Skocz do zawartości

Snejk

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    17
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zamieszkały
    Kraków

Converted

  • Miejsce zamieszkania
    Kraków

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Snejk's Achievements

Regulus

Regulus (3/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Recent Badges

32

Reputacja

  1. Myślę, że na razie śmiało możemy obstawiać fiasko. Naukowcy szybko pochwaliliby się pierwszym znaleziskiem na terenie Polski, które zostałoby zlokalizowane dzięki materiałom wideo (u nas jeszcze tego nie było, podczas gdy Czesi i Niemcy mają w tej kategorii znaczne sukcesy - np. najnowszy meteoryt Renchen o którym pisałem na swoim fanpage'u), natomiast "przypadkowy" znalazca szukałby pewnie pomocy w identyfikacji znaleziska u członków PTMet, do którego przynależę, albo od razu wystawiłby okaz na znany portal aukcyjny w kosmicznej cenie. Takie są moje swobodne przypuszczenia, bazujące na kilku doświadczeniach... Jeżeli chodzi o fragmentację, to najprawdopodobniej miała ona miejsce. Polecam nagranie z samochodu jadącego niemiecką autostradą, na którym widać, że bolid subtelnie "pulsuje". Moim zdaniem rozpada się wówczas na drobne kawałeczki. To niestety oznacza, że należałoby się rozglądać za kamyczkami rzędu kilkudziesięciu, góra kilkuset gram. https://youtu.be/NA-wMcg5Qzo Z kolei precyzja obliczania elipsy spadku zasługuje na zupełnie inny temat, ale wiadomo: im mniej nagrań, im gorsza jakość, im dalsza odległość rejestracji, tym większe rozbieżności. W przypadku Domecka kilka różnych okoliczności składa się "na niekorzyść". Nieoficjalnie wiem, że do przeszukania jest ok. 6 km2 trudnego terenu.
  2. Szuka go od czasu do czasu garstka zapaleńców. Jak dotąd bezskutecznie. Na miejscu byli też profesjonalni hunterzy, ale również im się nie udało. Wiadomo przy tym, że kamulce prezentowane przez ?lokalsów? zaraz po medialnym szale, nie miały nic wspólnego z meteorytami. Widać to było już w relacjach telewizyjnych i na zdjęciach w internecie, no ale... czego się nie robi dla sławy i pieniędzy. Trzeba sobie uświadomić, że w okolicach Walentynek w Polsce panowała kiepska pogoda, dlatego specjaliści bazowali na nagraniach bolidu z odległych lokalizacji (np. z Niemiec). Domecko to tylko przybliżona lokalizacja, a obszar ewentualnego spadku jest bardzo duży. Ma nawet kilka kilometrów długości i sporo w nim utrudnień typu młody, gęsty las lub dzika zwierzyna. W połączeniu z małym potencjalnym TKW mocno ogranicza to szanse na sukces... ale nadal wierzę, że się uda.
  3. Kształt ciekawy, ale z pewnością nie jest to meteoryt. Wygląda na mocno obrobioną skałę polodowcową, albo jakąś osadówkę, w której miękkie minerały zostały wypłukane przez wodę. Powodzenia w dalszych łowach!
  4. fot. NASA/JPL-Caltech NASA poinformowała, że płytka meteorytu Sayh al Uhaymir 008 (SaU 008) trafi na pokład łazika misji ?Mars 2020?. Pojazd jest budowany przez Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w Kalifornii. Fragment skały z Czerwonej Planety posłuży jako próbka kalibracyjna dla niezwykle precyzyjnego lasera. Urządzenie zostanie umieszczone w ramieniu łazika. Misja ?Mars 2020? ma ambitne cele. Chodzi o zebranie próbek z powierzchni Czerwonej Planety, po to by kolejne (w domyśle: załogowe) misje mogły bezpiecznie wylądować i wrócić na Ziemię. Jednym z wielu instrumentów na pokładzie łazika będzie SHERLOC ? laserowy skaner. Zaprojektowano go tak, by wykrywał struktury marsjańskich skał o grubości ludzkiego włosa! Aby uzyskać taką dokładność, potrzebna jest staranna kalibracja. Właśnie dlatego badacze postanowili umieścić marsjański meteoryt na pokładzie łazika. Dlaczego SaU 008 okazał się najlepszym kandydatem? Jak działa nowy laser SHERLOC? Co jeszcze poleci na Czerwoną Planetę w misji "Mars 2020"? Szczegóły w nowym tekście na moim blogu: http://skarbykosmosu.pl/meteoryt-marsa-wroci-czerwona-planete/
  5. Właśnie pojawiła się informacja, że w Morasku został znaleziony inny, tym razem NAJWIĘKSZY W HISTORII okaz tego meteorytu! Czytajcie aktualizację w pierwszym poście. Jestem w absolutnym szoku...
  6. Nasz żelazny skarb sprzed tysięcy lat nie daje o sobie zapomnieć. Pod koniec ubiegłego roku para niestrudzonych poszukiwaczy znalazła w Morasku NAPRAWDĘ OGROMNY okaz. Waży 180 kg. Taki wynik dał mu wówczas drugie miejsce pod względem wagi w historii poszukiwań tego meteorytu. Dodam, że Łukasz i Magda (http://artmet-meteoryty.pl/) to prawdziwi specjaliści od Moraska. W 2012 roku wykopali największy okaz w historii, który waży (sic!) ponad 261 kg. Był to najcięższy meteoryt w Polsce i czwarty w Europie, ALE... We wtorek wieczorem, a więc nieco ponad 24 godziny po tej szokującej i niezwykle radosnej informacji, za sprawą Jana Woreczko (http://www.woreczko.pl/meteorites/events/Events2017.htm#Feb06) pojawiła się wieść o kolejnym znalezisku. Tym razem znalezisku REKORDOWYM. UWAGA! Uroczyście przekazuję, że Andrzej Owczarzak i Michał Nebelski wydobyli z ziemi 271 kg okaz! To najcięższy meteoryt Morasko w histoi! Niebawem więcej informacji. Powiem jedno: niesamowite rzeczy się tam dzieją. Jaram się tak, jakby w Polsce spadł nowy, świeży meteoryt o takiej wadze. Aż trudno sobie wyobrazić jakie skarby skrywa jeszcze ta ziemia i co czują szczęśliwi znalazcy... Przypomnę skromnie, że jeśli chcecie być na bieżąco z takimi informacjami, warto polubić mojego bloga na Facebooku: https://www.facebook.com/skarbykosmosu/
  7. Tak, bardzo możliwe, że będzie to chondryt L lub H. Tak by wynikało ze zdjęć wnętrza meteorytu oraz niektórych publikacji medialnych. Badania jednak trwają i jeszcze trochę czasu minie, zanim poznamy werdykt naukowców. Co ciekawe, wraz z kolejnymi znaleziskami i lepszymi ich fotografiami, "hunterzy" zaczynają się skłaniać ku grupie H. Wnętrze meteorytu jest jasnoszare, a w cieście skalnym wyraźnie widać chondry. Poszukiwania trwają w zasadzie każdego dnia, bo pogoda sprzyja. Świeci słoneczko, a temperatura utrzymuje się na lekkim plusie. Większość uczestników przemierza zamarznięte jeziora i niecierpliwie wygląda "czarnych kamieni". Niektórzy skonstruowali nawet specjalne wózki z magnesami przytwierdzonymi od spodu, które mają przyciągnąć drobne meteoryty. Rozmawiałem dziś z jednym z "hunterów". Szacuje, że do tej pory udało się zebrać łącznie około 12 fragmentów o wadze ok. 3 kg. Całkiem nieźle!
  8. To prawda. Nawet nie ma co porównywać z Czelabińskiem, gdzie blask superbolidu był - o ile pamiętam - kilkadziesiąt razy jaśniejszy od Słońca i spowodował poparzenia skóry. Zupełnie jak po długim plażowaniu! Niemniej jednak, w amerykańskich mediach mówi się o tym BARDZO dużo. Dzięki temu pewnie wiele osób zainteresuje się kosmosem, więc PROFIT. Teraz trzeba czekać na wyniki badań. Okaz jest świeży, więc będzie można wykonać dodatkowe, ciekawe eksperymenty. Może nawet uda się określić CRE age, czyli czas przebywania meteoroidu w przestrzeni kosmicznej? Jeśli chodzi o typ tego meteorytu... strzelam, że to będzie chondryt grupy L. Takie mam przeczucie!
  9. Myślę, że po prostu było mu cholernie zimno. Wszak kolekcje tych dwóch Panów są warte o wiele więcej niż dzisiejsze znaleziska i nie stanowią tajemnicy! Robert Ward: http://robertwardmeteorites.com/meteorites/ Larry Atkins: http://www.cosmicconnectionmeteorites.com/
  10. Elektryzujące wiadomości z Michigan w Stanach Zjednoczonych! Robert ?Space Cowboy? Ward i Larry Atkins znaleźli dziś pierwsze fragmenty meteorytu, który spadł na ziemię w nocy z 16 na 17 stycznia. Spadek był poprzedzony imponującym bolidem. Wybuch meteoroidu w atmosferze wywołał wstrząsy o sile 2 stopni w skali Richtera! Właśnie gromadzę dodatkowe informacje i przelewam je na papier, a raczej na moją stronę internetową, poświęconą głównie meteorytom i bolidom. Jestem tym wszystkim BARDZO podekscytowany, bo dzielnie śledziłem doniesienia o bolidzie oraz ewentualnym spadku i mocno trzymałem kciuki przez całe dwa dni. Link do rzeczonego artykułu: http://skarbykosmosu.pl/spadek-meteorytu-michigan-sa-pierwsze-okazy/
  11. Snejk

    Jaki okular >40mm do SCT

    Robiąc rekonesans pod kątem długich okularów do swojego Big Maka, na eBayu znalazłem ofertę sprzedaży Antaresa Erfle 52 mm o polu 50 stopni za około 50$ (made in Canada). Były też wcześniejsze wersje produkowane w Japonii i one chodzą na giełdach po około 70$. To niedoceniane, a jednocześnie całkiem przyjemne szkiełko. Gdyby Ci się trafiło, byłoby świetnie! Ja zrezygnowałem, bo po testach GSO SV 52 mm w Maku stwierdziłem, że jednak widać winietę przy brzegach. Natomiast na CN nie brakuje głosów, że najlepszą 50-ką na świecie jest Celestron Axiom 50 mm z Japonii. Wygląda bardzo egzotycznie ze względu na szeroką muszlę, ale... nigdy przez niego nie patrzyłem. Tylko czytałem wpisy pełne zachwytu.
  12. Snejk

    Mak 150 czy 180

    To chyba najlepsze podsumowanie naszych wypowiedzi. Mak 180 będzie dużo lepszy od Maka 150, zwłaszcza w dobrych warunkach seeingowych oraz wtedy, gdy postanowisz "odpocząć od planet" i poobserwować sobie np. ciasne gwiazdy podwójne lub drobne obiekty głębokiego nieba. Natomiast SCT 8" ma ergonomiczną przewagę nad Makiem 180 i pozwala objąć szersze połaci nieba, ale daje przy tym nieco gorsze obrazy. Jeden z moich kolegów zamienił kiedyś Maka 180 na Maka iOptrona 150, ale nie był zadowolony z takiej wymiany. Bardzo szybko ponownie szukał Big Maka. Średnica robi swoje!
  13. Snejk

    Jaki okular >40mm do SCT

    Na jednym z forów astronomicznych obiło mi się o oczy (coś nie mogę znaleźć linka), że długoogniskowe, tanie Plossle mają słabą transmisję, ponieważ kryją w korpusie naprawdę grube soczewy. Z kolei długoogniskowe Erfle są niewygodne ze względu na ER. Trudno utrzymać oko w osi, gdy odległość soczewki od gałki ocznej wynosi ponad 3 cm, a muszla jest wielokrotnie krótsza. Gdyby nie istniało kryterium pt. "cena", z pewnością brałbym TeleVue Plossla 55 mm, który - jak na Plossla - nie gubi dużo światła, a i skonstruowany jest tak, że niewygody związane z ER dobrze niweluje. Spośród wymienionych... sam nie wiem. GSO, Revelation i TS to prawdopodobnie klony. Chyba najlepszy jest Meade albo SWAN. Są też nowe ES-y LER wypełnione argonem (w tym 62-stopniowy okular 40 mm). Wydają się warte grzechu! https://www.bresser.de/en/Astronomy/Accessories/Eyepieces/EXPLORE-SCIENTIFIC-62-LER-Eyepiece-40mm-Ar.html
  14. Snejk

    Mak 150 czy 180

    To ja trochę doprecyzuję posta kolegi @kjacek jako użytkownik Maka 180, 127, 102, 90, SCT 6" oraz tester innych katadioptryków, w tym SCT 8". Z moich doświadczeń wynika, że przy różnicach temperatur rzędu 20 stopni (w domu +20, a na zewnątrz 0) Mak 180 potrzebuje około 30 minut, żeby zaczął pokazywać ładne, punktowe gwiazdki. Przy najjaśniejszych gwiazdach widać wtedy jeszcze małe ogonki. Żeby było IDEALNIE, potrzeba około 1,5 h i taki też czas proponuję w przypadku obserwacji planet lub Księżyca. Suma sumarum, 45 minut na każde 10 stopni różnicy temperatur, aby osiągnąć najlepsze obrazy. Dużo i mało, bo można to zredukować trzymając wcześniej tubę w bagażniku samochodu lub na balkonie. Tak też robię. Gorzej, gdy temperatura przez całą noc leci na łeb na szyję. Wówczas Makowi 180 może być trudno za nią nadążyć, ale w tym roku nie miałem takiej nocki. Co do efektu studni, nie mogę się zgodzić. Oczywiście, Mak 180 ma nieco ponad stopień maksymalnego pola widzenia (wynika to z przelotu tuby). Tyle, że gdy używam okularu GSO SV 42 mm 65 st. i Hyperiona Asferyka 31 mm 70 st. nie widzę jeszcze żadnej winiety, tak więc szerokokątne okulary są jak najbardziej "używalne". Z tymi dwoma szkłami mam też idealną źrenicę do obserwacji drobnych obiektów głębokiego nieba, takich jak gromady kuliste, mgławice planetarne, galaktyki. Mój dotychczasowy rekord to galaktyka 11.64 mag na niebie 4. klasy Bortle'a. Pod ciemnym niebem - szacuję, że 12.5 mag, a może nawet 13 mag powinno być osiągalne. W porównaniu do SCT 6", Mak 180 dużo lepiej rozbija gromady kuliste (zasługa kontrastu i średnicy). Widać w nim również ciemniejsze kłaczki. Przykładowo, nigdy nie zaobserwowałem SCT 6" galaktyk słabszych niż 10.5 mag, a miałem ku temu sporo okazji. Przy dobrym seeingu Mak 180 nie dawał też szans SCT 6" na planetach. Myślę, że podobnie byłoby z Makiem 150. W Maku 180 widać po prostu dużo więcej subtelnego detalu, bardziej kontrastowe cienie w pobliżu Księżycowych gór, kratery wielkości "główek od szpilki" na Księżycu, etc. Nie ulega wątpliwości, że SCT 8" zapewni Ci szersze pole widzenia i większą źrenicę wyjściową od Maka 180 oraz szybciej się wychłodzi, ale z drugiej strony... daje nieco bardziej plackowate gwiazdy i "zamydla" tarcze planet. To jednak nie ten sam kontrast. Mak dużo lepiej trzyma też kolimację. Dlatego wybrałem właśnie jego. Wszystko zależy od Twoich oczekiwań oraz możliwości. Swoją drogą, od jakiegoś czasu piszę relacje z obserwacji moim Makiem i staram się przybliżyć wygląd obiektów głębokiego nieba w tym sprzęcie. Odsyłam na forum obok: https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=36&t=45909
  15. Możesz być pewien, że to nie meteoryt. Struktury widoczne na powierzchni kamienia wykluczają kosmiczne pochodzenie. Znalazłeś najprawdopodobniej odpad z pieca hutniczego, czyli żużel/szlakę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)