Skocz do zawartości

Pan Kleks w kosmosie


lukost

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jestem zachwycony M6. Na południu Europy jest dość wysoko i świetnie się prezentuje w 10x50. W środku robi się piękny krzyż z gwiazd. Z Polski mogłem ją tylko zaliczać. Tutaj jest głównym przedmiotem obserwacji. M7 to fajna mgiełka, ale nie tak spektakularna. Kolejny przedmiot zachwytu to opisywana M22. Jest tu olbrzymia. Dużo bardziej efektowna niż M13. Tym bardziej, że ma bogate towarzystwo gwiazd. Spróbuję zapolować na Kleksa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że M13 jest przereklamowana ;)  Eh, gdyby M22 wznosiła się u nas wyżej nad horyzont... Raz miałem okazję (znaczy przejrzystość i seeing), by rozbić ją w dużym powiększeniu w newtonie 13" - coś pięknego, Messier trzynasty się chowa.  

Z "Kleksem" w lornetce 10x50 może być problem - u mnie swoje zrobiła apertura tej nieco przerośniętej dwururki. Choć z drugiej strony masz go wyżej - koniecznie spróbuj i napisz, czy się udało.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próba podjęta. Wybrałem się 12 km od wybrzeża w góry. Jednak zachodnia Kreta jest taka sobie na obserwacje. Mocno daje łuna od Chani i z zachodniego wybrzeża. Na szczęście południe było bez łuny. Ciut zasłonięte przez górę, zatem władowałem się w winnicę, żeby poprawić sobie widoczność. Trzeba było stać, bo na ziemi były jakieś kolczaste rośliny. Zasięg niezły. M13 widoczna gołym okiem, widoczna też gwiazdka w głowie Smoka.

W lornetce 10x50 dobrze widać NGC 6520 jako drobną mgiełkę i na prawo od niej jest jasna gwiazda wyraźnie oddzielona ciemnym obszarem. Nie jest to jednak taki ewidentny kleks oddzielający się od mocno zagwieżdżonego obszaru wokół. Tu brakuje przede wszystkim powiększenia. Gromada z gwiazdą zajmują niewielką część pola widzenia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest to jednak taki ewidentny kleks oddzielający się od mocno zagwieżdżonego obszaru wokół.

Ciemnotki prawie nigdy nie są mocno odcięte wyraźną krawędzią - zwykle obserwujemy je jako ciemniejsze obszary o mniej lub bardziej rozmytych krawędziach. W tym przypadku mocniejsze powiększenie na pewno pomogłoby ze względu na niewielkie rozmiary kątowe obiektu. Spowodowałoby też zwiększenie zasięgu, przez co wyszłaby większa ilość gwiazd tła, więc i sam kleks byłby wyraźniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja , chociaż przykładowo Barnard 168 wydaje mi się każdorazowo dość wyraźnie odcięty od gwiazdowego tła.

Co do Kleksa, to sprawdziłem w Stellarium i wygląda na to, że możemy jeszcze próbować dorwać go w Zatomiu (pod warunkiem dostępu do odsłoniętego i czystego południowo - zachodniego horyznontu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja , chociaż przykładowo Barnard 168 wydaje mi się każdorazowo dość wyraźnie odcięty od gwiazdowego tła.

Zgoda, ale z kolei jego zachodnia część już mocno się rozpływa. Poza tym, to jest spory i regularny obiekt, więc nawet nie musiałby mieć wyraźnie zdefiniowanych krawędzi, by być dobrze widoczny.

 

Co do Kleksa, to sprawdziłem w Stellarium i wygląda na to, że możemy jeszcze próbować dorwać go w Zatomiu (pod warunkiem dostępu do odsłoniętego i czystego południowo - zachodniego horyznontu).

 

Dostęp do horyzontu będzie, możemy więc próbować. Choć obawiam się, że strata tych paru stopni wpłynie negatywnie na dostrzegalność obiektu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemnotki prawie nigdy nie są mocno odcięte wyraźną krawędzią - zwykle obserwujemy je jako ciemniejsze obszary o mniej lub bardziej rozmytych krawędziach.

Generalnie rzadko obserwuję ciemne mgławice. Rzadko to i tak za dużo powiedziane. Sam dotychczas nigdy tego nie robiłem. Raz na obserwacjach z Pawłem Trybusem oglądaliśmy kilka przez jego lornetę i mam wrażenie, że były niezłe odcięte od tła gwiazd. Może to dzięki efektowi bino i przestrzenności obrazu, wyglądało jak na zdjęciu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lornecie wszystko wygląda lepiej - obiekty są jaśniejsze i wyraźniejsze (rzecz jasna w porównaniu z teleskopem o zbliżonej lub nawet nieco większej aperturze i podobnym powiększeniu), no i ten efekt 3D. To oczywista oczywistość, ale obserwacje dwuoczne naprawdę pozwalają wyciągnąć więcej i sięgnąć dalej. Aż boję się pomyśleć, co i jak widać przez takiego Fujinona 150 mm. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)