Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.02.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Wczorajsza próba zaobserwowania kolejnych obiektów Katalogu Messiera zakończyła się wyjazdem za miasto, spojrzeniem w górę i powrotem. Kiedy większość Polski cieszyła się czystym niebem ( ja też do 18.00 ) ja siedziałem w domu i myślałem. Wpadłem na pomysł że dorzucę od czasu do czasu parę grafik US. Planety, Księżyc a przede-wszystkim Słońce nie potrzebują takich idealnych warunków jak DS-y. Może dzisiaj mi się poszczęści z Messierem a tym czasem Słońce z przedpołudnia. 14.02.2021 Kilkukrotnie prowadziłem już obserwacje naszej Gwiazdy Dziennej. Raz nawet obserwowałem plamy słoneczne. Po sprawdzeniu aktualnej sytuacji jaka panuje na powierzchni w https://www.spaceweatherlive.com/ okazało się że nic takiego dzisiaj nie wystąpiło więc ja też nie zobaczę ?
    6 punktów
  2. W końcu wylądowała u mnie kolorowa kamerka do astrofoto ? Do tej pory opierałem się dość skutecznie i ?pracowałem? z kamerkami mono, albo lustrzankami. Ale w końcu zdecydowałem się nieco przemeblować mój zestaw turystyczny i ze względu na wymaganą prostotę wyleciała z niego kamerka mono z kołem filtrowym. Na początek zamiast niej w zestawie pojawiła się modyfikowana lustrzanka. Jest jeden bardzo ważny powód, dla których warto kolorowe zdjęcia kosmosu robić właśnie lustrzanką ? to cena (chyba że lustrzanka kosztuje więcej niż dedykowana kamerka, wtedy nie ma to większego sensu). Stosunek ceny do ilości pikseli i wielkości matrycy jest w przypadku lustrzanek bezkonkurencyjny. Ale jest też kilka ważnych różnic pomiędzy lustrzankami i dedykowanymi, kolorowymi astrokamerkami. Po pierwsze, dedykowane kamerki są chłodzone. Wpływa to na zmniejszenie szumu i ilości hot pikseli na obrazie. Szum cieplny we współczesnych kamerach i lustrzankach nie jest już dużym problemem, ale wciąż lepiej mieć matrycę chłodzoną, niż nie. Szczególnie, kiedy używamy kamery w połączeniu z filtrami ? light pollution, UHC, duo band, narrowband ? im węższe pasmo filtru, tym bardziej trzeba tłumić szumy własne kamerki. Kolejny istotny aspekt posiadania dedykowanej kamerki, to fakt, że uzyskany z niej obraz jest zupełnie surowy. Jeszcze niedawno obrazy RAW z lustrzanek również takie były, ale współczesne lustrzanki w większości przypadków ingerują już niestety nawet w obraz RAW. A jest to z punktu widzenia astrofotografii nieakceptowalne, ponieważ chcemy mieć nad obrazem pełną kontrolę w kolejnych etapach ? kalibracji i obróbki. Jeszcze jedna ważna sprawa to czułość w czerwieni. Jak pewnie dobrze wiecie, czułość lustrzanek w zakresie głębokiej czerwieni znacznie spada powyżej 600nm. I w ważnej z punktu widzenia astrofotografii linii wodoru H alfa sprawność lustrzanki wynosi zazwyczaj około 15-20%. Nie jest to wada lustrzanek, ponieważ one zostały tak po prostu zaprojektowane, żeby ich czułość w różnych barwach była jak najbliższa czułości ludzkiego oka. Na wykresie powyżej możemy zobaczyć czułość ludzkiego oka, typowej lustrzanki oraz typowej dedykowanej kamerki do astrofotografii. Widać wyraźnie, że czułości lustrzanki i oka są podobne i dostają niestety dużego doła w okolicy długości fali 656nm. Dlatego też na potrzeby astrofotografii lustrzanki modyfikujemy przez usunięcie filtra ograniczającego czułość w czerwieni. I dlatego też taka zmodyfikowana lustrzanka nie będzie już w stanie w 100% oddać kolorystyki w fotografii cywilnej, ponieważ w zarejestrowanym obrazie będzie brakowało informacji koniecznej do prawidłowego odwzorowania barw. Balans kolorów może być poprawiony i może być bliski rzeczywistemu, ale nie będzie nigdy w 100% prawidłowy (chyba że w kadrze po prostu brakuje czerwieni). Jeszcze jeden aspekt różniący kamerki dedykowane od lustrzanek to filtr wygładzający (anti-aliasing filter). Kamerki powszechnego użytku posiadają zazwyczaj taki filtr, dzięki któremu zarejestrowany obraz jest odporny na zjawisko mory, ale też nieco traci na ostrości i rozdzielczości. W astrofotografii tego nie potrzebujemy ani nie chcemy. No i po tych przydługawych rozmyślaniach które sobie prowadziłem, zdecydowałem w zestawie wyjazdowym wymienić lustrzankę na kamerkę dedykowaną. W kamerkach najważniejsza jest czułość (QE - quantum efficiency) i prym tutaj wiodą kamerki BSI (back-side illuminated), jednak do zestawu wyjazdowego podszedłem nieco bardziej rekreacyjnie i nabyłem kamerkę z klasycznym, ale za to większym sensorem CMOS, oraz o bardzo małym szumie odczytu. Na tym ostatnim zależało mi, ponieważ planuję kamerki również używać do live stackingu oraz wideo astronomii. Wybór padł na QHY247C z 24Mpx matrycą w formacie APS-C. Tą samą matrycą, która jest używana np. w Nikonie 5300 czy 5500 ? stąd też tytuł posta. Kamerkę udało się nabyć używaną w doskonałej kondycji ? dzięki @JacekD! Do sterowania lustrzanką w zestawie polowym wystarcza wężyk spustowy. Do dedykowanej kamerki oczywiście takich rozwiązań nie ma, więc rolę wężyka oraz karty pamięci będzie w zestawie pełnił Raspberry Pi 4 z zainstalowanym oprogramowaniem Astroberry. Wszystko zagadało bez problemu, a 48MB plik sczytywany jest do malinki w ciągu 3-4 sekund. Kamerka ma ?klasyczny? obecnie wygląd ? czarny walec. Jednak jest on większy i cięższy, niż popularne kamerki ASI1600 czy QHY168/183. Matryca schowana jest za ogrzewanym okienkiem, dzięki czemu nie musimy się obawiać roszenia. Wokół okienka mamy dostępny gwint M54x0.75 do którego będziemy musieli sobie dofasonować jakieś adaptery. Kamerka nie posiada żadnego filtra IR cut, więc jest czuła również w bliskiej podczerwieni i będziemy musieli sami dołożyć do toru optycznego jakiś filtr ? IR cut, UV/IR cut, light pollution, UHC, czy dowolny inny. W sterowniku kamerki mamy obecne klasyczne dla matryc CMOS suwaki ? gain i offset. Zakres regulacji gain wynosi od 0 do 4095, natomiast offsetu od 0 do 255. Niestety wzmocnienie regulowane jest bardzo nieliniowo (jest proporcjonalne od odwrotności ustawionej wartości gain). Zakładając pojemność piksela 32000e, dla wybranych wartości gain będziemy mieli takie parametry kamerki: Jak widać wraz z przesuwaniem suwaka wzmocnienie rośnie bardzo powoli i dopiero na końcu skali wystrzeliwuje w kosmos. Tak na moje oko astrofotografii długoczasowej przez filtry IR cut albo light pollution użyteczny zakres wzmocnienia to 0-3800, dla filtrów duo band lub wąskopasmowych stawiałbym ponad 3000, a dla astrofotografii krótkoczasowej i wideo astronomii ustawiałbym ponad 3500. Tak to przynajmniej wygląda w obecnej wersji sterownika. Pobór prądu przez kamerę wygląda tak: 0.35A przy wyłączonym chłodzeniu 2.9A przy 100% chłodzeniu przy temperaturze ustawionej na 20*C poniżej otoczenia chłodzenie pracuje na 25% i pobór prądu wynosi 0.65A przy temperaturze ustawionej na 35*C poniżej otoczenia chłodzenie pracuje na 55% i pobór prądu wynosi 1.40A Oprócz testów biurkowych i kilku zdjęć przez okno nic więcej niestety nie udało się póki co zrobić. Więc ciąg dalszy nastąpi ?
    6 punktów
  3. 6 punktów
  4. No jest sezon na biały puch, a pogoda zrobiła psikusa i jest błękit, więc lornetka w użyciu. Jest piękne.
    5 punktów
  5. Pierwsze próby z kamerką SVBony 105. Planetarne maleństwo 2MP dziś uruchomione i pierwszy stack Księżyca z krótkiego avika. Raptem 200 klatek bo bez prowadzenia uciekał z kadru. Klatki łapane z szybkością średnią 14,7 fps. W stacku 50% najlepszych klatek. Stack w AS3! bezpośrednio z avika. Przepalone na krawędzi. Ale dziś też pierwszy raz zaznajamiałem się z SharpCap i nie wszystko jest dla mnie oczywiste. Muszę poszukać jakiegoś przewodnika po programie. A oto dzisiejszy Łysy z godz. 18.05 już dośc nisko nad horyzontem i przez szybę. Wiem to profanacja ale wszystko było na szybko.
    4 punkty
  6. Walentynkowe Słonko około południa :)
    4 punkty
  7. To i ja dorzucę ode mnie trochę białego puchu, a na nim... ...wyspa kotów:)
    4 punkty
  8. U nas też atak błękitu, więc rybim okiem potruchtaliśmy na spacerek ?
    4 punkty
  9. Niestety dotarłem trochę późno, popatrzyłem z 30 min i się zawinąłem tak jak wszyscy, warunki były ok ? Pamiątkowe fotki z telefonu:
    4 punkty
  10. Dla potomności: www.astronoce.pl/obserwacje.php?id=230
    3 punkty
  11. Dziękuję za kolejne wspólne obserwacje. Warunki chyba najlepsze od ostatnich 3 wypadów. Duch w narodzie nie ginie mimo wciąż mroźnej pogody. Mróz był słabszy niż ostatnio ok -7C ale wiatr potęgował odczucie zimna. Schowani za samochodami wytrzymalismy jakies 2 godz. ??? Ps. @Paweł Sz. super zdjęcia. Szczególnie to ostatnie na którym widać Oriona. Pamiątkowe zdjęcie na koniec sesji. ?
    3 punkty
  12. Dzisiaj mroźno, ostry, przenikliwy wiatr i seeing niestety kiepski. ? Wersja Black Sun
    3 punkty
  13. @Black Star dzięki za możliwość przetestowania bino. Chyba sobie kupię ?
    2 punkty
  14. Wczoraj pierwszy raz od wrześniowego zlotu pogoda pozwoliła na wystawienie sprzętu i złapanie czegokolwiek. Tym razem chciałem coś innego niż klasyki w Orionie, Jednorożcu czy Woźnicy. Kilka lat temu chciałem złapać coś w Bliźniętach, ale na zdjęciach nic nie wychodziło. Sky Safari przypomniało mi, że była to mgławica Meduza czyli IC 443. Tym razem już na pierwszej klatce nieśmiało coś majaczyło. Ustawiłem sesje, włączyłem guiding i uciekłem do domu się ogrzać (sensor matrycy pokazywał -22oC). Mój błąd, że po zmianie obiektu nie sprawdziłem ostrości. W taki sposób straciłem około godziny materiału. Po ponownym ustawieniu ostrości zarejestrowało się prawie 2 godziny materiału zanim przylazły chmurwy. Pół godziny materiału odpadło ze względu na pojechane gwiazdy. Ostatecznie pozostało 28 klatek po 180 sekund. Sporo za mało jak na ten obiekt, ale cieszę się, że jest kolejna zdobycz do kolekcji. Sprzęt to SW 80/400 z kamerą QHY183C posadzone na EQ6Pro. Materiał kalibrowany darkami, flatami i biasami. Stackowanie i całą obróbkę wykonałem w Pixinsight. Poniżej moje wypociny. Bardzo byłbym zadowolony z konstruktywnej krytyki.
    2 punkty
  15. To takie tymczasowe rozwiązanie - wydrukowana płytka, a do niej od środka przykręcona po prostu ta czerwona część obudowy. Docelowo będzie tam takie bardziej ogarnięte pudełeczko - RPi4 plus shield, który będzie zawierał wszystko co trzeba - sterownik silnika krokowego, włączane wyjścia zasilania, włączane wyjścia na grzałki, regulator napięcia dla lustrzanki i zasilany będzie 12V. Projekt już jest i niedługo będę wysyłał na produkcję prototypy. Sterownik INDI dla takiej kombinacji już jest napisany przez Radka https://github.com/rkaczorek/astroberry-diy?
    2 punkty
  16. Zakończył się Konkurs na Astrofotografię roku 2020 , przeprowadzony przez portal Polski APOD a sponsorowany przez firmę Delta Optical oraz pracownię astrography.com. W dniu 8 lutego o godz. 18:00 w Śródmiejskim Domu Kultury w Warszawie odbędzie się wernisaż wystawy prac finałowych połączony z wręczeniem nagrody głównej ufundowanej przez firmę Delta Optical Tomkowi Zwolińskiemu-zwycięzcy Konkursu. Prace pokazywane na wystawie zostały wydrukowane w najwyższej jakości przez pracownię astrography.com. Wystawie zdjęć finałowych towarzyszyć będzie wystawa prac młodej malarki Aleksandry Krzemień o tematyce inspirowanej obrazami Kosmosu . Rejestracja wernisażu i wystawa będzie dostępna on-line ze względu na obowiązujące ograniczenia. Szczegółowe zaproszenie poniżej. Edytowane teraz przez wessel
    1 punkt
  17. Flaty przeważnie robię następnego dnia w domu. Kładę panel na podłogę i na niego aparat lub teleskop.
    1 punkt
  18. Dzięki chłopaki, to zwykły chińczyk xiaomi. @polaris jak chcesz możesz użyć do relacji ? @Black Star fajnie było spojrzeć przez bino w 10" ?
    1 punkt
  19. Pawła zdjęcie z Orionem faktycznie ekstra ? Dzięki panowie za towarzystwo, udało się sprawdzić nasadkę bino i złowić nią parę klasyków. Do następnego razu, jako rzecze @polaris - oby cieplej ?
    1 punkt
  20. Aktualizacja: po małych przebojach z norweskim urzędem celnym, który jak się okazuje lubi się czepiać wszystkiego obręcze dotarły do zainteresowanego. Pasują idealnie i rozwiązują problem bez wiercenia. Dzięki jeszcze raz za porady i koledze @Hamster za szybką wysyłkę. Tak jeszcze przy okazji zapytam: podczas upadku zgubiła się śrubka od kątówki do zacisku okularu. Chciałem poszukać w sklepach ale nie wiem nawet czego: to się nazywa śruba radełkowana chyba? Ktoś się orientuje jaki jest gwint w kątówce skywatchera?
    1 punkt
  21. Mam i nie narzekam. Zalety to mobilność i brak zapotrzebowania na dużą ilość przestrzeni np. balkony. Jest też gotowy do natychmiastowego użytku (montaż AZ3). Można nim też robić zdjęcia. są na moim profilu.
    1 punkt
  22. Dzisiejszy (13.02.2021) Orion KS-2 + Sigma 70-300 na 130 i 300 . ISO 1600 i 3200 60 *2 sek i 90* 5 sek.
    1 punkt
  23. Ty poważnie myślisz o obrazie Oli ? Dawaj pierwsze klatki nieba - kolorowego za jednym zamachem ?
    1 punkt
  24. Gdy w końcu przebrnęłam przez kolejną sesję egzaminacyjną na studiach (co trochę trwało z uwagi na dużą liczbę egzaminów), w końcu z czystym sumieniem mogłam zasiąść do czegoś, co powinnam była zrobić jeszcze latem zeszłego roku. Ale zaraz, z czystym sumieniem? Pisanie relacji pół roku po obserwacjach i publikacja jej na Forum po tym czasie nie świadczy zbytnio o jego nieskazitelności? Teraz więc, przy temperaturze na polu spadającej poniżej 10 stopni Celsjusza, przenieśmy się o 6 miesięcy w przeszłość i o kilka stopni szerokości geograficznej na południe ? do sierpniowych, chorwackich nocy. 10/11.08.2020 W ramach pierwszej nocki zaczęło się delikatnie. Pokazałam tacie Jowisza, Saturna, M 8, M 6 i M 22. Tata oczywiście zachwycony (w dodatku oglądał przepływające statki w powiększeniu 25-krotnym ? rewelacja), a tak narzekał, że biorę lornetę, bo gdzie ona się zmieści w samochodzie! A ja jak zwykle mówiłam, że choćbym miała ją całą drogę wieźć na głowie, to pojedzie z nami. I pojechała, i tata jak zwykle nie narzekał na widoki, które dawała. Ja sama bez łapania konkretnych celów pobuszowałam po niebie, które swoją drogą zapowiedziało się lepiej, niż to zeszłoroczne w Marušići. 12/13.08.2020 Noc Perseidów. Rodzice oglądają ?spadające gwiazdy? popijając drinki, siostra przez chwilę im potowarzyszyła, by następnie wrócić do oglądania czegoś na telefonie. Ja mniej przejmuję się meteorami. Zaczynam od błądzenia ??? po niebie, potem przesiadam się na APM ? tu upolowałam już kilka konkretniejszych i zarazem niezwykle klasycznych obiektów ? m.in. wyłapałam wschodnią część Veila, Hantelki i Messier 17. Przy tej ostatniej spędziłam mnóstwo czasu, zachwycając się jej widokiem w pełnym gwiazd polu dwururki. W dalszym ciągu delikatnie. 15/16.08.2020 Petarda! Dziś atmosfera przeszła samą siebie. Jaka przejrzysta! Droga Mleczna powala, gołym okiem widoczne takie struktury! Ale zachwyty na potem, teraz szybko! Ciemne mgławice to chyba największe rewelacja ? w szerokim polu ??? prezentują się wprost fantastycznie. Błądzę po niebie tam i na zad chłonąc sypiące się na mnie gwiazdy wystające spomiędzy czarnych obłoków. Biorę APM, znów omiatam firmament od dołu do góry. Przy Lagunie w oczy sama rzuca mi się kulka NGC 6544, łapię gromady NGC 6546 i Ru 139. W samej Lagunie rozróżniam Barnardy o numerach 296, 88 oraz 89. Mijam M 20 podzieloną na dwie części. Nad Jowiszem mam NGC 6774 w prześlicznym otoczeniu gwiazdowym i uroczą podwójną S715 ? ledwo, ale udało mi się ją rozdzielić. Wyżej migoce Mały Klejnot (NGC 6818), ponownie jednak pokonuje mnie Galaktyka Barnarda, z kolei ledwo, ale chyba jednak, miga mi NGC 6814, i to trzykrotnie. Wracam do pasma Drogi Mlecznej, trafiając znów na ogrom mrocznych sylwetek, ale i nie tylko. Wodzenie lornetą po niebie, to jest cudowne. I ciemne mgławice, takie puchate i przestrzenne, poprzecinane ogromem gwiazd. I wyraźnie mrowiąca M 22, nawet bez przystosowania wzroku do ciemności! (Ach ci ludzie na sąsiednim balkonie włączający na chwilę lampę w losowym momencie?) I porównanie jej z M 13, która na polskim niebie jawi się jako taka potężna, tu zaś, w zestawieniu z koleżanką ze Strzelca wygląda tak chudziutko i delikatnie. I przeczesywanie sklepienia ???, znowu. Och, widoki jasnych gromad i mgławic zawieszonych w Drodze Mlecznej, które ukazuje ta malutka i niepozorna lorneteczka, wygrywa wszystko! Nie mogę się oderwać? 16/17.08.2020 Tej nocy niebo było niemal tak dobre jak poprzedniej doby ? miałam w planach poobserwować trochę konkretniej niż poprzednio, jednak po całym dniu zwiedzania Splitu (z czego większość obejmowała chodzenie po Marjan Parku, swoją drogą przepięknym!) sen pokonał mnie dość szybko. Mimo tej kapitulacji udało mi się dostrzec kilka ciekawych obiektów ? przede wszystkim NGC 6453, gromadę kulistą okupującą niebo w tle rozłożystej Gromady Ptolemeusza (M 7), a także pobliskie gromady otwarte Al 75 i NGC 6437. Nie mogłam także pominąć mój zeszłoroczny obiekt tygodnia, czyli cudowną NGC 6441 wiszącą tuż obok mieniącej się pomarańczem G Scorpii. Kolejna kulka ? NGC 6723 przynależąca do Korony Południowej, sama wpadła mi w pole widzenia! Piękna, położona blisko stosunkowo jasnych gwiazd swojego gwiazdozbioru. I może to tylko wrażenie, ale wydaje mi się, że widziałam poświatę wokół jednej z gwiazd co dopiero wspomnianego gwiazdozbioru ? czy to mogła być NGC 6726/27? Znowu zerknęłam na NGC 6818, jednak ona była tylko pretekstem do ponownego zasadzenia się na Galaktykę Barnarda! I jak możecie się spodziewać, tej nocy pokonał mnie nie tylko sen, ale i znowu ona? Poniżej kilka ujęć z Marjan Parku. Jeśli chodzi o motyle ? pierwszy zagościł się na kapeluszu mojej siostry i zwie się paź żeglarz (w Polsce też występuje, choć rzadko), drugi zaś nosi przegenialne imię ? piękniś sułtanek (występuje w głównej mierze na sawannach afrykańskich, a basen Morza Śródziemnego to północny skraj jego bytowania). 18/19.08.2020 Kolejna piękna noc spędzona na przeczesywaniu nieba lornetkami, bez konkretnego celu, na spokojnie? tylko by zatopić się bardziej w zachwycające widoki Galaktyki? Z jednym jedynym wyjątkiem, jednym jedynym konkretnym celem, pośród zachwytu! Galaktyka Barnarda! Ale znów mnie pokonała? 19/20.08.2020 Nie potrzeba żadnych słów? 20/21.08.2020 Ostatnie obserwacje nie zapowiadały się zbyt optymistycznie ? na sąsiednim balkonie świeciła się lampa i nic nie zapowiadało, by obecne tam dwie dziewczyny zdecydowały się ją wyłączyć. Po ponad pół godziny walki ze swoimi lękami przed kontaktami z obcymi ludźmi, zdecydowałam się zagadać i wychyliłam się do nich zza wysokiego murku oddzielającego nasze balkony. Na szczęście dziewczyny też były z Polski, nie musiałam więc walczyć z drugim lękiem, dotyczącym rozmawiania po angielsku. ? Okazały się niesamowicie sympatyczne, przegadałyśmy ze 2 godziny, zainteresowały się też moją niechęcią do lampy ? skończyło się na rozmowach o astronomii, szczęśliwie miałam ze sobą wskaźnik laserowy, zatem pokazałam im różne gwiazdozbiory i widoczne obecnie planety, ale też opowiedziałam o precesji, na przykładzie szkiców zaprezentowałam jak wyglądają obiekty w teleskopie czy lornetce, a także zeszłam trochę na temat chmur, zwłaszcza tych niecodziennych jak mammatusy czy fale K-H. Kiedy dziewczyny zebrały się do spania, przyszedł czas na obserwacje. Lutnia już chyli się ku zachodowi, więc zerkam na Pierścionek ? uwielbiam jego zdecydowanie określony kształt i jednocześnie ulotny charakter przy spojrzeniu na wprost, no i fakt, że widać go w APM jako tarczkę! Mam ochotę na tę okolicę. Zazwyczaj zapuszczenie się w te rejony szybko kończyło się bólem szyi i dziwacznymi wygibasami przy lornecie, toteż nie obadałam tu jeszcze zbyt dużo moją większą dwururką, mimo że towarzyszy mi od jesieni 2018 roku ? u mnie wschodni i zachodni horyzont zaśmiecają spore łuny, tutaj jednak mogę pozwolić sobie na taki manewr i nadgonienie zaległości. A więc Delfin, jasne gwiazdy na mieniącym się delikatnie tle i gromada otwarta NGC 6950. Piękności. W stronę Liska i Strzały ? planetarka NGC 6905, Błękitny Błysk. Spostrzegłam ją od razu, lecz nie zorientowałam się, że to ona, dopiero Interstellarum upewniło mnie w tym fakcie. Zachciało mi się okolic Crescenta, być może dlatego, że malowałam go ostatnio przez cały tydzień. Ale po kolei. Mam Sadra i przypadkowo obok NGC 6910, i przepiękne, rozległe i ciemne cielsko LDN 889. Blisko ? podwójna O??205, otwarta Do 6 i kolejna podwójna ?2666, która jest chyba częścią Cr 419 albo chociaż zrzutowała się przy niej na sferze nieba. Następnie Barnardy 343, 344, Messier 29 i Be 86, Crescenta nie widzę bez OIII, kto by się spodziewał. Ale chodźmy dalej. NGC 6874 uroczo zerka na mnie jako zagęszczenie i pojaśnienie gwiezdnego pyłu biegnącej tędy Drogi Mlecznej, wręcz przeciwnie jawi się potężny i ciemny B 145, a akompaniuje mu większy LDN 862, nieregularny w swojej strukturze, znaczy się w nieprzezroczystości. Jego południowy kraniec zdobi przepiękna gromada otwarta NGC 6871 ? nie dość, że jedna z jej gwiazd płonie przyjemnym, żółciusieńkim światłem, to sam klaster bogaty jest w duże ilości par gwiazd ? nie wiem czy to faktycznie związane ze sobą układy, czy tylko optyczne towarzyszki, ale prezentują się niezwykle efektownie! Obok wiszą skupiska gwiazd oznaczone jako Bi 1, Bi 2 oraz NGC 6993. A, bliżej Crescenta leży jeszcze bardzo ładna podwójna ?442 przytulona do klastra o mianie IC 4996. Oooooo! Ameryka Północna w 25x100! Zachwycające! I asteryzm Mały Orion, i gromada NGC 6997. Piękne! Pelikan! I kolejna gromada, Cr 428?! Planetarka NGC 7027 (Magiczny Dywan) widoczna od razu, mrugająca, choć nie znikająca całkiem. Jeszcze poniżej klaster NGC 7024, powyżej ? NGC 7039. Nie jestem pewna położenia planetarki NGC 7048, ale dla równowagi inna, o numerze 7026 w tym samym katalogu, jest tak jasna i widoczna, że aż nie chce mi się wierzyć. Z marszu dostrzegam wschodnią część Veila, kawałek dalej zauważam też i zachodnią. Och, jednak dopiero lornetka daje wyobrażenie o rozłożystości tego kompleksu, zdecydowanie! Jest po prostu ogromny! Uwielbiam! Nie tak daleko jest gromada NGC 6940 zawierająca całe mnóstwo drobnych gwiazdek, jakby ktoś obsypał ją lśniącym pyłem. Po odnotowaniu jej widoku w zeszycie przykładam znów oczy do okularów i ledwo zdążyłam tylko zerknąć? O! Przez samiutki środek gromady przeleciał meteor! Kawałek dalej sięgam jeszcze do NGC 6885. Właśnie zmieniałam rejon swoich działań, gdy przez rejon, do którego zmierzałam mignął drobny meteor. ? i ? Cygni. Uwielbiam je. To one wycisnęły ze mnie łzy przy pierwszych obserwacjach tą lornetką. Trójwymiarowe tak, jak żadna inna gwiezdna okolica. I kolorowsze od każdej innej. I cudowniejsze. Piękniejsze. Wyskakują. Ku mnie. Cudeńka. Pomiędzy nimi przemknęła satka. Ojej. Dostrzegam, że powoli robi się jaśniej. Jeszcze wyłapuję NGC 6884 i drobniutką NGC 6866. I prześwietną, ledwo mrowiącą i rozmytą pośród odległych słońc NGC 6819. I Dziurę w Gromadzie, nie widziałam jej tak dawno. Wstaję i się zachwycam. Biorę okulary. Wenus, Orion, Byk, Plejady, to wschód. W zenicie Kasjopea, na zachodzie nisko Wega. Zima spotyka się z Latem. Niezwykle lśniące, lodowate kryształy śniegu i równie jasne, gorące słońca upalnej nocy. Rozdzielone słabszymi gwiazdami Jesieni, z wyraźnym tylko pomostem pod postacią wnoszącej się wysoko Kasjopei. Mars z jasną Wenus zastąpiły Jowisza i Saturna, które uciekły pod horyzont. Biorę lornetę i znów zaczynam przeczesywać firmament, lecz w przeciwieństwie do poprzednich nocy sunę przez niebo zimowe. Mijam znane obiekty, zatrzymuję się na M 42. Odrywam wzrok od dwururki, południowe, jesienne sklepienie przecina jasny meteor, od Lata do Zimy. Nucę coś. Wenus ? kwadra. Mars. Ustawiam telefon na kilka zdjęć, a sama biorę ???. Wpierw przemierzam nią pasmo Galaktyki, by następnie odbić ku Jesieni. Spoglądam teraz na wiszące nisko nad południowym horyzontem słońca, te tuż nad nim, i uświadamiam sobie, że nie zobaczę ich przez następne kilka lat, co najmniej. Wzruszam się, aż łzy napływają mi do oczu. Wspomniany obraz okolic Crescenta (inspirowany zdjęciem Grzegorza Gurdaka). ____________________ Ten semestr był dość wymagający ? nie miałam zbytnio czasu na naszą piękną pasję, a moje ostatnie obserwacje nieba miały miejsce w połowie września w Zatomiu (chyba żeby liczyć kilkunastominutowe spojrzenie przez chmury na koniunkcję Jowisza i Saturna przez teleskop Filipa z balkonu w akademiku) - potem z uwagi na kwestie pandemiczne prawie nie wracałam do domu (mieszkam z dziadkami, zaś na uczelni miałam zajęcia laboratoryjne, więc musiałam być na miejscu), a i z pogodą i Księżycem też było nie za ciekawie ? przez święta była pełnia, a teraz przerwa między semestrami nie zapowiada się kolorowo pod względem chmur. Zasadniczo moją jedyną stycznością z astronomią, choć bardzo subtelną, było malowanie astro-obrazów podczas słuchania wykładów, no i ewentualnie przedmiot obieralny ?Wprowadzenie do astrofizyki i kosmologii?? Ale żeby nie było, żyję, sprzętu nie sprzedałam i nie zamierzam tego robić, a następną relację obiecuję napisać wcześniej, niż pół roku po obserwacjach. ?
    1 punkt
  25. Zdjęcie bardzo słabe. Środek nieostry, duża winieta, rogi bardzo ciemne. Flaty były? Materiał do kasacji. Oj, sorki. Pomyliłem forum ?
    1 punkt
  26. Dziękuję za oddane głosy i gratuluję pozostałym uczestnikom świetnych prac :) Zupełnie się nie spodziewałem takiego obrotu sprawy. Luty 2021 miesiącem spełniania marzeń? - chyba tak! Pierwszego - narodziny syna, siódmego - pierwsza wygrana etapu miesięcznego konkursu. Co będzie czternastego? może trzeba lotka puścić :)
    1 punkt
  27. Dzisiejszy strzał, miało być pięknie ale ciągle cirrus łaził. Lunt 50 + ASI 178mm na AZ-Gti
    1 punkt
  28. Żubry z okolic Hajnówki, woj. podlaskie Mroźny niedzielny poranek 17-01-2021 Piękna pogoda, tak mało czasu od czwartku i tyle miejsc do zobaczenia zimą ? Uczucie kiedy stado takich maluszków odwraca jak na zawołanie głowę w Twoją stronę... bezcenne ?
    1 punkt
  29. Heh...U mnie widoczna tyle że w mono i w innej orientacji. ? Na drugiej fotce też nie mała, widoczna po drugiej stronie tarczy.
    1 punkt
  30. Szybki strzał z 11.01. Kiepskie warunki oraz cisza i spokój na tarczy. Więc tylko wycinek z protuberancją.
    1 punkt
  31. Ujęcia wykonane aparatem Nikon P900...
    1 punkt
  32. Dzisiejsza koniunkcja Łysego i Jupka.
    1 punkt
  33. Księżyc + lornetka + telefon =
    1 punkt
  34. Nie wiem gdzie to "upchnąć", jak źle to niech MOD przeniesie. Dzisiejsza koniunkcja Saturna z Księżycem. 20:10 UT
    1 punkt
  35. Nikon COOLPIX P900 - 1618 klatek w Registax
    1 punkt
  36. Kilka dni fajnej pogody skłoniły mnie w niedzielę 1 października do wizyty w Astrobazie, w pobliskiej Kruszwicy. Miłe towarzystwo, okazja do wymiany doświadczeń i wspólne obserwacje - oby więcej takich spotkań! Zdjęcia księżyca wykonane ok godziny 19 teleskopem SCT8'' (Celestron, wyposażenie Astrobazy), kamerką ZWO ASI 120MM. Do wykonania dwóch zdjęć użyłem soczewki barlowa Vixen x2. Są to stacki 20%-25% najlepszych klatek z 900, zestackowanych programie Autostakkert 3.0, wyostrzonych w programie Registax, końcowa obróbka w FastStone Image Viewer
    1 punkt
  37. mozaika z z 17 klipów (30%z250) obróbka tylko registax6 Sky Watcher 150/750EQ3-2 , ASI120MC, barlow hyperion 2.25x
    1 punkt
  38. Piątkowy secik-tryplecik. Księżyc zachodzący nad polem rzepaku i Puszczą Zielonka. I bonusik w postaci księżycowego owalu rozciągniętego przez refrakcję atmosferyczną.
    1 punkt
  39. Zabawy z Nikonem: primaaprilisowy Księżyc (Nikon D80+ SW ED100/900) 1. ISO 320, 1/100s 2. ISO 800, 1/60s, barlow 2x (dzięki uprzejmości JackaE) 3. przy zachodzie, przez chmurki, iso800, 1/50s, barlow 2x
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)