Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.03.2022 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. 21 luty 2022. Kolejne szkice to klasyki zimowego nieba. Mgławice planetarne ?Cukierek? i ?Eskimos? oraz obiekt będący mgławicą refleksyjną, czyli Zmienna Mgławica Hubble'a. Tym razem zachwycałem się obiektami nocnego nieba korzystając z niezawodnego okularu Pentax XL 5,2 mm! Jako pierwsza na papier trafia NGC 2371-2 składająca się z wyraźnie widocznych dwóch części z widocznymi jaśniejszymi obszarami. Kolejny obiekt to NGC 2392 w którym, widoczne są trzy strefy: gwiazda centralna, jasna otoczka oraz wyraźne halo. Dodatkowo udało mi się wyzerkać ciemniejsze łukowate struktury między strefą otaczającą gwiazdę centralną a halo. Wyglądało to mniej więcej jak poniżej. Na koniec trzeci obiekt DSO, NGC 2261. W tym przypadku widoczny wyraźny wachlarz z przyklejoną lekko rozmytą gwiazdą. Pozdrawiam Jarek
    3 punkty
  2. Galaktyka Igła NGC4565 5h kanał L + 1h na każdy kanalł R G B , Sky Watcher 150/750 + Asi174mm-cool . Gdynia Balkon.
    3 punkty
  3. Zdalne sesje zaczynają mi się coraz bardziej podobać. Co prawda innej opcji nie mam jak na razie AAP sterowane z komputera przez anydeska, ale działa i tak zostanie. Kilka nocek ze stycznia i lutego, w dość średnich warunkach, i do tego miejsckie LP... Na tą chwilę więcej nie walczę, tak mi się podoba ? Heq5, TS150F2,8, Asi533, L-extreme, L-pro , Bortle7 81x5min L-extreme 132x4min L-pro
    2 punkty
  4. Zeszły piątek, bardzo przyjazny seeing. 11.03.22. Mak 127 & Sony a58, ISO 200, 1/40 sec.
    2 punkty
  5. Jeszcze jedna próbka z Celestrona. Tym razem starałem się tak dobrać metody obróbki, aby zbliżyć się pod względem "artykulacji" - czyli faktury czy stopnia wyostrzenia - do efektów uzyskiwanych z Meade LX200 ACF. Zdjęcie wykonane tego samego wieczora i w tych samych warunkach co fotka pokazana tutaj:
    2 punkty
  6. 21 luty 2022. Jeśli chodzi o obserwacje pod wiejskim niebem w bieżącym roku to można powiedzieć, że zaczęło się od debiutów. Po pierwsze, to pierwszy raz kiedy obserwowałem mgławicę planetarną NGC 2022, a po drugie pierwsze obserwacje niedawno zakupionym okularem Baader Genuine Ortho 5 mm. Co do okularu napiszę tylko tyle że, to mały miętowy słodziak charakteryzujący się samymi wadami, mianowicie: małe pole widzenia, krótki ER i obraz ostry jak żyleta. Jedynym plusem ujemnym jest to, że nie jest parfokalny z orciakami Fujiyama Ortho - HD, Pentaxami XL i XF. Nie zachęcam do zakupu, natomiast namawiam do wyprzedawania się z takich ?pseudo-rarytasów?. Jakby co , to wiecie gdzie mnie szukać! Wracając do meritum to do obserwacji i szkicu tego obiektu zainspirował mnie temat na FA w dziale Obiekt tygodnia, który można przeczytać pod poniższym linkiem: https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/38167-obiekt-tygodnia-24012022-ngc-2022/ Co do obserwacji mgławicy, w powiększeniu jakie stosowałem (300x) jest wyraźnie owalna z pojaśnieniami na końcach i nieco ciemniejszym środkiem. Te pojaśnienia sprawiają, że miałem wrażenie jakby miała trochę romboidalny kształt. To co było widać na poniższym szkicu. Pozdrawiam Jarek
    2 punkty
  7. Mały ruch, więc może zapodam taką nagabywankę - patrzcie post powyżej ?Jeśli ktoś już patrzał, to niech nie zwraca uwagi. @wessel @tayson.82 @Lukasz83 @cyberboss @Ciekawska @miron @Zielu @AstroNorm @Pysiak @kenny @wismat @zombi @Acidtea @Energetyk @Artir @Astrotuvoc @Marcin Legin @jutomi @przemo77 @pszemek123 @prestoneq @Alien @stefanchm @Fobek @MaPa @Bodziok @ignisdei I każdy inny też wciąż może zamówić do końca marca.
    2 punkty
  8. Swego czasu też trochę szkicowałem Patrzą na Twoje szkice mogę powiedzieć że mi to wychodziło kiepsko Gratulacje
    1 punkt
  9. 16 marca 2022. Jasny Księżyc w saharyjskim pyle. Szukam kolejnej księżycowej formacji do odwzorowania. Moją uwagę zwraca charakterystyczny, przywołujący dawne fascynacje położony na północ sąsiad Eddingtona, krater Russell. Tym razem korzystam z okularu Fujiyama HD-OR 6 mm, co dało powiększenie 150x. Krater niby prosty do naszkicowania, ale warunki tego wieczoru nie sprzyjały do końca podjętemu zadaniu. Poniżej to co udało się narysować oraz szkic sąsiedniego Eddingtona z kwietnia 2020 roku. W czasie rysowania cały czas odnosiłem wrażenie, że ten kształt nie jest mi OBCY. Krater Russell ma średnicę 103 km i jest zalaną lawą pozostałością księżycowego krateru uderzeniowego. Znajduje się w zachodniej części Oceanu Burz, blisko krawędzi Księżyca. Henry Norris Russell, był amerykańskim astronomem , który wraz z Ejnarem Hertzsprungiem opracował diagram Hertzsprunga?Russella. PS Krater? Jaki krater? Lepiej wiem co widziałem!
    1 punkt
  10. Nisko, nad miastem i przy księżycu (80%). Sam jestem trochę w szoku co udało się coś z tego wyciągnąć. FSQ106 F5, G3-16200EC, L:23x120 Bin2, RGB: 11:11:11x120:120:180 Bin2
    1 punkt
  11. ISO400 ,1/800 sek,,f=400mm,f/11
    1 punkt
  12. 12.03.2022. Pierwszy raz o Klawiuszu miałem okazję usłyszeć w filmie Stanleya Kubricka, 2001: Odyseja kosmiczna. Inspiracją scenariusza była powieść Arthura C. Clarke'a o tym samym tytule, polecam. Poniżej kadr z filmu, przedstawiający ekipę badawczą przy monolicie znalezionym pod powierzchnią Księżyca we wnętrzu krateru Tycho. Grupa badawcza pod kierownictwem Heywooda Floyda przyleciała do miejsca odkrycia z bazy na wspomnianym już Klawiuszu. Poniższy szkic wykonany przy pomocy refraktora Sky-Watcher ED 120 przy powiększeniu 100x. Korzystałem z okularu Fujiyama Ortho-HD 9 mm. Wnętrze krateru jest bardzo obficie usiane małymi kraterami, które tworzą swoiste konstelacje /nawet nie próbowałem tego przenosić na papier/. Clavius to trzeci co do wielkości krater na widocznej powierzchni Księżyca o średnicy 225 km , po kraterach Bailly, które mają 287 km i D'Alembert 248 km . Clavius ma głębokość 3,5 km. Christophorus Clavius to łacińskie imię niemieckiego jezuity uczonego, matematyka i astronoma, który był przeciwnikiem systemu kopernikańskiego. Pozdrawiam Jarek
    1 punkt
  13. Wieczorem 2 października przez niebo przewalało się trochę chmur, ale prognozy wskazywały na możliwość obserwacji. @Mareg odebrał mnie, Filipa i lornetę z Borku Fałęckiego w Krakowie, a po drodze okazało się, że od kilku dni nie działają latarnie uliczne w Mogilanach, co było kolejną wskazówką, że ta noc może być naprawdę ciekawa. Po przyjeździe zaczęliśmy od planet i lornetek (Nikon EX 7x35, Vortex Viper 8x42, BGSz 2.3x40). Wenus wisiała już za nisko, ale Jowisz i Saturn dopiero zaczynały być widoczne, wznosząc się na południowo wschodnim niebie. Po zaprzęgnięciu do pracy Taurusa 12? i ED 80 mm okazało się, że seeing jest paskudny, ale im wyżej wspinały się gazowe giganty, tym stawał się on coraz bardziej stabilny. Zwłaszcza po kolacji, którą ugościła nas żona Marka, zauważalna była spora zmiana wspomnianego parametru ? Saturn prezentował pas równikowy i przerwę Cassiniego przez jakieś 50% czasu, zaś cień rzucany przez planetę na jej pasy nadawał całemu widokowi trójwymiarowości, której nie powstydziłaby się lornetka. Złapało się też sporo księżyców ?Władcy Pierścieni?. Jowisz pokazał kilka pasów i trochę nieregularności. A potem były już DSy. Veil w zestawie Taurus + platforma paralaktyczna + Pentax XW 30 mm + Lumicon O-III 3 gen. prezentował się rewelacyjnie. Już pomijając niezwykle skomplikowane i rozgałęziające się fraktalnie części zachodnią i wschodnią, wylazło całkiem sporo kłaków pomiędzy nimi a Trójkątem Pickeringa. Aaale, z okularem APM XWA 20 mm 100° było jeszcze lepiej! Ciemniejsze tło lepiej uwydatniło struktury tej pozostałości po supernowej, a kłaków wylazło jeszcze więcej ? posiłkując się poniższą mapką, którą zapisałam kiedyś z wątku Pawła ustaliliśmy, że na pewno mamy NGC 6979 i 6974, E, A, J, I, D. Być może było tego więcej, jednak widok był tak absorbujący, że nie zapisywałam tego na bieżąco. Nawiasem mówiąc, wszystkie notatki z tej nocy sporządziłam między kolejnymi obiektami albo w przerwach na dogrzanie się. Na Kompleks Veila spojrzałam też swoją wierną APM 25x100 ? jak zwykle pokazała mi część wschodnią mieniącą się niczym delikatny łańcuszek zawieszony na szyi. Zachodnia część mignęła mi chyba tylko przez chwilę. W Taurusie kolejnym celem był Crescent. Marek trochę musiał się posiłować z odpowiednią konfiguracją osprzętu, ale ostatecznie O-III z okularem APM 20 mm pokazały nam ładne i nieregularne ? z jaśniejszą dolną częścią. Ciekawie było zobaczyć ten obiekt po raz pierwszy od wielu lat. M57 w 25x100 jawiła się jako maleńkie, zielonkawe kółeczko unoszące się między gwiazdami, za to w 12? była potężna i warstwowa. M27 w lornecie była mglistym ogryzkiem pośród wielu diamentów, zaś w Newtonie ukazywała swój centralny brylant. Helix w Taurusie prezentował się niczym czarnobiałe i nieco rozmyte zdjęcie. W mojej APM dostrzegłam go ledwo, ale ruszając lornetą byłam w stanie stwierdzić ten fakt na pewno. Oj warunki w rejonie Ślimaka nie powalały, zresztą większość czasu po firmamencie przewalały się cienkie chmury, a my tylko celowaliśmy w dziury pomiędzy nimi. Taurusowi Mgławica Mrugająca pokazała na wprost obtulony dwoma warstwami gazu żarzący się rdzeń dawnego słońca, pozbywając się przy tym cechy, od której wzięła się jej nazwa ? w tym powiększeniu (kilkaset razy) nie potrafiła już zamrugać. Największa sąsiadka naszej galaktyki, M31, pochwaliła się dwoma ciemnymi pasmami i parą towarzyszek, jednak to mniejsza M33 wywarła na nas potężniejsze wrażenie ? wielka, i choć początkowo bardzo słaba z uwagi na sunące cirrusy, potem pokazała swój urok i jeden z obłoków wodoru ? prawdopodobnie NGC 604, choć początkowo myśleliśmy, że to NGC 592. A obłok ten przepiękny i rozmyty jaśniał w kilkusetkrotnym powiększeniu w pobliżu drobnej gwiazdki lśniącej na tle galaktyki. O ile sama M33 w tym powiększeniu była już niezbyt widoczna, to jej centrum wciąż świeciło. Po wymienieniu okularu na dłuższy i zastosowaniu Oriona Ultrablock, mieliśmy wrażenie spiralnej struktury, galaktyka była zakręcona w dobrą stronę, więc to chyba to. W czasie, gdy ja i Marek dywagowaliśmy nad opisanymi wyżej celami i ich subtelnymi detalami, Filip zajął się ED 80 i ćwiczył metodę star hoppingu ? podawałam mu nazwę jakiegoś obiektu, a on próbował ustawić na niego teleskop. Dzięki temu uraczyliśmy nasze oczy pięknymi kolorami soczystej żółci i głębokiego błękitu Albireo, a także widokami Epsilonów Lutni, ? Cygni oraz M15. Z Filipem znaleźliśmy też chwilę, by nasycić się szerokimi polami markowych lornetek ? szczególne wrażenie zrobił na nas wspomniany Vortex Viper, a jeszcze większe ? jego cena ? ponad 2000 zł za taką lornetkę to trochę za dużo na studencką kieszeń, ale trzeba mu oddać ? lekki jest i daje piękne widoki. Zrobiło się nam zimno, jednak przed przerwą na ciepłą herbatę wypaliliśmy jeszcze nasze siatkówki Jowiszem. O Bohrze! Wielka Czerwona Plama była cudowna, brzoskwiniowa, odcięta jaśniejszą obwódką od pasa w ciemniejszym, bardziej czerwonobrązowym kolorze, który nawiasem mówiąc sam w sobie miał nieregularną strukturę. Drugi pas równikowy równie piękny, w trochę jaśniejszym odcieniu rdzawego brązu, także przyozdobiony niewielką burzą. Między nimi ? mnóstwo jasnych barw budujących skomplikowaną strukturę wokół równika największej planety. Bliżej biegunów ? ogrom warstw poskładanych z cieniutkich paseczków ułożonych jeden przy drugim. Cudowności! I tutaj może pozachwycam się jeszcze przez chwilę barwami obrazów ukazywanych przez EDka ? wielokrotnie słyszałam ochy i achy na ten temat, ale dopiero tej nocy zobaczyłam i uwierzyłam. Albireo było przepiękne, jednak to, jak pokazał planety, to po prostu mistrzostwo. Podczas gdy odcienie w Newtonie wydawały się wyblakłe i prześwietlone, w ED ociekały wręcz soczystością. Były tak wyraźne! Po powrocie zaczęliśmy od NGC 7331, zarówno w APM, jak i w Taurusie, jednak w obu zaprezentowała się dość podobnie ? ot długa i cienka mgiełka. Marek spróbował zasadzić się na Kwintet Stephana w 12?, ale zakończyło się to klęską ? na pocieszenie była NGC 7217, która sama wpadła mi w oczy w dużej dwururce. Gdzieś po drodze Filip wymiękł i wrócił do grzania się w domu, biedny, zaś ja wyczaiłam jeszcze Gwiazdę Granat. Zasadniczo chyba pierwszy raz ją widziałam, w sumie trochę wstyd, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze z Cefeuszem ? zawsze kiedy raczyłam się nim zainteresować, wisiał na niebie za wysoko, by obyło się bez bólu szyi. Wracając jednak do samej gwiazdy ? była piękna i intensywnie pomarańczowa. A potem miała miejsce chyba najlepsza część całej nocy! Snowball Nebula w 430x! Tyle struktur kotłowało się w jej wnętrzu. Jaśniejsze niteczki przecinały ciemniejsze komory, a wszystko było skąpane w niebieskawym odcieniu. NGC 7027! Lekko prostokątna i o nieregularnej jasności. Z wcięciem w jednej z krótszych krawędzi i prostopadle do niego w dwóch trzecich dłuższego boku przecięta całkowicie. Bardzo ciekawa. A potem numerek niżej - NGC 7026 położona bardzo blisko gwiazdki, maleńka, na wprost jednolita, zaś zerkaniem jakby złożona z dwóch części oddzielonych przerwą, część położona bliżej gwiazdki wydawała się jaśniejsza. Dalej NGC 7008, bardzo urocza bladzizna ulokowana w sąsiedztwie dwóch słońc. Byłam przekonana, że ma jakąś strukturę w swoim wnętrzu, jednak nie potrafiłam określić co konkretnie tam widzę. Marek spróbował dołożyć do niej O-III, ale poskutkowało to jedynie obrazem cyt. ?ciemnym jak w dupie/jak z zaślepką?, więc skończyło się na wymianie okularu na dłuższy, dzięki czemu wyraźniej widoczny stał się kształt mgławicy ? jaśniejszy ?pół-owal? od strony gwiazdek, reszta obiektu słabsza, bardzo delikatna. Dla odmiany od planetarek wzięliśmy się za Kraba ? z O-III pokazał w swoim wnętrzu sporo farfocli, zwłaszcza w dłuższym okularze zerkaniem można było dopatrzeć się włóknistych pojaśnień i ciemniejszych komórek pomiędzy nimi. Jasne Plejady otoczone były poświatą, która przy Merope wyglądała na obciętą z jednej strony i jednocześnie rozmywającą się dalej z drugiej. M42. O ja pierdziele. Powiększenia 300x i 430x. Ależ skomplikowane rzeczy dzieją się w jej centrum ? siateczka jaśniejszych struktur przeplata się z ciemnymi mgławicami. Ależ trudno to opisać! W trochę mniejszym powiększeniu jej dwa ramiona oplatają się wokół, tworząc zamkniętą strukturę! Niesamowite! Do tego widoku trzeba było aż zawołać Filipa wegetującego w cieple domu, jego też to kupiło. To naprawdę najlepsza M42 w moim życiu, po 5 latach od tamtego szkicu z GSO 10? i dotychczasowej najlepszej wersji tego obiektu w mojej głowie. Nieziemska. Z ciekawości przyłożyłam swojego Piksela do wyciągu Taurusa, "coś" się nawet złapało. Trudno było pozbierać się po tym widoku, ale w końcu zdołaliśmy oderwać teleskop od drugiej najjaśniejszej mgławicy ziemskiego nieba, by następnie skierować go dalej na wschód, do NGC 2392, która w dużym powiększeniu wykazywała wyraźnie warstwową budowę ? najjaśniejszy obszar znajdował się w środku, zaś wokół niego rozciągała się podwójna otoczka, słabsza w zewnętrznej części. Przy zerkaniu wydawało mi się, że wewnątrz wspomnianego środka wichrowały się jakieś kolejne pojaśnienia. A dalej ? Kocie Oko, ależ z niej jasna franca, i to mimo zalegania nisko w krakowskiej łunie. Zerkaniem wyraźnie ukazała pojaśnienia w swojej strukturze, wyglądała jak kwiatuszek z duża liczbą płatków, widoczne były też te ?dzyndzelki? na obu jej końcach. Wsadziliśmy jeszcze w wyciąg dłuższy okular, żeby spróbować złapać jej halo (btw dzięki za tamten szkic @Erik68). W tych warunkach nieszczególnie spodziewaliśmy się sukcesu, ale kurczę! Zerkaniem ukazało się pojaśnienie wokół oka, i to bardziej podobne do okręgu niż koła ? jego zewnętrzna część była najjaśniejsza. Oboje potwierdziliśmy ten sam widok, więc chyba się udało! Należy oczywiście oddać, że zastosowaliśmy tutaj filtr O-III. Tym niespodziewanym sukcesem zakończyliśmy DSową przygodę tamtej nocy. Na koniec oglądaliśmy jeszcze wąski sierp Księżyca, który wzniósł się ponad horyzont już jakiś czas wcześniej. Po 4 wróciliśmy z Filipem do akademika. I pomijając krótki okienny epizod z końca grudnia to były jak na razie moje ostatnie obserwacje. Trzymajcie kciuki, żeby się to prędko zmieniło! Ps W tytule przezornie pojawia się "część I", bo choć drugich obserwacji jeszcze nie było, to jest jakaś szansa na powtórkę. ?
    1 punkt
  14. 21 października 2021. Wietrzna pogoda, bezchmurne niebo i Księżyc kuszący swoim blaskiem. Co jakiś czas podmuchy wiatru targają długą tubą testowanego achromatu. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się owocnych obserwacji, ale dla chcącego nic trudnego. Po dłuższej przerwie kolejny szkic maleńkiego księżycowego obszaru obejmujący kratery Gauss oraz Berosus. Wiem, że się powtarzam, ale ubolewam nad swoją ułomnością artystyczną i niemożliwością oddania piękna obserwowanych obiektów na papierze. O wadach i zaletach achromatu Evostar 102 Sky Watchera nie będę się tutaj rozpisywał, ponieważ każdy kto miał do czynienia ma już własne zdanie na jego temat. To może trochę teraz o naszych bohaterach. Gauss jest dużą strukturą uderzeniową, należącą do kategorii formacji księżycowych zwanej murowaną równiną. Oznacza to, że ma średnicę co najmniej 110 kilometrów, z nieco zapadniętym dnem i niewielkim lub żadnym masywem centralnym. Średnica Gaussa to 177 km, a jego głębokość 3,6 km. Krater Berosus został nazwany na cześć babilońskiego astronoma Berossosa. Jego średnica wynosi 75,2 km, a głębokość 4,5 km.
    1 punkt
  15. Wszystkim dobrze znana mgławica Kalifornia NGC1499 Zdjęcie wykonane w październiku ubiegłego roku, pierwsze po zakupie Ed80, nie prezentowane prędzej z powodów estetycznych tzn ich braku? teraz jest powiedzmy akceptowalne dla mnie. na zdj składa się 420min ha i 150min rgb, zbierane z ed80 nikonem5100 na heq5pro- miejsce wykonania: Gdynia balkon.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)