Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku

2017-08-07. Ariel Majcher

Warunki obserwacyjne drugiego tygodnia sierpnia nadal będzie kształtował Księżyc, który na początku tygodnia przejdzie przez pełnię, a następnie podąży ku ostatniej kwadrze. W poniedziałek 7 sierpnia Srebrny Glob wyłaniając się spod horyzontu zahaczy o cień Ziemi, dzięki czemu jego blask na kilka godzin nieco osłabnie, lecz w drugiej części nocy nic już nie będzie przeszkadzało w świeceniu Księżyca z całą mocą. W tym tygodniu naturalny satelita Ziemi minie dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, zasłaniając drugą z nich, lecz aby to zobaczyć, trzeba udać się na Antarktydę. Wieczorem, zanim jeszcze Księżyc rozgości się na niebie, po zachodniej stronie widnokręgu coraz słabiej widoczna jest planeta Jowisz, natomiast w kierunku południowym ? planeta Saturn. Natomiast w drugiej części nocy oprócz zmniejszającego swój blask Księżyca można obserwować planetę Wenus oraz mające pod koniec tygodnia swoje coroczne maksimum aktywności Perseidy. Niestety w tym roku w ich obserwacjach przeszkadzał będzie Księżyc przed ostatnią kwadrą.

 Naturalny satelita Ziemi będzie dominował na ziemskim niebie jeszcze przez najbliższe kilka dni. W poniedziałek 7 sierpnia, o godzinie 20:11 naszego czasu Księżyc przejdzie przez pełnię. O tej porze w środkowej Polsce będzie on dopiero wschodził, zaś w północno-zachodniej części naszego kraju będzie jeszcze pod horyzontem. Prawie 10 minut później, dokładnie o godz. 20:20:28 czasu obowiązującego w Polsce osiągnie on największą głębokość zanurzenia w cieniu Ziemi, chowając weń około 25% swojej średnicy, od strony południowej. W tym momencie w Bieszczadach, z których zaćmienie będzie widoczne najlepiej, Księżyc wzniesie się na wysokość zaledwie 4°, przy Słońcu schowanym jedyne niecałe 5° pod widnokrąg, a zatem na wciąż jasnym niebie. Koniec zaćmienia częściowego będzie miał miejsce o godz. 21:18, a wtedy w Bieszczadach wzniesie się on o 7° wyżej (tak samo Słońce schowa się o kolejne 7° niżej). W najmniej uprzywilejowanym pod tym względem Świnoujściu Księżyc pojawi się na nieboskłonie dopiero o godz. 20:38 (11 minut przed zachodem Słońca), a zatem tylko 40 minut przed końcem fazy częściowej, a o 21:18 wzniesie się na wysokość zaledwie 4° (Słońce w tym czasie schowa się na głębokość 4° pod widnokrąg). O godzinie 22:51 naszego czasu skończy się zaćmienie półcieniowe i przez resztę nocy Księżyc będzie świecił praktycznie pełnym blaskiem. Tej nocy towarzystwa naturalnemu satelicie Ziemi dotrzymają gwiazdy Koziorożca i Wodnika. 6-8 stopni na wschód od niego widoczne będą gwiazdy Nashira i Deneb Algiedi, natomiast niecałe 12° na północ od niego ? gwiazda Sad al Suud z Wodnika. Jednak ? zwłaszcza po wyjściu Księżyca z cienia Ziemi, znikną one w jego blasku.

Trzy następne noce Srebrny Glob spędzi w gwiazdozbiorze Wodnika, prezentując tarczę w fazie odpowiednio 99, 95 i 90%. W środę 9 sierpnia Księżyc spotka się z planetą Neptun. O godzinie podanej na mapce oba ciała Układu Słonecznego oddzieli dystans prawie 2°, natomiast na Antarktydzie widoczne będzie zakrycie planety przez Księżyc. Oczywiście wciąż silny blask Księżyca sprawi, że obserwacja tego zbliżenia będzie bardzo trudna. Srebrny Glob będzie z pewnością przeszkodą, a nie ułatwieniem w odszukaniu Neptuna. Ostatnia planeta Układu Słonecznego jest już niecały miesiąc przed opozycją i jej blask wynosi +7,8 magnitudo. Neptun porusza się ruchem wstecznym, a jego dystans do gwiazdy ? Aquarii pod koniec tygodnia zmniejszy się do 103?, czyli nieco więcej, niż 3 średnice Księżyca.

W piątek 11 sierpnia Księżyc odwiedzi gwiazdozbiór Wieloryba, a jego faza zmniejszy się do 82%. Dobę później Księżyc zawita do kolejnej konstelacji, którą będą Ryby, ale będzie to pogranicze Ryb z Wielorybem i Baranem. Do tej pory tarcza Srebrnego Globu zmniejszy się do 73%. Mniej więcej 7,5 stopnia na północ od Księżyca znajdzie się tej nocy planeta Uran, która ruch na wsteczny zmieniła kilka dni temu i powoli rozpędza się w swoim ruchu wśród gwiazd. Na razie Uran wciąż przebywa niewiele ponad 1° na północ od gwiazdy 4. wielkości o Psc. Blask samej planety wynosi +5,7 wielkości gwiazdowej.

Ostatniej nocy tego tygodnia Księżyc ponownie zamelduje się w gwiazdozbiorze Wieloryba, prezentując tarczę oświetloną w 63%. Ok. 14-16° nad nim znajdą się tej nocy najjaśniejsze gwiazdy Barana: Hamal, Sheratan i Mesarthim. Dla astronomów-amatorów najciekawsza jest trzecia i zarazem najsłabiej świecąca na naszym niebie z nich, która jest układem podwójnym o separacji składników mniej więcej 8?.

Sezon obserwacyjny największej planety Układu Słonecznego powoli dobiega końca. Obecnie w momencie zachodu Słońca planeta zajmuje pozycję na wysokości około 15° nad południowo-zachodnim widnokręgiem. Godzinę później znajduje się 8° niżej, zaś za jeszcze niecałą godzinę później ? znika z nieboskłonu. Do tego czasu nie zdąży się jeszcze bardzo ściemnić, stąd obserwacje planety utrudnia nie tylko niskie położenie, lecz również jasne tło nieba. W środku tygodnia Jowisz przejdzie niewiele ponad 0,5 stopnia na południe od gwiazdy 4. wielkości ? Virginis i jednocześnie zbliży się do Spiki, najjaśniejszej gwiazdy Panny, na odległość 6,5 stopnia. Blask Jowisza zmniejszył się do -1,8, wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza ma średnicę 34?.

W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):

  • 7 sierpnia, godz. 20:56 ? wyjście Io z cienia Jowisza, 17? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,

  • 8 sierpnia, godz. 20:19 ? od zmierzchu Europa na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),

  • 8 sierpnia, godz. 21:01 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Kallisto w odległości 21?, 220? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,

  • 8 sierpnia, godz. 22:24 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza.

Lepiej od Jowisza widoczna jest planeta Saturn, górująca ponad pół godziny po zmierzchu, na wysokości około 16°. Planeta powoli przymierza się do zmiany kierunku swojego ruchu z wstecznego na prosty i zbliża się do gwiazdy 4. wielkości ? Ophiuchi, niedaleko której wkrótce dokona zmiany kierunku ruchu. Do końca tygodnia dystans między oboma ciałami niebieskimi spadnie poniżej 50?. Jasność Saturna wynosi obecnie +0,3 wielkości gwiazdowej, dzięki czemu jest on najjaśniejszym obiektem w swojej okolicy, natomiast średnica tarczy Saturna skurczy się do 17?. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem zachodnia) przypada na początek tygodnia.

Wyróżnikiem porannego nieba już od dłuższego czasu jest planeta Wenus, a w najbliższych kilkunastu dniach niedaleko niej mogą pojawić się meteory ze słynnego roju Perseidów. Perseidy promieniują przez prawie cały miesiąc od końca lipca do końca sierpnia, z maksimum zawsze w nocy 12/13 sierpnia. Niestety w tym roku w ich obserwacjach silnie przeszkodzi Księżyc, który na początku tego tygodnia przejdzie przez pełnię, a w nocy maksimum aktywności wyniesie nadal duże ponad 70%. Stąd ich obserwowana aktywność będzie z pewnością dużo mniejsza, niż jest to przy bezksiężycowej nocy. Oczywiście godzinę przed świtem ? na tę porę wykonane są mapki animacji ? jest już za późno na obserwacje meteorów, trzeba to robić wcześniej. W momencie zachodu Słońca radiant roju dołuje na wysokości około 20°, ale im ciemniej, tym lepiej: około północy radiant wznosi się na wysokość ponad 40°, dwie godziny później jest to już ponad 50°, zaś około godziny 3 ? jeszcze kolejne 10&deg wyżej. Stąd, gdyby nie bliski pełni Księżyc, można powiedzieć, że na północnej półkuli Ziemi warunku obserwacyjne tego roju są znakomite.

Druga planeta od Słońca pojawia się na nieboskłonie około godz. 2, zaś 2,5 godziny później wznosi się na wysokość około 17°. W tym momencie radiant Perseidów znajdzie się na przedłużeniu linii, łączącej Wenus z Capellą, czyli najjaśniejszą gwiazdą konstelacji Woźnicy. Planeta pod koniec tygodnia dotrze do środka gwiazdozbioru Bliźniąt, zbliżając się na niewiele ponad 1° do Mekbudy, czyli gwiazdy tej konstelacji, oznaczanej na mapach nieba grecką literą ?. Blask Wenus spadł już do -4. wielkości gwiazdowej, jej tarcza ma średnicę 14? i fazę 78%.

Gwiazda zmienna R Andromedae najwyżej nad widnokręgiem znajduje się około godziny 3:50. W sobotę 12 sierpnia niecałe 40° na południe od niej przejdzie Księżyc w fazie 81%. Blask tej mirydy osłabł już do 8. wielkości gwiazdowej, a zatem jest ona słabsza od Neptuna, co przy silnie świecącym Srebrnym Globie może uniemożliwić jej odnalezienie na niebie. Ale warto zapolować na nią jeszcze przed wschodem naturalnego satelity Ziemi.

http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/07/niebo-w-drugim-tygodniu-sierpnia-2017-roku/

 

 

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku.jpg

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku2.jpg

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku3.jpg

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku4.jpg

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku5.jpg

Niebo w drugim tygodniu sierpnia 2017 roku6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Letnie fajerwerki na powierzchni komety 67P
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 07/08/2017
Mrugnij okiem i je przegapisz. Dzięki wysokiej częstotliwości wykonywania zdjęć komety 67P/Czuriumow-Gerasimienko przez sondę Rosetta w najaktywniejszej fazie orbity w sierpniu 2015 roku naukowcy mieli możliwość obserwowania krótkich lecz silnych rozbłysków na powierzchni. W ciągu trzech miesięcy otaczających peryhelium orbity komety, które kometa osiągnęła 13 sierpnia 2015 roku naukowcy zarejestrowali nie mniej niż 34 takie zjawiska.
Wzrost ilości energii słonecznej w trakcie tych miesięcy doprowadził do ogrzania zamarzniętego lodu na powierzchni komety, jego przejścia w stan gazowy i emisji w przestrzeń kosmiczną wraz z dużą ilością pyłu. Gwałtowne, przejściowe odgazowania pojawiały się często w postaci dżetów i wypływów materii z jądra komety. Choć czasami trwały one tylko kilka minut powodowały uwolnienie nawet 60-260 ton materii kometarnej.
Jak widać na powyższej grafice niektóre rozbłyski były długimi, wąskimi dżetami rozciągającymi się daleko od jądra komety, podczas gdy inne miały szerszą podstawę i rozciągały się bardziej na boki. Jeszcze inne stanowiły połączenie tych dwóch typów.
Naukowcy analizujący rozbłyski byli w stanie zlokalizować źródło ich pochodzenia na powierzchni jądra komety. Niektóre z nich związane były z lokalnymi zmianami temperatury, najczęściej wczesnym rankiem po wielu godzinach ciemności, lub w późniejszych porach dnia po kilku godzinach intensywnego ogrzewania. Inne z kolei związane były z obszarami charakteryzującymi się uskokami i stromymi klifami.
Przedstawione powyżej zdjęcia pochodzą zarówno z kamery wysokiej rozdzielczości OSIRIS oraz z kamery nawigacyjnej sondy. Więcej zdjęć z misji Rosetta możecie obejrzeć w ESA Archive Image Browser.
Sonda Rosetta dotarła do komety 6 sierpnia 2014 roku, a 12 listopada 2014 roku opuściła na jej powierzchnię lądownik Philae. Rosetta śledziła kometę w jej drodze wokół Słońca przez dwa lata obserwując wzrost i spadek aktywności na jej powierzchni i dostarczając ogromnej ilości danych naukowych. Pionierska misja Rosetta zakończyła się 30 września 2016 roku kiedy to sonda osiadła na powierzchni komety.
Źródło: ESA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/07/letnie-fajerwerki-na-powierzchni-komety-67p/

Letnie fajerwerki na powierzchni komety 67P.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 największych odkryć MAVEN
2017-08-07. Redakcja AstroNETu
17 czerwca sonda MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution), mająca na celu badanie zmian atmosfery Marsa, świętowała tysięczny dzień na orbicie Czerwonej Planety. Statek badawczy pozwolił nam dowiedzieć się w jaki sposób Słońce przyczyniło się do zaniku atmosfery naszego Czerwonego Sąsiada.
Artykuł został napisany podczas obozu Klubu Astronomicznego ?Almukantarat?. Autorami są: Marysia Puciata-Mroczynska, Mateusz Kruk oraz Jan Nowosielski.
Od września 2014 roku, gdy statek znalazł się na orbicie Marsa, dokonano wielu niesamowitych odkryć, oto 10 największych z nich:
1.    Zaobserwowane zakłócenia, powodowane przez gazowy tlenek azotu oraz ozon w atmosferze, wykazywały niecodzienne zachowanie, którego się nie spodziewano. Wskazuje to na zachodzące procesy wymiany gazów pomiędzy dolną i górną częścią atmosfery, które nie były zrozumiałe aż do dzisiaj.
2.    Niektóre z cząsteczek wiatru słonecznego częściej potrafią przedostawać się przez górną część atmosfery, niż zmienić kierunek przez jonosferę Marsa. Takie zjawisko jest możliwe dzięki reakcjom chemicznym w jonosferze, które zmieniają cząsteczki wiatru słonecznego w ich neutralne odpowiedniki.
3.    MAVEN dokonał pierwszych obserwacji warstwy składającej się z jonów metali w marsjańskiej jonosferze powstałej w wyniku zderzenia międzyplanetarnego pyłu z atmosferą czerwonej planety. Chociaż ta warstwa jest stale obecna, to w 2014 roku bardzo bliski przelot komety Siding Spring z Obłoku Oorta obok Marsa spowodował znaczące zwiększenie się tej warstwy.
4.    Statek MAVEN wykrył dwa nowe typy zórz polarnych: ?rozproszone? i ?protonowe?. W przeciwieństwie do tego, co wiemy o większości zórz na Ziemi, te marsjańskie nie są powiązane z globalnym ani lokalnym polem magnetycznym.
5.    Marsjańskie zorze spowodowane są natomiast przepływem cząsteczek wyrzucanych przez różne rodzaje burz słonecznych. Gdy te uderzą w atmosferę Marsa, mogą ponad dziesięciokrotnie zwiększyć ucieczkę gazu w kosmos.
6.    Sonda MAVEN obserwowała okresowe zmiany zawartości wodoru w wyższych warstwach atmosfery. Potwierdziła, że poziom tego pierwiastka może zmieniać swój poziom nawet o 1000%. Źródłem wodoru jest woda z dolnych partii atmosfery, rozbita na poszczególne atomy pod wpływem promieni słonecznych. Te przemiany i zjawiska są niespodziewane i dotychczas niezbyt dobrze zrozumiane.
7.    Interakcje między wiatrami słonecznymi a planetą są nadspodziewanie powiązane. Jest to spowodowane brakiem wewnętrznego pola magnetycznego oraz występowaniem w małych regionach zmagnetyzowanej skorupy. Może to wpłynąć na nadchodzące wiatry słoneczne w lokalnej i większej skali. Magnetosfera, wywoływana gwałtownymi zmianami warunków w krótkim czasie, jest widocznie grudkowata.
8.    Orbiter używał pomiarów izotopów (czyli atomów o tej samej liczbie protonów i elektronów, ale innej masie spowodowanej różną liczbą neutronów) z wyższej warstwy atmosfery, żeby dowiedzieć się jak dużo gazu uciekło w przestrzeń kosmiczną. Te pomiary sugerują, że 2/3 lub więcej gazu zostało oderwane z powierzchni.
9.    MAVEN zmierzył ilość gazu odrywanego obecnie przez Słońce i wiatr słoneczny z górnych warstw atmosfery.  Na podstawie badań sondy szacowano również, ile gazu uciekło z atmosfery w przeszłości, gdy promieniowanie ultrafioletowe i wiatr słoneczny były znacznie intensywniejsze. Wynika z tego, że zmiany były dość znaczne.
10.    Atmosfera Marsa ulegała powolnemu niszczeniu przez wiatr słoneczny, co spowodowało zmiany klimatu z ciepłego i wilgotnego na zimny i suchy, który obecnie widzimy.
Odkrycia poczynione przez MAVEN przyczyniły się do lepszego zrozumienia procesów, którym była poddawana atmosfera Marsa. Miejmy nadzieję, że jeszcze nie raz usłyszymy o odkryciach sody NASA.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/07/10-najwiekszych-odkryc-maven/

10 największych odkryć MAVEN.jpg

10 największych odkryć MAVEN2.jpg

10 największych odkryć MAVEN3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duszki pierwszym krokiem w kierunku Alfy Centauri
2017-08-07. Artykuł napisała Marysia Puciata-Mroczynska. Redakcja AstroNETu
Właśnie stawiamy pierwszy krok, by umożliwić ludzkości podróże międzygwiezdne. W tym kierunku dąży projekt Breaktrough Starshot.
Program ma polegać na wysyłaniu małych sond w stronę pobliskich gwiazd. Będą one przyspieszane do bardzo dużych prędkości (około 20% prędkości światła), by mogły pokonać znaczne odległości w ciągu ludzkiego życia. W ostatnich dniach ogłoszono, że miały już miejsce pierwsze testy.
Nanostatki, zwane też z angielskiego ?duszkami?, przeszły testy pomyślnie i funkcjonowały dobrze w ciągu swojego pierwszego lotu. Wystąpiły jedynie niewielkie zakłócenia w komunikacji. Jest to sygnał dla naukowców, aby jeszcze popracować nad tym aspektem.
?Duszki? są na razie tylko prototypami czipów, które będą wysyłane w następnych dekadach. Docelowo nanostatki mają być wystawione na działanie wiatru słonecznego, a później lasera kierowanego w ich stronę z Ziemi, które razem rozpędzą je do dużej prędkości. W planach jest wysyłanie kilku czipów w jednym czasie, by w końcu chociaż kilka dotarło do systemu Alfa Centauri.
W tej chwili ?duszki? nie są wyposażone w kamerę, źródło energii, przekaźnik i inne niezbędne przyrządy. Wymaga to jeszcze trochę pracy, gdyż nanostatek nie byłby w stanie unieść takiego ciężaru. Te prototypy są jednak bardzo ważnym krokiem. Pozostaje jedynie zmniejszyć je do wystarczających rozmiarów.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/07/duszki-pierwszym-krokiem-w-kierunku-alfy-centauri/

Duszki pierwszym krokiem w kierunku Alfy Centauri.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińska Akademia Nauk: cudzoziemiec nie pokieruje "superteleskopem"
2017-08-07.
Chińska Akademia Nauk (ChAN) w weekend oficjalnie zdementowała niedawne doniesienia mediów, według których cudzoziemiec miałby stanąć na czele chińskiej placówki naukowej obsługującej nowy wielki radioteleskop.
Na swoim oficjalnym profilu w serwisie Weibo, czyli chińskim odpowiedniku Twittera, ChAN napisała, że nie jest prowadzona rekrutacja na stanowisko kierownika placówki obsługującej tzw. FAST (Five-hundred-metre Aperture Spherical Telescope) - największy na świecie radioteleskop o pojedynczej czaszy, wybudowany w naturalnym zagłębieniu górskiego terenu prowincji Guizhou (Kuejczou) na południu Chin.
 
Akademia oświadczyła, że osoba mająca nadzorować cały projekt została wyznaczona w lipcu 2016 roku, w chwili uruchomienia ośrodka. Nie podano jednak nazwiska tego naukowca.
 
W czwartek amerykańska edycja "Newsweeka" oraz hongkoński dziennik "South China Morning Post" informowały o problemach, jakie najważniejszy ośrodek badań kosmicznych Chin ma ze znalezieniem odpowiednio kompetentnego dyrektora.
 
Według ich doniesień stanowisko miało być dostępne jedynie dla cudzoziemca, ponieważ chińscy specjaliści nie dysponują odpowiednim doświadczeniem. Praca wiązała się z wieloma udogodnieniami, dodatkami do pensji oraz budżetem w wysokości 1,9 mln dolarów na badania naukowe.
 
Doniesienia te opierały się na chińskim serwisie internetowym "Cankao Xiaoxi", stanowiącym codzienny przegląd najważniejszych wiadomości z kraju i ze świata przygotowywany przez państwową agencję prasową Xinhua. W niedzielę tym informacjom za ChAN zaprzeczył dziennik "Global Times" określany jako rządowy tabloid.
 
Z Pekinu Rafał Tomański (PAP)
 
rto/ akl/ ap/
Tagi: chiny
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415282,chinska-akademia-nauk-cudzoziemiec-nie-pokieruje-superteleskopem.html

Chińska Akademia Nauk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #28
Wysłane przez grabianski w 2017-08-07
52. Ekspedycja ISS już po uzupełnieniu do 6-osobowego składu zdążyła rozpędzić się z wykonywaną pracą. Nowi członkowie przyzwyczajają się ponownie do życia na orbicie (wszyscy to weterani) i zapoznają się z nowymi systemami na stacji.
Pierwszym zadaniem Randy Bresnika była wymiana sprzętu sieciowego w Japońskim Module Eksperymentalnym. Paolo Nespoli z Włoch wziął się natomiast za eksperyment dotyczący utraty masy mięśniowej na orbicie przy użyciu urządzenia MARES w module Columbus. Riażański pomagał Nespoliemu i wykonywał rutynowe czynności utrzymaniowe w rosyjskim segmencie stacji.
W kolejnych dniach załoga badała wpływ pobytu w warunkach mikrograwitacji na bóle głowy, a także przyglądała się myszom, by stwierdzić jak nowy testowany lek może pomóc w ograniczeniu utraty masy kostnej i objawów podobnych do ziemskiej osteoporozy na orbicie. Nowi mieszkańcy stacji mieli się także okazję zapoznać z systemami ewakuacyjnymi na pokładzie kompleksu.
Przed rozpoczęciem minionego weekendu Bresnik z Nespolim wykonali ponadto skany ultrasonograficzne swoich nóg w poszukiwaniu pierwszych zmian podczas pobytu w stanie nieważkości. Jack Fischer instalował natomiast nową elektronikę, która przyspieszy wymianę danych między specjalną uniwersalną platformą laboratoryjną do badań naukowych i Ziemią.
Nauka na Stacji

Dzięki podwojonej ostatnim przylotem załodze stacji będzie można wykonać na niej znacznie więcej eksperymentów naukowych. Nowa załoga od razu po przybyciu zabrała się więc do pracy.
Paolo Nespoli już w pierwszym tygodniu pobrał od siebie próbki krwi do eksperymentu MARROW badającego zawartość komórek tłuszczowych w szpiku kostnym. Badanie ma na celu wykazać jak ich liczebność zmienia się w wyniku przebywania w warunkach mikrograwitacji. Szpik kostny jest odpowiedzialny w organizmie za produkcję białych i czerwonych krwinek. Naukowcy mają nadzieję, że może komórki tłuszczowe w nim zawarte wyjaśnią zmiany wykryte w funkcjonowaniu białych i czerwonych krwinek po długim pobycie na orbicie. Zawartość komórek tłuszczowych w szpiku mierzy się na stacji przy pomocy rezonansu magnetycznego, do diagnostyki funkcjonowania czerwonych krwinek używa się chromatografu, który analizuje wydychane powietrze, natomiast działanie białych krwinek poznaje się poprzez analizę ekspresji genów w komórkach.
Astronauta NASA Jack Fischer pracował nad badaniem DOSIS-3D. Eksperyment ten ma na celu wykonanie trójwymiarowej mapy dawek promieniowania, na jakie narażeni są astronauci w kompleksie. Naukowcy Europejskiej Agencji Kosmicznej chcą wiedzieć wszystko o naturze i dystrybucji różnych rodzajów promieniowania wewnątrz stacji. Do wykonania tej mapy używa się wielu rodzajów detektorów - zarówno pasywnych i aktywnych. Dzięki temu wynikiem badania będą nie tylko pomiary, ale też ocena skuteczności konkretnego sprzętu i nabranie doświadczenia w zbieraniu tego typu danych w czasie rzeczywistym.
Orbital ATK z zaplanowaną misją zaopatrzeniową

NASA w porozumieniu z firmą Orbital ATK zaplanowała wstępnie kolejny lot towarowy kapsuły Cygnus na 11 października. Start odbędzie się przy użyciu rakiety Antares z kompleksu NASA w Wallops. Początkowo planowano, by start odbył się we wrześniu. Zmieniły się jednak wymagania dotyczące dostarczanego przez NASA sprzętu co najwidoczniej opóźniło plany. Przez to opóźnienie kolejny lot Cygnusa będzie mieć miejsce dopiero w przyszłym roku.
Trwa już wstępne planowanie misji w ramach drugiej rundy komercyjnych kontraktów zaopatrzeniowych CRS2. W latach 2019-2024 w ramach programu ładunek do stacji mają dostarczać 3 podmioty prywatne: obecnie używane Dragon firmy SpaceX i Cygnus firmy Orbital ATK oraz Dream Chaser firmy Sierra Nevada. Każda z tych firm ma dostać co najmniej 6 zamówień na loty towarowe do ISS. Oribtal ATK otrzymał już potwierdzenie dla pierwszej misji w ramach tej transzy, która odbędzie się w 2019 roku.
Harmonogram najważniejszych wydarzeń
Poniżej przedstawiamy rozpiskę planowanych startów, cumowań, odcumowań i spacerów kosmicznych w ramach funkcjonowania ISS. Na czerwono zaznaczyliśmy wydarzenia związane ze startami i powrotami załogowymi oraz spacerami kosmicznymi.
13 sierpnia - start Dragona w ramach misji zaopatrzeniowej CRS-12
16 sierpnia - dokowanie Dragona CRS-12
17 sierpnia - rosyjski spacer kosmiczny EVA-43 (Juriczkin, Riażański)
2 września - odcumowanie i powrót na Ziemię załogi statku Sojuz MS-04 (Juriczkin, Fischer, Whitson)
10 września - odcumowanie i powrót na Ziemię statku towarowego Dragon w ramach misji CRS-12
12 września - start załogowy i dokowanie do ISS statku Sojuz MS-06 (Misurkin, Vande Hei, Acaba)
11 października - start statku Cygnus w ramach misji zaopatrzeniowej OA-8
12 października - start statku Progress MS-07 w ramach misji zaopatrzeniowej
14 października - przechwycenie i cumowanie statku Cygnus OA-8
Październik - amerykański spacer kosmiczny EVA-44
1 listopada - start Dragona w ramach misji zaopatrzeniowej CRS-13
3 listopada - dokowanie statku Dragon w ramach misji CRS-13
Listopad - odcumowanie i powrót na Ziemię statku Dragon CRS-13
7 grudnia - odcumowanie i deorbitacja statku zaopatrzeniowego Progress MS-06
14 grudnia - odcumowanie i powrót na Ziemię załogi statku Sojuz MS-05 (Riazański, Bresnik, Nespoli)
27 grudnia - start załogowy i dokowanie do ISS statku Sojuz MS-07 (Szkaplerow, Tingle, Kanai)
Źródło: NASA/NSF
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA z działań na ISS
?    naukowe podsumowanie tygodnia z badań prowadzonych na ISS
?    informacje o ostatnich działaniach firmy OrbitalATK (SFN)
?    poprzedni odcinek cyklu
Na zdjęciu: Jeden z szesnastu widzianych codziennie wschodów słońca na ISS uchwycony przez członka 52. Ekspedycji. W górnym lewym rogu jeden z paneli słonecznych kompleksu. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/28

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ostatnia szansa w tym roku. Zobacz "nadgryziony" księżyc
2017-08-07
Już w poniedziałek będziemy mogli zobaczyć częściowe zaćmienie Księżyca. Faza maksymalna przypadnie na godzinę 20.22. Swoje zdjęcia możecie wysyłać na Kontakt 24.
Poniedziałek będzie doskonałą okazją do obserwacji częściowego zaćmienia Księżyca. Faza maksymalna nastąpi o godzinie 20.22. Tarcza ziemskiego satelity będzie wyglądała jak nieco "nadgryziona" od spodu.
Będzie to ostatnie zaćmienie widoczne w tym roku.
Swoimi zdjęciami możecie podzielić się z nami za pośrednictwem Kontaktu 24! Najlepsze opublikujemy.
Pięć godzin spektaklu
Poszczególne fazy zaćmienia wypadają następująco: początek zaćmienia półcieniowego nastąpi o godzinie 17.50, zaćmienia częściowego o godz. 19.24, faza maksymalna o godz. 20.22. O godzinie 21.18 skończy się zaćmienie częściowe. Cały spektakl zakończy się wraz z wybiciem godziny 22.51.
W Polsce zaćmienie będzie widoczne przy wschodzącym Księżycu, więc nie zobaczymy całego jego przebiegu. Trzeba będzie uważnie obserwować wschód naturalnego satelity Ziemi nieco przed godziną 20:30. Bez zaćmienia widzielibyśmy całą tarczę Księżyca, gdyż jest on w pełni.
Kiedy następuje zaćmienie?
Zaćmienie następuje w sytuacji, gdy Ziemia znajduje się pomiędzy Słońcem, a Księżycem w fazie pełni. Księżyc musi znaleźć się w stożku cienia Ziemi.
Wśród zaćmień wyróżnia się: całkowite, częściowe i półcieniowe.
Zaćmienie całkowite następuje wtedy, gdy cała tarcza Księżyca wejdzie w stożek cienia Ziemi (widać to dokładnie na poniższej ilustracji). Jeżeli chociaż część tarczy Księżyca znajdzie się poza tym stożkiem, zaćmienie nazwiemy częściowym. Z kolei zaćmienie półcieniowe to takie, gdy Księżyc znajduje się w stożku półcienia Ziemi (jest to obszar, w którym - patrząc np. z Księżyca - przesłonięta przez Ziemię jest jedynie część Słońca, a nie całe).
Jak wygląda położenie ciał niebieskich podczas zaćmienia? Wszystko wyjaśnia schemat. Litera A to Słońce, B - Ziemia, C - Księżyc, D - stożek półcienia, E - stożek cienia całkowitego.
Zaćmienie Księżyca widać "gołym okiem". Nie trzeba używać specjalnych przyrządów optycznych, aby móc je obserwować.
Źródło: PAP
Autor: ao/ja
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/dzis-ostatnia-szansa-w-tym-roku-zobacz-nadgryziony-ksiezyc,237797,1,0.html

Dziś ostatnia szansa w tym roku Zobacz nadgryziony księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykorzystaliście ostatnią szansę w tym roku.
"Nadgryziony" Księżyc na Waszych zdjęciach
Częściowe zaćmienie księżyca osiągnęło maksimum w poniedziałek o godzinie 20.22. Była to ostatnia w tym roku szansa na zobaczenie tego zjawiska. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy wiele Waszych zdjęć.

Maksymalna faza zaćmienia nastąpiła o godzinie 20.22. Tarcza ziemskiego satelity prezentowała się nadzwyczaj pięknie. Jest to ostatnie zaćmienie widoczne w tym roku.
Do redakcji Kontakt 24 napływają zdjęcia Księżyca. Są zjawiskowe. Sami zobaczcie!
Pięć godzin spektaklu
Poszczególne fazy zaćmienia wypadają następująco: początek zaćmienia półcieniowego nastąpił o godzinie 17.50, zaćmienia częściowego o godz. 19.24, faza maksymalna była o godz. 20.22. O godzinie 21.18 skończyło się zaćmienie częściowe. Natomiast cały spektakl zakończy się wraz z wybiciem godziny 22.51.
W Polsce zaćmienie było widoczne przy wschodzącym Księżycu, więc nie widzieliśmy całego jego przebiegu. Bez zaćmienia widzielibyśmy całą tarczę Księżyca, gdyż właśnie w nocy z poniedziałku na wtorek był on w pełni.
Zobacz wędrówkę "nadgryzionego" Księżyca nad Szczecinem:

 Kiedy następuje zaćmienie?
Zaćmienie następuje w sytuacji, gdy Ziemia znajduje się pomiędzy Słońcem, a Księżycem w fazie pełni. Księżyc musi znaleźć się w stożku cienia Ziemi.
Wśród zaćmień wyróżnia się: całkowite, częściowe i półcieniowe.
Zaćmienie całkowite następuje wtedy, gdy cała tarcza Księżyca wejdzie w stożek cienia Ziemi (widać to dokładnie na poniższej ilustracji). Jeżeli chociaż część tarczy Księżyca znajdzie się poza tym stożkiem, zaćmienie nazwiemy częściowym. Z kolei zaćmienie półcieniowe to takie, gdy Księżyc znajduje się w stożku półcienia Ziemi (jest to obszar, w którym - patrząc np. z Księżyca - przesłonięta przez Ziemię jest jedynie część Słońca, a nie całe).
Jak wygląda położenie ciał niebieskich podczas zaćmienia? Wszystko wyjaśnia schemat. Litera A to Słońce, B - Ziemia, C - Księżyc, D - stożek półcienia, E - stożek cienia całkowitego.
Zaćmienie Księżyca widać "gołym okiem". Nie trzeba używać specjalnych przyrządów optycznych, aby móc je obserwować.
Źródło: PAP, Kontakt 24
Autor: ao/ja/wd/aw
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/wykorzystaliscie-ostatnia-szanse-w-tym-roku-nadgryziony-ksiezyc-na-waszych-zdjeciach,237797,1,0.html

Wykorzystaliście ostatnią szansę w tym roku..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA współpracuje z Koreą Południową przy misji orbitera Księżycowego
2017-08-07 Michał Moroz
W trzeciej dekadzie XXI wieku Korea Południowa planuje przeprowadzić pierwszą misję Księżycową. Projekt Korean Pathfinder Lunar Orbiter (KPLO) będzie realizowany ze wsparciem amerykańskiej agencji kosmicznej.
Azjatycki wyścig kosmiczny
Od ponad dekady w krajach Dalekiej Azji odbywa się swoisty wyścig kosmiczny. Prócz intensywnego rozwoju programów teledetekcyjnych i nawigacyjnych widać również przykłady misji eksploracyjnych. Chiny, Japonia i Indie przeprowadziły już pierwsze misje orbiterów księżycowych (programy Chang?e, Kaguya, Chandrayaan). Państwo Środka w ciągu dwóch lat przeprowadzi pierwszą próbę przywiezienia próbek ze Srebrnego Globu (Chang?e 5), zaś Indie w pierwszym kwartale przyszłego roku umieszczą na Księżycu lądownik oraz łazik (misja Chandrayaan-2).
Również Korea Południowa chce spróbować swoich sił w badaniach Księżyca. W latach dwudziestych XXI wieku kraj zamierza wynieść orbiter księżycowy za pomocą własnej rakiety. Na termin startu przede wszystkim wpływa rozwój nowej orbitalnej rakiety nośnej KSLV-II.
Po pierwszych próbach z rakietą nośną KSLV-I obecnie w Korei Południowej trwają prace badawczo rozwojowe nad systemem nowym rakietowym, zaś produkcja poszczególnych komponentów ma zostać zrealizowana w latach 2018-2021. Dopiero w 2021 przeprowadzone zostaną dwa loty testowe rakiety KSLV-II. Jeżeli będą one udane, to będzie można wyznaczyć termin lotu z sondą KPLO.
Współpraca z NASA
W grudniu zeszłego roku Koreańska Agencja Kosmiczna podpisała umowę z NASA. W jej ramach Koreańczycy udostępnią Amerykanom miejsce dla 15 kilogramowego ładunku naukowego w zamian za dostęp do sieci telekomunikacyjnej Deep Space Network oraz pomoc agencji w projektowaniu i nawigowaniu misji. Na pokładzie KPLO prócz urządzenia z USA znajdować się będą również cztery inne instrumenty naukowe (kamera szerokokątna, czujnik pola magnetycznego, czujnik promieniowania gamma oraz demonstrator systemu komunikacyjnego) z Korei Południowej.
28 kwietnia 2017 roku na ładunek z USA została wybrana kamera opracowana przez Arizona State University. Celem instrumentu ShadomCam będzie obserwowanie terenów na biegunach Księżyca znajdujących się w permanentnym cieniu. W takich miejscach na powierzchni Srebrnego Globu znajdują się zasoby wody, które mogą być użyte w przyszłych działaniach eksploracyjnych. ShadomCam będzie w stanie wykonywać 800 razy czulsze pomiary od obecnie używanej Narrow Angle Camera znajdującej się na sondzie Lunar Reconnaissance Orbiter. LRO krąży wokół Księżyca od 2009 roku.
(NASA)
http://kosmonauta.net/2017/08/nasa-wspolpracuje-z-korea-poludniowa-przy-misji-orbitera-ksiezycowego/

NASA współpracuje z Koreą Południową przy misji orbitera Księżycowego.jpg

NASA współpracuje z Koreą Południową przy misji orbitera Księżycowego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania nr 4/2017 - zaćmienie Słońca i ciemne niebo
Wysłane przez czart w 2017-08-07
Okładkowymi tematami "Uranii" nr 4/2017 są zaćmienie Słońca w Stanach Zjednoczonych oraz nowa mapa ciemnego nieba w Polsce. Do numeru dołączamy w prezencie płytę DVD z odcinkami Astronarium poświęconymi grawitacji. Zapraszamy do lektury i prenumeraty "Uranii" - ulubionego czasopisma wielu polskich miłośników astronomii!

Numer będzie dostępny w kioskach od środy, natomiast prenumeratorzy powinni znaleźć go w swojej skrzynce pocztowej już nawet dzisiaj lub jutro - w zależności od sprawności lokalnego listonosza.

Co prawda najbliższe całkowite zaćmienie Słońca nie będzie widoczne z Polski, ale wielu miłośników astronomii z naszego kraju wybiera się do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebiegnie pas całkowitego zaćmienia. Ci, którzy nie pojadą w sierpniu do Ameryki, będą mogli śledzić zaćmienie dzięki transmisjom internetowym. Warto też poczytać "Uranię" nr 4/2017 (i zabrać do Ameryki albo wykorzystać do konkursu na wakacyjne "Fotki z Uranią"), która w dużej części poświęcona jest zaćmieniu Słońca. Bardzo obszerny artykuł (aż 14 stron!) opisuje całkowite zaćmienia Słońca jako jeden z najpiękniejszych fenomenów przyrody. Towarzyszy mu nieco krótszy (10 stron) artykuł o historycznych zaćmieniach Słońca widocznych kiedyś w Polsce. Trzecim materiałem odnoszącym się do zaćmień Słońca jest tekst o Wielkiej Wyprawie PTMA.

Polecamy też uwadze numer specjalny Uranii z 1999 roku poświęcony w całości zaćmieniom Słońca. Był on wydany z okazji zaćmienia Słońca w 1999 roku, kiedy to pas całkowitego zaćmienia przebiegał m.in. przez Węgry, ale nadal wiele materiałów pozostaje aktualnych. Liczba egzemplarzy tego numeru, jakie pozostały w magazynie jest niewielka, sprzedajemy go jako egzemplarz bibliofilski. Polecamy do kolekcji i jako lekturę przed zaćmieniem!

Skoro w Ameryce w środku dnia na chwilę nastąpi ciemność, to może warto także przyjrzeć się bliżej tematowi ciemnego nieba. Prezentujemy artykuł na temat nowej mapy jasności nocnego nieba na terenie Polski.

Kontynuujemy także nasz cykl artykułów o astronomicznych podróżach. Tym razem będzie o astronomii nad Neckarem. Z kolei uczniów w wieku 16-18 lat może zainteresować okazja do wyprawy do obserwatorium astronomicznego we włoskich Alpach. Trwa konkurs ESO Astronomy Camp 2017 zorganizowany przez ESO i PTA, dzięki któremu kilkoro młodych Polaków będzie mogło spędzić niezwykłego astronomicznego Sylwestra we Włoszech. Urania jest patronem konkursu - zachęcamy do udziału!

W numerze piszemy też o nowych obserwatoriach w Polskich miastach (Wałbrzych, Szczecinek), sprawach PTMA oraz ciekawych książkach: "Poza Ziemię... Historia lotów międzyplanetarnych" (autorem tej rewelacyjnej książki były redaktor naczelny Uranii, Krzysztof Ziołkowski) i "Sztuka promocji nauki. Praktyczny poradnik dla naukowców".

Nie brak też stałych działów, jak Komeciarz, CYRQLARZ o meteorach, Obserwator Słońca, obszerny Kalendarz astronomiczny, czy Relaks z Uranią.

W prezencie do numeru dołączona jest płyta DVD z odcinkami "Astronarium" poświęconymi falom grawitacyjnym i grawitacji.

"Uranię" można nabyć w salonach EMPiK, Relay, Inmedio, a także w wybranych kioskach Ruchu oraz w dobrych planetariach i dobrych sklepach ze sprzętem astronomicznym i optycznym. Można ją też zamówić w naszym sklepie internetowym - numer bieżący albo poprzednie. Zachęcamy również do wykupienia prenumeraty czasopisma, wtedy trafi do skrzynki pocztowej zaraz po ukazaniu się.

Więcej informacji:
?    Zamów prenumeratę "Uranii - Postępów Astronomii"
?    Prenumerata "Uranii" dla szkół i nauczycieli (z dopłatą z ministerstwa)
?    Kup numer 4/2017 w sklepie internetowym
?    Numer 4/2017 w wersji elektronicznej na komputery, tablety i smartfony
?    Spis treści numeru 4/2017
?    Słowo wstępne do numeru 4/2017
?    Kalendarzyk kieszonkowy Uranii na rok 2017
?    Numer specjalny Uranii z 1999 roku o zaćmieniach Słońca
?    "Poza Ziemię... Historia lotów międzyplanetarnych" - książka polecana przez Uranię
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-nr-4-2017-zacmienie-slonca-ciemne-niebo-3483.html

Urania nr 4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia
Astronomia to jedyny na rynku miesięcznik przeznaczony dla polskich miłośników astronomii. Tylko u nas znajdziesz co miesiąc 84 strony konkretnych informacji o tym co ciekawego dzieje się na niebie i wśród społeczności miłośników astronomii, porad sprzętowych i obserwacyjnych, testów, map i efemeryd, opisów nieba i poszczególnych obiektów na nim widocznych. Z nami poznasz też i zrozumiesz przyczyny i przebieg różnych procesów zachodzących w kosmosie. Staramy się tak dobierać artykuły aby przedstawiały nasze hobby z praktycznego punktu widzenia. Nie teoretyzujemy, nie opisujemy niczego, co nie było by w realnym zasięgu amatora astronomii. Zamieszczamy piękne zdjęcia kosmosu robione przez amatorów i amatorskim sprzętem pokazując jak wysoki poziom można osiągnąć nie mając teleskopu Hubbla czy 5m zwierciadła. Poprzez pokazanie możliwości polskich miłośników astronomii chcemy być inspiracją dla całej rzeszy ludzi którzy rezygnują z tego pięknego hobby pod pozorem, że to za trudne, skomplikowane czy zbyt kosztowne.
Masz wpływ na nasz magazyn!
Nie jesteśmy idealni ale do ideału zawsze dążyć będziemy. Chętnie zapoznamy się ze wszelkimi, także krytycznymi, opiniami, aby w kolejnych numerach jak najbardziej swoją zawartością odpowiadać na potrzeby naszych czytelników. Gwarantujemy, że to właśnie głos czytelników będzie dla nas wyrocznią w zakresie doboru autorów i tematów. Jeżeli czujesz, że w naszym miesięczniku czegoś Ci brakuje albo chciałbyć coś zmienić - napisz o tym do nas. Wszystkim sugestiom i opiniom uważnie się przyglądamy i jeżeli uznamy, że są pozytywne dla rozwoju naszego pisma, wdrażamy w życie. Interesują nas także opinie na temat drukowanych artykułów - czy prezentują właściwy poziom, czy są ciekawe i napisane z talentem popularyzatorskim. Chcemy od Was się dowiedzieć, który autor powinien być u nas w każdym numerze a z którym trzeba się pożegnać.
Dołącz do zespołu!
Nasz magazyn jest pismem otwartym na nowe pomysły i nowych autorów. Zapraszamy każdego kto chce się podzielić swoją wiedzą lub doświadczeniem astronomicznym do współredagowania magazynu. Nie obawiajcie się nadsyłać swoich artykułów, opisów obserwacji, testów sprzętu jakie przeprowadzaliście. Każdy temat jest dozwolony o ile może zainteresować polskich miłośników astronomii. Każdy ciekawie napisany tekst ukaże się w naszym magazynie. Może to być wielka szansa dla każdego kto czuje w sobie talent pisarski czy popularyzatorski. Nie zmarnuj tej szansy! Dołącz do nas!
Zamów prenumeratę
Staramy się aby nasze pismo było dostępne w sprzedaży w jak największej liczbie punktów na terenie kraju. Jednak jako podstawową formę sprzedaży pisma proponujemy prenumeratę. Kupując prenumeratę otrzymujesz pismo na wskazany adres w niższej cenie za egzemplarz z gwarancją otrzymania każdego numeru a dodatkowo masz możliwość wzięcia udziału w różnych korzystnych akcjach ogłaszanych na bieżąco w naszym miesięczniku. Sposób zamówienia prenumeraty opisany jest w dziale Jak Kupić?.
Astronomia jest dostępna w sprzedaży także w wersji elektronicznej w postaci pliku pdf. Poniżej możesz zapoznać się z wersją elektroniczną 20. numeru Astronomii. Kolejne elektroniczne wydania Astronomii są już płatne a sposób ich zamawiania opisany jest na podstronie "Jak kupić?".
http://www.astronomia.media.pl/

2017-08-08_08h29_59.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa przeloty we wrześniu (3122 Fiona i 2001 QL142)
2017-08-08. Krzysztof Kanawka
We wrześniu dojdzie do stosunkowo bliskiego przelotu dwóch planetoid: 3122 Fiona i 2001 QL142. Obie planetoidy należą do klasy obiektów potencjalnie zagrażających Ziemi.
3122 Fiona
Odkryta w marcu 1981 roku planetoida 3122 Fiona to jeden z największych obiektów, jaki regularnie przecina orbitę Ziemi. Średnica tej planetoidy szacowana jest na 4,3 km. Aktualnie znamy tylko trzy planetoidy większe od 3122 Fiony ? są nimi 1999 JM8 (około 7,0 km średnicy), 4183 Cuno (około 5,6 km średnicy) i 3200 Phaeton (około 5,1 km średnicy).
Uderzenie 3122 Fiona w powierzchnię naszej planety wywołałoby potężne zniszczenia. Sam krater miałby średnicę przynajmniej kilkudziesięciu kilometrów i średnicę kilkuset metrów. Obszar o średnicy kilkuset kilometrów wokół krateru zostałby zniszczony. W przypadku uderzenia tej planetoidy w wodę tsunami mogłoby mieć amplitudę nawet ponad 200 metrów.
Pierwszego września 3122 Fiona przejdzie w bezpiecznej odległości około 7 milionów kilometrów. Odpowiada to dystansowi 18 razy większemu niż odległość od Ziemi do Księżyca. W momencie maksymalnego zbliżenia 3122 Fiona będzie jaśniejsza od +9 magnitudo ? wystarczająco dużo, by można ją było dostrzec (jako wolno poruszającą się ?gwiazdę?) przez amatorski teleskop. Planowane są obserwacje, w szczególności przy użyciu radioteleskopów, co pozwoli na wyznaczenie kształtu planetoidy oraz określenie, czy wokół Fiony krąży księżyc.
Ta planetoida jest typu S (występuje u niej prawdopodobnie krzem/krzemiany). Okres obrotu dookoła własnej osi wynosi około 2 godziny i 20 minut. 3122 Fiona jest uważana za obiekt potencjalnie zagrażający Ziemi (PHO, Potentially Hazardous Object), podobnie jak planetoida 2001 QL142.
2001 QL142
Dwa tygodnie później, 14 września, w odległości około 8,7 miliona kilometrów od naszej planety przeleci mniejsza planetoida o oznaczeniu 2001 QL142. Ta planetoida, odkryta w 2001 roku, ma szacowaną średnicę około 900 metrów.
O tej planetoidzie niewiele wiadomo. Nieznany jest typ spektralny, nieznany jest okres obiegu. Wiadomo jednak, że jest to wystarczająco duży obiekt, by zagrozić powierzchni Ziemi i naszej cywilizacji. Dlatego też ten przelot pozwoli na określenie podstawowych parametrów a jeśli obserwacje radarowe zakończą się sukcesem ? również kształt obiektu.
Przeloty planetoid są komentowane w dziale na Polskim Forum Astronautycznym.
(MPC)
http://kosmonauta.net/2017/08/dwa-przeloty-we-wrzesniu-3122-fiona-i-2001-ql142/

Dwa przeloty we wrześniu  3122 Fiona i 2001 QL142.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2014 MU69 może być podwójnym obiektem

2017-08-08

Obserwacje z lipca tego roku sugerują, że cel rozszerzonej misji sondy New Horizons ? planetoida 2014 MU69 - może być podwójnym obiektem.

14 lipca 2015 roku sonda New Horizons (NH) przeleciała w pobliżu planety karłowatej Pluton. Był to pierwszy przelot obok tego obiektu i symboliczny koniec pierwszej fazy eksploracji Układu Słonecznego. Oczom naukowców ukazał się niespodziewany widok: ślady ciągłej aktywności i w wielu miejscach młoda (w geologicznym sensie) powierzchnia Plutona. Przesył danych z tego przelot zakończył się dopiero pod koniec października 2016.

 2014 MU69 ? cel rozszerzonej misji New Horizons
Planetoida 2014 MU69, odkryta dzięki szeroko zakrojonej kampanii, wykorzystującej także kosmiczny teleskop Hubble, została wybrana na cel misji rozszerzonej sondy NH. Decyzję NASA podjęła w sierpniu 2015 roku. Zaplanowano, że sonda wykona serię korekt trajektorii w późnym październiku i wczesnym listopadzie 2015. Te manewry zakończyły się wprowadzeniem NH na odpowiednią trajektorię. Przelot nastąpi 1 stycznia 2019.
Połowa drogi ku 2014 MU69 została przekroczona 3 kwietnia 2017. Wówczas sonda znalazła się od odległości nieco większej od 486 milionów kilometrów od Plutona. Dokładnie taki sam dystans pozostał tego dnia sondzie do przemierzenia do 2014 MU69. Część tej podróży NH spędzi w trybie elektronicznej hibernacji - pierwszy taki okres zaczął się pod koniec kwietnia tego roku i będzie trwać do listopada.
Czy 2014 MU69 jest podwójnym obiektem?
W międzyczasie naziemne obserwatoria wykonują serię badań 2014 MU69. 17 lipca nadarzyła się dość rzadka okazja ? przejście tej planetoidy przed gwiazdą. Takie ?zaćmienie?, którego mały ?cień? przebiega przez powierzchnię naszej planety, pozwala na określenie kształtu planetoidy. ?Cień? przechodził przez Patagonię (Argentyna), gdzie znalazł się zestaw teleskopów, które równocześnie obserwowały 2014 MU69.
Wyniki obserwacji okazały się być dość zaskakujące. Dane sugerują, że 2014 MU69 albo jest bardzo podłużnym obiektem, albo nawet podwójną planetoidą. Rozmiary 2014 MU69 są aktualnie szacowane na około 30 km wzdłuż długiej osi. Jeśli 2014 MU69 jest podwójnym obiektem, wówczas każdy ze składników nie powinien mieć średnicy większej od 15-20 km.


 Obserwacje z 17 lipca były możliwe dzięki wcześniejszemu wyznaczeniu przejścia ?cienia? planetoidy dzięki danym z kosmicznego teleskopu Hubble oraz z obserwatorium Gaia. Połączenie tych danych pozwoliło określić m.in. zaistnienie tego ?zaćmienia? widocznego z Ziemi oraz określenie czasu zjawiska.
Naukowcy uważają, że w Pasie Kuipera może znajdować się wiele podwójnych obiektów. Wciąż jednak bardzo mało wiemy o małych obiektach Pasa Kuipera (KBO), głównie z uwagi na ich niewielką jasność i ograniczone możliwości obserwacji. Zjawiska takie jak ?zaćmienie? gwiazdy są rzadkie i z reguły ich czas nie można wyznaczyć z wystarczającą precyzją, z uwagi na niezbyt precyzyjnie znane parametry orbity. Natomiast obserwacje z bliska są jeszcze trudniejsze ? to właśnie sonda New Horizons po raz pierwszy wykona przelot obok planetoidy z Pasa Kuipera ? i tym obiektem będzie właśnie 2014 MU69.

Źródło informacji: Kosmonauta.net
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-2014-mu69-moze-byc-podwojnym-obiektem,nId,2425970

2014 MU69 może być podwójnym obiektem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pole magnetyczne w obszarach powstawania masywnych gwiazd
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 08/08/2017
Badania obłoków molekularnych ujawniły, że procesy gwiazdotwórcze zazwyczaj można podzielić na dwa etapy. W pierwszym naddźwiękowy przepływ powoduje sprężanie obłoków w gęst włókna rozciągające się na wiele lat świetlnych. Następnie grawitacja prowadzi do kolapsu najgęstszych obszarów materii we włóknach w swoiste zagęszczenia/jądra. W tym scenariuszu masywne jądra (każde o masie większej niż 20 mas Słońca) zazwyczaj powstają na przecięciach różnych włókien, i z czasem powstają tam gromady gwiazd. Taki proces brzmi rozsądnie i powinien być całkiem wydajny, jednak obserwowane tempo powstawania gwiazd w zagęszczeniu gazu stanowi tylko kilka procent tego czego oczekiwalibyśmy gdyby materia w tym miejscu ulegała swobodnemu kolapsowi. Aby rozwiązać ten problem, astronomowie zaproponowali wytłumaczenie, w którym pole magnetyczne wspiera jądra materii przed kolapsem pod wpływem własnej grawitacji.
Pola magnetyczne są trudne do zmierzenia i trudne do zinterpretowania. Astronomowie z CfA: Tao-Chung Ching, Qizhou Zhang oraz Josep Girat kierowali zespołem, który wykorzystał sieć Submillimeter Array do zbadania sześciu gęstych jąder materii w pobliskim obszarze gwiazdotwórczym w gwiazdozbiorze Łabędzia. Badacze zmierzyli natężenie pola i polaryzację promieniowania milimetrowego; wydłużone ziarna pyłu znane są z tego, że układają się wzdłuż linii pola magnetycznego i rozpraszają światło w sposób preferujący określony kierunek polaryzacji. Następnie naukowcy powiązali kierunek pola magnetycznego w tych jądrach z kierunkiem pola wzdłuż włókien, w których one powstały.
Astronomowie odkryli, że pole magnetyczne wzdłuż włókien jest uporządkowane i równoległe do struktury, jednak w samych jądrach kierunek pola magnetycznego jest dużo bardziej złożony: czasami równoległy a czasami prostopadły. Badacze doszli do wniosku, że w trakcie powstawania zagęszczeń materii pola magnetyczne, przynajmniej w małej skali, stają się nieistotne w obliczu turbulencji i opadania materii. Choć odgrywają istotną rolę we wstępne fazie kolapsu włókna, to po powstaniu gęstych jąder lokalna kinematyka oraz efekty grawitacyjne zaczynają nad nimi dominować.
Źródło: Harvard Smithsonian CfA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/08/pole-magnetyczne-w-obszarach-powstawania-masywnych-gwiazd/

Pole magnetyczne w obszarach powstawania masywnych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perseidy coraz bliżej. Jasny bolid rozświetlił niebo nad Hiszpanią.
 Piotr.
Maksimum meteorów z roju Perseidów zbliża się wielkimi krokami. Obiekty coraz częściej dają o sobie znać na nocnym niebie. 5 sierpnia około godziny 4:20 nad Hiszpanią w pobliżu regionu Castilla pojawił się jasny bolid, który na chwilę rozświetlił niebo. Rozbłysk zarejestrowały detektory University of Huelva ? astronomicznego kompleksu biorącego udział w projekcie, którego celem jest ciągłe monitorowanie nieba.
Do rozbłysku doszło nad ranem około 130 km nad powierzchnią naszej planety w pobliżu prowincji Cuenca. Zdaniem kompleksu astronomicznego był to bolid należący do roju Perseidów. Przemieszczał się w kierunku południowo-zachodnim i zgasł około 82 km nad gruntem. Zdarzenie możecie obejrzeć na dołączonym poniżej materiale wideo.

Bolidy to meteory osiągające jasność większą niż -4mag. Zjawiska tego typu należą do stosunkowo rzadkich, powstają gdy w atmosferę ziemską przechodzą znacznie większe obiekty niż zwykłe meteory. Tego typu zjawiska należą do bardzo efektownych i potrafią dostarczyć nam nie lada wrażeń. Niektórym bolidom mogą również towarzyszyć efekty dźwiękowe przypominające grzmot lub pisk.

Już w najbliższy weekend czeka nas maksimum meteorów z roju Perseidów. Wtedy też takich obiektów będziemy mogli zobaczyć zdecydowanie więcej. Wszelkie szczegóły na temat tego wydarzenia znajdziecie w odrębnym materiale opublikowanym na łamach naszego portalu:
Źródło: encastillalamancha.es fot: Meteors
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=649

 

Perseidy coraz bliżej. Jasny bolid rozświetlił niebo nad Hiszpanią..jpg

Perseidy coraz bliżej. Jasny bolid rozświetlił niebo nad Hiszpanią.2.jpg

Perseidy coraz bliżej. Jasny bolid rozświetlił niebo nad Hiszpanią.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przegląd nieba wskazuje na miliony czarnych dziur w Drodze Mlecznej
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 08/08/2017
Po przeprowadzeniu spisu, którego celem było policzenie i skatalogowanie czarnych dziur powstałych w eksplozjach masywnych gwiazd, astronomowie z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine doszli do wniosku, że w Drodze Mlecznej znajdują się dziesiątki milionów tych enigmatycznych, ciemnych obiektów ? znacznie więcej niż oczekiwano.
?Uważamy, że udało nam się dowieść, że w naszej galaktyce znajduje się nawet 100 milionów czarnych dziur?, mówi dyrektor UCI i profesor fizyki i astronomii James Bullock, współautor artykułu naukowego opisującego badania opublikowanego w najnowszym wydaniu Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Naukowcy z UCI rozpoczęli katalogowanie obiektów ponad 18 miesięcy temu, wkrótce po zarejestrowaniu przez obserwatorium LIGO fal grawitacyjnych powstałych w procesie łączenia się dwóch czarnych dziur, z których każda charakteryzowała się masą około 30 mas Słońca.
?Fundamentalnie, zarejestrowanie fal grawitacyjnych było wielkim osiągnięciem, bowiem ostatecznie potwierdziło kluczowe przewidywania ogólnej teorii względności Einsteina?, mówi Bullock. ?Jednak później skupiliśmy się na astrofizyce stojącej za tymi wynikami, na procesie łączenia dwóch czarnych dziur o masie 30 mas Słońca. To było wprost niesamowite. Pojawiło się zatem pytanie ?Jak powszechnie występują czarne dziury tych rozmiarów, jak często się ze sobą łączą??
Naukowcy zakładają, że większość czarnych dziur będących pozostałością po masywnych gwiazdach, które uległy kolapsowi pod koniec swojego życia, będą miały masę podobną do masy Słońca. Zatem zarejestrowanie fal grawitacyjnych wyemitowanych w procesie łączenia dwóch tak dużych czarnych dziur sprawiło, że naukowcy musieli wrócić do tablicy.
Praca naukowców z UCI stanowiła teoretyczną analizę ?nietypowości odkrycia LIGO?. Badania ? którymi kierował doktorant Oliver Elbert ? stanowiły próbę interpretacji detekcji fal grawitacyjnych przez pryzmat tego co wiemy o procesach powstawania galaktyk oraz próbę stworzenia ram, w których będą analizowane przyszłe detekcje.
?Opierając się na naszej wiedzy o procesach powstawania gwiazd w galaktykach różnych typów, możemy wywnioskować kiedy i jak wiele czarnych dziur powstaje w każdej galaktyce?, mówi Elbert. ?Duże galaktyki są domem dla starszych gwiazd, a tym samym zawierają więcej starszych czarnych dziur?.
Według współautora artykułu Manoja Kaplinghata, profesora fizyki i astronomii na UCI, liczba czarnych dziur o danej masie występujących w galaktyce zależy od rozmiaru galaktyki.
Dzieje się tak ponieważ większe galaktyki pełne są gwiazd bogatych w metale, a mniejsze galaktyki karłowate zdominowane są przez duże gwiazdy o niskiej metaliczności. Gwiazdy zawierające wiele cięższych pierwiastków, takie jak Słońce, odrzucają dużo swojej masy w trakcie życia. Gdy z czasem taka gwiazda dochodzi do etapu końca życia w formie supernowej, w gwieździe znajduje się mniej materii, która może ulec kolapsowi ? powstają z nich zatem czarne dziury o małej masie. Duże gwiazdy o niskiej metaliczności nie tracą w ciągu swojego życia tak dużo materii, dlatego też gdy któraś z nich umiera, niemal cała jej masa kończy w czarnej dziurze.
?Mamy dość dobre pojęcie o całkowitej populacji gwiazd we Wszechświecie i rozkładzie ich mas, dlatego też możemy oszacować jak wiele powstaje czarnych dziur o masie 100 mas Słońca w stosunku do liczby czarnych dziur o masie 10 mas Słońca. Udało nam się oszacować liczbę isniejących dużych czarnych dziur ? okazało się, że są ich miliony ? znacznie więcej niż myśleliśmy?.
Aby rzucić nowe światło na zjawiska towarzyszące, badacze z UCI starali się określić jak często czarne dziury występują w parach, jak często się ze sobą łączą i jak długo im to zajmuje. Naukowcy zastanawiali się czy czarne dziury o masie 30 mas Słońca wykryte przez LIGO powstały miliardy lat temu i zanim się ze sobą połączyły minęło bardzo dużo czasu, czy też powstały stosunkowo niedawno (w ciągu ostatnich 100 milionów lat) i połączyły się dość szybko po powstaniu.
?Wykazaliśmy, że tylko 0,1 do 1 procenta czarnych dziur musi się ze sobą łączyć, aby wytłumaczyć obserwacje LIGO?, mówi Kaplinghat. ?Oczywiście czarne dziury muszą się do siebie wystarczająco zbliżyć w rozsądnym czasie ? ale to wciąż kwestia otwarta?.
Elbert spodziewa się wielu więcej detekcji fal grawitacyjnych, które pozwolą jemu i innym astronomom określić cy czarne dziury zderzają się ze sobą głównie w dużych galaktykach. To może nam dużo powiedzieć o fizyce stojącej za procesami łączenia czarnych dziur.
Według Kaplinghata nie będą jednak musieli czekać zbyt długo. ?Jeżeli nasza wiedza o ewolucji gwiazd jest prawidłowa, nasze obliczenia wskazują na możliwość odkrycia w ciągu kilku najbliższych lat procesów łączenia czarnych dziur o masie nawet 50 mas Słońca?.
Źródło: UCI
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/08/przeglad-nieba-wskazuje-na-miliony-czarnych-dziur-w-drodze-mlecznej/

Przegląd nieba wskazuje na miliony czarnych dziur w Drodze Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oglądać zaćmienie Słońca online?

2017-08-08. Mateusz Kruk

Najbliższe całkowite zaćmienie Słońca odbędzie się 21 sierpnia br. (napisaliśmy o nim tutaj) w Stanach Zjednoczonych. Jednakże mało osób będzie mogło pojechać zobaczyć to osobiście, dlatego znaleźliśmy parę prostych sposobów na obejrzenie tego zjawiska tysiące kilometrów od miejsca, w którym w dzień ?zniknie? Słońce.

1) NASA.gov

Jak kosmos, to oczywiście naszą pierwszym skojarzeniem jest NASA. Amerykanie stworzyli stronę, która będzie strumieniowała na raz 10 transmisji ukazujących różne części nieba z perspektywy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, skąd można obserwować zaćmienie Słońca. Oprócz ISS mamy też parę innych ciekawych miejsc ? Hopkinsville w stanie Kentucky, 11 międzynarodowych statków kosmicznych lub 57 specjalnych balonów przystosowanych na osiąganie dużego pułapu, każdy ze swoją kamerą podłączoną do Raspberry Pi.

Dla tych, którzy martwią się o przeciążenie serwerów: NASA przygotowuje się na od 100 do 500 milionów użytkowników, więc strona nie ?wysypie się?, kiedy przyjdzie kulminacyjny moment. Link do strony o zaćmieniu znajdziemy tutaj, natomiast streamy ze wszystkich powyższych urządzeń będą dostępne na specjalnej stronie.

2) Media Społecznościowe

Jeżeli nawet nie będziemy mogli tego zobaczyć na własne oczy, to możemy liczyć na społeczność w sieci. Ok. 200 mln Amerykanów będzie udostępniało to wydarzenie na wielu portalach społecznościowych, takich jak Twitter, Instagram, czy Facebook. Warto szukać treści z hasztagiem #eclipse2017. Jeżeli prześpicie zaćmienie, a przez różnice czasowe nie jest o to trudno, to nagrania będą dostępne jeszcze przez długi czas, a najlepsze ujęcia zostaną sklejone w jeden wielki film pokazujący zaćmienie Słońca od początku do końca.

3) Astronomy.com

Ostatnią propozycją jest oglądanie zaćmienia Słońca na portalu Astronomy.com, gdzie z Denver w stanie Colorado na specjalnie stronie transmitowany będzie obraz w jakości 4K.

Dzięki nowoczesnej technologii, mimo ogromnego dystansu dzielącego nas od strefy, gdzie można będzie obserwować zaćmienie Słońca, my również ujrzymy to niesamowite zjawisko. A wszystkich tych, którzy sami wybierają się do Ameryki by oglądać zaćmienie na żywo, zachęcamy do publikacji wykonanych przez siebie zdjęć i nagrań, a także życzymy udanych warunków i niezapomnianych przeżyć!

Source :

Astronomy

http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/08/jak-ogladac-zacmienie-slonca-online/

2017-08-09_09h38_37.jpg

Jak oglądać zaćmienie Słońca online.jpg

Jak oglądać zaćmienie Słońca online2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacja milionów galaktyk potwierdziła obecny model kosmosu
2017-08-08.
Wszechświat ewoluuje tak, jak zakładały dotychczasowe teorie - wynika z międzynarodowego, trwającego pięć lat projektu.
Organizatorzy szeroko zakrojonego przedsięwzięcia badawczego Dark Energy Survey (DES), zaprezentowanego w czasie 2017 Meeting of the American Physical Society Division of Particles and Fields przeprowadzili test powszechnie obowiązującego modelu Wszechświata.
 
Badacze wyjaśniają, że obecny model nazywany Lambda-CDM zawiera dwa główne składniki. Jeden z nich to zimna, ciemna materia (ang. cold dark matter ? CDM) ? niewidzialna materia występujące pięciokrotnie częściej niż materia ?zwykła?, którą widzimy. Odpowiada ona za formację takich struktur jak galaktyki i ich zgrupowania. Drugi składnik to stała kosmologiczna Lambda, która odpowiada za rozszerzanie się Wszechświata i zależy od nieznanej siły opisywanej jako ciemna energia.
 
Niestety elementy te nie są dobrze zrozumiane. Jak dalej wyjaśniają naukowcy, ciemnej materii nikt nie zaobserwował bezpośrednio, a ciemna energia stanowi jeszcze większą zagadkę i nie wiadomo, czy jej oddziaływanie jest stałe czy zmienne w czasie. To m.in. z tego powodu potrzebne są badania sprawdzające obecny model.
 
Do tej pory najdokładniejszym sprawdzianem uznanej obecnie teorii było opracowanie mapy promieniowania tła, która powstała dzięki satelicie Planck - Europejskiej Agencji Kosmicznej. Prowadzone z jego pomocą obserwację sięgnęły jednak okresu zaledwie 380 tys. lat po Wielkim Wybuchu.
 
Projekt Dark Energy Survey polegał tymczasem na zbadaniu, jak kosmos ewoluował w przeciągu ostatnich 7 miliardów lat, czyli w okresie ostatniej połowy swojego istnienia. Obserwacje prowadzone z użyciem czterometrowego Victor M. Blanco Telescope w Cerro Tololo Inter-American Observatory w Chile objęły aż 26 milionów galaktyk.
 
?Podczas gdy Planck przyglądał się strukturze bardzo wczesnego Wszechświata, DES mierzył struktury, które wyewoluowały znacznie później? - wyjaśnia jeden z badaczy dr Daniel Gruen z Kavli Institute for Particle Astrophysics and Cosmology (KIPAC).
 
Wyniki nowego projektu odpowiadają badaniom satelity Planck i teorii. ?Wzrost tych struktur od wczesnego wieku Wszechświata do dnia dzisiejszego zgadza się z przewidywaniami naszego modelu i pokazuje, że bardzo dobrze umiemy opisać kosmiczną ewolucję? - mówi dr Gruen.
 
To jednak jeszcze nie koniec projektu. Kolejnych informacji ma bowiem dostarczyć szczegółowa analiza zgromadzonych w ciągu pięciu lat danych. Może się okazać - podają naukowcy - że stosunkowo prosty model Lambda-CDM będzie jeszcze musiał zostać zmodyfikowany. (PAP)
 
mat/ ekr/
Tagi: kosmos
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415278,obserwacja-milionow-galaktyk-potwierdzila-obecny-model-kosmosu.html

Obserwacja milionów galaktyk potwierdziła obecny model kosmosu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 40 o projekcie CTA
Wysłane przez czart w 2017-08-08
Obserwatorium nowego rodzaju. Niezwykłe teleskopy, które mają nam pokazać kosmos najwyższych energii. Dowiedz się jak ma wyglądać CTA - ogromne międzynarodowe obserwatorium, które współtworzą naukowcy z Polski. Premiera nowego odcinka "Astronarium" w środę 9 sierpnia o godz. 15:35 w TVP 3. Powtórka o godz. 00:40, a potem na YouTube.

Nowy odcinek "Astronarium" będzie poświęcony nowemu obserwatorium promieniowania gamma. Projekt Cherenkov Telescope Array (CTA) będzie obejmować sieć teleskopów rozmieszczonych w dwóch lokalizacjach na półkuli północnej i południowej, przeznaczonych do obserwacji promieniowania Czerenkowa, które powstaje gdy promieniowanie gamma z kosmosu oddziałuje z ziemską atmosferą (samo promieniowanie gamma bezpośrednio nie dociera do powierzchni Ziemi). Polska jest mocno zaangażowana w ten projekt, na przykład w Krakowie można zobaczyć prototypową antenę CTA.

?Astronarium? to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym programu jest czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Zdjęcia realizowane są przez ekipę telewizyjną z TVP 3 Bydgoszcz.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-40-projekt-cta-3489.html

 

Astronarium nr 40 o projekcie CTA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 sierpnia start rakiety Falcon 9R z kapsułą Dragon CRS-12
2017-08-08. Andrzej.
13 sierpnia o godzinie 18:56 czasu polskiego z platformy startowej LC-39A w Centrum Kosmicznym imienia Johna F. Kennedy?ego wystartuje rakieta nośna Falcon 9R wynosząc na orbitę automatyczny statek transportowy Dragon CRS-12 z ponad 3 tonami ładunku dla astronautów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Wśród ładunku znajdzie się m.in. zaopatrzenie stacji, sprzęt i nowe eksperymenty naukowe. Warto zwrócić uwagę, że podczas tej misji po raz ostatni zostanie użyta fabrycznie nowa kapsuła Dragon. Kolejne loty będą mieć miejsce wyłącznie z udziałem używanych kapsuł.
Wraz ze statkiem transportowym Dragon na orbitę zostaną wyniesione również nanosatelity Dellingr, ASTERIA, LAICE, RBLE, OSIRIS-3U, HARP, OPEN oraz Overview 1A o przeznaczeniu wojskowym oraz naukowym. Kilka minut po starcie nastąpi próba odzyskania pierwszego stopnia rakiety, który zostanie osadzony na platformie LZ-1 (Landing Zone-1) na terenie Cape Canaveral Air Force Station. Do połączenia Dragona z Międzynarodową Stacją Kosmiczną dojdzie 16 sierpnia.

Falcon 9 to dwustopniowa rakieta nośna, zaprojektowana i stworzona przez firmę SpaceX. Głównym przeznaczeniem rakiety jest wynoszenie ładunków na orbitę oraz wykonywanie misji bezzałogowych i załogowych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Obecnie jest to jedyna rakieta, której pierwszy stopień może wylądować i być użyty ponownie. Według SpaceX zastosowanie do ponownego użytku pierwszego stopnia rakiety będzie w stanie obniżyć koszt lotu nawet do 30%.

Zachęcamy do śledzenia z nami startu rakiety Falcon 9R, który nastąpi 13 sierpnia o godzinie 18:56 czasu polskiego oraz miejmy nadzieję udanego lądowania pierwszego stopnia rakiety.
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=646

13 sierpnia start rakiety Falcon 9R z kapsułą Dragon CRS-12.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczy na Księżycu wyglądają inaczej
2017-08-08. Mateusz Olszewski
NASA radzi sobie kilkoma sposobami z innymi warunkami oświetleniowymi na Księżycu.
Ponieważ Księżyc nie jest wystarczająco duży by posiadać atmosferę, nie ma tam powietrza jak i cząstek w powietrzu które mogą odbijać i rozpraszać światło. Na Ziemi natomiast cienie są delikatnie oświetlone światłem odbitym przez małe refleksy cząstek znajdujących się w powietrzu. Światło zapewnia wystarczającą liczbę detali dzięki którym możemy zauważyć kształty, dziury i inne rzeczy, które mogą być przeszkodami dla osoby lub robota próbującego poruszać się w cieniu.
?To co widzisz na Księżycu to ciemne cienie i bardzo jasne regiony które są bezpośrednio oświetlone przez Słońce ? włoscy malarze w Baroku określali to nazwą chiaroscuro ? czyli ustawienie naprzemiennie jasnych i ciemnych elementów? mówi Uland Wong, naukowiec w NASA Ames Research Center. ?Bardzo trudno jest dostrzec cokolwiek dla robota, a nawet dla człowieka, który analizuje te obrazy, ponieważ kamery nie mają wystarczającej czułości by móc zauważyć detale potrzebne do wykrycia skały lub krateru?
W dodatku powierzchnię Księżyca pokrywa ogromna ilość kurzu. Sposób w jaki światło odbija się od poszarpanych kształtów indywidualnych ziaren, a także jednolitość koloru sprawia, że środowisko wygląda inaczej w zależności z której strony jest oświetlone. Tekstura różni się w zależności od różnych kątów oświetlenia.
Niektóre z tych wizualnych trudności są widoczne na obrazach powierzchni Księżyca z misji Apollo, jednak wczesne misje księżycowe zazwyczaj czekały do księżycowego ?południa?, dzięki czemu astronauci mogli bezpiecznie badać powierzchnię przy dobrym oświetleniu.
Przyszłością łazików księżycowych mogą być natomiast niezbadane do tej pory regiony biegunów Księżyca by próbować tam wiercić lód by uzyskać wodę i inne substancji lotne, które są kluczowe, jednak trudne do zdobycia podczas załogowych misji eksploracyjnych. Na biegunach Księżyca, Słońce znajduje się zawsze blisko horyzontu i długie cienie ukrywają wiele potencjalnych niebezpieczeństw takich jak skały i kratery. Całkowita ciemność jest wyzwaniem dla robotów które potrzebują korzystać z kamer by bezpiecznie badać powierzchnię.
Wong i jego zespół w Ames Intelligent Robotics Group mierzą się z tym zadaniem pozyskując dane, symulując powierzchnię i oświetlenie Księżyca.
?Budujemy tu analogiczne środowisko i oświetlamy je tak by wyglądało to jak na Księżycu? mówi Wong. ?Używamy wielu technik obrazowania trójwymiarowego i wykorzystujemy czujniki do tworzenia algorytmów, które pomogą zarówno robotowi zachowywać się w tym środowisku oraz pozwala uczyć ludzi odpowiednio interpretować dane i wydawać polecenia robotowi gdzie jechać.?
Zespół używa laboratorium testowego ?Lunar Lab? w Ames ? piaskownicy zawierającej osiem ton JSC-1A, czyli symulacji księżycowej gleby. Kratery, zmarszczki na powierzchni i przeszkody są kształtowane ręcznie, do terenu dodawane są również skały w celu symulacji pól lub określonych przeszkód. Następnie ?zakurzają? teren i skały dodatkową warstwą pyłu księżycowego by stworzyć ?puszystą? górną warstwę księżycowej powierzchni. Każdy projekt terenu jest generowany za pomocą statystyk opartych na wynikach obserwacji uzyskanych z misji kosmicznych wokół Księżyca.
Symulatory światła słonecznego są ustawiane na około terenu tworząc dokładne odwzorowanie oświetlenia o niskim kącie padania i wysokim kontraście. Dwie kamery, zwane parą stereowizyjną, naśladują sposób w jaki widzą ludzie by poprawić postrzeganie głębi. Zespół wykonuje zdjęcia w wielu ustawieniach i kątach padania światła by stworzyć zbiór danych przydatny przy tworzeniu algorytmów nawigacji przyszłych łazików.
?Możemy jednak nanieść ograniczoną warstwę kurzu, wobec tego używamy również technik renderowania obrazów i staramy się fotorealistycznie odtworzyć oświetlenie w tych warunkach? powiedział Wong. ?To pozwala nam przy użyciu superkomputerów renderować wiele obrazów, używając modeli do których mamy duże zaufanie, a to daje nam dużo więcej informacji niż zdjęcia wykonywane w laboratorium.?
Wynikiem jest zbiór danych POLAR (Polar Optical Lunar Analog Reconstruction), zapewniający standardowe informacje dla projektantów i programistów łazików, by byli w stanie rozwijać algorytmy i montować czujniki tak by zapewniały bezpieczną nawigację. Ten zbiór danych jest odpowiedni nie tylko dla naszego Księżyca, ale również dla wielu powierzchni planet bez atmosfer, wliczając w to Merkurego, asteroidy i księżyce pokrytych regolitem jak Fobos, księżyc Marsa.
Jak dotąd, wczesne wyniki pokazują, że obrazy stereowizyjne są obiecujące dla użycia w łazikach które będę eksplorować bieguny księżyca.
?Jednym z założeń misji Resource Prospector, która jest obecnie w fazie rozwoju, przy której mam przyjemność pracować, może być pierwszą misją wysłania robota na pole podbiegunowe Księżyca? mówi Wong i dodaje ?byśmy byli w stanie tego dokonać, musimy znaleźć sposób na nawigację w miejscach w których jeszcze nigdy do tej pory nikogo nie było?
(NASA)
http://kosmonauta.net/2017/08/rzeczy-na-ksiezycu-wygladaja-inaczej/

 

Rzeczy na Księżycu wyglądają inaczej.jpg

Rzeczy na Księżycu wyglądają inaczej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prometeusz w towarzystwie widmowego pierścienia F
2017-08-09. Anna Wizerkaniuk  
Srebrzysty księżyc Saturna ? Prometeusz lśni w pobliżu słabego pierścienia F. Wiele słabych struktur tego pierścienia powstało w wyniku wpływu oddziaływania grawitacyjnego Prometeusza.
Większość powierzchni księżyca jest ukryta w mroku ze względu na położenie sondy Cassini, która wykonała to zdjęcie. Znajdowała się ona za Saturnem i Prometeuszem i była zwrócona ku Słońcu. Dzięki temu zaobserwowano ciemną stronę księżyca i część jego półkuli północnej oświetlonej przez Słońce.
Widoczna jest też znaczna różnica w jasności pomiędzy najbardziej zewnętrzną częścią pierścienia A (na lewo od środka zdjęcia), a resztą tej struktury, która graniczy z przerwą Keelera.
Zdjęcie zostało wykonane w świetle widzialnym pod kątem 13o do płaszczyzny pierścieni. Cassini znajdował się wtedy w odległości 1,1 mln km od Saturna, więc skala zdjęcia to 6km/px.
Source :
Prometheus and the Ghostly F Ring
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/08/prometeusz-w-towarzystwie-widmowego-pierscienia-f/

Prometeusz w towarzystwie widmowego pierścienia F.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót na kometę 67P?
2017-08-09. Krzysztof Kanawka
Jedną z propozycji nowej misji NASA klasy New Frontiers jest wyprawa na kometę 67P/Czuriumow-Gierasimienko.
Amerykańska agencja kosmiczna NASA realizuje planetarne misje bezzałogowe w kilku klasach. Największe misje należą do klasy Flagship ? przykładem jest sonda Cassini. Są to duże i skomplikowane wyprawy, których budowa i realizacja jest rozłożona na dekady. ?Średniej klasy? jest New Frontiers ? przykładem jest misja New Horizons. Budżet misji tej klasy powinien zamknąć się do kwoty około jednego miliarda dolarów. Mniej skomplikowana i szybsza w realizacji jest klasa Discovery, której koszt powinien się zamknąć do kwoty około 500 mln dolarów.
W maju tego roku informowaliśmy, że NASA otrzymała 12 propozycji na następną misję klasy New Frontiers. Selekcja nastąpi w ciągu dwóch najbliższych lat. Teraz pojawiają się szczegóły dotyczącej każdej z propozycji.
Powrót na 67P?
Jedną z nich jest projekt wyprawy do komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko (67P). Propozycja misji otrzymała nazwę COmet Nucleus Dust and Organics Return (CONDOR).
Dzięki europejskiej misji Rosetta, 67P jest prawdopodobnie najlepiej poznaną kometą. Sonda została wystrzelona 2 marca 2004 roku i dotarła do komety 6 sierpnia 2014 roku. Oczom naukowców ukazał się niesamowity obiekt, tak naprawdę będący złożeniem dwóch mniejszych. Na powierzchni komety osiadł lądownik Philae, natomiast sonda krążyła wokół 67P przez kolejne dwa lata. Koniec misji Rosetta nastąpił 30 września 2016 roku. Sonda wylądowała na powierzchni komety. Analiza danych z tej wyprawy będzie trwać jeszcze wiele lat.
Głównym celem misji CONDOR byłoby zebranie próbek materiału z powierzchni komety 67P i ich sprowadzenie na Ziemię. Zaproponowano popranie próbek z dwóch wyznaczonych miejsc komety, które są możliwie najmniej zmienione przez wpływ działania słonecznego. Materia byłaby zebrana z głębokości około 15 cm pod powierzchnią komety. Łączna masa sprowadzonych próbek wynosiłaby przynajmniej 50 gram materii z każdego stanowiska.
Podczas powrotu na Ziemię próbki byłyby przechowywane w temperaturze niższej od minus 20 stopni Celsjusza. Wszystkie gazy, jakie by ulotniły się w trakcie przechowywania próbek podczas powrotu by były zatrzymane wewnątrz komory na próbki, pozwalając na ich analizę po lądowaniu.
Misja CONDOR jest zaplanowana na kilkanaście lat. Dotarcie do komety nastąpiłoby w 2029 roku, natomiast rozpoczęcie podróży powrotnej w 2033 roku. Powrót kapsuły z próbkami na Ziemię nastąpiłoby w 2037 roku. Natomiast przed misją trwałoby rozwijanie technologii, w szczególności tych związanych z utrzymaniem przez dłuższy czas cennych próbek w kontrolowanych warunkach.
Oczywiście, misja CONDOR musi znaleźć uznanie w NASA, okazać się być bardziej interesująca od 11 innych propozycji, a wymagane prace badawczo-rozwojowe ? osiągalne w ciągu kilku lat. Warto tu zauważyć, że przynajmniej kilka innych propozycji na wyprawę klasy New Frontiers to są bardzo ciekawe projekty misji, o dużym potencjale naukowym.
(FP, NASA)
http://kosmonauta.net/2017/08/powrot-na-komete-67p/

Powrót na kometę 67P.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery planety podobne do Ziemi krążą wokół najbliższej gwiazdy podobnej do Słońca
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 09/08/2017
Najnowsze badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół astronomów pozwoliły na odkrycie czterech planet o rozmiarach Ziemi krążących wokół najbliższej nam gwiazdy podobnej do Słońca ? tau Ceti, oddalonej od nas o około 12 lat świetlnych i widocznej gołym okiem. Masy planet zaczynają się już od 1,7 mas Ziemi, przez co są to jedne z najmniejszych planet jak dotąd odkrytych na orbitach wokół pobliskich gwiazd podobnych do Słońca. Dwie z tych planet to super-ziemie znajdujące się w ekosferze swojej gwiazdy, co oznacza, że na ich powierzchni może potencjalnie występować woda w stanie ciekłym.
Planety zostały odkryte poprzez obserwacje ruchu tau Ceti. Odkrycie wymagało wykorzystania instrumentów potrafiących zarejestrować zmiany prędkości gwiazdy rzędu 30 centymetrów na sekundę.
?W końcu stopniowo przekraczamy próg, gdzie poprzez wykorzystanie bardzo wyrafinowanych modeli dużych zestawów danych zebranych przez wielu niezależnych obserwatorów, możemy odsiać szum spowodowany aktywnością na powierzchni gwiazdy i dostrzec niewielkie sygnały generowane przez przyciąganie grawitacyjne gwiazdy ze strony planet o rozmiarach Ziemi?, mówi współautor artykułu Steven Vogt, profesor astronomii i astrofizyki na UC Santa Cruz.
Według głównego autora artykułu Fabo Fenga z University of Hertfordshire w Wielkiej Brytanii badacze zbliżają się do granicy 10 centymetrów na sekundę, której przekroczenie pozwoli nam odkrywać analogi Ziemi. ?Nasze odkrycie tak słabego sygnału jest kolejnym krokiem milowym na drodze do poszukiwania analogów Ziemi i zrozumienia przyjazności Ziemi dla życia poprzez porównanie jej z tymi analogami?, mówi Feng. ?Udało nam się opracować nowe metody usuwania szumu, które umożliwiają nam wyizolowanie delikatnych sygnałów planetarnych?.
Zewnętrzne dwie planety krążącce wokół tau Ceti potencjalnie są kandydatkami na planety sprzyjające życiu, choć masywny dysk odłamków wokół gwiazdy prawdopodobnie zmniejsza szansę na ich przyjazność dla życia poprzez intensywne bombardowanie planet kometami i planetoidami.
Ten sam zespół badał tau Ceti także cztery lata temu w 2013 roku, kiedy to współautor Mikko Tuomi z University of Hertfordshire prowadził badania nad nowymi technikami analizy danych wykorzystując w nich właśnie tę gwiazdę. ?Opracowaliśmy nowatorski sposób odróżniania sygnałów, których źródłem były planety od sygnałów pochodzących z aktywności na powierzchni gwiazdy. Uświadomiliśmy sobie, że wiemy jak aktywność powierzchni gwiazdy zachowuje się w różnych zakresach promieniowania, a tym samym możemy odróżnić tę aktywność od sygnałów pochodzących od obecności planet?, mówi Tuomi.
Badacze pieczołowicie poprawiali czułość swoich technik obliczeniowych, dzięki czemu byli w stanie wyeliminować dwa sygnały, które w 2013 roku wzięli za sygnały pochodzące od planet.  ?Niemniej jednak niezależnie od tego jak spojrzymy na tę gwiazdę, widzimy wokół niej co najmniej cztery planety skaliste?, mówi Tuomi. ?Stopniowo uczymy się odróżniać wahania całej gwiazdy od aktywności na jej powierzchni. Nasze badania pozwoliły nam potwierdzić istnienie dwóch zewnętrznych, potencjalnie przyjaznych dla życia planet w ekosferze gwiazdy?.
Gwiazdy podobne do Słońca są najlepszymi celami poszukiwania planet przyjaznych dla życia w przeciwieństwie do bardziej powszechnych, mniejszych gwiazd takich jak czerwone karły Proxima Centauri i TRAPPIST-1.
Artykuł naukowy opisujący odkrycie został zaakceptowany do publikacji w periodyku The Astrophysical Journal.
Źródło: UC Santa Cruz
Artykuł naukowy: https://arxiv.org/abs/1708.02051
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/09/cztery-planety-podobne-do-ziemi-kraza-wokol-najblizszej-gwiazdy-podobnej-do-slonca/

Cztery planety podobne do Ziemi krążą wokół najbliższej gwiazdy podobnej do Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekty relatywistyczne w gwiazdach w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 09/08/2017
Najnowsze badania prowadzone za pomocą Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) oraz innych teleskopów wskazują, że orbity gwiazd wokół supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej wykazują delikatne efekty przewidziane przez ogólną teorię względności Einsteina. Orbita gwiazdy S2 charakteryzuje się lekkimi odchyleniami od toru obliczonego przy zastosowaniu praw fizyki klasycznej. Te interesujące wyniki są wstępem do znacznie bardziej precyzyjnych pomiarów i testów ogólnej teorii względności, które zostaną wykonane za pomocą instrumentu GRAVITY, gdy gwiazda S2 przejdzie bardzo blisko czarnej dziury w 2018 roku.
W centrum Drogi Mlecznej, w odległości 26 000 lat świetlnych od Ziemi, znajduje się najbliższa supermasywna czarna dziura, o masie czterech milionów mas Słońca. Obiekt ten jest otoczony przez niewielką grupę gwiazd krążących z dużą prędkością po orbitach w silnym polu grawitacyjnym czarnej dziury. Jest to idealne środowisko do testowania fizyki grawitacyjnej, a w szczególności ogólnej teorii względności Einsteina.
Zespół niemieckich i czeskich astronomów zastosował nowe techniki analizy do istniejących obserwacji gwiazd krążących wokół czarnej dziury, zbieranych za pomocą VLT w Chile i innych instrumentów przez ostatnie dwadzieścia lat. Naukowcy porównali zmierzone orbity gwiazd z przewidywaniami na bazie klasycznej grawitacji newtonowskiej oraz stosując przewidywania ogólnej teorii względności.
Udało się znaleźć dowody na niewielkie zmiany ruchu jednej z gwiazd, znanej jako S2, które są zgodne z przewidywaniami teorii względności. Zmiana na skutek efektów relatywistycznych jest na poziomie zaledwie kilku procent w kształcie orbity, a także około jednej szóstej stopnia w orientacji orbity. Jeśli zostaną one potwierdzone, będzie to oznaczało, że po raz pierwszy w historii udało się zmierzyć wpływ efektów relatywistycznych na orbity gwiazd krążących wokół supermasywnej czarnej dziury.
Marzieh Parsa, doktorantka na Uniwersytecie w Kolonii (Niemcy) i główna autorka publikacji powiedziała: ?Centrum Galaktyki jest naprawdę najlepszym laboratorium do badania ruchu gwiazd w środowisku relatywistycznym. Byłam zdumiona jak dobrze możemy zastosować metody opracowane przy symulacjach gwiazd do bardzo precyzyjnych danych opisujących szybko poruszające się, najbardziej wewnętrzne gwiazdy w pobliżu supermasywnej czarnej dziury.?
Duża dokładność pomiarów pozycyjnych była możliwa dzięki instrumentom optyki adaptacyjnej dla bliskiej podczerwieni pracujących na VLT.
?Podczas trwania naszych badań odkryliśmy, że w celu ustalenia efektów relatywistycznych dla S2 trzeba koniecznie precyzyjnie zbadać pełną orbitę? komentuje Andreas Eckart, kierownik zespołu badawczego z Uniwersytetu w Kolonii.
Oprócz bardziej precyzyjnych informacji o orbicie gwiazdy S2, nowe analizy pozwoliły także poznać z lepszą dokładnością masę czarnej dziury i jej odległość od Ziemi.
Współautor Vladimir Karas z Akademii Nauk w Pradze (Czechy) z ekscytacją patrzy w przyszłość: ?Otwiera się nowa droga do tworzenia nowych teorii i eksperymentów w tym obszarze nauki.?
Opisane analizy stanową wstęp do pasjonującego okresu obserwacji centrum Galaktyki przez astronomów na całym świecie. W trakcie 2018 roku gwiazd S2 dokona bardzo bliskiego przejścia obok supermasywnej czarnej dziury. Tym razem instrument GRAVITY, opracowany przez wielkie międzynarodowe konsorcjum, którym kierował Max-Planck-Institut für extraterrestrische Physik w Garching (Niemcy), zainstalowany na interferometrze VLT będzie wspierał pomiary orbity na poziomie dokładniejszym niż jest to obecnie możliwe. Naukowcy spodziewają się, że nie tylko pokaże to efekty relatywistyczne, ale także pozwoli astronomom na zbadanie odchyleń od ogólnej teorii względności, które mogą prowadzić do nowej fizyki.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/09/efekty-relatywistyczne-w-gwiazdach-w-poblizu-supermasywnej-czarnej-dziury-w-drodze-mlecznej/

Efekty relatywistyczne w gwiazdach w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej.jpg

Efekty relatywistyczne w gwiazdach w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej2.jpg

Efekty relatywistyczne w gwiazdach w pobliżu supermasywnej czarnej dziury w Drodze Mlecznej3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyślij życzenia urodzinowe poza Układ Słoneczny, do sondy Voyager 1
2017-08-09. Aleksandra Stanisławska
Serio, każdy może to zrobić! NASA ogłosiła konkurs na najlepsze życzenia na 40. urodziny sondy Voyager 1, która znajduje się w przestrzeni międzygwiezdnej, najdalej od Ziemi spośród wszystkich obiektów zbudowanych przez człowieka.
5 września 1977 roku NASA wysłała w kosmos sondę Voyager 1, by zbadała okolice Jowisza, Saturna i ich księżyców. Mimo że Voyager 2, jej bliźniak, wystartował 16 dni wcześniej, to Voyager 1 go wyprzedził i poleciał dalej, stając się pierwszym obiektem zbudowanym przez człowieka, który opuścił Układ Słoneczny. Miało to miejsce w 2012 albo 2013 roku, bo specjaliści NASA przez długi czas nie byli pewni, gdzie właściwie znajduje się granica Układu Słonecznego. Za nią jest już przestrzeń międzygwiezdna.
W chwili, kiedy piszę te słowa, Voyager 1 mknie przez kosmos z prędkością ponad 61 tys. km na godzinę, znajdując się w trudnej do wyobrażenia odległości około 20,7 MILIARDÓW km od Ziemi. W przełożeniu na miary kosmiczne jest to niemal 139 jednostek astronomicznych, czyli 139 średnich odległości Ziemi od Słońca. Sygnał radiowy potrzebuje ponad 19 godzin, żeby dotrzeć do sondy.
Voyager 1 jest wyjątkowy również dlatego, że niesie 12-calowy pozłacany dysk o nazwie Voyager Golden Record, który zawiera dwugodzinne nagranie zdjęć i dźwięków mających być wizytówką Ziemian. Wyboru treści dokonał zespół pod kierownictwem słynnego amerykańskiego astronoma Carla Sagana, który nazwał tę płytę wiadomością w butelce wrzuconą przez ludzkość do kosmicznego oceanu.
A co z życzeniami?
I właśnie tej wyjątkowej, szacownej, 40-letniej sondzie można złożyć życzenia za pośrednictwem serwisów społecznościowych. NASA, zainspirowana pomysłami Carla Sagana, precyzyjnie określiła ramy, w jakich życzenia mają się zamknąć. Można je przesłać za pośrednictwem serwisów Facebook, Twitter, Instagram, Google+ lub Tumblr. Życzenia mają zawierać maksymalnie 60 znaków (zapisanych alfabetem łacińskim i cyframi arabskimi) oraz koniecznie tag #MessageToVoyager, dzięki któremu trafią do rąk NASA. Życzenia można składać do 16 sierpnia do godz. 8.59 (czasu polskiego). Szczegółowe wytyczne znajdziecie tutaj.
Spośród wszystkich złożonych w ten sposób życzeń zespoły JPL i NASA oraz ekipa Voyagera wybiorą pulę tych najlepszych, spośród których z kolei internauci w głosowaniu wybiorą tę jedną, która zostanie wysłana 5 września 2017 roku do leciwej sondy komicznej. Konkurencja jest ogromna, ale co zaszkodzi wziąć udział w tej zabawie? Dajcie znać, jeśli wygracie.
https://www.crazynauka.pl/wyslij-zyczenia-urodzinowe-poza-uklad-sloneczny-do-sondy-voyager-1/

Wyślij życzenia urodzinowe poza Układ Słoneczny, do sondy Voyager 1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend niebo zapłacze "łzami świętego Wawrzyńca". To może być niezapomniany widok
2017-08-09
Już w ten weekend nocne niebo zaroi się od Perseid. W nocy z 12 na 13 sierpnia takich "spadających gwiazd" przez nieboskłon przemknie nawet do 120 na godzinę.
Letnie noce, szczególnie w pierwszej połowie sierpnia, to najlepsza pora na wypatrywanie "spadających gwiazd". Na niebie pojawia się wtedy rój meteorów - Perseidów. Jego maksimum spodziewane jest w nocy z 12 na 13 sierpnia. Wówczas pojawić się może nawet 120 "spadających gwiazd" na godzinę.

Wspólne obserwacje Perseidów odbywają się w wielu miejscach w Polsce. W Łodzi na przykład astronomowie z Planetarium EC1 zapraszają na noc pod spadającymi gwiazdami z 12 na 13 sierpnia w tamtejszym Parku Źródliska.
Gwiazdka z nieba
"Spadające gwiazdy" to inaczej meteory, czyli ślady przejścia w atmosferze po drobnych ciałach kosmicznych, nazywanych meteoroidami. Taką nazwę noszą one wtedy, kiedy poruszają się przez Układ Słoneczny. Są to pozostałości po kometach bądź asteroidach w postaci okruchów i ziarenek, często milimetrowej wielkości.

Kiedy te wpadną do atmosfery ziemskiej ? z prędkościami rzędu kilkudziesięciu kilometrów na sekundę ? parują gwałtownie, kreśląc przy tym na niebie jasny ślad, czyli właśnie meteor. Żeby okruch zostawił po sobie widoczny ślad na niebie, wystarczy, że ma masę, w przybliżeniu, 1 grama, ale z obserwacji radiowych wiadomo, że w atmosferę naszej planety wpadają i mniejsze.

- Meteory, wlatując z dużą prędkością w atmosferę ziemską, momentalnie rozgrzewają się do tysięcy stopni Celsjusza i płoną. Dają błysk jasnego światła przez bardzo krótki czas. Im mniejszy obiekt, tym słabiej widoczny i tym szybciej ulega całkowitemu spaleniu - wyjaśnił astronom i szef Planetarium EC1 Tomasz Kisiel.
Rzadko zdarzają się większe kawałki skalne, które przebijają się przez najwyższe warstwy ziemskiej atmosfery, czyli wysokość ok. 200-100 km, docierając do głębszych warstw w postaci bolidów czy też kul ognia. Te przylatując na wysokości kilkudziesięciu kilometrów dają dużo wyraźniejsze i dłużej widoczne zjawisko.
Pomyśl życzenie
Meteory właściwie można obserwować przez cały rok; jest wiele rojów meteorów o różnej intensywności, ale te najbardziej intensywne zdarzają się 3-4 razy w ciągu roku. Najwygodniej obserwuje się letni rój Perseidów, kiedy Ziemia spotyka się ze smugą gazu i pyłu pozostawionego przez kometę 109P/Swift-Tuttle.

Według astronoma maksimum roju Perseidów, nazywanych też łzami świętego Wawrzyńca, przypada na okolice 12 sierpnia. Nie do końca można idealnie przewidzieć, czy to będzie noc poprzedzająca, czy następna, ale specjaliści przewidują, że w tym roku będzie to noc z 12 na 13 sierpnia. Aktywność Perseidów jest co roku różna.
- Jeśli chodzi o maksimum Perseidów, to przypuszczalnie będzie to w tym roku około 120 obiektów na godzinę. Choć tak naprawdę jest to loteria - dodał Kisiel.
Niebo na wyciągnięcie ręki
Żeby dobrze przygotować się do obserwacji meteorów, najlepiej zaopatrzyć się w leżak, karimatę, ewentualnie w gruby koc i śpiwór, bowiem obserwacje najwygodniej prowadzi się w pozycji leżącej lub półleżącej. Warto też pamiętać o ciepłej odzieży, bo pozostawanie w bezruchu bardzo szybko może skończyć się wyziębieniem.

- I trzeba przygotować się na co najmniej godzinę, dwie godziny obserwacji. Wtedy jest szansa, że po pierwsze oczy przyzwyczają się porządnie do ciemności i będziemy dostrzegali te najsłabsze meteory, ale również ten okres daje szanse na zaobserwowanie wielu zjawisk - wyjaśnił ekspert.

Wtedy też będziemy mogli odnaleźć radiant, czyli miejsce, z którego wydają się wylatywać meteory. W wypadku Perseidów znajdziemy go nad północno-wschodnim horyzontem ? w gwiazdozbiorze Perseusza.
- Wbrew pozorom nie należy jednak patrzeć w kierunku radiantu, bo im bliżej niego, tym ślady meteorów są krótsze. Najlepiej patrzeć prostopadle do tego kierunku - radzi astronom.

A im ciemniejsze miejsce wybierzemy, tym większa szansa na dostrzeżenie "spadającej gwiazdy". W miastach udaje się zobaczyć tylko najjaśniejsze meteory. Najlepiej więc wybrać się z dala od świateł miejskich, gdzie zanieczyszczenie światłem w naszej okolicy jest najmniejsze.

- Im dalej od miast, im dalej od świateł ulicznych, świateł domów, tym niebo jest ciemniejsze, mniej razi nas w oczy i tym większe mamy szanse na zauważenie nawet tych słabszych meteorów - podsumował szef łódzkiego Planetarium EC1.
Źródło: PAP/NASA
Autor: sj
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/w-weekend-niebo-zaplacze-lzami-swietego-wawrzynca-to-moze-byc-niezapomniany-widok,237999,1,0.html

W weekend niebo zapłacze łzami świętego Wawrzyńca To może być niezapomniany widok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SES ponownie wybiera używanego Falcona
2017-08-09. Michał Moroz
Pod koniec września z Cape Canaveral ma wystartować rakieta Falcon 9 z satelitą SES-11 z używanym wcześniej pierwszym stopniem.
Operator telekomunikacyjny SES z Luksemburga jest jednym z największych podmiotów w branży telekomunikacyjnej i posiada całą konstelację satelitów telekomunikacyjnych. SES był również pierwszym przedsiębiorstwem, który przekazał swojego satelitę do pierwszego lotu rakiety Falcon 9 z używanym wcześniej pierwszym stopniem.
Pierwsze loty używanego Falcona
31 marca firma SpaceX umieściła satelitę SES-10 na orbicie geostacjonarnej. Drugim lotem, w którym ponownie wykorzystany został używany pierwszy stopień Falcona 9, było wyniesienie BulgariaSat z 23 czerwca. Wrześniowy lot z SES-11 będzie trzecim wykorzystaniem używanego pierwszego stopnia.
Nie podano dokładnej ceny, jaką SES zapłacił dla SpaceX za wyniesienie satelity, lecz szacuje się że może być ona nawet o 1/3 niższa od nominalnej oferty. Obecnie firma Elona Muska oferuje lot Falconem 9 w standardowej konfiguracji za 62 mln USD.
SpaceX wydał około miliarda USD na program badawczo-rozwojowy, który umożliwił przystosowanie pierwszego stopnia rakiety Falcon 9 do ponownego użycia. Analitycy sektora kosmicznego uważają, że w najbliższych latach ten koszt będzie powoli kompensowany. Dlatego można spodziewać się, że oferta na loty używanym Falconem będzie raczej atrakcyjna na rynku, jednak ceny jeszcze przez parę lat raczej intensywnie nie spadną.
SES-11
SES-11 również znany pod nazwą Echostar 105 ma przez 15 lat świadczyć usługi telekomunikacyjne. Ważący 5400 kg satelita został zbudowany przez Airbus Defence and Space na bazie platformy Eurostar-3000. Częściowo zastąpi on satelitę AMC-105 nadające z 105 stopnia długości wschodniej. W przyszłości przejmie również część ruchu telekomunikacyjnego od leżącego na tym samym punkcie AMC-18. Satelita posiada 24 transpondery w paśmie Ku oraz 24 transpondery w paśmie C.
http://kosmonauta.net/2017/08/ses-ponownie-wybiera-uzywanego-falcona/

SES ponownie wybiera używanego Falcona.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2016 HO3: drugi księżyc i całkowite zaćmienie?
Wysłane przez kuligowska w 2017-08-09
Czy Ziemia ma tylko jednego naturalnego satelitę? Nie do końca. Według naukowców okrąża ją na stabilnej już od prawie stulecia orbicie planetoida o nazwie 2016 HO3. To jak gdyby mini księżyc naszej planety, który po raz pierwszy dostrzeżono w kwietniu 2016 roku w ramach przeglądu Pan-STARRS1. Co więcej, jego orbita nie zmieni się znacząco przez co najmniej kilka następnych stuleci. Czy może on jednak powodować... zaćmienia Słońca?

Planetoida ta została najprawdopodobniej przechwycona przez ziemskie pole grawitacyjne na początku XX wieku. Krąży wokół Słońca, jednocześnie okrążając przy tym naszą planetę, ale już poza granicą jej strefy Hilla (czyli obszaru wyraźnej grawitacyjnej dominacji Ziemi). Sama 2016 HO3 to niezbyt świeża nowinka ze świata astronomii - sensację wywołała już ponad rok temu. A nasz stary, dobry Księżyc budzi wciąż dużo większe zainteresowanie. Tym bardziej, że już za niespełna dwa tygodnie znajdzie się on dokładnie pomiędzy Ziemią a Słońcem, wywołując zjawisko okrzyknięte przez naukowców najpowszechniej widzialnym, całkowitym zaćmieniem Słońca w historii. Obszar pasa całkowitego zaćmienia obejmie ogromną część Stanów Zjednoczonych.

Czy planetoida 2016 HO3 też może dać efekt zaćmienia Słońca? Krąży przecież wokół Ziemi. Teoretycznie może znaleźć się pomiędzy nią a tarczą słoneczną. Ale uwaga! Zaćmienie takie prawdopodobnie nigdy nie będzie widoczne gołym okiem. Specjaliści z NASA twierdzą, że obiekt 2016 HO3 jest na to po prostu za mały. W dodatku znajdzie się on wówczas w niezbyt odpowiednim położeniu względem Słońca. Podobnie jak nasz "pełnowymiarowy" Księżyc, 2016 HO3 nie zawsze okrąża Ziemię po orbicie umiejscowionej dokładnie na tle Słońca. Co więcej, krąży on "bardziej" na orbicie wokółsłonecznej niż okołoziemskiej. W dodatku orbita ta znajduje się zazwyczaj pod lub dla odmiany ponad płaszczyzną ekliptyki, czyli pozornej drogi Słońca na tle nieba. Czasem obiekt ten wyprzedza przy tym nieco Ziemię, a czasem z kolei jest wyprzedzany przez nią. Zjawisko tranzytu (przejścia obiektu przez tarczę słoneczną) może zajść jedynie podczas tego momentu wyprzedzania. Ale najbliższe sprzyjające temu warunki zajdą dopiero w latach 2312 i 2313.  

Podczas tych tranzytów planetoida znajdzie się w odległości blisko 15 milionów kilometrów od naszej planety. To 39 razy dalej niż odległość Ziemia - Księżyc. Aby więc wywołać całkowite zaćmienie Słońca, 2016 OH3 musiałaby być około 39 razy większa niż w rzeczywistości - czyli musiałaby mieć 135 400 kilometrów średnicy. Ma natomiast rzeczywistą średnicę rzędu 0.05 km (50 m). Gdyby z kolei mogła zachować ten prawdziwy rozmiar i dawać przy tym zjawisko całkowitego zaćmienia Słońca na ziemskim niebie, musiałaby znajdywać się wówczas na bardzo niskiej wysokości - około 5 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi, czyli tam, gdzie latają typowe samoloty.

Na obserwowalne zaćmienie Słońca wywołane naszym drugim "mini księżycem" nie ma więc póki co szans. Pozostaje nam cieszyć się nadchodzącym już, tegorocznym zaćmieniem Słońca przez "normalny": Księżyc Ziemi, które będzie mieć miejsce już 21 sierpnia tego roku.


Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    2016 HO3 (NASA)

Źródło:   astronomy.com

Zdjęcie: nietypowa orbita 2016 HO3. Planetoida ta okrąża wprawdzie Słońce, ale jednocześnie krąży wokół Ziemi. Jej orbita jest uważana za stabilną dla czasów rzędu kilku wieków, ale prawdopodobnie nie pozostanie taką w dłuższej skali czasowej. Z tego powodu obiekt ten nazywa się często obiektem koorbitalnym, kwazisatelitą lub po prostu kwaziksiężycem - dla odróżnienia od jednego, stabilnego w dużo dłuższych okresach czasu Księżyca Ziemi.
Źródło: NASA/JPL-Caltech
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/2016-ho3-drugi-ksiezyc-calkowite-zacmienie-3488.html

2016 HO3 drugi księżyc i całkowite zaćmienie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny cel sondy New Horizons dostrzeżony
Artykuł napisał Jan Nowosielski. 2017-08-10
NASA udało się zaobserwować obiekt w Pasie Kuipera zwany 2014 MU69, gdy ten na dwie sekundy znalazł się na tle gwiazdy.
New Horizons zmieniło nasze postrzeganie odległych fragmentów Układu Słonecznego, gdy w 2015 przeleciała w pobliżu Plutona. Kolejnym celem statku jest Pas Kuipera, a dokładniej 2014 MU69. Chociaż sonda nie osiągnie celu przed rokiem 2019, NASA stara się pozyskać jak najwięcej informacji o obiekcie.
Przemieszczenie się celu New Horizons przed gwiazdą zaobserwowano za pomocą 24 mobilnych teleskopów znajdujących się w Argentynie. Astronomowie zakładają, że jego średnica wynosi nie więcej niż 40 kilometrów, jednakże na tym kończy się wiedza o kolejnym celu sondy, nieznany jest kształt oraz skład planetoidy.
Na chwilę obecną sonda New Horizons znajduje się w odległości około 38 jednostek astronomicznych (6 miliardów kilometrów) od Ziemi. Do MU69 pozostały jej tylko 4 jednostki astronomiczne (600 milionów kilometrów), które pokonuje z prędkością 14 km/s.
Dzięki najnowszym danym, także tymi pochodzącymi z dwóch innych zakryć gwiazd przez planetoidę (3 czerwca i 10 lipca), zespół koordynujący misję może lepiej zadbać o przyszłość New Horizons i udanie doprowadzić ją do celu. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nasz artykuł o następnym punkcie podróży sondy będzie relacją z udanych badań.
Source :
Astronomy Magazine
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/10/kolejny-cel-sondy-new-horizons-dostrzezony/

Kolejny cel sondy New Horizons dostrzeżony.jpg

Kolejny cel sondy New Horizons dostrzeżony2.jpg

Kolejny cel sondy New Horizons dostrzeżony3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)