Tradycyjnie - krótka relacja (krótka, bo byłem na Folwarku sam przez jakieś 1,5h 😉).
No więc kukurydzy nie ma i pyli od pola dość mocno przy silniejszych podmuchach. Podjechałem na Folwark, bo nie mogłem jechać (znowu) na zlot do Zatomia (tzn. mógłbym, ale tylko na tę jedną noc i ok. 11.00 musiałbym być z powrotem w Poznaniu 🤔, czwartek i piątek zajęty w pracy - jeden z najtrudniejszych tygodni w roku - a w weekend wylot na rocznicę ślubu z najlepszą z żon ok. 20 stopni na południe). Wyboru więc za dużego nie miałem, no i zlądowałem na Folwarku, chociaż @Thomas próbował mnie zawrócić w połowie drogi 😉
Chciałem przetestować dwa nowe nabytki, ale jak zacząłem rozstawiać montaż, to mnie olśniło, że go też jeszcze na Folwarku nie miałem, a nabyłem go drogą kupna w styczniu (no tak, pierwsza połowa roku to była ...., a potem latem częściowo byłem poza Poznaniem, więc to był mój pierwszy raz na Folwarku w tym roku!) Przytłoczony tym nagłym doznaniem zacząłem się rozstawiać. Jak pakowałem montaż do auta, to sprytnie zawinąłem kable wokół piera, coby się nie ciągały po ziemii. Oczywiście, nie odwinąłem dokładnie wszystkich na miejscu, o czym poinformował mnie irytujący zgrzyt po pierwszym flipie 😮. Pin od końcówki kabla zasilającego się lekko wygiął, co powodowało wyłączenia zasilania ASI Air od czasu do czasu. Zapasowy - jak wiadomo - na ogół się trzyma w domu w dobrze schowanym miejscu.
Zasadniczo ten wypad to miał być test pod ciemnym niebem filtra Astronomik UHC (bez zachwytu) oraz Morfeusza 6.5mm (jest zachwyt). Po jakimś piętnastym rozłączeniu ASI Air się poddałem. Filtr chyba gdzieś wyślę do pomiaru. A może poczekam na kolegów, żeby go porównać z innymi w identycznych warunkach - mam nadzieję, że wcześniej niż za pół roku!
Udanych obserwacji na zlocie!