Dobry wieczór,
Na początku chciałbym zaznaczyć, że jestem kompletnym amatorem - więc proszę, nie bijcie :)
Do rzeczy jednak. Od jakiegoś czasu chciałem rozpocząć obserwację nocnego nieba za pomocą nawet prostego sprzętu, żeby się tego nieba nauczyć. Przeczytałem kilka artykułów w internecie i moją uwagę zwróciła lornetka Nikon Aculon A211 10x50, którą chciałem sobie zamówić. Obiecywałem sobie po niej bardzo dużo, szczególnie dlatego że wielu ludzi w internecie podkreśla zalety lornetek w początkowych etapach przygody z nocnym niebem. Znalazłem jednak w szufladzie lunetę Berkut 10x46 (zdjęcie poniżej) i... no właśnie - moją uwagę zwróciło to, że powiększenia wspomnianej wyżej lornetki i Berkuta są identyczne. Rozczarowałem się nieco, bo tym Berkutem już coś tam kiedyś w niebo celowałem i efekty nie były zachwycające.
I teraz moje pytanie (kompletnie się nie orientuję w tych sprzętach, więc proszę jeszcze raz o cierpliwość): czy to, co zobaczę wspomnianą lornetką Nikona (która jest dla mnie inwestycją, bo to 400-500 zł) będzie się dużo różniło od tego, co widzę Berkutem? Pomijam to, że lornetka jest wygodniejsza, bo pozwala na obserwację jednym i drugim okiem i ma miejsce na statyw - chodzi mi o wrażenia czysto wizualne. Czy są jakieś inne parametry, które wpływają na to co zobaczę i będą świadczyły o znacznej wyższości Nikona? Czy Nikonem zobaczę więcej? O ile?