Skocz do zawartości

Lwy we mgle, czyli pierwsza lutowa sesja z H400


Rekomendowane odpowiedzi

Udane łowy - "dzięki" Ksieżycowi przynajmniej można się było wyspać na kolejny dzień :) Kilka dni temu jeździłem po mojej dalszej okolicy w poszukiwaniu ciemnych miejsc i w wielu miejscach na polach było widać miejsca zryte przez dziki. Miałeś jakieś nocne spotkania z takimi zwierzakami? Należy się ich obawiać? Czy raczej jak się odpowiednio dużo hałasuje to nie podchodzą?

  • Like 1

jolo-astrojolo.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwięcej do czynienia z dzikami to w wojsku miałem, praktycznie na parę metrów podchodziły. Ale jak się ich nie zaczepiały to były spokojne i swoją drogą szły. Nie należy się ich obawiać, każdy hałas na pewno będzie je płoszył,  zwierz woli unikać człowieka. Na pewno przy spotkaniu z nimi warto zachować ostrożność. Na obserwacji jeszcze do czynienia z dzikiem nie miałem, raz tylko o mało co jakiś rozpędzony sarnik wpadłyby we mnie i w g.b.

Liczba obserwacji gwiazd zmiennych: SOGZ: >11 000   AAVSO: >9000

Messier: 110/110      H400I: 400/400

http://sogz-ptma.urania.edu.pl/

Bogdan Kubiak

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zeszłego.. eee nie dwa lata temu.. (jak ten czas leci) - więc latem pewnego razu mały dzik z ciekawości przyszedł zajrzeć co też tam w lornetce oglądam. Zaplątał się pod krzesełko które stało około 1,5m ode mnie i ze strachu podskoczył wyrzucając to krzesełko w powietrze. Ja o wszystkim dowiedziałem się po fakcie, gdy to się działo usłyszałem tylko że jakieś zwierze podeszło blisko a potem poleciało krzesełko służące mi za stoliczek. W końcu ciemna noc więc polegałem głównie na słuchu. Mało nie posikałem się z wrażenia :)). Jak zobaczyłem że to mały dzik to strach obleciał mnie drugi raz, bo co jak jego mama jest w pobliżu i uzna że zrobię mu krzywdę? Nie pojawiła się jednak ale dla pewności odczekałem chwilkę koło auta, żeby w razie czego mieć gdzie się schować.

W mojej okolicy dzików pełno więc jeszcze kilka razy przechadzały się w pobliżu jednak nigdy nie podchodziły blisko, każdy szmer je płoszył.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Kiedyś się rozstawiłem na polanie tuż obok miejsca, gdzie dziki przychodziły poczochrać się o drzewo. Oczywiście w nocy mi zaczęły hałasować. Przepłoszyłem je światełkiem wskaźnika laserowego. Był to jedyny raz, gdy się do czegoś przydał :))

  • Like 2

...Podajmy sobie ręce wraz, bo źle stuleciu z oczu patrzy.

Bułat Okudżawa

Lornetki 9×28, 10x32, 12x56, 15x56, 20x77 (i parę innych w najbliższej rodzinie ).

Katalog Caldwella wg gwiazdozbiorów.pdf Katalog Messiera wg gwiazdozbiorów.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obserwowałem podobny obszar, konkretnie Lwa. Tylko nie pamiętam kiedy to było - na pewno ranem około 3 (rok lub 2 lata temu). Wypatrzyłem chyba wszystkie galaktyki z Pocket Sky Atlas. Najbardziej zaskoczyła mnie NGC 2903 - nie spodziewałem się tak jasnej i dużej galaktyki. Miałem wtedy zamglone niebo, podobnie jak Ty. W inne noce dobrze się przypatrzyłem Hickson 44 i za chiny nie mogłem się dopatrzeć NGC 3187.

Ja obserwuje głównie z podwórka ale zauważyłem, że co raz bliżej domów podchodzą łosie. Planuje mają wycieczkę rowerową w celu ich poszukania.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje wszystkim za miłe słowa :)

Raz też na obserwacji fretkę spotkałem, albo jakąś łasice, ale poszła swoją drogą. Innym razem w tym samym miejscu, polną drogą przed moim samochodem biegł wyjątkowo głupi zając. Głupi bo uciekał tak przedemną z 300 m jak nie więcej. Jak ja się zatrzymywałem to on też, jak ruszałem to on także. Dopiero w jakąś boczną drużkę skręcił i nawet migacza nie włączył ;)

 

2 godziny temu, karl napisał:

W inne noce dobrze się przypatrzyłem Hickson 44 i za chiny nie mogłem się dopatrzeć NGC 3187.

 

Generalnie ta galaktyka nie była moimi celem tej nocy, ot tak przy okazji leżała w pobliżu NGC 3190. Miałem ją na mapie, wydrukowanej z CdC, spojrzałem w miejscu gdzie powinna być i coś tak delikatnie,ledwo co majaczyło. Dopiero w domu spojrzałem w CdC na jej parametry i sam się zdziwiłem, że ją dojrzałem. Taki fart ;)

Liczba obserwacji gwiazd zmiennych: SOGZ: >11 000   AAVSO: >9000

Messier: 110/110      H400I: 400/400

http://sogz-ptma.urania.edu.pl/

Bogdan Kubiak

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czytało to za mało napisać, czytając Twoją relację miałem wrażenie że siedzimy tam razem, dosłownie czułem tą atmosferę, a nawet mimo że się nie znamy ,-tą więź która łączy ludzi na wspólnych wypadach. Ważne jest dla mnie że piszesz szczerze, prosto z serca, daje się wyczuć Twoje zaangażowanie i wiedzę. Gratuluję pomysłu obrazowania Twoich obserwacji, a dzików się nie obawiaj. Groźne są jedynie w obronie prosiąt i ranne (niestety czasami się zdarza, że "myśliwy" pozostawia ranną sztukę w lesie czy polu. W takich przypadkach może być niebezpiecznie, ale i wtedy wina leży po stronie "człowieka"). Generalnie dzików się nie obawiajmy, ale zachowujmy się cicho i spokojnie, a wtedy one odchodzą w cień. Gorzej jest z łosiami (Karl, - uważaj bo one nawet w ucieczce potrafią zrobić szkodę swoją masą. Niestety zdarzają się się też ataki "bez powodu" w co ja akurat nie wierzę. Nie wolno podchodzić do dzikich zwierząt za blisko i niespodziewanie.

Zwierzę nawet hodowlane powinno być świadome że się do niego zbliżamy. Właśnie dzisiaj podczas obrządku Lucyna naganiając spokojnie cielaka do paszy podeszła niespodziewanie od strony młodej krowy która spokojnie leżała na słomie (nie była to matka cielaka). w momencie gdy żona znalazła się między krową i cielakiem, krowa wstając wierzgnęła jednocześnie kopytem trafiając Lucynę w mięsień udowy. Siła uderzenia była tak duża że Lucyna spadła głową w dól na ściółkę poza cielakiem.  Obyło się na szczęście bez złamanie nogi chociaż przeleciała w powietrzu ok 4 m. Czyli każde zwierzę potrafi zrobić nam krzywdę i jest wielokrotnie silniejsze od nas. O tym zawsze trzeba pamiętać.

Dziękuję za relację i gratuluję lekkości pióra. Pozdrawiam Waldek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość osób uważa lornetkę za sprzęt, który w ogóle nie nadaje się do obserwacji Księżyca. Nigdy nie rozumiałem takich osób, bo Księżyc to przecież nie tylko powiększona srebrna bania, usiana dziurami. Nie raz już doświadczałem podobnych i innych obserwacji "łysola" co Ty i wiem, że takie widoki lornetkowe potrafią być na prawdę bajeczne. Często właśnie to nisko wędrujące chmury, nadają świeżo wzeszłemu Księżycowi uroczych widoków.

Co do zwierząt, to również pamiętam sytuację, jak miałem wrażenie, że coś zaraz na mnie wpadnie. Obserwowałem na polnym skrzyżowaniu i nagle usłyszałem narastający szelest i dudnienie. Z pobliskiego zboża w moim kierunku zmierzało jakieś średniej wielkości zwierze - za pewne spłoszona sarna - ale nie mając pojęcia czy nie pędzi wprost na mnie, ukryłem się na chwilę w samochodzie. Szelest i dudnienie po chwili zmieniło się i szybko zaczęło zanikać. Zwierzę się oddalało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)