planetka22

Ja też dotarłem. Po dziurach. Po jezdni bez asfaltu ale dotarłem! było mega! Szkoda że tylko jedna nocka. Bardzo dziękuję! Oby częściej w ten sposób kończyły się moje wyjazdy Naleweczka najlepsza ?

Panie i Panowie. Jestem niedaleko Szczecinka. Może bym Was odwiedził z soboty na niedzielę? Trzeba się zapisywać? Dużo Was jest? Pozdrawiam Daniel

Przed zaćmieniem wchodzę tu codziennie i podniecam się Twoją oprawą. Profesjonalne wykonanie. Gratuluję i zazdraszczam. Mam nadzieję, że zrobię coś podobnego.

Świetna robota. Bardzo mi się to podoba. Minłęo trochę czasu. Natknąłem się na ten temat gdyż poszukuję dekielku do synty 12" aby tak samo oprawić sobe filtr słoneczny. Pozdrawiam

Witam, mam kilka klatek Jowisza zrobionymi syntą 12" z canonm 350D. Barow zestawowy kit 2x. Moje pytania: 1. Jaki polecacie program do składania klatek. Proszę o taki dla zielonych najlepiej w j. poskim 2. Jak to zrobić? Jak np przyciąć fotki aby idealnie do siebie spasowały. 3. Przeciwskazania? np. Mam kilka klatek i różnego czasu ekspozycji- czy takie też można? Różnice np 100 a 125 lub 80 nie wydają się za zbyt ogromne Z góry przepraszam, bo pewnie powiecie - trzebabyło czytać. A ja na prawdę wiele czytałem ale np na innych frach nie wyświetliła mi się grafika ze stacków. Kiedyś probowałem z filmiku rozłożyć na klatki ale komp nawalał i kicha. A ze zdjęć nigdy nie składałem No i z góry dziękuję :)

Witam, ja się dopiero dowiem 2 września czy będę mógł jechać. Wszystko ma związek z praktykami w szkole, na których musimy mieć 100% frekwencji. To zalezy w jakie dni one będą bo jeśli w piątek to odpadam jeśli nie to jadę na zlot. Pytanie tylko czy można za zakwaterowanie zapłacić na miejscu?

U mnie w Wielkopolsce południowej, jak wyszedłem koło 1:00 na dwór to zrobiłem ciekawy eksperyment- położyłem się na środku pola, i starałem się objąć wzrokiem jak największą część nieba- zrobiłem tzw "zeza :D" i było widać bardzo wyraźne pojaśnienie nieba na północy podczas gdy od zenitu przechodziło ono w pociemnienie in na południu było już w miarę ciemno. A jestem ciekaw jak jest na przylądku Rozewie lub okolicy w najciemniejszą porę...

Powiem wam, że w Wielkopolsce południowej nie jest najgorzej, drogę mleczną widacbez problemu, I z lekkim wysiłkiem dopatrzyłem się M13 gołym okiem. Ale od północy faktycznie widać lekkie pojaśnienie nieba i okołopółnocy robi się w miae ciemno, by o 1:30 na nowo się rozjaśniało. Ale nie wiem dlaczego, ja lubię ten fenomen białych nocy, lubię rekordowo długie dni w roku. Najbardziej lubię podziwiać północne położenie Capelli. Jakby już miała zachodzić a jednak po paru godzinach się wzbija wyżej i wschodzi na nowo. Jakoś w połowie lipca, może nieco później jż nie widać takiego efektu białych nocy. Mimo iz one są, to DSy obserwuję bez problemu, choć nie ukrywam, że wydają się skromniejsze niż wcześniej.

OK dzięki. może dziś wyczaruję podobną grafikę;) marzy mi się jakaś galaktyczka spiralna. To bardzo ładnie wyglądało te farby właśnie się rozpływały tworząc coś na wzór struktur. Jak to drugie zdj. wyglądało na prawdziwą M42 to znaczy, że jest dobrze :)

Nie, kładziemy farbę od razu.Ledwo zamalujesz kartkę kleikiem z cukru pudru i od razu na tym malujesz. Nie może też być za dużo tego podkładu- właściwie wystarczy raz przemalować tym rozpuszczonym cukrem. No i trzeba uważać aby powierzchnia była idealnie pozioma.

jak to za słabe zdj do porównania- oba zdjęcia to ta sama praca plastyczna, tylko to prześwietlone wygląda tak bo wtedy jeszcze nie wyschło. Jak wspomniałem wyżej. 1. Rozpuszczamy cukier puder 2. Zamalowujemy nim całąkartkę 3 na tak zamalowaną kartkę przykładamy pędzel z danym kolorem- np różowy, ja uzyłem zwykłych plakatówek- w zupełności wystarczyły.

PS, dodam że nieco się rozpłynęła. Ale i tak wydaje się to fajną techniką. Aha, po co tu podkład z rozpuszczonym w wodzie cukrem pudrem? Ano po to, by właśnie owa mgławica się rozpłynęła. Ja troszkę przesadziłem z ilością "kleiku" no i dlatego jest trochę zniekształcona.

Może nie jest to szkic, ale taka oto wizja mi wpadła do głowy na pracowni terapii zajęciowej. Pół słoiczka cukru pudru zalewamy odrobiną letniej wody (ćwierć słoika-pół słoika). Zamalowujemy całą czarną kartkę. I malujemy na niej ową mgławicę- ja uzyłem kolorów czerwonego, nieco niebieskiego, różowego i białego w centrum- efekt ceńcie sami:

W poprzednich- wyczekiwany wschód księżyca, malownicze łąki z delikatną mgłą, itd. Zdjęcia i tak w połowie nie oddają tego klimatu;) Poniżej zdjęcia Księżyca oraz szczęśliwy ja;D Jeszcze musze nagrania rozłożyć na klatki...

Jako, że jestem miłośnikiem zaćmień to i tego nie mogłem przegapić. Miesiące przygotowywań, miesiące czekania (od 10 grudnia 2011), zagłębianie się we wspomnienia poprzednich zaćmień, dwa dni przed zaćmieniem próby podłączenia aparatu do projekcji okularowej. Jeszcze rozmyślanie i planowanie gdzie rozstawić sprzęt i w końcu wczoraj przygotowanie stanowiska.... Siostry miały bierzmowanie, po nim i po kawie przyszedł czas by wyjść na dwór. Miejsce wybrałem idealne- środek pola z odkrytym horyzontem z widokiem na łąki... Przed bierzmowaniem sióstr-spakowałem wszelkie potrzebne mi rzeczy- piórnik, dziennik obserwacyjny, latarka, aparat, komórka... I wreszcie zbliżała się 20sta, wyniosłem syntę 12", wyruszyłem z nią w pole, gdzie czekało mnie stanowisko z postawioną wcześniej plastikową paletę na której postawiłem krzesło i plecak, rozstawiłem jeszcze obok refraktor 60/600, wróciłem do domu po kanapkę i statyw fotograficzny. I pojawił się, wyczekiwany wschód księżyca który dał początek półcieniowemu zaćmieniu, napięcie rosło, północna część nieba była obfita w delikatne chmury. Fotografowałem Księżyc... W pewnym momencie stwierdziłem -widać, godzina 21:18 Księżyc jeszcze w złotym kolorze wydawał się być nieco przyciemniony. O 21:28 już nie miałem wątpliwości, że widzę półcień. Od południowej strony w kierunku księżyca przemierzała wielka chmura z lukami, nerwy i emocje sięgały zenitu... Zasłoniła Księżyc, i do około 22:00 początek zaćmienia widziałem przez przerwy w chmurach. Pogoda jednak okazała się łaskawa- o 22giej wyłonił się Księżyc... Ciekawe- owe zaćmienie gołym okiem widoczne bardzo dobrze- górny brzeg nagryziony a w syncie 12" czy refraktorze 60/600 Księżyc był widoczny w całości-bez nagryzienia- jedynie w miejscu cienia było widać ciemno-szare pociemnienie. Widok bardzo piękny. Gołym okiem miałem odczucie, że faza jest większa- wiadomo półcień. Przypominało mi to zaćmienie z 7 września 2006r. W ogóle podczas każdych zaćmień wspomnieniami wracam do poprzednich. Zrobiłem nagrania które muszę rozłożyć na pojedyncze klatki i zdjęcia które wywołam i wkleję do dziennika obserwacji. Zapisałem ciekawe zdanie: "to było bardzo wyjątkowe zaćmienie- faza niecałe 2%, emocji całe 100%" Te słowa są jak najbardziej na miejscu." Warto prowadzić taki dziennik- można w każdej chwili otworzyć zeszyt, poczytać, obejrzeć wklejone zdjęcia i wgłębić się we wspomnienia, ożywić tą chwilę która trwała. W 2015 r. czeka nas kolejne-całkowite tym razem, oby i wtedy pogoda dopisała. No i po drodze 18 października głębokie półcieniowe zaćmienie. Powinno być dostrzegalne. Przeżycie niemal duchowe- delikatna mgła, odgłosy dzikich zwierząt, pobliski Saturn, i ten mrok w górnej części tarczy Księżyca powodowały, że było to dla mnie zjawisko niezapomniane. Bogu dziękuję za udaną pogodę i niesamowicie piękne chwile sprzędzone wśród przyrody pod gołym niebem...