Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.10.2017 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dzisiaj było pierwsze światło Jest dobrze - przy 200x ciągle jest bardzo jasny obraz. W "setce" przy tym powiększeniu już nic nie było praktycznie widać. Rozdzielczość też sporo większa (w foto) ale żeby to w 100% docenić to muszę złapać lepszy seeing Kolejny "level" astrofoto słonecznego uważam za rozpoczęty barlow x2 + ASI 178mm skala 0,21 arcsec/pix crop:
    9 punktów
  2. Dziś rano zapolowałem na Księżycowe "szczęki" czyli układ cieni na gór na Morzu Wilgoci, przypominające wyglądem ostre kły. Niestety zaparowały mi lustra i właściwie w akcie rozpaczy coś tam nagrałem. Żeby cokolwiek było widać musiałem użyć parametrów nagrywania jak do Saturna...
    5 punktów
  3. Dzisiejsze zdjęcie z telefonu - "ręczny statyw". Księżyc, planeta Wenus i Słońce pod horyzontem Dawno nie było takiego bezchmurnego poranka
    5 punktów
  4. Mgławica Kokon, dobrze znany obiekt w Łabędziu, wielokrotnie opisywany i focony więc nie ma co się rozpisywać tylko pokazać własną próbę Neq6, SW150/750, QHY8L, HaRGB, Koloru ok 40x10min, Ha niestety mało i kiepskiej jakości 18x20min.
    4 punkty
  5. Dziś seeing ładny się okazał być, a mój EQ6 kasuje moje zamysły co do wymiany montażu i pokazuje się z dobrej strony. Jakby ktoś się zastanawiał, czy taki montaż styknie do dużej skali, to z autoguidingiem jak najbardziej styknie. Obraz sprzed kilku minut - 180s klatka, filtr czerwony, zestaw 1"/px, FWHM poniżej 1.5". Błąd RMS prowadzenia montażu 0.3" w każdej osi. EQ6 nie regulowany od półtora roku.
    4 punkty
  6. Taka moja interpretacja Częściowego zaćmienia Słońca z 2015.03.20 Pierwsze dwa zdjęcia wykonane przez kliszę RTG, "na przyłożenie". Trzecie - moment maksimum wykonane przez dyskietkę komputerową. Ps. fotki zrobione ze statywu obiektyw 300mm.
    4 punkty
  7. Dzisiejszy z godz. 6:24 13,3% tarczy P900 1/160s f/6.5
    3 punkty
  8. Nowy odcinek z serii! Po długim lecz koniecznym wstępie, przechodzimy do wyciągania zdjęcia krzywymi. Pozdrowienia
    3 punkty
  9. Jeszcze troszkę mgiełka ale z każdą minutką coraz lepiej Latawiec??? TS T APO 90/600 z QHY183C + AS 60/240 z QHY5 180s. pierwsza klateczka z centrum Ustki.
    3 punkty
  10. Strona platformy ASCOM jest dostępna pod adresem http://ascom-standards.org/index.htm
    2 punkty
  11. Witam Dąbrowskie Obserwatorium Astronomiczne oraz Dąbrowskie Koło Miłośników Astronomii i Astronautyki im.St.R. Brzostkiewicza SP-16 zaprasza w dniu 06. 11. 2017 r. godz.18.00 na spotkanie z Gen. Mirosławem Hermaszewskim pilotem-kosmonautą jedynym jak dotąd polakiem w kosmosie, przebywającym na Radzieckiej stacji kosmicznej Salut-6.Organizatorem spotkania jest Miejska Biblioteka Publiczna w Dąbrowie Górniczej Ul.Kościuszki 25 (miejsce spotkania).
    2 punkty
  12. W blasku zmierzchu oraz Wenus i Księżyca. 2015.03.23 Widok z okna w poznańskim blokowisku.
    2 punkty
  13. Wczoraj wróciłem z zajęć dopiero o 24, dlatego z góry przepraszam, że nie dodałem przypominajki. Mimo wszystko pamiętajcie, że odcinki pojawiają się zawsze w poniedziałek ok. 15. W tym odcinku omówię na czym polegają warstwy, jakiego formatu zdjęcia używać, na co zwrócić uwagę zanim zaczniemy obrabiać zdjęcie, a na końcu opowiem o największym błędzie początkującego astrofotografa przy wyciąganiu zdjęcia krzywymi. Prawidłowa obsługa krzywych i poziomów pojawi się za tydzień. PS. Porównanie warstw i masek dopiero w odcinku z maskami
    2 punkty
  14. Witam. Jako, że jest to mój pierwszy post, chciałbym się ze wszystkimi przywitać i przedstawić. Mam na imię Michał, lat 31, jestem z Zawiercia, okolic jury krakowsko częstochowskiej. Astronomia, dotąd książkowa zawsze była moim hobby numer 2 (zaraz po modelarstwie). Po półrocznej przygodzie ze Skyluxem 70/700 dojrzałem do zmiany teleskopu na większy. Po przeczytaniu setek postów i kilku tygodniach dylematów wybór padł na Synte 8. Swoje obserwacje prowadzę głównie z balkonu w bloku, na szczęście dużego, ulokowanego w kierunku południowo-zachodnim. Wczoraj pierwszy raz obserwowałem Syntą ponad 3h na balkonie. Z racji tego, że mój poprzedni teleskop w zasadzie nadawał się jedynie do księżyca i planet, ewentualnie gromad otwartych, od razu rzuciłem się na różne DS-y. Udało mi się wyłapać mgławice Hantle, Ślimak i Pierścień, do tego M31, M2 i M13. Przyznam, że byłem zszokowany różnicą w ilości gwiazd na niebie widzianymi przez te teleskopy, a radość z pierwszych obserwacji tych obiektów w życiu była ogromna Dzisiaj niestety nocna służba (jestem dyżurnym ruchu) ale jutro jadę po raz pierwszy pod solidne, ciemne niebo, na skałki oddalone o 15km od miasta. Chciałbym oczywiście znowu spojrzeć na te obiekty, ale co jeszcze polecacie na "pierwszy raz" jutro w godzinach 19-24? Dodam, że zabieram ze sobą żonę, która na widok M57 powiedziała "rozmyty pączek angielski, phi", więc chciałbym też żeby coś na niej zrobiło większe wrażenie. Do standardowych okularów zestawowych posiadam jeszcze soczewkę barlowa x3, tmb 6mm, SW zoom 8-24 i filtr skyglow miejski.
    1 punkt
  15. Bez guidingu, 20sek na ISO 6400 ( szukałem M52 i bańki ), nic nie przesuwane na suwakach ani inne takie. Prosto z karty SD - NIKON D5100.
    1 punkt
  16. Robili zdjęcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, uchwycili inny tajemniczy obiekt 2017-10-16 Na jednym ze zdjęć Międzynarodowej Stacji Kosmicznej odnaleziono dziwny ślad na tle Słońca. Naukowcy przez dłuższy czas nie byli w stanie ustalić jego pochodzenia. Zdjęcie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykonano w 2013 roku, ale dopiero 4 października zostało opublikowane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Oprócz śladu trajektorii lotu stacji, na zdjęciu pojawił drugi ślad, który zaciekawił naukowców. Naukowcy mieli tylko sekundę Cała sesja fotograficzna trwała zaledwie 1,2 sekundy, lecz dla naukowców ESA w Madrycie stanowiła nie lada wyzwanie. - Taka sesja wymaga przemyślenia, cierpliwości i perfekcyjnego planu. Kamera musi być ustawiona we właściwym miejscu. W taki sposób, aby uchwycić stację kosmiczną, która porusza się z prędkością 28 800 kilometrów na godzinę - stwierdził jeden z pracowników naukowych. - Przy takiej prędkości jest niewiele czasu na wykonanie zdjęć. Ważnym czynnikiem jest zachmurzenie, które uniemożliwia wykonanie zdjęcia. Dlatego też niekiedy zdarza się, że naukowcy czekają na odpowiednie warunki atmosferyczne kilka tygodni - dodał. Tym większe zaskoczenie naukowców, gdy na zdjęciu pojawiła się niewielka czarna plamka, którą łatwo było pomylić z wędrującym satelitą. Czym jest tajemniczy obiekt? Jak się okazało, obiektem tym był... zbłąkany ptak. Gdy naukowcom udało się to ustalić, wszystko było jasne. - Biorąc pod uwagę to, że stacja krąży wokół Ziemi w odległości 400 kilometrów od jej powierzchni, okazuje się, że ptak przelatywał w odległości 86 metrów od obiektywu - wyliczyli. - Różnica wielkości i odległości sprawia, że ptak i stacja są do siebie niezwykle podobne - dodali. Źródło: ESA, foxnews.com Autor: wd, sj/map https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/robili-zdjecie-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-uchwycili-inny-tajemniczy-obiekt,243370,1,0.html
    1 punkt
  17. Pamiętaj o formacie daty wpisywanej do Synscan - tam jest nieco dla nas "dziwny" - mm/dd/yyyy. Zainstaluj sobie w telefonie apkę SynscanInit - będziesz miał wszystko podane na tacy - godzinę, datę współrzędne geograficzne i widok w lunetce polarnej..
    1 punkt
  18. Spacer z pieskiem i lornetką o 5 rano, m36, m37, m38 na styk w jednym polu widzenia 10x50 + m42 na deser. Nareszcie kawałek czystego nieba.
    1 punkt
  19. Coś chciałeś Jacku ? W szkole to już bym był odpytywany na lekcjach, wiosna za oknem się zrobiła to może Pan Wiosna do odpowiedzi
    1 punkt
  20. Jeszcze coś z sierpniowych Bieszczadów:
    1 punkt
  21. Plejady, nieśmiało wdrapują się na jesienne niebo
    1 punkt
  22. Dzięki plutonowi-238 latamy w kosmos. Zapasów wystarczy na osiem lat 2017-10-14. Już za osiem lat może zabraknąć najważniejszego źródła energii, dzięki któremu NASA jest w stanie prowadzić wieloletnie misje kosmiczne. To, że przemierzamy kosmos, pokonując niewyobrażalne odległości, zawdzięczamy mało znanemu bohaterowi, plutonowi-238. Ten izotop promieniotwórczy jest o tyle niezwykły, że ciepło, które z siebie wydziela, może zostać przekonwertowane w energię elektryczną, dzięki której statki kosmiczne mogą wędrować po zakamarkach Wszechświata. To dzięki niemu NASA może latami prowadzić najważniejsze dla ludzkości misje - jak choćby zakończona niedawno misja Cassini. Podbój w zawieszeniu Problem pojawia się, gdy zdamy sobie sprawę z tego, że większość plutonu-238 została wyprodukowana podczas Zimnej Wojny, a obecnie jego zasoby są na wykończeniu. Przed kilkoma dniami amerykańskie Rządowe Biuro Zasobów ujawniło, że plutonu-238 zabraknie już za osiem lat. Pracownicy Departamentu Energii głowią się nad tym, jak wytworzyć więcej tego bezcennego materiału, ale już teraz wiadomo, że przerwa w dostawie poważnie utrudni, a nawet uniemożliwi planowanie kolejnych kosmicznych misji. Naukowcy z NASA potwierdzają, że deficyt tej substancji może doprowadzić do załamania się naszej wiedzy o Układzie Słonecznym. Bez kolejnych programów kosmicznych, postępy w naszym rozumieniu Wszechświata znacznie zmaleją. Jeden na 2900 Radioizotopy to potężne źródła paliwa: ich rozpad uwalnia ogromne pokłady energii. Dzięki temu aparatura kosmiczna jest w stanie funkcjonować w kosmosie przez dekady. Jak podają naukowcy z Narodowej Akademii Nauk w Stanach Zjednoczonych, spośród 2900 rodzajów radioizotopów znanych ludzkości jedynie 22 nadają się do tego, by korzystać z nich w kosmosie. Co gorsza, spośród tych 22 radioizotopów, tylko jeden jest względnie bezpieczny i jest nim właśnie pluton-238. - To taki zaczarowany izotop. On jeden po prostu zna swoje zadania - stwierdził Jim Adams, członek zespołu technologicznego NASA. Wielofunkcyjny pluton Naukowcy znają wiele substytutów i źródeł energii elektrycznej - superbaterii, paneli słonecznych - jednak pluton-238 bije je wszystkie na głowę i to z bardzo wielu powodów. Pierwszy nasuwa się sam: na pokładzie rakiety pozostaje niewiele miejsca na magazynowanie źródeł energii, a zwiększenie rozmiaru lub wzrost masy wehikułu może doprowadzić do fiaska. Co więcej, wiele planet i księżyców posiada potężne pole elektromagnetyczne, które jest w stanie uszkodzić systemy i aparatury na pokładzie, a słoneczne panele są na nie szczególnie narażone. Wysłanie załogi w tak niebezpieczne rewiry kosmosu jak choćby Europa, księżyc Jowisza, wiąże się ze znacznym ryzykiem, o ile załoga byłaby uzależniona od tak delikatnych systemów dostarczania energii jak panele słoneczne. Trzecią przewagą plutonu jest to, że w kosmosie, gdzie panuje bardzo niska temperatura, pewne przyrządy po prostu przestają funkcjonować. Izotop jest w stanie dalej zasilać niezbędne urządzenia dzięki swojej ogromnej wytrzymałości termicznej. Niespokojna przyszłość Rząd Stanów Zjednoczonych zaprzestał produkcji plutonu-238 w 1988 roku. Przez wiele lat zasoby NASA uzupełniała Rosja, jednak po latach zostały ono zbyt uszczuplone, by pozwolić na dalszy handel. Obecnie NASA posiada jedynie 35 kilogramów substancji, co nie wystarczy nawet na jeden projekt pokroju misji Cassini. Dlaczego? Otóż pluton-238 rozkłada się z czasem i obecnie jedynie połowa zmagazynowanych zasobów pozostaje świeża. A naukowcy NASA nie ukrywają swoich ambicji: pragną ponownie odwiedzić planety Uran, Neptun i - o ironio - Pluton, a także dowiedzieć się więcej o oceanach na księżycach Jowisza i Saturna. - Wszystkie te programy i misje wymagają energii jądrowej - stwierdził Alan Stern, kierownik działu naukowego NASA przy programie kosmicznym Nowe Horyzonty. Plany z kosmosu wzięte Od 2011 roku Kongres zatwierdził program, dzięki któremu produkcja plutonu-238 ponownie ruszyła. Jego celem jest zastąpienie zalegających kilogramów starego plutonu całkowicie nowym materiałem. Dzięki programowi udało się jak dotąd stworzyć ćwierć kilograma tego bezcennego materiału. - Wydaje się, że udało im się odkryć sekretną recepturę - stwierdził Ralph McNutt, kierownik badań w Laboratorium Fizyki Stosowanej na Uniwersytecie Hopkinsa. Jim Green, kierownik programu naukowego NASA ,nie ukrywa optymizmu, choć program będzie już wkrótce kosztował agencję ponad 20 milionów dolarów rocznie. Experci przewidują, że do 2019 roku uda się wyrobić tempo produkcji od 300 do 450 gramów pierwiastka rocznie. - Myślę, ze przez najbliższe kilka lat uda nam się utrzymać dobre tempo - przyznał Green. - Zależy nam na tym, by brak zasobów nie ograniczał naszych możliwości eksploracji kosmosu - dodał. Jednak najnowsze raporty pokazują, że program ten roi się od przesunięć i opóźnień - w pewnym momencie doszło do tego, że to, co było zaplanowane na 2019 rok, przesunięto na 2026 rok. Davis Schurr, dyrektor wykonawczy programu naukowego NAS,A zapewnia, że jest to jak najbardziej na porządku dziennym, a NASA wciąż ma wystarczająco plutonu-238, by prowadzić kilka pomniejszych programów kosmicznych. Źródło: Sciencealert Autor: sj/map https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/dzieki-plutonowi-238-latamy-w-kosmos-zapasow-wystarczy-na-osiem-lat,243311,1,0.html
    1 punkt
  23. Jak to mówią "Umarł król, niech żyje król!" Piotrze, serdecznie dziękujemy za te lata współpracy i ogromu pracy włożonej w wydawanie tego ciekawego miesięcznika! Dziękujemy! Z kolei koledze, który zdecydował się podjąć tą niełatwą i czasami niewdzięczną pracę życzymy wspaniałych sukcesów i ciekawych pomysłów na przyszłość! Wiesz, że masz wielki kredyt zaufania na start Swoja drogą dopiero zauważyłem, że kończy mi się prenumerata - ciekawy zbieg okoliczności Szkoda, że nie przyszła jakaś "przypominajka"
    1 punkt
  24. W kosmicznym obiektywie: Zagadki z Mgławicy Tarantula 2017-10-13. Katarzyna Mikulska Wielki Obłok Magellana to jeden z naszych najbliższych galaktycznych sąsiadów, zaliczany do grupy galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej. Ze względu na to, że znajduje się stosunkowo blisko, możemy za pomocą teleskopów zajrzeć w jego wnętrze i obserwować występujące tam obiekty, takie jak mgławica na powyższym zdjęciu. Rozciągająca się na przestrzeni około 800 lat świetlnych Mgławica Tarantula to jeden z największych i najbardziej aktywnych regionów gwiazdotwórczych w całym naszym galaktycznym sąsiedztwie, świecący niezwykle jasno w różnych długościach fal. Gdyby znajdowała się ona na miejscu Mgławicy Oriona, na niebie zajmowałaby powierzchnię porównywalną do 60 Księżyców w pełni i świeciłaby na tyle jasno, by w nocy swoim światłem rzucać cienie. To zdjęcie, wykonane za pomocą teleskopu Hubble`a, doskonale ukazuje zarówno podłużne włókna świecącego gazu, do których nawiązuje nazwa obiektu, jak i nietypowe struktury przypominające bąble, widoczne w lewym dolnym rogu. Zostały one odkryte przypadkowo podczas obserwacji pobliskiej supernowej. Dziwny kształt struktury przez długi czas nurtował astronomów, skłaniając ich do rozważania różnych rozwiązań tej zagadki. W 2010 roku grupa astronomów na podstawie badań doszła do wniosku, że obecny wygląd tego regionu jest efektem nałożenia się skutków dwóch supernowych. Późniejszy wybuch zniekształcił strukturę uformowaną z materii po wybuchu pierwszej supernowej. Możliwe również, że tak niesamowity wygląd mgławicy wynika z perspektywy, z jakiej ją obserwujemy, a okrągłe kształty nie są widoczne z innych miejsc. http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/13/w-kosmicznym-obiektywie-zagadki-z-mglawicy-tarantula/
    1 punkt
  25. Siódmy Festiwal Meteora 2017-10-09. Krzysztof Kanawka Na przełomie września i października odbył się kolejny, już 7 zlot modelarzy, miłośników rakiet, czyli ?Festiwal Meteora?, zorganizowany przez Polskie Towarzystwo Rakietowe. Tym razem, dzięki uprzejmości gminy Klucze, udało się przeprowadzić tą imprezę na na piachach Pustyni Błędowskiej. Pustynia Błędowska była polem doświadczalnym dla mgr. Jacka Walczewskiego. To właśnie tam 10 października 1958 o godzinie 12:48 miał miejsce pierwszy start polskiej cywilnej, meteorologicznej rakiety badawczej RM1. To tutaj startowała rakieta RM-2D z eksperymentem biologicznym na pokładzie (dwie myszki). To tutaj także startowała rakieta RM-3W z układem grota, które to rozwiązanie przyczyniło się do sukcesu rakiet Meteor-1 i Meteor-3. Za sprawa Festiwalu Meteora oraz Polskiego Towarzystwa Rakietowego (PTR), konstrukcje rakietowe powróciły na niebo nad Pustynią Błędowską. W trakcie dwóch dni zlotu odpalono ponad 50 rakiet, w tym kilka konstrukcji eksperymentalnych. Uczestnikami festiwalu była też liczna, dobrze zorganizowana grupa studencka spod szyldu ?AGH Space Systems?. Ten zespół zaprezentował rakietę hybrydową, zatankowaną podtlenkiem azotu tylko częściowo, ze względu na ograniczenie bezpiecznym pułapem. W tym locie testowano pracę nowego silnika i układów odzysku ? start i lot tej rakiety został zakończony sukcesem. Tradycyjnie już możliwość startów została wykorzystana przez firmę ?SpaceForest? (założoną przez członków PTR) do testów układu autonomicznej, aktywnej stabilizacji toru lotu. Rakieta ?Carbonara 2? startująca z wyrzutni pochylonej o 10 stopni, automatycznie wyprostowała tor lotu do pionu. Pierwszego dnia zlotu, o godzinie 19, już w ciemnościach, startowała rakieta ?Magnitudo? z diodą LED 100 W na pokładzie. PTR gościło także na festiwalu kilku modelarzy słowackich, którzy zaprezentowali między innymi model rakiety ?Meteor 1? w naturalnej wielkości. Dopisała pogoda, dopisały modele, dopisali ludzie i humory. Ta impreza piknikowa łączy w sobie zarówno elementy zabawy jak i rozwoju, propagowania modelarstwa oraz tej osobistej drogi rozwoju i uczenia się, która skutkuje coraz lepszymi, coraz bezpieczniejszymi rakietami. PTR zaprasza już dziś, na kolejny Festiwal Meteora we wrześniu 2018. Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Panu Andrzejowi Chwastkowi za przesłany artykuł i zdjęcia. (PTR) http://kosmonauta.net/2017/10/siodmy-festiwal-meteora/
    1 punkt
  26. Zwykłe zjawiska z niecodziennej perspektywy. Zobacz nagranie ze stacji kosmicznej 2017-10-09. Zobacz niesamowity film poklatkowy z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Widać na nim codzienne zjawiska z niecodziennej perspektywy. We wrześniu astronauta Paolo Nespoli zrobił 12 710 zdjęć powierzchni Ziemi, oglądanej ze stacji kosmicznej. Na filmie widać obszar od Afryki do Rosji. Zdjęcia były robione co sekundę, z nich powstał później niesamowity film poklatkowy. Astronauta Paolo Nespoli obecnie żyje i pracuje na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Bierze udział w misji VITA. Burze i zorza Na filmie widać burze nad Morzem Śródziemnym, szczególnie w okolicy Morza Tyrreńskiego. Nad horyzontem widoczna jest także zorza polarna. Źródło: ESA Autor: AP/aw https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/zwykle-zjawiska-z-niecodziennej-perspektywy-zobacz-nagranie-ze-stacji-kosmicznej,243209,1,0.html
    1 punkt
  27. Księżyc miał atmosferę. Kiedyś... 2017-10-09. Księżyc nie zawsze był tak goły i suchy, jak obecnie. Najnowsze wyniki badań wskazują, że 3-4 miliardy lat temu Księżyc, wskutek silnej aktywności wulkanów, był otoczony atmosferą. Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Earth and Planetary Science Letters", wulkany emitowały wtedy tak dużo gazów, że mimo niewielkiej grawitacji, ich cząsteczki nie zdążały uciec w otwartą przestrzeń kosmiczną i gromadziły się przy powierzchni Srebrnego Globu. Atmosfera osiągnęła maksimum gęstości około 3,5 miliarda lat temu. Rozwiała się potem w ciągu około 70 milionów lat. Gdy patrzymy na powierzchnię Księżyca, z łatwością możemy dostrzec ciemne obszary, zwane morzami, wypełnione skałą bazaltową kratery, powstałe po uderzeniu meteorytów. Procesowi wypełniania tych kraterów rozpaloną wulkaniczną lawą towarzyszyła intensywna emisja gazów. Dr Debra H. Needham z NASA Marshall Space Flight Center i dr David A. Kring z Lunar and Planetary Institute w Houston policzyli, ile tych gazów się wydzielało i sprawdzili, czy mogły one przejściowo utworzyć wokół Księżyca stałą powłokę. Okazało się, że tak. Analiza próbek pobranych na Srebrnym Globie podczas załogowych misji Apollo 15 i Apollo 17 pokazała, że magma zawierała tam śladowe ilości gazów, między innymi tlenku węgla, pary wodnej i związków siarki. Do największych emisji gazów dochodziło w czasie, gdy rozpalona lawa wypełniała kratery w rejonie dzisiejszego Morza Deszczów i Morza Jasności, odpowiednio 3,8 i 3,5 miliarda lat temu. Najnowsze wyniki badań pokazały, że emisja gazów była na tyle intensywna, że mogły one przejściowo utworzyć atmosferę. Obliczenia opierały się na szacunkach objętości lawy, która wypełniała poszczególne kratery. Wskazują one, że w wyniku największej emisji, po wypełnieniu krateru Deszczów o objętości około 5,3 milionów kilometrów sześciennych, uwolniło się około 10 bilionów ton gazów. Ta ilość mogła sprawić, że ciśnienie utworzonej przez nie atmosfery sięgnęło około procenta obecnego ciśnienia na Ziemi, czyli było półtora raza większe, niż obecne ciśnienie atmosfery na Marsie. Obecnie wokół Księżyca utrzymuje się już tylko egzosfera, której cząsteczki pozostają w pobliżu Srebrnego Globu, ale są na tyle rzadkie, że nie zachowują się jak gaz. Nowe informacje mają jednak znaczenie dla możliwych przyszłych badań Księżyca. Praca Needham i Kringa wskazuje na to, ile z tych ulotnych cząsteczek mogło osadzić się w zacienionych, polarnych rejonach powierzchni naszego satelity i przetrwać do naszych czasów w postaci lodu. Ewentualne, przyszłe misje załogowe na Księżyc mogłyby wykorzystać te zasoby jako źródło wody, powietrza, czy paliwa dla zasilania stałej bazy, a nawet... ułatwienia przeprowadzenia misji poza Księżycem. (ph) Grzegorz Jasiński http://www.rmf24.pl/nauka/news-ksiezyc-mial-atmosfere-kiedys,nId,2450253
    1 punkt
  28. Bakterie to problem podczas misji na Marsa 2017-10-09. Podczas misji na Marsa może dojść do niebezpiecznego skażenia mikrobiologicznego. To zagrożenie dla astronautów i całej misji. Naukowcy przebadali uczestników projektu Mars-500, podczas którego sześciu ochotników spędziło 520 dni podczas symulowanych warunków marsjańskich. Podczas misji wykazano, że różnorodność bakterii obniżyła się, co jest dobrą wiadomością dla potencjalnych astronautów. Niestety, problemem wciąż są same bakterie, których powody pojawienia się są niejasne. - W uzupełnieniu do potencjalnego zagrożenia dla zdrowia załogi, niektóre z mikroorganizmów mogą mogą nawet uszkodzić statek kosmiczny - powiedziała dr Petra Schwendner z Uniwersytetu w Edynburgu. W trakcie badań pobrano 360 próbek bakterii z 20 różnych siedlisk i 18 innych punktów. Załoga Mars-500 nie opuszczała habitatu, a ponadto przestrzegała ścisłej diety i harmonogramu, więc rozwój bakterii był sytuacją losową. Powody spadku różnorodności mikrobiologicznej nie są jasne, ale mogą być konsekwencją wielokrotnej dezynfekcji. Najczęściej powtarzające się organizmy należały do rodzajów Bacillus i Staphylococcus, które są związane z ludźmi. Zanim wybierzemy się na Marsa będziemy musieli sprawdzić wszystkie możliwe warianty nieoczekiwanych sytuacji. http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-bakterie-to-problem-podczas-misji-na-marsa,nId,2449554
    1 punkt
  29. Bajkowe zdjęcie zorzy polarnej w blasku Księżyca 2017-10-08. Andrzej. 7 października niewielki strumień wiatru słonecznego otarł się o pole magnetyczne Ziemi. Okazję tę wykorzystał astrofotograf Colin Palmer wykonując fantastyczne zdjęcie zorzy polarnej połączone z Księżycem znajdującym się zaledwie dwa dni po pełni. Bardzo jasny blask srebrnego globu nie zdołał przeszkodzić w uwiecznieniu zorzy, a co ciekawe stworzył bardzo ciekawy efekt rozświetlonego nieba oraz chmur, który z całą pewnością podniósł niepowtarzalność wykonanej fotografii. Colin Palmer wykonał zdjęcie w Tromso - największym mieście północnej Norwegii. Jak sam podkreśla Norwegia jest swego rodzaju wyjątkowym miejscem dla obserwatorów zorzy polarnej. Z uwagi na fakt, że znajduje się blisko koła podbiegunowego mieszkańcy tego kraju są świadkami pięknych zórz nawet gdy nie występuje aktualnie burza magnetyczna, a do jej obserwacji wystarczy niewielki strumień wiatru słonecznego. W ramach ciekawostki warto wspomnieć o zróżnicowanych kolorach zórz. Ich barwa zależy głównie od określonego gazu. Tlen świeci na zielono i czerwono. Azot daje barwę purpurową i bordo. Wodór i hel odpowiadają natomiast za kolor niebieski i fioletowy. Źródło: spaceweather.com, fot: Colin Palmer http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=671
    1 punkt
  30. Komercyjny kosmos ? wrzesień 2017 2017-10-08. Krzysztof Kanawka Przedstawiamy komercyjne wydarzenia związane z sektorem kosmicznym we wrześniu 2017. Rekrutacja do drugiej rundy Space3ac Od początku września do końca października trwa rekrutacja do drugiej rundy akceleratora Space3ac Intermodal Transportation. Celem akceleratora jest połączenie potencjału początkujących, kreatywnych przedsiębiorców z infrastrukturą, doświadczeniem i potrzebami dużych przedsiębiorstw. W 2017 i 2018 roku Space3ac skupia się na praktycznym wykorzystaniu danych satelitarnych w sektorze transportowym. Zakwalifikowanym startupom, program zapewnia wsparcie merytoryczne (wysokiej klasy mentoring technologiczny i biznesowy), wsparcie finansowe (do 135 tysięcy PLN na jeden projekt oraz możliwy dodatkowy bonus w wysokości kilkudziesięciu tysięcy PLN) i odbiorców opracowywanych przez nie rozwiązań. Dużym przedsiębiorstwom natomiast ? możliwość pozyskania innowacji ?uszytej na miarę? pod konkretne zapotrzebowanie. Zadaniem startupów uczestniczących w akceleratorze będzie dostarczenie partnerom Programu innowacyjnych rozwiązań stanowiących odpowiedzi na sformułowane przez nich wyzwania technologiczne i biznesowe. Nabór jest realizowany poprzez stronę akceleratora: www.space3.ac Natomiast 13 października w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym odbędzie się spotkanie informacyjne, które wyjaśni kandydatom zasady pracy w ramach programu. Oprócz spotkań z przedstawicielami dużych przedsiębiorstw, to spotkanie jest przeznaczone również na kwestie formalne aplikacji do tego akceleratora. Space3ac to aktualnie najlepsza możliwość z dopracowania technologicznego rozwiązania opartego o techniki satelitarne dla odbiorców przemysłu. Space3ac ? Demo Day Dziewiętnastego września odbyło się wydarzenie o nazwie ?Demo Day?, wieńczące pierwszą rundę kursu Space3ac Intermodal Transportation. Łącznie siedem młodych spółek technologicznych zaprezentowało stworzone w ramach akceleratora projekty, których celem jest odpowiedź na wyzwania, jakie postawiły przed nimi duże firmy sektora transportu intermodalnego. Każdy z projektów jest odpowiedzią na konkretne zapotrzebowanie jednego z dużych przedsiębiorstw zaangażowanych w akcelerator: Zarząd Morskiego Portu Gdańsk S.A., Zarząd Morskiego Portu Gdynia S.A., Instytut Morski i OT Logistics. Koniec pierwszej rundy Space3ac Intermodal Tranportation / Credits ?Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna sp. z o.o. IAC 2017 ? komercyjnie Na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym, który w tym roku odbywa się w Adelajdzie, zapadło kilka ciekawych komercyjnych decyzji. Na pierwszy plan oczywiście wysuwa się nowa koncepcja dużej rakiety firmy SpaceX (ITS/BFR), która oprócz lotów na orbitę i poza bezpośrednie otoczenie Ziemi może także służyć do szybkich lotów międzykontynentalnych. Czy to się uda? Czy SpaceX zagrozi poważnie przemysłowi lotniczemu? Jak na razie komentarze są bardzo różne i trudno oceniać na ile jest to możliwe oraz jak szybko takie loty by weszły do komercyjnej oferty. Inną ciekawą informacją jest ogłoszenie kontraktu o wysokości 12,5 mln EUR na budowę aż stu małych satelitów konstelacji AISTech przez duńską firmę GOMSpace. Pierwsze z satelitów mają być dostarczone na początku 2018 roku. Głównym celem AISTech ma być identyfikacja statków na morzach. Ponadto, zadecydowano o organizacji IAC w 2020 roku. Tę konferencję zorganizuje Dubaj, co jest wyraźnym sygnałem rosnących ambicji państw Zatoki Perskiej w sektorze kosmicznym. Starlink ? komunikacja SpaceX We wrześniu poznaliśmy nazwę usługi satelitarnej usługi telekomunikacyjnej firmy SpaceX. Usługa otrzymała nazwę Starlink. Również we wrześniu firma SpaceX wystąpiła o ochronę własności intelektualnej dla tej mega-konstelacji satelitarnej, m.in. w formie znaku towarowego. Docelowo mega-konstelacja komunikacji satelitarnej tej firmy ma się składać nawet z 12 tysięcy satelitów umieszczonych na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Co ciekawe, Starlink ma służyć nie tylko do ?typowych? usług telekomunikacyjnych ? z dostępnych informacji wynika, że także miernictwo ma być oferowane za pomocą tej mega konstelacji. Kosmiczne przejęcie Firma Orbital ATK zostanie przejęta przez Northrop Grumman (NG) ? ta informacja pojawiła się nie tylko w mediach kosmicznych w połowie września. Wartość przejęcia to 7,8 miliarda dolarów. Jest to największe przejęcie w sektorze kosmicznym w 2017 roku. Dla porównania ? przejęcie firmy Digital Globe przez kanadyjską korporację MDA miało wartość około 2,4 miliarda dolarów. arto tu nieco więcej napisać o rozwoju firmy Orbital Sciences Corporation. Ta firma, założona w 1982 roku, w 2015 roku połączyła się z firmą ATK. Przez lata, by się rozwijać, firma Orbital korzystała ze wszystkich możliwych opcji finansowania: inwestorzy, granty, pozyskanie innych spółek, emisja akcji, wejście na giełdę i wreszcie połączenie. Wiele z tych opcji nie było tak ?prostych? do przeprowadzenia dla spółki sektora kosmicznego w latach 80. i 90. XX wieku jak dziś. Dzięki tym działaniom udało się jednak pozyskać fundusze do dalszego rozwoju. Dlatego tez perspektywy przejście Orbital połączonego z ATK przez NG nie jest zaskakujące. Szkody po utracie Telkom-1 Pod koniec sierpnia doszło do eksplozji indonezyjskiego satelity telekomunikacyjnego Telkom-1 na orbicie geostacjonarnej. Liczący 18 lat satelita przestał odpowiadać na komendy z Ziemi. Obserwacje teleskopowe wykazały, że wokół satelity powstała chmura szczątków, co wyraźnie sugeruje eksplozję. We wrześniu nastąpiło podliczenie szkód po utracie satelity Telkom-1. Około 15 tysięcy terminali łączności satelitarnej utraciło połączenie. Te terminale były wykorzystywane m.in. przez banki i agencje rządu Indonezji. W efekcie niemożliwe było wykonywanie płatności elektronicznych przy użyciu kart w wielu miejscach tego państwa. Straty oszacowano na kilka miliardów dolarów. Uporanie się z problemem utraty możliwości komunikacyjnych zajęło w Indonezji sporą część września. Przynajmniej część terminali została ?przepisana? do komunikacji z satelitą Telkom 3S. Eksplozja Telkom-1 podniosła jednocześnie poziom ryzyka na orbicie geostacjonarnej. Inne satelity, które przebywają w pobliżu muszą obecnie częściej wykonywać manewry w celu uniknięcia szczątków. Odbywa się to za pomocą paliwa pokładowego satelitów, co skraca ich czas misji. Nowe małe rakiety ? i tak zbankrutują? Choć przez świat przelewa się fala entuzjazmu co do nowych małych rakiet nośnych, pojawią się też bardzo sceptyczne głosy. We wrześniu pojawiły się dwie negatywne opinie co do małych rakiet. Amerykańskie biuro GAO opublikowało ?cennik? rakiet nośnych z całego świata. Najtańszymi okazują się być rakiety Proton i Falcon 9 (w szczególności w wersji R). Co zaskakuje, te najdroższe to właśnie te wszystkie nowe małe rakiety. Duża różnica w cenach za kilogram lub cały lot na korzyść Protona i Falcona 9R sugeruje, że większość użytkowników małych satelitów i tak będzie się starać znaleźć lot na którejś z tańszych rakiet niż wybrać dedykowaną małą rakietę. To z kolei oznacza, że nowe małe rakiety mogą konkurować o znacznie mniejszy rynek niż to się wcześniej wydawało. Co więcej, wciąż istnieje ryzyko, że rząd USA zdecyduje się wykorzystać dawne pociski nuklearne do wynoszenia małych satelitów. Taka decyzja może spowodować bankructwo wielu firm. Drugi negatywny głos padł na wrześniowej konferencji w Paryżu. Podczas World Satellite Business Week przedstawiciele różnych operatorów oferujących ?duże? rakiety zgodnie powiedzieli, że istnieje możliwość lotów dedykowanych małym satelitom, o ile będzie to ekonomicznie opłacalne. Oznacza to, że z pewnością konkurencja ze strony ?dużych? rakiet nastąpi, gdy tylko rynek małych satelitów wystarczająco urośnie. To jeszcze bardziej ogranicza perspektywy rynkowe dla nowych małych rakiet. Podsumowując, rosnący rynek małych satelitów wcale nie musi oznaczać dużej ilości nowych małych rakiet. Jest możliwe, że tylko kilka firm będzie w stanie się utrzymać ? być może tylko w specjalistycznych niszach, tam gdzie nie cena, ale inne względy są czynnikami decydującymi o wyborze rakiety. Pozostałe wiadomości Cztery satelity konstelacji Galileo zostaną wyniesione na średnią orbitę okołoziemską (MEO) w 2020 i 2021 roku za pomocą rakiet Ariane 6. Jest to pierwsza definitywna deklaracja użycia Ariane 6. Informacja o wyborze rakiety została przekazana 14 września. Wcześniej na Ariane 6 podpisano jedynie tzw. ?opcje?, co nie jest definitywnym wyborem rakiety. Pierwszy satelita telekomunikacyjny Bułgarii ? BulgariaSat-1 ? już rozpoczął regularną pracę na orbicie geostacjonarnej (GEO). Okazuje się jednak, że nie jest łatwo sprzedać dostępne moce transmisyjne tego satelity. Z dostępnych (nieoficjalnych) źródeł wynika, że BulgariaSat-1 ma obecnie zakontraktowane mniej niż połowę możliwości telekomunikacyjnych tego satelity. Satelita jest umieszczony na odcinku GEO, gdzie znajduje się dużo innych satelitów telekomunikacyjnych z innych firm, co podnosi konkurencję. Na tym rynku nie jest łatwo się przebić tylko z jednym satelitą telekomunikacyjnym ? co właśnie może doświadczać operator BulgariaSat-1. Ważne: artykuł chroniony prawem autorskim, co oznacza że wszelkie prawa, w tym Autorów i Wydawcy są zastrzeżone. Zabronione jest dalsze rozpowszechnianie tego artykułu w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody ze strony właściciela serwisu Kosmonauta.net ? firmy Blue Dot Solutions. Napisz do nas wiadomość z prośbą o wykorzystanie. Niniejsze ograniczenia dotyczą także współpracujących z nami serwisów. http://kosmonauta.net/2017/10/komercyjny-kosmos-wrzesien-2017/
    1 punkt
  31. Ludzkość podbije kosmos? 2017-10-07. Miłosz Kierepka ?Making Life Multiplanetary? ? to tytuł prezentacji wygłoszonej przez założyciela, dyrektora generalnego i technicznego SpaceX, Elona Muska, na IAC 2017. Międzynarodowy Kongres Astronautyczny, który odbył się w Adelajdzie (Australia) 29. września tego roku. Podczas wystąpienia, które byłoby po części aktualizacją i rozszerzeniem tego sprzed roku, została poruszona przyszłość firmy, a co za tym idzie całej branży lotów kosmicznych. ?Stać się wieloplanetarnym gatunkiem?, bo tak moglibyśmy przetłumaczyć na nasz język pierwszy slajd prezentacji Muska, to cel, który przyświecał firmie od samego początku. W trakcie pozostałej części promocji pomysłów przedstawione zostały kolejne etapy realizowania zadania, a rdzeniem całej idei ma być BFR, czyli nowa rakieta od SpaceX. Po krótkim wprowadzeniu Elon Musk przeszedł do osiągnięć firmy, które otwierają drogę do konstrukcji rakiety zdolnej do przetransportowania ludzi na Marsa. Mówił o tym, że kluczem jest wielokrotne używanie rakiet i statków. Dzięki temu koszty jakiejkolwiek misji zmieszają się o rzędy wielkości. Dlatego tak ważne jest zdolność do lądowania rakiet Falcon. SpaceX osiągnął w tym już niezwykle wysoki poziom: lądują na barkach i na ziemi, w dzień i noc, z wysoką precyzją, a używają do tego zaledwie jednego silnika. Wynik udanych lądowań z rzędu to aż 16, a ich liczba stale rośnie. Dzięki całemu doświadczeniu zebranemu do tej pory, zespół SpaceX wierzy, że w następnej wersji nie będą potrzebne nogi. Rakieta po prostu wyląduje miejscu, z którego wystartowała. A BFR, która będzie lądowała na wielu silnikach, ma osiągnąć skuteczność lądowania porównywalną z najbezpieczniejszymi liniami lotniczymi. SpaceX pracuje już nad nowymi, bardziej wydajnymi silnikami Raptor, które były przez nich testowane przez ponad 1200 sekund. Elon Musk zaprezentował także więcej szczegółów dotyczących zbiornika na paliwo, który został poddany testom wytrzymałościowym, a następnie ?przeciążony?, aż do jego eksplozji. Olbrzymia cysterna, wykonana przy pomocy nowatorskiej techniki z użyciem włókien węglowych, będzie jednym z kluczowych punktów systemu. W kolejnym punkcie programu Musk przypomniał historię firmy, która świętowała tego dnia 9. rocznicę pierwszego udanego lotu Falcona 1. Zestawiając ze sobą kolejne rakiety, Elon pokazał, jak wielkim skokiem technologicznym będzie nowa rakieta. Nieporównywalnie większa od wcześniejszych wersji, BFR zostanie rakietą o największej ładowności, a jednocześnie wyniesienie ładunku za jej pomocą ma być najtańsze ze wszystkich. Na pokładzie statku, w konfiguracji umożliwiającej dotarcie na Marsa, ma być 40 kajut, w których łącznie statek pomieści około 100 osób. Do tego ładownia, kambuz, pokoje wspólne do integracji, schron na wypadek burzy słonecznej, i wiele innych systemów i pomieszczeń niezbędnych do spędzenia kilku miesięcy w przestrzeni kosmicznej. Celem jest oczywiście Mars, ale żeby do niego dotrzeć, statek po wyniesieniu na orbitę okołoziemską będzie musiał uzupełnić paliwo. Do tego prawdopodobnie potrzebne będą aż cztery dodatkowe loty ?tankowcami?. Po napełnieniu zbiorników, wyprawa będzie mogła wyruszyć ku Czerwonej Planecie. SpaceX planuje wysłać 2 towarowo-badawcze misje jeszcze w 2022 roku, a dwa lata później, czyli w następnym dogodnym oknie startowym jeszcze 4 statki, z czego 2 załogowe. Ma to stanowić zalążek kolonizacji Marsa, umożliwić zbudowanie bazy z elektrownią, fabryką paliwa i ośrodkiem badawczym, aby w dłuższej perspektywie zapewnić mieszkańcom autonomiczność, a także wysyłanie misji w jeszcze odleglejsze zakątki Układu Słonecznego. Ten ambitny plan nie jest aż tak nierealny, na jaki wygląda na pierwszy rzut oka. Już niedługo nastąpią pierwsze testy Falcon Heavy, za pół roku ma rozpocząć się budowa pierwszego statku BFR, a przez następnych kilka lat SpaceX będzie utrzymywało cały projekt z regularnych, tanich startów Falcona 9 i jego rozszerzonej wersji. Ostatecznym celem będzie terraformacja Marsa, i choć na razie czeka nas jeszcze długa droga, dzięki tym planom posiadanie kolonii, a pożniej uczynienie z Czerwonej Planety ?drugiej Ziemi? staje się coraz bardziej realne. Ale Mars nie jest jedynym celem SpaceX. Według jego planów, po pewnym czasie BFR ma być jedyną rakieta przez nich produkowaną, wykonującą wszelkie możliwe zadania. Wielorazowość systemu ma być kluczem do jego wszechstronności. Przyszłe stacje kosmiczne będą mogły być zaopatrywane, a nawet rozbudowywane przy pomocy nowej rakiety SpaceX. Elon Musk ma także plan zbudowania przyczółka na Księżycu. ?Moon Base Alpha?, bo tak miałaby się nazywać baza, miałaby dobre połączenie z Ziemią. Według wyliczeń, BFR po wystartowaniu z Ziemi i zatankowaniu na wysokiej orbicie transferowej mogłaby dolecieć na Księżyc i wylądować, a następnie zabrać ładunek i wrócić bez tankowania na Ziemię. Jednak jedną z największych niespodzianek był ostatni pomysł na wykorzystanie BFR. Według Elona Muska w niedalekiej przyszłości rakiety będą mogły służyć nam jako cywilny środek transportu Ziemskiego! Według miliardera loty między najczęstszymi lokacjami zajęłyby niespełna 30 minut, a w dowolne miejsce na Ziemi moglibyśmy dostać się w niecałą godzinę. Do tego stawki porównywalne byłyby z cenami biletów komercyjnych linii lotniczych na tych samych trasach. Pełne wystąpienie Elona Muska na IAC 2017, transmitowane na żywo na cały świat, można wciąż obejrzeć na oficjalnym kanale SpaceX w serwisie YouTube, pod tym linkiem. Natomiast wszystkie slajdy z prezentacji widnieją poniżej: http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/07/ludzkosc-podbije-kosmos/
    1 punkt
  32. W kosmicznym obiektywie: Saturnowi na dobranoc 2017-10-06. Katarzyna Mikulska Niektóre widoki z przestrzeni kosmicznej, takie jak na powyższym zdjęciu Saturna, są dla nas dostępne tylko dzięki sondom kosmicznym. Aż do momentu, w którym w te okolice dotrze kolejna sonda, musimy zadowolić się fotografiami wykonanymi w czasie trwania misji Cassini. Cała niezwykłość tego ujęcia polega na tym, że ukazuje ono nocną stronę gazowego olbrzyma. Ze względu na to, że Ziemia krąży bliżej Słońca niż Saturn, widzimy zawsze tylko oświetloną, dzienną stronę ?władcy pierścieni?. Z tej perspektywy nawet najlepsze teleskopy nie są w stanie zapewnić nam takich widoków. Fotografia ta została wykonana w ostatnich miesiącach pobytu sondy Cassini na orbicie wokół Saturna, 7 czerwca 2017 roku, z odległości ponad miliona kilometrów od planety. Zdjęcie obejmuje również oświetlone światłem słonecznym pierścienie, na których wyraźnie widoczny jest cień rzucany przez gazowego olbrzyma. http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/06/w-kosmicznym-obiektywie-saturnowi-na-dobranoc/
    1 punkt
  33. Hubble: największy wodny świat Układu Słonecznego to Ganimedes Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 06/10/2017 Ocean we wnętrzu Ganimedesa może zawierać więcej wody niż ocean we wnętrzu Europy ? mówi Olivier Witasse, naukowiec pracujący nad misją Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE). Sześć razy więcej wody niż w oceanach Ziemi czyli trzy razy więcej niż we wnętrzu Europy. W marcu 2016 roku Kosmiczny Teleskop Hubble?a dostarczył jak dotąd najlepszych dowodów na obecność słonego oceanu pod powierzchnią Ganimedesa, największego księżyca Jowisza ? większego od Merkurego i niewiele mniejszego od Marsa. Zidentyfikowanie obecności wody w stanie ciekłym jest kluczowym elementem poszukiwania przyjaznych dla życia globów poza Ziemią i poszukiwania życia takiego jakie znamy. ?To odkrycie stanowi kolejny klucz milowy, który tylko potwierdza wyjątkowe możliwości obserwacyjne Hubble?a? powiedział John Grunsfeld, były administrator Dyrektoratu Misji Naukowych NASA. ?W ciągu 25 lat na orbicie Hubble dokonał wielu odkryć naukowych w naszym Układzie Słonecznym. Głęboki ocean pod lodową powierzchnią Ganimedesa stanowi kolejny ekscytujący postęp w poszukiwaniu życia pozaziemskiego?. Ganimedes jest największym księżycem Układu Słonecznego i jedynym księżycem z własnym polem magnetycznym. Z uwagi na fakt, że Ganimedes znajduje się blisko Jowisza, zanurzony jest on także w polu magnetycznym gazowego olbrzyma. Cykle aktywności zórz na powierzchni Ganimedesa wykryte przez Hubble?a charakteryzują się oscylacjami pola magnetycznego księżyca, które najlepiej tłumaczy wewnętrzny ocean znajdujący się kilkaset kilometrów pod powierzchnią. Sonda JUICE będzie zbliżała się do księżyców na odległości między 1000 a 2000 kilometrów, a następnie wejdzie na orbitę wokół Ganimedesa na dziewięć miesięcy, z czego ostatnie cztery miesięcy spędzi na wysokości około 500 kilometrów nad powierzchnią. Choć oceany znajdujące się we wnętrzach księżyców Jowisza są najprawdopodobniej skryte głęboko pod powierzchnią, radar zainstalowany na pokładzie sondy będzie w stanie zbadać ich złożoną ewolucję. Dla przykładu, sonda JUICE będzie badała potencjalnie aktywne regiony na Europie i będzie w stanie dostrzec miejscach, w których zmienia się ich skład chemiczny, dzięki czemu możliwe będzie wykrycie płytkich zbiorników wody zamkniętych między warstwami lodu. Oprócz tego będziemy w stanie dostrzec?odkształcone? warstwy podpowierzchniowe, które umożliwią nam określić tektoniczną historię Ganimedesa. Rozróżnienie pomiędzy lodem a nielodowymi materiałami pozwoli nam wykryć ukryte zbiorniki kriowulkaniczne. Profilowanie radarowe z kolei pozwoli nam zrozumieć ewolucję ogromnych kraterów uderzeniowych na powierzchni Kallisto. ?Spojrzenie pod powierzchnię tych księżyców za pomocą radaru to będzie jak spojrzenie w przeszłość, które pozwoli nam określić geologiczną ewolucję tych tajemniczych globów? mówi Witassse. Źródło: Daily Galaxy via ESA/Scientific American Zdjęcie: Justv23/Deviant Art http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/06/hubble-najwiekszy-wodny-swiat-ukladu-slonecznego-to-ganimedes/
    1 punkt
  34. Zaćmienie Słońca 2017 w USA widziane ze stratosfery 2017-10-05. Andrzej. 21 sierpnia podczas całkowitego zaćmienia słońca w Ameryce Północnej grupa studentów z Earth to Sky Calculus przeprowadziła kolejne bardzo ciekawe badanie naukowe na obszarze stratosfery. Celem badania było wysłanie 11 balonów meteorologicznych, dzięki którym możliwe było wykonanie fantastycznych zdjęć i materiału wideo cienia Księżyca padającego na powierzchnie Ziemi z wysokości prawie 31 kilometrów. Na filmie nagranym za pomocą kamery GoPro możemy zaobserwować szaro-czarny cień Księżyca przysłaniający obszar o szerokości 113km między stanami Wyoming oraz Nebraska. Materiał, który możemy podziwiać poniżej został przygotowany przez Gingera Pereza, członka założycielskiego grupy Earth to Sky Calculus skupiających młodych naukowców specjalizujących się w badaniu m.in. stratosfery. Następna misja (grupy Earth to Sky Calculus) wysłania balonów meteorologicznych podczas zaćmienia Słońca odbędzie się 2 lipca 2019 roku w Chile. Wtedy całkowite zaćmienie Słońca będzie widoczne nad południowym Pacyfikiem, w Chile oraz Argentynie. Studenci oczekują, że uda im się sfotografować cień Księżyca połączony z pięknymi barwami zachodzącego Słońca. ródło: spaceweather.com fot: GINGERKIDDFILMS. http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=666
    1 punkt
  35. Aktualizacja koncepcji Mars Base Camp 2017-10-05. Krzysztof Kanawka W cieniu głośnych zapowiedzi SpaceX firma Lockheed Martin przedstawiła aktualizację swojej wizji eksploracji Czerwonej Planety ? pojazdu Mars Base Camp. Kiedy człowiek dotrze do Marsa? Od czasów księżycowych wypraw Apollo postuluje się załogowe loty w kierunku Czerwonej Planety. Zwykle czas potrzebny do rozwoju technologii to około 20-30 lat a koszty są liczone w setkach miliardów dolarów. Od 2010/2011 roku głównym celem eksploracji Układu Słonecznego dla agencji NASA jest lot człowieka na Marsa. NASA proponuje, by pierwszy taki lot został przeprowadzony w drugiej połowie lat trzydziestych XXI wieku. Wcześniej nastąpiłby rozwój technologii oraz lepsze zrozumienie wpływu człowieka na długoterminowy lot w warunkach mikrograwitacji poza bezpośrednim otoczeniem Ziemi. Krokami pośrednimi w realizacji lotu załogowego na Marsa mają być: długie loty na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i być może budowa oraz użytkowanie małej stacji załogowej w pobliżu Księżyca (Deep Space Gateway, DSG). Lockheed Martin proponuje Mars Base Camp W 2016 roku firma Lockheed Martin (LM) przedstawiła swoją koncepcję wyprawy załogowej. Koncepcja nosi nazwę Mars Base Camp (MBC). Pojazd do lotu załogowego do Marsa składałby się z następujących modułów połączonych szeregowo: dwa statki MPCV Orion, dwa moduły napędowe, laboratorium marsjańskie oraz habitat. Oprócz tego na stacji znajdą się baterie panele ogniw słonecznych, radiatory oraz zbiorniki z paliwem. Jeden ze statków Orion (budowanych na zlecenie NASA właśnie przez Lockheed Martin) będzie stanowił centrum zarządzania stacją, natomiast drugi będzie służył do przeprowadzania wypraw w kierunku księżyców marsjańskich ? Fobosa i Deimosa. Poza tym mają służyć jako statki awaryjne dla 6-osobowej załogi. Do transportu stacji na orbitę Marsa oraz wypraw w jego okolicy będą ponadto niezbędne dwa dodatkowe moduły napędowe. W skład stacji wejdą także dwa podobne hermetyzowane moduły z których jeden będzie zawierał laboratorium marsjańskie ? miejsce do pracy, a drugi kwatery mieszkalne. Z laboratorium astronauci będą m.in. sterowali łazikami przemieszczającymi się po planecie. Mars Base Camp ? wersja 2017 W tym roku firma LM przedstawiła uzupełnioną wersję koncepcji MBC. Najważniejszą różnicą względem zeszłorocznej wersji jest propozycja dodania załogowego lądownika marsjańskiego ?kilkukrotnego? użytku. Taki lądownik mógłby dostarczyć do czterech astronautów do kilku różnych miejsc na powierzchni Marsa na dwu lub trzytygodniowe badania w trakcie jednego pobytu MBC na orbicie Czerwonej Planety. Masa pustego MBC to 30 ton. Lądownik byłby w stanie zabrać na pokład do 80 ton paliwa. Według firmy LM, ten lądownik byłby wykonany z ?podobnych materiałów? co samoloty takie jak SR-71. Oznacza to, że lądownik nie miałby powłoki ablacyjnej na swojej powierzchni wymagającej serwisowania lub wymiany po każdym wejściu w atmosferę Marsa. Dzięki temu możliwe byłoby kilkukrotne wykorzystanie tego lądownika. Pierwszy lot MBC w kierunku Marsa mógłby nastąpić już w 2028 roku. Według firmy LM koncepcja MBC jest ambitna, ale wykonalna przez agencję NASA. Lockheed Martin czy SpaceX? Mniej więcej w tym samym czasie nastąpiło także opublikowanie zaktualizowanej wersji planów eksploracyjnych firmy SpaceX. W tych planach pierwsze loty cargo w kierunku Marsa mogą się odbyć już w 2022 roku i opierają się o wykorzystanie nowej rakiety o nazwie BFR. Pierwsze loty załogowe mogą się odbyć już w 2024 roku. Porównanie obu koncepcji nie jest proste. Z pewnością MBC jest bardziej ?konserwatywnym? rozwiązaniem, opierającym się o rozwijane już projekty: rakietę SLS i kapsułę MPCV Orion. Pod koniec przyszłej dekady obie konstrukcje powinny być już przetestowane i regularnie użytkowane. Jest to jednak dość skomplikowany plan, który wymagać będzie większej ilości startów rakiet SLS, co wydaje się być trudne do spełnienia. Aktualnie NASA boryka się z problemem przewidywanej częstości lotów SLS ? ta rakieta będzie tak droga, że starty mogą następować mniej więcej raz na dwa lata. W obu koncepcjach dość podobny jest tryb przygotowania do misji załogowej ? wymaga wielu startów rakiet z ładunkiem, składania sprzętu i gromadzenia paliwa na orbicie. Jest oczywiste, że ilość wymaganego sprzętu, paliwa i zapasów jest zbyt duża, by udało się przeprowadzić misję załogową tylko dzięki pojedynczej rakiecie. Z kolei SpaceX stawia na częste użytkowanie w pełni odzyskiwalnej rakiety BFR, przez co koszt gromadzenia sprzętu i zapasów do załogowej misji byłby docelowo znacznie niższy. Plany SpaceX są też znacznie większe ? jednorazowo ku Czerwonej Planecie poleci znacznie więcej astronautów niż w przypadku koncepcji MBC. Trudno określić jak w tej chwili zareaguje NASA na marsjańskie koncepcje obu firm. Z pewnością już toczą się pewne rozmowy, a NASA prawdopodobnie chętnie zobaczy rozwój i walidację technologii obu koncepcji przed jakimikolwiek decyzjami. Wydaje się jednak, że bez akceptacji NASA koncepcja MBC upadnie, zaś BFR nie wymaga bliskiej współpracy z amerykańską agencją kosmiczną. (LM) http://kosmonauta.net/2017/10/aktualizacja-koncepcji-mars-base-camp/
    1 punkt
  36. Jest poniedziałek 2.10, więc czas na otwarcie cotygodniowej serii. Wersje anglojęzyczne będą pojawiały się na kanale równo z polskojęzycznymi, aczkolwiek nie będę ich tutaj umieszczał, gdyż nie widzę takiej potrzeby. Odcinek #1 (pierwszy) to wstęp do procesu obróbki.. Omawiam tu Nagrywanie/Używanie operacji (akcji), co zdecydowanie ułatwia nam automatyzację procesów oraz wstępnie tłumaczę dlaczego używam Astronomy Tools. Odcinki są dodane w zautomatyzowany kalendarz, więc będą pojawiać się w każdy poniedziałek o 15.
    1 punkt
  37. Sh2-170 w Kasjopei. U góry po lewej majaczy PK 118+ 2.1. Na razie słabiutko to wygląda, ale mam nadzieję że jak zajdzie Łysol to się poprawi. I tak aż do rana będą kapać fotony TS 130/910 0.79x, QHY163M, Baader Ha, EQ6, 600s -25*C, niebo podmiejskie, przejrzystość średnia, seeing dobry, Księżyc.
    1 punkt
  38. Stało się! Wczoraj po raz pierwszy podeszłam do tematu. Obserwacje. Samodzielne. A obawiam się, że jestem - przynajmniej na razie - bardziej zielona, niż zatomskie łąki ;). Zaopatrzona w tabelę Wimmera oraz lornetkę Nikona 10x50 obserwowałam m.in. również M31. Może to efekt 'pierwszego razu' - krótkiego razu, może skutek porównania z tym, co dotychczas widziałam w kapralowych okularach, ale...również, samodzielnie obserwując M31 odczułam niedosyt. Także rozumiem Kolegę:) Bardziej zachwyciły mnie Plejady, to im poświęciłam najwięcej czasu. Ale, ale! Nie zamierzam ulec pierwszemu wrażeniu i do M31 wrócę przy najbliższej okazji, bo wiem, że warto, ale dam też czas swojej pasji, bo ta - wiem po sobie, nie rodzi się na pstryk
    1 punkt
  39. I bikolor. Dołożyłem OIII: 9x1200 sekund.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)