Skocz do zawartości

Czadras

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zamieszkały
    Wrocław

Converted

  • Miejsce zamieszkania
    Wrocław

Ostatnie wizyty

451 wyświetleń profilu

Czadras's Achievements

Capella

Capella (6/14)

  • One Year In
  • Reacting Well
  • Collaborator
  • Dedicated
  • First Post

Recent Badges

11

Reputacja

  1. Założyłem w zeszłym tygodniu podobny wątek i kochani fani orciaków mnie chcieli zlinczować za, cytuję, "Ethosy, Portosy i Aramisy" 🙂 A zupełnie serio - w tym przedziale cenowym faktycznie mógłbyś rozważyć jakieś Takahashi, o ile odpowiada Ci mniejszy kąt widzenia. Jeśli potrzebujesz tych 70-80 stopni, no to wtedy nie ma wyjścia. Dodałbym do propozycji jeszcze Morpheusa, nie odstaje wiele od wymienionych przez Ciebie, może nawet niektóre przebija. Inna sprawa jest taka, czy 7 mm to faktycznie ostateczna granica, czy jednak nie warto pójść w przedział 5,5-7 mm, ale to podpowiedzą Ci już bardziej doświadczone osoby.
  2. Jak w temacie - szukam nowego okularu do planet do GSO Dobsona 8 i pod wiejskie, w większości ciemne niebo. W chwili obecnej korzystam z Orciaka Baader Classic, ale chciałbym już przerzucić się na coś lepszego. Czytałem sporo testów, opinii, polecajek, stąd też wykrystalizowało się 3 faworytów: Ethos 6 mm, Morpheus 6,5 mm i mój ulubiony póki co Nagler 5 mm. Pytanie głównie do posiadaczy któregoś okularu z tego zestawu - czy Nagler 5 mm jest przez Was często używany, czy jednak seeing w Polsce sprawia, że raczej się kurzy niż służy? Rozumiem, że Ethos byłby jeszcze lepszą, choć droższą inwestycją - różnica w stosunku do Naglera poza samym kątem widzenia faktycznie jest tak porażająca? No i Morpheus - czy 4,7 mm to jak na polskie warunki dużo za dużo? Przepraszam, jeśli powieliłem wątki z różnych tematów, jednak byłbym naprawdę wdzięczny za Wasze rady i, co bardzo lubię, wrażenia.
  3. Te 25 i 10 nie są takie znowu "super" :⁠-⁠) Jeśli chcesz zobaczyć coś więcej na Księżycu i planetach, nawet z balkonu, musiałbyś pójść w jakieś 6-7 mm. Orciak lub używany Explore Scientific dadzą radę, tak sądzę. Choć zawsze może popatrzeć przez tę 10-tkę na początek i sprawdzić, czy Ci to w ogóle odpowiada.
  4. Wrócę do początku wątku - miałem w zeszłym roku tego Bresser Messier Dobson 5 i na dłuższą metę nie polecam. Nawet przy ciemnym niebie i z dobrymi okularami wrażenie robił tylko Księżyc i, ewentualnie, Jowisz. Cała reszta może być rozczarowaniem: Saturn wyda Ci się zaskakująco maleńki (w mieście przypominał miniaturową kulę dyskotekową z otoczką, a nie planetę), a Andromeda będzie tak małą chmurką, że zwątpisz w sens dalszych obserwacji (chyba że z taką wielkością liczysz się od początku). Jak wspomnieli Przedmówcy, MAK 127 albo "Synta na Dobsonie" mogą Cię na wejście zadowolić. Albo dozbieraj tę stówkę czy kilka stówek i poszerz sobie spektrum wyboru. 10- czy nawet 8-calowe Dobsony to już będzie na początku w sam raz widok.
  5. Do auta faktycznie to nie ma większego sensu, ale sama torba znakomicie sprawdza się na krótkich odległościach - wyjście niedaleko domu, itd. Czasem z tubą w tej torbie poczujesz się jak Rambo :⁠-⁠)
  6. Sumując więc to, co masz rozrzucone w wątku od Andrzeja: GSO ma inny/moim zdaniem lepszy okular do przeglądu nieba w zestawie, w wyciągu rolki w osi azymutu (płynniejszy obrót), inne/moim zdaniem lepsze mocowanie tuby i jeszcze elektryczny wentylator do chłodzenia. Podejrzewam, że to jest też to, co opisałeś jako "na co zwracać uwagę przy wyborze" - już sama kwestia okularu może przemawiać na korzyść GSO.
  7. Temat pojawiał się już kilkukrotnie, np. tu: Piszesz w wątku "pierwszy teleskop" - rozumiem więc, że pytania do samego siebie o to, czy chcesz go w ogóle mieć, masz już za sobą? I jesteś w pełni świadomy tego, ile ważą te 10-calowe Dobsony, gdzie mniej więcej będziesz obserwował niebo, co chcesz oglądać, itd.? Jeśli odpowiedź na powyższe brzmi "tak", to można przechodzić do zasadniczego pytania z Twojego wpisu. W wątku podesłanym przez Andrzeja wygrywa GSO (bardzo szybko masz opisane, dlaczego tak jest), ale na Twoim miejscu próbowałbym się spotkać z członkami astronomicznej braci, którzy pokazaliby Ci możliwości obu tych teleskopów. Przy takim samym typie i rozmiarze lustra czasami o zakupie danego modelu przesądza suma wrażeń. A te zależą już od człowieka.
  8. Jak napisali moi Przedmówcy, w parze GSO - Synta moim zdaniem wygrywa GSO dzięki dodatkom. Tutaj wybór jest raczej prosty. ALE... 1. Podnieś tego 20-kilogramowego Dobsona, obojętnie czy Syntę czy GSO, i wtedy stwierdź, czy faktycznie waga nie jest problemem. Na początku też byłem Herkulesem i wydawało mi się, że podniosę nawet Hubble'a, ale gdy wychodzisz ze sprzętem choćby na ogród po raz enty, zaczynasz kombinować. Wielu bywalców tego forum przeniosło w życiu więcej żelastwa niż Schwarzenegger. 2. Widziałeś już, jak będą wyglądać planety w tym 8-calowym teleskopie? Jeśli jesteś przyzwyczajony do zdjęć NASA, ten widok może Ci się wydać odrobinę rozczarowujący. Katowałem nim m.in. 8-letnią chrześnicę, która na widok Saturna reagowała mniej więcej słowami: "Malusi jak kuleczka lodów". I szła po lody, nie wracając, a w szkole 6 z fizyki i zajawka astronomią. Istnieje jednak szansa, że zaczniesz się gapić na tego Saturna i cieszyć jak małe dziecko z nieznanych sobie przyczyn. Wtedy na pewno potrzebujesz teleskopu na dłużej. Słowem: polecałbym sprawdzić widok przed zakupem na żywo. Wiem, że to Ci przeciągnie proces zakupu w czasie, ale będziesz miał pewność, że to dobra inwestycja i teleskop za miesiąc czy dwa nie będzie się kurzył w garażu. Nie musisz się jednak spieszyć, niebo w Polsce w ostatnim czasie nikogo nie rozpieszczało.
  9. Jeśli zostaje Ci wybór między Syntą 8 cali a MAK-iem 127, to wchodzisz na teren "świętej wojny" braci astronomicznej i pewnie usłyszysz mnóstwo głosów za i przeciw jednego i drugiego teleskopu (są w sieci fora, na których dyskusja na ten temat trwała miesiącami). Mówiąc bardzo ogólnikowo: Synta w większości przypadków pokaże Ci więcej i lepiej, jest też bardziej uniwersalna, ale w niektórych momentach (dobry seeing) MAK może przebić te wrażenia na planetach. Istotne jest tu słowo "wrażenie"; w zeszłym roku miałem podobny dylemat (Dobson 8 cali vs. MAK 180), miałem okazję je porównać w Karkonoszach pod naprawdę ciemnym niebem i Dobson po prostu skradł moje serce - inny z początkujących w temacie ludzi mówił z kolei, że jednak MAK. Teraz mam 8-calowego GSO z naprawdę dobrymi okularami do obiektów głębokiego nieba i w miarę dobrymi do planet i w życiu nie mógłbym przestawić się już na MAK-a. Tak przynajmniej sądzę. Zadaj sobie dwa fundamentalne pytania: 1. Czy jesteś pewny, że po zobaczeniu zestawu: Księżyc, Mars, Jowisz, Saturn po raz 20-ty czy 30-ty naprawdę Ci to wystarczy? Jeśli złapiesz bakcyla, zechcesz więcej, przyjrzeć się lepiej galaktykom czy mgławicom. Wtedy potrzebujesz Synty. 2. Czy ma dla Ciebie znaczenie waga i poręczność teleskopu? Może masz okazję podjechać do jakiegoś sklepu astronomicznego (Chorzowa nie masz znowu tak daleko od siebie) i podnieść tę Syntę w rękach? Bo jeśli te pi razy drzwi 20kg może być dla Ciebie kłopotem i już teraz wiesz, że na dłuższą metę jej noszenie będzie irytować, to musisz jednak poważnie rozważyć MAK-a.
  10. W tym budżecie najlepiej będzie też uwzględnić plandekę do tej 8-calowej Synty chowanej w garażu przed żoną i kwiaty dla niej, gdy prędzej czy później tę plandekę podniesie:)
  11. Czapki z głów - to jest fantastyczne zdjęcie! Siłą rzeczy nasuwa się jednak takie pytanie... Czy nie przymierzacie się może do masakry innych planet (nie tylko Marsa)? Myślę, że nie tylko ja oddałbym dużo, by zobaczyć takie zdjęcia od Ciebie. Kłaniam się nisko!
  12. Z ciekawości - dużo lepsze zdjęcia wychodzą na tym Samsungu w porównaniu do powyższych?
  13. Dzięki za odpowiedź! Ustawiłem się już na przegląd z kimś, kto siedzi w astronomii od lat - mam nadzieję, że z czasem te chałupnicze metody opanuję ?
  14. Żeby nie było nieporozumień - obstawiam pierwszą opcję.
  15. Uważam, że nie doczytałeś, że zdjęcie było robione w trybie gwieździstego nieba. Tutaj fotografia tego samego nieba - aparat skierowany na Vegę, w prawym dolnym rogu też widać coś, co można uznać za odblask. Albo coś jest nie tak z telefonem, albo on faktycznie robi tak dobre zdjęcia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)