Chciałbym podziękować za to wspaniałe wyróżnienie, w najśmielszych wyobrażeniach nie spodziewałem się, że ta fotografia zajdzie tak daleko. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na nią swoje głosy. Gdy meteor w ciszy przecinał czarne, bieszczadzkie niebo, nie miałem czasu pomyśleć swojego życzenia. Ba, nawet gdybym miał wtedy na to głowę i bym to uczynił, prawdopodobnie i tak stałoby się odwrotnie jak zamierzałem. Te kilka miesięcy były dla mnie bardzo trudne. Gdy w połowie sierpnia niebo traciło jedną z gwiazd, ja też traciłem swoją gwiazdę. Tylko tyle chciałem nadmienić, to zdjęcie jest dla mnie więcej niż tylko fartem roku, udaną fotką jasnego meteoru, kiepskim ujęciem wiaty z parkingu. Daleko mu do pieczołowicie dopracowywanych dzieł przez wiele nocy powstających z użyciem wyrafinowanego sprzętu i długich godzin obróbki. To była zupełna odwrotność: improwizacja, szaleństwo, desperacja. I czas osobistej refleksji. Tym bardziej chciałbym podziękować wszystkim, którym to zdjęcie spodobało się najbardziej ze wszystkich w roku 2018, to na prawdę pomaga odbudować wiarę w siebie!