Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Polska Agencja Kosmiczna ogłosiła konkurs na logo

Polska Agencja Kosmiczna chce mieć logo, które ma być rozpoznawalne i odzwierciedlać jej działalność. PAK ogłosiła właśnie konkurs na jego zaprojektowanie.

Konkurs potrwa do 15 października br. Skierowany jest do wszystkich zainteresowanych, zarówno firm jak i osób prywatnych.

Agencja oczekuje, by logo miało formę znaku słowno-graficznego, zawierało jej nazwę. Ma nawiązywać do sektora kosmicznego i przestrzeni kosmicznej, ale nie może wywoływać skojarzeń ze znakami innych zagranicznych agencji kosmicznych. Ma też być rozpoznawalne, niepowtarzalne, prezentować wysoki poziom artystyczny i oddawać charakter działalności PAK (pełne ogłoszenie o konkursie jest pod tym linkiem).

Wyboru najlepszego projektu dokona specjalna komisja. Zwycięskie logo ma zostać wybrane do końca października, a zaprezentowane zostanie 9 listopada br. Autor zwycięskiego projektu otrzyma 10 tys. zł nagrody.

Autor: bg

Wiecej informacji: Polska Agencja Kosmiczna, logotyp

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polska-agencja-kosmiczna-oglosila-konkurs-na-logo#

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Centrum Badań Kosmicznych PAN. Kosmici z Bartyckiej i ich ziemskie sprawy

Martyna Śmigiel

Zdobywamy kosmos, a jednocześnie szukamy dla siebie miejsca w Warszawie. Taka jest smutna prawda - mówią w Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Pustkowie przypominające powierzchnię Księżyca. Na nim dziewczyna i jej mistrz, nad ich głowami wirują gigantyczne planety.

- Przez długi czas początki życia na naszej planecie były zagadką - zaczyna mistrz. - Zaczęliśmy więc szukać odpowiedzi poza Ziemią. Zwróciliśmy uwagę na komety, dawniej uważane za posłańców bogów. Mieliśmy zamiar schwytać jedną z nich.

- Mówisz o misji Rosetta? - dopytuje uczennica.

To scena z krótkometrażowego filmu "Ambicja", którego reżyser Tomasz Bagiński przedstawia słynne lądowanie sondy na komecie jako pełną efektów specjalnych opowieść w duchu kina science fiction.

Z surowego pustkowia z kraterami wracamy do Warszawy na ul. Bartycką. Wśród drzew w bliskim sąsiedztwie Wisły mieści się Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. W ubiegłym roku wszyscy żyli tu misją sondy Rosetta. Wystrzelone 10 lat wcześniej urządzenie obudziło się wtedy po 31 miesiącach hibernacji gdzieś w okolicach Saturna. Wkrótce miało dokonać rzeczy, która jeszcze nigdy się nie udała - wylądować na pędzącej komecie. Polscy naukowcy czekali na ten moment tak niecierpliwie, bo to oni wyposażyli międzynarodową sondę w urządzenie umożliwiające wbicie się w powierzchnię komety.

Naukowcy do baraków

W tym roku instytut brutalnie spadł z gwiazd na ziemię. Dosłownie. Poszło o własność gruntów, na którym stoi. - W PRL-u, kiedy Polska Akademia Nauk budowała naszą przyszłą siedzibę, mało kto się przejmował tym, do kogo należy ziemia. I tak znaleźliśmy się na działce, której kwestie własności są nieuregulowane - mówi prof. dr hab. Iwona Stanisławska, dyrektor CBK.

10 lat krążyła wśród ciał niebieskich sonda Rosetta. Przeleciała obok Marsa i trzy razy obok Ziemi

 

W ostatnich latach grunty przy Bartyckiej zaczęli odzyskiwać spadkobiercy dawnych właścicieli. Mieszczącemu się na ich terenie centrum wyznaczyli stawkę czynszu. - To jest ich ziemia, więc mają do tego prawo, ale my nie mamy pieniędzy. Płacimy czynsz od kilku lat, między innymi kosztem pensji pracowniczych czy z pieniędzy na prowadzenie badań. To 10 proc. środków na naszą działalność statutową. Dłużej nie udźwigniemy takich kosztów - mówi prof. Stanisławska.

Media obiegła wieść, że eksplorujący kosmos naukowcy będą musieli przenieść się do tymczasowych baraków. Dyrektor Stanisławska przyznaje, że liczy się z koniecznością przeprowadzki, jeśli wykup ziemi okaże się dla PAN nieopłacalny.

- Te baraki to realna wizja? - pytam.

- Nawet bardzo. Taka jest smutna prawda, ale grożą nam procesy, komornicy. Zdobywamy kosmos i jednocześnie musimy szukać dla siebie miejsca w Warszawie.

Lem ląduje na orbicie

Kiedy w połowie lat 70. PAN powołała Centrum Badań Kosmicznych, Polska wreszcie mogła wziąć udział w tzw. gwiezdnych wojnach, które elektryzowały cały świat. Wcześniej temat eksploracji przestrzeni kosmicznej, wysyłania sztucznych satelitów czy lądowania na powierzchni Księżyca właściwie u nas nie istniał. - Przyczyniliśmy się do tego, że obraz Wszechświata, jaki obecnie widzimy, jest całkowicie różny od tego, jaki był, gdy ja rozpoczynałem studia astronomii - mówił przed trzema laty, w 35. rocznicę powstania CBK, jego pierwszy dyrektor prof. Stanisław Grzędzielski.

Centrum wciąż jest jedyną jednostką w Polsce, która zajmuje się działalnością człowieka w kosmosie.

Idę pamiętającymi epokę Gierka korytarzami. Trudno uwierzyć, że w tych starych wnętrzach mieszczą się nowoczesne laboratoria, z których w kosmos poleciało ponad 60 rozmaitych urządzeń biorących udział w międzynarodowych misjach naukowo-badawczych.

- To nasze laboratorium typu clean - wskazuje na jedno z pomieszczeń dr Jolanta Nastula z Zespołu Dynamiki Układu Słonecznego i Planetologii. Pracujący tu naukowcy przypominają lekarzy, mają na sobie białe fartuchy i ochronne czepki na włosach. Pochylają się nad stołami pełnymi przedziwnych konstrukcji, wysięgników, kabelków, przycisków i guzików. Na blatach przyklejone są pomarańczowe kartki z napisem: "Niczego nie dotykać, niczego nie przestawiać". - Tu montowane są satelity, dlatego to pomieszczenie wymaga absolutnej czystości. Można wejść tylko w odzieży ochronnej, a kontakt z osobami wewnątrz odbywa się wyłącznie przez telefon - wyjaśnia dr Nastula.

1,5 kg waży robot, który umożliwił sondzie Rosetta wbić się w podłoże komety

 

W jednym z pomieszczeń czeka na nas inż. Małgorzata Michalska z Laboratorium Satelitarnych Aplikacji Układów FPGA. Wyciąga z szafy sześcian o boku 20 cm obudowany metalowymi płytkami. Kostka wygląda niepozornie, ale to model w skali jeden do jednego Lema i Heweliusza. - Czyli pierwszych polskich satelitów naukowych, które już wylądowały na orbicie - wyjaśnia inż. Michalska. - To niewielkie urządzenie mieści w sobie teleskop, który potrafi robić zdjęcia. Energii dostarczają mu znajdujące się na jego powierzchni panele słoneczne. Dzięki Lemowi i Heweliuszowi będziemy mogli obserwować najjaśniejsze gwiazdy w naszej galaktyce, jaśniejsze od Słońca.

Na pomysł zbudowania niewielkiego satelity, którego waga nie przekracza 10 kg, wpadł Polak z Uniwersytetu w Toronto, prof. Sławomir Ruciński. Do współpracy w programie BRITE zaprosił Kanadyjczyków, Austriaków i właśnie Polaków z Centrum Badań Kosmicznych PAN. To oni podjęli się opracowania i złożenia w całość podzespołów Lema i Heweliusza.

Robot wbija się w kometę

 

Ale największym sukcesem naukowców z Bartyckiej jest misja Rosetta. Rozpoczęty ponad 11 lat temu przez Europejską Agencję Kosmiczną program zakończył się rzeczą dotąd niemożliwą: w listopadzie ubiegłego roku lądownik Philae po odłączeniu się od sondy Rosetta wylądował na powierzchni komety Czuriumow-Gierasimienko. Takiego wyzwania nie podjęła się ani Ameryka, ani Chiny, ani Rosja. - Pierwszy raz w historii dotknęliśmy komety. Jak w amerykańskim filmie katastroficznym "Armageddon", w którym NASA rekrutuje grupę wiertniczą i wysyła ją na pędzącą ku Ziemi asteroidę z misją ratowania planety. Szalony pomysł filmowców w pewnym sensie stał się rzeczywistością - komentuje prof. Stanisławska.

 

Polscy naukowcy mieli duży wkład w europejski eksperyment. Ściany instytutu obwieszone są zdjęciami podłużnego urządzenia przypominającego mikroskop, które składa się z dziesiątek drobnych elementów. To MUPUS, robot, który pozwolił przeprowadzić akcję wbijania się sondy w podłoże komety. Powstał w jednym z laboratoriów CBK. - Waży zaledwie półtora kilograma i potrzebuje tyle mocy co dobra latarka, choć tak wiele potrafi - mówi dr inż. Jerzy Grygorczuk, kierownik Laboratorium Robotyki i Mechatroniki Satelitarnej.

 

Rozmawiamy w obwieszonym dyplomami gabinecie. Jest też dziecięcy rysunek z kosmosem i astronautami, a na honorowym miejscu - zdjęcie robota MUPUS. - Zadziałał i wciąż jest przydatny. W tej branży za sukcesy uznaje się nie te urządzenia, które poleciały w kosmos, coś tam pomierzyły i nikomu nie są już do niczego potrzebne, ale te, które zapoczątkowały budowę podobnych - wyjaśnia dr Grygorczuk. - Po misji Rosetta zbudowaliśmy już kilka takich urządzeń, byliśmy na misjach rosyjskich, teraz Chińczycy chcą z nami współpracować.

 

MUPUS miał powstać w Niemczech, na uniwersytecie w Münsterze. Tamtejsi naukowcy pracowali nad nim kilka lat. - Jednak ich najlepszy penetrator potrafił wbić się w kometę na głębokość trzech metrów w ciągu 10 godzin, a to było niewystarczające. Zaproponowaliśmy, że opracujemy urządzenie, które zrobi to szybciej - opowiada dr Grygorczuk. - Spotkaliśmy się z niedowierzaniem. No bo skoro Niemcy nie zrobili, to jak to możliwe, że dalej na wschód ktoś to potrafi?

 

W ciągu trzech miesięcy powstał pierwszy prototyp, który potrafił wbić się na głębokość pięciu metrów w ciągu 74 minut. Polskim naukowcom zaproponowano kontrakt na wykonanie penetratora, który wbije się w kometę, będzie działać przez przynajmniej 10 lat w ekstremalnych temperaturach rzędu minus 160 stopni i dokona niezbędnych pomiarów. Jego budowa zajęła cztery lata.

 

Lądownik pisze na Twitterze

 

Wyposażona w polskie urządzenie sonda w 2004 r. została wystrzelona w kosmos w Gujanie Francuskiej. Zanim dotarła do komety, krążyła wśród ciał niebieskich przez 10 lat. W tym czasie minęła dwie planetoidy, przeleciała obok Marsa i trzy razy obok Ziemi. - W skali kosmosu 10 lat to bardzo krótko, ale w naszym życiu to rzeczywiście kawał czasu. Rakieta miała do pokonania ok. miliarda kilometrów, musiała też po drodze zaczerpnąć trochę energii z innych planet - wyjaśnia dr Grygorczuk.

 

W sierpniu 2014 r. Rosetta dotarła w pobliże komety Czuriumow-Gierasimienko. Z jej pokładu został uwolniony lądownik Philae, wyposażony m.in. w robota MUPUS.

 

W listopadzie cała Europejska Agencja Kosmiczna wstrzymała oddech. "Lądowanie! Mój nowy adres: 67P!" - "napisał" na swoim oficjalnym profilu na Twitterze lądownik Philae.

 

Tomasz Bagiński wylądował wtedy na Islandii, by zrealizować film o misji Rosetta. Vangelis skomponował z tej okazji utwór muzyczny, a amerykańskie czasopismo "Science" uznało lądowanie na komecie za największe wydarzenie naukowe roku.

 

Dr Grygorczuk wyciąga z szuflady CV studenta, który w nowym roku akademickim przyjeżdża z Niemieckiej Agencji Kosmicznej robić dyplom magisterski w jego laboratorium. - Świat wie, że jesteśmy dobrzy. Oczywiście nie jesteśmy potęgą kosmiczną, nie zbudowaliśmy żadnych dużych satelitów czy innych obiektów kosmicznych, ale w dziedzinie specjalistycznej, niszowej, podziwiają nas i uważają za świetnych inżynierów - podkreśla.

 

Krótsza doba dinozaurów

 

Na Bartyckiej spogląda się też na naszą planetę. Dr Jolanta Nastula prowadzi pracownię ruchu obrotowego Ziemi. Wyświetla mi krótki film z obracającymi się jajkami, jednym ugotowanym na twardo, drugim na miękko. - Proszę spojrzeć, wirują w zupełnie inny sposób. Nasza planeta to też nie jest obiekt jednorodny, takie jajko na średnio twardo - opowiada. - Jest płaszcz, skorupa, jądro wewnętrzne, do tego jeszcze oceany, oddziaływanie grawitacyjne innych planet i wiejący wiatr sprawiają, że pojawiają się zaburzenia ruchu obrotowego Ziemi.

 

Zanim zacznie rozrysowywać mi na kartce trajektorię ruchu planet liczonego w nanosekundach, pytam, co to właściwie dla nas oznacza. - Ziemia zwalnia, a wydłuża się doba - wyjaśnia.

 

- Świetna wiadomość, bo ciągle brakuje nam czasu.

 

- Wydłuża się o dwie milisekundy na sto lat - śmieje się dr Nastula. - Kiedyś może to odczujemy. Doba dinozaurów trwała 23 godziny.

 

I dodaje: - Dokładne mierzenie czasu pozwala bardziej precyzyjnie wyznaczyć pozycję w ramach sygnału GPS. To przydaje się nie tylko w podróży samochodem, ale też w lotnictwie czy rolnictwie, zwiększając precyzję nawożenia.

 

Pokazuje mi zajmujące cały pokój urządzenie służące zwiększeniu dokładności sygnałów GPS. Tuż nad nim, na dachu budynku, znajdują się powiązane z laboratorium dwa odbiorniki. Dr Nastula: - Badania kosmiczne to nie tylko eksplorowanie kosmosu, ale również poznawanie Ziemi od innej strony i ułatwianie nam na niej życia.

 

Co widać na Ziemi

 

Obecnie w Centrum Badań Kosmicznych pracuje blisko 200 osób w sześciu zespołach naukowych. Zajmują się wszechstronnym badaniem Układu Słonecznego, najbliższego otoczenia Ziemi oraz obserwacjami samej Ziemi za pomocą technik satelitarnych. - Nie mamy ambicji noblistów, jest nas za mało i mamy za mało pieniędzy. Ale przygotowujemy następne eksperymenty techniczne, bierzemy udział we flagowej misji Europejskiej Agencji Kosmicznej do księżyców Jupitera - mówi prof. Stanisławska. - Wykonujemy też bardzo namacalną pracę dla gospodarki i służb państwowych. Umiemy tworzyć i wykorzystywać nowe technologie, badać otaczający nas świat. Tylko nie wiemy, jak długo będziemy mieć dach nad głową. Roszczenia wobec Polskiej Akademii Nauk od właścicieli terenu sięgają kilku milionów złotych. Tadeusz Latała, kanclerz PAN, przyznaje, że sytuacja jest trudna. - Jedną z możliwości jest np. oddanie przynajmniej niektórych spornych nieruchomości przy Bartyckiej - mówi. - Oczywiście miałoby to wpływ na funkcjonowanie centrum, ale nie oznaczałoby konieczności przenoszenia instytutu w inne miejsce.

 

Prof. Stanisławska: - Na razie robimy swoje.

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,54420,18845110,centrum-badan-kosmicznych-pan-kosmici-z-bartyckiej-i-ich-ziemskie.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze

Astronomowie przeglądający zdjęcia wykonane przez Teleskop Hubble'a odkryli, że Markarian 231 (Mrk 231), najbliższa Ziemi galaktyka zawierająca w swym wnętrzu kwazar, jest zasilana nie przez jedną, ale aż dwie supermasywne czarne dziury. Może to również oznaczać, że takie układy dwóch czarnych dziur mogą być w przypadku kwazarów znacznie powszechniejsze, niż dotychczas sądzono.Układy te są najprawdopodobniej wynikiem galaktycznych mergerów, czyli zlewania się ze sobą dwóch lub większej liczby niezależnych wcześniej galaktyk. Takie galaktyczne dwójki są przy tym źródłem wyzwalania się ogromnych ilości energii. To właśnie dzięki niej centrum macierzystej galaktyki jest tak jasne, że dosłownie przyćmiewa swym blaskiem samą galaktykę, czyli światło tworzących ją miliardów gwiazd.

Jak jednak dokonano tego ciekawego odkrycia? Naukowcy uważnie przyglądali się archiwalnym obserwacjom z Hubble'a wykonanym w świetle ultrafioletowym, starając się znaleźć jakiekolwiek wyjaśnienie wyjątkowo silnego świecenia centrum galaktyki Mrk 231. Szybko okazało się, że gdyby faktycznie rezydowała tam tylko jedna czarna dziura, w ultrafiolecie widać byłoby cały gaz zawarty w otaczającym ją dysku akrecyjnym. Tak jednak nie jest. Promieniowanie to w pewnym miejscu przestaje być dobrze widoczne, a sam dysk wydaje się asymetryczny. Oznacza to z dużym prawdopodobieństwem, iż obecny tam dysk akrecyjny ma ogromną dziurę. A najbardziej wiarygodnym wytłumaczeniem tego faktu obserwacyjnego jest oddziaływanie grawitacyjne dysku akrecyjnego z układem dwóch wzajemnie okrążających się czarnych dziur - wówczas mniejsza z nich krąży po prostu w pobliżu wewnętrznej krawędzi głównego dysku, posiadając jednocześnie swój mniejszy, słabiej świecący dysk akrecyjny, także świecący w promieniach UV - stąd też obserwowana asymetria emisji.

W przypadku obiektu Markarian 231 wynikiem istnienia dwóch czarnych dziur jest energetyczna galaktyka typu starburst, z tempem formowania się gwiazd 100 razy większym niż w Drodze Mlecznej. Znajduje się ona w odległości 600 milionów lat świetlnych od Ziemi. Co z jej przyszłością? Naukowcy przewidują, że czarne dziury będą poruszały się po coraz ciaśniejszych orbitach, po czym ostatecznie zderzą się ze sobą za kilka tysięcy lat.

Nowe odkrycia pociągają za sobą być może kolejny dowód na to, że wielkoskalowa struktura Wszechświata może systematycznie tworzyć się poprzez zlewanie się galaktyk i ich gromad. Mniejsze struktury nieustannie łączą się w większe, a układy dwóch czarnych dziur są tego naturalną konsekwencją. Co więcej - z odkrycia wynika, że naukowcy właśnie zyskali nową metodą wykrywania takich obiektów podwójnych, o tyle wygodną, że angażującą jedynie obserwacje w ultrafiolecie.

 

Cały artykuł: Yan, Chang-Shuo; Lu, Youjun; Dai, Xinyu; Yu, Qingjuan, A Probable Milli-parsec Supermassive Binary Black Hole in the Nearest Quasar Mrk 231.

Elżbieta Kuligowska | Źródło: astronomy.com

http://orion.pta.edu.pl/podwojna-czarna-dziura-w-najblizszym-kwazarze

Tak mniej więcej wygląda para czarnych dziur zasiedlających centrum najbliższego nam kwazara Markarian 231.

Źródło: NASA/ESA/G. Bacon (STScI)

To zdjęcie pochodzące z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a ukazuje wyjątkowo jasną poświatę centrum galaktyki aktywnej Markarian 231 - będącej najbliższym nam kwazarem. Kwazary są zasilane przez centralne czarne dziury rozgrzewające otaczający je gaz, który w następstwie tego wyzwala ogromne ilości energii. Bardziej precyzyjne obserwacje wskazują jednak na to, że w tym konkretnym kwazarze znajdują się aż dwie okrążające się nawzajem czarne dziury.

Źródło: NASA/ESA/The Hubble Heritage Team

 

post-31-0-88576100-1442733209.jpg

post-31-0-94566300-1442733216_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe zdjęcie zachodu słońca na Plutonie odsłoniło kolejne tajemnice

Amerykańska Agencja Kosmiczna udostępniła nowe zdjęcie Plutona. Fotografia została wykonana 14 lipca przez przelatującą w pobliżu sondę New Horizons. Zdjęcie, które dotarło do Ziemi 13 września, przedstawia niesamowity krajobraz Plutona, podświetlonego przez zachodzące słońce.

To zdjęcie sprawia, że czujesz się, jakbyś był na Plutonie - powiedział Alan Stern, badacz pracujący przy misji New Horizons. - Zdjęcie przedstawia nieznane dotąd szczegóły atmosfery, gór, lodowców i równin Plutona - dodaje.

Pogoda na Plutonie

Zapierający dech w piersi widok przedstawia obszar rozciagający się na 1 250 km. Na zdjęciu widzimy część "serca" Plutona, które otoczone jest górami lodowymi. Na obszar ten naukowcy natrafili 7 lipca. Kamera zamieszczona na New Horizons z odległości 8 mln kilometrów wykonała fotografię, na której widać różniące się odcieniami obszary. Jaśniejszy swoim kształtem przypomina serce. Naukowcy szacują, że średnica tego terenu ma 2 tys. km.  Region nazwano Tombaugh na cześć odkrywcy Plutona.

Wcześniejsze dane wykazały, że atmosfera bogata jest w azot. Na najnowszym zdjęciu widać kilkanaście warstw tworzących cienką i mglistą atmosferę, sięgającą 100 km. Według badaczy na Plutonie - podobnie jak na Ziemi - może zmieniać się pogoda.

Cykl hydrologiczny na Plutonie

Naukowcy uważają, że śnieg, który znajduje się na Plutonie, w rzeczywistości jest azotowym lodem. Najnowsze zdjęcia dostarczają również dowodów na to, że na Plutonie występuje cykl hydrologiczny, podobny do tego na Ziemi. Jednak zamiast zamarzniętej wody jest azotowy lód. "Serce" Plutona zbudowane jest z tego plutonowego śniegu. Obszar ten wystawiany jest na promienie słońca. Gdy robi się cieplej, azot paruje. Następnie na powierzchnię Plutona, w okolicznych górach opada w postaci śniegu. Do "serca" powraca w postaci płynących rzek azotowego lodu.

- Nie spodziewaliśmy się, że rozpoznamy cykl hydrologiczny na Plutonie, w zewnętrznej części Układu Słonecznego - powiedział Alan Howard, geolog i geofizyk z Uniwersytetu Wirginia.

 

Co kryje się na Plutonie?

Te zdjęcie to tylko część tego, co jeszcze przed nami. New Horizons będzie jeszcze przez 12 miesięcy przesyłał na Ziemie dane. Kto wie, co jeszcze przed nami?

Do tej pory uważane za niedynamiczne i pozbawione aktywności ciało niebieskie bardzo podobne jest do Ziemi.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/nowe-zdjecie-zachodu-slonca-na-plutonie-odslonilo-kolejne-tajemnice,179773,1,0.html

 

post-31-0-24354800-1442733321_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego niebo jest błękitne, a nie zielone czy czarne?

Przyzwyczailiśmy się, że ziemskie niebo jest bezkreśnie błękitne i płyną po nim białe chmury. Jak wyglądałoby nasze życie, gdyby niebo było zielone, czerwone czy też czarne? Dlaczego nie zmienia swej barwy? I czy jest to możliwe w przyszłości?

Zanim odpowiemy na pytanie, dlaczego niebo jest błękitne, musimy wyjaśnić sobie jedną bardzo istotną rzecz. Zapewne trzymaliście kiedyś w dłoni płytę CD. Mieniła się ona różnymi kolorami. Zadaliście pytanie, skąd biorą się te tęczowe barwy.

Otóż światło białe, czyli te, które emituje Słońce, w rzeczywistości jest połączeniem wielu fal elektromagnetycznych o różnych długościach. To właśnie od ich długości zależy to jaki kolor widzimy. Najkrótsza jest fala światła niebieskiego, a najdłuższa czerwonego.

Bez atmosfery niebo byłoby czarne

Kluczowym elementem całej układanki okazuje się być ziemska atmosfera. Bez niej niebo miałoby barwę taką, jak kosmos, czyli całkowicie czarną. To oznacza, że nawet w środku dnia, gdy Słońce świeciłoby w zenicie, wokół moglibyśmy ujrzeć gwiazdy, zupełnie jak w nocy.

Światło niebieskie wnikając do atmosfery zaczyna rozpraszać się na cząsteczkach powietrza, które są dla nich na tyle duże, że nie mogą ich ominąć. Wówczas niebieskie światło dociera do naszych oczu ze wszystkich stron. Dlatego też niebo jest błękitne.

Największą głębią błękitu możemy się zachwycać wówczas, gdy powietrze jest wolne od wszelkich zanieczyszczeń. Ma to miejsce przy napływie masy arktycznej znad Skandynawii. Temperatura spada, jednak możemy oddychać świeżym, bardzo czystym i rześkim powietrzem.

Im więcej jest pyłów w powietrzu, tym niebo jest mętniejsze. Zazwyczaj najwięcej pyłów unosi się nad miastami, a najmniej ponad szczytami górskimi. To właśnie dlatego w miastach błękit nieba jest słabszy niż ten obserwowany z wierzchołków górskich.

Jednak niebo mogłoby mieć barwę czerwoną i to nie tylko o zachodzie Słońca. Dlaczego jednak tak się nie dzieje? Ponieważ czerwona fala światła jest najdłuższa. To sprawia, że cząstki powietrza są dla niej na tyle małe, że je omija. W ten sposób nie rozprasza się w atmosferze, lecz dociera ze Słońca bezpośrednio do naszych oczu.

Tak się dzieje, gdy do pokonania ma rzadsze warstwy atmosfery. Zmienia się to podczas wschodów i zachodów Słońca, kiedy musi przejść przez najgrubsze warstwy atmosfery, gdzie ulega załamaniu na drobinach zanieczyszczeń. To powoduje, że barwi niebo na charakterystyczny czerwono-pomarańczowo-żółty odcień. Niebo czerwone jest jednak krótko, zazwyczaj kilka minut.

Z tego samego powodu niebo nie jest na co dzień zielone czy żółte. Fale elektromagnetyczne o tych kolorach mają średnią długość, więc rozpraszają się tylko częściowo. Okazuje się więc, że za taki, a nie inny, kolor nieba, odpowiada budowa ziemskiej atmosfery oraz naszych oczu.

Gdyby uległy one nawet niedużym zmianom, to kolor nieba widzielibyśmy inny. Na obcych nam planetach pozasłonecznych niebo może mieć zaskakujące barwy. Być może kiedyś uda się nam wylądować na egzoplanecie, gdzie zamiast błękitu można się zachwycać zielenią nieba lub czerwienią. Jednak czy potrafilibyśmy się do tego przyzwyczaić?

Źródło:

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/114653,dlaczego-niebo-jest-blekitne-a-nie-zielone-czy-czarne

 

post-31-0-96833800-1442733375_thumb.jpg

post-31-0-97163000-1442733381_thumb.jpg

post-31-0-09143500-1442733390_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europejski Konkurs Kosmiczny czeka na polskich uczniów i studentów

Uczniowie i studenci do 22 roku życia mogą wziąć udział w Europejskim Konkursie Kosmicznym - Odysseus II. Konkursowe zadanie to przygotowanie projektu dotyczącego przestrzeni kosmicznej. Do wygrania wyjazd do Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej, czy staże w Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Projekt ?The Youth for Space Challenge ? ODYSSEUS II? ma inspirować i angażować młodych ludzi z całej Europy w badania kosmiczne. Zgłoszone do konkursu projekty powinny skupić się na europejskich projektach kosmicznych i na korzyściach płynących z eksploracji kosmosu.

 

Konkurs przeprowadzany jest oddzielnie w trzech kategoriach wiekowych. Uczniowie w wieku 7-13 lat mogą rywalizować w kategorii Skywalkers, a ci między 14 a 18 rokiem życia - w kategorii Pioneers. Kategoria Explorers przeznaczona jest dla studentów w wieku 17-22 lata.

 

Pierwszym krokiem jest zarejestrowanie się za pomocą portalu projektu Odysseus II, wypełnienie formularza rejestracyjnego i zaakceptowanie regulaminu konkursu. Następnie uczestnicy muszą wybrać jedną z pięciu kategorii tematycznych. Do wyboru mają: Galileo: Codzienne korzyści płynące z wykorzystania przestrzeni kosmicznej; Copernicus: Obserwacje Ziemi; Misja Rosetta: Eksploracja kosmosu; Misja Gaia: Obserwacje Gwiazd; Ustalanie związków między danymi satelitarnymi a danymi terenowymi. Powinni również wybrać formę projektu, może to być np. eksperyment, film wideo, prototyp czy prezentacja.

 

Po wyborze tematu i typu projektu uczestnicy mogą przejść od fazy badawczej i zaprojektować rozwiązanie albo ostateczny produkt ich pracy. W tej fazie mogą konsultować się z mentorami na temat wykonalności i wartości naukowej ich pomysłów. Następnie mogą rozpocząć realizację projektu. Koszt materiałów do jego wykonania nie może przekroczyć 150 euro.

 

Po ewentualnych konsultacjach i poprawkach, uczniowie i studenci mogą złożyć swój projekt na stronie Odysseus II. Można zrobić to w jednym z 24 oficjalnych języków Unii Europejskiej, czyli również w języku polskim.

 

Uczestnicy indywidualni i zespoły mają czas na zgłoszenia prac w terminach określonych dla poszczególnych kategorii wiekowych. W kategorii Skywalkers do 31 marca 2016 r., a w kategoriach Pioneers i Explorers do 15 stycznia 2016 r.

 

Nagrodą główną w kategoriach Explorers i Pioneers jest wyjazd do Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej. Oprócz tego przewidziano nagrody dodatkowe, nagrody dla zwycięzców etapów regionalnych i narodowych konkursu m.in. staże w Europejskiej Agencji Kosmicznej, teleskopy. Na najmłodszych laureatów w kategorii Skywalkers czekają iPady oraz zestaw książek cyfrowych i aplikacji związanych ze Wszechświatem.

 

Projekt edukacyjny Odysseus II finansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu Horyzont 2020. Konsorcjum projektu składa się z 14 partnerów i 4 instytucji wspomagających z 11 europejskich krajów. Koordynatorem projektu na terenie Polski oraz Litwy, Łotwy i Estonii jest Centrum Badań Kosmicznych PAN.

 

Szczegółowe informacje na temat konkursu są dostępne na stronie: http://www.odysseus-contest.eu

 

PAP - Nauka w Polsce

 

ekr/ mki/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406529,europejski-konkurs-kosmiczny-czeka-na-polskich-uczniow-i-studentow.html

 

post-31-0-81761600-1442817706.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie grozi nam inwazja obcej cywilizacji pozaziemskiej - dowodzi astronom z Holandii

Piotr Cieśliński

 

Naukowiec analizował widmo pobliskich galaktyk. Gdyby jedną z nich zasiedlała cywilizacja działająca na wielką skalę, czerpiąca energię z większości gwiazd, to widmo promieniowania tej galaktyki nosiłoby charakterystyczny ślad.

 

Oczywiście nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić technologii, jakich mogłaby używać cywilizacja, która jest zdolna skolonizować całą galaktykę. Może ona przecież korzystać ze zjawisk czy materiałów, których jeszcze nie odkryliśmy na Ziemi. Jak wobec tego szukać jej śladów?

 

Rosyjski astronom Nikołaj Kardaszew zaproponował pół wieku temu, aby przyglądać się źródłom energii. Wynikało to z wiary w to, że niezależnie od tego, jakiej technologii używają kosmici, muszą do swojego rozwoju zużywać energię. Nie mogą też przekroczyć ograniczeń związanych z drugą zasadą termodynamiczną, zgodnie z którą każdemu wykorzystaniu energii w celu wykonaniu pewnej pracy towarzyszy rozproszenie części zużytej energii. Słowem, zawsze zostaje pewien odpad, tj. ślad cieplny.

 

Kardaszew podzielił w 1964 roku obce cywilizacje na trzy kategorie, opierając się na zużyciu energii. Cywilizacja typu pierwszego do zasilania swego przemysłu wykorzystuje wszystkie zasoby rodzimej planety (do tej kategorii dopiero zbliża się nasza cywilizacja). Cywilizacja typu drugiego do realizacji swoich projektów potrzebuje całej energii generowanej przez rodzimą gwiazdę. A cywilizacja typu trzeciego korzysta z energii całej galaktyki.

 

Rozmach działania takiej pangalaktycznej cywilizacji powinien być widoczny z bardzo daleka.

 

Efektem zbierania i przetwarzania promieniowania wszystkich gwiazd musiałaby być - zgodnie z drugą zasadą termodynamiki - nadmiarowa poświata w zakresie podczerwieni. To właśnie ten dodatkowy ślad cieplny, jaki wiąże się ze zużywaniem energii. Cywilizacja typu trzeciego powodowałaby więc zauważalną zmianę widma galaktyki - emitowałaby ona więcej energii w zakresie podczerwieni.

 

W zeszłym roku zespół amerykańskich astronomów spośród 100 tys. najbliższych nam galaktyk wyłonił listę kilkuset, które świecą podejrzanie jasno w podczerwieni. Jeśli mielibyśmy szukać supercywilizacji Kardaszewa, to właśnie tam. Ale w tym tygodniu w magazynie "Astronomy & Astrophysics" radioastronom Michael Garrett opublikował pracę, z której wynika, że nic tam nie znajdziemy.

 

Michael Garrett jest dyrektorem holenderskiego instytutu radioastronomii ASTRON. To Brytyjczyk od lat pracujący Holandii.

 

Naukowiec przyjrzał się 93 spośród tych galaktyk. Porównał ich widmo w podczerwieni z emisją radiową i zauważył, że korelacja między promieniowaniem cieplnym i radiowym jest w tych galaktykach taka sama jak we wszystkich innych. Jego zdaniem dowodzi to tego, że źródłem promieniowania podczerwonego są tam procesy naturalne, takie jak w każdej innej galaktyce. Mają one po prostu więcej obłoków z pyłem, które są podgrzewane przez procesy gwiazdotwórcze, i stąd bierze się nadmiarowa cieplna składowa ich widma.

 

W naszym pobliżu nie ma więc cywilizacji typu trzeciego albo zna ona sposób na to, aby dobrze ukrywać swoją produkcję energii.

 

Może to i dobrze, bo spotkanie z wyżej zaawansowaną cywilizacją mogłoby fatalnie się dla nas skończyć. Niedawno słynny brytyjski fizyk Stephen Hawking ostrzegał, że spotkanie z obcymi miałoby dla nas podobnie katastrofalne konsekwencje, co dla Indian przybycie Kolumba do Ameryki.

 

- Zaawansowane cywilizacje Kardaszewa typu trzeciego najpewniej nie istnieją w naszym lokalnym Wszechświecie, tak więc śpijcie spokojnie, inwazja kosmitów nam nie zagraża - żartuje prof. Garrett. Ale też dodaje, że widmo kilku z badanych przez niego galaktyk wymyka się jednak prostemu wyjaśnieniu i trzeba się im jeszcze osobno przyjrzeć. Tak na wszelki wypadek.

 

http://wyborcza.pl/1,75400,18857466,w-bliskim-kosmosie-nie-ma-cywilizacji-znacznie-wyzej-rozwinietej.html

 

 

post-31-0-96711900-1442817769_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki naprawdę jest Układ Słoneczny? Nie uwierzysz, póki nie zobaczysz tego niesamowitego filmu

Michał Rolecki

Każdy z nas zapewne widział różne ilustracje, pokazujące Układ Słoneczny z jego wszystkimi planetami. Wszystkie były nieprawdziwe. Dlaczego? Zaraz zobaczycie.

 

Takie wizualizacje naszego układu planetarnego, jak na powyższej ilustracji, mają niewiele wspólnego z prawdą. Nic się w nich nie zgadza. Bo i nie może. W rzeczywistości odległości między planetami w porównaniu z rozmiarami samych planet są po prostu olbrzymie. Planety są jak ziarnka piasku zawieszone w kosmicznej pustce.

Jeśli planeta na rysunku ma mieć kilka milimetrów wielkości, to odległość od Słońca powinna wynosić kilkadziesiąt metrów. Tego oczywiście nie da się zmieścić ilustracji w podręczniku lub na stronie internetowej.

Pewnie nawet o tym wiecie. Wielu z nas zapewne czytało kiedyś, że jeśli Słońce przedstawić jako metrową piłkę, Ziemia powinna być wielkości orzecha laskowego i krążyć w odległości kilkuset metrów. Ale co innego o przeczytać, a co innego zobaczyć to na własne oczy, jak na poniższym wideo.

Dwójka twórców Wylie Overstreet, scenarzysta i reżyser filmów naukowych i reżyser Alex Gorosh z pomocą przyjaciół zbudowała na pustyni model Układu Słonecznego w prawdziwej skali. Słońce jest w nim półtorametrową kulą, a Ziemia kulką o centymetrowej średnicy, obiegającą ją w odległości kilkuset metrów. W tej rzeczywistej skali najdalsza planeta naszego układu, Neptun, jest niewielką kulką w odległości ponad kilometra od Słońca, widocznego już tylko jako punkt.

Film najlepiej obejrzeć w wersji pełnoekranowej. Aby otworzyć większy film w nowym oknie, kliknij tutaj.

A poniżej jeszcze jedna wizualizacja, która przedstawia prawdziwe skale rozmiarów ciał w naszym układzie (ale już nie odległości). Na dole od lewej znajdują się wszystkie planety i planety karłowate naszego układu we właściwej kolejności od Słońca. Choć na tej wizualizacji nie ma innych satelitów planet, przy Ziemi znajduje się Księżyc. Odległości (promienie orbit) umieszczono na skali na prawej krawędzi grafiki.

http://wyborcza.pl/1,75400,18859213,jak-naprawde-wyglada-uklad-sloneczny-zobacz-niesamowity-film.html

post-31-0-07690600-1442818403_thumb.jpg

post-31-0-54566100-1442818410_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu września 2015 roku

Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa i Jowisza w czwartym tygodniu września 2015 r

Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

 

Źródło: StarryNight

W środę 23 września Słońce przekroczy równik niebiański w drodze na południe. Tym samym na naszej półkuli zacznie się astronomiczna jesień. W tygodniu, podzielonym prawie na pół między lato i jesień, przez coraz większą część nocy będzie świecił Księżyc, który oddali się od Saturna, minie Neptuna i dotrze prawie do Urana, dążąc do pełni, mającej miejsce jednak już w przyszłym tygodniu. Ta pełnia będzie bardzo atrakcyjna, ponieważ podczas niej Księżyc zanurzy się w cieniu Ziemi i będzie to można obserwować z Polski. Lecz najciekawiej w tym tygodniu będzie się działo nad ranem, gdzie będzie można obserwować trzy planety Układu Słonecznego: Wenus, Marsa i Jowisza, między którymi stale będą zmniejszały się wzajemne odległości, a dodatkowo Czerwona Planeta w małej odległości minie Regulusa.

Pierwszy dzień astronomicznej jesieni przypada w tym roku 23 września, a Słońce przekroczy równik niebiański o godz. 10:20 naszego czasu i przez pół roku, do 20 marca 2016, będzie przebywać na południowej półkuli nieba. Słońce tego dnia góruje w zenicie na równiku, ale ze względu na obecność atmosfery, która powoduje, że ciała niebiańskie są wyżej na niebie, niż się znajdują w rzeczywistości, dzień wtedy wcale nie jest równy nocy. Na półkuli północnej moment ten nastąpi 2 dni później, czyli 25 września, zaś na półkuli południowej - 2 dni wcześniej, czyli 21 września. Tak samo wschód Słońca na biegunie południowym i zachód Słońca na biegunie północnym następuje odpowiednio 2 dni przed i 2 dni po pierwszym dniu astronomicznej jesieni/wiosny.

23 września Słońce wkracza w astrologiczny znak Wagi, jednak faktycznie znajduje się wtedy w gwiazdozbiorze Panny, w którym przebywa od 17 września, czyli dopiero przez tydzień. Panna jest drugim co do wielkości gwiazdozbiorem na całym niebie (pod względem powierzchni wyprzedza go tylko wijąca się przez 1/3 nieba Hydra), dlatego Słońce wędruje przez nią przez długie 44 dni i wychodzi z niej dopiero 1 listopada.

Mimo obecności coraz jaśniejszego Księżyca najciekawsze widoki czekają na tych, którzy wcześnie wstają. Te osoby mogą nad wschodnim widnokręgiem obserwować taniec trzech planet Układu Słonecznego: Wenus, Marsa i Jowisza, które raz na miesiąc będzie odwiedzał Srebrny Glob. Akurat w tym tygodniu jest on daleko od tych planet, ale i tak są one atrakcją porannego nieba.

W ciągu tygodnia Wenus zwiększy swoją wysokość nad widnokręgiem o 3° do 24°, w tym samym czasie wysokość Marsa zwiększy się tylko o 1° - do 18°, natomiast wysokość Jowisza urośnie o 4° i pod koniec tygodnia na godzinę przed świtem ta planeta będzie zajmowała pozycję na wysokości 11° nad wschodnim widnokręgiem. Najłatwiejsza do dostrzeżenia jest planeta Wenus, która wyróżnia się blaskiem -4,5 wielkości gwiazdowej i pojawia się na nieboskłonie około godz. 3. Do końca tygodnia tarcza tej planety zmaleje do 35", a jej faza urośnie do 32%. Czerwona Planeta nadal świeci słabo, jej jasność obserwowana, to zaledwie +1,8 magnitudo. Jowisz również nie imponuje teraz swoim blaskiem, jednak jest to duże -1,7 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę 31", czyli niewiele mniej do Wenus. A ponieważ tarcza Wenus maleje, zaś tarcza Jowisza rośnie - niebawem obie planety zamienią się miejscami pod tym względem.

Powoli maleje dystans dzielący Wenus od Jowisza. Do niedzieli 27 września zmniejszy się on o 2°, osiągając 19°, natomiast z Marsem na początku tygodnia obie planety będą tworzyły trójkąt prawie równoboczny, ponieważ od obu planet Mars będzie oddalony o mniej więcej 11°. I o ile do końca tygodnia dystans między Marsem a Wenus zmniejszy się bardzo nieznacznie, o kilka minut kątowych, to do Jowisza Czerwona Planeta zbliży się na 8,5 stopnia. Przez cały tydzień Mars będzie przebywał bardzo blisko Regulusa, czyli najjaśniejszej gwiazdy Lwa, o jasności obserwowanej +1,3 magnitudo. W poniedziałek 21 września oba ciała niebiańskie będą oddalone od siebie o ponad 2,5 stopnia, w piątek 25 września Mars minie Regulusa w minimalnej odległości 47', natomiast w niedzielę 27 września oddali się już od niego na 1,5 stopnia.

Można już próbować dostrzec księżyce galileuszowe Jowisza i obserwować ich wędrówkę wokół ich planety macierzystej. Na razie, ze względu na krótki pobyt Jowisza na nocnym niebie tych zjawisk nie jest dużo, ale warto zwrócić uwagę szczególnie na poranek czwartkowy 24 września, kiedy to Kallisto wyjdzie z cienia Jowisza, a kilka minut później schowa się za jego tarczą. Przed opozycją cienie planet są na zachód od ich tarcz, i początkowo ich rzut na sferę niebieską się wydłuża, maksimum osiągając w okolicach kwadratury, czyli gdy dana planeta jest odległa o 90° od Słońca (w przypadku Jowisza będzie to połowa grudnia). Potem rzut cienia na sferę niebieską się skraca, w okresie opozycji cienia nie widać, gdyż w całości jest schowany za planetą, a następnie przechodzi na stronę wschodnią i zaczyna się wydłużać, aż do kolejnej kwadratury, tym razem na niebie wieczornym.

 

Więcej szczegółów na temat konfiguracji księżyców galileuszowych Jowisza (na podstawie strony Sky and Telescope) w poniższej tabeli:

? 21 września, godz. 5:00 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),

? 21 września, godz. 6:08 - wejście Europy w cień Jowisza, 9" na zachód od brzegu tarczy planety (początek zaćmienia),

? 24 września, godz. 5:48 - wyjście Kallisto z cienia Jowisza, 1" na zachód od tarczy planety (koniec zaćmienia),

? 24 września, godz. 5:54 - Kallisto chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),

? 25 września, godz. 6:17 - minięcie się Io i Europy w odległości 3", 69" na wschód od brzegu tarczy Jowisza,

? 27 września, godz. 4:12 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza.

Mapka pokazuje położenie Saturna i Księżyca w czwartym tygodniu września 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

Na niebie wieczornym na razie jednak Jowisza nie widać, a zamiast niego nisko na południowym zachodzie niezbyt długo po zachodzie Słońca świeci Saturn. Planeta świeci blaskiem +0,6 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 16". Około godziny 20:00 Saturn zajmuje pozycję niewielkie 7° nad punktem SW widnokręgu, wciąż przebywając w gwiazdozbiorze Wagi, a do końca tygodnia zbliży się on do gwiazdy Graffias z sąsiedniego Skorpiona na odległość nieco ponad 2°.

 

Początkowo niedaleko Saturna będzie przebywał Księżyc. W poniedziałek 21 września tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona w 54% (I kwadra przypada tego samego dnia, ale o godz. 11) i wieczorem będzie się znajdowała ponad 30° na lewo od Saturna. Ponad 2 razy bliżej na południe od Księżyca będzie można odnaleźć gwiazdę Kaus Australis, a w podobnej odległości, tyle że w kierunku południowo-wschodnim będzie świecić gwiazda Nunki, czyli dwie pierwsze pod względem jasności gwiazdy Strzelca. Dobę później Srebrny Glob przesunie się kilkanaście stopni na wschód, zwiększając przy tym fazę do 64%. Tej nocy Nunki będzie się znajdowała jakieś 8,5 stopnia na południe od niego, zaś od Saturna Księżyc oddali się już na ponad 45°.

Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w czwartym tygodniu września 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

 

Źródło: StarryNight

W drugiej części tygodnia Srebrny Glob odwiedzi gwiazdozbiory Koziorożca, Wodnika i Ryb, przez cały czas zwiększając swoją fazę. Po drodze Księżyc minie kilka kolejnych dość jasnych gwiazd i planetę Neptun, która ze względu na bliskość bardzo jasnego Księżyca będzie w tym tygodniu trudnym celem do obserwacji.

Środowy, już jesienny, wieczór 23 września Księżyc spędzi na granicy gwiazdozbiorów Strzelca i Koziorożca. Jego tarcza będzie wtedy oświetlona już w 76%. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie się znajdował odpowiednio 4 oraz 3 stopnie od gwiazd Algiedi i Dabih, czyli ? i ? Koziorożca. Dobę później Księżyc będzie miał fazę 85%, a wspomniane przed chwilą gwiazdy będą się znajdowały mniej więcej 12° na zachód od niego. Jednak ze względu na kształt granic gwiazdozbiorów Srebrny Glob będzie przebywał na tle sąsiedniego gwiazdozbioru Wodnika.

Ten sam powód sprawi, że w dzień Księżyc przejdzie przez północno-wschodnią część Koziorożca i wieczorem będzie już ponownie w Wodniku. W piątek 25 września o godzinie podanej na mapce faza Księżyca urośnie już do 92% i zbliży się on już do Neptuna, który będzie się wtedy znajdował 7,5 stopnia na zachód od naturalnego satelity Ziemi. Do rana odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się o kolejne 1,5 stopnia. Kolejnej nocy Księżyc będzie oświetlony w 98%, a Neptun będzie się znajdował 8°, ale już na zachód od niego. Ostatnia planeta Układu Słonecznego świeci z jasnością +7,8 wielkości gwiazdowej i obecność Księżyca tak blisko niego znacznie utrudni, jeśli wręcz uniemożliwi odnalezienie tej planety w mniejszych teleskopach. W sobotę 26 września 4° od Księżyca, po drodze do Neptuna, odnaleźć będzie można gwiazdę ? Aquarii. Jednak to też nie będzie łatwe, mimo że jest ona o 4 magnitudo jaśniejsza od Neptuna.

Ostatniej nocy tego tygodnia warto będzie zwrócić uwagę na Księżyc, mimo że nie będzie blisko niego żadnej jasnej gwiazdy, ani planety. Tego wieczoru Srebrny Glob będzie w pełni. Dokładnie przypada ona już w poniedziałek 28 września o godz. 4:51 naszego czasu. a tak się składa, że nieco ponad godzinę wcześniej, o 3:46, Księżyc przejdzie przez perygeum, w odległości niecałych 357 tysięcy km od Ziemi. Zatem podczas tej pełni Księżyc będzie szczególnie duży, jego tarcza będzie miała średnicę ponad 34 minuty kątowe.

Jednak nie tylko to będzie powodem szczególnego zainteresowania Księżycem tej nocy. Dużo ciekawsze będzie to, że Srebrny Glob na ponad godzinę wejdzie w cień naszej planety. A to oznacza, oczywiście, całkowite zaćmienie Księżyca! Całe zjawisko będą mogli obserwować mieszkający po obu stronach Atlantyku oraz wschodniego wybrzeża Pacyfiku, na wschód od mniej więcej równoleżnika 90°W. W Polsce będzie można obserwować zaćmienie prawie do samego końca, w całości będzie widoczna trwająca 72 minuty faza całkowita zaćmienia, jednak w jej trakcie niebo będzie jaśnieć i skończy się ona już podczas świtu żeglarskiego. Na wschodnich krańcach naszego kraju Księżyc zajdzie tuż po końcu fazy częściowej zaćmienia, natomiast przy granicy z Niemcami Księżyc zajdzie w trakcie zaćmienia półcieniowego, przy wychodzeniu z cienia Ziemi. Tym razem Srebrny Glob przejdzie nieco na południe od środka cienia naszej planety, wyraźnie jednak na północ od jego brzegu stąd zaćmienie powinno być średnio ciemne i nie powinno być kłopotu z dostrzeżeniem Księżyca na niebie nawet podczas fazy maksymalnej zaćmienia.

Dokładne momenty charakterystycznych faz zaćmienia są następujące (wysokość nad widnokręgiem podana jest dla Łodzi):

Na koniec jeszcze do opisania została planeta Uran, od której zaćmiony Księżyc będzie oddalony o 15°. Siódma planeta Układu Słonecznego świeci obecnie blaskiem +5,7 wielkości gwiazdowej i na ciemnym niebie, gdy Księżyc już sobie pójdzie, można próbować ją dostrzec gołym okiem. To niestety będzie możliwe dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Ale odnalezienie jej w lornetce nie powinno stanowić dużego kłopotu dla tych, którzy umieją odnaleźć gwiazdy ? i ? Ryb, a od nich gwiazdy ? oraz 80 i 88 Ryb. Uran porusza się ruchem wstecznym i oddalił się już od pary gwiazd ? i 88 Psc na odległość ponad 1°. Trochę tylko większa odległość dzieli Urana od charakterystycznego trójkąta prawie równobocznego, złożonego z gwiazdy 80, 73 i 77 Psc (we wstawce oznaczona jest tylko pierwsza z nich).

 

Dodał: Ariel Majcher

Uaktualnił: Ariel Majcher

http://news.astronet.pl/7701

 

 

post-31-0-32689400-1442819384.gif

post-31-0-98517100-1442819399.jpg

post-31-0-07227600-1442819415_thumb.jpg

post-31-0-16750700-1442819428.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrocławscy naukowcy zachęcają do obserwacji rozbłysków słonecznych

Astronomowie amatorzy mają okazję wesprzeć naukowców w badaniach Słońca. W sobotę rozpoczęła się kampania obserwacyjna F-HUNTERS w ramach europejskiego projektu F-CHROMA. W Polsce koordynuje ją Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego.

F-CHROMA jest projektem badawczym, dzięki któremu naukowcy chcą lepiej zrozumieć fizykę chromosfery słonecznej podczas rozbłysków. Równoczesne obserwacje przez kilka znaczących obserwatoriów naziemnych i orbitalnych będą wykonywane do 27 września. W skoordynowanej akcji - oprócz profesjonalnych obserwatoriów słonecznych i zawodowych heliofizyków - wezmą udział także amatorzy astronomii z całej Europy. Akcję tę nazwano F-HUNTERS.

 

Fotografie amatorskie będą bardzo pomocne dla naukowców. Obserwacje z małych teleskopów mogą uzupełnić luki w danych oraz stanowić odniesienie jako dane porównawcze. Małe instrumenty mają też szersze pole widzenia. Organizatorzy tłumaczą, że użyteczne będą obserwacje zarówno w linii H-alfa, Ca-K, jak i w filtrze Solar Continuum lub w świetle białym. Obrazy można rejestrować kamerami CCD albo lustrzankami cyfrowymi w trybie RAW.

 

?Po raz pierwszy w historii badań zjawisk aktywnych na Słońcu planowana jest tak szeroka współpraca amatorów i astronomów zawodowych. Celem tych działań jest uzyskanie różnorodnych obserwacji Słońca przez amatorów i uzupełnienie profesjonalnych i specjalistycznych obserwacji Słońca np. ich obserwacjami "kontekstowymi", czy takimi prowadzonymi w białym świetle. Wspólne obserwacje uzyskane przez heliofizyków i amatorów astronomii być może pozwolą lepiej wytłumaczyć procesy odpowiedzialne za powstawanie i czasowy rozwój rozbłysków słonecznych" - wyjaśnia prof. dr hab. Arkadiusz Berlicki z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmujący się koordynacją kampanii obserwacyjnej w Polsce.

 

Wszelkie informacje i szczegóły techniczne dla osób zainteresowanych udziałem w projekcie znajdują się na stronie internetowej http://fchroma.astro.uni.wroc.pl/. Prowadzona jest także strona na Facebooku: https://www.facebook.com/fchroma

 

Przy obserwacjach Słońca należy zachować szczególną ostrożność. Nie wolno patrzeć na Słońce przez teleskop lub lornetkę, które nie są wyposażone w odpowiednie filtry, gdyż grozi to utratą wzroku.

 

PAP - Nauka w Polsce

 

cza/ agt/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406550,wroclawscy-naukowcy-zachecaja-do-obserwacji-rozblyskow-slonecznych.html

F-HUNTERS / F-CHROMA ? kampania obserwacyjna rozbłysków słonecznych z udziałem astronomów amatorów. Źródło: IA UWr

 

post-31-0-88229000-1442899009.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest Krwawy Superksiężyc?

Autor: Aleksandra Stanisławska

28 września 2015 ujrzymy na nocnym niebie Krwawy Superksiężyc. Brzmi groźnie. A niesłusznie.

Co i rusz widzę w sieci informacje o ?Krwawym Superksiężycu? ? koniecznie pisanym z dużej litery, bo to wygląda bardziej dramatycznie. O co chodzi?

Stoją za tym dwa wyjątkowe wydarzenia astronomiczne, które będą mieć miejsce w nocy z 27 na 28 września 2015: całkowite zaćmienie Księżyca i położenie Srebrnego Globu w najmniejszej odległości od Ziemi.

Całkowite zaćmienie Księżyca to piękne i rzadkie zjawisko, które będziemy mogli podziwiać z terenu Polski nad ranem 28 września. Jego zasadnicza faza nastąpi pomiędzy godz. 4.11 a 5.23, z kulminacją o godz. 4.47. Właśnie w tym czasie tarcza naszego satelity przybierze czerwonawą barwę ? stąd określenie ?krwawy Księżyc? lub ?czerwony Księżyc?. Dawniej wierzono, że taki kolor zwiastuje nieszczęścia czy nawet koniec świata. W Biblii m.in. w ?Dziejach Apostolskich? jest mowa o krwawym Księżycu: ?słońce zamieni się w ciemności, a księżyc w krew, zanim nadejdzie dzień Pański?* (w artykułach o katastroficznym wydźwięku cytat ten jest niekiedy przypisywany ?Księdze Joela?, innym razem ?Apokalipsie św. Jana?).

Skupmy się jednak na faktach. Dlaczego tarcza Księżyca podczas zaćmienia przybiera kolor czerwony? Przypomnijmy, że zaćmienie ma miejsce wtedy, kiedy Księżyc, Ziemia i Słońce, kolejno, znajdą się na jednej linii, a oświetlana przez Słońce Ziemia rzuca cień na Księżyc. Jak na obrazku poniżej:

Kiedy na tarczę Księżyca nasuwa się głęboki cień Ziemi (a więc rozpoczyna się zaćmienie całkowite ? w odróżnieniu od częściowego, czyli półcieniowego), promienie słoneczne padające na nasz glob od przeciwległej strony względem Księżyca ulegają załamaniu w ziemskiej atmosferze ? podobnie jak to ma miejsce podczas wschodu i zachodu Słońca. Promienie słoneczne padają pod małym kątem w stosunku do powierzchni naszej planety, przechodząc przez grubszą warstwę powietrza niż w ciągu dnia. W tym świetle fale o mniejszej długości (kolor niebieski i fioletowy) są rozproszone i nie docierają do naszych oczu, a widoczne pozostają dla nas fale o największej długości ? czerwone. Są one rozpraszane w atmosferze, co nadaje powietrzu i chmurom czerwonopomarańczowy odcień. Właśnie takie przefiltrowane przez atmosferę światło jest jedynym, które pada na Księżyc podczas całkowitego zaćmienia. To ono nadaje jego tarczy krwawą barwę.

A co to jest Superksiężyc?

Nazwa ta oznacza Księżyc w pełni w chwili, gdy znajduje się najbliżej Ziemi na swojej orbicie. Orbita ta ma kształt eliptyczny, lekko wydłużony, wobec czego odległość Srebrnego Globu od naszej planety waha się od około 406,7 tys. km (jest wówczas najdalej, czyli w apogeum) do niespełna 357 tys. km (najbliżej ? perygeum). 28 września 2015 Księżyc znajdzie się dokładnie 356,877 tys. km od nas, a więc najbliżej od 2011 roku. Jak szacują naukowcy NASA, przy takiej odległości jego tarcza jest dla nas widoczna jako o kilkanaście procent większa i nawet do 30 proc. jaśniejsza niż podczas apogeum.

http://www.crazynauka.pl/co-to-jest-krwawy-superksiezyc/

 

post-31-0-56586400-1442899075_thumb.jpg

post-31-0-43638800-1442899084.jpg

post-31-0-79105500-1442899090_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrótce zaczyna się astronomiczna jesień

W środę 23 września Słońce przejdzie przez punkt Wagi, nastąpi równonoc jesienna i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień, która potrwa aż do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia.

Rozpoczęcie astronomicznej jesieni nastąpi 23 września o godz. 10.20. W momencie równonocy promienie słoneczne padają na równik ziemski pod kątem 90 stopni, później na półkuli północnej dni są coraz krótsze, a noce coraz dłuższe, a na półkuli południowej odwrotnie. Przy czym na naszej szerokości geograficznej faktyczne zrównanie dnia z nocą następuje około 2,5 doby później. Wynika to ze sposobu pomiaru długości dnia (od wychylenia spoza horyzontu pierwszego skrawka tarczy słonecznej do zajścia za horyzont całej tarczy słonecznej) oraz zjawiska refrakcji astronomicznej, która powoduje, że pozornie obiekty znajdujące się tuż przy horyzoncie wydają nam się widoczne nieco wyżej. Czyli w Polsce noc z 25 na 26 września będzie czasowo równa dniowi 26 września (11 h 59 min wobec 11 h 58 min).

 

Warto też wspomnieć, że w momencie równonocy Słońce wschodzi dokładnie na wschodzie i zachodzi dokładnie na zachodzie. Astronomiczna jesień potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia, gdy rozpocznie się astronomiczna zima.

 

Co ciekawe, punkt Wagi, wyznaczający moment rozpoczęcia astronomicznej jesieni, obecnie wcale nie znajduje się w gwiazdozbiorze Wagi. Był na jego obszarze na niebie około 2 tysiące lat temu, ale przemieszcza się, ponieważ zachodzi zjawisko precesji. Obecnie punkt Wagi jest w gwiazdozbiorze Panny.

 

Precesja to zmiana kierunku osi obrotu Ziemi. Oś obrotu naszej planety jakby kreśli na niebie okrąg, a pokonanie pełnego okręgu zajmuje jej 26 tysięcy lat. Jest to skutek tego, że oś obrotu jest nachylona w stosunku do płaszczyzny orbity wokół Słońca (płaszczyzny ekliptyki), a na naszą planetę oddziałują grawitacyjnie Słońce i Księżyc, jakby próbując ?wyprostować? oś obrotu, czyli ustawić prostopadle do płaszczyzny orbity. Skutkiem precesji jest np. to, że Gwiazda Polarna nie zawsze będzie znajdować się na północnym biegunie nieba. Np. za 11 tysięcy lat rolę ?gwiazdy biegunowej?, przydatnej do określania kierunku północy, będzie pełnić Wega.

 

Już na samym początku astronomicznej jesieni, bowiem 28 września, będzie okazja zobaczyć całkowite zaćmienie Księżyca. W Polsce będzie ono widoczne w początkowej fazie, przy zachodzie Księżyca. Zaćmienie będzie o tyle szczególne, że Księżyc będzie znajdował się wtedy w perygeum, czyli najbliższym punkcie swoje orbity dookoła Ziemi, co spowoduje, że w trakcie pełni wyda nam się wyjątkowo duży i jasny.

 

Na jesiennym niebie w tym roku będzie można zobaczyć kilka jasnych planet. Będą widoczne na niebie porannym, przy czym wraz z upływem czasu będą wschodzić coraz wcześniej. Planetami tymi są Wenus, Jowisz oraz Mars. Nastąpią także widowiskowe zbliżenia do siebie tych planet oraz Księżyca i planet, zwane przez astronomów koniunkcjami. Ambitniejsi obserwatorzy nieba mogą spróbować wypatrzeć nad ranem także Merkurego, najlepszy okres do tego będzie w połowie października. Posiadacze teleskopów mogą natomiast podjąć próbę obserwacji Urana oraz Neptuna, które będą widoczne praktycznie przez całą noc.

 

29 października nastąpi zakrycie Aldebarana przez Księżyc, jedno z serii tegorocznych zakryć tej gwiazdy przez naturalnego satelitę Ziemi. Zjawisko warto oglądać przez lornetkę.

 

Jesienią można także zobaczyć na niebie spadające gwiazdy z rojów meteorów takich, jak Drakonidy (maksimum około 9 października), Orionidy (maksimum 21 października), Leonidy (maksimum 18 listopada), a przede wszystkim Geminidy z maksimum 14 grudnia, które są uznawane za najobfitszy rój meteorów nieba północnego.

 

PAP - Nauka w Polsce

 

cza/ mrt/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406549,wkrotce-zaczyna-sie-astronomiczna-jesien.html

 

post-31-0-77972600-1442985922.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitanie astronomicznej jesieni - Grudziądz

Dnia 23.09 (ŚRODA) o godz. 19:00

zapraszamy do grudziądzkiego planetarium na:

 

"Powitanie astronomicznej jesieni"

- opowieść o gwiazdozbiorach nieba jesiennego oraz obserwacje astronomiczne.

Zapraszamy!

WSTĘP WOLNY!

 

Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne

im. Mikołaja Kopernika w Z.S.T., ul. Hoffmanna 1

86-300 Grudziądz

Źródło:  http://www.planetarium.grudziadz.pl

 

http://orion.pta.edu.pl/powitanie-astronomicznej-jesieni-grudziadz

 

post-31-0-14787800-1442985966.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalendarzowa trwa, a astronomiczna zacznie się o 10.20. Witamy jesień!

Od północy mamy jesień kalendarzową. O godz. 10.20, kiedy Słońce znajdzie się w punkcie Wagi, nastanie ta astronomiczna. Potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia.

O 10.20 Słońce przejdzie przez punkt Wagi. Nastąpi równonoc jesienna i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień.

W momencie równonocy promienie słoneczne padają na równik ziemski pod kątem 90 stopni, później na półkuli północnej dni są coraz krótsze, a noce coraz dłuższe, a na półkuli południowej odwrotnie.

Równonoc jesienna

Na naszej szerokości geograficznej faktyczne zrównanie dnia z nocą następuje około 2,5 doby później. Wynika to ze sposobu pomiaru długości dnia (od wychylenia spoza horyzontu pierwszego skrawka tarczy słonecznej do zajścia za horyzont całej tarczy słonecznej) oraz zjawiska refrakcji astronomicznej, która powoduje, że pozornie obiekty znajdujące się tuż przyhoryzoncie wydają nam się widoczne nieco wyżej. Czyli w Polsce noc z 25 na 26 września będzie czasowo równa dniowi 26 września (11 h 59 min wobec 11 h 58 min).

Warto też wspomnieć, że w momencie równonocy Słońce wschodzi dokładnie na wschodzie i zachodzi dokładnie na zachodzie. Astronomiczna jesień potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia, gdy rozpocznie się astronomiczna zima.

Słońce przetnie punkt Wagi

Co ciekawe, punkt Wagi, wyznaczający moment rozpoczęcia astronomicznej jesieni, obecnie wcale nie znajduje się w gwiazdozbiorze Wagi. Był na jego obszarze na niebie około 2 tysiące lat temu, aleprzemieszcza się, ponieważ zachodzi zjawisko precesji. Obecnie punkt Wagi jest w gwiazdozbiorze Panny.

Precesja to zmiana kierunku osi obrotu Ziemi. Oś obrotu naszej planety jakby kreśli na niebie okrąg, a pokonanie pełnego okręgu zajmuje jej 26 tysięcy lat. Jest to skutek tego, że oś obrotu jest nachylona w stosunku do płaszczyzny orbity wokół Słońca (płaszczyzny ekliptyki), a na naszą planetę oddziałują grawitacyjnie Słońce i Księżyc, jakby próbując ?wyprostować? oś obrotu, czyli ustawić prostopadle do płaszczyzny orbity. Skutkiem precesji jest np. to, że Gwiazda Polarna nie zawsze będzie znajdować się na północnym biegunie nieba. Np. za 11 tysięcy lat rolę ?gwiazdy biegunowej?, przydatnej do określania kierunku północy, będzie pełnić Wega.

Jesienne zjawiska astronomiczne

Już na samym początku astronomicznej jesieni, bowiem 28 września, będzie okazja zobaczyć całkowite zaćmienie Księżyca. W Polsce będzie ono widoczne w początkowej fazie, przy zachodzie Księżyca. Zaćmienie będzie o tyle szczególne, że Księżyc będzie znajdował się wtedy w perygeum, czyli najbliższym punkcie swoje orbity dookoła Ziemi, co spowoduje, że w trakcie pełni wyda nam się wyjątkowo duży i jasny.

Na jesiennym niebie w tym roku będzie można zobaczyć kilka jasnych planet. Będą widoczne na niebie porannym, przy czym wraz z upływem czasu będą wschodzić coraz wcześniej. Planetami tymi są Wenus, Jowisz oraz Mars. Nastąpią także widowiskowe zbliżenia do siebie tych planet oraz Księżyca i planet, zwane przez astronomów koniunkcjami. Ambitniejsi obserwatorzy nieba mogą spróbować wypatrzeć nad ranem także Merkurego, najlepszy okres do tego będzie w połowie października. Posiadacze teleskopów mogą natomiast podjąć próbę obserwacji Urana oraz Neptuna, które będą widoczne praktycznie przez całą noc.

29 października nastąpi zakrycie Aldebarana przez Księżyc, jedno z serii tegorocznych zakryć tej gwiazdy przez naturalnego satelitę Ziemi. Zjawisko warto oglądać przez lornetkę.

Spadające gwiazdy

Jesienią można także zobaczyć na niebie spadające gwiazdy z rojów meteorów takich, jak Drakonidy (maksimum około 9 października), Orionidy (maksimum 21 października), Leonidy (maksimum 18 listopada), a przede wszystkim Geminidy z maksimum 14 grudnia, które są uznawane za najobfitszy rój meteorów nieba północnego.

Źródło: PAP

Autor: mab/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/kalendarzowa-trwa-a-astronomiczna-zacznie-sie-o-1020-witamy-jesien,180161,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kalendarzowa trwa, a astronomiczna zacznie się o 10.20. Witamy jesień!
Od północy mamy jesień kalendarzową. O godz. 10.20, kiedy Słońce znajdzie się w punkcie Wagi, nastanie ta astronomiczna. Potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia.
O 10.20 Słońce przejdzie przez punkt Wagi. Nastąpi równonoc jesienna i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień.
W momencie równonocy promienie słoneczne padają na równik ziemski pod kątem 90 stopni, później na półkuli północnej dni są coraz krótsze, a noce coraz dłuższe, a na półkuli południowej odwrotnie.
Równonoc jesienna
Na naszej szerokości geograficznej faktyczne zrównanie dnia z nocą następuje około 2,5 doby później. Wynika to ze sposobu pomiaru długości dnia (od wychylenia spoza horyzontu pierwszego skrawka tarczy słonecznej do zajścia za horyzont całej tarczy słonecznej) oraz zjawiska refrakcji astronomicznej, która powoduje, że pozornie obiekty znajdujące się tuż przyhoryzoncie wydają nam się widoczne nieco wyżej. Czyli w Polsce noc z 25 na 26 września będzie czasowo równa dniowi 26 września (11 h 59 min wobec 11 h 58 min).
Warto też wspomnieć, że w momencie równonocy Słońce wschodzi dokładnie na wschodzie i zachodzi dokładnie na zachodzie. Astronomiczna jesień potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia, gdy rozpocznie się astronomiczna zima.
Słońce przetnie punkt Wagi
Co ciekawe, punkt Wagi, wyznaczający moment rozpoczęcia astronomicznej jesieni, obecnie wcale nie znajduje się w gwiazdozbiorze Wagi. Był na jego obszarze na niebie około 2 tysiące lat temu, aleprzemieszcza się, ponieważ zachodzi zjawisko precesji. Obecnie punkt Wagi jest w gwiazdozbiorze Panny.
Precesja to zmiana kierunku osi obrotu Ziemi. Oś obrotu naszej planety jakby kreśli na niebie okrąg, a pokonanie pełnego okręgu zajmuje jej 26 tysięcy lat. Jest to skutek tego, że oś obrotu jest nachylona w stosunku do płaszczyzny orbity wokół Słońca (płaszczyzny ekliptyki), a na naszą planetę oddziałują grawitacyjnie Słońce i Księżyc, jakby próbując ?wyprostować? oś obrotu, czyli ustawić prostopadle do płaszczyzny orbity. Skutkiem precesji jest np. to, że Gwiazda Polarna nie zawsze będzie znajdować się na północnym biegunie nieba. Np. za 11 tysięcy lat rolę ?gwiazdy biegunowej?, przydatnej do określania kierunku północy, będzie pełnić Wega.
Jesienne zjawiska astronomiczne
Już na samym początku astronomicznej jesieni, bowiem 28 września, będzie okazja zobaczyć całkowite zaćmienie Księżyca. W Polsce będzie ono widoczne w początkowej fazie, przy zachodzie Księżyca. Zaćmienie będzie o tyle szczególne, że Księżyc będzie znajdował się wtedy w perygeum, czyli najbliższym punkcie swoje orbity dookoła Ziemi, co spowoduje, że w trakcie pełni wyda nam się wyjątkowo duży i jasny.
Na jesiennym niebie w tym roku będzie można zobaczyć kilka jasnych planet. Będą widoczne na niebie porannym, przy czym wraz z upływem czasu będą wschodzić coraz wcześniej. Planetami tymi są Wenus, Jowisz oraz Mars. Nastąpią także widowiskowe zbliżenia do siebie tych planet oraz Księżyca i planet, zwane przez astronomów koniunkcjami. Ambitniejsi obserwatorzy nieba mogą spróbować wypatrzeć nad ranem także Merkurego, najlepszy okres do tego będzie w połowie października. Posiadacze teleskopów mogą natomiast podjąć próbę obserwacji Urana oraz Neptuna, które będą widoczne praktycznie przez całą noc.
29 października nastąpi zakrycie Aldebarana przez Księżyc, jedno z serii tegorocznych zakryć tej gwiazdy przez naturalnego satelitę Ziemi. Zjawisko warto oglądać przez lornetkę.
Spadające gwiazdy
Jesienią można także zobaczyć na niebie spadające gwiazdy z rojów meteorów takich, jak Drakonidy (maksimum około 9 października), Orionidy (maksimum 21 października), Leonidy (maksimum 18 listopada), a przede wszystkim Geminidy z maksimum 14 grudnia, które są uznawane za najobfitszy rój meteorów nieba północnego.
Źródło: PAP
Autor: mab/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/slonce-przeszlo-przez-punkt-wagi-mamy-astronomiczna-jesien,180161,1,0.html

 

 

 

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kalendarzowa trwa, a astronomiczna zacznie się o 10.20. Witamy jesień!
Od północy mamy jesień kalendarzową. O godz. 10.20, kiedy Słońce znajdzie się w punkcie Wagi, nastanie ta astronomiczna. Potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia.
O 10.20 Słońce przejdzie przez punkt Wagi. Nastąpi równonoc jesienna i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień.
W momencie równonocy promienie słoneczne padają na równik ziemski pod kątem 90 stopni, później na półkuli północnej dni są coraz krótsze, a noce coraz dłuższe, a na półkuli południowej odwrotnie.
Równonoc jesienna
Na naszej szerokości geograficznej faktyczne zrównanie dnia z nocą następuje około 2,5 doby później. Wynika to ze sposobu pomiaru długości dnia (od wychylenia spoza horyzontu pierwszego skrawka tarczy słonecznej do zajścia za horyzont całej tarczy słonecznej) oraz zjawiska refrakcji astronomicznej, która powoduje, że pozornie obiekty znajdujące się tuż przyhoryzoncie wydają nam się widoczne nieco wyżej. Czyli w Polsce noc z 25 na 26 września będzie czasowo równa dniowi 26 września (11 h 59 min wobec 11 h 58 min).
Warto też wspomnieć, że w momencie równonocy Słońce wschodzi dokładnie na wschodzie i zachodzi dokładnie na zachodzie. Astronomiczna jesień potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia, gdy rozpocznie się astronomiczna zima.
Słońce przetnie punkt Wagi
Co ciekawe, punkt Wagi, wyznaczający moment rozpoczęcia astronomicznej jesieni, obecnie wcale nie znajduje się w gwiazdozbiorze Wagi. Był na jego obszarze na niebie około 2 tysiące lat temu, aleprzemieszcza się, ponieważ zachodzi zjawisko precesji. Obecnie punkt Wagi jest w gwiazdozbiorze Panny.
Precesja to zmiana kierunku osi obrotu Ziemi. Oś obrotu naszej planety jakby kreśli na niebie okrąg, a pokonanie pełnego okręgu zajmuje jej 26 tysięcy lat. Jest to skutek tego, że oś obrotu jest nachylona w stosunku do płaszczyzny orbity wokół Słońca (płaszczyzny ekliptyki), a na naszą planetę oddziałują grawitacyjnie Słońce i Księżyc, jakby próbując ?wyprostować? oś obrotu, czyli ustawić prostopadle do płaszczyzny orbity. Skutkiem precesji jest np. to, że Gwiazda Polarna nie zawsze będzie znajdować się na północnym biegunie nieba. Np. za 11 tysięcy lat rolę ?gwiazdy biegunowej?, przydatnej do określania kierunku północy, będzie pełnić Wega.
Jesienne zjawiska astronomiczne
Już na samym początku astronomicznej jesieni, bowiem 28 września, będzie okazja zobaczyć całkowite zaćmienie Księżyca. W Polsce będzie ono widoczne w początkowej fazie, przy zachodzie Księżyca. Zaćmienie będzie o tyle szczególne, że Księżyc będzie znajdował się wtedy w perygeum, czyli najbliższym punkcie swoje orbity dookoła Ziemi, co spowoduje, że w trakcie pełni wyda nam się wyjątkowo duży i jasny.
Na jesiennym niebie w tym roku będzie można zobaczyć kilka jasnych planet. Będą widoczne na niebie porannym, przy czym wraz z upływem czasu będą wschodzić coraz wcześniej. Planetami tymi są Wenus, Jowisz oraz Mars. Nastąpią także widowiskowe zbliżenia do siebie tych planet oraz Księżyca i planet, zwane przez astronomów koniunkcjami. Ambitniejsi obserwatorzy nieba mogą spróbować wypatrzeć nad ranem także Merkurego, najlepszy okres do tego będzie w połowie października. Posiadacze teleskopów mogą natomiast podjąć próbę obserwacji Urana oraz Neptuna, które będą widoczne praktycznie przez całą noc.
29 października nastąpi zakrycie Aldebarana przez Księżyc, jedno z serii tegorocznych zakryć tej gwiazdy przez naturalnego satelitę Ziemi. Zjawisko warto oglądać przez lornetkę.
Spadające gwiazdy
Jesienią można także zobaczyć na niebie spadające gwiazdy z rojów meteorów takich, jak Drakonidy (maksimum około 9 października), Orionidy (maksimum 21 października), Leonidy (maksimum 18 listopada), a przede wszystkim Geminidy z maksimum 14 grudnia, które są uznawane za najobfitszy rój meteorów nieba północnego.
Źródło: PAP
Autor: mab/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/slonce-przeszlo-przez-punkt-wagi-mamy-astronomiczna-jesien,180161,1,0.html

 

 

 

Paweł - co to jest :????: Jeśli masz problem z wstawieniem swoich wiadomosci (choć wszystko jest jak dawniej tylko ulepszone) to napisz do mnie - wytłumaczę co i jak :)

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ nie znalazłem tematu "Astronomiczne wiadomości z internetu" pozwalam sobie tu umieścić poniższą informację:

Ślęcząc dnie i noce przed komputerem 23-letni Michał Biesiada z Katowic odkrył dwie komety. - Przeanalizowałem zdjęcia z sondy kosmicznej i wysłałem raport do NASA. Potwierdzili. Jestem szczęśliwy, wykonałem część czegoś wielkiego - mówi odkrywca.  
Zdjęcia z sondy kosmicznej SOHO może oglądać każdy, przez stronę internetową projektu badawczego NASA. Ale nie każdy poświęciłby im tyle czasu, co Michał Biesiada z Katowic, 23-letni student informatyki na Politechnice Śląskiej. - Potrafi siedzieć przed komputerem wiele godzin, zarywa noce - mówi Marcin, brat Michała.  
Michał ani na chwilę nie oderwał się od ekranu, by spojrzeć przez lunetę czy inny sprzęt, służący do obserwacji nieba. Nie musiał. - Analizowałem zdjęcia. To najtrudniejszy etap pracy. Dwa obiekty spełniały założenia komety, miały odpowiednią wielkość i trajektorię. Raport wysłałem do NASA - mówi Biesiada. Bardziej doświadczeni odkrywcy potwierdzili, że w raporcie studenta są dwie nieznane dotąd komety. - Dopiero wtedy pochwalił się rodzinie. Jestem z niego dumny - mówi brat odkrywcy. Co miesiąc odkrywanych jest 15 komet. Komety Biesiady otrzymały nazwy: SOHO 2831 i SOHO 2991. - Czuję się szczęśliwy, że wykonałem część czegoś wielkiego. Z różnych stron spływały gratulacje. Teraz będę próbować odkryć komety z innych grup - zapowiada odkrywca. Brat: - Ja wolę obserwować niebo. Autor: mag/r / Źródło: TVN 24 Katowice

http://www.tvn24.pl/student-z-katowic-odkryl-dwie-komety-bez-lunety,580795,s.html

Słabo szukałeś - Przeniosłem mod.

Dzięki

 

Edytowane przez tasti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spektakularny wybuch supernowej. NASA publikuje zdjęcie

Osiem tysięcy lat temu doszło do wybuchu gwiazdy dwadzieścia razy większej od naszego Słońca. Dzięki zdjęciom zarejestrowanym przez teleskop Hubble'a naukowcy mogli bliżej zbadać miejsce eksplozji. NASA stworzyło trójwymiarową wizualizację tej kosmicznej katastrofy, której pozostałości nazywane są współcześnie Veil Nebula.

Na zdjęciach widzimy materię, która została wystrzelona w przestrzeń kosmiczną po wybuchu supernowej - mówi w rozmowie z CNN Zolt Levay, ekspert NASA pracujący przy analizie danych z teleskopu Hubble'a.

Wybuch miał miejsce w konstelacji Łabędzia. Veil Nebula to chmura podgrzanego, jonizującego gazu i pyłu, która powstała właśnie w wyniku wybuchu supernowej. To najlepiej zbadane pozostałości po wybuchu gwiazdy w znanym wszechświecie.

Dzięki trójwymiarowej projekcji naukowcy lepiej poznają sposób, w jaki rozchodzi się materia po wybuchu gwiazdy w przestrzeni kosmicznej. Chmurę Veil Nebula po raz pierwszy sfotografowano 18 lat temu.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/spektakularny-wybuch-supernowej-nasa-publikuje-zdjecie/7frnj4

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bardzo jasna asteroida jest niedaleko. Macie szansę ją zobaczyć

CIAŁO NIEBIESKIE OSIĄGNĘŁO JASNOŚĆ 6 MAGNITUDO

Nadchodzące dwa tygodnie są doskonałą okazją do obserwacji Westy na nocnym niebie. Jest to najjaśniejsza asteroida, jedna z lepiej poznanych w naszym Układzie Słonecznym.

Przez pierwszych sześć lat XIX wieku astronomowie odkryli cztery ciała niebieskie w naszym Układzie Słonecznym. Wszystkie są małymi obiektami, które krążyły pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Na początku nazywano je planetami, ale potem zaliczono je do asteroid. Obecnie eksperci znają dziesiątki tysięcy tego typu ciał niebieskich.

Bardzo jasna asteroida widoczna przez lornetkę

Westa jest jedną z jaśniejszych planetoid. Jej jasność oceniana jest pomiędzy 5 a 8 magnitudo (jednostka miary stosowana do oznaczania blasku gwiazd; im wartość jest niższa, tym gwiazda jest jaśniejsza). Jest również jedną z największych asteroid. Jej średnica wynosi aż 512 km. 29 września ciało niebieskie osiągnęło jasność 6 magnitudo, co spowoduje, że osoby o sokolim wzroku i przebywające w ciemnym miejscu bez trudu ją wypatrzą. Pozostałe osoby mogą ją obserwować przy pomocy lornetki.

Gdzie szukać Westy?

Asteroida Westa będzie znajdowała się na obszarze w kształcie trójkąta, którego wierzchołki stanowią gwiazdy eta Ceti, iota Ceti i Deneb Kaitos. Ta ostatnia to najjaśniejsza gwiazda konstelacji Wieloryba, w stronę której powinniście skierować wzrok. W nadchodzących dwóch tygodniach Westa będzie znajdowała się dość blisko iota Ceti.

Przy obserwacjach zapamiętajmy dokładne położenie Westy. Jeśli następnej nocy będzie przesunięta, to możemy mieć pewność, że udało nam się dostrzec asteroidę.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/bardzo-jasna-asteroida-jest-niedaleko-macie-szanse-ja-zobaczyc,181145,1,0.html

 

 

 

 

Edytowane przez tasti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt FREDE coraz bliżej startu
Studenci, którzy za pomocą eksperymentu FREDE - umieszczonego na balonie ESA - sprawdzą rzeczywistą szkodliwość freonu, dotarli do Szwecji i szykują się do startu. Ten planowany jest w pierwszej połowie października ze szwedzkiego kosmodromu Esrange, niedaleko Kiruny w Szwecji, na terenie północnego koła podbiegunowego
W gondoli balonu BEXUS - o wymiarach 116 cm m x 116 cm x 68 cm - znajdą się cztery urządzenia z różnych krajów Europy. Oprócz eksperymentu FREDE, przygotowanego przez zespół Politechniki Wrocławskiej, do stratosfery polecą również eksperymenty studentów z Hiszpanii (SPADE), Belgii (HACORD), a także projekt badawczy powstający przy współpracy studentów z Norwegii i Niemiec (CPT-SCOPE).

"Pierwsze trzy dni to czas na przygotowanie eksperymentu i poprawki. Potem - od 6 października - czekamy na okno startowe, które będzie zależne od warunków pogodowych. Nam zależy, aby lecieć za dnia, przy możliwie długim czasie lotu. Będziemy szukali takich warunków, aby móc zrealizować nasz plan" - zapowiada PAP pomysłodawca eksperymentu Jędrzej Górski.

Na wysokość 25-30 km balon wzniesie się w około 1,5 godz. Będzie podążał w kierunku Rosji przelatując nad Szwecją i Finlandią. Jego lot będzie trwał do 4-5 godzin, ale kiedy zbliży się do granicy z Rosją, gondola zostanie odcięta od balonu. Skrzynię z urządzeniami odbierze helikopter.

Wszystko zaczęło się, kiedy Jędrzej Górski wraz z zespołem studentów wrocławskich uczelni, postanowił sprawdzić, jak szybko freon uwalnia szkodliwy chlor ze swoich struktur w górnych warstwach atmosfery. Odpowiedź na to pytanie umożliwi zwycięstwo w programie REXUS/BEXUS, organizowanym m.in. przez Europejską Agencję Kosmiczną.

"Freony to gazy, które dawniej powszechnie stosowano m.in. w lodówkach i aerozolach. Związki te ulegając rozpadowi uwalniają atomy chloru, które niszczą warstwę ozonową. Przez to do Ziemi ze Słońca dociera więcej - szkodliwego dla człowieka - promieniowania ultrafioletowego. Proces rozpadu freonów następuje jednak nie na Ziemi, tylko podczas procesu parowania w atmosferze. Tam staje się najbardziej niebezpieczny" - mówi Jędrzej Górski.

Uwagę na to, że freon może być szkodliwy dla człowieka zwrócili naukowcy: Frank Sherwood Rowland, Paul Crutzen i Mario Molina, za co w latach 90. otrzymali Nagrodę Nobla. Nagrodę przyznano jedynie za teorię zbadaną w laboratorium. Jednak nie było do tej pory publikacji, która weryfikowałaby ich tezy w rzeczywistych warunkach. Szansą na rzucenie światła na ten problem jest właśnie eksperyment FREDE.

"Ziemska atmosfera jest tak skomplikowanym reaktorem chemicznym, że nawet najlepsze superkomputery nie mogą ze 100 proc. pewnością powiedzieć, co się w niej dzieje. Dlatego trzeba przeprowadzić pomiary na miejscu, czyli na odpowiedniej wysokości atmosfery. Tam ciśnienie i temperatura są niskie, a freony zachowują się trochę inaczej. Jeśli w ciągu kilku godzin eksperymentu uda się nam wychwycić informacje na temat szybkości rozpadu wybranych wcześniej freonów, to będziemy mogli potwierdzić lub zaprzeczyć ich rzeczywisty poziom szkodliwości" - wyjaśnił PAP pomysłodawca eksperymentu.

"Na zewnątrz gondoli znajdą się worki ze specjalnego materiału - przeźroczyste dla promieniowania UV, w których będziemy trzymać próbki z gazem o ustalonych przez nas stężeniach, trochę wyższych niż te na Ziemi. W stratosferze stężenie freonów ocenia się na poziomie jednej do kilkudziesięciu czy kilkuset cząsteczek na trylion. Czujnik, który byłby w stanie wychwycić takie stężenie, musiałby przebywać w tym pomieszczeniu bardzo długo" - wyjaśnił Górski.

Właśnie dlatego młodzi naukowcy zamkną freon - w znanym im stężeniu - w pojemniku o konkretnej objętości. "Na bazie zebranych informacji w publikacjach naukowych oraz własnych eksperymentów naziemnych w komorze próżniowej Centrum Badań Kosmicznych PAN będziemy w stanie ustalić szybkość uwalniania szkodliwego chloru po latach podróży tej cząsteczki w kierunku górnych warstw troposfery i stratosfery" - tłumaczył rozmówca PAP.

Teraz studenci są już pewni swojego startu, ale zanim spokojnie mogli wyjechać do Szwecji, ESA kilkakrotnie sprawdzała postępy prac nad ich eksperymentem. "Ostateczna decyzja o tym, że wystartujemy zapadła w pierwszej połowie września, kiedy delegat ESA sprawdzał naszą gotowość do lotu. Zdaliśmy ten egzamin śpiewająco, więc nie było przeciwskazań" - podkreślił rozmówca PAP.

Budowa eksperymentu została sfinansowana z grantu przyznanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu ?Generacja Przyszłości?, a jego wartość wynosiła 385 tys. zł. Dodatkowo we wczesnym etapie realizacji projektu zespół otrzymał 65 tys. zł. wsparcia ze strony Politechniki Wrocławskiej.

PAP - Nauka w Polsce

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406714,projekt-frede-coraz-blizej-startu.html

 

Projekt FREDE coraz bliżej startu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Charon ostry jak brzytwa

NASA opublikowała najnowsze, kolorowe i najdokładniejsze jak dotąd zdjęcie księżyca Plutona, Charona. Obraz wskazuje na jego skomplikowaną i prawdopodobnie dość brutalną przeszłość. Zdjęcie jest złożeniem obrazów zarejestrowanych z pomocą kamery MVIC (Ralph/Multispectral Visual Imaging Camera) w zakresie światła niebieskiego i czerwonego oraz w promieniowaniu podczerwonym. Charon nie jest tak różnorodny, jak Pluton, największe wrażenie robi czerwony, położony wokół bieguna północnego rejon, nazwany nieformalnie Mordor Macula.


Charon ma średnicę 1,214 kilometrów, najmniejsze szczegóły widoczne na przesłanym przez sondę New Horizons zdjęciu mają niespełna 3 kilometry. Charon to największy w stosunku do swojej planety (albo planety karłowatej) księżyc w Układzie Słonecznym. Naukowcy spodziewali się, że jego powierzchnia będzie nudna, co najwyżej pokryta kraterami. Nic bardziej mylnego, Charon ma powierzchnię pokrytą górami, kanionami, osuwiskami, wreszcie obszarami o zmiennych kolorach.

Byliśmy przekonani, że szanse na ciekawy krajobraz księżyca na skraju Układu Słonecznego są bardzo małe - przyznaje Ross Beyer z SETI Institute i NASA Ames Research Center w Mountain View w Kalifornii. To co widzimy nie mogło nas bardziej zachwycić - dodaje.
Zdjęcie północnej półkuli Charona, wykonane tuż przed chwilą największego zbliżenia sondy New Horizons do Plutona zostało przesłane na Ziemię 21 września. Widać na nim wyraźnie pas kanionów i pęknięć nieco na północ od równika księżyca. Największy system kanionów rozciąga się na długości około 1600 kilometrów i prawdopodobnie sięga jeszcze na - niewidoczną na zdjęciu - półkulę Charona. Formacja ta jest cztery razy dłuższa od Wielkiego Kanionu Kolorado i w niektórych miejscach dwukrotnie od niego głębsza. Wskazuje na to, że w przeszłości księżyca doszło tam do gigantycznego wypiętrzenia.
To wygląda tak, jakby cała skorupa Charona uległa pęknięciu - mówi John Spencer z Southwest Research Institute w Boulder w Kolorado. Jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość tego kanionu względem rozmiarów Charona, możemy go porównać do układu kanionów Valles Marineris na Marsie - zauważa.
NASA opublikowała też "wspólne" zdjęcie Charona i Plutona, umożliwiające porównanie ich rozmiarów i barw powierzchni. To oczywiście złożenie zdjęć, które nie zachowuje odległości obu ciał niebieskich, proporcja i wzmocnione nieco nasycenie kolorów jest jednak w obu przypadkach zachowane. Zwraca uwagę podobieństwo czerwonej barwy polarnego rejonu Charona i równikowego pasa Plutona
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-charon-ostry-jak-brzytwa,nId,1896572

Pluton i Charon na "wspólnym" zdjęciu wykonanym kamerą MVIC /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

 

Kosmiczny piknik w gimnazjum na Woli
4 września br. w Gimnazjum nr 48 w dzielnicy Wola w Warszawie odbył się Piknik Naukowy ?Kosmos wokół nas?. Fundacja Edukacji Astronomicznej i Centrum Badań Kosmicznych PAN przygotowały ciekawy program na ?randkę z Kosmosem? dla gimnazjalistów.

Za nami już trzeci i ostatni z serii pikników kosmicznych zrealizowanych w ramach Pikniku Naukowego ?Kosmos wokół nas?. Tym razem wydarzenie miało miejsce w piątek, a nie jak do tej pory w sobotę. Zmiana dnia odbywania pikniku pociągnęła za sobą kilka innych zmian. Kosmiczna impreza nie była powiązana z piknikiem czy festiwalem rodzinnym, co wiązało się z tym, że miała charakter zamknięty i była skierowana tylko do młodzieży i nauczycieli Gimnazjum nr 48 im. Jana Pawła II na Woli.

Ponadto, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich pikników, nie dopisała nam pogoda. Przez cały dzień padał deszcz. Z tego powodu Laboratorium Słońca musiało przenieść się na czas trwania imprezy pod dach szkoły. Udało się jedynie przeprowadzić starty rakiet na boisku szkolnym, gdyż trafiliśmy na krótkie okienko bez opadów.

Dodatkowo piknik był sporym wyzwaniem logistycznym, ponieważ trzeba było zająć 18 klas, czyli ponad 400 dzieci, aż przez 4 godziny zegarowe na 9 różnych czasowo warsztatach. Ponadto każda klasa miała wziąć udział w niemal wszystkich zaplanowanych wydarzeniach. Nie było to łatwe, ale jednak udało się to wykonać.

Piknik rozpoczął się o godz. 10:00 pokazami w mobilnym planetarium pt. ?Drogowskazy na niebie?, warsztatami CBK PAN, SKA, astronomicznymi oraz z tworzenia komety. Wybrane klasy uczestniczyły w warsztatach robotycznych oraz budowy rakiet. Część zajęć odbywała się na dwóch salach sportowych (warsztaty kometarne, kraterowania, CBK PAN i SKA) oraz w klasach lekcyjnych (Laboratorium Słońca, pokazy planetarium, warsztaty astronomiczne, rakietowe i robotyczne). A na sam koniec uczestnicy pikniku wyszli na boisko szkolne, gdzie odbyły się starty rakiet na wodę i powietrze zbudowanych własnoręcznie przez młodzież.

Przez cały czas trwania czterogodzinnej imprezy można było spotykać się z inżynierami pracującymi w Centrum Badań Kosmicznych PAN (warsztaty CBK PAN) oraz z przyszłymi inżynierami czyli obecnymi studentami Politechniki Warszawskiej ze Studenckiego Koła Astronautycznego (warsztaty SKA). Na tych spotkaniach młodzież mogła dowiedzieć się, jakie do tej pory zostały zbudowane w naszym kraju urządzenia na misje kosmiczne, czy i w jakich misjach kosmicznych Polska bierze udział, kto może zbudować satelitę czy łazika marsjańskiego i co zrobić, aby zostać inżynierem kosmicznym. Ponadto uczestnicy pikniku usłyszeli także po co nam te wszystkie badania kosmiczne i czy używamy na co dzień rzeczy zbudowanych na potrzeby misji kosmicznych.

Piknik to nie tylko ?sucha? wiedza, ale także interaktywne eksperymenty. Można było bombardować Ziemię meteoroidami i innymi obiektami z kosmosu (warsztaty kraterowania), pomóc stworzyć kometę (warsztaty kometarne), uczestniczyć w eksperymentach fizycznych, np. z półkulami magdeburskimi, komorą próżniową czy wagami księżycową i wenusjańską (warsztaty SKA). Ponadto wybrane klasy mogły zbudować i zaprogramować roboty z klocków Lego Mindstrom (warsztaty robotyczne), czy pod okiem specjalistów zbudować własną rakietę (warsztaty rakietowe). Na sam koniec pikniku rakiet te zostały wystrzelone ku radości konstruktorów i licznie zgormadzonej widowni.


Miłośnicy obserwacji nieba wzięli udział w warsztatach (Laboratorium Słońca i Astronomiczne multimedialne warsztaty komputerowe), które pomogły im zrozumieć, jak poruszają się galaktyki, gwiazdy, planety i inne, mniejsze obiekty w kosmosie oraz dlaczego to wszystko się kręci.

Dyrekcja szkoły, nauczyciele i młodzież byli zadowoleni ze spotkania z kosmosem. Najbardziej wszystkim podobała się możliwość uczestniczenia w eksperymentach i poznawania kosmosu w praktyce.

Mamy nadzieję, że po naszym pobycie w szkole, część piknikowiczów ?zarazi się? miłością do kosmosu i badań kosmicznych, i w przyszłości będą uczestniczyli w różnego rodzaju konkursach kosmicznych, a nawet że zwiążą swoje życie i kariery z Kosmosem.

Kontakt dla mediów:
Paweł Z. Grochowalski,
Tel.: 512 251 335,
E-mail: [email protected]

http://orion.pta.edu.pl/kosmiczny-piknik-w-gimnazjum-na-woli

 

 

Charon ostry jak brzytwa.jpg

Charon.jpg

Charon2.jpg

Charon3.jpg

Charon4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ceres w kolorze, ale białe plamy zostają

NASA opublikowała nowe, kolorowe obrazy topograficzne planety karłowatej Ceres, opracowane na podstawie zdjęć i pomiarów wykonanych przez sondę Dawn. Widać na nich dwie najbardziej zagadkowe struktury, zaobserwowane na jej powierzchni, tajemnicze białe plamy na dnie krateru Occator i równie zagadkową stożkową górę. Pochodzenia tych obiektów naukowcy wciąż nie są w stanie wytłumaczyć.

Zdjęcia, z pomocą kolorów obrazujące różnice wysokości powierzchni Ceres oraz najnowsze doniesienia na temat badań planety karłowatej przedstawiono podczas odbywającej się Nantes konferencji European Planetary Science. Ceres nie przestaje nas zachwycać i zadziwiać - podkreślił szef zespołu badawczego sondy Dawn, Chris Russell z University of California w Los Angeles.

Badacze przyznają, że dotychczas przeprowadzone eksperymenty i obserwacje przyczyniają się raczej do zwiększenia liczby pytań, niż odpowiedzi. Wciąż nie wiadomo, jakie jest pochodzenie jasnych plam obserwowanych na dnie krateru Occator, nie ma jasnego wytłumaczenia kształtu stożkowatej góry o wysokości sięgającej 6000 metrów. Jej zbocza są zaskakująco gładkie.

Nieregularny kształt kraterów na Ceres jest szczególnie interesujący, przypomina bowiem kratery, które obserwujemy na lodowym księżycu Saturna, Rei - mówi Carol Raymond z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Są zupełnie inne, niż te, w kształcie spodków, które obserwowaliśmy na planetoidzie Westa - dodaje.
Kolejne zagadki przyniosły wyniki pomiarów z wykorzystaniem spektrometru neuronów i promieni gamma. Instrument wykrył trzy emisje wysokoenergetycznych elektronów, które mogą być wynikiem oddziaływania promieniowania słonecznego z powierzchnią Ceres. Zjawisko to na razie nie jest jednak w pełni zrozumiałe. To zaskakująca obserwacja i dopiero tworzymy hipotezy, które mogłyby to wyjaśnić - przyznał Russell.
Sonda Dawn jest w tej chwili na orbicie na wysokości 1470 kilometrów, z której wykonuje zdjęcia całej powierzchni Ceres. Pełny cykl obrazowania zajmuje około 11 dni, kierownictwo misji zaplanowało sześć serii zdjęć. Na przełomie października i listopada Dawn obniży swoją orbitę do najniższego poziomu 375 kilometrów. Sonda pozostanie na niej do końca misji, będzie zbierać dane i wykonywać zdjęcia do połowy 2016 roku.

Dawn to pierwsza w historii misja, która dotarła do planety karłowatej, a także pierwsza, która badała dwa różne ciała niebieskie. W 2011 i 2012 roku prowadziła obserwacje planetoidy Westa, 6 marca bieżącego roku weszła na orbitę Ceres.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-ceres-w-kolorze-ale-biale-plamy-zostaja,nId,1896902

 

 

Ceres w kolorze.jpg

Ceres w kolorze2.jpg

Ceres w kolorze3.jpg

 

Łazik Curiosity nie może się zbliżyć do wody na Marsie. Bo złamie międzynarodowy traktat!

Michał Rolecki


Jeśli na Marsie jest woda, prędko do niej nie dotrzemy. Na pewno nie zrobi tego łazik Curiosity, choć jest bardzo blisko miejsca, gdzie woda może płynąć.

NASA na poniedziałkowej konferencji ogłosiła, że na powierzchni Marsa płynie woda. Naukowcy wykryli ją dzięki zdjęciom sondy Mars Reconnaissance Orbiter. Woda spływa po zboczach Czerwonej Planety sezonowo, gdy topnieje słony lód ukryty pod rdzawym pyłem.

Niestety, nieprędko do niej dotrzemy, aby móc pobrać próbki. I to mimo że po powierzchni Marsa pełza łazik Curiosity. A nawet mimo to, że znajduje się bardzo blisko miejsca, gdzie woda może płynąć.

W kosmosie bowiem nie można robić sobie, co się chce. Wszystko uregulowane jest międzynarodowymi traktatami. Podstawą jest "Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi" z 1967 roku. To długa nazwa, więc w skrócie nazywany jest po prostu Traktatem o Przestrzeni Kosmicznej.

Artykuł IX tego traktatu stanowi, że jeśli istnieje ryzyko zanieczyszczenia ciała niebieskiego, należy przedsięwziąć środki ostrożności, aby do tego nie dopuścić. Ponadto wszystkie misje kosmiczne obowiązują specjalne protokoły, mające na celu ochronę planety. W przypadku Marsa szczegółowy protokół określa, w jakich obszarach może wylądować i poruszać się próbnik. Im więcej o tej planecie wiemy, tym bardziej poszerza się strefa chroniona, w której nie wolno prowadzić badań.

Nie wolno prowadzić ich tam, gdzie jest na tyle ciepło lub mokro, że mogłoby występować marsjańskie życie. Łazikowi nie wolno też zbliżać się do czap polarnych, jaskini, regionów aktywnych wulkanicznie, a nawet obszarów, gdzie zalega lód.

Wszystko te środki ostrożności obowiązują, aby nie skazić ewentualnego życia na Marsie (jeśli, rzecz jasna, istnieje) ziemskimi bakteriami.

Co prawda przed startem wszystkie sondy są myte i sterylizowane, jednak ziemskie bakterie potrafią być bardzo odporne na działanie warunków kosmicznych: niskich temperatur i ciśnienia oraz wysokiego poziomu promieniowania. Na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeżyły nawet dwa lata. W kosmosie mogłyby przeżyć także zwierzęta - wyjątkowo odporne niesporczaki.

Tego, czy na Marsie naprawdę płynie woda, dowiemy się dopiero, gdy zdobędziemy jej próbki. Łazikowi Curiosity nie wolno jednak w te miejsca się zbliżyć, żeby nie złamać traktatu, protokołów i nie zanieczyścić (ewentualnego) marsjańskiego życia ziemskimi mikroorganizmami, jakie mogą się na nim znajdować.

Ciekawostką jest to, że ewentualna załogowa misja na Marsa niewątpliwie zawlecze na tę planetę ziemskie bakterie. Nie chodzi o powierzchnię skóry astronautów - ci, gdy wyjdą na powierzchnię planety, będą zamknięci w skafandrach. Nasze bakterie, wirusy i grzyby unoszą się naokoło nas wraz z resztkami naskórka niczym chmura. Przy zakładaniu skafandra część z nich może na nim osiąść - a przecież astronautów przed wyjściem na powierzchnię planety nie można wysterylizować.

Ciekawe, czy do tego czasu uda się zmienić kosmiczny traktat, aby załogowa misja mogła zejść na powierzchnię Marsa.

http://wyborcza.pl/1,75400,18955155,jesli-na-marsie-jest-woda-predko-do-niej-nie-dotrzemy.html

 

 

Wenus albo planetoidy - to cele kolejnych misji NASA

Tomasz Ulanowski

Amerykańska agencja kosmiczna wybrała pięć finałowych projektów w konkursie "Discovery" na misje kosmiczne przyszłości. Czterema z nich kierują kobiety.

Projektów startujących w konkursie - nadesłanych przez zespoły badawcze z całych Stanów Zjednoczonych - było aż 27. Zwycięzca, którego poznamy w przyszłym roku, będzie jeden (choć jest prawdopodobne, że NASA wybierze do realizacji dwie misje). Z dużym prawdopodobieństwem można też powiedzieć, że będzie to zwyciężczyni, bo czterema z pięciu finałowych projektów kierują kobiety.

Suzanne Smrekar z należącego do NASA Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) w Pasadenie proponuje wysłanie sondy na orbitę wokół Wenus, gdzie za pomocą radaru zbadałaby ona atmosferę i powierzchnię planety. Z kolei Lori Glaze z również należącego do NASA Centrum Lotów Kosmicznych im. Goddarda w Greenbelt kieruje zespołem pracującym nad projektem próbnika, który zbadałby atmosferę Wenus, nurkując w niej przeszło godzinę.

Jeśli NASA zdecyduje się lecieć na Wenus, będzie to pierwsza amerykańska misja na tę planety od 1994 r. Wenus, badana niedawno przez europejską sondę Venus Express, to bliźniaczka Ziemi. Choć raczej bliźniaczka dwujajowa, bo choć wielkością jest zbliżona do naszego globu, to jest światem zupełnie innym - np. potężny efekt cieplarniany podgrzewa jej dzienną stronę do blisko 400 st. C.

Pozostałe trzy finałowe projekty to misje do planetoid.

Lindy Elkins-Tanton z Uniwersytetu Stanu Arizona w Tempe proponuje wysłanie misji do dużej planetoidy Psyche, która okrąża Słońce pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Naukowcy przypuszczają, że Psyche jest zbudowana z żelaza i niklu - może więc być niedoszłym jądrem planety, która z jakichś powodów została pozbawiona kolejnych warstw (płaszcza i skorupy).

Z kolei Amy Mainzer z JPL chciałaby wysłać w kosmos satelitę wypatrującego potencjalnie niebezpieczne planetoidy, które mogą znajdować się na kursie kolizyjnym z Ziemią. To ważna misja, biorąc pod uwagę, że dzięki niej możemy uniknąć losu dinozaurów zmiecionych z powierzchni Ziemi blisko 60 mln lat temu, po uderzeniu potężnego meteorytu w naszą dziś planetę.

Jedyny mężczyzna wśród finalistów, Hal Levison z Południowo-Zachodniego Instytutu Badawczego w Boulder, proponuje misję do planetoid trojańskich okrążających Słońce po orbitach zbliżonych do orbity Jowisza. O tych obiektach kosmicznych wiemy na razie niewiele.

Wśród przegranych projektów jest m.in. misja zbadania lodotrysków bijących z księżyca Saturna - Enceladusa. Naukowcy uważają, że pod lodową skorupą Enceladusa znajduje się ocean, w którym może istnieć życie.

Każdy z pięciu finałowych zespołów otrzyma po 3 mln dol. na dopracowanie swojego pomysłu. W przyszłym roku NASA przeznaczy na zwycięski projekt albo projekty w sumie blisko 500 mln dol.

NASA ogłasza konkurs "Discovery" co kilka lat. Wśród jego dotychczasowych zwycięzców jest m.in. sonda Dawn, która zbadała planetoidę Westę, a teraz bada Ceres, oraz kosmiczny teleskop Keplera, który znalazł już przeszło tysiąc planet poza Układem Słonecznym.

http://wyborcza.pl/1,75400,18945519,wenus-albo-planetoidy-to-cele-kolejnych-misji-nasa.html

 

 

Wenus.jpg

 

Ponad 8 tysięcy zdjęć z Programu Apollo w sieci
Michał Rolecki


Przeglądanie zdjęć z programu Apollo nigdy wcześniej nie było tak łatwe. NASA udostępniła je na Flickerze.

Zdjęcia z programu Apollo były dostępne już wcześniej w archiwach NASA, ale ich przeglądanie przyprawiało o ból głowy. Pogrupowane były według rolek zużytych filmów, a na pierwszy rzut oka widać było tylko nazwy plików wraz z krótkimi opisami, co znajduje się na zdjęciu. Dopiero po kliknięciu na numer zdjęcia można było je obejrzeć w przeglądarce. Mało komu przychodziło to do głowy (chyba że musiał).

Nareszcie wszystkie te zdjęcia można obejrzeć bez najmniejszego problemu. Flickr to popularna platforma internetowa do publikacji zdjęć. NASA zdecydowała się tam umieścić wszystkie zdjęcia z programu Apollo, w tym z lądowania pierwszych ludzi na Księżycu.

Pierwsze, co przychodzi na myśl po obejrzeniu zdjęć, to słowo "vintage": większość fotografii jest nieco blada i pożółkła. Doskonale uzmysławia to, że w przyszłym roku minie pół wieku od rozpoczęcia programu Apollo w 1966 r.

Najciekawsze naszym zdaniem zdjęcia z programu Apollo załączyliśmy w galerii u góry artykułu. Publikowaliśmy je także w lipcu tego roku w naszej galerii dużych zdjęć z okazji 46. rocznicy pierwszego lądowania człowieka na Księżycu.

Wszystkie zdjęcia z programu Apollo na Flickerze można zobaczyć pod adresem https://flic.kr/ps/35BegA lub https://www.flickr.com/photos/projectapolloarchive.

Ostrzegamy, że przeglądanie może okazać się wciągające, a stron do przejrzenia jest prawie sto. Miłego wieczoru (a być może i nocy)!

Jeśli jednak nie chcecie marnować zbyt wiele czasu i zobaczyć tylko chwile z lądowania pierwszych ludzi na Księżycu, to znajdziecie je w odpowiednim albumie: "Apollo 11 Magazine 40/S".

http://wyborcza.pl/1,75400,18959817,ponad-8-tysiecy-zdjec-z-programu-apollo-w-sieci.html

 

 

Ponad 8 tysięcy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczniowie z Jasła odkrywają trzy nowe planetoidy
Uczniowie Zespołu Szkół Miejskich nr 3 w Jaśle w ramach organizowanego przez międzynarodową instytucję ?Hands-On Universe? programu Pan-STARRS trwającego od 16.01 do 20.02.2015 odkryli 3 nowe planetoidy.

Noszą one tymczasowe nazwy 2015 BB218 (K. Moskal, K. Żołądź, P. Bunar, W. Śliwa); 2015 BF26 (K. Moskal, K. Żołądź, S. Michałowski) oraz 2015 BL103 (K. Moskal, P. Bunar, K. Żołądź). W akcji poszukiwania uczestniczyliśmy wspólnie ze Zespołem Szkoły i Gimnazjum im. W. Orkana w Niedźwiedziu koordynowanym przez pana Mariana Talara i jego uczniami P. Mrowcą, T. Gnieckim, K. Ogielą i A. Krzan, którzy są współodkrywcami.

Odkrycia te są jednymi z 5 nowych polskich odkryć w tej kampanii poszukiwania.

Zobacz zdjęcie ?Young students from Poland who participated in one of last years campaigns? na stronie iasc.hsutx.edu

Uczniowie z Jasła mają już na koncie podobne sukcesy ? we wrześniu 2012 roku odkryli asteroidę 2012 SC21 zaś w 2013 roku odkryli asteroidę 2013 EY77, w 2014 roku 2014 QF139

Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.


Źródło: Koło Astronomiczne Zespołu Szkół Miejskich nr 3
http://orion.pta.edu.pl/uczniowie-z-jasla-odkrywaja-trzy-nowe-planetoidy


http://orion.pta.edu.pl/uczniowie-z-jas ... planetoidy
Uczniowe z Polski - łowcy komet.

Uczniowie z Jasła odkrywają trzy nowe planetoidy2.jpg

Uczniowie z Jasła odkrywają trzy nowe planetoidy.jpg

 

Uczniowie z Jasła ruszają na podbój Kosmosu!
Ziemia jest cząstką Wszechświata, warto więc zgłębiać o nim wiedzę. Od kilku lat uczniowie ZSM Nr 3 w Jaśle aktywnie uczestniczą w pracach badawczych nad Kosmosem. Jednym z tegorocznych przedsięwzięć astronomicznych był udział gimnazjalistów w projektach edukacyjnych realizowanych w ramach Jasielskiej Ligii Naukowej z LOTOSEM. Pierwszy z zespołów badawczych w składzie: Szymon Michałowski, Mateusz Koba i Natalia Wróbel za cel postawił sobie znalezienie odpowiedzi na pytanie: ?Jak możemy znaleźć i zbadać meteoryty w Jaśle?? Drugi zespół, w którym współpracowały Julia Passowicz, Paulina Bunar i Katarzyna Żołądź, próbował rozwiązać problem: ?W jaki sposób możemy wykorzystać teledetekcję w życiu codziennym mieszkańców Jasła?? Opiekę merytoryczną nad grupami sprawowała pani Jadwiga Moskal ? nauczycielka geografii. Efekty swoich prac badawczych oba zespoły zaprezentowały 12 czerwca 2015 w auli ZSM Nr 3 w Jaśle przed komisją konkursową. Najlepsze projekty zostały nagrodzone podczas uroczystej gali w WSZ w Jaśle 17 czerwca 2015 r. Wśród wyróżnionych prac znalazł się projekt zespołu ligowego zajmującego się teledetekcją.

Innym przykładem działań na polu astronomii było prowadzenie systematycznych obserwacji nieba w ramach programu Pan-STARRS trwającego od 16.03 do 20.04.2015. W tej edycji programu zespoły z Polski odkryły 2 nowe planetoidy. Wśród odkrywców znaleźli się uczniowie Zespołu Szkół Miejskich Nr 3 w Jaśle (Wiktoria Śliwa i Katarzyna Żołądź z Gimnazjum Nr 2 oraz Kinga Moskal z Integracyjnej Szkoły Podstawowej Nr 12), którym udało się odnaleźć jeden nowy obiekt w Kosmosie. Odkryta asteroida otrzymała tymczasowe oznaczenie 2015 FR100. Współodkrywcami planetoidy są uczniowie z Zespołu Szkoły i Gimnazjum im. W. Orkana w Niedźwiedziu koło Limanowej: P. Mrowca, T. Gniecki, K. Ogiela i A. Krzan działający pod opieką pana Mariana Talara. Drugie polskie odkrycie w tej edycji programu Pan-STARRS to planetoida 2015 FX11 znaleziona przez zespół w składzie: A. Dolacka, M. Korzeniewski i K. Świerzyńska (Gimnazjum Miejskie w Sierpcu) oraz P.Czajkowski, P. Pylko i E. Wolkowycka (III LO Białystok).

Uczniowie z ZSM Nr 3 w Jaśle mają już na koncie podobne sukcesy: we wrześniu 2012 roku asteroidę 2012 SC21 odkrył Szymon Michałowski wraz z nauczycielką Jadwigą Moskal, w 2013 roku asteroidę 2013 EY77 odkryli Jakub Jasiewicz i Kamil Pisany (Gimnazjum Nr 2) oraz Szymon Michałowski (ISP 12).W sierpniu 2014 roku planetoidę 2014 QF139 odkryły Kinga Moskal z ISP12 i Katarzyna Żołądź z Gimnazjum Nr 2. W lutym 2015 roku nasi uczniowie odkryli trzy kolejne planetoidy: 2015 BB218 (Kinga Moskal - ISP12, Katarzyna Żołądź, Paulina Bunar i Wiktoria Śliwa - Gimnazjum Nr 2), 2015 BF26 (Kinga Moskal - ISP12, Katarzyna Żołądź i Szymon Michałowski ? Gimnazjum Nr 2) oraz 2015 BL103 (Kinga Moskal - ISP12, Paulina Bunar i Katarzyna Żołądź ? Gimnazjum Nr 2).


Kolejną okazją do zgłębiania wiedzy o Kosmosie stało się Święto Szkoły. Zebrani w auli uczniowie Integracyjnej Szkoły Podstawowej Nr 12 w Jaśle obejrzeli prezentację o ciałach niebieskich przygotowaną przez panią Jadwigę Moskal, która starała się pokazać dzieciom różnorodne rodzaje ciał niebieskich i wskazać różnice miedzy nimi. Uczniowie zapoznali się m. in z informacjami o kometach, gwiazdach, planetach, Księżycu. Szczególnie dużo czasu pani Moskal poświęciła na zaprezentowanie różnych rodzajów galaktyk. Następnie uczniowie w grupach rysowali kredą obiekty kosmiczne na chodniku wokół szkoły. Dodatkową atrakcją tego dnia stała się możliwość oglądania najbliższej gwiazdy za pomocą szkolnego teleskopu 90mm. Obserwacje te były nadzorowane przez pana Wacława Moskala ? prezesa krośnieńskiego Oddziału PTMA.

Rok szkolny 2014/2015 dostarczył uczniom ZSM Nr 3 w Jaśle naprawdę wielu okazji do rozwijania zainteresowań astronomicznych. Kolejne wyzwania przed nimi już we wrześniu wraz ze wznowieniem po wakacyjnej przerwie działalności szkolnego koła ?Przez trudy do gwiazd?.

Jadwiga Moskal

Odkrycia polskich uczniów: Planetoidy: 2015 FR100, 2015 FX11, 2012 SC21, 2013 EY77, 2014 QF139, 2015 BB218, 2015 BF26, 2015 BL103

 

"Marsjanin". Ile w nim science, a ile fiction?
Michał Rolecki


Autor książki, na której oparty jest film, zbadał zagadnienia z zakresu astronomii, fizyki lotów kosmicznych oraz ich historię. Czy w "Marsjaninie" są naukowe wpadki? Są.

"Marsjanin" ma niezwykłą historię - autor książki Andy Weir, informatyk, jest synem fizyka. Chciał, aby jego dzieło było realistyczne i nie zawierało naukowych nieścisłości. Pierwotnie publikował swoją powieść w odcinkach, sprzedając każdy po 99 centów na Kindle'a, a pisząc każdy rozdział, gruntownie badał zagadnienia z zakresu astronomii, fizyki lotów kosmicznych oraz ich historię. Ale i on, i twórcy filmu nie uniknęli naukowych nieścisłości.

Marsjański huragan to letni wietrzyk. Rakiety nie przewróci

Pierwszą i chyba najpoważniejszą z nich, bo zasadza się na niej fabuła "Marsjanina", jest wiatr na Marsie. W rzeczywistości wieją tam dość szybkie wiatry, ale trudno nazwać je silnymi. Ciśnienie na powierzchni Czerwonej Planety jest tak niewielkie, że nawet wiatr pędzący z prędkością huraganu nie jest w stanie unieść nic więcej poza pyłem.

- Burze pyłowe występują na Marsie, a wiatry wieją wtedy z prędkością ponad 160 km/h - mówi portalowi IFLS Dave Lavery, szef programu badań Układu Słonecznego w NASA, który był konsultantem przy produkcji filmu. - Ale wiatr o tej prędkości na Marsie ze względu na to, że jego atmosfera jest bardzo rozrzedzona, ma taki sam pęd i wywiera takie samo ciśnienie jak wiatr o prędkości 18 km/h na Ziemi. Nie będzie miał więc tyle energii, żeby unosić przedmioty, tak jak przedstawiono to w książce i filmie.

Autor powieści przyznaje, że burza piaskowa jest bardziej fiction niż science, a wykorzystał ją po to, aby móc pozostawić bohatera na Marsie. Na zmianę tego kluczowego elementu nie zdecydowali się też filmowcy. Trudno, tę nieścisłość trzeba przeboleć. Dalej jest już lepiej.

Ile się leci na Marsa? I dlaczego tak długo

"Marsjanin" jest bowiem wyjątkowo dokładny, jeśli chodzi o fizykę lotów kosmicznych. Zgadzają się tam wszystkie parametry, które autor dokładnie wyliczał. Przy dzisiejszym stanie techniki rzeczywiście lot na Marsa trwałby około ośmiu miesięcy.

Prawdą jest także, że liczy się wzajemne położenie obu planet - przy niesprzyjającym układzie podróż się wydłuża albo trzeba zużyć więcej paliwa.

Ziemniaczana dieta. Czemu nie

Zgadza się też to, że marsjańską glebę można wykorzystać do hodowli roślin. Pozwala na to jej podobny do ziemskiego skład chemiczny. - NASA prowadziła takie eksperymenty - mówi Dave Lavery - i jest to możliwe.

Ale czy Mark Watney mógłby przeżyć na samych ziemniakach? Nawet obliczywszy dokładnie, ile potrzebuje kalorii i ile mu dostarczą? Teoretycznie tak, choć jest to bardzo uboga dieta (wzbogacenie jej witaminami to rzeczywiście dobry pomysł).

Specjaliści z amerykańskiego stowarzyszenia rolniczego komentują dla "ScienceDaily", że uprawa ziemniaków w połączeniu z uprawą roślin strączkowych byłaby jednak znacznie lepszym pomysłem. Rośliny strączkowe współżyją z bakteriami wiążącymi azot z powietrza, więc nawożenie ziemniaków odchodami mogłoby być zbędne. Rośliny strączkowe wzbogaciłyby dietę Watneya w białko. A ich dodatkową zaletą jest to, że do uprawy potrzebują stosunkowo niewiele wody.

W przeciwieństwie do ziemniaków, których jadalne są tylko bulwy (łodygi i liście zawierają trującą solaninę), z roślin strączkowych można zjeść nie tylko zawartość strąków, lecz także łodygi i liście. To dodatkowo wzbogaciłoby dietę mężczyzny w błonnik i witaminy.

Skąd wziąć wodę

Odnośnie do wody - książka i film powstały, zanim NASA ogłosiła, że na Marsie może płynąć woda, ale nawet przed tym odkryciem wiadomo było, że istnieje w postaci lodu, i to nie tylko na biegunach, ale także w średnich szerokościach geograficznych. Prościej byłoby topić marsjański lód (lub zbierać wodę), niż produkować ją z rakietowego paliwa, jak robi to Watney.

Promieniowanie. To jest dopiero problem!

Na koniec promieniowanie kosmiczne. Nadmuchiwany habitat wydaje się niegłupim pomysłem, ale co z ochroną przed promieniowaniem? Na ziemi chroni nas przed nim pole magnetyczne i atmosfera. Na Marsie pole magnetyczne jest znacznie słabsze (występuje tylko lokalnie - nie ma tam globalnego pola dipolowego jak wokół Ziemi), atmosfera - dużo rzadsza.

W rzeczywistości, aby uchronić się przed skutkami promieniowania, astronauci na Marsie prawdopodobnie musieliby zamieszkać pod jego powierzchnią. Na pewno byłoby to znacznie tańsze (i prostsze) niż budowa schronienia na powierzchni z wykorzystaniem chroniących przed promieniowaniem materiałów. Niekiedy eksperci sugerują, że praktyczną osłonę można byłoby zrobić z zapasów wody pitnej, rozmieszczonej w cysternach na ścianach habitatu.

http://wyborcza.pl/1,75400,18965968,marsjanin-ile-w-nim-science-a-ile-fiction.html

 

Galaktyka Andromedy i nasza Droga Mleczna na kursie kolizyjnym. Spotkanie szybciej niż sądzono
Naszą sąsiadkę, Galaktykę Andromedy, otacza ogromna chmura gorącego gazu, która może pochłonąć Drogę Mleczną znacznie wcześniej niż przypuszczano. Tak wynika z najnowszych analiz dokonanych dzięki możliwościom obserwacyjnym teleskopu Hubble'a.
Nasza dotychczasowa wiedza ograniczała się do świadomości istnienia dwóch galaktyk, które miały się ze sobą zderzyć za około cztery miliardy lat. To wydarzenie jest nieuniknionym efektem kolizyjnego kursu obu galaktyk. Jednak właśnie okazało się, że fragmenty halo o rozmiarach milionów lat świetlnych, które odkryto wokół Andromedy, wejdą w obszar zamieszkiwanej przez nas Drogi Mlecznej dużo wcześniej niż się spodziewaliśmy.
Zjawisko galaktycznego halo jest nam znane, lecz w przypadku Andromedy jest ono większe i bardziej masywne od innych znajdujących się w pobliżu Drogi Mlecznej. To halo może zawierać połowę całej masy generowanej przez eksplodujące supernowe w obrębie galaktyki od jej powstania. Nic więc dziwnego, że jest około 1000 razy bardziej masywne niż początkowo zakładano.
Spotkanie galaktyk już mogło nastąpić
Istnieje także szansa, że obie galaktyki już teraz mają ze sobą kontakt. Taki scenariusz może okazać się rzeczywistością, o ile Droga Mleczna posiada podobne halo.
Jeżeli tak jest, to aktualnie szacowana szczelina 2,5 milionów lat świetlnych pomiędzy obiema galaktykami mogła już zostać objęta gazami otaczającymi galaktyki, a ich krawędzie się ze sobą mieszają.
Absorbowane światło kwazarów
Dane na temat galaktyki Andromedy zostały zebrane na podstawie obserwacji kwazarów (gwiazdopodobnych obiektów emitujących fale radiowe) w ciągu ostatnich kilku lat. Naukowcy odkryli obniżenie jasności kwazarów tam, gdzie światło przechodzi przez obszar, w którym - jak teraz wiemy -znajduje się galaktyczne halo. Kwazary poza tym obszarem nie wykazały takiego spadku jasności.
Na podstawie analiz zakresu światła ultrafioletowego, które jest absorbowane przez halo, badacze byli w stanie określić, że gazy tworzące otoczkę są cięższe od wodoru i helu. Oznacza to, że jedynym prawdopodobnym źródłem są supernowe, które wybuchają na poziomie głównego dysku galaktyki, a materiał jest wydalany na zewnątrz.
Co dwie galaktyki to nie jedna
Andromeda ma dwukrotnie więcej gwiazd niż posiada Droga Mleczna i jest największą galaktyką w Grupie Lokalnej Galaktyk. W obliczu nadciągającego spektakularnego połączenia już w ciągu kilku milionów lat stanie się ona jeszcze potężniejsza. Jeżeli zastanawiacie się, czy coś grozi Ziemi, to uspokajamy - Układ Słoneczny nie powinien się szczególnie mocno zmienić.
Źródło: fromquarkstoquasars.com
Autor: ab/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/galaktyka-andromedy-i-nasza-droga-mleczna-na-kursie-kolizyjnym-spotkanie-szybciej-niz-sadzono,181320,1,0.html

Galaktyka Andromedy i nasza Droga Mleczna na kursie kolizyjnym.jpg

 

W najnowszym numerze "Nauki dla Każdego" 6 października

red

Rudy jak rydz. Czemu rudzi bardziej cierpią?
Rudy - taki piękny kolor jesieni. A wiecie, że kobiety o rudych włosach potrzebują przed operacją o 20 proc. więcej środków znieczulających niż brunetki bądź blondynki?

Polak potrafi. Wynalazek. Bioimplant na ratunek kościom
BIOIMPLANT to innowacyjna proteza tworzoną na potrzeby osób z ubytkami kości

Gorące spory o nieskończone zbiory
Jak objaśnić świat w 60 sekund. O czym opowiem w najbliższy czwartek w Koperniku

Curiosity nie zaspokoi naszej ciekawości
Żaden z marsjańskich łazików nie może dotknąć i przebadać odkrytej tam niedawno wody. Dlaczego?

Atomowe grzyby. Czy wyrosną jeszcze na Ziemi?
Nawet niewielki lokalny konflikt jądrowy mógłby zachwiać cywilizacją. Nie mówiąc już o wojnie supermocarstw

Grzyby. Przewodnik użytkownika
Bywają ogromne i niezwykle rozrzutne - zajmują pod ziemią całe kilometry kwadratowe i jednorazowo rozsiewają biliony zarodników. Lubią nas zwodzić i mylić, a taka pomyłka może się skończyć dla nas tragicznie. Są jednymi z bardziej tajemniczych istot na Ziemi - dziś uważamy je za bliższe zwierzętom niż roślinom. Zdradzamy Wam kilka ich sekretów

Co robi Alicja w krainie grzybów?
Scena, w której dziewczynka na przemian robi się mała i wielka, to opis wizji po zjedzeniu muchomora

Co nauka zawdzięcza islamowi
Uczeni arabscy rozwinęli wiedzę antyku o matematyce, astronomii, geografii czy medycynie. Nauka rozkwitła na nowo. A potem wszystko się skończyło. Dlaczego?

Jak fizycy radzą sobie z zaplątanymi słuchawkami
Niezależnie od tego, jak starannie je schowasz, gdy je ponownie wyciągniesz, masz przed sobą plątaninę kabli, której nie sposób rozsupłać. Co można na to poradzić?

Czy magnes może mieć jeden biegun? Na tropie magnetycznego jednorożca
Najbardziej poszukiwany surowiec we Wszechświecie? Monopol magnetyczny. Jak dotąd nie udało nam się go znaleźć. Jedna z hipotez mówi, że po prostu się spóźniliśmy. Cały zapas zabrała cywilizacja pozaziemska

Dokąd zmierza muzyka?
Siłą klasycznej muzyki jest rezonans pomiędzy ośrodkiem słuchu w mózgu a liczbowymi stosunkami opisującymi odległości dźwięków w skali. Gdzieś między toniką a dominantą skali tkwi wiedza o ludzkiej potrzebie piękna

Wielkie pytania małych ludzi. Czy Wszechświat powstanie na nowo?
Zadziwia mnie, że w małych głowach mogą pomieścić się aż tak wielkie myśli. O, takie jak u sześcioletniego Artura, syna pani Anny. "Mój syn boi się, że wszystko kiedyś przestanie istnieć" - napisała mama chłopaka. Z tego powodu Artur chce wiedzieć, "czy Ziemia i cały Wszechświat na nowo powstaną"

Mój własny mikrobiom. Co się gnieździ w człowieku
Ja, człowiek, czy raczej my, ludzki holobiont? "Ja i pchły moje" - mawiał Zagłoba i wcale nie był daleki od prawdy. Bo tak naprawdę nie jesteś sam i nigdy o tym nie zapominaj

Technogadżet
Najlepszy sprzęt Google'a, lista zakupów w w smartfonie i zachowanie twarzy na Facebooku

To zwierzę mnie bierze. W czasie suszy bobry cierpią
"Szkodniki" - taki epitet rzucany pod adresem bobrów można przeczytać albo usłyszeć całkiem często. Wiadomo: wycinają drzewa, rozkopują groble, kopią nory, w które wpadają ciągniki. No i zalewają, a właściwie zatrzymują wodę. Dlatego myślę, że pora porzucić to słownictwo i przeprosić się z bobrami. To nasi dobrodzieje

Co jest grane naukowo
Bajeczne kolory koron drzew mają szansę wychynąć dopiero na jesieni, mimo że część z nich jest obecna w liściach już w lecie

Poprzedni numer "Nauki dla Każdego" - 29 września

http://wyborcza.pl/1,145452,18973266,w-najnowszym-numerze-nauki-dla-kazdego-6-pazdziernika.html

Nauka.jpg

 

Niebo w końcu pierwszej dekady października 2015 roku
Animacja pokazuje położenie Księżyca oraz planet Wenus, Mars, Jowisz i Merkury w końcu pierwszej dekady października 2015 r. Animację wykonano w GIMP-ie (
http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher
Źródło: StarryNight
Pierwszy tydzień w całości należący do października będzie jeszcze bardziej dopingował do porannego wstawania, niż tygodnie poprzednie, ponieważ do zbliżających się do siebie planet Wenus, Mars i Jowisz dołączy planeta Merkury, a niedaleko wszystkich czterech planet dodatkowo przejdzie zmierzający do nowiu Księżyc. Dzięki temu w trakcie nocy można dostrzec wszystkie planety Układy Słonecznego, gdyś wieczorem, nisko nad południowo-zachodnim widnokręgiem, słabo widoczny, ale jednak, jest Saturn, natomiast przez całą noc można obserwować Urana, będącego prawie w opozycji do Słońca. Niewiele krócej widoczna jest planeta Neptun, która miała opozycję miesiąc temu.

W nadchodzących kilku dniach Księżyc będzie się pojawiał na nieboskłonie dopiero w drugiej części nocy i każdej kolejnej nocy coraz później. Tydzień Srebrny Glob zacznie w gwiazdozbiorze Bliźniąt od ostatniej kwadry (przypadającej dokładnie w niedzielę 4 października o godz. 23:06, prawie w tym samym momencie nastąpił wschód naturalnego satelity Ziemi). Potem Księżyc odwiedzi jeszcze gwiazdozbiory Raka, Lwa, Sekstantu, ponownie Lwa, aż w niedzielny poranek dotrze do gwiazdozbioru Panny, wschodząc już tylko niecałe 2 godziny przed Słońcem. Po drodze minie on kilka jasnych gwiazd i cztery jasne planety Układu Słonecznego, w kolejności Wenus, Marsa, Jowisza i Merkurego. Ta ostatnia planeta w piątek 16 października osiągnie maksymalną elongację zachodnią (ponad 18° od Słońca) i do końca tego miesiąca będzie ją można obserwować na porannym niebie tuż przed świtem, nisko nad wschodnim widnokręgiem. Na początku tygodnia przed południem można próbować dostrzec Księżyc na dziennym niebie. Początkowo będzie on wysoko na północnym zachodzie, potem stopniowo będzie zbliżał się do Słońca, zmniejszając swoją fazę i blask, stąd każdego kolejnego dnia będzie on trudniejszym celem do odnalezienia.

Poniedziałkowy poranek, godzinę przed wschodem Słońca (na tę porę pokazane są mapki animacji) Księżyc przywita na wysokości ponad 50°, na tle gwiazdozbioru Bliźniąt, a jego tarcza będzie oświetlona w 47%. Prawie 6° na zachód od niego (na godz. 2) świecić będzie Alhena, czyli trzecia co do jasności gwiazda tej konstelacji, której jasność obserwowana to +1,9 wielkości gwiazdowej. W tym samym czasie 15° prawie dokładnie pod Księżycem będzie się znajdował Procjon, czyli najjaśniejsza gwiazda Małego Psa, świecąca blaskiem +0,4 magnitudo.

Następnej nocy, we wtorek 6 września faza Księżyca spadnie do 37% i przetnie on linię, łączącą Procjona z Polluksem z Bliźniąt, czyli ? Gem, choć jest to najjaśniejsza gwiazda tej konstelacji (świecąca blaskiem +1,2 mag). O godzinie podanej na mapce od Polluksa Srebrny Glob będzie oddalony o prawie 14°, natomiast Procjon będzie o 3° bliżej.

W poranek środowy naturalny satelita Ziemi będzie wędrował przez gwiazdozbiór Raka w fazie 28%. Cienki już sierp Księżyca nie będzie mocno przeszkadzał w obserwacjach, stąd można będzie go wykorzystać do odszukania dwóch znanych gromad otwartych gwiazd w tej konstelacji, czyli M44, która będzie się znajdowała jakieś 6,5 stopnia na północ od Księżyca oraz M67, oddalonej o mniej niż 3° (a o godzinie podanej na mapce ok. 2°, choć już wtedy będzie za jasno na jej obserwacje).

Czwartek 8 października będzie pierwszym porankiem, w którym Księżyc zbliży się do planety Układu Słonecznego. Będzie to najjaśniejsza z nich, czyli Wenus. O godzinie podanej na mapce tarcza Księżyca będzie oświetlona już tylko w 19%, a drugą planetę od Słońca będzie dzieliło od niej około 7°. Jednocześnie niecałe 2° od Srebrnego Globu, prawie w tym samym kierunku, co Wenus, świecić będzie gwiazda o Leonis (jasność obserwowana +3,6 magnitudo), która później zostanie zakryta przez Księżyc. Jednak stanie się to dopiero po godz. 10 naszego czasu i będzie trudne do zaobserwowania ze względu na jasne tło nieba. Sama Wenus minie w tym tygodniu Regulusa. Najbliżej siebie - w odległości 2,5 stopnia - oba ciała niebiańskie będą się znajdowały w piątek 9 października. Planeta wciąż świeci bardzo jasno, blaskiem -4,5 magnitudo, a do końca tygodnia jej tarcza zmaleje do 29", zwiększając jednocześnie fazę do 42%.

Dobę później faza Księżyca spadnie do 12%, przesunie się on kilkanaście stopni na południowy wschód i Wenus będzie już po prawej stronie Księżyca, ale w odległości tylko 4,5 stopnia. Natomiast wciąż po lewej stronie naturalnego satelity Ziemi będą planety Mars i Jowisz, dystans między którymi z dnia na dzień wyraźnie się będzie zmniejszał. Do końca tygodnia spadnie on poniżej 3°.

Pierwsza z wymienionych planet nadal świeci blaskiem +1,8 wielkości gwiazdowej i o godzinie podanej na mapce dla tego dnia będzie się znajdowała około 6° na lewo od tarczy Księżyca, zaś druga - 3° dalej, na godzinie 8. Jowisz też na razie zwiększa swój blask praktycznie niezauważalnie, tak samo jak i swoją średnicę kątową, która wynosi 32" (jest już zatem zauważalnie większa od średnicy Wenus).

Jowisz ze swoimi księżycami przebywa coraz dłużej na nocnym niebie, zatem wśród jego księżyców galileuszowych można obserwować coraz więcej zjawisk. Tym razem z terenu Polski będzie można zaobserwować (lista na podstawie strony Sky and Telescope):
? 6 października, godz. 3:54 - od wschodu Jowisza cień Io na tarczy planety (przy wschodnim brzegu), Io tuż na wschód od tarczy
? 6 października, godz. 4:02 - wejście Io na tarczę Jowisza,
? 6 października, godz. 5:40 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
? 6 października, godz. 6:20 - zejście Io z tarczy Jowisza,
? 7 października, godz. 5:02 - minięcie się Io (S) i Europy (N) w odległości 4", 20" na wschód od brzegu tarczy planety,
? 7 października, godz. 5:38 - wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
? 7 października, godz. 6:58 - wejście Europy na tarczę Jowisza,
? 9 października, godz. 4:54 - wyjście Europy zza tarczy Jowisza,
? 11 października, godz. 6:30 - wyjście Kallisto zza tarczy Jowisza,
? 11 października, godz. 6:34 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza.


W sobotę 10 października sierp Księżyca będzie już bardzo cieniutki, gdyż jego tarcza będzie oświetlona w zaledwie 7%. Ale ze względu na korzystne nachylenie ekliptyki do widnokręgu o tej porze roku i doby Księżyc na północnej półkuli Ziemi można obserwować prawie do samego nowiu. W opisywanym momencie Księżyc będzie się znajdował na wysokich (biorąc pod uwagę fazę) 15° nad horyzontem. Nadal blisko niego będą się znajdowały planety Układu Słonecznego. Oczywiście najbliżej będą Jowisz i Mars - w odległości odpowiednio 5 i 8 stopni nad Księżycem, ale Wenus będzie świecić tylko 15° na zachód od niego (na godz. 1), zaś w takiej samej odległości, tyle że na wschód (na godz. 8) odnaleźć będzie można Merkurego. Pierwsza planeta od Słońca będzie się wtedy znajdowała na wysokości ok. 4° nad wschodnim widnokręgiem i będzie świecić z jasnością +0,6 magnitudo. Dodatkowo, tylko niewiele ponad 2,5 stopnia na północny zachód od Wenus świecić będzie Regulus, czyli najjaśniejsza gwiazda Lwa (jasność obserwowana +1,3 mag). Zatem już standardowym obiektywem o ogniskowej 50 mm da się zarejestrować cztery planety i Księżyc (a dodając Ziemię - nawet 5 planet!).

Niedzielny poranek również będzie wart tego, aby przywitać go na zewnątrz, z aparatem fotograficznym na statywie. Co prawda na Księżyc i Merkurego będzie trzeba zaczekać do godziny 5:30, ale jeśli tylko będzie odpowiednia pogoda nie należy żałować wczesnej pobudki. Tego ranka tarcza Księżyca będzie oświetlona w 3%, a godzinę przed wschodem Słońca (czyli ok. godz. 6) wzniesie się ona na wysokość ponad 6°. Tylko 3° na wschód od niej (na godz. 8) świecić będzie planeta Merkury, której blask zwiększy się do prawie 0,3 wielkości gwiazdowej. Para Jowisz - Mars świecić będzie ponad 15° na północny zachód od Księżyca, zaś Wenus - kolejne 11° dalej prawie w tym samym kierunku.

Merkury, tak samo jak Wenus, podczas widoczności porannej oddala się od Ziemi, a stąd każdej kolejnej doby jego tarcza będzie maleć, a faza - rosnąć. Wraz ze wzrostem fazy rosnąć będzie także jasność tej planety. W czwartek 8 października, pierwszego poranka, kiedy można próbować obserwować Merkurego, na godzinę przed wschodem Słońca będzie on się wznosił na wysokości niecałych 2°, gdzie będzie świecił z jasnością +1,3 magnitudo. W tym czasie jego tarcza będzie miała średnicę 9" i fazę 16%. Jasność Merkurego będzie szybko rosnąć i w niedzielę 11 października będzie on świecił blaskiem +0,4 magnitudo, przy czym jego tarcza zmaleje do 8", zaś faza urośnie do 30%.
Mapka pokazuje położenie Saturna w końcu pierwszej dekady października 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (
http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
W przeciwieństwie do nieba porannego, na niebie wieczornym dzieje się niewiele. Z jasnych planet widoczny jest tam tylko Saturn i to bardzo słabo. Planeta zachodzi już przed zapadnięciem nocy astronomicznej, a na początku zmierzchu żeglarskiego (Słońce 12° pod horyzontem) zajmuje ona pozycję na wysokości 5° nad widnokręgiem. Saturn świeci z jasnością +0,6 magnitudo i w tym tygodniu zbliży się do gwiazdy Graffias ze Skorpiona na odległość mniejszą, niż 2°.
Mapka pokazuje położenie planet Neptun i Uran w końcu pierwszej dekady października 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (
http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Zdecydowanie korzystniejsze są warunki obserwacyjne dwóch ostatnich planet Układu Słonecznego, czyli Urana i Neptuna. Pierwsza z wymienionych planet w poniedziałek 12 października znajdzie się w opozycji do Słońca, zatem najbliższe kilkanaście dni będzie najkorzystniejszym okresem do obserwacji tej planety w całym bieżącym sezonie obserwacyjnym. Uran wschodzi obecnie wraz z zachodem Słońca i zachodzi wraz z jego wschodem, świecąc blaskiem +5,7 wielkości gwiazdowej, czyli z dala od świateł miejskich można go próbować dostrzec bez pomocy przyrządów optycznych. W tym tygodniu Uran będzie wędrował niecały 1° na północ od trochę jaśniejszej od niego gwiazdy 80 Psc, tworząc jednocześnie trójkąt prawie równoramienny z gwiazdami ? i ? Psc, z długością ramion krótszą od 2°.

Druga z planeta olbrzymów, czyli Neptun, jest już miesiąc po opozycji i w momencie zachodu Słońca znajduje się na wysokości ponad 10° nad horyzontem, zachodząc już prawie 4 godziny przed Słońcem, a górując mniej więcej o godz. 22. Neptun świeci z jasnością +7,8 magnitudo, czyli ponad 6 razy słabiej od Urana i tak jak Uran porusza się ruchem wstecznym. W tym tygodniu Neptun zbliży się do gwiazdy ? Aquarii (której jasność obserwowana to +4,8 magnitudo) na mniej niż 2°. Jednocześnie oddali się on od gwiazdy ? Aquarii (+3,7 magnitudo) na prawie 4,5 stopnia.

Dodał: Ariel Majcher

http://news.astronet.pl/7707

Animacja pokazuje położenie Księżyca oraz planet Wenus, Mars, Jowisz i Merkury w końcu pierwszej dekady października 2015 r.gif

Mapka pokazuje położenie Saturna w końcu pierwszej dekady.jpg

Mapka pokazuje położenie planet Neptun i Uran w końcu pierwszej dekady.jpg

 

Społecznościowa rakieta zabierze twoje zdjęcia na Księżyc?
Źródło: Giznet.pl
Gdybyście dowiedzieli się o tym, że za pośrednictwem internetu ktoś zbiera pieniądze na wystrzelenie rakiety na Księżyc, prawdopodobnie potraktowalibyście go jako niegroźnego wariata. Ale jeśli z taką samą inicjatywą występuje zespół Copenhagen Suborbitals wsparty byłymi inżynierami NASA, sprawa zaczyna wyglądać już zupełnie inaczej.
Dwa dni temu właśnie taki zespół zainicjował na Kickstarterze projekt Moonspike, czyli pierwszą społecznościową misję na Księżyc. Co prawda nie zamierzają oni wysyłać na naturalnego satelitę Ziemi załogowej misji, ale osoby wspierające projekt będą miały okazję przetransportowania na Księżyc wybranych przez siebie danych. Na przykład swoich zdjęć. Nie to jednak jest głównym celem misji ? jest nim wbicie w powierzchnię Księżyca małego tytanowego penetratora na głębokość 5 metrów.
Zespół twierdzi, że dzięki ograniczeniu masy ładunku, jaki ma ostatecznie trafić na Księżyc, możliwe jest przeprowadzenie misji przy budżecie wynoszącym 600 tysięcy funtów. Nie znaczy to jednak, że będzie to zadanie proste ? w tym celu trzeba będzie najpierw zbudować trójstopniową rakietę napędzaną ciekłym paliwem o łącznej masie startowej wynoszącej 22 tony. Pierwsze dwa stopnie mają zostać wykorzystane do wyniesienia na niską orbitę okołoziemską statku kosmicznego, który po czterech dniach lotu ma kontrolowany sposób rozbić się na Księżycu. Z pełnym studium wykonalności misji możecie zapoznać się na stronie internetowej Moonspike.
Całość przedsięwzięcia, jeśli oczywiście dojdzie ono ostatecznie do skutku, będzie transmitowana za pośrednictwem internetu. Przeszkód jest wiele, a fundusze niezbędne do budowy rakiety są tylko częścią z nich. Ale zespół Moonspike ma nadzieję, że uda się je wszystkie pokonać, a sfinansowana przez społeczność internautów księżycowa misja dojdzie do skutku.
Polecamy na stronach Giznet.pl: NASA: Na Marsie jest woda w stanie ciekłym

http://tech.wp.pl/kat,130036,title,Spolecznosciowa-rakieta-zabierze-twoje-zdjecia-na-Ksiezyc,wid,17888069,wiadomosc.html?ticaid=115b61&_ticrsn=5

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W październiku możecie zobaczyć na niebie najjaśniejszą planetoidę Westę

space.com

Do połowy października na niebie będzie doskonale widoczna najbardziej znana i najjaśniejsza planetoida Westa znajdująca się między Marsem a Jowiszem - informuje serwis internetowy space.com.

Planetoida Westa odkryta została 29 marca 1807 roku w Bremie przez niemieckiego astronoma Heinricha Wilhelma Olbersa, była czwartą wypatrzoną planetoidą w układzie słonecznym. Na początku myślano, że jest to planeta, dopiero z czasem zaliczono ją do asteroid. Jej nazwa pochodzi od bogini ogniska domowego z mitologii rzymskiej ? Westy.

Westa jest drugim pod względem masy ciałem krążącym w pasie planetoid. Jej kształt jest nieregularny, choć bliski jest elipsoidzie. Bardzo prawdopodobne jest, że Westa może zostać w przyszłości uznana za planetę karłowatą. Wyrzucone z niej w wyniku największych zderzeń z innymi planetoidami meteoryty, spadają czasem na Ziemię.

Westa jest jedną z jaśniejszych planetoid. Jej jasność oceniana jest pomiędzy 5 a 8 magnitudo (im wartość jest niższa, tym gwiazda jest jaśniejsza). Obecnie Westa osiągnęła jasność 6 magnitudo, co sprawia, że każdy może ją bez trudu wypatrzyć na niebie. Nie jest potrzebna nawet lornetka.

Planetoida Westa znajduje się blisko galaktyki Wieloryba.Musimy odnaleźć jego najjaśniejszą gwiazdę, a następnie odszukać trójkąt, który buduje gwiazda Deneb Kaitos z gwiazdami eta Ceti i iota Ceti. W nadchodzących dwóch tygodniach Westa będzie znajdowała się dość blisko tej ostatniej gwiazdy (iota Ceti).

http://pogoda.wp.pl/kat,1035571,title,W-pazdzierniku-mozecie-zobaczyc-na-niebie-najjasniejsza-planetoide-Weste,wid,17892799,wiadomosc_wideo.html?ticaid=115b77

 

 

 

 

Podbój kosmosu przez Polaków rozpoczął się we Wrocławiu w 1969 roku

Zalążkiem dzisiejszego Zakładu Fizyki Słońca Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu była utworzona w 1969 r. Pracownia Związków Słońce - Ziemia, powołana przy Instytucie Geofizyki PAN w Warszawie. Wrocławski zespół pod kierunkiem prof. Jana Mergentalera był pionierem polskich eksperymentów kosmicznych. Grupa składająca się z kilku pracowników (astronom, inżynier, elektronik, technik, mechanik) zrealizowała w roku 1970 pierwszy polski eksperyment kosmiczny. Był to spektroheliograf rentgenowski, który na radzieckiej rakiecie geofizycznej Wertikal1 (start: 28.11.1970) osiągnął wysokość 500 km nad powierzchnią Ziemi. Przez 10 minut obserwował on Słońce, wykonując serię zdjęć rentgenowskich. Sukces misji spowodował, że ten sam spektrometr umieszczony został również na pokładzie kolejnej rakiety z serii Wertikal (Wertikal2, start: 20.08.1971).

Źródło: Centrum Badań Kosmicznych PAN

http://orion.pta.edu.pl/podboj-kosmosu-przez-polakow-rozpoczal-sie-we-wroclawiu-w-1969-roku

Rrentgenowskie zdjęcie Słońca, wykonane 28 listopada 1970 roku.
Źródło: CBK PAN

Spektroheliograf rentgenowski
Źródło: CBK PAN

Rakieta Wertikal1.
Źródło: CBK PAN

 

 

Podbój kosmosu przez Polaków rozpoczął się we Wrocławiu w 1969 roku.jpg

Podbój kosmosu przez Polaków rozpoczął się we Wrocławiu w 1969 roku2.jpg

Podbój kosmosu przez Polaków rozpoczął się we Wrocławiu w 1969 roku3.jpg

 

 

VI Sieradzka Konferencja Kosmiczna

W dniach 7 i 8 października 2014 r. w Sieradzu odbędzie się już po raz szósty konferencja kosmiczna. Tegorocznej edycji przyświeca hasło ?Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ? wczoraj, dziś, jutro".

Jednym z celów organizowanych od roku 2010 przez Muzeum Okręgowe w Sieradzu konferencji kosmicznych jest spopularyzowanie postaci urodzonego w tym mieście 14 maja 1905 r. twórcy podstaw kosmonautyki, światowej sławy uczonego, Arego Szternfelda. W maju br. roku przypadała 110 rocznica urodzin tego pioniera kosmonautyki. ?Sieradzkie Konferencje Kosmiczne? są częścią większego programu, który odbywa się pod hasłem ?Dziedzictwo Arego Szternfelda?.

Współorganizatorem konferencji oraz towarzyszącemu jej konkursowi wiedzy kosmicznej jest Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie. Prof. dr hab. Zbigniew Kłos będzie przewodniczył obradom w pierwszym dniu konferencji, natomiast prof. dr hab. Stanisław Lewiński poprowadzi obrady w jej drugim dniu.

Nad tegoroczną edycją konferencji patronat objął prof. Marek Banaszkiewicz, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej.


Paweł Z. Grochowalski


Program VI Sieradzkiej Konferencji Kosmicznej w dniach 7-8 października 2015

7. 10. 2015 r.:
Dzień pierwszy (Muzeum Okręgowe Sieradzu, ul. Dominikańska 2):
godz. 15.00 ? powitanie gości przez Starostę Sieradzkiego Dariusza OLEJNIKA i Prezydenta Sieradza Pawła OSIEWAŁĘ
godz. 15.10 ? wystąpienia gości
godz. 16.10 ? objęcie przewodnictwa obrad przez prof. dr hab. Zbigniewa KŁOSA z Centrum Badań Kosmicznych PAN
rozpoczęcie obrad
godz. 16.15 ? wystąpienie prof. dr hab. Marka BANASZKIEWICZA, Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej, pt. ?Rola i zadania Polskiej Agencji Kosmicznej?
godz. 16.45 ? wystąpienie Pawła WOJTKIEWICZA, Prezesa Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, pt. ?Cele i zadania Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego ? szanse dla biznesu?
godz. 17.15 ? opowieść Piotra GEISLERA (syna Władysława GEISLERA) pt. ?Kontakty mojego Ojca z Arym Szternfeldem i Jego praca nad biografią pioniera kosmonautyki?.
godz. 17.45 ? wystąpienie dr hab. inż. Bożeny PIETRZYK, Kierownika Komisji Kierunkowej Inżynieria Kosmiczna na Politechnice Łódzkiej pt. ?O kształceniu studentów w zakresie inżynierii kosmicznej?
godz. 18.15 ? wystąpienie zespołu studentów Politechniki Łódzkiej z pokazem łazika marsjańskiego

8. 10. 2015 r.:
Dzień drugi (SCK ? Teatr Miejski, ul. Dominikańska 19):

Godz. 10:00 ? objęcie przewodnictwa obrad przez prof. dr hab. Stanisława LEWIŃSKIEGO z CBK PAN
Godz. 10:10 ? wykład dr Jakuba RYZENKO (CBK PAN Warszawa), pt. ?Program Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ? od wizji do największego międzynarodowego laboratorium?
Godz. 10:40 ? wykład Michała MOROZA (Kosmonauta.net/Blue Dot Solutions), pt. ?Czego możemy nauczyć się z badań prowadzonych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
Godz. 11:20 ? wykład Michała CZAPSKIEGO (uczestnika misji badawczej w analogu bazy marsjańskiej ? Mars Desert Research Station, USA), pt. ?Od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej do eksploracji wyzwania dla pracy człowieka poza Ziemią?
Godz. 12:00 ? wystąpienie podsumowujące wykłady
Godz. 12:10 ? 13:00 przerwa kawowa
Godz. 13:00 ? wystąpienia Patronów konkursów wiedzy i plastycznego
Godz. 13:10 ? ogłoszenie wyników konkursów, wręczenie nagród
Godz. 13:40 ? podsumowanie Konferencji, podziękowanie za udział w niej ? dla chętnych pokaz łazika marsjańskiego i jego możliwości

 

Link do strony muzeum:
http://muzeum-sieradz.com.pl/sieradzka-konferencja-kosmiczna/

FB Muzeum w Sieradzu

http://orion.pta.edu.pl/vi-sieradzka-konferencja-kosmiczna

Ary Sternfeld (1905 - 1980). Twórca podstaw kosmonautyki.
Źródło: Wikipedia

 

VI Sieradzka Konferencja Kosmiczna.jpg

 

 

SDO wykonał zdjęcia rozbłysków słonecznych

Na zdjęciu widzimy aktywny obszar Słońca oraz koronalny wyrzut masy. Łuki widoczne po prawej stronie nad powierzchnią Słońca są emisją naładowanych cząstek, które wirują wzdłuż linii pola magnetycznego. Obszar, który w świetle widzialnym wygląda jak grupa plam słonecznych, był obserwowany przez ponad 40 godzin, w dwóch długościach fali o częstotliwościach charakterystycznych dla dalekiego nadfioletu. Kiedy zdjęcie jest wykonane w świetle o długości fali 1,71*10-12m pokolorowane jest zazwyczaj na złoto, natomiast przy długości 3,04*10-12m na czerwono.

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA

 

Na Słońcu doszło do rozbłysków o średniej sile. Rozbłyski są potężnymi wybuchami promieniowania, które choć nie może przedostać się przez ziemską atmosferę, by fizycznie wpłynąć na ludzi. Mimo to, w momencie gdy jest wystarczająco silne, jest w stanie zakłócić np. sygnały komunikacyjne i GPS.

28 września 2015r., Solar Dynamics Observatory (SDO), należące do NASA, uchwyciło rozbłysk na Słońcu. Rozbłysk ten został sklasyfikowany jako rozbłysk M7,6. Zdjęcie wykonane zostało w dalekim nadfiolecie.

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA

Rozbłyski klasy M są 1/10 rozmiaru najbardziej intensywnych rozbłysków klasy X. Numer w oznaczeniu dostarcza dodatkowych informacji o ich sile. Rozbłysk o oznaczeniu M2 jest dwa razy silniejszy od M1, a M3 trzy razy silniejszy od M1.

Aby dowiedzieć się więcej o wpływie rozbłysków słonecznych na Ziemię, można odwiedzić stronę Space Weather Prediction Center ? portal pod patronatem NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration).

Obraz został wykonany 1 października 2015r. i jest efektem połączenia 3 ujęć wykonanych w świetle o trzech różnych długościach fali w dalekim nadfiolecie. Rozbłysk sklasyfikowano jako M5,5.

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA

http://news.astronet.pl/7708

 

 

Obraz został wykonany 1 października 2015r. i jest efektem połączenia 3 ujęć wykonanych w świetle o trzech różnych długościach fali w dalekim nadfiolecie.jpg

Na zdjęciu widzimy aktywny obszar Słońca oraz koronalny wyrzut masy.jpg

28 września 2015r., Solar Dynamics Observatory (SDO), należące do NASA.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zwycięzcy Ogólnopolskiego Konkurs Wiedzy Kosmicznej i konkursu plastycznego w Sieradzu

Muzeum Okręgowe w Sieradzu przeprowadziło w dniach 15.04 ? 30.06.2015 r. ogólnopolski konkurs wiedzy kosmicznej dla młodzieży szkolnej pt. ?Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ? wczoraj, dziś, jutro? oraz towarzyszący mu konkurs plastyczny pt. ?Świat widziany ze stacji kosmicznej?.

Konkursy przeznaczone były dla uczniów z klas 6-tych szkoły podstawowej oraz dla gimnazjalistów i licealistów.

Celami Konkursu było m.in. rozbudzenie zainteresowania wśród młodzieży szeroko rozumianą dziedziną badań kosmicznych i astronomicznych, popularyzacja wiedzy o kosmosie, o ESA, Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz o polskim badaczu Kosmosu z Sieradza ? Arym Sternfeldzie. A ponadto dobra zabawa i zdobycie wiedzy (oraz nagród).

Organizatorem Konkursu było Muzeum Okręgowe w Sieradzu we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie oraz z Narodowym Centrum Kultury i Kuratorium Oświaty w Łodzi.

Konkurs został objęty patronatem honorowym Sekretarza Stanu Tadeusza Sławeckiego Wiceministra Edukacji Narodowej i Łódzkiego Kuratora Oświaty dr. Jana Kamińskiego. Pytania do konkursu układali pracownicy CBK PAN ? mgr Jakub Ryzenko i mgr Paweł Z. Grochowalski.

Oficjalne wyniki konkursu zostaną podane do wiadomości w drugim dniu VI Sieradzkiej Konferencji Kosmicznej.

Ale Muzeum Okręgowe w Sieradzu przestawiło już na swoim profilu na faceboooku zwycięzców tegorocznej edycji konkursów kosmicznych, wiedzy i plastycznego.

Paweł Z. Grochowalski

Zwycięzcy Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy pt. ?Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ? wczoraj, dziś, jutro? 2015 r.

Kategoria Junior

I miejsce otrzymała: Małgorzata Róg, Gimnazjum nr 2, Mielec
II miejsce otrzymał: Paweł Pietrzak, Gimnazjum nr 1 im. Kazimierza Wielkiego, Wieluń
III miejsce otrzymała: Daria Mieszała, Gimnazjum Publiczne im. Komisji Edukacji Narodowej, Lututów

Wyróżnienie otrzymał: Wiktor Ociepa, Szkoła Podstawowa nr 1 im. Zdobywców Przestworzy, Częstochowa

Kategoria Student

I miejsce otrzymał: Bartłomiej Ziętek, I LO im. Kazimierza Jagiellończyka, Sieradz
II miejsce otrzymała: Agata Zdunek, II LO im. Stefana Żeromskiego, Sieradz
III miejsce otrzymał: Adam Tużnik, Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Edwarda Szylki, Ożarów Świętokrzyski

Zwycięzcy Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego dla dzieci i młodzieży ?Świat widziany ze stacji kosmicznej? 2015 r.

W kategorii Junior:

I nagrodę otrzymała Aleksandra Bednarz z Gimnazjum nr 2 w Mielcu
II nagrodę otrzymała Oliwia Witek z Bolesławieckiego Ośrodka Kultury-Międzynarodowego Centrum Ceramiki w Bolesławcu.
III nagrodę otrzymała Enikö Szucsán z Gimnazjum nr 2 w Mielcu
III nagrodę otrzymał Erwin Dedo z Gimnazjum nr 3 w Jaśle

wyróżnienia otrzymali:
- Olga Borys z Gimnazjum nr 2 w Mielcu
- Anna Sotwin z Gimnazjum nr 42 w Krakowie
- Emilia Musioł ze Szkoły Podstawowej nr 21, im. Karola Miarki w Rybniku
- Anastazja Dziagwa z Gimnazjum nr 1 w Lublinie
- Joanna Hojczyk z Gimnazjum nr 1 im. Kazimierza Wielkiego w Wieluniu
- Maciej Moś z Zespołu Szkól nr 2 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego
w Wieruszowi

W kategorii Student:

II nagrodę otrzymała Julia Dydecka z IV Liceum Ogólnokształcącego im. Gen. Stanisława Maczka w Katowicach
II nagrodę otrzymała Kamila Maria Kamińska z Zespołu Szkół Rolniczych, Centrum Kształcenia Rolniczego im. A. Świętochowskiego w Gołotczyznie,
(Technikum Architektury Krajobrazu) Sońsk
III nagrodę otrzymał Mikołaj Miluch z Pałacu Młodzieży - Pomorskiego Centrum Edukacji w Szczecinie

 

Gratulujemy zwycięzcom!

Źródło:  FB Muzeum w Sieradzu

 

http://orion.pta.edu.pl/zwyciezcy-ogolnopolskiego-konkurs-wiedzy-kosmicznej-i-konkursu-plastycznego-w-sieradzu

 

 

 

 

Zwycięzcy Ogólnopolskiego Konkurs Wiedzy Kosmicznej i konkursu plastycznego w Sieradzu.jpg

 

 

Wojny Światów - przegląd filmów science?fiction i mobilne planetaria

W warszawskim iluzjonie trwa przegląd filmów science-fiction. Potrwa do 10 października.

?Wojny światów? to jedyny w swoim rodzaju, pierwszy w Polsce przegląd filmów science ? fiction skrojony na modłę popularnych w latach 50. XX wieku w USA tzw. ?podwójnych pokazów? (?double bill?). W ciągu tych kilku dni goście Iluzjonu zobaczą w jaki sposób o świecie przyszłości opowiadali dotychczas twórcy z Hollywood a jak wyobrażali go sobie m.in. filmowcy w krajach socjalistycznych czy Japonii. W programie znajdą się chociażby niezmiernie ciekawe z dzisiejszej perspektywy produkcje Sci-fi klasy B. Zestawimy ze sobą filmy takie jak: ?Goście z galaktyki Arkana? ? Critters?, ?Godzilla? ? ?Ostatni brzeg? czy też ?Milcząca gwiazda? ? ?Obcy ? 8. pasażer ?Nostromo?. Publiczność czeka istne spektrum tematów: atomowa apokalipsa, międzyplanetarne podróże, ?lemowska? futurologia i inne pozaziemskie anomalie.

Na gości czekają także pokazy astronomiczne w mobilnych planetariach. Z okazji Międzynarodowego Tygodnia Kosmosu, rotunda kina Iluzjon zamieni się w prawdziwe planetarium! Pod mobilną kopułą sklepienia uczestnicy warsztatów będą podziwiać obraz rzeczywisty nieba, nauczą się też rozpoznawać niektóre gwiazdozbiory i najjaśniejsze gwiazdy, zobaczą z bliska wielkie planety i inne ciała oraz zjawiska związane ze światłem słonecznym  - zorze polarne oraz zaćmienie Słońca i Księżyca.


W Iluzjonie od 2 do 10 października.
Kino Iluzjon 
ul. Narbutta 50a 
02-536 Warszawa

Źródło: Kino Iluzjon

 

http://orion.pta.edu.pl/wojny-swiatow-przeglad-filmow-science-fiction-i-mobilne-planetaria

?Bliskie spotkania trzeciego stopnia?, reż. Steven Spielberg
Źródło: Kino Iluzjon

 

 

 

Wojny Światów - przegląd filmów science?fiction i mobilne planetaria.jpg

 

 

Mobilne planetarium na warszawskiej Białołęce

Odległe galaktyki, czarne dziury i mgławice widziane przez teleskop Hubble?a ? są już na wyciągnięcie ręki, a dokładnie w mobilnym planetarium, zakupionym przez Gimnazjum nr 123 przy ul. Strumykowej na warszawskiej Białołęce w ramach realizacji projektu z Budżetu Partycypacyjnego 2015.

Planetarium zostało uroczyście zainaugurowane 30 września. Lekcje fizyki i astronomii będą w nim mogli prowadzić nauczyciele ze wszystkich białołęckich placówek ? urządzenie będzie można nieodpłatnie wypożyczać. Jak gwiazdka z nieba dla wszystkich miłośników niebieskiego sklepienia.

Może warto pomyśleć o podobnym prezencie dla swojej szkoły? Budżet Partycypacyjny na 2017 czeka.


 

Źródło:
https://www.facebook.com/DzielnicaBialoleka
http://www.strumyk21.edu.pl/planetarium-mobilne

 

http://orion.pta.edu.pl/mobilne-planetarium-na-warszawskiej-bialolece

Mobilne planetarium
Źródło:  https://www.facebook.com/DzielnicaBialoleka

 

 

Mobilne planetarium na warszawskiej Białołęce.jpg

 

 

Zapraszamy do grudziądzkiego planetarium w paździeniku

PROGRAM Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego na październik 2015


08.10, godz. 17:00 "W 974 dni dookoła świata" - spotkanie z podróżnikiem Władysławem Labudą (sala kinowa planetarium).
Grupa odbiorców: dzieci, młodzież szkolna, dorośli

08.10,  godz. 19:00 ?Podróż do centrum Drogi Mlecznej? - seans w planetarium opowiadający o Galaktyce w której żyjemy - Drodze Mlecznej. Obserwacje astronomiczne.
Prowadzący: Sebastian Soberski
Grupa odbiorców: dzieci, młodzież szkolna, dorośli

15.10, godz. 18:00 "Opowieść o gwiazdach i gwiazdozbiorach" - seans w planetarium opowiadający o najbardziej charakterystycznych konstelacjach. Obserwacje astronomiczne.
Prowadzący: Sebastian Soberski
Grupa odbiorców: dzieci, młodzież szkolna, dorośli

27.10, godz. 18:00 "Jak rodzą się gwiazdy?" ? prelekcja o najnowszych koncepcjach i aktualnej wiedzy dotyczącej powstawiania nowych gwiazd we Wszechświecie.
Prowadzący: Grzegorz Rycyk
Grupa odbiorców: młodzież szkolna (od gimnazjum wzwyż), dorośli

05.10, 06.10, 12.10 godz. 18:00 ? 19:30 "Spotkanie ze światłem - zajęcia warsztatowe dla dzieci" - pierwsza z cyklu impreza dla dzieci pod tytułem "Barwy światła". Osoby zainteresowane uczestnictwem dzieci w części pierwszej warsztatów prosimy o kontakt mailowy ? obowiązują zapisy internetowe.

    Zapisy na część drugą warsztatów ruszą w drugiej połowie października.
Prowadzący: Grzegorz Rycyk
Grupa odbiorców: dzieci


Na wszystkie imprezy WSTĘP WOLNY

Zapisy na darmowe zajęcia Międzyszkolnego Koła Astronomicznego przez e-mail:
[email protected]
- uczniowie szkół ponadgimnazjalnych i gimnazjalnych
- uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych.
Zapisy możliwe ciągle przez cały rok szkolny.

Wszystkie imprezy odbywają się w Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1 (ostatnie piętro w Zespole Szkół Technicznych).
Rezerwacja seansów dla grup zorganizowanych : www.planetarium.grudziadz.pl
Grudziądzkie grupy szkolne wstęp wolny, pozostałe: 4pln/osoba.

ZAPRASZAMY!

________________________________________

http://www.planetarium.grudziadz.pl


 Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne
 im. Mikołaja Kopernika w Z.S.T., ul. Hoffmanna 1
 86-300 Grudziądz

http://orion.pta.edu.pl/zapraszamy-do-grudziadzkiego-planetarium-w-pazdzieniku

 

Zapraszamy do grudziądzkiego planetarium w paździeniku.jpg

 

 

Curiosity nie zaspokoi naszej ciekawości

OLAS

 

Żaden z marsjańskich łazików nie może dotknąć i przebadać odkrytej tam niedawno wody. Dlaczego?

Czy to naprawdę wodę w stanie płynnym odkryto na Marsie?

Ta wiadomość tydzień temu zelektryzowała naukowców na całym świecie. No ale warto by to zbadać bezpośrednio - liznąć tajemnicy, pobierając próbki marsjańskiej wody i analizując je krok po kroku. Ostatecznie od czego mamy na powierzchni Czerwonej Planety łaziki, w tym nowoczesne laboratorium analityczne, jakim jest pojazd Curiosity? A znajduje się on zaledwie 50 km od miejsca, w którym ponoć...


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,145452,18973237,curiosity-nie-zaspokoi-naszej-ciekawosci.html#ixzz3nwzv01cF

http://wyborcza.pl/1,145452,18973237,curiosity-nie-zaspokoi-naszej-ciekawosci.html

 

 

Curiosity nie zaspokoi naszej ciekawości.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski eksperyment FREDE już bezpieczny po starcie

Należąca do Europejskiej Agencji Kosmicznej gondola balonu BEXUS 21 - z polskim eksperymentem FREDE na pokładzie - wystrzelona ze szwedzkiego kosmodromu Esrange, wylądowała na terenie Szwecji. Zadaniem wrocławskiego zespołu jest sprawdzenie rzeczywistej szkodliwości freonu.

Swój własny eksperyment w kosmosie zespół z Politechniki Wrocławskiej przeprowadził dzięki zwycięstwu w programie REXUS/BEXUS organizowanym m.in. przez Europejską Agencję Kosmiczną. FREDE 2015 miał sprawdzić, czy freon jest tak bardzo szkodliwy, jak zwykle się uważa i jak szybko z freonu uwalnia się niszczący warstwę ozonową - chlor.

 

"Można powiedzieć, że to miękkie lądowanie, ale na pewno po drodze zdarzyło się zderzenie z drzewem. Popatrzcie na maszty, poza tym znaleźliśmy drzazgi na workach. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się odzyskać worki w jednym kawałku" - napisali pod zdjęciem gondoli członkowie zespołu na Facebooku.

 

Freony to gazy, które dawniej powszechnie stosowano m.in. w lodówkach i aerozolach. Związki te ulegając rozpadowi uwalniają atomy chloru, które niszczą warstwę ozonową. Przez to do Ziemi ze Słońca dociera więcej - szkodliwego dla człowieka - promieniowania ultrafioletowego. Proces rozpadu freonów następuje jednak nie na Ziemi, tylko podczas procesu parowania w atmosferze. Tam staje się najbardziej niebezpieczny.

 

W latach 90. za odkrycie, że freon może być szkodliwy dla człowieka, przyznano nawet Nagrodę Nobla. Jednak do tej pory nie było publikacji, która weryfikowałaby ich tezy w rzeczywistych warunkach. "Naszym celem jest rzucenie nowego światła na ten problem" - mówił PAP pomysłodawca projektu FREDE Jędrzej Górski z Politechniki Wrocławskiej.

 

Właśnie dlatego wraz z zespołem studentów wrocławskich uczelni postanowił sprawdzić, jak szybko freon uwalnia szkodliwy chlor ze swoich struktur w górnych warstwach atmosfery. "Ziemska atmosfera jest tak skomplikowanym reaktorem chemicznym, że nawet najlepsze superkomputery nie mogą ze 100 proc. pewnością powiedzieć, co się w niej dzieje. Dlatego trzeba przeprowadzić pomiary na miejscu, czyli na odpowiedniej wysokości atmosfery. Tam ciśnienie i temperatura są niskie, a freony zachowują się trochę inaczej. Jeśli w ciągu kilku godzin eksperymentu uda się nam wychwycić informacje na temat szybkości rozpadu wybranych wcześniej freonów, to będziemy mogli potwierdzić ich rzeczywisty poziom szkodliwości" - wyjaśnił PAP pomysłodawca eksperymentu.

 

W gondoli balonu BEXUS - o wymiarach 116 cm m x 116 cm x 68 cm - znalazły się w sumie cztery urządzenia z różnych krajów Europy. Oprócz eksperymentu FREDE do stratosfery poleciały również eksperymenty studentów z Hiszpanii (SPADE), Belgii (HACORD), a także projekt badawczy powstający przy współpracy studentów z Norwegii i Niemiec (CPT-SCOPE).

 

PAP - Nauka w Polsce

 

ekr/ mrt/

Tagi: frede , pwr

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406872,polski-eksperyment-frede-juz-bezpieczny-po-starcie.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebieskie niebo na Plutonie

 

Pierwsze kolorowe zdjęcia atmosfery Plutona pokazują, że niebo na tej planecie karłowatej jest prawdopodobnie niebieskie. Takie, zaskakujące jak na ten rejon Układu Słonecznego wnioski przynosi analiza obrazów, zebranych przez sondę New Horizons z pomocą kamery MVIC i przesłanych na Ziemię w ubiegłym tygodniu. Z pomocą odpowiedniego oprogramowania stworzono zdjęcie o barwach możliwie najbliższych tym, jakie postrzegałby w tym miejscu nasz wzrok.

Mgły w górnych warstwach atmosfery Plutona przypominają prawdopodobnie te, które zauważono wcześniej wokół księżyca Saturna, Tytana. Powstają one wskutek reakcji chemicznych azotu i metanu, zachodzących pod wpływem promieniowania słonecznego. Tworzą się tam cząsteczki drobnej, czerwonawo-brązowej sadzy, zwanej tholinem i to one rozpraszają promieniowanie słoneczne w taki sposób, że mgiełka ma kolor niebieski. Powyższe zdjęcie powstało w wyniku złożenia obrazów zebranych przez kamerę MVIC (Ralph/Multispectral Visible Imaging Camera) w paśmie niebieskim, czerwonym i podczerwonym.

"Kto mógłby oczekiwać niebieskiego nieba w obszarze Pasa Kuipera? To coś zachwycającego" - mówi szef zespołu badawczego sondy New Horizons Alan Stern z Southwest Research Institute (SwRI) w Boulder w Kolorado. "Ta niebieska barwa wiele mówi nam o składzie i rozmiarach zawieszonych w atmosferze cząsteczek" - dodaje Carly Howett, także z SwRI. "Na Ziemi to mikroskopijne cząsteczki azotu. Na Plutonie to prawdopodobnie nieco większe, ale nadal małe cząsteczki sadzy, którą nazywamy tholinem".

Badacze są przekonani, że podobnie jak w atmosferze Tytana cząsteczki tholinu powstają wtedy, gdy promieniowanie ultrafioletowe jonizuje atomy azotu i rozrywa cząsteczki metanu. Mogą one wtedy ze sobą reagować, tworząc coraz bardziej złożone i coraz większe cząsteczki. Swobodne gazy stopniowo kondensują na nich i pokrywają ich powierzchnię lodem. To ta sadza, opadając na powierzchnię Plutona, prawdopodobnie nadaje jej charakterystyczną czerwoną barwę.

NASA opublikowała też zdjęcie powierzchni Plutona pokazujące kolejne odkrycie. Na podstawie obrazów spektroskopowych udało się na niej zauważyć obszary pokryte wodnym lodem. Zaznaczono je na niebiesko. "Duże obszary powierzchni Plutona nie wykazują obecności wodnego lodu, co sugeruje, że pokrywają je warstwy bardziej lotnych, zestalonych gazów" - mówi Jason Cook z SwRI. "Dopiero próbujemy zrozumieć, dlaczego wodny lód pojawia się akurat w tych miejscach, a nie ma go w innych".

Co ciekawe, obszary, gdzie widzimy wodny lód pokrywają się z tymi, które na kolorowych zdjęciach mają barwę czerwoną'. "To zaskakujące, że ten lód ma tak czerwoną barwę" - dodaje Silvia Protopapa z University of Maryland w  College Park. "Na razie nie rozumiemy jaki jedno z drugim ma związek".

Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-niebieskie-niebo-na-plutonie,nId,1901311


 Niebieska mgiełka wokół Plutona /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

 Rejony występowania wodnego lodu /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe


2015-10-09_07h49_01.jpg

Niebieskie Niebo2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Projekt FREDE - balonem w stratosferę by śledzić freon

Wczoraj wystartował i wylądował FREDE. Projekt FREDE to innowacyjne badanie rozpadu freonów w stratosferze prowadzone przez studentów wrocławskich uczelni. Lada chwila nastąpi analiza wyników eksperymentów.

https://www.facebook.com/ProjectFrede?fref=ts

Projekt FREDE (FREon Decay Experiment) został zakwalifikowany do międzynarodowego programu REXUS/BEXUS organizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) przy współpracy Szwedzkiej Krajowej Rady ds. Przestrzeni Kosmicznej (SNSB) i Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR). Jest to eksperyment naukowo-techniczny, którego główną inspiracją do zaprojektowania były badania laboratoryjne rozpadu związków CFC (freonów) przeprowadzone przez chemików Sherwood?a Rowlanda i Mario Molinai opublikowane w 1974r.

Innowacyjność Projektu FREDE bazującego na wiedzy i wnioskach zdobytych przez noblistów, polega na realizacji pomiarów w miejscu występowania zjawiska rozpadu związków CFC czyli w stratosferze. To w tym obszarze poziom promieniowania UV jest na tyle wysoki, że molekuły CFC (chloro-fluoro-węglowodory) uwalniają ze swej struktury reaktywny chlor. Następnie reaguje on z ozonem powodując jego rozszczepianie i tym samym ubożenie warstwy ozonowej. Aby możliwe było przeprowadzenie tego typu pomiarów interdyscyplinarny, 10-osobowy zespół studentów pracuje nad budową mobilnego chromatografu. Zostanie on umieszczony w gondoli, która za pomocą przyczepionego balonu wzniesie się na wysokość około 30 km n.p.m do stratosfery, gdzie będzie zbierać dane w trybie on-line, czyli na bieżąco, przez cały czas trwania lotu (około 6h). Odbędzie się on w październiku tego roku z kosmodromu Esrange w Szwecji (Kiruna).

           Badania nad freonami i innymi gazami cieplarnianymi są istotne z powodu zmian klimatycznych zachodzących na Ziemi, które są konsekwencją działalności człowieka na przestrzeni ostatnich 100 lat. Do tej pory nie zostało jednoznacznie stwierdzone jak duży wpływ na powstanie dziury ozonowej mają freony, a nawet jak bardzo są one szkodliwe. Z tego powodu zdecydowaliśmy się na stworzenie eksperymentu, który choć w pewnym stopniu przybliży nas do znalezienia odpowiedzi na pytanie jak bardzo oddziałujemy na obecny klimat planety poprzez emisję gazów.                                                                                

Program REXUS/BEXUS to prestiżowe przedsięwzięcie naukowe, do którego realizacji starały się zespoły studentów z całej Europy. Spośród 24 nadesłanych propozycji projektów do udziału w programie wybrano tylko 8 zespołów, które otrzymały szansę na przeprowadzenie swoich eksperymentów ? w tym Projekt FREDE. Wraz z naszym projektem w gondoli unoszonej przez balon do stratosfery polecą również eksperymenty studentów z Hiszpanii (SPADE), Belgii (HACORD ), a także projekt badawczy powstający przy współpracy studentów z Norwegii i Niemiec (CPT-SCOPE).

Aby dojść do finalnego etapu programu REXUS/BEXUS musieliśmy przejść 6 etapów polegających na przedstawieniu komisji programu REXUS/BEXUS postępów w pracach nad eksperymentem. Bez zaangażowania oraz ciężkiej pracy studentów Politechniki Wrocławskiej, a także Uniwersytetu Wrocławskiego nie byłoby to możliwe. Projekt nie miałby również szans na realizację, gdyby nie odpowiednie wsparcie finansowe. Budowa eksperymentu została sfinansowana z grantu przyznanego przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu ?Generacja Przyszłości?, a jego wartość wynosiła 385 000 złotych. Dodatkowo we wczesnym etapie realizacji projektu otrzymaliśmy 65 000 złotych wsparcia ze strony Politechniki Wrocławskiej.

Projekt FREDE to nie tylko eksperyment akademicki, ale przede wszystkim przedsięwzięcie naukowo-techniczne, które już zdobyło zainteresowanie ekspertów z branży kosmicznej, lokalnych władz oraz mediów. Naszym celem poza realizacją projektu jest pokazanie Polakom, że eksploracja kosmosu nie jest jedynie domeną agencji kosmicznych. Tajemnice wszechświata może zgłębiać także student polskiej uczelni, jeśli tylko drzemie w nim pasja i determinacja odkrywcy.


Aby dowiedzieć się o nas więcej zapraszam do odwiedzenia:                                        
? strony internetowej Projektu FREDE:www.frede.pwr.edu.pl/home-pl               
? kont na portalu Facebook: https://www.facebook.com/ProjectFrede?fref=ts              
oraz Instagram:

                                                           

Jędrzej Górski
Politechnika Wrocławska

Orion - PTA

http://orion.pta.edu.pl/projekt-frede-balonem-w-stratosfere-sledzic-freon

Źródło: http://www.zy.ayz.pl/FREDE/about/

 

 

Projekt FREDE.jpg

Projekt FREDE 2.jpg

 

 

W sobotę Akademia PSPA i Studencka Konferencja Astronautycza

Polish Space Professionals Association oraz Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej zaprasza na pierwsza edycję Akademii PSPA i Studenckiej Konferencji Astronautycznej.

Miejsce: Warszawa, Budynek Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych PW (ul. Narbutta, Kampus Południowy PW, dojazd: Metro Pole Mokotowskie)
Czas: 10 października (sobota)

----------------------------------------------------------
Wraz z przystąpieniem Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej, a tym samym w wyniku wzrostu popularności tematyki kosmicznej oraz jej znaczenia w gospodarce, stopniowo zwiększa się liczba polskich specjalistów w dziedzinie inżynierii kosmicznej. Część z nich zrzesza PSPA - Polish Space Professionals Association. Od wielu lat duże zainteresowanie kosmosem przejawiają również polscy studenci. Największą organizacją ich skupiającą jest Studenckie Koło Astronautyczne Politechniki Warszawskiej obchodzące w przyszłym roku swoje 20-lecie.

Organizacja Polish Space Professionals Association we współpracy ze Studenckim Kołem Astronautycznym zapraszają na pierwszą edycję Akademii PSPA i Studenckiej Konferencji Astronautycznej - wydarzenia podejmującego zarówno profesjonalne zagadnienia inżynierii satelitarnej, jak również promującego osiągnięcia i aktualne projekty Studenckiego Koła Astronautycznego.

Tegoroczna konferencja odbędzie się 10 października w gmachu Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych przy ul. Ludwika Narbutta 84 w Warszawie (Kampus Południowy PW). W planie wydarzenia znajdą się wykłady oraz warsztaty związane z inżynierią satelitarną. Zorganizowany zostanie panel dyskusyjny na temat: Jak spożytkować w kraju potencjał polskich specjalistów z sektora kosmicznego pracujących za granicą?

Wśród dodatkowych atrakcji można wymienić połączenie wideo z zespołem FREDE (http://www.frede.pwr.edu.pl/home-pl/) biorącym w tym czasie udział w misji BEXUS ESA (http://rexusbexus.net/) czy specjalnie wydzielone miejsce przeznaczone na luźne dyskusje i prezentacje w stylu SpaceUp (http://spaceup.org/agenda/).

W trakcie wydarzenie będzie dostępna dla uczestników i odwiedzających wystawa dotycząc projektów Studenckiego Koła Astronautycznego. Między innymi modele satelitów PW-Sat, PW-Sat2, łazików Skarabeusz, Ares 2, rakiet i innych.

Szczegółowe informacje można uzyskać na stronie internetowej wydarzenia oraz kontaktując się z poniższymi osobami.

Kontakt ws. wydarzenia:
Helena Łoś (PSPA) - [email protected]
+48 609 181 318

Aleksander Masłowski (SKA) - [email protected]
+48 696 414 808

-----------------------------------------------------------------------------------------

Tegoroczny program ramowy spotkania znajduje się na www.pspa.pl

http://pspa.pl/images/documents/Program_Akad15.pdf

Rejestracji można dokonać poprzez stronę podaną w sekcji "Bilety" lub na http://pspa.pl/akad15_public/index.php.

W tym celu należy najpierw założyć konto, a następnie zarejestrować się jako uczestnik wydarzenia.

W przypadku problemów podczas rejestracji prosimy o pilny kontakt poprzez e-mail ([email protected]).

Udział w Akademii PSPA jest płatny. Opłata rejestracyjna (20 PLN dla studentów, 40 PLN dla doktorantów i 50 PLN dla pozostałych uczestników) pokrywa cenę obiadu, przerwy kawowej oraz koszty organizacyjne. Płatności koniecznie trzeba dokonać przelewem na poniższy numer rachunku (nie będzie możliwości płatności gotówką w dniu wydarzenia).

87 1140 2004 0000 3402 7564 7769 (mBank)

W tytule przelewu należy podać swoje imię i nazwisko (konieczne w celu weryfikacji).

Studenckie Koło Astronautyczne
facebook.pl/SKA.PW
www.ska.pw.edu.pl

 

http://orion.pta.edu.pl/w-sobote-akademia-pspa-i-studencka-konferencja-astronautycza

 

W sobotę Akademia PSPA i Studencka Konferencja Astronautycza.jpg

 

 

Obserwatorium astronomiczne dla Słupska

Czy w Słupsku będzie obserwatorium astronomiczne? To zależy tylko od mieszkańców miasta, którzy mogą wybrać w budżecie partycypacyjnym różne projekty, w tym projekt budowy obserwatorium astronomicznego (koszt 260 tys. zł). Internetowe głosowanie już się zakończyło, teraz trwa wprowadzanie głosów papierowych. Wyniki mają być znane 20 października 2015. Pomysłodawcy i zwolennicy budowy obserwatorium astronomicznego  (w tym Michał Wyka) czekają w napięciu na wynik głosowania.
 

Obserwatorium astronomiczne miałoby się znajdować na ul. Marii Zaborowskiej 2. Projekt zgłosił Mariusz Brański.

"Projekt zakłada budowę obserwatorium astronomicznego wraz z wyposażeniem. W obserwatorium znajdzie się zautomatyzowana kopuła z teleskopami, pod nią (w sali) pracownia ze stanowiskami komputerowymi, tablicą interaktywną, dzięki którym będą przetwarzane i opracowywane dane z teleskopów. Dostęp do obserwatorium będzie miał każdy zainteresowany astronomią mieszkaniec Słupska. Wokół kopuły, ze względu na bezpieczeństwo użytkowników i możliwość prowadzenia obserwacji, powstanie taras ogrodzony balustradą. W pełni zautomatyzowanej kopule umieszczone zostaną dwa teleskopy, jeden do obserwacji Słońca i drugi do innych obiektów astronomicznych. Zakupione zostaną lunety, aby można było prowadzić grupowe obserwacje. Zakup kamery pozwoli przekazywać i zapisywać obraz uzyskany z teleskopów. Podłączenie jej do komputerów umożliwi grupie obserwować, badać i utrwalać zjawiska. Wszelkie obserwacje będzie można również śledzić na tablicy interaktywnej. Zakupione zostaną krzesła i stoliki pod komputery a także kamera do monitorowania kopuły, która będzie podłączona do monitoringu szkolnego" - można przeczytać w opisie realizacji zadania.


Paweł Z. Grochowalski

Źródło: https://slupsk.wybiera.pl/zadanie/35/obserwatorium-astronomiczne

http://orion.pta.edu.pl/obserwatorium-astronomiczne-dla-slupska

Słupskie obserwatorium astronomiczne oczami Michała Wyki, https://www.facebook.com/events/1493564307634755

 

 

Obserwatorium astronomiczne dla Słupska.jpg

 

 

?Meet The Space? - konferencja naukowo-biznesowa

Zaproszenie na konferencję naukowo-biznesową ?Meet The Space? 28-29 listopada 2015 w Krakowie


    Serdecznie zapraszamy do udziału w III Międzynarodowej Konferencji naukowo-biznesowej ?Meet The Space? (www.meetthespace.org), która odbędzie się w ostatni listopadowy weekend w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. W tym roku celem konferencji jest pogłębienie tematyki monitoringu atmosfery planetarnej, podsumowanie tegorocznych sukcesów i uhonorowanie Polaków, którzy przyczynili się do rozwoju przemysłu i nauki związanej z kosmosem. Zaprezentowane będą również powstające projekty i przedsięwzięcia.

Gośćmi specjalnymi będą prof. Marek Stankiewicz - Dyrektor Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego, dr Paweł Lejba - Kierownik Obserwatorium Borowiec i Przemysław Rudź - klimatolog, popularyzator astronomii i kompozytor muzyki elektronicznej.

W trakcie konferencji odbędą się warsztaty robotyczne i rakietowe dla młodzieży gimnazjalnej a dla wszystkich uczestników spotkania będzie dostępna Wystawa Max Planc Science Tunnel.

Więcej informacji na stronie konferencji www.meetthespace.org

Źródło: www.meetthespace.org

 

http://orion.pta.edu.pl/meet-space-konferencja-naukowo-biznesowa

 

Meet The Space.jpg

 

 

Pole magnetyczne, dzięki któremu żyjemy, będzie aktywne jeszcze przez miliard lat


 Michał Skubik

 

Na podstawie analizy najnowszych danych naukowcy z Uniwersytetu w Liverpoolu twierdzą, że wewnętrzne jądro naszej planety uformowało się około 1-1,5 mld lat temu. Powolny proces jego stygnięcia, który wzmocnił ziemskie pole magnetyczne, będzie trwał jeszcze wiele lat.

Wewnętrzne jądro Ziemi jest najgłębiej położoną częścią naszej planety. To wielka żelazna kula o średnicy około 2,5 tys. km, a więc nieznacznie większej niż średnica największej znanej planety karłowatej - Plutona. Zanurzone...


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18993152,pole-magnetyczne-dzieki-ktoremu-zyjemy-bedzie-aktywne-jeszcze.html#ixzz3o2mS7kTh

http://wyborcza.pl/1,75400,18993152,pole-magnetyczne-dzieki-ktoremu-zyjemy-bedzie-aktywne-jeszcze.html

 

 

Pole magnetyczne.jpg

 

 

Nie ma idealnych zegarów. I nie będzie

Michał Rolecki

Czy zawsze i wszędzie można precyzyjnie zmierzyć upływ czasu? Zespół fizyków z uniwersytetów w Warszawie i Nottingham wykazał, że nie.

Idealny zegar to fikcja - twierdzą teoretycy z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego (FUW) i Uniwersytetu w Nottingham (UN). W pracy opublikowanej w czasopiśmie "Classical and Quantum Gravity" udowadniają, że w układach poruszających się z ogromnymi przyspieszeniami zbudowanie zegara, który dokładnie mierzyłby upływający czas, jest niemożliwe z przyczyn fundamentalnych.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,18994259,nie-ma-idealnych-zegarow.html#ixzz3o2mvs2mA

http://wyborcza.pl/1,75400,18994259,nie-ma-idealnych-zegarow.html

 

 

Czas.jpg

 

 

Zorza polarna na zdjęciach Reportera 24

Pełna kolorów, zachwycająca i widowiskowa - tak pokrótce można określić zorzę polarną, którą na swoich zdjęciach uchwycił we wtorkowy wieczór nad Węgorzewem (woj. warmińsko-mazurskie) Reporter 24 gajos007. A czy Wy również widzieliście spektakl na niebie? Czekamy na zdjęcia i filmy!

Na zdjęciach, które nadesłał nam Reporter 24, widzimy zorzę polarną mieniącą się niesamowitymi barwami na niebie.

Zorza polarna zafundowała niezwykły spektakl

- Znalazłem informację na temat pojawienia się zorzy polarnej w północnej Polsce. Wyszedłem zrobić kilka zdjęć, więc z przyjemnością dzielę się tym, co udało mi się "ustrzelić" - zrelacjonował z zadowoleniem.

Zorza polarna powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych, podczas których duże ilości naładowanych cząstek są wyrzucane ze Słońca i mkną przez Układ Słoneczny, czasem wpadając na naszą planetę.

Zobaczysz przy czystym niebie

- Zorze polarną można zobaczyć dziś w północnej części Polski. Zdarza się, że silną zorzę można zobaczyć nie tylko na północy, ale i w centrum oraz na południu kraju oraz na południe od Polski - mówi Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo. Jak dodaje, zorzę można zobaczyć przy dobrej pogodzie, gdy nieba nie przykrywają chmury.

- Tak jest obecnie w Polsce, oprócz zachodnich regionów. Na Mazurach, Warmii, Żuławach, wschodnim Wybrzeżu jest obecnie bezchmurne niebo lub z niewielkim zachmurzeniem, dzięki pogodnemu wyżowi znad Skandynawii - dodaje Arleta Unton-Pyziołek.

A czy Wy widzieliście kolorowy spektakl rozgrywający się nad Waszymi głowami? Czekamy na zdjęcia i filmy, które możecie przysyłać na Kontakt 24!

Źródło: Kontakt24

Autor: sc, Arleta Unton-Pyziołek/aw

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/zorza-polarna-na-zdjeciach-reportera-24,181828,1,0.html

 

Zorza.png

 

 

Romantyczny zachód słońca. Na Ziemi czy na Marsie?

Zastanawialiście się kiedyś, czy zachód słońca - widok uznawany za bardzo romantyczny - wszędzie wygląda tak samo pięknie? I dlaczego zachodzące słońce maluje niebo różnymi barwami?

Okazuje się, że nasza gwiazda może wyglądać zupełnie inaczej w zależności od tego, gdzie znajduje się obserwator. Podczas romantycznej randki o zachodzie słońca na Błękitnej Planecie możemy obserwować jak niebo staje się czerwone. Gdybyśmy jednak zdecydowali się obserwować zachód słońca z powierzchni Czerwonej Planety zobaczymy, że jest on błękitny.

Z czego to wynika?

Różnica polega na możliwości dotarcia promieni słonecznych do oka obserwatora. Promieniowanie optyczne obejmuje zakres fal elektromagnetycznych o różnych długościach. Znajdujące się w atmosferze zanieczyszczenia rozpraszają światło, sprawiając, że do naszych oczu docierają fale o wybranych długościach, a co za tym idzie - o wybranych barwach.

To zjawisko jest najlepiej widoczne wieczorem, kiedy światło ma do pokonania dłuższą drogę przez atmosferę.

Czerwony zachód słońca

Efekt obserwowany z powierzchni Ziemi wywołują promienie słoneczne rozproszone w chmurach i zanieczyszczeniach zawieszonych w powietrzu. Padają pod niewielkim kątem do powierzchni ziemi, a krótsze fale niebieskie i fioletowe nie docierają do oka obserwatora patrzącego w kierunku słońca. Największą długość mają fale czerwone i to właśnie je widzimy podczas ziemskiego zachodu słońca.

Błękitny zachód słońca

Na Marsie atmosfera jest dużo rzadsza i ma inny skład chemiczny, a rozpraszanie występuje nie na drobinach wody lecz na drobniutkich cząsteczkach pyłu. Dlatego też światło rozprasza się tam w inny sposób.

- Kolor marsjańskiego nieba bierze się stąd, że bardzo drobny pył unoszący się nad powierzchnią ma odpowiednią wielkość, by umożliwić niebieskiemu światłu skuteczniej penetrować atmosferę - powiedział Mark Lemmon z Uniwersytetu w Teksasie. - Po rozproszeniu niebieskie światło pozostaje bliżej linii pomiędzy Słońcem a obserwatorem niż fale świetlne o innych barwach.

Zdjęcie powstało w okresie pomiędzy burzami piaskowymi i właśnie stąd się wzięły zawieszone wysoko w atmosferze cząsteczki kurzu.

Źródło: TVN Meteo, NASA

Autor: ab/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/romantyczny-zachod-slonca-na-ziemi-czy-na-marsie,181770,1,0.html

 

 

Romantyczny zachód.jpg

 

Noc rozświetlą nietypowe fajerwerki. Bar i stront zaświecą nad USA

Mieszkańcy wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych będą mogli podziwiać darmowy spektakl na niebie. Widowisko zapewni im NASA, która na czwartek wieczorem lokalnego czasu zaplanowała testowy lot na wysokości 210 kilometrów. Rakieta pozostawi po sobie kolorowe smugi na niebie.

Rakieta sondażowa wystartuje z kosmodromu Wallops Flight Facility w Wirginii. Głównym celem lotu jest przetestowanie wydajności zmodyfikowanego silnika rakiety Black Brant oraz sprawdzenie nowych technologii.

Turkusowe i czerwone światła na niebie

Rakieta pozostawi po sobie w atmosferze mieszaninę baru i strontu, co utworzy turkusowe i czerwone smugi. Mieszkańcy stanów środkowoatlantyckich w godz. 19-21 czasu lokalnego będą mieli okazję podziwiać kolorowe światła.

Badania NASA

NASA wykorzystuje metodę baru i strontu do badań od lat pięćdziesiątych. Pomaga ona naukowcom lepiej zrozumieć "przykosmiczne" środowisko.

- Ta mieszanina substancji sprawia, że widoczne są naturalnie występujące strumienie zjonizowanych cząstek, które świecą w różnych długościach fal światła widzialnego i podczerwonego - wyjaśnia NASA.

Bar i stront zwykle używane są do produkcji sztucznych ogni. W tym jednak przypadku zastosowano ich znacznie mniejszą ilość. Efektem będzie pokaz fajerwerków z zerowym zagrożeniem dla ludzi.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to niewykluczone, że będzie to pierwszy krok do wysyłania mikrosatelitów w kosmos. Opary baru i strontu mogą w przyszłości być wykorzystywane do badań atmosfery i zjawisk typu zorza polarna.

Źródło: mentalfloss.com

Autor: mab/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/noc-rozswietla-nietypowe-fajerwerki-bar-i-stront-zaswieca-nad-usa,181900,1,0.html

 

Noc rozświetlą nietypowe fajerwerki. Bar i stront zaświecą nad USA.jpg

 

Poczwórna koniunkcja na nocnym niebie: Księżyc w towarzystwie Wenus, Marsa i Jowisza

Noc dostarczyła nam kolejnych astronomicznych wrażeń. Nad ranem przed wschodem Słońca zobaczyliśmy na niebie naszego satelitę w pobliżu trzech niezwykle jasnych obiektów. U boku Księżyca: Wenus, Mars i Jowisz.

Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik po raz kolejny zaprasza wszystkich na wspólne obserwacje nocnego nieba. W piątek rano zobaczyliśmy Księżyc w towarzystwie trzech planet: Wenus, Marsa i Jowisza. Tak będzie również jutro.

Warto wstać wcześnie

By zobaczyć koniunkcję planet, warto wstać przed wschodem Słońca. Planety i nasz satelita będą najlepiej widoczne około godz. 6.00. Zobaczymy je bez problemu. Nie będą potrzebne specjalistyczne przyrządy.

- Najpiękniejszy widok czeka nas krótko przed godz. 6.00, gdy niebo staje się powoli jaśniejsze - zapowiada na swoich fanpage'u Z głową w gwiazdach Wójcicki.

Źródło: Z głową w gwiazdach

Autor: PW/kka/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/poczworna-koniunkcja-na-nocnym-niebie-ksiezyc-w-towarzystwie-wenus-marsa-i-jowisza,181820,1,0.html

2015-10-09_08h16_08.jpg

 

 

Deszcz spadających gwiazd w nocy z czwartku na piątek

W nocy z czwartku na piątek czeka nas noc spadających gwiazd. Deszcz Drakonidów to zjawisko, które co roku swoją największą aktywność osiąga pomiędzy 6 a 10 października. NASA informuje, że tej nocy będzie można zobaczyć nawet 20 spadających meteorów na godzinę.

Choć prognozy nie są tak zachęcające, jak te sprzed czterech lat, kiedy w ciągu godziny spadało nawet 500 meteorów na godzinę, to z pewnością spadające gwiazdy będą doskonale widoczne dla wielbicieli zjawisk na niebie.

Warunki są bardzo sprzyjające, bowiem księżyc maleje, co sprawia, że niebo będzie dosyć ciemne. Aby zobaczyć spadające meteory, wystarczy udać się w ciemne miejsce, gdzie nie będzie przeszkadzało nam miejskie oświetlenie. Do obserwacji nie potrzebujemy ani lunety, ani lornetki.

Rój Drakonidów będzie widoczny w północnej części nieba, w gwiazdozbiorze Smoka, który łatwo jest dostrzec nad Polską przez cały rok. Rozciąga się wokół Małego Wozu ? począwszy od gwiazdozbioru Cefeusza i Herkulesa, a skończywszy na Wielkim Wozie. To właśnie tam pojawią się spadające meteory. Nie patrzcie w sam środek gwiazdozbioru, bowiem najjaśniejsze spadające gwiazdy będą pojawiały się na jego obrzeżach.

(ah, nat)

http://pogoda.wp.pl/kat,1034985,title,Deszcz-spadajacych-gwiazd-w-nocy-z-czwartku-na-piatek,wid,17896341,wiadomosc.html?ticaid=115ba9&_ticrsn=3

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

"To było jak sen". Humbaki i zorza polarna na jednym nagraniu

Zorza to piękno samo w sobie. Ale to, co udało się uwiecznić norweskiemu operatowi to naprawdę rzadkość. Na filmie zarejestrował taniec humbaków w świetle "świateł północy".

Norweska ekipa telewizyjna 7 października uchwyciła na nagraniu unikalne momenty. W morzu pod iskrzącą się zorzą polarną skakało stado wielorybów. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane u wybrzeży wyspy Kvaloya w pobliżu miasta Tromso.

Wyjątkowe nagranie

Operator wypatrzył humbaki w pobliżu w ciągu dnia. Gdy zapadła ciemność, a na niebie zatańczyła zorza, natychmiast udał się w tamto miejsce.

- Po kilku godzinach miałem zrezygnować - powiedział operator. - Ale wtedy znowu się pojawiły. To było jak sen - dodał.

W ten sposób powstało unikalne nagranie wielorybów, które skaczą pod zorzą polarną.

Źródło: Reuters TV

Autor: mab/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/to-bylo-jak-sen-humbaki-i-zorza-polarna-na-jednym-nagraniu,182076,1,0.html

 

2015-10-10_08h33_38.jpg

 

 

Selfie znad morza... i to dosłownie. Prosto z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Moda na selfie opanowała cały świat, a ostatnio dotarła także na orbitę naszej planety. Astronauci, którzy przebywają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, znów zadziwiają swoimi zdjęciami.

Dobry aparat fotograficzny na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS to podstawa. Dzięki niemu powstają wyjątkowe i niepowtarzalne zdjęcia. Jeden z astronautów wyciągnął nogi przed siebie i sfotografował swoje stopy na tle Ziemi. ISS znajdowała się wtedy nad wodą, dlatego astronauta żartobliwie ostrzega: "To nie jest typowe selfie znad morza".

Nil z kosmosu

Załoga na ISS codziennie wykonuje wiele zdjęć, dla których inspiracją jest Ziemia. Poniższe zdjęcie wykonano 28 sierpnia 2015 roku. Astronauci uchwycili wtedy japoński statek kosmiczny Kounotori 5 H-II, który przez pięć tygodni był przymocowany do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jego przeznaczeniem jest zaopatrywanie w dostawy sprzętu i żywności. Maszyna wdzięcznie prezentował się na ujęciach z Ziemią w tle. Na fotografii widać wyraźnie oświetloną w nocy deltę Nilu. Rzeka uchodzi do Morza Śródziemnego. Kair na zdjęciu błyszczy niczym diament w "morzu piasku pustyni".

Źródło: International Space Station

Autor: AD/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/selfie-znad-morza-i-to-doslownie-prosto-z-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej,182047,1,0.html

 

 

2015-10-10_08h37_00.jpg

2015-10-10_08h36_30.jpg

2015-10-10_08h35_50.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)