Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 13.04.2024 w Odpowiedzi

  1. Nie widzieliśmy wtedy jeszcze eksplozji, ale wyczuwaliśmy jej nadejście w z wolna kwietniejącym powietrzu. Zapowiadana fala ciepła początkowo dawała o sobie znać tylko w postaci wiatru przewalającego gęstawe chmury, sporadycznie rozrywające się na tyle, by ukazać namiastkę nieba. Jednak już pierwszego wieczora delikatnie się przetarło, niezbyt śmiało, lecz na tyle skutecznie, żeby pozwolić introwertykom na ucieczkę od rozmów pod pretekstem zajęcia się niebem. Podobno padły wtedy pierwsze strzały, ktoś rzekomo widział wieloryba, ktoś inny igłę w warkoczu, a komuś zawirowało pod niedźwiedzim ogonem. Ale taki już jest ten chaos początkowych doniesień, krzykliwych lecz zbyt mało kuszących, by oderwać się od lampki zupełnie przyzwoitego Château Latour Camblanes, kończyliśmy więc z Pablitem swoje rozmowy o życiu, Wszechświecie i całej reszcie. Wieczór zamienił się w noc, rozmowy cichły z każdym kwadransem, w końcu zrobiło się cicho. Koło trzeciej, po kolejnej nieudanej próbie zaśnięcia, wstałem z powodu duchoty. Otworzyłem okno i dostałem Drogą Mleczną w niedospany łeb - Wega nad czworobokiem Lutni krzyczała świetlistym błękitem, szyja Łabędzia kipiała jasnymi obłokami, inne gwiazdy lśniły jak w najlepsze bieszczadzkie noce, gdzienieniegdzie tylko było widać czarne placki poszarpanych chmur. Wpatrywałem się w ten widok jak oniemiały. Po dwóch-trzech minutach w końcu podjąłem decyzję - zbiegłem na dół po Fujinona, zdjąłem w pośpiechu zaślepki, wyszedłem przed domek - i zobaczyłem tylko błyskawicznie przywiane chmury, spod których już tylko najjaśniejsze słońca mogły się przebić. Po kolejnej chwili jedynymi światłami nad Zatomiem były już tylko sodówki. Ten pozornie nieistotny przypadek rozbudził jednak apetyt. Wiadomo już było, że mimo nie najlepszych prognoz na kolejną noc, lepiej będzie widzieć szklankę do połowy pełną. Następnego wieczoru wystarczyło być w gotowości do okolic 23:00. Gwiazdy zabłysły zupełnie wyraźnie, choć przejrzystości było daleko do tej sprzed dwudziestu godzin. Ale przeciętna noc w Zatomiu i tak przecież oznacza obiektywnie świetne warunki. Miałem do dyspozycji Fujinona 10x50 i nie potrzebowałem wiele więcej (poza statywem, którego akurat nie wziąłem, bo prognozy parę dni wcześniej były przecież beznadziejne). Szybko zacząłem nadrabiać zaległości, nieco w pośpiechu goniąc od Woźnicy po Bliźnięta, przeskakując z jednej emki na drugą, od Kota z Cheshire po Żłóbek. Dalej i wyżej, złapałem śliczne drzazgi M 81-82, następnie Wir i Wiatraczek w ogonie Wielkiej Niedźwiedzicy, Słonecznik i M 94 w Psach Gończych - każda mgiełka tycia, ulotna i jednocześnie w tej tyciości i ulotności przepiękna. Rzuciłem okiem na Chichoty, a potem zatrzymałem się na dłużej przy Róży Karoliny. Ta oczywiście nie była niczym więcej niż jednorodną plamką, ale w małych lornetkach jakoś nigdy nie potrafi mi to przeszkadzać. Więcej, te niedopowiedzenia wynikające z pozornego braku apertury i powiększenia zawsze stanowiły o uroku małych lornetek. Być może na dłuższą metę takie widoki byłyby nudnawe, ale wobec wielomiesięcznego wyposzczenia, cieszyłem się z każdego bladego pojaśnienia wypatrzonego na niebie, choćby z takiej M 48 która wisiała na tyle nisko, żeby nie przypominać nawet samej siebie z zaświetlonych Blizin. Dalej wciąż było skromnie, lecz nie mniej pięknie. Łapałem małe puchate gromady kuliste - M 13, M 92, M 3 i M 5, jedną podobną do drugiej, ale jednak odróżnialne mocniej niż tylko przez swoje kadry. I w momencie, kiedy już miałem zacząć narzekać na przeciągające się obserwacje z ręki, z pomocą przyszła zaparowana lornetka Moonisha, która zwolniła statyw. Zaraz można było iść dalej, by złapać Hantle i M 71 w Strzale, jeszcze mniejszą M 56 w obłędnie bogatym polu gwiazdowym i gwiazdopodobną Pierścieniową w Lutni. Odwiedziłem barwne omikrony Łabędzia, przeskoczyłem do M 39 z nieodłącznym cieniem Barnarda 168. Najpiękniej jednak wyglądała parka drobnych gromad w zachodnim skrzydle, NGC 6866 i 6819. Dwie drobne mleczne plamki zawieszone gdzieś między dziesiątkami gwiazd - i tylko szkoda, że nie mieściły się w jednym kadrze. I nawet większa, wyraźniejsza NGC 6811 nie była z nimi w stanie konkurować. Niewiele później niebo zaszło cirrusem i przestało być obserwowalne. Reszta szklanki była tylko pozornie do połowy pusta. Choć ostatnia noc upłynęła raczej towarzysko, można było jednak zrobić kilka (raczej pamiątkowych) zdjęć, sprawdzić kolimację teleskopu i zerknąć na co jaśniejsze obiekty. Lecz czy to nie do takich nocy się potem najmocniej tęskni, kiedy ziemia pachnie już wyraziście, oddech się pogłębia, a ciemność otula przyjmnym, rześkim ciepłem? Zaś eksplozja w końcu nadeszła, zieleń buchnęła w dzień wyjazdu. Zalała nas fala ciepła, wraz z oślepiającą bielą kwiatów na drzewach owocowych. Wiosno, witaj!
    18 punktów
  2. I jeszcze garść obrazków ode mnie: Trochę okolicy Trochę pyrlandzkich klimatów Trochę nieba I trochę skręcania i precyzyjnej kolimacji teleskopu Pablita... ...po to, żeby gacie mniej krzywo wisiały 😄 A gdyby ktoś przegapił, relacja z gapiostwa jest TU.
    11 punktów
  3. Dawno niczego nie publikowałem bo dawno też nie fociłem, ale w końcu po ponad roku udało się trafić w Bieszczadach na w miarę dobre warunki. Łącznie około 16h materiału z czego 5 to kolor reszta luminacja, suby po 60s, materiał zbierany w ubiegły weekend i w marcu rok temu w Dwerniku. Niestety przez tak długi czas umiejętności obróbki też się lekko zdezaktualizowały 😉
    11 punktów
  4. Wczoraj Księżyc wisiał na tyle wysoko, że około 18:00 był wciąż doskonale dostępny z mojego balkonu (ekspozycja wschodnia), i to mimo młodej fazy. Odkurzyłem czarny kufer, by przeprosić się z Kątunią (APM 82 mm), wstawiłem okulary 16 mm dające powiększenie 30x (największe dostępne, które jeszcze nie zdradza utraty kolimacji). Mimo nie najlepszego kontrastu na wciąż błękitnym niebie, pięknie było widać wszystkie ważniejsze struktury Srebrnego Globu. Oczywiście najdoskonalej widoczne było centralne trio Cyryl-Teofil-Katarzyna i Herkules z Atlasem powyżej, ale moją uwagę przyciągnęło Morze Przesileń, na którym po chwili wpatrywania się pojawił się czarny pieprzyk Picarda. Tuż na lewo świeciły zachodnie stoki Proclusa, mocno wyróżniające się swoim albedo. Najpiękniejsze jednak okazały się zapalające się lampy wierzchołków koron karaterów po ciemnej stronie terminatora, szczególnie ta w okolicach bieguna południowego, wyraźnie bardziej niż inne oddalona od linii terminatora. Jeszcze lepszy widok czekał na mnie godzinę później. Pełniejący złoty sierp był już nad dachem bloku, ale turbulencje pochodzące od ciepła budynku były zaskakująco pomijalne, zaś kontrast zauważalnie wzrósł. Morze Przesileń pokazało kolejne dwa cienie kraterów (Peirce i Oppel), bliźniaczo podobne do Picarda, również odarte z jakiegokolwiek lśnienia, tak jakby oświetlenie potrafiło im nadać wyłącznie cień. Za to ściana Proclusa świeciła chyba jeszcze wyraźniej, zaś wybitna wcześniej Rupes Altai rozpadła się w swojej jasności na kilka mniejszych i nieco słabszych wygięć. Po zachodniej stronie terminatora, w południowej części pozapalało się jeszcze więcej wierzchołków, zaś te które były widoczne wcześniej zyskiwały na długości i łukowatości, a Maurolycus domknął krąg świateł w swojej koronie. Ciekawie układał się cień na Morzu Jasności - w jego centralnej części załamywała się kształtna krzywizna terminatora, zdradzając delikatną depresję terenu względem okolicznych łańcuchów. Chwilę jeszcze powodziłem wzrokiem po siostrzanych wklęśnięciach pomniejszych karaterów w północnej części tarczy (żadne z nich nie było tak jasne jak Proclus), próbowałem też wypatrzyć północną część Doliny Alpejskiej (o dobę za wcześniem, zdaje się) ale trzeba było w końcu uciekać przed coraz bardziej przeszywającym zimnem. I szkoda tylko, że nie mam balkonowych widoków na zachód. ... PS nie wiem, czy nie dubluję tematu - dałbym sobie przyciąć paznokieć, że gdzieś tu był temat "Księżyc przez lornetkę" - ale nie znajduję. Ktoś pomoże?
    9 punktów
  5. Wygląda podobnie, tylko trupa sprzątnęli: Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać:
    7 punktów
  6. Newton 200/1000, Canon 650d, Heq5. Prócz tytułowych galaktyk, na zdjęciu możemy znaleźć NGC 4027 i 4027A, PGC 37910. 180 x 5 minut. Materiał niestety zebrany 50 km na wschód od Warszawy.
    7 punktów
  7. A zdarzyło się to w drodze do Damaszku . Od tej pory poczuł powołanie do budowy teleskopów. 😇
    5 punktów
  8. Czwartkowa koniunkcja Łysego i Plejad z 8x30. Robione chlebakiem 😉
    3 punkty
  9. Trochę zdjęć też udało mi się zrobić, pogoda na szczęście nie była aż tak zła jak prognozowano, w nocy czwartkowej w okolicach 3.00 wschodząca droga mleczna wyglądała nieźle 🙂 :
    3 punkty
  10. Seestar S50 - pojedyncza klatka 2024-04-18 godz 21:55
    2 punkty
  11. 2 punkty
  12. Cześć, To jak "zjechało" na lornetki - pozwolę sobie wkleić własną recenzję DO 10x50 "popełnioną" na stronie sklepu. Pisał amator dla amatorów - stąd chyba nagrodzili mnie bonem 5% wartości zakupu do wykorzystania przy następnym. Zamknąłem oczy, nie patrzyłem na konto, "Red Alert" 🙂 i nacisnąłem >kup teraz< przy DO 15x70. Z braku kasy kupiona w systemie zapłać później w sklepie Delty na Allegro. Tu już nie polecam. Kobyła niesamowita, nawet nie pod monopod tylko PORZĄDNY statyw foto, ale i tak dostarczyła wrażeń: 1. Bardzo długa, wyważona "na obiektywy" potrafiła wyrwać płytkę z mocowania na statywie "bo to zły statyw był" Ale Niebo czuwa nad idiotami - jak statyw to nie pasek, tym razem miałem pasek na szyi, skończyło się na strachu, bez testów zderzeniowych wg normy ISO >bazooka vs balkonowe płytki, swobodny upadek że 160 cm< 🙂 2. To przez nią dorobiłem się ksywy Blokowy Podglądacz. Nade mną mieszka jakieś "Proszę Wioski" garaż mają tuż obok i dostałem zakaz podglądania Pani Wioskowej. W żartach bo w żartach, ale odpyskowałem - Lornetka ściągana z Japonii (A CO !!!) na indywidualne zamówienie, a Pana żona niewarta nawet pół tej ceny. No i przestali się kłaniać. Słomę z butów dalej gubią 🙂 3. Najlepsze: DO 15x70 przychodzi w walizeczce wyłożonej gąbką ("wyciętą w negatyw" lornetki). A na cholerę mi pedalska walizeczka ??? Postawiłem na parterze koło windy. Na drugi dzień Pani Wioskowa dumnie kroczy (chyba do pracy) z walizką na kluczyk z okuciami udającymi srebro. Ja rozumiem - znalazła to sobie wzięła, ale nie pokojarzyć gąbki w środku wyciętej "w odcisk" lornetki z Blokowym Podglądaczem ??? Kosę dalej mamy, znaczy sąsiad ma że mną, bo ja mam ubaw po pachy.... Warto było wydać te pożyczone 2000 PLN dla samego widoku takiej klasycznej zachłanności. Następnym razem jak coś przyjdzie w opakowaniu/walizeczce/neseserku udającymi luksus, kupię kilo buraków, wrzucę do środka i postawię przed drzwiami piętro wyżej..... Tarnów, Galicja, moi rodzice też że wsi - a tu swój swojego..... 🙂 Aha, samej recki bym zapomniał, heh Od kiedy 'szarpnąłem się' na pierwszą lornetkę że szkłami ED (DO Chase 12x50) hobby/zbieractwo osiąga niebezpieczny poziom cenowy, przestają mnie cieszyć Nikony i Pentaxy wszelkiej maści (ogromną różnica w detalu i odwzorowaniu), co nie znaczy że japońskie sprzęty są złe, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia....Optyka ED to ED i nikt mi nie powie że jest inaczej.... Ale nie o tym miałem. Wiedziałem że sprzęt przyjdzie dzisiaj, bo zawsze jak sobie sprawię nowe szkiełko to gwiazdek nie uświadczy. Minął efekt pierwszego wrażenia, tak że na zimno mogę określić: lornetka inna niż wszystkie. Klasyczna 10x50 ważąca 1300 g.... Trochę dużo, niby da się obserwować 'z ręki' czy z szelek, ale tak czy inaczej statyw aż się prosi, tym bardziej że producent dorzucił w zestawie adapter. Poza tym osobna regulacja ostrości w każdym okularze aż się zdaje krzyczeć >nie goń za ptakami, skieruj w jedno miejsce , podziwiaj detale, jasny obraz i odwzorowanie barw< A to oznacza spokojne krajobrazy i astro, bez gonienia z ostrzeniem od 50 do 500 metrów. Aha, jak późno w nocy wybierałem się samotnie 'na miejscówkę' to oprócz telepa i lornetki brałem pałkę teleskopową - nigdy nie wiadomo..... Obecnie obronię się lornetką 🙂 Reasumując - sprzęt do spokojnej kontemplacji widoków, rewelka optyka, ale meczu żużlowego nie obejrzysz. No i te dekielki o których ktoś już pisał. Zrobić taki mega sprzęt i spaskudzić jeden detal.... da się jak widać, ale już wymyśliłem co z tym fantem zrobić. Ocena ogólna 4,75/5 (dekielki) komuś może nie podejść brak ostrzenia centralnego, ale o gustach się nie dyskutuje... PS Aż się boję brać do ręki apochromaty (EDki) bo z komornikiem żartów nie ma 🙂
    2 punkty
  13. Kluczyk sobie Panie dorób i kolimuj. Nie koniecznie taki fikuśny jak APMa, ale taka tuleja prowadząca, żeby bagnety się nie omsknęły to fajny pomysł. Szkoda żeby się krótsze okulary kurzyły 🙂 APM Telescopes. APM Apo Bino 82ED Adjustment Tool (apm-telescopes.net) Ja ostatnio wyciągnąłem lornety pod miasto, bo takie zbiorowisko się zdarzyło:
    2 punkty
  14. Pojechalem na 2 dni turystycznie w Bieszczady i zapomnialem sprawdzic czy przypadkiem nie bedzie warunkow na obserwacje, Rozkladam sie do spania a tu jakie niebo ! Mialem tylko lornetke 9x21 ale i tak komete widzialem mimo ksiezyca. Drugiej nocy tez było calkiem całkiem a ja bez sprzetu.....😂
    2 punkty
  15. 2 punkty
  16. 2 punkty
  17. Już dawno nie było takich warunków w Poznaniu. Księżyc w bino - cudo. Szczególnie Theophillus, Cyrillus i Catharina przy Mare Nectaris. Na drugim teleskopie "łapią się" galaktyki 😉
    2 punkty
  18. Kochani! Kometa 12P/Pons-Brooks daje show na wieczornym niebie – najnowszy raport właśnie u nas! Kolejny płynie z ESO i dotyczy pól magnetycznych wokół czarnej dziury w sercu naszej Galaktyki. W programie oddamy do użytku największy na świecie aparat do fotografowania nieba oraz zajrzymy do Toruń Space Labs. RADIO PLANET I KOMET w niedzielę 14 kwietnia o 21:05 w Polskim Radiu PiK : Bydgoszcz-Toruń 100,1 FM, Włocławek 100,3 FM, Brodnica 106,9 FM, DAB+ kanał 11A oraz http://www.radiopik.pl, gdzie po emisji audycji dostępny będzie jej podcast. Do usłyszenia 🙂 Radio Planet i Komet_2024-04-14.mp3
    2 punkty
  19. Jeszcze da się ją złapać dzięki Jowiszowi, ale chmury nie chca odpuścić
    2 punkty
  20. Wczorajszy nów. 08.04.2024. Walimex Pro 500mm/6.3 & Sony a58, ISO 200, 1/1600 sec.
    2 punkty
  21. VX10 od OOUK jest właśnie tak zaprojektowany, że ognisko jest wysunięte i do wyciągu z zakresem pracy 50 mm potrzeba przedłużki 30 - 40 mm aby okulary ostrzyły. Ale jak nie potrzeba tego ogniska tak daleko, tak jak u mnie, to to dodaje dodatkowe ramię do pochylania wyciągu z ciężkimi okularami, a tuba jest aluminiowa, więc właśnie ją usztywniam w okolicy wyciągu. Niestety, takie wysunięte ognisko to też jest kompromis, i do jednych zastosowań pomaga, do innych przeszkadza. Elegancko to jest załatwione w kratownicowych Taurusach. Tam nad kratownicą są wstawki ~ 30 mm, z którymi ostrzą okulary bezpośrednio do wyciągu. Ale jak chcesz ognisko wysunąć, to w parę minut wykręcasz te wstawki i sprawa załatwiona.
    1 punkt
  22. Niestety ,jedynym wyjściem,jest podniesienie lustra, o ile puszcza wielkość LW,żeby nie było winiety.Ja w 14" miałem większe LW i ognisko wysunięte.Wyciag miał przedłużkę.Taki sam numer zastosowałem w 20" ATM.Sklepowce ,niestety cierpią na ten defekt,brak możliwości zastosowania koła filtrowego .
    1 punkt
  23. Raczej nie zabangla. Ja 2 lata temu kupiłem koło filtrowe ZWO 1,25". W specyfikacji było, że dodaje ok. 20mm do toru optycznego, a okazało się, że razem z noskiem 1,25" od strony obserwatora dodaje ponad 40mm. Jaki Newton ma taki backfokus? To zabawka dla MCT/SCT i pewnie niektórych refraktorów.
    1 punkt
  24. Stack filmiku ok 5Gb, Obróbka Nebulosity, Refraktor 150/1200, Kamerka ASI pełna klatka bez resizu.
    1 punkt
  25. W mojej 7*50 jedna trzyma druga nie. Optymista powie to świetnie. Pesymista, że lornetka DO jest do bani!
    1 punkt
  26. A jak u Was trzymają się pokrywki obiektywów? Bo u mnie w 10x50 ogóle się nie trzymają i wypadają za każdym razem gdy przechylę lornetkę obiektywami w dół.
    1 punkt
  27. Przedwczoraj niebo pozwoliło na powtórkę. Picard chyba zawstydził się swoim zachowaniem wieczór wcześniej, bo wyraźnie zmienił swój pieprzykowaty charakter, łapiąć wyraźne (choć nie wyraziste) światło na zachodnich stokach. Blask Proclusa wciąż dominował w okolicy, tymczasem podjąłem się próby zidentyfikowania pomniejszych błyskotek - na lewo od Proclusa wyraźnie zaznaczała się parka Hill i Carmichael, powyżej trójkąt Tralles A - Geminus D - Geminus G. Dalej na północ świecił Maury, a jeszcze wyżej - Herkules E w Herkulesie. Oglądając sobie obrazy z LRO widzę, że niemal wszystkie te kratery są wybite na podobną głębokość i mają niemal identyczne nachylenie stoków - zapewne stąd łapanie wysokiego albedo przy tej fazie. Ostatnimi z latarń były Menelaos na przesmyku między Morzami Jasności i Spokoju i szpic w koronie Scoresby'ego, zupełnie blisko bieguna. Przez większość czasu gapiłem się jednak na morza. Od pewnego czasu zaskakuje mnie bogactwo ich odcieni, bardzo malarskie przenikanie się warstw jaśniejszych z ciemniejszymi, zimnych z ciepłymi, kompletnie burych z tymi które zdają się nieść odrobinę informacji o kolorze. Niewiele tego widać w powiększeniach 20x i mniejszych, za to efekty te uwypuklają się od 30x wzwyż - dlatego ta cała malarskość Księżyca jest dla mnie pewną nowością.
    1 punkt
  28. Z braku laku czasem robię krótkie wyskoki na Księżyc kiedy Jurek Łągiewka wrzuca foto na grupę. Zawsze można liczyć na zacny kadr i jak czytasz "Łągiewka" to już wiesz, że dzisiaj podano wykwintne krajobrazy w menu
    1 punkt
  29. Tak, ale musiałem zrobić cropa bo klatki niestety się nie pokrywały. w pełnej rozdzielczości wygląda tak
    1 punkt
  30. Marasku, może tu? https://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/2050-księżyc-nad-warszawą/ Edycja: A może to było jeszcze wcześniej? https://astropolis.pl/topic/26871-księżyc-przed-zmierzchem-przez-lornetkę/page/2/
    1 punkt
  31. Ja też obserwowałem rogalik przez lornetkę DO extreme ED 7x50 i piękny czysty ostry obraz kraterów na powierzchni księżyca brak kolorowej obwódki na brzegu 😁
    1 punkt
  32. Uwielbiam takie krótsze lub dłuższe wyprawy, zawsze znajdzie się jakiś szczególny obiekt lub miejsce, czasem kilka które przyciągną uwagę wyróżniając się jakimiś detalami. A w ciemnościach kraterów czy po ciemnej stronie często kryją się jakieś niespodzianki 😉
    1 punkt
  33. Trzeba w czerwcu wbić na południe (co najmniej pod Tatry), tam wtedy wciąż dają i wiosenne galaktyki, i piękne mgławicowe lato.
    1 punkt
  34. Wiem, że to mało zabawne, sam nie raz tak miałem, ale jak to czytałem, to i tak wybuchnąłem śmiechem. Nie z cudzej sytuacji (życzę każdemu obserwatorowi tyle nieba, ile będzie w stanie udźwignąć), a raczej z klasycznego przypadku, kiedy to wszystko wydaje się z człowieka robić żarty. Najgorzej, że w tym kraju czasem naprawdę może się niejednemu odechcieć na długo. Bo jest ona taka, jak powinna być:) Jeżeli komuś to miałoby przeszkadzać, to taka osoba chyba nie do końca rozumiałaby przez co patrzy i na co, wtedy jedyny ratunek, to dostosować sprzęt lub omijać cele, które zamiast cieszyć, przeszkadzają. Swoją drogą, w lepszych okolicznościach coś zaczyna się dziać z poświatą NGC 7789 w 10x50. Ja z kolei, planując ostatnio pewne galaktyczne cele na wiosnę, uświadomiłem sobie nagle, że ledwie się rozpoczęła, a pozostał tylko jeden nów choćby na taką Pannę czy Warkocz, nie wspominając o Lwie. Wczoraj miałem niebo, ale przez to, że Księżyc zachodził zbyt późno, i pewne rejony byłyby już daleko za południkiem, odpuściłem całkiem.
    1 punkt
  35. Przemek: ale czyste niebo po horyzont, wreszcie wyjdę ze sprzętem! Chmury: Ooooo! Zaraz będziemy!!!
    1 punkt
  36. Widać różnicę między lornetką DO extreme ED 7x50 a myśliwską lornetką DO titanium 7x50. Czyli DO extreme ED to masywne lornetki do klonów fujinona 😄
    1 punkt
  37. 1 punkt
  38. Tymczasem wczoraj wieczór F=200mm
    1 punkt
  39. Prawdopodobnie do końca tego roku możliwe że nowa powrotna wybuchnie. Warto monitorować ten rejon 😁
    1 punkt
  40. Sulejewo, 8 marca Zimno, ale niebo przyzwoite. Warunki lokalne można nazwać bio-eko, czyli pole solidnie nawiezione gnojówką. Dobrze, że był przymrozek. Stłumił eko-aromat 😉 Czasu mało, więc fotki pamiątkowe. Okolica między Panną i Lwem dość wysoko, więc warto było spojrzeć i psryknąć. Fotki (jak zwykle) z TS 15028 / ASI 533MC NGC 4536, NGC 4533, NGC 4527, NGC4544, IC 3474 Fragment Łąńcucha Markariana + M87
    1 punkt
  41. Jak sztuczna inteligencja widzi PTMA? 😉
    1 punkt
  42. Na pewno są na tym forum ludzie z większym doświadczeniem, ale jak już zapytałaś to odpowiem. Miałem laserowy kolimator Baadera: a teraz mam okular kolimacyjny Concenter i jestem bardzo zadowolony:
    1 punkt
  43. Tak się zastanawiam czy na ocenę jasności nie wpłynął błąd barwy.Gwiazdy pomarańczowe czy czerwone wydają się jaśniejsze i to wraz ze wzrostem apertury,chociaż nie u wszystkich obserwatorów.Przy najbliższej okazji użyję 80/400 oraz lornetki 15x70 i zobaczę co mi wyjdzie
    1 punkt
  44. R Leo nabiera blasku. W małym teleskopie 72/324 widoczna nawet przy Księżycu.Oceniałem wczoraj chociaż Księżyc robił swoje, wyszło mi ~8 mag.Żeby dobrze ocenić trzeba poczekać na niezaświetlone niebo.W lornetce 15x70 nie bardzo mogłem dostrzec. Zachęcam do obserwacji
    1 punkt
  45. Po subtelnym, poetyckim tekście Janka, który jest wielce uduchowiony nastąpi zmiana nastroju. A co. Niech wątek żyje Trochę inaczej... Księżyc nad Parczewem spoczął pod Kasztanem. Nikt się nie uśmiecha do Niego nad ranem. -"Czyżbym powab tracił, kurcząc się zuchwale? Lico me wybladłe nie podnieca wcale? Kasztanie mój miły, sąsiedzie chwilowy. Odpowiedz mi proszę, doradź staruchowi." Kasztan zaszeleścił, liście zbędne strącił. Syknął do wędrowca -"Czas nie zna litości".
    1 punkt
  46. Tu jest problem, bo po upadku na wcale nie tak twarde gruntowe podłoże, obudowa się nieco zdeformowała, blokując odkręcenie pierścienia mocującego celę (i możliwość kolimacji). Ale spokojnie, ogarnę jakoś w tym roku (pewnie odsyłając do Marcusa na remont).
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)