Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.09.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Potwierdzam. Do 3 było super. Na Plejadach niestety przyparowało szkiełko.
    12 punktów
  2. Pierwszy wieczór był w kratkę, ale to nieważne, bo pierwsza noc jest bombastyczna
    11 punktów
  3. Było to tak...poszliśmy nad jezioro, ni cholery nie mogliśmy francy znaleźć, pozostał spacer po lesie i grzybobranie. Kiedy wreszcie dotarliśmy nad wodę, krótkie spojrzenie i myk do domku
    8 punktów
  4. Nocka obserwacyjna udana, liczymy na kolejną
    8 punktów
  5. No to ode mnie 10 zatomskich minut. Jedna klateczka bez zbędnej obróbki. (IC 1848 - Dusza fragment) Pozdrowionka dla Aliena.
    7 punktów
  6. To jedna fotka ode mnie:-)
    7 punktów
  7. 6 punktów
  8. Fotek kilka przed kolejną nocką. Jacek twierdzi, że bedzie też udana!
    3 punkty
  9. Pierwsza zatomska noc fantastyczna, takiej Mlecznej Drogi to chyba w życiu jeszcze moje oczy nie widziały! Niektóre obiekty w podmiejskim niebie widoczne przez lornetę tu widoczne gołym okiem! M31 czy zarys Ameryki Pónocnej w Łabędziu! Obłęd! Na polu obserwacyjnym przy Pyrlandii (i ta latarnia od ulicy, czemu nikt nie miał giwery) spędziłem z wnukiem około półtorej godziny, pózniej odstawiłem osobnika do gościńca pod opiekę babci, dalsze obserwacje to już na placu przy gościńcu, obiekty te w Mlecznej jak i spoza niej wyskakiwały jeden po drugim, lista długa bo i niebo super, ale o pólnocy poległem (brak suszarki odbił się) nie dając sobie rady z parowaniem optyki w lornecie! A teraz zwróćmy głowy ku Najwyższemu aby był na tyle łaskaw żeby udało się coś uszczknąć z następnej nocy!!! Pozdrawiam fantastycznych zlotowiczów i wszystkich astrozakręconych!!!
    3 punkty
  10. Teleskop? W najmniej użytecznym rogu najdalszego pokoju, za siedmioma pajęczynami Za to lornetki - w przenajświętszej szafie. Ale pomyślałem kiedyś, że gdybym miał składaną Syntę, to z pewnością bym jej dorobił kopulastą czapeczkę na czas stacjonowania w domu, coś w poniższy deseń...
    3 punkty
  11. Po kiego grzyba to linkujesz? Co nas obchodzi udział firmy Levenhuk w rynku mikroskopów? Jeśli jesteś przedstawicielem tej firmy, a tak podejrzewam, to informuję, że nie życzymy tu sobie reklamy marki. Z poważaniem moderator.
    3 punkty
  12. To i trochę moich ujęć. Pogoda na razie nie rozpieszcza, ale znaki na niebie wskazują poprawę
    2 punkty
  13. Gdy Słonko wciąż świeci wysoko, a jego ostatnia aktywność plamotwórcza jest momentami imponująca, wielkim grzechem jest nie obserwować i nie doświadczać tych pięknych widoków. O ile zwykle zakupienie folii Baadera ND5 nie stanowi żadnego problemu, o tyle oprawienie - już może. Po sobie widzę, że zakupiona folia potrafi przeleżeć długie miesiące, a plamy uciekają. Dlatego chcę przedstawić prosty, tani i dość szybki sposób oprawienia folii ND5, który jest przy tym rozwiązaniem całkiem trwałym. Patent podpatrzyłem u Krzyśka w gdańskiej Delcie, sam nieznacznie go modyfikując. Każdy potem i tak będzie mógł robić po swojemu, ale kilka najważniejszych punktów pewnie zostanie takich samych. Składniki: 1. karton odzyskany z pudełka. Ma on jakąś nazwę, a generalnie chodzi o to, żeby był i sztywny i zarazem podatny na pewien rodzaj obróbki, kluczowy w całej akcji. Taki karton można też kupić w sklepach plastycznych (np. w formie arkusza B1), ale powszechnie stosuje się go jako materiał na średnio-cienkie pudełka. W moim przypadku był to karton po lidlowym kasku rowerowym (ach, te związki Lidla z astronomią...!). Na zdjęciach będzie widać, o jaki rodzaj chodzi. 2. taśma - może być najwspanialsza na świecie szlachetna odmiana srebrna, ja użyłem czarnej odmiany - ponoć trwalsza (takich legend się nasłuchałem). Taka zwyklejsza - przezroczysta lub szara - też się przyda. 3. folia ND5. Naprawdę przydaje się do robienia filtrów z folii ND5 ;-) 4. akcesoria do obróbki - nożyk introligatorski, szklanka, nożyczki, deska do krojenia itp. Proces obróbki wygląda mniej więcej tak: 1. Wycinamy kwadrat z kartonu o wymiarach nieco większych niż zakupiony kawałek folii. W przypadku mojego Oberwerka Ultra 15x70, folia miała wymiar 10x10 cm, a kartonowy kwadracik 11x11 cm. 2. Bierzemy szklankę, której średnica odpowiada średnicy tubusów. U mnie idealnie sprawdziła się szklanka po Nutelli (yyy, znaczy szklany słoiczek ;-)). Jej średnica jest nieco większa niż wewnętrzny wymiar oprawy obiektywu, ale mniejsza niż zewnętrzny. Dzięki temu miałem szablon umożliwiający mi łatwe wykonanie otworu nieco większego niż obiektyw, ale mniejszego niż średnica tubusu. Czyli - nie tracę apertury ani rozdzielczości, a zarazem nie ma opcji, żeby tubus mógł przedziurawić mi folię. Szklankę przykładamy na środek kartonowego kwadracika. Warto zadbać o jak najprecyzyjniejsze umiejscowienie tego kółka, na samym środku (nie bójmy się poświęcić na to nawet paru minut). Obrysowujemy kółeczko. 3. Mocno dociskając szklankę z góry, wycinamy kółko nożykiem. Powoli, ostrożnie, najdokładniej jak umiemy. Warto użyć nożyka introligatorskiego dbając o to, żeby zawsze używać ostrej, świeżo odłamanej końcówki. 4. Bierzemy drugi kwadracik - powinien być jak bliźniak jednojajowy. Im dokładniej oba wycięte, tym mniejsze prawdopodobieństwo jakiejś wtopy. Ustawiamy drugi kwadracik pod pierwszym, obrysowujemy drugie kółeczko. 5. Poprawiamy naszym (np. nutellowym) szablonem, a następnie nożykiem. Przykładamy, sprawdzamy czy zewnętrzne krawędzie i wycięte kółka idealnie się nakładają. Następnie zaznaczamy jeden narożnik, np. nakłuciem szpilki, żeby później nie szukać idealnego dopasowania (bo nie będzie jak). 6. Wycinamy pasek, który będzie tą częścią oprawy, którą będziemy nasuwali na tubusy. Pasek wycinamy w poprzek plisowania - zaraz będzie jasne dlaczego. Szerokość paska powinna umożliwiać pewne osadzenie oprawy, ale też nie ma co przesadzać. W moim przypadku było to 3,5 cm. 7. Uplastyczniamy pasek - bierzemy w dwie ręce i przeciągamy o kant stołu po kilka - kilkanaście razy, żeby nie łamał się w żadnym miejscu, ale żeby cały był skory do objęcia tubusu. 8. Przymierzamy pasek do tubusu, a następnie przycinamy na długość obwodu tubusu. Ja, żeby było równiej, nie robiłem żadnych zakładek - długość miała być idealna i już. Pamiętajmy, żeby dać odrobinę luzu, który potem umożliwi łatwe zdejmowanie i zakładanie oprawy. Oczywiście założony filtr nie powinien spadać, nawet gdy złapiemy lornetę obiektywami do dołu. Przycinając próbnie pasek warto też mieć na uwadze starą zasadę, że łatwiej kijek ocienkować niż go potem pogrubasić. Jeśli to się udało - bierzemy taśmę i przyklejamy mały pasek. 9. Kładziemy lornetę na brzeg stołu z nałożonym paskiem (w zasadzie - obręczą) i oklejamy większym kawałkiem taśmy (uprzednio odciętym). W zasadzie wystarczy równo zacząć, a potem obracać kartonową obręczą, dbając o odpowiednie napięcie taśmy. Powinno wyjść równo i dokładnie. 10. Bierzemy nożyczki i robimy "stokrotkę", nacinając kilkanaście razy taśmę, w możliwie równych odstępach. Ja dałem 12 (podzielne przez 4) nacięć, żeby było łatwiej ze złapaniem wcześniej wyciętych kwadratów. 11. Zawijamy płatki do tyłu, żeby można było równo przyłożyć kwadratowe elementy bez przedwczesnego przyklejania. Oczywiście zawijamy na tyle delikatnie, żeby odklejenie płatków nie było żadnym problemem. 12. Przykładamy pierwszy kwadrat, łapiemy go kilkoma płatkami. 13. Stawiamy lornetę na stole, rozwijając wszystkie płatki i starannie je przyklejając. Wystające płatki stokrotki zostawiamy tak, jak są. 14. Bierzemy drugi kwadrat i kładziemy na nim folię ND5. Najpierw umiejscawiamy dokładnie przy pomocy małych kawałków taśmy starając się, aby folia nie była ani pomarszona, ani zanadto napięta. Potem oklejamy większymi paskami. 15. Nakładamy kwadrat z folią na drugi. Jako, że otwór mamy zasłonięty folią ND5, w tym momencie bardzo przydaje się precyzja wcześniejszego wycinania i oznaczenie rogu szpileczką. Łapiemy drugi kwadrat wystającymi płatkami taśmy. 16. Oklejamy wszystkie brzegi taśmą. Opcjonalnie - możemy wcześniej uciąć rogi kwadratów, dzięki czemu obie oprawy nie będą o siebie zahaczać. No i nawiązujemy w ten sposób do pięknych Pablitusów ;-) 17. TA-DAAAAM! Mamy gotową oprawę! 18. Cholera! Jeszcze na drugi tubus! Tak więc niesieni entuzjazmem powtarzamy operację od punktu pierwszego do szesnastego. 19. TA-DAAM! Możemy obserwować Słońce! 20. Cholera! Okazuje się, że zabraliśmy się za późno i najbliższe obserwacje Słońca będą najwcześniej jutro. 21. Przychodzi niż i tygodniowe zachmurzenie, ale i tak jesteśmy dumni. Jak widać na załączonych obrazkach, cała praca ma charakter wybitnie chałupniczy, a efekt oddaje to chałupnictwo. Być może zrobicie to ładniej, używając lepszych narzędzi. Grunt, że można osiągnąć zadowalający (czyli przede wszystkim - skuteczny!) rezultat w bardzo prosty i dostępny sposób. Mam nadzieję, że powyższy przepis spowoduje wzrost ilości bezpiecznych obserwacji Słońca! Miłego oprawiania i przede wszystkim - miłego i bezpiecznego oglądania!
    1 punkt
  14. 26 września Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) powróci nad wieczorne polskie niebo 2017-09-22. Andrzej. Przez najbliższe tygodnie dni stawać się będą coraz krótsze. Sprzyja to prowadzeniu obserwacji nocnego nieba. Jednym z ciekawszych obiektów na nocnym niebie i możliwym do zaobserwowania w najbliższych dniach będzie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). Wciąż niewiele osób zdaje sobie sprawę jak ciekawą atrakcją są jasne przeloty stacji, do których dochodzi nawet kilka razy w ciągu jednego wieczoru. Już od wtorku 26 września będziemy mogli się o tym przekonać na własnej skórze o dogodnej dla każdego porze. Wyobraźmy sobie, że nagle nad naszym domem przelatuje olbrzymi statek kosmiczny, szeroki niczym boisko do piłki nożnej, zbudowany z ogniw słonecznych. Ten niesamowity obiekt pojawia się niemal codziennie na nocnym niebie i możemy obserwować go bez większego wysiłku nieuzbrojonym okiem. Stacja jest na tyle duża, a jej moduły baterii słonecznych odbijają tyle światła słonecznego, że jest widoczna z Ziemi jako bardzo jasny obiekt poruszający się po niebie z jasnością nawet do -5,8 magnitudo podczas perygeum przy 100% oświetleniu. Przy obecnych danych dostępnych w internecie oraz możliwości śledzenia położenia stacji na żywo jesteśmy w stanie przewidzieć pojawienie się jej na nocnym niebie z dokładnością do kilkunastu sekund. Poniżej przedstawiamy widoczne przeloty stacji (ISS) na najbliższe dni. Przypominamy również o możliwości śledzenia aktualnego położenia stacji na naszym portalu. ródło: astronomia24.com, heavens-above.com http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=659
    1 punkt
  15. Wiem, że pewnie nie o to Ci chodziło , ale zawsze warto namawiać, aby teleskop miał swoją budkę. Jeżeli ktoś tylko ma kawałek ogródka i nie jest to centrum miasta, to warto. Troszkę wysiłku przy budowie, a potem już tylko wygoda. Tak więc mój odpoczywa tak jak na zdjęciu obok. Może tylko jeszcze z zamkniętym tubusem, ale nie zdążyłem jeszcze założyć po wczorajszych obserwacjach.
    1 punkt
  16. No to pora zacząć... Czwartkowe popołudnie c.d.n.
    1 punkt
  17. 20 września 2017 - ważna data w moich listach obserwacyjnych. Około godz 21 rzuciłem "okiem" na epsilony które dzieliła wyraźna przepaść nie często się im zdarzająca w takiej skali co zaraz przypomniało mi o M1-64 w końcu to okolice! Mak-Newton 6", Delos 8mm, UHC Lumicon-Svotek: werdykt "zaliczony" Smutek i zmęczenie jak po maratonie. Wspiąłem się chyba na wyżyny swoich możliwości obserwacyjnych (albo pod domowej miejscówki). Star hopping to jest coś z czym zdecydowanie jestem na bakier, ale z pomocą go-to, zdjęć i wcześniejszego przygotowania do wyprawy dotarłem w odpowiednie miejsce w miarę szybko. Po ponad godzinnym skupianiu się w okular nagle coś zaczęło majaczyć w spodziewanym miejscu. Bledziutki maleńki placek... częstotliwość majaczenia ~0.1Hz, poważnie! Istny koszmar, zdecydowanie najtrudniejszy obiekt jaki udało mi się "zaliczyć", no właśnie... tylko "zaliczyć"... tylko... i aż zarazem. Dwa pierwsze podejścia wyglądały jak klasyka filmu - "widzę ciemność, ciemność widzę". Teraz pojawiło się światełko! Mam nadzieję że kiedyś jeszcze dane mi będzie wrócić w to miejsce w lepszych warunkach z bardziej adekwatnym kalibrem. Niedosyt straszny
    1 punkt
  18. @Pawcio, bardzo klimatyczne zdjęcia.
    1 punkt
  19. Obserwacje obserwacjami ale jak jest się na urlopie dobrze jest wstać o 6 i wyruszyć z aparatem na łowy
    1 punkt
  20. To moje dzieło wykonane z profili aluminiowych 25x25 i 20x20, "pająk" wykonany z ceownika alu 10x10 a na czubku osadziłem głowicę kulową Triopo NB-2S o udźwigu do 8 kg, wiec mój zabytek sprzed 36 laty, który niedawno odkurzyłem, czyli refraktorek zbudowany na bazie tubusu lunety PZO L40x64 spokojnie utrzyma. Motywacja i nacisk ze strony mojego wnuka do pracy była jak widać skuteczna, "Dziadek, mamy jechać do Zatomia a ja bez żadnej lunety? To wstyd przecież!" Więc pan wnuk (8 lat) kazał a dziadek musiał! Życzę tego każdemu! Pozdrawiam!!! Wiesiek.
    1 punkt
  21. SO 004 19/20.VI.2017 Sprzęt: Taurus 13", Ethos 10mm, Nagler 31mm, Astronomik UHC Sesję rozpocząłem o 22.30 od ustawienia lunetki biegunowej (edit: szukacza! ;)) posiłkując się polarną. Zupełnie o tym zapomniałem wcześniej. W wyciągu 10mm i pierwszy cel to M57. Jej odnalezienie między ? i ? Lyrae to w zasadzie ustawienie szukacza w odpowiednie miejsce i w okularze pojawia się znana i lubiana mgławica. Wyraźnie widoczna na wprost, obok niej zlokalizowałem słabą gwiazdę, po sprawdzeniu to bez wątpienia GSC 2642-0433 o jasności 14.4mag. Po M57 pierwsze podejście do głównego obiektu sesji czyli mgławicy Minkowski 1-64. Staram się do niej dotrzeć od Wegi, ale po kilku minutach daję za wygraną. Do 10mm wkręcam filtr UHC i z powrotem do M57. Wow! Kontrast znacznie lepszy, gwiazdka obok niej ledwie widoczna, ale bez wątpienia widoczna. Gwiazda centralna nieosiągalna. Po kilku minutach drugie podejście do Minkowskiego. Ponownie starhoppingiem staram się dotrzeć od Wegi, ale znowu porażka. Sky Pocket Atlas nie ma tego obiektu na mapie więc posiłkuję się Sky-Safari. Chwila przerwy żeby oczy odpoczęły od czerwonego ekranu na skok do M13, która z filtrem UHC traci sporo ze swojego uroku. Jeszcze raz wracam do Minkowskiego. Tym razem na tyle zdeterminowany, że nie odpuszczę dopóki nie zobaczę miejsca, w którym się znajduje bądź jej samej. Nagle doznaję olśnienia - przecież w szukaczu widzę deltę i epsilona Lutni a Minkowski tworzy z tymi gwiazdami niemal trójkąt prostokątny. Ok, szukacz w miejsce i od razu widzę trzy charakterystyczne gwiazdy, które tworzą rozłożysty trójkąt równoboczny. Gwiazda szczytowa tego trójkąta skierowana jest do czterech jaśniejszych gwiazdek, które tworzą jakby trapez. Główny obiekt sesji leży nieco na północ od tego trapezu. I oto jest! Minkowski 1-64 jawi mi się jako bardzo blady krążek z ciut ciemniejszym środkiem. Bardzo ulotny, ale z pewnością to nie gwiazda. Obserwuję ten rejon kilkanaście minut, ale patrząc na wprost czy zerkaniem nie jestem w stanie zobaczyć gwiazdy leżącej tuż przy tej mgławicy. Wracam do M57, kilka minut przy pierścieniu i powrót do Minkowskiego. Teraz jak już wiem gdzie skierować szukacz to obiekt staje się bardzo oczywisty. Wracałem jeszcze dwa razy, bez wątpienia Minkowski 1-64 zaliczony. Zmiana na Naglera 31mm z filtrem UHC. M57 wygląda po prostu cudownie. O ile w 10mm krążek wisiał w czarnej próżni i dopiero blisko brzegu okulara były większe skupiska gwiazd dookoła M57 to w Naglerze 31 widok powala na kolana. Przez chwilę odnoszę wrażenie, że widzę zielonkawy kolor! Ale to zapewne jedynie złudzenie, wielokrotnie ją w kolorze na fotografiach oglądałem. W dużym polu widzenia mogę dość długo nacieszyć się jej widokiem bez ruszania teleskopem co czynię kilkunastokrotnie. Oczywiście wydaje się być znacznie ostrzejsza niż w 10mm, myślałem, że tej nocy nic mnie bardziej nie poruszy, ale myliłem się..oj bardzo. Wracam do Minkowskiego. W Naglerze nawet z UHC ta mgławica zostałaby przeze mnie chyba przegapiona gdybym nie wiedział gdzie dokładnie leży. Na granicy widzialności lekko majacząca plamka, jeszcze do niej wrócę z 31mm żeby potwierdzić. Było już tuż po 1 w nocy, towarzystwa dotrzymywały mi dwa jeże, które hałasowały od dobrej godziny w ogrodzie a jako, że oczy mi się nie zamykały (kawa po 20 zrobiła swoje) a Łabędź był już dość wysoko to pomyślałem tylko jedno: Veil. Widok w Naglerze 31 z UHC jest zniewalający! 40 minut wędrowałem między miotłą a wschodnią częścią i nie mogłem się napatrzyć. Myślę, że w wakacje Łabędź będzie często przeze mnie wizytowany. Skarbów tam o wiele więcej. O 1.45 sesję zakończyłem, nawet jeże gdzieś się schowały. PS. Proszę wziąć pod uwagę, ze jestem początkującym wizualowcem z 4 sesją na koncie i jeszcze wielokrotnie będą ochy i achy w moich relacjach z racji premierowych "zaliczeń"
    1 punkt
  22. Drogi dystrybutorze marki Levenhuk. Twoj asortyment jest PRZERAZLIWIE drogi w porownaniu do konkurencji. Urealnij oferte, powinna byc korzystniejsza od SkyWatchera, ktory juz zdobyl renome w tym segmencie rynku. Specjalizujecie sie w produktach z najnizszej polki, znacznie zawyzajac cene. Nawet opis urzadzenia wskazuje na brak znajomosci tematyki "Teleskop Newtona. Średnica soczewki obiektywowej: 114 mm" "Tubus ogniskujący: zębatkowy, 1,25'" PS. Ciesze sie, ze moja opinia bezposrednio trafi przed oczy piszacego tu przedstawiciela handlowego, albowiem nie lubie pisac takich rzeczy "za plecami". PPS. "Za jego pomocą można obserwować [...] czapy lodowe i oceany Marsa" Serdecznie gratuluje epokowego odkrycia dokonanego przy pomocy Waszych teleskopow. PPS?. Bardzo dziekuje za instrukcje online dla SkyWatcher SynScan. http://pl.levenhuk.com/products/materials/0/lvh_telescope_skymatic_UM_pl_web.pdf Przydaje sie przy wykorzystaniu znacznie tanszego sprzetu konkurencji. http://pl.levenhuk.com/wszystkie_produkty/pl_teleskop_skymatic_127gt_mak/ https://deltaoptical.pl/teleskop-sky-watcher-star-discovery-127-maksutov,d3963.html Poznajesz ten post na sasiednim forum? ;-) http://astromaniak.pl/viewtopic.php?f=10&t=17504&start=25#p364133
    1 punkt
  23. Brawo Marek 8) A dla Tych którzy mają więcej czasu - czytaj więcej chmurwnych dni ;) przypomnę sposób, który prezentowałem w ATM. Też karton i tu za szablon służy tubus lornetki (na fotce jest jak robiłem do szukacza). Kilka warstw kartonu nasączamy wikolem lub butaprenem i po zsunięciu zostawiamy do wyschnięcia. Twardnieje jak beton więc szlifujemy papierem sciernym na płaskiej powierzchni ,,górę" i ,,dół" do idealnie płaskiej powierzchni. Następnie wcześniej wykonany element służy nam jako szablon do obrysowania i wycięcia kilu kółek do średnicy zewnętrznej a w ich środku wycinamy średnicę naszej lorneteczki. znów sklejamy wikolem - nie żałujcie - może cieknąć - oprócz klejenia utwardza. Po wyschnięciu sklejamy razem z elementami wcześniej wykonanymi i szlifujemy - wychodzi nam takie coś. Teraz dobrze było by trysnąć kilka warstw lakieru w sprayu, ja jako podkładu (taki miałem) użyłem czarnego, następnie raz srebrzanka i na koniec bezbarwnym. Następnie na taśme dwustronną co kawałek paseczki wklejamy folię Baadera ND 5 A tak się prezentują na Nikonku, twarde i trwałe jak plastikowe na zlotach Koledzy oglądali - tuż przed zrobieniem fotki około 20.10 ujrzałem na szybkie zerkniecie 3 potężne grupy plam na Słonku - polecam - świeże - Nikon 12x50 W lornetce tez plamy piękne a jeszcze jak dołożymy jakiś statywik i łapki nie latają - zobaczymy więcej... Powodzenia :) P.S. Zachęcony luknieciem wziąłem statyw - są 4 i kupa pomniejszych - piekne 8)
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)