Skocz do zawartości

Jak nie planować sesji astro, czyli przygoda amatora zapaleńca


Rekomendowane odpowiedzi

Jest piątek 10 lutego. Budzę się rano, spoglądam za okno i od razu mi się humor poprawia :)). Niebo kryształ. Jak pogoda się utrzyma zaliczę dzisiaj kolejne zaćmienie księżyca. Co prawda tylko półcieniowe, ale zaćmienie to zawsze zaćmienie. Wyskakuję z łóżka, śniadanko, całusy dla dzieci i żonki, praca. Dzisiaj lekko, więc biorę lutową "Astronomię", żeby nadgonić zaległości w lekturze i dowiedzieć się co ciekawego na niebie w tym miesiącu. Artykuł o kometach przykuwa moją uwagę. Wypada bliski przelot 45P/Honda-Mrkos-Pajdusakovy, odległość 0,083 j.a. robi wrażenie. Rozbudzam swoją fantazję i wyobrażam sobie bryłę lodu przelatującą na tle Ziemi. Ostatnią kometę C2013 US10 Catalina oglądałem rok temu w styczniu i stęskniłem się za kosmicznymi wędrowcami. C2013 US10 Catalina była pierwszą kometą, którą sfotografowałem.

589f51dd2ba91_C2013US10Catalina.jpg.b938adc9ea67c0dd49d2af41fd9da623.jpg

Zrobiłem też filmik przedstawiający jej ruch na tle gwiazd (chciałem wrzucić gifa ale mi błąd wyskakuje). Jak na debiut byłem zadowolony z efektów. W podświadomości już kiełkował zamiar sfotografowania 45P.

Wracając z pracy nabierałem coraz większej ochoty widząc wyraźnie wieżowce w Warszawie (dystans około 20km). W okresie ostatnich smogów to raczej niecodzienny widok. Swój wkład w to miał dość mocny wiatr, który przypomniał o sobie w nocy. Po wejściu do domu humor trochę opadł, córeczka chodzi marudzi cały dzień przez co żonka też marudzi. Trzeba jakoś łagodzić sytuację i odłożyć na bok przygotowania do astronocy. W międzyczasie przybiega synek i krzyczy TATO, TATO CHODŹ!!! WIDZIAŁEM KSIĘŻYC W KUCHNI!!!. Idę więc posłusznie i oglądamy chwilkę Łysego przez okno dachowe. Nadchodzi w końcu godzina 22, dzieci już śpią. Wyganiam zmęczoną żonę spać, a sam wynoszę teleskop na balkon, żeby się chłodził. Czas zanim kometa pojawi się na niebie umilają mi fotki oglądane na forum. Trafiam na piękny Księżyc Pemo77 i myślę - też taki chcę. Jest tylko jeden problem. Nigdy nie robiłem zdjęć/filmów naszego satelity. Zdarzały się pojedyncze strzały czy film aparatem z zaćmienia w 2016 roku, ale tym razem chciałem mieć fotkę jaką oglądałem na forum. Piszę więc o poradę do Pemo77 i otrzymuję pomoc w postaci ogólnych instrukcji postępowania. Nakręcony łapię za aparat i siup na balkon. Podłączam wszystko, ustawiam na Łyska, klikam nagrywanie na aparacie i .......... nic. Nagrywanie nie włącza się. Próbuję znowu i dalej nic. Wciskam przycisk jeszcze z 5 razy chcąc przekonać aparat do współpracy. Skutek wiadomo jaki. Nic straconego -myślę . Uciekam z powrotem do ciepłego domku. Siadam przed oknem z laptopem, odpalam digiCama i ...... nie mogę znaleźć opcji nagrywania filmów. Po chwili szukania znajduję nagrywanie podczas LiveView. Klikam i bach!. Program się zawiesza. Uruchamiam jeszcze raz i teraz mam problem z komunikacją z aparatem. Brewka zaczyna skakać, ale uspokajam się patrząc na białą kulkę wiszącą za oknem. Szybki wyskok na balkon i restart aparatu. Powtarzam sekwencję i powtórka z rozrywki. Program zawiesza się ponownie. Rezygnuję z kręcenia filmu i robię finalnie około 400 zdjęć.

Około pierwszej godziny nachodzi mnie myśl, że sprawdzę gdzie dokładnie pojawi się kometa. I to największy błąd, jaki zrobiłem, że nie sprawdziłem tego wcześniej. Wiedziałem, że 45P ma być pomiędzy Wegą i Arkturem w Herkulesie. Wolarza oglądałem już z mojego balkonu w tym miesiącu i byłem pewien, że jak kometa będzie wysoko to i ją złapię. Nic bardziej mylnego. Okazało się, że owszem jest szansa zobaczyć ją z balkonu, ale około godziny 5. Nie po to moje dzisiejsze starania, żeby się teraz poddawać. Postanawiam przenieść sprzęt na balkon po drugiej stronie domu. Gdybym wiedział jakie będą skutki mojej decyzji, schowałbym sprzęt i oddał we władanie Morfeusza. Nie zrobiłem tego jednak, ubrałem się w zimowy kombinezon i zacząłem rozkręcać zestaw. Przeniosłem statyw i odkręcony od piera montaż razem z lornetką. Przyszła mi myśl, że muszę głupio wyglądać tak latając, więc po drodze zrobiłem sobie fotkę.

20170211_012734.jpg.f7660339602414d10dedd02feb3fed8c.jpg

Posadziłem montaż na statywie i zacząłem ustawianie na polarną. Patrzę przez lunetkę - nic. Zerkam jeszcze raz -nic. Co u licha? Świecę latarką i widzę, że soczewki zaparowały i przymarzły. JASNY GWINT!!! Skoro w lunetce zaparowały to to samo czeka teleskop. Dobrze, że zostawiłem go na koniec. Co tu zrobić? -pomyślałem, ale nic sensownego nie przychodziło mi do głowy o 2 w nocy. Jedyne co mi pozostało to wziąć drabinę i przenieść teleskop na zewnątrz. Całe szczęście, że żaden z sąsiadów nie zadzwonił po policję. Jakbym widział, że ktoś taszczy coś po drabinie o 2 w nocy na pewno bym zadzwonił :)). Przenosząc sprzęt delektowałem się widokiem na ciemniejszy już z jednej strony Księżyc.

Sprzęt zmontowany i gotowy. Pozostało znaleźć kometę. Wega i Arktur są, ale poza nimi ledwo majaczy kilka gwiazdek. Złorzeczę troszkę na przycienionego i sięgam po lornetkę. Szukam, szukam, przerzucam się pomiędzy lornetką i teleskopem, szukam,..................

...........I szukam tak 1,5 godziny. W okolicy 3.30 zmarznięty, znajduje coś, co wydaje mi się być kometą. Robię próbną fotkę, wychodzi lekki turkus. Ucieszony pakuję się do domu, odpalam sesję 120 fotek po 30 sekund i pakuję się pod koc. Martwię się troszeczkę bateriami od zasilania napędu, bo dioda na zasilaniu dziwnie zaczęła przygasać. Usypiam. Budzę się o 5. Bateria w aparacie zdechła. Chowam aparat (sprzęt zostawiam, może jutro też spróbuje) i idę spać. Zdjęcia obejrzę jak wstanę.

Po śniadanku wyjmuję kartę pamięci z aparatu i przenoszę do laptopa. Chwila niepokoju i już wiem, że to co wydawało mi się kometą wcale nią nie było. Nawet nie wiem, jak w nocy mogłem się tak pomylić. Trudno, zostało mi do ustalenia co tak na prawdę jest na zdjęciach. Po godzinie szukania doszedłem do wniosku, że jest to chyba mgławica Żółw NGC 6210. Jest niedaleko trasy komety i kolor się mniej więcej zgadza. Pewności jednak nie mam. Poleci ktoś dobry program do identyfikacji? Poniżej wycinek z nieobrobionej klatki.

DSC_0494_00001.jpg.43dd262ffa39157423a62e8ef008dd85.jpg

Podsumowując: Życie amatora zapaleńca jest ciężkie, ale dzięki temu cały czas się uczę. "Nie myli się ten, co nic nie robi". Mam nadzieję, że dzisiaj dane mi będzie ujrzeć ten przeklęty kawałek lodu. W końcu sprzęt marznie od wczoraj. Lecę....

PS. No i są jeszcze fotki Księżyca. Popracuję nad nimi w tygodniu jak znajdę czas.

 

 

  • Like 9

SW 8'' na EQ5, kitowe okulary 25mm i 10mm, Nagler 17mm, Hyperion 5mm, barlow 2x. Kilka kolorowych filtrów. Nikon Action 10x50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem podejście numer dwa. Ominąłem całą zabawę ze sprzętem, który stał cały dzień na balkonie. Przed wyjściem sprawdziłem dokładnie gdzie jest kometa. Skubana przeleciała już do Korony Północnej. Wytropienie jej nie powinno sprawić problemów. Wystarczyło znaleźć Alfekkę, trzy gwiazdki po koronie. Kometa powinna tworzyć trójkąt prawie równoboczny z 13 i 14 gwiazdą korony. Ustawiłem to miejsce i nic. W okularze widziałem otoczenie zgodne z tym co sugerowało stellarium, komety jednak nie widziałem :?(. Zwalam całą winę na warunki. Wydawało mi się, że jak na pełnię to mam za duże mleko w okularze. Ustawiłem teleskop z aparatem na miejsce w którym 45P miała przelatywać za około godzinę i poszedłem spać. Oto co zobaczyłem rano na zdjęciach.

DSC_0222.thumb.JPG.697e143af9942d6923e11f9472e0bfb9.JPG

Kometę raczej spisuję na straty. Wątpię czy znajdę czas do końca miesiąca na kolejne obserwacje.:?(

SW 8'' na EQ5, kitowe okulary 25mm i 10mm, Nagler 17mm, Hyperion 5mm, barlow 2x. Kilka kolorowych filtrów. Nikon Action 10x50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)