Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'nikon 6x18' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 1 wynik

  1. Rozglądając się za szerokokątnymi lornetkami o małym powiększeniu trafiłem na ciekawą lorneteczkę w idealnym stanie. To Nikon 6x18, rocznik 1967, czyli 50-latek, który mógł być pierwowzorem ?twarzy? disnejowskiego Wall-e?go. Niestety, podobnie jak jego minimalnie większy brat z tego okresu ? Nikon 7x21 ? nie może pochwalić się szerokim polem widzenia, za to ma kilka innych zalet, o których piszę poniżej. Komplet fabryczny: Z lornetką otrzymałem pełny komplet firmowy, czyli kartonowe pudełko, skórzane, miękkie etui na suwak, pasek z grubego rzemyka, kartę kontroli produkcji z autografem Chief Inspectora, ulotkę zapisaną krzaczkami, nikonowski pochłaniacz wilgoci a nawet kartę gwarancyjną z naklejonymi znaczkami. Oznaczenie na obudowie, J-B7, jednoznacznie wskazuje na producenta optyki ? Nippon Kogaku. Drugiego oznaczenia (prawdopodobnie producenta obudowy), J-E44 nie udało mi się rozszyfrować. Gabaryty: lornetka jest malutka. Przy tych parametrach spodziewałem się lornetki małej, ale po wyjęciu Nikonka z pudełka wydał mi on się miniaturką lornetki. Porównanie do rosłego, dużo młodszego kuzyna 10x70 jest wymowne. Waga: 224g ? jak na swoje gabaryty lornetka jest masywna i w miarę dobrze leży w dłoni. Mechanika lornetki: majstersztyk mechaniki precyzyjnej. Pomimo upływu pół wieku od produkcji regulacja rozstawu okularów chodzi precyzyjnie, z właściwym oporem. Regulacja pokrętłem ostrości jest możliwa do dziesiątych części milimetra, opór jest dobrany idealnie i oczywiście nie słychać żadnego mlaskania smaru. Odstęp źrenicy/odległość oka/ER: 6-8mm ? zdecydowanie zbyt mały. Patrzenie przez tego małego Nikona przypomina teleskopowe obserwacje przez krótkoogniskowe okulary ortoskopowe. Z powodu tego małego odstępu źrenicy trzeba opierać oprawy obiektywów o oczodoły, trzepocząc rzęsami po soczewkach obiektywowych. Jest to najzwyczajniej w świecie niewygodne. Diafragma: odcina się ostro i wyraźnie, bez żadnych kolorowych obwódek na krawędzi. Test latarkowy: około 18mm ? lornetka korzysta z całej apertury. Rozmiar okularów i obiektywów: Przed 18-milimetrowymi obiektywami są dodatkowe szkiełka o charakterystycznym, nieregularnym kształcie. W obudowach obiektywów o średnicy zaledwie 26 milimetrów mamy 8,5-milimetrowe otwory. Jest tak jak w rosyjskiej lornetce BGSH 2,3x40 ? metalowe czarne osłonki; rowkowane i lekko wklęsłe. Brak elastycznych muszli okularowych. Pozorne pole widzenia: lornetka ma AFOV na poziomie około 48 stopni. Dla mnie to graniczne pole, poniżej którego występuje wyraźny ?efekt studni?. Na szczęście w trakcie obserwacji nie czuje się klaustrofobicznego dyskomfortu. Rzeczywiste pole widzenia: Pomierzone na gwiazdach wynosi leciutko ponad 8 stopni ? w jednym kadrze mieści z małym zapasem cała Lutnia od Vegi po Sulafata oraz ?na styk? trapez Herkulesa. Kolor powłok: zarówno na obiektywach jak i na okularach powłoki są w delikatnym kolorze granatowo-fioletowym. W tym samym kolorze mienią się również powłoki na szybkach przed obiektywami. Minimalna odległość ostrego widzenia: 2,2 metra Rozstaw okularów: 60-70mm; jak na dzisiejsze standardy dosyć mały ale typowy w większości lornetek sprzed półwiecza. Brak skali z podziałką. Głębia ostrości: wielka; od 25metrów do ?, chociaż co jakiś czas dobrze jest dokonać lekkiej korekty pokrętłem ostrości. Wyjście statywowe: brak; przy gabarytach trudno by je było gdzieś umieścić, poza tym zawias lorneteczki ma średnicę gwintu fotograficznego ??? Z drugiej strony pomimo powiększenia zaledwie 6x trudno powstrzymać drżenie obrazu np. przy obserwacjach gwiazd czy samolotów na wysokościach przelotowych. Po prostu lornetka jest za lekka i nie tłumi tych minimalnych drgań. Transmisja/wierność kolorów: lornetka wiernie oddaje kolory (prawie jak Nikon EII); niestety mała średnica obiektywów przy 3-milimetrowej źrenicy wyjściowej robi swoje ? obraz jest delikatnie poszarzały nawet w słoneczny dzień. Aberracja chromatyczna: od środka pola widzenia po okolice diafragmy występuje na minimalnym poziomie; trzeba się mocno wysilić, żeby zauważyć ją na jakimś kontrastowym obiekcie. Nieostrość brzegowa: to druga bolączka opisywanego Nikonka. W dzień ostro jest do około 75% promienia pola widzenia. Niestety bardziej wymagający test gwiazdowy pokazuje, że gwiazdy zaczynają się zmieniać z idealnych punkcików w kalafiorki po przekroczeniu 65%, przy czym największa degradacja występuje na ostatnich 10-15%. Krzywizna pola: jest zauważalna. W trakcie obserwacji dziennych wystarczy dokonać lekkiej korekty pokrętłem ostrości, żeby uzyskać ostry obraz po diafragmę oczywiście kosztem lekkiego rozogniskowania na środku pola widzenia Dystorsja: obserwując ścianę lasu lub budynki jest zauważalna, ale na nieuciążliwym, w pełni akceptowalnym poziomie. Koma i astygmatyzm: rosną do poziomu dużego na ostatnich 35% pola widzenia przy obserwacjach nocnych; w dzień trudne do zauważenia nawet na reflektorach samochodowych. Odblaski: brak uciążliwych duszków przy jasnych, punktowych źródłach światła tuż za granicą pola widzenia. Obserwacje nocne: ta lornetka nie jest do nich dedykowana. Gwiazdy wydają się przygaszone a zasięg gwiazdowy niewiele większy niż przy obserwacjach gołym okiem. Jednak przy dużym samozaparciu można przez nią zobaczyć: księżyce Jowisza, fazę Wenus, a nawet rozdzielić Albireo na dwa składniki. Podsumowując, Nikon 6x18 to dziarski 50-letni karzełek o unikalnym wyglądzie, wspaniałej mechanice i przeciętnej jak na dzisiejsze standardy optyce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)