Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.11.2013 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Witojcie :) Chcąc zaoszczędzić czas ( ustawienie statywu i polarnej to ok. 30min) i energię ( idzie zima), postanowiłem ułatwić sobie życie i .........jak wiadomo jedynym rozwiązaniem jest postawienie słupa i zamontowanie top-piera. Okazja przytrafiła się przy stawianiu ogrodzenia na działce. Zamówiłem odpowiedni betonowy słup który został wkopany/wbetonowany 120 cm w grunt razem ze stopą o średnicy 60cm. Na sąsiednim forum zamówiłem u astroamatora i złotej rączki o nicku "MikołajSabat" top-pier. I tak stałem się posiadaczem świetnie wykonanego z aluminium top-piera do mojego HEQ-a - Mikołaj jeszcze raz dzięki :)) Teraz została decyzja czy stawiać budkę i ewentualnie jaką, czy coś drewnianego , pasującego klimatem do Borów Tucholskich, czy kupić "plastik" od Jacka Pały, ale ten dylemat pozostawiam sobie do wiosny przyszłego roku.
    4 punkty
  2. Wszystko tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=WFyX9-c1AiE
    4 punkty
  3. Witam. No więc, ażeby dużo się tu nie rozpisywać. Materiał na to zdjęcie powstał przy okazji testowania aparatu z wymienionym filtrem. W sumie nie miałem tego w ogóle składać bo fotki robione były w FATALNYCH warunkach. Pierwsze 12 zdjęć jest jeszcze z aparatu z niewymienionym filtrem. Powstały przy blazującym moonie. Kolejne 10 to już po wymianie filtra. Tu z kolei przeszkadzała mgiełka i duża wilgotność powietrza. Ze względu na to, że kadr pierwszych i drugich zdjęć nie pasował musiałem zrobić mały crop. Fotkę wrzucam choć wiem, że nie jest udana. Po co? Ażeby nie było, że się nic nie robi. ;) SW150/750 Canon 450D 22x600s ISO 800 Pzdr Szymon
    2 punkty
  4. Z dzisiejszych rejestracji: C/2013 R1 (Lovejoy) - bardzo szybka i pobieżna obróbka 1 klatki w DSS i PIX, będzie lepsza. Jest jeszcze do obróbki 40 klatek na animowanego gifa. Guider na jądro komety, 300 sekund, ISO 1600. Obserwacje naprawdę udane, pogoda mimo że nie pozwoliła doczekać komety ISON dała SOWIE dziesiątki obiektów do upolowania ( z Sową włącznie :) ). Była M42, Jowisz, Gromada Podwójna, Sowa, ET, koń w Orionie jaki jest każdy widzi, raczej widziałem ale ciężko sprzed matrycy komputera dostosować wzrok. Koledzy widzieli więcej, ja fociłem w sumie 1 obiekt. No i Betelgezę, jeszcze nie wybuchła :D Nowa nauka: nie ustawiać guidera na zbyt małe gwiazdki, nawet super ostre - trafiłem na hot pixela i wykres PHD był i d e a l n y. Statek, Sagi, Qbanos (no, w końcu), Zbyszek -z-, Kuato : dzięki, fajne spotkanie.
    2 punkty
  5. Kazdy zdjecie ktore tu prezentuje jest moim pierwszym bo zabawe w AstroFoto rozpoczalem latem tego roku. A zatem M42 . Pierwsze podejscie. Focone z mojego ogrodu w polnocnym Londynie. Parametry: SW Esprit 100 ED Apo Canon 1000 d mod. EQ6 Pro Astronomik CLS. 35x240s iso 800 ogniskowa 550 f5.5. Darki,biasy. Bez watpienia podejde raz jeszcze do obrobki. :)
    1 punkt
  6. Qrde, jak się ma Ajfona Cztyry to astrofoto jest inne: podpinasz i masz photy jak z Chabela. A Jacek ty masz tylko napisac czym przypiąć, zamiast się czepiać. Bo ja mogę zaproponowac tylko kłódkę stalową rozmiar pińć ;)
    1 punkt
  7. Ostatniej nocy (8/9 listopada 2013) ponownie wybrałem się na obserwacje poza miasto. Pierwotnie planowałem pojechać na południe od Krakowa około 22:00, jednak przez niebo ciągle przewalały się jakies cienkie chmury. I przed 23 postanowiłem się zdrzemnąć i sprawdzić sytuację ponownie po 1:00. Kiedy się obudziłem, okazało się, że sytuacja niespecjalnie się zmieniła, jednak mimo wszystko zdecydowałem się pojechać na obserwacje. Ze względu jednak, że ICM na południe od Krakowa zapowiadał chmury niskie, koniec końców pojechałem na północny wschód. Ze względu, że czasu na obserwacje było jeszcze dość dużo, postanowiłem odjechać trochę dalej od Krakowa. Pojechałem do miejscowości Czuszów do miejsca, gdzie już kilkukrotnie wcześniej obserwowałem niebo (37 km na NE od Krakowa). Niebo było bardzo ciemne, jedynie nisko nad północnym i wschodnim horyzontem snuły się jakieś chmury, które zresztą z upływem czasu coraz bardziej się oddalały. Pierwsze co zrobiłem, to spojrzałem gołym okiem na lewo od M 44, szukając komety C/2013 R1 (Lovejoy). Odnalazłem ją po kilkunastu sekundach (choć nie znałem jej dokładnej pozycji - wiedziałem tylko, że ma być niedaleko od M 44 i na lewo od niej). Była okrągłym, stosunkowo dużym i ładnie skondensowanym obiektem. Zerkaniem była widoczna bez większego trudu. Jej jasność oceniłem gołym okiem na 5.7 mag, a średnicę głowy na około 20'. W lornetce dodatkowo widoczny był dość długi, jednak słaby warkocz. Lornetką jasność komety oceniłem na 6.0 mag, średnicę jej głowy na 15', a długość warkocz na 1.2 stopnia. W 33 cm teleskopie kometa wyglądała jeszcze ciekawiej. Nawet w powiększeniu 50x głowa komety była olbrzymia. W samym jej środku widoczna była gwiazdopodobna centralna kondensacja (o jasności około 10-11 mag), która zanurzona była w jasnej, niewielkiej otoczce o dość skomplikowanej strukturze. Ze względu, że godzina była jeszcze dość wczesna jak na pozostałe jasne komety, postanowiłem zapolować na jedną słabszą - odkrytą przed kilkoma dniami kometę C/2013 V3 (Nevski). Kometa ta była słabym, lekko skondensowanym, okrągłym obiektem. Jej jasność oceniłem na około 13.5 mag, a średnicę jej głowy na 1'. Jej odnalezienie zajęło mi trochę czasu, bo na mapce, którą sobie wydrukowałem miałem zaznaczoną jej pozycję około północy, a od tego czasu zdążyła się ona trochę przesunąć. Przed godziną 4:00 od południowego zachodu zaczęły na niebo nachodzić cirrusy. W związku z tym postanowiłem odnaleźć kometę C/2012 S1 (ISON), choć znajdowała się wtedy jeszcze dość nisko nad horyzontem (na wysokości około 12 stopni). Pomimo, że świeciła ona w jasnej części światła zodiakalnego (które było bardzo dobrze widoczne), w lornetce znalazłem ja niemal natychmiast, wiedząc jedynie, że mam jej szukać kilka stopni poniżej gwiazdy beta Vir. Była ona obiektem niezbyt dużym, mocno skondensowanym (wydawała mi się być zauważalnie bardziej skondensowana niż 5 dni temu) i z dość wyraźnym warkoczem. Jej jasność oceniłem lornetką na 7.8 mag, średnicę jej głowy na 6', a długość warkocza na 0.6 stopnia. W teleskopie na pierwszy rzut oka wydawała się być mniejsza niż w lornetce, za to wyglądała na mocno skondensowany obiekt. Również warkocz był widoczny stosunkowo wyraźnie i rozciągał się na dużą część pola widzenia. Na jej obserwację teleskopową nie poświęciłem jednak zbyt wiele czasu, bo chciałem jeszcze zdążyć obejrzeć kometę C/2012 X1 (LINEAR) przed nadejściem cirrusów. Kometa C/2012 X1 (LINEAR) była w lornetce widoczna bez wielkiego trudu, choć była dość słaba (pod względem jasności powierzchniowej). W lornetce była obiektem dość dużym, mocno rozmytym, a lekko zaznaczoną centralną kondensacją. Jej jasność oceniłem na 7.6 mag, a średnicę jej głowy na 12'. Zerknąłem też na nią przez teleskop. W pierwszej chwili dostrzegłem jedynie jej centralną kondensację o średnicy około 1' i jasności około 11 mag. Po chwili wyzerkałem też olbrzymią otoczkę, która z jednej (odsłonecznej) strony była wyraźnie odcięta od tła nieba i nieco jaśniejsza, od drugiej natomiast stopniowo zlewała się z tłem nieba, a jej jasnosć powierzchniowa była mniejsza. Miałem też wrażenie, że delikatnie widoczna jest przypominająca warkocz struktura, w całości zawarta w głowie komety. Chmury dość szybko zajęły sporą część nieba i już miałem powoli kończyć obserwacje (rezygnując z komety 2P/Encke), jednak zauważyłem, że po północnej stronie nieba jest duża dziura w chmurach. Tam kilkanaście stopni nad horyzontem, w Łabędziu świeciła kometa C/2012 F6 (Lemmon), która kilka miesięcy temu była całkiem atrakcyjnym obiektem. Wycelowałem teleskop w jej okolice, jednak komety nie dostrzegłem. W ogóle cały obraz był jakiś taki przyćmiony - okazało się, że zaparował mi okular. Kiedy go "odparowywałem", cienkie chmury nasunęły się na północne niebo. Godzina była już na tyle późna (około 4:20), że postanowiłem zerknąć lornetką w stronę komety 2P/Encke. Okazało się, że tuż nad wschodnim horyzontem, gdzie miała ona świecić, widać w lornetce jakieś gwiazdy. Skierowałem tam też teleskop, przy czym ze względu, że znajdował się on wówczas tuż nad Ziemią, miejsce gdzie miała znajdować się kometa wypadło równo na lokalnym horyzoncie (który w przypadku ułożonego niemal poziomo teleskopu znajdował się kilkadziesiąt metrów dalej). Dla tak niskiego obiektu okular położony był mniej niż pół metra nad ziemią i aby cokolwiek zobaczyć musiałem położyć się na boku obok okularu. Po chwili w teleskopie zza horyzontu wyłoniła się kometa. Wyglądała ona jak nieostra gwiazda. W lornetce w tym czasie nie byłem w stanie jej dostrzec. Postanowiłem jednak trochę odczekać do godziny 4:40 kometa trochę się wzniosła, a jednocześnie trafiła na nią dziura w chmurach. Wtedy w teleskopie prezentowała się jak niebyt duży, ale bardzo mocno skondensowany obiekt. W lornetce także była widoczna wyraźnie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że nie jest gwiazdą, choć była obiektem małym i bardzo mocno skondensowanym. Jej jasność oceniłem (lornetką) na 7.0 mag, a średnicę jej głowy na 5'. Około 10 minut później zasłoniły ją chmury. Po komecie 2P/Encke, zorientowałem sie, że pojawiła się ładna dziura w chmurach w okolicach bieguna niebieskiego. Tam z kolei, w Smoku świeciła kometa C/2011 J2 (LINEAR), którą także udało mi się w teleskopie wypatrzeć. Była ona słabym, małym, średnio skondensowanym obiektem. Jej jasność oceniłem na około 13.6 mag, a średnice głowy na 1'. Także w jej przypadku potrzebowałem chwili, aby ją zlokalizować, bo na mapce zaznaczyłem jej pozycję z jakiejś godziny wieczornej (a jak na złość drukarka nie wydrukowała linii z datą ;) ). Odnalazłem ja 7' od zaznaczonej pozycji. Na sam koniec spojrzałem jeszcze w stronę Jowisz, który bardzo ładnie się prezentował w powiększeniu 182x. Przez dużą część nocy, co jakiś czas z pobliskich drzew odzywały się dwa puszczyki, co dodawało uroku tym późnojesiennym obserwacjom. Ostatnio dość często zdarza mi się je słyszeć podczas obserwacji.
    1 punkt
  8. "Spirala na czubku głowy" :D Chciałbym uścisnąć prawicę autorowi filmu. Rozgrzanymi do białości cęgami. Zastanawiam się po co ludzie tracą czas na płodzenie takich filmów, zamiast wziąć książkę i poczytać. I po co ktoś miałby okłamywać ludzkość w tatkich sprawach. I to od czasów Kopernika :D
    1 punkt
  9. Dziś w nocy parokrotnie wracałem do tej komety. Byłem w wystarczająco ciemnej miejscówce, żeby bez problemu ją wyzerkać gołym okiem. Tak jak pisze Piotrek, w lornetkach da się wyzerkać warkocz długości około jednego stopnia, przy czym jego część w bezpośredniej bliskości głowy jest wyraźna (na ok. 15-20'), a reszta warkocza jest dość słabym, długim pojaśnieniem, lecz widocznym bez wątpienia.
    1 punkt
  10. Chłopaki słusznie prawią. Lornetka nie jest sprzętem do planet, co nie znaczy, że nic nie pokaże. Tarcza Jowisza jest wyraźnie widoczna w powiększeniu 10x (w siedmiokrotnym nie sprawdzałem, ale jestem przekonany, że ze statywu lub podparcia da się wyłapać tarczkę tej planety), księżyce galileuszowe zobaczysz w każdej lornetce. Fakt, że nawet mały refraktor 70/700 pokaże dwa największe pasy (północny i południowy pas równikowy), ale nie wiem, czy to nie będzie blisko limitu możliwości tego teleskopu. Podejrzewam, że w zasięgu tak małego refraktora będą może jeszcze dwa inne, słabsze pasy, być może ten sprzęt wystarczy do wyłapania tranzytu księżyców. Czy również do złapania Wielkiej Czerwonej Plamy? Nie odważę się zgadywać. Co do innych obiektów Układu Słonecznego w temacie lornetka kontra mały refraktor: Merkury - w żadnym sprzęcie nie zobaczysz fazy tej planety, ale w lornetce łatwiej znajdziesz obiekt na wieczornym niebie Wenus - w obu sprzętach dostrzeżesz fazy planety, lecz ze względu na możliwość stosowania większych powiększeń, refraktor da Ci możliwość pełniejszego śledzenia zmian fazy. Ale bez wątpienia da się zaobserwować sierp Wenus (im węższy tym łatwiej). Mars - w lornetce czerwony, rozżarzony punkt, w teleskopie - mała tarczka bez szczegółów (choć podczas korzystnych opoyzcji może da się wyłapać czapy polarne). Saturn - refraktor pokaże Ci pierścienie, lornetka zleje te pierścienie z tarczą, wskutek czego zobaczysz Saturna jako jasną elipsę. Lornetka pokaże też Tytana, refraktor zapewne doda parę innych satelitów Saturna. Księżyc - większe powiększenie refraktora umożliwi Ci zobaczenie większej ilości szczegółów, jednakże widok w powiększeniu 15x, ale przy patrzeniu dwuocznym jest naprawdę świetny! Słońce - koniecznie z filtrem ND5! - tu bardzo subiektywnie napiszę, że nie ma lepszego instrumentu do naszej gwiazdy, jak lornetka. Plamy i pochodnie są świetnie widoczne, a do tego widać kulistość obiektu, a nie płaską tarczę. Przeszkodą może być spora aberracja chromatyczna w SkyMasterze, która może powodować zacieranie się detali we wszędobylskiej fioletowej otoczce na styku kontrastujących ze sobą powierzchni. Inna sprawa, że i tani refraktor nie będzie wolny od tej wady. Refraktor będzie też użyteczniejszy do gwiazd podwójnych. Musiałbyś sobie zadać jednak pytanie - na ile zamierzasz poświęcić się obserwacjom ciał Układu Słonecznego, a na ile obiektom głębokiego nieba. Jeśli US będzie twoim priorytetem - bierz refraktor, choćby niewielki (byle nie mniejszy niż 70mm). Ale jeśli zamierzasz wyjść poza nasze gwiezdne podwórko - lornetka pod ciemnym niebem wynagrodzi Ci stokrotnie taki wybór.
    1 punkt
  11. Popracowalem troche. Chyba teraz jest lepiej :)
    1 punkt
  12. Dzisiaj widziałem pierwszy raz tą kometę. Najpierw przez lornetkę znalazłem po kilku minutach szukania na lewo od M44 (gdybym znał położenie znalazłbym od razu). Poźniej widziałem również przez achro 5". Kometa jest dość spora - wyraźnie widać skondensowane jądro i sporą otoczkę. Warkocza nie zauważyłem.
    1 punkt
  13. Uzyskałem wstępną opinię o braku kardynalnych błędów w obróbce, wrzucam więc na forum :) Lustrzanka niemodyfikowana nie umożliwia ukazania pasma H-alfa, środek M42 przepalony i nie mam jeszcze materiału do podmiany, gwiazda l Ori (HIP 26241) zawieszona w NGC1980 z halo. To była najwcześniejsza (elewacja > 20* i przed świtem) okazja po minionym lecie na rejestrację tego kadru. mechanika: NEQ6 sterowany Bluetooth optyka: reflektor GSO 6"F4, korektor komy MPCC Baadera, guider refraktor Celestron 80/600 mm elektronika: EOS 600D niemod., guider: Brightstar Mammut Lyuba L429-M + filtr UHC-S programy: EQASCOM, APT, PHD; obróbka: DSS, PIX, PS miejsce i czas: Zatom, 04.10.2013, 04:00 - 05:00 ekspozycja: 12 x 300s ISO1600 = 1 h, matryca 15*C, + darki, biasy i parę flatów Obiekt: Miecz Oriona (organoleptycznie to te 3 mniejsze gwiazdki względem 3 większych stanowiących Pas Oriona), gwiazdozbiór: Orion oczywiście :). Najjaśniejsze / największe obiekty: Wielka Mgławica Oriona, de Mairan's nebula. Ujęte w katalogu Messiera. Odległości głównych obiektów od Ziemi to rząd kilkuset/kilku tysięcy lat świetlnych. Od prawej do lewej w górę: NGC: 1980, 1976 (M42), 1982 (M43), 1977, 1973, 1975, 1981. I parę (według DSS >1000) gwiazdek. Wielkie podziękowania dla Tadeusza, "statka" za staż i telekonferencje w kwestii obróbki. I za tutoriale na FA.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)