Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.04.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Na początku muszę przeprosić współtowarzysza wczorajszych obserwacji ? Grześka (GKG). Grzesiek, kłamałem, gdy mówiłem o kolejnym Obiekcie Tygodnia. To znaczy nie do końca kłamałem, bo jeszcze wczoraj miała nim zostać świetlista szrama na niebie, czyli NGC 4244 w Psach Gończych. Ale, jak sam widziałeś, ciągnie mnie na południe, baaardzo dalekie południe. Tak dalekie, że górna klatka Taurusa zawisła tuż nad hmm, użyźnioną rolniczo, namokniętą łąką. Niewiele jest obiektów z katalogu Messiera o tak mocno ujemnej deklinacji, a z galaktyk to właśnie numer 83 znajduje się najniżej (z perspektywy północnika, rzecz jasna; w RPA możemy ją podziwiać w zenicie ? ale o tym będzie jeszcze mowa). Starhopping, jaki jest każdy widzi. Najpierw Spica ? jesteśmy zdecydowanie za wysoko, później jasna, trzymagowa gamma Hydry ? niestety, trza podążać dalej w stronę horyzontu. I tu pojawia się mały problem ? jeżeli przejrzystość atmosfery jest słaba, względnie LP za duże ? kończymy zabawę. Galaktyka jest spora (12.9'x11.5'), więc jej sumaryczna jasność na poziomie 7.54mag jest nieco zwodnicza... Hmm, a jeśli warunki puszczają? No to i tak nie ma co spodziewać się cudów. Właściwie za sukces można uznać czasami samo namierzenie i zidentyfikowanie obiektu. A czym można paczać? Właściwie wszystkim. Pod niebem południowej Afryki wystarcza lornetka 50 mm. W Polsce łapałem ją z powodzeniem lornetą 70 mm. Wczoraj z kolei w użyciu był niutek 300 mm (jak najbardziej właściwy instrument) oraz lorneta kątowa APM 100 mm (jeszcze bardziej słuszny przyrząd). Co i jak przez nie widać? O dziwo, bardzo podobnie ? oba sprzęty pokazały małe, jasne jądro otoczone rozległym, delikatnym halo, o trudnych do zdefiniowania granicach (w tym sensie, że otoczka delikatnie się rozmywa ? mowy nie ma o ostro odciętych, skontrastowanych z tłem nieba krawędziach). Bardzo interesująco robi się, gdy numer 83 nie pływa akurat w łunie generowanej przez Zakopane na przykład, a zawisł dokładnie nad głową obserwatora. W takich okolicznościach nawet ośmiocalowy SCT pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia ze zwróconą płaszczyzną dysku w naszą stronę galaktyką spiralną ? tak bardzo spiralną, że nazywana jest Południowym Wiatraczkiem. Z tego co pamiętam używaliśmy wówczas okularu o ogniskowej 26 mm, który wygenerował pow. 76x i źrenicę wyjściową ok. 2.5 mm. Z powerkiem nie ma co przesadzać, bo struktura galaktyki jest zarysowana dość subtelnie. Nie będę powielał informacji dostępnych na stronie Wikipedii czy innych APODach ? wystarczy wspomnieć, że galaktyka ma "podwójne" jądro (czarna dziura plus okrążający ją, złożony z gwiazd, asymetryczny dysk) i produkuje sporo nowych słońc, które często kończą swój żywot w nader spektakularny sposób (6 zaobserwowanych wybuchów supernowych oraz ponad 300 pozostałości po takich eksplozjach). źródło: https://www.youtube.com/watch?v=iaPY7CAUlH0 To jak, macie ochotę oprzeć obiektywy o linię horyzontu? Jeśli tak, spróbujcie i dajcie znać jak poszło! PS Ależ mieliśmy wczoraj warunki; powtórzę to, o czym wspomniałem w statusach ? bezproblemowo udało się wyłuskać gromadę kulistą NGC 5824 w konstelacji Wilka (deklinacja -33 stopnie), a pobliska, muskająca szczyty Tatr gwiazda Menkent (? Cen, -36 stopni) była dobrze widoczna gołym okiem. Tak dla zobrazowania ? to już tylko ok. 10 stopni do Omegi Centauri.
    11 punktów
  2. Hej. Postanowiłem napisaĆ krótkie streszczenie z pierwszych prób mojego nowego nabytku - lornetki kątowej. Dla tych bardziej wrażliwych, na wstępie wyjaśniam dlaczego użyłem tak "ohydnego" słowa w tytule. Wszystko co opiszę poniżej odbywało się przy użyciu rąk i ręki, bo nie posiadam na tą chwilę statywu. Bohaterem mini opowiadania jest lornetka kątowa APM Semi Apo 100mm/ 90 stopni. Tak jak wspomniałem nie posiadam jeszcze solidnego podparcia więc na razie szybkie testy obserwacyjne (odbyły się dwa) robię z ręki na balkonie trzymając 7,5kg potworka i starając się ustabilizować maksymalnie drgania. Pomaga mi tutaj barierka balkonowa , na której opieram tubusy, wczoraj jednak wpadłem na pomysł odwrócenia krzesełka i zapięcia się dovetailem za oparcie - poskutkowało to tym, że obraz był momentami bez drgań a poza tym drgania były minimalne. Wczorajsze drugie podejście miało na celu przede wszytskim sprawdzenie czy okulary BST ED 12mm będa ostrzyły i na szczęście ostrzą. Przy okazji wczorajsze niebo było takie, jakie zdarza się kilka razy w roku, czyściutkie i klarowne. Na pierwszy ogień poszedł "Orion" z M42, który był już dość nisko (jakieś 20-25 stopni), widok przecudny, pięknie rozwinięte ramiona schodzące w dół, wyraźnie rozbity trapez (w BST12mm), praktycznie widok porównywany z refraktorem 6", którego (to już wiem) godnie zastapiła lorneta, pokusiłem się o złapanie M78 i była, bez problemu wyskoczyła mi z tła - jako ulotna mgiełka ale nie miałem watpliwości że, to ten obiekt. Przesuwając się powoli na wschód próbowałem złapać M35 w Bliźniętach i M44 w Raku ale się nie udało - oczywiście nie dlatego, że nie były widoczne tylko dlatego że robiłem to z ręki i te obiekty są na tyle wysoko, że celowałem praktycznie bez podparcia w bardzo niewygodnej pozycji - do słabych nie należę, ale czas jaki dały mi moje ręce był za krótki aby namierzyć te obiekty. Przyszła pora na Lwa, górującego już blisko Południa, próbowałem namierzyć M105 i jej towarzyszki ale bez rezultatu (teraz wiem że szukałem zbyt blisko Regulusa), to samo ze słynnym Tripletem jakoś nie mogłem go złapać, a namierzałem z 10 minut podchodząc kilka razy. Wiedziałem, że powinienem zobaczyć przynajmniej M66. Skoro nie mogę ich złapać w powiększeniu x46 trzeba zejść niżej - pozostały mi zestawowe APMy 18mm, co daje x30,5. Zanim się jednak przestawiłem, postanowiłem zrobić test aberracji na Syriuszu, który już był bardzo nisko ale oczywiście i tak świecił najjaśniej. Przy pierwszym podejściu do ręcznych obserwacji, tuż po doręczeniu lornetki - tak samo wyskoczyłem na balkon i przy dużo gorszych warunkach z okularami APM 18mm. stwierdziłem, że na Syriuszu aberracja występuje, teraz chciałem to potwierdzić z okularami ED12mm. Przy namierzaniu (kilkukrotnym) gdzieś po drodze trochę wyżej i na wchód od Syriusza złapałem bardzo ładną gromadę otwartą, nie wiem co to (do sprawdzenia). Na Syriuszu aberrka widoczna od razu, określiłbym ją jako średnią, w porównaniu do refraktora 150mm/F8 jest mniejsza i ma inny charakter, w refraktorze widziałem takie rozlane fioletowe halo wokół gwiazdy, tutaj jest obwódka ale dużo cieńsza i przez to bardziej intensywna. No cóż, w końcu to nadal dwa 100mm refraktory achromatyczne z jakimś szkłem korygującym (3 elementy optyczne). Od razu powiem, że lekki "zafarb" wyszedł mi też na Deneboli gdy podszedłem drugi raz do szukania Tripletu - co prawda pojawił się przy nieosiowym patrzeniu ale był zauważany. Tak jak wspomniałem, po analizie obszaru poszukiwania w Sky Safari i zmianie okularów na APM18mm, podszedłem do grupy jeszcze raz. Tym razem na spokojnie od Deneboli przesuwałem się po kolei szukając charakterystycznych gwiazd i ułożenia między nimi. Lornetka była zapieta uchwytem za krawędź krzesła a ja trzymając oburącz za spód obudowy w miejscu pryzmatów przesuwałem się po nieboskłonie. Lew był tutaj wysokością graniczną gdzie mogłem jeszcze w miarę wygodnie podejść do obserwacji, wszystko powyżej było już bardzo trudne technicznie bo lorneta jest zbyt nisko i nawet klękając parzyłem pod dużym kątem z góry w pole okularu - niewygodnie i niewyraźnie. Wracając do złapania Tripletu......udało się za drugim podejściem, M66 wyskoczyła od razu, po ustalbilizowaniu rąk padła M65 a przypatrując się w środek obszaru zerkaniem złapała się cienka NGC3628. M66 i M65 były bardzo wyraźnie z tym że M66 miała dobrze odcięty kształt a M65 jako plamka. Postanowiłem zmienić okulary i wrócić do 12mm. Miałem o tyle komfort że lorneta zapieta o oparcie zawisła na nim - zmieniłem okulary i podnosząc ją z powrotem musiałem trafić w to samo miejsce, tak się stało na dzień dobry padły M 66 i 65 a po chwili wyskoczyła NGC - nie trzeba było juz patrzeć zerkaniem, bardzo ulotnie ale była widoczna a zerkaniem bezproblemowo widać jej charakterystyczny podłużny kształt. Pozostałe jej dwie towarzyszki były bardzo ładnie odcięte od tła z wyraźnym kształtem i na M66 przez środek jakbym widział taką "kaszkę" ale nie jestem pewnien, może to tylko sugestia - bo już ręce powoli słabły i momenty względnego bezruchu obrazu spadły do około sekundy. Widok jednak przedni, obiekty bardzo duże - w porównaniu do zapamiętanego widoku z refraktora, wyraźnie i to jest to na co liczyłem kupując tą lornetkę. Kusiło mnie wrócić do gromady galaktyk z M105 ale ze względu na zmęczenie ramion stwierdziłem, że bardziej się wkurzę niż cokolwiek zobaczę. Skończyłem obserwacje w bardzo dobrym humorze. Jak już poskładałem w mieszkaniu wszystkie zabawki przypomniało mi się, że mam jeszcze dachówkę 18X56, którą mogę chwilę popatrzeć z ręki. Bardzo byłem ciekaw jak wygląda Triplet z takiej lornetki. Wyskoczyłem jeszcze raz na balkon i....zdziwienie, konsternacja - cholera ale się ciemno zrobiło. Przypomniałem sobie że po 23 latarnie oświetlające teren marketu "Pierdzionka" gasną i mimo że, jestem powyżej ich linii świało odbite rozjaśnia mi cały obszar obserwacji. Teraz nastała ciemność.....kilkaset metrów dalej zaczynały się inne budynki ale tutaj mam w końcu stosunkowo czarno jak na podmiejskie warunki, aż żałowałem że APMa schowałem. Szybka decyzja - najpierw to czego nie złapałem APMem czyli M35 w Bliźniętach, chwila namierzania i jest piękny obszar rozsypanych "złoteczek" bardzo klimatyczny widok, później M44 jest ładnie! jakoś małe lornetki na pewnych obiektach dają bardziej przestrzenne i klimatyczne obrazy - na pewno M44 do nich należy. Coś mnie tknęło i postanowiłem sprawdzić czy dachówka da mi aberrację na Syriuszu, jakoś nigdy na to nie wpadłem, szybki ruch w stronę gwiazdy i..... żółto, nawet nie biało, Syriusz nie pokazał żadnej aberracji a jego kolor był bardziej żółty niż biały. Na koniec porównanie widoku Tripletu do większej towarzyszki rodem z APM. No i tutaj rozczarowanie, kilka razy próbowałem wpatrywać się w znany już obszar i tylko M66 się zamajaczyła jako bardzo delikatna mgiełka - spodziewałem się lepszych efektów. Z dozą lekkiej nadziei i nieufności przeskoczyłem do obszaru Panny tak z pamięci omiatając układ pomiędzy Denebolą a Spiką, wyżej/ niżej/ na boki. Jednak wschodnia strona nieba jest u mnie tą najjaśniejszą i nic nie złowiłem. Może i by coś padło ale już działałem pod presją czasu i trochę zrezygnowany brakiem spektakularnego widoku Tripletu. Podsumowując, jestem bardzo zadowolony z lornety kątowej, widzę że jest tam bardzo duży potencjał. Czekam tylko za adapterem do montażu (ATM) i pierwszy wyjazd pod lokalną ciemną miejscówkę. Obrazy jakie daje lorneta nawet z ręki, są dużo większe a przez to wyraźniejsze niż z refraktora 6". Bardzo możliwe, że na takie wrażenie składa się moja wada wzroku, gdzie patrzenie dwuoczne "naprawia" wzajemnie widziany obraz, a jednookie zerkanie pokazuje wszystko z tą wadą - na pewno lorneta zostanie ze mną jako docelowy sprzęt do DS-ów.
    9 punktów
  3. W nocy koło 1:00 czasu naszego jasny bolid przeciął niebo, jaśniejszy od tarczy Księżyca, bolid ten przemierzał gwiazdozbiory Mała Niedźwiedzica do Wielkiej Niedźwiedzicy w kierunku północy, od przelotu jasnego bolidu był słyszany szum, potem tego bolidu nie widziałem, ale udało mi się zrobić zdjęcie, zobaczcie sami. Data przelatującego obiektu 2019-04-01, czas trawa przelotu około mniej więcej minuta i pięćdziesiąt dziewięć sekund.
    8 punktów
  4. Dzisiaj trochę egzotyki - nie znalazłem żadnego foto referencyjnego w PL zatem chyba jestem pierwszy Gorący towar z ostatniej nocki przełomu marca i kwietnia 2019. Arp 242 - czyli Galaktyka(i) Myszy oznaczana też jako NGC 4676 A / B. Kolidujące galaktyki spiralne z gwiazdozbioru Warkocza Bereniki. Znajdziemy je w pobliżu znanej galaktyki "Kij hokejowy" (NGC 4656/57). Straszne maleństwa ale chciałem spróbować co wyjdzie. Według mnie jest potencjał ale trzeba by to było dość długo palić. Dodatkowo dotarłem do górnej granicy możliwości mojego montażu paląc klatki po 17 sekund. Dobrze, że przynajmniej nie wiało. Seeing był raczej przeciętny. Za Wikipedią: Jasność obserwowana (A/B) - 14,7 / 14,4m Rozmiary kątowe (A/B) - 2,3' × 0,7' / 2,2' × 0,8' czyli obiekt naprawdę wymagający dla mojego setupu. Materiału na razie mało bo tylko około 2,5 godziny. Kusi mnie żeby dopalić 3x tyle + kolor. Może w Bieszczadach... Newton 250/1250 + ASI 178MM-C. Skala 0,41 arcsec/pixel (resize 80%) Tylko luminancja z filtrem Baader Moon & Skyglow Ekspozycja: L - 330 x 17s (gain 86%)
    8 punktów
  5. Witam. Mam za sobą pierwszą poważna sesje pod porządnym niebem więc postanowiłem wstawić coś i sprawdzić jak dużo jest do poprawy. HEQ5 + ED80 + 1100d 105x60s jedynie 50 darków (zabrakło mi nocy) i nie robiłem tu w ogóle flat. Nawet sztucznego. Niebo miałem idealne jak mierzyli koledzy to podchodziło momentami pod 21,60 mag Niestety nie mam maski bahtinowa do ostrości więc jest taka na ile oko mi pozwoliło. Załącze niżej stack, jestem ciekaw co z niego sa się wyciągnać. Ja jedynie co robiłem, to według poradników Donalda Waide'a kilka rzeczy. Detale na highpass i unsharp mask. Reszta starannie próbowałem wyciągać na maskach by nie przesadzić i nie zrobić betonowej galaktyki. Link do stacku https://drive.google.com/open?id=1EcfKOOBcXurgo00SSYLTvVi4mA_GizOp
    7 punktów
  6. ...a na pewno nie w kwestii kosmicznej chociaż na pewno miał lepsze niebo?. Działo się to, w nocy z 29 na 30 marca 2019 roku. Niczego nieświadomi Sebastian i Krzysiek nie mogli przypuszczać, że nie zakończy się tego samego wieczoru, ale przeciągnie na kolejną noc z 30 na 31 marca roku 2019. To był typowy wiosenny wieczór z odrobiną białego chmurzystego mleka rozlanego po nieboskłonie. Przy wykorzystaniu nowoczesnej sieci łączności zwanej telefonem komórkowym postanowili zaplanować całą akcje. Nieświadoma niczego ludność planety Ziemia przygotowywała się do snu podczas, gdy tych dwóch planowało zmienić bieg historii. Może nie całej planety, może nie nawet kraju, ale na pewno historii obserwacji jakie były udziałem w ich życiu , ale po kolei? Godzina zero została ustalona na 17.15, a miejscem spotkania było spokojne senne miasteczko na południu Polski zwane Żywiec. Po wymianie zaszyfrowanych wiadomości w tajnym portalu o kryptonimie Facebook oboje wyruszyli, w kierunku miejsca zbiórki. Jadąc mijali zwykłych przeciętnych ludzi nieświadomych kim oni są i co zaraz się wydarzy. Gdyby wiedzieli pewnie, nie próbowali by ich zatrzymać, ale dołączyli do nich . Miejsce zbiórki to sklep Kaufland, gdzie nastąpiło przegrupowanie i korzystając z jednego blaszanego słonia niczym Aleksander Wielki wyruszyli ku podboju przestworzy tylko, że ich cel był niewspółmiernie bardziej ambitny?Wszechświat. Rozpoczął się szturm w kierunku Złatnej. Początkowy etap szedł nieźle i centrum Złatnej zostało zdobyte po czym skierowali się na górską drogę gruntową, gdzie stawiła im opór śnieżna armia zagradzając przejazd po 800 metrach. Postanowili zawrócić, żeby zminimalizować straty i zajść przeciwnika z drugiej strony i tak też uczynili. Smereków Wielki został zdobyty po 20 minutach i rozpoczęło się rozstawianie 14 calowego działa niczym zdjętego z ogromnego pancernika. Cała operacja zajęła około 5 minut kiedy to rozpoczęło się chłodzenie przed pierwszym wystrzałem. Okazało się w pierwszy dzień, że działo nie wymaga specjalnych poprawek kolimacyjnych więc było gotowe do użycia po rozłożeniu. Stopniowo zapadał zmrok, a białe mleko zaczynało się rozpływać odsłaniając przed sobą bezkres kosmosu zapraszający odkrywców. Wtedy rozpoczął się zmasowany atak. Pierwsza została ustrzelona Wielka Mgławica w Orionie i była bez szans. Pomimo, że wciąż było jeszcze jasno około 20-tej na wysokości 820 m.n.p.m. to został załadowany pierwszy pocisk Panoptic 24mm i po uderzeniu rozłożył całą M42 na części pierwsze. Tego wieczoru wracaliśmy do niej jeszcze wielokrotnie i chociaż to nie jest na nią sezon to strzępy włókien pod naporem ataku 14 cali były bez szans. W związku z tym, że to dopiero druga noc nowej armaty i pierwsza długa więc kolejno padały największe i najjaśniejsze obiekty. W lufie działa lądowały podczas tych dwóch nocy, na zmianę Panoptic 24mm, Nagler 31mm, Nagler 13mm, Nagler 20mm, Meade UWA 24mm, Pentax 7mm, Nagler 26mm, Powermate 2,5. Pierwszej nocy atak został wsparty przez artylerzystę Mateusza, a kolejnej przez Marcina i Łukasza, który dodatkowo uwieczniał całą bitwę bezpośrednio w miejscu ostrzału. Wraz z upływem czasu, gdy niebo diametralnie się poprawiło osiągając 21,71 mag/arcsecond? w pierwszą noc, a w drugą 21,64 mag/arcsecond? 14 calowy AstroScope zapewnił nieosiągalne dotychczas dla nich doznania. Warunki były tak dobre, że nawet w 20 calach w zeszłym roku w Złatnej nie mieliśmy takich obrazów. Cygaro było nie tylko pięknie przecięte na połowę, ale pełne kłębów strukturalnych na swoim całym obszarze niczym pieniące się morze. Body wyglądał jak galaktyka Andromedy w 10 calach ze Ścieszkowa. Wianek był jasny i duży jak Body w 10 calach. Whirpool pokazał ogromną szczegółowość struktury i liczne gwiazdy oraz przepiękny most do NGC 5195. Czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem! Całość wyglądała niczym pociągnięcia pędzla mistrza malarstwa?to była poezja, którą nie da się opisać! Galaktyka Wiatraczek wyglądała jak wentylator komputerowy ? Przeogromna i bogata w szczegóły, ze swoimi powykręcanymi łopatkami zajmowała ogrom pola w przeglądowych okularach. Czegoś takiego nigdy nie przeżyliśmy. Sombrero wyglądało niczym ufo z pogaszonymi światłami przez środek, stanowiącymi pas materii. Blask poniżej pasa materii po drugiej stronie jądra nie był namiastką tylko jasnym światłem niczym blask lampy rozproszonej we mgle. Każda z galaktyk tripletu przypominała Cygaro w 12 calach ze Ścieszkowa. Ogromne jasne i pełne szczegółów struktury raziły w oczy swym blaskiem. Galaktyka Igła składała się z dwóch połówek, a Black Eye Galaxy mrugała do nas zalotnie ukazując zarys swojego wiru. Zobaczyliśmy podczas tej nocy ogrom obiektów, a większość z nich odkryła mniej lub więcej szczegółów swoich struktur. Tak naprawdę niczym ?mały głód? ? skakaliśmy od jednego do drugiego obiektu DS. zachwycając się odkrywaniem każdego na nowo. Ustrzeliliśmy podczas tych dwóch nocy z tego co pamiętam następujące obiekty wracając do niektórych po kilka razy: NGC 4361, 3672, 1070, 1110, 3981, 1010, 3521, 3242, 3115, 3521, 2392, 5897, 5634, 5746, 5838, 5846, 5850, 5813, 5831, 5806, 5814, 5845, 5839, 4753, 5053, 4448, 6543, 5585, 5474, 5477, 5473, 5485, 5486, 5475, 5422, 5443, 3992, 3953, 3917, 4102, 4618, 3726, 3675, 3184, 3198, 3733, 3738, 3756, 3631, 3656, 3657, 3079, 2841, 2681, 2693, 2639, 2776, M57, M27, Veil, M71, M56, Płomień, M10, M12, WCP na Jowiszu, gotującego się Marsa, M107, M4, M5, M3, M11, M80, M86 i M87 wraz z sąsiadkami, M53, M49 z sąsiadkami, M85 z sąsiadkami, M96 z sąsiadkami, M15 (niestety zbyt nisko, żeby dojrzeć Pease 1, gwiazdy przy których jest widziałem, ale mgławicy nie mogłem dojrzeć), M92, M106 z sąsiadkami, M94, Sowa, Deska Surfingowa?więcej, w tej chwili nie pamiętam. Przy czym należy wspomnieć, że w teleskopie bardzo słabo majaczyły galaktyki 15 mag czasami wspomagając się zerkaniem, słabo były widoczne 14 mag, ale 13 mag były jasne i oczywiste przy bezpośrednim patrzeniu. To były niesamowitej jakości noce, które przyćmiły wszystko co do tej pory widziałem. Natłok szczegółów w DS-ach dopełniały powalające ciemne kłęby i szczeliny wstającej Drogi Mlecznej. Miałem wrażenie, że gdzie nie skieruję teleskopu to trafiam na kolejne obiekty. Teleskop spisał się znakomicie. Lustro od Pana Stefana daje rewelacyjne obrazy, a cała konstrukcja zrobiona przez Krzyśka i Mateusza to absolutnie pierwsza liga. Kolimacja i konstrukcja kratownicy jest tak wygodnie i dobrze przemyślana, że pomiędzy jednym, a drugim dniem obserwacji nie nastąpiło, żadne rozkolimowanie, a teleskop przejeżdżał po 100 km dziennie w tym na Smereków kilkaset metrów po betonowych kratkach, gdzie trzęsło jak po torach kolejowych! A wiecie co jest najlepsze, tego nocnego piękna, które przeżyliśmy nikt nam nie odbierze Czystego nieba i do zobaczenia na gwiezdnym szlaku?przeżywajmy razem sensacje XXI wieku
    6 punktów
  7. Wpis o M83 był ostatnim jeśli chodzi o obserwacje wizualne. Taurus, Denk i reszta zabawek pójdą pewnie na dniach na giełdę. Biorę się za focenie, szerokie kadry na początek.
    5 punktów
  8. Taka sytuacja z wczorajszego popołudnia: 30mar19 Tospo-Babko AAR789 ICN-DME-VIE B744 HL7620 FL360 G1543
    4 punkty
  9. To i ja odkopię swoje zapiski. Pierwszy raz padła w lornetce SM 15/70 (jak zresztą wszystkie obiekty Messiera ). To było 5 lat temu w lutym: "Spoglądam chwilę na niebo i myślę, po chwili przestawiam fotel na kolejny mój cel do zdobycia od paru dni, czyli M83. Jeśli mam ją odnaleźć lornetką, to jest właśnie odpowiednia noc. Łokcie podparte, cel namierzony. Na razie nie ma tam nic, ale myślę sobie: spokojnie, ja mam czas:) Czekam kolejne minuty i co raz coś zamajaczy, z czasem coraz to częściej. Obniżam lornetkę do gwiazdozbioru Centaura, z ciekawości, czy widać zapamiętany układ gwiazd, jakby asteryzm. Skojarzył mi się z podkową Centaura lub koralami. Dostrzegłem jego 5 najjaśniejszych gwiazd, był około 6-7 stopni nad horyzontem. Wracam do M83 - już często majaczy, ale czekam, by się upewnić. Potem znowu spojrzenie na podkowę - wyskoczyła 6-ta gwiazdka, 9.05 mag. Przenoszę się do mojego celu i po jakimś czasie, z całą pewnością stwierdzam, że galaktyka majaczy zerkaniem, tam gdzie ma być, praktycznie cały czas." Z ciekawostek dodam, że chwilę wcześniej - to było około 4 nad ranem - obserwowałem jądro galaktyki Andromedy (przez lornetkę), które było na wysokości około 3 stopni nad horyzontem, czyli chwilę po dołowaniu w mojej miejscowości. Rok później wycelowałem tam już teleskop 12". W obu przypadkach były to chyba najlepsze warunki, jakie pamiętam pod moim domem. "Początkowo jeszcze szukacz był trochę zaparowany, ale w końcu wyłapuję galaktykę M83. Widziałem ją tylko raz, prawie dokładnie rok temu lornetką 15/70. Teraz, w 60 razy, jest wyraźna i widać jądro i lekkie halo. W powiększeniu 107 razy jest o wiele lepiej i ma już spore, duże halo. Tuba prawie w poziomie. Wykonuję to samo co rok temu i obniżam się do Centaura. Jest tam asteryzm z ośmiu gwiazd, który nazwałem ''Podkową Centaura''. W okularze 25mm mieści się na styk. W domu zaplanowałem, mniej więcej obok, galaktykę NGC 5253 o jasności 10.4mag, ale nie udało mi się jej dostrzec. Nie znałem też idealnie położenia." U mnie M83 góruję prawie 9 stopni nad horyzontem.
    3 punkty
  10. Podobno huk był słyszany nawet na Węgrzech. Też to widziałem, akurat wracałem z kurami ze spaceru.
    3 punkty
  11. Tak jak się spodziewałem - nie wytrzymałem i z przydomowych warunków powalczyłem lorneta 100mm z (o mało co) obiekt tygodnia, a mianowicie wspomnianą wcześniej NGC 4244 Warunki średnie - pobliskie latarnie niedaleko domu niestety biją po oczach i niestety Psy Gończe, gdzie znajduję się galaktyka niejako uciekały od łuny od wspomnianych latarni. Musiałem troszkę zaczekać, aż Psy Gończe przesuną się w lepsze miejsce. Międzyczasie nie próżnowałem i celowałem w różne obiekty - w kolejności chronologicznej: NGC 2244 (Rozeta - z filtrami UHC bardzo rozległa), NGC 2359 (Hełm Thora - z filtrami UHC wyraźna mgławica), NGC 3242 (Duch Jowisza - bardzo wyraźna niebieskawa kulka - faktycznie niebieskawy Jowisz), M104 (Galaktyka Sombrero) - wyraźne podłużne pojaśnienie, Triple Lwa - (niezawodne piękne trio, z najbardziej subtelnym, ale pięknie widocznym górujacym Hamburgerem), NGC 2903 - ładna wyraźna owalna galaktyka tuż przed paszczą Lwa, M 64 - galaktyka wyraźna, owalna, ale bez "podbitego oka", NGC 4559 - galaktyka w kształcie "jajowatego" pojaśnienia, wyraźnie słabsza niż poprzedniczka, NGC 4565 - piękna prawie pionowo ułożona "Igła" z wyraźnie jaśniejszym centrum, Później przeszedłem już do Psów Gończych i zacząłem od galaktyki znajdującej się między nimi tj. M94 - niezbyt rozległej, ale wyraźnej owalnej mgiełki. Po czym wycelowałem w OOT (O mało co Obiekt Tygodnia). NGC 4244 ładna pozioma szpica, choć bardziej ulotna niż NGC 4565. Podziwiałem OOT i szczególnie zerkaniem miałem wrażenie trójwymiarowego dysku, ułożonego pod ostrym kątem do Ziemi. Obiekt podobny do Igły, choć bledszy, ale to za to troszkę dłuższy. W polu widzenia lornety ładnie komponował się z jasnymi, równie poziomo ułożonymi dwoma gwiazdami znajdującymi się na lewo i nieco poniżej galaktyki. Od NGC 4244 o jakieś 1,5 deg po skosie na prawo i w dół widoczna mała owalna mgiełka, którą okazała się galaktyka NGC 4228. Te dwie galaktyki widoczne na styk w jednym polu widzenia dajwały ładny obraz. Takiego tła nie było widać w Taurusie 12" Lukosta podczas ostatniej pięknej sobotniej nocy. Oczywiście w teleskopie sama NGC 4244 znacznie jaśniejsza, wyraźniejsza i dłuższa. Generalnie NGC 4244 bardzo podobna do "Igły" oraz Hamburgera w Triplecie Lwa. Przy czym Igła zdecydowanie najwyraźniejsza, a NGC 4244 i Hamburger o porównywalnych jasnościach. Miałem wrażenie, że z tej trójki "szpicowatych" galaktyk najbardziej trójwymiarowa to właśnie przedmiotowa NGC 4244.
    2 punkty
  12. 2 punkty
  13. No ja też - huk był szczególnie potężny dla moich uszu bo wracałem z mesy po pożegnaniu kolegi odchodzącego do cywila. A rano tupot mewich nóg też mi przeszkadzał....
    2 punkty
  14. W astrofotografii stawiam pierwsze kroki, niestety tegoroczna zima skutecznie uniemożliwiła rozwój w dziedzinie, dlatego trzeba było poszukać nieba w innej strefie klimatycznej. Udało się skompletować sprzęt polowy i na pożyczonym statywie i astrotracku, z własnym SW 80/400 wyruszyć na astrourlop Na miejscu okazało się, że bez głowicy z mikroruchami jest bardzo ciężko, ale na szczęście i na Tene są sklepy, więc zdobyta Manfrotto 410 doskonale uzupełniła zestaw i można było... szukać obiektów w osi pn-pd, bo jakiekolwiek odstępstwo powodowało problemy z trackingiem. Trochę też przeszkadzała panująca w lutym Kalima, no ale ostatecznie przesyłam efekt moich balkonowych bojów z okolicy El Medano Ze względu na sprzęt zdecydowałem się na krótkie czasy naświetlania (30s), klatek udało mi się zrobić około 60, zanim Orion opuscił ww. oś pn-pd i zniknął za budynkiem. Zdjęcia robione niemodyfikowanym Canonem 450d.
    2 punkty
  15. Witam Zrobione przez delikatny cirrus . TLAPO804 i Canon 1200D, 4h materiału
    2 punkty
  16. Synta 8? pod miejskim niebem. Od kiedy pamiętam, marzyłem o teleskopie. Wreszcie w wieku 32 lat, dzięki min. temu forum, poradom dla początkujących astro amatorów oraz dzięki mojej drugiej lepszej połówce (prezent urodzinowy), stałem się szczęśliwym posiadaczem Synty 8? na dobsonie. Zestaw (używany) wyposażony w kitowe okulary 10mm, 25mm, Barlowa x2, microfocuser. Mieszkam w Zabrzu, tak więc w nie najlepszym miejscu nadającym się do obserwacji. Jednak przydomowy ogródek dawał jakieś nadzieje (gołym okiem zasięg maksymalny jaki do tej pory udało mi się zaliczyć to ok 4,2mag). Dodatkowo moja mobilność przemówiła na rzecz synty (jednak jeszcze nie miałem okazji wypróbować sprzętu pod ciemniejszym niebem). Wiele osób na forum pyta: ?jaki teleskop?, ?co zobaczę?, ?mieszkam w miescie, co polecacie? itp. Tak więc żółtodziób postanowił napisać krótką relację na podstawie swoich pierwszych 5-ciu obserwacji. Miejsce obserwacji: Górny Śląsk ? Zabrze, przydomowy ogródek (wolny od ulicznych latarni). Kierunek możliwych obserwacji: S, W, NW. Zasięg nieuzbrojonym okiem: ok. 4,2mag - Księżyc (blisko pełni): tuż po zachodzie słońca, przepiękny. W okluarze 25mm widoczna całą tarcza z wieloma szczegółami. W okularze 10mm całą tarcza już nie mieści się w polu widzenia, jednak szczegóły które można dostrzec zwalają z nóg. Przy użyciu Barlowa mamy wrażenie niemal stąpania po powierzchni (jednak jakość soczewki znacznie ujmuje jakości obrazu w porównaniu z gołymi okularami bez Barlowa Celestron). Długo po zachodzie słońca, księżyc daje mocno po oczach co praktycznie uniemożliwa obserwacje (konieczny np. Filtr polaryzacyjny). -Mars: nie czas na planety ? czerwona mała tarcza bez żadnych szczegółów. -Plejady: na początek super. Bardzo łatwe do odnalezienia, robią fajne wrażenie już w szukaczu, w okularze 25mm tym bardziej, zwłaszcza jeśli ktoś ma takie niebo jak ja, czyli plejady gołym okiem nie są nawet dobrze widoczne. -M42: Niegdy wcześniej nie miałem okazji (wiedzy gdzie szukać), tak więc po namierzenie szukaczem, już coś majaczyło, obraz w okularze 25mm jak dla mnie bajka. Widoczny kształt, zadowalająca jasność obiektu. Jeśli ktoś nie miał wcześniej doczynienia z obserwacjami przez teleskop ? jest efekt ?wow?. W okularze 10mm nie wyglądała już tak pięknie, zbyt ciamna. -M35, M45, M36, NGC1931: Bardzo dobrze widoczne gromady otwarte, łatwe w namierzeniu. Ładnie wypełniają pole widzenia w okularze 25mm. Do obiektów tego typu zawsze będę chętnie wracał. -M81, M82: Pod niebem które mam do dyspozycji bez ruszania się samochodem, nieśmiało skierowałem teleskop w stronę tych obiektów. Nie spodziewałam się, że w ogóle coś tam znajdę. Trochę błądzenia po gwiazdach, trochę gimnastyki przy szukaczu (obiekty bardzo wysoko) i nagle jest. Minęła mgiełka w okularze. Na początku zauważalna tylko zerkaniem, jednak z czasem widoczna bezpośrednio. Chwilę później w polu widzenia druga mgiełka, obie na raz. Dla mnie to słabo dostrzegalne światło zrobiło ogromne wrażenie. W końcu są to inne, odległe galaktyki, które widzę na własne oczy. Podsumowując: Dla kogoś kto wie czego się mniej więcej spodziewać, sprzęt super. Gabarytowo nadaje się spokojnie do przenoszenia na mniejsze odległości. Jednak aby wydobyć z niego wszystko co najlepsze, dobrze jest być mobilnym i mieć możliwość wyjazdu z tubą gdzieś za miasto (mam nadzieję niedługo się o tym przekonać). Nawet pod miejskim niebem jest z nim sporo frajdy. - Microfocuser ? bardzo wygodny, ułatwia życie. - Barlow Celestron x2 ? poczekam na planety, dotychczas raczej rozczarowanie. - Okulary kitowe ? na początku wystarczające, jednak już jest głód na lepsze szkiełka. Na koniec dodam tylko, że jest to moja subiektywna (żółtodziobowa) relacja, ocena sprzętu. Wszelkie uwagi, opinie, wskazówki mile widziane.
    1 punkt
  17. NIKONY DWA A NAWET CZTERY ? TEST PORÓWNAWCZY Dzięki uprzejmości firmy Nikon CEE Oddział Polska miałem możliwość porównać dwie lornetki dachowe o popularnych, uniwersalnych parametrach: 10x42. Pierwsza lornetka klasy ?średniej wyższej? to Nikon Monarch HG. Druga lornetka z bardzo popularnej, średniej półki cenowej (~2000zł) to Nikon Monarch 7. Dodatkowo - jako miłośnik lornetek porro - niektóre ich parametry skonfrontowałem z moimi ulubionymi, klasycznymi Nikonami: E II 8x30 i 10x70IF HP WP. Myślę, że dla wielu czytelników będą stanowiły dobry punkt odniesienia przy porównaniu . Wyniki testu przedstawia poniższa tabela. PARAMETR NIKON HG 10x42 NIKON MONARCH 7 10x42 NIKON E II 8x30 NIKON 10x70 HP Komplet fabryczny Z lornetką otrzymujemy w komplecie: miękki materiałowy futerał bez żadnego dodatkowego usztywnienia; dobrze przylegający do okularów deszczochron; prawidłowo zabezpieczające obiektywy dekielki z opaskami na tubusy oraz bardzo wygodny, miękki i elastyczny pasek neoprenowy na szyję. W komplecie z lornetką znajduje się: miękki materiałowy futerał bez żadnego dodatkowego usztywnienia; dobrze przylegający do okularów deszczochron; dekielki obiektywów zintegrowane z tubusami, trochę zbyt lekko zakleszczające się na ogumowaniu tubusów oraz pasek materiałowy na szyję. Obiektywy Posiadają powłoki o specyficzny, przyjemnym w odbiorze kolorze niebiesko-zielonym. Pod ostrym kątem kolory powłok wydają się być bezbarwne. Kolor powłok jest fioletowo-niebiesko-zielony. Pod ostrym kątem kolor zanika. Okulary Kolor powłok fioletowo-niebiesko-zielony. Wygodne w kontakcie z oczodołami. Posiadają 4-stopniowy klick-stop oraz pomysłowo rozwiązaną korekcję dioptrażu z blokadą w prawym okularze. Kolor powłok fioletowo-niebiesko-zielony. Obudowy okularów wygodne w trakcie obserwacji. Posiadają 4-stopniowy klick-stop oraz indywidualne ogniskowanie w prawym okularze Pokrętło ostrości Lekko karbowane; obraca się bardzo płynnie z idealnie dobranym oporem. Pełny zakres obrotu do około 600o. Lekko karbowane; obraca się bardzo płynnie z minimalnie mniejszym oporem niż w HG. Pełny zakres obrotu do około 530o. Wyjście statywowe Jest, wygodne w użyciu. Jest, wygodne w użyciu. Obudowa Wizualnie ? piękny, proporcjonalny wygląd. Niestety ogumowanie obiektywów posiada płytką, ?śliską? fakturę, która powoduje odczucie, że lornetka zaraz wyśliźnie się z ręki. Po dłuższym użytkowaniu ten dyskomfort na szczęście mija. Wizualnie ? przysadzista, grubo ogumowana, niezbyt urodziwa. W praktyce idealnie leży w ręce. Wyprofilowania pod kciuk i pozostałe palce oraz właściwości ogumowania tubusów sprawiają, że lornetka wydaje się przyspawana do ręki dając czystą przyjemność użytkowania w każdych warunkach. Masa (z kompletem dekielków) - pomierzona 730 g ? pomimo filigranowego wyglądu, Monarch HG jest porządnie zbudowany 695 g ? jest minimalnie lżejsza od Monarcha HG, chociaż odczucie w trakcie użytkowania jest inne Zakres regulacji rozstawu oczu ? pomierzony 55-76 mm 57-74 mm Średnica okularów ? pomierzona 23 mm 23 mm Wyniki testu latarkowego 39 mm ? lornetka nie korzysta z całej powierzchni obiektywów. W zależności od ustawionej odległości oczu widać ?miękką? diafragmę okularów lub ?ostrą? diafragmę obiektywów (lub korektora krzywizny pola). 39,5 mm ? lornetka nie korzysta z całej powierzchni obiektywów. W zależności od ustawionej odległości oczu widać ?miękką? diafragmę okularów lub ?ostrą? diafragmę obiektywów. Ostrość minimalna ? pomierzona 1,6 m 1,9 m Głębia ostrości przy ustawieniu na ? 60 m - ? 50 m - ? 60 m - ? 40 m - ? Ostre pole widzenia w obserwacjach dziennych 90-95% - przy diafragmie lornetka traci ostrość powoli i łagodnie ? można obserwować igły na sośnie do samej diafragmy 85-90% - przy diafragmie lornetka traci ostrość znacząco? igły na sośnie na ostatnich kilku procentach pola widzenia są rozmazane 70% - przy diafragmie lornetka traci ostrość znacząco, obraz jest mocno rozmazany 95-100% - przy diafragmie lornetka traci ostrość w minimalnym stopniu ? wyraźnie widać oczy i dzioby wróbli i sikor Ostre pole widzenia na gwiazdach 85-90% 80-85% 70% 90-95% Wielkość pola widzenia pomierzona na gwiazdach Odległość od ?Her do ?Her to 6,65o a odległość od ?Her do ?Her to 6,9o. W polu widzenia lornetki pierwsza para gwiazd mieści się z minimalnym zapasem a druga nie mieści się ?na styk?. Pole widzenia lornetki wynosi więc 6,75o-6,8o i jest minimalnie mniejsze niż deklaruje producent. W polu widzenia lornetki na styk mieści się para gwiazd ?Her i ?Her o seperacji 6,65o . Rzeczywiste pole widzenia jest w granicach błędów pomiarowych zgodne z deklaracjami producenta. Dystorsja Przy obserwacji budynków pionowe krawędzie zaczynają się ?krzywić? po przekroczeniu 95% promienia pola widzenia. Przy obserwacji budynków pionowe krawędzie zaczynają się ?krzywić? po przekroczeniu 60% promienia pola widzenia. Aberracja chromatyczna Na środku pola widzenia - praktycznie brak. Na brzegu pola widzenia ? na poziomie pomiędzy minimalnym a małym. Na środku pola widzenia ? na poziomie minimalnym. Na brzegu pola widzenia ? na poziomie średnim. Na środku pola widzenia ? na poziomie minimalnym. Na brzegu pola widzenia ? na poziomie średnim. Na środku pola widzenia - praktycznie brak. Na brzegu pola widzenia ? na poziomie minimalnym. Koma Zaczyna się po przekroczeniu 90% pola widzenia i przy diafragmie jest mała. Zaczyna się po przekroczeniu 80% pola widzenia i przy diafragmie jest znaczna. Astygmatyzm Na znikomym poziomie. Na minimalnym poziomie. Wierność oddania kolorów Prawidłowa ? kolory żywe; gwiazdy zgodne ze swoją barwą widmową. Prawidłowa ? gwiazdy zgodne ze swoją barwą widmową. Ostrość w centrum pola widzenia w skali 1-6. 5,5 4,5 5,0 5,0 Odblaski od silnych źródeł światła poza kadrem Występują ale są to słabe, nieuciążliwe refleksy. Występują sporadycznie, w specyficznych warunkach, są mało uciążliwe. Spadek kontrastu przy patrzeniu pod Słońce Występuje, jest zauważalny ale mało uciążliwy. Występuje na minimalnym poziomie Występuje, jest zauważalny ale mało uciążliwy. Występuje na minimalnym poziomie. Podsumowując, chciałbym napisać że obie testowane lornetki dachowe spodobały mi się, każda na swój sposób. Nikon Monarch HG to klasyczna elegancja. Większość wad optycznych koryguje bardzo dobrze, nie znalazłem żadnej znaczącej wady. Obraz w centrum jest bardzo ostry i kontrastowy. Mechanika na bardzo wysokim poziomie. Pozostaje mieć nadzieję, że tak pozostanie nawet po wieloletnim użytkowaniu w terenie. Z kolei Nikon Monarch 7 to ?wół roboczy? w najlepszym tego słowa znaczeniu. Z wyglądu trochę przysadzista i nieurodziwa, w praktyce świetnie leży w ręku. Optycznie ustępuje dwukrotnie droższej kuzynce naprawdę niewiele. Mechanicznie jest również wykonana bardzo dobrze. Klasyczne Nikony porro idealnie wpasowały się do towarzystwa swoich dachowopryzmatycznych kuzynek. Ich konstrukcje i właściwości optyczne pomimo upływu lat wcale się nie zestarzały. Jedynie 51-stopniowe pole Nikona 10x70 okazało się klaustrofobiczne w konfrontacji z szerokim około 70-stopniowym polem pozostałych lornetek. Każda z testowanych lornetek powinna zadowolić nowego najemcę. O wyborze konkretnej będą zapewne decydowały gusta i zasobność portfela.
    1 punkt
  18. Przesyłam moje pierwsze podejście do M51, będące jednocześnie szybkim testem nowego Edka SW 80. Tracking na HEQ-5, po weekendowym usuwaniu fabrycznych luzów na przekładniach, co udało się zrobić dzięki pomocy mojego Mentora w tej trudnej dziedzinie. Efekt widoczny na zdjęciu, ze względu na chmury, użytecznych klatek udało się zrobić tylko ok. 20 x 90s, do tego 10 darków, 20 biasów i flatów. Czujnikiem nadal jest niemodyfikowany Canon 450d, obróbka w GIMPie. wyzwaniem było usunięcie szumów tła, zdecydowanie mocniejsze niż we wcześniejszych moich doświadczeniach, efekt widoczny poniżej.
    1 punkt
  19. Jacuś przepraszam -masz rację dwójka kompletna, ale pozostałe są do do zamieszkania?
    1 punkt
  20. No jeżeli tak zaczynasz, toteż w rewanżu zmuszony jestem Ci, Łukasz podziękować za zaproszenie i udział w wspólnych obserwacjach. I pomyśleć, że w wspaniałych warunkach tej niezapomnianej nocy był to mój debiut w obserwacjach z lustrem i to na dzień dobry z 12". Wybrałeś jednak M83, a to myślę nie powinien być obiekt tygodnia, a raczej ze względu na jej rekordowo niskie położenie wśród M-ek obiekt miesiąca, albo i wiosny. Niemniej jednak obiekt bardzo zacny, a Tautrus położony nad gruntem troszkę mnie zadziwił (dobrze , że jeszcze trwa nie urosła, bo wykaszarka była by niezbędna). Jak Lukasz ustawiał Taurysa nisko nad ziemią, myślałem sobie, że gwiazdy mu się już znudziły i zaczyna obserwować Tatry. No ale jak zobaczyłem tą subtelną, foremną, krągłą mgiełkę - no nie robił sobie żartów. Jeszcze bardziej się zdziwiłem, gdy stanął przy lornecie i po chwili mówiąc ... jest ... zachęcał mnie do zerknięcia. No faktycznie w lornecie 100mm była oczywista, taka podwójnie zmniejszona w stosunku do lustra 12", ale wygląd bardzo podobny. Ja luzując blokady statywu minimalnie ruszyłem lornetą w dół i od razu zobaczyłem postrzępiony lekko białawy zarys turni tatrzańskich. Oj nie dużo brakło, żeby zobaczyć M83 z zarysem ledwo widocznych, ośnieżonych gór. Po prostu niesamowite wrażenie. A NGC 4244 w Psach Gończych - nie zając nie ucieknie - może jeszcze dzisiaj spróbuje lornetą w przydomowych warunkach, bo niebo jest bardzo zachęcające
    1 punkt
  21. Dziękuję za świetną relacje z tej zwycięskiej bitwy
    1 punkt
  22. Piękne opowiadanie, dobrze się czyta. Muszę się kiedyś wybrać na południowe obserwacje (przeca to prawie 5* wyżej) a nie tylko góry i góry.
    1 punkt
  23. Tak se jeszcze pomyślałem, że obiekty typu M 83 to tylko wizualowcy mogą podziwiać - i tu mamy przewagę. Rodzimi fociarze tam nie docierają.
    1 punkt
  24. Widać, że warun musi być, wtedy prawie wszystko staja się prostsze Miejscówkę macie pewnie parę dobrych metrów nad poziomem morza? Ja ostatnio zachwycam się okularem Celestron Ultima 35mm, źrenica ok 7.5mm ale pod ciemnym niebem i filtrem UHC/OIII na słabizny jest super. Ostatnie łowy to w większości Ultima. Jeszcze szukam drugiej do bino, ale na razie nikt nie chce się pozbywać. ps Na lotra5 też się przymierzam, mam nadzieje że pogoda utrzyma się do końca tygodnia. Uważaj, bo to uzależnia Też wyskoczyłem wczoraj na obserwacje i o ile seeing był żyleta, to nawet po zgaszeniu latarni niebo było w dalszym ciągu szarawe. Wahałem się czy jechać 120km w góry, gdzie mam upatrzone dobre miejsce, czy 50km i wrócić zanim Bobas się obudzi i będzie po spaniu. Ostatecznie wybrałem tam gdzie bliżej. Luknołem na Abella 31 i coś tam majaczyło, ale tło było na tyle jasne, że nie jestem do końca pewien, czy ją widziałem. Z planetarek, a właściwie protoplanetarek obserwowałem tzw "Frosty Leo Nebula". Gdzieś czytałem, że została odkryta dopiero w latach 80tych! Ma dużą jasność powierzchniową i niewielkie rozmiary. Obserwowałem ją w powiększeniu ok 450x, ale seeing był tak dobry, że spokojnie można było wycisnąć więcej, tyko nie było czym. Wyraźnie widać było wydłużony kształt mgławicy. Z nasadką bino przy 190x też fajny widok. Później były perełki Wielkiej Niedźwiedzicy (bo akurat w zenicie) z N4051 i N4088 jako "gwiazdami" wieczoru ze śladami struktury spiralnej. Urzekło mnie ich piękno, chyba za niedługo popełnię jakiś szkic
    1 punkt
  25. Tak, pierwszy raz dzięki Łukaszowi i jego 12" Taurusowi miałem debiut z katalogiem Abelle. Moim zdaniem Abelle 33 najtrudniejsza, Abell 21 łukowata mgiełka, a Abell 35 najprzyjemniejsza, rozległa mgiełka. Było bardzo ciekawie - mnogość obiektów do podziwiania jest niewiarygodnie duża.
    1 punkt
  26. Zdaje się pierwszej nocy przyszła do nas sołtysowa w gumofilcach zapytać czy wszystko w porządku, czy przypadkiem nie zepsuł się nam samochód? Następnego wieczoru ulokowaluśmy się bez pytania trochę w głąb polany i nikt nie miał nic przeciwko.
    1 punkt
  27. Cieszę się, że współodkryta przeze mnie miejscówka w Smerekowie Wielkim jest tak intensywnie "wykorzystywana". Mam nadzieję trafić na podobnej jakości niebo, gdy będę tam następnym razem. Czy informujecie Sołtysa o kolejnym minizlocie astronomicznym tuż przy jego płocie, czy nie ma takiej potrzeby?
    1 punkt
  28. Świetnie się czyta, czuć moc w tym tekście, aż chciałoby się być tam z wami! ? Ja dzisiaj robię dziewiczy rejs mojej szesnastki i mam też nadzieję, że mnie nie zawiedzie ?
    1 punkt
  29. wkońcu kupiłem taki teleskop
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)