Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Rejonizacja miała miejsce później niż sądzono
Wysłane przez kuligowska
Era rejonizacji zaczęła się dużo później niż dotychczas zakładano. Dowodzą tego badania mikrofalowego promieniowania tła w oparciu o dane z satelity Planck, które jako głównych sprawców rejonizacji wskazują pierwsze gwiazdy.
Rozproszony, neutralny wodór obecny w pierwotnym Wszechświecie został w pewnym momencie zjonizowany (inaczej mówiąc: rozdzielony na naładowane jony ? protony i elektrony). Najnowsze dane dowodzą jednak, że era rejonizacji zaczęła się około 700 milionów lat po Wielkim Wybuchu, podczas gdy poprzednie szacunki wskazywały raczej na czas rzędu 450 milionów lat po nim.
Kosmos rozszerza się nieprzerwanie. Gdy liczył sobie 380 tysięcy lat (około 13,7 miliarda lat temu), był już na tyle duży i chłodny, by większość obecnych w nim elektronów i protonów mogła związać się w obojętne pod względem ładunku elektrycznego atomy wodoru - najprostszego z możliwych pierwiastków. Od tego momentu fotony mogły bez przeszkód poruszać się po młodym Wszechświecie, bowiem nie były już rozpraszane na powszechnych dotychczas, naładowanych jonach. ?Uwolnione? w tym czasie fotony widzimy dziś jako dobiegające do nas ze wszystkich możliwych kierunków promieniowanie reliktowe (kosmiczne promieniowanie tła).
Dzięki precyzyjnym badaniom promieniowania tła wiemy, że na pewnym etapie swego istnienia Kosmos został ponownie zjonizowany - część obecnego w nim wodoru rodzieliła się na protony i elektrony pod wpływem promieniowania. Trudno jest jednak określić, kiedy dokładnie to nastąpiło. Zjonizowany Wszechświat nie był wystarczająco nieprzezroczysty, by zatrzymać fotony promieniowania tła w ich wędrówce, ale był już w stanie do pewnego stopnia je spolaryzować. Obserwowane dziś promieniowanie tła ma wciąż w sobie ten charakterystyczny ślad po epoce rejonizacji - jego fotony rozpraszają się na wolnych elektronach, gdy więc podróżują przez ośrodek przynajmniej częściowo zjonizowany, ich energia spada, a obserwowane promieniowanie staje się słabsze. Naukowcy są dziś w stanie zmierzyć wielkość takiego tłumienia, a na jej podstawie oszacować odległość, jaką fotony miały w zjonizowanym ośrodku do przebycia nim do nas dotarły. A stąd już tylko krok do wyliczenia, kiedy jonizacja miała miejsce.
Aby jednak dobrze wyznaczyć te parametry, potrzeba bardzo precyzyjnych instrumentów. Jednym z takich urządzeń jest satelita Planck i jego wysokoczęstotliwościowa aparatura HFI. Dzięki niemu naukowcy doszli do wniosku, że era rejonizacji była bardzo gwałtownym procesem i rozpoczęła się dość późno w historii Wszechświata, gdy liczył on sobie około 700 milionów lat. To duża zmiana w stosunku do wcześniejszych oszacowań, przeprowadzonych na bazie obserwacji wykonanych przez sondę WMAP i wskazujących na wiek rzędu 450 milionów lat.
Warto dodać, że Planck miał dużo wyższą zdolność rozdzielczą sygnału w stosunku do WMAP-a i reszty swych poprzedników. To wyjątkowo udana misja kosmiczna - dane z Plancka są nadal wykorzystywane przez astronomów i fizyków, choć sama sonda została wyłączona w październiku 2013 roku. Była zresztą eksploatowana dwa razy dłużej niż planowano i zdołała wykonać osiem pełnych przeglądów nieba zamiast początkowo zakładanych dwóch. Na pokładzie satelity znajdywały się dwa instrumenty naukowe mające za zadanie wykonanie przeglądów (map nieba) w dziewięciu zakresach częstotliwości mikrofalowych: Low Frequency Instrument LFI (obserwacje natężenia i polaryzacji promieniowania w zakresie 27 GHz - 77 GHz) i High Frequency Instrument HFI (zakres od 84 GHz do 1 THz).
Co jednak oznacza przesunięcie w czasie ery jonizacji? Usuwa to wcześniejsze ograniczenia na czynniki jonizujące Kosmos. Pierwsza generacja gwiazd, jakie narodziły się we Wszechświecie, może być teraz jedynym czynnikiem liczącym się w procesie rejonizacji. Przy wcześniej oszacowanym czasie 450 milionów lat po Wielkim Wybuchu nie było jeszcze wystarczającej ilości gwiazd emitujących promieniowanie ultrafioletowe, przez co nie mogłyby one zjonizować Wszechświata. Naukowcy szukali więc do niedawna całkiem innych, nieznanych jeszcze źródeł jonizujących. Teraz jednak naukowcy sądzą, że liczba takich gwiazd była wystarczająca. Te pierwotne gwiazdy miały ponadto szansę świetnie odnaleźć się w tej roli ze względu na swe ogromne masy i wysokie temperatury powierzchniowe dochodzące do 100 000 Kelvinów. Świeciły głównie w zakresie ultrafioletu, dzięki czemu było bardzo skuteczne w procesie jonizowania otaczającego je gazu złożonego z wodoru i helu.
Więcej informacji:
?    Oryginalny artykuł

?    Źródło angielskojęzycze
?    Satelita Planck

Źródło: A&As
Prawa autorskie do zdjęcia: WikiMedia Commons
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rejonizacja-miala-miejsce-pozniej-niz-sadzono-2514.html

Rejonizacja miała miejsce później niż sądzono.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już 200 lat astronomii na Uniwersytecie Warszawskim

 Wczoraj minęła 200. rocznica założenia astronomii na Uniwersytecie Warszawskim. Nastąpiło to w 1816 roku, krótko przed oficjalną inauguracją Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Po kilku latach wybudowano budynek obserwatorium, który stoi do dzisiaj przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie.

28 września 1816 roku powstała w Warszawie Katedra Astronomii jako część tworzonego Wydziału Filozoficznego. Było to prawie dwa miesiące przed oficjalną datą inauguracji Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Zarządzanie katedrą powierzono Franciszkowi Armińskiemu (1789-1848), był on potem przez wiele lat dyrektorem Obserwatorium Astronomicznego.

Dzięki działaniom Armińskiego po kilku latach powstał budynek obserwatorium. Projekt jest dziełem prac trzech architektów, którymi byli Christian Piotra Aigner, Michał Kado i Hilary Szpilowski oraz wskazówek samego Armińskiego. Budowa trwała od 1820 do 1825 roku. Później przez wiele lat budynek nie był zmieniany, aż do 1870 roku, kiedy to zdecydowano się rozebrać zachodni pawilon obserwacyjny, aby zbudować większą kopułę. O zmianach w budynku w kolejnych latach nic nie wiadomo, przypuszczalnie nie dokonywano.

Rozpoczęcie wojny w 1939 rok budynek obserwatorium przetrwał bez uszkodzeń, ale w 1940 roku Niemcy zabrali najcenniejsze instrumenty obserwacyjne. Tragiczny dla obserwatorium okazał się 1944 roku - niemieckie czołgi ostrzelały budynek w trakcie Powstania Warszawskiego, a później został spalony przez oddziały SS. W trakcie pożaru spłonęło całe wyposażenie, biblioteka i cenne muzealne zbiory, w tym m.in. inkubały z XV i XVI wieku. Budynek został odbudowany po zakończeniu II wojny światowej. Zdecydowano przywrócić oryginalny kształt, zmieniono jedynie wnętrza, tak aby były funkcjonalne na potrzeby badań naukowych i zajęć dydaktycznych na uniwersytecie.

Budynek Obserwatorium Astronomicznego znajduje się w Ogrodzie Zoobotanicznym przy Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Nadal jest użytkowany przez warszawskim astronomów, a dodatkowo także przez botaników z Uniwersytetu Warszawskiego.

Więcej informacji:
?    200 lat astronomii na UW
?    Przewodnik po najciekawszych miejscach na UW (budynek obserwatorium opisano na str. 56)
?    Stulecie Obserwatorium Warszawskiego, Urania nr 6/1925, s. 26-27
?    Strona internetowa Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego

Źródło: OA UW

Na ilustracji:
Obserwatorium Astronomiczne w Warszawie w 1845 roku (rysunek z pisma Przyjaciel Ludu).
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/juz-200-lat-astronomii-na-uniwersytecie-warszawskim-2515.html

Już 200 lat astronomii na Uniwersytecie Warszawskim.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na niebie "czarny księżyc"
autor: Admin3
Po raz pierwszy od marca 2014 roku, mieszkańcy Ziemi będą mogli zobaczyć zjawisko zwane "czarnym księżycem". Mówi się tak na przypadek gdy w ciągu jednego miesiąca kalendarzowego, występuje drugi raz pierwsza faza Księżyca.
Nasz ziemski satelita znajduje się wtedy między Słońcem, a naszą planetą. Z tego powodu zwrócona w naszą stronę cześć Księżyca pozostaje nieoświetlona, a światło  słoneczne oświetla cześć niewidoczną z Ziemi. W związku z tym można powiedzieć, że "czarny księżyc" jest odwrotnością pełni.
Zwykle miesiąc księżycowy trwa 29,53 dni. We wrześniu jego początek przypadł na 1 września, teraz mimo, że miesiąc kalendarzowy jeszcze się nie skończył, rozpoczyna się następny. Taka sytuacja ma zwykle miejsce co 32 miesiące.
Ze względu na usytuowanie naszego satelity, czarnego księżyca nie da się zobaczyć nocą. Obecnie wstaje i zachodzi wraz ze Słońcem. Jednak można go podziwiać jeszcze przez jakiś czas przed nastaniem ciemności.
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/dzisiaj-na-niebie-czarny-ksiezyc

Dzisiaj na niebie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosetto! Jaka piękna katastrofa

 Ponad 12-letnia misja sondy Rosetta dobiegła końca. Po 10 latach kosmicznej podróży do komety 67P/Czuriumow?Gerasimenko i ponad dwóch latach badań jej jądra sonda wykonała ostatni manewr i spadła na tę kosmiczną skałę. Choć aparatura sondy wyłączyła się i nigdy nie odzyskamy z nią kontaktu, przesłane przez Rosettę dane będą opracowywane i analizowane jeszcze długo.

 Potwierdzenie zakończenia misji dotarło do centrum kontroli lotu Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA w niemieckim Darmstadt dopiero po 40 minutach. Tyle czasu sygnał radiowy potrzebował na przebycie odległości około 718 milionów kilometrów. A dokładnie, tyle czasu potrzebował na dotarcie do Ziemi... brak sygnału, bo to właśnie jego wyłączenie było ostatecznym dowodem, że sonda zakończyła pracę.
Do ostatniej chwili, na bieżąco sonda przesyłała na Ziemię zdjęcia i dane zbierane przez większość jej instrumentów, ich analiza pozwoli na dokładniejsze poznanie procesów, przebiegających na niższych wysokościach nad powierzchnią. Naukowcy są szczególnie zainteresowani widocznymi na powierzchni jądra jamami, które w czasie największej aktywności komety, kiedy 67P była najbliżej Słońca, emitowały największe ilości gazów i pyłu. To dlatego jako miejsce lądowania wybrano rejon Ma?at, gdzie takich aktywnych jam jest bardzo dużo.
Powyższe zdjęcie jest nieostre, bo wykonano je z wysokości zaledwie około 20 metrów, już poza zakresem ostrości szerokokątnej kamery OSIRIS, która nie była planowana do tego typu zadań. Wcześniej ESA informowała, że zdjęcie było wykonane na wysokości 51 metrów, ale po dokładniejszej analizie informacja została skorygowana.

Od startu w 2004 roku Rosetta okrążyła Słońce ponad pięć razy, pokonała blisko 8 miliardów kilometrów, trzykrotnie przeleciała obok Ziemi i raz obok Marsa, rzuciła też okiem na dwie planetoidy. Pomyślnie przeszła też ponad 30-miesięczny okres hibernacji, by w styczniu 2014 roku się obudzić i pracować do dziś. Sonda byłą pierwszą, która weszła na orbitę jądra komety i pierwszą, która zrzuciła na jej powierzchnię lądownik. Na orbicie 67P spędziła w sumie 786 dni. W tym czasie przetrwała bez awarii w wyjątkowo "zakurzonej" okolicy komety, by w końcu wykonać ostatni, dodany do jej misji manewr, który pozwolił do maksimum zwiększyć ilość zebranych danych.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-rosetto-jaka-piekna-katastrofa,nId,2283655

Rosetto.jpg

Rosetto2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już koniec misji. Rosetta spoczęła na komecie
Sonda Rosetta, która przez ponad dwa lata krążyła wokół jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko i przyniosła nam już bardzo wiele informacji na jej temat, ukończyła ostatni etap swojej misji. O godz. 22:48 polskiego czasu uruchomiła na 208 sekund silnik, by skierować się w stronę tej kosmicznej skały. Upadek nastąpił o 12:39, ponieważ jednak sygnał radiowy biegnie stamtąd około 40 minut, o zakończeniu misji dowiedzieliśmy się o godz. 13:19.

 Rosetta nie była przygotowywana do lądowania, dlatego nie miała szans, że po zetknięciu z powierzchnią 67P mogłaby jeszcze pracować. Dlatego wszelkie jej urządzenia zostały wyłączone tuż przed samym zderzeniem, na wypadek, gdyby sonda miałaby się odbić od powierzchni i odlecieć w otwartą przestrzeń kosmiczną. Analiza centrum kontroli lotu wskazywała jednak już wcześniej, że takie odbicie jest w tym wypadku mało prawdopodobne.
Decyzję o tym, że Rosetta ostatecznie spadnie na powierzchnię jądra komety podjęto po dokładnej analizie jej pracy i ocenie, że nie ma możliwości, by przetrwała okres największego oddalenia komety od Słońca. 67P zbliżała się już do orbity Jowisza i była tak daleko, że baterie słoneczne nie dostarczały Rosetcie odpowiednich ilości energii. Dodatkowo od października przez miesiąc Ziemia i kometa znajdowały się po przeciwnych stronach Słońca, co uniemożliwiało jakąkolwiek komunikację, w tym przesyłanie danych.

Wymuszenie upadku już teraz i zbieranie do ostatniej chwili wszelkich możliwych danych było więc optymalnym rozwiązaniem. Naukowcy liczą na informacje, które instrumenty sondy zebrały blisko samego jądra, szczególnie na zdjęcia oraz wyniki badań gazów i pyłu. To powinno uzupełnić dane zebrane przez lądownik Philae, którego misja w związku z kłopotami z lądowaniem trwała tylko około 60 godzin.
Jądro komety 67P przypomina gumową kaczkę, składa się z dwóch części. Rosetta opadła w rejonie Ma?at, na jej "głowie". Wybrano go z kilku względów. Po pierwsze jest tam wiele ciekawych formacji, które w czasie zbliżenia komety do Słońca emitowały dużo pyłu i gazu, naukowcy chcą się im dokładniej przyjrzeć. Po drugie, w chwili zbliżania się sondy do powierzchni obszar ten był oświetlony i ustawiony w kierunku Ziemi, co umożliwiało wykonanie zdjęć i przesłanie ich do centrum kontroli lotu.


 Czas lądowania ustalony był z dokładnością do dwóch minut, podobnie przybliżone było miejsce lądowania. Wszystko dlatego, że nieregularność kształtu jądra, podobnie jak niejednorodność pola grawitacyjnego w jego pobliżu, znacznie utrudniała wszelkie obliczenia.
Decyzja o tym, jakie instrumenty naukowe pozostaną włączone w ostatniej fazie lotu wymagała precyzyjnej oceny dostępnej z paneli słonecznej mocy. Nie ulegało wątpliwości, że część aparatury trzeba będzie wyłączyć, bo dla wszystkich instrumentów i nadajnika przesyłającego dane na Ziemię energii nie wystarczy. Ostatecznie wyłączone zostały instrumenty COSIMA, MIDAS i VIRTIS.
Działające do ostatniej chwili instrumenty Rosetty miały przekazywać informacje nawet na 20 do 5 metrów nad powierzchnią jądra komety. Kamery OSIRIS wykonywały zdjęcia wysokiej rozdzielczości, przy czym - ponieważ nie planowano tego etapu misji - ich obraz przestał być już ostry na kilometr (w przypadku kamery długoogniskowej) i na 200-300 metrów (w przypadku kamery szerokokątnej) przed upadkiem.

ROSINA zbierała dane dotyczące gęstości i składu gazu wokół komety. MIRO wykonywał pomiary temperatury powierzchni. GIADA badała gęstość pyłu i sposób, w jaki jego drobiny są emitowane z powierzchni. Instrument RPC monitorował plazmę i najdrobniejsze cząsteczki pyłu, co pomoże w badaniach oddziaływania wiatru słonecznego z powierzchnią jądra 67P. Alice dostarczyła obraz widma ultrafioletowego powierzchni, RSI przeprowadziło dokładne pomiary pola grawitacyjnego.

 
?  Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-to-juz-koniec-misji-rosetta-spoczela-na-komecie,nId,2283149

Rosetta spoczęła na komecie.jpg

spoczęła na komecie 2.jpg

spoczęła na komecie 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia

Dzisiaj o godz. 12:39 naszego czasu sonda Rosetta zakończy swoją misję kontrolowanym upadkiem na powierzchnię komety, którą badała z bliska od 2014 roku. Potwierdzenie dotrze na Ziemię o 13:19. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) publikuje zdjęcia wykonane przez sondę w trakcie zbliżania się do powierzchni jądra kometarnego.

Dokładniej: upadek nastąpi o 10:39:10 UTC (12:39:10 polskiego czasu), ale potem trzeba poczekać aż ostatnie sygnały z sondy dotrą na Ziemię, co nastąpi o godz. 13:19:08.

Oto zdjęcia komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko wykonane wczoraj i dzisiaj przez sondę Rosetta. Źródło wszystkich zdjęć: ESA.

Składanka zdjęć miejsca lądowania sondy
Więcej informacji:
?    Jak śledzić na żywo co się dzieje z sondą i w centrum kontroli lotów misji Rosetta
?    Witryna misji Rosetta
?    Streaming wideo
?    Facebookowa strona ESA
?    ESA?s Space in Images
?    Konta na Twitterze: @ESA_Rosetta oraz @esaoperations
?    Blog Rosetty
?    Materiały o misji Rosetta w portalu Urania
?    "Urania" nr 4/2015 i nr 5/2015 z obszernymi artykułami o misji Rosetta
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/to-juz-ostatnie-chwile-sondy-rosetta-ostatnie-zdjecia-2517.html

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia.jpg

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia2.jpg

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia3.jpg

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia4.jpg

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia5.jpg

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia6.jpg

To już ostatnie chwile sondy Rosetta i ostatnie zdjęcia7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbadano ile wody traci kometa Rosetty
Wysłane przez czart

Dzięki sondzie Rosetta przez około dwa lata naukowcy mogli monitorować jak dużo pary wodnej traci w przestrzeń kosmiczną kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Kilka dni temu opublikowano najnowsze wyniki badań na ten temat.

Badania prowadził zespół, którym kierował Kenneth C. Hansen z University of Michigan w USA. Naukowcy sprawdzili jakie jest tempo "produkcji" wody traconej w przestrzeń kosmiczną przez kometę. Posłużyły do tego dane z instrumentu ROSINA, porównano je także z danymi zebranymi przez inne instrumenty pracujące na pokładzie sondy.

Od sierpnia 2014 r., kiedy Rosetta dotarła w pobliże komety, produkcja wody uległa bardzo dużemu zwiększeniu aż do maksimum w okolicach peryhelium orbity w sierpniu 2015 r. Potem ilość traconej wody stopniowo spadała, ale nie tak gwałtownie jak przypuszczano. Na początku kometa traciła kilkadziesiąt tysięcy kilogramów wody dziennie, a gdy przebywała w najbliższej względem Słońca odległości, było to już 100 milionów kilogramów dziennie.

Ponieważ proste modele typu sferyczne rozprzestrzenianie się wody w formie gazowej wokół komety niezbyt dobrze odwzorowują rzeczywistość (kometa ma  skomplikowaną budowę oraz występują cykle sezonowe), trzeba było zrealizować całą serię bardziej złożonych symulacji numerycznych. Zostały one opisane w innym artykule, natomiast w najnowszych badaniach wykorzystano te symulacje do danych zebranych przez instrument ROSINA.

Uzyskane wyniki wskazują, że w okresie gdy kometa znajdowała się od 3,5 do 1,7 jednostki astronomicznej od Słońca, produkcja wody występowała głównie na północnej półkuli jądra komety. Potem, w maju 2015 r. skończyło się trwające 5,5 roku lato na półkuli północnej i zaczął się krótki kres letni na półkuli południowej. Nastąpiło przeniesienie produkcji wody na tę półkulę, przy czym zakładano że będzie to proces stopniowy, a okazał się dużo szybszy niż przewidywania. Maksimum produkcji wody nastąpiło około trzy tygodnie po przejściu przez peryhelium - tak jak oczekiwano.

Naukowcy oszacowali, że w całym przedziale czasu, w którym sonda Rosetta monitorowała kometę, obiekt ten utracił 6,4 miliarda kilogramów wody. Gdyby natomiast zsumować także inne tracone cząsteczki gazowe oraz pył, to utracona masa może być nawet 10 razy większa. Odpowiada to zmniejszeniu średnicy jądra o 2 do 4 metrów (gdyby przyjąć, że jądra jest kuliste).

Wyniki badań przedstawiono w artykule, który ukazał się online 26 września 2016 r. w czasopiśmie naukowym ?Monthly Notices of the Royal Astronomical Society?.

Dzisiaj kończy się misja sondy Rosetta. Sonda dokona kontrolowanego upadku na powierzchnię komety.

Więcej informacji:
?    Rosetta measures production of water at comet over two years

Źródło: ESA

Na ilustracji:
Wykres produkcji wody przez kometę  67P/Czuriumow-Gierasimienko na podstawie pomiarów wykonanych przez sondę Rosetta. Źródło: Hansen et al. / ESA.

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zbadano-ile-wody-traci-kometa-rosetty-2516.html

Zbadano ile wody traci kometa Rosetty.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze wydarzenia z życia Rosetty
Sonda kosmiczna Rosetta zakończyła dziś swoją misję. Po 12 latach naukowcy zdecydowali się wykonać kontrolowany upadek na kometę. Historyczny moment nastąpił o godzinie 13.22 czasu polskiego.
Zakończyła się misja Rosetta, zorganizowana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). W czwartek o godz. 22.50 na wysokości 19 km od komety wykonano końcowy manewr. W piątek o godz. 13.22 czasu polskiego sonda zderzyła się z kometą. Było to kontrolowane zetknięcie, które odbyło się z prędkością równą szybkiemu krokowi człowieka.
Było to pierwsze w historii lądowanie sondy na komecie. Misja zakończyła się sukcesem i dostarczyła naukowcom wartościowych danych do dalszych badań. Przygotowaliśmy podsumowanie 12-stu lat tej historycznej misji w kosmosie.
Kalendarium
Mijane przez Rosettę obiekty:
- 4 marca 2005 - sonda minęła Ziemię,
- 25 lutego 2007 - sonda minęła Marsa,
- 13 listopada 2007 - ponowne mijanie Ziemi,
- 5 września 2008 - mijanie planetoidy Steins,
- 13 listopada 2009 - kolejne mijanie Ziemi,
- 10 lipca 2010 - mijanie planetoidy Lutetia.
Kluczowe wydarzenia podczas przebiegu misji:
W marcu 2010 roku powstało pierwsze zdjęcie komety, zrobione przez sondę.
8 czerwca 2011 do 20 stycznia 2014 sonda latała w stanie hibernacji.
W maju 2014 sonda zbliżyła się do badanej komety Czuriumow-Gierasimienko.
6 sierpnia 2014 nastąpiło wejście sondy na orbitę komety Czurumow-Gierasiemienko. Rozpoczęto wówczas planowane badania i dokonano dokładnego fotografowania.
10 września 2014 rozpoczęto przygotowywanie dokładnych map na podstawie przeprowadzonych badań.
12 listopada 2014 odbyło się wypuszczenie lądownika Philae przez sondę Rosetta na powierzchnię komety.
Do końca 2015 roku sonda towarzyszyła komecie, w celu obserwacji rosnącej aktywności jądra, w miarę zbliżania się komety do Słońca. Z końcem roku 2015 sonda zakończyła swoją podstawowa misję i rozpoczęto misję przedłużoną.
30 września 2016 roku o godz. 13.22 czasu polskiego sonda zderzyła się z kometą i zakończyła swoją misję.
Gumowa kaczka
Podczas misji ustalono między innymi kształt badanej komety. Okazało się, że jest ona podobna do... gumowej kaczki. Właśnie taka nazwa przyjęła się podczas rozmów podsumowujących. Ustalono także, że kometa obraca się w czasie 12,4 h. Podczas badań miała temperaturę powierzchni od -68 st. C do -43 st. C.
Warunki do istnienia życia
Najważniejsze jest jednak odkrycie na komecie obecności składników, które są niezbędne do istnienia życia. Jest to prosty aminokwas - glicyna i fosfor, które wchodzą w skład błon komórkowych i DNA. Znaleziono także duże ilości tlenu, który okazał się czwartym pod względem obfitości gazem na komecie, zaraz po wodzie, tlenku węgla i dwutlenku węgla.
Skład izotopowy na komecie jest jednak inny niż w ziemskich morzach i oceanach - stosunek deuteru do wodoru jest znacznie większy niż na ziemi. Na podstawie tych badań ustalono, że uformowanie komety odbyło się znacznie dalej od Słońca, niż pierwotnie przypuszczano.
Czuriumow-Gierasimienko
Celem misji było poznanie pochodzenia komet i ustalenie, jakie mają znaczenie dla Układu Słonecznego. Badaniom poddano kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko.
Misja rozpoczęła się 2 marca 2004 z ponad rocznym opóźnieniem z powodu awarii. Oficjalnie zakończyła się w piątek 30 września o godzinie 12.40 czasu polskiego, z opóźnieniem dziewięciu miesięcy względem pierwotnie planowanego czasu.

Koszty całej misji Rosetta to 1,4 mld euro. Suma ta obejmuje koszty budowy sondy, instrumenty naukowe, lądownik, rakietę nośną, a także koszty poniesione już w trakcie przebiegu misji.
Polacy podczas misji
W misji Rosetta brali udział również polscy naukowcy z warszawskiego Centrum Badań Kosmicznych PAN. Mieli oni udział w budowie lądownika Philae.
W zespole sterowania, przy systemach danych pracował Andrzej Olchawa, który wspomaga także inne akcje w kosmosie. Jeden z zespołów misji ma polskiego managera - Artura Chmielewskiego.
W 2014 roku ESA zorganizowała konkurs na film, który miał towarzyszyć przebudzeniu sondy Rosetta ze stanu hibernacji. Konkurs wygrał Polak, Józek Dobrowolski. Jego nagrodą było zaproszenie do centrum kontroli misji na dzień lądowania Philae.
Na zlecenie ESA powstał również polski film o misji Rosetta. Zrealizował go Tomasz Bagiński.
Źródło: pap, crazynauka.pl, przystaneknauka.us.edu.pl
Autor: mg/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/najwazniejsze-wydarzenia-z-zycia-rosetty,213165,1,0.html

Najważniejsze wydarzenia z życia Rosetty.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Ziemią masowe zorze polarne. Czegoś tak pięknego dawno nie było
Od dwóch dni nad Ziemią utrzymuje się silna burza geomagnetyczna
? W efekcie w wielu miejscach pojawia się przepiękna zorza polarna
Zjawisko odnotowano m.in. w Szkocji, na północy w Szwecji, Islandii, Finlandii, Norwegii, w Kanadzie i na Alasce
Burzę wywołuje otwór w zewnętrznej warstwie Słońca, przez który pole magnetyczne rozciąga się na większym obszarze niż zwykle, co prowadzi do zwiększenia prędkości wiatru słonecznego, co wywołuje przepiękne zjawisko zorzy polarnej w wielu regionach świata.
Zorza polarna była widziana w ostatnich dniach m.in. w Anglii, na półwyspie Skandynawskim, w Islandii, Kanadzie i na Alasce. Niebo zmieniło swój kolor także na Syberii, a nawet w Nowej Zelandii. Nad Islandią zjawisko było tak intensywne, że w wielu miejscach zdecydowano się na wyłączenie prądu, by ułatwić mieszkańcom i turystom obserwacje mieniącego się różnymi barwami nieba.
http://pogoda.wp.pl/kat,1034985,title,Nad-Ziemia-masowe-zorze-polarne-Czegos-tak-pieknego-dawno-nie-bylo,wid,18526828,wiadomosc.html

Nad Ziemią masowe zorze polarne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Światła zgasły, a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna
Reykjavik zgasił światła na ulicach, żeby w mieście lepiej było widać zorzę. To posunięcie pomogło obserwować zjawisko, co poskutkowało wieloma pięknymi fotografiami zamieszczonymi w mediach społecznościowych.
Islandia jest jednym z krajów, w których bardzo dobrze widać zorzę polarną i wiele osób przyjeżdża tam właśnie po to, by zobaczyć to zjawisko. Jednak nawet na tak słabo zaludnionej wyspie występuje zanieczyszczenie światłem, które nieco utrudnia obserwację nieba.
Na szczęście władze Reykjaviku ostatnio postanowiły ułatwić obserwację zorzy i wyłączyły światła uliczne w części stolicy. Dzielnice w centrum i na zachodzie miasta zgasły w środę pomiędzy godz. 22 a 23.
Jak powstaje?
Zorza polarna powstaje w wyniku interakcji magnetosfery Ziemi i wiatru słonecznego. Naładowane cząstki wyrzucane przez Słońce w atmosferze ziemskiej ulegają wzbudzeniu i uwalniają swoją energię, przez co na niebie widoczne są zielone, żółte, fioletowe i różowe smugi światła.
Kolor zorzy zależy głównie od określonego gazu, który dotrze do Ziemskiej atmosfery. Na czerwono i na zielono świeci tlen, natomiast azot jest widoczny na niebie w kolorach purpury i bordo. Lżejsze gazy - wodór i hel - świecą w tonacji niebieskiej i fioletowej.
 
Po całej akcji zorganizowanej w Reykjaviku, w mediach społecznościowych, zwłaszcza na Instagramie pojawiło się wiele zdjęć zorzy.
Źródło: IFL Science, tvnmeteo.pl
Autor: zupi
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/swiatla-zgasly-a-stolice-islandii-rozswietlila-zorza-polarna,213253,1,0.html

 

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna0.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna2.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna3.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna4.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna5.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna6.jpg

Światła zgasły a stolicę Islandii rozświetliła zorza polarna7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA dostrzegła ramiona spiralne w dysku protoplanetarnym wokół Elias 2-27
Radosław Kosarzycki
Astronomowie odkryli osobliwą strukturę charakteryzującą się ramionami spiralnymi w dysku pyłu i gazu otaczającym młodą gwiazdę Elias 2-27. Choć spiralna budowa była obserwowana na powierzchni dysków protoplanetarnych, nowe obserwacje przeprowadzone za pomocą obserwatorium ALMA w Chile po raz pierwszy przedstawiają pierwszą taką spiralę wewnątrz dysku, w obszarze, w którym faktycznie powstają planety. To istotna informacja o procesach powstawania planet: struktury tego typu mogą wskazywać na obecność nowo powstałej planety lub wręcz tworzyć warunki niezbędne do powstania planety. Właśnie dlatego tego typu wyniki stanowią kolejny istotny krok na drodze do zrozumienia procesów powstawania układów planetarnych takich jak Układ Słoneczny.
Międzynarodowy zespół astronomów kierowany przez Laurę Perez z Instytutu Radioastronomii Maxa Plancka (MPIfR) w Bonn, w skład którego wchodzą także badacze z Instytutu Astronomii Maxa Plancka w Heidelbergu uzyskał pierwsze zdjęcie struktury spiralnej w termicznej emisji pyłu pochodzącej od dysku protoplanetarnego, potencjalnego miejsca narodzin nowego Układu Słonecznego. Uważa się, że tego typu struktury odgrywają kluczową rolę w powstawaniu planet wokół młodych gwiazd. Badacze wykorzystali obserwatorium ALMA do uzyskania zdjęcia dysku wokół młodej gwiazdy Elias 2-27 w Gwiazdozbiorze Wężownika oddalonej od nas o 450 lat świetlnych.
Planety powstają w dyskach gazu i pyłu wokół nowo narodzonych gwiazd. Choć taka koncepcja przyjmowana jest w nauce od dawna, astronomowie dopiero niedawno uzyskali możliwość bezpośredniego obserwowania tego typu dysków. Jednym z pierwszych przykładów może być obserwowanie poświaty dysku znajdującego się przed obszarem emisji z Mgławicy w Orionie (Kosmiczny Teleskop Hubble?a w latach dziewięćdziesiątych). Zdolność obserwowania nie tylko dysków, lecz także ich budowy pojawiła się znacznie później. Przerwy w dyskach protoplanetarnych, także w formie koncentrycznych pierścieni zostały dostrzeżone przez ALMA w 2014 roku.
Nowe obserwacje są szczególnie interesujące dla wszystkich zainteresowanych procesami powstawania planet. Bez tego typu struktur być może planety w ogóle nie mogłyby powstawać! Powód jest następujący: w jednorodnym dysku planety powstają stopniowo. Cząsteczki pyłu znajdujące się w dysku gazu okresowo się ze sobą zderzają, powodując powstawanie coraz większych cząstek, ziaren, a z czasem dużych obiektów. Jednak gdy tego typu ciała osiągną rozmiary rzędu 1 metra, opór ze strony otaczającego je gazu sprawi, że będą stopniowo migrować do centrum dysku, w stronę gwiazdy, do której dotrą w ciągu 1000 lat lub wcześniej. Czas potrzebny, aby tego typu obiekty osiągnęły masę, wobec której opór ze strony gazu staje się pomijalny, jest znacznie dłuższy.
W jaki zatem sposób powstają ciała o średnicy większej od 1 metra? Bez dobrego wytłumaczenia nie moglibyśmy zrozumieć w jaki sposób powstają układy planetarne, w tym także nasz własny Układ Słoneczny.
Istnieje kilka mechanizmów, które umożliwiłyby pierwotnym skałom szybszy wzrost pozwalający na osiągnięcie rozmiaru, przy którym wzajemne przyciąganie grawitacyjne pozwala im uformować się w pełnowymiarowe planety. ?Spirale obserwowane wokół Elias 2-27 to pierwszy bezpośredni dowód fal uderzeniowych w falach gęstości w dyskach protoplanetarnch,?mówi Laura M. Perez z MPIfR, główna autorka artykułu. ?Wskazują one, że niestabilność gęstości także może występować wewnątrz dysku, co z czasem może doprowadzić do dużej niejednorodności w dysku i powstawania planet.? Tego typu niestabilności nie ograniczają się do skali planet, wszak najlepszym przykładem mogą być fale gęstości widoczne w strukturze galaktyk spiralnych.
Dwa spiralne ramiona wokół Elias 2-27 rozciągają się na ponad 10 miliardów kilometrów od nowej gwiazdy ? to odległość większa od odległości Pasa Kuipera od Słońca na naszym planetarnym podwórku.  ?Obecność spiralnych fal gęstości w tak dużych odległościach może pomóc wytłumaczyć zagadkowe obserwacje planet pozasłonecznych w podobnych odległościach od swoich gwiazd macierzystych,? mówi Perez. ?Jednak w obszarach zwiększonej gęstości, formowanie planet może postępować dużo szybciej.?
Tagi: dysk protoplanetarny, Elias 2-27, formowanie układów planetarnych, powstawanie planet, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/01/alma-dostrzegla-ramiona-spiralne-w-dysku-protoplanetarnym-wokol-elias-2-27/

ALMA dostrzegła ramiona spiralne w dysku protoplanetarnym wokół Elias 2-27.jpg

ALMA dostrzegła ramiona spiralne w dysku protoplanetarnym wokół Elias 2-27 2.jpg

ALMA dostrzegła ramiona spiralne w dysku protoplanetarnym wokół Elias 2-27 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curiosity: skorupa Marsa wzbogaca jego atmosferę
Radosław Kosarzycki
Łazik Curiosity odkrył dowody wskazujące na to, że skład chemiczny materii tworzącej powierzchnię Marsa przez miliony lat dynamicznie przyczyniał się do składu chemicznego atmosfery. To kolejna informacja dowodząca tego, że historia atmosfery Czerwonej Planety jest dużo bardziej złożona i interesująca niż wcześniej uważano.
Odkrycia dokonano za pomocą zestawu instrumentów SAM (Sample Analysis at Mars), który badał obfitość ksenonu i kryptonu w atmosferze Marsa. Te dwa gazy mogą być wykorzystane jako wskaźniki wspomagające naukowców w badaniu ewolucji i erozji marsjańskiej atmosfery. Wiele informacji o ksenonie i kryptonie w marsjańskiej atmosferze pochodzi z analizy meteorytów marsjańskich i pomiarów wykonanych przez misję Viking.
?Okazało się, że wcześniejsze badania ksenonu i kryptonu pozwoliły nam poznać tylko część historii,?mówi Pamela Conrad, główna autorka raportu i zastępca głównego badacza zespołu SAM z Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland. ?Dzięki SAM mamy teraz pierwsze kompletne pomiary, które mogą stanowić punkt odniesienia dla pomiarów meteorytów marsjańskich.?
Szczególnie interesujące dla naukowców są stosunki określonych izotopów ksenonu i kryptonu. Zespół SAM przeprowadził serię pierwszych tego typu eksperymentów, w ramach których mierzono obfitość wszystkich izotopów ksenonu i kryptonu w marsjańskiej atmosferze. Eksperymenty opisano w artykule opublikowanym w periodyku Earth and Planetary Science Letters.
Metoda wykorzystywana przez zespół zwana jest statyczną spektrometrią masową i doskonale nadaje się do wykrywania gazów lub izotopów obecnych tylko w śladowych ilościach. Choć nie jest to nowa technika, to na powierzchni innej planety po raz pierwszy wykonał ją SAM.
Przeprowadzone analizy dały wyniki zgadzające się z wcześniejszymi badaniami, lecz niektóre stosunki izotopów nieznacznie różniły się od odczekiwań. Pracując nad wytłumaczeniem tych subtelnych lecz isttnych różnic, naukowcy zorientowali się, że neutrony mogły  przejść z jednego pierwiastka chemicznego do drugiego w materiale pokrywającym powierzchnię Marsa. Proces ten znany jest jako wychwyt neutronu i może tłumaczyć dlaczego kilka wybranych izotopów występuje w większej ilości niż wcześniej przypuszczano.
W szczególności wydaje się, że pierwiastki baru mogły pozbyć się neutronów, które zostały przechwycone przez ksenon i doprowadziły do powstania wyższych energetycznie izotopów ksenonu-124 i 126.  Podobnie brom mógł oddać część swoich neutronów i doprowadzić do powstania wysokich poziomów kryptonu-80 i kryptonu-82.
Owe izotopy mogły być uwolnione do atmosfery w trakcie zderzeń innych ciał z powierzchnią lub w formie gazu uciekającego z regolitu.
?Pomiary przeprowadzone za pomocą SAM  wskazują na to, że mamy do czynienia z naprawdę interesującymi procesami, w których skały i nieskonsolidowana materia na powierzchni planety  wpływa na zawartość izotopów ksenonu i kryptonu w atmosferze planety,? mówi Conrad.
Atmosfery Ziemi i Marsa różnią się pod względem obfitości izotopów ksenonu i kryptonu, szczególnie ksenonu-129 ? w atmosferze marsjańskiej jest go znacznie więcej niż w ziemskiej.
?Unikalna możliwość pomiaru sześciu i dziewięciu różnych izotopów kryptony i ksenonu na miejscu, na Marsie pozwala naukowcom dokładnie badać oddziaływanie skorupy z atmosferą marsjańską,? mówi Michael Meyer, główny badacz projektu Mars Exploration Program z siedziby głównej NASA w Waszyngtonie.
 
Tagi: atmosfera Marsa, marsjańska atmosfera, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/01/curiosity-skorupa-marsa-wzbogaca-jego-atmosfere/

Curiosity skorupa Marsa wzbogaca jego atmosferę.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje: NGC 24
Radosław Kosarzycki
Powyższe zdjęcie przedstawia połyskujący dysk spiralnej galaktyki znajdujący się około 25 milionów lat świetlnych od Ziemi w kierunku Gwiazdozbioru Rzeźbiarza. Galaktyka znana jako NGC 24 zotała odkryta przez brytyjskiego astronoma Williama Herschela w 1785 i mierzy 40 000 lat świetlnych.
Zdjęcie zostało wykonane za pomocą Komicznego Teleskopu Hubble?a i jego kamery ACS (Advanced Camera for Surveys). Na zdjęciu można dostrzec niebieskie punkty (młode gwiazdy), ciemne pasma (pył kosmiczny) i czerwone bańki (gaz wodorowy). Przy zewnętrznej krawędzi galaktyki można także dostrzec liczne inne galaktyki tła.
Jednak na tym zdjęciu jest więcej, niż się może wydawać. Astronomowie podejrzewają, że galaktyki spiralne takie jak NGC 24 i Droga Mleczna otoczone są rozległym halo ciemnej materii. Ciemna materia to tajemnicza, niewidzialna substancja, której istnienie możemy dostrzec poprzez jej grawitacyjne oddziaływanie na materię barionową. W przypadku NGC 24 naukowcy uważają, że ciemna materia odpowiada za 80% masy całej galaktyki.
Źródło zdjęcia: NASA/ESA
Tagi: Ciemna materia, galaktyki, NGC 24, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/02/hubble-obserwuje-ngc-24/

Hubble obserwuje NGC 24.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ONZ ogłosiła swoją pierwszą misję kosmiczną
autor: John Moll
Organizacja Narodów Zjednoczonych chce przeprowadzić pierwszą misję kosmiczną. Projekt skupia się przede wszystkim na krajach rozwijających się i ma zapewnić im większe możliwości realizacji własnych badań na orbicie okołoziemskiej.
Biuro Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA) powiadomiło na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym w Meksyku, że misja rozpocznie się w 2021 roku i zakłada wykorzystanie niewielkiego statku kosmicznego Dream Chaser, który znajduje się obecnie w fazie rozwoju. Pracuje nad nim amerykańskie prywatne przedsiębiorstwo Sierra Nevada Corporation (SNC).
Jest to pojazd kosmiczny wielokrotnego użytku, który będzie wynoszony przy pomocy rakiety nośnej i będzie mógł lądować na lotnisku niczym samolot. Na jego pokładzie będzie można umieścić ładunek o masie ponad 5 ton, lub przewozić do 7 pasażerów. Dream Chaser jest przeznaczony do lotów na niską orbitę okołoziemską.
W ramach tej misji kosmicznej, ONZ pozwoli państwom członkowskim na tani dostęp do przestrzeni okołoziemskiej, gdzie będzie można przeprowadzać badania w warunkach mikrograwitacji. Organizacja zapewni również wsparcie techniczne, szkolenie oraz pomoc specjalistyczną krajom, które ze względu na brak własnej infrastruktury lub odpowiedniego zaplecza finansowego nie są w stanie prowadzić programów kosmicznych na własną rękę.
Źródło:
http://www.sciencealert.com/the-united-nations-just-announced-its-first-ever-spa...
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/onz-oglosila-swoja-pierwsza-misje-kosmiczna

ONZ ogłosiła swoją pierwszą misję kosmiczną.jpg

ONZ ogłosiła swoją pierwszą misję kosmiczną 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w pierwszym tygodniu października 2016 roku
Ariel Majcher
Wraz z początkiem kolejnego miesiąca 2016 roku na wieczorne niebo powrócił Księżyc oraz planeta Wenus, która wreszcie ? mimo oddalenia już o ponad 30° od Słońca ? dopiero teraz nieśmiało zacznie wyłaniać się spod widnokręgu. Początkowo będzie ona wędrować wzdłuż linii horyzontu i jej dostrzeżenie nie będzie proste, ale w trzeciej dekadzie października zacznie piąć się ona w górę i w końcówce tego roku oraz na początku przyszłego będzie już widoczna bardzo dobrze. Księżyc spotkał się z Wenus w poniedziałkowy wieczór, będąc niecałe 3 dni po nowiu, a w dalszej części tygodnia minie planety Mars i Saturn. Przez całą noc widoczne są będące blisko opozycji dwa ostatnie gazowe olbrzymy Układu Słonecznego, czyli planety Neptun i Uran, natomiast nad ranem można jeszcze obserwować Merkurego, ale każdej kolejnej doby będzie on wyraźnie zbliżał się do widnokręgu.
W najbliższych siedmiu dniach Księżyc odwiedzi gwiazdozbiory Wagi, Skorpiona, Wężownika i Strzelca, w których przebywają trzy z krążących wokół Słońca planet. Są to Wenus, Saturn oraz Mars i wszystkie trzy odwiedzi Srebrny Glob w fazie cienkiego sierpa. Pierwsza będzie planeta Wenus, którą Księżyc minął w poniedziałek 3 października. Był wtedy niecałe 3 dni po nowiu i miał fazę 7%. Niestety ekliptyka wciąż jest u nas nachylona niekorzystnie do wieczornego widnokręgu, stąd 45 minut po zmierzchu Księżyc zajmował pozycję na wysokości zaledwie 4° nad południowo-zachodnim horyzontem, natomiast Wenus znajdowała się wtedy 4,5 stopnia na południe od niego (na godzinie 7), sama będąc na wysokości niecałego stopnia nad widnokręgiem i zachodząc 10 minut po godzinie pokazanej na mapce. Dlatego, mimo że jasność drugiej planety od Słońca jest duża, wynosi -3,9 magnitudo, do jej dostrzeżenia potrzebne jest przejrzyste niebo i odsłonięta odpowiednia część widnokręgu. Wenus, choć oddalona od Słońca już na ponad 30°, nadal jest daleko od naszej planety i jej tarcza ma średnicę zaledwie 12? i fazę 85%. Ale jej bardzo niskie położenie sprawi, że raczej nie uda się dostrzec tarczy tej planety. W dalszej części tygodnia Wenus będzie wędrowała w głąb gwiazdozbioru Wagi i przejdzie bardzo blisko gwiazdy Zuben Elgenubi, oznaczanej na mapach nieba grecką literą ?. W środę 5 października i w czwartek 6 października Wenus przejdzie mniej więcej 1° od drugiej co do jasności gwiazdy Wagi, lecz ze względu na niskie położenie i jasne tło nieba może być ona trudno dostrzegalna nawet przez teleskopy.
W środę 5 października Księżyc dotrze do gwiazdozbioru Skorpiona. Do tego dnia jego faza urośnie do 19%, a prawie dokładnie pod nim będzie znajdował się charakterystyczny łuk gwiazd z północno-wschodniej części tej konstelacji. Graffias (? Sco) będzie niecałe 3,5 stopnia od Księżyca, zaś Dschubba (? Sco) ? 3° dalej. W tym samym momencie jakieś 8,5 stopnia na lewo od Księżyca świecić będzie planeta Saturn, zaś 6° prawie dokładnie pod nią ? najjaśniejsza gwiazda Skorpiona, Antares. Odległość między gwiazdami ? i ? Skorpiona, to ponad 7,5 stopnia, zatem wszystkie wymienione w tym akapicie obiekty będą układały się w regularny prostokąt. Kolejnego dnia tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie jeszcze bliżej Saturna ? o godzinie pokazanej na mapce będzie to niecałe 5° ? a jej faza będzie wynosiła 27%. Szósta planeta Układu Słonecznego świeci obecnie blaskiem +0,5 wielkości gwiazdowej, natomiast jej tarcza ma średnicę 16?. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem zachodnia) przypada w piątek 7 października.
Trzy ostatnie wieczory tego tygodnia Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Strzelca, gdzie od trzeciej dekady września przebywa planeta Mars. W piątek 7 października Księżyc będzie miał fazę 36% i będzie zajmował pozycję przy granicy gwiazdozbiorów Strzelca i Wężownika. Mars będzie oddalony wtedy od Księżyca o ponad 11°, na godzinie 8. Natomiast tuż przy Czerwonej Planecie świecić będzie gwiazda 3. wielkości Kaus Borealis, która na mapach nieba jest oznaczana grecką literą ?. Dobę później tarcza Srebrnego Globu będzie oświetlona w 45% (I kwadra przypada prawie 12 godzin później, w niedzielę 9 października o godzinie 6:33 naszego czasu), zaś Mars będzie się znajdował 6,5 stopnia prawie dokładnie pod nią. Stopień dalej, ale na godzinie 7, świecić będzie jaśniejsza od Kaus Borealis o 0,8 magnitudo gwiazda Nunki, a 5-6 stopni na lewo od niego ? charakterystyczny trójkąt gwiazd z północno-wschodniej części głównej figury Strzelca, wśród których zakreśla obecnie swą pętlę planeta karłowata Pluton, będąca mniej więcej 0,5 stopnia na północny zachód od najniżej położonej i najsłabiej świecącej gwiazdy z tej trójki. Ale ze względu na to, że jasność Plutona jest mniejsza od 14. wielkości gwiazdowej, na ogół nie wspominam o nim w tym cyklu. Jasność Marsa spadnie w tym tygodniu już do prawie +0,2 magnitudo, zaś jego tarcza zmaleje poniżej 9?. Nadal mała jest faza marsjańskiej tarczy, wynosi ona wciąż 85%, lecz ze względu na zmniejszającą się jej średnicę, jej faza jest coraz trudniejsza do zauważenia. Do końca tygodnia Mars oddali się od Saturna na odległość ponad 26° i jednocześnie przejdzie bardzo blisko wspominanej już gwiazdy Kaus Borealis. W czwartek 6 października odległość między oboma ciałami niebiańskimi spadnie poniżej 20 minut kątowych (2/3 średnicy tarczy Księżyca), zaś dobę później będzie podoba, z tym, że Mars będzie już po drugiej stronie gwiazdy.
Gdy zapadną już całkowite ciemności, czyli około godziny 20 (w czerwcu i lipcu w tym momencie Słońce było wciąż jeszcze ponad 7° nad widnokręgiem), można zająć się obserwacjami pozostałych widocznych teraz gazowych olbrzymów oraz planety karłowatej (1) Ceres. Wszystkie te trzy ciała Układu Słonecznego poruszają się ruchem wstecznym. Przebywający w gwiazdozbiorze Wodnika Neptun oddalił się już od gwiazdy ? Aquarii na ponad 2° i świeci blaskiem +7,8 magnitudo. Warto próbować odnaleźć go w tym tygodniu, ponieważ w następnych dwóch przyćmiewał go będzie silny blask bliskiego pełni Księżyca.
Uran przebywa na tle gwiazdozbioru Ryb, między gwiazdami o i ? Psc., zbliżając się systematycznie do drugiej z nich, do której dystans zmaleje wyraźnie poniżej 3°. Jasność obserwowana Urana to +5,7 wielkości gwiazdowej, stąd jest on bez porównania łatwiejszy do odnalezienia od Neptuna. W związku z ruchem wstecznym planeta coraz bardziej psuje układ z sześcioma gwiazdami, które towarzyszą jej w tym sezonie obserwacyjnym. Najbliższa z nich ? HIP6868 ? będzie już około 1° od Urana.
Wędrująca przez rozciągający się na południe i południowy wschód od Ryb gwiazdozbiór Wieloryba planeta karłowata Ceres szykuje się do przejścia na południe od najjaśniejszej gwiazdy Ryb ? Alreshy. Obecnie dystans między tymi ciałami niebieskimi wynosi nieco ponad 4 stopnie, a na początku trzeciej dekady października zmniejszy się jeszcze o kilkanaście minut kątowych do niewiele ponad 4°. Ceres świeci z jasnością obserwowana +7,1 wielkości gwiazdowej, zatem jest ona widoczna już w niewielkich lornetkach. Dokładna, wykonana w programie Nocny Obserwator, mapa nieba z trajektorią Urana i Ceres znajduje się tutaj.
Tuż przed świtem można próbować dostrzec pierwszą z planet, krążących wokół Słońca. Jest już ona po maksymalnej elongacji i zbliża się ona do Słońca, dążąc do koniunkcji górnej, do której dojdzie 27 października. Stąd każdego kolejnego poranka Merkury będzie wyraźnie bliżej linii widnokręgu, a w przyszłym tygodniu przestanie już być widoczny. Na początku tygodnia godzinę przed wschodem Słońca (na tę porę wykonane są mapki animacji) Merkury zajmował pozycję na wysokości niecałych 6° prawie dokładnie nad punktem E widnokręgu, zaś w niedzielę 9 października o tej samej porze będzie to już tylko 2,5 stopnia. W tym samym czasie jasność pierwszej planety od Słońca wzrośnie od -0,8 do -1 magnitudo, jej tarcza zmniejszy rozmiar z 6,5 do 5,5 sekundy kątowej, natomiast faza urośnie z 69 do 87%. W środku tygodnia Merkury przejdzie 1,5 stopnia od świecącej z jasnością obserwowaną +3,6 magnitudo gwiazdy ? Virginis, a w przyszłym tygodniu czeka go trudno obserwowalne u nas spotkanie z powracającym powoli na nocne, poranne niebo Jowiszem.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/10/04/niebo-w-pierwszym-tygodniu-pazdziernika-2016-roku/

Niebo w pierwszym tygodniu października 2016 roku.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu października 2016 roku2.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu października 2016 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

II Ogólnopolski Festiwal Amatorskich Filmów Astronomicznych
Wysłane przez nowak
Masz swój ciekawy film prezentujący interesujące zjawisko na niebie lub sposób popularyzacji astronomii w Polsce? Jeżeli zawiera głównie zagadnienia związane z astronomią, to organizowany przez Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii Festiwal jest dla Ciebie.

Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii organizuje w dniach 18-20 listopada w Niepołomicach II Ogólnopolski Festiwal Amatorskich Filmów Astronomicznych.

W Festiwalu może brać udział każda osoba, która w sposób amatorski wykona lub wykonała krótki, maksymalnie 15-minutowy film o tematyce astronomicznej.

Głównymi kryteriami oceny filmów będą walory naukowo-dydaktyczne, oryginalność, jak również estetyka i jakość wykonania.

W głównym dniu festiwalowym zaprezentowane zostaną wszystkie wybrane filmy festiwalowe, a jury wybierze najlepsze trzy prace w dwóch kategoriach filmu astronomicznego i timelapse, ogłaszając zwycięzcę oraz wybierając dwa kolejne miejsca. Dodatkowo trzy filmy otrzymają wyróżnienia, a każdy z zaproszonych gości pamiątkowy dyplom.

Organizator zapewnia uczestnikom festiwalu bezpłatne miejsca noclegowe oraz posiłki.

Festiwal to również świetna okazja do poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach, wymiany doświadczeń zarówno sprzętowych jaki i programowych. Daje on możliwość organizowania w przyszłości grup tworzących ciekawe produkcje, poznawania unikalnych technik montażu, doskonalenia swojego warsztatu.

Zapraszamy do udziału.
Zgłoszenia
Regulamin


Marek Substyk
http://www.urania.edu.pl/konkursy/ii-ogolnopolski-festiwal-amatorskich-filmow-astronomicznych-02519.html

II Ogólnopolski Festiwal Amatorskich Filmów Astronomicznych.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyspa Devon: ostatni przystanek przed Marsem?
Wysłane przez kuligowska
Założyciel SpaceX Elon Musk ogłosił niedawno rozpoczęcie wysyłania statków bezzałogowych na Marsa już w roku 2018, podczas gdy pierwsze misje załogowe planuje się na lata 2022 ? 2023. Docelowo kolonie marsjańskie miałyby osiągnąć liczebność około miliona Ziemian w ciągu 40 do 100 lat. Czy jednak ambitny plan wysłania ludzi na Marsa ma szansę się powieść?

Pojawia się tu sporo pytań i kontrowersji. Jak ludzie mają przeżyć na Marsie, czym będą się tam żywić i oddychać? Czy jeszcze podczas kilkuletniego lotu na Czerwoną Planetę nie zabije ich promieniowanie kosmiczne? Jak koloniści będą się poruszać po okolicy? Na wiele z nich nie mamy jeszcze odpowiedzi. Jednak nad niektórymi z nich naukowcy pracują od dwóch dziesięcioleci - symulując warunki marsjańskie tutaj, na Ziemi.
Wyspa Devon należy do Kanady, leży w Archipelagu Arktycznym, i jest największą niezamieszkaną wyspą na Ziemi. Pod względem warunków klimatycznych i rzeźby terenu ?nieco? przypomina Marsa. Leży na niej nawet ponad dwudziestokilometrowy krater Haughton ? miejsce zimne, suche, kamieniste i całkiem odizolowane od otoczenia. To właśnie w nim od 2000 roku znajduje się niewielka stacja badawcza FMARS (Flashline Mars Arctic Research Station), w której planetolodzy i naukowcy z NASA każdego lata przeprowadzają kilkumiesięczne misje mające na celu lepsze przygotowanie ludzi i technologii do lotu na Czerwoną Planetę.

Na wyspie testuje się między innymi kombinezony kosmiczne, roboty i inne urządzenia przydatne poza Ziemią. Przede wszystkim jednak Devon jest idealnym miejscem do studiów nad zachowaniem i kondycją psychiczną przyszłych marsjańskich kolonistów. Wyspa jest odcięta od świata i ma bardzo surowe warunki naturalne. Co więcej, jej obszar jest niezbyt dobrze odwzorowany na mapach, przez co idealnie oddaje to, co faktycznie może nas czekać po wylądowaniu na Marsie. Ograniczone zasoby czystej wody, nieznane otoczenie, przenikliwe zimno i symulowane opóźnienie w komunikacji z bliskimi na ?Ziemi? to tylko niektóre z wyzwań takiej próbnej misji.


W latach 2009 - 2011 sześciu naukowców brało również udział w symulacji podróży ?marsjańskim? łazikiem HMP Okarian przez Devon. Ich celem było przekroczenie tzw. Przejścia Północno-Zachodniego w tego rodzaju pojeździe i dotarcie nim do stacji badawczej Haughton ? co w praktyce nie było wcale proste. Cały ten wysiłek po części dokumentuje dostępny już niedługo w kinach film ?Passage to Mars?. Gościnnie występuje w nim także astronauta lotu Apollo 11, Buzz Aldrin.

Po szesnastu latach w stacji FMARS są nadal prowadzone badania, a nabór członków kolejnych ekspedycji i zbieranie pomysłów na doświadczenia do przeprowadzenia w ?marsjańskich? warunkach trwają niemal nieprzerwanie. Poszukiwani są również członkowie zdalnych zespołów naukowych i wsparcia dla przyszłych misji. Istnieją i inne stacje badawcze, symulujące warunki życia na innych planetach i zlokalizowane na Ziemi ? jedną z nich jest Mars Desert Research Station (Marsjańska Pustynna Stacja Naukowa) w stanie Utah. Od niedawna także Polska dysponuje podobnym projektem ? jest nim Modularna Analogowa Stacja Badawcza (MARS) wybudowana w tym roku na Podkarpaciu.


Więcej informacji:
?    Stacja FMARS

?    Cały artykuł w języku angielskim
?    O wyspie Devon
?    Zapowiedź filmu ?Passage to Mars?
?    Ludzkość jako gatunek międzyplanetarny ? wizja SpaceX
?    Jak przygotować się do wycieczki na Marsa?

 

Źródło: Discover/FMARS


Stacja badawcza Projektu Haughton-Mars

Źródło zdjęcia: NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wyspa-devon-ostatni-przystanek-przed-marsem-2520.html

Wyspa Devon ostatni przystanek przed Marsem.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 29 o planetariach
Wysłane przez czart
Tym razem tematem telewizyjnego serialu naukowego "Astronarium" będą planetaria. Zobaczymy całą ich różnorodność: wielkie w Chorzowie, supernowoczesne w Łodzi, szkolne w Potarzycy, a nawet mobilne. Premiera odcinka w środę 5.10.2016 r. o godz. 15:35 w TVP 3, a powtórka po północy i w czwartek.

Planetarium to nazw aparatury, który służy do pokazywania wyglądu nieba. Od niej planetariami nazwano placówki, w których działa taka aparatura. Ale we współczesnych planetariach coraz częściej nie doświadczymy widoku tradycyjnego projektora planetaryjnego, tylko jest on zastępowany przez projektory cyfrowe.

Redakcja "Astronarium" odwiedziła cztery miejsca - cztery różne planetaria będące przykładami wszystkich rodzajów planetariów użytkowanych obecnie w Polsce. Najpierw zobaczymy największe i najstarsze działające w naszym kraju Planetarium Śląskie w Chorzowie. Potem wybierzemy się do Łodzi, gdzie na początku 2016 roku otwarto nowe Planetarium EC1, jedno z najnowocześniejszych na świecie. Kolejnym przykładem będzie planetarium szkolne w Potarzycy skonstruowane w szkole przez nauczyciela. Na koniec z kolei poznamy planetaria mobilne, które nie potrzebują dużych budynków, tylko korzystają z nadmuchiwanych kopuł i można je rozstawić prawie w każdym miejscu.

Program jest produkowany przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Telewizję Polską. Do tej pory wyemitowano 26 odcinków. "Astronarium" jest emitowane co tydzień na trzech ogólnopolskich antenach telewizyjnych: TVP 1, TVP 3 oraz TVP Polonia. Emisje premierowe są na antenie TVP 3, czyli we wszystkich regionalnych kanałach Telewizji Polskiej (TVP Warszawa, TVP Bydgoszcz, TVP Kraków, itd.). Z kolei wcześniejsze odcinki pokazywane są w TVP 1 oraz TVP Polonia. Poprzednie odcinki można również oglądać w bardzo dobrej jakości na YouTube.

Produkcja programu została dofinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym "Astronarium" jest czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii".

Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    Forum dyskusyjne programu
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube

Na zdjęciu:
Planetarium Śląskie w Chorzowie. Źródło: Astronarium.

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-29-planetariach-2522.html

Astronarium nr 29 o planetariach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogłoszono Nagrodę Nobla z fizyki 2016
Wysłane przez czart
W tym roku Nagrodę Nobla z fizyki przyznano za teoretyczne badania nad topologicznymi przejściami fazowymi i topologicznymi fazami materii, co umożliwiło rozwój badań nad różnymi egzotycznymi stanami materii.

Dzisiaj Szwedzka Królewska Akademia Nauk ogłosiła laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Połowę nagrody otrzymał David J. Thouless, a drugą połowę otrzymali wspólnie F. Duncan M. Haldane oraz J. Michael Kosterlitz. Nagrodę przyznano "za teoretyczne odkrycia topologicznych przejść fazowych i topologicznych faz materii". Nagroda wynosi 8 mln koron szwedzkich (około 3,5 mln złotych).

Jak czytamy w komunikacie, tegoroczni laureaci otworzyli drzwi do nieznanego świata, w którym materia może przyjmować dziwne stany. Przy pomoc zaawansowanych metod matematycznych do zbadania nietypowych faz (stanów) materii, takich jak nadprzewodnictwo, nadciekłość, cienkie warstwy magnetyczne. Dzięki tym pracom obecnie trwają poszukiwania nowych, egzotycznych form materii.

Topologia to dziedzina matematyki, która zajmuje się własnościami które nie ulegają zmianie nawet przy sporych deformacjach obiektów (tzw. niezmienniki topologiczne). Ma kluczowe znaczeni dla innych dziedzin matematyki.

W latach 70. ubiegłego wieku Michael Kosterlitz i David Thouless wykazali, że aktualne teorie na temat nadprzewodnictwa i nadciekłości nie działają dla cienkich warstw. Pokazali, że nadprzewodnictwo może zachodzić także niskich temperaturach i wyjaśnili mechanizm przejścia fazowego, które powoduje, że nadprzewodnictwo znika w wysokich temperaturach.

W latach 80. Thouless wyjaśnił poprzednie eksperymenty z bardzo cienkimi elektrycznie przewodzącymi warstwami, w których przewodność była precyzyjnie zmierzona jako całkowite kroki. Pokazał, że te kroki są w swojej naturze topologiczne. Mniej więcej w tym samym czasie Duncan Haldane odkrył w jaki sposób koncepcje topologiczne można zastosować do zrozumienia własności łańcuchów małych magnesów znajdujących się w niektórych materiałach.

Obecnie znamy wiele topologicznych faz, nie tylko w cienkich warstwach, ale także w zwykłych trójwymiarowych materiałach. W ciągu ostatniej dekady dziedzina ta spowodowała gwałtowny rozwój badań nad fizyką materii skondensowanej, w nadziei znalezienia nowych topologicznych materiałów, których by można użyć w nowych generacjach elektroniki i nadprzewodników, a także w przyszłych komputerach kwantowych.


Więcej informacji:
?    Witryna Nobel Prize
?    Komunikat: The Nobel Prize in Physics 2016

Źródło: Królewska Szwedzka Akademia Nauk

Na rysunku:
Wizerunki laureatów Nagrody Nobla 2016 w dziedzinie fizyki. Źródło: Szwedzka Królewska Akademia Nauk
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ogloszono-nagrode-nobla-fizyki-2016-2523.html

Ogłoszono Nagrodę Nobla z fizyki 2016.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pulsary milisekundowe
Wysłane przez nowak
Gdy gwiazda o masie około dziesięciu mas Słońca kończy swoje życie, wybucha jako supernowa pozostawiając po sobie gwiazdę neutronową. Gwiazdy neutronowe mają masy od jednej do kilkunastu mas Słońca, ale ich średnica to zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Wirują bardzo szybko a gdy są związane polem magnetycznym, naładowane cząsteczki emitują promieniowanie elektromagnetyczne w sposób przypominający latarnię morską. Promienie te czasem ?omiatają? Ziemię z ogromną regularnością kilku sekund, lub nawet szybciej. Ten rodzaj gwiazd neutronowych nazywamy pulsarami. Są one dramatycznymi, potężnymi sondami supernowych, ich przodków i posiadaczy materii jądrowej w ekstremalnych warunkach, jakie istnieją w tych gwiazdach.

Pulsary milisekundowe to takie, które wirują bardzo szybko, z prędkością kilkuset obrotów na sekundę. Astronomowie wywnioskowali, że obiekty te muszą zwiększać swoją szybkość rotacji poprzez akrecję materii z pobliskiego gwiezdnego towarzysza. Obecnie znanych jest blisko 3.000 pulsarów milisekundowych. Około 5% z nich znajduje się w gromadach kulistych. Ich zatłoczone środowisko stwarza idealne warunki do formowania się gwiazd podwójnych, a prawie 80% pulsarów w gromadach kulistych to pulsary milisekundowe. Gromada kulista 47 Tucanae (47 Tuc) zawiera ich 25.

Astronom Maureen van den Berg z Center for Astrophysics był częścią zespołu astronomów badającego cztery niezwykłe podwójne pulsary milisekundowe w 47 Tuc, których parametry orbitalne były nieznane. Orbity są kluczem do zrozumienia ewolucji i powstawania pulsarów, ich transferu masy czy tempa przyspieszania a nawet sprecyzowania mas gwiazd. Naukowcy przeanalizowali dane radiowe z 519 obserwacji 47 Tuc, zgromadzone w ciągu 16 lat. Najkrótszy okres pulsara w tym zestawie wynosi 0,15 dnia, najdłuższy zaś 10,9 dnia, z orbitą bardziej kołową, niż ziemska. Astronomowie szacują, że pulsar podwójny powstaje prawdopodobnie wtedy, gdy gwiazda neutronowa napotka gwiazdę podwójną, przechwyci jej towarzysza a następnie rozpocznie proces akrecji materii od niego, aby stać się pulsarem. Inny, również prawdopodobny scenariusz jest taki, że podwójna para formuje się oraz razem ewoluuje. Naukowcy zakończyli podobne analizy dla trzech innych obiektów. Wyniki, pierwszy z serii artykułów dotyczących pulsarów milisekundowych w 47 Tuc, charakteryzują po raz pierwszy cztery z tych pulsarów, w tym jeden z najbardziej nietypowych, i dostarczają informacji, w jaki sposób obiekty te powstają oraz o warunkach środowiska wewnątrz gromad kulistych.

Więcej informacji:
Millisecond pulsars


Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
phys.org

Na zdjęciu: Wizja artystyczna pulsara milisekundowego i jego towarzysza. Pulsar (niebieski) pożera materię ze swojego nadętego, czerwonego towarzysza, zwiększając tempo swojej rotacji. Źródło: European Space Agency & Francesco Ferraro (Bologna Astronomical Observatory)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pulsary-milisekundowe-2524.html

Pulsary milisekundowe.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Polskiego Sektora Kosmicznego w ESOC
Wysłane przez tuznik
Piętnaście polskich firm uczestniczyło w spotkaniu z przedstawicielami ESA oraz pięciu europejskich konsorcjów realizujących kontrakty ESA, zorganizowanym 27 września 2016 r. przez Centrum Operacji Kosmicznych (ESOC) Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz Polską Agencję Komiczną.

Głównym celem wydarzenia było nawiązanie kontaktów i przeprowadzenie rozmów na temat możliwości współpracy biznesowej w zakresie zarządzania operacjami kosmicznymi i działalności stacji naziemnej, pomiędzy podmiotami polskimi i przedstawicielami ESA oraz reprezentantami konsorcjów, które będą realizować na zlecenie ESOC wieloletni kontrakt ramowy GOF9 (Ground Segment and Operation Framework Contract, edycja dziewiąta).

Na czele tych konsorcjów stoją uznane europejskie podmioty takie, jak: GMV Aerospace and Defence S.A.U. (ES), Telespazio VEGA Deutschland GmbH (DE), LSE Space GmbH (DE), a także Vitrociset Belgium Sprl (BE). Polski sektor kosmiczny reprezentowali przedstawiciele 15 przedsiębiorstw: Asseco SA, GMV Innovating Solutions Sp. z o.o., , iTTi Sp. z o.o., Creotech Instruments S.A., Hertz Systems SA, Newind Sp. z o.o., N7Mobile Sp. z o.o., Orange SA, PCO SA, Cezamat Sp. z o.o., Outsorcing Partner, Meris Space Technologies, Mobica Sp. z o.o., Space Kinetics, Adaptronica Sp. z o.o.

Polscy przedsiębiorcy zaprezentowali podczas spotkania swój potencjał i kompetencje w obszarach związanych m.in. z: przygotowaniem startu misji kosmicznej, łącznością, kontrolą i manewrowaniem satelitą, naziemną obserwacją obiektów kosmicznych, nawigacją satelitarną, tworzeniem i rozwojem infrastruktury naziemnej do łączności z satelitą (np. anteny), a także zagadnieniami związanymi z dokładnością pomiaru czasu (projektowanie i produkcja aparatury pomiarowej służącej do precyzyjnych porównań wskazań zegarów atomowych).

Dzień Polskiego Sektora Kosmicznego w Centrum Operacji Kosmicznych Europejskiej Agencji Kosmicznej w Darmstadt został zorganizowany z inicjatywy Polskiej Agencji Kosmicznej. POLSA, jako podmiot wspierający działania polskich przedsiębiorstw w sektorze kosmicznym liczy, że prezentacje na temat działalności stacji naziemnej ESA oraz kilkadziesiąt spotkań przeprowadzonych podczas tej wizyty, zarówno z przedstawicielami ESOC, jak i europejskich konsorcjów, przyniosą krajowym podmiotom wymierne korzyści oraz zaowocują realizacją, wspólnie z europejskimi partnerami interesujących projektów.

Źródło: polsa.gov.pl

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
Dzień Polskiego Sektora Kosmicznego w ESOC

Na ilustracji:
Grupa osób w siedzibie ESA. Źródło: polsa.gov.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dzien-polskiego-sektora-kosmicznego-esoc-2525.html

Dzień Polskiego Sektora Kosmicznego w ESOC.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogromca pyłu z ESO odkrywa przed nami ukryte gwiazdy
Radosław Kosarzycki
Na powyższym, najnowszym zdjęciu mgławicy Messier 78 młode gwiazdy rzucają niebieskawą poświatę na swoje otoczenie, podczas gdy czerwone wyglądają ze swoich kokonów kosmicznego pyłu. Dla naszych oczu większość z tych gwiazd pozostaje ukryta za dużą ilością pyłu, jednak teleskop VISTA (Visible and Infrared Survey Telescope for Astronomy) rejestruje także promieniowanie w bliskiej podczerwieni, które bez problemu przenika przez pył. Teleskop jest w tym wypadku prawdziwym pogromcą pyłu, który pozwala astronomom zaglądać głęboko w gwiezdne środowisko.
Messier 78 lub M78 to dobrze zbadana mgławica refleksyjna. Znajduje się około 1600 lat świetlnych od nas w Gwiazdozbiorze Oriona, nieco w górę i na lewo od trzech gwiazd tworzących charakterystyczny pas Oriona. Na powyższym zdjęciu Messier 78 to właśnie ta centralna, niebieskawa mgła w centrum kadru, druga mgławica refleksyjna, na prawo od niej to NGC 2071. Francuski astronom Pierre Mechain odkrył Messier 78 w 1780 roku. Niemniej jednak dzisiaj znana jest jako 78. wpis w katalogu stworzonym przez  francuskiego astronoma Charlesa Messiera, dodany przez niego w grudniu 1780 roku.
Obserwowana w zakresie widzialnym za pomocą instrumentów takich jak Wide Field Imager w Obserwatorium La Silla, Messier 78 wydaje się być błyszczącą, lazurową mgiełką otoczoną ciemnymi wstążkami. Pył kosmiczny odbija i rozprasza promieniowanie emitowane przez młode, niebieskie gwiazdy znajdujące się w sercu M78 ? stąd też nazwa: mgławica refleksyjna.
Ciemne wstążki to gęste obłoki pyłu, które blokują promieniowanie widzialne powstające za nimi. Te gęste, chłodne regiony stanowią doskonałe miejsce do powstawania nowych gwiazd. Gdy M78 i jej towarzyszki obserwowane są w zakresie submilimetrowym między zakresem radiowym a podczerwonym, np. za pomocą teleskopu APEX (Atacama Pathfinder Experiment),  można dostrzec poświatę ziaren pyłu w kieszeniach niewiele cieplejszych od ich ekstremalnie chłodneg otoczenia. Z czasem, z takich kieszeni powtaną nowe gwiazdy, bowiem grawitacja sprawia, że stopniowo zaczynają się one kurczyć, a ich temperatura stopniowo wzrasta.
Między zakresem widzialnym i submilimetrowym leży jeszcze promieniowanie w bliskiej podczerwieni, w którym teleskop VISTA dostarcza astronomom niesamowicie istotnych informacji. Tuż za pyłową osłoną i za rzadszymi obszarami przesłaniającej materii znajdują się jasne gwiezdne źródła. W centrum tego zdjęcia świecą dwa jasne, niebieskie superolbrzymy: HD 38563A oraz HD 38563B. W prawej części obrazu, superolbrzym podświetlający NGC 2071 to HD 290861.
Źródło: ESO
Tagi: APEX, HD 290861, HD 38563A, HD 38563B, M78, Messier 78, Mgławice refleksyjne, NGC 2071, VISTA, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/04/pogromca-pylu-z-eso-odkrywa-przed-nami-ukryte-gwiazdy/

Pogromca pyłu z ESO odkrywa przed nami ukryte gwiazdy.jpg

Pogromca pyłu z ESO odkrywa przed nami ukryte gwiazdy2.jpg

Pogromca pyłu z ESO odkrywa przed nami ukryte gwiazdy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazda KIC 8462852 znów gwiazdorzy! Wytłumaczenie coraz dalej
Radosław Kosarzycki
Gwiazda znana pod niepozorną nazwą KIC 8462852 w Gwiazdozbiorze Łabędzia pojawia się i znika w społeczności naukowej od niemal roku. W 2015 roku zespół astronomów ogłosił odkrycie gwiazdy charakteryzującej się bardzo krótkim, nieokresowymi pociemnieniami do których dochodziło gdy gwiazda obserwowana była za pomocą Kosmicznego Teleskopu Keplera ? i nikt tak naprawdę nie mógł dojść do tego co prowadzi do takich pociemnień. Najnowsze badania przeprowadzone przez Josha Simona z Carnegie i Bena Monteta z Caltechu jedynie pogłębiły tajemnicę tej gwiazdy.
Wyniki uzyskane przez Simona i Monteta spowodowały nie lada poruszenie już w sierpniu, gdy na serwerze preprintów naukowcy umieścili artykuł, który właśnie przechodził przez etap recenzowania. Teraz ich praca została zaakceptowana do publikacji w periodyku The Astrophysical Journal.
Naukowcy przeanalizowali dalsze obserwacje tej gwiazdy prowadzone przez Keplera i wykazali, że poza gwałtownymi, niewytłumaczalnymi zmianami jej jasności, gwiazda równomiernie i powoli zmniejszała swoją jasność przez cały okres czterech lat, w których prowadzono obserwacje.
Pomysłów na wyjaśnienie spadków jasności KIC 8462852 było wiele: od niespotykanie dużej grupy komet krążących wokół gwiazdy do megastruktury zbudowanej przez obcych. Zazwyczaj jasność gwiazdy może spaść gdy duży obiekt, np. planeta czy obłok pyłu i gazu tranzytuje na tle jej tarczy, przesłaniając część jej jasności. Jednak nierównomierne, gwałtowne spadki i wzrosty jasności KIC 8462852 nie przypominają żadnej innej gwiazdy.
Sprowokowani przez kontrowersyjną tezę mówiącą o tym, że jasność gwiazdy stopniowo spadła o 14% między 1890 a 1989 rokiem, Montet i Simon zdecydowali się przyjrzeć zachowaniu gwiazdy na zestawie zdjęć kalibracyjnych Keplera, które wcześniej nie były wykorzystywane do wykonywania pomiarów naukowych.
?Pomyśleliśmy, że te dane pozwolą nam potwierdzić lub zaprzeczyć długoterminowy spadek jasności gwiazdy i być może wyjaśnić powody nietypowych pociemnień obserwowanych w przypadku KIC 8462852,? tłumaczy Simon.
Simon i Montet odkryli, że  wciągu pierwszych trzech lat trwania misji Kepler jasność KIC 8462852 spadła o niemal 1 procent. Następnie jej jasność spadła o całe 2 procent w zaledwie 6 miesięcy ? co daje łączny spadek jasności o 3 procent.
?Stały spadek jasności KIC 8462852 jest naprawdę zdumiewający,? mówi Montet. ?Nasze bardzo precyzyjne pomiary wykonywane na przestrzeni czterech lat wskazują, że faktycznie ta gwiazda jest coraz ciemniejsza. Tego typu stały spadek jasności nie jest typowy dla takiej gwiazdy ? i faktycznie nie zauważyliśmy takiego zjawiska w przypadku żadnej innej gwiazdy w danych z Keplera.?
?Ta gwiazda i tak już była niesamowicie unikalna ? z powodu gwałtownych, nieregularnych pociemnień. Teraz jednak widzimy, że ma ona także inne cechy, które ciężko wytłumaczyć takie jak powolny spadek jasności trwający trzy lata, a następnie znacznie gwałtowniejszy spadek,? dodaje Simon.
Astronomowie wyczerpali już większość możliwości wytłumaczenia gwałtownych spadków jasności KIC 8462852, nowe wyniki sprawiają, że to zadanie jest jeszcze trudniejsze. Simon i Montet uważają, że jak na razie najlepszym pomysłem na wyjaśnienie drastycznego, sześciomiesięcznego pociemnienia może być kolizja lub zniszczenie planety lub komety w układzie wokół tej gwiazdy, jakie mogłoby doprowadzić do powstania krótkoterminowego obłoku pyłu i odłamków, które zasłaniają część gwiazdy. Niemniej jednak, to wytłumaczenie nie tłumaczyłoby długoterminowego pociemnienia obserwowanego przez pierwsze trzy lata misji Kepler i sugerowanego przez pomiary jasności gwiazdy z XIX wieku.
?Wytłumaczenie zachowania tej gwiazdy to naprawdę niesamowicie trudne zadanie,? mówi Montet. ?Jednak wierzę, że uzyskane przez nas wyniki stanowią ważną wskazówkę do rozwiązania tajemnicy KIC 8462852.?
Źródło: Carnegie Institution for Science
Tagi: Gwiazda Tabby'ego, KIC 8462852, wyrozniony
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/04/gwiazda-kic-8462852-znow-gwiazdorzy-wytlumaczenie-coraz-dalej/

Gwiazda KIC 8462852 znów gwiazdorzy.jpg

Gwiazda KIC 8462852 znów gwiazdorzy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział
Ewa Stokłosa
Po zebraniu wywierconych próbek skalnych z prawdopodobnie najbardziej malowniczego obszaru odwiedzonego dotychczas przez łazika marsjańskiego, mobilne laboratorium Curiosity zmierza ku wyżej położonym terenom w ramach rozpoczętej 1 października dwuletniej misji.
Tereny te obejmują grzbiet pokryty materiałem bogatym w tlenek żelaza, hematyt, znajdujący się w odległości około dwóch i pół kilometra, oraz pasmo skał bogatych w glinę znajdujące się za grzbietem.
Są to najważniejsze miejsca eksploracji w niższych partiach Góry Sharpa będącej warstwowym wzniesieniem o wysokości ponad 4 km, gdzie Curiosity bada dowody na istnienie pradawnych, bogatych w wodę środowisk, które tworzą kontrast dla surowych, suchych warunków dzisiejszej powierzchni Marsa.
?Docieramy do wyższych i młodszych warstw Góry Sharp?, powiedział zaangażowany w misję z ramienia Jet Propulsion Laboratory (JPL) w kalifornijskiej Pasadenie Ashwin Vasavada. ?Nawet po czterech latach badań góry i jej okolic, nadal możemy spodziewać się zaskoczenia?.
Setki zdjęć zrobionych przez Curiosity w minionych tygodniach w gąszczu wzniesień i stromych wzgórz o przeróżnych kształtach to najświeższe cuda spośród ponad 180 000 obrazów zarejestrowanych przez łazik od momentu wylądowania na Marsie w sierpniu 2012 roku. Dostępne fotografie pokazują m.in. najświeższy autoportret Curiosity uchwycony przez kolorową kamerę znajdującą się na końcu jego wysięgnika oraz malowniczą panoramę sfotografowaną przez kolorową kamerę masztową.
?Żegnając się z Murray Buttes Curiosity rozpoczyna nowe zadanie systematycznej eksploracji pradawnych warunków, w których mogło rozwinąć się życie?, powiedział Michael Meyer naukowiec zajmujący się Curiosity z siedziby NASA w Waszyngtonie. ?Misja badając kolejność warstw skalnych czyta dla nas strony marsjańskiej historii ? zmienia nasze rozumienie Marsa i jego ewolucji. Curiosity był i będzie kamieniem węgielnym naszych przyszłych misji.?
Obrazy składowe autoportretu zostały zebrane u stóp jednego ze wzgórz Murray Buttes, w tym samym miejscu, gdzie 18 września łazik przy pomocy wiertarki wydobył próbki skał. Próba wwiercenia się w ten teren cztery dni temu została przedwcześnie wstrzymana z powodu zwarcia, jednak drugie podejście umożliwiło skuteczne wwiercenie się na pełną głębokość i pobranie materiału. Po wycofaniu się z terenu stromych wzgórz, Curiosity przekazał część próbek do analizy swojemu wewnętrznemu laboratorium.
Najnowsze miejsce wierceń ? czternaste dla łazika ? znajduje się w geologicznej warstwie o 180 metrach grubości, zwanej formacją Murraya. Curiosity wspiął się dotąd niemal na połowę jej grubości i okazało się, że składa się ona głównie z mułowca powstałego z błota, które zbierało się na dnie pradawnych jezior. Wyniki badań sugerują, że takie środowisko było stałe, a nie chwilowe Przez mniej więcej pierwszą połowę nowej, dwuletniej misji, zespół zajmujący się łazikiem planuje badanie wyższej połowy formacji Murray.
?Zobaczymy, czy ślad po jeziorach obecny jest też wyżej?, powiedział Vasavada. ?Im grubsza jest pionowa warstwa, tym dłużej istniały jeziora i warunki do powstania życia. Czy to pradawne środowisko zmieniało się z upływem czasu? Czy dowody, które znaleźliśmy dotychczas okażą się czymś innym??
?Moduł hematytowy? i ?moduł glinowy? ponad formacją Murraya zostały zidentyfikowane podczas obserwacji prowadzonych z marsjańskiej orbity przed lądowaniem Curiosity. Dane dotyczące ich składu, dostarczone przez Compact Reconnaissance Imaging Spectrometer (Rozpoznający, kompaktowy spektrometr obrazowy) znajdujący się na pokładzie sondy Mars Reconnaissance Orbiter, ustanowiły je priorytetami dla misji łazika. Zarówno hematyt jak i glina zwykle powstają w środowisku wodnym.
?Moduły hematytowy i glinowy najprawdopodobniej wskazują na warunki inne od tych, których pozostałości zachowały się w starszych skałach znajdujących się poniżej, ale różnią się też one między sobą. Chcemy dowiedzieć się, czy któreś z nich, a może oba, były środowiskami, w których mogło rozwijać się życie?, powiedział Vasavada.
NASA zatwierdziła drugą przedłużoną misję Curiosity w lecie na podstawie planów przygotowanych przez zespół łazika. W przyszłości nastąpić mogą kolejne przedłużenia poświęcone badaniu wyższych warstw Góry Sharp. Misja Curiosity osiągnęła już swój najważniejszy cel, którym było ustalenie, czy teren jej lądowania kiedykolwiek miał warunki sprzyjające do pojawienia się mikrobów, jeśli na planecie było życie. Misja dostarczyła dowodów na pradawne istnienie rzek i jezior z chemicznymi źródłami energii oraz wszystkimi składnikami koniecznymi do powstania życia w rodzaju tego, które znamy.
Misja monitoruje również współczesne środowisko marsjańskie, m.in. poziomy naturalnego promieniowania. Obok innych bezzałogowych misji na czerwoną planetę, jest ona ważnym elementem projektu NASA ?Journey to Mars? (?Podróż na Marsa?), który docelowo ma wysłać misję załogową na planetę w latach trzydziestych. JPL, wydział uniwersytetu Caltech w Pasadenie, obsługuje Mars Science Laboratory Project (Projekt laboratorium naukowego na Marsie) dla Science Mission Directorate (Dyrektorat misji naukowych) NASA i zbudował łazik, będący częścią projektu. Więcej informacji w języku angielskim na temat łazika Curiosity znajduje się na stronie: http://mars.jpl.nasa.gov/msl
Źródło: NASA
Tagi: Mars, wydłużona misja łazika Curiosity, wyrozniony, Łazik Curiosity
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/04/lazik-curiosity-rozpoczyna-kolejny-marsjanski-rozdzial/

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział.jpg

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział2.jpg

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział3.jpg

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział4.jpg

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział5.jpg

Łazik Curiosity rozpoczyna kolejny marsjański rozdział6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane z europejskich satelitów dostępne dla nauki i biznesu
dministracja, naukowcy, biznes, start-upy mogą w prosty sposób korzystać z danych zbieranych przez europejskie satelity. Konsorcjum m.in. polskich firm przygotowało platfomę Earth Observation Cloud - bazę danych satelitarnych połączoną z chmurą obliczeniową.
Platfomę EO Cloud opracowało w ramach kontraktu z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) konsorcjum złożone z polskich firm Creotech Instruments i CloudFerro oraz niemieckiej firmy Brockman Consult Ltd. Z danych zgromadzonych na platformie mogą korzystać przedsiębiorcy, start-upy, naukowcy, instytucje publiczne czy instytuty badawcze. Znajdują się w niej na bieżąco aktualizowane oraz archiwalne dane zbierane przez satelity z serii: Landsat, Sentinel i Envisat.
 
"Jest to pierwszy tego typu projekt, który Europejska Agencja Kosmiczna zleciła polskiemu konsorcjum. To też pierwszy projekt, który skutkuje powstaniem infrastruktury komputerowej, przetrzymującej wszystkie dane ESA satelitarnego zobrazowania Ziemi, ale udostępniający jednocześnie moce obliczeniowe" - powiedział w środę podczas konferencji prasowej prezes Creotech Instruments dr Grzegorz Brona.
 
Podobne archiwa na świecie istnieją, ale połączona z repozytorium chmura obliczeniowa pozwala skomercjalizować pomysł na biznes czy prowadzić badania naukowe, nie ruszając się zza biurka, wykorzystując zasoby wtedy, kiedy są potrzebne, przy zastosowaniu własnych algorytmów. Dzięki połączeniu z chmurą obliczeniową instytucja czy przedsiębiorstwo korzystające z platformy nie będzie musiało kupować własnej infrastruktury, aby ściągać dane satelitarne i przetwarzać je "u siebie". "Poprzez to obniżamy znacząco koszty dostępu do danych satelitarnych nie tylko dla administracji publicznej, ale też podmiotów, które dopiero startują na rynku, np. start-upów" - zaznaczył dr Brona.
 
Najstarsze dane dostępne na platformie mają około 30 lat i pochodzą z satelitów z serii Landsat i Envisat. Kolejne dane zbierane przez pracujące satelity będą ciągle powiększały zasoby platformy. "Jest to zbiór, który zawiera zarówno dane archiwalne, ale też rzeczywiste, dzięki którym można na bieżąco analizować to, co jest widzialne z kosmosu" - wyjaśniał w środę dr Maciej Krzyżanowski z CloudFerro. "Wszystkie są dostępne dla użytkownika bez konieczności wejścia w początkowe inwestycje, tylko na zasadach abonamentowych czy wykorzystania godzinowego" - podkreślił dr Krzyżanowski.
 
Dane zgromadzone w repozytorium już teraz zajmują około 1,5 petabajta przestrzeni dyskowej, co odpowiada milionowi gigabajtów. "Petabajt to około tysiąc-dwa tysiące dysków ze zwykłych laptopów. Spodziewamy się, że co roku wielkość bazy będzie się zwiększała o kolejne 2 petabajty" - powiedział dr Maciej Krzyżanowski.
 
Dane satelitarne są przydatne w wielu dziedzinach. "Można je wykorzystać praktycznie wszędzie, poczynając od podpatrywania lasów tropikalnych i zabezpieczenia ich przed nielegalną wycinką. Można sprawdzać, czy na rzekach nie ma zagrożenia powodziowego. W rolnictwie podglądać rodzaje upraw, kontrolując, które z nich są odpowiednio nawożone. W energetyce dane satelitarne mogą pomóc w ustaleniu optymalnego przebiegu linii wysokiego napięcia, a w transporcie np. w optymalizowaniu sieci dróg, nadzorowaniu statków" - wyliczał dr Brona.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
ekr/ mrt/
Tagi: esa
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,411484,dane-z-europejskich-satelitow-dostepne-dla-nauki-i-biznesu.html

Dane z europejskich satelitów dostępne dla nauki i biznesu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESO Astronomy Camp 2016 - zostało kilka dni na zgłoszenia
Wysłane przez czart
Jeszcze przez kilka dni polscy uczniowie mogą zgłaszać chęć udziału w obozie astronomicznym we Włoszech organizowanym przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO). Do wygrania są stypendia pokrywające koszt udziału i biletów lotniczych. Zgłoszenia będą przyjmowane do 11 października 2016 r.

Kilka krajów poprosiło o przesunięcie o parę dni terminu przyjmowania zgłoszeń, argumentując to faktem rozpoczęcia w nich roku szkolnego dopiero pod koniec września. W związku z tym ESO zdecydowało o przesunięciu terminu dla wszystkich krajów o jeden tydzień. Wobec tego także polscy uczniowie mają jeszcze kilka dodatkowych dni na zgłoszenia. Nowy termin to 11 października 2016 r. Ogłoszenie wyników nastąpi również tydzień później, do 23 października 2016 r.

ESO Astronomy Camp 2016 to międzynarodowy obóz astronomiczny dla uczniów w wieku 16-18 lat (roczniki 1998, 1999, 2000). Odbędzie się w obserwatorium astronomicznym Aosta Valley w okresie od 26 grudnia 2016 r. do 1 stycznia 2017 r.

Zadanie konkursowe polega na przygotowaniu krótkiego filmu (maksymalnie 3 minuty) na temat ?I would most like to discover/invent ...... because........?. Kandydat powinien występować w filmie i mówić po angielsku.

Organizatorem obozu jest Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) - czołowa organizacja badawcza zajmująca się badaniami Wszech świata prowadzonymi z powierzchni Ziemi. ESO posiada wielkie teleskopy na pustyni Atakama w Chile. Nasz kraj stał się członkiem tej organizacji w ubiegłym roku.

Polski konkurs prowadzony jest przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) we współpracy ESO. "Urania" jest patronem medialnym konkursu. W "Uranii" nr 4/2016 zamieściliśmy wywiad z dwojgiem z ubiegłorocznych uczestników obozu.

Więcej informacji:
?    Ogłoszenie ESO o obozie
?    Strona polskiego konkursu
?    Witryna obozu i formularz zgłoszeniowy
?    Rozmowę z uczestnikami ubiegłorocznej edycji można przeczytać w "Uranii" nr 4/2016

Na zdjęciu:
Obserwatorium Aosta Valley w nocy. Fot.: Giovanni Antico.
http://www.urania.edu.pl/konkursy/eso-astronomy-camp-2016-zostalo-kilka-dni-na-zgloszenia-02526.html

ESO Astronomy Camp 2016 - zostało kilka dni na zgłoszenia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dione kolejnym księżycem Saturna z oceanem
Wysłane przez czart
Królewskie Obserwatorium Belgii podało, iż najnowsze wyniki uzyskane przez sondę Cassini sugerują istnienie podpowierzchniowego oceanu na Dione. Byłby to kolejny księżyc Saturna z oceanem pod swoją powierzchnią.

Sonda Cassini wykonywała pomiary grawitacyjne podczas ostatnich przelotów w pobliżu Dione i wykonywała pomiary grawitacyjne. Uzyskane wyniki wskazują na istnienie oceanu 100 km pod powierzchnią. Ocean może mieć nawet kilkadziesiąt kilometrów głębokości i otaczać skaliste jądro.

W takiej sytuacji trudno uniknąć porównać do Enceladusa, mniejszego, ale bardziej znanego księżyca Saturna. Wygląda na to, że budowa wewnętrzna obu ciał może być podobna. W przypadku Enceladusa o podpowierzchniowym oceanie mówi się już od jakiegoś czasu, a na dodatek w pobliżu bieguna południowego występują na nim gejzery wyrzucające strumienie pary wodnej. Na Dione na razie gejzerów nie dostrzeżono.

Astronomowie z Królewskie Obserwatorium Belgii opracowali model, w którym lodowe skorupy Enceladusa i Dione są górami lodowymi zanurzonymi w wodzie. Nowy model przewiduje, że ocean na Enceladusie jest bliżej powierzchni niż do tej pory przyjmowano - w przypadku bieguna południowego może to być nawet kilka kilometrów od powierzchni.

Begowie uważają także, iż ocean na Dione mógł przetrwać bardzo długo, nawet całą historię tego obiektu. Wskazują, że czyni go to potencjalnym siedliskiem przyjaznym dla życia mikrobiologicznego. Oddziaływania pomiędzy skałami z jądra księżyca, a otaczająca je wodą, mogły dostarczyć składników i energii niezbędnych do narodzin życia.

Podsumowując, w przypadku Saturna już trzy księżyce (Enceladus, Tytan i Dione) są podejrzewane o posiadanie podpowierzchniowych oceanów. Podobnie jest w przypadku trzech księżyców Jowisza (Europa, Ganimedes, Kallisto). Mówi się też, że podobne własności może mieć Pluton.

Wyniki badań ukazały się w czasopiśmie ?Geophysical Research Letters?.

Dione jest czwartym pod względem wielkości księżycem Saturna, znanym od 1684 roku (odkrywca: Giovanni Cassini). Ma średnicę 1118 km, a swoją planetę obiega co 2,7 dnia. Dione można dostrzec przez amatorskie teleskopy.

Więcej informacji:
?    Saturn?s moon Dione harbors a subsurface ocean

Źródło: Królewskie Obserwatorium Belgii

Na zdjęciu:
Dione z widocznym w tle Enceladusem. Zdjęcie zostało wykonane przez sondę Cassini 8.09.2015 r. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Space Science Institute.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dione-kolejnym-ksiezycem-saturna-oceanem-2527.html

Dione kolejnym księżycem Saturna z oceanem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przetestowano wysokościomierz laserowy dla misji BepiColombo do Merkurego
Wysłane przez czart
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) ma dzisiaj otrzymać ostatnie elementy wysokościomierza laserowego dla misji BepiColombo. Wysokościomierz będzie służyć do pomiarów topograficznych powierzchni Merkurego.

5 października 2016 r. szwajcarsko-niemiecko-hiszpański zespół, który konstruował wysokościomierz laserowy, ma przekazać ostatnie jego komponenty do ESA. W ostatnich tygodniach przeprowadzono testy, które zakończyły się powodzeniem. Konstrukcją wysokościomierz laserowego BELA (BepiColombo Laser Altimeter) kierował Uniwersytet w Bernie.

Dzięki wysokościomierzowi będzie można uzyskać trójwymiarowe dane o powierzchni Merkurego. Do dwuwymiarowych obrazów ze zdjęć dojdą dane o wysokości terenu. Wysokościomierz BELA wykorzystuje podczerwony laser do wysyłania krótkich impulsów, które po odbiciu od powierzchni Merkurego będą obserwowane przez teleskop pracujący na pokładzie sondy orbitalnej. Zmierzenie czasu dotarcia impulsu pozwoli na obliczenie odległości do danego punktu na powierzchni. Taka metoda pozwala na osiągnięcie dokładności nawet 1 metra przy pomiarach z dystansu 1000 km.

BepiColombo jest wspólną misją ESA oraz japońskiej agencji JAXA. Start jest zaplanowany na rok 2018. Zostaną wystrzelone razem dwie sondy orbitalne, zbudowane przez każdą z agencji. Do Merkurego sondy dotrą w 2014 roku i będą krążyć po orbitach o wysokości od 400 do 19200 km nad powierzchnią.

Więcej informacji:
?    Bern-made laser altimeter taking off to Mercury

Źródło: University of Bern

Na zdjęciu:
Wysokościomierz laserowy BELA (BepiColombo Laser Altimeter). Źródło: University of Bern / Ramon Lehmann.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/przetestowano-wysokosciomierz-laserowy-dla-misji-bepicolombo-merkurego-2529.html

Przetestowano wysokościomierz laserowy dla misji BepiColombo do Merkurego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskopy rentgenowskie odkrywają błąkającą się czarną dziurę
Radosław Kosarzycki
Astronomowie korzystający z Obserwatorium Rentgenowskiego Chandra (NASA) oraz obserwatorium rentgenowskiego XMM-Newton (ESA) odkryli ekstremalnie jasne, zmienne źródło promieniowania rentgenowskiego zlokalizowane z dala od centrum galaktyki macierzystej. Ten osobliwy obiekt może być błąkającą się czarną dziurą, która może pochodzić z mniejszej galaktyki łączącej się z większą.
Astronomowie uważają, że supermasywne czarne dziury ? o masie od 100 000 do 10 miliardów mas Słońca ? znajdują się w centrach większości galaktyk. Istnieją także dowody na istnienie tak zwanych czarnych dziur o masie pośredniej czyli od 100 do 100 000 mas Słońca.
Obydwa typy czarnych dziur można także znaleźć poza centrum galaktyki  po kolizji i w trakcie łączenia z inną galaktyką zawierającą masywną czarną dziurę. Gdy gwiazdy, gaz i pył z drugiej galaktyki przemieszczają się przez pierwszą, czarna dziura podąża za nimi.
W najnowszym artykule naukowcy donoszą o odkryciu jednej z takich zagubionych czarnych dziur przy krawędzi galaktyki soczewkowatej SDSS J141711.07+522540.8 (w skrócie GJ1417+52) znajdującej ię 4.5 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Obiekt ten, oznaczony przez naukowców jako XJ1417+52 został odkryty dzięki długotrwałym obserwacjom szczególnego regionu, tzw. Extended Groth Strip w danych uzyskanych przez XMM-Newton i Chandra w latach 2000-2002. Wyjątkowo wysoka jasność tego obiektu sprawia, że naukowcy uważają, że jest to czarna dziura o masie około 100 000 mas Słońce zakładając, że intensywność promieniowania otaczającej ją materii równa jest sile grawitacyjnej.
Główny panel powyższej grafiki przedstawia szerokokątny obraz wykonany w zakresie optycznym za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Czarna dziura i jej galaktyka macierzysta znajdują się w oknie w górnym, lewym rogu grafiki. Powiększenie po lewej przedstawia zbliżenie Hubble?a na GJ1417+52. Na tymże powiększeniu okręgiem zaznaczono punktowe źródło w północnej części galaktyki, które może być związane z XJ1417+52.
Powiększenie po prawej to zdjęcie rentgenowskie obiektu XJ1417+52 (fioletowy) wykonane za pomocą Chandry tego samego obiektu, przedstawiające ten sam region co powiększenie wykonane Hubblem.
Obserwacje wykonane za pomocą Chandry i XMM-Newton pozwalają określić, że rentgenowska emisja z XJ1417+52 jest tak wysoka, że astronomowie zaklasyfikowali ten obiekt jako ?hiper-jasne źródło rentgenowskie? (HLX) ? tego typu obiekty świecą 10 000 do 100 000 jaśniej  w zakresie rentgenowskim niż gwiezdne czarne dziury i 10 do 100 razy jaśniej niż ultrajasne źródła rentgenowskie (ULX).
Bardzo jasna emisja w zakresie rentgenowskim pochodząca z tego typu czarnych dziur pochodzi od opadającej na nie materii. Promieniowanie rentgenowskie z XJ1417+52 osiągnęło maksimum jasności w promieniach X między 2000 a 2002 rokiem. Tego samego źródła nie wykryto już w obserwacjach z Chandry i XMM z 2005, 2o14 i 2015 roku. Między 2000 a 2015 rokiem jasność tego obiektu w zakresie rentgenowskim spadła co najmniej o czynnik 14.
Autorzy uważają, że rozbłysk w zakresie rentgenowskim zarejestrowany w 2000 i 2002 roku spowodowany był zbyt bliskim przejściem gwiazdy w pobliżu czarnej dziury, które doprowadziło do jej rozerwania przez oddziaływania pływowe. Część gazowych odłamków została podgrzana aż stała się jasna w zakresie rentgenowskim opadając na czarną dziurę.
Położenie i jasność źródła jasnego w zakresie optycznym na zdjęciu z Hubble wskazuje, że może być one związane z XJ1417+2, i że może to być czarna dziura, która pierwotnie należała do małej galaktyk, która uderzyła w większą od siebie GJ1417+52.
Artykuł autorstwa Dacheng Lin (University of New Hampshire) i współpracowników opisujący powyższe wyniki pojawił się w periodyku The Astrophysical Journal.
Źródło: Chandra X-ray Center
Tagi: Astronomia rentgenowska, Czarne dziury, Obserwatorium Rentgenowskie Chandra, wyrozniony, źródła rentgenowskie
http://www.pulskosmosu.pl/2016/10/06/teleskopy-rentgenowskie-odkrywaja-blakajaca-sie-czarna-dziure/

Teleskopy rentgenowskie odkrywają błąkającą się czarną dziurę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełny sukces Blue Origin!
Miłosz Kierepka

Piątego października, o godzinie 17.34 naszego czasu, z platformy startowej w Zachodnim Teksasie wystartowała rakieta New Shepard. Celem misji było przetestowanie systemu ewakuacji załogi. To był już piąty i ostatni test tego samego egzemplarza pojazdu należącego do firmy Blue Origin. Eksperyment zakończył się rezultatem o wiele lepszym od spodziewanego, dzięki czemu komercyjne loty suborbitalne za pomocą tego typu rakiet mogą rozpocząć się wcześniej niż zakładano.
Początki nie wróżyły dobrze. Ze względu na złe warunki pogodowe test został przełożony na następny dzień, kiedy to tuż przed końcem odliczania wykryto usterkę. Procedury startowe musiały zostać powtórzone, a samo odpalenie silników przeciągnęło się o prawie godzinę. W skrócie cały test można zobaczyć na poniższym filmie:
Po wcześniejszych przeszkodach kolejne etapy przebiegły perfekcyjnie. Tak, jak było planowane, po niecałej minucie odbyła się symulacja awarii. Kapsuła włączyła awaryjny silnik, którego ciąg w dwie sekundy oddalił ją na bezpieczną odległość. Potem odcięto dopływ paliwa w celu pozostawienia jego niewielkiej ilości na etap lądowania. Sam moment odłączenia i zainicjowania scenariusza ratunkowego był najtrudniejszym w całym teście. Został przeprowadzony podczas najbardziej ekstremalnych warunków występujących podczas lotu, tzn. w chwili wystąpienia maksymalnego ciśnienia dynamicznego, zwanym po prostu puntem max Q.
Wbrew przewidywaniom, rakieta nie uległa eksplozji tuż po przeprowadzeniu manewru ucieczkowego, lecz kontynuowała swój lot. Z powodu odczepienia się modułu załogowego zmieniła się geometria pojazdu, co wpłynęło na zwiększenie oporu aerodynamicznego spowalniającego statek. Jednak poprzez brak kapsuły i co za tym idzie, mniejszą masę, rakieta poleciała nawet dalej niż zazwyczaj.
Sama część załogowa zaczęła opadać w stronę ziemi, tak jak podczas rutynowego lotu. Wszystkie spadochrony otworzyły się na czas i umożliwiły zmniejszenie szybkości do bezpiecznej granicy. W piątej minucie lotu, tuż przed lądowaniem, silnik modułu wyemitował krótki impuls, dzięki czemu dotknięcie powierzchni ziemi odbyło się z niemal zerową prędkością. Warto zaznaczyć, że chmura dymu i pyłu widoczna podczas lądowania jest spowodowana systemem hamującym, a nie bezpośrednim uderzeniem kadłuba o podłoże.
Rakieta, poddając się hamującemu oporowi atmosfery, zbliżyła się do lądowiska i włączyła silniki. Lądowanie, które nastąpiło w ósmej minucie lotu, odbyło się niemal idealnie, tak jak podczas poprzednich czterech lotów. Nogi delikatnie dotknęły płyty lądowiska, a gdy opadł pył, pracownicy Blue Origin w pełni uzasadnienie cieszyli się z pomyślnego testu.
Miejmy nadzieję, że zgodnie z obietnicami zarządu, złożonymi jeszcze długo przed eksperymentem, New Shepard trafi na zasłużone miejsce w muzeum i przyszłe pokolenia będą mogły podziwiać statek, który jako pierwszy pionowo wylądował na Ziemi. A nagranie całego lotu i procedur startowych, tak samo jak w przypadku poprzedniego testu, można obejrzeć tutaj.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/10/06/pelny-sukces-blue-origin/

Pełny sukces Blue Origin.jpg

Pełny sukces Blue Origin2.jpg

Pełny sukces Blue Origin3.jpg

Pełny sukces Blue Origin4.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)