do cholery nerwy tylko, wczułem się w rolę, że to tyle szmalu kosztuje - sam stres. NIE POLECAM
    1 punkt
  15. Ja właśnie buduję dom w miejscu, gdzie ta mapa pokazuje "Ratio" 0.9, a jasność nieba po północy to 21.1 - 21.3 (raz nawet było 21.38). W niecałe 40 minut dojadę w miejsca, gdzie w ciemne noce notowałem 21.7, a na mapie "Ratio" jest równe 0.12 - 0.15 :).
    1 punkt
  16. Mam swoje powody, dla których mało udzielam się na FA. Stąd rozdział kompetencji . "Administratorzy" globalni, którzy są w tej chwili twarzą Forum, dobrze sobie z wszystkim radzą. Mają na tym forum uprawnienia niemal równe moim, mogą nawet ingerować w szatę strony. Każdy moderator globalny ma też zgodnie z regulaminem głos w decydowaniu o kształcie forum. Tak, odsunąłem się w cień, mam ku temu własne powody. Nie mogę poświęcić forum tyle czasu ile bym chciał.Nie chcę więc głosować na coś co np. przeleciałem po łebkach... to nie nie byłoby w porządku, wobec wysiłku jaki autor włożył w swoją pracę. Forum jest dla Was. Piszcie w nim, a mi pozwólcie na razie biernie patrzeć, na to co się dzieje. Żadnego z Was nigdy nie zmuszałem do robienia czegoś na siłę, proszę odwdzięczcie się mi tym samym. Uczestnictwo w życiu forum jest przyjemnością a nie musem, to nie praca ale społeczność i hobby.
    1 punkt
  17. Coraz więcej szczęśliwych amatorów astrofotografii korzysta z wysokiej klasy montaży, które nie wymagają wprowadzania korekt prowadzenia podczas wykonywania zdjęć. Jednak wciąż większość osób parających się fotografowaniem nocnego nieba zmuszona jest do stosowania guidingu podczas astrofotografii długoczasowej. Guiding sam w sobie to już bardzo stara technika mająca swoje początki w fotografii przy użyciu kliszy. Wtedy miłośnicy astrofotografii korzystali z dodatkowego instrumentu o długiej ogniskowej i okularu z krzyżykiem nitek i spędzali całą sesję zdjęciową obserwując gwiazdę odniesienia i starając się ją utrzymać w centrum pola widzenia. Korekty prowadzenia były wprowadzane ręcznie, a ludzkie oko i mózg wykonywały całą pracę. Jakiś czas później nastała epoka matryc CCD oraz komputerów i cały proces został zautomatyzowany. Niewielka kamera CCD wykonuje krótkie ekspozycje, oprogramowanie analizuje obraz i oblicza położenie gwiazdy lub gwiazd odniesienia, oblicza błąd prowadzenia i wysyła polecenie korekty do montażu. Proces stał się dokładniejszy i mniej męczący dla astrofotografa. Warto jednak pamiętać o jednej rzeczy - guiding nie zapobiega powstawaniu błędów. Guiding jedynie koryguje błędy prowadzenia, które już wystąpiły (częściowo do korygowania błędów w trakcie ich występowania możemy użyć krzywej PEC, o ile montaż na to pozwala). Proces guidingu kontrolowany jest przez kilka parametrów, które opisują zachowanie całego systemu i ich dostrojenie zapewni nam najlepszy możliwy do uzyskania rezultat. Ale to temat na osobny wpis. A w tym wpisie chciałbym opisać i porównać dwie metody guidowania - przy użyciu OAGa, oraz osobnego instrumentu do guidingu. Oba sposoby mają swoje wady i zalety i warto je znać, żeby dobrać bardziej odpowiedni dla własnych potrzeb. Dość długo używałem jednego i drugie sposobu i na podstawie własnych doświadczeń chciałbym je Wam przybliżyć. W przypadku stosowania OAGa (ang. off-axis guider) w głównym torze optycznym instrumentu znajduje się niewielki pryzmat (zazwyczaj o rozmiarze kilku mm), który część światła przekierowuje pod kątem prostym poza tor optyczny do kamerki guidującej. Kamerka ta rejestruje powstały obraz, przesyła do komputera i tam następuje jego analiza i do montażu wysyłane są poprawki. Kiedy w naszym torze optycznym znajduje się koło filtrowe albo szuflada z filtrami, prawdopodobnie będziemy chcieli umieścić OAG przed filtrem tak, żeby do kamerki guidującej docierało nieprzefiltrowane światło. W przeciwnym przypadku jasność gwiazdy odniesienia w kamerce będzie osłabiona i znalezienie gwiazdy odniesienia w i tak małym polu widzenia OAGa może być jeszcze trudniejsze. Sam pryzmat OAGa musi zostać umieszczony w torze optycznym w ten sposób, żeby nie kolidował ze stożkiem światła padającym na matrycę głównej kamerki. W przeciwnym razie pryzmat przesłoni sensor i pojawi się na nim cień. Guidowanie z użyciem OAGa ma kilka wad. Przede wszystkim nie sprawdzi się dla instrumentów o niewielkiej aperturze i/lub słabej światłosile. Pole widzenia OAGa jest niewielkie i w takich instrumentach może być problem ze znalezieniem jakiejkolwiek gwiazdy odniesienia w niektórych rejonach nieba. Z mojego doświadczenia w przypadku teleskopu newtona 8? f/4 prawie zawsze byłem w stanie odnaleźć odpowiednią gwiazdę. Z newtonem 6? f/5 i refraktorem 130 f/5.5 czasami musiałem przekadrować pole widzenia o kilka minut kątowych, żeby odpowiednia gwiazdka załapała się w kamerce guidera - szczególnie w relatywnie pustych obszarach nieba jak na przykład w Rysiu czy Wielorybie. Do współpracy z OAGiem powinniśmy stosować czułe kamerki monochromatyczne. Kamery kolorowe zarejestrują jeszcze mniej gwiazd. W moim zestawie z OAGiem dobrze współpracowały kamerki QHY5 i ASI120, ale czulsza kamerka ASI290MM rejestrowała więcej gwiazd. Chłodzona kamerka QHY6 również bardzo dobrze spisywała się z OAGiem. Kolejnym problemem przy pracy z OAGiem są wady optyczne na skraju pola widzenia - takie jak krzywizna pola czy koma. Pryzmat OAGa kradnie część światła z krawędzi pola widzenia, czyli tam, gdzie te wady są największe. Jeśli nasza główna kamerka ma duży sensor, pryzmat musi być odsunięty dość daleko od osi optycznej instrumentu i gwiazdy w tym obszarze mogą wyglądać różnie. W moim newtonie 8? f/4 gwiazdy w kamerce guidującej były już niewielkimi przecinkami. Jednak oprogramowanie do guidingu może sobie z takimi obrazami dobrze radzić i obliczać środek takiej gwiazdy dokładnie. Tak przynajmniej było w przypadku MaxIma, który nie miał problemów podczas guidingu z takim obrazem. Jeszcze jedną rzeczą wartą uwagi jest mechanika. OAG wraz z kamerką do guidingu stanowią dla wyciągu dodatkowe obciążenie, a więc musi być on wystarczająco sztywny. Dodatkowo zazwyczaj wokół głównej kamery i ewentualnie koła filtrowego jest niewiele miejsca, a więc kamerka guidująca nie może być zbyt duża. Jak więc widać, korzystanie z OAGa niesie za sobą całkiem sporo komplikacji. Ale jest jedna najważniejsza korzyść - kamera guidująca pracuje z tym samym obrazem, co kamera główna. OAG radzi sobie doskonale ze wszystkim wadami mechanicznymi naszego instrumentu - z uginaniem, mało sztywnymi połączeniami, itp, itd. Jeśli posiadamy newtona z tubusem z cienkiej stalowej blachy, albo niezbyt sztywny wyciąg, albo nienajlepszej jakości celę lustra głównego, to elementy te mogą się przemieszczać w trakcie sesji. Kamerka guidująca podłączona do OAGa wychwyci te wszystkie ruchy, ponieważ rejestruje dokładnie ten sam obraz, co kamera główna. Dla mnie był to doskonały ratunek, kiedy fotografowałem 6? newtonem. Z osobną lunetką guidującą nie byłem w stanie uzyskać nieporuszonych klatek o długości 5 minut, na skutek ugięć (prawdopodobnie wyciągu). OAG rozwiązał ten problem na dobre. Druga powszechnie stosowana metoda guidingu, to użycie osobnego instrumentu. Zazwyczaj jest to niewielki refraktor (o aperturze 50-80mm, czasami obiektyw fotograficzny) zamocowany do naszego głównego instrumentu. Kamera guidująca śledzi niebo z użyciem tego dodatkowego teleskopu. Jakiś czas temu do tego celu stosowano jedynie instrumenty o długiej ogniskowej i skala obrazu kamery guidującej była podobna do skali głównego detektora. Jednak dość szybko się okazało, że nie jest to konieczne. Oprogramowanie analizujące jest w stanie określić położenie środka gwiazdy z dokładnością do 1/10 piksela, tak więc skala guidera może być dużo mniejsza. Ale są pewne granice. Przede wszystkim ważna jest jakość optyki guidera. Przykładowo w mojej lunetce do guidingu o średnicy 50mm obraz gwiazd był bardzo kiepski. Średnica gwiazdy (FWHM) w tej lunetce wynosiła 8-10 sekund kątowych. Tanie szukacze GSO czy Sky Watchera dają obraz o lepszej jakości. Żeby jakoś ograniczyć to zjawisko użyłem soczewki barlowa oraz filtra Fringe Killer, co mi w końcu pozwoliło na osiągnięcie zadowalających wyników. Jakość optyki guidera jest jeszcze bardziej istotna, kiedy używamy współczesnych kamerek CMOS z małym pikselem, jak na przykład ASI290MM. Wtedy wszystkie wady optyczne są doskonale widoczne. Ale nawet przy doskonałej jakości optyce i kamerce monochromatycznej trzeba zastosować przynajmniej filtr UV/IR albo IR cut, żeby odciąć promieniowanie podczerwone, które będzie nam rozmywało obraz gwiazd. Druga sprawa to stosunek skali guidera do skali głównego instrumentu. Teoretycznie ta pierwsza może być 10 razy mniejsza, ale traktowałbym tą wartość bardzo ostrożnie. Może się sprawdzić, kiedy mamy guider o dobrej optyce, oraz 16 bitową kamerkę guidującą. W pozostałych przypadkach nie przekraczałbym skali głównego instrumentu o więcej niż 5 razy - ale trzeba pamiętać, że i tak najwięcej w tej kwestii ma do powiedzenia jakość prowadzenia montażu. Przy użyciu lunetki o średnicy 50mm i ogniskowej 165mm oraz kamerki ASI290MM z pikselem 2.9um byłem w stanie uzyskać dobre wyniki podczas guidowania refraktora 130/910 na montażu EQ6, ale według mnie zestaw ten pracował na granicy możliwości. Guiding działał znacznie lepiej z lunetką 60/240, a najlepiej z refraktorem 80/400 (tak działa obecnie). Największą wadą stosowania zewnętrznego guidera jest to, co jednocześnie jest zaletą guidowania OAGiem: zewnętrzny guider nie korzysta z toru optycznego głównego instrumentu. Wszystkie więc mechaniczne niedoskonałości zarówno głównego instrumentu jak i guidera, ugięcia, mało sztywne połączenia, kiepskiej jakości wyciągi, wszystkie te rzeczy mogą powodować przesunięcia pomiędzy obrazem z kamery głównej i guidera. A ponieważ to osobne tory optyczne, więc wady te nie będą korygowane. W takiej sytuacji nawet pomimo doskonale wyglądającego wykresu guidingu długo naświetlane zdjęcia będą pokazywały poruszone gwiazdy. Mocowanie guidera do głównej tuby musi być sztywne, a montaż musi zapewniać odpowiednią nośność, żeby dodatkowe obciążenie nie stanowiło problemu. Jak już wcześniej wspomniałem, optyka guidera powinna być dobrej jakości. Aberrację chromatyczną można w pewnym stopniu zwalczać różnymi filtrami, ale nie wyeliminują one jej całkowicie, a dodatkowo aberracja chromatyczna to nie jedyna wada optyki. Jak więc widać guidowanie zewnętrznym instrumentem nie jest pozbawione wad, ale pomimo to jest to całkiem popularna metoda - łatwa w implementacji, nie musimy zgrywać płaszczyzny ostrości obu kamerek (jak w przypadku OAGa) i nawet w przypadku kamerek kolorowych nie powinniśmy mieć problemu ze znalezieniem gwiazdek odniesienia. Dodatkowo wyciąg jest mniej obciążony i nie musimy się martwić o zachowanie odpowiednich odległości pomiędzy kamerą główną, kołem filtrowym, korektorem oraz OAGiem. W podsumowaniu nie będzie prostej odpowiedzi na pytanie ?czego użyć?? Opierając się na moim doświadczeniu w listach poniżej umieściłem wady i zalety poszczególnych rozwiązań - może to komuś pomoże w wybraniu odpowiedniej metody. Należy tylko wciąż pamiętać o tym, że głównym elementem odpowiedzialnym za jakość prowadzenia będzie zawsze montaż. Guiding jedynie kompensuje błędy, które już wystąpiły. OAG kiedy mamy wątpliwości co do sztywności naszego zestawu (blaszany newton, ugięcia w wyciągu, itp) kiedy posiadamy instrument o średniej albo dużej aperturze kiedy posiadamy monochromatyczną kamerkę guidującą OAG musi zostać umieszczony pomiędzy kamerką i kołem filtrowym oraz korektorem. Zazwyczaj niezbyt wiele miejsca plus dodatkowe obciążenie dla wyciągu kamerka guidująca nie może być zbyt duża, ponieważ zazwyczaj nie ma na to miejsca gwiazdy widziane przez pryzmat OAGa mogą być zniekształcone (koma, krzywizna pola), ponieważ ich obraz brany jest ze skraju pola widzenia Osobna lunetka guidująca kiedy jesteśmy pewni sztywności posiadanego zestawu (sztywny tubus refraktora, dobrej jakości wyciąg) kiedy posiadany instrument ma niewielką aperturę i/albo stosunkowo słabą światłosiłę kiedy posiadamy kolorową kamerkę guidującą luneta guidująca musi być umocowana do głównego teleskopu. Połączenie musi być sztywne, a całość stanowi większe obciążenie dla montażu. kamerka guidująca może mieć większe rozmiary - na przykład chłodzony Atik 16 kiepska jakość optyki (zazwyczaj dublet achromatyczny) może dawać obraz gwiazd o sporej średnicy FWHM i obliczenie położenia gwiazdy odniesienia może nie być dokładne Zapraszam do dyskusji i podzielenia się Waszymi spostrzeżeniami.
    1 punkt
  18. Pełne 4 godziny Ha i 4 godziny OIII - wszystko w bin 1- 16x900 sekund każdy składnik. Obróbka troszkę do poprawki, no ale nie bikolor jest moim celem.
    1 punkt
  19. To teraz ja chociaż jak patrzę na te ostre, wypieszczone zdjęcia to strach Więc tak: Montaż dobsona z prowadzeniem białkowym , z Synty 8'' Zdjęcia z niedzieli kiedy to wystawiłem majdan na parking wywołując małe zamieszanie wśród sąsiadów (dlaczego widok z teleskopu z aparatem wywołuje takie zamieszanie?) EOS 760D i ZWO ASI 120MM. Zestackowane programem Autostakkert 3, wyostrzone w Registax, kolor uzyskany przez manipulacje krzywymi w Faststone Image Viewer.
    1 punkt
  20. I moje dzisiejsze plamki... 10.07.2017 godz. 11:29 CEST SW ED 80/600 + barlow Hyperion zoom 2.25x , Nikon D 3200, ND 3,8 + Baader O III ISO 200, czas 1/2500 s. 20 klatek, PIPP, AS 2, FastStone Image Viewer 5.5 i sama grupa w rozmiarze jak schodzi z matrycy: I jeszcze próba z barlowem z przedłużką 10 klatek , czas 1/800 sek. ISO 200 11:42 CEST
    1 punkt
  21. Dzisiejsza 2665 N 200/1000,ND 3.8,made telextender 5x,imx249,uv/ir-cut,red gso AS!2(20%z 1000kl)Obróbka imppg. Ciężkie warunki Dla porównania jeszcze wczorajsza.
    1 punkt
  22. Deszcz mnie wygonił do szwagra garażu ... więc zabrałem się za wrota - 120cm szerokości powinno wystarczyć. Widać również, że oryginalne akumulatorki od wkrętarki nie dają rady więc działam z troszkę większym akumulatorkiem
    1 punkt
  23. Kilka fotek z wewnątrz - nie ma pogody i robota stoi więc chociaż dorzucę 3 foty ze środka... A tu po pierwszym użyciu żywicy: ............. No i stoję z pracą przy kopule przez brak pogody
    1 punkt
  24. No i hdf założony: W związku z nieciekawą pogodą należało kopułę zabezpieczyć przed deszczem:
    1 punkt
  25. Żeberka zamontowane, teraz kolej na hdf... też później fotki wrzucę P.S. Rolki/łożyska trzymające kopułę na miejscu już założone.
    1 punkt
  26. Z reguły wszystkie supernowe, które pokazuję w tym wątku oraz jeszcze większa ich liczba na mojej stronie http://www.supernowe.pl , zarejestrowane zostały "przy okazji", w trakcie normalnych sesji poszukiwawczych. Zdarzają się jednak czasem sytuacje wyjątkowe i pojawiają się obiekty, dla których robię wyjątek i celowo ustawiam program, aby je zarejestrować. Tak też się stało dzisiejszej, wreszcie pogodnej nocy. Uwieczniłem na zdjęciu bardzo ciekawą SN, którą interesuję się od 16 czerwca - daty publikacji ATEL 10498. Uznałem też, że zjawisko to zasługuje na oddzielny wątek na naszym forum. Ostatnio wielu fascynuje jasna supernowa SN 2017eaw. Całkiem słusznie, jednak na północnym niebie od miesiąca świeci obiekt (nieznacznie tylko słabszy), który 10 dni temu okazał się zdecydowanie ciekawszy. Chodzi o SN 2017egm (=Gaia17biu) Odkryty przez sondę Gaia w dniu 26 maja. Pierwsza, niezbyt poprawna identyfikacja spektroskopowa tej PSN z dnia 30 maja (ATEL 10442) mówiła, że jest to typowa, choć jasna supernowa typu II. Bardzo młoda, bo zaledwie 4 dni po wybuchu. Przezornie zwrócono jednak uwagę na jej ponadnormalną jasność i zalecono kolejne obserwacje. Tego samego dnia przeprowadzone zostały obserwacje przez 2.56-metrowy Nordic Optical Telescope (NOT) wyposażony w spektrograf do słabych obiektów (ALFOSC), a następnie 3 czerwca przez 3-metrowy teleskop Shane'a w obserwatorium Lick'a (ten drugi działa od 1959 roku!). Wyniki opublikowano właśnie 16 czerwca. Obie obserwacje okazały się bardzo interesujące. Dzięki identyfikacji szerokiej, absorpcyjnej linii OII, obiekt został sklasyfikowany jako superjasna supernowa o niskiej zawartości wodoru SLSN-I (hydrogen-poor super-luminous supernova). Każdego roku odkrywanych jest kilka hipernowych, ale ta SLSN-I jest najbliższą kiedykolwiek odkrytą. Mechanizm ich powstawania nie jest dokładnie znany, dlatego wywołuje ona tak olbrzymie zainteresowanie badaczy zajmujących się supernowymi. Do jej kolejnych obserwacji od dnia 23 czerwca wykorzystany jest HST. Czekamy zatem na wyniki tych obserwacji. Tymczasem, jeśli ktoś ma ochotę uwiecznić dość rzadkie zjawisko hipernowej, to ma teraz okazję. Przy jasności 14-15 mag. nie powinno to chyba sprawić większych problemów, choć elewacja jest niezbyt wysoka i niebo jasne. Moja wczorajsza rejestracja wygląda tak: Data: 2017 06 26.914UT; Ekspozycja: 5x10s; Mag: 14.8; Sprzęt: 0.25m f/3.3 newt., ASI290MM-C bin2 @30dB, G-40; Poz: 10h 19m 05.63s +46° 27' 14.8"
    1 punkt
  27. Jeszcze raz materiał z wczoraj tylko tym razem z ASI:) GSO10", ASI224 I dodatkowo z barlowem GSO 2,5x:
    1 punkt
  28. Mi się ostatnio udało na kilkadziesiąt klatek uchwycić jedną błyskawicę:
    1 punkt
  29. Ciekawa relacja! 8) Igniś - co do fotek w piorunów w dzień. Idziesz dobrym tropem tryb sekwencyjny, przesłona na minimum, iso na minimum i dostosowac czas tak aby fotki (bez piorónów) wychodziły ciemne. Czas nie może byc zbyt krótki, bo wtedy szanse na to, że po między kolejnymi ekspozycjami walnie piorun się zwiększają. Ja swoją pierwszą fotkę pioruna zrobiłem w dzień. 3 pierwsze fotki robione "małpką" - ta robiona na Auto White Balance Ta fotka też jeszcze za dnia właściwie: a tu już próby nocne Zenitem:
    1 punkt
  30. A to już wczorajsze z dnia matki pioruny i zbliżająca się burza
    1 punkt
  31. Przypomniało mi sie że w mojej kolekcji tez mam fajne zdjątko :)
    1 punkt
  32. Burza na Żuławach (sprzed chwili). Pozdrawiam Krzysztof K.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)