Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Księżyce do zamieszkania

Ostatnie dwadzieścia lat badań przyniosły odkrycia wielu nowych planet w naszej galaktyce. Astronomowie do garstki ośmiu planet Układu Słonecznego dodali dotychczas około 450 tak zwanych egzoplanet orbitujących wokół innych gwiazd. Większość z nich jest większa od Saturna, co znacznie ogranicza możliwość ich zamieszkania ? takie giganty zazwyczaj składają się z gazu i nie posiadają stałej powierzchni.

http://odkrywcy.pl/gid,12258397,title,Ksiezyce-do-zamieszkania,galeriazdjecie.html?smg4sticaid=6a280

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po odłączeniu od MSK statek Progress stał się laboratorium naukowym

Drugi w ciągu miesiąca rosyjski statek towarowy Progress został odłączony od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (MSK) i rozpoczął lot autonomiczny. Jest wykorzystywany do badań naukowych.

"Kosmiczna ciężarówka" - Progress M-04M - odłączyła się od MSK w poniedziałek na sygnał z Ziemi i teraz przez kilka tygodni będzie prowadzony na niej eksperyment geofizyczny - poinformowało podmoskiewskie Centrum Sterowania Lotami (CSL).

Eksperyment ten realizowany jest na orbicie trzeci raz. Poprzednim razem w listopadzie 2008 roku w charakterze laboratorium orbitalnego wykorzystano statek towarowy Progress M-65.

Specjalnie dla autonomicznego lotu na "kosmicznej ciężarówce" zostawiono trochę paliwa. Po zakończeniu eksperymentu Progres M-04M zostanie zatopiony w wyznaczonym rejonie Pacyfiku, z dala od tras żeglugowych.

Poczynając od jesieni 2007 roku prawie wszystkie statki towarowe po odłączeniu się od stacji kosmicznej wykorzystywane są jako moduł naukowy. CSL podkreśla, że praktyka wykorzystywania Progressów w charakterze laboratoriów będzie kontynuowana.

W 2003 roku Progress M1-10 po odłączeniu się od MSK przez miesiąc przy pomocy specjalnych kamer prowadził obserwacje rejonów klęsk żywiołowych. W 2005 r. na "kosmicznej ciężarówce" przez 10 dni testowano niektóre systemy orientacji pasywnej, a w latach 2007-2009 na kilku Progresach prowadzono eksperyment Plazma-Progress.

http://wiadomosci.onet.pl/2168290,16,po_odlaczeniu_od_msk_statek_progress_stal_sie_laboratorium_naukowym,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza polska baza marsjańska ma powstać w Toruniu

Pierwsza w Polsce i Europie baza marsjańska ma powstać w Toruniu. Będzie to centrum badań, edukacji i informacji o planecie, która od lat jest w centrum zainteresowania astronomów.

Toruń związany jest z kosmosem w sposób naturalny. Współcześnie ze względu na uczelnię, sukcesy naukowców w badaniu kosmosu i cały swój potencjał w tej dziedzinie - mówi Mateusz Józefowicz, prezes Mars Society Polska.

Wstępnie planuje się, że toruńska baza powstanie na terenach leśnych w podmiejskiej dzielnicy Czerniewice. Do 2012 roku miałyby tu stanąć: stacja kosmiczna, tzw. habitat i zabudowania laboratoryjno-ekspozycyjne. Wartość przedsięwzięcia szacowana jest na ok. 4 mln zł. - Z baz marsjańskich będzie to jedyna, która znajdzie się w pobliżu miasta, a w związku z tym będzie dostępna dla szerszej publiczności - podkreślił Józefowicz.

Baza marsjańska ma być przede wszystkim ośrodkiem badawczym. Powstaną tu m.in. specjalne piaskownice, które będą imitować grunt marsjański. Habitat stanowić będzie cylindryczna budowla o średnicy ośmiu metrów. Do tego dostawione będą dwie nadmuchiwane kopuły. - Zbudujemy zamknięte środowisko, które zapewni ludziom możliwość bytowania wewnątrz w hermetycznych warunkach. Zakładamy, że same budynki powstaną bardzo szybko, ale wypełnianie ich treścią to zadanie na wiele lat - zaznaczył prezes Mars Society Polska.

Zanim turyści odwiedzą bazę, będą mogli obejrzeć ją w internecie. Wewnątrz zainstalowane zostaną kamery. - Przewidujemy, że, podobnie jako to jest w przypadku badania prawdziwego Marsa, część kamer znajdzie się na mobilnych robotach wewnątrz bazy. Internauci, po zalogowaniu, będą mogli nie tylko wybierać obraz do oglądania, ale także sterować na odległość niektórymi urządzeniami - poinformował Józefowicz.

Dotychczas istniejące bazy marsjańskiej znajdują się w Stanach Zjednoczonych na pustyni w stanie Utah oraz na arktycznej wyspie Devon. Baza w Toruniu ma powstać do 2012 roku, ale ostateczną decyzję w tej sprawie muszą podjąć władze miasta.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/pierwsza-polska-baza-marsjanska-ma-powstac-w-toruniu,1477323,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykazano istnienie 57 gatunków Obcych

Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. Głośno nie boją się o tym mówić autorytety ze świata nauki i kultury. Podczas spotkania studentów Politechniki Gdańskiej ze Stephenem K. Robinsonem, które niedawno relacjonowaliśmy, naukowiec, który brał udział w czterech misjach kosmicznych powiedział, że "kosmos jest zbyt wielki na to, żeby wypełniała go tylko pustka". Ten sam zdrowy rozsądek każe wielu nam negować kolejne sygnały, które mogłyby świadczyć o tym, że jesteśmy regularnie nawiedzami przez przedstawicieli obcych cywilizacji. Właśnie - gdyby wierzyć w prawdziwość kolejnych doniesień, to okazałoby się, że dotąd odwiedzili nas reprezentanci 57 różnych pozaziemskich gatunków. Ba. Niektórzy z nich wciąż są wśród nas.

W ramach projektu "The Disclosure" - organizacji, której szefostwo twierdzi, że amerykański rząd ukrywa informacje na temat Niezidentyfikowanych Obiektów Latających, udało się "udokumentować" istnienie 57 gatunków obcych. 22 z nich to podgatunki tzw. "szarych" - kosmitów, którzy zgodnie z relacjami świadków najczęściej odpowiadają za uprowadzenia ludzi. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale większość z nich ma nawet swoje nazwy. Wśród przedstawicieli obcych cywilizacji, którzy rzekomo prowadzą cały czas swoje operacje na Ziemi znajdują się m.in.: Agartianie, Atlantowie, Marsjanie, Serpentowie, Solarianie czy Syntetyczni (występują różne tłumaczenia tych nazw).

Oczywiście w rewelacje organizacji "The Disclosure", na czele której stoi Steven M. Greer - amerykański lekarz, najtrudniej będzie uwierzyć osobom, które w ogóle sceptycznie zapatrują się na kwestie istnienia pozaziemskich cywilizacji. Zwłaszcza, że do każdej z ras, których istnienie postuluje organizacja "The Disclosure" można przyporządkować szereg dokumentów, w których znajduje się ich charakterystyka. Wiele z tych opisów może

Np. Agartianie to ludzie rasy nordyckiej, którzy odkryli jamę ukrytą pod powierzchnią pustyni Gobi na kilka tysięcy lat przed Chrystusem; a Solarianie to mieszkańcy Układu Słonecznego, którzy odpowiadają za budowę podziemnych baz na niektórych planetach wokół Słońca.

Serwis unexplaiable.net przypomina, że wiele z tych informacji i dokumentów opartych jest na relacjach ustnych. Trudno jest zatem wyrokować na temat ich wiarygodności.

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Wykazano-istnienie-57-gatunkow-Obcych,wid,12260310,wiadomosc.html?ticaid=5a28c

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci z NASA w Krasiczynie i Przemyślu opowiedzą o swojej pracy

Członkowie promu kosmicznego ST-130 Endeavour, którzy w lutym zebrali w kosmos płytę z muzyką Chopina, opowiedzą dzieci i młodzieży o swojej ciekawej pracy. Zachęcą również do nauki matematyki i fizyki.

(Archiwum NASA)

Dowódcą wyprawy na STS-130 Endeavour był płk pilot George David Zamka. To astronauta o polskich korzeniach. Jest zafascynowany naszym krajem, dlatego zapragnął go pokazać pozostałym członkom załogi. Razem z nim przyjadą Katheryn Hire i Nicholas Patrick. Wszyscy są astronautami NASA, czyli amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej.

- W Krasiczynie astronauci spotkają się z trzystuosobową grupą dzieci i młodzieży. Opowiedzą im o swojej pracy, będą też zachęcać do nauki przedmiotów ścisłych ? mówi Adam Ustynowicz z UN Space Week, który współorganizuje wizytę.

Wizytę przygotowują Ambasada USA w Polsce i Polska ? Amerykańska Fundacja Wolności. Również Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Politechniki Rzeszowska i Warszawska.

Do wizyty dojdzie 16 maja. Delegacja odwiedzi również Przemyśl oraz teren przedwojennego lotniska w podprzemyskim Hurku. To ostatnie miejsce to efekt fascynacji pułkownika Zamka historią 7. Eskadry im. T. Kościuszki, walczącej w latach I wojny światowej i tuż po niej na kresach. W skład eskadry wchodzili polscy piloci z USA. Hureckie lotnisko było jednym z tych, które wykorzystywali do startów.

- Powstanie kamień lub tablica upamiętniające eskadrę i tamte wydarzenia - mówi Ustynowicz.

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100505/PRZEMYSL/205107993

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oko w oko z załogą ?Endeavoura?!

17 maja na dziedzińcu zamku w Krasiczynie o g. 9.30 rozpocznie się otwarte spotkanie z członkami amerykańskiego promu kosmicznego ?Endeavour?. Tego samego, który w lutym br. gościł w kosmosie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji STS-130. Polecieli tam po to, by zrealizować zadania typowo naukowe, ale też zostawić? kopię rękopisu Preludium A-dur op. 28 nr 7 i płytę z koncertem muzyki Fryderyka Chopina.

Wizytę amerykańskich astronautów NASA, czyli Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, na naszym terenie organizują Ambasada USA w Polsce oraz Polsko-Amerykańska Fundacja Wolności. Współorganizatorami są Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Politechniki Rzeszowska i Warszawska. Dowódcą wyprawy ?Endeavoura? był płk pilot George David Zamka ? amerykański astronauta o polskich korzeniach, które ? jak sam opowiadał ? sięgają regionu dzisiejszego Pomorza. Mieszkał tu jego pradziadek August Zamka, który był stolarzem. W 1885 r. wyjechał wraz z rodziną do Milwaukee i otworzył tam sklep meblowy. G.D. Zamka wylatał ponad 4 tys. godzin w ponad 30 różnych samolotach. W czerwcu 1998 r. trafił do NASA. W 2007 r. odbył swój pierwszy lot kosmiczny. Był członkiem załogi misji STS-120, wspólnie z innym polskiego pochodzenia astronautą Scottem E. Parazynskim. Wtedy astronauci promowali w kosmosie historię Polski, umieszczając na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej emblemat 7. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. George D. Zamka jest zafascynowany Polską, o czym mówi głośno. Ponoć jego marzeniem było odwiedzić kraj pradziadka. Teraz marzenie się ziści. Do Polski nie przyjedzie sam ? towarzyszyć mu będzie dwoje innych członków załogi ? Katheryn Hire i Nicholas Patrick.

Spotkanie z młodzieżą

Na dziedzińcu krasiczyńskiego zamku amerykańscy astronauci spotkają się z ok. 300-osobową grupą dzieci i młodzieży. Opowiedzą im o swojej pracy, czyli o? wizytach w kosmosie. Delegacja odwiedzi również Przemyśl oraz teren przedwojennego lotniska w podprzemyskim Hurku. Po co? To efekt fascynacji płk. G.D. Zamka historią 7. Eskadry im. T. Kościuszki, walczącej w latach I wojny światowej i tuż po niej na kresach wschodnich. W skład eskadry wchodzili polscy piloci z USA. Hureckie lotnisko było jednym z tych, które wykorzystywali do startów. Na terenie lotniska ma zostać odsłonięta tablica upamiętniająca tamte wydarzenia.

Wszystkich zainteresowanych serdecznie zapraszamy do Krasiczyna!

http://www.zycie.pl/informacje.php?region=Przemy%B6l&nr=2248&page=2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauta NASA i załoga promu kosmicznego odwiedzą Rzeszów

Terry Virts, astronauta grupy NASA, pułkownik USA Force i członkowie załogi amerykańskiego promu kosmicznego "Endeavour STS-130" będą gośćmi Politechniki Rzeszowskiej.

Goście przyjadą do Rzeszowa i Bezmiechowej na zaproszenie Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Ambasady w Warszawie. Spotkanie wspólnie z Politechniką Rzeszowską organizuje Fundacja Pomocy Dzieciom i Młodzieży "BARKA".

Terry Viris, pilot misji STS-130 będzie miał w środę, o godz. 10.30 wykład otwarty w budynku P PRz (sala P 23, ul. Poznańska 2).

- Będzie to prezentacja ilustrowana zdjęciami z przestworzy. Terry Virts podzieli się doświadczeniami z lotów w kosmos, opowie o swoich wyprawach ? mówi Anna Worosz, rzecznik PRz.

Z kolei płk. pil. George D. Zamka ? dowódca, kpt. pil. Kathryn P. Hire i dr Nicholas J. M. Patrick - astronauci promu kosmicznego STS-130 Endeavour: wezmą udział w spotkaniu (17 - 18 maja) ze studentami i kadrą w Akademickim Ośrodku Szybowcowym PRz w Bezmiechowej.

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100510/RZESZOW/306100068

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sir Roger Penrose z wizytą w Polsce

W nadchodzącym tygodniu Polskę odwiedzi wybitny angielski matematyk, fizyk i filozof - sir Roger Penrose. Naukowiec będzie gościem honorowym konferencji "Droga do rzeczywistości" (ang. "Road to reality"), która w dwóch odsłonach odbędzie się w Krakowie i Warszawie. Podczas wizyty prof. Penrose'a odbędą się również dwa wykłady otwarte.

Sir Roger Penrose urodził się w 1931 roku w mieście Colchester, w angielskim hrabstwie Essex. Jest profesorem matematyki na Uniwersytecie w Oxfordzie, zajmuje się między innymi grawitacją kwantową.

Współpracował ze Stephenem Hawkingiem, z którym udowodnił twierdzenie o osobliwościach w ogólnej teorii względności. Wraz z Hawkingiem jest również laureatem Nagrody Wolfa przyznawanej za wybitne osiągnięcia na rzecz ludzkości i kształtowania przyjaznych stosunków między ludźmi - bez względu na narodowość, rasę, kolor skóry, wyznanie czy poglądy polityczne.

Prof. Penrose jest także autorem wielu prac naukowych oraz książek popularnonaukowych. Część z nich, w tym "Nowy umysł cesarza: o komputerach, umyśle i prawach fizyki" czy "Cienie umysłu. Poszukiwanie naukowej teorii świadomości" ukazały się w naszym kraju w przykładzie jednego z najlepszych polskich tłumaczy, zmarłego tragicznie w 2008 roku Piotra Amsterdamskiego.

Od 1994 roku sir Penrose jest członkiem zagranicznym Polskiej Akademii Nauk.

Spotkanie "Droga do rzeczywistości" jest organizowane przez Polską Akademię Umiejętności, Centrum Studiów Zawansowanych Politechniki Warszawskiej, Uniwersytet Jagielloński, Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych i Międzynarodowe Centrum Matematyczne im. Stefana Banacha działające przy Instytucie Matematycznym Polskiej Akademii Nauk.

Warszawska część konferencji, poświęcona osiągnięciom wybitnego naukowca w matematyce i fizyce, odbędzie się w tej ostatniej instytucji 17 i 18 maja. Część dotycząca prac z filozofii i fizyki rozpocznie się dwa dni później w krakowskim Centrum Kopernika.

W składzie komitetów - naukowego i organizującego - konferencji oraz na liście uczestników spotkania znajduje się wielu czołowych polskich naukowców, między innymi ks. prof. Michał Heller, prof. Janusz Grabowski, prof. Marek Demiański, prof. Karol Musioł i prof. Iwo Białynicki-Birula.

Towarzyszący konferencji wykład otwarty zatytułowany "Aeons Before The Big Bang" ("Wieki przed Wielkim Wybuchem") prof. Penrose wygłosi w Audytorium Starej Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (Krakowskie Przedmieście 26/28) w poniedziałek, 17 maja o godzinie 18:00. To samo wystąpienie matematyk powtórzy podczas pobytu w Krakowie - 20 maja o godzinie 17:00 w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego (ul. Krupnicza 33).

Więcej informacji na temat konferencji "Droga do rzeczywistości" można znaleźć pod adresem http://www.impan.pl/BC/Penrose/. Organizatorzy spotkania planują po jego zakończeniu opublikować książkę zwierającą między innymi referaty wszystkich prelegentów.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2482

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może podciąć skrzydła NASA

Amerykańska Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) myśli o wysłaniu astronautów na Marsa, jednak pogarszający się stan infrastruktury kosmicznej na Ziemi może podciąć skrzydła agencji - pisze "New Scientist".

Plan prezydenta Baracka Obamy zakłada, że NASA podwoi swoje wysiłki, by dokonać przełomu technologicznego w dziedzinie lotów kosmicznych. Jednakże lata zaniedbań postawiły wiele laboratoriów NASA, które mogłyby być wykorzystane w takich poszukiwaniach, w trudnej sytuacji - stwierdza raport Narodowej Akademii Nauki USA.

Naprawy i uzupełnienia są niezbędne w starzejących się obiektach i urządzeniach, takich jak tunele aerodynamiczne, czy komputery - podkreśla raport. Niektóre laboratoria nie mają nawet odpowiednich dostaw prądu czy ciepła.

Dalsze odkładanie napraw stworzy jedynie nowe problemy. Na przykład niemożność NASA zdobycia 15 mln dolarów na zainstalowanie wspierającego systemu energetycznego może uszkodzić kosztowny superkomputer, jeśli nastąpi przerwa w dopływie prądu.

Według raportu Narodowej Akademii Nauki, globalny koszt napraw i konserwacji wyniesie 2 miliardy 46 milionów dolarów.

http://wiadomosci.onet.pl/2169612,16,to_moze_podciac_skrzydla_nasa,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start wahadłowca Atlantis

Amerykański wahadłowiec Atlantis z sześcioosobową załogą wystartował z przylądka Canaveral na Florydzie do 12-dniowego lotu zaopatrzeniowego na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS).

Jest to ostatni, 32. już orbitalny lot Atlantis. Po nim po jednym locie wykonają jeszcze promy kosmiczne Discovery i Endeavour, a następnie cała flota trzech wahadłowców zostanie wycofana z eksploatacji.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Start-wahadlowca-Atlantis,wid,12269685,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rośnie nowa ekstremalnie masywna gwiazda

Protogwiazda RCM 120 zanurzona w obłoku gazu i pyłu jest na najlepszej drodze do stania się jedną z najmasywniejszych gwiazd w Drodze Mlecznej - informuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).

Nasza Galaktyka usiana jest małymi gwiazdami podobnymi do Słońca lub często od niego mniejszymi. Masywnych gwiazd jest znacznie mniej. To efekt dwóch czynników. Po pierwsze, tempo ewolucji gwiazdy zależy bardzo silnie od masy obiektu. Masywniejsza gwiazda dużo szybciej konsumuje zasoby swojego paliwa termojądrowego i w krótkim czasie staje się supernową, kończąc swoje życie jako czarna dziura lub gwiazda neutronowa. Po drugie, gwiazdy nie mogą być dowolnie masywne. Obecnie, górna granica leży na poziomie 100-150 mas Słońca. Obiekty tak masywne wysyłają tyle energii, że ciśnienie generowanego promieniowania jest tak duże, że jest w stanie wygrać walkę z siłami grawitacji i uczynić obiekt niestabilnym.

Nic więc dziwnego, że astronomów intrygują rzadkie i szybkoginące z naszego nieba ekstremalnie masywne gwiazdy. Jak poinformowała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), na horyzoncie pojawił się obiekt, który w niedługim, w skali kosmicznej, czasie kilkuset tysięcy lat może stać się jedną z najbardziej masywnych gwiazd w naszej Galaktyce.

RCM 120, bo o nim tutaj mowa, to protogwiazda leżąca w odległości 4300 lat świetlnych od nas, zanurzona na dodatek w potężnej chmurze gazu i pyłu. Jak wynikia z obserwacji podczerwonego Teleskopu Kosmicznego Spitzera obiekt już teraz ma masę ponad 10 mas Słońca i przybiera intensywnie na wadze pożerając materię z otaczającego go obłoku. A ma z czego pożerać, bo sam obłok jest obecnie około 200 razy masywniejszy od samej protogwiazdy.

W obecnej chwili astronomowie nie wiedzą, w którym momencie protogwiazda przestanie pochłaniać otaczającą ją materię. Nie wiadomo przez to jaką maksymalną masę osiągnie gwiazda, gdy już w końcu zapoczątkuje pełnoprawne reakcje termojądrowe w swoim wnętrzu. Jest jednak bardzo realne, że będziemy mieli do czynienia z obiektem o masie ponad 100 mas Słońca.

http://wiadomosci.onet.pl/2170400,16,rosnie_nowa_ekstremalnie_masywna_gwiazda,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zaskakująca ciemna materia" w warszawskim CAMK PAN

 

  W najbliższy poniedziałek, 17 maja w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie doktorant Wojciech Hellwing będzie mówił o jednym z najbardziej tajemniczych składników Wszechświata - ciemnej materii. Wykład będzie kolejną odsłoną wiosennego cyklu "Spotkania z astronomią".

Tegoroczne "Spotkania..." trwają od połowy lutego. Rozpoczęły się wykładem prof. Marka Sarny o globalnym ociepleniu. 22 lutego strukturę Wszechświata przedstawił dr Krzysztof Bolejko, 1 marca o mikrokwazarach mówił Aleksander Sądowski, a 8 marca odbył się wykład "Co pulsary mówią nam o fizyce?" dr hab. Leszka Zdunika. 15 marca zawód astronoma zaprezentował dr Paweł Pietrukowicz, 22 marca dr hab. Paweł Moskalik omówił historię Kosmicznego Teleskopu Hublle'a i pokazał najciekawsze fotografie wykonane tym orbitalnym obserwatorium, a podczas ostatniego spotkania przed Świętami Wielkiej Nocy Przemysław Jacewicz przedstawił historię Teorii Względności.

12 kwietnia odbył się wykład Ewy Łokas "Wielki Obłok Magellana", 18 kwietnia prof. Joanna Mikołajewska mówiła o przełomie w obserwacjach gwiazd zmiennych, a 26 kwietnia, przed przerwą związaną ze Świętem Konstytucji 3 Maja wykład "Kosmiczne pustki" wygłosił Maciej Bilicki.

Przed tygodniem o teleskopie HESS mówił prof. Rafał Moderski.

W mającej potrwać do końca tego miesiąca serii seminariów i prezentacji naukowcy z warszawskich instytucji astronomicznych oraz zaproszeni goście będą mówili jeszcze o aktywnych jądrach galaktyk (Bożena Czerny, 24 maja) i gwiazdach kataklizmicznych (Magdalena Otulakowska, 31 maja).

Wykłady cyklu "Spotkania z astronomią" odbywają się w poniedziałki, o godzinie 17:00, w Sali Seminaryjnej CAMK. Współorganizatorem spotkań jest warszawski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W pogodne dni po wykładach organizowane są pokazy nieba.

Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN znajduje się na ul. Bartyckiej 18. Do CAMK dojechać można autobusem 108 z Pl. Trzech Krzyży lub 167 z Ochoty, Mokotowa i Woli. Należy wysiąść na przystanku "Figowa".

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: CAMK PAN

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2483

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykłe zjawisko na niebie - już wieczorem

Miłośnicy astronomii mogą w sobotę wieczorem oglądać na niebie niezwykle efektowne zjawisko. Po zachodzie słońca, około godziny 21.00 będzie można obserwować koniunkcję Księżyca z Wenus.

- Oba obiekty znajdą się wyjątkowo blisko siebie - powiedział Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie. Srebrny glob będzie w dodatku tuż po nowiu. - Cienki rogalik i wyjątkowo jasna Wenus będą tworzyć wyjątkowo przyjemne dla oka zjawisko - tłumaczy Olech.

Koniunkcję można obserwować bez specjalistycznego sprzętu. Wystarczy wyjść po zachodzie słońca na zewnątrz, patrzeć na zachodnią część nieba i podziwiać zbliżenie Księżyca z Wenus.

Jedyną przeszkodą może okazać się pogoda. Jeśli niebo wieczorem będzie mocno zachmurzone zjawisko nie będzie widoczne. Jeśli jednak będą tylko drobne chmury, oba obiekty niebieskie "przebiją się" przez nie i będą widoczne.

Pocieszeniem dla miłośników zjawisk astronomicznych może być fakt, że jeszcze w niedzielę Księżyc będzie równie blisko Wenus. Jeśli jednak pogoda nie dopisze, można poczekać na kolejną koniunkcję. Do zbliżenia Księżyca i Wenus dochodzi kilka razy w roku.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Niezwykle-zjawisko-na-niebie---juz-wieczorem,wid,12270247,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed pozorowanym lotem na Marsa - egzamin z szachów

Ochotnicy, którzy od początku czerwca odizolują się na 520 dni od zewnętrznego świata w ramach eksperymentu "Mars 500", pomyślnie zdali egzamin z szachów. Nauczycielem był b. mistrz świata w "królewskiej grze" Anatolij Karpow.

Jednym z elementów wsparcia psychologicznego podczas 520-dobowej izolacji jest nauka gry w szachy i udział w symultanie z rosyjskim arcymistrzem, b. mistrzem świata Anatolijem Karpowem - poinformowano w Instytucie Problemów Medyczno-Biologicznyc (IPMB) Rosyjskiej Akademii Nauk, gdzie w czerwcu rozpocznie się eksperyment "Mars 500".

Według organizatorów eksperymentu, szachy powinny być swego rodzaju intelektualnym ćwiczeniem, zapobiegającym umysłowej stagnacji, a znakomity rywal - motywującym wyzwaniem.

O miejsca w sześcioosobowej załodze "marsolotu" ubiega się obecnie dziewięciu ochotników - sześciu Rosjan, dwóch Europejczyków i jeden Chińczyk. Selekcja dotyczyć będzie tylko Rosjan, ponieważ Europejska Agencja Kosmiczna podała ostatnio nazwiska swych uczestników 520-dniowego eksperymentu. Z czterech pretendentów wybrano 26-letniego Włocha Diego Urbinę, który pracował w branży kosmicznej i 31-letniego francuskiego inżyniera Romaina Charlesa.

Ostateczny skład załogi "marsolotu", w której znajdzie się trzech Rosjan, dwóch wspomnianych Europejczyków i Chińczyk, zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu.

520-dniowy "lot" odbędzie się w specjalnym medyczno-technicznym kompleksie IPMB, gdzie stworzono warunki maksymalnie zbliżone do tych, w jakich znajdą się astronauci podczas prawdziwej wyprawy na Czerwona Planetę (z wyjątkiem stanu nieważkości).

Celem projektu "Mars 500" jest zdobycie praktycznego doświadczenia w przygotowaniach do rzeczywistego lotu człowieka na Marsa. Prowadzone w jego ramach badania naukowe powinny pomóc w ocenie wpływu izolacji, zamkniętej przestrzeni i stresu na różne zachowania psychologiczne i fizjologiczne człowieka.

http://fakty.interia.pl/nauka/news/przed-pozorowanym-lotem-na-marsa-egzamin-z-szachow,1478561,14

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XVII Seminarium dla nauczycieli fizyki "Astronomia w szkołach ponadpodstawowych"

Do 10 czerwca trwa rejestracja na XVII Seminarium dla nauczycieli fizyki "Astronomia w szkołach ponadpodstawowych". Konferencję przy wsparciu Centrum Badań Kosmicznych PAN i Centrum Fizyki Teoretycznej PAN organizuje Centrum Astronomii im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.

Seminarium dla nauczycieli fizyki oraz innych przedmiotów ścisłych odbędzie się między 17 a 19 września 2010 roku w warszawskiej siedzibie CAMK PAN. Konferencja rozpocznie się o godz. 16:00 w piątek i potrwa do niedzieli, do godz. 16:00.

W programie spotkania przewidziano między innymi wykłady znanych astronomów, pokazy nieba, prezentacje międzynarodowych programów edukacyjnych oraz amatorskie obserwacje.

W niedzielę, 19 września uczestnicy seminarium wezmą udział w Dniu Otwartym, które w Centrum Astronomicznym organizowane jest w ramach warszawskiego Festiwalu Nauki.

W tym roku, inaczej niż w latach poprzednich, CAMK PAN będzie pobierało opłaty od uczestników spotkania - o czym w liście do nauczycieli poinformował dr Stanisław Bajtlik, koordynator konferencji. "Niestety, z powodu braku zewnętrznych dotacji na organizację seminarium, jesteśmy zmuszeni do pobierania opłaty za uczestnictwo, w wysokości 183 złotych (150 zł + 22% VAT), obowiązującej wszystkich uczestników" - wyjaśnia astronom.

Zgłoszenia chęci udziału w Seminarium można dokonać wyłącznie drogą elektroniczną, ze pośrednictwem formularza znajdującego się pod adresem http://www.camk.edu.pl/semnau/semreg.mc. Więcej informacji o konferencji można znaleźć na stronie http://www.camk.edu.pl/semnau/ogloszenie_2010.html.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2484

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdalsza gromada galaktyk

Gromada galaktyk oznaczona symbolem SXDF-XCLJ0218-0510 jest najdalszą znaną nam gromadą galaktyk. Jej odległość wynosi aż 9.6 miliardów lat świetlnych - informuje serwis internetowy AstronomyNow.

Poprzedni rekord należał do gromady XMMXCS J2215.9-1738, odkrytej przez satelitę rengenowskiego XMM-Newton w roku 2006. Odległość do tej gromady wynosi 9.2 miliarda lat świetlnych.

Nowy rekord, wynoszący 9.6 miliarda lat świetlnych, należy teraz do gromady SXDF-XCLJ0218-0510 odkrytej przez grupę astronomów pod kierunkiem Masayuki Tanaki z Institute for the Physics and Mathematics of the Universe (IPMU). Naukowcy zarejestrowali obiekt przy pomocy instrumentu MOIRCS (Multi-Object InfraRed Camera and Spectrograph) znajdującego się w ognisku 8-metrowego teleskopu Subaru na Hawajach (Subaru kojarzy się z marką samochodów, ale tak naprawdę to japońska nazwa znanej gromady otwartej Plejady).

Dodatkowe obserwacje, świecącego w promieniach X, gorącego gazu należącego do tej gromady i wykonane przy pomocy satelity rentgenowskiego XMM-Newton w pełni potwierdziły wyznaczenie odległości wykonane MOIRCS-em w podczerwieni.

Nowemu rekordziście może w niedługim czasie zagrozić obiekt JKCS 041, dla którego wstępne i mało dokładne wyznaczenia dystansu, lokują go w odległości 10.2 miliarda lat świetlnych. Jest to jednak wartość jeszcze nie potwierdzona i musimy poczekać z oficjalnym okrzyknięciem nowego rekordzisty.

http://wiadomosci.onet.pl/2170396,16,najdalsza_gromada_galaktyk,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy kosmiczna Wstęga to zapowiedź nowego etapu w wędrówce Układu Słonecznego przez Galaktykę?

Naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN w artykule opublikowanym w najnowszym numerze prestiżowego czasopisma Astrophysical Journal Letters starają się wyjaśnić naturę Wstęgi - rozcinającej niebo struktury w kształcie pierścienia, którą satelita IBEX odkrył w zeszłym roku.

Autorzy publikacji sugerują, że pojawienie się pasma może mieć związek ze zbliżaniem się Układu Słonecznego do granicy obłoku materii międzygwiazdowej, którego temperaturę ocenia się na milion stopni.

Dane napływające z amerykańskiej sondy IBEX ujawniły obecność zaskakującej struktury - gigantycznego pasma w kształcie niedomkniętego pierścienia - na niebie niedawno. Odkrycie to zostało uznane przez NASA za jedno z najważniejszych w badaniach kosmicznych z ubiegłego roku.

Wszystkie dotychczasowe hipotezy tłumaczące obecność Wstęgi odwoływały się do stosunkowo bliskich zjawisk, zachodzących na peryferiach Układu Słonecznego. Ostatnio pojawiła się jednak inna hipoteza: "Wstęga istnieje, ponieważ Słońce zbliża się do granicy bardzo gorącego obłoku materii międzygwiazdowej" - mówi prof. dr hab. Stanisław Grzędzielski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Sonda IBEX, wystrzelona przez NASA na orbitę okołoziemską w październiku 2008 roku, obserwuje rozkład strumieni energetycznych atomów neutralnych (Energetic Neutral Atoms, ENA). Atomy te powstają, gdy protony gorącego gazu mieszając się z atomami gazu neutralnego wychwycą z nich elektrony.

ENA nie mają ładunku elektrycznego, dlatego nie reagują na obecność pól magnetycznych i poruszają się po torach prostych. W okolice Ziemi docierają niewielkie ilości tych atomów - detektory satelity IBEX rejestrują od kilku ENA na sekundę do jednego na godzinę.

Przed wystrzeleniem IBEX-a oczekiwano, że najwięcej neutralnych atomów będzie napływać z kierunku, w którym porusza się Układ Słoneczny, a najmniej z przeciwnego. Nikt nie przypuszczał, że dane z nowego satelity ujawnią gigantyczną strukturę w kształcie niedomkniętego pierścienia.

W ostatnich miesiącach pojawiło się aż sześć propozycji wyjaśnienia pochodzenia Wstęgi - wszystkie odwoływały się do zjawisk związanych z polem magnetycznym, zachodzących na granicy heliosfery lub w jej pobliżu.

Heliosfera to wielki bąbel w gazie lokalnego ośrodka międzygwiazdowego - efekt rozpychającego działania wiatru słonecznego (zjonizowanych cząstek emitowanych we wszystkich kierunkach przez Słońce). "Gdyby ENA tworzyły się przy granicy heliosfery, powstawałyby dość blisko, w odległości kilkuset jednostek astronomicznych od Słońca. Nasza hipoteza zakłada, że w rzeczywistości rodzą się znacznie dalej" - wyjaśnia doc. dr hab. Andrzej Czechowski z CBK PAN.

Naukowcy z CBK PAN przypuszczają, że ENA powstają w wyniku procesów zachodzących na granicy dwóch obłoków międzygwiazdowych: chłodnego Lokalnego Obłoku Międzygwiazdowego o temperaturze 6000-7000 kelwinów (to przez niego przedziera się obecnie Układ Słoneczny) oraz bardzo gorącego Lokalnego Bąbla o temperaturze ok. miliona kelwinów (Lokalny Obłok Międzygwiazdowy znajduje się w jego wnętrzu).

Lokalny Bąbel ma rozmiary kilkuset lat świetlnych i prawdopodobnie jest pozostałością po serii wybuchów supernowych. Znajdujące się w nim protony o dużych energiach oddziałują z neutralnym wodorem z Lokalnego Obłoku Międzygwiazdowego i właśnie ten proces prowadzi do powstania ENA. "Jeśli nasza hipoteza jest poprawna, IBEX jest pierwszym instrumentem bezpośrednio analizującym drobiny materii pochodzące z sąsiedniego obłoku galaktycznego" - mówi doc. dr hab. Maciej Bzowski, kierownik polskiego zespołu uczestniczącego w misji IBEX.

Proces kreacji ENA powinien zachodzić na całej powierzchni styku obu obłoków, dlaczego więc na niebie obserwujemy wielki pierścień? "To złudzenie, efekt geometryczny wzmocniony przez fakt, że Układ Słoneczny porusza się w kierunku granicy między obłokami" -- wyjaśnia prof. Grzędzielski.

Jeśli powierzchnia styku obłoków jest płaska lub - lepiej - nieco wygięta w stronę Ziemi, wówczas warstwa graniczna, w której powstają ENA, wydaje się najcieńsza w kierunku ruchu, a grubsza po bokach. Z nieco podobnym efektem mamy do czynienia w przypadku ziemskiej atmosfery. Otacza ona naszą planetę powłoką jednorodnej grubości, jeśli jednak astronauta na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej spojrzy nie w kierunku środka Ziemi, a w pobliże horyzontu, zobaczy znacznie grubszą warstwę gazu.

Opracowane w CBK PAN modele sugerują, że granica między obłokami chłodnym i gorącym może być od nas odległa nie o kilka lat świetlnych, jak dotychczas przypuszczano, lecz zaledwie o 500-2000 jednostek astronomicznych. Oznacza to, że być może już w przyszłym wieku Układ Słoneczny wniknie do wnętrza obłoku międzygwiazdowego o temperaturze miliona stopni.

"Słońce na swej drodze wokół centrum Naszej Galaktyki często przecina takie obłoki" - uspokaja prof. Grzędzielski i podkreśla, że mają one bardzo małą gęstość, mniejszą od najlepszej próżni laboratoryjnej. Prawdopodobnym efektem wejścia w gorący obłok będzie skurczenie się heliosfery i nieznaczne zwiększenie strumienia promieniowania kosmicznego docierającego w okolice Ziemi. "Być może przyszłe pokolenia będą musiały projektować urządzenia elektroniczne nieco bardziej odporne na promieniowanie kosmiczne" - dodaje prof. Grzędzielski.

Sonda IBEX (Interstellar Boundary Explorer), wystrzelona przez amerykańską agencję kosmiczną NASA i wyposażona w dwa czułe detektory ENA, jest pierwszym satelitą do pomiarów strumieni energetycznych neutralnych atomów dochodzących z całego nieba. IBEX ma rozmiary zbliżone do koła autobusowego; krąży wokół Ziemi po silnie eliptycznej orbicie (15 000 x 300 000 km) o czasie obiegu około ośmiu dni. Główna część misji będzie trwała dwa lata z możliwością wydłużenia, co pozwoliłoby poznać dynamikę procesów odpowiedzialnych za powstawanie ENA.

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

Źródło: CBK PAN

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2485

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny spacer zakłócony przez awarię

Częściowe wyłączenie systemu energetycznego Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) na krótko zakłóciło w poniedziałek pierwszy kosmiczny spacer dwóch astronautów z załogi wahadłowca Atlantis, montujących zapasową antenę do łączności z Ziemią.

Awaria ta nastąpiła w dwie godziny po wyjściu Garretta Reismana i Stephena Bowena na zewnątrz stacji orbitalnej. Po nagłym wyłączeniu się jej głównego komputera sterująco-kontrolnego zaczął od razu funkcjonować komputer zapasowy, ale ustało zasilanie prądem niektórych urządzeń. Przestały między innymi działać monitory wideo, z których korzystał operator zdalnie sterowanego wysięgnika roboczego Piers Sellers.

W momencie tym Reisman znajdował się na końcu 17-metrowego wysięgnika, a Bowen zajmował się wtyczkami przewodów elektrycznych na głównej ramie stacji orbitalnej. Obaj otrzymali polecenie wstrzymania pracy. Jak zaznaczyła NASA, nie grozi im żadne niebezpieczeństwo.

Po mniej niż pół godzinie sytuacja wróciła do normy, choć pracował nadal komputer zapasowy. Astronauci dokonali pomyślnego zamontowania anteny o blisko dwumetrowej średnicy i jej czterometrowego nośnika.

Atlantis przycumował do ISS w niedzielę. Wahadłowiec, który wystartował z przylądka Canveral na Florydzie w piątek, dowiózł na orbitę sześciometrowej długości rosyjski moduł do badań naukowych oraz różne elementy zaopatrzenia.

Członkowie załogi Atlantis wyjdą w otwartą przestrzeń kosmiczną jeszcze dwa razy. Poza montażem anteny mają m.in. wymienić akumulatory gromadzące energię elektryczną z baterii słonecznych ISS i zainstalować nową platformę narzędziową na jej wysięgniku roboczym.

Jest to 32. i ostatni lot Atlantis. W bieżącym roku NASA wycofa ze służby wszystkie trzy swoje promy kosmiczne. Program wykorzystania wahadłowców przewiduje jeszcze po jednym locie orbitalnym pojazdów Discovery i Endeavour.

http://wiadomosci.onet.pl/2171507,16,kosmiczny_spacer_zaklocony_przez_awarie,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezmienny rozmiar Słońca

Bardzo dokładne pomiary rozmiarów Słońca, prowadzone przez ostatnie 12 lat wskazują, że rozmiar naszej dziennej gwiazdy nie zmienia się bardziej niż o 1 część na milion - informują strony internetowe University Of Hawaii.

Zmierzyć dokładnie średnicę naszego Słońca wcale nie jest prosto. Z Ziemi tarcza Słońca jawi nam się jako dysk o średnicy kątowej około pół stopnia. Wartość ta jednak ulega zmianie, bo Ziemia porusza się po orbicie nie kołowej lecz eliptycznej. Co więcej, na bardzo dokładne pomiary wpływ mają turbulencje atmosferyczne. Na tym nie koniec problemów. Mierzony rozmiar Słońca zależy od tego jakiej długości fali świetlnej użyjemy do pomiarów, a także od tego co uznamy za powierzchnię Słońca.

Tak więc pomiary wykonywane z różnych miejsc, różnymi technikami i metodami dają często mało wiarygodne wyniki. Aby obejść ten problem, grupa naukowców kierowana przez Jeffa Kuhna z University of Hawaii Institute for Astronomy zdecydowała się na wykorzystanie danych zebranych przez Michelson Doppler Imager znajdujący się na pokładzie sondy Solar and Heliospheric Observatory. Od startu SOHO, czyli od roku 1995, instrument ten wykonał ponad pół miliona zdjęć naszej dziennej gwiazdy. Okres ten pokrywa więc ponad jeden cykl z 11-letniego cyklu aktywności słonecznej.

Wzięcie do analizy danych z jednego instrumentu, umieszczonego ponadziemską atmosferą, co więcej nie będącego satelitą Ziemi (SOHO znajduje się obecnie w pobliżu punktu libracyjnego L1 układu Ziemia-Słońce, w odległości około 1.5 mln km od Ziemi) uniezależnia nas od wielu problemów, o których była mowa wcześniej. Dzięki temu, naukowcom udało się uzyskać niespotykaną wcześniej dokładność i dojść do zaskakujących rezultatów. Okazało się bowiem, że rozmiar naszej dziennej gwiazdy jest zadziwiająco stały. Przez ostatnie kilkanaście lat nie zmienił się on więcej niż o jedną część na milion. Mówiąc inaczej, średnica naszego Słońca wynosi 1.392 miliona kilometrów i nie uległa ona zmianie o więcej niż niespełna 1.5 kilometra.

Nowe wyniki są o tyle ciekawe, że przeczą temu co myśleliśmy wcześniej. Pomiary średnicy Słońca dokonywane przy pomocy przejść Merkurego i Wenus, zaćmień czy koronografów pokazywały zmiany o czynnik 10-100 razy większe. W zasadzie jednoznacznie sugeruje to, że techniki oparte o badania prowadzone z Ziemi lub jej najbliższych okolic są mało wiarygodne, ze względu na interakcje zmiennej aktywności Słońca i ziemskiej atmosfery oraz magnetosfery.

http://wiadomosci.onet.pl/2171445,16,niezmienny_rozmiar_slonca,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny spacer członków załogi wahadłowca

Dwaj amerykańscy astronauci wyszli w środę w otwartą przestrzeń kosmiczną, by odwinąć kabel blokujący ruchy zdalnie sterowanego wysięgnika wahadłowca Atlantis i wymienić część akumulatorów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (MSK).

Astronauta Stephen Bowen bez trudu zdjął z wysięgnika kabel, który wcześniej uniemożliwił dokonanie oględzin powierzchni wahadłowca za pomocą pokładowej kamery. Oględziny takie wykonuje się w celu wykrycia powstałych w trakcie startu promu kosmicznego uszkodzeń jego żaroodpornej powierzchni. Dlatego tym razem członkowie załogi MSK musieli wykonać dokładne zdjęcia powoli obracającego się wahadłowca przed jego zacumowaniem w niedzielę.

Bowen i towarzyszący mu astronauta Michael Good zajęli się następnie odbierającymi prąd od baterii słonecznych akumulatorami, które są umieszczone na lewym krańcu kompleksu orbitalnego. We wtorek wymieni się trzy z nich, pozostałe zostaną zastąpione nowymi w piątek, podczas trzeciego i ostatniego kosmicznego spaceru członków załogi Atlantis. Każdy akumulator ma powierzchnię około metra kwadratowego i masę 170 kilogramów.

Poza akumulatorami wahadłowiec, który wystartował z przylądka Canveral na Florydzie w piątek, dowiózł na orbitę inne elementy zaopatrzenia oraz sześciometrowej długości rosyjski moduł do badań naukowych.

W trakcie pierwszego wyjścia w kosmos w poniedziałek astronauci z Atlantisa zamontowali zapasową antenę do łączności MSK z Ziemią oraz zainstalowali nową platformę narzędziową na wysięgniku roboczym stacji.

Jest to 32. i ostatni lot Atlantis. W bieżącym roku NASA wycofa ze służby wszystkie trzy swoje promy kosmiczne. Program wykorzystania wahadłowców przewiduje jeszcze po jednym locie orbitalnym statków Discovery i Endeavour.

http://wiadomosci.onet.pl/2172563,16,kosmiczny_spacer_czlonkow_zalogi_wahadlowca,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełom? Kolejny etap eksploracji Marsa czas zacząć

Plany podboju Marsa istnieją już od dawna. Z roku na rok naukowcy i politycy mamią nas obietnicami, że zwrot nastąpi już wkrótce, ale szczegółów znamy wciąż niewiele. Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza, człowiek postawi swoją stopę na Czerwonej Planecie ok. roku 2030. Zanim doczekamy się kolejnego przełomu w dziejach cywilizacji, badacze planują przeprowadzić nieco mniej spektakularną, ale mogącą dostarczyć niezwykle cennych informacji misję.

Eksperci z NASA wspólnie z partnerami z Europejskiej Agencji Kosmicznej planują wysłać na Marsa misję, która pozwoli sprowadzić na Ziemię próbki minerałów i gleby. Naukowcy przewidują, że będzie to niezwykle skomplikowana operacja, ale są niemal pewni, że zakończy się ona powodzeniem.

Całe przedsięwzięcie ma się rozpocząć w 2018 r. Wtedy na Marsa zostaną wysłane dwa pojazdy, które będą krążyć po powierzchni planety. Jeden z nich będzie wykonywał odwierty, a drugi zbierał próbki z powierzchni Czerwonej Planety. - poinformowała agencja "The Associated Press".

Po kilku latach z Ziemi mają wystartować rakiety, których zadaniem będzie przejęcie próbek zgromadzonych przez łaziki. Szacuje się, że do wykonania tego punktu operacji potrzebne będą dwa statki - jeden z nich zostanie skierowany bezpośrednio na powierzchnię planety, a drugi trafi na orbitę Marsa. Statek, który wyląduje na Marsie przechwyci próbki minerałów i gleby zebrane przez łaziki, a następnie wystrzeli je w kierunku statku krążącego po orbicie Marsa. Ten ostatni po przejęciu materiałów wyruszy w drogę powrotną na Ziemię.

Opisany projekt jest jeszcze w fazie planów, ale już dziś wiadomo, że jego realizacja będzie wymagała zegarmistrzowskiej precyzji. Powinien jednak pozwolić na zdobycie kolejnych cennych informacji przed wysłaniem na Marsa misji załogowej. Eksperci wierzą, że analiza próbek umożliwi odkrycie związków organicznych oraz substancji chemicznych, które mogłyby świadczyć o rozwoju życia na Marsie. Dane dostarczone przez dwa roboty - Spirit i Opportunity - w ramach wysłanej wcześniej na Marsa misji, nie pozwoliły na rozwianie wszystkich wątpliwości.

Szacuje się, że najnowszy, składający się z trzech etapów projekt pochłonie ok. 10 miliardów dolarów.

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,pag ... omosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończył się trzeci kosmiczny spacer załogi Atlantis

Dwaj amerykańscy astronauci przez prawie siedem godzin przebywali w otwartej przestrzeni kosmicznej. Dokończyli wymianę akumulatorów odbierających prąd z baterii słonecznych Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).

Był to trzeci i ostatni spacer kosmiczny członków załogi zacumowanego do ISS amerykańskiego wahadłowca Atlantis. Astronauci Garrett Reisman i Michael Good wymienili dwie z sześciu baterii znajdujących się na lewym krańcu kompleksu orbitalnego. Cztery pozostałe wymieniono w środę podczas poprzedniego spaceru, w którym uczestniczył również Good.

Poza akumulatorami, z których każdy waży 170 kilogramów, Atlantis dostarczył na orbitę inne elementy zaopatrzenia i sześciometrowej długości rosyjski moduł do badań naukowych. Montażu tego modułu dokonano we wtorek.

Moduł otwarto w czwartek, ale zamknięto go ponownie po stwierdzeniu, że wewnątrz dryfują metalowe opiłki. Kontrola naziemna ma nadzieję, że da się je usunąć za pomocą filtrów powietrza.

Wahadłowiec wystartował z przylądka Canaveral na Florydzie w ubiegły piątek, a jego powrót na Ziemię ma nastąpić we wtorek.

Według obowiązujących w tej chwili planów, jest to 32. i ostatni lot Atlantis. W bieżącym roku NASA ma wycofać ze służby wszystkie trzy swoje promy kosmiczne. Program wykorzystania wahadłowców przewiduje jeszcze po jednym locie orbitalnym pojazdów Discovery i Endeavour.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Zakonczyl-sie-trzeci-kosmiczny-spacer-zalogi-Atlantis,wid,12294377,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigant w teleskopie

Astrofizycy są o krok od rozwiązania jednej z kosmicznych zagadek: gwiazda masywna, odnaleziona w mgławicy RCW 120, pokaże naukowcom, w jaki sposób w Kosmosie powstają ciała niebieskie o tak dużej masie

W pierwszą rocznicę swego "debiutu" teleskop Herschel, wysłany w nieznane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), zaprezentował uczonym fascynujące obrazy. Ukazują one formowanie się gwiazdy masywnej, proces, którego przebieg przeczy obowiązującym dziś teoriom. ? To sensacyjne odkrycie, niezwykle ekscytujące ? mówi rozentuzjazmowana Annie Zavagno z Laboratorium Astrofizyki w Marsylii.

Wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 14 maja 2009 roku (w tym samym czasie co satelita Planck mający za zadanie zbadać reliktowe promieniowanie emitowane tuż po Wielkim Wybuchu) Herschel został umieszczony na orbicie oddalonej o 1,5 miliona kilometrów od Ziemi, w pozycji przeciwległej do Słońca, w cieniu naszej planety.

W tym strategicznym położeniu, w którym jest chroniony przed zakłócającym obserwacje promieniowaniem, teleskop wycelował w dal swe kamery i zwierciadło o średnicy 3,5 metra ? największe, jakie kiedykolwiek wysłano poza Ziemię. Herschel bada obiekty w zakresie podczerwieni, gdyż jest to jedyny sposób, w jaki można obserwować powstawanie gwiazd, ukrytych w bardzo gęstych chmurach gazów i pyłów pochłaniających światło widzialne.

Oprzyrządowanie teleskopu, wyróżniające się niespotykaną dotąd czułością, umożliwia mu obserwację całych regionów gwiezdnych formacji naszej galaktyki. To właśnie nowoczesna technologia sprawiła, że "oko" Herschla spoczęło na mgławicy RCW 120, dosyć bliskiej Ziemi (jest od nas oddalona zaledwie o 4300 lat świetlnych), uformowanej wokół znajdującej się centralnie gwiazdy, liczącej sobie co najmniej 2,5 miliona lat.

U podstawy tej mgławicy teleskop wykrył bardzo błyszczący punkt: gwiazdę w stadium embrionalnym, nazywanym "momentem zero", w wieku zaledwie 10 tys. lat. Noworodek w skali czasów astronomicznych. ? Ta gwiazda już osiągnęła masę osiem do dziesięciu razy większą od Słońca i nadal będzie rosła, ponieważ otoczona jest powłoką gazów i pyłów stanowiącą dwa tysiące mas słonecznych ? opowiada Annie Zavagno

Tak oto po raz pierwszy dostrzeżono gwiazdę masywną u początków jej istnienia. Określenie "masywna" zarezerwowane jest dla gwiazd, których masa przekracza masę ośmiu Słońc. Ciała niebieskie tego typu są bardzo rzadkie ? w Drodze Mlecznej doliczono się dwóch na tysiąc zwykłych gwiazd ? a ich życie jest krótkie (kilka milionów lat), gdyż szybko spalają swoje paliwo jądrowe, zanim umrą jako supernowa ? w eksplozji światła.

Istnienie tych gigantów jest sprzeczne z wiedzą astrofizyków. Uczeni są bowiem zgodni, że gwiazdy formują się przez przyrost masy pochodzącej z chmur gazów i pyłów, które zapadają się pod własnym ciężarem, powodując skupianie się materii. Ale według sprawdzonych modeli ten proces zatrzymuje się wtedy, gdy gwiazda osiągnie masę ośmiu Słońc. ? Poza tą granicą ? wyjaśnia uczona ? gwiazda emituje niezwykle intensywne promieniowanie ultrafioletowe, które oddziałuje jak bariera i uniemożliwia dalsze gromadzenie materii.

A jednak gwiazdy masywne istnieją. Wykryto już wiele takich obiektów, których masa może się zwiększać aż do osiągnięcia wartości równej masie 120 Słońc. Scenariuszem alternatywnym do przyrostu masy może być koalescencja (łączenie się cząstek fazy rozproszonej) lub łączenie się kilku skupisk materii o odrębnych początkach. Ale obserwacje innych gwiazd masywnych w naszej galaktyce zdają się wykluczać taką genezę.

? Trafić na formującą się gwiazdę masywną to dla każdego astrofizyka odkrycie porównywalne do znalezienia Graala ? komentuje Annie Zavagno. ? Dzięki interferometrowi ALMA (Atacama Large Millimeter Array), konstruowanemu obecnie w Chile, będziemy mogli badać ją z wielką dokładnością. I być może zgłębimy tajemnicę powstawania gwiazd masywnych.

To zresztą nie jedyne odkrycie, jakiego dokonał Herschel. Teleskop wykonał zadziwiające zdjęcia Drogi Mlecznej, na których wyróżnił "żłobki gwiezdne", wypełniające naszą galaktykę siatki żarzących się włókien. I sięgając dalej w przestrzeń ? a więc i w czas ? udowodnił, że w przeszłości we Wszechświecie powstawało dużo więcej gwiazd niż obecnie.

Ta gorączka twórcza pozostaje jeszcze niewyjaśniona, a w jej lepszym zrozumieniu mogą pomóc obserwacje prowadzone przez teleskop. Ich rezultaty będą tematem specjalnego numeru czasopisma "Astronomy & Astrophysics", które ukaże się na jesieni.

http://wiadomosci.onet.pl/1612515,242,1,gigant_w_teleskopie,kioskart.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyczne Zderzenia już po polsku

21 maja, po trzech tygodniach testów, dla polskich internautów oficjalnie otwiera się projekt "Galaktyczne Zderzenia" - kolejna odsłona międzynarodowego społecznościowego projektu naukowego "Galaktyczne Zoo", w którym udział wzięło już blisko 300 tysięcy użytkowników globalnej sieci, w tym ponad 20 tysięcy Polaków.

Projekt "Galaktyczne zderzenia" jest bardziej złożony niż oryginalne "Galaktyczne Zoo". Internauci mogą w tej wersji wybrać spośród dwóch możliwych zadań - łatwiejszego nadzorowania i oceniania komputerowych symulacji zderzeń galaktyk oraz trudniejszego samodzielnego poprawiania parametrów symulacji.

Pierwsze zadanie polega na poszukiwaniu najlepszych wyników symulacji spośród 64 wygenerowanych przez komputer. Ocenę ułatwia porównanie do podanego wzoru, czyli zdjęcia zderzających się galaktyk pochodzącego ze zbioru fotografii sklasyfikowanych już w "Galaktycznym Zoo". Najlepsze spośród z tych symulacji system "odkłada na bok", do dalszej analizy.

Projekt wykorzystuje również "galaktyczne wojny", w której użytkownik samodzielnie porównuje dwie spośród wybranych przez siebie symulacji. "Wojny" można rozgrywać także niezależnie od własnych symulacji, korzystając ze zbioru danych przygotowanych przez innych użytkowników. W praktyce, taki sposób udziału w projekcie jest najbardziej popularny, ponieważ wybór i poprawianie symulacji wymaga pewnego doświadczenia i wprawy i jest trudniejsze niż samo rozstrzyganie "galaktycznych pojedynków".

Pomoc internautów jest dla naukowców bardzo cenna. Symulacje skomplikowanych procesów fizycznych, takich jak zderzenia galaktyk, to jedna z najtrudniejszych gałęzi astrofizyki, a dzięki udziałowi użytkowników internetu astronomowie zajmujący się zderzeniami mają szansę wykonać i porównać miliony symulacji pokrywających całą przestrzeń parametrów i w ten sposób zrozumieć jak należy dobierać te parametry w przypadku realistycznych symulacji.

Stworzony przez Anthonego Holinchecka, informatyka i astronoma z George Mason University w USA, projekt "Galaktyczne zderzenia" jest otwarty dla wszystkich zainteresowanych i dostępny pod adresem http://mergers.galaxyzoo.org.

Więcej informacji o projektach Zooniverse można znaleźć również na stronach polskich partnerów Citizen Science Alliance (konsorcjum powołanego przez kilka czołowych brytyjskich i amerykańskich uniwersytetów, które koncentruje swoje działania na rozwoju społecznościowych projektów naukowych) - projektu Hands-On Universe, Europe (http://www.pl.euhou.net) i portalu Astronomia.pl (http://www.astronomia.pl).

Na stronach EU-HOU jest dostępne również dedykowane forum dyskusyjne, na którym uczestnicy projektów mogą wymieniać się doświadczeniami, a w przypadku wątpliwości, na pytania użytkowników odpowiada polski zespół ekspertów - pod adresem [email protected].

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2499

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjański robot Opportunity pobił rekord

W czwartek 20 maja marsjański łazik Opportunity pobił rekord długości działania sondy na powierzchni Marsa, który do tej pory należał do lądownika Viking 1 i wynosił 6 lat i 116 dni.

Na powierzchni Marsa znajdują się obecnie dwa amerykańskie łaziki, Spirit i Opportunity. Spirit rozpoczął działanie trzy tygodnie przed Opportunity, ale od 22 marca b.r. nie komunikuje się z Ziemią, gdyż znajduje się w stanie uśpienia. Jeśli z sukcesem uda się przywołać do ponownego działania, Spirit zabierze Opportunity palmę pierwszeństwa. Oba łaziki były zaprojektowane z myślą o działaniu przez 90 dni, a funkcjonują już ponad 6 lat.

Stan uśpienia Spirita jest zgodny z planem, gdyż w rejonie, w którym się znajduje było zbyt mało światła słonecznego do zasilania jego baterii słonecznych. Z powodu problemów z poruszaniem się łazika nie udało się go ustawić na odpowiednio nachylonej powierzchni, tak jak to czyniono w poprzednich okresach marsjańskiej zimy. Przesilenie zimowe Spirit przeżył niedawno, bo 13 maja, zatem na jego powrót ze stanu zimowej hibernacji musimy jeszcze trochę poczekać.

Ostatnio robot Opportunity musiał robić przerwy pomiędzy kolejnymi operacjami, aby zakumulować odpowiednią ilość energii. Jednak coraz większa dostępność światła słonecznego pozwoli prawdopodobnie na bardziej efektywne działanie.

Poprzedni rekordzista, lądownik Viking 1, dotknął powierzchni Marsa 20 czerwca 1976 r. i działał do 13 listopada 1982 r. Jego siostrzany lądownik Viking 2 funkcjonował o dwa lata krócej. Z kolei rekord długości pracy sondy krążącej po orbicie wokół Marsa należy do amerykańskiej sondy Mars Global Surveyor, która przybyła na orbitę w 1997 r. i działała przez ponad 9 lat. Rekord ten może niedługo zostać pobity przez inną amerykańską sondę Mars Odyssey, która jest na orbicie od 2001 r. i ciągle funkcjonuje.

Więcej informacji:

NASA's Mars Rovers Set Surface Longevity Record

[ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2500

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykład prof. Bożeny Czerny o aktywnych jądrach galaktyk

W poniedziałek, 24 maja w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie prof. Bożena Czerny wygłosi wykład o aktywnych jądrach galaktyk. Będzie to przedostatnia prezentacja podczas wiosennego cyklu "Spotkania z astronomią". Kolejna seria wykładów zaplanowana jest na jesień tego roku.

Tegoroczne wiosenne "Spotkania..." rozpoczęły się w połowy lutego wykładem prof. Marka Sarny o globalnym ociepleniu. 22 lutego strukturę Wszechświata przedstawił dr Krzysztof Bolejko, 1 marca o mikrokwazarach mówił Aleksander Sądowski, a 8 marca odbył się wykład "Co pulsary mówią nam o fizyce?" dr hab. Leszka Zdunika. 15 marca zawód astronoma zaprezentował dr Paweł Pietrukowicz, 22 marca dr hab. Paweł Moskalik omówił historię Kosmicznego Teleskopu Hublle'a i pokazał najciekawsze fotografie wykonane tym orbitalnym obserwatorium, a podczas ostatniego spotkania przed Świętami Wielkiej Nocy Przemysław Jacewicz przedstawił historię Teorii Względności.

12 kwietnia odbył się wykład Ewy Łokas "Wielki Obłok Magellana", 18 kwietnia prof. Joanna Mikołajewska mówiła o przełomie w obserwacjach gwiazd zmiennych, a 26 kwietnia, przed przerwą związaną ze Świętem Konstytucji 3 Maja wykład "Kosmiczne pustki" wygłosił Maciej Bilicki.

10 maja o teleskopie HESS mówił prof. Rafał Moderski, a przed tygodniem odbył się wykład doktoranta Wojciecha Hellwing o jednym z najbardziej tajemniczych składników Wszechświata - ciemnej materii.

Podczas ostatniej odsłony serii seminariów i prezentacji, która będzie miała miejsce w ostatni dzień maja doktorantka Magdalena Otulakowska będzie mówiła o gwiazdach kataklizmicznych.

Wykłady cyklu "Spotkania z astronomią" odbywają się w poniedziałki, o godzinie 17:00, w Sali Seminaryjnej CAMK. Współorganizatorem spotkań jest warszawski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W pogodne dni po wykładach organizowane są pokazy nieba.

Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN znajduje się na ul. Bartyckiej 18. Do CAMK dojechać można autobusem 108 z Pl. Trzech Krzyży lub 167 z Ochoty, Mokotowa i Woli. Należy wysiąść na przystanku "Figowa".

[ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2498

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scenariusz lotu "statku marsjańskiego"

Pozorowany lot na Marsa, który rozpocznie się 3 czerwca w Instytucie Problemów Medyczno-Biologicznych (IPMB) Rosyjskiej Akademii Nauk, odbywać się będzie według scenariusza, opracowanego przez specjalistów Korporacji Rakietowo-Kosmicznej Energia - poinformował dyrektor programu Mars-500 Borys Morukow.

Scenariusz obejmuje "krótki okres, pozorujący pracę z kompleksem orbitalnym, który potrwa 10-11 dni, i kilka okresów przelotu". Okresy te obejmują loty po "spiralnym torze, kiedy statek oddala się od Ziemi, okres lotu po prostym torze oraz po spiralnym na etapie zbliżania się do Marsa", co zajmie około 270 dni.

Załogę, która "przyleci" na Czerwoną Planetę zamierza się rozdzielić na dwie części: jedna pozostanie na pokładzie kompleksu "marsjańskiego", druga będzie pracować w "imitatorze modułu, który poleci na powierzchnię Marsa". "Marsjańscy" pionierzy powinni trzykrotnie "wyjść" na powierzchnię Czerwonej Planety, by ją badać przy pomocy specjalnych instrumentów, a także robota.

Według Morukowa, wszystkich członków "załogi marsjańskiej" czekają poważne obciążenia" - zarówno trójkę, która "wyląduje" na powierzchni Czerwonej Planety, jak i tych, którzy zostaną na pokładzie statku, ponieważ w trójkę będą musieli oni wykonywać pracę 6 osób.

http://wiadomosci.onet.pl/2173246,16,scenariusz_lotu_statku_marsjanskiego,item.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi pogrzeb Kopernika

Ludzie zatrzymywali kondukt, oddawali hołd, składali kwiaty, śpiewali ? tak żegnali wielkiego astronoma.

Ludzie na pogrzebach płaczą. My się cieszymy, że przypadł nam zaszczyt czuwania przy twojej trumnie ? mówiła w piątek wieczorem parafianka bazyliki archikatedralnej we Fromborku.

Mikołaja Kopernika w weekend pochowano po raz drugi. Pierwszy raz jako bezimienny spoczął w katedrze we Fromborku przy ołtarzu, którym, jako kanonik warmiński, się opiekował.

W 2005 r. archeolodzy pod kierunkiem prof. dr. hab. Jerzego Gąssowskiego odnaleźli grób uczonego. Kod genetyczny kości zgadzał się z kodem włosów znalezionych w książkach astronoma przechowywanych w Uppsali.

W piątek kondukt żałobny z trumną ze zidentyfikowanymi przez naukowców szczątkami Mikołaja Kopernika wyruszył z Olsztyna do Fromborka.

Zatrzymał się w Dobrym Mieście, Lidzbarku Warmińskim, Ornecie, Pieniężnie, Braniewie ? miejscowościach, którymi astronom jako kanonik administrował lub których bronił przed Krzyżakami.

Do konduktu z duchownymi i przedstawicielami starostwa, prowadzonego przez samochody policji i strażaków, dołączyli motocykliści. Odświętnie ubrani mieszkańcy czekali w miasteczkach z flagami i kwiatami, zatrzymywali kondukt we wsiach. Dotykali ze wzruszeniem trumny.

We Fromborku przy trumnie ze szczątkami astronoma czuwali mieszkańcy parafii. Przygotowali program poetycko-muzyczny zakończony ?Bogurodzicą? do słów Juliusza Słowackiego. W finale otoczyli trumnę, odmówili modlitwę i zaintonowali pożegnalną pieśń.

? Był człowiekiem ogromnej wiedzy i wielkiego cierpienia, bo doznanego od bliskich w służbie dla dobra ludzi. ? mówił ks. prałat kanonik Tadeusz Graniczka. ? Samotny geniusz, niedoceniony za życia, oczerniany z zawiści, krzywdzony pomówieniami przez ówczesny kler, potrafił wznieść się ponad własne zranienia. Leczył tych, którzy go krzywdzili. Dopiero po śmierci uznano jego wielkość w dążeniu do prawdy.

Prawdą o życiu Mikołaja Kopernika manipulowano. Robiono z niego buntownika, ateistę i kochanka.

W sobotę słynnego astronoma pochowano we fromborskiej katedrze, przy ołtarzu, w miejscu, gdzie znaleziono jego szczątki.

Liturgii żałobnej przewodniczył prymas Polski abp Józef Kowalczyk. ? W czasach Mikołaja Kopernika granice kultury wyznaczały katedry ? przypomniał podczas pogrzebu abp Józef Życiński. Na nagrobku astronoma, twórcy teorii heliocentrycznej wyłożonej w dziele ?De revolutionibus orbium coelestium?, wyrzeźbiono słowa, które Kopernik kiedyś zanotował: ?Chrystus jest sprawcą naszego zbawienia?.

Na terenie zespołu katedralnego otwarto nowe Muzeum Kopernika i wystawę o odkryciu jego grobu.

Władze państwowe pogrzeb jednego z największych uczonych potraktowały jako wydarzenie lokalne. Dlatego promocja wydarzenia była niewielka, choć pojawiło się wielu przedstawicieli zagranicznych telewizji.

? Gdyby Kopernik był Amerykaninem, to media by dziś Ziemię poruszyły? ? westchnął fotograf obecny na pogrzebie.

Muzeum Mikołaja Kopernika

www.frombork.art.pl

http://www.rp.pl/artykul/484169_Drugi_pogrzeb_Kopernika.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obchody jubileuszu 750 -lecia Kapituły Warmińskiej

Powtórny pogrzeb Mikołaja Kopernika we Fromborku

21 maja 2010 r. (piątek)

Ok. godz. 18.20.

Przyjazd trumny ze szczątkami Mikołaja Kopernika - wjazd na dziedziniec Wzgórza Katedralnego, trumnę w opiekę przekazuje Starosta Braniewski - Leszek Dziąg Kanonikowi Warmińskiej Kapituły Katedralnej - proboszczowi Katedry ks. Prałatowi Tadeuszowi Graniczce, który wita kondukt i wprowadza trumnę do Katedry

Godz. 19.00

Nabożeństwo żałobne w Archikatedrze Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła we Fromborku z udziałem władz i społeczności Fromborka.

22 maja 2010 r. (sobota)

Godz. 11.00

Msza Św. w Archikatedrze Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła we Fromborku, powtórny pogrzeb Mikołaja Kopernika.

Przewodniczy liturgii: Prymas Polski Abp dr Józef Kowalczyk, Nuncjusz Apostolski w Polsce

Homilia: Abp prof. dr hab. Józef Życiński, Metropolita Lubelski

Godz. 15.00

Koncert w Archikatedrze Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła we Fromborku w wykonaniu Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej, Chóru Astrolabium Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu oraz solistów Teatru Wielkiego i Opery Narodowej w Warszawie, dyrygują: Krzesimir Dębski, Piotr Sułkowski.

Godz. 17.00

Otwarcie wystawy pt. "Mikołaj Kopernik - życie i dzieło" w Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku.

Godz. 17.00

Koncert Oratorium Braniewskie Mikołaja Kopernika w Bazylice św. Katarzyny w Braniewie

http://www.frombork.art.pl/Pol130pogrzeb.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogrzeb Mikołaja Kopernika w Toruniu

Mszę świętą, której przewodniczył metropolita warmiński, arcybiskup Wojciech Ziemba, poprzedziło złożenie urny w kaplicy i zaciągnięcie przy niej wart honorowych.

http://www.rmf24.pl/foto/zdjecie,iId,152273,aAId,9265

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)