Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.11.2021 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Plejady - M45 Luminacja 40 x 180 s RGB 3 x 15 x 60 s
    5 punktów
  2. O tym kadrze marzyłem od dawna - dwie najbliższe nam galaktyki spiralne - M31 i M33 w szerokim polu. Podchodziłem do tego kadru już dwukrotnie - trzecia próba, sprzed miesiąca z Bieszczad, w końcu udana - głównie zależało mi na tym tle - delikatnych, bardzo słabych, subtelnych pyłach IFN (Integrated Flux Nebula), które robią w tym obrazie jako dressing do właściwego dania. Zdjęcie jest mozaiką 3 kadrów po 40-50x120s klatek każda. Światło złapał Samyang135/2 wspólnie z modyfikowanym Nikon D610.
    4 punkty
  3. ** 2021 ?** Uran z 25 października, z balkonu, SCT 8" + ASI 224, seeing fatalny, wersja bez barlowa, bo z barlowem nie szło złapać ostrości i wyszło koślawe. Składanka kolor + IR, drizzle 1,5x Z 28 października, sprzęt ten sam, tym razem z miejscówki za miastem, również seeing fatalny (sam kolor) Udało się zarejestrować jeden z ksieżyców (strasznie ciężka sprawa z tym), albo Tytania, albo Oberon, chociaż powinny złapać się oba (foto z reduktorem ogniskowej), ale 3 wcześniej z balkonu nie udało się żadnego, chyba musi być niebo ciemne.
    4 punkty
  4. Początkowo nie planowałem mozaiki, ale mając dwa kadry: IC 1396 i Nietoperza, postanowiłem dorobić więcej kadrów i zrobić mozaikę. Nie wdając się w szczegóły, użyłem Canon 6d i TS 71/347, oraz Canona 650d i samyanga 135 mm. W niektórych miejscach jest jeszcze za mało materiału, ale w tym sezonie raczej nie dam rady tego skończyć. Daję więc, to co mam.
    4 punkty
  5. M74 ? galaktyka w Rybach. Ekspozycja ; - luminacja 60 x 60 s - RGB 3 x 15 x 60 s
    2 punkty
  6. Wizual to wciąż ? a może już? ? towar deficytowy na forach. Pomyślałem, że nie będę trzymał swoich notatek dla siebie i wrzucę trochę ostatnich widoków z teleskopu 12?. To nie do wiary, ale w październiku wynosiłem teleskop 10 razy ? to więcej niż bywało niekiedy w przeciągu całego roku. 25.10.21 Zacznijmy od Sh2-112, mgławicy położonej niedaleko alfy Łabędzia. Widok w moim teleskopie 12" okazał się zaskoczeniem. Mgławica generuje dość oczywistą i sporą poświatę, na dodatek z łatwością dostrzegłem już za pierwszym razem ostre odcięcie światła w miejscu ciemnego pyłu. Myślę, że w wizualu jest to dość ciekawa alternatywa dla powszechnie znanego Pacmana (NGC 281). W moim przypadku detal okazał się o wiele łatwiejszy przy Sh2-112 niż przy NGC 281, gdzie zwykle jakoś trudno mi było zobaczyć paszczę. Jeśli więc znudził się komuś Pacman, niech się nie martwi; są jeszcze inne, ciekawe rzeczy. Źródło zdjęcia. 29.10.21 Gdzieś w Lisku... Najpierw galaktyki NGC 6921 i PGC 64775. Pierwsza z nich jest wyraźna; niewielka, mglista, może nieco owalna. Drugiej nie zobaczyłem. Później udało się odnaleźć NGC 7080, która była niezbyt spora, ale znowu nie całkiem maleńka. Przypominała trochę okrągły placek. Zapisałem również, że jej światło wydawało się chyba niejednorodne. Kolejny cel bardzo mnie ucieszył, był bowiem z rodzaju tych niepopularnych, co do których mam często spore obawy, czy w ogóle cokolwiek będzie widać. A było! Mam na myśli IC 4955-54. Od razu dostrzegłem mglistą, dosyć wyraźną poświatę przy IC 4955. W miejscu, gdzie powinna znajdować się IC 4954 również coś jest, jak gdyby pewna mglistość, jednak w tym przypadku wolałem być ostrożny i zapisałem sobie tylko IC 4955, jako cel z całkowitą pewnością dostrzeżony. Źródło zdjęcia Łabędź. Niedaleko gwiazdy Eta Cygni złowiłem gromadę Berkeley 49. Mała grudka, widoczna łatwo, lekko zamglona przy 107x. Sprawdziłem również w wielkim powiększeniu, ale nie było lepiej. Następny cel, Berkeley 51, okazał się niezłym wyzwaniem. Na pierwszy rzut oka nie było tam ani śladu jakiejkolwiek gromady, jednak po chwili moją uwagę przykuła pewna gwiazda, wokół której zacząłem dostrzegać mniej więcej okrągłą chmurkę. Była to niewielka, słaba poświata, ale zapamiętałem dokładne położenie i okazało się, że właśnie tam jest Berkeley 51. Później złowiłem bardzo jasną i owalną NGC 7013, a następnie odnalazłem malutką NGC 7116 ? niezbyt jasna, niemniej oczywista; blask od pobliskiej gwiazdy pozwolił ją zobaczyć. Potem udałem się do pary galaktyk IC 1392 i PGC 67025. Oba cele okazały się być widoczne bez trudu. Galaktyka IC od razu wpadła w oczy, świecąc pomiędzy małą grupką słońc a gwiazdką. Galaktyka PGC również była bardzo łatwa, niemniej trudniejsza od sąsiadki i świeci tuż przy gwiazdce. Gdy uczę się przed obserwacjami położenia jakiegoś celu, zapamiętuje zwykle pierwsze skojarzenia asteryzmów i wzorów gwiazdowych. Jakiś czas temu, gdy planowałem nalot do PK 092+05.1, posiłkując się również trzema gwiazdami, które są drogowskazami do NGC 7008, poznałem asteryzm "Żyrafę". To tylko taki mój roboczy wzorek, przydatny do poruszania się po niebie. I wiecie co? Wszechświat jest naprawdę mały. Planując gromadę Berkeley 53 oraz położoną niedaleko mgławicę otaczającą gwiazdę V1331 Cyg i gromadę NGC 7031, okazało się, że muszę tylko namierzyć kolano owej Żyrafy. Co się tyczy Berkeleya 53, to myślę, że go nie widziałem. Są tam jakieś słońca, ale jednak gromada powinna być nieco z innej strony jasnej gwiazdy. Nie udało się również zobaczyć nic, jeśli chodzi o wspomnianą mgławicę (oznaczoną również jako LkHA 120). Źródło zdjęcia Pocieszyłem się więc gromadą NGC 7031, która była, jak się spodziewałem, łatwa i wyraźna, choć nieco uboga, o charakterystycznym kształcie. Kolejnymi celami były galaktyki IC 1302 oraz IC 1303 (a jeśli dopisze szczęście, również PGC 63299). IC 1302 była widoczna niemal od razu, stosunkowo łatwa, malutka. Z kolei IC 1303 okazała się trudna; zapamiętałem trzy słabe punkty światła i jeden z nich wskazuje na galaktykę, więc chyba to była ona. Trzeciej, z katalogu PGC, nie widziałem. Później miałem do wyłapania NGC 6798, NGC 6801 i PGC 63311. Galaktyka 6798 jest niezbyt jasna w moim teleskopie, ale oczywista, pewna. NGC 6801 zapomniałem zaplanować, a jeśli idzie o PGC 63311, to zamiast niej dostrzegłem najpierw jej malutką towarzyszkę PGC 63313. Jest ona mała i zwarta, więc pewnie dlatego okazała się łatwiejsza. PGC 63311 jest większa i walczyłem z nią bardzo długo. Wydaje mi się, że ją widziałem jako bardzo słabe, okrągławe pojaśnienie w odpowiednim miejscu. Było ono jakby łatwiej dostrzegalne w mniejszych powiększeniach, natomiast maleńka PGC 63313 była najłatwiejsza w mniejszej źrenicy wyjściowej. Odnalazłem następnie jasną i łatwą NGC 6824, a potem szukałem NGC 6916, lecz tej nocy jej nie znalazłem. Próbowałem jeszcze wypatrzeć PGC 64616, ale ostatecznie nie udało mi się jej potwierdzić i będę musiał do niej wrócić. 30/10/21 W Lisku, nieopodal NGC 6885, zaliczyłem niepowodzenie z PK 065-03.1. A gromada była niezbyt widowiskowa ? ot taka luźniejsza grupka. Potem jednak znalazłem bardzo fajny obiekt w Łabędziu ? planetarną NGC 6894 (Little ring). Mgliste kółko, jak gdyby niejednorodne. W środku było chyba jakieś pociemnienie i ono również wydawało się nieregularne, zaś jedna strona mgławicy przy brzegu sprawiała wrażenie jaśniejszej. Źródło zdjęcia Na południe od gromady Berkeley 49 znalazłem bardzo wyraźny kłębek światła, oznaczony numerem NGC 6857. Zdobycz bardzo mnie ucieszyła, podobnie jak IC 4955. Ponadto dostrzegłem tutaj coś jeszcze. Tuż obok dało się zauważyć pewien obiekt, co do którego natury nie byłem pewny. Zapamiętałem położenie niespodziewanego cosia i po obserwacjach okazało się, ku mojej radości, że przypadkowo znalazłem gromadę otwartą, o niezbyt popularnej nazwie (a właściwie dla mnie nieznanej) Toepler 1. Źródło zdjęcia Z kolei niedaleko Berkeleya 51 odnalazłem gromadę IC 1310. Była to dość malutka mgiełka, nawet w dużym powiększeniu jawiła się jako mglista poświata wokół słońca. Później walczyłem długo z Sh2-106, którą nazywają podobno mgławicą Anioł. Wydaje mi się, że obiekt dostrzegłem, a przynajmniej jego jaśniejszą część. Była to jednak bardzo trudna obserwacja. Mgiełka, lub coś podobnego, pojawiała się co prawda niejednokrotnie, ale wypadałoby jeszcze wrócić do tego extremum. Źródło zdjęcia Tuż na południowy wschód od Anioła, znajduje się pewne pojaśnienie wokół gwiazdy, a właściwie to mgławica vdB 133, lecz niestety trudno mi jest orzec, czy było ją widać. Następnie przeskoczyłem do mgławicy Śmigło (Simeis 57), ale cóż... i tutaj niestety niczego nie zaliczyłem. Odnalazłem jeszcze galaktykę NGC 6916, której nie udało mi się odnaleźć poprzedniej nocy. Jest niezbyt jasna, ale oczywista. Niewielka poświata tuż przy gwiazdce. Jest romb, widać dwa punkty, jedno to chyba jądro. Było widać również jakby owalne halo. Popatrzyłem sobie później trochę na NGC 6946. Po tych wszystkich kłakach ta galaktyka była bardzo duża i bardzo ładna. Jej sąsiadka, NGC 6939, również bardzo mi się podobała ? część gromady zdawała się być jak gdyby nieco wygaszona. Źródło zdjęcia To było chyba drugie wyjście tej nocy i gdy wzrok już się nieco zaadaptował do ciemności, wycelowałem w mgławicę IC 5146, czyli osławiony Kokon. Przyznam, że chyba nigdy wcześniej nie zaliczyłem jeszcze tego obiektu, pewne próby jednakże, z tego co pamiętam, poczyniłem. Teraz, nawet gdy wzrok nie był jeszcze dość dobrze zaadaptowany, zobaczyłem, że z pewnością jest tam jakaś mgławica. Był to jednak dopiero początek tej części sesji i postanowiłem wrócić do Kokona na koniec, gdy będę na dworze już długo. No dobra, załatwmy sprawę Kokona od razu. Gdy wróciłem tam później, mając już dobrze zaadaptowany wzrok, nie było zmiłuj. Kokon był bardzo wyraźny, a jego okrągła poświata znajdowała się idealnie tam, gdzie powinna. Źródło zdjęcia Następnie odnalazłem NGC 7128, niewielką gromadę, na którą składało się mniej więcej kilkanaście gwiazd. Potem skoczyłem do domku Cefeusza i namierzyłem gromadę NGC 7142. Klaster jest dość spory i mocno się wyróżnia, widać jego ?drobne? gwiazdy. Jednak to NGC 7129, znajdująca się tuż obok, zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Mgławice otulające tamtejsze gwiazdy były uderzająco jasne i silne. Naprawdę świetny widok! Kolejnym celem miała być Sh2-140, jednak nie uświadczyłem tam nic, więc udałem się do następnego obiektu, który sobie zaplanowałem, mianowicie vdB 152. I chociaż nie spodziewałem się wiele, to jednak zobaczyłem wyraźnie, że jedna z gwiazd rozjaśnia się dziwacznie, natomiast inne gwiazdy tuż obok, podobne jasnością, nie rozjaśniają się w taki sposób. Ponadto pojaśnienie było jak gdyby silniejsze z jednej strony gwiazdy. Myślę, że nie mogło to być nic innego. Źródło zdjęcia Później złowiłem dwie galaktyki. Jedna z nich, NGC 6951, była widoczna łatwo; okrągła, o dość rozproszonym halo i jaśniejszym centrum. Druga, IC 1502, była bardzo malutka i dopiero w 319x zauważyłem, że faktycznie leży pomiędzy dwiema tycimi gwiazdkami, jak to miało miejsce na zdjęciach. Potem był Irys (NGC 7023). Z Irysem już się znam. Jednak, mimo że widziałem go już kiedyś bardzo dobrze, tym razem widok pobił na głowę, jak mniemam, wcześniejsze obserwacje. Mgławica była niezwykle silna, gwiazda w centrum wyglądała, jak gdyby wylewała się z niej materia, szczególnie z jednej strony światło zdawało się wypływać jakimś takim dziwacznym wąsem, dalej zaś wokół owej gwiazdy rozlewała się w każdą stronę gęsta jak smoła czerń. Ale tak naprawdę to nie chodziło mi o Irysa. Poczyniłem niegdyś próbne podejście do mgławicy vdB 141, którą nazywam od początku nietoperzem, choć bardziej może być znana jako mgławica Duch. To była dobra okazja, aby wrócić i sprawę rozstrzygnąć. Tym razem poświęciłem nietoperzowi bardzo dużo czasu. Przyglądałem się długo i wnikliwie, zmieniałem okulary wielokrotnie i zerkałem z każdej możliwej strony. I chyba mogę spokojnie sobie zaufać oraz swojemu dotychczasowemu doświadczeniu. Poświata wokół słońca była dość charakterystyczna, ponadto wydawała się momentami jakaś taka inna z jednej strony w powiększeniu 319-krotnym. Porównywałem wiele razy to coś z innymi gwiazdami podobnej wielkości i widok znacząco się różnił. Jestem przekonany, że to był rzeczony Duch-nietoperz. Źródło zdjęcia Później zjawił się Wieloryb, a ja spróbowałem sił z galaktyką IC 1613. Niestety nie udało się jej ostatecznie zaliczyć. Jak również nie udało się dostrzec bardzo cienkiej galaktyki PGC 4063, znajdującej się niedaleko. Zostały mi więc te łatwiejsze cele, jak chociażby NGC 428, która była dość łatwa, mglista i okrągława. Następnie zaliczyłem trójkę NGC 467, NGC 470 i NGC 474 ? widać je wszystkie jednocześnie. NGC 474 z wyraźnym jądrem, natomiast NGC 470 jak gdyby pozbawiona była centrum; jednolita, owalna, większa od poprzedniej. NGC 467 zapamiętałem słabo i zapisałem jedynie, że była po prostu jakaś mniejsza. Odhaczyłem jeszcze NGC 520, którą widać było łatwo i która być może miała jakiś nietypowy kształt ciekawy, jednakże niskie położenie nie zachęcało, by się temu bliżej przyjrzeć. Stosunkowo łatwa była również NGC 533, a zaraz obok dostrzegłem sąsiednią NGC 521. Na koniec sprawdziłem wyłapaną już na początku października, bardzo jasną NGC 488 i tej nocy była to ostatnia galaktyka. Źródła niepodpisanych kadrów: Stellarium oraz Aladin Lite.
    1 punkt
  7. Gdy dzisiaj, pisząc te słowa, spoglądam za okno na listopadową szarugę, wydaje mi się, że popełniam jakąś okropną nieprzyzwoitość, wręcz perwersję. Pocieszam się jednak tym, że pisanie ku pokrzepieniu serc ma u nas długą tradycję, zaś pogoda zmienną jest i czasem kwadrans czystego nieba pozwala zaspokoić głód duszy. Coraz cieniej jest z moimi obserwacjami. Wyjazdów pod prawdziwie ciemne niebo nie było już od lat, zresztą, gdzie takiego nieba szukać? Pod średnim niebem wiejskim też pobyty są sporadyczne a ostrożność związana z metryką dodatkowo ogranicza warunki, czas trwania obserwacji i dobór miejscówki. Pozostaje działanie ?na dopadacza?, korzystanie z okazji i dobrego nastroju, słowem ? oportunizm. Tak było i ostatnio, gdy wyciągnąłem lornetę na balkon korzystając z chwilowego rozpogodzenia. Wprawdzie wisiała mgiełka nad horyzontem, lecz Księżyc i Jowisza było widać. Po stwierdzeniu, że Księżyc przed pełnią stanowi piękny widok, zaś jowiszowe księżyce leżą w jednej linii, dostrzegłem całkiem na zachodzie jasną gwiazdę przebijającą przez mgiełkę. Czyżby Arktur? Nie, przecież gwiazda jest biała a nie pomarańczowa. Wiec Wega. Skierowałem na nią lornetę i natychmiast ujrzałem powyżej tzw. double-double ? parę epsilonów Lutni. Jednak poniżej Wegi też coś było widać, i to całkiem ciekawego. Para gwiazd znacznie ciaśniejsza niż epsilony formowała z epsilonami i Wegą trójkąt niemal równoramienny. Źródło: http://www.sky-map.org/ Powinienem pamiętać, co to jest, jednak z tą pamięcią różnie bywa. Więc do atlasu ? PSA (Pocket Sky Atlas) prawdę Ci powie. No i rzeczywiście, to była podwójna gwiazda zeta Lutni (? Lyrae). Źródło: http://www.astronomicalangrenus.it/rumak12/zetalyr3.jpg O tej porze (ok. godz. 21) gwiazdki leżały równolegle do horyzontu, były rozdzielone bardziej niż Albireo i różniły się dość wyraźnie barwą. Ta z prawej (bardziej na zachód) była biała, ta druga zaś żółtawa. Źródło: https://www.cloudynights.com/topic/415859-zeta-lyrae-colors/ Ładne, więc może by dowiedzieć się o nich czegoś więcej? No i się zaczęło! Już Wikipedia mówi, że są to gwiazdy wcale nie takie przeciętne a poza tym jest tam ich znacznie więcej. Zaś nieoceniony prof. Jim Kaler w swoim serwisie STARS and STARS OF THE WEEK kolejny raz wciągnął mnie w gwiezdne otchłanie, objaśniając to, co objaśnić się dało i jeszcze bardziej zaciekawiając zagadkami kryjącymi się w układzie ? Lyrae. Więc po kolei: Widziane przeze mnie składowe ?1 i ?2 Lyrae są na nieboskłonie oddalone od siebie o niemal 44 sekundy kątowe (?). Najmarniejsza lornetka musi je więc rozdzielić. Ich jasności widome to odpowiednio 5,74 mag oraz 4,37 mag, co nie wystarcza, by je dostrzec gołym okiem z miejskiego balkonu. Ich barwy, zapewne przesunięte u mnie nieco ku czerwieni (dość nisko na zachodzie + mgiełka) to biel i kolor kremowy. Barwy te wydały mi się całkiem kontrastowe. Wynikają jak wiadomo z typu widmowego a więc z temperatury i składu chemicznego. I tu zaczyna się najciekawsze. ?1 Lyrae, jaśniejsza i bielsza składowa jest przedziwnego, złożonego typu widmowego kA5hF0mF2. Jest to bardzo ciasny układ spektroskopowo podwójny, przy czym zmienny w niewielkim zakresie. Powolny ruch wirowy doprowadził do grawitacyjnej separacji lżejszych i cięższych pierwiastków na powierzchni i we wnętrzu, co dodatkowo skomplikowało widmo. Kremowa ?2 Lyrae jest prostszego typu widmowego F0 IVn, gdzie n oznacza nebulous, czyli zamglone linie widmowe. Jest to wynikiem tym razem bardzo szybkiej rotacji. Znaczna różnica szybkości rotacji składowych ? Lyrae jest dziwna dla gwiazd rzeczywiście związanych grawitacyjnie.Według Kalera, także skladowa ?2 Lyrae może być gwiazdą podwójną, na co wskazuje zmienność jej widma. W pobliżu pary ?1 i ?2 znajdują się jeszcze trzy słabsze gwiazdy związane grawitacyjnie. Ich jasności: 10, 11,5 oraz 12,5 mag oraz separacje: 26, 46 i 62 sekundy łuku mogą pozwolić na dostrzeżenie przez amatorski sprzęt, choć niekoniecznie pod ursynowskim niebem. Należy się jednak z tym pospieszyć, bo taki układ jest niestabilny i jego składowe będą wyrzucane w przestrzeń. Tak więc, jeśli tylko niebo przetrze się choć na chwilę, spróbuj zapolować na Zety Lutni. No a potem, oczywiście, daj znać, jak poszło!
    1 punkt
  8. Wczorajszy seeing nie powalał, ale w sumie nie wyszło tak źle. Newton Minimo 300/3600, ASI 120 MC ( kolor) i ASI 120 MM ( luminancja) na ASA DDM 60. Q Barlow Baadera
    1 punkt
  9. Zaległe z 8 października (na szybko takcza, podczas zlotu w Zatomiu), jak poprzednio TS APO60/360 z modułem B600, Chameleon2: I z 29 października: (sama tarcza) I z protuberancjami:
    1 punkt
  10. Zdecydowanie lutnia należy do jednego z moich ulubionych gwiazdozbiorów. Aż wstyd przyznać, że na ? Lyrae zwróciłem uwagę dopiero rok temu testując Vipera 8x42 ? Cieszę się z kolejnego "odcinka" tej serii, pamiętam, że na początku mojej przygody z astronomią bardzo mi pomógł ?
    1 punkt
  11. Autor wątku zaczyna od tego, że jest początkujący, którym i ja byłem, i wiem, że na początku hobby człowiek nie wie, co to jest jakość i jaka jest jej adekwatna cena. O tym każdy musi się dowiedzieć sam. Są przecież lornetki 8x sporo droższe niż "SW 14 cali flex" i dla niektórych taka lornetka to jest jedyny logiczny wybór, bo mają super jakość cały czas przy sobie. Dla innych taka "zabawkowa lorneteczka" w cenie super teleskopu to jest kompletna pomyłka, bo przecież w tym na niebie nie da się nic sensownego zobaczyć. Ludzie są bardzo różni. Dlatego nie piszę, żeby @maciekklag kupował od razu Oriona Monstera, tylko dlatego że ja go mam i jestem z niego mega zadowolony, bo ja wiem że on nie wie, czy takie coś będzie kiedykolwiek potrzebował. Z jednej strony kupować coś drogiego a dobrego to jest super jak się ma kasę i jak hobby się przyjmie. Ale jak się nie przyjmie, lub na końcu i tak preferowany będzie inny rodzaj obserwacji/spęrztu, to kupujemy tylko drogi grat. Z drugiej strony jak się zaczyna od marnej jakości, to to może też zniechęcić do hobby. Generalnie bardzo ciężko doradzić coś początkującym, przynajmniej dla mnie. Jedyne co mogę na pewno doradzić to żeby się nie spieszyć z zakupami i przede wszystkim nie kupować za dużo naraz. Obserwować jak najdłużej tym co się ma, aż człowiek będzie choć trochę bardziej pewny czego potrzebuje. Ja zaczynałem od tego Camrocka TH70, który dla moich 170 cm i 1.3 kg lornetki zupełnie wystarczał. I z perspektywy lat dalej uważam, że to był doby wybór, bo teraz wiem, dlaczego mój Monster tyle waży, i tyle kosztuje, i wydałem kasę całkowicie świadomie. A Camrocka dalej mam i używam, bo czasem on w zupełności wystarcza. Nie znaczy to wcale, że go polecam dla cięższej lornetki lub wyższej osoby. Dla jednych takie rozwiązanie będzie OK, bo obserwują max. pół godziny i do domu, a dla innych, którzy obserwują długimi godzinami, to będzie całkowita katastrofa. Obawiam się, że w tym hobby nie ma uniwersalnych odpowiedzi dla każdego.
    1 punkt
  12. No naprawde jestem pod wielkim wrażeniem tego co wyczynia wessel z tym lego, jak i całym waszym modelarstwem tu przytoczonym. Też lubię sobie popędzić dobre, domowe winko. Czy pofotografować czasem przyrodę.
    1 punkt
  13. Jesienne klimaty. Raz przed wschodem, raz po zachodzie... AF-S Nikkor DX 18-105mm & Nikon D3100.
    1 punkt
  14. Hej, Niżej moja dusza wraz z Sh2-196 oraz Sh2-201 ? WO GT81 / EQ6-R PRO / QHY 163m (-20°C) / Rotator: 0° Kanały: Ha 78x300 / SII 64x300 / OIII 60x300 Łączny czas: 16 godz 50 minut Programy: DSS, Pixinsight 1.8. PS Zdjęcie zrobione pod Warszawą.
    1 punkt
  15. Chyba ostatecznie na tym co poniżej się zatrzymam. Wydaje mi się że miałem za dużo zielonego w żółtym na zdjęciu powyżej.
    1 punkt
  16. Spotkane wczoraj w okolicach Siemianówki stado dziko żyjących żubrów. Canon EOS 760D i Tamron 70-300.
    1 punkt
  17. ładne, gładkie. na moj gust to dodałbym wiecej saturacji. moze troche za duzo, ale pewnie rozumiesz o co mi chodzi.
    1 punkt
  18. Galaktyka NGC 7497. - luminacja 75 x 60 s, 150 x 180 s - RGB 20 x 60 s
    1 punkt
  19. Ciemne Mgławice w gwiazdozbiorze Orła. Ostatnie astrofoto zrobiłem w listopadzie zeszłego roku. Bynajmniej nie z lenistwa. Coś się jednak dzieje z naszym klimatem. Czystego nocnego nieba jak na lekarstwo. Sprzęt; - teleskop GSO 203/800 ( Newton) - montaż EQ-5 - kamera QHY163M Ekspozycja ; - luminacja 80x180s - kanały RGB po 10x60s
    1 punkt
  20. I otwieramy kolejny rok Urana. Pierwsza sesja z nowym laptopem - w końcu się FireCapture nie zacina przy nagrywaniu i bateria chociaż z godzinę trzyma (chociaż mozna by pomysleć o wymianie na nową) i może 2-3 sesja z ASI 224. Teleskop jak poprzednio SCT 8". Wersja zwykła i drizzle 1,5 x SCT + barlow 2x wersja zwykła, drizzle 1,5 i 3x
    1 punkt
  21. Uran z 27.02.2019, SCT 8" + firefly (wersja zwykła+kolor), poniżej wersja z barlowem 2x.
    1 punkt
  22. Gromada otwarta IC 348 Przyznam ,że tym razem jestem bardzo rozczarowany. Dość już mam robienia przeciętnych prac, zebrałem więc dość konkretną ilość materiału. 10 godzin luminacji i po godzinie na RGB , darki,flaty i biasy a rezultat nie powala. Chyba by mi sie przydały jakieś porządne warsztaty obróbki.
    1 punkt
  23. Wczorajszy Uran - łatwo go odnaleźć na wieczornym niebie.
    1 punkt
  24. Fotka z 15.01.2018, Synta 12 i ASI120MM, barlow GSO x3. Stack z 685 klatek, złożone w Autostakkert 2, lekko obrobione w Registaxie.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)