Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.06.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Zmontowałem mały filmik z pełną animacją przejścia + kilka klatek w kolorze:
    14 punktów
  2. 11.04.2021 (godz. 22:30), Folwark Sulejewo Tego dnia na obserwacje wybrałem się w ostatniej chwili dzięki wieczornej wizycie na forum. Po informacji, że kilka osób wybiera się w teren zacząłem pakowanie. Tym razem postanowiłem zabrać jedynie lornetkę 10x50, aby delektować się szerokimi kadrami. Na miejscu zjawiłem się ostatni, niebo z każdą minutą robiło się coraz bardziej przejrzyste, tylko na północy coś cały czas się tliło. Rejony południowe i wschodnie były bardzo przyzwoite. Nie czekając ani chwili zacząłem celować obiekt po obiekcie. Na wstępie M3, jasna gromada w gwiazdozbiorze Psy Gończe. Wyraźna kulka o sporej jasności, idealna dla każdej osoby rozpoczynającej przygodę z lornetką. Potem Warkocz Bereniki z obiektami Mel 111, M64 i M53. Przy ostatnim zatrzymałem się na nieco dłużej. Próbowałem dostrzec zlokalizowaną w tym samym polu widzenia NGC 5053. Po kilku minutach wpatrywania się mógłbym stwierdzić, że widzę majaczące pojaśnienie zerkaniem. Poprosiłem Polarisa, żeby spojrzał i potwierdził widoczność obiektu. Niestety najprawdopodobniej była to jedynie gwiazda 9,7 mag granicząca z gromadą. Rys. 1. M53 widoczna w polu widzenia 6,5° - lornetka 10x50 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Następnie skierowałem lornetkę nieco wyżej w górne obszary konstelacji Psów Gończych. Celem były dwie galaktyki w tym rejonie. Najpierw M63, czyli Galaktyka Słonecznik - bez trudu widoczna, delikatna owalna mgiełka. Można było dostrzec jej nieco podłużny kształt. Rys. 2. M63 widoczna w polu widzenia 6,5° - lornetka 10x50 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Następnie galaktyka M94, jeszcze bardziej widoczna, o wiele jaśniejsza, lecz mniejsza i bardziej zwarta. Przypominała bardziej gromadę kulistą niż galaktykę. Obydwa obiekty gwiazdozbioru Psów Gończych w lornetce 10x50 były niewielkie, ale łatwo dostrzegalne. Charakteru dodało szerokie pole widzenia, dzięki któremu można było zachwycić się galaktykami z innej ciekawej perspektywy. Rys. 3. M94 widoczna w polu widzenia 6,5° - lornetka 10x50 - wizualizacja. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Zachęcony widokiem powędrowałem do M51, M101 i M106. Dwie pierwsze galaktyki dość wyraźne, ostatnia nieco słabsza, ale bez problemu do zaliczenia. Na zakończenie sesji odwiedziłem jeszcze kilka klasyków oraz wznoszącego się Herkulesa z gromadą M13. Tej nocy obserwacje były bardzo udane, temperatura przyjemna i miło było popatrzeć w szerokim polu na rozległe połacie gwiazd wśród wiosennych konstelacji. Klasyczny lornetkowy parametr 10x50 znów pokazał na co go stać pod przyzwoitym niebem. Czekam na więcej. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : - )
    11 punktów
  3. Ode mnie jeszcze niepelna animacja :) Mak 102, AZ Baby, ND5, Canon 450D.
    9 punktów
  4. Trzy subtelne ciemne pasy, które pozornie łączą się ze sobą, tworząc literę ?Y?. Połączony efekt jest nazywany "śmigłem M13". Możemy spotkać się również z nazwami "wiatraczek" lub "Mercedes". Trochę historii Te niezwykłe pasy, lub śmigło, jak wielu je nazywa, zostały po raz pierwszy odkryte przez Bindona Stoneya około 1850 roku. W tym czasie Stoney był astronomem pracującym dla Lorda Rosse w zamku Birr w Parsontown w Irlandii. Po tym, jak pierwsza obserwacja Stoney'a stała się znana, wielu innych obserwatorów potwierdziło istnienie tych unikalnych ciemnych szczelin, nawet przez małe, 6-calowe teleskopy. Kiedy fotografia w znacznym stopniu ograniczyła potrzebę stosowania obserwacji wizualnych, "śmigło" M13 odeszło w zapomnienie, prześwietlone blaskiem centralnych regionów gromady. W 1953 r.Walter Scott Houston ponownie opisał ciemne pasy Stoneya w swojej kolumnie Deep-Sky Wonders w lipcowym numerze magazynu Sky&Telescope. Jego wzmianka spotkała się jednak z niewielkim odzewem w tamtym czasie. Ale dzięki jego uporowi, wraz z rewolucją Dobsona, śmigło stało się popularnym wyzwaniem w latach 80. XX wieku. Rzeczywistość tych włókien jest gwarantowana przez fakt, że zostały opisane w publikacjach naukowych. Dyskusyjne było stwierdzenie, czy pył jest na pierwszym planie, czy w gromadzie. Próby potwierdzenia obecności pyłu w gromadach nie powiodły się, co wskazuje, że jest to pył pierwszoplanowy. Lokalizacja "Śmigło" zlokalizowane jest na skraju gromady, od strony dwóch jasnych gwiazd. Obserwacja Próbę obserwacji pyłów przeprowadziłem 11.06.2021, tuż przed godziną 23:00. Słońce znajdowało się wówczas (na mojej szerokości geograficznej) tylko 13° pod horyzontem, przez co niebo było jasne. W kilku publikacjach przeczytałem, że sukcesem detekcji obiektu jest powiększenie przynajmniej 180x-200x. Rozpocząłem od 178x (Newton 14" f/4.2) zerkaniem, najpierw pojawił się pojedynczy ciemniejszy pas, a po chwili wyskoczył cały zarys śmigła. Przeskoczyłem od razu na 300x, bezpośrednim patrzeniem trudno było coś stwierdzić, ale zerkaniem pyły były oczywiste i łatwe do dostrzeżenia. Podobnie przy powerze 288x pokazał je 12" newton. 455x wyłuskało śmigło najbardziej okazale, ale seeing był niezły II/IIlA. Zacząłem schodzić z powiększeniem, zmniejszając jego wartość; chciałem przekonać się jak mały power jest go w stanie jeszcze pokazać. Znając dokładną lokalizację śmigła M13, mogłem go jeszcze spokojnie dostrzec (zerkaniem) przy 75x (20mm). Dla 12" i 14" nawet na jasnym niebie jest to obiekt łatwy do detekcji, ale dobrze widoczny jedynie zerkaniem. Skoro prawie dwa wieki temu obiekt był widoczny w 6" teleskopach (optyka wtedy raczkowała), tym bardziej możemy podejmować próby detekcji tego egzotycznego obiektu w aperturach 4" i większych. Pamiętaj - odpowiedni power i zerkanie. Nie byłem wstanie tego naszkicować, dlatego posłużyłem się zdjęciem, odpowiednio je obrabiając. Tak to dokładnie wyglądało w okularze. Spróbuj i daj znać, jak poszło!
    8 punktów
  5. Ostatni kontakt (animacja GIF - 11MB, poczekajcie aż się załaduje) - fajnie widać jak odsłaniane są ostatnie małe spikule i niewielka protuberancja :)
    8 punktów
  6. Zaćmienie Słońca 10. 06. 2021 widziane z Międzyzdrojów.
    8 punktów
  7. Niestety nie mogłem podjechać w miejsce gdzie przebiegał tranzyt ISS więc postawiłem na edukację. Zabrałem teleskop do szkoły i kilkaset osób mogło zobaczyć zaćmienie na własne oczy. Pomagały mi dzieciaki z kółka astro (z trzeciej klasy), starsi uczniowie byli mocno zadziwieni co te maluchy mówią ? 10 czerwca 2021, godzina 12.50
    8 punktów
  8. Dzisiejsze częściowe zaćmienie Słońca. Nikon D5100, MAK127/1500, ISO-100, 1/50 sek.
    8 punktów
  9. Muszę podzielić się z Wami pewną informacją. Cześć z Was już wie gdyż, wspominałem o tym rok temu na zlocie. Teraz słowo stało się ciałem. Ale do rzeczy: po 47 latach przemieszkanych w Wielkopolsce, postanowiliśmy z żoną, że zmienimy miejsce zamieszkania na Podkarpacie. Są to rodzinne tereny mojej żony. O motywy nie pytajcie, wszysko kalkulowaliśmy 100 razy, fakt jest taki że: sprzedaliśmy nasz dom w Obornikach k. Poznania i budujemy się pod Łańcutem, a właściwie w spokojnej wsi 5 km od miasta. Otoczenie małych domków, las i "zielone" na mapie LP, czyli niebo wiejskie. 120 km do Bieszczad. Nie porzucamy Wielkopolski, zostawiamy sobie dom letniskowy w Nienawiszczu, mieszka tu bowiem moja rodzina, więc będę tu siłą rzeczy bywać. Autostrady pozwalają już przebyć dystans w 6 godzin. ? Nie będę Was zanudzać szczegółami, nie mniej jednak, wszytko wygląda na to, że zostaję na Podkarpaciu. Cieszę się więc już na ciemne, bieszczadzkie niebo o rzut beretem. Nie rezygnuję też z organizacji zlotów w Zatomiu, mam przecież jeszcze dom w Nienawiszczu, muszę więc w nim, kilka razy w roku pomieszkać, daty przyjazdów Zatem zsynchronizuję ze zlotami! Tak więc, mój syn pójdzie do szkoły, moja córka rozpocznie pierwszy rok studiów, żona rozpocznie pracę a ja przeniosę działalność na Podkarpacie! Do zobaczenia! ?
    7 punktów
  10. Zaćmienie Słońca ok. godz. 13:00 oraz dwie animacje: MAK 127, Heq5, Canon 500D, ND5 Animacja z 156 klatek 1/1600s ISO 800: Animacja z 106 klatek 1/1600s ISO 800:
    6 punktów
  11. Wcześniej z gifem prezentowałem jedną z ostrzejszych klatek. Później okazało się, że jest ich więcej dlatego pokusiłem się o dopracowanie plamiastych obszarów. Do tego zdjęcia postaram się też w przyszłości dokleić daktyloskopijny ślad księżyca jak w podlinkowanym wyżej artykule. MN66+asi1600+folia do obserwacji zaćmień.
    6 punktów
  12. 4 czerwca 2021. Dwa szkice odmiennych wizualnie mgławic planetarnych położonych w gwiazdozbiorze Herkulesa. NGC 6058 widoczna jako słaba, trochę nieregularna mglista plamka ze słabą gwiazdką w środku oraz NGC 6210 jawiąca się jako owalny, jasny, niebieskawy obiekt z bardzo delikatnie rozmytym brzegiem. Poniższe szkice wykonałem korzystając z Pantaxa XL 5,2 uzyskując powiększenie rzędu 288 razy. Jak widać jest to trochę za mało szczególnie dla mniejszych mgławic planetarnych, ale i tak można zauważyć różnice między nimi. Niewątpliwie mgławice planetarne są obiektami wymagającymi dużych powiększeń oraz doskonałych warunków seeingowych w celu wyłuskania ich prawdziwego charakteru. Są one prawdziwym wyzwaniem dla obserwatora. Jeszcze krótka okularowa refleksja. Porównałem okulary Baader Classic Ortho 6 mm i Fujiyama Ortho HD 6mm zerkając na NGC 6543 ?Kocie oko?. Już na pierwszy rzut oka ostrość i klarowność obrazu trochę lepsze w tym drugim i oczywiście Fujiyama wygodniejszy pomimo mniejszego pola widzenia. Paradoksalnie wszystko się zgadza, im krótszy ER tym powinno być mniejsze pole widzenia, żeby nie ?wciskać oka? w okular w celu objęcia całości pola i wszystko gra. Pole widzenia rasowego "orciaka" ma dla mnie swój osobliwy urok.
    5 punktów
  13. I h- alpha, Lunt + ASI 224 MC. Miało byc chameleonem2, ale prześciówka z drukarki 3D nagle przestała pasować.
    5 punktów
  14. Kadr z godziny ~13:00 oraz składak fragmentu przejścia z kilku fotek. CC 8", ND5, Canon 6D + PS.
    5 punktów
  15. Mała składanka z dzisiejszego zaćmienia. W sumie ustrzeliłem 85 klatek, może uda się z tego jakąś animację poskładać w wolnym czasie. SW80/400, ND5, C60D:
    5 punktów
  16. Strzał sprzed domu zwykłym tele 200mm z ND5:
    5 punktów
  17. na końcu złożone PIPP z *.png( załadowanych w zakładce source file), animated GIF (zakładka OutputOptions) gdzieś po drodze zmniejszenie i wycentrowanie. Kamerka została obrócona jak po ostatniej nocnej sesji więc nie odzwierciedla rzeczywistego położenia, które widać na zdjęciach u kolegów. Na ok. 100 klatek (co się przekłada na 100+min zjawiska) tylko kilka pominiętych ze względu na większe chmurki. Centralna Polska. a najostrzejsze pojedyncze chyba wyszło to:
    5 punktów
  18. Tak sobie wczoraj/dziś niezobowiązująco wycelowałem Canona 200 mm w centralną część Łabędzia, nie licząc na wiele, bo co chwilę pojawiało się niskie zachmurzenie. Coś tam jednak się złapało, choć materiału jest nieco za mało na "poważniejszą" obróbkę. Niemniej jako impresja z krótkiej, czerwcowej nocy powinno się nadać. 6d, 200 mm f/3.5, 50x150s
    4 punkty
  19. Wczoraj nad Ursynowem kierunek S-W. Nikon d700 + obiektyw nikkor 28-70, 2.8. Deszczu z tego nie było.
    4 punkty
  20. Jeszcze raz 23 lutego - na całego...
    4 punkty
  21. To na razie pierwsze - z maksimum. TS APO 60/360+moduł Lunt CaK B600 + Chameleon 2 z filtrem polaryzacyjnym 25. Tarczę minimalnie obróciłem wzgledem protek, aby wcięcie było mniej więcej równo (od avikowania tarczy i protem było już lekkie przesunięcie. Teraz po piwo do sklepu i się można brać za h- alpha .
    4 punkty
  22. To jeszcze ode mnie. Lustrzanka i przyłożona doń szybka z maski spawalniczej.
    4 punkty
  23. Ja zorganizowałem obserwacje dla dzieci z tutejszej SP.
    4 punkty
  24. Czwartkowy wieczór na S11. Na horyzoncie widoczna łuna zachodzącego Słońca.
    3 punkty
  25. Mam nadzieję, że zobaczymy się w Bieszczadach w sierpniu szefuńciu
    3 punkty
  26. Chmurki na plaży w Gdyni. Dziś wieczór...
    3 punkty
  27. Faza maksymalna z Krakowa. Zdjęcie robione kompaktem przez lornetkę 20x70 uzbrojoną w filtr ND5.
    3 punkty
  28. To zaćmienie dało mi w kość. Wiele rzeczy szło dziś nie tak. 2 godziny, a jestem wymęczony jak po całym dniu harówy. Bresser AR127s+Quark chromo, QHY5III-174m, mozaika z 2 paneli.
    3 punkty
  29. Widziałem kiedyś NGC 5053 w SM 15x70. W mniejszej nie próbowałem, ale chętnie kiedyś zerknę. Mój opis z 15x70: "Teraz początkowo miałem mały kłopot, bo zapomniałem o jeszcze jednej gwiazdce, ale już po chwili wszystko samo się wyjaśniło. Kulista okazała się być oczywistością. Była dokładnie tam, gdzie miała być, pomiędzy gwiazdami 9,7mag a 11,4mag - nieco bliżej tej jaśniejszej. Obiekt był widoczny przez 100 procent czasu zerkania, także w ustabilizowanym wzroku. Miewałem też odczucie, że jest lekko ciemniejsza na obrzeżach w stosunku do centralnej części. Swoją drogą ten widok, razem z M53, bardzo mi się spodobał. Kontrast między obiektami jest niemiłosierny, ale nadzwyczaj urokliwy." A na pewno nie widziałeś jej jednak w 10x50? Z tej relacji (link) wynikałoby, że widzieliście oboje z Markiem.
    2 punkty
  30. Robert napisał, że 100 razy, więc co najmniej o 10x za mało.
    2 punkty
  31. Chrabąszcz, żuk czy chrząszcz?... ale na pewno majowy.
    2 punkty
  32. Ostatnie zaćmienie Słońca, czy też zakrycie jak kto woli, oglądałem za dzieciaka bodajże w 1999. Z tego wydarzenia zostało mi kilka przebłysków w pamięci oraz szkiełko spawalnicze. Nie powiem, na dzisiejszy dzień liczyłem i czekałem bardzo długo. Pogoda okazała się łaskawa, choć patrząc na satelitę to od północny nadchodziła spora chmura, która nie napawała mnie optymizmem. Standardowo, około pół godziny przed początkiem zjawiska, na niebie pojawiły się baranki, ale całe szczęście nawet niegroźne. Dziury w chmurach były dość spore, dzięki czemu był czas na obserwację lornetkami i pamiątkowe foto. Końca zjawiska już nie widziałem, bo około 13:40 rozpadało się. Poniżej parę pamiątkowych foto - faza maksymalna raptem albo aż 7% 15x70 + smartfon ?
    2 punkty
  33. Witam, przedstawiam kilka fotek z dzisiejszego Częściowego Zaćmienia Słońca jakie robiłem podczas pokazów z Szkolnym Obserwatorium Astronomicznym. Robione refraktorem APO Explore Scientific 80 mm + filtr Słoneczny + DMK 51AU02.AS .Tylko tyle i aż tyle nadeszły chmury grzmiało i padało ,ogólnie impreza udana uczniowie zadowoleni.
    2 punkty
  34. 2 punkty
  35. Było jak w horrorze. Wrocław. Od 10 naszły chmury i zaczęło padać. Pochmurno wszędzie aż do 12.30. Nagle na horyzoncie czyste niebo, które zbliżało się wyraźnie. Wg tabelki Charona_X Tmax na Wrocław miał być na 12.45. I dokładnie o tej godzinie (prawie co do sekundy) wyszło Słońce zza chmury!!! :) Wow, jaka precyzja! Z kolegami z pracy przygotowaliśmy zestaw obserwacyjny: znalezione stare dwie dyskietki FFD. Po tylu latach leżenia w szafie przydały się:) To były czasy...! A dziś to sobie przez pendriva popatrz :P Jakimś kompaktem Canona z zoomem zrobiliśmy pamiątkową fotkę z maksymalnego zakrycia. Wrocław 2021 zaliczone!
    2 punkty
  36. Mam zaszczyt poinformować, że jubileuszowy XXV Zlot Miłośników Astronomii OZMA 2021 odbędzie się w dniach 12-15 sierpnia 2021 r w Obserwatorium Astronomicznym w Niedźwiadach. Szczegóły zapisów oraz więcej informacji wkrótce na stronie www.ppsae.pl
    1 punkt
  37. To i ja coś dorzucę;-) Lunt 50, ASI178mm, HDR z dwóch ekspozycji dla uwidocznienia protuberancji oraz szczegółów pozornej powierzchni. Niestety chmury przeszkadzały dość mocno i ciężko było wyciągnąć protki z jednej ekspozycji, bez uciekanaia się do techniki HDR.
    1 punkt
  38. Akurat z M101 faktycznie nie ma tam większego problemu. Obiekt dość ulotny, ale wyraźnie się odcina od tła. Inna sprawa, że te okolice były akurat dość wysoko na niebie. Dzięki, z każdym wpisem idzie łatwiej, staram się szlifować "dziennik", aby czytało się łatwo każdej osobie, szczególnie początkującym. Chcę pokazać jak wiele można zobaczyć przy pomocy popularnych parametrów, jak 10x50 i 15x70. "Szkice" też już ewoluowały, zmieniłem jasność tła, wydaje mi się, że tak jest przystępniej w odbiorze niezależnie od urządzenia (monitor, telefon, tablet itp.). Tak, Piotr pisze caly czas w wątku Folwark, ostatnio zajął się też astrofoto ?
    1 punkt
  39. Świetne szkice! Tak na marginesie, temat ?odkryłem? dopiero teraz, może warto dodać w nazwie słowo ?szkice? ?
    1 punkt
  40. A może jak się już zagnieździsz na południu to zorganizujesz w okolicy zlot?
    1 punkt
  41. Powodzenia Robert, może pomyśl nad wynajmowaniem domku w Nienawiszczu w sezonie...
    1 punkt
  42. Fajne niebo macie na tej miejscówce. Wydaje się że szczególnie M101 jest wrażliwa na jakość nieba. Jestem ciekaw czy ktoś oglądał tą kuklę w 10x50. Ja raczej kojarzę ją jako obiekt teleskopowy. Fajna relacja i fajny cykl - super się czyta. PS: Widzę że w ekipie jest też duża lorneta kątowa 45*. Jej właściciel udziela się tu na forum?
    1 punkt
  43. Trzymam kciuki i też mam nadzieję, że się spotkamy na jesiennym zlocie ?
    1 punkt
  44. Obserwacje wspaniałe dzisiaj, pogoda dopisała teraz trzeba materiał poskładać ?
    1 punkt
  45. Ja przygotowany a z chmurkami spoko moglo byc gorzej ?. Fajnie jak kotluja sie chmury w okularze:
    1 punkt
  46. Jeszcze jedno ujęcie Merkurego i Wenus wykonane 28 maja
    1 punkt
  47. 11-12 maja 2021. Do "bólu" przyglądam się parze galaktyk oddalonych od nas 25 milionów lat świetlnych i znajdujących się w gwiazdozbiorze Psów Gończych. Jest to NGC 4490, którą zniekształciło bliskie spotkanie z towarzyszącą jej galaktyką NGC 4485. Korzystam z powiększeń 214 x /Pentax XL7/ oraz 250 x /BCO6/. To co udało się wyłuskać próbuję oddać na poniższym rysunku. Zachęcam dokładniejszemu przyjrzeniu się tej parze w okularze teleskopu. To co uda nam się zobaczyć może Nas zaskoczyć! Nie oglądałem żadnych zdjęć przed szkicowaniem, a detale które widziałem rzeczywiście istnieją.
    1 punkt
  48. - A tobie nie jest zimno? Nie jest, przynajmniej nie na tyle, by w tak ciepły wieczór od razu wciskać się w polar. Krótki rękaw i sandały sa może nazbyt optymistyczne, ale skóra kończyn domaga się świeżego powietrza. Czwartkowy wieczór nie powala klarownością, ale urzeka ciepłem i bardzo komfortową temperaturą suchego powietrza. Ma to i swoje wady, gdyż początkowe strzały w leżące wyżej klasyki zimowe nie przynoszą wiele, poza szarymi plamkami na ciemnawogranatowym tle (i mówimy tu o M35!). Ale niespecjalnie mi na nich zależy. Niespiesznie rozstawiam lornety (Fuji 10x50 i TS Marine 22x85), bo i warunki niespiesznie się poprawiają. W międzyczasie bawię się w upierdliwca zasłaniającego rolety w witrynach salonowych Pyrlandii. O tak, rozstawianie się trzy metry od wejścia do własnego salonu nazywa się lenistwem, ale z drugiej strony - komfort bycia osłoniętym od wiatru jest po prostu przyjemny, nie wspominając o dobrodziejstwie szybkiego ogrzania optyki, jeśli ta złapie wilgoć. Kawał wieczoru zwyczajnie ucieka na kręceniu się a to między ludźmi, a to znów między DS-ami z doskoku. Kiedy warunki się poprawiają, pomagam Tomkowi (vel Thomson), jak znaleźć jakieś obiekty głębokiego nieba w jego Canonie IS 10x42. Odwiedzamy więc Żłóbek, Melotte 111 i Messiera 66. Jak na adepta, który próbuje wyłapać swoje pierwsze obiekty, Tomek jest niezwykle nieupierdliwy, więc mam i ja sporo czasu na złapanie czegoś dla siebie. Skierowane do samego siebie pytanie ?na jaki obiekt masz ochotę??, od razu nasuwa odpowiedź inspirowaną niedawnym statusem Lukosta: była tam mowa o ciekawej galaktyce, na północ od Mel 111. Interstellarum pokazuje kilka jasnych obiektów w okolicy, więc na dobry początek wycelowuję Tereskę w ? Canum Venaticorum i przesuwam pole widzenia ku południu. Pierwszym obiektem, na który trafiam jest smukła smuga galaktyki NGC 4244. Chociaż nie widzę krzty detalu, wyciągnięta sylwetka obiektu przykuwa wzrok na długą chwilę. Niemal niewidoczna na wprost, niezawodnie wyskakuje zerkaniem, uparta jak powidok, którego nie można się pozbyć mimo pewności, że przy kolejnym spojrzeniu już go nie będzie. Ma franca urok na modłę tych przygaszonych, starych i bardziej odległych gromad otwartych, które uderzają nie efektownością, a swoistym wyciszeniem. NGC 4244 i 4214. Źródło: Aladin. Kolejną kandydatką na wyłowienie jest NGC 4214 - znajduję ją jedno pole widzenia niżej. Puchata, nieco wydłużona w osi SE-NW, z nieco jaśniejszym centrum, również jest bardzo wdzięcznym obiektem, choć przy NGC 4244 wydaje się aż nazbyt oczywista i dosłowna - na tyle, by być widoczna nawet w Fujinonie 10x50. Wracam do 22x85 i próbuję znaleźć kolejną wyspę Wszechświata, NGC 4395 (to o niej, jako o bardzo ciekawym obiekcie wspominał Łukasz). Jednak mimo intensywnego zerkania i szczerych chęci, łapię tylko ?cień pojaśnienia?. Obiekt do powtórki. Wykorzystuję za to ustawienie lornety, korygując ją tak, by upolowała Wieloryba (NGC 4631). Jego łezkowaty kształt widoczny jest bez problemu, a poniżej nieśmiało pokazuje się kreseczka Kija Hokejowego (NGC 4656). Warunki jednak nie są najlepsze w tym momencie, obie galaktyki zwykle są wyraźniejsze. Odbijam w dół, do trójkąta gwiazd w południowo-wschodnim skraju Melotte 111 i przesuwam pole widzenia ku Igle (NGC 4565). Mimo mętnego tła, da się wyzerkać więcej światła w jej centrum, a to znaczy, że widzę w lornecie jądro galaktyki. Przesuwam pole widzenia na prawo, do niewielkiej, eliptycznej NGC 4494, a potem odbijam parę stopni w górę, gdzie parę chwil wcześniej sama wpadła mi w oczy NGC 4559. Widzę ją jako krągłą, lekko eliptyczną w kształcie plamkę z nieznacznie jaśniejszym jądrem. Jeszcze ciekawsza okazuje się inna optyczna sąsiadka Igły, leżąca parę stopni na wschód - NGC 4725. Ta jest wyraźniejsza, jaśniejsza od poprzedniej i w jakiś sposób bardzo intrygująca, jakby chciała podpowiedzieć coś o swej spiralnej naturze, mimo, że w lornecie nie widzę śladu wiru, a tylko kształtną plamkę z jaśniejszym, gwiazdopodobnym jądrem. Koledzy cyklopi - ktoś, coś? NGC 4725 - prawda, że piękna? Źródło: Aladin. Tomek w międzyczasie pyta, co jeszcze można złowić w jego 10x42. Podaję mu namiary na Galaktykę Bodego i Cygaro, a sam spieszę służyć widokiem referencyjnym w swoim Fujinonie. Nim zawołam Tomka, przez dłuższą chwilę gapię się jak zaczarowany - gwiazdy świecą mocno w całym kadrze, a ja mam wrażenie, jakbym spoglądał raczej w okolice pasa Drogi Mlecznej, niż bieguna galaktycznego. Żuraw oferuje mi cały zenit przy zachowaniu pełnego komfortu, a naturalne, dwuoczne patrzenie przez lornetkę daje niezwykłe poczucie, jakby wiszące nad głową tuziny słońc, z wciśniętymi gdzieś pomiędzy smużkami messierów, były na wyciągnięcie ręki. Wszystko jawi się niezwykle przestrzennie, lecz nie na tyle, bym umiał uzmysłowić sobie niewyobrażalny dystans do trzech widocznych mgiełek - bo i NGC 3077 udaje się wyzerkać - które leżą kilkanaście milionów lat świetlnych dalej... ... Piątkowa burza przychodzi zgodnie z planem. Rozpogodzenie po niej - wcześniej, przez co nie do końca się wysypiam. Miało być pogodnie od pierwszej w nocy, ale jeszcze przed północą spojrzenie przez okno dachowe ujawnia klarowność nieba, która wygania mnie przedwcześnie z łóżka. Półprzytomny ubieram się cieplej i idę szukać Polarisa. Po krótkich oględzinach dachówkowych, rozstawiamy się docelowo na wewnętrznym poletku Pyrlandii. Warunki są genialne - zgodnie stwierdzamy, że nie oglądaliśmy takiego nieba w Zatomiu od ładnych paru lat. - To jest właśnie niebo sześć i pół mag! - rzuca Krzysiek, który akurat nas mija. Mam jednak wrażenie że jest lepiej, choć sam nie wiem czemu. Może przez to, że gwiazdy są doskonale widoczne po sam horyzont? Zjeżdżam od Psów Gończych szlakiem poznanych wczoraj galaktyk do Warkocza. 22x85 pokazuje NGC 4244 znacznie wyraźniej niż dzień wcześniej - jest na tyle dobrze, by spróbować w 10x50. Ku memu zdziwieniu, Fujinon pokazuje mi niezwykle ulotną kreseczkę, którą obłapuję wzrokiem parę razy, by mieć pewność, że to nie złudzenie, a realna drzazga na firmamencie. Podchodzę również do NGC 4395 i tym razem Tereska ją pokazuje. Bardzo słabe, plackowate i nieco bezkształtne pojaśnienie jest na pograniczu percepcji, ale jednak pewne. Odwiedzam również NGC 4559 i 4725, momentami łapiąc kilka innych smużek, których nie identyfikuję. Przez chwilę skaczemy z Polarisem i Mateuszem (Alice) po klasykach wiosennych, z których najbardziej zapamiętamy sobie kamasutrę statywową podczas oglądania M51 w zenicie. Po tychże harcach, Polaris sugeruje złapanie Międzygalaktycznego Wędrowca (NGC 2419) w Rysiu. Kocia kita zanurkowała poniżej 40° nad horyzontem, chowając się przy okazji za pobliskimi drzewami. Przesuwamy więc stanowisko, a ja przez długą chwilę męczę się ze znalezieniem obiektu. Nie potrafiąc poprawnie skonfrontować widoku w lornecie z atlasem, przekazuję stery Polarisowi, który po chwili obwieszcza złowienie kulistej. Faktycznie: bardzo słaby, nieco rozmyty gwiazdopodobny obiekt jest w spodziewanym miejscu. Specjalnego wrażenia nie robi, ale zawsze miło dopisać do portfolio. NGC 2419 w Rysiu. Tak, Aladin. Nie dość, że uparty, to jeszcze oszalał na starość. Przecież NGC 5053 zwykle jest niełatwa w 22x85 i trudna w 15x70. Ale nie mając nic do stracenia, celuję w M53, koryguję ustawienie i ku swemu zaskoczeniu, łapię słabiutką plamkę dokładnie w tym miejscu, gdzie NGC 5053 być powinna. Polaris potwierdza widoczność, przy okazji nie chwaląc się złowieniem kulki w swojej 8x42. Chwilę potem, łapiemy dla kompletu NGC 5466, która zwyczajowo zaskakuje swoją rozległością, choć już nie blaskiem (w porównaniu do pobliskiej M3). Zabawę z mdłymi gromadami kulistymi kończę w Wadze, na NGC 5897. Mimo niewielkiego wzbicia się ponad horyzont, engiecka nie sprawia problemu w 22x85, a i w Fujinonie daje się złowić. Jedynie blask przechodzącego akurat Jowisza jest drobną przeszkodą. Z braku nowych pomysłów, reszta sesji mija nam głównie na gołoocznym gapieniu się w niebo, co przerywamy od czasu do czasu lornetkowym widokiem którejś z jasnych gromad kulistych czy ciemnotek, coraz wyraźniej zaznaczających swoją obecność na niebie. W tych warunkach szczególnie pięknie wygląda Messier 27, który pokazuje nie tylko wyraźne wcięcia ogryzka, ale i pojaśnienia słabszych części mgławicy na tle owych wcięć. Noc potrwa jeszcze przez godzinę, ale jesteśmy na tyle zmęczeni, by zwinąć się przed czasem, koło trzeciej. Było pięknie, treściwie, choć nie obficie. Może nazbyt skromnie, szczególnie w obliczu tak znakomitych warunków. Ale czy zawsze trzeba pędzić za obiektami? Może czasem wystarczy zwyczajnie spojrzeć w górę ku gwiazdom i stwierdzić, że jest pięknie? ...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)