Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.07.2024 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Na razie publikuję w EAA to zaledwie 10 x 120s klatek, resize i crop agresywnie wyciągniętych, może uda mi się dozbierać materiału, by zrobić z tego astrofotografię.
    3 punkty
  2. Cześć, wczoraj wystawiłem teleskop wcześniej, by się....ogrzał?! 😉 Eksperymentowałem z zestawem wyjazdowym, tj: FRA400+ASI485MC+HAE29. Po zabawie z kamerami chłodzonymi zaskoczeniem była ilość szumu generowanego przez ASI485. Fakt, że sensor miał prawie 30 *C ! Obserwowałem mgławice planetarne w Orle z filtrem dwupasmowym L-Enhance. Na tak małe obiekty ogniskowa 400mm to jednak mało no i ten szum... Klatki po 30 sekund w ilościach widocznych na zrzutach ekranu. Zatem: NGC6781, NGC6804, NGC6852. Ta ostatnia ma zaledwie 28" średnicy kątowej. Mniejszych (a jest ich w Orle wiele) już nie próbowałem..
    2 punkty
  3. Z filtrem dualband na wysokim gainie... Obserwowałem dziś około 2:00 w nocy IC 5146 znaną również jalo Mgławicę Kokon – piękny obszar świecącego H II. Kokonik otacza młodą gromadę gwiazd Collinder 470, której promieniowanie jonizuje gaz i pobudza go do świeceniA 😀
    2 punkty
  4. W przerwie pomiędzy wrzutkami z relacjami wrzucam jeden z pierwszych obiektów na mojej liście - kometę 12P/ Pons-Brooks. Warunki do łapania jej nie były super sprzyjające ponieważ zachodziła około godziny po zachodzie Słońca. Na niebie dośc widoczny był airglow i troszkę go widać na zdjęciu. Ostatecznie złapałem 37 klatek po 30s samej komety i 1 klatkę na dół. Za detektor posłużył modowany Nikon D810 (ISO800) oraz Sigma Art 105mm. Wszystko na montażu SWSA. Zdjęcia obrabiane w Pixinsight, Lightroomie oraz Photoshopie.
    2 punkty
  5. Cześć, na wczorajszy wieczór zaplanowałem obserwacje EAA 6 obiektów i plan zasadniczo udało się zrealizować, choć z fotki M56 nie jestem zadowolony. Gromady kuliste muszę focić inaczej (jeszcze nie wiem jak 😉 ) Fotorelacja z obserwacji: Lutnia: M56 i M57 Łabędź: Ameryka Północna i Pelikan, wschodni i zachodni Veil, Albireo. Ramki po 30sek w ilościach, które widać na zrzutach ekranu. Mgławice z filtrem L-Enhance, Albireo bez filtra -pojedyncza klatka 1sek. M56 z filtrem L-QuadEnhance Sprzęt: Newton 200/760+ASI2600MC+HAE29. Warunki słabe, warstwa wysokich chmur i LP.
    2 punkty
  6. Na początku miesiąca miałem ogromną przyjemność uczestniczyć w wyjeździe astrofotograficznym do Namibii. Będę wrzucał tutaj zdjęcia jak tylko uporam się z obróbką. Jeśli chcecie mogę tez dodać relację z wyjazdu z fotkami dziennymi. Na pierwszy rzut idzie kompozycja drogi mlecznej. 50x120s na górę i 1x60s na dół. Nikon Z6II+Sigma Art28mm, SWSA "Breakdown on the Milky Way"
    1 punkt
  7. Chociaż jeszcze czerwiec, nie mogłem się powstrzymać przed skierowaniem teleskopu już na "lipcowe niebo"( w/g Atlas Gwiazd P. Rudź). Po trudnych obiektach w Wężu z przyjemnością oglądałem coś naprawdę spektakularnego! M27 - mgławica planetarna w Lisku. Sprzęt: Newton 200/760+ASI2600MCP+ L-QuadEnhance+HAE29. Klatki po 30 sek.
    1 punkt
  8. Dzięki kolego za obszerne wyjaśnienie 😁 Mam Asi Air i wiem co i jak. Raczej byłem ciekawy Twojej opcji obserwowania. Ja używam tylko do foto. Ale w sumie to nie jest zły pomysł zrobić sesję, żeby popatrzeć co na kadrach wychodzi przy krótkich czasach na żywo. 😉 Dzięki i pozdrawiam Stefan
    1 punkt
  9. Kamera jest podłączona do komputerka ASIair i dalej przez WiFi łączy się z tabletem z aplikacją ASIair. To co kamera przesyła do komputerka ASIair jest obrabiane (debayering, kalibracja, stacking, etc), a wynik (LiveStack) jest aktualizowany i przesyłany przez WiFi a przez to widoczny na tablecie. Zrzuty ekranu z tabletu zamieszczam w temacie i jest to to, co widzę siedząc przy teleskopie. Nie wiem, czy o to Ci chodziło?
    1 punkt
  10. Przyjedź we wrześniu do Zatonia to Ci skolimuję gratis 😉
    1 punkt
  11. Zapłacę za kolimację SCT 8 teI 5.l.2 _ l.5.9 _ 2.5.5 Wrocław
    1 punkt
  12. W końcu znalazłem troszkę czasu to zacznę relację z wyjazdu. Na początek słów kilka dlaczego Namibia. Namibia leży w południowo-zachodniej Afryce pomiędzy RPA a Angolą. Ma powierzchnię 2,5 raza większą od Polski przy zaludnieniu 2,5 miliona mieszkańców co daje gęstość zaludnienia około 3 osób na kilometr kwadratowy. Większość powierzchni zajmuje płaskowyż położony na wysokości od 700 do 1500 m.n.p.m a średnie opady w zależności od miejsca wynoszą od 50mm na wybrzeżu do 500mm na wschodzie kraju. W Namibii panuje klimat zwrotnikowy i deszcze padają tam głównie od października do kwietnia. Podsumowując: duża powierzchnia + mało ludzi + duża wysokość + mało opadów + centrum Drogi Mlecznej w zenicie otrzymujemy raj dla astrofotografów. A tak to wygląda na mapie light pollution. A jak się ma sprawa bezpieczeństwa? Namibia jest jednym z najbezpieczniejszych państw w Afryce. Jako była niemiecka kolonia długo pozostawała pod rządami RPA by w końcu w 1990 roku wywalczyć niepodległość. W ogóle bardzo polecam poczytać o historii Namibii bo to właśnie tutaj Niemcy na początku XX wieku zakładali pierwsze obozy koncentracyjne i przeprowadzali zbrodnie ludobójstwa walcząc przeciwko plemionom Nama i Herrero. Dopiero w obecnych czasach głośno zaczyna się mówić o tamtych zbrodniach i wysuwać żądania reparacji. Także jak to u niemców "Ordnung muss sein" tak częściowo pozostało to w spadku i w Namibii panuje raczej spokój i porządek. Myślę, że na bezpieczeństwo wpływają dwa dodatkowe fakty. Pierwszy - dominującą religią jest chrześcijaństwo (około 91%) i drugi - jest to kraj dość bogaty z dużą ilością surowców naturalnych z diamentami i uranem na czele. Można z tym dyskutować co nie zmienia faktu, że w Namibii szybciej krzywdę zrobią ci dzikie zwierzęta niż ludzie. O tym bogactwie (tylko dla wybranych) będzie też fragment pod koniec relacji w części o odwiedzinach w slumsach Windhuk. No właśnie Windhuk czyli stolica Namibii to największe miasto z ludnością na poziomie około pół miliona. Właśnie to miasto było pierwszym celem wyjazdu z bardzo prostego powodu - tutaj jest międzynarodowy port lotniczy Hosea Kutako. Międzynarodowy? Tak. Port lotniczy? Raczej mniejsze lotnisko. Jak ktoś pamięta czasy Etiudy w Warszawie to mniej więcej tak to wygląda. Na tablicy przylotów / odlotów widnieje po 13 lotów (na 24 godziny). Jest kilka możliwości połączeń z Polski. Najszybszy to lot z przesiadką we Frankfurcie. Ja lecąc z Warszawy miałem połączenie z godziną na przesiadkę. Trochę mało i obawiałem się, że przy opóźnieniu lotu nie zdążę na lot docelowy. Na szczęście byliśmy nawet szybciej i spokojnie czasu wystarczyło. Wylot z Wawy miałem o 18.50, do Windhuk przylot był o 8.50. Cały lot trwał około 14 godzin i spokojnie można było się wyspać w nocy. Innym wariantem jest tańsze połączenie z dwiema przesiadkami. Czas trwania tańszej opcji to blisko 24 godziny i chyba tylko jedna osoba zdecydoała się na tą opcję. Namibia leży w tej samej strefie czasowej, więc nie było problemu z jetlagiem. Po wylądowaniu pewnym zaskoczeniem była temperatura na poziomie 5 stopni. Niby wszyscy wiedzieli, że w czerwcu w Namibii jest zima, ale przecież Afryka to Afryka a w Afryce jest ciepło 🙂 Ubrani w grube kurtki i czapki pracownicy lotniska mieli z nas w spodenkach i koszulkach niezły ubaw. Na szczęście droga z samolotu do hangaru, którą przechodzi się pieszo nie trwa długo. Na lotnisku po założeniu cieplejszych ciuchów, załatwieniu wizy i kupieniu karty telefonicznej, czekali już nasi przewodnicy. Za wyjazd byli odpowiedzialni: Paweł Gluza (Outway Adventures), Anna Łukawiecka (Fair Nomad), Michał Kałużny (Astrofotografia.pl) oraz Wioleta Gorecka. Z Wiolą i Michałem znamy się między innymi z Islandii. Ania mieszka w Namibii od kilku lat i wspólnie z Pawłem organizują wyprawy do Namibii. Ogólnie organizują wiele fajnych wypraw nie tylko do Afryki, więc warto zerknąć w ofertę. Wracając do tematu - po transferze do Windhuk i zakwaterowaniu przewidziany był spacer po mieście i wspólna kolacja w restauracji. Windhuk jako miasto powstałe około roku 1890 nie może się pochwalić specjalną architekturą czy starym miastem. Jednym z symboli jest poświęcony w 1910 roku neoromański kościół Christuskirche. Podczas spaceru po centrum nie można zapomnieć o fontannie z meteorytami z Gibeon. Fontanna nie działała a dwa fragmenty zmieniły właścicieli. Mimo to widok 29 meteorytów z których waga wacha się od 150 do 500kg robił wrażenie. Po spacerze cała nasza grupa udała się do dziwnie wyglądającego budynku, którego miejscowi nazywają "ekspresem do kawy". W budynku mieści się muzeum niepodległości oraz restauracja z punktami widokowymi. W oczekiwaniu na kolację podziwiać można było jeden z pierwszych niesamowitych zachodów słońca oraz pojawiające się pierwsze gwiazdozbiory nieba południowego z Krzyżem Południa na czele. Ze względu na blask miasta na pełen zachwyt niebem trzeba było poczekać do następnej nocy. Następnego dnia planowany był odbiór aut terenowych i przejazd na astrofarmę Rooisand Desert Ranch gdzie spędzić mieliśmy trzy kolejne noce. Jako jeden z dwóch kierowców naszego auta musiałem bardzo szybko przełączyć się na ruch lewostronny. Myślałem, że będzie gorzej. Tylko kierunkowskazy myliłem ciągle z wycieraczkami. Po drodze czekała niespodzianka - wizyta w obserwatorium HESS. Posłużę się tutaj wikipedią: " High Energy Stereoscopic System to Wysokoenergetyczny System Stereoskopowy składający się z czterech teleskopów. Każdy z teleskopów systemu składa się ze sferycznego zwierciadła o powierzchni 107 metrów kwadratowych, złożonego z 382 okrągłych luster. Do rejestracji promieniowania Czerenkowa służy detektor składający się z 960 fotopowielaczy. Dzięki zastosowaniu czterech teleskopów możliwe jest wykorzystanie stereoskopii, co daje zdolność rozdzielczą ok. 3’. Obserwatorium HESS w pełnej konfiguracji działa od roku 2004. Prowadzi obserwacje w zakresie promieniowania gamma i służy między innymi do obserwacji pozostałości po wybuchach supernowych, pulsarów, plerionów, mikrokwazarów i aktywnych jąder galaktyk. Nazwa obserwatorium HESS ma również uhonorować Victora Hessa, który w 1912 roku wysunął jako pierwszy hipotezę istnienia promieniowania kosmicznego.". Normalnie do obserwatorium nie ma wstępu, ale dzięki znajomością Ani mogliśmy wejść do środka gdzie pracownik naukowy opowiedział nam o działaniu placówki. Selfiak w teleskopie musi być 🙂 W czasie przejazdu mogliśmy się cieszyć również dzikimi zwierzętami. Pawiany całymi grupami potrafiły siedzieć przy drodze. Uważać trzeba było również na przebiegające springboki (jedne z antylop). Niestety z uwagi na pracę za kółkiem mam tylko zdjęcia gniazd wikłaczy i tkaczy. Te drugie budują ogromne gniazda w których może mieszkać nawet 500 ptaków. Około dwie godziny przed zachodem słońca dojechaliśmy do naszej astrofarmy. I tutaj zakończę część pierwszą relacji ....
    1 punkt
  13. Znana wszystkim doskonale mgławica emisyjna znajdująca się w odległości około 5200 lat świetlnych od Ziemi, NFC2237 czyli Mgławica Rozeta w konstelacji Jednorożca. Czaiłem się na nią od początku przygody z astrofotografią. W końcu udało mi się zebrać porządną ilość materiału. Tylko nie wiem czy nie przesadziłem z obróbką ale to mam nadzieję napiszecie Wy. Zbierane na przełomie stycznia i marca w Barczewie z balkonu. Bortle 4 Około 16,5h w klatkach po 5 min z filtrem l'extreme oraz około 1,5h w klatkach po 1 min na gwiazdy. ZWO Asi 294 mc pro, wo 81 GT IV, cem26, asiair pro. Skladane i obróbka pix, kosmetyka PS. 2xdrizzle Pozdrawiam
    1 punkt
  14. Stawiam że założyłeś soczewkę Barlowa. Barlow leens 3x.😀 Schowaj ją do szuflady i nie wyjmuj!
    1 punkt
  15. Czy to koniec wielkiej marki teleskopów? https://skyandtelescope.org/astronomy-news/meade-and-orion-cease-operations-maybe/
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.