Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.01.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Wczoraj pomiędzy testami SGPro i krótką sesją fotometrii zatrzymałem się na chwilę w Kasjopei w sercu Serca, czyli na gromadzie Mel15 i wodorowych obłokach przy niej. Poświęciłem tutaj tylko 100 minut, więc szału nie ma, ale seeing był dość dobry i nie mogłem się powstrzymać. ACF 10" f/10, AP CCDT67, QHY163M, EQ6, 20x5 minut Ha, niebo podmiejskie, przejrzystość słaba, seeing dobry.
    9 punktów
  2. Galaktyka spiralna o ciekawej budowie - z takim zewnętrznym pasem ramion spiralnych. Zachęcony próbą Marcina Paciorka postanowiłem się z nią zmierzyć , a okazja nadarzyła się dziś rano jak Orion zanurkował w sosny Załapało się dużo drobnicy w tle. Setup: Veloce RH 200 i ATIK ONE 9M na ASA DDM 60. Luminancja : 18 x600 sekund. Brok nad Bugiem. Nawiasem mówiąc jedyne LP w okolicy to były dwa laptopy - mój i Bujarka i dwie latarki :). Opis:
    8 punktów
  3. Gwiazda Polarna, NGC 188 i C/2017 O1 (ASASSN1) Kompozycja wykonana przy wschodzie Księżyca. Łączny czas ekspozycji 11 zdjęć wyniósł 27,5min. (Canon 6D, Samyang 135/2). Zdjęcie przedstawia rejon wokół północnego bieguna nieba zanurzony w ciemnych mgławicach pyłowych. W chwili wykonywania zdjęć kometa (maleńka turkusowa plamka) znajdowała się w pobliżu gromady otwartej gwiazd NGC 188.
    7 punktów
  4. Cześć. To mój pierwszy wpis na forum, więc proszę o wyrozumiałość. Wypada napisać kilka słów o sobie żeby nie pozostać tak do końca anonimowym. Astronomią interesuję się od przeszło 26 lat i choć to niemało czasu, bo ponad 1/2 mojego życia to nie mogę powiedzieć, że zbyt często obserwuję. Pogoda, inne zainteresowania, środek miasta i w końcu brak czasu robią swoje. Mimo to muszę stwierdzić że jak mnie siekło za młodu to nie puszcza do teraz. Wiem, że tak już zostanie do końca życia. Kiedyś, czyli jak miałem jeszcze mleko pod nosem, kupiłem sobie na giełdzie od Rosjan małego Newtona. "Alkor" bo o nim mowa, jest zapewne dobrze wszystkim tutaj znany. To małe (65mm) ustrojstwo dostarczyło mi tyle frajdy, że nie sposób tego opisać. Pamiętam jak pierwszy raz obserwowałem Jowisza, potem wielokrotnie Saturna, Marsa i Wenus. Wtedy właśnie łyknąłem bakcyla no i było po mnie. Popłynąłem. Chyba po około dwóch latach użytkowania tego słodkiego maleństwa kupiłem większy teleskop. Tał-1 o średnicy 110mm ponownie został kupiony od Rosjan i oczywiście też na giełdzie, bo przecież w Małej Moskwie sklepu z takim sprzętem nie było. Cena za jaką wyłuskałem go od sprzedawcy opiewała na równowartość 100 dolarów amerykańskich. Byłem zachwycony, jednak podczas pierwszego spojrzenia w okular doznałem lekkiego rozczarowania. Okazało się że Tał powiększa tylko trochę więcej niż Alkor. No cóż, wtedy jeszcze nie wiedziałem do końca o co chodzi. Zrozumiałem to bardzo szybko któregoś zimowego wieczoru w trakcie obserwacji M42. Dzięki większej średnicy byłem już w stanie obserwować z domowego ogródka takie obiekty jak; w/w M42 , M43, M13, M27, M31, M57, M45, M16, M17 czy M8. Wszystkie obserwacje przeprowadzałem z domu lub koło domu. Na pocz. lat 90-tych nie było w okolicy jeszcze tylu świateł a i mój wzrok tzn. zasięg gwiazdowy był znacznie lepszy. Tak minął mi czas szkoły średniej. Dzisiaj wybudowano stadion, w parku małe boisko i rozświetlono drogi. Obserwacje DS-owe z miasta mijają się z celem, ale można od biedy obserwować Księżyc, Słońce czy niektóre planety. Okres studiów przerwał pasję, gdyż wyjechałem z rodzinnej Legnicy i zwyczajnie nie było kiedy patrzeć w niebo. Teleskop powędrował w kąt i zaczął obrastać kurzem. Szczerze powiedziawszy myślałem, że na dobre pożegnałem się z astronomią. Wszystko potoczyło się jednak inaczej a to za sprawą mojej przyszłej żony, którą poznałem jeszcze w czasie studiów. To Ona zaraziła mnie miłością do gór a jest to pasja równie piękną i wciągająca jak astronomia. Ci co zasmakowali tego chleba doskonale wiedzą o czym mówię. Pewnej jesieni moja piękniejsza połowa, poinformowała mnie, że w Górach Izerskich koło Świeradowa organizowane są "Astro Izery", czyli cykliczne spotkania miłośników astronomii połączone z wykładami i obserwacjami nieba. Trafiła na to przypadkiem kiedy była na gorskim wyjeździe z koleżankami. Nie wdając się w szczegóły powiem tylko, że uczestniczyliśmy dwukrotnie w tych spotkaniach. Góry i astronomia. Niezły pomysł. Pierwszy raz po długiej przerwie mogłem znowu popatrzeć przez teleskop. Stara miłość nie rdzewieje i czasem wraca z podwojoną mocą. Tak też się stało. Przy pierwszej okazji postanowiłem popatrzeć na Jowisza przez swojego starego 110mm-wego przyjaciela, jednak tu czekała mnie przykra niespodzianka. Obraz jaki zobaczyłem daleko odbiegał od tego sprzed lat. Mój sprzęt już nie nadawał się do prowadzenia jakichkolwiek obserwacji. Podjąłem decyzję o zakupie czegoś nowego. Tylko co tu wybrać? Summa summarum rozpocząłem gorączkowe poszukiwania w sieci i tu znowu konsternacja. Natłok nowych informacji oraz nieznanych mi pojęć wręcz przytłaczał. No tak, świat poszedł do przodu a ja wypadłem z obiegu i zostałem z tyłu. To już nie był bazar z Rosjanami gdzie sprawa wyglądała prosto. Bierz Pan co jest albo spadaj. Dwa lata zajęło mi zbieranie pieniędzy, zaznajamianie się z tym co jest teraz na rynku i niejako ogarnięciem tematu. To miał być sprzęt typowo do obserwacji wizualnych, jak najbardziej uniwersalny na nasze polskie warunki oraz w miarę mobilny. Miał łączyć w sobie cechy teleskopu planetarnego i DS-wego. Cholera, przecież nie ma takiego. Pewnie zastanawiacie się co wybrałem? Nie wybrałem Newtona. Kupiłem krótki achromat 152 mm z Teleskop Service. Mam go już dwa lata i jak na razie nie żałuję decyzji. Znam jego słabe i mocne strony. Nie jest to sprzęt idealny ale chyba najlepiej łączy w sobie to wszystko czego oczekiwałem. Apertura nie powala wielkością, coś za coś. Większość obserwacji przeprowadzam poza miastem z terenów Parku Krajobrazowego Chełmy. To chyba jedyne najciemniejsze miejsce w okolicy. Średni zasięg gwiazdowy w pogodną noc oscyluje w przedziale 5m-6m, co oczywiście nie oznacza, że ktoś obdarzony lepszym wzrokiem nie dostrzegłby gwiazd o mniejszej jasności. Obserwowałem już różne obiekty, jednak do tych bardziej wymagających należy zaliczyć Mgławicę Rozeta, Pacman i Płomień. Generalnie staram się wycisnąć z tej tuby ile się da. Chcę Wam jeszcze napisać jak dwie pasje potrafią się przenikać. Otóż zeszłego lata wybraliśmy się z przyjaciółmi na trekking po Kaukazie. Gruzja to wspaniały kraj. Piękne góry, świetne jedzenie i bardzo życzliwi ludzie. Jest jednak jeszcze coś obok czego nie sposób przejść obojętnie. Pewnie się już domyślacie. Tak, to ciemne, bardzo ciemne niebo. Kraj jest słabo zelektryfikowany a w obszarach wiejskich panują raczej egipskie ciemnośći. Życzę każdemu miłośnikowi astronomii żeby chociaż raz coś takiego zobaczył. Nie chcę wyjść na próżniaka, ale poprostu trudno o czymś takim zapomnieć. Na wysokośći prawie 3000 m.n.p.m. w sercu gór z dala od jakichkolwiek siedlisk ludzkich obraz naszej Drogi Mlecznej robi niemałe wrażenie nawet na kimś kto już ją widział wielokrotnie. Kiedy pierwszy raz zgasiłem latarkę to zdawało mi się, że niebo jest zachmurzone, jednak to nie były chmury tylko ramię naszej galaktyki. Widok jakby sam Michał Anioł wykuł ją z białego marmuru. To już nie była jasna smuga tylko wyraźny twór o mocno poszarpanych krawędziach i bardzo dobrze widocznych strukturach. Brak jakichkolwiek sztucznych świateł i łuny skutkował widocznością 180-st. Konstelacja Strzelca już lekko zachodziła a i tak tam było najjaśniej. Łabędź był prawie w zenicie z widoczną jak na dłoni ciemną szczeliną. Żeby nie zełgać, ale wydaje mi się, że mgławica Motyl i Ameryka Płn. były dobrze widoczne gołym okiem bez potrzeby zerkania. Sama Droga była tak jasna, że zdawała się wręcz rozświetlać niebo i okolicę. Nie dziwię się, że żuki nawigują za jej pomocą. To była piękna rekompensata za te wszystkie deszczowe dni w kraju i coś mnie korci żeby wziąć następnym razem ze sobą małą lornetkę. Paradoksalnie gdybym nie zainteresował się górami to jako miłośnik astronomii nigdy bym czegoś takiego nie zobaczył. Pozdrawiam.
    7 punktów
  5. Orion, poza dyndolkiem pod pasem, posiada trochę innych skarbów. Każdy tylko ogląda jego klejnoty, a miarkuję jak Jan Onufry Zagłoba, że głowa i rozum też istotne są. Gromada tworząca głowę Oriona oznaczona jest jako Collinder 69. W centrum jest lambda konstelacji Oriona i tutaj trochę się pogubiłem bo na początku znalazłem nazwę własną Heka (i tak umieściłem na zdjęciu), a okazuje się, że częściej występuje jako Meissa. Prezentuję ją tradycyjnie w swojej wersji "estetycznej": sprzęt: TSAPO906+WOflatIV / f 5.3, Atik383+ mono, Atik Titan mono + Guider 60 , HEQ5Pro SynScan, oprogramowanie: DSS+Nebulosity+Fitswork+PsCS6 ekspozycja z miasta w klatkach po 3 min: L 30 szt. RGB po 12 szt.
    5 punktów
  6. Kometa C/2017 T1 (Heinze) Wczorajsze okno pogodowe umożliwiło zarejestrowanie ciekawej komety znajdującej się w gwiazdozbiorze Jaszczurki (RA 22h 42m; Dec +46 10'). Jej przejście przez peryhelium nastąpi 21 lutego 2018, stąd jej pozorny ruch na niebie jest bardzo duży i wynosi (RA -0,08"/sek, Dec -0,085"/sek) co sprawia, że jej efektywne fotografowanie wymaga użycia odpowiedniego sprzętu i stosunkowo krótkiego czasu ekspozycji. Kompozycja 7,5min., pojedyncza klatka LRGB, wykonana za pomocą astrografu o światłosile f3.65 i ogniskowej 392mm.
    5 punktów
  7. Pierwsze spotkanie z Samyangiem 135mm nie należało do udanych. Zimno, wiało, nie czułem palców i przycisków na aparacie. Ale ostatnią okazję przed zimą trzeba było wykorzystać. Z uwagi na warunki musiałem zejść do 30s, a i tak wszystko jechało, ISO ustawiłem na 320, f=2.5: 1. M31 ok. 30 klatek 2. Mel20 ok. 20 klatek
    4 punkty
  8. Kometa C/2016 R2 (PanSTARRS) w Hiadach Zimny wyż ze wschodu sprawił, że niebo było wyjątkowo przejrzyste, a wschód znajdującego się w ostatniej kwadrze Księżyca był po północy. Nie pozostało nic innego tylko ubrać się ciepło (-3C, ale ze względu na wiatr odczuwalne było -10C) i skorzystać z unikalnej okazji, aby uwiecznić przejście komety C/2016 R2 przez jedną z najjaśniejszych na północnym niebie gromad otwartych - Hiady. Kompozycja o łącznym czasie ekspozycji 31,5min. uwidacznia blisko 1,5 stopniowy warkocz komety zanurzony w delikatnej mgławicy pyłowej. Astrograf 106mm, STL11000M.
    4 punkty
  9. Właśnie skończyłem obróbkę jeszcze ciepłego szkicu Mgławicy w Orionie oglądanej dziś od 1840 do 1935. Warunki pogodowe raczej dobre: zimno i dość mocny wiatr. Czasem jego podmuchy wyrywały mi podkładkę ze szkicownikiem z ręki ale dało się przeżyć. Widoczność bardzo dobra: po 15 minutowej adaptacji oka do ciemności M31 widziałem gołym okiem patrząc bezpośrednio na nią. Obserwacje prowadzone z pola, poza granicami małej wsi. Najbliższe źródło światła oddalone o jakieś 500 metrów i to za plecami. Co do samej mgławicy to przez lornetkę centrum i ciut poniżej była najjaśniejsza i rozciągała się szczególnie w kierunku północno zachodnim (na szkicu północ na górze, zapomniałem dopisać znacznik północy), z tymże im dalej od centrum tym bledsza mgławica. Zerkaniem zajmuje naprawdę spory obszar ale z racji na niepewność czy aby nadto nie interpretuje tego cudeńka rysowałem tak jak widziałem ją na wprost. W samym centrum mgławicy widoczne trzy gwiazdki z tymże trzecia ledwo dostrzegalna. Obróbka w Gimpie to tylko desaturacja i inwersja plus mała korekta rozjechanych gwiazd i usunięcie tego co zbędne i przypadkowe. M42 w lornetce Nikon Action Ex 10x50 Dziękuję i pozdrawiam wszystkich astrozakręconych
    3 punkty
  10. Dzisiejszy Orion <3 Progres jest
    3 punkty
  11. Znalazłem podobne wizualizacje co na stronie Rony de Laet. Tylko z binodobsona 18". http://www.astronomydrawings.com/Other/
    2 punkty
  12. Rok 2018 rozpoczyna Royal Jordanian w dość słabym powietrzu: 14sty18 Lenov-Kolob RJA263 AMM-ORD B788 JY-BAH FL360 G1332
    2 punkty
  13. Dołożyłem trochę czerwonego chociaż mi osobiście bardziej pasuje poprzednia wersja. Dziękuję wszystkim za porady dotyczące obróbki.
    2 punkty
  14. Po długich przemyśleniach zdecydowałem się jednak na MAKa 180, mam nadzieję, że to dobry wybór. Wcześniej myślałem, że MAK127 jest za duży do zabrania na wypady - teraz mam małą betoniarkę Na zdjęciu poniżej MAK180 (szukacz kątowy nie jest z tego zestawu) nie wygląda na duży, szkoda, że nie dodałem obok dla porównania MAKa 127 Teraz pozostaje czekać na ładną pogodę, już nie mogę się doczekać na widoki przez bino Wiadomo, że jest to sprzęt przede wszystkim Księżycowo-planetarny, ale wczoraj zrobiłem sobie krótką sesję. Półtorej godziny było mało, żeby z pokojowej temperatury zejść do -2 - jeżeli chodzi o wychłodzenie teleskopu (po 2h było OK). Muszę przyznać, że bardzo ładnie prezentowały się M42, sigma Orionis, M35 i M37 w dołączonym 2" okularze (28mm).
    2 punkty
  15. Mamy kolejną kometę, której jasność systematycznie rośnie. aktualnie znajduje się w gwiazdozbiorze Oriona. Kompozycja 3 klatek każda po 3min. wykonanych za pomocą teleskopu Takahashi 106 i kamery STL11000M. Efemerydy https://theskylive.com/c2016r2-info
    1 punkt
  16. Od ponad pół roku jestem zadowolonym użytkownikiem lornety Zhumell Tachyon 25x100. Poniżej prezentuję swoje spostrzeżenia z jej użytkowania oraz kilka zdjęć. Zalety: - 25 lat gwarancji, - gwinty okularowe 1,25?, - świetny stosunek jakości do ceny lornetka daje obrazy dużo lepsze od Celestrona 25x100 a kosztuje mniej, - minimalna aberracja chromatyczna (uciążliwa jedynie na Wenus, znośna na Jowiszu i najjaśniejszych gwiazdach, w pełni akceptowalna na Księżycu), - oba okulary ogniskują prawie idealnie w tym samym położeniu, - minimalna odległość ogniskowania to 35-40 metrów to dużo ale wciąż niewiele w porównaniu do 200 metrów w lornetkach klasy 28x110 ? lornetka wszechstronna do zastosowań astronomicznych, oglądania samolotów na przelotówkach czy podglądania przyrody, - pole zmierzone na pasie Oriona to 2,6° - podane na lornetce pole to 44/1000m (2,5°) , - o ile powiększenie lornetki to rzeczywiście 25x to okulary mają około 65° - nie ma efektu patrzenia przez dziurkę od klucza, - użyteczne 60-70% obrazu w środku, - świetne wyczernienie wnętrza; brak szarych lub białych uszczelnień ? wszędzie czarny mat na metalu, - przy masie 4800g całkiem dobrze współpracuje ze stabilnym statywem fotograficznym i głowicą olejową, - dekle na obiektywach i okularach świetnie przylegają, - w komplecie jest nawet pasek na szyję (to gdyby ktoś chciał skończyć z astronomią i nie tylko), - u nas praktycznie nie znana, a na świecie regularnie doceniana (przynajmniej w klasie entry/econo) jako świetna lornetka astronomiczna http://www.bestbinocularsreviews.com/binocular-awards-binocularscom-2013.php - porządnie wykonana, dobrze ogumowana, wodoodporna, zaazotowana, - powłoki FCM, szkło BAK-4, niepościnane źrenice wyjściowe, - pewne mocowanie statywowe, nic się nie kiwa i nie rozkręca nawet przy obserwacjach w okolicach zenitu, - pudło transportowe ? bez wodotrysków ale spokojnie spełnia swoją rolę. Wady: - ostatnie 1/3 pola to dosyć szybka utrata ostrości, - minimalna odległość ogniskowania mogłaby być jeszcze mniejsza, wystarczyłoby żeby ? była nie w pobliżu środkowego położenia okularów ale przy ich krańcowym położeniu i lornetka mogłaby spokojnie ogniskować od 15 metrów, - trudno znaleźć idealny rozstaw okularów i właściwe położenie oczu przy okularach, - brak wysuwanych odnośników na tubusach, obiektywy zagłębione w tubusach na około 20mm są dość podatne na zaparowanie i światła boczne ? w przyszłości będę musiał dorobić jakieś lekkie odnośniki z pianki. Księżyc w pełni ? całkiem inny niż w teleskopie nawet z bino, wspaniałe ślady od Tycho i Kopernika. Najmniejsze bezproblemowo obserwowane kratery mają średnicę 7-8 km. Słońce ? przepięknie widoczne nawet najmniejsze plamki i półcienie we współpracy z filtrami foliowymi ND5 Planety ? wyraźnie widoczne tarcze, pewna separacja pierścieni Saturna od tarczy, widoczna wyraźnie aktualna faza Wenus. Obiekty DS ? nie byłem jeszcze z Tachyonem pod smoliście ciemnym niebem, ale skoro z zaświetlonego podpoznańskiego osiedla wyraźnie widać M27 i majaczy M51, to pod ciemnym niebem może być naprawdę dobrze. M42 z osiedla wyraźnie widoczna, po założeniu filtrów OIII zarys ?zielonej mewy? aż bije po oczach Rozdzielczość ? z przyłożenia 4 składniki Trapezu Oriona (składniki A i B mają separację 8,7?); księżyce Jowisza ? rozdzielone przy separacjach rzędu 6-8?. Obsługa lornetki, pomimo jej gabarytów jest dziecinnie prosta. Przy powiększeniu 25x można ją spokojnie używać ze stabilnym montażem i głowicą olejową. Możliwość wkręcenia filtrów 1,25" to świetny patent. Obiektywy mają miłą dla oka głęboką zieleń, ale są trochę za płytko osadzone. Nie pościnane źrenice wyjściowe.
    1 punkt
  17. 1 punkt
  18. Nie jasność gwiazdy odgrywa tutaj największą rolę, ale tymczasowa amplituda
    1 punkt
  19. Plamy na Słońcu- Region 2696 16.1.2018
    1 punkt
  20. Dorwałem IC 2574 moją dwunastką wczoraj. Obiekt na początku zaskoczył mnie swą słabą widocznością. Co prawda dostrzegłem ją od razu po najechaniu w ten rejon nieba okularem 25mm, ale nie była czymś, co rzuca się łatwo w oczy. Po zmianie powiększenia z 60 na 107-krotne, wróciłem szybko do okularu 25mm. Po chwili udało mi się wyodrębnić dwa fragmenty galaktyki, jeden punkt, który był chyba gwiazdą i może odrobinę halo. Zaznaczyłem to na poniższym zrzucie ze sky-map-org. Może w lepszych okolicznościach i warunkach udałoby się wyłapać więcej, ja jednak nie poświęciłem jej wczoraj zbyt wiele czasu, ale pewnie jeszcze kiedyś tam wrócę.
    1 punkt
  21. Kolejne podboje setup ten sam 23 x 5 min obiekt - M51
    1 punkt
  22. Nie wiem jak u Was ale u mnie to był piękny wieczór ... tym piękniejszy, że pierwszy z telepem :-)
    1 punkt
  23. Gratuluję zakupu! Planetarny - nieplanetarny, apertura to apertura, a jakość obrazu na pewno wysoka. Jedynie do szerokich pól się nie nada
    1 punkt
  24. Wczoraj także oceniłem ją na 3,5 mag, choć muszę przyznać, że rzeczywiście mogła być minimalnie jaśniejsza
    1 punkt
  25. Dziś wieczorem udało mi się ponownie zaobserwować Mirę, jednakże jak na moje oko jest jeszcze delikatnie jaśniejsza od gwiazdy 3.5 mag W wolnym czasie spróbuje wrzucić jej fotkę z dzisiejszego wieczoru.
    1 punkt
  26. Mały związek z astro, ale w miarę fajnie wyszło. Dziwna poświata widoczna w prawym górnym rogu, co to może być ? Na pozostałych 4 fotografiach również widoczna, mniej lub bardziej.
    1 punkt
  27. 1.10.2017 Trzy plamy na Słońcu
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. Spotkanie C/2017 O1 z gromadą NGC188 Minionej nocy w swojej pozornej drodze na tle nieba kometa C/2017 O1 znalażla się w pobliżu gromady otwartej NGC 188 znajdującej się w gwiazdozbiorze Cefeusza w odległości około 5,6 tysiąca lat świetlnych. Gromada znajduje się niedaleko północnego bieguna niebieskiego. Kompocycja 12 klatek LRGB o łącznym czasie ekspozycji 25,5min. zbieranych za pomocą astrografu o średnicy 106mm w chwili wschodu Księżyca.
    1 punkt
  30. Munio przez gałęzie, szybka fotka po zebraniu materiału do startrails:)
    1 punkt
  31. A dzisiaj dotarł do mnie Samyang 135mm/2.0. Mniam, mniam.
    1 punkt
  32. Witam Moje pierwsze wypociny. Pierwsze dwie fotki zdecydowanie za długi czas ekspozycji. Na ostatniej też się trochę rozjechało. Fotografie prosto z aparatu, zero obróbki.
    1 punkt
  33. Pierwsze koty za płoty, zajawka jest straszna, żeby tylko nie przeszła.
    1 punkt
  34. W końcu doczekałem się pogody w bezksiężycową noc. Efekt to mozajka złożona z dwóch zdjęć wykonanych w dwie różne noce (15/16.10, 16/17.10). Centrum zdjecia ma współrzędne RA 04 44' Dec +52 52'. Czerwonawe zabarwienie to mgławica LDN 1418 (109'x109'), ciemne pola to mgławice LDN 1427, 1428, 1417, 1430 i wiele innych. Całkowity czas ekspozycji to 2x19,5min. FSQ106 z reduktorem 0,73x i kamera SBIG 11000M.
    1 punkt
  35. Wróciłem właśnie z urlopu w Bieszczadach, gdzie w tym roku niebywale dopisała pogoda - 5 nocy obserwacyjnych na 7 pobytu W związku z powyższym popełniłem kilka fotek, którymi chciałem się z Wami podzielić. Wszystko wykonane Canonem 6D niemod. oraz obiektywem Samyang 14 mm 2.8 i teleskopem FSQ-85ED. Na początek Droga Mleczna i tysiące kwiatów w ogrodzie Kamiennego Dworu w Krzywym koło Cisnej. To nasza ulubiona miejscówka, do której zawsze chętnie wracamy. Po 23 światła gasły i robiło się zupełnie ciemno. Warunki porównywalne do Roztok Górnych, choć nieco niżej n.p.m. W piątek wybrałem się w odwiedziny do wymienionych Roztok na mini zlot który tam się odbywał. Przy okazji cyknąłem szybką fotkę M31, ponieważ ostatnie jej zdjęcie zrobiłem w 2009 r. Pozdrowienia dla wszystkich którzy tam byli, lub wydaje im się, że byli Mam jeszcze 3 zdjęcia, które potem tu dorzucę. Bieszczady to po Chile i La Palmie zdecydowanie najlepsza miejscówka w jakiej byłem. Choć wilgoć tu spora, niebo było wprost genialne! No i te dzienne wędrówki po bezdrożach Otrytu i doliny górnego Sanu... ech Pozdrawiam
    1 punkt
  36. Ostatnia już fotka z Bieszczadów, to kompleks ciemnych mgławic w Cefeuszu: Barnard 169, 170 i 171. Sprzęt ten co powyżej (FSQ-85ED, EM-10, Canon 6D): 22x5 min, ISO1600 Kuba
    1 punkt
  37. Kolejna fotka - mgławica pyłowa E Barnarda Wolno mi coś idzie to obrabianie.
    1 punkt
  38. Podczas urlopu w Czarnogórze miałem w planie spędzić trochę czasu pod nocnym niebem. Nie wyszło z tego praktycznie nic, albo było trochę chmur , albo ja nie mogłem . W końcu udało się zrobić kilka pojedynczych astrofotek. Canon 6D , Tamron 28-75 2,8 Droga mleczna klatka 360sek , tło 120 sek i straszny dom
    1 punkt
  39. Z przyjemnością i dzięki za miłe słowa . A przy okazji jeszcze jakieś dzienne obrazki
    1 punkt
  40. Tytułowe pytanie zadaje sobie chyba każdy początkujący astroamator. Odpowiedź nie jest jednoznaczna a właściwie jest ich wiele. Zacznijmy od nierealistycznych oczekiwań. Internet i pisma popularnonaukowe pełne są wspaniałych zdjęć galaktyk i mgławic. Napatrzywszy się im, niemal każdy myśli mniej więcej tak: wiadomo, że aż tak dobrze nie będę widział, ale z grubsza mam pojęcie jak wygląda Galaktyka Andromedy (M31) lub Wir (M51), gromada kulista M13 w Herkulesie czy Wielka Mgławica w Orionie (M42). Po czym z lornetką, refraktorem 70 mm czy teleskopem Newtona 114 mm ruszamy na podbój kosmosu. No i klapa. Gdzie te wspaniałości? Niebo wcale nie wygląda jak na mapkach. Jeśli nawet rozpoznajemy parę gwiazd, to odległości między nimi na nieboskłonie są wielkie. Zbyt wielkie. Nie wiemy, gdzie dokładnie szukać. Nawet jeśli jakimś cudem znaleźliśmy miejsce gdzie powinien być obiekt marzeń, nic tam nie ma. No może czasem rozmyta plamka zamiast wielkiej kolorowej spirali czy kuli z gwiazd, albo krążek otoczony tęczową obwódką zamiast tarczy Jowisza z pomarańczowymi pasami i Wielką Czerwoną Plamą. Więc to tak? Nie potrafimy a może nas oszukano? Mamy zły sprzęt, opisy kłamią, zdjęcia są zafałszowane. Do diabła z tym astrohobby. Spokojnie, to nie tak. Nauczymy się. Sprzęt jest w porządku, opisy prawdziwe, zdjęcia rzetelne. Jak to możliwe? Nasze oczekiwania były nierealistyczne. Zdjęcia wykonane nawet teleskopem amatorskim, nie mówiąc o Hubble?u czy Kecku, to fotony zbierane i rejestrowane wielokrotnie nieraz przez długie godziny. Obrazy są łączone i obrabiane komputerowo. Tylko dzięki temu na otrzymanym zdjęciu obiekt jest taki jasny, rozległy i barwny. Niczyje oko tego nie widziało przez najwspanialszy sprzęt. Oko widzi słabe światło tylko dzięki ślepym na barwę pręcikom siatkówki. Czułe na barwę czopki wymagają znacznie więcej światła, na przykład dostarczanego przez gwiazdę. Betelgezę, Aldebarana i Arktura widzimy zabarwione, kłaczki galaktyk czy mgławic nie. Co człowiek może zobaczyć najlepiej ukazują szkice wykonywane przez obserwatorów. Szkice można znaleźć na internetowych forach astroamatorskich. Niektóre z nich mają specjalny dział poświęcony szkicowaniu. Koledzy potrudzili się nawet, by utworzyć szkicowy katalog obiektów Messiera. Z kolei opisy sporządzane są przez doświadczonych obserwatorów, znających niebo i umiejących posługiwać się sprzętem. Obserwacje wykonywano wielokrotne, w dobrych warunkach. Przecież nikt nie napisze w takim czy innym poradniku czy artykule: rozłożyłem sprzęt, lecz przez mgłę przebijały tylko najjaśniejsze gwiazdy i w dodatku okular ciągle wilgotniał, czy też: jak obserwowałem M31 to nadeszły chmury i M33 mogłem oglądać dopiero w następnym tygodniu. Więc opis mówiący prawdę i tylko prawdę najczęściej nie mówi całej prawdy. To tylko jej część, interesującą dla czytelnika. Tymczasem czytelnik myśli, że tak jest zawsze ? przejrzyste powietrze, ciemność, brak przeszkód zasłaniających horyzont. Autor książki czy artykułu na ogół zna niebo jak własną kieszeń. Nie jest to jednak wiedza wrodzona. Nauczył się tego podczas wielokrotnych poszukiwań, lektur, studiowania map. Jednak też nie wszystko natychmiast znajduje. Posługuje się mapami, programami komputerowymi, czasem systemem GoTo w teleskopie. My dopiero musimy uczyć się topografii nieba. Powinniśmy zdobyć odpowiedni atlas, zainstalować na komputerze program obrazujący nieboskłon, nauczyć się rozpoznawać gwiazdozbiory i jasne gwiazdy. Dopiero dzięki temu będziemy w stanie określić, gdzie znajduje się poszukiwana gromada gwiazd, galaktyka czy kometa. Obiekty widać lepiej lub w ogóle daje się zobaczyć w odpowiednią pogodę. Potrzebne jest czyste niebo i przejrzyste powietrze. Czasem nawet po słonecznym dniu zachód Słońca jest czerwony, okolice horyzontu przymglone a smugi kondensacyjne po przelocie samolotu ciągną się na pół nieba. To nie są dobre warunki do obserwacji słabych obiektów, zwłaszcza nisko nad horyzontem. Niestety wpływu na to nie mamy. Możemy tylko czekać, przyglądać się niebu, śledzić prognozy i być gotowi by wykorzystać pojawiającą się wyjątkowo dobrą widoczność. W dużym mieście, z balkonu obok latarni, oświetlonego podwórza czy parkingu przy ruchliwej szosie niewiele widać. Kontrast jasności między zaświetlonym niebem a mgiełką na nim jest zbyt mały. Oczy nie adaptują się do ciemności, której nie ma lub jest przerywana co chwilę. To częsta przyczyna niepowodzeń obserwacyjnych. Podobnie działa światło Księżyca. Właściwie znacznie gorzej, bo trudniej przed nim uciec. W takich warunkach nie dostrzeżemy słabych obiektów lub zobaczymy je marnie, nieporównywalnie gorzej niż pod ciemnym wiejskim niebem. Wreszcie bariera sprzętu. Sprzęt niewielki pokazuje mniej. Znacznym powiększeniem w teleskopie nie nadrobimy zbyt małej ilości światła zbieranego przez obiektyw. Co najwyżej ściemnimy obraz i popsujemy ostrość. Z kolei małe powiększenie w lornetce, zwłaszcza nienadzwyczajnej jakości, zwodzi punktowością niewielkich obiektów rozciągłych. Mgławica planetarna wygląda jak niebieska gwiazda. Gromada kulista to też gwiazda nieco rozmyta. Gdy te prawdziwe gwiazdy wyglądają przez naszą lornetkę także plackowato lub rozmazała je właśnie osadzona rosa, szanse odróżnienia gwałtownie maleją. Jaki wniosek z tego wszystkiego? Ty też możesz zobaczyć. By do tego doszło, przede wszystkim nie możesz rezygnować. Ucz się nieba i zdobywaj pomoce do tej nauki. Ucz się posługiwać jak najlepiej posiadanym sprzętem ? kolimować teleskop i przygotowywać go odpowiednio wychładzając, stabilizować lornetkę wieszając ją na statywie lub w inny sposób, chronić elementy optyczne przed zaroszeniem. Powinieneś znaleźć miejsce obserwacyjne osłonięte od świateł, najlepiej oddalone od ośrodków miejskich, szczególnie od południowej strony, gdzie obiekty górują na niebie. Jeśli chcesz obserwować słabe obiekty głębokiego nieba, jest to warunek niezbędny. No i jeszcze trochę szczęścia. Szczęście trzeba wspierać czujnością. Stałym zwyczajem powinno stać się śledzenie prognoz pogody, zwłaszcza w okolicach nowiu. Podobnie zabieranie sprzętu na wyjazdy wakacyjne. Bądź czujny i próbuj. Nadchodzi taka chwila, gdy wszystko się odmienia. Galaktyka Andromedy rozciąga się na trzy stopnie świecąc przyćmionym blaskiem jądra i mgiełką spiralnych ramion po bokach. Wprost czujemy, że ktoś na nas stamtąd patrzy. Gromada Podwójna kapie gwiazdami nie mieszcząc się w okularze. Wielki ptak Mgławicy w Orionie rozwija fosforyzujące skrzydła zrywając się do lotu. Już wiesz, że było warto. Zalecane lektury: http://astropolis.pl/topic/35198-szkicowy-katalog-messiera/ http://www.celestia.pl/Jak_obserwowa%C4%87 http://astropolis.pl/topic/36226-jak-widziec-wiecej/
    1 punkt
  41. Na szczęście mówimy o powiększeniu 25x, gdzie nawet dłuższe wygasanie drgań nie jest tak irytujące jak przy powiększeniach powyżej 100x. Mam nadzieję, że ostatecznie nie skończy na takim kombajnie:
    1 punkt
  42. Sytuacja jest rozwojowa. Napisałem pod wskazany przez nich adres, że mam filtr 2'' zakupiony w 2012 roku w Astromaket.pl (załączyłem fakturę), który daje efekty jak poniżej: i dostałem odpowiedź: Dear customer, thank you for your message. We confirm that your case qualifies for free of charge replacement. Kindly please let us know your full shipping address,we will send the replacement filter as soon as possible. If it is possible for you, we would be thankful if you could send the defective filter back to us for further evaluation after receipt of replacement. Again, we apologize for the inconvenience caused. Best regards, Service Team / AB BAADER PLANETARIUM GMBH
    1 punkt
  43. Piękna. Ja wczoraj próbowałem, ale nawet na zdjęciu znaleźć jej nie mogę
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)