Skocz do zawartości

Cała aktywność

Kanał aktualizowany automatycznie

  1. Wczoraj
  2. Oki dzięki, przyznam że kupiłem to trochę na spontanie, cena wydała się dość atrakcyjna, teraz chyba wiem dlaczego :P, muszę się w takim razie wyposarzyć w ową gruszkę, z fotografią nie miałem nic wspólnego w zyciu więc to dla mnie zupełne novum 🙂
  3. Szukam, patrzę i nadal nie bardzo rozumiem, dlaczego wizualowcy mają taki kłopot z kołem filtrowym. Znaczy się wiem dlaczego, wiem, że dochodzi tor optyczny i aby cofnąć się do ogniska, nie ma już gdzie, ale nie rozumiem, czemu w sprzedaży nie ma jakichś kół, które normalnie sobie z tym radzą, albo raczej, dlaczego teleskopy wciąż wyposaża się w wyciągi, które na to nie pozwalają (no dobra, mój teleskop ma już trochę lat, ale czy w tej kwestii coś się zmieniło?). Chciałbym się upewnić kilku rzeczy: Czy ten dodatkowy tor, to sama grubość koła (powiedzmy 2cm)? Czy da się do koła wkręcić samą dwucalową przedłużkę, żeby wkładać okular 2"? I czy takie koło od strony wyciągu wkładamy w tuleję aż do samej obudowy filtrów? Właściwie to pytanie drugie i trzecie jest poniekąd rozbiciem pierwszego, ale wolę się upewnić. Wystawiłem dziś teleskop, żeby sprawdzić na gwiazdach, jak wygląda sprawa w moim przypadku. Kilka gwiazd pokazało się między chmurami i pozwoliły zrobić z grubsza pomiary z moimi okularami. Fotka poglądowa ze złapaną ostrością kitowca 25mm (przedłużka 2" i redukcja 1,25"). W przypadku ESa 30mm była to sama przedłużka 2". Dla pewności zrobiłem dwa pomiary; pierwszy tej jasnej, szarej części wyciągu, która się chowa, a drugi do samego końca, razem z tą czarną końcówką, która blokuje wyciąg. Pierwszy pomiar to część szara (krótsza), a drugi (w nawiasie) ta dłuższa. Mniej więcej wyszło jak poniżej: ES 30mm: 3cm (4,2cm). Kit 25mm: 1,7cm (2,9cm). ES 14mm: 2,1cm (3,3cm). Pentax 7mm 1,7cm (2,9cm). ES 4,7mm: 2,2cm (3,4cm). W przyszłości dojdzie jeszcze kilka innych okularów, ale może ktoś potrafiłby już teraz ocenić, ile mi brakuje i co należałoby zrobić, aby wpakować jeszcze koło filtrowe? Przedłużka 2" to ta zwykła, chyba zestawowa, i wydaje mi się, że można by było zastosować jeszcze ciut krótszą, co dodałoby kilka mm. Widziałem też w necie kilka wyciągów niskoprofilowych, które mogą pomóc. Co prawda jestem fanem oryginału i chciałbym pozostawić moją Syntę nietkniętą, ale raz, że oryginalny wyciąg zawsze mógłby leżeć grzecznie na półce, a dwa, że natychmiastowe porównanie widoków przez różne filtry, wydaje się być warta zachodu.
  4. Seestar S50 - pojedyncza klatka 2024-04-18 godz 21:55
  5. Stack filmiku ok 5Gb, Obróbka Nebulosity, Refraktor 150/1200, Kamerka ASI pełna klatka bez resizu.
  6. Masz coś na matrycy , jakiś paproch, jeżeli stary filtr nie był zastąpiony innym np Baadera to może być problematyczne, każdy najmniejszy pyłek będzie widoczny i ciężko będzie go usunąć . Tylko gruszka wchodzi w grę bo do gołej matrycy się absolutnie nie dotykaj
  7. Dzień dobry parę dni temu kupiłem swój pierwszy aparat canona 1100d. Jak głosiła oferta ,,Modyfikacja aparatu polegała na wycięciu jednego filtra sprzed matrycy i odblokowała możliwość robienia zdjęć w bliskiej podczerwieni ( mgławice emisyjne H alfa)" Teraz moje pytanie czy te cuda to efekt owej modyfikacji czy może o prostu wystarczy coś wytrzeć bez rozkręcania aparatu (glizdy widoczne na dole słońca)
  8. 130mm dla Newtona to minimum, ale najlepiej 150mm w górę. Jak chcesz coś małego i taniego, kup refraktor - i tu musisz wybrać, co chcesz oglądać. Jak planety i księżyc to z długą ogniskową, jak rozległe obiekty pod ciemnym niebem to krótka ogniskowa.
  9. Witam, znalazłem dwa teleskopy za małe pieniądze, podam specyfikację i nazwy: 1. Edu Science telescope. 35£ Reflector type. 2 soczewki w zestawie PL 9.7mm i PL 27mm. Długość ogniskowej =500, Srednica=114mm. 2.Omegon 76700 . 35£ SPECIFICATIONS Optics Type Reflector Type of build Newton Aperture (mm)76 Focal length (mm)700 Aperture ratio (f/)9,2 Resolving capacity1,51 Limit value (mag)11,2 Light gathering capacity120 Max. useful magnification150 Tube constructionFull tube Który wybrać ?
  10. Aktualne. Jeśli znajdzie się chętny na sam teleskop, to rozważę osobną sprzedaż okularów.
  11. Wyrzuty strumieni magnetycznych mogą nam powiedzieć o formowaniu się gwiazd 2024-04-17. Zespół naukowców odkrył, że dysk wokół młodej gwiazdy wyrzuca pióropusze energii i materii, co uwalnia strumień magnetyczny w dysku i może być kluczowe dla formowania się gwiazd. Naukowcy z Uniwersytetu Kyushu odkryli, że dysk wokół młodej gwiazdy wyrzuca pióropusze materii i energii. Te „kichnięcia” uwalniają strumień magnetyczny w dysku i mogą być kluczowe dla formowania się gwiazd. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie The Astrophysical Journal. Gwiazdy, w tym nasze Słońce, rozwijają się z tak zwanych gwiezdnych żłobków, dużych koncentracji gazu i pyłu, które ostatecznie kondensują się, tworząc gwiezdne jądro, małą gwiazdę. Podczas tego procesu gaz i pył tworzą wokół gwiazdy pierścień zwany dyskiem protogwiazdowym. Struktury te są stale penetrowane przez pola magnetyczne, co niesie ze sobą strumień magnetyczny. Gdyby jednak cały ten strumień magnetyczny został zatrzymany w trakcie rozwoju gwiazdy, wygenerowałby pole magnetyczne o wiele rzędów wielkości silniejsze niż te obserwowane w jakiejkolwiek znanej protogwieździe – powiedział Kazuki Tokuda z Wydziału Nauk Uniwersytetu Kyushu i pierwszy autor badania. Naukowcy uważają, że podczas formowania się gwiazdy musi istnieć mechanizm, który usuwa strumień magnetyczny. Wcześniej sądzono, że pole magnetyczne stopniowo słabnie w miarę wciągania materii do jądra gwiazdy. Aby dotrzeć do sedna tego tajemniczego zjawiska, zespół skupił się na MC 27, gwiezdnym żłobku znajdującym się około 450 lat świetlnych od Ziemi. Obserwacje zostały zebrane za pomocą macierzy ALMA w Chile. Analizując nasze dane, odkryliśmy coś zupełnie nieoczekiwanego. Były to struktury przypominające kolce, rozciągające się na kilka jednostek astronomicznych od dysku protogwiazdowego. Gdy wniknęliśmy głębiej, odkryliśmy, że były to kolce wyrzuconego strumienia magnetycznego, pyłu i gazu – powiedział Tokuda. Jest to zjawisko zwane „niestabilnością wymiany”, w którym niestabilności w polu magnetycznym reagują z różnymi gęstościami gazów w dysku protogwiazdowym, powodując wyrzucenie strumienia magnetycznego na zewnątrz. Nazwaliśmy to „kichnięciem” młodej gwiazdy, ponieważ przypominało nam to wyrzucanie pyłu i powietrza przy dużych prędkościach. Dodatkowo zaobserwowano inne kolce w odległości kilku tysięcy jednostek astronomicznych od tego dysku protogwiazdowego. Zespół postawił hipotezę, że były to oznaki innych „kichnięć” w przeszłości. Zespół oczekuje, że ich odkrycia poprawią nasze zrozumienie skomplikowanych procesów kształtujących Wszechświat, które nadal przyciągają zainteresowanie zarówno społeczności astronomicznej, jak i opinii publicznej. Podobne struktury przypominające kolce zaobserwowano w innych młodych gwiazdach i staje się to coraz częstszym odkryciem astronomicznym – podsumował Tokuda. Badając warunki, które prowadzą do tych „kichnięć”, mamy nadzieję poszerzyć naszą wiedzę na temat tego, jak powstają gwiazdy i planety. Opracowanie: Agnieszka Nowak Więcej informacji: • Twinkle twinkle baby star, 'sneezes' tell us how you are • Discovery of Asymmetric Spike-like Structures of the 10 au Disk around the Very Low-luminosity Protostar Embedded in the Taurus Dense Core MC 27/L1521F with ALMA Źródło: Kyushu University Na ilustracji: Ilustracja przedstawiająca „kichnięcie” strumienia magnetycznego młodej gwiazdy. Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO) URANIA https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wyrzuty-strumieni-magnetycznych-moga-nam-powiedziec-o-formowaniu-sie-gwiazd
  12. Starliner zintegrowany z rakietą. Przed nami pierwszy lot załogowy 2024-04-17. Mateusz Mitkow NASA oraz firma Boeing są coraz bliżej historycznego momentu w kwestii współpracy przy projekcie kapsuły Starliner. Już za kilka tygodni statek zabierze dwójkę amerykańskich astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) w ramach pierwszej misji załogowej. Z najnowszych informacji wynika, że najprawdopodobniej już w najbliższych tygodniach doczekamy się pierwszego lotu załogowego kapsuły CST-100 Starliner. Będzie to misja testowa - Crew Flight Test (CFT) - mająca na celu przetestowanie wszystkich głównych systemów z astronautami na pokładzie. Udział w niej wezmą amerykańscy astronauci Barry„Butch” Wilmore i Suni Williams. W ostatnich dniach przygotowania do misji wkroczyły w decydującą fazę. Boeing oraz NASA poinformowały, że kapsuła została przetransportowana do obiektu, gdzie znajduje się system nośny Atlas V firmy United Launch Alliance (ULA), a następnie pomyślnie zintegrowany z ową rakietą. To właśnie za jej pomocą Starliner z załogą wyruszy w kierunku ISS. Po zakończeniu niezbędnych przeglądów, w tym zweryfikowania komunikacji między systemami, zostaną one przetransportowane na platformę startową LC-41 w Centrum Kosmicznym im. Johna F. Kennedy’ego. Obecny harmonogram przewiduje, że start załogowej misji testowej kapsuły Starliner odbędzie się 6 maja br. CFT miał odbyć się wcześniej, ale projekt napotkał na swojej drodze wiele problemów, głównie technicznych, o czym nieraz informowaliśmy na naszym serwisie. Na stacji kosmicznej astronauci spędzą ok. dziesięć dni, po czym wrócą na Ziemię. Z kolei pierwsza, w pełni operacyjna misja, podczas której załoga zostanie przetransportowana do ISS na sześciomiesięczny pobyt odbędzie się w 2025 r. Do tej pory odbyły się dwie misje testowe kapsuły Boeinga kolejno w 2019 i 2022 r., ale żadna z nich nie była w formie załogowej. Pierwsza z nich nie została zaliczona do udanych, gdyż mimo udanego wyniesienia kapsuły na orbitę nie zdołała ona jednak dotrzeć do ISS na skutek komplikacji przy wykonywaniu manewru podwyższania orbity. Kapsuła zdołała jednak bezpiecznie wylądować z powrotem na Ziemi. W przypadku drugiej próby poszło już znacznie lepiej, gdyż pojazd zacumował do jednego z modułów ISS i mimo małych opóźnień proces zakończył się powodzeniem. Firma Boeing opracowuje Statek kosmiczny CST-100 Starliner w ramach kontraktu z NASA. Pojazd przeszedł przez burzliwy proces rozwoju i testów, ale mimo to, po ostatecznej certyfikacji będzie drugim amerykańskim pojazdem do transportu załóg na ISS, obok pojazdu Crew Dragon od SpaceX. Prace nad powstawaniem statku CST-100 Starliner trwają co najmniej od 2010 r. Autor. Boeing/X Autor. Boeing SPACE24 https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/starliner-zintegrowany-z-rakieta-przed-nami-pierwszy-lot-zalogowy
  13. Prezes Thorium Space: to kluczowy moment dla naszej firmy [WIDEO] 2024-04-17. Mateusz Mitkow „Polski satelita telekomunikacyjny to korowy projekt naszej firmy, na który czekaliśmy od początku działalności. Jesteśmy na etapie finalizacji uzgodnień technicznych i dokumentacji z Europejską Agencją Kosmiczną […] Chcemy wyrobić się z tym projektem w przeciągu najbliższych czterech, pięciu lat. Przed nami ciężka praca, pojawili się nowi klienci, dlatego jest to bardzo intensywny czas dla Thorium […] ” - mówił wywiadzie dla Space24.pl Paweł Rymaszewski, prezes polskiej spółki kosmicznej Thorium Space. Polska firma Thorium Space pracuje nad stworzeniem satelity telekomunikacyjnego w ramach umowy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Jest to obecnie najważniejszy z projektów spółki, natomiast nie jedyny. Zaangażowanie firmy Thorium Space możemy dostrzec także w innych działaniach, które zyskują zainteresowanie klientów z całego świata. O postępach w głównym projekcie polskiej spółki Thorium Space, planach dalszego rozwoju oraz łączności, jako kluczowej zdolności dla bezpieczeństwa kraju opowiedział dla Space24.pl Paweł Rymaszewski, CEO Thorium Space. MATERIAŁ SPONSOROWANY Autor. Defence24.pl SPACE24 https://space24.pl/przemysl/sektor-krajowy/prezes-thorium-space-to-kluczowy-moment-dla-naszej-firmy-wideo
  14. Naukowcy mają już dosyć. „Przestańcie bredzić o UFO” 2024-04-17. Radek Kosarzycki UFO, czyli niezidentyfikowane obiekty latające stanowią istotny element popkultury już niemal od stu lat. Nie ma roku, aby przez media nie przewinął się temat statków kosmicznych, którymi przedstawiciele obcych cywilizacji mieliby przemierzać całe lata świetlne, aby po dotarciu na Ziemię bezustannie chować się przed nami i tylko od czasu — zapewne przez nieostrożność — dać się fotografować przypadkowym osobom. W XXI wieku wiemy, jak ogromną przeszkodę w podróżach międzygwiezdnych stanowią odległości między poszczególnymi gwiazdami. Najbliższa nam gwiazda Proxima Centauri znajduje się nieco ponad cztery lata świetlne od Ziemi. Oznacza to, że nawet światło, które porusza się z prędkością nieosiągalną dla żadnego obiektu posiadającego masę, potrzebuje ponad czterech lat, aby do nas dotrzeć. Najszybsze sondy kosmiczne (bezzałogowe) kiedykolwiek wysłane z powierzchni Ziemi w przestrzeń kosmiczną do tejże najbliższej nam gwiazdy leciałyby kilkadziesiąt tysięcy lat. Oczywiście, można założyć, że rozwój technologii i nowatorskie napędy w przyszłości skrócą ten czas w przyszłości, ale jednak raczej nie skrócą go w jakiś sposób znaczący. Warto przy tym pamiętać, że wciąż mówimy o najbliższej nam gwieździe. Średnica naszej galaktyki to jednak 100 000 lat świetlnych, więc nawet jeżeli gdzieś istnieje cywilizacja bardziej zaawansowana od naszej, której udało się wyjrzeć poza swój układ planetarny i dotrzeć do sąsiednich gwiazd, to musielibyśmy mieć dużo szczęścia, aby ta cywilizacja nie tylko istniała w naszej galaktyce, ale na dodatek w naszej części galaktyki, skąd można by było dolecieć do nas. Tymczasem pojawiające się informacje o zaobserwowaniu i sfotografowaniu tajemniczych statków kosmicznych pojawiają się w mediach tak często, że już nawet media o tym nie piszą, bo nikogo to nie interesuje. Temat UFO został wywołany w rozmowie z Billem Diamondem, prezesem i dyrektorem Instytutu SETI w Mountain View w Kalifornii. SETI to skrót od Search for Extraterrestrial Intelligence, czyli programu poszukiwań kontaktu z pozaziemskimi cywilizacjami. Mamy tutaj zatem do czynienia z ludźmi, którzy na co dzień zajmują się tematyką poszukiwania zaawansowanych cywilizacji w odległej przestrzeni kosmicznej. Diamond przekonuje, że powinniśmy nieco ochłonąć i spojrzeć trzeźwo na obecny stan rzeczy. Według naukowca nie ma aktualnie żadnych dowodów, ani nawet wiarygodnych informacji, które wskazywałyby na obecność jakichkolwiek „obcych technologii” na ziemskim niebie. Co więcej, nigdy takich dowodów czy informacji nie było. Równie krytycznie Diamond odnosi się do teorii spiskowych, według których amerykański rząd w jakichś tajnych ośrodkach przetrzymuje rozbite statki kosmiczne, czy jakiekolwiek komponenty zaawansowanych obcych technologii. Badacz przekonuje, że takie działanie nie miałoby żadnego sensownego uzasadnienia. Można zatem powiedzieć, że takie słowa wypowiedziane przez osobę na co dzień poszukującą obcych cywilizacji są dużym kubłem zimnej wody wylanej na gorące głowy miłośników teorii spiskowych. Warto tutaj zrobić pewne zastrzeżenie. Diamond dopuszcza możliwość, że w przyszłości uda nam się odkryć dowody na obecność obcej technologii na naszym niebie. Dopóki jednak nie zostaną przedstawione twarde dowody, nie ma sensu się tymi tematami zajmować. Badacz wskazuje także w rozmowie z portalem Space, że cywilizacja, która posiada technologię pozwalającą jej na podróże międzygwiezdne, wyprzedzałaby nas pod kątem technologii na tyle, że jej technologia dla nas byłaby nie do pojęcia. Przepaść między nami byłaby porównywalna do tej, która dzieli współczesnego człowieka od neandertalczyka. Jeżeli zatem widzimy coś nietypowego na niebie, to prawdopodobieństwo tego, że obiekt ten został stworzony na Ziemi, jest nieporównywalnie większe od tego, że mamy do czynienia ze statkiem obcych. Nie zmienia to jednak faktu, że Diamond jest przekonany, że życie we wszechświecie, poza Ziemią istnieje. Problem w tym, że aby dotarło ono na Ziemię, to musi istnieć w tym samym punkcie historii wszechświata co my oraz stosunkowo blisko nas, aby móc tu dotrzeć, a to już znaczące ograniczenia. Możemy zatem odetchnąć, żaden statek z przedstawicielami obcych cywilizacji raczej nas nie porwie podczas wieczornego spaceru pod rozgwieżdżonym niebem (podobno wtedy, podczas spoglądania w otchłań kosmiczną takie myśli pojawiają się najczęściej). Z drugiej strony, spoglądając już w to rozgwieżdżone niebo, warto mieć gdzieś z tyłu głowy informację o tym, że wokół niemal każdej widocznej na niebie gwiazdy krąży jedna lub kilka planet. Więcej, całkiem duża część z tych gwiazd ma także planety skaliste, na których w odpowiednich warunkach mogłoby rozwinąć się życie. Możliwe zatem, że patrząc na ładne gwiazdki, nieświadomie spoglądamy w kierunku jakiejś gwiazdy, wokół której krąży planeta, na której istnieje jakaś forma życia. https://www.chip.pl/2024/04/nie-ma-zadnego-ufo
  15. Ostatni tydzień
  16. A z mojej strony - kupuj Morpheusy. Są warte swojej ceny. Niestety masz telepa który wymaga dobrych okularów. Seria ES82 jest ok, ale ma niewygodny ER. Z ESów to do tego teleskopu kup 24mm 68 deg. Zgrywa się rewelacyjnie i ma całkiem dobry er. Potem jedziesz w dół z ogniskową według potrzeb Morpheusami np 12,5 plus 6,5/4,5 w zależności od preferencji co do małej źrenicy i tego, co chcesz oglądać. Płać raz i kup raz. A dobrze.
  17. Jak tam zakupy po tych kilku miesiacach? Seria Sv bony 68 z czerwonym paskiem jest przyzwojta a najlepszy z tej serii jest okular 15mm rzeklbym rewelacyjny stosunek ceny do jakosci. Natomiast wyzbądz sie myslenia ze okular nie moze kosztowac ceny teleskopu...moze byc nawet 5x drozszy niz teleskop. .Placi sie za pole i za dobry Er... To czesty blad poczatkujacych ze szkoda im na dobry okular i kupuja mase dziadostwa bo skoro duzy teleskop kosztowal 1000zl to za maly okular jak mozna dac 500 czy 1000zl... Potem bedziesz mial kilka tych okularow za 200 i szkoda bedzie wyzucic a uzywac sie nie da. Lepiej od razu kupic jeden dobry przegladowy z zrenica ok ,4,7 a potem dozbierac na kolejnego z zrenica ok 2,2 -2.4, do wiekszosci Ds. W twoim przypadku to bylby ES 24/82 i 11/82 lepiej miec te dwa okulary niz iles szmelcu.Zreszta F5 wymaga dobrych i drogich okularów i tego nie zmienisz. To wlasnie okular jest najwazniejsza czescia zestawu i nawet slby teleskop za 400zl po zalozeniu okularu za 1-2 tys pokaze wiele pod dobrym niebem. A jeszcze wazneijsza jest kontowka ,bo kiepska b degraduje obraz .Samemu robilem takie testy i bylem zdumiony jak jest to wazne . Ale ty kupiles newtona jak rozumiem?
  18. 1. Pentax FX 12 mm, świetne okulary, wygodne i regulowane muszle oczne, stan sklepowy. Zaślepki i pudełka w zestawie. 1380 zł z wysyłką, 700 szt. 2. Es 14/82°, stan bardzo dobry, zaślepki, pudełka i woreczki w zestawie. 1220 zł z wysyłką, 620 szt. 3. Orion ultra flat 10/65°, bardzo fajne i lekkie okulary, stan bardzo dobry, zaślepki i pudełka w zestawie. 580 zł z wysyłką, 300 szt.
  19. 1. 210 zł z wysyłką 2. 670 zł z wysyłką
  20. Kupię jak w tytule.
  1. Pokaż więcej elementów aktywności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)