Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.08.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. W związku z brakiem nowego materiału wróciłem jeszcze raz do moich ulubionych planetarek z ostatnich miesięcy i zrobiłem taki zbiorczy plakat z porównaniem efektów jakie możemy uzyskać techniką lucky-imagingu "LI" (w sumie to nie powinienem tego określenia używać, ale już tak mocno się zakorzeniło, że trudno to zmienić) ze zdjęciami z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a (HST). Oczywiście uzyskanie lepszego zasięgu czy rozdzielczości od HST jest raczej niemożliwe, ale takie porównanie dobrze pokazuje, jak bardzo możemy zbliżyć się rozdzielczością i detalem do obrazów z HST. A stosując astrofotografię krótkoczasową możemy zbliżyć się naprawdę mocno. W przypadku tych fotografii czasy naświetlania zawierały się od 100ms do 5s. Wynikowy detal zdjęcia jest w głównej mierze zależny od seeingu panującego w danym dniu a nieco mniej od długości naświetlania pojedyńczej klatki (stąd bardzo dobry szczegół NGC1501 czy Kociego Oka a przeciętny na Cheeseburgerze). Poza tym trzeba równać do najlepszych a stosując technikę LI trudno o dobrą referencję poza HST ponieważ zdjęcia z innych dużych obserwatoriów nie powalają rozdzielczością. Podobne efekty i szczegół możemy też uzyskać na galaktykach, chociaż tu efekt nie jest już tak spektakularny ze względu na znacznie dłuższe czasy naświetlania. Oczywiście można je skracać wchodząc w większe apertury, no ale wtedy koszty i gabaryty zestawu rosną już znacząco...
    9 punktów
  2. Z małym poślizgiem przesyłam swoje zdjęcia z Księżycem ukąszonym troszkę z innej strony. Wypite wieczorem 16.07 piwo zadziałało zgodnie z przewidywaniami i o 5 rano 17.07 bez udziału budzika mogłem udać się na najwyższy taras hoteliku z Samsungiem S8 w ręku, wzbudzając zdziwienie recepcjonisty. Widok na zatokę w kierunku W niezakłócony. Maksimum zaćmienia około 5:31 - Labuan Bajo (baza wypadowa do Parku Narodowego Komodo - wyspa Flores, Indonezja - ok. 8.5 st. poniżej równika i 120 st. długości wschodniej). Nad mieniącymi się blaskiem Księżyca wodami zatoki, na pierwszym zdjęciu widoczny Saturn. Potem sprawdziłem ISS Detector i okazało się, że w tym czasie leciał też HST, którego przelot przegapiłem (niezbyt jasny zresztą), u nas oczywiście nie do zobaczenia. Końcówka zaćmienia miała miejsce pod horyzontem, jednak Księżyc zniknął wcześniej w płożących się nad widnokręgiem chmurach.
    5 punktów
  3. ?no właśnie ani to, ani to tylko co?? ?do Złatnej dotarliśmy około 21.10. Tym razem było nas troje, po za mną jeszcze Patryk i Wojtek (to był jego pierwszy raz w Złatnej i być może nie ostatni?) Wyjazd dość spontaniczny jak wiele naszych wypraw, ale warto było i tym razem. Pogoda dopisała i przez całą noc przyplątało się może kilka chmurek, które oderwały nas od obserwacji jednak w sumie nie dłużej niż na kilka minut. W pozostałym czasie 99% nieba było bezchmurne, a na Słowacji jak zwykle mieli burzę Pomiary SQM-L w okolicach północy, gdy przeszkadzała Droga Mleczna wahały się w okolicach 21,35 do 21,40 mag/arcsecond?, ale gdy zaczęła trochę uciekać podskoczyły do 21,50 mag/arcsecond? Wojtek przytargał 8 calową Sunię, ja moją 10 calową Sunię, a Patryk narzekał, że nie ma czym robić zdjęć bo wziął tylko 3 aparaty Dodatkowo mieliśmy lornetki 15x70 i 10x50. Na początku trochę poplotkowaliśmy o sprzęcie i około 22.30 zabraliśmy się za obserwacje chociaż jeszcze biła łuna od Słońca. Wycieczkę rozpoczęliśmy od M13?tak pomyślicie nuuuda, ale chcieliśmy sprawdzić jak Synta 8 poradzi sobie ze śmigłem, no i poradziła sobie. Nie było to żadne wyzwanie. Oczywiście nie jest ono tak oczywistym obiektem jak w 10 calach, ale mimo wszystko w Pentaxie 7mm nie wymagało to jakiejś gimnastyki ocznej Potwierdza się stara reguła, że dobry sprzęt plus dobre niebo=dobre obserwacje. Następnie szybkie spojrzenie na M92 i około 23-ciej pierwsze próby złapania Veila w lornetce 10x50. Niestety było ciężko bo Wojtkowa lornetka jest zdecydowanie budżetowa i rozkolimowana, ale przede wszystkim było jeszcze za jasno. Powtórzyliśmy tą operację około godziny 02.00 i wtedy nie było najmniejszego problemu. W 15x70 widok jest już naprawdę ciekawy, jednak dopieściliśmy Veila w 10 calach z filtrem UB i jak zwykle wszyscy podnosiliśmy swoje szczęki z ziemi Potem nasze ręczne Go-To poleciało w stronę E.T. i jak zwykle uśmiechnęliśmy się na jego widok. W tym momencie doszliśmy do wniosku, że warto sprawdzić czy wszystkie ważniejsze obiekty są na miejscu i któraś z żarówek umieszczonych na kopule niebieskiej przez hamerykanów nie została pominięta przy wieczornym odpalaniu, albo może się przepaliła? :lol:. W ten sposób odwiedziliśmy Andromedę i M32 oraz M110, które w Pentaxie 7mm prezentowały się bardzo okazale. Będące już dość nisko M81 i M82 wciąż znajdują się tam gdzie powinny, podobnie jak M51, a każdy z tych obiektów był widoczny w szukaczu. M33 bardzo delikatnie majaczyła swoimi ramieniami, a będąca poniżej NGC 672 również prezentowała się przyzwoicie. NGC 6503 czyli Lost In Space Galaxy urzekło mnie swoją intensywnością i budującym się delikatnym zarysem pyłu?taka mini spłaszczona Andromeda. Odwiedziliśmy też pobliskie Kocie Oko, a skoro weszliśmy już z galaktyk w mgławice to nadszedł czas na NGC 650/651 (M76, Mgławica Małe Hantle, Little Dumbbell Nebula, mgławica Korek, mgławica Motyl, mgławica Sztanga). Prezentowała się pięknie zwłaszcza w dużych powiększeniach dając wrażenie naprawdę pomniejszonej M27. Odkrywała subtelnie zarysy struktury przypominając faktycznie uszy słonia. Po małych czas na duże czyli M27 z filtrem UB jak też bez, a następnie rewelacyjnie prezentujący się tej nocy pierścionek. Dawał fantastyczny szczegół przypominając mini Helixa, którego notabene też namierzyliśmy w międzyczasie, ale czekamy na niego do początku jesieni. Zerknęliśmy również na wspaniałe Lagunę, Orła, Kończynę oraz Omegę. Co dziwne tak się zapędziliśmy w zdobywaniu kolejnych obiektów, że pominęliśmy Jowisza i Saturna używając ich tylko do ustawienia szukaczy na początku obserwacji jednak odbiliśmy to sobie zdobywając Urana. ?no ale, ale co z tym Półksiężycem i Rożkiem, właśnie nie przypominała ani tego, ani tego?10 calowa Sunia złapała tyle światła przy wsparciu filtra UB, że NGC 6888 (Crescent Nebula, Mgławica Półksiężyc, Mgławica Rożek) była widoczna niemal w całości. Wyglądała jak duża fasola z bardzo delikatnie majaczącym częściowo środkiem. Budowała delikatny zarys włókien skąpanych w gwiazdach. To był mój pierwszy raz z tym obiektem, ale jego widok naprawdę urzeka. Nawet nie ośmielam się zastanawiać jak musi wspaniale wyglądać w 20 calach?pewnie przypomina widok ze zdjęć pomijając kolory? Każdej nocy mam jakiś ulubiony obiekt, jakąś Queen of The Night i tej nocy była to właśnie mgławica Crescent. Muszę do niej wrócić któregoś lata używając większego sprzętu?
    4 punkty
  4. Kompilacja moich dwóch ostatnich prac. Ot tak, żeby nie zapomnieć jak "to" się robi Opis:
    3 punkty
  5. Takie kolorowe na zachodzie północnym
    3 punkty
  6. 2 punkty
  7. Dzisiaj dość nietypowy obiekt - dość rzadko fotografowany, ze względu na mały rozmiar. Katalogi podają różne rozmiary kątowe tej mgławiczki planetarnej - od 38'' do 45''. Pewnie zależy to od tego czy uwzględnimy słabe zewnętrzne części czy nie. Tak czy inaczej jest to rozmiar jaki posiada tarcza Jowisza podczas opozycji Jasność około 11mag (wg niektórych źródeł nawet do 12,7mag) - czyli też nie świeci wybitnie mocno. Czasami nazywana "Mgławicą Cheeseburger" ze względu na charakterystyczny, kanapkowaty kształt obszaru wokół centralnej gwiazdy. Na zewnątrz dużo słabsze, wodorowe obłoki z ciekawymi, węzłowatymi obszarami będącymi skupiskami tego gazu. W tle świecący na niebiesko zjonizowany tlen. Mgławica leży w gwiazdozbiorze Łabędzia czyli w obszarze Drogi Mlecznej, dość blisko Deneba. Starhopping jest dość prosty i zajmuje 1-2 minuty No coż - taki mały fast-food ale zrobiony w wersji "slow" (podpiekany przez dwie noce), dzięki temu materiału zebrałem sporo i było z czego wybierać. Newton 250/1250 na NEQ-6 + ASI 178MM-C + Baader LRGB Kompozycja LRGB L - 3000 x 2s(gain 82%), nieguidowane RGB - 1000 x 2,5s (gain 86%) na kanał Offset - 50, kalibracja darkami skala natywna setupu - 0,41''/pix??? Trzy wersje - w kolejności - upsize 200% i crop (do skali 0,2''/pix), skala natywna (100%), porównanie z HST
    2 punkty
  8. Apollo 11 i Łuna 15 50 lat temu o tej porze astronauci misji Apollo 11 zbliżali się do Księżyca. Całkiem możliwe iż nie mieli pojęcia, że wystrzelona 13 lipca 1969 sonda Łuna-15 od kilku już dni orbitowała wokół Księżyca. Jej zadaniem było pobranie próbek skał księżycowych oraz dostarczenie ich z powrotem na Ziemię. Po wykonaniu 52 okrążeń Księżyca do sondy został wysłany rozkaz o rozpoczęciu lądowania na powierzchni. Niestety manewr się nie udał i 21 lipca 1969 o godzinie 15.50GMT sonda roztrzaskała się o powierzchnię Księżyca w środku Morza Przesileń. 1200 kilometrów dalej w tym samym czasie Armstrong i Aldrin wrócili już ze spaceru po Księżycu i przygotowywali się do startu i powrotu do statku Columbia. Dwie godziny później opuścili Księżyc. Gdyby misja Łuna-15 się powiodła, to właśnie z niej pochodziłyby pierwsze próbki skał księżycowych dostarczone na Ziemię. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem miejsce lądowania Apollo 11 i miejsce upadku sondy Łuna-15: Jeśli znacie (a na pewno znacie) jakieś ciekawostki związane z misją Apollo 11 - piszcie!
    1 punkt
  9. Najczęstszymi amatorskimi modyfikacjami w konstrukcjach SW są m.in. wymiana smaru, podkładek na teflonowe, wymiana łożysk lub paskowanie w zależności od konstrukcji. W przypadku AZ4 wymiana podkładek nie ma sensu, ze względu na to, że fabrycznie są one już wykonane z teflonu. Niestety jakość smarowania pozostawia wiele do życzenia, jest to słynny chiński ?kleik?, który zdecydowanie lepiej zastąpić markowym smarem, to samo dotyczy łożysk. Nie ma obawy przed luzami, które powstają w niektórych montażach przy wymianie fabrycznego smaru. Tutaj całość jest dobrze spasowana i smar nie działa jako ?uszczelnienie?. Pamiętajmy, że należy użyć dwóch innych smarów. Pierwszym smarujemy w miejscach, gdzie znajduje się biały ?kleik?, może być to np. sprawdzonym Shimano Dura-Ace. Drugiego smaru używamy do małego łożyska w każdej osi, w tym przypadku polecam Shell Gadus S2 V220. Elementy umazane w chińskim smarze najlepiej zmywać rozpuszczalnikiem Nitro. Nie ma potrzeby, tak jak w przypadku EQ3-2 zamaczania elementów w całości w rozpuszczalniku, tutaj wszystkie powierzchnie bez problemu wyczyścimy nasączoną szmatką. Montaż jest bardzo prosty w rozłożeniu i ponownym złożeniu. Osie otwieramy odkręcając hamulce. Trzeba uważać, aby w tym momencie nie wypadło nam łożysko. Warto ułożyć elementy w odpowiedniej kolejności na stole, żeby nie zapomnieć ich fabrycznego położenia. W moim egzemplarzu, ewidentnie da się zauważyć w osi azymutu miejsce, w którym brakowało fabrycznego smaru. Po takiej modyfikacji, montaż chodzi o niebo lepiej. Jak wiadomo, brak mikroruchów kompensuje dobrze wykonane wyważenie teleskopu i ustawienie hamulców. Po wymianie smarów, nie ma już problemu z hamulcem, który przy minimalnym obrocie zmienia siłę ze zbyt mocnej na zbyt małą, lub odwrotnie. Samo prowadzenie jest też dużo bardziej płynne. Oryginalny tekst: http://astroseba.pl/obserwacje/wymiana-smaru-glowicy-montazu-az-4/
    1 punkt
  10. W zachodniej części gwiazdozbioru Kasjopeja,odnajdziemy ciekawą gwiazdę zmienną zaćmieniową Rz Cas. To układ zaćmieniowy typu Algola czyli należąca do grup EA. Okres zmienności wynosi co 2 dni i jej wahania jasności wynoszą wizualnie w zakresie od 6.3 - 7.9 mag. Gwiazda ze składnikiem A jest biało błękitną gwiazdą ciągu głównego o typie widmowym A3 i jej temperatura jest szacowana na 8600 kelvinów,jest jaśniejsza 17 razy od naszego Słońca i dwa razy masywniejsza. Druga gwiazda ze składnikiem B,jest blado pomarańczową gwiazdą o typie widmowym K0,czyli dużo chłodniejsza która temperatura wynosi około 5000 kelvinów,o masie 0,70 mas Słońca. Tak więc Rz Cas jest układem podwójnym typu Algola. Czas zaćmienia głównego wynosi 5 godzin i podczas zaćmienia głównego wystarczy oceniać gwiazdę raz co 15-30 minut i przebieg całego zaćmienia cyklu można zaobserwować i rezultaty pomiaru na pewno wyjdą dobre na krzywej fazowej. Warto zwrócić uwagę na gwiazdę główną biało błękitnego typu widmowego A3,ponieważ jest gwiazdą zmienną typu Delta Scuti (DSCT) o nie wielkiej amplitudzie Układ podwójny Rz Cas jest położona dość blisko zmiennej SU Cas typu DCEPS. Gwiazdę podczas zaćmienia głównego wystarczy obserwować lornetką 10x50 korzystając z mapki AAVSO. Gwiazda RZ Cas jest położona około 213 lat świetlnych od Ziemi. Poniżej wizja artystyczna układu zaćmieniowego RZ Cas wykonana prze zemnie w Gimpie. Krzywa fazowa w Polskiej bazie,oraz mapka AAVSO Minima główne z Suhora http://www.as.up.krakow.pl/minicalc/CASRZ.HTM
    1 punkt
  11. Chciałem z tej mgławicy zrobić Obiekt tygodnia, ale dotarłem do publikacji Phila Harringtona, przetłumaczonej przez Polarisa http://www.astronoce.pl/artykuly.php?id=219 i uznałem, że nie będę jej powielał. Niemniej na forum brakuje raportów z obserwacji (o zdjęciach nie wspominając) odnośnie tego nader ciekawego dla wizualowca celu. Dlaczego ciekawego? Po pierwsze to jedna z niewielu mgławic reagujących na filtr H-beta (a nie OIII lub UHC), a po drugie całość ma nietypowe, czerwonawe zabarwienie. Bez filtra, przy aperturze 350 mm i pow. 200x (Pentax 7 mm) widać dość jasną gwiazdkę w tonacji kolorystycznej dorodnej rzodkiewki. Mglawicowości się nie dopatrzyłem - tłumi ja blask gwiazdki centralnej. Po wkręceniu habety gwiazdka jest mocno przygaszona, za to zerkaniem wyraźnie widać otulającą ją szczelnie malutką i dość ulotną mgiełkę. Ktoś jeszcze na nią patrzył i podzieli się swoimi wrażeniami? A może jakaś fotka w większej skali się trafi? Szczególnie interesujące mogą być relacje posiadaczy tych największych dobsów (20 i więcej cali), bo ponoć w takich kolosach da się dostrzec, że czerwonawa jest mgławica, a nie sama gwiazda, jak mogłoby się wydawać. PS swego czasu był to obiekt tygodnia na deepskyforum
    1 punkt
  12. Kontynuuję eksplorację ciemnych mgławic Łabędzia przy użyciu filtrów wąskopasmowych. Tym razem fotografowałem niezwykle rzadki obiekt - mgławicę IC 5068 tuż poniżej Ameryki NGC 7000. Na razie mam 30x1200 sekund Ha i 22x1200 sekund OIII. Veloce RH200 i STL 11k na ASA DDM 60. Siarka do pełnego HST w drodze.
    1 punkt
  13. Taki samotny potworek na usteckim niebie się szwenda
    1 punkt
  14. 1 punkt
  15. Tak sobie pomyślałem, że niegłupie byłoby pociągnięcie tematu letnich mgławic planetarnych. Tym razem nie będzie to jednak dająca po gałach ?lampka? w stylu NGC 7662, lecz coś znacznie bardziej subtelnego. Zbliżający się nów to w zasadzie ostatni dzwonek, by spróbować namierzyć przepiękną, bipolarną planetarkę, odkrytą i skatalogowaną przez Rudolpha Minkowskiego. Suche oznaczenie M2-9 niewiele mówi o obiekcie, ale zwyczajowa nazwa ? Minkowski?s Butterfly ? znacznie bardziej przybliży nas do wyobrażenia o jego strukturze. Strukturze ? zaznaczę to od razu ? widocznej dobrze tylko na fotografiach. W wizualu to nieco inna bajka, ale o tym za moment. Naszego celu nie należy mylić ani z NGC 6302 w pobliskim Skorpionie, ani z wodorowymi obłokami w okolicach Sadra (IC 1318) ? choć one też mają Motylka w nazwie. Szkoda trochę, że M2-9 wisi stosunkowo nisko nad horyzontem, w konstelacji Wężownika. Chciałbym ją zobaczyć na wielkoskalowej fotce wykonanej przez Łukasza Sujkę, ale ograniczenia seeingowe mogą się tu okazać barierą nie do przeskoczenia? Starhopping nie należy do najtrudniejszych, z uwagi na bliskość gwiazdy Sabik (? Oph, o jasności ok. 2.5 mag), ale z drugiej strony specjalnie wielu jaśniejszych gwiazd odniesienia w tym rejonie nie uświadczymy. Warto więc zaopatrzyć się w dokładną mapę, z możliwie dużym zasięgiem gwiazdowym. Nawigując do Minkowskiego, można przy okazji zahaczyć o inną planetarkę - jasną i dość efektowną NGC 6309. Jak już była mowa M2-9 to mgławiczka bipolarna, a za jej charakterystyczny kształt odpowiedzialna jest ?podwójność? gwiazdy, z której wyewoluowała i związane z tym faktem oddziaływania grawitacyjne. Drugi składnik układu cały czas jest ?pełnoprawną? gwiazdą, a sam Motyl wykluł się całkiem niedawno, bo jakieś 1200 lat temu. Mgławica ? jak na młody obiekt przystało ? w dalszym ciągu szybko się rozszerza. Jej rozmiar szacuje się na ok. 0,7 roku świetlnego, a odległość od Ziemi na nieco ponad 2000 lat świetlnych. źródło: http://www.capella-observatory.com/ImageHTMLs/PNs/M2-9.htm Tyle teorii (w necie można znaleźć znacznie więcej informacji, bo to jeden z kosmicznych ?celebrytów?, o których sporo napisano), czas na konkrety obserwacyjne. Zacznijmy od jasności, czyli jakichś 14,7 magnitudo (choć wydaje mi się, ze podawana przez Wiki wartość jest nieco zaniżona). Rozmiary kątowe też nie imponują ? 115?x18? to niewiele. Gdyby ten obiekt miał chociaż znaczną jasność powierzchniową - ale niestety, nic z tych rzeczy? Absolutne minimum aperturowe, pozwalające zacząć sensowne zmagania z tym celem, to 8 cali lustra. Jest tylko jedno ale ? w SCT 200/2000, przy pow. 200x owszem, wyłapałem Minkowskiego, ale działo się to w południowej Afryce, na bardzo dobrej jakości niebie i w czasie, gdy obiekt znajdował się praktycznie w zenicie. Dostrzegłem wtedy bardzo ulotny, widoczny tylko zerkaniem ?przecinek?, bez śladów jakiejkolwiek struktury. Druga zakończona sukcesem obserwacja miała miejsce kilka lat temu w Polsce, przy użyciu Taurusa 300/1500 i Pentaxa XW 7 mm. Także wówczas widziałem jedynie blade pasemko (coś a la oglądana od strony krawędzi galaktyka spiralna), z delikatnym pojaśnieniem w części centralnej (słabą gwiazdką). Co ciekawe, filtry UHC i OIII w sposób znikomy poprawiają widoczność mgławicy. Coś mi się przypomina, że paczałem na nią jeszcze przy okazji wspólnej sesji z Piotrkiem Guzikiem i Jurkiem (Kraterem) w Roztokach, ale pewności nie mam. PS Niniejszy wpis popełniłem w trakcie planowania sesyjki z czternastocalowcem, zachęcając Was, ale i sam siebie, by przy najbliższej okazji znów spróbować i dać znać jak poszło.
    1 punkt
  16. Gorąca noc i przez to szumy z Canona .. Materiału mogło być wiecej niż 2 godziny TS apo 65Q na Star Adventurer dałem radę pociągnąć 2 min jedna klatka, 70x2min z filtrem IDAS LPS v4 clip in Canon 1200d baader mod. Darki 15 , 30 bias
    1 punkt
  17. Mgławica Carina jest jedną z największych i najjaśniejszych mgławic na niebie. Pył i gaz mgławicy są rozgrzewane przez znajdujące się w jej centrum młode gwiazdy nadając jej błękitny odcień. Jednym z najlepiej znanych szczegółów NGC 3372 jest błękitny nadolbrzym gwiazda Eta Carinae. Jest to centralna gwiazda jonizująca wielki obszar H II. Znajduje się ona we fragmencie mgławicy nazywanym Dziurką od Klucza. W ciągu zaledwie 6 sekund wydziela taką ilość energii jak Słońce w ciągu całego roku. Kompozycja 37x4min, #NIKONd810A, #FSQ106 z reduktorem 0,73x. (f/3.65, f=395mm), #Tivoli Southern Farm, Namibia.
    1 punkt
  18. 1 punkt
  19. Tęcza z warszawskiego Ursynowa 29 lipca ok 19:30. Tęcza, co prawda to powszechne zjawisko, nawet w Warszawie. Taka jednak jak ta to rzadkość, ja przynajmniej takiej jeszcze nie widziałem. Nikon D800, obiektyw 14mm, czas 500, iso 100.
    1 punkt
  20. ...,a było ich troje przemierzających burzowe podboje! Dotarliśmy z Krzyśkiem na miejsce około 20.40, a chwilę później tuż po 21-wszej dojechał Patryk. Początkiem wieczoru przelatywało trochę małych chmur, ale szybko ustąpiły i tylko delikatnie mieliśmy nieczysty horyzont tuż przy południowym kierunku. W okolicach 22-giej kiedy zaczęło zmierzchać zastanawialiśmy się czy w Słowacji nie ma jakichś imprez plenerowych z fajerwerkami i okazało się, że faktycznie były...impreza burzowa przez całą noc! U nas było bezchmurnie, a tam dosłownie co kilka sekund uderzenia piorunów. Czegoś takiego nie pamiętam. Nieprzerwanie do godziny 1-wszej kiedy to zaczęliśmy się zbierać nieustannie pioruny rozświetlały południowy horyzont w formie filarów i pięknych łuków świetlnych. Na szczęście zjawiska były na tyle nisko, że nie przeszkadzały w obserwacjach. Niestety trochę bruździli ludzie i można było odczuć, że jest to piątek i nie idą do pracy. Jednak w weekend najlepiej schować się w Złatnej daleko od wszelkiej cywilizacji. To była luźna noc przeplatana światłami w okolicznych domach. Mieliśmy ze sobą Flexa 10 i nowy nabytek Krzyśka przebrandowionego Levenhuka 12x45 (o którym bliżej i obserwacjach nim mam nadzieje, że skrobnie coś właściciel ). Tej nocy nie było tragedii, ale brakło też weny do trudniejszych wyzwań. W sumie dość udana noc ze standardami takimi jak: - M13 ze swoim pięknym śmigłem - M31 z pięknym pyłem, urzekające swoją intensywnością M32 i M110 - mrugająca NGC 6826, która chyba nie szybko mi się znudzi... - M27, która w UB Oriona robi niesamowite wrażenie intensywności, ale i bez niego jest pięknym obiektem przebogatym w mrugające gwizdki przebijające się przez strukturę - M57, na której szczególnie mocno było widać, że pożegnaliśmy na dobre białe noce, a zarys szczegółów struktury naprawdę prezentował się pięknie w Naglerze 9mm i powiększeniu 139x. W związku ze sprzyjającymi warunkami poszliśmy też mocniej w górę i założyłem Pentaxa XW 7mm wraz z Powermate 2,5x co dało powiększenie 446x. Prowadzenie wymagało trochę precyzji, ale prezentowała się całkiem nieźle - Jowisz i Saturn zaliczyły krótkie spojrzenie z naszej strony ponieważ trochę utrudniały obserwacje południowe nieczystości przemykające przy horyzoncie - M15 ze swoim intensywnym jądrem w mniejszych powiększeniach robiąca naprawdę piękne wrażenie - M51 z naprawdę ładną spiralą i rozróżnieniem intensywności w poszczególnych jej częściach - M101, która zaskoczyła trochę jakością i dość pięknymi ramionami. W 10 calach jeszcze tak dobrze jej nie widziałem chociaż nie ma porównania do widoku z 14 cali, gdzie wspaniałe sierpy dosłownie przecinają niebo... - M33 chociaż nisko to dość ładnie widoczna jednak w pamięci mam wciąż widok z 20 cali?powinno się zabronić używać ludziom teleskopów większych niż te, które akurat posiadają bo niedosyt jest naprawdę znaczny? - NGC 891 ze swoją niską jasnością powierzchniową nie powalała tej nocy jednak warta odnalezienia - piękną spiralną gromadę otwartą M34 przypominającą M51 tylko ułożoną z gwiazdek i pozbawionej kąpieli w mgiełce? - Ducha Mirach ładnie odcinającego się od pobliskiej gwiazdy zwłaszcza w Naglerze 9mm. Tutaj warto stosować dość duże powiększenia i wesprzeć się wypchnięciem Mirach po za pole widzenia okularu chociaż nie jest to konieczne - wspaniałego Veila, który zarówno w UB jak też bez był bardzo intensywny, włóknisty i trochę przypominający zewnętrzne struktury M1 ze zdjęć (nadal nie mam OIII, inwestycje, inwestycje, inwestycje co za hobby ) - i na koniec oglądaną chyba pierwszy raz przeze mnie Helix Nebula (czemu ja ją wcześniej zaniedbałem...), którą filtr UB wspaniale wyjął z tła chociaż sezon na nią najlepszy jest początkiem jesieni zatem wrócimy w te okolice, może w 20-calach na Słowacji? https://www.google.com/maps/@48.7455665 ... 704!8i4352 Na koniec słów kilka o nowym nabytku Krzyśka czyli lornetce Levenhuk chociaż tak jak wspomniałem liczę na jego opis ponieważ poświęcił jej dużo czasu poprzedniej nocy? Z tego co Krzysiek mówił jest to przebrandowiona rosyjska produkcja na Levenhuka. Model 12x45 prezentuje się całkiem solidnie w rękach i trochę waży chociaż specjalistą od lornetek zupełnie nie jestem co ja mówię w ogóle nie jestem . Powiększenie lepsze byłoby 10 lub 8, ale nie jest źle chociaż trochę się trzęsie w rękach... Jak dla mnie regulacja ostrości chodzi trochę za lekko, ale to często jest rzecz gustu, za to gwiazdki punktuje pięknie. Co ciekawe zanim jeszcze zapadła całkowita ciemność to w okolicach 23-ciej bez problemu wyłapaliśmy w niej Veila, a już po północy Helixa (który nie był zbyt wysoko, a to tylko 45mm)! Ładnie widoczna tarczka Jowisza z Księżycami i uszy Saturna. Zaobserwowaliśmy, w niej oczywiście większość obiektów, które oglądaliśmy tej nocy, ale zazwyczaj lecieliśmy po standardach nie mniej jednak większość początkujących obserwatorów zdecydowanie nie docenia mocy lornetek? Czystego nieba?
    1 punkt
  21. Witam Zdjęcie wykonałem podczas ciepłej nocy (18 stopni C) sprzętem: TLAPO804, ASI071, UHC, 72x5min A w tym samym czasie, z drugiej strony montażu, na pręcie przeciwwagi : niemod. Canon 1200D + 18-55mm kit, 3,5 h materiału
    1 punkt
  22. Tak sobie oglądałem zdjęcia zaćmienia częściowego Księżyca dopiero dzisiaj i napiszę tak są super, szczególnie spodobała mi się relacja ze Szczecina, co Rybi dodał naprawdę mieliście super zorganizowany pokaz zaćmienia jak miło widzieć tyle ludzi no i muzyka to zrobiło wrażenie nie tylko na samym zaćmieniu, ale też na ludziach, ja jak to bywa byłem sam podczas zaćmienia, ale jestem szczęśliwy, że mi się udało i mam kilka zdjęć na pamiątkę, jedno wysłałem na Konkurs Henia. Dziękuje Wam za wszystkie zdjęcia, co dodaliście tu taj są piękne.
    1 punkt
  23. Nasza bohaterka nieregularna gwiazda zmienna R CrB,dość nam na długo utrzymuje swój wzrost blasku na około 6.0 mag Puki jaśniutka warto ja obserwować przez nie wielką lornetkę. Przedstawiam animacje gwiazdy,prawdopodobną teorią przyciemniania gwałtownego spadku jasności jest z powodowane odrzucenie warstwy pyłu węglowego zewnątrz gwiazdy,która zasłania część powierzchni gwiazdki. Animacja przedstawia symulacje przysłaniania przez pył węglowy na powierzchni gwiazdy. źródło: Gimp 2.10 R CrB.mp4
    1 punkt
  24. Poranny Munio nad Ustką z kiciaka Canonkiem 550D strzelony przed chwileczką
    1 punkt
  25. Obłoki z balkonu. Zdjęcie panoramiczne z trzech zdjęć ??
    1 punkt
  26. Moja próba ustrzelenia częściowego zaćmienia z TS APO Q65 z barlowem 2x ??
    1 punkt
  27. Ostatnia kwadra .SKY-WATCHER 90/900 zdjecie w ognisku glownym i barlow x 2
    1 punkt
  28. Zdarzyło się dzisiaj ... Z cyklu " Zadumy polskie" - Jakich słów mam użyć, by opisać Lunę, która mnie przedrzeźnia, gdy do pracy sunę. Pozdrawiam
    1 punkt
  29. Moja pierwsza próba stackowania Księżyca (i w ogóle stackowania). Dziękuję @jolo za tutorial do obróbki zdjęć z lustrzanki Nie wszystko szło super, ale metodą prób i błędów coś wyszło. Materiał zebrany dn. 20.07.2019r., nieco przed północą za pomocą zestawu Nikon D7500 + Nikkor 70-300mm. Stack z 19 klatek, każda wykonana na 300mm, ISO100, f/5.6, 1/60s, obróbka za pomocą PIPP, AS!2 oraz Lr6. Wiem, że może szału nie ma, ale ja się cieszę z tego zdjęcia ;) Wszelkie uwagi mile widziane. Pozdrawiam
    1 punkt
  30. To i ja się dorzucę. Wrocław - balkon na Wojszycach. Nikon D7500 + Nikkor 70-300mm, obróbka Adobe Lightroom 6? 300mm, f/5.6, ISO320, 1 klatka 1/125s, godz. 22.53 300mm, f/5.6, ISO100, 1 klatka 3s, godz. 22.56
    1 punkt
  31. Niziutko nad horyzontem,tuż nad dachami sporego osiedla w Bristolu (Anglia).Falujące powietrze skryło skutecznie szczegół ale samo zjawisko i tak pięknie się prezentowało. 55mm,8 sek,F5,6 iso 200 135mm,4 sek,F5,6 iso200 Fotki wykonane o godz,22.30 czasu lokalnego. Pozdrawiam
    1 punkt
  32. Dzisiejszy przelot na RIAT 2019: 18 lipca 2019 Dibed-Padka 76683 IFO-EGVA IL76 76683 FL320 G0901 + 2xSu27 39 i 71
    1 punkt
  33. Jak zwykle z dachu,ale czyste niebo i przyjemnosc z ogladanie .
    1 punkt
  34. Obserwowałem zaćmienie z balkonu, pojawiło się parę chmur ale i tak sukces pogodowy P900 1/80s ISO200
    1 punkt
  35. Pogoda wczoraj na szczęście dopisała i było mi dane cieszyć się kolejnym pięknym zjawiskiem na niebie. Uwielbiam ten magiczny moment oczekiwania na wschód Księżyca, kiedy wreszcie wyłoni się zza drzew nad pobliskim lasem mając w świadomości, że tym razem będzie inaczej niż zwykle. Minuty płyną wtedy długo, spoglądam na Stellarium ? tam już się pokazał nad horyzontem, u mnie jeszcze go nie widać. Ale w końcu jest! Prześwituje przez drzewa! Statyw z moim starym poczciwym SL1000 już przygotowany, akumulatory naładowane. Przestawiam aparat w tryb manualny i zaczynam robić zdjęcia na różnych ustawieniach. Księżyc wyłania się w całej okazałości, zawisa nad drzewami i pozwala się fotografować, widać już na nim cień. Niebo jest czyste, nie ma chmur więc jest nadzieja, że uda się uchwycić całe zjawisko. I kolejna piękna chwila ? spoglądam na ekran aparatu ustawionego z zoomem x40 i widzę jak na tarczy Księżyca przelatują w oddali jakieś ptaki, czarne sylwetki machające skrzydłami dodają smaku całemu zjawisku, jest pięknie. Za moment tarcza naszego naturalnego satelity ?zaczepia? o dach sąsiada i mam na zdjęciu zaćmionego ?Pacmana? Około godziny 23:10 przelatuje nad Księżycem w kierunku wschodnim jakiś bardzo jasny satelita. Spokojnie i systematycznie co jakieś 5-10 minut robię po kilka zdjęć, niebo jest ciągle czyste. Dopiero pod koniec sesji pokazała się jakaś mgiełka i zaczęły płynąć pierwsze chmury. Na całe szczęście udało się udokumentować całe zjawisko. Kilka godzin czystej przyjemności, ponad setka zdjęć. Poniżej składanka z wybranych klatek, kolejna pamiątka do kolekcji
    1 punkt
  36. U mnie, wbrew wcześniejszym obawom, pogoda dopisała. Tarcza zaćmionego Księżyca wisiała dosłownie kilka stopni nad wałem ciemnych chmur, rozciągających się na południu, nad Tatrami. Strzępy zachmurzenia co chwilę nachodziły na Łysego, dodając całemu zjawisku dodatkowego uroku. Północna część księżycowego globu była ewidentnie pomarańczowa (czy może miedziana?). W okolicy fazy maksymalnej (od 23 do północy) na niebie pokazała się całkiem wyraziście zarysowana Droga Mleczna, no i dało się połapać nieco deesków - ot, taki mały gratis obserwacyjny podczas pełni. Takie wieczory to ja lubię. Edyta - plus jedno, żenującej jakości foto, pstryknięte telefonem przyłożonym do okularu Argusa 25x100.
    1 punkt
  37. Też miałem szczęście, o ile początek zjawiska to czatowanie z lornetka na sekundowe dziury w chmurach o tyle na 5 minut przed kulminacją totalny clear. Jakie to szczęście mieć sypialnię z widokiem na południe, wróciłem z balkonu i zasnelismy z żoną wgapieni w zaćmienie prosto z łóżka czyste piękno. Jeszcze przelecialem po klasykach nieba dwururka z uśmiechem na twarzy.
    1 punkt
  38. U mnie ciągle chmury - tylko od czasu do czasu małe okienka pogodowe. Ale udało mi się cyknąć jedną fajną fotę - chmury zrobiły naturalnego HDRa przesłaniając część Księżyca nie będącą w cieniu Ziemi i gasząc jego blask BTW, te chmury też mają swój urok Canon 500D + SW 250/1200
    1 punkt
  39. U mnie do fazy maksymalnej czyste niebo. Dosłownie w 10 minut nadciągnęły z północy chmury. Na razie dwie fotki z balkonu. 5D, ISO1250, 2s, f/5.6, 105mm
    1 punkt
  40. Tak mi się pokazał ładnie nad lasem: I kilka klatek z sesji, później zrobię składankę z całości.
    1 punkt
  41. Pełnia tuż, tuż. Jest jeszcze widno. Przed wschodnim oknem pojawia się bladoróżowy krążek Księżyca. Jego barwa stopniowo nasyca się, róż robi się głębszy, wkrótce przejdzie w pomarańcz. Tarcza zaczyna wyglądać zza narożnika budynku i widać ją także z balkonu. Może warto wyciągnąć lornetę? Księżyc wisi bardzo nisko, niemal za nisko dla kątowej Miyauchi 20x77. Powietrze jest jednak przejrzyste, nie drży ani nie kłębi się ponad dachami. Widok jest przedni. Barwa krążka z miedzianej powoli staje się złota. Na tarczy wszystko widoczne jak na dłoni. Sine dna mórz księżycowych kontrastują ze złotymi wyżynami. Plamy kraterów są ciemniejsze, stalowoszare. Jednak nie wszystkie. Rytm obrazowi nadaje trójkąt z jasnych plam. To krater Tycho na dole tarczy, Arystach wręcz świecący biało po lewej, zachodniej stronie oraz trójramienna gwiazda krateru Proclus z jego promieniami na północnym wschodzie. Niektórzy narzekają na płaskość obrazu podczas pełni. Prześwietlony, nocny obraz Księżyca może rzeczywiście wydawać się płaski. Jednak o zmierzchu jest inaczej. Kontrasty jasności i barwy między morzami a wyżynami, kraterami a ich otoczeniem nadają tarczy plastyczność. Morza są rzeczywiście głębokie a kratery górują nad otoczeniem. Wyraźnie odcinają się trudne kiedy indziej do wypatrzenia morza na wschodzie ? Mare Humboldtianum, M. Undarum, M. Spumans. Poniżej jasne plamy niewielkich kraterów Stevinus A i Furnerius A, dobrze widoczne tylko w okolicach pełni, później niknące. Przyglądam się starannie jasnemu kraterowi Arystach. Tak, ponad nim daje się wypatrzyć subtelna, zgięta linia doliny Schroetera. To dla mnie rarytas obserwacyjny. Więc niech nikt nie mówi, że Księżyc jest nudny. Gotów jestem udowodnić, że to nieprawda.
    1 punkt
  42. Mój czwarty raz w tym sezonie, noc 14.07.2019, Żukowo. Kolejny raz widzę je bardziej na północnym wschodzie. Na jednym ze zdjęć widać maszt antenowy we Chwaszczynie.
    1 punkt
  43. Pod wieczór przejaśniło się trochę i akurat się trafił A380-841 Lufthansa Munich - Beijing 10,058m 895km/h
    1 punkt
  44. Mało mnie z balkonu nie zwalił Lądowanie po drugiej stronie kanału portowego za tym widocznym w prawym dolnym dębem.
    1 punkt
  45. Tym razem z ED80, ASI178MM. Użyłem filtra zielonego. Stack z 3500 klatek. Maksymalna rozdzielczość kamery. Obróbka AS!3 oraz R5.
    1 punkt
  46. Wczoraj znowu zaczęło się dobrze, a skończyło jak zwykle. O 23:00 NLC były szeroko i wysoko, o 23:30 stratus pozamiatał wszystko
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)