Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.09.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dzisiejszy Munio z 19:02 P900 1x1/100s f/6.5
    5 punktów
  2. Jak pewnie wielu z Was już wie, od jakiegoś czasu dostępna jest stabilna wersja 4.0 tego programu do pobrania ze strony https://www.ap-i.net/skychart/en/download . W liście zmian mamy między innymi (ważniejsze rzeczy wg mnie, część z nich była we wcześniejszych betach 3.x): nowe skrypty narzędziowe dostępne pod przyciskami F1 do F8 (konfiguracja w menu Ustawienia -> Zarządzaj skryptem narzędzi...) nowy sposób wyświetlania Drogi Mlecznej opcja dodania linii południka w każdym odwzorowaniu nowa funkcja list obserwacyjnych - Tour poprawione katalogi NGC, GCVS, WDS, PGC/LEDA dodane katalogi Sh2 i Barnarda poprawiona wydajność CdC może też współpracować z katalogiem Gaia DR1 zawierający dane astro i fotometryczne dla ponad miliarda obiektów jaśniejszych od 20.7mag w paśmie G projektu Gaia. Są to dane zebrane w ciągu pierwszych 14 miesięcy tej misji - dane w wersji DR1 są jeszcze niekompletne i nie pokrywają dokładnie całego obszaru nieba. Katalog ten jest dostępny do pobrania i użytku offline (19GB), ale lepiej chyba go używać na bieżąco online - pamiętajmy, żeby wybrane pole widzenia miało nie więcej niż jeden stopień!. W przeciwnym przypadku danych do pobrania będzie bardzo dużo. Aby go użyć wystarczy wykonać następujące kroki: wybieramy interesujący nas obszar (z polem widzenia poniżej 1 stopnia) klikamy Ustawienia -> Katalog -> Katalog VO w tej zakładce klikamy Dodaj i w nowym okienku w polu wyszukiwania wpisujemy GAIA i klikamy Według nazwy wybieramy katalog I/337 Gaia DR1 i klikamy Wybierz katalog w nowym okienku wybieramy pierwszą zakładkę I/37/gaia, a w polu Domyślny zasięg wpisujemy 20 i klikamy Pobierz katalog po zakończonym pobraniu upewniamy się że w zakładce Katalog VO katalog Gaia DR1 zaznaczony jest na zielono i klikamy OK Poniżej okolice M51 z gwiazdami z katalogu Gaia DR1 o jasności do 20.7mag: Więcej informacji oraz wersja offline do pobrania tutaj https://www.ap-i.net/skychart/en/news/gaia_dr1
    5 punktów
  3. Kolejne zdjęcie z cyklu "astrofoto ekspresowego" w dużej skali Chociaż w sumie nie takie szybkie. Materiał zebrałem w 2 godziny ale dzisiaj siedziałem 4 godziny i wybierałem najlepsze klatki ze wszystkich 4000 zarejestrowanych. Tym razem na warsztat poszła znana planetarka z Perseusza czyli M76 znana też jako "Małe Hantle". Centralna część dość jasna ale zewnętrzna otoczka wymagałaby chyba jednak ciut dłuższych czasów. Rogi scropowałem ze względu na amp-glow oraz komę (jeszcze korektor nie dojechał). W sumie wyszła taka kompozycja: L - 400 x 2,5s (gain 65%) RGB - 250 x 2,5s na kanał (gain 80%) Newton 250/1200 na EQ6 + ASI 178-MM i wersja z podbitym kontrastem
    4 punkty
  4. Moje ulubione m45 , 50 x 3 min i aż iso1600 (35 dark) ,nie jest to rewelacja
    4 punkty
  5. 8. 14.08.2017, 21:30-24:00 Warunki: bezchmurne niebo, super przejrzystość z lekką mgłą na kilku metrach. Sprzęt: Celestron 127 SLT, okulary Vixen ortho 12,5mm, Celestron Ortho 7 mm, Vixen NPL 25 mm. Jako, że niebo swoją czystością aż zapraszało do obserwacji już o 20:30 makówka stała na balkonie studząc lusterko. Miałem w planach tylko powalczyć z Saturnem i zaliczyć ze dwie podwójne przed pójściem spać dlatego byłem w samych skarpetach, bluzce i dresach, wyszło troszkę inaczej. Zacząłem od Saturna, niestety jest już dość nisko nad dachami mojej wioski stąd podejrzewam takie słabe warunki do jego obserwacji. Planeta pływała nawet w ~60x, w ~120x widoczny Cassini po bokach, tarcza podzielona kolorystycznie na dwie części, jednak to wszystko psuły ciągle falowania obrazu. Przy ~220x Cassini mniej wyraźny i atmosfera dawała o sobie znać dużo bardziej. Nie powiem, żebym był zawiedziony widokami bo tęskniłem za obserwacjami i każdy widok mnie zadowala:) Czas na atakowanie DS. Niebo rozgwieździło się na dobre, dawno nie widziałem tylu gwiazd i Drogi Mlecznej tak dobrze widocznej. Przykleiłem laser na taśmę izolacyjną do tuby, do zjustowania użyłem Saturna i można działać. Do oglądania Wszystkich obiektów DS użyłem okularu Vixen NPL 25 który daje mi pole około 0.8 stopnia i źrenicę około 2 mm. Do układów podwójnych służyły mi również orciaki 12,5 i czasami 7 mm, jednak z niego korzystałem rzadko bo obraz był już na tyle ciemny, że nie widziałem diafragmy co mnie irytowało. . Na pierwszy ogień M13, śliczna gromada. Ostatnio byłem zachwycony jak gwiazdki zaczęły mi majaczyć w tej gromadzie. Teraz pojawiły się jak tylko przyłożyłem oko do okularu. Cała gromada wypełniona pojedynczymi punkcikami, nie powiem, żeby były super wyraźne ale są oczywiste. Opiszę to w ten sposób, że gwiazdki we wszystkich Gromadach Kulistych jakie oglądałem tej nocy są niby pojedyncze fotony trafiające do oka. Przynajmniej ja to sobie tak wyobrażam, jako maleńki fotonik, tak delikatne są gwiazdki w Gromadach tym małym lusterkiem. Nie jest to jasna szara plama jak w Newtonie 150/750 tylko stos drobniutkich szpileczek. Zachwycając się widokiem kulki już myślałem w co by wycelować. Na drugi ogień poszła Rasalgheti, rozdzielona już przy ~60x, przy 120x pokazała swoje piękne kolory, pomarańczowy i chłodny błękit. Zawsze będę wracał do tej pary. Nie mogło też na liście zabraknąć m57, ten kosmiczny obwarzanek jest bardzo ciekawy, niestety wewnątrz nie było ciemnej plamy tylko ten pączek rozmazywał się na środku. Podejrzewam, że brakuje trochę powierzchni lusterka, żeby pokazać obiekt w pełnej krasie. Będąc w pobliżu zaatakowałem Albireo, przy 60x duża separacja, kolory żywe i miłe dla oka, gdyby był to ciaśniejszy układ podobałby mi się jeszcze bardziej. Spędziłem tu jakiś czas i wycelowałem w Hantle. Tutaj ewidentnie brakuje apertury, Hantel ma kwadratowy kształt jednak nie mogę dojrzeć ciemniejszych miejsc w jego strukturze, przyglądałem się mu kilkanaście minut w nadziei, że uda mi się wyrwać kilka fotonów i zobaczyć więcej. Nie udało się ale nie przejmuję się tym, i tak jest świetnym, dużym obiektem nawet w takiej małej makówce. Wróciłem do Lutni i Epsilonów. Układy rozdzielone na parki już w ~60x, w ~120x pokazały swoją urodę, śnieżnobiałe parki gwiazd, kojarzą mi się to z mitozą:) czyli podziałem komórkowym. Patrząc na nie mam wrażenie jakbym patrzył przez mikroskop na dzielące się komórki;) Nic dziwnego, że Epsilony są tak popularne, są mega piękne. Przeniosłem się do Węża i do jego M10 i M12. Zarówno jedna jak i druga pięknie skrzyły swoimi mini igiełkami. W tym momencie zapragnąłem oglądać niebo w szerszym polu, chciałbym zobaczyć je razem w okularze dlatego już rozglądam się za jakimś malutkim refraktorkiem. Piękne gromady, pierwszy raz je widzę, niczym nie ustępują M13'tce. Na mapce w tabeli Wimmer zaznaczył jeszcze układ wielokrotny Delta Ser w Wężu. Rozdzielone w ~60x na dwa składniki, przy ~120 długo wpatrywałem się podziwiając parkę jednak nie mogłem dojrzeć kolorów, być może ich nie było:) jedna jaśniejsza i większa była jakby biała a druga mniejsza wydawała mi się lekko błękitna, tak na granicy percepcji. W Wężu również wycelowałem w M5, wydała mi się trochę mniejsza od gromad tej nocy ale również pokazała swoje szpileczki pomimo że od tej strony nieba mam ulicę z latarniami, nie święcą mi w teleskop ale pewnie trochę przeszkadzają. Przypomniałem sobie o Strzale i M71, która nie dała się dojrzeć w 10x50. Wycelowałem i... nie dziwie się, że mi się nie powiodło z lornetką. Gromada jest niewielka albo zwyczajnie ginie w mrowiu gwiazd Drogi Mlecznej. Jest to najfajniejszy obiekt tej nocy, liczba gwiazd DM w połączeniu z tą niezbyt gęstą ale ślicznie szpilkowatą Gromadą tworzy piękny obraz, poprzednie gromady mają taką szarawą poświatę, tutaj jest jej zdecydowanie najmniej za to jest ogromne skupisko gwiazd. Najdłużej siedziałem właśnie wgapiając się w tą Gromadę. Miód na serce. Na koniec próbowałem znaleźć NGC6709, niestety nigdy nie patrzyłem na GO w jakimkolwiek teleskopie więc nie wiedziałem, czego mam szukać, może pole 0.8 stopnia to za mało by podziwiać Gromady Otwarte? Zziębnięty okropnie, w samych skarpetkach, dresach i bluzie zwinąłem się o 24 do domu myśląc ciągle o tym co widziałem i marząc o szerokich polach z refraktorka. Plany na przyszłość? Refraktor 80/400, zrobienie adaptera do zamocowania go jednocześnie z makówką na eq3 żeby móc porównywać i cieszyć się widokami jednocześnie. Myślę, że montaż na upartego udźwignie te 1,5 kg więcej tym bardziej, że wisiał na nim 150/750 i nie robił sobie z tego problemu
    3 punkty
  6. Na Astropolis Kolega ,,delaa" zapodał fajnego, bardzo naukowego PDFka dotyczącego osuszaczy, może się Wam przyda: GIEBEL_Information20folder_PL.pdf
    2 punkty
  7. 11. Data: 25.09.2017 Obserwacja: 19:30 - 20:35 Warunki: sporo chmur, słaba przejrzystość Sprzęt: Mak 127, 80/400, NPL 25, Vixen 12,5 Wygłodniały obserwacji czekałem na byle jaką dziurę w chmurach. Na cel obrałem sobie Obiekt Tygodnia z Forum Astronomicznego, NGC 6934. Na początku obrałem na cel Księżyc. Powietrze falowało jednak nie przeszkadzało mi to zbytnio, w końcu od kilku tygodni były same chmury, podejrzenie sierpa Księżyca napawało mnie radością. Zbliżają się chmury, czas na Gromadkę. Walczyłem dzielnie i udało się. 20 minut zajęło mi znalezienie tego obiektu. Byłem przygotowany na to, że w 80/400 zobaczę ją bez problemu. Okazało się, że w tym maleństwie ledwie ją wypatrzyłem skupiając się w miejscu w którym jej oczekiwałem. Praktycznie na granicy percepcji pojawiła się plamka, powiem nawet ze nie byłem jej pewien, zabrałem 25 mm okular z refraktora i wsadziłem do maka 127. Dopiero teraz mogę potwierdzić na 100 procent dojrzenie obiektu jako słabiutkiej plamy. Nie ma mowy o żadnej strukturze, ledwie ja widać. Prawdopodobnie w innych warunkach dałbym radę bez problemu. Wczoraj złożyło się na to kilka czynników, po pierwsze brak dobrej adaptacji wzroku:) Ledwie widoczna zerkaniem była gwiazdka 5 Equ w Źrebięciu, wg Stellarium 4.7 Mag. Niewidoczna sąsiadka 7 Equ (5.15 Mag). Warto dopisać, że im dłużej na nią patrzyłem (gromadę) tym była bardziej oczywista, nawet w 80/400 po włożeniu 12.5 ortho była duuużo bardziej widoczna. Pewnie jest to dość łatwy obiekt nie mniej jednak dał mi sporo satysfakcji z zaobserwowania na tym mętnym niebie:) Następnie Księżyc się zaczerwienił, pozwolił zerknąć na siebie ostatni raz i przyszły gęste chmury. Takie to teraz mamy okienka pogodowe, na kilkadziesiąt minut.
    2 punkty
  8. 10. 22.08.2017, 21:00-24:20 Warunki: bezchmurne niebo, początkowo sucho, później dużo wilgoci Sprzęt: Celestron 127 SLT, okulary Vixen ortho 12,5mm, Celestron Ortho 7 mm, Vixen NPL 25 mm, 10x50 Bresser. Obserwacje z archiwum mojego umysłu. Nie pisałem notatek, samą relację piszę od trzech tygodni a pamięć ulotna:) Nareszcie kawałek porządnej bezchmurnej pogody, meteoblue pokazuje pół Europy bez chmurki na niebie, czego chcieć więcej. Pomimo, że mieszkam na wsi nie byłem jeszcze w polu na obserwacji, dziś się to miało zmienić. Jutro do pracy więc nie mogę posiedzieć do rana, planowałem do około 24:00. Umówiłem się również ze znajomym (wtedy się jeszcze nie znaliśmy), miał przyjechać z 20? Taurusem, ciekawy byłem jego widoczków ale oczywiście makówka była ze mną. Spakowałem się z żoną i psem i na 21:00 byliśmy na miejscu, Księżyc dość mocno świecił powlekając swoi blaskiem pół nieba. Miał zniknąć z nieba przed 23 więc się aż tak nie martwiłem. Okazało się, że takiego maka na paralaktyku rozstawia się grube minuty, nie musiałem tego robić w domu gdyż zawsze stał obok drzwi na balkon. No dobra, czas zacząć coś oglądać. Zacząłem od Łysego a jakże, nigdy nie nudzący się obiekt, pokazujący zawsze i w każdych warunkach swoje oblicze pokazał i teraz piękne obrazy nastrajając pozytywnie na nadchodzące obserwacje. Próbowałem również Saturna. Pokazał Cassiniego i kolory na tarczy, po raz drugi również udało mi się wyostrzyć przy ~220x na tyle, żeby dostrzec przerwę. Ciężko u nas o dobry seeing. Czas płynie leniwie a kolegi jak nie było tak nie ma. Wziąłem ze sobą leżak i lornetkę więc żal było nie rozsiąść się wygodnie i nie poczesać trochę gwiazd. Łysek dawał się we znaki toteż południowa strona nieba była raczej mało atrakcyjna, skupiłem się bardziej na północnej części. Nic a nic nie znam tej części nieba (minusy gapienia się z balkonu) więc próbowałem wyłuskać coś na ślepo. Jedyna m31 pokazała mi swoje jądro jednak czułem wielką radość oglądając mrowie gwiazd w lornetce, to uspokajający widok. W tym momencie zdarzyło się coś czego się nie spodziewałem. Koło 23:00 w środku pola, po polnej drodze wesoło jechał sobie TIR z naczepą. Zobaczył nas i zaczął jechać w naszym kierunku. Zastanawiałem się czy nie mrugnąć mu długimi jak w amerykańskich filmach przy wymianie nielegalnego towaru. No nic, ku memu zaskoczeniu kierowca wysiadł i zapytał się czy tędy dojedzie do Siedlec:) Wytłumaczyłem mu drogę i za chwilę przyjechał Marcin. Otworzył bagażnik i zaczęliśmy montować tego giganta. Okazało się, że montaż zajął tyle samo czasu co mi składanie makówki na eq3:) Przejdźmy do obserwacji. Zaczęliśmy od M31, dalszej kolejności nie pamiętam dokładnie:) Większość oznaczeń zaczerpnięta z pamięci Marcina, którego poprosiłem o listę obiektów tej nocy. M31 w całym polu widzenia, pasmo pyłu bez problemu widoczne, baaardzo jasna. Sąsiadki M110 i M32 widoczne jak w moim teleskopie M31:) Potem Marcin powiedział, że w środku M31 możemy dojrzeć gromady kuliste... tak, obserwowaliśmy gromady gwiazd w innej galaktyce. Dla mnie to szok. Pamiętam jedynie dojrzenie dwóch okazów(wg Gwiezdnego Nawigatora Marcina g78, g76). To jest coś niesamowitego, inna galaktyka a w niej gromady:) Nie ukrywam, że chciałem pooglądać klasyki gatunku. Następny cel, M13. Za chwilę Marcin zwalnia miejsce przy okularze. M13 jak ze zdjęcia, jasna, ogromna, każda gwiazdka świeci się jasno jak Syriusz:) Obserwacje 20?tką są hmm, łatwe:) Wydaje się, że wszystko jest na wyciągnięcie dłoni, bez wysiłku. M92, jeszcze piękniejsza od m13, jądro jasne jak Słońce.... bo to są słońca, tylko daleko. Bardziej zwarta, no kula czystego światła. Ciekawe jak by było żyć na jednej z planet w sercu takiej gromady. M27. Spoglądaliśmy na nią z filtrem OIII jak i bez. Różnic w sumie raczej nie było bądź były pomijalne. Wielki, piękny Hantel, z ciemniejszymi i jaśniejszymi obszarami doskonale widocznymi, wszystko wydaje się bardzo łatwe, bez zerkania, bez konieczności adaptacji czy czegoś podobnego. Wystarczy przyłożyć oko i cud stworzenia ukazuje się naszym oczom. Jest świetny, jednak nie tak mega jak m57. M57. Oglądany z OIII. Takiego pączusia nigdy w życiu nie widziałem. Piękny, świecący. Wiecie jakie są fluorescencyjne naklejki. Taki sam efekt dało wycelowanie półmetrowego lustra w M57. Pierścioneczek świecił swoim światłem, to nie był szary obiekt. Nie, to zupełnie inna liga, cały świecący fluorescencyjnym zielonkawym światłem wybijał się z czarnego tła nieba. Jeden z najładniejszych obiektów tej nocy. Spędziliśmy przy nim naprawdę sporo czasu. Poprosiłem również o pokazanie Albireo, byłem ciekawy jak wypadnie w Newtonie. Hmm, wg mnie poczwórny pająk daje fajniejsze spajki:) Trójkątny pająk pokazał sześć małych spajków, kolorystycznie parka wyglądała podobnie do obrazów z makówki. Niutek wycelowany w Plejady w poszukiwaniu mgławic:) nie daliśmy rady dopatrzeć się nawet zalążka mgławicy, tzn. niby coś majaczyło ale wyglądało to raczej jak silny blask od gwiazd. Plejady same w sobie są fajne jednak nie kręcą mnie zbytnio, ot tak szukaliśmy mgławicy. NGC404, podobno oglądaliśmy ale nie pamiętam:). Chichotki. Pod koniec obserwacji Marcin skierował tubę w Chichoty. To było moje pierwsze z nimi spotkanie. Jeden z najlepszych widoków tej nocy. Ciężko powiedzieć coś więcej, wszystko działo się za szybko, aby zobaczyć jak najwięcej w tym krótkim spotkaniu mieliśmy raptem po kilka minut na obiekt, z czego na obserwacje po minucie:) za krótko żeby się nasycić. Z obserwacji pamiętam jeszcze tylko Veila i Kwintet Stephana. Obie części Veila w OIII rozbiły bank. Wyglądał lepiej niż na zdjęciach, bez żartów. Każdy strzęp, każdy kłaczek był pełen szczegółu, to wszystko sprawiało nawet wrażenie trójwymiarowości, czuć było, że ?. to się rozrasta, że część jest bliżej,część dalej. Ahh.. to był widok wieczoru. Podobno to zasługa okularu, nie wiem, nie znam się. Nie urodziłem się z piórem w ręku, nie umiem przelać obrazu na papier a szkoda. Veil jest tego wart, ogromny kompleks mgławicy robi fenomenalne wrażenie. 80 minut minęło w zabójczym tempie, musiałem się pakować do domu. Marcin znalazł jeszcze Kwintet Stephena do którego podszedłem już z kluczykami w ręku. Od tak, bez adaptacji bo odszedłem z oświetlonego bagażnika, podchodzę do okularu i widzę galaktyki 13-14 mag wirujące w morderczym tańcu. Widziałem ?trójkąt? galaktyk + jedną zewnętrzną. Z tego co wyczytałem to ten trójkąt to tak naprawdę cztery galaktyki, także można powiedzieć, że zaliczyłem wszystkie. Podsumowując, oglądanie w 20? calach wydaje się bułką z masłem, wszystko jest takie proste i wyraźne. Człowiek ma wrażenie, że nie ma już obiektu którego nie dosięgnie. Właśnie dlatego dostrzegam trudność w opisie obiektów, one są wszystkie wręcz fotograficzne, no może z wyjątkiem galaktyk. Ciężko opisać coś co nie potrzebuje opisu:) . Chciałbym powtórzyć te obserwacje jednak nie na wariata. Skakanie od obiektu do obiektu co kilka minut to nie dla mnie, prowadząc swoje obserwacje zazwyczaj przeznaczam jednemu obiektowi co najmniej pół godziny. Oczywiście nie mieliśmy czasu, mogłem pozwolić sobie tylko na obserwacje do około 24:00, Marcin przyjechał około 23:00. Bałem się, że nie będę mógł wrócić do normalnych obserwacji swoimi maleństwami, niepotrzebnie:) Tym bardziej doceniam to co widzę mając świadomość, że jeszcze tyle obiektów przede mną i tyle możliwości rozwoju hobby.
    2 punkty
  9. 6. 22-23.07.2017, 21:10 ? 02:15 Warunki: bezchmurne niebo jednak z ciągnącymi się cienkimi warstwami chmur, seeing 5/10, Sprzęt: Celestron 127 SLT, okulary Vixen ortho 12,5mm, Celestron Ortho 7 mm, Vixen NPL 25 mm. Bresser 10x50 Obserwowane obiekty: Jowisz, Saturn, Herkules (M13, M92, Rasalgethi, Odwrócona Piątka), Lisek (M27,Wieszak), Lutnia (M57, Wega, Lyr1Lyr2), Łabędź (Albireo) Pierwsze próby z DS makówką za mną. Ale od początku. Cały sprzęt zostawiłem na balkonie na długo przed obserwacją. Zacząłem niedługo po 21:00 od Jowisza, niestety ostatnie kilka dni próby jakiegokolwiek oglądania planet spotykają się z masakrycznym seeingiem. W tym przypadku było podobnie. Jowisz pływał i zamazywał szczegóły atmosfery, widoczne jedynie dwa główne pasy + pociemnienia biegunowe, wszystko to rozmazane i rozbełtane. Jedynie w powiększeniu 60x prezentował się znośnie. Saturn z kolei w innej części nieba wyglądał okazale nawet przy 120x, przerwa między planetą a pierścieniem wyraźna, Cassini widoczny po bokach pierścieni, tarcza planety wyraźnie przecięta na pół kolorystycznie. Przy 220x obraz ciemniejszy i mydlany, bez możliwości wyostrzenia, jedynie w okresach kilkusekundowych popraw atmosfery tarcza była w miarę ostra i wyróżniał się Cassini. Zdecydowanie najlepszy obraz w 120x. Powróciłem do Saturna jeszcze około 1:00 i okresy względnie stabilniejszej atmosfery były częstsze. Pomimo warunków obraz i tak mnie satysfakcjonuje:) Zwyczajnie uwielbiam Saturna. Skoro niebo w miarę było czyste pozwoliłem sobie na próbę podglądania DS, do kątówki zawędrował NPL 25 mm. Patrzę w niebo i hmm.. gdzie by tu wycelować, krawędź dachu nad balkonem jest na linii delfina, lutni, no lisek i strzała jeśli chodzi o niebo bliżej zenitu. Na wschodzie nowa hala produkcyjna oświetlona niemiłosiernie tak, że podświetla również pasma cienkich, niskich chmur. Zachód na tą chwilę oświetlony latarniami, pozostaje południe. Po przemyśleniu sprawy, z poradnikiem Wimmera w ręce stwierdzam, że z moją wiedzą o gwiazdozbiorach (równa 0) opierającą się na stellarium powinienem uderzyć w coś prostego i co znam. Padło na początek w Herkulesa i M13. Laserem szybko znalazłem interesujący fragment nieba. Gromada wyglądała tak jak ją zapamiętałem z Niutka 150/750, duża szara plama. Próbowałem wychwycić jak najwięcej wpatrując się około 15minut, nic z tego, nie pokazała za dużo. Kolejny cel to asteryzm ?odwróconej piątki?, na oko wycelowałem laser i po kilkuminutach wreszcie go odnalazłem. Jako pierwszy asteryzm w życiu nie zachwyciła mnie, jednak samo odnalezienie obiektu i rozpoznanie go dało mi frajdę. Kolejny obiekt to M92, widziana pierwszy raz w życiu, odnaleziona na chybił trafił laserem okazała się lepiej wyglądającym obiektem od koleżanki obok M13. Jaśniejsze jądro, rozmiar prawie ten sam, wielka frajda z oglądania w połączeniu z radością jej odnalezienia dały miły uczuć. Zacząłem trochę lubić obserwacje DS. A i makówka sobie radzi. Wimmer zaznaczył jeszcze jedną pozycję, gwiazdę podwójną Rasalgethi. To jest pierwszy układ podwójny jaki zaatakowałem w życiu i nie zapomnę go baaardzo długo. Dwa składniki, jeden pomarańczowy i duży, drugi niebieskawy, zimny i trochę złowieszczy w moim odczuciu. Jakbym był egzoplanetą to wolałbym orbitować wkoło pomarańczowego;). Baardzo przyjemny widok i jeszcze to uczucie doświadczania czegoś nowego, nieznanego. Po miesiącach gapienia się tylko w Jowisza i Saturna to miła odmiana. Czas pędzi nieubłaganie, zmieniam obiekt. Wega w zasięgu widzenia to i M57 jest. Odpalam laser, cel... PAL. Strzał w dziesiątkę. Obważanek bardzo wyraźny, jednak ciemne wnętrze wyraźnie widoczne chyba tylko w okresach kiedy nie było tych cieniutkich chmur. Dawno nie widziany obiekt, w zasadzie od jesieni ubiegłego roku w 150/750. Oba teleskopy w moim mniemaniu pokazują go tak samo, no może Newton przy większej źrenicy i mniejszym powiększeniu pokazał jaśniej ale to bez znaczenia. Przed M57 powgapiałem się jeszcze przez 5 minut w Wegę, niestety w Maczku nie jest tak majestatyczna jak w Newtonie. Może jestem spaczony bądź ?inny? ale mi się bardziej podobała w połączeniu ze ?spajkami? od LW. Bez nich jest oczywiście piękna ale już nie tak majestatyczna, bajeczna jak zwykło się przedstawiać gwiazdy z ramionami. Wimmer oznaczył jeszcze w poradniku Lyr1Lyr2. Nie omieszkałem zerknąć:) Nie przykuło mojej uwagi na dłużej jak minutę dlatego pozwolę sobie pominąć. Na kolejny cel obrałem sobie Liska z Hantlami. Że to Hantle to skumałem dopiero jak zerknąłem w okular:) Nie wiedziałem czego szukam bo celowałem prosto z tabelki z poradnika nie czytając opisu co tam jest. Ale to był widok, jak spojrzałem w okular to aż odskoczyłem i pomyślałem sobie ?o kurna, ale to duże?. Takie wrażenie wywarły na mnie M27 przy 60x. Bardzo wyraźna,ogromna wręcz kwadratowa plama. Gapiłem się bardzo długi czas próbując wyłuskać ciemne wklęsłości w strukturze. Niestety nie udało mi się tego uzyskać. Być może to przez te cieniutkie chmury, latarnie już dawno zgasły, było dość ciemno, Droga Mleczna wyraźnie rozlana jednak bez szaleństw,zima to to nie jest. Właśnie tu sobie pomyślałem, że niestety ale 150/750 pokazał mi Hantle lepiej, żyłem sobie w przekonaniu, że nie będzie różnicy aż nadto, jednak praktyka zweryfikowała moje myślenie. M27 w Niutku miała te ciemniejsze obszary widoczne. Troszkę podniecony jeszcze myślą o tej podwójnej w Herkulesie chciałem zapolować na kolejną. Padło na znaną mi z czytania forum Albireo. Zanim ogarnąłem się która to jest minęło chyba z 10 minut (znawca nieba). Za to wycelowanie trwało kilka sekund a to wszystko zasługa laseru, jest mi nieopisanie pomocny. Przykładam oko do okularu i widzę dwie gwiazdy, jedna pomarańczowa, w drugiej próbuję doszukać się podręcznikowego zielonego. No niby trochę miga na zielono ale jakbym nie przeczytał opisu to bym nie wiedział czy to zielony czy niebieski. Ciekawa parka podoba mi się, jednak nie tak jak ta z Herkulesa, która bije wszystko z tej nocy. Lornetkowanie zostawiłem na koniec bo nie ma spójnej historii. Ot tak sobie w przerwach nad zachwycaniem się obrazem z okularu, brałem lornetkę i kładłem się na balkonie, celowałem w Herkulesowe eMki, próbowałem doszukać się asteryzmu Piątki, jednak za małe powiększenie albo ja jestem ślepy. Spojrzałem na Lyr1Lyr2 w lornetce wyglądały zdecydowanie fajniej niż w maku, a to przez mniejszą odległość od siebie. No i zobaczyłem ?Wieszak?:). Nie wiedziałem, że takie gwiezdne obrazki mogą być takie fajne:) Takie wieszak bardzo ładny, wszystkie gwiazdy jasne i podobnej jasności. Strasznie ciekawy widok. Napisałem wcześniej, że M92 bije na głowę M13. Cofam to. Spojrzałem na sam koniec zabawy, około 2:00 w nią jeszcze raz makiem. Wcześniej jeszcze oglądałem ją przy włączonych latarniach. Teraz to inna bajka, zdecydowanie bardziej wyraźna. I teraz najważniejsze, jak popatrzyłem kilka minut zaczęły mi błyskać w jej strukturze dziesiątki gwiazdek, jak mini diamenicki, to było ulotne jednak jestem ich pewien, z pewnością ich sobie nie wymyśliłem. To coś nowego, nigdy nie widziałem gromady w ten sposób. Bardzo miły akcent na koniec obserwacji. Jestem przekonany, że makóweczka nie pozwoli mi się nudzić nawet jak zabraknie planet na nocnym niebie.
    2 punkty
  10. 9. 18.09.2017, 21:00 - 21-40 Warunki: bezchmurne niebo, temp. Poniżej 10 stopni. Sprzęt: Celestron 127 SLT, Orion 80/400, okulary Vixen ortho 12,5mm, Celestron Ortho 7 mm, Vixen NPL 25 mm. Udało się. Jakiś czas temu kupiłem refraktor do szerokich pól, plus właśnie dzisiejszego wieczoru dokonałem karkołomnego zabiegu wszczepienia tegoż cacka obok poczciwej makóweczki. Nie obyło się bez problemów, pomimo że miałem wymierzony rysunek w Cadzie i wycięty precyzyjnie wg niego adapter z blachy 3 mm. Koniec końców nastał czas próby. Szybko wyjustowałem oba teleskopy na M13'tce i zacząłem szybkie obserwy z racji tego, że pogoda nie rozpieszcza nas od ponad miesiąca. 80'tka z okularem ortho 12,5 mm dała mi ok 2.2 mm źrenicy wyjściowej i krotność ~35x, Mak z NPL 25 dał źrenicę 2.0 mm i krotność ~63x. Warto zaznaczyć też, że 80/400 jest rozkolimowana, dotarła do mnie z całkiem poluzowanym wyciągiem (ruszał mi się w ręku) i latającą w celi soczewką. Jednak nie przejmuję już się tym zbytnio, ważne, że na małych powiększeniach nie widać jeszcze problemów. M13 z refraktora, szczerze powiedziawszy, nie odbiegała zbytnio od widoku z Maka, zaczęły się z niej wyłaniać pojedyncze diamenciki, oczywiście była mniejsza od Makowej jednak jestem zadowolony. Patrząc później przez maka widać skok jakościowy, cała gromada skrzy, jasność utrzymana na podobnym poziomie. M57 80'tki... Ciężko dopatrzyć się pociemnienia w środku:) Po przesiadce na NPL i ~16x ledwie mogę ją dojrzeć jako niedużą plamkę. Mak oczywiście pokazał lepiej, widoczny ciemny środek, jednak nie po to kupiłem ten refraktor żeby pokazywał takie gromady czy drobne mgławice lepiej. M71, refraktor ledwo ledwo wyłuskał tą gromadę z tła nieba, mak pokazał wyraźnie że to gromada a nie zaparowany okular:) Pomimo tego również jestem zadowolony, Bresser 10x50 nie pokazał mi jej jeszcze ani razu a próbowałem już naprawdę dużo. Nie mając czasu na obserwacje chciałem porównać jeszcze tylko kolory na gwiazdach, Albireo to mój cel. Chwila świecenia laserem i jest. Zdecydowanie żywszy kolor czerwonego składnika jednakowoż gorszy hmmm... obraz, pewnie przez kolimację,która jak wspomniałem kuleje. Makówka pokazała piękne kuleczki, może trochę mniej kolorowe. Zaznaczę tylko, że najfajniej wyglądała w 80/400 i NPL 25 mm:) Lubię zwarte układy a w tej krotności właśnie taki był. Zwarty i kolorowy. Schowałem się do domu zadowolony ze sprzętu i z nawet takich krótkich obserwacji, człowiek złakniony nieba zadowoli się każdą dziurą w chmurach.
    1 punkt
  11. 7. 30.07.2017, 21:20 ? 22:10 Warunki: bezchmurne niebo, seeing 5/10 Sprzęt: Celestron 127 SLT, okulary Vixen ortho 12,5mm, Celestron Ortho 7 mm, Vixen NPL 25 mm. Obserwowane obiekty: Jowisz, Saturn, Księżyc (50%), Rasalgethi. Po długim okresie braku czasu na obserwację udało mi się w końcu wyrwać na symboliczne kilkadziesiąt minut podglądania nieba. Boje się, że po zmianach jakie u mnie zaszły mogę mieć tych chwil jak na lekarstwo. Zacząłem standardowo od Jowisza, który z mojej miejscówki (balkon) już się w tym roku skończył. Jak zaczyna mi migać jako gwiazdka to za 15 minut już jest za drzewami, szkoda. Jowisz wypadł słabo, dwa pasy widoczne plus pociemnienia jednak wszystko pływające i rozmyte, jego księżyce również ciężki temat. Cień Io na tarczy jupka widoczny tylko czasami w okresach lepszej widoczności i tylko okularem 12,5 mm (~120-125x), w okularze 7 mm (~220x) niedostrzegalny cień, również pasy tracą na jakości. Księżyc chociaż nie zawiódł, pełno szczegółów, gra cieni i świateł, minął chyba z miesiąc odkąd go ostatni raz widziałem, świetny widok, wyostrzony obraz w każdym okularze. Tutaj zdecydowanie mniejszy wpływ na widok miała atmosfera. Saturn okazał się wdzięcznym obiektem, w 12,5 mm wyglądał świetnie pomimo tylko okresowych warunków dobrej stabilności atmosfery. Przepiąłem na 7 mm i co? Pierwszy raz odkąd go mam udało mi się w miarę wyostrzyć obraz i okazało się, że makówka jeszcze sobie poradziła z krotnością ~220. Stwierdzam tak ponieważ Cassini był widoczny po bokach planety jak również kolory na tarczy się nie rozmyły. To był pierwszy wieczór w którym uznałem wyższość 7 nad 12,5. Oby takich nocy było jak najwięcej. Warto zaznaczyć, że w 7 mm Tytan był widoczny tylko zerkaniem za to w 12,5 zarówno Tytan jak i Rhea na wprost. Miałem się już pakować kiedy zaczęły wyłaniać się gwiazdy, spojrzałem i wyłapałem Herkulesa, z miejsca na myśl wpadła mi Rasalgethi. Celuję i po chwili parka świetnie rozbita, piękne kolory, obudziłem żonę żeby jej pokazać, również cieszyła się z widoku. Będzie to moja ulubiona parka, urzeka mnie różnica w rozmiarach i kolory. Chciałbym mieć więcej okazji na oglądanie podwójnych, to piękne doświadczenie. Samotna para w bezmiarze kosmosu i my, jako obserwatorzy towarzyszymy im podczas ich podróży.
    1 punkt
  12. Zrób sobie do niej taki bufor chroniący przed gwałtownym opadnięciem, jak tutaj (post z 21 kwietnia 2013).
    1 punkt
  13. Filtr do obserwacji/fotografii Słońca musi być wykonany ze srebrnej folii Baddera, nakłada się go na "przód" teleskopu. Użycie "jakiegoś" innego spowoduje niestety wypalenie oka.
    1 punkt
  14. Z rana może spróbować 42ke... kilkadziesiąt fotek 0.5s może 1s na ISO 12800... przy tak krótkim czasie może coś wyjdzie.... Ogólnie doradzam koledze spotkanie z jakimś astrofotografikiem z okolic.
    1 punkt
  15. No dobrze mam dla Ciebie rozwiązanie problemu poszukiwań w Google. 1. Wpisz w wyszukiwarce "astrofotografia" 2. kliknij na pasku "GRAFIKA" 3. Na wybranej fotce PPM i "Zapisz grafikę jako..." I tak kilkanaście razy na fotografiach, które Cię interesują. Chyba będzie to troszkę łatwiejsze niż zrobienie tych kilkunastu fotek w dwa tygodnie. pzdr.
    1 punkt
  16. Firma ProDigital Software znana jest przede wszystkim z pakietu akcji do Photoshopa "Astronomy Tools " , kiedyś spotykanego także pod nazwą Noel Carboni . Jej najnowszy produkt pozwoliłem sobie przetestować, a wynik pokazuje poniżej. Filtr działa na obrazku już PO przekształceniach nieliniowych. Obrazek który wykorzystałem jako pierwotny w dwóch wersjach : z czystą matrycą i z matrycą z paprochem. Przed jakimkolwiek działaniem z tłem obrazu mam zwyczaj sprawdzać jak wygląda histogram: Teraz włączamy filtr: Suwakiem "smothness" wg instrukcji należy regulować tak, aby usunąć pojaśnienie w miejscach , gdzie nie chcemy go mieć. Mój obrazek ładnie wypłaszczył się przy wartości 39. Wynik działania: Histogram nadal jest prawidłowy, choć widać już wyraźną kompresję z lewej strony. Teraz wziąłem na warsztat obrazek z plamą. I tu totalna porażka, wyników nawet nie publikuję bo szkoda miejsca. To nie działa na plamy po paprochach! Druga funkcja - edge cleanup- działa w ten sposób że wypłaszcza niezależnie od położenia suwaka "smothness" same rogi, zaciemnione po winietowaniu. Efekt nie jest spektakularny. Natomiast trzecia funkcja - Dark Noise Reduction - to już zupełna porażka! Jakikolwiek efekt na moim obrazku dał się zauważyć przy wartości parametru ok. 50 Zasada działania pokazała się dopiero po obejrzeniu histogramu - został on obcięty albo silnie skompresowany w czerniach ! No wybaczcie, ale ten dopisek PRO do takiego działania zupełnie mi nie pasuje. Podsumowując: Jeśli mamy do wyrównania obrazek z czystej matrycy i z winietą to można to robić AstroFlatem Pro. Nie polecam dotykania suwaka DarkNoise Reduction. Zastanawiam się tylko po co wobec tego kupować ten filtr, jeśli można to samo zrobić przy pomocy standardowego zestawu filtrów Photoshopa? Tworzymy flata ( ot chociażby przy pomocy "Dust and scratches") i odejmujemy go od oryginału...przy pewnej dbałości o poziom czerni efekt będzie identyczny.
    1 punkt
  17. Dzisiejsze z godz. 8:22 P900 + ND5 1x 1/400s f/6.5 IS0 100
    1 punkt
  18. I znów rośnie Taki teraz nad Ustką z Canonka 450D.
    1 punkt
  19. Dzisiejsze zdobycze pstryknięte nad Odrą:
    1 punkt
  20. Miedzy 16.30 a 17.15 wyszło dziś slonko w Gdyni z za chmur , oczywiście nie było super przejrzystości ale trzeba się cieszyć nawet z tego, zdj. nie sa piękne ale są
    1 punkt
  21. RÓŻNE CCDStack tutorial - Poland.pdf Astro Photography Tool i Bahtinov Grabber.pdf Astro Photography Tool tutorial.pdf Astrofotografia Saturna.pdf AstroTortilla.pdf Cleaning and Modifying the C11 Beast.pdf Foto Flar Irydium.pdf Foto planet.pdf Fotografia komet za pomoca lustrzanki dla poczatkujacych.pdf Fotografowanie satelitów.pdf Konserwacja i regulac. wyciągu GSO.pdf Kolorowy Księżyc.pdf Komety.pdf Konserwacja i regulac. wyciągu GSO.pdf Konserwacja montażu EQ5.pdf Montaż mikrofokusera w wyciągu Synty.pdf RegiStax 6 Zdzichu.pdf Registax 6.pdf Registax 6a.pdf Registax 6aa.pdf Słońce - stack pełnej tarczy.pdf Stellarium Scope.pdf Tajemnicze klatki.pdf Tutorial obróbki zdjęć z PST.pdf Tutorial składania mozajki.pdf Updating the SynScan Firmware HEQ5.pdf Upgrade Celestron Firmware.pdf Ustawianie ostrości maską Bahtinova.pdf WinJUPOS.pdf Kolimacja STC Kolimacja teleskopu w systemie Maksutow.pdf Gdyby czegoś brakowało (mogłem przeoczyć bo mam na 2 kompkach) - piszcie tu, będę dodawał - musicie pomóc - sam się gubię :( Krótka instrukcja używania Registax.pdf
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)