Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.07.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Kolego mikro-kosmos, pozwolę się odnieść do całej twojej ostatniej twórczości: spotykasz się z coraz większym lekceważeniem naszej społeczności i wiedz, że uczciwie na to lekceważenie zapracowałeś. Czym? Na przykład ignorowaniem rozmówców. Ile razy konkretnie odnosiłeś się do pytań zadanych przez kolegów? Ile razy zaglądałeś do materiałów linkowanych w odpowiedziach kolegów? Wcale lub niemal wcale - tyle przynajmniej wynika z lektury dyskusji z Tobą. Skoro więc olewasz rozmówców, to czemu się dziwisz, że jesteś traktowany zgodnie z zasadą wzajemności? Grzeczny ton twoich wypowiedzi nie zamaskuje faktu, że głos twoich rozmówców zwyczajnie olewasz ciepłym moczem. Zwrotka w takich sytuacjach jest nieunikniona. Metody dyskusji również masz de facto prymitywne: "just asking questions", flooding i inne zachowania typowe dla trolli. Oczekujesz szacunku czy poważnego traktowania? No sorry. Teraz jeszcze wyjeżdżasz z chemtrailsami, co pokazuje jak idiotyczne masz podejście do rzeczywistości. Co dalej? Płaska ziemia? Jerzy Zięba i antyszczepionkowcy? A może ufo rozbiło się w Wąchocku? Temat wątku został zmieniony, żeby wchodzący w temat od razu wiedzieli, z kim i czym mają do czynienia. Uwierz mi, w każdy początek wakacji trafia się ktoś, kto myśli że oto dowiedział się z jutuba jak działa świat. Może to urazi twoje ego, ale jesteś zaledwie kolejną osobą w naszej niezbyt chlubnej galerii osobliwych gości-meteorów (tak tak, chwilę poświecisz i zaraz zgaśniesz i większość osób zapomni o tych pierdoletach). Moja cierpliwość już się kończy. Dodaj do tego bardzo przejrzysty panel moderatora i banalnie prostą opcję "ban". Jeśli interesujesz się światem i zadajesz pytania - to super, naprawdę. Szkoda tylko, że szukasz odpowiedzi po rynsztokach. Nadrób zaległości wiedzy i porzuć teorie spiskowe. Albo idź być debilem gdzie indziej. PS klik i klik - doczytaj i nie pitol już więcej, bo to tylko świadczy o skrajnej ignorancji.
    12 punktów
  2. Ostrzegałem? Ostrzegałem. Flooding po raz kolejny. Prosiłem, nie dawaj tego filmiku po raz kolejny. Kolega żegna się z pisaniem na FA.
    8 punktów
  3. Młode jaskółki, już poza gniazdem, ale jeszcze na garnuszku rodziców
    5 punktów
  4. Drugi lipca. Całkiem ładne, zróżnicowane strukturalnie. Zabawę psuła brzydka chmurwa, więc koło północy zwinąłem się z posterunku.
    5 punktów
  5. Pozazdrościli mewom A warunki od wczoraj w Ustce super, daje równo z nordwestu
    5 punktów
  6. Hej. Koleje moje "pierwsze" , ale tym razem SHO. SII ~2,5h; Ha ~6,5h; OIII ~ 6,5h bez resize, lekki crop. Udalo mi sie opublikowac to zdjęcie w miesieczniku astronomia - lipiec na bodajże na 3 stronie QHY695A, TS APO100Q, IOptron CEM60EC
    4 punkty
  7. Ja tu sobie spokojnie kolimejszyn robię na Wedze, odwracam się, a tu...
    4 punkty
  8. Moja niewyraźna wersja.
    4 punkty
  9. Gdzieś zniknęło dzisiaj a u nas normalnie zaszło
    4 punkty
  10. Celem tej pracy było pokazanie detali pasma ciemnego pyłu oznaczonego jako LDN 935 oddzielającego wizualnie obszary NGC 7000 i IC 5070. Wyraźnie widać też, że obszar obu mgławic to jedna struktura jedynie wizualnie podzielona dla obserwatora z Ziemi. Na większości prac jest to jednolicie ciemny obszar, a przecież ma tyle odcieni... Według Concise Catalog of Deep Sky Objects ( dzięki RMK !!!) : "NGC 7000 and the nearby ?Pelican Nebula? (IC 5070, whose pelican shape is seen in photographic images) are both part of a single ionized hydrogen (HII) star-forming region (with a mass of about 5,000 suns) that is part of a single dark, giant molecular cloud (with a mass of about 50,000 suns). [...] The nebulae NGC 7000 and IC 5070 are thought to be ionized by a single star magnitude 13.5 star (2MASS J20555125 + 4352246) that lies just east of the Florida Peninsula area." Setup : Veloce RH 200, SBIG STL 11000 na ASA DDM 60. Filtry Baader Planetarium Ha, OIII i SII. Ha: 8 godzin, OIII i SII: 6 godzin. Subs 20 minut. W całości z Warszawy.
    3 punkty
  11. Przedstawiam wszystkim dobrze znane galaktyki Lwa słynny Triplet w skład którego wchodzą: galaktyka spiralna M 65 odległa od nas o 40 milionów lat świetlnych, M 66 galaktyka spiralna z poprzeczką odległa o około 36 milionów lat świetlnych i NGC 3628 galaktyka spiralna o potocznej nazwie Hamburger odległa o około 35 milionów lat świetlnych. Długo zabierałem się za nie, ciągle mi jakoś umykały a to tak często fotografowane obiekty przez amatorów, a może potrzebowałem odpowiedniego momentu? Tym bardziej cieszę się ze mam je już w swojej kolekcji. Materiał zbierany zdalnie w miesiącach luty ? marzec tego roku przez TSAPO 130 i kamerę QHY 163M w ilości 5 godz. Luminancji, 4 godz.15 min.RGB.
    3 punkty
  12. Dziś o zachodzie Słońca jakby jakieś smoczysko wylazło na niebo.
    3 punkty
  13. Igrzyska przyciągają. Poza tym dochodzi ten wątek niepewności - czy przy kolejnym odświeżeniu temat jeszcze będzie otwarty, a może w ogóle zniknie. Osobiscie uważam, że temat się już ciągnie za długo, rozumiem 1 wieczór jako rozrywka do piwa, ale to już parę dni .
    3 punkty
  14. No i proszę, jaki popularny wątek. Ponad sto wpisów, prawie trzy tysiące wejść.... Potrzebne to jest na forum, jak widać. Takiego powodzenia nie mają nawet tematy traktujące o amatorskich rejestracjach tranzytów egzoplanet czy odkrywaniu supernowych w odległych galaktykach.
    3 punkty
  15. Pierwsze podejście nowym setupem.
    3 punkty
  16. A u wnuczków na działce takie cuda latają w przyjaźni z ludźmi - motyl o nazwie mieniak tęczowiec - fotka niestety nie oddaje tęczowych odblasków na skrzydłach. Rozpiętość skrzydeł około 80 mm.
    3 punkty
  17. Przez ostatni tydzień zaliczyłem pięć nocek obserwacyjnych. Ciemno robi się ok. 23.30, a czas zdatny do obserwacji to jakieś 2,5 godziny. Nietrudno policzyć, że paczanie kończy się zwykle ok. 2 nad ranem - a do urlopu jeszcze kilka dni. Rezultat? Mogę wystąpić w ?Świcie żywych trupów? czy innej tego typu produkcji, bez specjalnych przygotowań i charakteryzacji? Podczas tych sesji kilkakrotnie odwiedziłem jedną z gromad kulistych ujętych w katalogu Palomar, pod pozycją 7. Dostąpiła ona również zaszczytu znalezienia się w Index Cataloque (numer 1276), co w przypadku kulek ?palomarskich? regułą bynajmniej nie jest. To wskazówka, że mamy do czynienia z obiektem zaledwie trudnym, a nie ekstremalnie trudnym. Łatwiej namierzyć tylko Palomara 9 w Strzelcu, który ma swoje miejsce ?aż? w New General Cataloque (6717). Gromady ?palomarskie? są albo cholernie odległe, albo przesłonięte przez pył, gaz i inne wewnątrzgalaktyczne dziadostwo. Numer 7 akurat znalazł się na niebie w obszarze zapylonym, przez co ubogim w gwiazdy. To, co przebija się przez tą zasłonę jest mocno osłabione i zażółcone jak optyka starych ruskich lornetek. Obiekt jest spory (źródła wskazują na wielkość w granicach 21 minut łuku), ale wizualnie widać tego znacznie mniej. Podawana przez Wiki jasność to ok. 10 mag (czyli teoretycznie sporo), ale jeśli weźmiemy pod uwagę rozmiar kątowy i marną, XI klasę koncentracji, to robi się nieciekawie. IC 1276 znajduje się w odległości ok. 17600 lat świetlnych, w kierunku konstelacji Węża (ogon). Odkrywcy to Lewis Swift (1889 r.) i ? niezależnie ? George Abell, ten od palomarskiego przeglądu nieba (1952 r.). Kulkę (zresztą, jaką kulkę ? raczej rozlały, blady kleks) można spokojnie łapać już w sprzętach sześcio-, ośmiocalowych. Warunkiem jest przejrzystość i brak LP. Jeśli trafisz na przyzwoite warunki, można próbować nawet lornetą 100 mm. Mi się udało ? Argus 25x100 wyciągnął bardzo ulotne pojaśnienie tła, wyskakujące zerkaniem dokładnie tam, gdzie trzeba. W sobotnią noc z 29/30 czerwca, przy znacznie gorszych warunkach, z kolegą Grześkiem (GKG) też ją zrobiliśmy; w użyciu był APM z zestawowymi okularami 18 mm. Tym razem okazała się jednak obiektem trudnym i napsuła nam nieco krwi, pozostawiając u Grześka pewne wątpliwości co do rezultatu przedsięwzięcia. Jakichkolwiek rozterek nie ma po sięgnięciu po cięższy arsenał, takiego Taurusa 350 mm na przykład. W średnim powiększeniu (źrenica ok. 3 mm) blada ?ciapa? na niebie staje się dość oczywista. Nie ma jednak mowy o rozbiciu gromady, nawet z wyłapaniem ziarnistości czy granulacji jest pewien problem. Na tle szarawej poświaty wyskakuje zaledwie kilka słabych gwiazdek, bodajże trzy lub cztery, z czego jedna nieco jaśniejsza od pozostałych. W bezpośrednim sąsiedztwie gromady też próżno szukać gwiezdnego bogactwa ? jest czarno i dość ponuro. źródło: http://www.astrophoton.com/IC1276.htm Mimo to liczę, że znajdzie się kilka osób skłonnych spróbować i dać znać jak poszło.
    3 punkty
  18. Jowisz z 29/30 czerwca. SCT 8", ZWO ADC, ASI 224 MC.
    2 punkty
  19. Oczywiście muszę tu dopisać pozycje obowiązkowe: https://www.astropoludnie.pl/viewtopic.php?f=45&t=436 i kolejne tomy http://www.iasindy.org/documents/astronomy101/IFAS Binocular Handbook.pdf
    2 punkty
  20. W sumie masz rację. Powinienem raczej napisać że jest wskazany i bardzo przydatny ale jak zauważyłeś na początek nie konieczny.
    2 punkty
  21. Słuszna uwaga. Trzeba sobie przemyśleć, czy to będzie sprzęt tylko stacjonarny, czy może stacjonarno-wyjazdowy. Z tym się zgodzę. Teleskop motywuje do nauki nieba. Z tym się nie zgodzę. Bez filtra można bardzo dużo zobaczyć. Na pewno nie jest konieczny na początek.
    2 punkty
  22. Takie teraz przy prawie dyszce w skali Beauforta
    2 punkty
  23. Mój pierwszy w tym roku Saturn. Celestron SCT 8", ZWO ADC, ASI 224 MC, PIPP, Autostakkert 2, Regi Stax 6, Fitswork, FSIV.
    2 punkty
  24. Wczorajszy. Po 3000 klatek na kanały RGB oraz 6000 na L. SCT11, ASI178mm. Obróbka AS!3, R5 i PS.
    2 punkty
  25. Ogólny widok zestawu Po kilkuletniej przygodzie z różnymi rodzajami teleskopów, postanowiłem na jakiś czas przerzucić się na lornetki, a tym samym wrócić do korzeni ? wszakże przygodę z astronomią zaczynałem właśnie z lornetką. Jednak po początkowej fascynacji szerokimi polami lornetek o powiększeniach 7-12 razy, poczułem pewien niedosyt związany z chęcią sięgnięcia nieco głębiej i pewną tęsknotą do powiększeń choćby zbliżonych do teleskopowych. Po wypróbowaniu wielu większych lornetek i perypetiach z tym związanych, ostateczny wybór padł na lornetkę, która łączy stosunkowo niską wagę, poręczność, wygodę obserwacji w okularach korekcyjnych i bardzo dobrą optykę, a jednocześnie zapewnia spore powiększenie i namiastkę wrażeń obserwacji teleskopowych. Jest to lornetka Pentax 20x60 PCF WP II. Seria PCF WP II zbiera bardzo pochlebne opinie, a jednym z nielicznych powodów do narzekań, który wymieniany jest najczęściej, jest wąskie pole widzenia tych lornetek. Warto wspomnieć, że niedawno firma Ricoh, która przejęła markę Pentax, wprowadziła nowe oznaczenia serii lornetek Pentax, a model 20x60 PCF WP II stał się SP 20x60 WP serii S. Wrażenia ogólne Opakowanie lornetki jest dość standardowe, ale solidne. W kartonie z cienkiej tektury znajdziemy grubszą tekturową wkładkę kartonową, w której spoczywa lornetka w miękkim futerale. Opisy na kartonie informują nas, że lornetka objęta jest 30-letnią gwarancją europejską i została wyprodukowana w Chinach. W zestawie znajdują się zatyczki na obiektywy, które całkiem dobrze trzymają się na tubusach (choć zatyczki są dość płytkie), deszczochron na okulary oraz wygodny pasek na szyję z miękką wyściółką w części szyjnej. Praktycznie każdy z tych elementów, włącznie z lornetką, posiada permanentne oznaczenie logiem Pentax. Futerał nie należy do tych najtańszych, ale miękki materiał chroni lornetkę jedynie przed lekkimi obiciami. Nie ma on też możliwości zawieszenia na pasku. Z papierkologii otrzymujemy dokumenty gwarancyjne i instrukcję obsługi będącą również ulotką ze specyfikacją wszystkich modeli serii PCF WP II, czyli: 8x40, 10x50, 12x50 i 20x60. Niestety, nie ma tam wyszczególnionego modelu 16x60, który nie jest już produkowany. Korpus i mechanika Lornetka już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie bardzo solidnej i świetnie wykonanej. Widać tu dbałość o estetykę i szczegóły. Od razu też widać, że nie jest to klasyczna konstrukcja, do jakiej przyzwyczaiło nas większość modeli porropryzmatycznych. Pentax nie ma typowego mostka okularowego, a mechanizm ogniskowania znajduje się wewnątrz korpusu. Sam korpus wykonany jest z odlewanego ciśnieniowo aluminium i w całości pokryty jest czarną gumą, która, choć nie jest specjalnie antypoślizgowa, to jednak daje poczucie pewnego chwytu. Jedynymi barwnymi wstawkami są napisy: złoty, na tylnym kółku osi mostka: PENTAX 20x60 2.2° oraz, również złoty: PENTAX 20x60 PCF WP II, na zielonej płytce wtopionej w ogumowanie na lewej części korpusu pryzmatowego. Część kryjąca pryzmaty jest dobrze wyprofilowana i posiada żłobienia na kciuki oraz opuszki palców dłoni przy pokrętle ostrości, które jest łatwo dostępne. Solidna konstrukcja lornetki i dość długie tubusy obiektywów sprawiają, że trzymając lornetkę w standardowy sposób wyczuwamy brak idealnego balansu. Wygodnym sposobem na trzymanie Pentaksa jest przesunięcie dłoni w przód tak, by na części pryzmatowej zostały tylko palce wskazujące obsługujące pokrętło ostrości i kciuki od dołu. Dolna część korpusu ze żłobieniami na kciuki Lornetka spełnia wymogi standardu JIS Class 6, co oznacza wodoodporność do głębokości 1 metra i możliwość użytkowania w ekstremalnych warunkach pogodowych. Korpus jest wypełniony azotem. Pentax posiada gniazdo adaptera statywowego we frontowej części osi mostka. Wykręcana zaślepka gniazda jest duża i karbowana, co sprawia, że operowanie nią jest łatwe nawet w rękawiczkach. Szerokie pokrętło ostrości posiada bardzo wygodne karbowanie i pracuje płynnie w całym zakresie obrotu, który wynosi około 530 stopni (prawie półtora obrotu). Podczas ostrzenia można usłyszeć bardzo słabe, wręcz subtelne, mlaskanie smaru. Ciekawą funkcją jest możliwość blokady ustawienia pokrętła poprzez przesunięcie go w przód (w stronę obiektywów). Słychać plastikowe ?klik? i pokrętło jest zablokowane. Odblokowanie następuje poprzez przesunięcie pokrętła do tyłu. Operację tę można wykonać jednym palcem. Górna część korpusu z pokrętłem ostrości Sztywność mostka, a raczej tulei okularowych, które wychodzą bezpośrednio z korpusu, jest zadowalająca, choć przy mocniejszym nacisku daje się wyczuć ugięcie. Rozstaw okularów pracuje płynnie i nie rozregulowuje się. Zakres rozstawu to 57-74 mm, ale lornetka nie posiada skali rozstawu, co uniemożliwia szybką regulację w przypadku obserwacji wieloosobowych. Jako ciekawostkę, warto tu wspomnieć, że specyficzna konstrukcja korpusu wpływa na wygląd lornetki. Pentax wygląda jak ?rasowe? porro tylko przy maksymalnym rozstawie okularów. Średnie i małe zakresy rozstawu czynią go nieproporcjonalnie wąskim, co przy masywnej konstrukcji i szerokich tubusach upodabnia go do lornetek dachopryzmatycznych. Lornetka w skrajnych ustawieniach rozstawu okularów Pokrętło wyrównania dioptrii w prawym okularze jest sprzężone z całą obudową okularu. Nie działa ono płynnie, lecz skokowo. Co ciekawe, regulacja w górę (+) posiada 9 skoków, a w dół (-) 10. Na okularze i pokrętle nie ma skali dioptrii, a jedynie zaznaczone punkty zerowe, co może być uznane przez niektórych za wadę. Producent podaje zakres regulacji +/- 4D. Pokrętło ma dwie wygodne, karbowane wypustki na palce, które ułatwiają regulację. Muszle oczne są plastikowe, obłożone gumą. Ich regulacja następuje przez obrót, z blokadą w dwóch położeniach skrajnych i środkowym. 3 pozycje to trochę mało jak na odstęp źrenicy wyjściowej 21 mm. Przydałyby się jeszcze dwie pośrednie. Skok regulacji wynosi 6 mm. Muszle są masywne i szerokie, ale dobrze leżą w oczodołach, za to ich szerokość może poważnie utrudnić obserwacje osobom o wąskim rozstawie oczu, ponieważ między muszlami ocznymi może nie starczyć miejsca na? nos. Kompaktowe wymiary, jak na parametry 20x60, oraz waga jedynie 1380 gramów, pozwalają na krótkotrwałe obserwacje ?z ręki?, szczególnie w pozycji leżącej, np. na leżaku. Optyka Optyka obiektywów i okularów posiada powłoki FMC mieniące się zielenią i fioletem, natomiast pryzmaty wykazują zielone powłoki MC. Wnętrze tubusów jest bardzo starannie zmatowione i przyzwoicie wyczernione. Okolice mocowania pryzmatów są nieco jaśniejsze i mniej matowe, natomiast klej widoczny przy pryzmatach jest czarny, ale połyskliwy. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie i naprawdę działa. Okolice źrenic wyjściowych są ciemne, a odblaski całkiem dobrze kontrolowane, zarówno w przypadku jasnego obiektu w centrum pola, jak i poza polem widzenia. Jednak nie mogę pominąć tu odblasków, które widoczne są w przypadku obserwacji Księżyca w okolicy pełni, kiedy jest on poza polem widzenia. W niektórych kombinacjach jego odległości od diafragmy i kąta pozycyjnego odblaski potrafią być denerwująco jasne. Widok od strony obiektywów Widok od strony okularów Duże soczewki oczne okularów o średnicy 19 mm zapewniają komfort obserwacji, a odsunięcie źrenicy wyjściowej (eye-relief) 21 mm pozwala na bezproblemowe obserwacje w okularach korekcyjnych nawet o grubych szkłach. Przykładając szkła okularowe do muszli ocznych obejmujemy całe pole widzenia mając nawet nieco ?zapasu? poza diafragmą. Po prostu nie ma się do czego przyczepić. Nie ma jednak róży bez kolców. Świetnej jakości optyka Pentaksa ma pewną wadę ? bardzo wąskie pole widzenia. Przy powiększeniu 20x pole wynosi 2,2°, co oznacza, że rzeczywiste pole widzenia okularów to? 44°. To gdzieś pomiędzy polem okularu ortoskopowego a polem okularu Plössl. Przecież firmę Pentax stać na okulary z polem co najmniej 60°, co dawałoby nam przyzwoite 3° pola widzenia. Niestety, faktów nie zmienimy. Patrząc przez Pentaksa mamy wrażenie obserwacji przez ?dziurkę od klucza?. Sytuację ratuje nieco to, co i jak widzimy w tym polu. Diafragma jest ostra jak przysłowiowa żyleta i wolna od przebarwień. Estetyka pola widzenia jest na bardzo wysokim poziomie. Specyfikacja podaje, że minimalna odległość ostrzenia to 8 metrów, co jest zgodne z rzeczywistością. To świetny wynik jak na lornetkę o powiększeniu 20x, jednak obserwacje bliskich obiektów cierpią na pewną przypadłość ? zjawisko podwójnego pola widzenia. Pola widzenia z obu tubusów nie pokrywają się w jedno i oglądamy obraz złożony z dwóch częściowo nakładających się kół. Zjawisko zanika przy ustawieniu ostrości na obiekty odległe o około 30 metrów i dalsze. Odległość podaję oczywiście w przybliżeniu. Kolimacja mojego egzemplarza lornetki jest prawidłowa. Wrażenia obserwacyjne Pentax 20x60, dzięki źrenicy wyjściowej 3 mm, bardzo dobrze sprawdza się w warunkach średniego zaświetlenia (LP). 3 mm to mniej więcej wartość źrenicy jaką często wykorzystywałem w Syncie 8? f/6 z okularem 20 mm. Nomen omen, był to okular Pentax serii XW o polu własnym 70°, co dawało pole 1,2° przy powiększeniu 60x. W lornetce mamy trzy razy mniejsze powiększenie przy polu jedynie niecałe 2 razy szerszym. Jeśli chodzi o obserwacje dzienne, to wysokie powiększenie umożliwia obserwacje bardzo odległych obiektów, ale puryści mogą narzekać na widoczną aberrację chromatyczną. Niewprawione oko może ocenić aberrację chromatyczną w środku pola widzenia na szczątkową, jednak uważny obserwator wychwyci jej obecność w postaci wąskich obwódek na kontrastowych krawędziach. Mimo tego, można ocenić, że w centrum pola jest dobrze. Niestety, im bliżej diafragmy, tym bardziej rzucające się w oczy kolorowe obwódki. Gdyby wynikowe pole widzenia miało średnicę 3-3,5 stopnia, nie byłoby źle, ale przy polu 2,2 stopnia trudno wręcz mówić o ?środku? czy ?peryferiach? pola, którego skromne 44° traktowane są przez nasze oczy w całości jako ergonomiczny ?środek?. Sprawia to, że aberracja chromatyczna poza umownym centrum jest doskonale widoczna. Lornetka nadaje się do niezobowiązującego przeglądu okolicy, do śledzenia samolotów na wysokościach przelotowych, czy ptaków (zdecydowanie na statywie!), jednak w przypadku tych ostatnich może przeszkadzać wąskie pole widzenia. Podczas bardziej szczegółowych obserwacji wymagających wysokiego kontrastu i kolorystyki bez wpływu aberracji chromatycznej, Pentax może nie być optymalnym wyborem. Do tego dochodzi płytka głębia ostrości. Poza tymi uwagami są już tylko zalety: pole widzenia jest płaskie, świetnie skorygowane pod względem ostrości, a niewielka dystorsja poduszkowa nie razi. Obrazy są jasne, a odwzorowanie bieli dobre. Aby w pełni docenić optykę tej lornetki, należy pamiętać o jej czułości na osiowe ustawienie oczu przy okularach. Im częściej będziemy obserwować, tym szybciej ?wyczujemy? to ustawienie i przestanie być to jakimkolwiek problemem. W warunkach równomiernego oświetlenia, przy obserwacjach ciemniejszych obszarów w pozycji ?przed siebie?, widać niewielkie łukowate pojaśnienie w dolnej części pola widzenia będące odblaskiem od jasnego tła nieba. Obserwacje Słońca z filtrami aperturowymi ND5 z folii Baadera wywołały u mnie mieszane uczucia, ze względu na wyraźną kolorową otoczkę tarczy słonecznej powodującą wrażenie pewnej ?miękkości? obrazu. Jednak skala obrazu, która sprzyja obserwacjom mniejszych plam i szczegółów w grupach plam oraz detekcji pochodni fotosferycznych, połączona z obserwacjami obuocznymi rekompensuje wpływ aberracji chromatycznej na obraz. Jednak miłośnika astronomii interesują przede wszystkim obserwacje nocne, a są one tym, do czego został stworzony Pentax 20x60. Dzięki źrenicy wyjściowej 3 mm otrzymujemy kontrastowe obrazy z ciemnym tłem. Oczywiście, słabych warunków miejskich nie oszukamy, ale dzięki sporemu powiększeniu zyskujemy na zasięgu. Tu jednak czai się pułapka, bo jednocześnie tracimy możliwość wyłapywania rozległych obiektów mgławicowych o niskiej jasności powierzchniowej. Za to, obiekty zwarte lub jasne są świetnie widoczne, dobrze odcinając się od tła pokazując swe piękno, a ich obrazy dają namiastkę obserwacji teleskopowych. Co zatem wywrze na nas największe wrażenie? Zdecydowanie najlepszymi obiektami dla Pentaksa są gromady otwarte, jaśniejsze mgławice, zwarte, jasne galaktyki oraz kolorowe gwiazdy podwójne. Miłośnicy obserwacji lornetkowych docenią widoki rozbitych na pojedyncze gwiazdy gromad otwartych, które w mniejszych lornetkach są jedynie mglistymi plamkami z, co najwyżej, pojedynczymi gwiazdkami wyskakującymi z poświaty słabszych, nierozdzielonych. Widok takich perełek jak gromady Messiera w Woźnicy, Gromady Podwójnej w Perseuszu, NGC 7789 w Kasjopei, NGC 457 czy M103, potrafi oczarować. A to tylko niewielki promil tego, co czeka na nas na nocnym niebie. Wysokie powiększenie to również większa skala obrazu, co pozwala na wyłapywanie małych kątowo celów, które w niższych powiększeniach mogą umknąć wzrokowi ? większy kątowo obszar obiektu lepiej odcina się od tła nieba. Aby dać przykład skali powiększenia 20x i kontrastu źrenicy 3 mm, wspomnę, że dość łatwo wyłuskałem z tła trzy obiekty nieba południowego, które w Polsce widoczne są bardzo nisko nad horyzontem ? galaktykę NGC 247 (wysokość 17°), galaktykę NGC 253 (wysokość 12°) oraz gromadę kulistą NGC 288 (wysokość 11°). Warunki obserwacji nie były najlepsze, a jasność nieba oceniłbym jako średniej jakości wiejskie. W takich warunkach, w świetnym Nikonie 12x50 SE widoczna była jedynie NGC 253. Wysokie powiększenie może również kusić obserwatorów Księżyca. Tak jak w przypadku obserwacji Słońca, rozdzielczość i skala obrazu robią wrażenie, również oddanie różnic w odcieniach formacji księżycowych, także tych subtelniejszych, jest na dobrym poziomie. Jednak do głosu dochodzi wspomniana już wcześniej aberracja chromatyczna, która wprowadza zabarwienie na granicach światło-cień, co niekorzystnie wpływa na obserwacje delikatnych detali przy terminatorze. Osobiście wolę widoki Księżyca w lornetce Nikon 12x50 SE, gdzie aberracja chromatyczna jest pomijalna, a mniejszą skalę odwzorowania rekompensuje wybitny kontrast i ostrość obrazu. Podsumowanie Trudno nie zauważyć, że parametry 20x60 nie są zbyt popularne wśród lornetek. Spośród modeli, które warte są uwagi, jest klasyczny Kronos BPC, opisywany tu Pentax oraz nieprzyzwoicie wręcz drogi Zeiss ze stabilizacją obrazu. Modele Bresser czy Galileo to raczej niska półka jakościowa. Lornetki o powiększeniach wyższych niż 15-16 razy startują od apertur 80 mm, co oznacza znacznie większą masę oraz rozmiary i najczęściej wymagają zastosowania drążka centralnego ze zintegrowanym adapterem statywowym, który poprawia osiowość torów optycznych i pozwala utrzymać kolimację. Wśród tych olbrzymów, Pentax 20x60 to maluch, któremu bliżej do rodziny lornetek 50 mm. To jego niezaprzeczalna zaleta ? jest wciąż klasyczną lornetką, mimo sporego powiększenia. W recenzji wspomniałem o wąskim polu widzenia. Oczywiście, jest ono sporym ograniczeniem tej lornetki, i może ono zniechęcić do zakupu wielu obserwatorów. Jednak przy założeniu, że nie polecamy tej lornetki początkującym miłośnikom astronomii, lub jako pierwszą (lub/i jedyną) lornetkę, wąskie pole nie powinno być demonizowane. Do wrażenia ?studni? można się przyzwyczaić, a średnio zaawansowany obserwator, szczególnie, jeśli ma doświadczenie w obserwacjach lornetkowych, nie powinien mieć większych problemów w wyszukiwaniu obiektów i celowaniu w nie. Jeśli znamy zgrubne położenie danego obiektu, wycelowanie w dany region i posiłkowanie się starhoppingiem po jasnych gwiazdach jest intuicyjne i przychodzi z naturalną łatwością, nawet podczas obserwacji ?z ręki?. Do trudniejszych celów zdecydowanie warto podchodzić z lornetką podłączoną do solidnego statywu fotograficznego. Obserwatorom ceniącym wygodę celowania, można też zasugerować adapter Farpoint FAR-Sight, który pozwala na sparowanie lornetki z szukaczem Red Dot. Nie mogę nie wspomnieć też o komforcie obserwacji obuocznych, przy których wąskie pole okularów mniej razi niż w przypadku obserwacji teleskopowych. Pentaksa trudno nazwać lornetką uniwersalną czy lornetką dla każdego, jednak znając jej mocne i słabe strony oraz zakres zastosowania, jej świadomy zakup nie powinien być chybiony. Oryginalny tekst ukazał się w miesięczniku Astronomia w lipcu 2015 (wersję on-line znajdziesz również na stronie www.astronoce.pl)
    1 punkt
  26. Ów księżycowy impakt w czasie ostatniego zaćmienia oglądałem na oryginalnych zdjęciach i był ledwie mikrozauważalny jasny maleńki punkcik, a nie jakiś tam blask kuźwa wielkości prawie Słońca! Ogarnij się chłopie i przestań pisać bzdury! A Ci panowie co ich wymieniłeś powyżej to chyba Twoi idole jednak po fachu! Żegnam!!!
    1 punkt
  27. Czekaj czekaj, bo widzę, że nie tylko mi się popitoliło z tą energią wyzwoloną w impaktach. Tu jest mowa o 1,5 tony TNT. Little Boy to 15 kiloton = 15000 ton = 10000 (dziesięć tysięcy) razy więcej. 1,5 tony TNT to raczej moc zwykłej bomby paliwowo-powietrznej. Druga rzecz: skąd wziąłeś wartość ~5000 kelwinów? Trzecia: czy po wybuchach bomb konwencjonalnych zbombardowana ziemia przypomina pole lawy? Przecież temperatura eksplozji sięgająca 2500 K powinna to rozpalić ziemię i stworzyć lawę w kolorze jasnożółtym i zachowywać ciepło godzinaaaami... Szczególnie, jeśli temperatura otoczenia na dzień dobry jest wyższa o całe 300 kelwinów. Prawda? Czwarta: znów chłopski rozum: by oświetlił, by było widać. By, by, by. Skąd to "by"? Piąta uwaga, odnośnie rakiet balistycznych - słowo klucz: atmosfera. Poczytaj o jej właściwościach. Serio. PS Czemu ma służyć wrzucenie filmu z YT po raz czwarty, tylko w tym wątku. Po cholerę bawisz się we flooding?
    1 punkt
  28. Dzięki, widzę, że z Wami nie zginę, literatura zabezpieczona
    1 punkt
  29. Wybaczcie chłopaki, ale podkarmię To jedyny "chemitrails" jaki widziałem w życiu:
    1 punkt
  30. Ok, chciałem wszystkim podziękować za podpowiedzi. Wybór padł na GSO Dobsona 12". Okazało się, że jeden z forumowych kolegów sprzedaje swój dopieszczony sprzęt (wyciemniona tuba, dorobione kółeczka, zrobiony chwyt itp.). Wczoraj było u mnie piękne niebo, widoczność na gwiazdy mam, jak pisałem, świetną !! Teraz pokora i nauka - wczoraj mi wyszedł źle wyzerowany szukacz ? Także jeszcze raz - dziękuję za pomoc ! Dodatkowo sprawiłem sobie trochę literatury...
    1 punkt
  31. Skoro ma to być sprzęt stacjonarny, to proponuję zamiast niepotrzebnej konstrukcji typu Flex postawić na lepiej wyposażony i lepiej wykonany teleskop 10 lub 12" ale GSO. Co do wcześniejszych propozycji: Lornetka nie jest lekiem na wszystko i nie zastąpi dobrego dużego teleskopu. Można jej używać obok ale nie zamiast teleskopu. Nie ma konieczności dokładnego poznawania nieba i dopiero kupowania teleskopu. Kupcie teleskop i uczcie się nieba. Filtr mgławicowy nie tylko jest wskazany ale wręcz konieczny i proponuję na początek UHC lub liniową O-trojkę.
    1 punkt
  32. Wczorajszy Jowisz - seeing był bardzo kiepski, dodatkowo straciłem pół litra krwi przez zmasowany atak komarów :D
    1 punkt
  33. I ostateczny najlepszy stack.
    1 punkt
  34. Jowisz z 19.06.2019, SCT + firefly i wersja RGB I wersja z barlowem 2x - nie wiem czemu z solar contunuum jako zielonym wychodzi kiepska kolorystyka, lepiej wychodzi z zielonym 56A - tylko trochę się zderotowało i stąd lekkie rozjechanie kolorów (z lewej wersja z zielonym 56A, z prawej z SC)
    1 punkt
  35. Jowisz z czwartkowego wieczoru 27 czerwca około 23:30 Po lewej widoczne Europa i Io Cassegrain D-K 190/3560 + ASI 178MM Baader RGB - tym razem bez podczerwieni )
    1 punkt
  36. Z poprzedniego tygodnia. Na pierwszym planie Kcynia. 135mm
    1 punkt
  37. U mnie w towarzystwie Kasiopei i Perseusza oraz Capelli. Jasność nieba była tak duża, że inne ciemniejsze gwiazdy się nie załapały
    1 punkt
  38. @Jacek E. takie foto zrobione tuż pod Twoim mieszkaniem :-)
    1 punkt
  39. Kilka fotek z spacerku (niebieskie żródła)
    1 punkt
  40. Asi 1600 Pro i Ed apo 71 mm Fitry baadera 16 x 800 sec na każdy kanał SHO Uwagi mile widziane jest to moja pierwsza próba w tej palecie kolorów już się zakochałem hehe
    1 punkt
  41. Witam IC 1318 (również Mgławica Motyl) ? mgławica emisyjna znajdująca się w konstelacji Łabędzia. Odkrył ją Edward Barnard w sierpniu 1893 roku. Mgławica ta jest odległa o 2500-5000 lat świetlnych od Ziemi w ramieniu Oriona Drogi Mlecznej. Nazwa mgławicy Motyl nawiązuje do jej kształtu, gdyż jej dwa świecące płaty są oddzielone od siebie przez długi, ciemny pas pyłowy. IC 1318 znajduje się w pobliżu gwiazdy Sadr oraz młodej, ciasno zgrupowanej gromady gwiazd NGC 6910. TLAPO804, Asi071, prawie 5,5h materiału. Wszelkie wskazówki dotyczące obróbki mile widziane. Pozdrawiam
    1 punkt
  42. L 32 x 300 sec RGB x 10 x 300 sec Ed apo 71 mm i asi 1600 pro Skala nie powala na kolana ,ale chociaż wiem że następnym razem zmniejszę gain .
    1 punkt
  43. Księżyc z 18 lutego Canon 50d + GSO 12", stack z 200klatek.
    1 punkt
  44. Dzisiejszy crop z 200 mm EOS M ,200mm,f8,1/250,iso 100 Pozdrawiam
    1 punkt
  45. I jeszcze trochę Księżyca z dnia wczorajszego.
    1 punkt
  46. Dzisiejszy popołudniowy P900 1/400s ISO100
    1 punkt
  47. Witamy kolejnego moonhoaxera Kilka spraw na starcie 1. Teleskop Hubble'a, ani nigdy nie był zdolny do zrobienia zdjęć, na których byłoby widać lądowniki księżycowe, ani nigdy nie będzie, ponieważ ma tylko 2,4m średnicy, zaś, aby tylko uwiecznić jako małe punkciki te lądowniki z tej odległości to trzeba teleskopu o średnicy co najmniej 100m, a takiego nie ma i długo nie będzie. 2. Sugerowanie jakoby NASA robiła jakieś uniki przed wykonywaniem zdjęć Księżyca teleskopem Hubble'a jest niedorzeczne, bo po pierwsze jak wyżej podano, zrobiła takie zdjęcia, a dwa niby po co fotografować Księżyc teleskopem Hubble'a? Co to ma dać? Przecież mamy na orbicie Księżyca sondy, które z bliskiej odległości robią o wiele lepsze zdjęcia w wielokrotnie większej rozdzielczości niż mógłby to zrobić HST. 3. Sarkazmu można używać, owszem, jeśli się ma rację. Niestety używanie sarkazmu, gdy ewidentnie się jej nie ma wychodzi żenująco, wręcz człowiek robi z siebie.... no już nie powiem kogo. 4. Teleskop Hubble'a ma jedynie awarię kolejnego koła reakcyjnego i po chwilowym przestoju z tym związanym nadal będzie działał na pozostałych dwóch kołach (jeśli wszystko będzie ok z tym kołem, które właśnie uruchomili w zamian za to, które się popsuło, co właśnie sprawdzają). 5. "NASA zabraniała" - a komu niby zabraniała? Przecież jak sam zauważyłeś, NASA wykonała zdjęcia Księżyca teleskopem Hubble'a. Chyba brakuje trochę konsekwencji w zdaniach, które piszesz? 6. Hipotetycznie, gdyby powstał taki gigantyczny teleskop z systemami optyki pozwalającymi zrobić zdjęcia, na których czysto matematycznie możliwe byłoby uchwycenie lądowników. I gdyby zrobiono te zdjęcia tym teleskopem i byłoby na tych zdjęciach widać te lądowniki - to przyznaj - powiedziałbyś, że są sfałszowane, prawda? xD
    1 punkt
  48. Dzisiejszy poranek... klimat nieziemski, dość gęsta mgła + wschód słońca, bajka ;D
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)