Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.09.2020 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. 17.09.2020 Krótkie obserwacje, z paroma celami wybranymi tuż przed wyjściem na zewnątrz. Obserwowałem z podwórka, a mieszkam w miejscu nie najgorszym pod kątem jakości nieba, ale o tyle niefortunnie położonym, że bardzo wrażliwym na wilgoć i dymy w sezonie grzewczym ? jest to po prostu niecka, a ja lubię szybko wyjść z lornetką bez zbędnych nocnych eskapad, w ciągu paru chwil decydując o tym czy w ogóle wyjdę. Jowisz był już naprawdę dość nisko, poświęciłem mu najpierw kilka chwil, ale widok nie zachwycał, pasy chmur przez większość czasu rozciapywały się na tle, również nie najpiękniejszej tarczy. Saturn był ostrzej zarysowany, pierścień wyraźnie oddzielony od tarczy, obok jakieś 2 kropeczki ? teraz wiem, że Tytan i Rea. Mars natomiast, to pomarańczowe kółeczko. Nieco powyżej Saturna szukałem Galaktyki Bernarda (NGC 6822), chyba jej nigdy przedtem nie widziałem. Bez skutku. Poddałem się po kilku próbach, ale porażkę kładę na karb bardzo małej wysokości obiektu nad horyzontem i olbrzymiej wilgotności, czy też nawet mgły nad moją głową. Nieco na lewo od Saturna napatoczyła się natomiast kulka M75. Zawsze jesienią wypatruję tego obiektu: Mgławica Ślimak - NGC 7293, czyli jedna z niewielu mgławic planetarnych, które mają w ogóle cokolwiek do zaoferowania lornetkom. Ta akurat wyróżnia się olbrzymim, prawie idealnie kulistym rozmiarem i bardzo fajnie prezentuje się w dużych lornetach. Tym razem jednak było skromniutko. Ledwo widoczne pojaśnienie. Wszystko do ok 30 stopni ponad horyzontem było słabe tego wieczoru. Zerknąłem na M11 i tę przepięknie odciętą ścianę po jej prawej stronie, pożegnałem się z bogactwem Strzelca i wycelowałem lornetką w zenit, gdzie widziałem najpiękniejszy kadr tego wieczoru: NGC 6939, czyli pięknie skoncentrowaną gromadkę otwartą i 6946 (Fireworks Galaxy). W jednym polu widzenia! Dwa światy i dwa zupełnie inne obiekty DS z totalnie dwóch różnych płaszczyzn, oddalone o ponad 20mln lat świetlnych, a za sprawą tej odległości wyglądające dość podobnie. Polecam każdemu, kto jeszcze ich nie widział. Kolejny obiekt, a raczej obiekty to połowiczny sukces, pamiętam te galaktyki z refraktora 150mm, chodzi o NGC 185 oraz NGC 147 w Kasjopei. To kto mi powie, dlaczego pomimo praktycznie takiej samej jasności i podobnych rozmiarów, numer 185 wylazł z tła po paru chwilach a, NGC 147 okazała się jakiś ekstremum? Coś tam majaczyło, ale gdybym dokładnie nie znał jej położenia, w życiu bym jej nie odhaczył Wrócę tam przy najbliższej okazji. Na koniec pobłądziłem w Kasjopei, gdzie zawsze muszę zerknąć na NGC 7789 (gromada otwarta Róża Karoliny). W 25x100 obiekt jest już naprawdę spory. Gwiazdki są już rozbite w drobny mak, ale niemożliwe do zliczenia z powodu bogactwa gromady. No po prostu piękność w takiej aperturze.
    10 punktów
  2. Dziś nad ranem świeżo wypuszczone starlinki zaatakowały Oriona.
    8 punktów
  3. Za dużo zdjęć nie robiłam, mam jedynie Ziela cieszącego się z bombki Filipa dojrzewającego się w Pyrlandii z kilkoma warstwami ubrań i wiśniówką (ostatniej nocy było tak zimno i wilgotno, że na dachach aut był lód) I tradycyjnie zrobiłam laserowe zdjęcie prezesa śpiącego na polu obserwacyjnym (noc ze środy na czwartek, "trochę" chmur się przewalało wtedy) ?
    8 punktów
  4. Żaden teleskop nie będzie dobry dla 6-latka jeśli rodzic nie będzie z nim współdzielił pasji astronomicznej. Wyszukiwanie obiektów na niebie, używanie szukacza, okulary, siedzenie po nocach itp. - dziecko samo sobie nie poradzi. Najlepszym prezentem jaki możesz mu zrobić to poświęcić czas i samemu zdobyć wiedzę, do tego wybrać się pod jakieś ciemne niebo z mała lornetką. Kupno teleskopu na końcu : )
    5 punktów
  5. Mówisz - masz ? 45 minutowy spacerek po lesie i są i żeby nie było jesteśmy zdezynfekowani i mieliśmy ze sobą maseczki Bahtinova.
    5 punktów
  6. Hartl-Dengel-Weinberger 3 (HDW 3, PK149-09.1, PNG149.4-09.2) to niezwykle słaba, stara mgławica planetarna w konstelacji Perseusza. Za Andreasem Bringmannem (najlepszy opis, jaki znalazłem) ?Gwiazdą , z której powstałą mgławica , jest mała niebieska gwiazda znajdująca się na godzinie piątej tuż pod dużą żółtą gwiazdą w HDW 3. Nie znajduje się, jak można by się spodziewać, w centrum mgławicy. Dzieje się tak, ponieważ porusza się ona szybko w kierunku północno-zachodnim. Porusza się przez gęsty obszar ośrodka międzygwiazdowego (ISM). ISM spowalnia HDW 3, tworząc front szokowy i niezwykły wygląd ?plecionki?. Ponieważ gwiazda nie jest spowalniana przez ISM nadal się porusza i dlatego nie znajduje się już w środku HDW 3 i powoli wyprzedza HDW 3. To powoduje, że przód jest jaśniejszy, ponieważ otrzymuje więcej promieniowania ultrafioletowego, podczas gdy po przeciwnej stronie HDW 3 jest mniej UV promieniowanie i jest niewidoczne. Ten ruch gwiazdy powoduje różnicowe wzbudzenie powłoki. Emisja OIII, która wymaga wyższej energii promieniowania jonizującego niż emisja HII, zachodzi tylko blisko gwiazdy. " Setup: Officina Stellare Veloce RH200, ATIK ONE 6.0 na ASA DDM. Nieguidowane. Czasy: Ha: 70x1800 bin 2, OIII: 44x1800 bin 2, L: 70x120, RGB : po 36x120 na kolor.
    4 punkty
  7. Sam mam 6-cio latka, który też interesuje się kosmosem i widzę ile frajdy sprawia mu patrzenie w okular kiedy ustawię Jowisza, Saturna, Księżyc itd. w maczku 127 na EQ3-2 z napędem. Myślę, że autor wątku zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie to zabawka typu autko, czy samolocik, którą dziecko samo się pobawi. Uważam, że teleskop może być fajnym prezentem dla całej rodziny, który pozwoli na rozwijanie wspólnych pasji.
    4 punkty
  8. Dzisiejsza wisieńka na torcie. Samolot LOTu B787-9 Dreamliner, JFK-WAW 1.i ogólnie na niebie królowały dzisiaj linie Qatar Pozdrawiam 2. DOH-ORD 3.
    3 punkty
  9. W trakcie ostatnich kilku obserwacji 2 razy obserwowałem NGC6826 w 10" i właściwie w trakcie obu zaobserwowałem dokładnie to samo. Obie obserwacje prowadziłem z cały czas założonym filtrem UHC jako że OIII jeszcze nie posiadam. Mgławica widoczna już w szukaczu 10x50 jako jedna z gwiazdek. Następnie w wyciąg wsadziłem 18mm (x67). Mgławica w tym powiększeniu zdawała się trochę przypominać lekko rozogniskowaną gwiazdę o dość intensywnym niebieskawo-zielonkawym kolorze obserwowaną przez zaparowany okular. Po założeniu 8,8mm (x136) od razu było widać, że to mgławica, która ponadto praktycznie nie pociemniała. Zaprezentowała się jako okrągłe, raczej ostro odcięte od tła pojaśnienie nieba o dosyć równomiernie rozłożonej jasności, jednak zerkaniem można było zaobserwować jakby w środku tej mgławicy znajdował się jakiś słabiutki, świecący obiekt, będący zapewne gwiazdą centralną. Przypominało to trochę latarnię uliczną oglądaną przez mgłę. Przypuszczam, że gdybym zdjął wtedy filtr to gwiazdkę byłoby widać dużo lepiej. Na końcu użyłem okularu 4,7mm (x255), w którym to mgławica nieznacznie pociemniała, jednak mimo to stała się wyraźniejsza. Jak dzisiaj pogoda pozwoli, to na pewno wrócę do niej jeszcze raz, tym razem bez filtra
    3 punkty
  10. Słupsk,200 m od centrum,otwieram okno i zgadnijcie co widzę ? Tak naszą galaktykę i to nie zerkaniem tylko na wprost. Udanych łowów na zlocie !
    3 punkty
  11. Krótki meldunek z sierpnia 2020: 07sie20 Galki-Luxpu-Baben THY81 IST-BOS A333 TC-LNE FL380 G1521 12sie20 Ablom-Biglu CXA8798 FCO-CGQ B789 B-1356 FL370 G1908 26sie20 Ogdav-Lenov AZG9102 ORB-URT B744 4K-SW008 FL330 G1727 26sie20 Lenov-Kolob ACA81 TLV-YYZ B789 C-FGEI FL380 G1417
    2 punkty
  12. Tak, to piękna gromadka. Była nawet bohaterką O.T.
    2 punkty
  13. to i ja pokażę swojego Marsika choć bardzo odstaje od prezentowanych tu to i tak jestem zadowolony Mak 150/1800 barlow hyperion 2.25 asi 120mc , 15.09 /00:20
    2 punkty
  14. 10x50 wróciła do łask jesień i zima to raj dla lornetki moim zdaniem. 15 minut na podwórku a tyle szczęścia.
    2 punkty
  15. Wczoraj, 16 września, 3:07 z rana.
    2 punkty
  16. XX zlot uważa się za rozpoczęty. Przybywajcie, samemu smutno. ?
    1 punkt
  17. W końcu doczekałem się 1100d po modyfikacji, pierwsze strzały w wodór:) materiał zbierany w małym miasteczku, ale coś wyszło:) 44x90s, 30bias, 30 flat vixen(belt mode), canon 1100dmod., jupiter135 3.5& f5.6
    1 punkt
  18. W sobotę rozpoczęliśmy astronomiczne lato. Najgorsze już za nami i teraz z każdym dniem noc będzie robiła się coraz dłuższa. Za półtorej miesiąca, nawet na północy kraju, będziemy cieszyć się prawdziwymi astronomicznymi nocami. Nim to jednak nastąpi możemy spróbować swoich sił z jasnymi planetarkami. W zeszłym tygodniu @lukost zaproponował bardzo ciekawy obiekt. Ja chciałem też przedstawić mgławicę planetarną, ale o wiele łatwiejszą. Bohaterką dzisiejszego odcinka jest Mgławica Mrugająca NGC 6826. Źródło: https://hubblesite.org/contents/news-releases/1997/news-1997-38.html Została ona odkryta przez przez Williama Herschela w 1793 roku. Jest widoczna blisko zenitu przez cały okres białych nocy. Jej jasność to 8.8mag, a jasność powierzchniowa aż 6.68mag, ponieważ jej rozmiar to tylko 25 sekund łuku. Oddalona jest od nas około 3000 lat świetlnych. Znajdziemy ją w gwiazdozbiorze Łabędzia. Stephen James O'Meara proponuje odnajdywanie tego ciekawego obiektu w czterech prostych krokach. Najpierw zlokalizuj deltę (?) Cygni o jasności 3mag, która oznacza zachodnie ramię asteryzmu Krzyża Północnego. Siedem stopni na północny zachód od Delta Cygni jest Iota (?2) Cygni o jasności 4mag. Następnie zlokalizuj piękną podwójną gwiazdę 16 Cygni 2.25° na południowy wschód. Ten układ składa się z dwóch gwiazd podobnych do Słońca o jasności 6mag, oddzielonych prawie 40 sekund łuku. Warto tej gwieździe podwójnej poświęcić chwilkę, bo mogłaby być celem sama w sobie na białe noce. NGC 6826 leży około 0.5° na wschód wschód od gwizdy 16 Cygni. The Mag-7 Star Atlas Project Jeśli chodzi o obserwacje to Stephen James O'Meara twierdzi, że można ją dostrzec w lornetce 7x35. Podobnie Phil Harrington potwierdza, że pod ciemnym niebem jest dostrzegalna w 50mm lornetce. Ale uczciwie dodaje pytanie: "Ale, która 'gwiazda' jest właściwie mgławicą?" Pierwszy jasny punkt na wschód od 16 Cygni, lekko niebieskawy i jakby nieostry zerkaniem. Jednak podczas białych nocy polecam duże powiększenia i małą źrenicę wyjściową. Doskonale sprawdzą się wszelkie sprzęty typowo księżycowo-planetarne jak długie achromaty, MAKi, itd. Dobrze skolimowany Newton też nie zawiedzie. Ale o co chodzi z tym mruganiem? NGC 6826 posiada gwiazdę centralną, która ma aż 10.6 mag. To ona jest odpowiedzialna za efekt mrugania, który jest szczególnie widoczny w małych teleskopach. Patrząc zerkaniem bez problemu dostrzeżemy lekko owalny kształt mgławicy, ale jak tylko ulegniemy pokusie, aby zerkać na wprost, mgławica znika i widać tylko gwiazdę centralną. Jak zaczniemy szybko zmieniać sposób patrzenia z zerkania na wprost i odwrotnie, mgławica zacznie do nas mrugać. Pamiętam do dziś jak pierwszy raz ten eksperyment zrobiłem kilka lat temu swoim MAKiem 127. Ostatnio próbowałem w swoim Taurusie 330 uzyskać ten efekt, ale mi się nie udało. Mgławica była za to bardzo jasna i jakby niebieskawa. Ponoć w 12" można już dostrzec zarys struktur, ale to także mi się nie udało. Szkic z teleskopu 120mm f/8.3 powiększenie x250. Źródło: Massimo Zecchin - "The Brightest Planetary Nebulae Observing Atlas" Black version; Second Edition. Na koniec jeszcze jedna ciekawosta. Obrazy HST naszej bohaterki ukazują tajemnicze węzły gęstego gazu, które astronomowie nazwali FLIER (fast low-ionization emission regions). Czyli miejsca emisji gazu o niskiej jonizacji, który porusza się z prędkością naddźwiękową, w pobliżu osi symetrii mgławicy (szybkie regiony emisji o niskiej jonizacji). FLIERy są ciekawe ponieważ żaden model ewolucji gwiezdnej, nie może obecnie wyjaśnić ich pochodzenia. Bruce Balick z Uniwersytetu Waszyngtońskiego tłumaczy, że niektóre z ich cech sugerują, że FLIERy są jak iskry wystrzelone na zewnątrz z gwiazdy centralnej około 1000 lat temu. Jednak ich kształty, ujawnione przez HST, sugerują, że są one nieruchome, a materiał wyrzucony z gwiazdy przepływa obok nich, zgarniając gaz z ich powierzchni. Ostatnie zdjęcia w podczerwieni ujawniły ogromne struktury pyłu wokół NGC 6826. Wyglądają jak dwa długie, szerokie łuki ciągnące się na odległość prawie 100 lat świetlnych. Pył jest więc około 43 razy większy niż sama mgławica. A czy do Ciebie nasza bohaterka już zamrugała? Jeśli nie to koniecznie spróbuj i daj znać jak poszło!
    1 punkt
  19. Focić zamierzam DSy. Obecnie mam montaż EQ5, docelowo planuję zakupuć HEQ6. No i dokupię reduktor komy. A jak się okaże, że montaż nie daje rady z tubą, to będę cykał przez jakiś czas szerokie kąty z obiektywem, może polecanym samyangiem 135.
    1 punkt
  20. W konstelacji Łabędzia tuż wysoko nad horyzontem,warto skierować lornetkę na bardzo ciekawą gwiazdę zmienną wybuchową,a mowa o P Cyg (P Cygni). To gwiazda zmienna erupcyjna która nieregularnie zmienia swój blask od +3.0 mag do +6.0 mag! P Cygni jest typem gwiazd należących do grup gwiazd jak S Doradus (SDOR) a jego typ widmowy to B1Iapeq,czyli jest białą błękitną bardzo gorącą gwiazdą o temperaturze 19 000 Kelvinów,a jego jasność przewyższa Słońca o 610 000 razy. Gwiazda jest oddalona około 6000 lat świetlnych. Gwiazda ta nie była ona znana aż do końca XVI wieku,kiedy gdy nagle osiągnęła jasność +3.0 mag. Po raz pierwszy zaobserwowana była 18 sierpnia w 1600 roku przez Willema Blaeu, holenderskiego astronoma, matematyka i kartografa. Wówczas otrzymała oznaczenie ( P ) i od tamtej pory nazwa gwiazdy pozostała do dziś. Po sześciu latach gwiazda stopniowa słabła, aż w roku 1626 roku przestała być widoczna gołym okiem. Rozjaśniła się ponownie w 1655 roku, ale przed 1662 ponownie osłabła ?? Kolejne rozjaśnienie nastąpiło w 1665 roku,od tamtej pory miały miejsce liczne wahania jej jasności. Od roku 1715 P Cygni była gwiazdą o jasności stałym blasku +5.0 magnitudo, u której następowały niewielkie wahania jasności. Obecnie jej jasność wynosi +4.8 mag która nieregularnie waha się o kilka setnych w skali dnia. Przypuszcza się, że erupcje na P Cygni mogą być spowodowane przez transport masy do hipotetycznej gwiazdy podwójnej typu widmowego B. Taka gwiazda prawdopodobnie posiadałaby masę rzędu od 3 do 6 mas Słońca i obiegałaby P Cygni w ciągu 7 lat po bardzo ekscentrycznej orbicie. Spadanie materii na drugą gwiazdę może doprowadzić do uwolnienia grawitacyjnej energii, z której część byłaby w stanie doprowadzić do wzrostu jasności układu gwiazd. Prędkość obrotowa tej gwiazdy wynosi 35 km/s. Gwiazdę spokojnie widoczna przez nie wielką lornetkę a jej blask bardzo jasno daje w lornetce o kolorku biało błękitną barwą aż sadzi w oczach,więc tylko obserwować i podziwiać tego jasnego giganta
    1 punkt
  21. Obrotowa mapa nieba na początek to super pomysl, jednak dla człowieka lekko obeznanego z technologia lepiej zaczac od aplikacji stellarium na telefon. Jest płatna (Ok 13 zl) ale tańsza niż obrotową mapa nieba, łatwiej dostępna i zawiera obiekty których pozycja się zmienia (planety, satelity). Pozwala tak samo na naukę konstelacji jak papierowa wersja... Dodatkowo jest dostępna za darmo w wersji web. +ps. do mapy papierowej potrzebna jest czerwone światło które nie psuje adaptacji oka do ciemności. W stellarium masz po prostu czerwony tryb;)
    1 punkt
  22. A w Zatomiu to jakiś pomór? ZERO RELACJI OD ŚRODY!!! ?
    1 punkt
  23. Copernicus śledzi pożary w USA - dym z pożarów dociera nawet do Europy 2020-09-17. Naukowcy z Copernicus Atmosphere Monitoring Service w ECMWF śledzą niszczycielskie pożary w Kalifornii i innych regionach zachodnich Stanów Zjednoczonych. Z powodu ciągłych pożarów w ostatnich tygodniach powstały ogromne ilości dymu. Dym ten dotknął duże obszary Ameryki Północnej, a nawet dotarł do Europy. Dane z usługi monitorowania atmosfery Copernicus (CAMS), wdrożonej przez Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych na zlecenie Komisji Europejskiej, pokazują, że pożary szalejące obecnie w zachodnich Stanach Zjednoczonych są znacznie bardziej intensywne niż średnia w latach 2003-2019 dla całego kraju i dotkniętych państw. CAMS, który codziennie monitoruje aktywność pożarów lasów na całym świecie, wykorzystuje obserwacje satelitarne w celu oszacowania emisji zanieczyszczeń atmosferycznych i śledzi transport dymu na dalekie odległości aż do 8 000 kilometrów do Europy Północnej. Pożary płonące w Kalifornii od połowy sierpnia oraz w Oregonie i Waszyngtonie od początku września wyemitowały duże ilości gęstego dymu, który dotknął ogromnego obszaru. Mark Parrington, starszy naukowiec CAMS i ekspert ds. pożarów, wyjaśnia: -Skala i wielkość tych pożarów są na poziomie znacznie wyższym niż w którymkolwiek z 18 lat, które obejmują nasze dane z monitoringu (od roku 2003). Dobrym wskaźnikiem gęstości dymu jest głębokość optyczna aerozolu, czyli AOD. W zachodnich Stanach Zjednoczonych widzieliśmy, że poziomy AOD osiągnęły bardzo wysokie wartości siedem lub więcej, co zostało potwierdzone przez niezależne pomiary naziemne. Aby spojrzeć na to z perspektywy, AOD o wartości jeden już wskazywałoby na dużo aerozoli w atmosferze. Monitorowanie warunków atmosferycznych przez CAMS jest niezbędne w takich sytuacjach, ponieważ zapewnia decydentom i innym osobom wiedzę umożliwiającą dokonywanie świadomych wyborów dotyczących ich zdrowia i zdrowia innych. Naukowcy z CAMS będą nadal monitorować intensywność pożarów i wydzielanego przez nie dymu w nadchodzących tygodniach. Copernicus to sztandarowa obserwacja Ziemi prowadzona na obszarze Unii Europejskiej, działająca w ramach sześciu usług tematycznych: Atmosfera, Morze, Ląd, Zmiany Klimatu, Bezpieczeństwo i Stan wyjątkowy. Dostarcza ogólnodostępne dane operacyjne i usługi, zapewniając użytkownikom wiarygodne i aktualne informacje dotyczące naszej planety i jej środowiska. Program jest koordynowany i zarządzany przez Komisję Europejską i wdrażany we współpracy z państwami członkowskimi, Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), Europejską Organizacją Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT), Europejskim Centrum Prognoz Średniego Zasięgu (ECMWF) oraz agencjami UE i Mercator Océan. ECMWF obsługuje dwie usługi w ramach unijnego programu obserwacji Ziemi Copernicus: Copernicus Atmosphere Monitoring Service (CAMS) i Copernicus Climate Change Service (C3S). Wnoszą również wkład w Copernicus Emergency Management Service (CEMS). Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF) jest niezależną organizacją międzyrządową wspieraną przez 34 państwa. Jest to zarówno instytut badawczy, jak i działająca 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, zajmująca się opracowywaniem i rozpowszechnianiem liczbowych prognoz pogody w państwach członkowskich. Dane te są w pełni dostępne dla krajowych służb meteorologicznych w państwach członkowskich. Superkomputer (i związane z nim archiwum danych) w ECMWF jest jednym z największych tego typu w Europie, a państwa członkowskie mogą wykorzystać 25% jego pojemności do własnych celów. Czytaj więcej: ? Więcej informacji na temat satelitarnego monitorowania pożarów ? Strona internetowa programu Copernicus - zakres wiedzy nt. zmian klimatu ? Strona internetowa programu Copernicus - monitorowanie atmosfery Źródło: Copernicus Program Na zdjęciu powyżej: Globalna głębokość optyczna aerozolu ECMWF/CAMS przy 550 nm. Prognoza zainicjowana o godzinie 00 UTC 15 września i ważna do 00 UTC dnia 16. DANE: Usługa monitorowania atmosfery programu Copernicus, ECMWF. Na ilustracji: Dane z ECMWF/CAMS - dla porównania: globalna głębokość optyczna aerozolu przy 550 nm. Prognoza zainicjowana o godzinie 00 UTC 11 września 2020 r. i ważna o godzinie 12 UTC tego samego dnia. Źródło: Usługa monitorowania atmosfery programu Copernicus, ECMWF. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/copernicus-sledzi-pozary-w-usa-na-niespotykana-skale-dym-z-pozarow-dociera-nawet-do
    1 punkt
  24. Astronomowie podejrzewają, że Jowisz ma kilkaset małych satelitów Autor: admin (2020-09-17) Astronomowie w trakcie analizy archiwalnych zdjęć okolic Jowisza, wykonanych przez naziemny teleskop CFHT, znaleźli 45 kandydatów na wsteczne nieregularne satelity tej gigantycznej planety. Może to oznaczać, że łączna liczba takich około kilometrowych ciał może sięgać kilkuset, a teleskopy przeglądowe nowej generacji powinny pomóc w ich wykryciu. Badanie zostało opublikowane na stronie arXiv.org. Przez długi czas Jowisz był uważany za rekordzistę pod względem liczby satelitów, wypatrzono ich już 79, ale niedawno Saturn, druga pod względem wielkości planeta Układu Słonecznego, wyprzedził go na tym polu. Gwałtowny wzrost liczby znanych satelitów największej planety Układu Słonecznego nastąpił w ciągu ostatnich 20 lat w związku z rozwojem technik obserwacji astronomicznych. Uważa się, że nowo odkryte nieregularne satelity Jowisza, które są małych rozmiarów, powstały gdzie indziej i zostały przechwycone przez grawitację tej planety we wczesnym Układzie Słonecznym, przy czym mechanizm przechwytywania wciąż pozostaje niejasny. Edward Ashton, Matthew Beaudoin i Brett Gladman z University of British Columbia opublikowali wyniki analizy 60 zdjęć nieba o powierzchni jednego stopnia kwadratowego wokół Jowisza, wykonanych we wrześniu 2010 r. przy użyciu 340-megapikselowej kamery MegaPrime zamontowanej na CFHT (Teleskop Kanada-Francja-Hawaje). Celem pracy było poszukiwanie nowych nieregularnych satelitów Jowisza, których wymiary nie przekraczają kilometra. W rezultacie astronomom udało się znaleźć 52 obiekty o jasności gwiazdowej do 25,7 magnitudo, których charakterystyka ruchu była podobna do charakterystyki ruchu hipotetycznych satelitów Jowisza. Zdaniem naukowców wielkość obiektów nie przekracza 800 metrów. Siedem z najjaśniejszych wykrytych z nich okazało się już znanymi nieregularnymi satelitami Jowisza, reszta została uznana za kandydatów na satelity wsteczne planety, to znaczy ich kierunek orbity nie pokrywa się z kierunkiem obrotu Jowisza. Teraz te obiekty oczekują potwierdzenia swojego statusu na podstawie wieloletnich obserwacji. Ogólny szacunek liczby wstecznych nieregularnych satelitów Jowisza o promieniu ponad 400 metrów, dokonany przez naukowców na podstawie danych obserwacyjnych, wynosi do 600 obiektów. Astronomowie nie planują dalszych obserwacji nowo odkrytych obiektów; oczekuje się, że zrobią to inned naziemne teleskopy. Źródło: NASA https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-podejrzewaja-ze-jowisz-ma-kilkaset-malych-satelitow
    1 punkt
  25. Pionowa rakieta, płaski kontener czy klasyczny lądownik sprzed pół wieku. Czym astronauci opuszczą się na powierzchnię Księżyca? 2020-09-17. Radek Kosarzycki Harmonogram powrotu człowieka na Księżyc z każdym miesiącem staje się coraz mniej realny. Terminy kolejnych kluczowych etapów zbliżają się szybkimi krokami, a postępów - przynajmniej na pierwszy rzut oka - nie widać. Mimo to prace nad załogowym lądownikiem trwają. Trudno powiedzieć, kiedy faktycznie będzie możliwe zrealizowanie załogowego lotu na Księżyc. Obecny harmonogram misji zaplanowanych w ramach programu Artemis wygląda następująco: ? 2021 - Artemis I - bezzałogowy lot rakiety SLS i statku Orion dokoła Księżyca i powrót na Ziemię, ? 2023 - Artemis II - załogowy lot rakiety SLS i statku Orion dokoła Księżyca i powrót na Ziemię, ? 2024 - Artemis III - pierwszy od pół wieku załogowy lot z lądowaniem na powierzchni Księżyca. Nawet gdybyśmy mieli już w gotowości wszystkie rakiety, statki i lądowniki, trudno byłoby niemal rok po roku zrealizować tak ambitne i kosztowne misje. Rzeczywistość wygląda jednak dużo gorzej. Rakieta Space Launch System Prace nad potężną rakietą SLS ciągną się od lat i końca nie widać. Termin ukończenia budowy rakiety wielokrotnie był już przekładany, a koszty całego projektu bezustannie rosną, niczym majątek Elona Muska. Dopiero co kilka tygodni temu NASA po raz kolejny została zobowiązana do poinformowania Kongresu o przekroczeniu budżetu rakiety. Koszt budowy sięga już niemal 10 mld dol., a trzeba tu pamiętać, że Space Launch System to rakieta jednorazowego użytku, a więc do każdej kolejnej misji trzeba będzie budować nową. Aktualnie koszt budowy każdej kolejnej rakiety szacuje się na ponad 2 mld dol. W obecnej sytuacji finansowej i gospodarczej może być bardzo trudno wysupłać takie środki rok do roku. Załóżmy jednak, że w przyszłym roku budowa pierwszego SLS-a zostanie ukończona, testy przebiegną pomyślnie i rakieta poleci w stronę Księżyca. To będzie ogromny krok na drodze do załogowego powrotu na Księżyc. Czy jest na to szansa? Całkiem możliwe. Rakiety wspomagające SLS (te dwie mniejsze, zainstalowane po bokach głównego członu rakiety) ostatnio zostały przetestowane, a egzemplarze przeznaczone do misji Artemis I już są gotowe. Teraz pozostaje przetestować statycznie główny człon rakiety i połączyć wszystkie te elementy ze sobą. Istnieje spora szansa, że po latach opóźnień w końcu się to uda jeszcze w tym roku. Aby stanąć na Księżycu, potrzeba lądownika Nie czekając na zakończenie prac nad rakietą, pod koniec kwietnia w ramach programu NextSTEP-2 NASA rozdzieliła niemal miliard dolarów na trzy firmy, które zobowiązały się przygotować projekt własnego lądownika księżycowego, z których jeden zostanie wybrany do realizacji misji Artemis III. Wczoraj poznaliśmy ostatni z nich, a więc krótki przegląd. Blue Origin 20 sierpnia firma należąca do Jeffa Bezosa, założyciela Amazonu, dostarczyła do NASA pełnowymiarową makietę swojego lądownika. Teraz inżynierowie i astronauci będą mogli rozpocząć testowanie projektu. Makieta składa się z członu lądującego na powierzchni Księżyca, zbudowanego przez Blue Origin, oraz członu wznoszącego, za budowę którego odpowiedzialny był Lockheed Martin. Cały lądownik ma wysokość 12 metrów. Blue Origin-Led HLS National Team Mockup https://www.youtube.com/watch?v=J6kb5YYVges&feature=emb_logo Powyższa makieta jest aktualnie we wczesnych fazach rozwoju, jednak feedback od astronautów oraz inżynierów pozwoli od razu wprowadzić niezbędne poprawki, oraz sprawdzić czy projektanci nie zapomnieli o jakimś istotnym momencie. W ten sposób Blue Origin chce zminimalizować ryzyko zbudowania lądownika i dowiedzenia się już po fakcie, że brakuje jakiegoś istotnego elementu lub udogodnienia. Na opracowanie swojego lądownika Blue Origin otrzymał od NASA aż 579 mln dol. SpaceX Firma Elona Muska planuje dostarczyć ludzi na Księżyc za pomocą intensywnie rozwijanego przez siebie statku Starship. Zamiast klasycznego lądownika, na biegunie naszego naturalnego satelity miałby stanąć statek Starship, który potencjalnie ma za jakiś czas zabierać ludzi na Księżyc, na Marsa i w inne miejsca Układu Słonecznego. Już w maju NASA przyznała, że projekt Elona Muska jest najbardziej skomplikowanym ze wszystkich trzech rozwijanych, przez co ryzyko, że to nie Starship zostanie wysłany na Księżyc, jest spore. Z drugiej strony korzyści z wykorzystania takiego statku byłyby ogromne także dla dalszych planów podboju przestrzeni kosmicznej. Stąd i decyzja o uwzględnieniu SpaceX w konkursie i przyznaniu firmie 135 mln dol. na rozwój projektu. Starship SN6 150m Flight Test https://www.youtube.com/watch?v=MdAKrzOLQTg&feature=emb_logo Należy jednak pamiętać, że w maju SpaceX miał problemy z chociażby zatankowaniem pierwszych prototypów statku. Jeden po drugim albo eksplodowały, albo implodowały podczas tankowania. Od tego momentu jednak minęło trochę czasu i sytuacja się zmieniła. Dwa ostatnie prototypy Starshipa oderwały się od Ziemi, wzbiły się na wysokość 150 m, a następnie bezpiecznie i w pełni kontrolowanie wylądowały niedaleko miejsca startu. Jakby tego było mało, w ciągu najbliższych dni planowany jest pierwszy lot Starshipa na wysokość 19 km. Trzeba zatem przyznać, że tempo rozwoju projektu jest imponujące. Z drugiej strony jak na razie firma nie informuje, jaki jest status prac nad projektem lądownika i kiedy model czy makieta trafi do NASA Dynetics Ostatni prototyp. 15 września firma Dynetics przedstawiła swój pełnowymiarowy model lądownika księżycowego. W przeciwieństwie do pionowego lądownika Blue Origin, tutaj mamy projekt bardziej horyzontalny. Całość lądownika opiera się na centralnej, cylindrycznej kapsule załogowej, która podczas pobytu na powierzchni Księżyca może stanowić swego rodzaju habitat księżycowy. Podczas webinaru, na którym przedstawiono projekt, pojawiła się nawet informacja, że cylindryczny element lądownika może być odczepiany i pełnić rolę pojazdu, którym astronauci mogliby przemieszczać się po powierzchni Księżyca. Na opracowanie swojego lądownika Dynetics otrzymał 253 mln dol. Na przedstawionym w trakcie prezentacji filmie można zobaczyć, jak będzie wyglądało wnętrze lądownika. Dynetics Human Landing System https://www.youtube.com/watch?v=IdhObMVE6kQ&feature=emb_logo Tak samo jak w przypadku lądownika firmy Blue Origin, także i ta makieta gotowa jest do testów. Inżynierowie i astronauci mogą teraz zapoznać się z wnętrzem kapsuły, przetestować potencjalne scenariusze misji załogowej i wrócić do inżynierów Blue Origin z rekomendacjami i propozycjami zmian, które na tak wczesnym etapie przygotowania projektu będzie można stosunkowo łatwo wprowadzić. Przyszłość projektów pod znakiem zapytania Wszystkie trzy firmy na przygotowanie swoich projektów otrzymały 10 miesięcy. W lutym 2021 r. NASA wybierze z całej trójki jedną lub dwie firmy, które będą musiały zbudować faktyczne lądowniki, a następnie przeprowadzić odpowiednie misje demonstracyjne. A przynajmniej tak miało być. Jak zawsze ambitne plany mogą rozbić się o pieniądze. Nie wiadomo, czy NASA będzie miała środki pozwalające na kontynuowanie dwóch projektów jednocześnie. W propozycji budżetu na 2021 r. NASA wnioskowała o 3,3 mld dol. na rozwój załogowych systemów kosmicznych. Tymczasem Izba Reprezentantów w lipcu zaproponowała zamiast tego jedynie niecałe 630 mln dol. Wszystko zatem w rękach senatorów. Według naukowców możliwości realizacji misji po stronie powyższych trzech firm są, a największe ryzyko związane jest jedynie z pieniędzmi. Jeżeli senatorzy przeznaczą odpowiednie środki finansowe, to człowiek wyląduje na Księżycu w 2024 r., a jeżeli nie... to sami wiecie. https://spidersweb.pl/2020/09/powrot-ludzi-na-ksiezyc-ladowniki-ksiezycowe.html
    1 punkt
  26. 60 satelitów Starlink trafi dzisiaj na orbitę. Będą widoczne z Polski 2020-09-17. Radek Kosarzycki Ewidentnie SpaceX wrócił do pełnych mocy przerobowych. Równo dwa tygodnie po ostatnim starcie, dzisiejszego wieczoru wystartuje kolejna paczka satelitów Starlink. Co ciekawe, tym razem znowu będzie szansa, aby rzucić okiem na satelity tuż po starcie. AKTUALIZACJA: SpaceX odwołał dzisiejszy start. Kolejna próba najwcześniej jutro o 19:57. Start Falcona 9 z satelitami zaplanowany jest na godzinę 20:19 polskiego czasu (18:19 UTC). Tym razem w ramach misji Starlink-13 rakieta wyniesie na orbitę 60 satelitów megakonstelacji Starlink. W przeciwieństwie do poprzednich lotów, tym razem na pokładzie nie ma żadnych satelitów firm trzecich. Po starcie na orbicie będzie znajdowały się już 743 satelity Starlink. Dzisiejszy start będziecie mogli obejrzeć na żywo poniżej. Dzisiejszy zestaw satelitów zostanie wyniesiony na orbitę przez pierwszy człon, który w maju wyniósł na orbitę dwójkę astronautów Boba Behnkena oraz Douga Hurleya, którzy następnie spędzili ponad dwa miesiące na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W międzyczasie ten sam pierwszy człon rakiety zdołał już zrealizować jeszcze jedną dodatkową misję ? w lipcu wyniósł on na orbitę koreańskiego satelitę wojskowego. Aktualnie prognozy pogody w Centrum Kosmicznym im. Kennedy?ego na Florydzie wskazują na 60 proc. szans na start. Jeżeli natomiast do startu dojdzie, to już dwadzieścia minut później będziemy w stanie zobaczyć satelity Starlink na polskim niebie. Najlepsze warunki obserwacyjne tradycyjnie będą mieli mieszkańcy południowo-zachodniej części Polski. Poniżej przedstawiam mapki ułatwiające znalezienie miejsca, w którym satelity pojawią się na niebie. Starlink-13 nad Poznaniem Głównym celem konstelacji Starlink jest dostarczanie internetu do każdego miejsca na świecie. Pierwsze publiczne testy usługi rozpoczną się po kolejnych dwóch misjach, jeszcze w 2020 roku. Mimo to już pierwsze prywatne testy Internetu dostarczanego przez satelity są bardzo optymistyczne. Jak poinformowała niedawno Kate Tice, przedstawicielka firmy SpaceX, Starlink zapewnia łącze o przepustowości nawet 100 Mb/s. Jeżeli faktycznie takiej jakości sygnał będzie dostępny na całym świecie to będzie to spora rewolucja, szczególnie na obszarach, w których obecnie dostęp do Internetu jest ograniczony lub wprost nie istnieje. Starlink Mission Starlink-13 nad Poznaniem Źródło: Heavens-above Starlink-13 nad Sosnowcem Źródło: Heavens-above Starlink-13 nad Warszawą Źródło: Heavens-above Starlink-12 nad Poznaniem Źródło: Heavens-above Starlink-12 nad Sosnowcem Źródło: Heavens-above Starlink-12 nad Warszawą Źródło: Heavens-above https://spidersweb.pl/2020/09/starlink-polska-wrzesien.html
    1 punkt
  27. Pierwsza sesja od 02.2019 Trochę zapomniałem co tam w temacie. Było obiecująco , niestety po północy chmury , tak że odpuściłem . Foto to 8 stacków z uwzględnieniem dertotacji w winjupos. SW300 barlow x4 ASI120mm
    1 punkt
  28. Mars z 16.09. Sprzęt: Mak 127, Heq5, ASI 178MC, barlow 2,5x Obrobiony stack 40% z 40 000 klatek z 00:23 : Animacja z 13 obrobionych stacków 40% z (średnio) 40 000 klatek wykonanych między 23:30 a 1:00 :
    1 punkt
  29. Moje pierwsze zdjęcie z filtrami w Zatomiu. Obiekt Cedrblad 214 w Cefeuszu. Samyang 135 na iOptronCME60 bez guaidingu. 32 klatki na filtr po 300 sek.
    1 punkt
  30. Jeszcze szybciutko wczoraj zapolowałem na Marsa i czas już się pakować, bo niektórzy zlotowicze już na miejscu. Seeing u mnie podobny jak dzień wcześniej, ale udało się wszystkie kanały w miarę ogarnąć tak, że wyszedł tym razem w kolorze Meade ACF 10" f/10, filtry Baader CCD RGB, barlow GSO 2" 2x, QHY163M, stack 500 z 5000 klatek na każdy kanał
    1 punkt
  31. Z @SQ3TLE 20 min. temu startnęliśmy z Kalisza, a niebo na dobre rozpoczęcie zlotu sprezentowało nam dzikie widoki, takiego kombo jeszcze w życiu nie widziałam, a trochę zjawisk halo miałam okazję obserwować. Podsumowując, zobaczyliśmy dzisiaj: dwa słońca poboczne, fragment halo 22°, górny łuk styczny, fragment halo 46°, łuk okołozenitalny!
    1 punkt
  32. Moja taka pierwsza fotka tym sprzętem - jeszcze gorąca?Jak na początek to jestem zadowolony. Meade LX200GPS 10" f/10, ASI462MC, barlow GSO 2" 2x, stack 750 z 1000 klatek, 15.09.2020 23:31
    1 punkt
  33. Białe noce umila nam kometa C/2020 F3 NEOWISE. Mimo, że jest tak nisko nad horyzontem, jej widok zapiera dech w piersiach. Jak już wyskoczymy w samym środku nocy fajnie by było coś jeszcze pooglądać. Jest księżyc i są planety... Osobiście ostatnio oglądałem też M81/M82, M44, M11 oraz Chichotki z plaży w Gdańsku. Pomyślałem, że może czas na coś nowego w zasięgu lornetki, co można by obejrzeć podczas następnego wypadu na kometę. Otworzyłem książkę "Observing Variable Stars - A guide for the beginner" autorstwa David H. Levy na rozdziale "Jasne, łatwe i interesujące", i od razu zrodził się pomysł na obiekt tygodnia. Tydzień później znów mogłem oglądać kometę tym razem z żoną na działce i była to też okazja oglądania mojej dzisiejszej propozycji - gwiazdy zmiennej R Scuti! Fakt, że jest ona gwiazdą zmienną został odkryty przez Edwarda Pigott w 1795 roku. To były czasy, w których znanych była tylko garstka gwiazd zmiennych. Jasna: R Scuti w maksimum osiąga ona 4.2mag i jest widoczna gołym okiem. Natomiast w minimum jej jasność potrafi spaść do prawie 9mag, ale i wtedy nawet mała lornetka pozwoli nam na estymację jasności. Dla formalności należałoby dodać, że jest ona najjaśniejszą gwiazdą typu RV Tauri. Łatwa: Nasza bohaterka leży w konstelacji Tarcza. Gdy obejrzałem mapę wygenerowaną za pomocą Variable Star Plotter wiedziałem, że jej odnalezienie będzie dziecinnie proste: Jednak po pierwszych obserwacjach okazało się, że jest to jeszcze prostsze niż myślałem. Wystarczy odnaleźć M11 i charakterystyczny trapez na północnym zachodzie. Jeden z rogów trapezu jest naszą bohaterką. Aladin Lite - Aladin Sky Atlas (DSS2 Blue grayscale); M11 zaznaczony na niebiesko a R Scuti na czerwono Ponadto ilość gwiazd odniesienia w pobliżu sprawia, że szacowanie nie powinno sprawić problemu nawet początkującym obserwatorom gwiazd zmiennych. Interesująca: Gwiazdy zmienne typu RV Tauri często mają nieco nieregularne krzywe blasku, zarówno pod względem amplitudy, jak i okresu, ale R Scuti jest szczególna. Ma jeden z najdłuższych okresów znanych dla tego typu gwiazd, a jej krzywa blasku ma szereg niezwykłych cech: sporadyczne ekstremalne minima, przerywane przestoje z niewielkimi nieregularnymi zmianami, które mogą trwać latami oraz okresy chaotycznych zmian jasności. Leon Campbell i Luigi Jacchia w książce "The Story of Variable Stars" piszą o niej tak: "Dobry przyjaciel wielu obserwatorów gwiazd zmiennych, R Scuti, należy do grupy gwiazd typu RV Tauri [?] ta gwiazda jest dobrym przykładem bardzo fantazyjnej krzywej jasności" Gwiazdy typu RV Tauri należą do małej, ale interesującej klasy gwiazd zmiennych składających się z pulsujących olbrzymów i nadolbrzymów z przedziału typów widmowych F-K. Wykazują one charakterystyczne zmiany jasności z naprzemiennymi głębokimi i płytkimi minimami. Ich okresy, definiowane jako przedział czasu pomiędzy dwoma głębokimi minimami, zawierają się w przedziale od 30 do 150 dni. Źródło: Wikipedia Gwiazdy RV Tauri wydają się leżeć gdzieś pomiędzy Cefeidami i Mirydami. Uważa się, że badając tę klasę gwiazd, możemy dowiedzieć się więcej o przejściu między dwoma ważnymi fazami ewolucji gwiazd. Chociaż dokładna natura gwiazd typu RV Tauri jest wciąż nieznana, zaproponowano wiele teorii wyjaśniających mechanizm tych zmian. Obecnie uważa się, że podstawowa zmienność wynika z pulsacji, przy czym naprzemienna krzywa światła zależy od rezonansu w stosunku 2:1 między składową podstawową i pierwszą harmoniczną. To że nasza bohaterka ma więcej niż jeden okres zmian, można pokazać stosując dyskretną transformację Fouriera . To przekształcenie matematyczne umożliwia przejście z funkcji opisanej w dziedzinie czasu do funkcji opisanej w dziedzinie częstotliwości. Używając programu VStar dostępnego na stronie AAVSO pobrałem dane z obserwacji w latach 2001-2003: Następnie używając tego samego programu uśredniłem wyniki obserwacji i zastosowałem dyskretną transformatę Fouriera: Wykres ukazuje wyraźne dwa okresy w okolicach 140 i 70 dni. R Scuti jest jedną z popularniejszych gwiazd zmiennych i w bazie AAVSO jest już ponad 187000 zarejestrowanych obserwacji. A Ty już obserwowałeś R Scuti? Udało się Tobie oszacować jej jasność? Spróbuj i daj znać jak poszło! PS: Osoby po raz pierwszy obserwujące gwiazdy zmienne zachęcam do przeczytania: AAVSO Polish Manual
    1 punkt
  34. Wczoraj a w zasadzie dzisiaj korzystając z pogodnego nieba (po 15 dniach chmur i deszczu) Planowałem meeting po galaktykach .Mieszkam ciut poniżej 50* szerokości geograficznej , wiec niebo nie jest jeszcze takie jasne ,dodatkowo po 24 gasną wszystkie światła na wsi i w okolicy. Podnosząca sie mgła niestety pokrzyżowała mi plany i postanowiłem poskakać po jasnych mgławicach Łabędzia i okolic. Na pierwszy ogień poszła NGC 6826. Przy 150x(SWA 10mm) wyrażnie zarysował sie kształt i pokazała sie centralna gwiazda. Patrząc na wprost faktycznie gwiazda wychodziła gasząc mgławice ,ale w mojej 350mm nie dawało to efektu mrugania ,raczej leniwe pojawianie sie to znikanie ,z niestałą częstotliwością. Jestem w trakcie kompletowania szkła i maksymalne powiększenia na jakie mogłem sobie pozwolic to 288x(Pentax xl 5,2mm)+ moon skyglow filter, założony dla poprawy seeingu . Przy takim powiększeniu mgławica zrobiła sie niebieskawa i wyglądała prawie jak na szkicu , ale jakby się coś w niej działo. Myśle ze w aperturach (12"+ )jakiekolwiek struktury mogą być dostrzegalne ale konieczny jest bardzo dobry seeing i powiększenie rzędu 350x-400x lub wieksze.
    1 punkt
  35. W moim RC 150/ 7 z Canonem 60 D, to maluśkie spłaszczone kółko. Ale na bardzo dużym cropie, coś tam widać.
    1 punkt
  36. Dziś jak planety zasłoniły chmury, wycelowałem Edka 80 w Mrugającą. Wracam do niej często, więc rozpoznałem ją już w szukaczu 9x50. Po planetach zostało mi powiększenie 240 (bardzo mała źrenica 1/3 mm) ale i tak Mrugająca była dobrze widoczna na wprost. Jak ją oglądam T300 to da się używać jeszcze większych powiększeń, jak dobry seeing to i 500. W takim powiększeniu najbardziej mi się podoba, choć wtedy jest już dość ciemna.
    1 punkt
  37. Mam taki oto opis z 12" - moje teleskopowe początki. 21-22/08/14 "NGC 6826 (Mgławica Mrugająca). W powiększeniu 60 razy początkowo nie odróżniała się od gwiazd, więc nie byłem pewien czy dobrze trafiłem. Powiększenie 107 razy to potwierdziło i widać było okrągłą, jasną tarczkę, dobrze reagującą na zerkanie. W powiększeniu 319 razy tarcza była całkiem spora, ale dało się wypatrzeć jej obecność również na wprost. W środku świeciła gwiazda centralna. Wróciłem jeszcze do okularu 25mm i okazało się, że mgławica jednak wyraźnie pokazuję maleńką tarczkę zerkaniem w powiększeniu 60 razy." A to opis z lornetki 10/50. Co prawda nie miałem pewności, czy patrzę na mgławicę, ale widziałem jakąś podwójną obok - może 16 Cygni? 7/11/18 "Wracam do miejsca, gdzie jest Dziura w gromadzie i kieruję się na północ, do pary gwiazd, potem wyżej. Natrafiam na bardzo uroczą gwiazdę podwójną. Tańcząca pośród oceanu świateł para żółtych oczu. Nieco powyżej jest chyba mgławica planetarna NGC 6826, Mrugająca, i chyba przez chwilę na nią patrzę."
    1 punkt
  38. Dla mnie kluczem do sukcesu jest układ podwójny 16 Cygni. Jak go wypatrzysz to jesteś w domu. Wystarczy zastosować zerkanie i mgławica sama wyskoczy w polu widzenia.
    1 punkt
  39. Po napisaniu tego OT szybko wyszedłem przed blok i sprawdziłem, że bez problemu da się dostrzec Mrugającą w lornecie 100mm z miasta bez filtrów. Filtry UHC Astronomia też bardzo uwydatniają mgławicę. Szkoda, że zaległości w pracy są tak duże, że nie ma za bardzo czasu na dłuższe obserwacje...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)