Skocz do zawartości

Całkowite zaćmienie Słońca 14.11.2012 Australia


Anna

Rekomendowane odpowiedzi

  • 5 tygodni później...

Witam wszystkich :)

Chciałbym wybrać się do Australii na całkowite zaćmienie słońca w listopadzie tego roku. Zobaczenie CAŁKOWITEGO zaćmienia słońca to moje marzenia od dziecka. Astronomią się interesuję też od dziecka, lecz nie jestem aktywnym obserwatorem (nie mam własnego sprzętu itp.).

Bardzo chętnie podłączyłbym się pod jakąś wyprawę, która tam w tym celu jedzie. Ewentualnie, chciałbym sam zorganizować taką wyprawę. Raczej podróżuję w stylu "backpackerskim" (jak najtaniej się da), ale chętnie dostosuję się do reszty ekipy (o ile koszt mi na to pozwoli, szacuję 4000zł). Nie wykluczam też wizyty w Nowej Zelandii, turystycznie (wtedy pewnie bardziej 5000zł).

A być może ktoś widział już całkowite zaćmienie słońca i ma jakieś porady? :)

Wojtek,

http://rygielski.net/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie to ja dołączyłem Twój temat do odpowiedniego w odpowiednim dziale!  :D

Patrz post wyżej.. Anka ma jeszcze dwa miejsca wolne! W sam raz na wypad z ..... ;)

Sprzętos:   N.Capella 16", Achro 6" , APO 4" , Lorn.16x80, Monty: CGEM, Adveturer mini, oraz  inne graty z wioskowej chaty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... Ja za tę cenę, co wy chcecie wydać na ten wyjazd, podróżowałem niedawno przez wiele miesięcy po połowie świata. Oczywiście bez luksusów, ani biur podróży, trochę więcej stresów, ale da się.

Być może znajdę tutaj chętnych na wyprawę bardzo-nisko-budżetową? Wszystko na własną rękę, spanie na dziko (couch-surfing bądź namiot), itp. Nie tak dawno była promocja lotnicza do Australii z Polski za 3000zł w dwie strony. Konkretnie, szukam chętnych, którzy - w momencie wystąpienia takiej promocji - natychmiast kupują bilety. Takie promocje trwają po kilka godzin, a nie chcę skończyć jadąc samemu... No i bardzo chętnie poznam się wcześniej z chętnymi :)

Wojtek,

http://rygielski.net/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrygiel... Ty się chyba z choinki urwałeś..

Owszem, był moment, że bilety były po 3000 zł Warszawa - Sydney w dwie strony. Ale rozumiem, że do Cairns te 3000 km chcesz dojść na piechotę?

4000 za podróż do Australii? To chyba tylko na promocyjny przelot i  2 dni w Sydney. Spróbuj skombinować te przeloty zewnętrzne z wewnętrznymi, a zobaczysz, co stanie się z ceną.

Mówisz, że Nowa Zelandia to 1000 zł drożej? A czy wiesz, gdzie leży Nowa Zelandia? 1000 zł to sam bilet.

Ależ możesz spać w namiotach idąc pieszo do Cairns, może Cię nie podmyje ani nie trafisz na jakiegoś skorpiona, ale w rafie już nie zanurkujesz, bo to kosztuje 600 zł, na Harbour Bridge nie wejdziesz, bo to jest kolejne 500 zł. Nawet własnych kanapek nie wwieziesz do Australii, bo to jest zakazane. Jedyne, co za darmo dają, to wizę. No i Góra Kościuszki jest bezpłatna, ale dojazd do niej już nie. Ot, drobne 500 km od Sydney, coś jak Gdańsk-Katowice.

Przepłacamy? A wiesz, ile obecnie kosztuje nocleg w Cairns? wiesz, że ceny rosną przy takim wydarzeniu? Wiesz, że pas zaćmienia na lądzie jest bardzo krótki i że możesz w ogóle w niego nie wjechać, bo po prostu nie dopchasz się? I czy wziąłeś pod uwagę, że mogą przyjść chmury i warto mieć podgląd w laptopie, jak kształtuje się pogoda, a więc w związku z tym potrzebny jest stały dostęp do internetu i trzeba mieć własny środek transportu w razie ucieczki? Brak informacji w dniu zaćmienia to koszmar każdego łowcy zaćmień. Wiem - przeżyłam to u podnóża Ałtaju.

Oczywiście, można iść na żywioł i liczyć, że się uda, ale na takie eksperymenty mnie nie stać. Mam inne doświadczenia w tym względzie. Ja chcę zobaczyć zaćmienie, a nie liczyć, że może zdążę z namiotem w pas zaćmienia.  Pytasz, kto już był na zaćmieniu i ma jakieś porady. No to ja byłam na trzech. To jest moje czwarte, za mną stoi grupa ludzi z podobnymi doświadczeniami i wydaje mi się, że wiemy, na co zwrócić uwagę.  Ba, jestem nawet tego pewna. I gwarantuję Ci, że nam również nie zależy na luksusach, ale chcemy parę rzeczy w tej Australii zobaczyć.

Mimo wszystko życzę Ci powodzenia. Można mieć różne wizje tej podróży. Na mistrzostwa Europy dojechał Portugalczyk na rowerze.

Australia to po prostu przypadek. Tak się złożyło. Wiem jednak, że to zjawisko warte jest swojej ceny i nie zamierzam się stresować i męczyć czymkolwiek.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za tę cenę, co wy chcecie wydać na ten wyjazd, podróżowałem niedawno przez wiele miesięcy po połowie świata.

Mój kolega spędził kilka lat w Azji za grosze... tłukł się autobusami, jadł za darmo w świątyniach lub za półdarmo w ulicznych budach, spał w hostelach albo u ludzi, imał się różnych zajęć (uczył angielskiego a nawet zabawiał pasażerów na jakimś promie). Obawiam się, że w Australii nie ma zbyt wielu świątyń hinduistycznych, wszyscy mówią po angielsku a biały nie wzbudza sensacji, także o posadę trefnisia może być trudno ;)

Celestron SkyMaster 15x70 + żuraw; dzida laserowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie tak czułem, że mój wątek złączył się niekoniecznie z tym co trzeba :( Mamy na myśli dwie różne wyprawy. Dla mnie liczy się samo zaćmienie i nic więcej.

Rozdmuchane atrakcje jak Harbour Bridge, góra Kościuszki czy nurkowanie w rafie - nie interesują mnie. Cała Australia mnie nie interesuje. Do ceny minimalnej wliczam jedynie wyżywienie i transport (być może nawet autostopowy) na miejsce zaćmienia. Internet - prepaid komórkowy jest już wszędzie. Nocleg można mieć nawet za darmo, na nielegalu, gdzieś w krzakach. Inne dziwne przygody często powstają "same z siebie" - i to jest "turystyka" wg mojej definicji :) Wynajęcie samochodu to jedyna z wymienionych przez Ciebie rzeczy, która może znacząco wpłynąć na ten mój minimalny budżet.

Już to robiłem nie raz, i wielu turystów takich jak Ty nigdy nie uwierzyło w moje koszty. BARDZO ciężko jest znaleźć osoby, które preferują taki typ turystyki. Liczyłem, że znajdzie się tutaj wariat, który wie o czym mówię (doświadczenie w podobnej podróży wymagane!), jakie są tego minusy i plusy.

Wojtek,

http://rygielski.net/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już to robiłem nie raz, i wielu turystów takich jak Ty nigdy nie uwierzyło w moje koszty.

Nie, nie uwierzę. Przez 2 miesiące szukaliśmy najtańszych połączeń, by spiąć loty zewnętrzne z wewnętrznymi. Fakt, że jest nas 24 i nie ma lotów za 3000 dla 24 osób. Nas nie interesuje ani autostop Sydney-Cairns, ani spanie w krzakach w strefie tropikalnej, ani głodówka przez 2 tygodnie. Mamy inny standard i inne oczekiwania. I dbamy o grupę jako o całość. Zwłaszcza, że niektórzy biorą sprzęt astronomiczny i tym bardziej zwłaszcza, że wszyscy pracujemy i mamy ograniczony czasowo urlop.  Myślę, że wszyscy wyrośliśmy już z takiej turystyki. Skoro będę w Australii, to chcę pojeździć po Górach Błękitnych. Więcej tam nie wrócę.

Natomiast podobną turystykę do Twojej zamierzamy uskutecznić w USA w 2017, choć w sposób bardziej cywilizowany. I też nie włócząc się bez celu po Stanach, ale oglądając rzeczy zaplanowane, choćby promy kosmiczne.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Dlatego mówię, że mówimy o innych wyprawach ;> Ja, jeśli nie znajdę osoby do współpodróży, oraz później taniego biletu, to po prostu sobie tym razem daruję. Nie krytykuję Twoich planów - zdaję sobie sprawę, że niektórzy wymagają większej wygody i chcą zobaczyć więcej. Faktem jednak jest, że JEST możliwe zobaczenie tego zaćmienia za 4-5 tys. zł. Dlatego proszę ewentualnych chętnych o kontakt i wtedy przeniesiemy dyskusję do innego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie liczy się samo zaćmienie i nic więcej.

Ja, jeśli nie znajdę osoby do współpodróży, oraz później taniego biletu, to po prostu sobie tym razem daruję.

Ja widzę małą sprzeczność.

Zanim zamknę laptopa, to napiszę jeszcze, że zwykły obiad w AUS kosztuje ok. 40 zł, raz mniej, raz więcej. Raz kupujesz hot-doga, raz coś więcej. Do tego drugi posiłek, jakieś napoje, jakieś piwo, cola czy cokolwiek. Jest gorąco i pić trzeba, ceny mniej więcej 2 razy wyższe niż w Polsce. I do tego obowiązkowy wzrost cen w pasie zaćmienia. Myślę, że na wyżywienie trzeba przeznaczyć 100 zł dzienne. Przy 10 dniach to jest 1000 zł. O noclegach już nie wspomnę. Choć raczej pomyśl o tym, bo to jest pora mokra. Niektóre drogi przestają istnieć.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę małą sprzeczność.

"Liczy się samo zaćmienie", tzn. nie liczą się inne atrakcje (jadę tam tylko po to, żeby zobaczyć zaćmienie). Zrezygnować mogę, bo dożyję jeszcze kolejnego zaćmienia jakby co. A namiot mam dobry i życie na sosie w proszku i ryżu mi nie straszne ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko ssaki są ciekawe w Australii. Można tam spotkać równie sympatyczne Krokodyle różańcowe ;):

z6297253X.jpg

Ten lubi wędrować. I do tego upatrzył sobie północną Australię. Zwłaszcza wędruje w nocy i po drodze atakuje wszystko, co spotka. Szczególnie lubi pożerać namioty  ;)

Sama mam wątpliwości, czy uda się na półwyspie Jork pojechać gdzieś pod ciemne niebo, aby popatrzeć na Drogę Mleczną.  Chyba raczej takie rzeczy to jednak w okolicy Kościuszki.

A namiot mam dobry i życie na sosie w proszku i ryżu mi nie straszne ;>

Wrygiel, ja nie wiem, czy Ty się z nas nie nabijasz.. Już nawet pomijając to, że jest zakaz wwożenia żywności, to piszesz o kraju, gdzie są i krokodyle, i tajpany, i cyklony, a opady deszczu to nie polskie opady deszczu, ale powodzie w porze deszczowej. Na przełomie roku Brisbane zostało odcięte od świata, a Ty piszesz, że namiot masz dobry.

http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/0/p/Biblijna_powodz_Australii_4873488.jpg

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Calkowity-chaos-w-Australii-powodz-dotarla-do-Brisbane,wid,13025746,wiadomosc.html?ticaid=1e9e1

http://www.kciuk.pl/Powodz-w-Australii-z-bliska-GALERIA-a38097

Jedyne szczęście, że zaćmienie jest na początku tej pory, więc może nas to ominie. Jednak masz  w swojej wyprawie tak wiele niewiadomych i wszystko na zasadzie "jakoś to będzie", że jechać z Tobą to prawdziwe ryzyko, czy w ogóle zdąży się na zaćmienie.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

No, dobra, widzę, że wszyscy się pchają na te wolne miejsca, więc jeszcze raz. Wywiesiłam się na jakimś portalu podróżniczym, więc zacytuję ten post,  bo już nie chce mi się tworzyć nic nowego - wszystko zebrane w całość. Odpowiedź muszę mieć najpóźniej do 20 lipca, bo potem robię aneks i wycofuję te 2 osoby ostatecznie.

Razem z grupą przyjaciół organizujemy wyprawę na całkowite zaćmienie Słońca w terminie 2-17 listopada 2012. Całość jest już przygotowana, umowa z touroperatorem podpisana rok temu, program, noclegi, wszystko ustalone. Trzon grupy stanowi kilkanaście osób, niektórzy poznali się 6 lat temu na zaćmieniu w Turcji, potem spotkaliśmy się przypadkowo na zaćmieniu na Syberii w 2008. Kolejne zaćmienie w 2009 w Chinach organizowaliśmy już razem i teraz to w Australii. Myślę, że również razem zrobimy zaćmienie w USA w 2017.

W grupie są oczywiście osoby, które nigdy zaćmienia nie widziały. W tej chwili jest nas 24 i mam wrażenie, że jest to jedyna wycieczka wyruszająca z Polski kompletnie zorganizowana. I to już rok temu. W tej chwili noclegi w pasie zaćmienia (półwysep Jork) są wywindowane cenowo do góry i generalnie już ich nie ma. Opiekuje się nami facet mieszkający na stale w Cairns i z nim prowadziliśmy wszystkie ustalenia.

Część opłat już poszła, reszta przewidziana jest na koniec września. Całkowity koszt to ok. 15 500 zł.

W programie oprócz zaćmienia m.in.:

- zdobywanie Góry Kościuszki

- rafa koralowa (nurkowanie z licencją dodatkowo płatne)

- radioteleskop w Parkes, który transmitował lądowanie człowieka na Księżycu

- Góry Błękitne

- zwiedzanie Sydney (w tym wejście na Harbour Bridge)

- jakieś przepaście i wodospady w okolicach Cairns

Lecimy przez Frankfurt i Singapur A 380-800.

Mogę gwarantować zgrane towarzystwo i prawdziwych pasjonatów zaćmień. Wyprawę uzgadnialiśmy od 4 stycznia 2011. Priorytetem jest tu zaćmienie, dlatego też zależy nam na osobach, które rozumieją pewną dyscyplinę i trzymanie porządku. Jesteśmy w wieku 30-56 lat i jedno 14-letnie dziecko, dla którego będzie to 4 zaćmienie całkowite. Dla mnie również. W Chinach jeszcze był z nami kolega, który widział ostatnie całkowite w Polsce w 1954.

Taka liczebność grupy została wypróbowana w Chinach i jest to grupa do opanowania, zwłaszcza, gdy wszystkim zależy na tym samym - zrobić wszystko, by zaćmienie się udało.

Problem, który nam się pojawił, polega na tym, że jednemu małżeństwu cofnięto urlop. Mamy więc 2 wolne miejsca. Jeśli ich nie zapełnimy, to te osoby ponoszą koszty rezygnacji. Chcielibyśmy tego uniknąć. W ostateczności tak się stanie, ale może są osoby chętne i po prostu zrobimy podmiankę.

Co do samego zaćmienia - nie ma piękniejszego zjawiska na niebie. Większość z nas po prostu na tym punkcie oszalała. Z 24 osób tylko 8 w ogóle nie widziało, ale niektórzy przekopali internet, by nas znaleźć. W samym Cairns szykuje się wielka międzynarodowa impreza.

Zacytuję jeszcze Philipa Harringtona:

"Komuś, kto nigdy nie widział całkowitego zaćmienia Słońca, pamięć pierwszych chwil w cieniu Księżyca pozostanie na całe życie. Proszę jednak wziąć pod uwagę to ostrzeżenie: jeśli ktoś raz zobaczy całkowite zaćmienie Słońca, jeszcze bardziej zapragnie ujrzeć następne. Dla Glenna Schneidera jest to pragnienie, które niełatwo zaspokoić: "Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dosyć. Uzależnienie od zaćmień jest gorsze od nikotyny, alkoholu, hazardu czy jakiegokolwiek konwencjonalnego nałogu". Wiele osób zaskakują doznania emocjonalne związane z tym zjawiskiem. Bob Buchheim z Coto de Caza w Kalifornii opisuje emocje, jakie opanowały go podczas zaćmienia w lipcu 1991 roku, gdy widział to zjawisko po raz pierwszy: "Potęga nagłych ciemności, precyzja, z jaką ciała niebieskie zajęły właściwe miejsca, majestat obrazu widocznego nad głową były tak przemożne, że zaparło mi dech w piersiach i musiałem ocierać łzy".

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A ja się wściekłam, jak zobaczyłam, że będą latać balony. Nie dość, że tłok na drodze, bo zachciało im się maratonu, to jeszcze tłok na niebie  >:(

post-164-137699853264_thumb.jpg

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Znalazłam stronkę z symulacjami pereł Baily'ego. Niżej jest również położenie planet w czasie zaćmienia.

http://xjubier.free.fr/en/site_pages/solar_eclipses/TSE_20121113_pg02_Baily_Beads_Simulation.html

Mam także informację o wysokości fali pływowej po zaćmieniu. Otóż kulminacja fali będzie godzinę po czyli dokładnie o 8.49 i będzie ona miała wysokość ok. 3 m. To oznacza, że np. plaża w Oak Beach na linii centralnej  będzie zalana prawie w całości już przy czwartym kontakcie. Zalecenia są takie, aby uciekać z plaż. Do zaćmienia pozostało 48 dni.

post-164-137699857939_thumb.png

post-164-137699857951_thumb.jpg

post-164-137699857958_thumb.jpg

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Chcecie relację na tym forum? pewno będę pisała na AM, choć jeszcze chińskiej nie skończyłam  :D

Ale posty bym dublowała, bo to cholerstwo zabiera 4 godziny. Jeden post. Ze zdjęć się nie wygrzebię.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

To ja też troche zdubluję z Astrmaniaka.

Ja też zmierzam na to zaćmienie. Można mnie śledzić w czasie rzeczywistym tutaj (w szczególności polecam kliknąć w napis SPOT):

http://wyzelwloski.pl/around-the-world/australia/

Z informacji które mogą być przydatne dla ludzie w Australii.

- Jak ktoś zapomniał okularków słonecznych to można je kupic w Obserwatorium w Parkes.

- Jak ktoś potrzebuje mobilnego internetu to najlepszy zasięg ma Telstra (choć i tak daleko im do europjskich standardó pokrycia). Na stacjach albo w innych punktach w miestach można kupić karte prepaid 3-4 GB z modemem USB 3G za 60$ a 4G (LTE) za 120$. Ja kupiłęm karte SIM prepaid na Ipad-a za 30$ ale do uruchomienia trzeba mieć Ipada, potem można używać czegokolwiek jak np telefonu z Androidem.

- W stolicy oprócz Deap Space GS można obejrzeć obserwatorium astronomiczne Stomlo (czy jakoś tak, pisze z pamięci). Dziesięc lat temu mieli pożar buszu i wszystko im spłoneło. Co było drewniane spłoneło, co było aluminiowe popłyneło co było stalowe/betonowe zostało i jest burzone/wymieniane. Po krzakach leżą stelaże duuużych teleskopów, można zobaczyć kamery CCD wielkości pralki z rozpuszczonymi aluminiowymi obudowami (żal łapie za serce). Cały ośrodek budowany jest od nowa. Na miejscu wolne kangury w dużych ilościach  .

- Z tego co obserwuje (przez okno kampera) to ostatnio są głównie pochmórne dni, a teraz (noc) jest burza z piorunami (jakieś 800 km od Cairns). Jakiś maniakalny serwis pogodowy byłby bardzo wskzany  .

Jak sobie coś przypomne to napisze

Pozdrawiam

Marcin S.

PS. Gdzie grupa Astromaniaka planuje obserwacje? Czy macie w planach pogoń za pogodą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu przecież wiesz, że my czytamy te wspaniałe wyprawy, co piszesz, czasem nawet wracam do opisów, co pisałaś o zaćmieniu, Czarnobylu itp. Fajnie jest powspominać. A teraz Życzę cudownej pogody na zaćmienie, oraz szczęśliwego powrotu do domu i do nas. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)