Niestety ale, mózg nie sumuje światła z obydwu oczu, przez co automatycznie nie zliczamy światła ,z dwóch obiektywów lornetki. 100mm lornetka odpowiada 100mm refraktorowi. W przypadku teleskopów zwierciadłowych, gdzie transmisja wynosi ok.67-70%(obstrukcja, rozproszenie na pająku-newton, sprawność warstw)możemy pomnożyć x1.3, zakładając że transmisja lornetki to ok 90%-96%(APO).ALE......no właśnie to jedno ale. Jedno oko wspiera drugie. W lipcu tego roku ,zrobiłem wreszcie eksperyment, do którego przymierzałem się lata, i zawsze coś mi przeszkodziło. Obserwacja jedno oczna a dwuoczna(lornetki).Niebo było wtedy bajka ,Droga Mleczna widoczna praktycznie do linii horyzontu. Po wstępnej adaptacji wzroku( ok 45-50min)zacząłem obserwacje lornetką 10x50 Tasco .Na warsztat poszły oczywiście DS ,takie jak Laguna,Tryfid,Orzeł,Omega,kilka otwartych i kulki. Najpierw przypatrywałem się im jednym okiem(w moim przypadku ,prawym ,bo to moje dominujące i nim zawsze obserwuję),potem dwuocznie, prowadząc przemienne porównania.
Wnioski.
-pole widzenia jest identyczne, chociaż dwuocznie wydaje się dużo większe, ale to tylko złudzenie.
-jasność obiektu, jest identyczna ,niezależnie czy używamy jednego czy dwoje oczu.
-szczegóły(pojaśnienia, zarys, kształt) widać zdecydowanie wyraźniej i bezpośrednim patrzeniem, jeżeli używamy dwoje oczu, podobnie ,gwiazdy(grom.otwarte)które wychodzą zerkaniem ,dwuocznie widać bezpośrednim patrzeniem. Np.Laguna ,jednym okiem była tylko mglistą plamą, przy obserwacji dwuocznej ,widać było wyraźnie kształt mgławicy , ukazały się pojaśnienia i gwiazdki wewnątrz mgławicy.
Patrzenie dwuoczne daje nam zdecydowanie lepsze postrzeganie.