Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Cassini: Przy Saturnie także widać gwiazdy
Główne pierścienie Saturna jak i jego księżyce są dużo jaśniejsze niż większość gwiazd na niebie. Dzięki temu do wykonania zdjęć pierścieni i księżyców niezbędne są  dużo krótsze czasy naświetlania (w tym przypadku 10 milisekund). Aby na zdjęciu pojawiły się gwiazdy konieczny był znacznie dłuższy czas naświetlania. Sonda Cassini wielokrotnie wykonywała zdjęcia gwiazd znajdujących się w jej polu widzenia, szczególnie gdy fotografowany księżyc jest w trakcie zaćmienia, a tym samym jest dużo ciemniejszy niż normalnie. Przykładowe zdjęcie z gwiazdami znajduje się na samym dole.
Dione (1123 km średnicy) oraz Epimeteusz (113 km średnicy) widoczne są na powyższym zdjęciu tuż nad pierścieniami, odpowiednio po lewej i po prawej.
Zdjęcie wykonane zostało od oświetlonej przez Słońce strony pierścieni, z 3 stopni nad płaszczyzną pierścieni. Zdjęcie wykonano w zakresie widzialnym za pomocą szerokokątnej kamery zainstalowanej na sondzie Cassini w dniu 2 kwietnia 2016 roku.
Zdjęcie wykonano z odległości ok. 413 000 kilometrów od Saturna.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/19/cassini-przy-saturnie-takze-widac-gwiazdy/

 

Przy Saturnie także widać gwiazdy.jpg

Przy Saturnie także widać gwiazdy2.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda powierzchnia Wenus skrywana przez chmury?
Radosław Kosarzycki
Wykorzystując obserwacje wykonane za pomocą satelity Venus Express, naukowcy wykazali po raz pierwszy w jaki sposób układy pogodowe widoczne w gęstych chmurach Wenus są bezpośrednio związane z topografią powierzchni poniżej. Zamiast uniemożliwiać nam obserwowanie powierzchni, chmury ją skrywające mogą nam bardzo dużo powiedzieć o tym co się dzieje na powierzchni.
Wenus to gorące miejsce z uwagi na zaawansowany efekt cieplarniany, który nagrzewa powierzchnię do nawet 450 stopni Celsjusza. Klimat na powierzchni jest naprawdę nieznośny: nie dość, że jest tam nieprzeciętnie gorąco, powierzchnia globu jest ponura z uwagi na gęstą pokrywę chmur całkowicie skrywających powierzchnię planety. Wiatry przy gruncie nie należą do najszybszych ? smagają wenusjański grunt z prędkością 1 metra na sekundę.
Niemniej jednak ? obserwując bliźniaczkę Ziemi z góry widzimy coś zupełnie innego. Zamiast tego patrzymy na gładką, jasną pokrywę chmur.  Grubość tej warstwy to nawet 20 km na wysokości 50-70 km nad powierzchnią Wenus. Z uwagi na wysokość, warstwa chmur jest dużo chłodniejsza niż powierzchnia planety. Jej temperatura wynosi ok. -70 stopni Celsjusza ? tak samo jak na szczycie chmur otaczających Ziemię. W górnych warstwach chmur pogoda jest także bardziej dynamiczna niż na dole, wiatry wieją kilkaset razy szybciej niż na powierzchni (i szybciej niż Wenus obraca się wokół własnej osi ? zjawisko określane mianem ?super-rotacji?).
Choć od zawsze uważano, że te chmury blokują nam możliwość spojrzenia na powierzchnię Wenus, przez co możemy ją dojrzeć tylko za pomocą radaru lub w podczerwieni, w rzeczywistości mogą nam pomóc odkryć niektóre tajemnice tej planety. Naukowcy podejrzewali, że układy pogodowe widoczne w górnych warstwach pokrywy chmur mogą mieć związek z topografią terenu znajdującego się poniżej. Już w przeszłości znajdowali przesłanki, że to właściwa teoria ? jednak do teraz nie mieli pełnego obrazu sytuacji.
Korzystając z obserwacji przeprowadzonych za pomocą sondy Venus Express naukowcy znacznie udoskonalili mapę klimatu na Wenus badając trzy aspekty pogody widocznej w górnych warstwach atmosfery: prędkości  wiatrów na Wenus, ilości wody uwięzionej w chmurach oraz jasności tych chmur na poszczególnych długościach fali (szczególnie w ultrafiolecie).
?Nasze wyniki wskazują, że wszystkie trzy aspekty: wiatr, zawartość wody oraz skład chemiczny chmur ? są w jakiś sposób związane z właściwościami powierzchni Wenus,? mówi Jean-Loup Bertaux z LATMOS (Laboratoire Atmospheres, Milieux, Observations Spatiales) w pobliżu Wersalu we Francji, główny autor nowych badań opartych o Venus Express. ?Do naszych badań wykorzystaliśmy obserwacje wykonane przez Venus Express w okresie sześciu lat (2006-2012), które pozwoliły nam zbadać długoterminowe zmiany pogodowe na Wenus.?
Choć Wenus jest bardzo suchym miejscem jak na standardy ziemskie, jej atmosfera zawiera trochę pary wodnej, szczególnie poniżej chmur. Bertaux wraz ze współpracownikami badał chmury Wenus w zakresie podczerwonym, dzięki czemu naukowcy mogli wykryć absorpcję promieniowania słonecznego przez parę wodną i określić ilość wody w poszczególnych obszarach chmur (na wysokości 70 km).
Naukowcy wykryli jeden konkretny obszar chmur w pobliżu równika Wenus, w którym znajduje się więcej pary wodnej niż w otoczeniu. Ten ?wilgotny? obszar znajdował się tuż nad pasmem górskim Aphrodite Terra charakteryzującym się wysokością 4500 metrów. Zjawisko wydaje się być spowodowane bogatym w wodę powietrzem z niższych warstw atmosfery, wynoszonym wyżej po zboczach Aphrodite Terra ? dzięki temu naukowcy nazwali to zjawisko ?fontanną Afrodyty?.
?Owa ?fontanna? została uwięziona w wirze chmur spływającym w dół wraz z wiatrem poruszającym się ze wschodu na zachód,? mówi współautor opracowania Wojciech Markiewicz z Max-Planck Institute for Solar System Research w Getyndze w Niemczech. ?Nasze pierwsze pytanie brzmiało: Dlaczego? Skąd się bierze ta cała woda skupiona w jednym miejscu??
Jednocześnie naukowcy wykorzystali sondę Venus Express do obserwowania chmur w ultrafiolecie i do śledzenia ich prędkości. Wyniki tych obserwacji wskazują, że chmury, które już spływają z ?fontanny? odbijają mniej promieniowania w ultrafiolecie niż gdzie indziej, a wiatry ponad górskim obszarem Aphrodite Terra są ok. 18 procent wolniejsze niż w otoczeniu.
Wszystkie te czynniki mogą być wytłumaczone przez jeden prosty mechanizm indukowany przez gęstą atmosferę Wenus.
?Gdy wiatr przesuwa się po górskich zboczach na powierzchni powstają fale grawitacyjne (które nie mają nic wspólnego ze zmarszczkami w czasoprzestrzeni). Takie atmosferyczne fale grawitacyjne często widoczne są w obszarach górskich na Ziemi. Najogólniej rzecz biorąc, powstają one wskutek turbulencji powstających na nierównej powierzchni. Takie fale propagują się pionowo w górę stopniowo zwiększając amplitudę i rozbijają się dopiero tuż pod szczytem chmur, niczym fale morskie o brzeg.?
Gdy taka fala się rozbija i zaczyna opadać spowalnia silne wiatry wznoszące. Dlatego też wiatr nad wyżynami Afrodyty są bezustannie wolniejsze niż gdzie indziej.
Następnie takie wiatry ponownie przyspieszają poruszając się w dół wzdłuż opadających zboczy Aphrodite Terrra ? ten ruch działa niczym pompa. Tego typu cyrkulacja  powoduje powstanie prądów wznoszących w atmosferze Wenus, które unoszą bogate w wodę powietrze i materię ciemną w ultrafiolecie i wynoszą ją na powierzchnię górnej warstwy chmur powodując powstanie ?fontanny?.
Źródło: ESA
http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/18/wyglada-powierzchnia-wenus-skrywana-chmury/

Jak wygląda powierzchnia Wenus skrywana przez chmury.jpg

Jak wygląda powierzchnia Wenus skrywana przez chmury2.jpg

Jak wygląda powierzchnia Wenus skrywana przez chmury3.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w trzecim tygodniu lipca 2016 roku
Ariel Majcher
W sobotę 23 lipca Słońce przekroczy równoleżnik 20° deklinacji północnej w drodze na południe, a dzień wcześniej wkroczy do gwiazdozbioru Raka. Oznacza to, że od przyszłego tygodnia dnia Słońce będzie już szybko kierować się ku równikowi niebieskiemu ? w ciągu miesiąca zbliży się do niego o 10° ? i jednocześnie dnia będzie szybko ubywać (w Polsce po około 3-4 minuty dziennie). Powoli kończy się też już sezon na obserwacje łuków okołohoryzontalnych. W Polsce północnej już się to stało, natomiast w południowej części naszego kraju jest jeszcze szansa na zaobserwowanie tego zjawiska jeszcze przez kolejny tydzień, tuż przed i tuż po górowaniu Słońca. Potem w tym celu trzeba będzie udać się gdzieś bardziej na południe, zaś w pasie o szerokości +/- 8,5 stopnia wokół równika szansa na dostrzeżenie łuku okołohoryzontalnego jest przez cały rok.
Księżyc kontynuuje swoją odwieczną wędrówkę w kierunku wschodnim. Zacznie tydzień w gwiazdozbiorze Strzelca, potem odwiedzi Koziorożca i Wodnika, a na koniec tygodnia dotrze do gwiazdozbioru Ryb. W tym tygodniu Księżyc przejdzie przez pełnie, stanie się do dokładnie w środę 20 lipca o godzinie 0:57 polskiego czasu, zatem początkowo jego jasność będzie jeszcze rosła, natomiast w drugiej połowie tygodnia będzie spadać. Jednak przez cały najbliższy tydzień faza naturalnego satelity Ziemi będzie bardzo duża i jego blask będzie silnie utrudniał obserwacje innych ciał niebiańskich. Zwłaszcza planety Neptun, niedaleko której przejdzie on pod koniec tygodnia.
W nocy z niedzieli 17 lipca na poniedziałek 18 lipca Srebrny Glob miał tarczę oświetloną w 96% i przebywał na tle gwiazdozbioru Strzelca, w jego północno-zachodniej części. Kilka stopni na południe od niego znajdowały się wtedy słynne mgławice tej konstelacji, M8 i M20 (w odległości odpowiednio 3,5 oraz 4,5 stopnia), które jednak trudno było dostrzec w powodowanej przez Księżyc łunie. Dobę później tarcza Księżyca będzie jeszcze pełniejsza, ponieważ jej faza urośnie do 99%. Tej nocy Księżyc będzie wędrował około 2° na północ od charakterystycznego łuku gwiazd w północno-wschodniej części Strzelca, natomiast 5° dalej w tym samym kierunku świecić będzie gwiazda Nunki, jedna z jaśniejszych gwiazd tej konstelacji, choć oznaczana na mapach nieba grecką literą ?.
Dwie kolejne doby Srebrny Glob spędzi w sąsiedztwie jasnych gwiazd konstelacji Koziorożca: Algedi i Dabih. W środę 20 lipca Księżyc będzie w pełni i będzie jeszcze przebywał na tle konstelacji Strzelca. Dwie wspomniane gwiazdy będą świecić około 7° na północny wschód od niego. Natomiast kolejnej nocy faza naturalnego satelity Ziemi spadnie do 99%, a Algedi i Dabih będą się znajdowały odpowiednio 8,5 oraz 7° na zachód od niego. W piątek 22 lipca Księżyc w fazie 95% będzie ponownie odwiedzał Koziorożca. Mniej więcej 4° na południe od niego świecić będą jasne gwiazd z wschodniej części tej konstelacji, czylu Nashira i Deneb Algiedi.
Sobotę 23 lipca oraz początek niedzieli 24 lipca Księżyc spędzi w Wodniku, zaś drugą część niedzieli spędzi w już Rybach. W sobotę Księżyc ma zaplanowane ostatnie ciekawe spotkanie w tym tygodniu z gwiazdą ? Aquarii oraz planetą Neptun. O godzinie podanej na mapce księżycowa tarcza będzie oświetlona w 90%, będzie zatem świecić już wyraźnie słabiej, niż podczas pełni, choć wciąż jej blask będzie silny. Około godziny 1 oba ciała niebieskie będą się znajdowały po około 3,5 stopnia na wschód od niej, a w trakcie nocy Księżyc będzie się do nich zbliżał. Do rana zbliży się do nich na nieco ponad 1,5 stopnia, a potem je nawet zakryje. Zakrycie ? Aqr będzie widoczne w Polsce, na północ i na południe od niej przy zachodzie Księżyca, w Europie Zachodniej ? w dzień, natomiast w Ameryce Środkowej w nocy. Natomiast zakrycie Neptuna, mające miejsce prawie jednocześnie z zakryciem ? Aqr dobrze widoczne będzie ze wschodnich Stanów Zjednoczonych oraz Kanady, na północ od równoleżnika 30°. Tutaj Księżyc będzie już po pełni, zatem zakrycie będzie miało miejsce przy brzegu jasnym, zaś odkrycie ? przy ciemnym, choć duża faza Księżyca spowoduje, że oba zjawiska będą bardzo trudne do obserwacji, nawet tam, gdzie niebo będzie ciemne, a Księżyc z planetą wysoko na nieboskłonie.
Niecałe 1,5 godziny po Neptunie wschodzi Uran, który przebywa prawie w połowie drogi między gwiazdami o a ? Ryb. Uran świeci 2 magnitudo jaśniej od Neptuna (z jasnością +5,8 wielkości gwiazdowej), dodatkowo Księżyc jest na razie dużo dalej od niego, stąd obserwacje tej planety są zdecydowanie łatwiejsze. W niedzielę 24 lipca Księżyc będzie oddalony od Urana jeszcze o ponad 30°. O godzinie podanej na mapce Uran znajduje się na wysokości prawie 25° nad widnokręgiem, natomiast 2 godziny później wznosi się już na wysokości ponad 40°, choć wtedy niebo jest już jasne. Ale z każdym tygodniem warunki widoczności tej planety będą się wyraźnie poprawiać.
Wysoko nad Uranem znajduje się słabnąca miryda R Andromedae. Jej jasność utrzymuje się na razie na poziomie +9 magnitudo, nadal jest ona widoczna zatem przez nieduże teleskopy. Jednak jej jasność powoli spada, stąd mimo coraz bardziej korzystnego położenia tej gwiazdy na niebie będzie ona coraz trudniejsza do zaobserwowania.
Na niebie wieczornym coraz słabiej i coraz krócej świeci planeta Jowisz. Obecnie chowa się ona pod horyzont już około godziny 22:30, czyli nieco ponad 1,5 godziny po Słońcu. Na jej obserwacje pozostało już niestety niewiele czasu. Chyba, że ktoś jest na wakacjach gdzieś daleko na południe od Polski, to może cieszyć się widokiem Jowisza dłużej i na ciemniejszym niebie. Obecnie planeta ma jasność -1,8 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza ma średnicę 33?.
W układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
? 18 lipca, godz. 20:51 ? od zmierzchu Io i jej cień na tle tarczy Jowisza (Io na zachód od środka tarczy, jej cień ? na wschód),
? 18 lipca, godz. 21:32 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
? 18 lipca, godz. 22:34 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
? 23 lipca, godz. 20:44 ? od zmierzchu Ganimedes przy zachodnim brzegu tarczy Jowisza,
? 23 lipca, godz. 20:52 ? zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
? 23 lipca, godz. 21:36 ? wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza.
Na koniec zostały dwie planety, które przez cały obecny sezon obserwacyjny tworzą bliską, lub mniej ciasną parę. Mowa oczywiście o Marsie i Saturnie. Mars już szybko porusza się ruchem prostym, natomiast Saturn porusza się nadal ruchem wstecznym, zmieni ten kierunek dopiero w drugiej połowie sierpnia. Stąd dystans miedzy tymi planetami dość szybko się zmniejsza z tygodnia na tydzień. Niestety, inaczej niż to było na początku tego roku, zanim Czerwona Planeta wykonała pętlę, obie planety są po przeciwnych stronach ekliptyki. Zatem minimalna odległość między nimi będzie dużo większa, niż mogłaby być, gdyby obie planety były w tej samej odległości od drogi Słońca po niebie co teraz, ale po tej samej jej stronie. Obecnie Marsa od Saturna dzieli około 14°. Mars zajmuje pozycję około 6° na zachód od charakterystycznego łuku gwiazd w północno-zachodniej części gwiazdozbioru Skorpiona, z gwiazdami Graffias i Dschubba, natomiast Saturn jest około 8° na wschód od niego. Nieco ponad 6° prawie dokładnie na południe od Saturna znajduje się Antares, czyli najjaśniejsza gwiazda konstelacji Skorpiona. Do końca tygodnia Mars zmniejszy swoją jasność do -0,9 wielkości gwiazdowej, zaś rozmiar jego tarczy zmniejszy się do 14?. Saturn świeci blaskiem +0,3 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 18?, zatem wyraźnie już większą od tarczy marsjańskiej. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada we wtorek 19 lipca.

http://news.astronet.pl/index.php/2016/ ... 2016-roku/

Niebo w trzecim tygodniu lipca 2016 roku.jpg

Niebo w trzecim tygodniu lipca 2016 roku2.jpg

Niebo w trzecim tygodniu lipca 2016 roku3.jpg

Niebo w trzecim tygodniu lipca 2016 roku4.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto jądro komety 67P z odległości zaledwie 11 kilometrów

Sonda Rosetta, która bezustannie zbliża się do jądra komety 67P/Churyumov-Gerasimenko, wykonała niezwykłe zdjęcia jego powierzchni z odległości zaledwie 11 kilometrów. Zobaczcie zapierające dech w piersi zdjęcie tego fascynującego ciała niebieskiego.

Na poniższym zdjęciu opublikowanym przez naukowców z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), którzy na co dzień nadzorują misję sondy, możecie zobaczyć więc ten tajemniczy obiekt w niebywałych szczegółach... Dowiedz się więcej

Według danych, zdjęcie zostało wykonane 9 lipca przez instrument Navcam, ma rozdzielczość 1 metr na piksel, a ukazana na nim powierzchnia jądra komety ma kilometr szerokości.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/116179,oto-jadro-komety-67p-z-odleglosci-zaledwie-11-kilometrow

kom-620x620.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA wysłała w kosmos mini-sekwencer DNA
NASA wysłała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej miniaturowy sekwencer DNA. Urządzenie ma pomóc astronautom monitorować zdrowie ? informuje serwis BBC News.
Sekwencer DNA to urządzenie automtycznie odczytujące sekwencję DNA próbki biologicznej.
 
"Na pokładach statków kosmicznych nie ma możliwości monitorowania drobnoustrojów, diagnozowania chorób zakaźnych i zbierania każdego genomu i genetycznych danych dotyczących zdrowia załogi" ? powiedziała w ubiegłym roku mikrobiolog NASA, dr Sarah Castro ? "Spełnienie tych potrzeb opiera się na wysyłaniu na Ziemię odpowiednich próbek, a to niestety ? wymaga czasu".
 
Urządzenie zostało zaprojektowane tak, aby wykazać, czy możliwe jest sekwencjonowanie DNA w warunkach mikrograwitacji. NASA ma nadzieję, że sekwencer zbada obecne w środowisku mikroorganizmy i pozwoli zidentyfikować potencjalne przyczyny chorób astronautów.
 
Statek towarowy SpaceX z sekwencerem został wysłany na orbitę w poniedziałek 18 lipca. Urzadzenie zostało zbudowane przez angielską firmę Oxford Nanopore Technologies. Ma zaledwie 9,5 cm długości i waży 120 g. W porównaniu do urządzeń wielkości mikrofalówki, które są dostępne na Ziemi - jest bardzo mały (choć jeszcze niedawno typowe laboratoryjne sekwencery miały wielkość lodówki). (PAP)
 
agr/ pmw/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410560,nasa-wyslala-w-kosmos-mini-sekwencer-dna.html

2016-07-21_08h46_37.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc w pełni wykonał "taniec z chmurami".
Relacje Reporterów 24
Reporterzy 24 czuwali w nocy, żeby zobaczyć i sfotografować lipcową pełnię Księżyca. Tym razem Srebrny Glob zalśnił nisko nad horyzontem.
W nocy z wtorku na środę na niebie mogliśmy podziwiać pełnię Księżyca. Chmur nie było dużo, dlatego Reporterzy 24 uchwycili Srebrny Glob w wielu regionach Polski. Na skrzynkę Kontaktu 24 otrzymaliśmy zdjęcia m.in. z Częstochowy, Bychawy, ze Starej Białej i Ziemi Lubaczowskiej.
"Księżyc w pełni, aby ukazać się w całej krasie, musiał wykonać swoisty taniec z chmurami. Pląsając między welonami obłoków, wystawiał tylko na moment swoje oblicze, aby znów skryć się w ramionach chmur. Dzięki jego tańcowi mogłam zrobić te fotografie" napisała Reporterka 24 Jaga.
"Łysolek" nazwał widniejący na nocnym niebie Księżyc Reporter 24 andrzej_krukowski.
Wiele imion i znaczeń
Letnie pełnie górują nisko nad południowym horyzontem co dodaje nocy niezwykłego uroku. Lipcowa pełnia nastąpiła dokładnie o godz. 00.58 i ma kilka nazw, nadanych głównie przez amerykańskich Indian.
Najczęściej określa się ją mianem "burzowej pełni Księżyca". Inna nazwa to "koźla pełnia", ponieważ to właśnie w lipcu zaczyna odrastać kozłom, czyli samcom sarny, zrzucane co roku poroże. Inna nazwa to "sienna pełnia", a nazwa związana jest z lipcowymi sianokosami.
Inspirująca i magiczna
Lipcowa pełnia to według niektórych czas magiczny. Zgodnie z wierzeniami podczas pełni w tym miesiącu czary działają ze zdwojoną siłą.
Źródło: TVN Meteo
Autor: msb,AD/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/ksiezyc-w-pelni-wykonal-taniec-z-chmurami-relacje-reporterow-24,207494,1,0.html

2016-07-21_08h48_58.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Paweł Baran napisał:

Księżyc w pełni wykonał "taniec z chmurami".
 

i z drugim tegorocznym Perseidem :)) zarejestrowanym przez moje kamery o 21:21:15 UT

20160720_212115_PAV79.jpg

  • Like 1

Newton 12' DOB GOTO, refraktor Sky-Watcher SK909 EQ3-2, okulary: 8, 10 13, 17 i Soligor 25
Na meteory: kamery PAVO6, PAVO7 i PAV79, czasem oko nieuzbrojone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiezdny rozbłysk umożliwił dostrzeżenie linii śniegu
Redakcja AstroNETu
Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) dokonała pierwszego w historii obserwacyjnego rozdzielenia linii śniegu w dysku protoplanetarnym. Linia ta wskazuje gdzie temperatura w dysku otaczającym młodą gwiazdę spada wystarczająco nisko, aby uformował się śnieg. Dramatyczne zwiększenie jasności młodej gwiazdy V883 Orionis poprzez błysk rozgrzało wewnętrzne obszary dysku, odsuwają linię śniegu na znacznie dalsza odległość niż zazwyczaj w przypadku protogwiazd. Pozwoliło to na jej zaobserwowanie po raz pierwszy. Wyniki zostały opublikowane 14 lipca 2016 r. w czasopiśmie ?Nature?.
Młode gwiazdy często są otoczone przez gęste, rotujące dyski gazu i pyłu, znane jako dyski protoplanetarne, z których rodzą się planety. Ciepło od typowej młodej gwiazdy typu słonecznego powoduje, że woda w dysku protoplanetarnym jest w stanie gazowym do odległości około 3 au od gwiazdy ? mniej niż trzykrotna średnia odległość pomiędzy Ziemią, a Słońcem ? albo około 450 millionów kilometrów. Dalej, z powodu ekstremalnie małego ciśnienia, cząsteczki wody przechodzą bezpośrednio ze stanu gazowego do postaci patyn lodu na ziarnach pyłu i innych cząsteczkach. Obszar w dysku protoplanetarnym, w którym woda przechodzi pomiędzy gazem, a fazą stałą, jest znany jako linia śniegu.
Ale gwiazda V883 Orionis jest nietypowa. Jej dramatyczny wzrost jasności przesunął linię śniegu dla wody na odległość około 40 au (około 6 miliardów kilometrów, albo prawie do odległości orbity planety karłowatej Pluton w Układzie Słonecznym). Tak olbrzymie oddalenie, w połączeniu z rozdzielczością ALMA na długich bazach, pozwoliły zespołowi, którym kierował Lucas Cieza (Millennium ALMA Disk Nucleus oraz Universidad Diego Portales, Santiago, Chile) na wykonanie pierwszych w historii obserwacji rozdzielających linie śniegu dla wody w dysku protoplanetarnym.
Nagłe pojaśnienie V883 Orionis jest przykładem tego co zdarza się gdy wielkie ilości materii z dysku otaczającego młodą gwiazdę spadną na jej powierzchnię. V883 Orionis jest zaledwie o 30% bardziej masywna niż Słońce, ale dzięki rozbłyskowi, który właśnie przeżywa, jest obecnie 400 razy jaśniejsza ? i znacznie gorętsza.
Główny autor publikacji, Lucas Cieza, wyjaśnia: ?Obserwacje ALMA nadeszły jako niespodzianka. Nasze obserwacje miały na celu spojrzenie na fragmentację dysku prowadzącą do powstawania planet. Nie dostrzegliśmy nic takiego, a zamiast tego znaleźliśmy coś, co wygląda jak pierścień w odległości 40 au. To w bardzo dobry sposób ilustruje moc ALMA do transformacji nauki, dzięki dostarczaniu nowych, ciekawych rezultatów nawet w sytuacjach, gdy nie są one celem danych badań.?
Dziwaczny pomysł śniegu w przestrzeni kosmicznej jest fundamentalny dla powstawania planet. Występowanie lodu wodnego reguluje efektywność koagulacji ziaren pyłu ? pierwszego kroku w formowaniu się planet. Uważa się, że wewnątrz linii śniegu, gdzie lód wodny ulatnia się do postaci gazowej, powstają mniejsze, skalaiste planety, takie jak nasza własna. Na zewnątrz linii śniegu, występowanie lodu wodnego pozwala na gwałtowne formowanie się kosmicznych śnieżek, które na końcu tego procesu przechodzą do postaci masywnych gazowych planet, takich jak Jowisz.
Odkrycie, że rozbłysk może odsunąć linię śniegu około 10 razy dalej niż typowy jej promień, jest bardzo znaczące dla rozwoju dobrych modeli powstawania planet. Uważa się, że takie rozbłyski są stadium ewolucji większości systemów planetarnych, mogą to więc być pierwsze obserwacje typowego zdarzenia. W takim przypadku obserwacje z ALMA mogą dać znaczący wkład w lepsze zrozumienie jak we Wszechświecie powstają i ewoluują planety.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/21/gwiezdny-rozblysk-umozliwil-dostrzezenie-linii-sniegu/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planety trochę jakby... do życia

Astronomowie wykorzystali ostatnio teleskop Hubble'a do przeprowadzenia pierwszych w historii obserwacji atmosfer wokół zbliżonych rozmiarami do Ziemi planet pozasłonecznych. Wyniki tych pomiarów wskazują, że dwie z nich, krążące wokół czerwonego karła TRAPPIST-1 około 40 lat świetlnych od Ziemi, mogą stwarzać warunki korzystne do powstania życia. Odkrycie opisywane jest w najnowszym wydaniu czasopisma "Nature".

 
O odkryciu układu planet wokół gwiazdy TRAPPIST-1, międzynarodowy zespół astronomów poinformował oficjalnie 2 maja bieżącego roku. Wspomniano wtedy, że trzy krążące tam planety są w strefie, która potencjalnie nadaje się do życia. Już 4 maja teleskop Hubble'a miał okazję zarejestrować niezwykłe zdarzenie, niemal równoczesne przejście przed tarczą gwiazdy aż dwóch z tych trzech planet. Wykonane wtedy obserwacje pozwoliły właśnie ogłosić, że planety te nie mają atmosfer podobnych do gazowych olbrzymów, ale raczej takie, które przypominają atmosfery wokół Marsa, Wenus, czy Ziemi. Szanse, że faktycznie mogłoby tam powstać życie tym samym znacząco wzrosły.

Sprawa wymagała nadzwyczajnego pośpiechu. Badacze zorientowali się, że do tranzytu dwóch planet dojdzie zaledwie dwa tygodnie wcześniej. Pomyśleliśmy, że może uda się zarezerwować jeszcze nieco czasu obserwacyjnego teleskopu Hubble'a. Napisaliśmy wniosek w 24 godziny. Został rozpatrzony natychmiast - wspomina pierwszy autor pracy, Julien de Wit z Department of Earth, Atmospheric and Planetary Sciences MIT. Dzięki temu po raz pierwszy mamy dane spektroskopowe na temat atmosfer dwóch planet równocześnie.
Wszystko wskazuje na to, że planety, o których mówimy są skaliste. Teraz pozostaje nam ustalić, jakie dokładnie otaczają je atmosfery - dodaje de Wit. To mogą być atmosfery gęste, z dużą ilością dwutlenku węgla, podobne do Wenus, mogą to być pełne chmur atmosfery przypominające ziemską, wreszcie rzadkie, jak wokół Marsa. TRAPPIST-1b okrąża swoją gwiazdę w ciągu 1,5 dnia, TRAPPIST-1c w ciągu 2,4 dnia. Planety są od 20 do 100 razy bliżej swojej gwiazdy, niż Ziemia Słońca, ponieważ jednak czerwony karzeł jest znacznie chłodniejszy, obie mogą mieć temperaturę sprzyjającą pojawieniu się życia.
TRAPPIST-1 to stosunkowo chłodny, liczący sobie około 500 milionów lat czerwony karzeł w gwiazdozbiorze Wodnika, znacznie zimniejszy od Słońca, emitujący promieniowanie głównie w obszarze podczerwieni. Układy planet wokół takich gwiazd nieco łatwiej nam obserwować. Nazwa gwiazdy pochodzi od skrótu nazwy belgijskiego teleskopu, który pozwolił ją odkryć (TRAnsiting Planets and PlanetesImals Small Telescope). W Chile powstaje jeszcze kilka podobnych teleskopów, konsorcjum SPECULOOS (Search for habitable Planets Eclipsing ULtra-cOOl Stars) zbiera pieniądze na kolejne, na północnej półkuli. Uruchomienie ich powinno znacznie przyspieszyć poszukiwania podobnych układów planetarnych i wskazać cele obserwacji zarówno dla teleskopu kosmicznego Hubble'a, jak i nowego teleskopu Jamesa Webba, który ma trafić na orbitę w październiku 2018 roku.
?  Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-planety-troche-jakby-do-zycia,nId,2240130

Planety trochę jakby... do życia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2016

Wysłane przez tuznik
W tym roku 20 OZMA organizowana jest w dniach 4-7 sierpnia (czwartek-niedziela) na terenie amatorskiego obserwatorium astronomicznego w Niedźwiadach koło Szubina, woj. kujawsko-pomorskie, gdzie ma swoją siedzibę Pałucko-Pomorskie Stowarzyszenie Astronomiczno-Ekologiczne.

OZMA to najstarszy i najpopularniejszy zlot miłośników astronomii. OZMA nie jest typowym zlotem astronomicznym. Ma raczej charakter ?star party?. Organizatorzy zapraszają do udziału w imprezie zarówno zawodowych astronomów, zaawansowanych miłośników, jak i też zupełnie początkujących adeptów astronomii. Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych, mile widziane całe rodziny, ich przyjaciele, kluby i stowarzyszenia.

W programie zlotu m.in. prelekcje i wykłady, prezentacje, warsztaty, konkursy z cennymi nagrodami oraz obserwacje astronomiczne. Zachęcamy do zabrania ze sobą sprzętu obserwacyjnego (ciemne niebo i otwarty horyzont!), zdjęć, filmów oraz pochwalenia się swoimi dokonaniami z zakresu astronomii. Każdy uczestnik otrzyma możliwość prezentacji swoich dokonań i osiągnięć. Dla najlepszych nagrody i wyróżnienia.

Tradycyjnie przyznane zostaną główne nagrody GRAND OZ. W kategorii astrofotografia oraz w kategorii dokonania za wykonanie/modernizację instrumentu obserwacyjnego, wartościowe obserwacje, działalność popularyzatorską itp.
Teren zlotu położony jest wśród czystych lasów, z dala od miejskich świateł i miejskiego zgiełku. Miasteczko namiotowe znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie pola obserwacyjnego i pawilonów z teleskopami.

Na miejscu dostępne są również sanitariaty, świetlica, w której będą odbywały się wykłady oraz dwie duże wiaty. Wszystko w jednym miejscu. 4 dni wypoczynku pod gwiazdami, pośród natury i miłośników astronomii.
Niewątpliwą atrakcją będzie dostęp do znajdujących się na terenie obserwatorium teleskopów. Na wyposażeniu obserwatorium znajduje się następujący sprzęt:
- Teleskop Słoneczny H-Alfa Coronado Solar Max II 90 Double Stack!!!
- Teleskop Newton 400/2000mm!
- Teleskop Schmidt-Newton 250/1000 mm
- Teleskop Maksutowa Zeiss 150/2250 mm
- Refraktor ED 100/900 mm Teleskop Newton 610/2820! (montaż paralaktyczny)

Wszyscy ozmowicze będą mogli korzystać przez cały okres trwania zlotu ze sprzętu znajdującego się na wyposażeniu obserwatorium. Organizatorzy zapewniają wszystkim, którzy nadeślą zgłoszenie do 26 lipca okolicznościową koszulkę, ciepłe obiady (czwartek, piątek i sobota), kiełbaski na ognisko, miejsce na polu namiotowym oraz udział we wszystkich punktach programu zlotu.

Źródło: ppsae.pl

Na ilustracji:
Plakat 20 zlotu OZMA 2016. Źródło: ppsae.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/20-ogolnopolski-zlot-milosnikow-astronomii-ozma-2016-2422.html

20 Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2016.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widoczne są już Perseidy!
Wysłane przez tuznik
Nadlatują Perseidy, które co roku widoczne są od 17 lipca do 24 sierpnia. Wszystkich miłośników "spadających gwiazd" zachęcamy do obserwacji!

Perseidy to coroczny i najbardziej wyczekiwany przez wszystkich miłośników "spadających gwiazd" rój meteorów, ale to chyba nic dziwnego, bo to przecież właśnie one są największą coroczną atrakcją wakacyjnego nieba.

Perseusz to konstelacja, w której znajdziemy radiant tego niezwykłego roju. W jego lokalizacji może pomóc fakt, że gwiazdozbiór ten graniczy między innymi od północy z Kasjopeją i Żyrafą, a od południa z Bykiem i Baranem. Najjaśniejszą gwiazdą tej konstelacji jest Mirfak (alfa Persei). W gwiazdozbiorze tym znajdziemy również Mgławicę Kalifornia (NGC 1499). Została nazwana tak, ponieważ jej kształt jest podobny do stanu Kalifornia w USA.

Podczas obserwacji Perseidów w dniu maksimum, 12 sierpnia, co roku jesteśmy w stanie ujrzeć nawet do 100 zjawisk w ciągu jednej godziny! Uwaga dostrzeżenie tylu zjawisk jest tylko możliwe, gdy w dniu maksimum nie wypadnie np. pełnia Srebrnego Globu, tak jak miało to miejsce w 2014 roku, oraz tzw. zjawiska Superksiężyca, wtedy nie było możliwe dostrzeżenie aż tylu zjawisk. W tym roku zapowiadają się znacząco lepsze warunki do podziwiania "spadających gwiazd", ponieważ tegoroczna pełnia przypada na dzień 18 sierpnia, czyli tydzień po maksimum aktywności Perseidów.

Prędkość meteorów z tego roju wchodzących w ziemską atmosferę wynosi 59 km/s. Warto również pamiętać, że to właśnie z tym rojem związana jest kometa okresowa Swift-Tuttle, należąca do grupy komet typu Halleya. Zachęcamy również, aby w miarę możliwości w dniu maksimum lub w jego okolicach, wybrać się poza duże aglomeracje, ponieważ miejskie niebo nigdy nie da nam tego samego co prowadzenie obserwacji poza dużymi aglomeracjami.

Wszystkich pasjonatów nocnych łowów zachęcamy do spoglądania w niebo oraz do fotografowania "spadających gwiazd". Życzymy również pogodnego nieba i oby każde z wypowiedzianych życzeń się spełniło.

Więcej informacji:
?    Almanach astronomiczny na rok 2016 m.in. z informacjami o rojach meteorów
?    Almanach w wersji na smartfony i tablety


Autor: Adam Tużnik

Na ilustracji:
Mapka gwiazdozbioru Perseusza. Źródło: astrojawil.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nadlatuja-perseidy-2423.html

Widoczne są już Perseidy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słońce. "Nic dziwnego, że kiedyś było Bogiem?"
Za nami bardzo chłodny poranek, ale słońce, jakiego spodziewamy się w czwartek, nam to wynagrodzi. O różnych obliczach słońca pisze synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Jest 21 lipca, a temperatura o poranku była niska jak we wrześniu. Na warszawskich przystankach panie otulały się ciepłymi płaszczami i szalami. W stolicy było 11 st., a w Kielcach, Katowicach i Łodzi tylko 8 st. C.
Jesteśmy spragnieni słońca, którego w czwartek będzie nareszcie pod dostatkiem. Polska znalazła się w obszarze podwyższonego ciśnienia, więc na niebie skłębi się niewiele chmur, w małym stopniu utrudniających dostęp promieniom słonecznym. Do tego od zachodu zacznie napływać cieplejsze powietrze z południa i temperatura wzrośnie do 29 st. na Śląsku, 28 st. na Ziemi Lubuskiej, 25 st. w centrum, 23 st. nad morzem i 22 st. na Suwalszczyźnie. Od rana z każdym kwadransem coraz więcej promieni słonecznych będzie ślizgać się po naszej skórze, ładnie ją zabarwiając, zwiększając odczucie ciepła i uczucie radości.
Wyjątkowa bateria...
Słońce jest naszą życiodajną baterią, która dostarcza Ziemi najwięcej energii. Jest niewiele form życia w zakamarkach naszej planety, które nie korzystają z niej. Poza Słońcem jedynym naprawdę znaczącym źródłem energii jest tylko rozpad pierwiastków promieniotwórczych. Ciekawe, że nasza gwiazda była długo uznawana przez astronomów za małą i niewyróżniającą się, ale w 2006 roku stwierdzono, że Słońce jest jaśniejsze od około 85 proc. gwiazd w naszej galaktyce! Od 2010 roku zakłada się, że może być w grupie 5 proc. najjaśniejszych gwiazd.
Odległość dzieląca nasz glob od Słońca jest według astronomów niewielka, wynosząca średnio 150 milionów kilometrów, podczas gdy odległość Słońca do najbliższej innej gwiazdy, czerwonego karła Proxima Centauri, wynosi ponad 40 bilionów kilometrów. I chociaż słońce generujące energię w wyniku fuzji jądrowej, przetwarzając w ciągu sekundy 620 milionów ton wodoru w hel, wydaje się bardzo groźne, to produkuje w 99 proc. promieniowanie niezbędne do życia - krótkofalowe promieniowanie elektromagnetyczne. Stanowi je w 45 proc. światło, czyli promieniowanie widzialne rejestrowane przez nasze oczy, w 46 proc. promieniowanie podczerwone czyli ciepło, a pozostałe 8 proc. to promieniowanie ultrafioletowe.
To promieniowanie jest motorem bioróżnorodności w strefie równikowej. Jego brak czyni z obszarów podbiegunowych lodowe pustynie, zamieszkane przez najwytrwalszych. Bez niego słabo rodzą drzewa owocowe, marnieje zboże na polu i róże w ogrodach naszych umiarkowanych szerokości.
... nie tylko dla planety
Niech świeci! Bez słońca byśmy się rozsypali - fizycznie i psychicznie. Ono jest niezbędne, by prawidłowo funkcjonował ludzki układ kostny, mięśniowy, nerwowy i odpornościowy, a także rozrodczy! W procesach przebiegających w tych układach znaczący wpływ ma witamina D, która w 80?100 proc. pochodzi z biosyntezy w skórze, przebiegającej właśnie dzięki promieniom słonecznym. Niewiele witaminy D przyswajane jest z pokarmu.
Ono pobudza produkcję hormonów odpowiadających za nasze dobre samopoczucie, zadowolenie i szczęście. Jednym z największych problemów, z jakim borykają się naukowcy w obszarach podbiegunowych, jest właśnie ograniczony dopływu promieniowania słonecznego, bądź jego brak w czasie nocy polarnej. Brak naturalnego światła bywał już przyczyną załamań i przerw w pracy, wymagającej przecież systematyczności.
Słońce zamiast 500 plus
Gdzie rodzi się najwięcej dzieci na świecie? Tam gdzie jest najwięcej słońca! W ciepłych krajach Afryki czy Azji nie tylko podłoże kulturowe ma wpływ na dużą liczbę dzieci w rodzinie. Udowodniono naukowo, że powstająca pod wpływem słońca witamina D, obok klasycznych regulatorów układu rozrodczego jakimi są hormony sterydowe, wpływa na funkcje rozrodcze u kobiet i mężczyzn. Jak podaje ginekolog i położnik Bartosz Chrostowski, zaobserwowano, że w krajach północnych wskaźnik zdolności rozrodczej jest wyraźnie niższy w zimie, a najwyższy w okresie lata, ze szczytem urodzeń na wiosnę! Badacz twierdzi, że sezonowe zmiany rozrodczości można tłumaczyć działaniem witaminy D3, silniejszym w ciepłej, słonecznej części roku.
Druga twarz
Słońce jednak jak bardzo jest potrzebne, tak jest niebezpieczne. Przegrzanie ciała prowadzi do udaru, odwodnienia i śmierci. Promieniowanie ultrafioletowe wywołuje opaleniznę trwałą, ale jego nadmiar powoduje oparzenia i nowotwory skóry, przyspiesza starzenie się skóry i oczu. Do opisu natężenia UV stworzono międzynarodowy standard wyrażany indeksem UV, zawierającym się w przedziale od 0 do 16. W Polsce najwyższą wartością jest indeks 10.
W czwartek 21 lipca indeks UV jest w Polsce wysoki (6-8), tylko miejscami na wschodzie średni (5). Najwyższy (9) będzie wysoko w górach. Nie przesadzajmy więc z opalaniem, ale i z kremami z filtrami. Pamiętajmy, że Słońce daje życie i potrafi je również odebrać.
Nic dziwnego, że kiedyś było Bogiem?
Źródło: TVN Meteo
Autor: Arleta Unton-Pyziołek
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/prognoza,45/slonce-nic-dziwnego-ze-kiedys-bylo-bogiem,207585,1,0.html

Słońce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity jak... James Bond?

Łazik marsjański Curiosity jak agent 007, może strzelać bez pytania o pozwolenie. NASA poinformowała, że krążący po powierzchni Czerwonej Planety pojazd może od teraz uruchamiać laser bez konsultacji z Ziemią. Laser jest elementem urządzenia, które pomaga w badaniach składu powierzchni Marsa. Do tej pory wybór jego celów zatwierdzało centrum kierowania misją, najnowsze oprogramowanie AEGIS umożliwi Curiosity podejmowanie tych decyzji na własną rękę.

Laser jest elementem urządzenia ChemCam (Chemistry and Camera) służącego do badań skał, pokrywających powierzchnię Czerwonej Planety. Promieniowanie lasera odparowuje próbki skał, a kamera, wyposażona w aparaturę do badań spektroskopowych, pozwala analizować ich skład. Od początku misji w 2012 roku Curiosity uruchomił laser już 350 tysięcy razy, by badać około 10 tysięcy punktów w 1400 miejscach.
Konieczność potwierdzania każdej decyzji o wyborze celu opóźniało badania szczególnie wtedy, gdy ułożenie Ziemi i Marsa powodowało przestoje w komunikacji. Teraz to się zmieni. Curiosity będzie samodzielnie analizować obraz kamery nawigacyjnej, w oparciu o specjalny algorytm sam uzna, które fragmenty skał są interesujące. Potem, już bez przesyłania zdjęć na Ziemię, będzie mógł podjąć decyzję o przeprowadzeniu badań, podjechać na miejsce, "ostrzelać" skałę laserem i zbadać skład uwolnionych w wyniku owego ostrzału gazów.
Oprogramowanie AEGIS ( Autonomous Exploration for Gathering Increased Science) było wcześniej wykorzystywane w łaziku marsjańskim Opportunity. Pomagało tam jednak tylko w wyborze obiektów wartych fotografowania. O żadnym strzelaniu nie było mowy. Teraz jest trochę inaczej, ale NASA zapewnia, że na Marsie na pewno... nikomu nie stanie się krzywda.
Wybór interesujących obiektów badań odbywa się oczywiście z pomocą wcześniej ustawionego programu, komputer Curiosity rozpoznaje charakterystyczne formy skalne, analizuje ich jasność, ewentualnie odbiegające od reszty elementy. Naukowcy mają też w każdej chwili możliwość wprowadzenia korekt i skierowania uwagi sondy na obiekty o nieco innym charakterze.

NASA podjęła w ubiegłym tygodniu decyzję o przedłużeniu finansowania projektu Mars Science Laboratory Project, w ramach którego zbudowano Curiosity, a teraz prowadzi się z pomocą łazika badania naukowe. Kolejny, dwuletni etap pracy sondy rozpoczyna się oficjalnie 1 października bieżącego roku.
?  Grzegorz Jasiński


http://www.rmf24.pl/nauka/news-lazik-curiosity-jak-james-bond,nId,2241006

Łazik Curiosity jak..jpg

Łazik Curiosity jak.2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W siedem lat teleskop Keplera
wykrył ponad 100 planet

W Kosmosie istnieje wiele planet. Teleskop Keplera odkrył ich już ponad 100. Na niektórych może istnieć życie.
Kosmiczny Teleskop Keplera porusza się po orbicie wokółsłonecznej od siedmiu lat. Jego celem jest poszukiwanie ziemiopodobnych planet. Zespół naukowców amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA potwierdził, że dzięki teleskopowi odkryto już ponad 100 planet.
Różne obiekty
Według specjalistów spośród tej puli dwie planety są za gorące, żeby mogło powstać na nich życie, ale są też dwie takie, na których panują warunki dogodne do tego, żeby istniała woda w stanie ciekłym i tym samym życie. Cztery planety prawdopodobnie są typu ziemskiego, czyli mają skalistą powierzchnie.
Olbrzymie planety
Wszystkie z odkrytych planet są od 20 do 50 razy większe od Ziemi i znajdują się w gwiazdozbiorze Wodnika.
Źródło: NASA, newstalk.com
Autor: AD/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/w-siedem-lat-teleskop-keplera-wykryl-ponad-100-planet,207653,1,0.html

W siedem lat teleskop Keplera.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

II Ogólnopolski Festiwal Amatorskich Filmów Astronomicznych 2016
Wysłane przez tuznik
Masz swój ciekawy film prezentujący interesujące zjawisko na niebie lub sposób popularyzacji astronomii w Polsce? Jeżeli zawiera głównie zagadnienia związane z astronomią, to organizowany przez Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii Festiwal jest dla Ciebie.

Wyślij zgłoszenie oraz film i wygraj cenne nagrody. Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii organizuje w dniach 18-20 listopada w Niepołomicach, II Ogólnopolski Festiwal Amatorskich Filmów Astronomicznych. W Festiwalu może brać udział każda osoba, która w sposób amatorski wykona lub wykonała krótki, maksymalnie 15-minutowy film o tematyce astronomicznej.

Głównymi kryteriami oceny filmów będą walory naukowo-dydaktyczne, oryginalność, jak również estetyka i jakość wykonania. W głównym dniu festiwalowym zaprezentowane zostaną wszystkie wybrane filmy festiwalowe, a jury wybierze najlepsze trzy prace w dwóch kategoriach filmu astronomicznego i timelapse, ogłaszając zwycięzcę oraz wybierając dwa kolejne miejsca.

Dodatkowo trzy filmy otrzymają wyróżnienia, a każdy z zaproszonych gości pamiątkowy dyplom. Organizator zapewnia uczestnikom festiwalu bezpłatne miejsca noclegowe oraz posiłki Festiwal to również świetna okazja do poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach, wymiany doświadczeń zarówno sprzętowych jaki i programowych. Daje on możliwość organizowania w przyszłości grup, tworzących ciekawe produkcje, poznawania unikalnych technik montażu, doskonalenia swojego warsztatu.

Zapraszamy do udziału.

Źródło: ptma.pl

Więcej informacji:
-Formularz zgłoszeniowy na II OFAFA 2016

Na ilustracji:
Plakat II Ogólnopolskiego Festiwalu Amatorskich Filmów Astronomicznych 2016. Źródło: ptma.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ii-ogolnopolski-festiwal-amatorskich-filmow-astronomicznych-2016-2424.html

II Ogólnopolski Festiwal Amatorskich Filmów Astronomicznych 2016.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbicie Obserwatorium Paranal
Wysłane przez tuznik
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) opublikowało ostatnio zdjęcie, na którym możemy zobaczyć rzadki i urokliwy widok, mianowicie na powierzchni wody widzimy odbicie Obserwatorium ESO w Paranal.

Ta pustynia jest jednym z najsuchszych i najbardziej niegościnnych miejsc na Ziemi. Średnia suma opadów w rejonie Cerro Paranal jest mniejsza niż 10 milimetrów rocznie, co oznacza, że zdjęcie zostało zrobione tuż po okresie rzadkich opadów. Wkrótce po tym, jak zdjęcie zostało wykonane, tymczasowa laguna odparowała szybko, pozostawiając dno doliny przesuszone, jak zawsze.

Jednak to, co niewątpliwie jest złe dla flory i fauny tego regionu, to z pewnością jest doskonałe dla astronomów pracujących w Paranal. Brak chmur i suche powietrze pozwalają astronomom z Paranal prowadzić obserwacje przez cały rok. Z ponad 300 pogodnych nocy rocznie, pustynia Atacama jest jednym z najlepszych miejsc na świecie do uprawiania astronomii, prawie zawsze oferuje ona nieprzerwany widok kosmosu.

Źródło: ESO/G. Hüdepohl

Opracował:
Adam Tużnik

Na ilustracji:
Odbicie Obserwatorium ESO w Paranal. Źródło: ESO/G. Hüdepohl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/odbicie-paranal-2425.html

Odbicie Obserwatorium Paranal.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tegoroczny deszcz meteorów, Perseidów, będzie niezwykle spektakularny
autor: Admin3
Perseidy to znany deszcz meteorów, który pojawia się na niebie regularnie w sierpniu każdego roku. Występuje wtedy, gdy Ziemia przejdzie przez obszar przestrzeni kosmicznej, w którym znajdują się pozostałości po przelocie komety Swift-Tuttle. Jak zapewniają astronomowie, tego roku, deszcz meteorów zapewni niezapomniane widoki.
Perseidy mają być w tym mroku szczególnie spektakularne ze względu na to, że częstotliwość ich występowania nieba będzie przynajmniej dwukrotnie wyższa w porównaniu do zwykłej częstotliwości obserwowanej w latach poprzednich. Zamiast zwyczajowych 80 do 100 meteorów na godzinę, można oczekiwać od 150 do nawet 200 meteorów na godzinę.
Ten spodziewany wzrost siły strumienia kosmicznego gruzu odpowiadającego za Perseidy jest pierwszym wydarzeniem tego rodzaju, począwszy od roku 2009. Zdaniem specjalistów jest to spowodowane wpływem grawitacyjnym Jowisza, który "zagęścił" strumień odłamków komety. Ziemia przejdzie przez szlak pozostawiony przez kometę Swift-Tuttle od 17 lipca do 24 sierpnia, ale przez obszar o najwyższej gęstości szczątków przelecimy w dniu 12 sierpnia, kiedy zwyczajowo dochodzi do szczytu tego roju.
Meteory będą widoczne z okolicy gwiazdozbioru Perseusza, który pojawia się nad horyzontem około 22:00. Jednak wiele meteorów będzie można zobaczyć na całym niebie. Księżyc osiągnie pełnię dopiero 18 sierpnia, a to znacznie pogorszy warunki do obserwacji Perseidów, dlatego najlepszy czas, aby obserwować ten deszcz meteorów, przypada na początek sierpnia.
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/tegoroczny-deszcz-meteorow-perseidow-bedzie-niezwykle-spektakularny?utm_source=twitterfeed&utm_medium=facebook

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w ostatnim tygodniu lipca 2016 roku
Ariel Majcher
Pierwszy miesiąc wakacji już prawie za nami, a wraz z nim kończy się na dużych szerokościach geograficznych widoczność Jowisza, który zbliża się powoli do koniunkcji ze Słońcem. Będzie ona miała miejsce za dwa miesiące, 26 września, ale ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki do wieczornego horyzontu daleko na północ od równika planeta przestaje być widoczna już teraz. Z tego samego powodu nie będzie można z Polski dostrzec planety Merkury, mimo że zbliża się ona właśnie do maksymalnej elongacji wschodniej i 16 sierpnia będzie oddalona od Słońca o ponad 27°. Wyśmienite warunki widoczności Merkurego będą bliżej równika i na półkuli południowej. W pierwszej części nocy nisko nad południowo-zachodnim niebie świecą planety Mars i Saturn. Natomiast po północy dobrze widoczne są dwa ostatnie gazowe olbrzymy Układu Słonecznego, czyli planety Neptun i Uran, a także mijający w tym tygodniu Urana i zbliżający się do nowiu Księżyc.
Opis nieba w ostatnich dniach lipca zacznę właśnie od wędrówki Księżyca. Naturalny satelita Ziemi w tym czasie przemierzy odcinek nieba od gwiazdozbioru Wieloryba, do którego zajrzy dwukrotnie, za każdym razem na kilka godzin, przez Ryby, Baran, Byka do Oriona. W nocy z wtorku 26 lipca na środę 27 lipca Księżyc przejdzie przez ostatnią kwadrę i podąży do nowiu, przez który przejdzie we wtorek 2 sierpnia. Jak widać na mapce Księżyc będzie wtedy daleko od ekliptyki, zatem do zaćmienia Słońca nie dojdzie.
Minionej nocy Srebrny Glob przechodził z gwiazdozbioru Ryb do gwiazdozbioru Wieloryba (o godzinie podanej na mapce był już w tym drugim), mając fazę oświetloną w 71%. Dobę później Księżyc ponownie wejdzie do gwiazdozbioru Ryb, a jego faza spadnie do 60%. Nieco ponad 4° na północ od niego będzie się wtedy znajdowała planeta Uran, która właśnie wykonuje zakręt na swojej pętli po niebie, zmieniając ruch z prostego na wsteczny. Stąd w ostatnim czasie Uran prawie nie przesuwa się względem gwiazd. Siódma planeta Układu Słonecznego zbliżyła się do gwiazdy o Psc na odległość niewiele ponad 3,5 stopnia i na razie bliżej już nie będzie, ponieważ zawróci w kierunku gwiazd ? i ? Ryb. Obecnie Uran świeci z jasnością +5,8 wielkości gwiazdowej i na bardzo ciemnym niebie można próbować dostrzec go okiem nieuzbrojonym. Kolejnego dnia Księżyc ponownie będzie gościł w Wielorybie, mając tarczę oświetloną w połowie. Mniej więcej 15° na północ od niego świecić będą najjaśniejsze gwiazdy konstelacji Barana.
Kolejne trzy dni Księżyc spędzi na granicy Barana z Bykiem oraz w Byku. W czwartek rano 28 lipca tarcza Księżyca będzie oświetlona w 37%. Ponad 13° na północny wschód (na godzinie 10) od niego świecić będzie znana gromada otwarta gwiazd Plejady. Jednocześnie 19° na wschód od Księżyca, na godzinie 8, znajdował się będzie Aldebaran, czyli najjaśniejsza gwiazda Byka. Dobę później sierp Księżyca zmniejszy się do 26%. Tego ranka zbliży się on do Aldebarana na niecałe 5°, a następnie, niestety już w dzień naszego czasu, przejdzie on przez gromadę gwiazd Hiady, zakrywając kilka z nich, zaś na końcu zakryje też Aldebarana. Niestety w Polsce zakrycie Hiad będzie miało miejsce w dzień i będzie bardzo trudne do obserwacji.
Ostatniego dnia tego tygodnia Księżyc dotrze już na pograniczu gwiazdozbiorów Oriona i Bliźniąt, z tarczą oświetloną zaledwie w 9%. O godzinie 3:30, czyli około 1,5 godziny przed świtem, Księżyc będzie zajmował pozycję na wysokości zaledwie 6° nad widnokręgiem. Mniej więcej 5° na północ od niego świecić będzie para gwiazd Tejat Prior i Tejat Posterior, czyli ? oraz ? Bliźniąt, niedaleko których Słońce przechodzi w dniu przesilenia letniego. Natomiast 6° na wschód świecić będzie Alhena, czyli trzecia co do jasności gwiazda Bliźniąt.
Wysoko nad Księżycem i Uranem świeci gwiazda R And, należąca do klasy miryd. Jej jasność cały czas słabnie, trend się odwróci dopiero w przyszłym roku, dlatego od następnego tygodnia o tej gwieździe również nie będę już pisał.
Wcześniej, już od mniej więcej 21:30, na nieboskłonie przebywa Neptun, górując niewiele po godzinie 3. Jego poszukiwanie najlepiej zacząć od znalezienia gwiazdy ? Aquarii, której jasność obserwowana wynosi +3,7 magnitudo. Gdy to się uda, to z odnalezieniem Neptuna nie powinno być już problemu, ponieważ przebywa on niewiele ponad 0,5 stopnia na południe do wspomnianej gwiazdy. Neptun świeci blaskiem +7,8 wielkości gwiazdowej, zatem do jego dostrzeżenia jest potrzebna przynajmniej lornetka, lecz ze względu na bliskość gwiazdy ? Aqr identyfikacja planety nie powinna sprawiać trudności.
Na niebie wieczornym coraz gorzej widoczny jest Jowisz. Na dużych północnych szerokościach geograficznych w zasadzie można tylko stwierdzić obecność planety na niebie, krótko po zachodzie Słońca. Wszelkie obserwacje są bardzo trudne. Jasność Jowisza to zaledwie -1,7 wielkości gwiazdowej (zaledwie, jak na niego), zaś jego tarcza ma średnicę 32?. Dlatego począwszy od przyszłego tygodnia Jowisz zniknie z cotygodniowych wpisów aż do października, gdy pojawi się na niebie porannym.
Zupełnie inna sytuacja jest bliżej równika i na półkuli południowej, gdzie planeta jest jeszcze całkiem dobrze widoczna, a dodatkowo w sierpniu towarzyszyć jej będą planety Merkury i Wenus. Tam powoli zbliża się wiosna i warunki obserwacyjne planet wieczornych są takie, jak u nas wtedy, gdy również zbliża się wiosna, czyli w miesiącach luty i marzec. Ponadto Merkury w połowie sierpnia będzie dużo dalej od Słońca ? około 27°, niż wtedy, gdy jest dobrze widoczny u nas, czyli w miesiącach marzec ? kwiecień. Wtedy oddala się na niewiele ponad 20°. Stąd planeta z południowej półkuli będzie widoczna dłużej i lepiej, bo będzie widoczna na ciemniejszym niebie i wyżej nad widnokręgiem.
Ponownie na sam koniec została do opisania para planet Mars ? Saturn. Jak można zobaczyć na dołączonej mapce Mars przesuwa się już szybko ruchem prostym i równie szybko zbliża się do Saturna, który nadal porusza się ruchem wstecznym. Do końca tygodnia odległość między tymi planetami spadnie do 11,5 stopnia. Jednocześnie Mars zbliża się do gwiazdy Dschubba, czyli gwiazdy Skorpiona, oznaczanej na mapach nieba grecką literą ?. Ostatniego dnia lipca będzie on oddalony od niej o 3,5 stopnia. Widoczność obu planet niestety również się dość szybko pogarsza, ponieważ świecą one niezbyt wysoko nad widnokręgiem i zanim się odpowiednio ściemni, zejdą one jeszcze niżej. O godzinie podanej na mapce Mars znajduje się na wysokości zaledwie 6° nad widnokręgiem, Saturn jest 2 razy wyżej.
Tak szybko, jak Czerwona Planeta się porusza, spada jej jasność i rozmiary kątowe. W niedzielę 31 lipca Mars będzie świecił blaskiem -0,8 wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza będzie miała średnicę 13?. Saturn znajduje się około 6° na północ od Antaresa, najjaśniejszej gwiazdy Skorpiona i świeci z jasnością +0,3 wielkości gwiazdowej. Jego tarcza ma średnicę 18?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada we wtorek 26 lipca.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/25/niebo-w-ostatnim-tygodniu-lipca-2016-roku/

Niebo w ostatnim tygodniu lipca 2016 roku.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu lipca 2016 roku2.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu lipca 2016 roku3.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu lipca 2016 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neutrina na cenzurowanym: czyżby szalały inaczej niż antyneutrina?
Całkiem symetryczny Wszechświat nie byłby aż tak ciekawym miejscem - cała materia po prostu anihilowałaby z antymaterią. Dlatego naukowcy szukają śladów asymetrii między cząstkami i antycząstkami. Wiele wskazuje na to, że taką asymetrię widać w szaleństwach neutrin i antyneutrin.
"Gdyby nie było żadnej symetrii między materią a antymaterią, świat składałby się tylko z promieniowania. Jest więc podejrzenie, że różne prawa fizyki są troszeczkę inne dla materii i antymaterii i faworyzują materię" - opowiada w rozmowie z PAP badacz neutrin dr Paweł Przewłocki z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku (NCBJ). Wyjaśnia, że badając cząstki i ich antymaterialnych odpowiedników - antycząstki, naukowcy chcą zbadać, dlaczego materii jest we Wszechświecie więcej.
 
Już wcześniej pokazano, że do asymetrii we Wszechświecie (a dokładniej mówiąc do tzw. łamania symetrii CP) przyczyniają się hadrony (hadronami są np. protony czy neutrony - cząstki składające się z trzech kwarków). Teraz może się okazać, że do tego efektu cegiełkę dokładają dodatkowo neutrina i antyneutrina. Wskazywać na to mogą badania dotyczące oscylacji neutrin i ich antybraci. Chodzi o spontaniczne przemiany, do jakich dochodzi w tych cząstkach (to tzw. zmiana zapachu). Może się okazać, że antyneutrina oscylują rzadziej niż neutrina i nie są w swoich zmianach aż tak "szalone".
 
Naukowcy uzyskali już ciekawe wyniki, ale na razie jeszcze nie ogłosili odkrycia. Są ostrożni i czekają, aż wyniki się potwierdzą. Tak czy inaczej, badania dotyczące neutrin są spektakularne i warto im się przyjrzeć.
 
NEUTRINA CZASEM GINĄ
 
Neutrina to cząstki, które powstają we Wszechświecie w reakcjach jądrowych - np. w gwiazdach, w akceleratorach cząstek czy reaktorach jądrowych. Prawie nie oddziałują z innymi cząstkami i nie tworzą z nimi układów związanych - jak ma to np. miejsce w przypadku kwarków czy elektronów. Neutrina powołane do istnienia podróżują przez Wszechświat i niemal nic nie jest ich w stanie powstrzymać. To słówko "niemal" jest tu jednak kluczem do poznania neutrin. Zdarza się bowiem, że maleńkie neutrino raz na biliony przypadków kiedyś zderzy się z inną cząstką. I można zbadać cząstki, które powstaną w takim zderzeniu.
 
W PODJAPOŃSKIEJ CIEMNOŚCI
 
Dlatego naukowcy wpadli na pomysł dość szalonego doświadczenia - eksperymentu T2K - "Tokai to Kamioka". W akceleratorze J-PARC pod miastem Tokai na wchodzie Japonii produkowane są neutrina i wypuszczane są pod ziemią, przez skały, w stronę Kamioki, która leży na zachodzie Japonii - ok. 300 km dalej. Tam z kolei 1 km pod ziemią znajduje się detektor Super-Kamiokande. Jego częścią jest ogromny zbiornik z wodą o średnicy 40 m i 40 m wysokości. Na co dzień w jego wnętrzu jest całkiem ciemno, a w ciemność tę skierowane są tysiące fotopowielaczy, które wychwycą nawet pojedynczy foton. Taki foton może być bowiem śladem po zderzeniu neutrina z cząsteczką wody.
 
Chociaż przez Super-Kamiokande ciągle przelatuje strumień neutrin z J-PARC, maleńkie rozbłyski są tam rzadkością. Jeśli już jednak rozbłysk jest zarejestrowany, można zbadać, skąd się wziął i dojść do informacji o samym neutrinie - skąd ono leci i jaki jest jego zapach - czy jest to może neutrino mionowe, elektronowe czy może taonowe (to trzy możliwe zapachy, czyli rodzaje neutrina).
 
Kilka lat temu dzięki eksperymentowi T2K udało się przyłapać neutrina na ich szaleństwach i stwierdzić, że neutrina mionowe wypuszczane z Tokai stają się czasem po drodze neutrinami elektronowymi. Fizycy byli jednak bardzo ciekawi, czy takich samych szaleństw dopuszczają się antyneutrina. Wydawało się, że nie powinno być tu żadnych różnic.
 
Z eksperymentu jednak na razie wynika, że antyneutrina oscylują trochę rzadziej niż neutrina. "Do tej pory zaobserwowaliśmy tylko 4 antyneutrina elektronowe powstałe z wiązki antyneutrin mionowych. Z modeli wynika tymczasem, że takich przemian w tym czasie powinno być ich ok. 5-6" - opowiada Przewłocki. Ta różnica między oczekiwaniami a rzeczywistością może nie robi dużego wrażenia, ale podobny efekt (choć tylko dla neutrin) zaobserwowali badacze w drugim eksperymencie neutrinowym - to eksperyment NOvA prowadzony w Stanach Zjednoczonych. "Idzie to w tym samym kierunku. Jeśli ta tendencja się utrzyma podczas dalszego zbierania danych, to będzie to wskazówka, że zaczynamy widzieć łamanie tzw. symetrii CP dla neutrin" - komentuje dr Przewłocki.
 
ANTYMATERIA? NIE WIDZĘ PRZESZKÓD.
 
Może się wydawać, że badanie antymaterii jest ekstremalnie trudne, bo błyskawicznie ona anihiluje, spotykając się z materią. Dr Przewłocki wyjaśnia, że owszem - tak jest np. w przypadku antyprotonów czy antyneutronów. One rzeczywiście szybko trafiają na swoich braci i anihilują. Jednak na badanie antyneutrin jest znacznie więcej czasu. "Antyneutrina - podobnie jak neutrina - bardzo słabo oddziałują z czymkolwiek. Aby doszło do anihilacji, antyneutrino musiałoby wpaść na neutrino" - mówi fizyk z NCBJ. A jest to bardzo mało prawdopodobne - cząstka i jej brat bardzo niechętnie ze sobą oddziałują. O wiele większe jest prawdopodobieństwo, że antyneutrino "zginie" zderzając się z inną cząstką. Np. w detektorze Super-Kamiokande. I na to liczą w swoich eksperymentach badacze.
 
"Wyniki, które otrzymaliśmy, to dopiero wskazówka, gdzie szukać czegoś ciekawego. A to, czy neutrina rzeczywiście różnią się od antyneutrin, będzie można potwierdzić lub odrzucić dopiero za kilka lat. Pewnie trzeba będzie poczekać na wyniki całkiem nowych eksperymentów" - podsumowuje dr Przewłocki.
 
W eksperymencie T2K biorą udział naukowcy z Polski. To badacze z NCBJ, Politechniki Warszawskiej, Uniwersytetów: Warszawskiego, Śląskiego oraz Wrocławskiego, a także z Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie.
 
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
 
lt/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410562,neutrina-na-cenzurowanym-czyzby-szalaly-inaczej-niz-antyneutrina.html

Neutrina na cenzurowanym czyżby szalały inaczej niż antyneutrina.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy pomogą w budowie teleskopu ATHENA
Zbieranie danych na temat formowania i ewolucji grup galaktyk oraz czarnych dziur - takie zadanie czeka teleskop ATHENA. W prace budującego go międzynarodowego zespołu naukowców zaangażowani są też Polacy. Start misji planowany jest na 2028 rok.
Misję ATHENA (Advanced Telescope for High Energy Astrophysics) realizuje Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) w ramach programu naukowego ?Kosmiczna Wizja? (Cosmic Vision). Koszt misji przekroczy 900 mln euro, a sonda ma zostać wyniesiona w 2028 roku. W pracach nad budową teleskopu uczestniczą inżynierowie z SENER Polska, a być może wkrótce dołączą do nich kolejni polscy badacze.
 
"Teleskop wykona wiele punktowych obserwacji wybranych fragmentów Wszechświata. Zakłada się około 300 obserwacji rocznie, trwających średnio 105 sekundy każda. Misja zaplanowana jest na minimum pięć lat operacji, ale wszystkie systemy projektowane są z myślą, że będzie działać dwukrotnie dłużej. Dokładne miejsca obserwacji wybrane zostaną przez naukowców" - wyjaśnia PAP Aleksandra Bukała z SENER Polska.
 
ATHENA pomoże odpowiedzieć naukowcom na pytanie, w jaki sposób zwykła materia, która nas otacza tworzy wielkie struktury. "Żeby na to pytanie odpowiedzieć, potrzebne będzie zmapowanie gorących gazowych struktur występujących we Wszechświecie: w szczególności wielkich obłoków gazu, grup galaktyk oraz tzw. ośrodków międzygalaktycznych (rozrzedzona materia wypełniająca przestrzeń pomiędzy galaktykami). Naukowcy spróbują określić ich własności fizyczne oraz prześledzić ich ewolucję w różnych etapach rozwoju Wszechświata" - mówi Bukała.
 
Badacze postarają się też dowiedzieć, jak rosną czarne dziury i w jaki sposób wpływają na kształt Wszechświata. "Odpowiedź na to pytanie wymaga z kolei odkrycia tzw. supermasywnych czarnych dziur. Na razie są to w dalszym ciągu obiekty hipotetyczne. Trzeba zajrzeć w ich przeszłość do czasów wczesnego Wszechświata oraz zrozumieć procesy pochłaniania przez nie materii i energii" - tłumaczy Bukała.
 
Teleskop ATHENA będzie składał się z dwóch niezależnych instrumentów: spektrometru (X-IFU) i przetwornika wizyjnego (WFI) do pomiaru fal rentgena. Inżynierowie z SENER Polska - w ramach kontraktu z ESA - zaprojektują z kolei Mechanizm Selekcji Instrumentów (ISM - Instrument Selection Mechanism). Umożliwi on wykorzystywanie jednego wielkiego lustra na potrzeby dwóch wymienionych wyżej instrumentów. W zależności od potrzeb obserwacyjnych ISM będzie służył do zmiany pomiędzy każdym z nich. ISM będzie tzw. heksapodem, czyli strukturą opartą na sześciu siłownikach, która pozwoli na precyzyjne poruszanie lustrem w wielu płaszczyznach. To rozwiązanie rzadko stosowane w misjach kosmicznych ze względu na jego złożoność.
 
Polski zespół będzie musiał zmierzyć się z nietypowymi wyzwaniami związanymi z rozmiarami lustra - ponad 2 metry średnicy i 1,2 tony masy oraz długością teleskopu - ponad 12 metrów. Wyzwaniami dla inżynierów będą: ogromne obciążenie statyczne lustra i tłumienie jego wstrząsów podczas startu, a także stworzenie bardzo precyzyjnego systemu ruchu i kontroli siłowników ISM. Należy uniknąć przenoszenia zbyt dużych sił na teleskop podczas obrotu zwierciadła, co w warunkach zerowej grawitacji mogłoby doprowadzić do destabilizacji położenia sondy. Zbyt duże siły mogłyby też uszkodzić samo lustro. Inżynierowie muszą również zaprojektować tzw. mechanizm podtrzymująco-zwalniający (HDRM - Hold Down & Release Mechanism), który pozwoli na kontrolowane i płynne oddzielenie sondy od rakiety nośnej. To, jak zostaną rozwiązane powyższe problemy ma krytyczne znaczenie dla misji ATHENA.
 
"Większość prac nad koncepcją mechanizmu wykonają nasi inżynierowie, ale liczymy na udział krajowych partnerów w rozwiązywaniu niektórych problemów projektowych oraz w produkcji i testach mechanizmu. Prowadzimy już rozmowy z kilkoma firmami i instytutami badawczymi" ? mówi Aleksandra Bukała.
 
Teleskop zostanie umieszczony na ciasnej orbicie wokół tzw. punktu L2. "Jest to miejsce pomiędzy Ziemią i Księżycem, gdzie równoważą się siły grawitacji tych dwóch obiektów. To dosyć popularna orbita dla misji mających za zadanie badanie dalekiego Wszechświata, ponieważ zapewnia stabilne warunki termiczne do pracy urządzeń obserwacyjnych oraz nieprzerwaną możliwość badania wybranych fragmentów nieba" - opisuje rozmówczyni PAP.
 
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
 
ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410621,polacy-pomoga-w-budowie-teleskopu-athena.html

Polacy pomogą w budowie teleskopu ATHENA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest już dostępny oficjalny program IX Konferencji SOK PTMA
Wysłane przez tuznik
Jest już dostępny program IX Konferencji SOK PTMA. Zachęcamy do zapoznania się z nim. Tegoroczne spotkanie to powrót do bogatej tradycji SOK PTMA i kontynuacja serii konferencji o tematyce kometarnej, organizowanych przez SOK PTMA w latach 1999-2006.

IX Konferencja będzie pierwszą od 10 lat okazją do spotkania się w gronie obserwatorów i miłośników komet. Najważniejszymi zagadnieniami omawianymi podczas konferencji będą:

- sposoby amatorskich obserwacji komet,
- analiza wyników obserwacji zebranych przez SOK PTMA i COK w ostatnich latach,
- projekty badawcze i programy wykorzystujące obserwacje komet,
- stan polskich kampanii obserwacyjnych na przestrzeni lat (z okazji jubileuszu 30-lecia od czasów akcji International Halley Watch).

A oto szczegółowy program IX Konferencji SOK PTMA:

Sobota (8 października)

12:00 ? otwarcie konferencji
12:20 ? Mikołaj Sabat ? ?Działalność SOK PTMA?
13:00 ? dr Krzysztof Ziołkowski ? ?Komety a sprawa polska?
13:40 ? dr Marek Kubala ? ?Obserwacje komet w dziennikach obserwacyjnych dr Antoniego Wilka?
14:20 ? Mariusz Wiśniewski ? ?Jak złapać kawałek komety?
15:00 ? dr Tomasz Ściężor ? ?30 lat zorganizowanych obserwacji komet w Polsce?
15:45 ? przerwa (obiadokolacja lub czas wolny)
17:00 ? zwiedzanie MOA w Niepołomicach
18:00 ? projekcja w planetarium
19:00 ? czas wolny (obserwacje, rozmowy nt. obserwacji komet w Polsce)

Niedziela (9 października)

08:30 ? śniadanie
10:00 ? Michał Kusiak ? ?Perspektywy amatorskiego odkrywania komet w dobie dużych projektów przeglądowych. Historia odkrycia C/2015 F2 Polonia?
11:30 ? Adam Tużnik ? ?Komety jako kosmiczne taksówki życia?
12:00 ? dr Paweł Kankiewicz ? ?Komety na orbitach wstecznych?
12:45 ? przerwa (obiad lub czas wolny)
14:00 ? dr Michał Drahus ? ?Czasowo rozdzielcza spektroskopia milimetrowa odsłania tajemnice komet?
15:00 ? Mikołaj Sabat ? ?Obserwacje komety C/2014 Q2 (Lovejoy) w SOK PTMA?
15:45 ? Michał Kusiak ? ?C/2008 Y12 SOHO i międzyplanetarny kompleks komety Machholz 96P. 20 lat misji sondy SOHO, najlepszego łowcy komet w historii astronomii?
17:15 ? zamknięcie IX Konferencji SOK PTMA

Bardzo ważną częścią konferencji będzie także integracja środowisk obserwatorów komet w Polsce i nakreślenie planów rozwoju Sekcji Obserwatorów Komet na kolejne lata.

Zapraszamy wszystkich pasjonatów komet na IX Konferencję SOK PTMA, każdy będzie z pewnością mile widziany!

Źródło: sok.ptma.pl

Opracował:
Adam Tużnik

Na ilustracji:
Obserwatorium MOA w Niepołomicach. Źródło: sok.ptma.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jest-juz-dostepny-program-ix-konferencji-sok-ptma-2426.html

Jest już dostępny oficjalny program IX Konferencji SOK PTMA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deszcz perseidów 2016: kiedy, gdzie i jak je obserwować?
Redakcja AstroNETu
Artykuł napisał Kamil Grela.
Deszcz perseidów spłonie w atmosferze w sierpniu, kiedy Ziemia przejdzie przez długi ogon zostawiony przez kometę Swifta-Tuttle?a. Tego roku zapowiada się spektakularne show.
Nawiązując do eksperta NASA w dziedzinie meteorów Bill?a Cooke?a, Perseidy są prawdopodobnie najbardziej popularnym deszczem meteorów tego roku. W tym roku będą one w porywie, co znaczy, że będą się pojawiać z dwukrotnie większą niż dotychczas częstością.
?Tego roku zamiast widzieć 80 perseidów na godzinę, częstość powinna osiągnąć 150 a nawet 200 meteorów na godzinę? ? mówi Cooke. To pierwszy taki poryw od 2009 r.
Kiedy będziemy mogli je obserwować?
Ziemia przejdzie przez drogę komety Swifta-Tuttle?a od 17 lipca do 24 sierpnia, z najwyższym pikiem aktywności (kiedy Ziemia przejdzie przez najbardziej gęstą i najbardziej pylistą część tej drogi) 12 sierpnia. Oznacza to, że właśnie wtedy zobaczymy najwięcej meteorów w najkrótszym czasie.
Meteory pochodzą z konstelacji Perseusza, która pojawi się na horyzoncie około godziny 22 czasu lokalnego. Jednakże, najwięcej meteorów będzie widocznych po północy. Mogą pojawić się gdziekolwiek na niebie, ale będą wylatywać z Perseusza.
Pełnia księżyca wypada 18 sierpnia, dlatego prawdopodobne możesz ujrzeć lepiej meteory wcześniej w miesiącu, kiedy światło księżyca nie jest tak jasne i przeszkadzające.
Co powoduje Perseidy?
Kometa Swifta-Tuttle?a jest największym obiektem znanym z cyklicznych przejść obok Ziemi. Jej rdzeń ma długość około 26 km. Ostatnim razem przeszła blisko Ziemi podczas orbitowania wokół Słońca około roku 1992, a następne takie przejście nastąpi w 2126 r. Jednak Ziemia przechodzi przez pył i kurz zostawiony przez kometę każdego roku, tworzącą coroczny deszcz perseidów.
Podczas obserwacji deszczu meteorytów, będziemy widzieli kawałki kurzu komety, które podgrzewają się podczas wchodzenia do atmosfery i spalają się jasnym płomieniem światła, zostawiając za sobą obrazową ścieżkę na niebie, kiedy podróżują z szybkością 59 km na sekundę. Kiedy te kawałki są w atmosferze nazywamy je meteoroidami, ale kiedy osiągną powierzchnię Ziemi bez całkowitego spalenia osiągają tytuł meteorytów. Jednak większość z perseidów jest na to zbyt małych, są wielkości około ziarna piasku.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/26/deszcz-perseidow-2016-kiedy-gdzie-i-jak-je-obserwowac/

Deszcz perseidów 2016.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żegnaj Philae. Już na zawsze

Nie odzywał się od 9 lipca ubiegłego roku, dopiero w środę jednak dojdzie do ostatecznego pożegnania. Centrum kontroli lotu sondy Rosetta poinformowało, że w środę wyłączy moduł ESS (Electrical Support System Processor Unit), służący do komunikacji z lądownikiem Philae, który od listopada 2014 roku spoczywa na powierzchni jądra komety 67P/Churiumov-Gerasimenko. To wstęp do zakończenia także misji samej Rosetty.

 
Europejska Agencja Kosmiczna, która wysłała Rosettę na badania komety 67P, 30 czerwca oficjalnie poinformowała, że misja sondy zakończy się 30 września. W tym dniu Rosetta, śladem zrzuconego wcześniej na powierzchnię 67P lądownika Philae, opadnie na jądro komety. Ten manewr ma dać naukowcom ostatnią szansę dokonania dodatkowych obserwacji i przesłania ich wyników na Ziemię.

Pod koniec lipca sonda znajdzie się około 520 milionów kilometrów od Słońca i zacznie jej brakować energii. Moc baterii słonecznych będzie spadać około 4W dziennie. By zostawić sobie jeszcze szansę prowadzenie do 30 czerwca badań naukowych, trzeba wyłączyć wszystko, co nie jest niezbędne. Stąd decyzja o wyłączeniu ESS. Moduł pozostawał aktywny mimo trwającego od ponad roku milczenia lądownika. Nawet zejście na wysokość zaledwie kilku kilometrów nie pozwoliła odebrać żadnego sygnału.

Oszczędność energii pomoże do maksimum wykorzystać czas, który sondzie jeszcze pozostał. Od 12 lat znosiła ona ciężkie warunki otwartej przestrzeni kosmicznej, z czego dwa spędziła w zapylonym pobliżu samego jądra komety. Naukowcy nie liczą już, że byłoby ją stać na dużo więcej. Mają jednak nadzieję, że ostatni manewr i "upadek" na powierzchnię 67P pozwoli jeszcze czegoś się o samej komecie dowiedzieć.

?  Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-zegnaj-philae-juz-na-zawsze,nId,2242513

Żegnaj Philae.jpg

Żegnaj Philae2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie łaziki na podium brytyjskich zawodów marsjańskich
Łaziki studentów z Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Warszawskiego znalazły się na podium międzynarodowych zawodów z UK University Rover Challenge. Brytyjski konkurs wygrała drużyna The Elite z Egiptu.
W zawodach ?UK University Rover Challenge?, rozegranych między 23 a 24 lipca w Manchesterze, uczestniczyło sześć zespołów, wśród których znaleźli się reprezentanci Wielkiej Brytanii, Egiptu, Indii, Kanady oraz dwa zespoły z Polski. Konkurs polegał na testowaniu umiejętności półautonomicznych łazików ? asystentów astronautów na Marsie. Łaziki pobierały i analizowały próbki z terenu. Następnie musiały przejechać po trudnej nawierzchni i pozbierać z niej porozrzucane narzędzia.
 
Zawody wygrała drużyna The Elite z Egiptu. Drugie miejsce zajął łazik Lem Mars Rover, skonstruowany przez zespół Nex Robotics z Politechniki Gdańskiej. Trzecią lokatę zdobyła drużyna z Uniwersytetu Warszawskiego.
 
"Wiemy, co się nie sprawdziło, a co zadziałało rewelacyjnie. Cieszymy się, że udało nam się zająć drugą lokatę. Ten wyjazd dodał nam siły i wiary w to, że możemy zajść daleko. Poza tym jesteśmy zadowoleni, że aż dwa miejsca na podium zajęły zespoły z Polski. Po raz kolejny pokazaliśmy światu, że prezentujemy robotykę na wysokim poziomie" ? mówi Mateusz Kraiński z Nex Robotics.
 
Wysokie pozycje polskich drużyn mają duże znaczenie, bo brytyjski konkurs jest częścią - ustanowionej w marcu 2016 roku - ligi Rover Challenge Series. Składają się na nią zarówno lokalne zawody robotyczne, jak i te najbardziej prestiżowe: University Rover Challenge (URC) i European Rover Challenge (ERC).
 
Ligę - w związku z rosnącą popularnością konkursów łazików marsjańskich - powołali ich dyrektorzy konkursów ERC i URC: Łukasz Wilczyński i Kevin Sloan. Ligą będzie zarządzała globalna organizacja The Mars Society. Liga ma podnosić rangę zawodów, promować współpracę międzynarodową w ich organizacji oraz rozszerzać ideę konkursu na inne kontynenty w najbliższej przyszłości.
 
Kolejnym sprawdzianem dla łazików będzie trzecia edycja konkursu European Rover Challenge, która odbędzie się w Polsce na Podkarpaciu w Centrum Wystawienniczo ? Kongresowym w Jasionce między 10 a 12 września.
 
PAP - Nauka w Polsce
 
ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410629,polskie-laziki-na-podium-brytyjskich-zawodow-marsjanskich.html

Polskie łaziki na podium brytyjskich zawodów marsjańskich.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc źle robi na serce
Program Apollo był szkodliwy dla serca. Astronauci poddani silniejszemu promieniowaniu kosmicznemu w związku z lotami na orbitę Księżyca są bardziej niż inni zagrożeni chorobami układu krążenia. Takie doniesienia, oparte na wynikach badań tej wyjątkowej i ekskluzywnej grupy astronautów, publikują na łamach czasopisma "Scientific Reports" amerykańscy naukowcy. To informacja, która może istotnie wpłynąć na przygotowania do planowanej, załogowej misji na Marsa.
Badacze zauważyli, że wśród astronautów, którzy mieli okazję lecieć na orbitę Księżyca, przypadki śmierci z powodu chorób układu krążenia są częstsze, niż zwykle. Przypuszczają, że to właśnie promieniowanie kosmiczne, większe w rejonach bardziej oddalonych od naszej planety, jest za to odpowiedzialne.
Na temat skutków zdrowotnych promieniowania odczuwanego w odległym kosmosie, szczególnie skutków dla układu krążenia, wiemy wciąż bardzo niewiele - mówi współautor pracy, profesor Michael Delp z Florida State University. Nasza praca daje nam pierwsze spojrzenie na ewentualne skutki uboczne takich podróży - dodaje.
W ramach programu Apollo, w latach 1968-72 odbyło się 11 załogowych lotów kosmicznych. W przypadku dziewięciu z nich pojazdy opuściły niską orbitę Ziemi, by okrążyć Księżyc. Na ich pokładzie poleciało w odległą przestrzeń kosmiczną 24 astronautów. Do tej pory zmarło 8 z nich, dziewiąty - Edgar Mitchell - zmarł już po analizie danych. Prócz niego w badaniach uwzględniono jeszcze siedmiu z żyjących członków załóg Apollo.
Badania mają szczególny charakter, objęły bowiem swym zasięgiem zupełnie wyjątkową grupę ludzi. By zakwalifikować się do programu Apollo musieli wykazać się znakomitym stanem zdrowia, potem pozostawali pod bardzo dobrą opieką służby zdrowia, od nas wszystkich różnił ich fakt, że podczas księżycowej misji znaleźli się w obszarze silnie podwyższonego promieniowania kosmicznego.
Poza siedmioma astronautami programu Apollo, w badaniach uczestniczyło też 35 astronautów (w tym 5 kobiet), którzy byli na niskiej orbicie okołoziemskiej i 33 astronautów (w tym 3 kobiety), którzy jeszcze w misjach kosmicznych nie uczestniczyli. Badacze podkreślają, że prócz małej próbki, ograniczenia w tym eksperymencie dotyczyły czynników genetycznych i diety poszczególnych osób.

Spośród astronautów programu Apollo, którzy już nie żyją, aż 43 procent zmarło w związku z problemami kardiologicznymi. To aż czterokrotnie więcej, niż przeciętnie wśród astronautów, którzy polecieli na niską orbitę  ziemi lub nigdy nie byli w kosmosie. Efekt potwierdziły też badania na myszach. U zwierząt poddanych dawce promieniowania porównywalnej z tą, przyjętą przez astronautów programu Apollo, po 6 miesiącach (odpowiadających 20 latom u człowieka) pojawiają się charakterystyczne objawy uszkodzenia naczyń krwionośnych. Wyniki badań na myszach pokazują, że promieniowanie kosmiczne ma konkretne, szkodliwe działanie na układ krwionośny - podkreśla Delp.

NASA, wraz z prywatnymi firmami, ma plany powrotu na Księżyc w latach 2020-30, jako etapu pośredniego w przygotowaniach do lotu na Marsa. Plany podboju Księżyca zapowiadają też Rosja, Chiny i Europejska Agencja Kosmiczna. By wszystkie te plany miały szanse realizacji, trzeba załogi miedzy innymi przed szkodliwym działaniem promieniowania zabezpieczyć.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-ksiezyc-zle-robi-na-serce,nId,2243353

Księżyc źle robi na serce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jowisz orbituje wokół Słońca i ma się całkiem dobrze
autor: John Moll
Jowisz, piąta planeta od Słońca, jest wyjątkowo dużym i masywnym ciałem niebieskim w naszym Układzie Słonecznym. Jego wielkość sprawia, że orbita tej planety gazowej, w porównaniu do orbity Ziemi czy Marsa, jest na swój sposób wyjątkowa.
Gdy mały obiekt krąży wokół dużego obiektu, te dwa ciała niebieskie w rzeczywistości orbitują wokół ich wspólnego środka ciężkości. Zasada ta odnosi się do wszystkich układów - Ziemia-Księżyc i Ziemia-Słońce to tylko dwa najprostsze przykłady. Zdarzają się sytuacje kiedy barycentrum nie znajduje się w samym centrum tego większego ciała niebieskiego. Za przykład może posłużyć układ Ziemia-Księżyc, który przedstawiony jest na poniższej grafice.
Jowisz posiada masę 2,5 razy większą od wszystkich pozostałych planet naszego Układu Słonecznego razem wziętych. Jest tak duży, że środek ciężkości między Jowiszem a Słońcem nie znajduje się wewnątrz gwiazdy, a tuż nad jej powierzchnią.
W związku z powyższym niejednokrotnie pojawiło się stwierdzenie, że Jowisz nie orbituje wokół Słońca, co może wprowadzić w błąd niejedną osobę. Masa tego gazowego giganta powoduje, że środek ciężkości znajduje się poza Słońcem, ponad 742 tysiące kilometrów od środka naszej gwiazdy. Nawet w przypadku układu Ziemia-Słońce, mimo niewielkiej masy naszej planety względem gwiazdy, barycentrum znajduje się około 450 kilometrów od środka Słońca ale nie zmienia to faktu, że Jowisz, podobnie jak inne planety, orbitują wokół naszej gwiazdy.
Źródło:
http://www.techinsider.io/jupiter-does-not-orbit-the-sun-2016-7

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/jowisz-orbituje-wokol-slonca-i-ma-sie-calkiem-dobrze

Jowisz orbituje wokół Słońca i ma się całkiem dobrze.jpg

Jowisz orbituje wokół Słońca i ma się całkiem dobrze 2.jpg

Jowisz orbituje wokół Słońca i ma się całkiem dobrze 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgrubienie centralne Drogi Mlecznej ma kształt X!
Anna Wizerkaniuk
W dość nietypowy sposób naukowcy odkryli nową właściwość naszej galaktyki. Dyskusja, która wywiązała się na Twitterze, doprowadziła do potwierdzenia tezy, że zgrubienie centralne galaktyki ma kształt X. W badaniach zostały wykorzystane dane zebrane przez WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer) ? teleskop kosmiczny pracujący w zakresie podczerwieni.
W maju 2015r., Dustin Lang, pracujący w Instytucie im. Dunlapa na Uniwersytecie w Toronto, opublikował na Twitterze mapy galaktyki powstałe na podstawie danych zebranych przez WISE w 2010r. Wiele ważnych elementów galaktyki jest zasłoniętych przez pył, dlatego przeprowadzane są obserwacje w podczerwieni, dzięki temu można zobaczyć struktury niedostrzegalne w świetle widzialnym. Lang wykorzystał dane z WISE, by stworzyć mapę galaktyk, znajdujących się daleko od naszej Drogi Mlecznej. Mapa jest dostępna w internecie.
Jednak co innego wzbudziło szczególne zainteresowanie astronomów. Niektórzy zwrócili uwagę na wygląd zgrubienia centralnego naszej galaktyki. W porównaniu do płaskiego dysku, zgrubienie, przypominające piłkę do futbolu amerykańskiego, wydaje się trójwymiarowe. Dane z WISE ukazały zaskakującą strukturę wewnątrz zgrubienia. Melissa Ness, badacz naukowy z Instytutu Astronomicznego Maxa Plancka w Heidelbergu, zaobserwowała tę strukturę i skontaktowała się z Langiem.
Ness i Lang spotkali się kilka tygodni później podczas konferencji w Michigan. Zdecydowali się na współpracę nad analizą zgrubienia centralnego używając map stworzonych przez Langa. W rezultacie, opublikowali w ?Astronomical Journal?, dokument potwierdzający rozkład gwiazd w zgrubieniu, formujących kształt X.
Melissa Ness uważa, że zrozumienie takiego ukształtowania się zgrubienia centralnego, jest niezbędne by poznać naturę kluczowych procesów, które nadały obecny kształt naszej galaktyce.
Droga Mleczna jest przykładem galaktyki posiadającej dysk galaktyczny ? rotujący zbiór gwiazd i gazu. Kiedy płaski dysk i gwiazdy są wystarczająco masywne, może uformować się poprzeczka, zawierająca gwiazdy poruszające się po prostopadłościennej orbicie wokół centrum galaktyki. Droga Mleczna również posiada porzeczkę, tak samo jak ok. 2/3 bliskich galaktyk.
Po pewnym czasie, poprzeczka może stać się niestabilna i wybrzuszyć się w centrum. Tak powstałe zgrubienie będzie zawierać gwiazdy krążące promieniście wokół centrum galaktyki prostopadle do jej płaszczyzny. Obserwowane z boku, gdy orbitują, wyglądałyby jakby rozmieszczone były w pudełku. Według najnowszych badań, wewnątrz tej struktury, drogi gwiazd krzyżują się w centrum galaktyki tworząc kształt X.
Zgrubienie centralne może powstać również podczas zderzenia galaktyk. Jednak Droga Mleczna nie zderzyła się z żadną większą galaktyką w czasie ostatnich 9 miliardów lat.
?Na zdjęciach z WISE wyraźnie widać kształt pudełka i X wewnątrz niego, które świadczą o tym, że wewnętrzne procesy formowania sie galaktyki napędzały kształtowanie się zgrubienia centralnego.? opowiada Ness. ?Wzmacnia to też przekonanie, że nasza galaktyka wiodła dość spokojne życie, bez żadnych większych zderzeń z innymi galaktykami odkąd powstało zgrubienie, ponieważ inaczej jego struktura zostałaby zaburzona.?
Nie jest to pierwszy raz, kiedy zaobserwowano wewnętrzną strukturę w kształcie X, ale tym razem jest ona najbardziej wyraźna. Zdjęcia z satelity COBE (Cosmic Background Explorer ? pierwszy satelita naukowy zajmujący się badaniem mikrofalowego promieniowania tła, wystrzelony w 1989r.) sugerowały, że zgrubienie przybrało formę prostopadłościanu. W 2013r, naukowcy z Instytutu Fizyki Pozaziemskiej Maxa Plancka opublikowali mapy 3D Drogi Mlecznej, które również zawierały widok na strukturę w kształcie X.
Trwające, dodatkowe badania mają na celu przeanalizować dynamikę i inne właściwości gwiazd w zgrubieniu Drogi Mlecznej.
Współpraca przy badaniach była dla Langa nowym doświadczeniem. Jego specjalnością są badania komputerowe dotyczące fenomenów astronomicznych, występujących na dużą skalę, a nie dynamiki i struktury naszej galaktyki. Jednak był w stanie działać na nowym polu dzięki mapom opublikowanym na portalu społecznościowym i ogólnodostępnym danym z teleskopu WISE.
?Dla mnie, jest to bardzo interesujący przykład badań, które wyniknęły z ogromnego zestawu ogólnodostępnych danych? powiedział. ?Jestem bardzo zadowolony, że moje mapy nieba zostały wykorzystane by odpowiedzieć na pytania, o których istnieniu nawet nie zdawałem sobie sprawy?.
WISE jest operowany przez JPL na potrzeby Naukowego Dyrektoriatu Misyjnego należącego do NASA. Satelita został wprowadzony w stan hibernacji w 2011r. po podwójnym przeskanowaniu całego nieba. Został wybudzony w 2013r. i przemianowany na NEOWISE w momencie otrzymania nowej misji ? identyfikowania obiektów w bliskim sąsiedztwie Ziemi, potencjalnie stanowiących zagrożenie dla naszej planety.
http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/29/zgrubienie-centralne-drogi-mlecznej-ma-ksztalt-x/

Zgrubienie centralne Drogi Mlecznej ma kształt X.jpg

Zgrubienie centralne Drogi Mlecznej ma kształt X 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Międzynarodowy konkurs fotograficzny dotyczący krajobrazów ciemnego nieba
Wysłane przez Iwanicki
Już za kilka dni kończy się konkurs ogłoszony przez Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA). W konkursie może wziąć udział każdy, a najlepsze ze zdjęć zostaną opublikowane w prestiżowym kalendarzu na 2017 rok wydanym przez IDA.
W konkursie może wziąć udział każda zainteresowana osoba, która prześle nie więcej niż trzy wykonane przez siebie zdjęcia na adres mailowy osoby odpowiedzialnej z ramienia IDA ([email protected]), przy czym termin wysyłania zdjęć mija w najbliższy poniedziałek (pierwszego sierpnia). Zdjęcia muszą mieć rozdzielczość minimum 300 DPI oraz, co najważniejsze, przedstawiać krajobrazy związane z dowolnymi międzynarodowymi miejscami ciemnego nieba posiadającymi certyfikat IDA.
W skład obszarów certyfikowanych przez IDA wchodzi ponad 65 parków, rezerwatów i miejscowości ciemnego nieba w 15 krajach na świecie. Najbliżej położonymi obszarami względem Polski jest pięć parków i rezerwatów ciemnego nieba na terenie Niemiec i Węgier. Większość tego typu obszarów na świecie jest tworzona w oparciu o istniejącą sieć ochrony przyrody np. parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, więc spora część turystów nie jest świadoma tego, że odwiedza jednocześnie miejsca ochrony ciemnego nieba. W odnośnikach pod artykułem znajduje się interaktywna mapa, dzięki której można łatwo zlokalizować wszystkie istniejące na świecie międzynarodowe obszary ciemnego nieba. Być może macie w swoim posiadaniu fotografie wykonane w jednym z takich miejsc i chcecie się nimi podzielić ze światem.
Kalendarz, który powstanie z przysłanych zdjęć rozesłany zostanie do tysięcy osób na całym świecie, przy czym zdjęcia będą podpisane imieniem i nazwiskiem autora fotografii oraz adresem strony internetowej jeśli autor prowadzi np. swojego fotobloga, stronę ze zdjęciami na portalu społecznościowym lub innego typu portal. Publikacja zdjęć krajobrazów ciemnego nieba w postaci kalendarza jest wydarzeniem cyklicznym organizowanym przez IDA. Inicjatywa ma na celu popularyzację wiedzy z zakresu zanieczyszczenia sztucznym światłem oraz zachęcanie osób prywatnych, samorządów i firm do wspierania działań prowadzonych przez IDA, która jest organizacją non-profit.
Więcej informacji:
?    Szczegółowe informacje dotyczące konkursu
?    Interaktywna mapa międzynarodowych obszarów ciemnego nieba
?    Plik PDF z kalendarzem IDA na rok 2016

Opracowanie:
Grzegorz Iwanicki
Źródło: IDA
Na ilustracji: Okładka kalendarza na rok 2016 opublikowanego przez IDA przedstawiająca krajobraz z parku stanowego Pallous House w stanie Waszyngton (USA). Źródło: IDA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/miedzynarodowy-konkurs-fotograficzny-dotyczacy-krajobrazow-ciemnego-nieba-2428.html

Międzynarodowy konkurs fotograficzny dotyczący krajobrazów ciemnego nieba.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie zbadali atmosferę egzoplanety rozmiarów Ziemi
Wysłane przez nowak
Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a astronomowie przeprowadzili pierwsze badania atmosfery planet o rozmiarach Ziemi, krążących wokół innej gwiazdy i na dwóch z nich znaleźli wskazówki świadczące o tym, że może na nich istnieć życie.

Astronomowie odkryli, że jest mało prawdopodobne, by egzoplanety TRAPPIST-1b i TRAPPIST-1c, znajdujące się około 40 lat świetlnych od Ziemi, posiadały zdominowane przez wodór atmosfery zwykle spotykane u gazowych olbrzymach.

Brak powłoki wodorowo-helowej zwiększa szanse na powstanie życia na owych planetach. Jeżeli posiadałyby znaczącą powłokę wodorowo-helową, nie byłoby możliwe, aby którakolwiek z nich mogła podtrzymać potencjalne życie, ponieważ gęsta atmosfera działała by jak szklarnia.

Julien de Wit z Massachusetts Institute of Technology w Cambridge kierowała zespołem astronomów, którzy obserwowali planety w bliskiej podczerwieni przy użyciu Wide Field Camera 3 teleskopu Hubble?a. Naukowcy użyli spektroskopii, aby zbadać skład chemiczny atmosfery planet pozasłonecznych. Chociaż skład atmosfery jest jeszcze nieznany, niskie stężenie wodoru i helu powoduje, że astronomowie czują podekscytowanie. Te początkujące obserwacje z Hubble?a są obiecującym krokiem w kierunku poznania tajemnic pobliskich światów, możliwości dowiedzenia się czy są one skaliste jak Ziemia i zdolne do podtrzymania życia.

Planety, o których mowa, krążą wokół czerwonego karła w wieku przynajmniej 500 milionów lat. Zlokalizowane są w kierunku gwiazdozbioru Wodnika. Zostały odkryte w 2015 roku podczas szeregu obserwacji wykonywanych belgijskim zautomatyzowanym teleskopem TRAnsiting Planets and PlanetesImals Small Telescope (TRAPPIST), który znajduje się w Europejskim Obserwatorium Południowym (ESO) w La Silla, w Chile.

TRAPPIST-1b okrąża swoją gwiazdę w czasie 1,5 doby a TRAPPIST-1c w ciągu 2,4 doby. Planety krążą 20-100 razy bliżej swojej gwiazdy niż Ziemia wokół Słońca. Ponieważ gwiazda jest znacznie słabsza niż Słońce, astronomowie przypuszczają, że przynajmniej jedna z nich (jeżeli nie obydwie) mogą znajdować się w tak zwanej ekostrefie, czyli strefie zdolnej do zamieszkania, w której umiarkowane temperatury mogłyby umożliwić istnienie wody w stanie ciekłym.

4 maja astronomowie skorzystali z rzadkiej okazji, jaką był tranzyt obydwu planet przed tarczą gwiazdy, w czasie kilku minut po sobie, aby zmierzyć światło gwiazd filtrowane przez atmosferę planet. Do takiego podwójnego tranzytu dochodzi raz na dwa lata. Pozwoliło to na połączenie sygnałów wskazujących skład chemiczny atmosfery obu planet.

Obserwacje z przyszłych teleskopów, w tym Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba pomogą astronomom ustalić pełen skład chemiczny atmosfer egzoplanet oraz znaczników biologicznych, takich, jak np. dwutlenek węgla i ozon oraz para wodna i metan. Webb również przeanalizuje temperaturę oraz ciśnienie na powierzchni planety - kluczowych czynników w ocenie, czy może na niej powstać życie.

Obydwie planety są pierwszymi światami o rozmiarach Ziemi odkrytymi w projekcie poszukiwania planet nadających się do zamieszkania Planets EClipsing ULtra-cOOl Stars (SPECULOOS), który przeszukuje ponad 1000 pobliskich czerwonych karłów w celu znalezienia planet o rozmiarach ziemskich. Do tej pory przeanalizowano zaledwie 15 spośród nich.

Więcej informacji:
NASA's Hubble Telescope Makes First Atmospheric Study of Earth-Sized Exoplanets


Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
hubblesite

Na zdjęciu: Dwie planety rozmiarów Ziemi przechodzące przed tarczą czerwonego karła, który jest znacznie mniejszy i chłodniejszy niż nasze Słońce. Źródło: NASA, ESA, G. Bacon (STScI) oraz J. de Wit (MIT)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomowie-zbadali-atmosfere-egzoplanety-rozmiarow-ziemi-2429.html

Astronomowie zbadali atmosferę egzoplanety rozmiarów Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)