Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.11.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Pomimo chmur udalo sie,no i do nastepnego razu....2032r.Bedzie lepiej;))Sky-Watcher 90/900 w ognisku glownym i Barlow x 2
    22 punktów
  2. Tak na pierwszy rzut, przez lekkie chmurki Resize, Canon 550D, SW 8" CEGEM folia ND 5, ISO 200, 1:500 Kontakt!
    20 punktów
  3. To co udało się zarejestrować przed nadejściem chmur. 4,448 ms, gain 163, gamma 50 Mak 127, ASI 178MC, ND5
    19 punktów
  4. Udało się, pierwszy tranzyt w życiu zaliczony. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się cudów po dzisiejszym dniu, zwłaszcza, że do 10:00 zachmurzenie było okropne. O 11 trochę się przejaśniło, ale przed 13 znów chmury. Mimo wszystko o 13:30 zameldowałem się na miejscówce, o dziwo i wbrew prognozom niebo było prawie czyste Lornetka 15x70 powędrowała na statyw i w końcu mogłem zaobserwować zjawisko, na które czekałem rok czasu W tym roku chmurwy zepsuły mi dwa zaćmienia, ale tranzyt Merkurego odhaczony. Na pamiątkę parę fotek przez komórkę.
    19 punktów
  5. Powietrze niemiłosiernie falowało ale pogoda dopisała. Wszystkie zdjęcia to pojedyncze klatki SW 80/600, barlow Hyperion zoom 2,25x , Baader ND 3,8 , Baader O III , Nikon D3200 i zgrubna obróbka w Fast Stone Image Viewer 5.5 godz. 13:38 godz. 14:03 godz.14:47 godz. 15:17 godz. 15:26 I koniec zjawiska dla mnie: "zaćmienie" za dach sąsiedzkich zabudowań. 15:30
    18 punktów
  6. Początek zjawiska za chmurami, rozpogodziło się niemal godzinę później. Słońce już nisko nad miastem, termika zrobiła swoje. 11 listopada 2019, G14.24, 10"/1200mm, ISO200, 1/1250, ND5
    17 punktów
  7. Pierwszy raz cieszę się że prognoza się nie sprawdziła
    17 punktów
  8. Ja też mam, zdecydowałem się tylko na jednoklatkowca Canonem. Ważne że złapane bo zapowiadało się nie ciekawie. Kurcze, muszę umyć ekran lapka bo tyle mam tych kropek na Słońcu, że ciężko się połapać która to ten Merkury Edit: Zapomniałem dodać że zdj robione Canonen 7d i GSO 12" f/4 na dobsonie z filtrem ND5.
    16 punktów
  9. We Wrocku pogoda dopisała idealnie. Z braku folii i szkieł spawalniczych zadowoliłem się na balkonie metodą projekcji. Było nadzwyczaj dobrze to widać na kartce, kropka wyraźniejsza niż na zdjęciu. Wcześniej robiłem projekcję do mieszkania na dużą kartkę i miałem 30cm tarczy słońca z uroczym punkcikiem. Niestety lekko spaliłem kitowy okular 25mm, ale wszystko działa, tylko lekko śmierdzi. Będzie pamiątka po tranzycie:)
    16 punktów
  10. Mi też się udało dzisiaj ustrzelić Merkurego, niestety moje położenie nie pozwoliło na zebranie większej ilości materiału. Dwie fotki jedna 100% druga zoom 300% i time lapse z około 300 zdjęć. Wszystko wykonane za pomocą SW 120/600, Baader Semi Apo, Folia ND5, Nikon D5100, ISO 100, 1/125 sek, F5. Tutaj Time Lapse
    16 punktów
  11. Prawie się udało ostrość złapać. [emoji16] Telefon przystawiony do lornetki 20x70.
    16 punktów
  12. Ogólnie tyle udało się złapać, kolejne zjawisko do kolekcji SL1000 ze statywu, manual, przez szkło spawalnicze. Obróbka: filtr B&W plus trochę kontrastu:
    15 punktów
  13. Tranzyt Merkurego udało się uwiecznić, niestety słońce szło akurat nad kominami i z kilkudziesięciu zdjęc do publikacji nadaje się tylko to jedno Canon EOS 550D, SIGMA 70-300 1:4-5.6 APO , ogniskowa 300mm, iso100, 1/50s, f11
    15 punktów
  14. Mega słabe warunki, ale chociaż na chwile udało mi się go wypatrzeć.
    15 punktów
  15. Pogoda delikatnie mówiąc słaba, zachmurzenie duże miałem dosłownie kilkanaście sekund na zrobienie foty - canon 450d. Na eksperymentowanie z innymi czasami ekspozycji, powiększeniem Barlowem czy kamerką planetarna zabrakło czasu.... Trudno, w 2032 spróbuję ponownie
    15 punktów
  16. U mnie w przerwie na treningu wspinaczkowym udało się wyskoczyć około 14.00. Był plan, żeby złapać jeszcze zachodzące Słońce, ale się nie udało. Nikon D7500 + Nikkor 70-300 @ 300mm, filtr ND500, f1/25, czas 1/8000, ISO50.
    14 punktów
  17. W Gdyni też szału nie było z pogodą , pojedyncza klateczka z canona , choć plany były ambitne
    14 punktów
  18. Krótka relacja z dzisiejszych obserwacji. Przez większą część dnia niebo przysłaniały chmury. Tylko chwilami prześwitywało pomiędzy nie Słońce. Do obserwacji miałem przygotowany teleskop z założonym filtrem. Dopiero na godzinę przed zjawiskiem wpadłem na pomysł by dorobić jeszcze filtr na lornetkę. Na szybko zrobiłem odpowiednią oprawę na filtr i w ciągu pół godziny lornetka również była gotowa do obserwacji. Ok. 13:30 wyszedłem na przygotowane miejsce i zacząłem czekać. Oczywiście w momencie gdy miało się zaczynać zjawisko, chmury dzielnie broniły ziemi przed dostępem promieni słonecznych. Dopiero po kilkunastu minutach, chmury rozeszły się na tyle by móc nakierować teleskop w kierunku Słońca. Mimo że wciąż po tarczy przesuwały się ciemne pasma chmur, udało mi się dostrzec tarczkę Merkurego. Obserwowałem chyba niecałą minutę, gdy chmury znów całkowicie przysłoniły Słońce. Jeszcze kilka razy powtórzyła się ta sama sytuacja. Dopiero ok. godziny 15:00 niebo rozpogodziło się na tyle, że już bez przeszkód można było obserwować tranzyt. W tym czasie Merkury był w połowie odległości do środka tarczy Słońca. Teraz też mogłem spokojnie spojrzeć przez lornetkę. I tu bez problemu, mimo drżenia rąk, było widać Merkurego. W międzyczasie zrobiłem kilka szkiców, notatek i zdjęć żeby jakkolwiek udokumentować to zjawisko. Słońce było już coraz bliżej horyzontu i zaczęło zachodzić za drzewa, przez co musiałem przenieść wszystko jakieś 200 metrów dalej, żeby nic mi nie zasłaniało widoku. O 15:30 Słońce było już na tyle nisko, że przysłaniały go już odległe drzewa i chmury przesuwające się przy samym horyzoncie. Obraz już dawał wiele do życzenia, krawędź tarczy Słońca lekko falowała. Chwilę później ostatni raz dostrzegłem Merkurego, po czym zniknął on między chmurami. O 15:39 Słońce zaszło już całkiem za horyzont.
    14 punktów
  19. Tranzyt Merkurego na tle tarczy słońca 11.XI.2019.W Inowrocławiu myśleliśmy, że będą nici z tranzytu ale jak mówiły prognozy później deczko się poprawiło, chmury były ale w miarę równomierne, zrobił się taki dodatkowy filtr słoneczny Synta 8'' + ND5 +chmurwy+ EOS760D
    13 punktów
  20. Udało się wyciągnąć jedną klatkę, krótka ogniskowa ale klimat przyjemny APO65Q, Canon 1100D, 1/160s, ND5
    13 punktów
  21. Chmurki były, ale to też jakiś efekt:)
    13 punktów
  22. 12 punktów
  23. Wiele razy słyszałem od kolegów, że jak się sfotografuje coś pod naprawdę dobrym niebiem i dobrze się to poskłada, to obróbka idzie niemalże sama... Cóż jedna z 3 nocy spędzonych w Rozokach była naprawdę przednia, choć okno czasowe na Oriona było mocno wymagające... coś tam udało się uzbierać. Łącznie z 2 nocy... łącznie 176 klatek w 4 panelach głównych i 2 pomocnicznych po 2 minuty oraz 20 klatek po 10s na M42. Całość na HEQ5 i Nikon 610mod @ iso 1600+ Samyang 135/2 @ f/2.8. Składałem to z 5 dni używając naprzemiennie AstroPixelProcessora i Pixa i kręcąc nosem, aż stwierdziłem, ze lepiej nie będzie... (pewnie składałbym to i dłużej,gdyby nie fakt, że przy szybkim dysku na M2 swapowanie komputera aż tak bardzo nie boli, a Pix przy tej składance zaśpiewał sobie 89GB!!! RAMu :D). W końcu zabawa w PS była już czystą przyjemnością... Dzięki dla Dominika za podpowiedź korekty kadru. ...z dedykacją dla tych co utrzymują mnie w formie i wersja dla kartografów....
    11 punktów
  24. Zainspirowany zainspirowaniem @Przemek_K, który inspirował się relacją Łukasza opisuję swoją obserwacje z 07.11.2019 roku ... "Obserwacje słynnego krateru Plato" -pierwsze przymiarki O obiektach głębokiego nieba mogę zapomnieć zapewne aż do wiosny. Jak nie chmury to mgła, jak nie mgła to dym z kominów a jak pogoda to świeci Księżyc. A jak już nasz naturalny satelita jest to czemu by i nie popatrzeć na niego ? Szczególnie, że ostatnio stał się bardzo modny krater Plato i jego mali bracia i siostry w środku. Tego dnia widząc prognozy pogody myślałem, że po godzinie 1 w nocy wyniosę Newtona 14" "na" zimowe DSy ale coś mi jednak mówiło, że będzie jak zawsze. Przyjdzie mgła i skończy się jedynie na pobudce, zerknięciu przez okno i powrocie do łóżka. W tej sytuacji zacząłem przygotowania do obserwacji Księżyca. Przez chwilę wahałem się co wynieść - ciężkiego Newtona 14" czy PZO 64/400 na płynnie chodzącym lecz trzęsącym się montażu ale po chwili przypomniało mi się, że przecież mam jeszcze Newtona 8" F/5. LG wraz z celą i oprawą leżało w szafie ale mimo to decyzja zapadła. Przegoniłem z tuby pająka, przykręciłem LG, zerkam w kolimator i byłem nieco w szoku bo do poprawki było tylko LG o 1/2 obrotu. Dobson ATM stał w komórce. Wszystko wyciągałem na podwórko, ustawiłem i mogłem zaczynać. Do siedzenia wziąłem obrotowy fotel (taki jak do komputera) i było mi mega wygodnie. Najpierw sprawdziłem czy nadal teleskop działa. Włożyłem MV 24 mm 82°, ustawiłem ostrość i ujrzałem dawno nie widziany obraz. Piękny widok mnóstwa kraterów to jest coś na co można patrzeć i patrzeć ... A trzeba brać się do roboty. Wkładam NLV 5mm, który daje mi równe 200x powiększenia i namierzam Plato. W pierwszej chwili nic nie widzę. Tylko płaska, równomierna zastygła magma. Mija kilka sekund i zaczynają mi na jej powierzchni wyskakiwać plamki. "Jest dobrze" - pomyślałem. To próbuje dać barlowa 2x. Czekam trochę czy fale powietrza zatrzymają się i pozwolą na obserwacje. Nic z tego. Próbuje jeszcze w ten sam sposób z powiększeniem 250x i 222x. Nic z tego. Obraz cały czas zamazany. Jakby tej nocy był jakiś "mur" seeingu i 200x to było max co dało radę. Jak już to ustaliłem zacząłem konkretne zerkanie. Kraterki w Plato są dużo bardziej ulotne niż myślałem. Potrzeba sporo skupienia. Bardzo trudno też je zidentyfikować. Niestety na 100% nie jestem pewien, które konkretnie widziałem. Było ich tam na pewno kilka. Na pewno wdziałem 3. Jednak momentami wyskakiwały kolejne. Patrzyłem też na wąwóz z trzema kraterami na zachód od Plato (patrz zdjęcie). Nie znalazłem nigdzie jego nazwy. Widziałem na pewno fragment zaznaczony na zdjęciu (patrz kreski). Widziałem jego początek (patrz kółko). Tuż nad nim są trzy kratery. Największy (patrz 1) widziałem na pewno. Dwa obok siebie (patrz 2) na 90% mignęły mi w czasie dobrego seeingu. I to tyle w sumie. Zacząłem około 19.30 a skończyłem o 20.40 z powodu nadejścia mgły. Seeing dla powiększenia 200x tej nocy był 8 na 10. Dość często pojawiały się "dobre fale". Małe szczegóły były widoczne przez większość czasu obserwacji. Jednak na takie obiekty w powiększeniu "tylko" 200x godzina to zdecydowanie za mało czasu. Tu trzeba naprawdę dobrego skupienia. Przydał by się też montaż z prowadzeniem. Mój Dobson ATM działa bardzo, bardzo dobrze ale to jednak tylko montaż azymutalny. Jestem ogólnie zadowolony z obserwacji. Mam pewne podejrzenia co do relacji seeing-apertura-powiększenie ale potwierdzę lub obalę to przy kolejnej okazji wyciągając wszystkie trzy teleskopy (2,5",8",14"). Ja również przekonałem się kolejny raz, że Newton jest dla mnie stworzony. Teraz przydała by się pogoda na DSy https://solarsystem.nasa.gov/resources/2300/ancient-volcanic-vent-near-the-moons-plato-crater/
    11 punktów
  25. Do godz. 16:00 zachmurzenie praktycznie zerowe. Później od południa zaczęły nadciągać chmurwiska. Momentami trochę za mocno wiaterek doskwierał.
    11 punktów
  26. Udało się Ponieważ Merkury taki malutki,a i towarzystwo miałem to wybrałem inny rodzaj obserwacji,niech moi goście też się bawią.Projekcja okularowa,obraz rzutowany na ekran,szkoda tylko że słonko niemal ślizgało się po dachach dzięki czemu powietrze mocno falowało i obraz trochę słabo ostry. Raczyliśmy się takimi obrazkami,od 14-tej do zachodu trwał ten piękny spektakl. Obraz z niutka to i obrócony o 270* Pozdrawiam
    11 punktów
  27. Nie byłem przygotowany na oglądanie tranzytu - brak odpowiedniego filtru założonego na lornetkę 20x70. Mimo wszystko to nie za gęste chmury dały szanse zobaczyć zjawisko, gdyż chmury przyciemniły blask Słońca jak odpowiednie filtry. Eksperymentowałem również z szkiełkiem spawalniczym Lornetka 20x70 lornetka 20x70 przez szybkę spawalniczą - też cos widać
    11 punktów
  28. Tegoroczny październik pozwolił nacieszyć się skarbami jesiennego nieba. Gdy już poczułem pewien przesyt obserwacjami klasyków, wziąłem się za obiekty mniej znane, ulotne i rzadko opisywane ? czyli to, co w tym hobby kręci mnie najbardziej. Nasz cel ujęty jest w kilku katalogach, ale najczęściej zetkniemy się z oznaczeniem nadanym przez Stewarta Sharplessa (Sh 2-188) lub Simeis 22. O ile osobę pana Sharplessa większość z nas kojarzy, to z Krymskim Obserwatorium Astrofizycznym może już być pewien problem. W archiwalnym numerze Uranii z 1964 r. znalazłem jednak ciekawy artykuł na jego temat. Nie będę powielał zawartych tam informacji, dodam tylko, że listy obserwacyjne zawierające obiekty oznaczone jako "Simeis" (łącznie 306) zostały opublikowane na początku lat 50. w ukraińskim ?Biuletynie krymskiego obserwatorium astrofizycznego? (Izvestiya Krymskoi Astrofizicheskoi Observatorii). Większość wpisów została zintegrowana z innymi katalogami, a część to obiekty nieistniejące. Tutaj można zapoznać się z pełną listą. Numer 22 to mgławica planetarna, odległa o ok. 850 lat świetlnych od Ziemi. Początkowo jednak uznano ją za pozostałość po supernowej (SNR), z uwagi na jej nietypowy kształt. Planetarki kojarzymy przecież jako mniej lub bardzie okrągłe, a tu mamy łuk, którego najjaśniejsza część rozciąga się na obszarze ok. 10 minut kątowych. Skąd taka właśnie struktura? Ano, gwiazda centralna dość żwawo zasuwa w przestrzeni (z prędkością ok. 125 km/s), generując "bow shock" (jak to ładnie przetłumaczyć na polski ? wstrząs łukowy?) w otaczającym ośrodku międzygwiazdowym. W przeciwnym kierunku (północny ? wschód) widać tylko marne strzępy gazu, bliskie rozmycia się w przestrzeni. żródło: www.sky-map.org Starhopping to banał ? zaczynamy go albo od znanej i lubianej gromady otwartej NGC 457 (Ważka, ET), względnie jasnej ? Cas (Ruchba, 2.68mag). Obiekt jest powszechnie uznawany za wymagający, także wśród astrofotografów. Wychodzi jednak na to, że mając do dyspozycji kilkunastocalowe lustro, długoogniskowy okular i dobry filtr OIII nie taki diabeł straszny, jak go malują. Owszem, początkowo trzeba się skupić, poszukać odpowiedniej pozycji oka względem soczewki i takie tam, ale ostatecznie rozciągnięta, łukowato wygięta poświata jest dość oczywista. Po jej przeciwnej stronie nie widać absolutnie nic; także po usunięciu z toru optycznego o ? trójki całość znika. Przez ostatni miesiąc obserwowałem mgławicę kilka razy i nigdy nie było problemu z jej dostrzeżeniem. Wygląda trochę jak kosmiczny uśmiech, rozpięty na dość zasobnym w gwiazdy tle. Zalecana źrenica wyjściowa to ok. 5-6 mm (u mnie generuje ją Baader Asferyk 31 mm i superplossl Meade 26 mm), więc - mimo użycia filtra wąskopasmowego - w polu widzenia przebłyskuje całkiem sporo gwiazdek. Ładnie to wygląda, uwierzcie. Albo lepiej nie ? nie wierzcie na słowo, tylko spróbujcie i dajcie znać jak poszło!
    10 punktów
  29. Udało się ? Co prawda skromnie bo lornetka 15x70 I metoda projekcyjna, ale wizualnie zaliczone! Telefonem też się coś udało ustrzelić na pamiątkę. Czystego nieba !
    10 punktów
  30. Coś tam od biedy chyba widać, SL1000 ze statywu, manual, filtr ze szkła spawalniczego:
    10 punktów
  31. U mnie karuzela chmur z chwilami pogodnego nieba. Ale udało się mimo wszystko ?
    10 punktów
  32. Do tej pory 2 okienka pogodowe: od 13:35-13:38 - widziałem wejście Merkurego na tarczę Słońca od 13:50-13:52 - udało się zrobić fotkę telefonem:
    10 punktów
  33. Piękna gromada otwarta młodych gwiazd Około 6h, 300 klatek. Canon 1100D mod + Tair 3s, przysłona f/5.6 Montaż Sky-Watcher Star Adventurer
    8 punktów
  34. u mnie w centralnej Polsce też walka z chmurami i drzewami Z kilkudziesięciu zdjęć prezentuję dwa z MN66 (na stałe na pierze) i z C90 (z którym ganiałem po całym podwórku omijając cień okalających drzew) ostatnie gdy słonko sięgało już lasu, za chwilę przyszły chmury na stałe i już nawet nie było sensu wychodzić na drogę. edit: informacja dodatkowa pomiedzy pierwszym a drugim zdjęciem różnica czasowa to 1h 5min
    7 punktów
  35. I jeszcze fotka z ostatnie październikowej koniunkcji
    5 punktów
  36. To i ja się pochwalę. Około godziny 12.00 wykonaliśmy z 3 letnim synkiem oprawę filtra. Zaraz po rozpoczęciu tranzytu niebo się trochę przejaśniło. Sam tranzyt był u mnie widoczny dwa razy po pół minuty. Bo mimo rozpogodzenia ciągnęła się przez niebo długa, wąska chmura permanentnie zasłaniająca Słońce. Merkury przy źrenicy 1mm i powiększeniu 55x był smoliście czarną kropką. Piękny widok.
    4 punkty
  37. Ja też w 2032 spróbuje jeszcze raz, będę miał wtedy równe 100 lat. A tak na poważnie dobrze że w tym roku mi sę to udało choć tylko przez 10 minut.
    4 punkty
  38. Polujcie bo w h-alpha jest protuberka, no cóż na pomorzu zostaje transmisja internetowa.
    4 punkty
  39. Jakiś czas temu z ciekawości kupiłem na giełdzie flattener 0,85 do ED120. Pierwsza korzyść po podłączeniu do Bressera to zmiana punktu ogniskowania, do tej pory teleskop ogniskował z wszystkimi przedłużkami i na maksymalnie wysuniętym wyciągu, teraz bez przedłużek z ledwie wysuniętym wyciągiem.Ogniskowa wg. Maxima to teraz. 660mm, światło f4,3 Niestety st8300 jest jeszcze w serwisie, więc podpiąłem st2k, bez specjalnej zabawy z odległością flattenera od matrycy i kolimacji. Efekt jest całkiem przyjemny. Poniżej pojedyncza klatka 600s z filtrem HA12nm Kolejne dwa zdjęcia już złożone i obrobione, każde około 20 klatek.
    4 punkty
  40. Taki tam sobie łysy z 20 października wykonany refraktorem TSAPO130 i kamerą ASI 290M.
    4 punkty
  41. Tranzyt Merkurego 2019 zaliczony! Dzięki za instrukcję.
    3 punkty
  42. I jeszcze jedna praca w kolorze. Z godziny 16:48. Separacja około 17 sekund łuku. Wysokość nad horyzontem (Jowisz) około 9 stopni. Zwróćcie uwagę na Io wchodzącego na tarczę i Kallisto tuż ponad nią. W oddali Ganimedes. Europa jest na tarczy ale na taki detal to niestety był seeing za słaby
    3 punkty
  43. Gratuluję wszystkim którym udało się dzisiaj, to dość rzadkie zjawisko uwiecznić. U mnie niestety chmury szczelnie zakryły niebo. Może następne będzie widoczne (ja już tego raczej nie zobaczę ), bo 13 listopad 2032 roku. A na pokrzepienie mej strapionej duszy, fotka tranzytu Merkurego z 9 maja, 2016 roku.
    2 punkty
  44. Tyle szykowania i niestety Wielki zawód. Tak wyglądało Słonko w różnych miejscach Ustki bo próbowałem do zachodu. Północ idealna, jak na złość i jak na złość teraz Munio w krysztale Gratuluję wszystkim, którym się udało i dziękuję za podzielenie się fotkami
    2 punkty
  45. Patrząc na wpisy to chyba jestem szczęściarzem, niemal przez dwie godziny miałem świetne warunki do oglądania tranzytu. Użyta do tego celu lornetka Starlight 15x70 dała wyborny obraz.
    2 punkty
  46. No i udało się, co prawda tylko przez 10 minut 15,25 do 15,35 ale jednak. Słońce było prawie na styku nad blokowiskami niemniej jednak Merkury był widoczny, wcześniej było zachmurzenie i o mało co nie przegapiłem.
    2 punkty
  47. Niemal całe niebo się rozpogodziło, a Słońce już powoli zachodzi. Merkury bez problemu widoczny w lornetce 12x50
    2 punkty
  48. Panoramka Kcyni. Sony a7III, Sony 200-600(200), 4 zdjęcia w panoramie, f5.6, 5 sekund, ISO1600. Obróbka w LR i Afinity.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)