Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.01.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Witam, Od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie myśl o zakupie lornetki o parametrach ok 12x50. Źrenica 7mm w aktualnie posiadanej lornetce jest wymagająca jeżeli chodzi o zaświetlenie. Do tego wychodzi, że mam lekki astygmatyzm i gwiazdy iskrzą. Myślałem nad lornetką APM 12x50 ED, ale 2000 zł na eksperyment to jednak sporo, a nie mam pewności, czy taka lornetka mi podejdzie. Do tego indywidualne ostrzenie... W czasie przerwy świątecznej z braku pogody trochę pochodziłem za ptakami i zwierzętami z lornetką DO Titanium ED 8x56 i stwierdziłem, że jednak centralne ostrzenie jest dla mnie istotne jeżeli sprzęt ma być uniwersalny. Po powrocie kupiłem Nikona AE 12x50, żeby się przekonać czy tego typu lornetka będzie mi pasowała. W razie czego strata przy odsprzedaży będzie niewielka. Sama lornetka jest zaskakująco niewielka i całkiem solidnie wykonana. Nie jest to poziom DO Titanium, ale nie sprawia wrażenie delikatnej. Zaraz po zakupie pojawiło się trochę dziur w chmurach, więc mogłem rzucić okiem na gwiazdy. Lornetka zamontowana na monopodzie całkiem ładnie pokazuje gwiazdy pod bardzo jasnym, miejskim niebem. Plejady wyglądały świetnie w tym powiększeniu. Akurat całe mieszczą się z lekkim zapasem w ostrej części pola. Ostre jest jakieś 60% pola i później stopniowo się pogarsza ale tragedii nie ma tak gdzieś to 80%. DO 8x56 jest tutaj niewiele lepsza. Dzięki źrenicy wyjściowej 4mm iskrzenie nie występuje, a gwiazdy są jak w refraktorze. Dzienne obserwacje też wypadły na razie dobrze. Aberracja jest. W 8x56 ED w centrum nie ma jej wcale i pojawia się dopiero na krawędzi pola. W Nikonie widać ją na gałęziach nawet w centrum, ale jest jej naprawdę niewiele i kiedy jej nie szukam, to jej nie widzę. Zobaczymy na Księżycu. Odblaski na lampach są nieco większe niż w DO Titanium, ale tego się spodziewałem po rzucie okiem na powłoki, które są dość nieliczne. W sumie szkoda, że nie ma wersji Pro tej lornetki, z dobrymi warstwami i może nieco lepszą korekcją pola. Chociaż właściwie to była i nazywa się Nikon EX Jedną rzecz, która od razu wymieniłem to muszle okularów. Może i są fajne jak się obserwuje w okularach, ale poza tym za twarde i niewygodne. Wydrukowałem sobie nowe, do tego nowa zatyczka i jest już wygodnie. Nadal jest regulacja wysokości, ale nie widzę powodu żeby jej używać. Regulacja dioptrii w prawym okularze nie obraca samego okularu co jest plusem.
    3 punkty
  2. Dzisiaj za oknami mnie się odmieniło,dziury w chmurach,obłoczki zaczęły łapać niskie światło słońca. i jeszcze taka panoramka z trzech fotek pokazująca sporo błękitu powyżej 50-ciu stopni nad horyzontem. Niestety dziury w chmurwach na powrót szczelnie się pozamykały. Pozdrawiam
    3 punkty
  3. Historia prawdziwa: Pewna poważna pani wybrała się z przyjaciółką na wycieczkę do Paryża. W Paryżu, jak to w Paryżu, mieszanka etniczna. Stojąc w kolejce bodajże do Luwru, pani, nudząc się nieco, patrzy po sąsiadach i komentuje do koleżanki: popatrz, jaki czarny Murzyn. W tej samej chwili Murzyn odwraca się, spogląda na panią i mówi po polsku: a widziała pani kiedy białego Murzyna?
    3 punkty
  4. A ja proponuje abyś najpierw umówił się z kimś z okolicy kto posiada sprzęt i zobaczył, czy taki Ci odpowiada. Kase zbiera się długo, a bardzo szybko wydaje, także nie ma nic gorszego jak nieprzemyślany i nieprzetestowany zakup. W mojej ocenie Dobson 8? też był idealnym teleskopem aż przez niego nie spojrzałem u znajomego. Wtedy zdałem sobie sprawę jak wielką głupotą jest kupowanie czegoś tylko dlatego, że ktoś inny to poleca. Byłem o krok od wyrzucenia kasy w błoto. Pamiętaj, że najlepszy sprzęt to taki, którego najczęściej używasz, nieważne czy to Dobson 10?, czy lornetka 15x70. Ważne byś Ty miał radość z częstych obserwacji, bo to kluczowe. W moim przypadku taki Dobson byłby wyciągany kilka razy w roku, a lornetka jest używana prawie zawsze, gdy jest pogoda. Jedni lubią zanurzać się w bezkres kosmosu, a inni "polować" na dane obiekty Załączam zdjęcie (źródło: Gary Seronik "Binocular Highlights" ) Cierpliwości życzę w wyborze
    2 punkty
  5. Jak to już podkreślił przedmówca nie ma żadnych astronomicznych przesłanek na to by rok zaczynał się akurat od 1 stycznia. Równie dobrze mógłby się zaczynać w marcu czy tam w sierpniu jakby kto wolał. Co do tego całego World Calendar, o którym wspominasz to nie jestem pewien czy jest to lepsze od obecnie stosowanego sposobu rachowania czasu. W sumie rzeczy to żaden zdaje mi się sposób nie będzie idealny a to dlatego, że ustalając rok kalendarzowy trzeba to zrobić precyzyjnie, to znaczy podać długość trwania roku w jakiejś jednostce. Obecnie jest to 365 dni a w latach przestępnych dni tychże jest 366. te z kolei dalej precyzuje się jako odcinek czasu długości 24 godzin, te z kolei... no każdy wie co dalej ? Dochodząc do sekundy staje przed nami już konkretna i bardzo precyzyjna definicja mówiąca tak: sekunda to czas równy 9 192 631 770 okresom przejścia pomiędzy podpoziomami f=3 i f=4 struktury nadsubtelnej poziomu podstawowego S1/2 atomu cezu 133 znajdującego się na poziomie morza. Nieważne czy się tą definicję rozumie czy nie, ważne to, że określa ona sekundę bardzo precyzyjnie i w sposób niezmienny, bo czy to teraz będziemy badać ten Cez czy za 13,5 miliarda lat to nie powinno mieć to wpływu na długość sekundy określaną przez przejścia atomowe tegoż pierwiastka. Precyzja określenia i niezmienność wartości podstawowej jednostki czasu układu SI jest konieczna dla naszej cywilizacji. Systemy GPS to tylko początek bardzo długiej listy urządzeń, usprawnień i innych ulepszaczy pomagającym ludziom przetrwanie na ZIemi. A jako, że sekunda jest także podstawą do określenia długości trwania roku kalendarzowego staje się on tym samym równie niezmienny w swej długości. Ta właściwość przekładając go na miary astronomiczne od razu skreśla rok kalendarzowy w zastosowaniach astronomicznych. Bardziej bliski astrorachowaniu czasu jest rok juliański trwający 365,25 dnia tyle tylko, że taka niepełna, niecałkowita liczba określająca coś takiego jak rok jest niedopuszczalna w zastosowaniach cywilnych. no bo jak to tak z każdym kolejnym rokiem mielibyśmy styczeń zaczynać o 6 godzin później? Dlatego właśnie rok kalendarzowy trwa 365 dni a czasem 366. Ta długa dygresja tylko oto ma na celu by uzmysłowić każdemu, że rachując czas na potrzeby cywilizacyjne potrzebna jest niezmienność. Należało określić coś raz a dobrze. Przechodząc do meritum sprawy możemy wymyślać setki sposobów na określenie długości trwania roku kalendarzowego a i żaden z nich nie będzie aktualny i przydatny po wieki dlatego tylko, że dajmy na to taka doba, konkretnie doba słoneczna trwająca obecnie wspomniane 24 godziny się wydłuża. Średnio o 16 mikrosekund (jedna milionowa sekundy) rocznie. Jest to spowodowane tym że Ziemia jakoby wlecze za sobą nadmiar wód morskich i oceanicznych ciągniętych nadto przez nasz Księżyc. Występują także nieco mniej przewidywalne czynniki wpływające na zmianę długości doby słonecznej takie jak ruchy mas we wnętrzu naszej planety. Wszystko powyższe składa się na obraz taki, że żaden dokładnie sprecyzowany i niezmienny w swej długości rok kalendarzowy nie jest w stanie zawsze adaptować się do warunków astronomicznych gdyż z biegiem czasu sam z siebie się zdezaktualizuje. A to czy stanie się to przez nie całkiem precyzyjne określenie długości jego trwania: jak pisałeś błąd wynikający z nieprecyzyjnego określenia długości roku wynosi 1 sekundę na 3322 lata. Czy przez wydłużanie się doby: 16 sekunda na każdy milion lat nie ma chyba wielkiego znaczenia. No bo kto z nas będzie żył choćby coś znaczącą cząstkę czasu okresów wypisanych w poprzednim zdaniu?
    2 punkty
  6. W Lisku przy samej granicy z Łabędziem siedzą sobie mało znane (przynajmniej fotografom, bo obserwatorom - i owszem) mgławice refleksyjne IC4954 i 4955 otaczające niepozorną gromadę otwartą Roslund 4. Wiek gwiazd tej gromady szacowany jest na około 4 miliony lat. Cały kompleks oddalony jest od nas o około 6500 tysięcy lat świetlnych i jest miejscem narodzin nowych gwiazd. 10,14.10.2018, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, LRGB 160:40:30:40 x 60 sekund, gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość dobra, seeing średni.
    2 punkty
  7. Właściwie nie ma żadnych przesłanek astronomicznych, tylko historyczne. Kalendarz, którym się posługujemy (gregoriański) jest zreformowanym kalendarzem juliańskim, który z kolei reformował kalendarz rzymski. W tym ostatnim, nowy rok przypadał 1 marca, a dwa tygodnie później (15 marca, idy marcowe) urząd obejmowali konsulowie (roczna kadencja). W 153 r. p.n.e. nowy rok (a więc i początek kadencji konsulów) przesunięto na 1 stycznia, żeby wybrani konsulowie mogli zdążyć na początek sezonu działań wojennych w Iberii. Jeśli chodzi o związki kalendarza z astronomią, przesłanki astronomiczne są w zasadzie tylko dwie: oczywiście długość roku i długość miesiąca (pełen cykl faz Księżyca).
    2 punkty
  8. Mam tyleż spóźnioną, co ogromną przyjemność zawiadomić Was, że na przełomie stycznia i lutego będzie miał miejsce XI Zimowy Zlot Miłośników Astronomii. Podobnie jak rok temu, miejscem zlotowym będzie ośrodek Ostoja w Lipowcu, w jednym z najciemniejszych miejsc Beskidu Niskiego, na terenie Jaśliskiego Parku Krajobrazowego. http://www.lipowiec.pl/ Termin: 31 stycznia - 3 lutego 2019 r. Koszt zlotu: 370 zł. Cena zawiera koszulkę okolicznościową, noclegi, śniadania, obiady, kolacje z grilla, identyfikator, wspaniałą zabawę i piękne, zimowe, gwieździste niebo. Zgłoszenia prosimy wysyłać na [email protected] W mailu prosimy podać: - imię i nazwisko - nick z forum - rozmiar. Koszulki, oczywiście. - numer telefonu - datę urodzenia W mailu zwrotnym wyślemy pozostałe istotne informacje. Na tegoż maila można również zadawać kłopotliwe pytania, którymi nie chcielibyście zaśmiecać forum. Mamy tylko prośbę, by w tytule maila wpisywać nick oraz to, jakiego zagadnienia dotyczy treść (np. ?zapisy?, ?potwierdzenie płatności?, ?pytanie organizacyjne?, ?sprzedam opla?, ?czy będzie kompot do drugiego?). Będzie to nam bardzo ułatwiało przebijanie się przez zawartość skrzynki. W najbliższym czasie postaramy się przedstawić przybliżony program zlotu. Na koniec standardowa prośba - jeśli ktoś z Was ma materiał na ciekawą prelekcję i chciałby się podzielić swoją wiedzą w zlotowym gronie, niech koniecznie da znać! I pamiętajcie: my się zimy nie boimy! ? PS Administratorami Waszych danych osobowych będą Paweł Barszcz i Marek Nawrocki. Dane zbierane są wyłącznie w celach rejestracji uczestników na zlocie, ich zakwaterowania w ośrodku Ostoja w Lipowcu oraz ubezpieczeniu na czas zlotu (NW). PPS Gdybyście mogli/chcieli - dopisujcie w zgłoszeniu ?Wyrażam zgodę na publikację nicka (ew. imienia) na publicznej liście zlotowej, widocznej w wątkach zlotowych na Astropolis.pl i Forumastronomiczne.pl?
    1 punkt
  9. Mam Nikona 10x50 ex i jestem z niego zadowolony. Jako uniwersalna lornetka do wszystkiego sprawdza się dobrze a i w nocy daje niezłą jakość. Ja do obserwacji zdejmuję okulary żeby objąć wzrokiem całe pole. Jakiego monopoda używasz? Jest stabilnie, bez drgań? Obserwujesz na siedząco?
    1 punkt
  10. Przygotowania do pierwszego startu kapsuły Dragon-2. Po latach znów Amerykanie rozwinęli ramię z wieży do przejścia ludzi.
    1 punkt
  11. Pogoda nie zachwyca, a więc tak na poprawę humoru :)
    1 punkt
  12. Ja z kolei miałem kiedyś na co dzień sąsiada czarnego Murzyna który uparcie twierdził że jest czarny ale nie jest Murzynem Chyba"pił"do naszego rodaka co wiecznie brał nadgodziny,trochę jakby odwrotna forma rasizmu ?
    1 punkt
  13. Zdecydowanie nie, napisałem już wyźej.
    1 punkt
  14. Materiał zbierany był w Czarnogórze. Trochę przeleżał na komputerze jak stare wino w Czarnogórskiej winnicy. Raz już przedstawiałem na forum Lagunę ale z przyległymi mgławicami Sh2-29 i z mniejszą ilością zebranego materiału. Przy drugim kadrze udało się zebrać trochę więcej materiału i myślę że efekt lepszy. Całkiem inna odsłona kolorystyczna. Sprzęt TS65Q+ASI1600MMC+HEQ5 Ha - 45x100s, 15x300s OII - 18 x 300s SIII - 20 x 300s
    1 punkt
  15. Jasne, zostawiam jeszcze furtkę na ED80. Czekam jednak na możliwość obserwacji z kimś kto posiada taki sprzęt Może jest ktoś z okolic Poznania?
    1 punkt
  16. Nie można tracić nadziei, że chmury kiedyś odpuszczą...
    1 punkt
  17. Nie wymieniaj 'w dół', bo się rozczarujesz. Ja bym wolał zostać przy 120/600 zamiast ED 80. Zobacz na powierzchnię soczewki... Zamiana na 150/750 może być dobrym pomysłem, ale bardzo dużo nie zyskasz. Może zamiast wymieniać wyciąg, poćwicz jeszcze z ceratką, czy też taśmą teflonową. To bardzo pomaga. SCT8 z giełdy proponuję jeśli już chcesz zmienić sprzęt. Lekki, mobilny. Nawet na AZ4 fajnie pracuje, ale trochę brakuje mikroruchów. EQ3-2 przerobiony na ALT-AZ jest tu niezły. Ja cenię sobie duże Newtony ale u innych. To bardzo dobry sprzęt a mało mobilny. Za dużo kłopotu jak dla mnie. Ale to piękny sprzęt.
    1 punkt
  18. Jest to timelapse, zdjęcia połączone w film a np. Gopro ma opcję automatycznego tworzenia timelapse, ustawia się tylko odstępy czasowe między zdjęciami.
    1 punkt
  19. U mnie nie ma pogody na obserwację, ale u niego jest, więc...
    1 punkt
  20. Abell 82 to mgławica planetarna, którą można znaleźć na liście najczęściej fotografowanych obiektów - ale raczej na jej zupełnym końcu Na niebie odnaleźć ją można w konstelacji Kasjopei, niedaleko gromady otwartej NGC7789 - Różna Karoliny. Rozmiary kątowe mgławicy podobne są do rozmiarów mgławicy Pierścień, ale obserwowana jasność jest kilkaset razy mniejsza. Abell 82 nie jest zbyt dobrze zbadanym obiektem. Wg strony https://www.aanda.org/articles/aa/full_html/2011/02/aa13984-09/T4.html jej gwiazda centralna jest typu widmowego K0, a gwiazda taka nie emituje wystarczająco dużo energii w zakresie ultrafioletu, żeby pobudzić mgławicę do świecenia. Gwiazda K0 nie mogła też zrodzić mgławicy planetarnej, ponieważ po odrzuceniu zewnętrznych warstw stałaby się białym karłem. Ciężko znaleźć więcej informacji na temat tej mgławicy - choć podejrzewam, że lukost już na nią polował Na wycinku zdjęcia w pasmie Ha widać podobieństwo kształtu do Hantli 30.09, 10.05.2018, Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, RGB 35:25:30 x 30 sekund, Ha 95x300 sekund, Oiii 45x300 sekund gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość średnia, seeing średni. Sygnał Ha, wycinek w skali 1:1
    1 punkt
  21. Co może mieć wspólnego pomarańczowy baton i mgła z zapachami obory? Ano ma, i to sporo.. Wszystko zaczęło się gdzieś w sierpniu w Chorwacji. Przeglądając forum trafiłem na post Piotra Guzika anonsujący pojawienie się kolejnej ciekawej komety ? C/2013 US 10 Catalina. Zrobiłem sobie krótką notatkę w kalendarzu , zaznaczając jako ?must have? na grudzień 2015-styczeń 2016, ustawiłem alarm na 1 grudnia i zapomniałem o sprawie. Na dobre wróciłem do tematu właśnie w grudniu, kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze fotki komety z Polski. Nie przepadam za zdjęciami komet typu zamglona plamka na tle morza szumów, za co nawet dostałem po uszach na forum - bo jak to napisałem to podniosła się wrzawa że ? zniechęcam innych itp.?. De gustibus non est disputandum- przynajmniej jak dla mnie. Nie robię z założenia astrofotografii dokumentalnej, staram się aby moje prace miały jakiś walor estetyczny. I dlatego czekałem aż kometa pokaże się w pełnej krasie. Tak sobie wymyśliłem że najlepszy moment to będzie nów styczniowy czyli około 10 stycznia. No ale chcieć to nie wszystko, musi być jeszcze kilka innych sympatycznych okoliczności aby to zrealizować. Po pierwsze pogoda?Akurat grudzień i początek stycznia nie odstawał od normy, czyli jak było bezchmurnie to był wielki Księżyc. Jak ogólnie wiadomo nie pomaga to zbytnio w astrofoto- czyli pozostaje okres od trzeciej kwadry przez nów do pierwszej kwadry - a więc powiedzmy od pierwszego do siedemnastego stycznia! No dobra, wiemy już kiedy, choć bez uwzględnienia innych istotnych czynników takich jak wizyty u rehabilitanta, opieka nad wnuczkiem, ważne zajęcia służbowe itp. Generalnie najważniejszym faktorem jest pogoda, resztę można jakoś poukładać. W pracy też się da przeżyć - mam trochę nadgodzin do odebrania. W międzyczasie pojawiają się pierwsze prace stanowiące dla mnie jakiś punkt odniesienia - Marcin Paciorek fotografuje podobnym do mojego setupem kometę 20 grudnia - no to już jest coś, widać warkocze..ciekawe jaką mają długość kątową? Marcina kadr z FSQ i STL wystarczył...ja mam podobne parametry. No nic szykujemy się ! I tu pojawia się batonik o smaku pomarańczowym - dostałem go jako dodatek do zakupu czekolady. Wrzucam do schowka w samochodzie, czeka na swój moment. To trochę tak jak ze strzelbą nad kominkiem w filmie kryminalnym - jeśli jest to na pewno będzie użyta! Ale związek batonika z innymi elementami nie byłby tak oczywisty- przynajmniej na tym etapie opowiadania- gdyby nie awaria komputera sterującego moim setupem. Mam taki komputer, który jest zainstalowany przy setupie i łączę się z nim z ciepłego miejsca po wifi. Skubany zaczął mnie stresować tuż przed Świętami Bożego Narodzenia - kaprysił, nie startował... walcząc z nim w garażu sięgnąłem odruchowo po batonik ( nie z łakomstwa oczywiście tylko w celu uruchomienia intensywnego myślenia ) i.... odłożyłem ! Eureka, właśnie w tym momencie znalazłem rozwiązanie! No popatrzcie, niby taka mała rzecz - darmowy batonik - a tak pomocna. Wylądował z powrotem w schowku, komputer ruszył. Mała przebudowa setupu- kamera ATIK idzie na półkę, kamera STL wraca do łask.. krótkie testy i setup gotowy! Kometa jest coraz wyżej, pierwszego stycznia rano widzę ją koło Arktura..ale to wciąż za jasno, za krótko na pełną sesję. To co potrzeba to minimum półtorej godziny na tło i dwie-dwie i pół godziny na kometę. A do tego pogoda nie rozpieszcza, psuje się. Czekamy... Żona zaczyna wytykać mi pewną monotematyczność w rozmowach - chmury, kometa...kometa, chmury... chmury..kometa. Wreszcie w jakimś oknie próbna sesja z Warszawy 10 stycznia- lipa, ale daje pojęcie o obiekcie. Pakuję setup i dalej czekam. Mała kwestia do rozwiązania- skąd fotografować? Brok czy Starogród? W Broku kiepsko widać północ, musiałbym z pola sąsiada, jakieś 100 metrów kabla do rozwinięcia.. Starogród? Bliżej od Warszawy - ale bez domu z kominkiem, kuchenki...za to widać cały horyzont. Czwartek 14 stycznia.. prognozy dobre, otwiera się okno pogodowe na noc, wygląda to nieźle! Mogę jechać wieczorem, mam rehabilitację do 19..nic to, damy radę Część setupu już w bagażniku, reszta gotowa, coś do żarcia też. Pan rehabilitant wyżywa się na moich lędźwiach..cholera ale boli. Gorzej że potem sprawdzam pogodę i falstart - okienko się zamyka, pogoda mocno niepewna, jakiś syf nadciąga. Sobota 16 stycznia. Od wczoraj pada gęsty śnieg, temperatura minus 7. Ładnie się zrobiło, ale chmury 8/8. Aleeee..haloooo... od północy idzie klin zimnego powietrza! Widać na satelicie jak "gasi" kolejne skupiska chmur! Sięga od Białegostoku do Torunia, do 15 doszedł do okolic Płocka! I szybko posuwa się na południe! Decyzja - jadę! Gdzie? Prognozy wskazują, że dłużej będzie czysto w Starogrodzie, bo jest na południe od Warszawy - tak do 2 w nocy. W Broku do 23. Szybka decyzja i telefon do Starogrodu- odśnieżajcie za stodołą, kabel na pole poproszę! To może być ostatnia szansa na Catalinę! Cholerka, ona będzie obok M 101. Nie wykorzystać tego to grzech- wykorzystać to dwie godziny focenia dłużej bo trzeba mozaikę dla tła robić. Inaczej utnę warkocz na 100%. Nic to , jakoś to będzie. Dwie kanapki, termos z herbatą..jadę. Na miejscu jestem koło piątej. Zachmurzenie pełne! Gospodarze jakoś dziwnie na mnie patrzą jak rozstawiam setup- chmury będziesz fotografował? Włączam zasilanie, chłodzę kamerę do -30..oj lód na szybce komory matrycy się robi! Sprawdzam na kontrolerze grzałek by Jolo- wilgotność 67 % temperatura roszenia minus 13 stopni....kurcze, schodzę na -25 uffff zadziałało, lód zniknął! Ale chmury nie...chowam się do samochodu, komputer na kierownicę, radio RMF nadaje... Godzina 19. Zaczyna prószyć śnieg..co jest? Przecież jednocześnie świeci Księżyc?!?! Przykrywam setup folią..załamka...zaraz pewnie zacznę się zwijać.. Godzina 19.30. Temperatura spada do minus 12. Zaczynam widzieć gwiazdy, robię precyzyjne ustawienie na polarną.. do prowadzenia na kometę potrzebuję mniej niż minutę kątową błędu na obu osiach. Po czwartej iteracji ASA wreszcie pokazuje ra 0.3 de -0.85. Huraaaa..jestem gotowy! Godzina 20. Temperatura na zewnątrz minus 15 . Wilgotność 70%. Temperatura matrycy -25. Niebo czyste! Księżyc 45 stopni na zachodzie, kometa na wschodzie. Próbna klatka 600 sekund luminancji na kometę - lipa! Gradient i zaświetlenie takie, że nic z tego na razie nie będzie..robimy tło. Dwa panele, każdy po 4 kanały x 6 ujęć x 300 sekund - razem 4 godziny. Robię szybko MLPT na 4 godziny (procedura prowadzenia montażu ASA). Jakość- OK! A co będzie jak zrobię tło a na kometę nie starczy czasu bo chmury wlezą? No to popełnię seppuku.. albo zjem batonika! przypomniałem sobie o nim! Sprawdzam - jest!!! Godzina 22. Temperatura minus 15. Zaczyna wyłazić mgła..cholera. na polach niżej już jest, ja jestem trochę na górce, kometa coraz wyżej..gospodarz coś robi w oborze, słychać szuranie, chlapanie. Godzina 24. Umieram ze smrodu. Po umyciu obory wali tak, że ech...mgła opadła, jest idealny clear. Księżyc właśnie zachodzi. Ustawiam parametry śledzenia na kometę - 1.3 arcsec/minutę w osi RA i aż 6.3 arcsec/minutę w osi DEC. Szybka jest skubana. Programuję 10 klatek po 600 sekund - powinno wystarczyć. Start sesji. Kanapka smakuje nieźle, ale śmierdzi jak krowie łajno...smacznego! Klateczka pierwsza spada piękna że palce lizać.... tfu żeby nie ten smród.. Godzina 01:20. Zeszła ósma klatka. Widzę nadchodzącą mgłę- termometr pokazuje minus 19! Dziewiąta klatka do kosza. Zwijam się szybko...kurcze szkoda że nie mam aparatu tlenowego, wszystko śmierdzi krowim g...nem. Godzina 02:00. Wyjeżdżam ze strefy smrodu w stronę wsi Majdan. Mgła. Widoczność 20-30 metrów, jadę powoli... i zjadam batonika o smaku pomarańczowym! Nie chciałem GO profanować w okolicach obory....... Myślę że powyższym tekstem bliski związek batonika, mgły i smrodu został wykazany
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)