Witam wszystkich! Jako, że dopiero od niedawna (bardzo niedawna) interesuje się astronomią to pytanie pewnie niektórym wyda się głupie ale zauważyłem podczas swoich amatorskich obserwacji z nieuzbrojonym okiem jak i lornetką, że niektóre gwiazdy które w teorii powinny świecić bardziej są prawie niewidoczne i analogicznie te niektóre o mniejszej wielkości obserwowalnej od razu wyłapuje gołym okiem. Konkretnie mam tu na myśli Boteina (Delta Arietis) z gwiazdozbioru Barana którego bez problemu dostrzegam a Lambdę Tauri z gwiazdozbioru Byka która jest prawie, że niedostrzegalna gołym okiem mimo, że w teorii ma większą widoczność na podstawie wielkości obserwowalnej. Może odpowiedź jest jakaś banalna ale chcę rozwiać swoje rozterki nowicjusza :)