Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.10.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. NGC 225 to gromada otwarta znajdująca się w gwiazdozbiorze Kasjopei w odległości ok. 2,1 tys. lat świetlnych od naszego Układu Słonecznego. Ta niebieska mgiełka to vdb4, młoda mgławica refleksyjna związana z gromadą. CT8,STF8300M,LMG11 LRGB 400:50:50:50
    14 punktów
  2. 60 x 280 sec L . 20 x 120 sec RGB. Asi 1600 mm Gso 8
    11 punktów
  3. Najnowszy obraz na zamówienie. Zaczęłam go końcem września, a teraz w końcu dokończyłam, łącznie zeszło na to kilkanaście godzin Akryl na płótnie, 70x50 cm
    9 punktów
  4. Obiekt miałem na liście już od dłuższego czasu W tym tygodniu było sporo dobrej pogody więc spróbowałem. Warunki miałem średnie - spora wilgoć, lekki cirrus, zmienny seeing. Materiału też mało więc nie wyszło może tak jak bym chciał ale też nie ma tragedii. Generalnie obiekt dość słaby powierzchniowo - myślałem, że wystarczą klatki po 5 sekund a okazało się, że musiałem świecić po 10s i więcej :/ O samym obiekcie - NGC 1514 zwana również "Kryształową Kulą". Mgławica planetarna z gwiazdozbioru Byka. Dość ciekawa jest centralna gwiazda tej mgławicy - będąca gwiazdą podwójną w skład której wchodzi biały karzeł ("produkujący" czerwone dżety widoczne tylko w podczerwieni) oraz umierającego olbrzyma (czerwonego ? - tutaj nie znalazłem info) który rozdmuchuje zewnętrzne, widzialne części mgławicy. Ten układ podwójny jest jednocześnie najjaśniejszą gwiazdą centralną w mgławicy planetarnej na naszym niebie (9,45 mag) Kadr świetnie wygląda kiedy złapiemy na nim również dwie sąsiadujące gwiazdy HIP 19397 oraz HD 26104 (odpowiednio 8,15 i 8,42 mag) Newton 250/1250 na NEQ-6 + ASI 178MM-C + Baader LRGB Kompozycja LRGB L - 250 x 10 s (gain 86%), nieguidowane RGB - 100 x 13 s (gain 86%) na kanał Offset - 50 300 darków na kanał skala setupu - 0,41''/pix?? Zdjęcie do downsize do 75%
    7 punktów
  5. NGC 896 GSO 150/600mm 6" F/4 Ha 7nm, ASI 1600mmc 22x 10min? Skala Bortlea 8-9
    6 punktów
  6. Wczorajszy seeing był rewelacyjny. Pierwsze klatki zacząłem zbierać około 21-ej czyli obiekt dość nisko. Tło było dość jasne ale poprawiało się z każdą kolejną klatką. Nie sądziłem że tyle się złapie w tle. GSO 150/600mm 6" F/4 OTA M-CRF + korektor komy 0,9 i jest światło 3,6 https://deltaoptical.pl/korektor-komy-sw?from=listing 17x10min Ha Dodam że skala Bortle`a to 8-9.
    6 punktów
  7. KjPn8 - kiedyś "odkryłem" tego dziwaka przy okazji fotografowania Bańki (poszukajcie na swoich fotografiach, możliwe że się załapała też) i chciałem ją jakoś efektowniej uwiecznić. Okazała się to być droga przez mękę. Nie dość, że mgławica jest ulotna jak oddech jednorożca (szczególnie pod moim niebem), to sprzęt jeszcze wyjątkowo stawał w poprzek w czasie tych sesji i koślawił mi gwiazdki. KjPn 8 (PN G112.5-00.1) to dość nietypowa mgławica planetarna w konstelacji Kasjopei częściowo zanurzona w otoczce wodorowej mgławicy Bańka NGC7635. Jej rozmiary kątowe to 14x4', a odległość do niej oceniana jest na 5200 lat świetlnych. Badacze (Steffen and Lopez Astrophys. J. v508, 696-706, 1998) sugerują, że jej kształt jest wynikiem działania strumienia materii z obiektu centralnego, który to strumień zmieniał kierunek z upływem czasu. Mógł on powstać w wyniku dwóch osobnych wybuchów z podwójnego układu gwiazd o podobnych masach. Jeden wybuch odpowiedzialny jest za powstanie długiej struktury w kierunku NW-SE. Drugi rozciąga się w kierunku NE-SW pomiędzy jaśniejszymi bąblami widocznymi na zdjęciu w odległości około 4 minut kątowych od siebie. Jądro mgławicy (widoczne jako jasny obiekt w jej środku) ma średnicę 4 sekund kątowych. 20.09, 29.09, 30.09, 10.04.2018, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, RGB 50:35:40 x 30 sekund, Ha 150x300 sekund, gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość średnia, seeing średni. Sam sygnał Ha, negatyw, wycinek kadru w skali 1:1
    6 punktów
  8. 12.10, 14,1% sky watcher 150/750, canon550d filtr moon&skyglow
    6 punktów
  9. Wczorajszej nocy 20 cali plus Nagler 13mm i Powermate 2,5 = x413. Nic więcej nie potrzeba w takim lustrze. Mgławica widoczna bezpośrednio bez potrzeby uciekania się do zerkania czy zakładania filtrów!!! To była ekstra noc obserwacyjna?
    6 punktów
  10. OpticStar 60/400mm, crop . Sony Nex F3
    6 punktów
  11. Taki tranzycik przed chwileczką nad Ustką Ustawiałem ostrość a wężyk był w łapie to pstryknąłem.
    5 punktów
  12. Wczorajszy Uran - łatwo go odnaleźć na wieczornym niebie.
    4 punkty
  13. Jak ciężko wraca się do pasji? Każdy niech sobie odpowie. Klimat nie rozpieszcza - te trzy słowa niby mówią wszystko, choć w rzeczywistości niedopowiedzenie jest ogromne. Jak musi wyglądać uprawianie naszej pasji w Kalifornii czy na Teneryfie, gdzie jedynym ograniczeniem jest w zasadzie Księżyc? Jak to jest jechać wtedy, kiedy ma się czas, siły i ochotę, a nie wtedy, gdy dziura w chmurach dyktuje tobie rozkład nie tylko obserwacji, ale i życia rodzinnego? Przegap jedno okno pogodowe, a stracisz miesiąc. Przegap trzy i jesteś out. Z czasem patrzysz na swoje sprzęty i myślisz ile miejsca zyskasz, co kupisz za ich wartość giełdową, dokąd pojedziesz, by zażyć nieco słońca. Jaki za to będziesz mieć rower, jaki szpej turystyczny, jakie cokolwiek. W międzyczasie wymyślasz sobie inne zajęcie, potem drugie i trzecie - i w którymś momencie stwierdzasz, że obserwacje w zasadzie jedyne co robią, to cholernie zaburzają rytm dobowy, tygodniowy i miesięczny. Łapiesz się w końcu na tym, że przebłysk garbatego Księżyca przyjmujesz z ulgą, bo oto na dobre minął kolejny nów i przez dwa tygodnie nie ma się co spinać. Witamy w Polsce, miejscu styku klimatu kontynentalnego z morskim. Chmury i pomieszanie zmysłów gwarantowane. ... Dziury w chmurach się trafiają. To te momenty, kiedy wyskakuję na balkon na piętnaście sekund, rozpoznaję Kapellę, mimo ciemnej wyrwy nie większej niż cała Lutnia, czasem nawet sięgam po lornetkę, żeby zerknąć czy po Nikonie WX da się obserwować czymś tańszym (da się, ale każde przyłożenie boli). Skanuję pola gwiezdne - co kiedyś uwielbiałem - ale teraz jakoś puls nie przyspiesza. I to nie tak, że Kosmos przestał być misterium. Wciąż jest, wciąż chętnie o nim czytam (może nawet więcej niż rok czy dwa temu). Ale jak mam popatrzeć, to stwierdzam, że zimno i nieprzyjemnie, a ja jestem zmęczony. ... Jest pogodny wieczór, kiedy idę po synka do szkółki tenisowej. Orion świeci dość wysoko, Syriusz mocno przebłyskuje między kostropatymi gałęziami drzew. Pojawia się myśl - a może wyskoczyć na chwilę za miasto? Zwątpienie jednak wykazuje się błyskawicznym refleksem: Ech, a co miałbym oglądać? Słabe i ulotne mgiełki, przy pewnie kiepskiej przejrzystości? Macham tylko ręką - w końcu i tak wszystko to już widziałem. Nie mogę się nadziwić, jak łatwo łykam własne kłamstwa. ... Czasami zastanawiam się, czy gotowość obserwacyjna nie jest rygorem, jak każdy inny. Jak regularne treningi, z których nie wolno wypaść, bo traci się kondycję i cały rytm związany z rozwojem mięśniowym i wydolnościowym? Z drugiej strony - rygor, który wymaga bycia w pełnej gotowości, ale do samego czynu nie zmusza, jest niezwykle męczący. Bądź gotowy, choć okno pogodowe może być za trzy tygodnie. Albo siedem. A kiedy przychodzi, ty masz ochotę na chwilę relaksu. Zastanawiam się, czy przypadkiem moje niechciejstwo wyjazdowe nie jest swego rodzaju buntem na pochmurną rzeczywistość, na frustrację naszym klimatem? Gotowość do obserwacji zaczyna być coraz bardziej męcząca, a ja przyjmuję wobec niej niemalże wrogą postawę. A pocałuj mnie, szanowna pogodo, o - tutaj. W samiućką rzyć. ... Na początku stycznia i meteo i sat24 pokazywały czyste niebo z wystarczającym wyprzedzeniem, by przygotować się psychicznie na wyjazd. Nie wiem, czy musiałem skorzystać, ale chciałem - choćby po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie - czy jeszcze mnie to kręci? Sprzedawać sprzęt czy trzymać? Próbuję sobie przypomnieć, co dają na niebie, żeby nie skończyć na samych messierach Woźnicy i Oriona. Przeglądam swoje stare wątki i czytam jak cudze. Tam było coś ciemnego a tu obok jasnego? Dobrze wiedzieć. Sprzęt zapakowany, w końcu jadę, a w głowie dźwięczą słowa: "Co ty robisz tu? (uuu-uuu) Co ty tutaj robisz?" ... Każde z zamiejskich skrzyżowań wyznacza granicę coraz lepszego nieba - właśnie zostawiłem za sobą podmiejskie, teraz mijam słabe wiejskie, a zaraz zrobi się przyzwoicie. Klepsydra Oriona świeci coraz śmielej, ale zbywam to wzruszeniem ramion. W końcu docieram do Blizin, skręcam wzdłuż lasu. Marek jest już na miejscu, krząta się koło swojej Synty 10. Niebo jest ładne, szczególnie zaraz po zgaszeniu świateł auta. Niczego nie urywa, a ja wciąż nie wiem czy to warunki czy martwica w sercu. Ukochany wcześniej Fujinon 10x50 pokazuje M41 i M42 takimi, jakimi chciałem je w swej frustracji pamiętać. Są moją wyblakłą kliszą, są moją odpowiedzią na pytanie ?czemu nie warto obserwować?. Cechuje je nijakość, mdła ulotność i ubogość. Uśmiech Kota z Cheshire jest wymuszony, kolejne messiery - kompletnie pospolite. Przypominam sobie o jakichś LDN-ach, które miały być po przeciwnej stronie Barnarda 34, a więc na południowy wschód od M37. Układ gwiazd jest wystarczająco charakterystyczny, by przypomnieć sobie gdzie należy wyzerkać LDN 1555 i 1550, rozdzielone trójkątem słabych słońc. O, to jest nawet ładne! Coś jakby drgnęło. Przerzucam się na Tereskę (22x85) i potwierdzam widoczność obu ciemnot. Przeskakuję między M37 i M36, by wyłapać owal Barnarda 34. Jego miękko wyrysowana elipsa jest ewidentna w większej lornecie. Wracam do M42 i M41 i wiem, że tej nocy potrzebuję nieco silniejszych bodźców z większej dwururki. Fujinon będzie od tej chwili głównie łapał wilgoć, zamiast fotonów, za to Tereska ma szkła pełne pracy. Wielka Mgławica w Orionie zaczyna w końcu intrygować. Mięsiste partie wokół czterech widocznych składników Trapezu odcinają się jasną, prostokątną plamą na tle szerokich skrzydeł, w których również da się wyłapać kilka pomniejszych smug. Powyżej majaczy miękki kleks Messiera 43, a jeszcze bardziej na północ zerkaniem przypomina o sobie Mgławica Biegacz. Poniżej bez większego trudu wyłapuję tycią NGC 1999 (Dziurkę od Klucza). Przesuwam kadr pod Syriusza, do M41. Gromada jest jakby przyćmiona, niemniej wyraźnie widać jej esowaty kręgosłup z dwiema czerwieniejącymi gwiazdami w centrum. Pamiętam jedną z relacji Łukasza Sujki, który wspominał o kolorach gwiazd w M41, jednak te zawsze mi umykały. Cóż, Tereska jest ze mną od niedawna - niby rok, ale tak naprawdę jest to nasza trzecia czy czwarta wspólna zimowa sesja. Mniejsze apertury nie miały dość mocy, by pokazać kolor gwiazd gromady. Przeskakuję do M35, a w jej okolicach odhaczam Collindera 89, a po nim NGC 2159, 2129 oraz parę IC 2156-7. Poniżej Choinka pokazuje tylko kontur, jakby jej wnętrze było wyprane z gwiazd. Zawsze tak miała, czy warunki siadają? Odpowiedzią jest trzecia opcja - wilgoć. Suszę więc obiektywy, a przerwę wykorzystuję na przeglądanie najnowszego zdjęcia Marcina Paciorka. Staram się zapamiętać układ ciemnych mgławic w okolicach NGC 663 w Kasjopei. Tak, tracę kawał adaptacji, ale zyskuję materiał obserwacyjny. Poza tym, i tak muszę czekać, aż szkła się nagrzeją. Dziesięć minut mija mi na niczym. Próbuję zagadać do koleżanki Marka, rozpaczliwie wyszukuję w głowie jakichś bardziej przyzwoitych dowcipów, żeby nie wyjść na kompletnego buraka, co nie do końca mi się udaje. ... Wracam do lornety. Wycelowuję w Kasjopeję bez większych nadziei na sukces. Tym razem to nie nastrój się udziela, a wcześniejsze doświadczenia z tutejszymi pyłami. Największym problemem tego kawałka nieba jest to, że każda większa przestrzeń między gwiazdami wydaje się być zapylona (przynajmniej dla kogoś, kto próbuje szukać ciemnotek). Dodatkowo, każda jaśniejsza gwiazda podbija kontrast z tłem, co dodatkowo może wprowadzać w błąd. Ogólnie rzecz ujmując, nie jest problemem wyłapać "wielkoskalowe" przepylenia w Kasjopei, jak dwustopniowej długości LDN 1310 - co do tych nie mam wątpliwości, że je naprawdę widzę. Prawdziwe trudności zaczynają się przy próbach wyłapania zwartych globuli i pasm, na które właśnie postanowiłem się zasadzić. Zdjęcie Marcina Paciorka, przedstawiające okolice gromady NGC 663. Źródło: http://www.astromarcin.pl/images/clusters/NGC663/ngc663_Area_2017_2000_desc.jpg Ku memu zaskoczeniu, pociemnienie na północ od NGC 654 okazuje się być nieźle widoczne, a zerkaniem zdaje się wyskakiwać z tła węższy i ciemniejszy kosmyk pyłowy. Jednak gdy dla upewnienia przerzucam zerkanie na południe od gromady, doświadczam podobnego efektu. Tak więc mimo widocznego pociemnienia okolic LDN 1332-1334-1337, ciężko mi jest odtrąbić pełen sukces wobec zlania się LDN-ek z ich tłem. Natomiast zaskakująco łatwo wyskakuje kleks po drugiej stronie barwnej pary gwiazd w okolicach NGC 659. Najlepiej odcina się południowy kraniec mgławiczki, daje się też zauważyć jej nieco elipsoidalny kształt. Z lekkim trudem, wypatruję owe pociemnienie również w 10x50. Chyba po raz pierwszy podczas tej sesji w końcu się uśmiecham - mam LDN 1343! Haczyk w tej sytuacji polegał jednak na tym, że pomyliłem kierunki na niebie i w rzeczywistości wyłapałem coś spoza katalogów - zdjęcia w podczerwieni czy obrazy z katalogu tokijskiego pokazały później, że faktycznie nie ma się czym podniecać - ot, kleks jakich wiele. Gwiazdy z tego raczej nie będzie, po co więc zaśmiecać katalogi? I co z tego, że widać w lornetce? Warunki zdają się nieco siadać, więc szukam łatwego celu - może będzie nim Karmazynowa Gwiazda Hinda, o ile nie jest w swoim minimum? Kilka konsultacji z Pocketem i Interstellarum i mam w polu widzenia słabą, lecz wyraziście czerwoną gwiazdę. Kolor widać znacznie lepiej w Teresce, ale i Fujinon daje sobie radę całkiem nieźle. Wołam towarzyszy. - Betelgeza przy niej jak sprane gacie, co? - pyta retorycznie Marek. No, nie da się ukryć. Łapię M79, również w Zającu, a następnie wykonuję skok do prawego ramienia Oriona, gdzie sama wpada w kadr wielka Głowa Małpy, a półtora kadru pod nią - NGC 2169 i 2194. Ta pierwsza nigdy nie robiła na mnie wrażenia, natomiast zawsze miałem słabość do drugiej z nich. Ładny byłby Obiekt Tygodnia, myślę, ale pewnie jest to kolejna gromada bez ciekawej historii. Ot, kolejna drobinka rzucona niedbale nieopodal równika galaktycznego. Niemniej, widok jak zawsze piękny. - Marku, nagrzejesz swoje auto? Bo w moim zapalą się światła, jak odpalę silnik. - Jasne. Dawaj te lornety. ? Odpadam od Drogi Mlecznej, chcę przypomnieć sobie kilka pozagalaktycznych obiektów. Łapię M94 przy Cor Caroli i kolejną galaktykę zaraz za Betą CVn (NGC 4490). Ta jest nieco wydłużona i choć wyraźna, miękko zatopiona w tle. NGC 2903 w Lwie prezentuje się słabo w dziesięciu calach, ale zaskakująco ładnie w 22x85. I jak tu się przekonać do newtonów? Chłodny wiatr dmucha w polik. Jest zimnawo, ale na swój sposób przyjemnie. Biorę statyw z Tereską i odchodzę od lasu, poprzez zamarznięte brózdy pola. Czuję, że niebawem trzeba będzie się zbierać, nie ma co czekać, aż galaktyki wychyną zza lasu. Celuję w M81 i M82, są skromniejsze niż potrafią czasem być. Galaktyka Bodego jest wyraźnie ograbiona z halo swoich ramion, Cygaro również wydaje się być przykurczone. Wyłapuję słabo widoczną, jakby przymgloną NGC 3077 oraz zaskakująco wyraźną w tych warunkach, aksamitnie miękką NGC 2976. Do grupowego kompletu łapię NGC 2403 w Żyrafie, mgiełkę wciśniętą między parkę gwiazd, jakby lekko wydmuchniętą ku północy. Próbuję również sił z Tripletem Lwa, ale muszę zadowolić się duetem Messierów. Odpuszczam galaktyki, wracam jeszcze do kilku gromad. Warunki przy M48 poprawiają się. Wcześniej nieprzeciętnie mdła, teraz jakby przywołała swoje gwiezdne stadko do porządku. Poniżej łapię NGC 2506, która nie daje się rozbić, choć jej widok jest dziwnie niespokojny przy dłuższym wpatrywaniu się, jakby zerkaniem próbował uformować się nieco bardziej konkretny obraz. Leżąca bardziej na południe NGC 2539 jest rozbita, choć składniki przebijają się przez wiszącą wilgoć z najwyższym trudem. W 10x50 klaster wygląda jak ślad oddechu na optyce. Próbuję wyzerkać pojedyncze składniki, lecz całe rozbicie gromady, cała jej ziarnistość sprowadza się do tego, że mgiełka ledwo łapie dziury pomiędzy jaśniejszymi, nie do końca zdefiniowanymi punktami, a poszczególne źródła światła uparcie zlewają się ze sobą tworząc dziwną, kleistą sieć. Więcej z tej nocy nie wycisnę, naprawdę trzeba się zwijać. ... Na sam koniec łapię oddech. Przesuwam wzrok po polach Wielkiego Psa i Rufy. Początkowo w 22x85, później w 10x50. Pamiętam, że zawsze mnie to na swój sposób koiło - koi i teraz. To tylko nieco inne doświadczenie Kosmosu niż stanięcie pośrodku polany i zadarcie głowy w górę, gdy patrzysz na niby znane konstelacje i uświadamiasz sobie, jak specyficzną perspektywę łapiemy wszyscy, obserwując Wszechświat z tej nic nie znaczącej kupki gruzu, zwanej Ziemią. Ale to nie jest ważne. Ważny jest równy, spokojny oddech, który wraca w tej chwili. Oddech, który z powrotem porządkuje w głowie rzeczy, dzieląc je na ważne i nieważne. Oddech, po który jechałem.
    3 punkty
  14. Mars z wczorajszej nocy - pomimo ładnej pogody, Mars skakał w po całym ekranie
    3 punkty
  15. Nikon D7200, iso 200, 1/160s, 5,6 , Tair-3S
    3 punkty
  16. Wszystko już skompletowane, dziś szykują się pierwsze obserwacje, zapomniałam tylko wziąć Interstellarum z Krakowa
    3 punkty
  17. Łącznie 320min - 8min ISO800. Kilka darków i trochę biasów (wiem trzeba więcej ). No ale przydałoby się wyrzucić filtr z lustrzanki albo kupić body do Afoto Z efektu jestem zadowolony pomimo szumu bo to jedna z niewielu fotek które mi się tak na serio podobają - będzie zapewne na konkurs
    3 punkty
  18. Wczorajszy młokosik ustrzelony, podczas wieczornej włóczęgi (oczywiście z pieskiem) po parczewskich polach Olympusik E-420 z dużym kitem. W purpurze ze 100 mm... W purpurze ze 150 mm... W odcieniach czerni ze 150 mm.
    3 punkty
  19. Rozumiem, że tu masz na myśli czas ekspozycji, a nie przesłonę. Rozumiem, że to jest Twoja pasja i chcesz się nią podzielić. Jeśli jesteś gotowy przyjąć konstruktywną krytykę to ja jestem gotowy podzielić się swoimi uwagami. Jak dla mnie temat ma wielki potencjał, ale nie wystarczy cyknąć kilka fotek by kogoś zainteresować. Proponuję zainspirować się artykułami Boba Kinga, np.: https://www.skyandtelescope.com/observing/how-to-see-and-photograph-geosynchronous-satellites/ https://www.skyandtelescope.com/observing/satellites Upoluj np satelitę telewizyjną. Użyj statywu. Zrób fajne zdjęcie. Opisz jak go namierzyleś, kiedy jest najlepiej widoczny i dlaczego. Poszukaj o nim danych. To tylko taki przykład. Może być GPS, czy satelita meteorologiczny. Jest o nich multum danych na forach elektronicznych. Bo jeśli zaczynasz tak: To ja już przestaje się interesować bo wiem, że niczego się nie dowiem. Życzę czystego nieba i powodzenia w rozwijaniu pasji. Czekam na Twój post który zgranie ogrom like'ów.
    2 punkty
  20. Przemyślany kadr. Magenta precz i będzie ok.
    2 punkty
  21. Latem (początek VIII) robiłem kilka gromadek, trochę treningowo nowym teleskopem, ale też dokumentacyjnie uzupełniając swój katalog eMek. Przy takim założeniu nie zbierałem za dużo materiału więc szału nie ma ... dopiero pod koniec IX znalazł się czas na obróbkę ... dygresja po drodze zaskoczyła mnie M73... naprawdę nie spodziewałem się takiYego widoku (niestety pojechana, tej nocy miałem chyba coś poluzowane) później poszły na warsztat inne i na samym końcu M15. Po dwóch dniach ślęczenia przy obróbce już szykowałem się do wrzucenia do oceny na forum, ale jak zawsze uruchomiłem przeszukiwanie czy ostatnio się już nie pojawiła (aby nie zakładać nowego wątku) i niechcący wpadłem na wątek - "Foto Challenge ? obserwatorze rzuć wyzwanie fotografowi Edycja 2" Wśród kandydatów pojawił się Pease1 w M15 ... no i zaczęły się poszukiwania obiektu na moim zdjęciu, teraz już po ankiecie ww. konkursu, w 6" pokazuję czego dotyczył challenge z drugiego miejsca na początek cała fotka EQ6,EOS350mod,MN66,19x60s,drizzle x2 i zbliżenia (po lewej z dekonwolucją z prawej bez) ps cyt. Wiki: At magnitude 15.5, it requires telescopes with an aperture of at least 300-millimetre (12 in) to be detected
    2 punkty
  22. Crab Sprzęt ten co zawsze Asi 1600 i Gso 8 cali L 30 x 300 sec . RGB 15 x 120 sec.
    2 punkty
  23. Sekwencja wczorajszych chmurek (u mnie panoszyły się praktycznie przez cały dzionek), czyli od świtu do zmierzchu.
    2 punkty
  24. Księżyc z Jowiszem z dzisiaj. Na mojej miejscówce wiało niemiłosiernie. Z 3 timelapsów (~600 zdjęć) udało się wybrać pojedyncze fotki, reszta rozmazana poszła do kosza. Jedno z tych kilku w miarę nieporuszonych wiaterm
    2 punkty
  25. Trochę jeszcze mniej popularnych klatek czeka na dysku, ale na chwilę wróciłem do starszego materiału z oklepańcami. Igły nie trzeba nikomu przedstawiać, miałem trochę kłopotów z opanowaniem koloru (to przez te niezwykłe upały prawdopodobnie), ale w końcu udało się całość zbalansować jakoś w miarę poprawnie chyba. 18-19 kwiecień 2018, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, LRGB 100:15:12:15 x 2 minuty, gain=0, niebo podmiejskie. Przejrzystość dobra, seeing średni-dobry.
    2 punkty
  26. Miałem APM 25x100 MS. Dobry wybór - a już w roli pierwszej lornetki to już naprawdę konkretny kaliber. Wielka lorneta o naprawdę zadziwiająco małej masie - operowanie na statywie niewiele trudniejsze od 15x70 Ba8, a zasięg znacznie większy. Bardzo dobra transmisja, wiele obiektów można ją już podziwiać. Jak ją miałem to przez jej wagę (i trochę z lenistwa), w zimie nie wychodziłem na zewnątrz, a tylko w ciepłym pokoju trzymałem ją w dłoniach podpartych o parapet i podziwiałem zimowe niebo. W taki sposób, szczególnie zapamiętałem widziane przez nią piękne gromadki M35, M36, M37 i M38 - godne jej obiekty. Miłych obserwacji
    1 punkt
  27. Spiralna struktura M33. Galaktyka Barnarda paczaniem na wprost. Pętla Barnarda bez filtra. Wystarczy wyjąć lornetkę z bagażnika.
    1 punkt
  28. Rysowałem to na tablecie firmy WACOM. Szkic jest prawdziwym odwzorowaniem obrazu i koloru tego, co widziałem w okularze 6mm/10mm + 2x Barlow GSO (Obraz powiększyłem dwukrotnie cyfrowo, abyście wygodniej mogli ocenić i ujrzeć detale) Dobson Synta 6", Pentaflex. 150/1200.
    1 punkt
  29. Mnie nie dali walizki!!!!Tylko karton!!!! Gratulacje, do zobaczenia w Zatomiu
    1 punkt
  30. Ja może tylko przypomnę, że teraz jest słaby czas na planety. Wątek w którym o tym pisaliśmy poniżej:
    1 punkt
  31. http://www.astrokrak.pl/content/12-teleskop [mention=6873]pmochocki[/mention] dublet a tak poza tym zanim się zrobi masło maślane to należy rozróżnić że określenia 1. Achromat, apochromat itp. (stopień korekcji obiektywu) 2. Dublet, tryplet itp (budowa obiektywu) 3. ED, SD itp (rodzaj szkła zastosowany w zazwyczaj jednym z wielu elementów obiektywu) zgodnie z powyższym rozróżnieniem mówią nam o 3 różnych nie koniecznie związanych ze sobą zagadnieniach.
    1 punkt
  32. Dzięki, u mnie jest tak przez cały dzień, więc pewnie zaraz i ja w ciemnicę uderzę. Wszak weekend mamy, a i Munio wcześnie kładzie się spać. Na kumpla czekam i siuup ...
    1 punkt
  33. @dziki1 piękne zdjęcia i piękne chmury. Już chciałem pisać, że Ci zazdroszczę, ale u mnie wczoraj było tak: Żadnej chmurki na calutkim niebie. Wreszcie mogłem pojechać na obserwacje.
    1 punkt
  34. One tez podziwiają Canon 550D z Tamronkiem 70-300, automat na widoczki. Szadź na niebie
    1 punkt
  35. Tak wielkość ma znaczenie i sam tego doświadczam Obserwacja_1, Obserwacja_2. Dlatego pisałem, wyraźnie, że kolega musi przemyśleć czy będzie miał motywację dźwigać Syntę 8". Nie ma teleskopu idealnego. MAK 127 jest mały i kompaktowy, nie wymagający co do okularów, nie ma aberracji chromatycznej, za dnia też fajnie się sprawuje, idealny do biono, oprócz księżyca i planet, pokaże fajnie układy wielokrotne, gromady kuliste, jasne mgławice planetarne i inne zwarte DSy. Ale trzeba go chłodzić (niby drobiazg, ale dla mnie stało się to problemem), ma wąski przelot, który wraz z dużą światłosiłą sprawia, że maksymalna źrenice jaką uzyskasz to 2.5mm, a pole to 1.4* (SWAN 33mm). Więc dla obiektów gdzie preferujemy dużą, źrenice (np rozległe galaktyki, rozległe i słabych mgławice emisyjne czy refleksyjne i pozostałości po supernowych) czy duże pole - rozległe gromady otwarte nie będzie się dobrze sprawował. Ale na przykład taki SW 120/600 - ta sama waga i prawie dwa razy dłuższy od MAK 127, ale nadal kompaktowy teleskop. Totalna odwrotność. Chłodzenie nie jest problemem, idealny do szerokich pól i daje dużą źrenicę. No ale ma aberracje chromatyczną na jasnych obiektach, jest wymagający co do okularów - po prostu wszystko odwrotnie. Czy jest gorszy od MAKa - chyba nie, jest inny. Dlatego tak strasznie trudno doradzić komuś pierwszy teleskop bo, każdy ma inne preferencje. No to na koniec SCT i Newton. Bo tu mówimy o 8" a nie o 5" czy 4.75" - a to już jest znaczna różnica. Na wyjazdy pod ciemne niebo jak jest samochód chyba jednak lepsze. Newton 8" na Dobsonie, tańszy, cięższy, większy niż SCT, ale w pojęciu samochodowym nadal mobilny. Trzeba kolimować za to krócej się chłodzi. SCT 8" drogi, rzadko trafiają się używki, trzeba chłodzić i trzeba mieć odrośnik i/lub grzałkę. Bardziej kompaktowy i lżejszy od Newtona. Nie ma problemu z przelotem i zastosowaniem długich okularów jak w MAKu. Można też zastosować reduktor ogniskowej i jest idelny do bino. To prawda, ale j abym stawiał na refraktor jako uzupełnienie Synty 8". Na koniec muszę uczciwie przyznać, że @Mateu898 trochę racji ma, bo ja swojego MAKa nie sprzedałem, bo lubię sobie przez niego z balkonu popatrzeć. Mimo wszystko ja bym proponował w tej kolejności: SCT 8" lub Newton na Dobsonie - po rozważeniu ceny, wagi i rozmiaru MAK 127 lub SW 120/600 - po rozważeniu preferencji obserwacyjnych. I już zupełnie na koniec - warto się z kimś umówić i pooglądać przez różne sprzęty przed zakupem. Czasami to łatwiej napisać niż zrobić - ja kupowałem swojego MAKa 127 w ciemno
    1 punkt
  36. Nisko na zachodzie wąski Moonio. EOS-M10,135mm,ISO 200,chyba 4 sekundy. Pozdrawiam
    1 punkt
  37. Gromada otwarta NGC7086 w Łabędziu. Położona dość daleko od nas (jak na gromadę otwartą), bo w odległości około 4200 lat świetlnych. Z tego też powodu jest dość kompaktowa i mieści się w polu widzenia 10" baryłki. Rzadko fotografowana, całkiem możliwe, że to krajowa premiera. 27.09, 05.10.2018, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, LRGB 50:30:20:25 x 60 sekund, gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość średnia, seeing średni.
    1 punkt
  38. Cześć Usiadłem w końcu do materiału z jesiennego zlotu Miłego oglądania! Pozdrawiam Pojedyncza klatka Wschód Księżyca Zatomski Dąb Blady świt Roman w akcji Wschód Słońca Ameryka ok 15 klatek Kometa Giacobini-Zinner (21P) 200mm Giacobini-Zinner (21P) 560mm M31 m33 m 45 m51 m 101 NGC 6960
    1 punkt
  39. Messier 35 i NGC2158 Obiektów nikomu nie trzeba przedstawiać są bardzo znane Dane sprzętowe: NEQ6, OOCT8, Atik383L 1x120s 10x120s Opis. Mapka położenia.
    1 punkt
  40. Niechcąco złapany przed chwileczką
    1 punkt
  41. Witamy kolejnego moonhoaxera Kilka spraw na starcie 1. Teleskop Hubble'a, ani nigdy nie był zdolny do zrobienia zdjęć, na których byłoby widać lądowniki księżycowe, ani nigdy nie będzie, ponieważ ma tylko 2,4m średnicy, zaś, aby tylko uwiecznić jako małe punkciki te lądowniki z tej odległości to trzeba teleskopu o średnicy co najmniej 100m, a takiego nie ma i długo nie będzie. 2. Sugerowanie jakoby NASA robiła jakieś uniki przed wykonywaniem zdjęć Księżyca teleskopem Hubble'a jest niedorzeczne, bo po pierwsze jak wyżej podano, zrobiła takie zdjęcia, a dwa niby po co fotografować Księżyc teleskopem Hubble'a? Co to ma dać? Przecież mamy na orbicie Księżyca sondy, które z bliskiej odległości robią o wiele lepsze zdjęcia w wielokrotnie większej rozdzielczości niż mógłby to zrobić HST. 3. Sarkazmu można używać, owszem, jeśli się ma rację. Niestety używanie sarkazmu, gdy ewidentnie się jej nie ma wychodzi żenująco, wręcz człowiek robi z siebie.... no już nie powiem kogo. 4. Teleskop Hubble'a ma jedynie awarię kolejnego koła reakcyjnego i po chwilowym przestoju z tym związanym nadal będzie działał na pozostałych dwóch kołach (jeśli wszystko będzie ok z tym kołem, które właśnie uruchomili w zamian za to, które się popsuło, co właśnie sprawdzają). 5. "NASA zabraniała" - a komu niby zabraniała? Przecież jak sam zauważyłeś, NASA wykonała zdjęcia Księżyca teleskopem Hubble'a. Chyba brakuje trochę konsekwencji w zdaniach, które piszesz? 6. Hipotetycznie, gdyby powstał taki gigantyczny teleskop z systemami optyki pozwalającymi zrobić zdjęcia, na których czysto matematycznie możliwe byłoby uchwycenie lądowników. I gdyby zrobiono te zdjęcia tym teleskopem i byłoby na tych zdjęciach widać te lądowniki - to przyznaj - powiedziałbyś, że są sfałszowane, prawda? xD
    1 punkt
  42. Mgławica Pacman (Sh2-184) w palecie HST. Bardzo popularny obiekt, który jest obowiązkowy dla każdego astrofotografa. Jest bardzo wdzięczny do fotografowania w wąskich pasmach siarki, wodoru i tlenu ze względu na spore ilości tych gazów w mgławicy. Zdjęcie jest uwięczeniem kilku sesji na przełomie września i października, ktore łącznie złożyły się na ponad 19 godzin materiału. Szczegóły techniczne zdjęcia https://www.astrobin.com/370421/
    1 punkt
  43. Chodzi mi po głowie jeszcze jedna idea, tylko muszę przekonać do niej kilku kolegów. Otóż warto chyba byłoby pokusić się o ocenę techniczną wykonania trzech czołowych zdjęć z każdego miesięcznego konkursu dla początkujących w celu pokazania ewentualnych niedoskonałości a może i metod jakimi można się ich pozbyć. Sam nie dam rady poza tym byłoby to mało wiarygodne. Spróbujemy pogadać, może się uda zachęcić dwóch trzech kolegów z tej grupy doświadczonych żeby spojrzeli i napisali kilka słów.
    1 punkt
  44. Kolejny obiekt. Kometa Giacobini-Zinnera jest kometą okresową należąca do rodziny komet Jowisza. Okres orbitalny wynosi 6.59 lat. Dodatkowo jest ciałem macierzystym roju meteorów zwanego Drakonidami. Kometa Giacobiniego-Zinnera stała się pierwszą kometą, do której zbliżyła się sonda kosmiczna. 11 września 1985 sonda ICE przeleciała w odległości 7862 km od jądra komety, dokonując pomiarów materii w obrębie jej głowy i warkocza. Pomiary skoncentrowały się na magnetycznej interakcji plazmy z wiatru słonecznego z rozszerzającą się otoczką komety. Dane sprzętowe: 2018-08-19, NEQ6, OOCT8, Atik 383L 1x180s Stack na kometę - 30x180s Trasa komety na tle gwiazd. http://fg-kometen.vdsastro.de http://fg-kometen.vdsastro.de/pix/21P/21P_4_19082018.htm
    1 punkt
  45. 1 punkt
  46. NGC 6960 2h56min z ISO 800 (po 8min) - tyle materiału to chyba pierwszy raz zebrałem + 7xdark +22bias... Obrabiane w PIX i PS: Żonie się podoba czyli wyszło ładnie
    1 punkt
  47. Dzisiejsze Canon 50D , radziecki lustrzany MTO 10/1000 , ISO 200, 1/125 s
    1 punkt
  48. Byliśmy i zobaczyliśmy Niebo wyczyściło się przed północą i nie było już żadnych chmur. Przy okazji zrobiłem takie zdjęcie M17 - przerobione tylko na szybko no i z braku czasu to tylko 13 klatek po 2 minuty ale pokazuje, że niebo jest tam bardzo przyzwoite - muszę jeszcze w końcu flaty zrobić ale jakoś nigdy nie mam na to czasu...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)