Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.09.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Dotarł dzisiaj do mnie Big Mak? Zrobię osobny temat po obserwacjach, do tego ze zmierzoną czynną aperturą etc. Na szybko zmierzyłem tylko przelot wychodzi mi 31 mm, na lustrze nie wyczuwam żadnej kiwki, zobaczymy w praniu, pokrętło chodzi zadziwiająco płynnie tak jak w wyciągu. Dzięki wszystkim za pomoc w wyborze.
    5 punktów
  2. Jezioro Wielickie Samyang 14mm, plus Nikon D750.
    3 punkty
  3. Witajcie w silniku Invision Community wersja 4.5.2. Wygląda troszkę inaczej- nieprawdaż ? . Co mogłem powłączałem . Jak co piszcie. Idę spać. Admin
    2 punkty
  4. Teleskop w szkole zrobił furorę... Dzieci dziękują Panu Jackowi z Sochaczewa . Kazar, zrobiłeś dzieciakom świetny prezent do szkoły... ale mnie czeka trochę walki bo pierwsze próby wytłumaczenia czegokolwiek większej grupie spełznęły na niczym. Miały być obserwacje Słońca bo akurat była 15ta ale.... skończyło się na latarni i tłumaczeniu dzieciom, że na teleskopie nie wolno się bujać mimo tego, że się obraca, że nie zagląda się do tuby jak ktoś próbuje coś zobaczyć w okularze, że.... itd... Pierwsze udane ale tylko latarni obserwacje : W przyszłym tygodniu z rana spróbujemy Wenus złapać bo będzie w koniunkcji z sierpem Księżyca . Jeszcze raz chciałbym podziękować Jackowi Link do szkoły: www.facebook.com/szkolaOlimpus/
    2 punkty
  5. Wystawiłem sprzęt wczoraj po 22, gdzieś po północy wycelowałem w Marsa. We łbie kotłowało się kilka pomysłów do zrealizowania. Pogoda była ciepła, dość wilgotno, stabilność minimalnie lepsza niż ostatnio ale bez szału, ciągle czekam na te dobre warunki - na ile to tutaj w ogóle możliwe. CC6 z barlowem to ogniskowa ponad 3,6m, jedzie w oddali pociąg, gleba się trzęsie, Mars lata w kadrze, przeleci jakiś samochód po progach na ulicy za domem, gleba się trzęsie, Mars się trzęsie... Nagrałem kilka filmów: CC6+C60D ( tryb kadrowania 640x480, 50fps ), soczewka z barlowa 2x GSO wkręcona w redukcję 2"/1,25": 5% z ok. 9000 tys. klatek, obróbka AutoStakkert, Registax6, RawTherapee: Potem kolejny pomysł, nakręciłem kilka filmów z filtrem czerwonym GSO #25, wkręciłem go w nosek z T2 przy aparacie, reszta konfiguracji taka sama: 5% z ok. 6000 klatek: Wrzuciłem to do GIMPa, na razie zero doświadczenia z obróbką na warstwach ale udało mi się uzyskać coś takiego z połączenia: No i na koniec trochę zabawy suwakami w RawTherapee: Obrazek symulacji z Calsky dla 6 cali w godziny kręcenia filmów: Jakiś postęp mały jest, na razie to mój najlepszy Mars Na koniec zestawienie moich postępów od pierwszego podejścia:
    2 punkty
  6. Miałem na karcie pamięci jeszcze jeden, wcześniejszy materiał, zebrany z użyciem obiektywu 200 mm, niestety w kiepskich warunkach (wilgoć i bardzo słaba przejrzystość). Mimo to postanowiłem obrobić go w tym samym stylu co poprzednie zdjęcie. Efekt może dupy nie urywa, ale tragedii też chyba nie ma.
    2 punkty
  7. Astro-wakacje się skończyły. Miałem jeszcze dwie w miarę udane sesje z dużą lornetą z samej działki. W miarę udane bo widoki były super, ale niestety całość przypominała pływanie po morzu gwiazd z omijaniem chmur. Moje tegoroczne odkrycia to między innymi Wróciłem do znanej parki, którą polecam wszystkim podczas następnego nowiu: Na pożegnanie lata warto odwiedzić Letni Żłóbek: W pobliżu warto też odwiedzić planetarkę: NGC 6572 Jak nadeszły chmury wróciłem do znanych mi obiektów. Okazało się, że w łabędziu widoczna była "Dziura w Gromadzie": Szybko popłynąłem do M29. następnie założyłem filtry UHC i popatrzyłem na Welon i Amerykę, następnie Hantle i Pierścień, potem Mrugająca i skok do Kociego Oka i znów NGC 6572 tym razem w filtrach. Filtry to jednak super sprawa... Trzy tygodnie astro-wakacji i tylko kilka sesji podczas których mogłem obserwować DSy. Ale tak to już jest w naszym hobby. Wakacje uznaję za udane...
    2 punkty
  8. Więc tak, pogodę trafił szlag bo przyjechała do mnie tuba GSO Cassegrain 6" F/12. Miałem kupić sobie coś krótkiego z długą ogniskową na planety i Księżyc, miał być MAK127 ale... mam lustrzankę i chcę powalczyć ze zdjęciami planet, cały czas brałem pod uwagę tego Cassegraina ze względu na jego wyciąg. Po długich przemyśleniach, konsultacjach i pozytywnych recenzjach na zagranicznych forach zdecydowałem, że dołożę te parę stów i go kupię. Jako posiadacz refraktorów SW muszę przyznać, że wizualnie sprzęt robi wrażenie, solidnie wykonany, wszystko dobrze spasowane, no nie widać lipy. Jedyne czego mogę się przyczepić to dość luźno wchodzący dekiel zasłaniający wlot tuby. Wyciąg GSO 2? z mikrofocuserem to jest kosmos w porównaniu do standardowych wyciągów SW. Jakże przyda się ta precyzja z mikrofocuserem do ostrzenia na dużych powiększeniach... To był główny punkt przemawiający za tym CC6, kolejne plusy to średnica zwierciadła i otwarta tuba więc z pewnością dużo szybsze chłodzenie i gotowość do pracy w porównaniu z Makiem. Teraz tylko czekać na pogodę i pierwsze światło Mam nadzieję, że sprzęt jest dobrze ustawiony, to moje pierwsze zwierciadło więc z kolimacją nie miałem jeszcze do czynienia... Ogniskowa to 1848mm, z okularem GSO 15mm SV będę miał ok. 123x, z refraktorem 120/1000 było 67x. Dla mnie piękna sprawa bo te okulary są bardzo wygodne, do złapania całej tarczy Księżyca mam jeszcze GSO 25mm i 32mm a te to już w ogóle są super wygodne jak dla mnie. Pozostanie mi pomyśleć o jakimś wygodnym okularze 10mm dającym ok. 185x na planety i nic do szczęścia więcej nie trzeba. Ciekaw jestem jak to będzie ze zdjęciami planet i Księżyca ? przy tej ogniskowej całej tarczy Łysego już raczej nie złapię Canonem 60D i trzeba będzie kleić ale to nic trudnego chyba, zainstalowałem sobie ICE, ponoć daje sobie z tym radę bardzo dobrze? O ile refraktorem mogłem spokojnie focić Księżyc z EQ3-2 to już przy planetach ten sprzęt wysiadał, by złapać ostrość z barlowem w redukcji musiałem wyjechać na maxa wyciągiem co dawało ponad 120cm tuby i napęd nie dawał rady tego ciągnąć a o ustawieniu ostrości nie było mowy tak wszystko latało. CC6 waży podobnie co SW120/1000 ale ma tylko 54cm razem z wyciągiem. W dodatku jest ciężki z tyłu więc trzeba go łapać w siodle montażu blisko tyłu - wahadło jest o wiele, wiele krótsze w porównaniu z refraktorem. Czas pokaże jak to będzie w praktyce, postaram się wrzucać jakieś krótkie opisy i próbki zdjęć w tym temacie.
    1 punkt
  9. Mam właśnie za sobą pierwsze krótkie obserwacje Jowisza i Saturna, więc pora na wstępne podsumowanie. W porównaniu do marketowego Newtona 76/700, najbardziej odczuwalna różnica objawia się nie w jakości obrazu, ale w komforcie prowadzenia obserwacji: balkon mam na południe, więc na pierwsze obserwacje ustawiłem tylko szerokość geograficzną i Z GRUBSZA skierowałem montaż tam GDZIE MI SIĘ WYDAWAŁO że jest północ :) a i tak wystarczyło by móc śledzić planety "jednym pokrętłem"; cieszę się bardzo że zdecydowałem się na EQ a nie AZ; cieszę się też że od razu kupiłem napęd RA, chyba szybko go założę - nawet przy powiększeniu 81x planety szybko uciekają; stabilny szukacz dający się faktycznie skolimować z teleskopem; działające mikroruchy; stabilność i ogólnie jakość wykonania całego układu. Nie jest to dla mnie wielkie zaskoczenie, bo w tym 76/700 nawet coś się dało zobaczyć, za to montaż to była tragedia, więc wiedziałem że tu będzie lepiej. Co do optyki, to z jednej strony, w porównaniu do Optisana :) obraz to żyleta. Z drugiej, powiększenie x81 w przypadku planet nie powala na kolana. Optisan z okularem 4 mm (175x) albo 12 mm i Barlowem (117x) to niby śmiech na sali przy marketowej optyce, obraz rozmazany, ale muszę powiedzieć że jednak bardziej "intymny". Ale tak jak mówię Celestron to żyleta, więc już wiem że z krótszym okularem będzie dobrze. Dziś czekam jeszcze na Marsa, i w sumie przy tej jakości obrazu Księżyc może być ciekawy nawet z tym okularem, więc pewnie nastawię sobie budzik na 4 ============ Dla potomnych jeszcze kilka wniosków odnośnie do mojego pierwszeto postu: 1, 2 - Mieliśmy rację. Wy, co do kolimacji w sklepie: "Teleskop jest skolimowany fabrycznie. Tych teleskopów się nie kolimuje." Za to dostałem pełen przegląd oferty okularów za ~900zł ;) Chociaż muszę przyznać że z ciekawości sprawdziłem dzisiaj na rozjechanej gwieździe, i faktycznie wygląda na bardzo dobrze skolimowany. Kiwki też nie stwierdziłem. W sklepie pracownik położył tubę na blacie, skierował na jakąś ścianę po drugiej stronie ulicy (+/- 15 m) - za nic nie mogłem idealnie wyostrzyć, ale zaufałem że to przez sklepową szybę i mały dystans, i słusznie. Ja z kolei miałem rację obawiając się o zawartość opakowania, towar ze zwrotu - w sklepie tylko zajrzeliśmy do paczki z montażem, skupiliśmy się na tubie. W domu okazało się że nosi ślady użytkowawania, brakuje instrukcji i nie wiem czego jeszcze. Ale po mailu sprawa szybko została wyjaśniona, czekam aż będzie dostawa świeżych EQ5 do sklepu (swoją drogą mnie się dostał montaż bez zielonych wstawek, czyli jakiś starszy), a tymczasem mogę korzystać z tego. Może jestem upierdliwym klientem, nie wiem, ale jak płacę za nówkę to lubię mieć nowy towar i komplet dodatków :) 3 - Wygląda na to że faktycznie Celestron wycofał C8 z szyną Vixen - nie wiem czy żeby utrudnić życie ludziom stawiającym ich tuby na tanich Sky-Watcherach, czy co to za zabieg biznesowy. W każdym razie dedykowanych szyn nigdzie obecnie nie ma, więc ratowałem się taką. Tylne otwory pasowały idealnie, z przodu musiałem wiercić, ogólnie było z tym więcej zabawy m.in. dlatego że Celestron prawdopodobnie używa niestandardowych śrub (nie metryczne, nie zwykłe calowe, tylko BSW vel Whitworth) ale jakoś się udało. Napiszę mały poradnik ale to później, bo dopiero tym postem odblokuję sobie możliwość dodawania zdjęć. 5 - Prawie na pewno w pierwszej kolejności dokupię okular ~10 mm, chociaż może niekoniecznie za 900zł
    1 punkt
  10. W poniedziałek odebrałem teleskop który Kazar postanowił przekazać nieodpłatnie dla szkoły mojej córki. Będzie troszkę roboty przy śrubkach ale jest czas więc do dzieła: Porozkręcam resztę i zakupię nowe śrubki. Później poskładamy i mam nadzieję w niedługim czasie przekazanie do Olimpus'a (szkoła).
    1 punkt
  11. Ohh, kocham Makówki i wszelkie inne Cassegrainy piękny sprzęt, może kiedyś kupię sobie coś podobnego. Gratulacje i jak przyjedzie montaż to czekamy na pierwsze światło.
    1 punkt
  12. Super sprzęt. Czekamy na wrażenia i recenzję. Pozdrawiam i gratuluję zakupu.
    1 punkt
  13. Ten refraktor 102/1000 z giełdy AM tez będzie bardzo fajny na balkon patrząc na jakość/cena. Dokupić używany EQ3-2 albo AZ4 i masz na start fajny sprzęt, a na opozycje Marsa warto coś już mieć
    1 punkt
  14. No to ja skontruje to jakościa Maka Bressera 100/1400. Jakośc wykonania jest bez zarzutu. Cela z korektorem jest metalowa (nawet metalowy jest (zakrecany!) dekiel. Lustro chodzi płynnie, bez jakichkolwiek kiwek. Ma świetne warstwy MC... Tak wiec nie wszystko jest bublem co ma Bresser. . Te długie achromaty Bresserowi nie wyszły... ale np. Bresser 127/1200 ma porzadną metalową celę z możliwościa kolimacji... Najgorsze są zawsze stereotypy wypracowane na podstawie jakiegos jednego produktu.. Sam napisałeś o GSO - a więc jednak jest coś jeszcze oprócz Synty?
    1 punkt
  15. Lipcowa pełnia, uratowana przed kasacją z karty pamięci.
    1 punkt
  16. Moi drodzy podnieśliśmy forum z bardzo poważnej awarii , możemy już pisać, przepraszam za bałagan na stronie, wieczorem po pracy się tym zajmę. Możecie w tej chwili używać templatki białej, zmieniając styl u dołu strony , ona będzie działać bez problemu. Admin
    1 punkt
  17. Choć nie jestem planeciarzem, mam podobne doświadczenia do Dextera. Możemy temat roztrząsać na wszystkie strony, ale fakt jest taki, że przy dobrych warunkach seeingowych i odpowiedniej wysokości nad horyzontem, planety w newtonach 8 - 10" potrafią urwać cztery litery. Nie ma siły, żeby tak duże lustra nie pokazały więcej detalu niż soczewka 8-10 cm. Nawet kiedy czasem porównuję mojego SCT 5" z Syntą 10" przy gorszych warunkach atmosferycznych i na pierwszy rzut oka nie widać różnicy, to w tych krótkich chwilach lepszego seeingu duże lustro pokazuje więcej. Nie poruszam kwestii estetyki obrazów, jako obserwator amator po prostu dążę do tego, aby zoabczyć jak najwięcej detalu.
    1 punkt
  18. Mała wzmianka, w sobotę przejeżdżałem w tej okolicy i zrobiłem kilka zdjęć, gdyby ktoś chciał zobaczyć jak miejscówka wygląda za dnia. ps. tej kukurydzy wzdłuż drogi wczoraj już nie było
    1 punkt
  19. Uderzenia meteorytów mogły przyczynić się do powstania życia na Ziemi Autor: admin (2020-09-06) Planetolog Gordon Osinski z Western University w USA twierdzi, że meteorytowe kratery uderzeniowe, od dawna uważane za zwiastuny śmierci żywych organizmów, są w rzeczywistości ?kolebką życia? na Ziemi. W nowym badaniu Osinski pokazuje, że kratery uderzeniowe powinny być traktowane priorytetowo przez agencje kosmiczne, takie jak NASA i ESA. Zdaniem naukowca niezwykłość kraterów uderzeniowych polega nie tylko na tym, że zawierają one nieocenione dowody procesów geologicznych, które zaszły chwile po zderzeniu, ale także na tym, że mogą służyć jako schronienie dla pozaziemskich form życia. ?Istnieje wiele różnych hipotez wskazujących na miejsca, w których życie mogło pojawić się po raz pierwszy na Ziemi lub gdzie należy szukać jego śladów na Marsie. Uważam jednak, że brakuje nam głównej geologicznej siły napędowej, która mogła spowodować życie, a także głównych miejsc na powierzchni, w których istniałyby formy życia - mam na myśli odpowiednio spadki meteorytów i powstałe kratery uderzeniowe ?- powiedział Osiński. , który jest dyrektorem Instytutu Badań Ziemi i Przestrzeni Kosmicznej Uniwersytetu Zachodniego. Międzynarodowy zespół naukowców przeprowadził szeroko zakrojone badania terenowe i laboratoryjne kraterów uderzeniowych, uzupełniając wyniki wieloletniej pracy naukowca w tej dziedzinie naukowej. Według Osinskiego i jego współpracowników przenikliwy charakter uderzeń meteorytów i zwiększona częstotliwość tych zdarzeń w ciągu pierwszych 500 milionów lat istnienia Układu Słonecznego wskazują, że kratery uderzeniowe mogły służyć jako miejsca, w których powstało życie na Ziemi. Jednak nie można mieć pewności, czy ta hipoteza jest prawdziwa w przypadku naszej planety, ponieważ przez miliardy lat tektonika płyt, erozja wiatrowa i wodna oraz wulkanizm wymazały z powierzchni Ziemi starożytne skały. Jednak na Marsie kratery uderzeniowe nadal mogą przechowywać ?zapis? starożytnych wydarzeń, w tym możliwego powstania życia - jeśli życie kiedyś istniało na Marsie. Dlatego tak ważne jest zbadanie marsjańskiego krateru Jezero za pomocą nowego łazika Perseverance, zmierzającego w jego kierunku. Opracowanie na temat roli krateró w powstaniu życia zostały opublikowane w czasopiśmie Astrobiology. Źródło: Krater na planetoidzie Ceres Krater Gale na Marsie https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/uderzenia-meteorytow-mogly-przyczynic-sie-do-powstania-zycia-na-ziemi
    1 punkt
  20. Niebo we wrześniu 2020 (odc. 1) - Airglow, czyli... 2020-09-06. Tegoroczne Perseidy szału nie zrobiły, ale i nie zawiodły - oto krótka ocena sezonu sierpniowych "spadających gwiazd". Wśród iskierek sypiących się z nieba uważni obserwatorzy wypatrzyli jednak coś jeszcze... To dziwna zielona poświata uchwycona na zdjęciach. Zorza polarna? Tym razem nie. A co to takiego? Z odpowiedzią przychodzi nasz filmowy kalendarz astronomiczny, zapraszamy! Zjawisko nosi nazwę "poświaty niebieskiej", ale badaczom znane jest bardziej pod angielską nazwą: Airglow. Jest to światło o bardzo słabej emisji, ujawniającej się na zdjęciach. Jego źródłem jest ziemska atmosfera i procesy chemiczne w niej zachodzące. Fenomen poświaty został pierwszy raz opisany w 1868 roku przez szwedzkiego fizyka i astronoma Andersa Angströma. Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie pojawiły się pierwsze doniesienia o występowaniu Obłoków Srebrzystych. Różnica między oboma zjawiskami jest jednak fundamentalna: podczas gdy "srebrzaki" odbijają jedynie światło słoneczne, to Airglow świeci światłem własnym. W wyniku chemiluminescencji (przede wszystkim tlenu atmosferycznego) powstaje nocna poświata w kolorach zieleni lub czerwieni; podobny efekt wywołuje bioluminescencja np. wodnych organizmów i związany z tym fenomen świecących nocą fal oceanicznych. Teoretycznie Airglow jest dostrzegalne gołym okiem, ale wymaga to pogodnego nieba w bezksiężycową noc z dala od miejskich świateł. W praktyce obecność poświaty niebieskiej objawia się tym, że nocne niebo nigdy nie jest całkowicie czarne - nawet gdybyśmy odjęli światło gwiazd i blask Słońca rozproszony przez atmosferę po dziennej stronie naszej planety. Wydaje się, że w ostatnich latach Airglow występuje na niebie coraz częściej i gęściej, co ogranicza możliwości obserwacyjne optycznych teleskopów naziemnych. Jest to jednym z powodów wynoszenia takich instrumentów na orbitę okołoziemską, poza atmosferę. Doskonałym przykładem jest Kosmiczny Teleskop Hubble?a. Zjawisko Airglow występuje nie tylko na Ziemi. Sonda Venus Express wykryła podobny fenomen w atmosferze Wenus. A propos... Wenus pięknie błyszczy na porannym niebie i znów kradnie show pozostałym planetom. Wiosną - jak doskonale pamiętamy - królowała na wieczornym firmamencie, m.in. w towarzystwie jasnych gwiazd i Księżyca. Teraz robi to samo. 13 września ok. 04:00 nad ranem patrzmy przez lornetkę na jej złączenie z gwiezdnym Żłóbkiem, czyli gromadą M44 w konstelacji Raka. Jeszcze ciekawiej jest następnego poranka. 14 września do wspomnianej pary dołącza sierp Księżyca zmierzającego do nowiu. Księżyc i Wenus stają po obu stronach Żłóbka niczym strażnicy - piękny widok! Pozostałe zjawiska na wrześniowym niebie omawiamy szczegółowo w naszym filmowym kalendarzu astronomicznym - zapraszamy do oglądania! Piotr Majewski NIEBO WE WRZEŚNIU 2020 | Airglow, czyli... https://www.youtube.com/watch?v=BWoZBz1Bzdc&feature=emb_logo https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-we-wrzesniu-2020-odc-1-airglow-czyli
    1 punkt
  21. Wykrycie pulsacji magnetara Swift J1818.0-1607 na dwóch częstotliwościach radiowych 2020-09-06. Swift J1818.0-1607 to ciekawy magnetar radiowy, który został niedawno odkryty z pomocą instrumentu BAT na pokładzie orbitalnego Obserwatorium Swift - bezpośrednio po wykryciu rozbłysku rentgenowskiego pochodzącego z jego okolic, 12 marca 2020 r. Późniejsze obserwacje rentgenowskie i radiowe ujawniły jego pulsacje, pojawiające się z okresem 1,36 sekundy i obserwowane w szerokim zakresie długości fal elektromagnetycznych. Naukowcy donoszą, że rejestrowane przez nich widmo radiowe magnetara Swift J1818.0-1607 uległo znacznemu spłaszczeniu. Wiadomo o tym dzięki jednoczesnym obserwacjom tego magnetara w zakresie radiowym 2,3 i 8,4 GHz, przeprowadzonych za pomocą radioteleskopu DSS-63 o średnicy 70 metrów, należącym do słynnej sieci Deep Space Network. Indeks widmowy między tymi dwoma pasmami częstotliwości zmienił się wówczas z -1,9 (stan z 8 kwietnia 2020 r.) do aż +0,3 - dla 15 lipca 2020 r. Sugeruje to tak zwane odwrócone widmo radiowe, stanowiące dość charakterystyczną cechę galaktycznych magnetarów radiowych, które obecnie wyraźnie potwierdza, że magnetar Swift J1818.0-1607 jest rzeczywiście najnowszym znalezionym członkiem tej rzadkiej klasy pulsarów. Satelita Swift dostrzegł ów młody obiekt 12 marca tego roku dzięki jego bardzo silnej emisji w zakresie promieni rentgenowskich. Dalsze badania przeprowadzone z udziałem obserwatorium XMM-Newton (ESA) i teleskopu NuSTAR (NASA) ujawniły jeszcze więcej cech fizycznych tej gwiazdy neutronowej. Część z nich została wykorzystana do oszacowania jej wieku. Późniejsze jeszcze pomiary częstotliwości spinu (w tym przypadku: obrotu wokół własnej osi) tego magnetara i pochodnej jego częstotliwości rotacyjnej sugerują, że jest to obiekt bardzo młody, liczący sobie około 310 lat. To, co jeszcze ciekawsze, wiek porównywalny z wiekiem innych znanych magnetarów galaktycznych. Pod koniec sierpnia 2020 r. zespół naukowy przedstawił z kolei wyniki obserwacji radiowych Swift J1818.0-1607 wykonanych z pomocą DSS-35, jednego z 34-metrowych radioteleskopów sieci Deep Space Network zlokalizowanych w Canberze (Australia), już po zaobserwowaniu spłaszczenia widmowego tego ciekawego radioźródła. Dane na temat jego polaryzacji kołowej zostały zarejestrowane jednocześnie na 8,3 GHz (radiowe pasmo X) i 31,9 GHz (pasmo Ka), 10 sierpnia, z rozdzielczością czasową i częstotliwościową wynoszącą odpowiednio ok. 512 mikrosekund i 1 MHz. Czas trwania obserwacji wyniósł blisko 1,6 godziny. Impulsową emisję radiową wykryto w obu badanych pasmach częstotliwości. Częstotliwość obrotową magnetara oszacowano następnie na podstawie tych dwu częstotliwościowych obserwacji na 0,73309715 Hz. Złożone profile tych impulsów, pokazujące czasową zmienność emisji radiowej magnetara podczas tych krótkich obserwacji, prezentuje poniższy wykres. Średnia gęstość strumienia radiowego magnetara na 8,3 i 31,9 GHz wynosi odpowiednio 0,7 mJy i 0,41 mJy. Zakładając, że gęstość strumienia zmienia się w tym przypadku w klasyczny sposób potęgowy, można zauważyć, że indeks widmowy między tymi dwoma pasmami częstotliwości jest równy -0,4. Ten wynik sugeruje, że widmo radiowe magnetara może być "odwrócone" przy wysokich częstotliwościach. Zaobserwowane, ale być może jedynie pozorne postromienie jego widma radiowego w kierunku wysokich częstotliwości z niewielkim tylko prawdopodobieństwem można przypisać zmienności gęstości strumienia magnetara w paśmie X, ponieważ wyznaczona w tych obserwacjach wartość strumienia radiowego w paśmie X jest zgodna z jego poprzednimi pomiarami sprzed zaledwie kilku dni! Autorzy badań wskazują jednak na potrzebę prowadzenia dalszych obserwacji radiowych Swift J1818.0-1607 w szerokim zakresie fal radiowych, celem dokładniejszego scharakteryzowania jego zmienności czasowej. Czytaj więcej: ? Oryginalny artykuł ? Odkryto gwiazdę, która ma tylko 240 lat ? Oryginalna publikacja naukowa: Esposito et al. ApJL, 896, L30 (2020) ? Oryginalna publikacja naukowa: Lower et al. ApJL, 896, L37 (2020) Źródło: Astronomers Telegram Opracowanie: Elżbieta Kuligowska Na zdjęciu: Antena Sieci Deep Space Network. Źródło: NASA. lustracja: Złożone profile impulsów emisji radiowej obiektu Swift J1818.0-1607, wykrytej 10 sierpnia 2020 r. jednocześnie w paśmie X (po lewej) i paśmie Ka (po prawej) przy użyciu stacji odbiorczej DSS-35 w Canberze. Górne panele pokazują zintegrowane profile impulsów w każdym paśmie częstotliwości, a dolne panele - czasową zmienność tej emisji radiowej magnetara podczas 1,6-godzinnych obserwacji. Źródło: Astro.caltech.edu. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wykrycie-pulsacji-radiowych-swift-j18180-1607-jednoczesnie-na-83-i-319-ghz-z-udzialem
    1 punkt
  22. Pozostałości po gwiezdnej eksplozji nie spowolniły przez 400 lat 2020-09-06. Zarejestrowano materię z dala od miejsca, w którym eksplodowała gwiazda, podróżującą z prędkością większą niż 32 mln km/h ? około 25 000 razy szybciej niż wynosi prędkość dźwięku na Ziemi. Pozostałość po supernowej Keplera (SN 1604) to szczątki zdetonowanej gwiazdy, która znajduje się około 20 000 lat świetlnych od Ziemi w naszej galaktyce. W 1604 roku pierwsi astronomowie, w tym Johannes Kepler, od którego imienia pochodzi nazwa pozostałości, zobaczyli eksplozję supernowej, która zniszczyła gwiazdę. Teraz wiemy, że pozostałość po supernowej Keplera jest następstwem tak zwanej supernowej typu Ia, w której mała zwarta gwiazda ? biały karzeł ? przekracza granicę masy krytycznej po interakcji z gwiazdą towarzyszącą i przechodzi eksplozję termojądrową, która rozbija białego karła i wyrzuca jego pozostałości na zewnątrz. Badanie śledziło prędkości 15 ?węzłów? szczątków pozostałości po supernowej Keplera, wszystkie świecące w promieniach X. Zmierzono, że najszybszy węzeł miał prędkość 37 mln km/h, najwyższą prędkość, jaką kiedykolwiek wykryto dla pozostałości po supernowej w promieniach rentgenowskich. Średnia prędkość węzłów wynosi około 16 mln km/h. Zaskakujące jest to, że te węzły poruszają się z tak dużymi prędkościami po ponad 400 latach od eksplozji. Może to oznaczać, że ich gęstość musi być dość duża a to oznacza, że eksplozja była bardzo niejednorodna. Naukowcy oszacowali prędkość węzłów analizując widma rentgenowskie ? jasność promieni rentgenowskich o różnych długościach fal ? uzyskane w 2016 roku za pomocą Chandra High Energy Transmission Grating. Porównując długości fal właściwości w widmie rentgenowskim z wartościami laboratoryjnymi i wykorzystując efekt Dopplera, zmierzyli prędkość każdego węzła wzdłuż linii pola widzenia Chandra na pozostałość po supernowej. Astronomowie wykorzystali również obrazy z Chandra uzyskane w latach 2000, 2004, 2006 i 2014 do wykrycia zmian położenia węzłów w czasie. Użyli tych zmian położenia do pomiarów prędkości węzłów prostopadle do naszego pola widzenia. Połączono te dwa pomiary w celu oszacowania rzeczywistej prędkości każdego węzła w przestrzeni trójwymiarowej. Wysokie prędkości z pozostałości są podobne do tych, które naukowcy widzieli w obserwacjach optycznych wybuchów supernowych w innych galaktykach zaledwie w kilka dni lub tygodni po eksplozji, na długo przed powstaniem pozostałości po supernowej dziesiątki lat później. To porównanie sugeruje, że niektóre węzły w tej pozostałości zostały niewiele spowolnione w ciągu 400 lat od wybuchu przez zderzenie z materią otaczającą pozostałość. Bazując na obserwacjach widma z użyciem Chandra okazuje się, że osiem z piętnastu węzłów zdecydowanie oddala się od Ziemi, i potwierdzono, że tylko dwa poruszają się w naszym kierunku. Pozostałe pięć nie pokazuje wyraźnego kierunku ruchu wzdłuż linii pola widzenia. Ta asymetria ruchu węzłów oznacza, że pozostałości mogą nie być symetryczne wzdłuż naszej linii wzroku, ale należy zbadać więcej węzłów, aby potwierdzić ten wynik. Cztery z węzłów poruszają się w podobnym kierunku i zawierają podobną ilość cięższych pierwiastków, takich jak krzem. Naukowcy sugerują, że materia w tych węzłach prawdopodobnie pochodzi z samej powłoki eksplodującego białego karła. Jeden z innych najszybciej poruszających się węzłów znajduje się w ?uchu? po prawej stronie pozostałości, co potwierdza intrygującą ideę, że trójwymiarowy kształt szczątków przypomina bardziej piłkę nożną niż jednolitą kulę ? stwierdzili naukowcy. Wyjaśnienie dużej szybkości materii jest niejasne. Niektórzy naukowcy zasugerowali, że pozostałość po supernowej Keplera pochodzi z niezwykle silnej supernowej typu Ia, co może wyjaśniać bardzo szybko poruszającą się materię. Możliwe jest również, że najbliższe otoczenie wokół pozostałości samo w sobie jest zbrylone, co może pozwalać niektórym szczątkom na tunelowanie przez regiony o niskiej gęstości i uniknięcie znacznego spowolnienia. Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: Penn State Urania https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/09/pozostaosci-po-gwiezdnej-eksplozji-nie.html
    1 punkt
  23. Kochani! Tegoroczne Perseidy szału nie zrobiły, ale i nie zawiodły - oto krótka ocena sezonu sierpniowych "spadających gwiazd". Wśród iskierek sypiących się z nieba uważni obserwatorzy wypatrzyli jednak coś jeszcze... To dziwna poświata uchwycona na zdjęciach. Zorza polarna? Tym razem nie. A co to takiego? Z odpowiedzią przychodzi filmowy kalendarz astronomiczny - zapraszam
    1 punkt
  24. Kiedyś miałem takie zdarzenie. Most na Narwi, rzeka leniwie płynęła daleko pod nogami i było bardzo ciepło. Niedaleko rozkręcała się spora burza i zaczął podmuchiwać spory wiatr ale jeszcze nie padało. Jedno wyładowanie drugie i nagle kilkanaście metrów ode mnie zobaczyłem jasną, białą kulę, która lekko syczała i trzeszczała sypiąc co jakiś czas delikatne iskierki. Miała chyba coś około 30 cm średnicy i płynęła w powietrzu przemieszczając się w kierunku wysokich drzew, które rosły na poziomie rzeki tak, że ponad most wystawały tylko ich wierzchołki. Po około 30 sekundach kula z lekkim trzaskiem " eksplodowała" i zniknęła w nicości pozostawiając mnie z rozdziawioną " gębą " bo nigdy wcześniej ani później nie widziałem niczego podobnego. Pozdrawiam.
    1 punkt
  25. Wał szkwałowy sprzed pół godziny. Leciał dość nisko nad ziemią i nieźle się kotłował. Później rozpętało się piekiełko.
    1 punkt
  26. Okolice Poznania, 20/21 sierpnia 2020 r. 62 klatki po 30s + 10 darków
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. Dorzucę i tu Cudowna burza z 01.07.2020 - całość z jednego masywu chmur, oświetlanego od lewej strony przez księżyc (82,4%), dookoła gwiazdy.. Szkoda że tak z zaskoczenia, bo akurat rybie oko tylko było pod ręką, brak statywu zrobił swoje - zdjęcia z podpartej ręki Ostatnie foto już później (20mm) - nie ma widocznego wyładowania, ale za to jak pięknie podświetliło pompę jaka tam się właśnie odprawiała
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)