Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.03.2022 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. 28.02.2021 W weekend się nie udało ale warto było poczekać. Od niedawna mam nową - świetną miejscówkę. Jej największą "wadą" jest to że mam dostęp do całego nieba praktycznie aż po horyzont. Wschód, zachód , północ i południe pozbawione jakiegoś większego zaświetlenia. Ciężko w takich warunkach skoncentrować się na "niewielkim fragmencie wszechświata" ale próbowałem ? Na pierwszy ogień poszła NGC 2903, którą obserwowałem wcześniej w czterech calach. Zbyt krótka adaptacja wzroku nie pozwoliła na nic więcej jak tylko cieszenie się jej niemałymi rozmiarami ( 12' x 6' ). Potem celowałem w "Kwintet Lwa", w który nie zobaczyłem NGC 3187, pozostałe galaktyki były oczywiste. Kolejna była NGC 2589. Długo naświetlane zdjęcia pokazują piękne "Halo" dokoła tej galaktyki , w dwunastu calach było to niewidoczne. Dalej przyszła kolej na NGC 2683. Galaktyka rozciągała się na znacznej części pola widzenia, zerkanie wydłużało ją jeszcze bardziej. Widoczne wybrzuszenie ( jasna część galaktyki ) i płaski spód ( skupiska pyłu ) nadawały je kształt UFO. Kolejna galaktyka zaintrygowała mnie do tego stopnia że od razu na miejscu musiałem sprawdzić w telefonie o co z nią chodzi. NGC 3184 to galaktyka spiralna. Gdy nie kierowałem wzroku bezpośrednio na nią, zerkaniem nabierała nieregularności, tak jak by pewne jej obszary świeciły bardziej a inne mniej. Coś jak gdyby była posypana granulkami. Te granuli to obszary gwiazdo-twórcze , które nadają jej piękny wygląd. GSO 12' pokazywało kolejne galaktyki. W wyciągu cały czas był tylko Pentax XW 10 mm. Źrenica wyjściowa 2 mm i powiększenie x 150 wydawały się optymalne na te warunki. Po NGC 2782 powędrowałem aż pod Wielką Niedźwiedzicę. Stwierdziłem że trochę się zapędziłem więc Wróciłem do Lwa i NGC 3226 i 3227. Ta kosmiczna kolizja doskonale prezentowała się w okularze. NGC 3226 to galaktyka eliptyczna a NGC 3227 spiralna. W doskonały sposób widoczne było ich ułożenie względem siebie. Była jeszcze NGC 3344. Potem już bez mapki szukałem celów ,które znam. Po raz pierwszy rozbiłem na dwa składniki Gwiazdę Polarną. Dwa składniki zupełnie różnej jasności to przyjemny widok dla oka. Gwiazda Polarna to "dziura po gwoździu", jej drugi składnik to jak dziurka po cieniutkiej igle. Na koniec było kilka klasyków. Pobawiłem się powiększeniami na M5, w wyciągu był nawet przez chwilę XW 5 mm. Przywitałem się z M 13 a achromatem celowałem w Sombrero. Około 23.00 był też mały przegląd galaktyk w Pannie. Dobson 12 cali i okular 20 mm pokazały chyba z 20 różnej wielkości pojaśnień, ale na ten rejon nieba przyjdzie jeszcze czas.
    7 punktów
  2. Materiał zbierany podczas letnich nocy, przy księżycu i w poślednich warunkach dlatego nie ma się co ilością poświęconego czasu ekscytować. Obiekt mało obpstrykany i wydaje mi się nawet że wiem dlaczego :) Bardzo słaba jasność powierzchniowa, duża ilość gwiazd spośród których obiekt trzeba wydłubać, małą ilość OIII i śladowa ilość SII. Co do wyniku pracy uczucia mam mieszane - w planowaniu obiekt miał wyjść spektakularnie, materiał źródłowy był tragiczny a sam efekt zdaje mi się lepszy niż wskazywał by materiał źródłowy :) FSQ106 F5, G3-16200EC Ha: 199x900 Bin1, OIII: 58x900 Bin2, SII: 53x900 Bin2, L: 24x300 Bin2, RGB: 20:20:19x120:120:240 Bin2
    5 punktów
  3. Złote runo ? skóra (wraz z sierścią) mitycznego skrzydlatego, złotego barana Chrysomallosa ? cel wyprawy Argonautów. Było ono powieszone na dębowym drzewie w gaju Aresa, gdzie pilnował go smok. Zabrał je stamtąd Jazon. Chrysomallos został zesłany przez Zeusa uciekającym dzieciom Atmasa ? Helle i Fryksosowi. Fryksos złożył go w ofierze Zeusowi. (za Wikipedią). Zawsze myślałem, że Baran, który jest moim znakiem zodaku, to tylko kilka mało popularnych galaktyk i bardzo jasny Hamal. Ale okazuje się, że nie... dzieje się tam i to całkiem ciekawie - ba ! znalazłem nawet słynne Złote Runo. Szkoda, że tak mało jest zdjęć tego regionu. Roztoki Górne, Samyang 135mm + NikonD610mod. 54x120s Gdy byłem jesienią w Bieszczadach, patrzyłem w sielance na niekończące się kolejne pasma Karpat po ukraińskiej stronie, podziwiając ich dzikość i charakter, czując ten zew, aby ich dotknać własną stopą... mam nadzieję, że ten, którego imię powinno być wykreślone z kart historii za to, że ten spokój zmącił, zapłaci za to właściwą cenę. pozdrawiam i
    4 punkty
  4. Hej, jako, że nie udaje mi się żyć bez ATMu - otwieram kolejny wątek budowy teleskopu ? Tym razem po dwuletnim używaniu swojego walizkowca na optyce 130/650, który jest ze mną wszędzie gdzie tylko jadę, postanowiłem przemyśleć wszystkie wady konstrukcyjne i usunąć je przy budowie większego brata ? Oczywiście wszystkie założenia konstrukcyjne są takie same: Maksymalnie minimalne rozmiary Całość ma się mieścić do podstawy Dobsona (oprócz profili) Dwucalowy wyciąg helikalny Crayforda Jak już wyżej wspomniałem, tym razem rolę trussowych rurek przejmą sztywne, aluminiowe profile o przekroju 10x20x2mm. Znając sztywność takich profili, w połączeniu z porządnym mocowaniem w klatce dolnej, cała konstrukcja powinna wykazywać zero ugięć nawet przy ciężkim, dwucalowym okularze w wyciągu. Wszystkie elementy teleskopu zostały zaprojektowane przeze mnie i w tym tygodniu plik zostanie zlecony do wycięcia na laserze. Materiałem będzie oczywiście dobrej jakości, nieśmiertelna sklejka liściasta ?
    3 punkty
  5. Wczorajsze podejście z lornetą kątową 82 mm zakończyło się fiaskiem. Jak pisze Polaris, miejsce do namierzenia banalne, ale sama franca za nic nie chciała wyjść - próbowałem powiększeń od 20 do 32 (zakres źrenicy od 4,1 do 2,5). Momentami zdawało mi się, że widzę nieznacznie jaśniejsze tło, dostrzegłem też poświatę od słabych gwiazdek okalających HD260597, ale Trumpler 5 jest znacznie "głębszym" celem. Niestety. Na stanowisku obok był @Marek Gdańsk - w jego dziesięciocalówce Tr 5 pokazał się jako ledwo wychwytywalne pojaśnienie tła, do tego wyszło kilka, może kilkanaście słońc gromady - i to tylko w konfiguracji z ES 20 mm (pow. 60x, źrenica 4 mm). Warunki nie były złe, jednak dalekie od wymarzonych.
    3 punkty
  6. Dzięki ? no... było kilka punktów zwrotnych w obróbce ? Swoją drogą, teraz Baran wygląda jak baran,... jest i wełna i nogi... skąd Ci Grecy wiedzieli ??
    2 punkty
  7. Hej, zapraszam Was serdecznie do licytacji mojego astroobrazu, odbywa się ona w komentarzach do posta, który znajdziecie pod tym linkiem: https://www.facebook.com/groups/455726872925535/posts/457221189442770/ Obraz ma wymiary 50x40 cm, został namalowany akrylami na podobraziu płytowym i ma z tyłu dwa haczyki do powieszenia. Osoba, która go wylicytuje przelewa pieniądze na jedną z organizacji, która jest wymieniona w opisie grupy. Licytacja trwa do 3.03 do godz. 20:00.
    2 punkty
  8. Zgadzam się z tym co piszesz. Pod ciemnym niebem można i 7mm, ale kto ma takie niebo... 1-5mm ŹW to taki ogólny zakres. Jak ktoś zaczyna, warto się go trzymać.
    1 punkt
  9. Rozpoczęła się meteorologiczna wiosna. Przyroda powoli zaczyna budzić się do życia 2022-03-01. Autor: anw Źródło: IMGW, tvnmeteo.pl We wtorek 1 marca rozpoczęła się meteorologiczna wiosna. Oznacza to, że średnia dobowa temperatura powietrza utrzymuje się na poziomie od 5 do 15 stopni Celsjusza. Na astronomiczną wiosnę musimy poczekać do 20 marca, a kalendarzowa rozpocznie się dzień później. Zima powoli dobiega końca, przyroda zaczyna powoli budzić się do życia. Śnieg leży jeszcze w górach, gdzie panują dogodne warunki dla narciarzy. We wtorek (1 marca) rozpoczęła się meteorologiczna wiosna. Charakteryzuje ją to, że średnia dobowa temperatura powietrza utrzymuje się między 5 a 15 stopni Celsjusza. Jest to jedna z sześciu (lub ośmiu - w zależności od przyjętego podziału) termicznych pór roku. Wiosna w Polsce. Astronomiczna, kalendarzowa i fenologiczna Jest kilka rodzajów wiosny. Astronomiczna wiosna rozpoczyna się na półkuli północnej w momencie równonocy wiosennej, która najczęściej wypada 21 marca. Możliwe jest przesunięcie jej dzień w przód lub w tył, co związane jest z oddziaływaniem grawitacyjnym Księżyca i Słońca. W tym roku astronomiczna wiosna przypada na niedzielę 20 marca. Nastąpi dokładnie o godzinie 16.33, w momencie, gdy Słońce przekroczy punkt Barana. W tym samym czasie na półkuli południowej nastąpi równonoc jesienna. Dzień później, czyli 21 marca rozpoczyna się kalendarzowa wiosna. Jest to ustalony przez meteorologów stały, niezmienny w czasie okres roku, wprowadzony dla łatwiejszego porównywania obserwacji prowadzonych w różnych miejscach. Oprócz tego wyróżnia się też wiosnę fenologiczną, bo wtedy zaczynamy obserwować rozwój listków na krzakach i drzewach, zakwitają kwiaty. Początkiem tej pory roku jest zaranie wiosny, czyli okres wschodów pierwszych roślin zielonych oraz budzenia się soków w roślinach wieloletnich. Charakterystycznym zjawiskiem jest zakwitanie gatunków, których kwiaty pojawią się przed rozwojem liści, a więc leszczyny, osiki, cisa, przylaszczki, podbiału czy kaczeńca. W południowo-zachodniej i zachodniej Polsce wczesne zaranie wiosny przypada na przełom lutego i marca, w północno-wschodniej dopiero na początek kwietnia. Jaka była zima 2021/2022 w Polsce? Wstępne podsumowanie Jak piszą synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, z dużym prawdopodobieństwem możemy mówić o kolejnej ciepłej zimie. Co prawda grudzień był "lekko chłodny", jednak już w styczniu temperatura powietrza utrzymywała się powyżej średniej temperatury z wielolecia dla tego miesiąca - maksymalnymi wartościami sięgającymi do 10-13 stopni Celsjusza. Luty również nie przyniósł mrozów. Znane polskie przysłowie: "idzie luty, szykuj ciepłe buty", zupełnie się nie sprawdziło. Autor:anw Źródło: IMGW, tvnmeteo.pl Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki https://tvn24.pl/tvnmeteo/pogoda/wiosna-w-polsce-rozpoczela-sie-wiosna-meteorologiczna-kiedy-jest-pierwszy-dzien-wiosny-astronomicznej-i-kalendarzowej-5618068
    1 punkt
  10. Pierwszy europejski łazik marsjański nie poleci. Uziemiła go współpraca z Rosją 2022-02-28. Radek Kosarzycki Jak dotąd na powierzchni Marsa stanęło zaledwie kilka łazików. Poza najnowszym - łazikiem Zhurong z Chin - wszystkie dotychczasowe łaziki były amerykańskie. Za kilka miesięcy miało się to zmienić, ale najprawdopodobniej nic z tego nie będzie. Pierwszym łazikiem marsjańskim był Sojourner, który dotarł na powierzchnię Marsa na pokładzie sondy Mars Pathfinder w 1997 roku. Sojourner był tak naprawdę demonstratorem technologii, który miał dowieść, że możliwe jest sterowanie łazikiem samobieżnym na powierzchni innej planety. Po Sojournerze, który był niewielkim urządzeniem zbliżonym rozmiarami do zdalnie sterowanych samochodzików, którymi wtedy bawiły się dzieci. Na Marsa w 2003 roku poleciały bliźniaki Opportunity i Spirit. Były to już nieco większe, odporniejsze łaziki wyposażone w paletę instrumentów naukowych, które po raz pierwszy mogły z bliska badać skały i regolit na powierzchni Czerwonej Planety. Kolejną generację stanowią obecnie jeżdżące po Marsie łaziki Curiosity oraz Perseverance, potężne, rozbudowane mobilne laboratoria naukowe. W maju 2021 r. na powierzchni Czerwonej Planety wylądował także łazik Zhurong, który dotarł do Marsa na pokładzie sondy Tianwen-1, pierwszej chińskiej sondy międzyplanetarnej. Jedynym nieobecnym, był pierwszy europejski łazik marsjański Rosalind Franklin. Rosalind Franklin Rosalind Franklin to łazik, który miał trafić na powierzchnię Marsa w ramach programu ExoMars realizowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną oraz Roskosmos. Mowa tutaj o sporym, sześciokołowym autonomicznym łaziku o masie około 300 kg (1/3 masy łazika Curiosity). Pierwotnie miał on wystartować z Ziemi w 2018 r., jednak ze względu na opóźnienia datę startu przeniesiono na lipiec 2020 roku. Tym samym łazik miałby wybrać się w podróż na Marsa w oknie startowym, w którym w drogę do Marsa startował także łazik Persverance, sonda Tianwen-1 oraz arabska sonda Hope. Lądowanie na Marsie planowane było na trzeci miesiąc 2021 roku. Elementem wyróżniającym Rosalind Franklin jest dwumetrowej długości wiertło, które miało wbijać się w powierzchnię Marsa i pobierać próbki z głębokości nawet 170 cm spod powierzchni gruntu. Zainstalowany na pokładzie łazika zestaw instrumentów naukowych miał następnie w tych próbkach poszukiwał biosygnatur, czyli związków chemicznych wskazujących na obecną lub przeszłą obecność życia na Marsie. W marcu 2020 roku, na zaledwie kilka miesięcy przed startem misji Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że ze względu na problemy ze spadochronami, które miały wyhamowywać łazik tuż nad powierzchnią Marsa, start misji zostanie przeniesiony na 2022 rok. Europejska Agencja Kosmiczna działała tym samym ostrożnie, nie chcąc powtórki z rozrywki. W 2016 r. na Marsie miał wylądować lądownik Schiaparelli, który miał potwierdzić, że ESA opanowała technologię lądowania na powierzchni Marsa. Wskutek błędu komputera pokładowego, Schiaparelli rozbił się na powierzchni Marsa z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę. Dzięki dodatkowym dwóm latom udało się dopracować spadochrony i przygotować misję do startu. Nikt się jednak nie spodziewał tego co się stało w ostatnich dniach. Inwazja rosyjskiego bandyty na terytorium Ukrainy, wywołała zdecydowaną i godną pochwały reakcję całego cywilizowanego świata (Węgry okazały się niecywilizowane). Zdecydowane i szerokie sankcje nałożone na Rosję uziemiły większość projektów realizowanych we współpracy z Rosją. W weekend szef Roskomosu, Dmitrij Rogozin, wyprzedzając europejskie kroki sam poinformował, że zrywa współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną w zakresie wynoszenia ładunków z portu kosmicznego w Gujanie Francuskiej. Dzisiaj, w poniedziałek 28 lutego Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że w związku z obecną sytuacją geopolityczną start Rosalind Franklin jeszcze w tym roku wydaje się nierealny. Można zatem założyć, że także i w tym roku pechowy łazik na Marsa nie poleci. Kolejne okno startowe to początek 2025 roku. W tym czasie start łazika będzie opóźniony już o niemal siedem lat. Jak na razie nie wiadomo, czy start zostanie przełożony, czy też może cała misja zostanie anulowana. Zapewne będzie to zależało od tego jak Rosja o rosyjski sektor kosmiczny będą wyglądały po zawierusze wojennej wywołanej przez zwichrowanego starca z Kremla. ExoMars ? Moving on Mars https://www.youtube.com/watch?v=BNItE7zjhq8 ExoMars Rover: from concept to reality https://www.youtube.com/watch?v=MldaFYv6DgU https://spidersweb.pl/2022/02/lazik-marsjanski-a-ukraina.html
    1 punkt
  11. No właśnie - szczególnie, że w Bieszczadach też ich nie było. Tak więc skąd wiedzieli? PS zdjęcie piękne, ale nawet nie w połowie tak piękne, jak zaskakujące. Pytanie brzmi - skąd Ty wiedziałeś?
    1 punkt
  12. W przeszłości Ziemia wielokrotnie zmieniała się w wielką kulę śniegu. ?Lądolód sięgał równika? 2022-03-01. Co setki milionów lat dochodziło do wyjątkowego zjawiska. Ziemia zmieniała się w wielką kulę śniegu. Lód pokrywał cały glob na wysokość ponad kilometra. Naukowcy właśnie odkrywają, co rozpoczynało i kończyło globalne zlodowacenie. Zmiany klimatyczne na naszej planecie nie są niczym nowym. Bywało, że planeta była całkowicie wolna od lodu, a innym razem zmieniała się w olbrzymią kulę śniegu, miliony lat przed tym, gdy zaczął po niej stąpać człowiek. Niektóre z tych zmian były tak wielkie, że do dziś spędzają sen z powiek naukowcom. Około 2,3 miliarda lat temu miało miejsce jedno z takich niezwykłych zdarzeń, a mianowicie globalne zlodowacenie, które nazwane zostało ?Ziemią-Śnieżką?. Lądolód pokrył nie tylko obszary położone w strefie umiarkowanej, lecz sięgnął równika! To było pierwsze z takich zlodowaceń, występujących w odstępie setek milionów lat. Przez około pół miliarda lat cała nasza planeta była skuta lodem o grubości przeszło kilometra. Teoria ta powstała w latach 90. ubiegłego wieku. Kolejne badania geologiczne potwierdziły, że to nie teoria, lecz fakt, bo ślady lodu znaleziono we wszystkich osadach lądowych. Choć danych o najwcześniejszym zlodowaceniu mamy niewiele, to jednak naukowcy właśnie odkryli źródło wielkich roztopów, które globalne zlodowacenie zakończyły. Jest nim krater Yarrabubba położony w zachodniej Australii. Jego wiek pokrywa się z zapisem geologicznym odpowiadającym końcowi pierwszego globalnego zlodowacenia. Powstał on w wyniku upadku olbrzymiej planetoidy. Krater, dzisiaj niewidoczny nawet z lotu ptaka, ma średnicę 70 kilometrów. Jest on tym samym nowym najstarszym kraterem uderzeniowym jaki udało się dotychczas odkryć. Zdegradowany został jednocześnie 300-kilometrowy krater Vredefort Dome, znajdujący się w Republice Południowej Afryki, który jest od niego o 200 milionów lat młodszy. Nie łatwo było odnaleźć ten krater, ponieważ przez miliony lat jego strukturę zniszczyły ruchy płyt tektonicznych, a także działalność wiatru i wody. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara namierzyli go za pomocą badań anomalii magnetycznych i skał zmienionych pod wpływem uderzenia. Kosmiczna skała wielkości 7 kilometrów w momencie uderzenia w ląd wyzwoliła olbrzymią energię, w wyniku której do atmosfery trafiły miliardy ton pary wodnej, która spowodowała efekt cieplarniany. Wspomagany był on przez liczne erupcje wulkaniczne. Lód roztopił się, poziom oceanów podniósł się, a na świecie powstały pierwsze cyjanobakterie zdolne do fotosyntezy. Naukowcy wciąż nie doszli do porozumienia, co mogło wywołać globalne zlodowacenie. Mogła to być bardzo niska aktywność słoneczna, inny niż dzisiaj kąt nachylenia osi Ziemi do ekliptyki, a także większa odległość bieguna geomagnetycznego od bieguna geograficznego. Dotychczas udało się ustalić, co mogło być przyczyną kolejnego zlodowacenia, które miało miejsce 700 milionów lat temu, gdy na Ziemi istniał jeden superkontynent Rodinia, w większości położony na równiku. Jego całkowite pokrycie lodem ukazywało skalę tego zlodowacenia. Naukowcy z Uniwersytetu Teksańskiego sugerują, że mogło to być związane z płytami tektonicznymi, a dokładniej z rozpadem Rodinii. W przeszłości kontynenty na przemian łączyły się ze sobą i rozdzielały. Dziś mamy sześć kontynentów, ale w dalekiej przyszłości połączą się one tworząc jeden olbrzymi. Litosfera nie jest zwartą skorupą. Wiemy, że wciąż pęka, formują się płyty, które albo oddalają się od siebie, albo też na siebie nacierają. W wyniku tych gwałtownych, ale bardzo powolnych procesów, objawiających się w postaci trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów i powstania łańcuchów górskich, ma miejsce wędrówka kontynentów. Badacze twierdzą, że Rodinia zaczęła się dzielić na mniejsze kontynenty nie podczas zlodowacenia, lecz krótko przed nim, co może wskazywać na to, że to właśnie ruchy tektoniczne mogły wyzwolić ochłodzenie planety. Jak do tego doszło? Najprawdopodobniej za sprawą aktywności wulkanicznej. Częste i silne erupcje spowodowały emisję olbrzymich ilości popiołów, które na lata odcinały dopływ promieni słonecznych do powierzchni ziemi. Najpierw lodu zaczęło przybywać w strefach polarnych, a następnie w strefach umiarkowanych. Nie zdarzyło się to z roku na rok, lecz z biegiem setek, a nawet tysięcy lat. Gdy lodowce przekroczyły 30 stopni szerokości geograficznej rozpoczęła się reakcja łańcuchowa. Naukowcy wyliczyli, że przy tak dużym pokryciu lodem obszaru Ziemi, ilość energii słonecznej odbijanej przez lodowiec przewyższyła ilość energii pochłanianej, co skończyło się zlodowaceniem całej planety. Podobny mechanizm może zadziałać również w przyszłości. Nadmierna emisja dwutlenku węgla, spowodowana działalnością człowieka, podnosi temperaturę globalną, a co za tym idzie, roztapia lodowce, które powodują odprężenia w skałach, trzęsienia ziemi i przesuwanie się płyt tektonicznych. Te z kolei wywołują wybuchy wulkanów i emisje dużych ilości popiołów, które, podobnie jak 700 milionów lat temu, mogą znacząco ochłodzić klimat na Ziemi. Dotychczas wydawało się, że nie może się to stać jutro, ani za naszego życia, lecz za wiele wiele lat. Jednak nie można wykluczyć, że proces ten może przebiegać znacznie szybciej. Źródło: TwojaPogoda.pl / Nature Communications / Science Daily. Tak wyglądałaby dzisiejsza Ziemia-Śnieżka. Fot. Pixabay. Krater Yarrabubba w zachodniej Australii. Fot. theconversation.com Fot. Max Pixel. Fot. NASA. Globalne zlodowacenie przypominało krajobraz dzisiejszej Antarktydy. Fot. Wikipedia / Stephen Hudson. https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2022-03-01/w-przeszlosci-ziemia-wielokrotnie-zmieniala-sie-w-wielka-kule-sniegu-ladolod-siegal-rownika/
    1 punkt
  13. Sektor kosmiczny 1 ? 13 marca 2022 2022-03-01, Redakcja Zapraszamy do relacji z sektora kosmicznego z dni 1 ? 13 marca 2022. (Poczekaj na załadowanie relacji. Jeśli ?nie działa? ? odśwież stronę). Jeśli masz ?news? ? wyślij email na kontakt (at) kosmonauta.net Słońce - 24 - 27 lutego 2022 Niska aktywność słoneczna, ale jednak warto to obejrzeć! Dane z sondy SDO. The Sun between 24th and 27th of February 2022 https://www.youtube.com/watch?v=nClsICVQNaU Elon Musk, 27 lutego 2022 Nic dodać nic ująć! Potwierdzenie, że Starlink działa na Ukrainie Starlink dotarł na Ukrainę Brawa dla Elona Muska! Już dziś start rakiety orbitalnej! Start, w którym poleci satelita GOES-T, dla agencji NASA i NOAA. Start o 22:38 CET. Zaczynamy relację! Witamy w nowej relacji z branży kosmicznej z dni 1 - 13 marca 2022. Zapraszamy do śledzenia informacji! ? Relacja z 14 ? 28 lutego 2022 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 1 ? 13 lutego 2022 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 16 ? 31 stycznia 2022 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 1 ? 15 stycznia 2022 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 16 ? 31 grudnia 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 1 ? 15 grudnia 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 16 ? 30 listopada 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 3 ? 15 listopada 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 16 października ? 2 listopada 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z 1 ? 15 października 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z września 2021 jest dostępna pod tym linkiem. ? Relacja z wakacji 2021 jest dostępna pod tym linkiem. (PFA, K, BDS) https://kosmonauta.net/2022/03/sektor-kosmiczny-1-13-marca-2022/
    1 punkt
  14. Obserwacje NASA. Największy krater uderzeniowy na Ziemi ma kształt półksiężyca 2022-02-28. Autor: kw Źródło: livescience.com, earthobservatory.nasa.gov Badacze z całego świata sądzili dotychczas, że największą formacją, powstałą w wyniku uderzenia meteorytu, jest Xiuyan - krater położony w prowincji Liaoning w Chinach. Najnowsze obserwacje naukowców z NASA potwierdziły jednak, że mianem tym należy określać krater Yilan z chińskiej prowincji Heilongjiang. Co ciekawe, struktura ma kształt półksiężyca i może liczyć nawet 53 tysiące lat. Formacja w kształcie półksiężyca położona w północno-wschodnich Chinach to największy krater na Ziemi, który powstał w wyniku uderzenia meteorytu. Naukowcy Obserwatorium Ziemskiego NASA już w lipcu 2021 roku informowali, że struktura geologiczna w chińskiej prowincji Heilongjiang powstała w wyniku uderzenia skały kosmicznej. Zespół opublikował niedawno nowe badania dotyczące tego krateru. Światło dzienne ujrzały w czasopiśmie akademickim "Meteoritics and Planetary Science". Specyficzna, granitowa warstwa Krater Yilan ma około 1,85 kilometra średnicy i prawdopodobnie powstał około 46-53 tysięcy lat temu. By to określić, naukowcy skorzystali z datowania radiowęglowego węgla drzewnego i organicznych osadów jeziornych z tego miejsca. Oprócz tego wwiercono się w centrum formacji, by pobrać próbki osadów. Okazało się, że pod stumetrową warstwą osadów jeziornych i bagiennych znajdują się granitowe fragmenty, zestalone ze sobą w całość. W tej skale wyraźnie widoczne są ślady, świadczące o uderzeniu meteorytu. W niektórych miejscach skały widać oznaki stopienia i rekrystalizacji, które mogły zostać spowodowane przez wysoką temperaturę przy uderzeniu. Granit gwałtownie się rozgrzał, a następnie ochłodził. W kilku innych miejscach widać także charakterystyczne wzory z kwarcu. Zespół odkrył również fragmenty szkła, z których część podziurawiona była maleńkimi otworami zrobionymi przez bąbelki gazu. Zgodnie z oświadczeniem NASA te cechy także wskazują, że jest to miejsce, w którym w przeszłości doszło do bardzo intensywnego oddziaływania termicznego. Tylko północna część Co ciekawe, krater nie ma południowej części. Według jednego z autorów artykułu - Chena Minga z Instytutu Geochemii w Guangzhou - takie półksiężycowe formacje są stosunkowo rzadkie na naszej planecie. Naukowcy chcą zbadać teraz, jakie procesy sprawiły, że jego część zniknęła. Wśród rekordowych kraterów wyróżnić można także Xiuyan, położony w prowincji Liaoning w Chinach. Jego średnica wynosi 1,8 km, ale wiek nie został oszacowany. Dotychczas sądzono, że to on zasługuje na miano największego krateru na świecie. Inna duża formacja - Krater Barringera - jest zlokalizowana w Arizonie. Średnica tego obiektu ma 1,2 kilometra, a wiek określono na około 49-50 tysięcy lat. Autor:kw Źródło: livescience.com, earthobservatory.nasa.gov Źródło zdjęcia głównego: earthobservatory.nasa.gov Krater Yilan - zdjęcie satelitarneearthobservatory.nasa.gov https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/heilongjiang-chiny-krater-yilan-najwiekszy-krater-uderzeniowy-na-ziemi-ma-ksztalt-polksiezyca-obserwacje-nasa-5617629
    1 punkt
  15. Obserwacje NASA. Największy krater uderzeniowy na Ziemi ma kształt półksiężyca 2022-02-28. Autor: kw Źródło: livescience.com, earthobservatory.nasa.gov Badacze z całego świata sądzili dotychczas, że największą formacją, powstałą w wyniku uderzenia meteorytu, jest Xiuyan - krater położony w prowincji Liaoning w Chinach. Najnowsze obserwacje naukowców z NASA potwierdziły jednak, że mianem tym należy określać krater Yilan z chińskiej prowincji Heilongjiang. Co ciekawe, struktura ma kształt półksiężyca i może liczyć nawet 53 tysiące lat. Formacja w kształcie półksiężyca położona w północno-wschodnich Chinach to największy krater na Ziemi, który powstał w wyniku uderzenia meteorytu. Naukowcy Obserwatorium Ziemskiego NASA już w lipcu 2021 roku informowali, że struktura geologiczna w chińskiej prowincji Heilongjiang powstała w wyniku uderzenia skały kosmicznej. Zespół opublikował niedawno nowe badania dotyczące tego krateru. Światło dzienne ujrzały w czasopiśmie akademickim "Meteoritics and Planetary Science". Specyficzna, granitowa warstwa Krater Yilan ma około 1,85 kilometra średnicy i prawdopodobnie powstał około 46-53 tysięcy lat temu. By to określić, naukowcy skorzystali z datowania radiowęglowego węgla drzewnego i organicznych osadów jeziornych z tego miejsca. Oprócz tego wwiercono się w centrum formacji, by pobrać próbki osadów. Okazało się, że pod stumetrową warstwą osadów jeziornych i bagiennych znajdują się granitowe fragmenty, zestalone ze sobą w całość. W tej skale wyraźnie widoczne są ślady, świadczące o uderzeniu meteorytu. W niektórych miejscach skały widać oznaki stopienia i rekrystalizacji, które mogły zostać spowodowane przez wysoką temperaturę przy uderzeniu. Granit gwałtownie się rozgrzał, a następnie ochłodził. W kilku innych miejscach widać także charakterystyczne wzory z kwarcu. Zespół odkrył również fragmenty szkła, z których część podziurawiona była maleńkimi otworami zrobionymi przez bąbelki gazu. Zgodnie z oświadczeniem NASA te cechy także wskazują, że jest to miejsce, w którym w przeszłości doszło do bardzo intensywnego oddziaływania termicznego. Tylko północna część Co ciekawe, krater nie ma południowej części. Według jednego z autorów artykułu - Chena Minga z Instytutu Geochemii w Guangzhou - takie półksiężycowe formacje są stosunkowo rzadkie na naszej planecie. Naukowcy chcą zbadać teraz, jakie procesy sprawiły, że jego część zniknęła. Wśród rekordowych kraterów wyróżnić można także Xiuyan, położony w prowincji Liaoning w Chinach. Jego średnica wynosi 1,8 km, ale wiek nie został oszacowany. Dotychczas sądzono, że to on zasługuje na miano największego krateru na świecie. Inna duża formacja - Krater Barringera - jest zlokalizowana w Arizonie. Średnica tego obiektu ma 1,2 kilometra, a wiek określono na około 49-50 tysięcy lat. Autor:kw Źródło: livescience.com, earthobservatory.nasa.gov Źródło zdjęcia głównego: earthobservatory.nasa.gov Krater Yilan - zdjęcie satelitarneearthobservatory.nasa.gov https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/heilongjiang-chiny-krater-yilan-najwiekszy-krater-uderzeniowy-na-ziemi-ma-ksztalt-polksiezyca-obserwacje-nasa-5617629
    1 punkt
  16. Jest moc. Co prawda paleta trochę nie moja, ale praca bardzo fajna. Ten kształt mi uruchomił dzwonki w głowie i faktycznie kiedyś podszedłem tam, ale tylko wodorem https://astrojolo.com/astrophotography/emission-nebulae/codename-sh2-124/ No nie wiem, nie wiem, tak z grubsza policzyłem jakoś ponad 80 godzin? Chyba nie widziałem krajowej pracy dłużej naświetlanej ?
    1 punkt
  17. Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem wykonania jakiejś bocznej osłony, bo zasłanianie światła rękoma było już męczące. Mam od niedawna drukarkę 3D i przyszedł czas na na coś konkretnego. Naturalną drogą mógłby być druk osłonek z TPU, czyli "gumy", ale są dwa powody przeciwko: po pierwsze guma musiałby być idealnie dopasowana i mięciutka, aby mnie nie drażniła, a na to nie mam czasu i kosztów jakie musiałbym spędzić nad idealnym drukiem. Po drugie w zimne noce parują mi okulary od oczu i z tego powodu zdejmuje wszelkie osłony, aby mieć przestrzeń swobodnego powietrza. Tym samym z założenia nie szedłem tą drogą. Musiało to być coś większego wokół okularów i całej twarzy. Zauważyłem, że lornetki z reguły posiadają jakiś fragment stałej, walcowej powierzchni, która może być bazą do zaczepienia się. Są to dobre punkty zaczepienia, bo oddalone od oczu, dzięki czemu mamy większa swobodę w projektowaniu i swobodnym przepływie powietrza. Dalej sprawa była już prosta. Szybki projekcik w Fusion 360 i 2h drukowania i docięcie osłonek pod twarz i działa! Jednak do ideału lekko brakuje, bo okazuje się, światło delikatnie wpada przez szczelinę nad okularami. Dodatkowo, jeśli obserwujemy blisko zenitu, to dolna część osłony zaczyna wpuszczać światło od dołu. Myślałem o tym i zrobiłem nawet taki prostopadły murek, ale muszę go jeszcze powiększyć. Nie mniej i tak jest super. Mocowanie pod lornetkę jest na elastycznym zaczepie ze średnicą mniejszą o 1mm , dzięki czemu wchodzi sprężyście i fajnie trzyma się okularu. To mocowanie na śrubkę mogłoby być zbędne, jednak zostawiam je, aby usztywnić całość. Korytko dla pianki z karimaty ma lekkie pochylenie na końcach, dzięki czemu jest na lekkim wcisku i trzyma się dobrze. Przypadkowe trącenie ręką nie powoduje wypadania. Jestem z efektu bardzo zadowolony i teraz będzie to stałe wyposażenie wkładane do walizki. Pianki łatwo ściąga się i zakłada, więc wszystko zajmuje mało miejsca. Pliku CAD nie załączam, bo każdy może mieć nieco inne wymiary bazy w swojej lornetce. Dodatkowo warto domknąć w designie tę górną szczelinę do max 2-3mm, a ta jest zależna od IPD. Jak ktoś chce mieć idealnie wycięte szczeliny, to trzeba to zrobić pod wymiary, włącznie z twarzą :)
    1 punkt
  18. Czy ISS spadnie na Ziemię? Kosmiczne echa wojny na Ukrainie 2022-02-28. Inwazja Rosji na Ukrainę i jej konsekwencje mogą zakłócić prace na orbicie okołoziemskiej. Jak zareaguje przemysł kosmiczny? Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to największe kosmiczne przedsięwzięcie ludzkości. Laboratorium pracuje na orbicie okołoziemskiej od 1998 roku. Panujące na ISS warunki mikrograwitacji stwarzają środowisko do przeprowadzania eksperymentów niemożliwych do zrealizowania na powierzchni Ziemi. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna funkcjonuje dzięki dostawom ładunku, paliwa realizowanym między innymi przez rosyjskie statki Progress. Zapowiedziane przez prezydenta USA Joe Bidena sankcje mają poważnie zakłócić rosyjski program kosmiczny. Z kolei Dmitrij Rogozin, szef agencji kosmicznej Roskosmos ostrzega, że bez rosyjskiego sprzętu stacji ISS grozi deorbitacja. Jaka jest rola Rosji w funkcjonowaniu ISS? Rosyjskie statki Progress oprócz dostarczania ładunków, odpowiadają również za korekty kursu ISS. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna orbitując wokół Ziemi stopniowo wytraca prędkość i obniża orbitę. Co jakiś czas wymagane jest ??podniesienie?? ISS na orbicie, co do tej pory realizowane było dzięki rosyjskim statkom Progress. Zawieszenie współpracy z Rosją mogłoby uniemożliwić przeprowadzanie tej operacji i zagrozić pracy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Rosjanie są również odpowiedzialni za korekty kursu stacji. ,, Jeśli zablokujecie współpracę z nami, kto uratuje Międzynarodową Stację Kosmiczną przed niekontrolowaną deorbitacją i upadkiem na Stany Zjednoczone czy Europę? Dmitrij Rogozin, szef agencji kosmicznej Roskosmos Astronauci na orbicie po wybuchu wojny Według NASA oraz agencji Roskosmos współpraca na orbicie przebiega bez zakłóceń. Na pokładzie ISS przebywa obecnie 7 osób. Czterech amerykanów z NASA, Niemiec z ESA oraz dwóch kosmonautów rosyjskich. W przypadku zerwania współpracy z Rosją w ramach programu ISS przyszłość stacji nie wydaje się jednak zagrożona. 21 lutego 2022 roku do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zadokował statek transportowy Cygnus amerykańskiej firmy Northrop Grumman. Oprócz dostarczenia około 4 ton ładunku, dokonał pierwszej korekty kursu ISS. Sukces przedsięwzięcia oznacza, że w przyszłości korekty kursu oraz ??podnoszenie?? ISS na orbicie może być realizowane wyłącznie dzięki amerykańskim statkom. Jak firma SpaceX wspomaga działanie ISS? Wsparcie dla programu ISS w razie zawieszenia współpracy z Rosją zapewnił również Elon Musk, właściciel firmy SpaceX. Po zakończeniu programu wahadłowców kosmicznych, amerykanie utracili system wysyłania ludzi w kosmos. Obecnie załogowe loty kosmiczne rozwijane są głównie przez firmy prywatne wspierane przez dofinansowania rządowe. 30 maja 2020 roku z Przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. Wyniesiona w kosmos kapsuła Dragon przetransportowała dwóch astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Misja firmy SpaceX była pierwszym od blisko 10 lat załogowym lotem kosmicznym z terenu Stanów Zjednoczonych. Firma Elona Muska przeprowadziła już 3 załogowe misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Kolejny lot statku Dragon planowany jest w kwietniu 2022 roku. SpaceX dostarczy Internetu satelitarnego na Ukrainie Elon Musk ogłosił także wparcie Ukrainy poprzez udostępnienie Internetu z satelitów Starlink. Sieć firmy SpaceX ma w założeniach zapewniać łączność z Internetem w każdym zakątku globu. Aby umożliwić łączność na Ukrainie konieczne jest jeszcze dostarczenie odpowiednich anten. Internet satelitarny ma zapewnić nieprzerwaną łączność w przypadku ewentualnych zakłóceń i blokad spowodowanych działaniami wojennymi. Rosja zawiesza starty statków Sojuz z Gujany Francuskiej Agencja Roskosmos ogłosiła z kolei, że tymczasowo zawiesza starty z europejskiego Gujańskiego Centrum Kosmicznego zlokalizowanego w Gujanie Francuskiej. Rosjanie wycofują pracujący na miejscu 87-osobowy personel. ,, W odpowiedzi na sankcje UE wobec naszych przedsiębiorstw Roskosmos zawiesza współpracę z europejskimi partnerami w zakresie organizacji startów w kosmos. Roskosmos Decyzja podjęta przez Roskosmos opóźni zaplanowane starty kolejnych satelitów europejskiej sieci nawigacyjnej Galileo. W przypadku całkowitego wycofania się Rosjan ze współpracy i wynoszenia ładunków w kosmos, rolę rosyjskich statków przejąć mają rakiety Ariane oraz Vega firmy Arianespace. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna na orbicie okołoziemskiej. Fot. NASA https://nauka.tvp.pl/58777724/czy-iss-spadnie-na-ziemie-kosmiczne-echa-wojny-na-ukrainie
    1 punkt
  19. Za dnia niewyobrażalny ukrop, w nocy przerażający mróz. Jaka temperatura panuje na Księżycu 2022-02-28. Autor: kw Źródło: space.com Księżyc to naturalny satelita i najbliższy sąsiad Ziemi. Choć może się to wydawać zaskakujące, oba te ciała niebieskie znacząco różnią się od siebie pod względem temperatury. Zbadanie jej dokładnych wartości może mieć kluczowe znaczenie przy planowaniu przyszłych misji. Według ekspertów NASA, kiedy Księżyc jest oświetlany światłem słonecznym, na jego równiku temperatura może osiągać nawet 120 stopni Celsjusza (250 stopni Fahrenheita). Gdy Słońce nie oświetla Księżyca, temperatura może wynosić nawet -130 st. C (-208 st. F). Co więcej, w niektórych miejscach w pobliżu biegunów temperatura może spaść jeszcze bardziej - do -253 st. C (-424 st. F). Księżycowy klimat Jednym z powodów tak drastycznych różnic temperatury jest fakt, że Księżyc nie ma atmosfery, dzięki której ciepło byłoby izolowane. . Sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), należąca do NASA, dostarcza najlepszej wiedzy na temat temperatury Księżyca. Misja rozpoczęła się w 2009 roku, a jeden z instrumentów - księżycowy radiometr Diviner - stał się kluczowy dla zrozumienia księżycowego klimatu. Dlaczego to takie ważne Znajomość temperatury naszego naturalnego satelity w jego danym miejscu może przynosić różne korzyści. Na przykład astronomowie zajmujący się topografią Księżyca mogą dowiedzieć się więcej na temat ilości skał występujących w różnych jego regionach, znając temperaturę danego obszaru. Jak tłumaczy NASA, wszystko dlatego, że obiekty te dłużej się nagrzewają i stygną niż księżycowa gleba (regolit), co pozwala naukowcom zidentyfikować szczególnie ekstremalne obszary, niezależnie od ich położenia. Szerokość geograficzna odgrywa ważną rolę, ponieważ oś Księżyca przebiega w taki sposób, że światło słoneczne omija jedynie księżycowe bieguny. Te rejony pełne są nieerodujących kraterów i szczelin, które tworzą obszary trwale zacienione (PSR). Brak światła słonecznego, które mogłoby je ogrzać, sprawia, że panuje tu wyjątkowo niska temperatura. Kolejnym ważnym powodem, dla którego temperatura na Księżycu tak interesuje badaczy, jest planowana reaktywacja załogowych misji księżycowych w ramach programu Artemis. Dla agencji kosmicznych ważne jest, by astronauci powrócili na powierzchnię Księżyca. Zamiast krótkich wizyt, tak jak to było w przypadku programu Apollo, koncepcje misji Artemis skłaniają się stałemu przebywaniu ludzi na naszym satelicie. Miałoby być to umożliwione dzięki bazie kosmicznej na Księżycu lub na jego orbicie. To właśnie dlatego badacze muszą poszukać takiego miejsca, które zapewniłoby astronautom przetrwanie oraz dostęp do surowców w postaci lodu księżycowego do produkcji paliwa. W ocenie tych szans ma pomóc nadchodząca misja NASA Volatiles Investigation Polar Exploration Rover (VIPER). Na ciągle zacienionych obszarach często panuje wystarczająco niska temperatura, aby pojawił się lód wodny. Naukowcy spekulują, że może być tam tak zimno, by woda była zamarznięta przez miliardy lat. Chcą badać dalej Według naukowców środowisko Księżyca wciąż skrywa bardzo wiele tajemnic. Kompleksowe badanie temperatury na Księżycu będzie wymagało kolejnych lat badań. Łatwiej byłoby działać i mierzyć temperaturę bezpośrednio na całej powierzchni satelity (sonda LRO pozyskuje dane, działając z orbity w okolicach biegunów), ale wysłanie dużej liczby urządzeń wymaga czasu. Tymczasem LRO zgromadziła już dane z ponad dekady. Dla badaczy to wystarczająco dobry start do dalszych prób uchwycenia specyfiki temperatury Księżyca. Autor:kw Źródło: space.com Źródło zdjęcia głównego: Lick Observatory/ESA/Hubble Biegun północny Księżyca NASA/GSFC/Arizona State University https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/ksiezyc-za-dnia-niewyobrazalny-ukrop-w-nocy-przerazajacy-mroz-jaka-temperatura-panuje-na-ksiezycu-5617322
    1 punkt
  20. Łazik odnalazł szklane kule na Księżycu 2022-02-28. Chiński łazik księżycowy Yutu-2 dokonał niezwykłego odkrycia. Pojazd odnalazł dwie szklane, i przezroczyste kulki. Znalezisko może dostarczyć informacji o historii Księżyca. Szklane kulki powstają na skutek stygnięcia minerałów w powietrzu. Podczas erupcji wulkanicznych i uderzeń meteorytów materiał skalny topi się i wyrzucany jest ponad powierzchnię planety lub księżyca. Podobne szklane kulki odnajduje się na Ziemi. Znaleziono je również w próbkach księżycowego regolitu, zebranego w podczas misji programu Apollo. Kulki odnalezione przez chiński łazik są jednak niezwykłe. W przeciwieństwie do innych, są przezroczyste i mają lustrzaną powierzchnię. Szklane kulki zaobserwowane przez łazik Yutu-2 mają średnicę około 2 cm. Obiekty odnaleziono w pobliżu stosunkowo świeżych kraterów, co mogłoby sugerować, że powstały jako wynik uderzenia meteorytu w Księżyc. Według naukowców, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem powstania kulek jest ponowne stopienie wulkanicznego szkła zwanego anortozytem. Do stopienia mogło dojść na skutek uderzenia meteorytu. Wygląd, skład oraz rozmieszczenie podobnych szklanych kulek na powierzchni Księżyca dostarcza informacji o historii naturalnego ziemskiego satelity. Obiekty są świadectwem burzliwej przeszłości geologicznej oraz kosmicznego bombardowania, które miało miejsce na początku formowania się Układu Słonecznego. źródło: Science Bulletin Łazik Yutu-2 na powierzchni Księżyca. Fot. CNSA https://nauka.tvp.pl/58772157/lazik-odnalazl-szklane-kule-na-ksiezycu
    1 punkt
  21. Rakiety Sojuz nie startują z Gujany. Roskosmos zawiesza współpracę 2022-02-28. Rosyjskie państwowe przedsiębiorstwo Roskosmos, działające w roli federalnej agencji kosmicznej Rosji, podjęło decyzję o wstrzymaniu zaplanowanych dotąd lotów z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. To rosyjska odpowiedź na zachodnie sankcje zakładające m.in. odcięcie Rosji od zagranicznych zaawansowanych technologii - także tych z segmentu systemów rakietowych i satelitarnych. Restrykcje nałożono w obliczu rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, którą władze na Kremlu rozpoczęły 24 lutego br. Dyrekcja korporacji Roskosmos podjęła decyzję o bezterminowym zawieszeniu swojego zaangażowania w operacje startowe na kosmodromie w Gujanie Francuskiej (Kourou). Centrum kosmiczne obsługiwane jest przez europejskie konsorcjum Arianespace, które obok rakiet Ariane oraz Vega wykorzystywało dotąd także systemy Sojuz-ST w realizowanych tam misjach satelitarnych. Obsługę rosyjskich rakiet zapewniano we współpracy z inżynierami przedsiębiorstwa NPO Ławoczkin. Zgodnie z tym, co zadeklarował 25 lutego Roskosmos, zawieszenie współpracy z europejskimi partnerami oznacza, że liczący 87 pracowników skład rosyjskiego personelu technicznego zostanie całkowicie wycofany z ośrodka. Potwierdził to w swoim wpisie na platformach społecznościowych szef Roskosmos, Dmitrij Rogozin. Podkreślił przy tym, że jest to reakcja na sankcje nałożone przez państwa europejskie na Rosję. W odpowiedzi na europejskie sankcje przeciwko naszym przedsiębiorstwom, Roskosmos zawiesza współpracę z europejskimi partnerami przy organizacji lotów kosmicznych z kosmodromu w Kourou i wycofuje swój personel techniczny z Gujany Francuskiej. Dyrektor Roskosmos - Dmitrij Rogozin Jak podkreślają branżowe media, do zawieszenia współpracy doszło na nieco ponad miesiąc przed planowanym ważnym wystrzeleniem dwóch kolejnych satelitów europejskiego systemu nawigacji Galileo. Instrumenty te miały zostać wyniesione 5 kwietnia br. z wykorzystaniem rakiety Sojuz. Jak jednak uspokajają przedstawiciele Komisji Europejskiej (która sprawuje pieczę nad systemem), zmiana ta nie spowoduje kłopotów z rozmieszczeniem ładunku. Rosyjskie rakiety Sojuz wykonywały regularne starty z Gujany Francuskiej co najmniej od października 2011 roku, notując od tamtej pory 27 przeprowadzonych lotów (z czego tylko jeden nie w pełni udany). Równolegle trwała też współpraca Arianespace z rosyjskimi partnerami (w tym przypadku ze spółką Starstem) na zagranicznych kosmodromach - Bajkonur oraz Wostocznyj, z których wystrzeliwano wspólnie m.in. satelity superkonstelacji OneWeb. Podstawowym udziałowcem w tym przedsięwzięciu jest obecnie rząd brytyjski, co rodzi dodatkowe pytania w kontekście krytycznie złych relacji wzajemnych. Jak dotąd Sojuzy pozwoliły wynieść na niską orbitę okołoziemską 428 satelitów OneWeb (spośród 648 planowanych). Fot. NASA/Bill Ingalls [nasa.gov] SPACE24 https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/rakiety-sojuz-nie-startuja-z-gujany-roskosmos-zawiesza-wspolprace
    1 punkt
  22. Nowy wiceprezes POLSA 2022-02-28. Redakcja 25 lutego br. dr Michał Wierciński został powołany przez ministra rozwoju i technologii Piotra Nowaka na stanowisko wiceprezesa Polskiej Agencji Kosmicznej. Nowy wiceprezes POLSA odpowiadać będzie za współpracę z przemysłem. Wiceprezes Wierciński jest absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego oraz Akademii Obrony Narodowej. Od 2005 r. związany jest z sektorem obronnym oraz kosmicznym. Pracował m.in. w Sztabie Generalnym WP, gdzie uczestniczył w procesie zaangażowania Polski w formowanie grup bojowych UE. Od 2009 r., jako główny specjalista w Ministerstwie Obrony Narodowej, zarządzał międzynarodowymi projektami badawczymi, realizowanymi w ramach Europejskiej Agencji Obrony oraz Organizacji NATO ds. Nauki i Technologii. W 2011 r. uczestniczył jako współautor w opracowaniu Strategii działań resortu obrony narodowej w obszarze badań i technologii obronnych. W 2015 r. rozpoczął pracę w sektorze technologii kosmicznych, jako dyrektor rozwoju polskiego oddziału hiszpańskiej grupy inżynieryjnej Sener, a następnie dyrektor Biura Technologii Kosmicznych i Satelitarnych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej S.A. W tym czasie, jego portfolio projektów obejmowało m. in. technologie sterowania rakiet, rozwój narodowych zdolności satelitarnego rozpoznania obrazowego, a także offset związany z budową nowoczesnego laboratorium dedykowanego testom układów naprowadzania pocisków rakietowych. Po odejściu z PGZ w 2021 r. objął stanowisko pełnomocnika dyrektora Sieci Badawczej Łukasiewicz ? Instytutu Lotnictwa ds. technologii rakietowych, skupiając się m.in. na zagadnieniach transferu technologii na potrzeby rozwoju rakiet suborbitalnych we współpracy z Ukrainą. Od 2021 r. jest ekspertem Komisji Europejskiej przy Europejskim Funduszu Obrony w zakresie projektów kosmicznych. Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) jest agencją wykonawczą MRiT, powołaną w 2014 r. Jej zadaniem jest wspieranie polskiego przemysłu kosmicznego poprzez realizację priorytetów Polskiej Strategii Kosmicznej. POLSA współpracuje z międzynarodowymi agencjami oraz administracją państwową w zakresie badania i użytkowania przestrzeni kosmicznej. Odpowiada za promocję polskiego sektora kosmicznego w kraju i za granicą. POLSA prowadzi również działania związane z informacją i edukacją nt. wykorzystania technologii satelitarnych (m.in. nawigacji, obserwacji i komunikacji) w gospodarce, administracji i w życiu codziennym. https://kosmonauta.net/2022/02/nowy-wiceprezes-polsa/
    1 punkt
  23. Z czego składają się planetoidy? Próbka dostarczona na Ziemię dostarcza odpowiedzi na to pytanie 2022-02-28. W zeszłym roku na Ziemię wróciła sonda Hayabusa2. Została odnaleziona, oczyszczona i zbadana. Wyjęto z niej kapsułę zawierającą pozyskane z planetoidy Ryugu próbki. Kapsuła przybyła w dobrym stanie. Podczas wejścia w atmosferę jej temperatura nie przekroczyła sześćdziesięciu stopni Celsjusza. Kapsuła zachowała też szczelność, dzięki czemu gazy, które mogły potencjalnie wydobyć się z próbki także zostały dostarczone na Ziemię, co umożliwiło ich przeanalizowanie. Ich wstępną analizę przeprowadzono w mieście Woomera, w południowej Australii. W ciągu roku zasób wiedzy o próbce znacząco się powiększył. Opublikowano trzy artykuły dotyczące pierwszych badań próbek z Ryugu, w tym artykuł w Science dotyczący relacji między materiałem widzianym na asteroidzie a tym przywiezionym na Ziemię. Te obserwacje pozwalają na wgląd w formowanie się Układu Słonecznego i pomagają rozwiązać zagadkę związaną z meteorytami, jaka trapiła naukowców przez dziesięciolecia. Sumarycznie, próbka waży około 5 gramów. Została pozyskana z dwóch lokalizacji na Ryugu. Pierwsza lokalizacja to odsłonięta powierzchnia planetoidy. By pozyskać drugą próbkę, sonda wystrzeliła niewielki dysk w stronę asteroidy, by utworzyć drobny krater, a następnie pobrała próbę w pobliżu tego krateru. W założeniu dzięki temu można było liczyć, że owa próbka zawierać będzie materiał spod powierzchni, ochroniony od kosmicznego wietrzenia. Pobieranie próbek zostało nagrane przez kamery zainstalowane na pokładzie sondy Hayabusa2. Dzięki analizie nagrania ustalono, że kształty cząsteczek odrzuconych z Ryugu podczas przyziemienia są podobne do kształtów cząsteczek wydobytych z kapsuły. To sugeruje, że obie próbki reprezentują materiał obecny na powierzchni. Druga być może zawiera też materiał podpowierzchniowy, lecz to pozostaje nadal przedmiotem badań. W laboratorium stwierdzono, że próbki są niezwykle delikatne i mają bardzo niską gęstość, co sugeruje ich wysoką porowatość. Mają strukturę gliny. Są też bardzo ciemne; ciemniejsze, niż jakakolwiek dotychczasowa próbka meteorytu. Tak samo wskazały obserwacje przeprowadzone jeszcze na miejscu, na Ryugu, zatem zmiana odcienia nie nastąpiła w wyniku transportu. Układ Słoneczny jest pełen planetoid - fragmentów skał mniejszych od planety. Poprzez obserwacje teleskopowe i analizę widm, można większość z nich sklasyfikować jako należące do jednej z trzech grup: typ C (wysokowęglowe), typ M (o wysokiej zawartości metali), oraz typ S (zawierają dużo krzemu). Gdy planetoida dostaje się na kurs kolizyjny z Ziemią i wejdzie w atmosferę, można ją ujrzeć jako meteor, a jeśli przetrwa ona drogę przez atmosferę i upadek, jej pozostałości stanowią meteoryt. Większość obserwowanych planetoid to ciemne planetoidy typu C. Na podstawie ich widm można stwierdzić, że są w składzie bardzo zbliżone do typu meteorytów o nazwie chondryty węgliste. Chondryty węgliste są bogate w organiczne i lotne składowe, takie jak aminokwasy, i mogą stanowić źródło bazowych białek, jakie były potrzebne do powstania życia na Ziemi. Jednakże, choć 75% planetoid należy do typu C, tylko 5% meteorytów to chondryty węgliste. Aż dotąd zagadkę stanowiło pytanie: skoro tak powszechne są planetoidy typu C, dlaczego na Ziemie znajdowane jest tak niewiele ich pozostałości? Obserwacje oraz próbki z Ryugu dostarczyły odpowiedzi. Próbki z Ryugu, a zatem prawdopodobnie także meteoryty z innych planetoid typu C są zbyt delikatne, by przetrwać wejście w ziemską atmosferę. Jeśli przybyłyby podróżując z prędkością przekraczającą 15 km/s, typową dla meteorytów, pokruszyłyby się i spaliły na długo przed dotarciem na powierzchnię Ziemi. Lecz próbki z Ryugu są nawet bardziej intrygujące. Materiał przypomina rzadką podklasę chondrytu węglistego, zwaną CI. C w tej nazwie oznacza węglisty (ang. carbonaceus), a litera I odnosi się do meteorytu Ivuna, znalezionego w Tanzanii w roku 1938. Te meteoryty są częścią klanu chondrytów, lecz zawierają bardzo niewiele chondruli - okrągłych ziaren złożonych przede wszystkim z oliwinu, najwyraźniej skrystalizowanego ze stopionych kropelek. Meteoryty CI są ciemne, jednorodne i drobnoziarniste. Ich skład jest szczególny - z wyjątkiem pierwiastków występujących zazwyczaj w stanie gazowym, zawierają te same pierwiastki co Słońce, i w tych samych proporcjach. Uważa się, że wynika to z faktu, że chondryty CI uformowały się w chmurze pyłu i gazu, która w końcu zapadła się i uformowała Słońce oraz resztę Układu Słonecznego. W przeciwieństwie jednak do ziemskich skał, które podlegały przez 4,5 miliarda lat różnym procesom geologicznym, powodującym zmiany w ich składzie pierwiastkowym, chondryty CI są w znacznym stopniu nieskazitelnymi próbkami budulca planet Układu Słonecznego. Na Ziemi wydobyto nie więcej niż 10 chondrytów tego typu, a ich łączna masa nie przekracza 20 kg. W zbiorach są one rzadsze od meteorytów marsjańskich. Zastanawia zatem prawdopodobieństwo tego, że pierwsza odwiedzona przez ziemską sondę planetoida typu C jest tak podobna akurat do najrzadszego typu meteorytu. Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem tego zaskakującego zjawiska jest to, że właśnie delikatność meteorytów typu CI przyczynia się do rzadkości ich występowania na powierzchni Ziemi. Mają niewielkie szanse przetrwania podczas przejścia przez atmosferę, a jeśli już nawet trafią na powierzchnię, to zagrażają im deszcze i burze. Misje badające planetoidy, takie jak Hayabusa2 i jej poprzedniczka Hayabusa czy Osiris-REx, stopniowo wypełniają białe plamy w wiedzy dotyczącej tych ciał niebieskich. Dzięki dostarczeniu próbek na Ziemię, umożliwiają spojrzenie wstecz - na historię badanych obiektów, a nawet na formowanie się samego Układu Słonecznego. Więcej informacji: ? What are asteroids made of? A sample returned to Earth reveals the solar system's building blocks ? Two teams report on study of Hayabusa2 asteroid samples ? Publikacja: Pebbles and sand on asteroid (162173) Ryugu: In situ observation and particles returned to Earth Opracowanie: Gabriela Opiła Źródło: phys.org Na ilustracji: Próbka dostarczona przez Hayabusa2. Źródło: JAXA. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/z-czego-skladaja-sie-planetoidy-probka-dostarczona-na-ziemie-dostarcza-odpowiedzi-na
    1 punkt
  24. Byłem dziś na spacerze i miałem przyjemność oglądać światło zodiakalne. Jakoś tak zwykle mam z tym zjawiskiem, że zawsze je dostrzegę, jak o nim nie pamiętam, nie planując. Wyszedłem sobie spontanicznie jakoś za dwadzieścia szósta i o. Światło miało swój początek gdzieś w Rybach, pod Pegazem, i wspinało się w górę podobnie jak Droga Mleczna, jednak pod nieco innym kątem, jak gdyby miało swoim torem przeciąć gdzieś dalej, za Plejadami, DM. Smuga wydawała się również nieco intensywniejsza od delikatniej zarysowanej Drogi Mlecznej. Kątem oka było wyraźnie widać, że wciąż świeci na tle Barana, a nawet pnie się wyżej ? ostrożnie mówiąc, do około połowy odległości pomiędzy charakterystycznymi gwiazdami Barana a Plejadami. Było to jakoś tuż przed godziną 18.
    1 punkt
  25. Po doświadczeniach z astrofoto kwestie związane z wyjazdowym użytkowaniem teleskopu 350 mm mogę określić słowami "grab&go", "plug&play" itp. ?
    1 punkt
  26. Myślę że trzy okulary na początek będą wystarczające: - 6-8 mm ( okular planetarny chociaż planety pokażą się dopiero w drugiej części roku ) - tego szukał bym w ostatniej kolejności . - 13-15 mm ( okular z optymalna źrenicą wyjściową 2 - 2,5 mm ) - 24-30 mm ( okular przeglądowy do małych powiększeń ) Takie są moje propozycje jeżeli chodzi o ogniskowe ( przedziały ogniskowych ). Jeżeli chodzi o konstrukcje i producentów to każdy ma swoje typy i doświadczenia. Fajnie że szybko kupiłeś sobie sprzęt do obserwacji i nie drążyłeś tematu bez końca. Z okularami zrób podobnie. Posłuchaj co mają do powiedzenia koledzy ale nie próbuj na początku dowiedzieć się wszystkiego bo ogrom tej okularowej plątaniny może namieszać w głowie. Warto poczytać o źrenicy wyjściowej, dowiedzieć się co to jest ER w okularze, poznać podstawy konstrukcji okularów ( Plossl, okular Erfla, hybrydowy i inne konstrukcje ). I nie idź na początku w zbyt duże powiększenia - będzie kusiło ale nie idź ? . Ja na samym początku ( chociaż dalej jestem na początku ) kupiłem okular TMB 2,5 mm do teleskopu Newtona 130/650, który dawał "bezużyteczne" powiększenie x260. Poszukaj używanych okularów bo prędzej czy "prędzej" i tak je wymienisz. Napisz ile chcesz przeznaczyć na okulary to może coś konkretniej podpowiemy.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)