Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.05.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Wersja stereo i w kolorze. Kolor z Broku. 18x300 na kanał.
    11 punktów
  2. Urzekająca na fotografiach, zwrócona do nas "twarzą??", a zarazem potrafiąca napsuć krwi niewprawionemu obserwatorowi?????. Odkryta przez Pierre`a Mechaina w ?1781 roku, opisał ją słowami " ?mgławica bez gwiazd, ciemna i dość duża o średnicy 6" do 7", między lewą ręką Wolarza a ogonem ?Wielkiej Niedźwiedzicy?". To właśnie Pierre poinformował Charlesa Messiera, który następnie dodał ją jako ostatnią do swojego jakże sławnego katalogu pod numerem sto pierwszym. Musiały minąć 64 lata, bo właśnie wtedy w 1845 roku trzeci Lord Rosse obserwował M 101 przez 72 calowy reflektor. On jako pierwszy zauważył aż dziewięć skupisk obszarów zjonizowanego wodoru rozrzuconych po spiralnych ramionach galaktyki. Poniżej jego szkic, któż by nie chciał zobaczyć takiego widoku na swoje oczy: Galaktyka Wiatraczek jest o 70% większa od naszej rodzimej galaktyki, oddalona od nas o 21 mln lat świetlnych. Jej jasność to aż 8 mag, a rozmiary na niebie to 24,5` x 23,4`. Choć ma dość sporą jak na galaktykę jasność, to i tak by zobaczyć więcej niż jasne jądro potrzebujemy jak to przy takich obiektach ciemnego nieba i miejscówki. Podobno przy bardzo dobrych warunkach galaktykę można dostrzec już lornetce 10x50, na ile to prawda ciężko powiedzieć, może ktoś z Was ją widział w takim sprzęcie. Na pewno dostrzeżemy ją w 6 i 8 calowym newtonie, pojawi nam się jako jasna plamka z niewyraźnym halo. Zabawa zaczyna się w większych lustrach, w nich możemy śmiało podziwiać spiralną budowę galaktyki. W galaktyce możemy zaobserwować obszary zjonizowanego wodoru (HII), które mają swoje oznaczenia w New General Catalogue: źródło:NASA No to jeszcze jak odnaleźć naszą bohaterkę, zaczynamy od odnalezienia Mizara, następnie kierując się po jasnych gwiazdach począwszy od UMa83 (4.6mag), kończąc na HD 1222007 (6.9mag), od tej ostatniej dzieli nas tylko już odległość 55`. Widziałeś naszą bohaterkę? Może dopiero planujesz ją zobaczyć... w każdym bądź razie daj znać jak Ci poszło!
    8 punktów
  3. Złapałem wolny dzień i trochę wstępnie poskładałem.
    7 punktów
  4. I takie po zachodzie Słonka zostały Canonek 550D z kiciakiem.
    5 punktów
  5. Moja wizja M 101 I przewodnik po okolicy
    5 punktów
  6. Kochani! Urwijmy łeb Hydrze zanim się schowa Zapraszam po szczegóły:
    5 punktów
  7. Hej. Od prawie dwóch miesięcy posiadam lornetę kątową marki APM, model Semi Apo 100mm/90 stopni. Jestem po dwóch właściwych obserwacjach terenowych i kilku akcji ?patrzających?. Jak to zwykle bywa po zakupie przeważnie nie ma długo nieba?.u mnie było trochę inaczej. Połowa Marca i pierwsza połowa Kwietnia były ogólnie z ładną pogodą, jednak nie mogłem sprawdzić nowego zakupu bo nie miałem na czym go postawić. Długo zbierałem się za projektem łączki/adaptera aby zamocować montaż SkyTee ze słupem rodem z Uniwersala. W końcu się udało ? aczkolwiek nie jestem w 100% zadowolony z projektu i na pewno podejdę do niego jeszcze raz. Po 1,5 miesiąca mogłem połączyć wszystko i zacząć próby obserwacyjne. Sama lorneta jest oczywiście pokaźnych rozmiarów (jak na lornetę) i słusznej wagi, która wynosi 7,5kg netto (bez uzbrojenia). Jednocześnie porównując ją do jakiegokolwiek Newtona 8? wzwyż czy refraktora 6?, APM jest bardzo kompaktowym sprzętem. Lorneta składa się z dwóch refraktorów achromatycznych (faunhoffer) i wg opisu producenta posiada 3 soczewki ? jedna korygująca (nie za bardzo wiem co, ale uznaję prywatnie że to taki ?Bresser? z wsadzonym Petzwallem w środku). Ogniskowa wynosi 550mm czyli światłosiła to F5,5. W zestawie dostajemy parkę okularów APM Ultra Flat Field o ogniskowej 18mm, co daje nam powiększenie x30,5 i źrenicę około 3,3mm.Lornetka przyszła zapakowana w sztywny karton, owinięta folią bąbelkową i wsadzona w obudowę z grubej sztywnej pianki ? aktualnie szukam plecaka abym mógł sobie nią nosić na plecach, co jest najbardziej komfortowe i najmniej obciążające (masa rozkłada się na dużej powierzchni). Sama lorneta jest bardzo dobrze wykonana, wszystko jest idealnie spasowanie ? nie wykazuje luzów, wszystko jest z metalu (podobno jakiś stop magnezu), nawet wysuwane odrośniki są metalowe. Pierwsze obserwacje po zakupie odbywały się z ręki, podpierając przód tubusów na barierce balkonowej lub krześle. Położony nisko Księżyc był niesamowicie plastyczny i wyraźny, Nie omieszkałem zerknąć na zachodzącego już Oriona i M42 celem porównania do niedawno posiadanego refraktora 6? ? widok bardzo podobny, przy okazji sprawdziłem zasięg próbując złapać z mojego podmiejskiego nieba M78, którą refraktorem przy bardzo czystym niebie też wyciągałem z tła, tutaj lorneta mnie zaskoczyła ? niebo było w miarę ale nie idealne, a M78 złapałem praktycznie od razu ? oczywiście jako mgiełka ale od razu wyskoczyła z tła mimo że Orion chylił się ku Zachodowi a ja obserwowałem z podparcia drgających rąk. Od tego momentu z niecierpliwością czekałem na poskładanie montażu do kupy i wypad w ciemną miejscówkę. Aha?. Jeszcze przy okazji sprawdziłem aberrację ? Księżyc coś koło 58-60% i Syriusz. Oczywiście aberracja była i jest. Na Księżycu patrząc w osi widać żółtą tarczę dookoła a jak tylko zejdziemy z osi zmienia się kolor na fiolet. Jest to o tyle ciekawe, że jako były posiadacz refraktora 6? F8 mam odniesienie i nauczyłem się patrzeć z aberracją. Ciekawe jest to, że w refraktorze zawsze widziałem fiolet tylko po zewnętrznej stronie globu, a tutaj mam żółtą ramkę dookoła tego co aktualnie widać i przy ruchu zmienia się w fiolet na zewnętrznej tarczy i żółta cześć jest po stronie terminatora. Na Syriuszu czy jakiejkolwiek innej jasnej gwieździe (Wega, Arktur, Denebola itp.) aberracja występuje ale ma inny charakter niż w moim byłym refraktorze. Refraktor na Ksieżycu czy Syriuszu dawał takie równe fioletowe halo, jakby dodatkową atmosferę dookoła obiektu. W lornecie nazwanej ?Semi Apo? Aberracja pojawia się jako mocniejsza (jaśniejsza) obwódka ale zdecydowanie cieńsza ? konkretniejsza, nie ma tutaj halo jest po prostu kólko przyklejone do tarczy obiektu o określonej szerokości, zdecydowanie mniejszej niż w refraktorze ale też bardziej intensywnie świecące fioletem - przynajmniej ja to tak widzę. Aberracja, aberracją ale sprzęt kupiłem do oglądania DS-ów i tutaj jest naprawdę bardzo dobrze. Szczerze powiem, że pierwszy wypad tydzień temu jakoś nie zrobił na mnie dużego wrażenia ? owszem złapałem sporo klasyków ale jakoś nie pamiętam abym zrobił WOW. Bardziej spodobał mi się stojący obok ED80, który mimo że mały jak na teleskop bardzo pozytywnie mnie zaskoczył obrazami DS.-ów jakie wyciągał z tła. Pamiętam, że nie udało mi się namierzyć Łańcucha Markariana. Drugie podejście, bardzo spontaniczne bo w tygodniu pracy ? wypadło rewelacyjnie i na nim się skupię opisowo. To był ostatni Czwartek ? nadchodził wieczór i wracając do domu już wiedziałem, ze szykuje się bardzo ładne niebo. Byłem się z myślami czy wystawiać się na balkonie i zrobić pierwszą porządną sesję balkonową (w końcu jednym z zamysłów zakupu lornety były szybkie obserwacje balkonowe), czy brać tobołek i ruszac 20km. Na Południe pod ciemniejsze niebo, decyzje pomógł mi podjąć kolega Daniel, który niespodziewanie zadzwonił z propozycją szybkiego wypadu pod miejscówkę. Decyzja zapadła ? jadę, ale najpierw i tak się rozłożę na balkonie ? przynajmniej sprawdzę warunki naocznie i schłodzę już bino. Test wypadł pozytywnie ? z balkonu złapałem M65 i M66, wiem że górną NGC3628 też jestem w stanie złapać ale musiałyby zgasnąć lampy dookoła Biedronki a to dopiero gdzieś po 23. Jadę. Dotarłem pierwszy, postanowiłem sprawdzić ile się będę rozkładał ? wyszło mi coś koło 3,5 minuty, rewelacja, Wcześniej rozkładając CG5 GT i refraktor często do pełni obserwacji uciekało mi więcej niż pół godziny. Niebo było bardzo czyste, nie takie jakie się zdarza kilka razy w roku ale też jedno z lepszych. Na pierwszy ogień Triplet Lwa. Cała trójka bez problemu złapana w okularze 18mm. M65 i 66 widoczne z wyraźnym kształtem już nie jako mgiełki ale jako wyraźnie mgławicowe obiekty na niebie, poprzeczna NGC3638 też widoczna na wprost bardziej jako mgiełka, przy zerkaniu już można była złapać wyraźniejszy charakterystyczny podłużny kształt. Szybko przerzuciłem się na pozostałe obiekty w tej konstelacji. Oprócz M95,M96 i M105 złapałem jeszcze kilka innych mgiełek (tak na oko) z 7 -8 łącznie. Przy okazji przypomniałem sobie o jeszcze jednym obiekcie, który kiedyś udało mi się złapać z balkonu na podmiejskim niebie to tylko raz (oczywiście 6? refraktorem). Bez problemu została złapana dość duża mgiełka znana jako NGC2903. W międzyczasie przyjechał kolega Daniel i rozstawił się ze swoim 10? dobsonem rodem z GSO. Ja natomiast postanowiłem przerzucić się na obiekty widocznego na zachodniej stronie w Woźnicy. Wpatrywałem się dość długo i to kilkakrotnie w gromady otwarte M36,M37,M38 co ciekawe jakoś bardziej odpowiada mi widok zwartej struktury w okularze 18mm, niż bardziej rozbita w okularze 12mm - BST ED. To samo wrażenie mam na chichotkach, które wywołał Daniel swoimi 10?. Od tego momentu zaczęły się częste porównania pomiędzy 4? lornetą a 10? Dobsonem. Bezpośrednie porównanie kulki M13 wygrało 10?, z tym że źrenice były nierówne bo Daniel zapowerował okularem Meade 8,8mm co dało mu powiększenie X150 i źrenicę 1,66 (idealna do rozbijania gromad) ja musiałem się zatrzymać na moich 12-tkach dających powiększenie X46 i źrenicę 2,2. Zrobiliśmy też porównanie z Dobsonem uzbrojonym w Meade 14mm. Ale tutaj też gromada kulista była mocniej rozbita. Co do widoku samej M13 w APMie, widoczna struktura kuli zwartej w od środka do połowy średnicy, później widoczne robicie które postępuje i jest coraz bardziej wyraźne aż do brzegów umownej struktury ?kuli?. Szybki przeskok na M57 no i tutaj APM wygrywa, wielkość podobna widok też podobny ale jednak kontrast robi swoje ?obwarzanek? bardziej wyraźny i kontrastowy, przypominał mi widok z 6? refraktora z tym, że chyba jeszcze trochę większy. Przyszła pora na Wielką Niedźdzwiedzicę i jej skarby. M81 i M82 ? tutaj postawiłbym na remis, zarówno 10? jak i APM 4? pokazały bardzo zbliżony detal, galaktyki bardzo wyraźnie z doskonale widocznym kształtem zewnętrznym ? co prawda Daniel gdy zerknął APMem stwierdził, że takie widoki pamięta ze swoje dawnej Synty 12?, ale to chyba bardziej komplement, że 4? bino może tak pokazać DS.-y. Nadszedł czas na ?gwiazdę programu? a raczej galaktykę M51. Jak zawsze miałem problem z jej namierzeniem, więc najpierw w ruch poszła przeglądówka nieba Vortex Kaibab 18x56. Już widok w Vortexie był rewelacyjny - mały bałwanek z widocznym spiralnym ułożeniem ramion, widok ze 100mm bino był kumulacją dzisiejszych obserwacji. Widok właściwie jak ze zdjęć na forum tylko, że czarno-biały. Doskonale widoczne dwie galaktyki z pasem łączącym, w M51 po chwili wpatrywania uwidoczniły się ramiona spiralne w kształcie jaśniejszych i ciemniejszych fragmentów układających się w całość spirali, nie widziałem jeszcze takiej galaktyki?.nigdy. Tutaj 10? nie było w stanie złapać takiego detalu jak moje bino. Na koniec postanowiłem zapolować na gromady galaktyk w Pannie i w Warkoczu Bereniki. Jakoś ciężko mi było złapać te ulotne mgiełki, czasami patrzałem i ciężko mi było określić czy to co widzę to galaktyka czy bardziej jakaś rozmyta gwiazda. Znowu sięgnąłem po Vortexa, widok taki sobie, przynajmniej dla mnie po prostu parę rozmytych punktów bardzo małych i tyle. APM wszedł trochę głębiej i najjaśniejsze obiekty w tym rejonie były już wyraźnymi galaktykami z jakimiś tam szczegółami kształtów ale jakoś słabo mi się ten rejon obserwuje ? teraz pisząc tą recenzję wiem, że do tych gromad galaktyk trzeba być przygotowanym ? powtórzyłem obserwacje kilka dni później z balkonu mieszkania ale na spokojnie z mapą nieba w ręku, ale o tym w następnej recenzji. Wzeszedł Jowisz?.kierując się w jego stronę po drodze złapałem jeszcze gromadę M5, ładniutka kuleczka z porozrywanymi na punkty brzegami. W końcu Jowisz, był nisko może z 10 stopni nad horyzontem, aby go złapać musieliśmy stanąć na foteliku dziecięcym, zresztą fotelik odegrał znaczącą rolę w obserwacjach w szczególności około zenitalnych (Bode i M51), aby było wygodnie klęczeliśmy na nim ? wyglądało komicznie, jak do modlitwy ale było miękko i stabilnie. Wracając do Jowisza?..przede wszystkim wielki, największy jaki do tej pory widziałem, ale to wynikało z tego ze był nisko i atmosfera go powiększyła. Ładna pomarańczowo/ żółta kula z widocznymi bardzo wyraźnie czterema Księżycami, aberracji brak. Daniel jeszcze pokazał mi w dobbsie obiekty których nigdy nie widziałem ? Planetarkę ?Sowa? i coś jeszcze powyżej niej chyba M100 lub M101 ale już nie pamiętam. Na samiuśki koniec znowu spojrzenie na Jowisza, który już wychodził z pasa rozmycia atmosferycznego, kulka już była bardziej biała i mniejsza ? taka podobna jak w refraktorze z powiększeniem maksymalnym (przynajmniej dla mnie) który stosowałem na planety x218. Jednakże widok tarczy bez żadnych szczegółów, za jasny obiekt dla tego powiększenia. Skończyliśmy koło 01:20 obserwacje zajęły około 2,5 godziny. Po raz pierwszy spakowałem sprzęt mniej więcej w tym samym czasie co Daniel rozłożył i zapakował Dobsona ? cholera jestem zadowolony. Podsumowując wrażenia obserwacyjno-sprzętowe. 1. APM100mm ? bardzo szybki i mobilny sprzęt do obserwacji ? przygotowanie do obserwacji zajmuje kilka minut, wychłodzenie średnio 15 minut. 2. Widoki DSów w porównaniu do 10? newtona. - gromady kuliste ? tutaj trochę brakuje, są mniej rozbite aczkolwiek i tak wyglądają spektakularnie. - gromady otwarte ? widok podobny jednak kontrast i punktowość gwiazd oraz przestrzeń jakie daje lorneta przemawiają za obrazem z APMa. 3. Galaktyki ? tutaj detal porównywalny albo nawet w pojedynczych przypadkach lepszy niż w 10? newtone. 4. Inne ? co do mgławic jeszcze nie wiem, co do planetarek widok podobny ale jak przy gromadach otwartych ? obraz jest o większym kontraście i bardziej przestrzenny. Długo szukałem swojego docelowego sprzętu, teraz po kilku obserwacjach wiem ze na DS.-y mam już dedykowany sprzęt. W porównaniu do 6? refraktora o ogniskowej 1200mm widzę, że zmieniło się jedno. Dużo chętniej i bez oporów lecę do piwnicy po ?zestaw obserwacyjny?, z refraktorem mój głód obserwacyjny musiał się ?nazbierać? i wiele fajnych czystych nocek olewałem ? nawet na balkonie. Wiedząc, że newton 10? będzie za duży na obserwacje balkonowe i zbyt krowiasty na taszczenie go po bloku, wpadłem na pomysł użycia dużego bino. Tutaj muszę podziękować sobie i innym za udział w zlocie Zatom 2017 (wiosna), dużo mi to dało, a niektóre widoki zostaną na zawsze w pamięci. Jednym z nich jest widok ze 100mm bino kątowego skierowanego na galaktykę Bodego, obserwacje w różnych sprzętach pozwala na samoocenę wg własnych upodobań. Co teraz?..brakuje mi teleskopu planetarnego, mam prawie wszystko do jego budowy ? będzie to odrestaurowanie Uniwersała S.C. 150/2800. Powyższe dedykuję tym co nadal szukają?.w szczególności Jackowi_2, który sprzedaje swojego Dobsona 14? i pewnie szuka czegoś bardziej mobilnego i do użycia na balkonie i na co dzień ? zastanów się 10tka nadal będzie wielka. Aha, przypomniało mi się, że M51 widziałem taką (nawet większą) wcześniej ? właśnie z 14tki Jacka_2 na zlocie w Zatomiu. CDN?.. Parę zdjęć na koniec.
    4 punkty
  8. Płyta stratusów na chwilę oświetlona od spodu. Po jakichś 20 minutach zmieniło się to w Płomień w wersji "Terra", który za chwilę się rozszedł.
    4 punkty
  9. Najmniejszym sprzętem, jakim widziałem M101, była lornetka 7/35 niskiej klasy (Tasco), ale jestem niemal przekonany, że można ją dostrzec w mniejszych dwururkach. W 10/50 jest banalna, o ile nie obserwujemy z zaświetlonej miejscówki, a w 15/70, jeżeli niebo jest wystarczająco ciemne, można się pokusić o jej bliską sąsiadkę NGC 5474 należącą do grupy M101, lecz jest to już wyzwanie dla tej apertury; 16-17 marzec 2015 - lornetka SM 15/70. Widoczna gołym okiem gwiazda 7.10mag. "Śmiało rozstawiłem sprzęt i osłaniając się kapturem od bijącego czerwienią światła anten, usiadłem na krzesełku. Żuraw i zenit okazał się zbawienny dla moich celów. Jednym z nich była galaktyka NGC 5474 obok M101, która pojawiła się dość żwawo i bez większych kłopotów. Była słabym, małym, mglistym obiektem widocznym niemal cały czas. Pobliski Messier 101 wyglądał przy niej, jak potężne miasto przy małej wsi." Jakiś rok wcześniej zapisałem, że w 15/70 widać było, jakby jaśniejsze jądro (centrum) w M101 względem całości. Dla tych, którzy widują przez teleskop tylko mglistą plamę światła, dobrym sposobem może być to, aby skupić się nie na głównej galaktyce, ale na jej otoczeniu. M101 ma bardzo bogate towarzystwo, więc jest do tego idealna. Oczywiście główną przyczyną, która sprawia, że widać więcej, jest czas, jaki poświęcimy obiektowi. Niemniej jednak otoczenie sprawia, że skupiamy główną uwagę na maleńkich i słabych celach, tymczasem potężna M101 przechodzi po cichu metamorfozę i rozrasta się jak kwiat. Ciekawostką dla mnie była widoczność tuż przy M101 maleńkiej galaktyki PGC 49919. Choć jej jasność, z tego co gdzieś widziałem, to tylko 14.9 mag, wcale nie była wyzwaniem dla 12". Pewno dlatego, że to zwarta, mała pchełka. Poniżej zapis z mojej najlepszej obserwacji M101. Choć głównie dotyczy on otoczenia, sama M101 odsłoniła wówczas wiele struktury i kilka obszarów H2. Wiosna 2016 - 12" "Messier 101 to bez wątpienia jeden z najefektowniejszych zestawień, jakie miałem przyjemność obserwować podczas całej sesji. Od dawna chciałem się tu rozejrzeć i powiem szczerze, że trochę się tu obłowiłem. Pierwszy przystanek to NGC 5474, należąca do grupy M101. Ta galaktyka, prawdopodobnie przechodząc około 250 milionów lat temu w pobliżu M-ki, namieszała co nieco w Wiatraku, powodując tam wzrost aktywności gwiazdotwórczej, co szczególnie widać po północno-wschodnim ramieniu, bogatszym w młode, błękitne słońca. W 12 cali, NGC 5474 jest jasną okrągłą plamą światła z jądrem widocznym na boku. Czyżby miała z tym coś wspólnego gigantyczna sąsiadka? Następny punkt to magellaniczna galaktyka spiralna NGC 5477, również wchodząca w skład grupy. Jest ona dosyć wymagającym celem. Była widoczna całkiem słabo i nie przez cały czas, a żeby było trudniej, ma przy sobie dwie słabiutkie gwiazdki przeszkadzajki. Trzeba uważać, by nie pomylić ich ze słabym, rozmytym obłoczkiem. Malutkim zaskoczeniem okazała się być leżąca tuż przy Messierze galaktyka PGC 49919. Ile razy spoglądaliście na M101, nie wiedząc, że tak blisko leży mała galaktyczka z katalogu PGC? Ależ oczywiście nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest banalnie łatwa. No dobra, przynajmniej w moim teleskopie była widoczna właściwie natychmiast. Nieco na północ od M101, świeciła podłużna NGC 5422, a potem zahaczyłem o jasno świecące i wyraźne dwie wyspy - galaktykę eliptyczną NGC 5473 i soczewkowatą NGC 5485. Tuż przy tej drugiej dało się zobaczyć słabiutką, ale oczywistą NGC 5486. Zaplanowałem tutaj także maleńką NGC 5484, na wypadek, gdyby okazała się być widoczna. Okazała się być widoczna, ale wymaga ona cierpliwości od obserwatora. Słabizna z niej okropna, w końcu jej jasność to tylko 14.7mag, niemniej była dostrzegalna momentami całkowicie pewnie. Nieopodal świeciła oczywista PGC 50395, a w pobliżu M-ki padła PGC 49822, która była z kolei widoczna bardzo słabo, tuż przy gwiazdce. Te kłaki powodują, że M101 to naprawdę wielka i dorodna galaktyka. Widać w niej pełno nieregularności i obszarów H2. Dla przykładu, bardzo wyraźnymi regionami były NGC 5471, NGC 5462 czy też NGC 5461. Po raz pierwszy chyba tak doceniłem widok tej galaktyki. Wielka zasługa w okolicznych skarbach, zdobiących potężny Wiatrak." Źródło - http://www.starkeeper.it/M101WF_Deep_Mid.htm Kwiecień 2017 - 12" "W okularze zaświeciła na moment pięknie skrząca się gromada kulista M53, jasna i znacznie rozbita, a po niej przeskoczyłem do M101; przypominała trochę różę, sprawiała wrażenie mocno porozrywanej. Przy swej szarej i znacznie nieregularnej strukturze, miała bardzo dobrze widoczny zarys spiralny. Widziałem również kilka obszarów H2 tej galaktyki."
    4 punkty
  10. Messier 99 Czytaj więcej ? Wyświetl pełny artykuł
    4 punkty
  11. Miała być majówka z gwiazdami, a jest majówka z chmurami. Sytuacja jest rozwojowa... Wczoraj: Dzisiaj:
    3 punkty
  12. Tak słonko po chmurach dzisaj o zachodzie pojechało.Chmury na przeróżnych pułapach to i odcieni bez liku,ale telefoniczna matryca i fotograf zbyt cienki by to wszystko pokazać jak widać było na żywo. Smartfon Sony Xperia XZ1 czas 1/250,F 2, ISO 40,ekwiwalent 16mm. Bristol,Anglia Pozdrawiam
    3 punkty
  13. Niewiarygodne, ale po całym bardzo wichrowym i chmurwnym dniu na chwilę się pokazało i.... przed chwilą zaszło Canonkiem 550D z kiciakiem ten moment uchwyciłem
    3 punkty
  14. Wczorajsze mazurskie zachodzące Słońce w klimatach "górskich". Gołdap, Piękna góra - warto odwiedzić tężnię solankową oraz zjeść zepeliny
    3 punkty
  15. Byłem tam wczoraj (30.04.2019). Wielkie dzięki @piotrkusiu! Miejscówka fajna, ale zalecam dojazd od DK16 - wasze auto wam podziekuje, za wybór tej trasy. To były krótkie obserwacje i raczej kluczenie między chmurami. Gromada M44 była widoczna wyraźnie na wprost i aż prosiła aby od niej zacząć. Ta rozległa gromada wyglądała obłędnie w AT72ED z ESem 30mm. Ten najdroższy szukacz świata (jak ten zestaw określa Szymon @skarczew) jest stworzony do takich widoków. Potem M46 odnaleziony bez trudu, ale wyglądał raczej jak podłużna mgiełka, która w 5 minut zniknęła za chmurami. Dziury w chmurach decydowały co dalej: M81 i M82 wyglądały wspaniale w małym EDku. Ale BCP 32mm pokazał więcej niż ES. Chociaż tło takie trochę szarawe. BCO 18mm ładnie przyciemnił tło, ale galaktyczki trochę zmalały. Zachęcony sukcesem pierwsze podejście do Igły NGC 4565... chmury przeszkadzały. Następnie kilka puchatków w BCO 10mm i 6mm - M13, M92. Gromady kuliste mają coś urzekającego w sobie. Są ciekawe ze wglądu na wiek, pochodzenie i inne właściwości, a na dodatek świetnie precentują się nawet w małych teleskopach. M5 akurat zakryły chmury, ale M3 się pokazał. I znów podejście do Igły. W ES 30mm coś zamajaczyło. W BCP 32mm znów cut lepiej. Ale widoczna tylko zerkaniem i z trudem. BCO 18mm przyciemnił tło i Igła pojawiała się i znikła przy muganiu okiem. Ale się udało to, co w mojej miejscówce pod Gdynią było niemożliwe. Następnie w planach były M101 i M51... Chmury były innego zdania. Spróbowałem bliżej horyzontu. Mgławica M57 ukazała się jako mały obwarzanek. Spróbowałem Ameryki z filtrem UHC, ale nie dostrzegłem mgławicy... Próba odszukania M39... Wszędzie chmury przeszkadzały... Mimo, że to były bardzo krótkie obserwacje, jestem z nich bardzo zadowolony. Fajnie tak wyskoczyć na godzinkę, dwie i poszukać znanych obiektów w tym 72mm EDku.
    3 punkty
  16. Zaczynam przebudowę Synty 12". Jako, że człowiek z natury jest leniwy postanowiłem niewiele się przy tym natrudzić. Nooooo.... możliwie jak najmniej W planach jest wykorzystanie co się da z oryginalnej konstrukcji a więc LG i cela, LW oraz pająk, wyciąg, łożysko dobsona. Sklejka będzie pomalowana profesjonalnie w firmie zajmującej się malowaniem mebli. LW będzie napylone polskim hiluksem 96%. Do kompletu będą grzałki na LW, szukacz i wentylator na LG. Dostęp do ogniska głównego w celu fotografii Księżyca. Nie chodzi mi o zbudowanie najlżejszego teleskopu - takie już zbudowano. Priorytetem jest stabilność, sprawność i łatwość w prowadzeniu. To ma być wół roboczy a nie panienka na wystawie. Na początek sklejka wycięta na CNC:
    2 punkty
  17. Osłony od wiatru bardzo pomagają - zwłaszcza przy wielkich tubach. Oczywiście przy wichurach to nie pomaga ale lekki wiatr już nie jest taki problematyczny. Ja stosuję coś takiego https://astropolis.pl/topic/35959-lukasz83-obserwacje-pod-prawie-wiejskim-niebem/?do=findComment&comment=718598
    2 punkty
  18. Fajny opis, ale moim zdaniem nieco, hmm, zbyt optymistycznie podszedłeś do możliwości lornety 100 mm względem lustra 250 mm. Owszem, sam mam odczucie, że gromady otwarte są lepsze w lornecie, ale galaktyczny detal to już domena większych apertur. Również to co piszesz o mgławicach planetarnych tyczy się tylko tych jaśniejszych, jak M57. W mojej ocenie te sprzęty nie konkurują, tylko się uzupełniają - lorneta 100 mm potrafi "dogonić" duże lustro tylko na jasnych klasykach. A, zapomnianym, jest jeden apsekt, gdzie bezapelacyjnie wygrywa - ciemne mgławice. Tu duże lustra odpadają w przedbiegach (poza kilkoma wyjątkami jak B72 - Snake).
    2 punkty
  19. Po ponad pół roku walki ze sprzętem, oprogramowaniem i pogodą. Powstała w końcu fotka którą chyba można pokazać na forum:) Z braku złączek (w produkcji) co za tym idzie korektora komy, gwiazdki trochę jajowate. Użyty sprzęt w stopce + IDAS P2 i guider - OLYMPUS. Lokalizacja jedna z dzielnic Katowic (miłe zaskoczenie, że tak się da). Czas: 15x300s.
    1 punkt
  20. Niektórzy pewnie kojarzą moją tarasową miejscówkę. W najbliższym czasie spróbuję wrócić do lucky imaginingu, ale tuba 12" to znaczny żagiel i nawet niewielkie podmuchy owocują kołysaniem obrazu. Na warunki bezwietrzne, bezksiężycowe i bezchmurne mogę się nie doczekać.... Po głowie zaczął mi chodzić pomysł ogarnięcia chociaż tych pierwszych. Oczywiście nie mówię o jakichś mocnych porywach, lecz bardziej by osłonić sprzęt przed delikatnymi/słabymi podmuchami. I tu pytanie do znawców aerodynamiki czy taka koncepcja coś pomoże, czy zawirowania za parawanem i tak będę bujać sprzętem? Na szybko narysowałem położenie montażu (niebieski) oraz parawan (czerwony). Gdy montaż jest zaparkowany, teleskop w całości jest nad balustrada. Pomysł mam taki by osłonę zamontować tylko na wysokości tuby, a balustrady nie osłaniać by powietrze przepływało po nogach .
    1 punkt
  21. No i skorzystałem z wyprzedaży. Pojechałem po bandzie i do lornety APM 100mm zapodałem SSW 7mm, co daje powiększenie 80x i niewielka źrenicę 1,3mm. No cóż, już raczej skrajne parametry dla tej lornety. Niestety na razie zrobiłem krótki test pod wieczór na właściwie zachmurzonym niebie. Same okularki pięknie wyglądają, zgrabne, nie za wielkie, nie za ciężkie, takie w sam raz do bino, a wykonanie pierwsza klasa, chociaż pudełko to raczej wersja minimalistyczna. Zakręcam okularki do lornety i pojawia się pewien problem, jakoś nie mogę zacisków dokręcić w taki sposób aby okularki były nieruchome, niby pierścienie skręcone, ale czuje, że są jakieś ruchy, tj. okularki lekko się chybocą. Spoglądam przez okulary, łapie ostrość i obraz jest troszkę rozjechany. Odkręcam, popoprawiam, skręcam kilka razy no i obraz dalej się rozdwaja, ale w końcu, po mocniejszym skręceniu, okulary siedzą nieruchomo. Patrze no i teraz ok. Wykręcane muszle oczne w tych okularkach to fantastyczna rzecz, można precyzyjnie sobie ustawić odległość od oka, chociaż na początku trudno było mi znaleźć położenie (odległość) w którym widziałbym całe szerokie 83 stopniowe pole widzenia bez przeszkadzających fasolek, ale po niedługiej chwili można znaleźć dobrą odległość. Muszle do moich oczodołów spasowały bardzo dobrze. Pod względem wygody, dopracowane okulary. A widoki - pierwsze cele poszły na samoloty, ale był już zmrok, mimo wszystko powiększenie 80x na samolotach robi już wrażenie. dzięki szerokiemu polu celowanie nie jest trudne. Okienka samolotów rozdzielone wyraźnie, Smugi samolotów ujawniły wyraźną dystorsję - odchylenie linii na skrajach pola widzenia, było tak wyraźne, że miałem wrażenie że samoloty gwałtownie skręcały, pomagało centrowanie. W TV delos 12mm nie ma takiego zakrzywienia (jest, ale bardzo małe). Ostrość i jakość obrazu w dzisiejszych zmierzchowych warunkach ciężko było ocenić - dopatrywałem się lekkiego iskrzenia gwiazd i na jaśniejszych gwiazdach wychodził lekki filet, TV delos 12mm zdecydowanie lepszy i pod tym względem, ale trzeba pamiętać, że 12 mm daje źrenice 2,2 mm, a Vixeny o ogniskowej 7mm, to zaledwie 1,3mm źrenicy. Mając to na uwadze, jakość obrazu jest niezła. Między chmurami dostrzegłem jakąś pomarańczową gwiazdę, celuje pośpiesznie i próbuję poprawić ostrość bo gwiazda jakoś mało punktowa. Okazuje się, że to mała tarczka Marsa, kolor bardzo bobry, tutaj już nie było żadnego fioletu. Generalnie udało mi się tylko chwilowo zerknąć - pierwsze wrażenia - to Vixeny SSW 7mm, zgrabne, świetnie estetycznie wykonane okulary, bardzo ergonomiczne, po przyłożeniu oka wygodne bardzo wygodne, wprowadzają na jasnych gwiazdach (czy latarniach) wyraźną, ale nieuciążliwą AC, da się wyczuć nutę iskrzenia, pole szerokie i co warto podkreślić w szerokim zakresie pola (jakieś 85% pola) trzyma jednolita dobrą jakość, żeby zobaczyć te pozostałe 15% skrajnego pola trzeba się już rozglądać na boki co generuje przyciemnienia w kształcie fasolek . W lornecie kiedyś miałem zamontowane ES 6,7mm i jakością obrazy, a przede wszystkim wygodą użytkowania moim zdaniem przegrywają z przedmiotowymi Vixenami SSW. Nawet je polubiłem, tylko to mocowanie w lornecie jakieś dziwne i niepewne. Po wykręceniu przyjrzałem się im dokładniej i zauważyłam, że mają takie dość szerokie podcięcie, Może to szerokie podcięcie jest problemem, bo fabryczne okulary nie mają go wcale, a TV Delos mają, ale znacznie krótsze? Chyba przez to niepewne i chybotliwe mocowanie muszę je zwrócić - jeszcze muszę to raz sprawdzić i sie zastanowić bo troch e mi ich szkoda oddawać
    1 punkt
  22. Lubię ten obiekt i często do niego wracam. Pod niebem 21.50mag i lepszym w 10x50 jest widoczna bez problemu jako całkiem spora i wyraźna mgiełka. W achro 120/600 pob niebem ok 21.80mag ramiona wciąż niewidoczne, w tym samym miejscu w Dobsie 8 dało się je już wyzerkać. W 12" pod niebem w okolicach 21.30mag ramiona widoczne ale słabo. No i w końcu w 16" pod niebem ok 21.60-70mag to już był odlot, wszystko się pięknie kręciło choć nie pamiętam czy wypatrzyłem obszary gwiazdotwórcze.
    1 punkt
  23. Darek, też mam stałą miejscówkę na balkonie. Nawet na podłodze balkonu jedna podkładka antywibracyjna na stałe, pozostałe 2 namalowane kółka. No i osłona to mata jaką używają rolnicy do chwastów podwójnie, którą przypinam klamerkami do prętów przymocowanych trytkami do balustrady, pręty są co 2,5 m. Po zdjęciu osłony prętów nikt nie zauważa. Ustawienie minutka Wszystko tanie i boczne zaświetlenie eliminuje i oczywiście podmuchy wiatru a o wiatrach mieszkając 250m od morza to ja mogę coś powiedzieć
    1 punkt
  24. Może, któryś z tam zamieszczonych linków Ci pomoże: https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=41&t=193&hilit=Parawan
    1 punkt
  25. Z tego co pamiętam to dla mnie lepiej się prezentuje w lornetce 15X70 niż w 8 calach. W 10x50 na pewno też nie powinna sprawić problemu. Natomiast podobać mi się zaczyna w 12-14 calach, gdzie wspaniale widać ramiona niczym sierpy. Oglądałem ją kilka razy tego roku w 14 calach i widok jest wprost urzekający. Muszę się przy okazji zagłębić w łapanie obszarów wodorowych.
    1 punkt
  26. Dobrze mi się gdzieś w głowie obijała myśl, że widziałem tą galaktykę w lornetce 10x50 - "M101, 51, 63, 94. (...)U mnie w 50 mm widoczne raczej łatwo." https://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=3&t=39600&hilit=+m101 Widziałem też ją kilka razy w 8" i 14". Niestety nigdy nie skupiłem się na niej i powiem szczerze, że w pamięci mam tylko szarą mgiełkę. Będzie pogoda to poprawię się.
    1 punkt
  27. Abell 1556 Zatom. 6.04.2019 EdgeHD8", Lepus 0.62, QHY163M 3x30x60s RGB
    1 punkt
  28. Akurat zepsucie pogody na weekend czy święto to częsta norma na Mazurach. Pilnuj pogody na sat24 bo jeziora mają własny mikroklimat i często potrafi się przejaśnić ni z gruchy ni z pietruchy (albo zachmurzyć). Co do miejscówki to ja bym spróbował wjechać kawałek w tę drogę: https://www.google.com/maps/@53.8139698,21.7189222,3a,75y,121.75h,81.83t/data=!3m6!1e1!3m4!1sxvkYTpBnXKOrPAGWvo1PJA!2e0!7i13312!8i6656
    1 punkt
  29. Takie teraz kłębowicho nad Ustką ale od 00 ma być ładnie i sprzecicho zaraz wystawiam Canonkiem 550D z kiciakiem na automatykę ustawionym.
    1 punkt
  30. Zebra nad Ustką przed chwilą.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)