Skocz do zawartości

Pertynaks

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    53
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Ostatnia wygrana Pertynaks w dniu 14 Grudnia 2023

Użytkownicy przyznają Pertynaks punkty reputacji!

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zamieszkały
    Tarnów

Converted

  • Miejsce zamieszkania
    Tarnów

Ostatnie wizyty

477 wyświetleń profilu

Pertynaks's Achievements

Capella

Capella (6/14)

  • One Year In
  • Reacting Well
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • One Month Later

Recent Badges

70

Reputacja

  1. To tzw chmury perłowe. Tworzą się w stratosferze. Występują b. rzadko zimą i głównie nad rejonami polarnymi.
  2. Delta Optical SkyGuide 15x70 używana, ale bez statywu ani rusz. Celestrona skymastera unikaj jak ognia, to plastik z tendencją do rozkolimowywania się. Podobno wersja Pro jest lepsza, ale z nią nie miałem styczności. Dobre są też mniejsze 10x50 z serii ba8 albo nikon action 10x50 lub ecotone kamakura. Te modele są mniej lub bardziej chwalone. Można ich używać bez statywu. Z 15x70 jest też delta optical extreme. Można poszukać używki.
  3. Myślałem o APM, ale cena koliduje z szybką chęcią posiadania. To dylemat w stylu: albo odkładać kasę przez parę miesięcy, albo kupić coś tańszego, ale JUUUUŻ! Póki co, u mnie zawsze wygrywa ta druga opcja. 😅
  4. Odnośnie 10x50 nie przesadzę, jeśli napiszę, że w obserwacjach astro w ogóle jej nie używam. W ciągu przeszło 2 lat od jej zakupienia oglądałem przez nią niebo dosłownie 2 razy, w tym raz zabrałem ją jako uzupełnienie pow. 25x. i posadziłem ją na statywie na nie więcej niż 2 minuty. Raczej więc 10x50 będzie tą lornetką, której się pozbędę (podobny los spotka też 16x50) Nawet myślę o tym już od długiego czasu. Zwyczajnie 10x50 mi "nie leży". Za duże drgania do obserwacji bez statywu (tu 7x50 sprawdza się lepiej), a skoro już mam brać statyw, to wolę posadzić na nim coś mocniejszego albo przynajmniej jaśniejszego. Aktualnie dążę do następującego trio: 1. 7x50 do ręki, gdy mam ochotę wyskoczyc na obserwacje bez statywu. Po prostu nocne niebo, lornetka i ja. 2. 10,5x70 do bezdrganiowego oglądania nieba w szerszych kadrach i pięknych kolorach. 3. 25x100, kiedy zechcę bliższego kontaktu z DS-ami i powierzchnią Księżyca. Jest mało prawdopodobne, bym tę trójkę zamienił w kwartet, kupując 15x70. Ale może pewnego dnia... Wszak lornetkoza jest w swych objawach nieprzewidywalna 😉
  5. Pertynaks

    Lustro do lornetki

    Tego się nie da uniknąć, dlatego polecam leżak albo przynajmniej krzesełko turystyczne. Można na nim usiąść nawet pod statywem, jeżeli jest wysoki. Duszków w lustrze nie zauważyłem, ale i nie zwracałem na to uwagi.
  6. Pertynaks

    Lustro do lornetki

    Wystarczy odpowiedniej wielkości lustro zakupić w sklepie. Podczas obserwacji kładziemy je na ziemi i odpowiednio nakierunkowujemy lornetę. Zamiast zwierciadła można użyć leżaczka w duecie z żurawiem. W ostateczności położyć się na karimacie i obserwować z ręki.
  7. Zapewniam, że to bardzo starannie przemyślany wybór. Podobają mi się ogromnie gwiazdy nasycone barwami, jak w 7x50, stąd ten zakup. Do zadań specjalnych, czyli pięknych, wyraźnych widoków gromad i mgławic oraz Księżyca, mam TS-a 25x100. W tym kontekście 15x70 wypadałaby słabo. Zawsze, gdyby chodziło o power kusiłoby mnie, żeby zabrać jednak większą "dubeltówkę". Natomiast 10,5x70 (też na statywie, oczywiście), oprócz ładnych kolorków gwiazd, ma mi przynieść radość z oglądania nieba w skali raczej ogólnej niż szczegółowej. Zagadnienia dotyczące źrenicy wyjściowej i AFOV lornetek jasnych są mi znane i nie psują mi przyjemności z żeglowania pośród gwiazd. Ale przyznać muszę, że każdemu innemu przy zakupie lornetki rekomendowałbym podobne parametry, tzn 15x70. W każdym razie dziękuję za uprzejmą radę i pogodnego nieba życzę.
  8. Tej nocy trafiła się piękna, niemal bezchmurna pogoda, więc z zapałem skorzystałem z takiej okazji, pakując TS-a 7x50 do plecaka i ruszając na najbliższą miejscówkę. Na pierwszy ogień poszedł Jowisz. Obserwując z ręki, udało mi się obok niego dostrzec tylko Ganimedesa. Następna była M31. Wisiała prawie w zenicie, ale blask tego cudeńka był dziś nieco przygaszony. Z dawniejszych obserwacji przez wspomnianą lornetkę wiem, że może być znacznie lepiej. Zaraz potem zorientowałem się, że Orion świeci dziś wyjątkowo pięknie, jak gdyby domagał się, żeby go podziwiać. Słynny miecz razem z M42, to pierwszy rejon tego gwiazdozbioru, który wziąłem na cel. Trio gwiazd, w tym theta2, uroczo zdobiło szary kształt mgławicy. Przesunąłem obiektywy nieco wyżej, by zerknąć na pas, pięknie zdobiony błyszczącymi gwiezdnymi klejnotami. Betelgeza i podwójna Lambda też doczekały się swego momentu w dzisiejszej obserwacji. W ramach antraktu w swej niebieskiej podróży po Orionie skręciłem na zachód w celu przywitania się z Aldebaranem, Hiadami i Plejadami, gdzie moją szczególną uwagę swym pięknym warkoczem przykuła Alcyone. Od Siedmiu Sióstr lekki ruch w prawo, aby przekonać się, czy Uran jest tam, gdzie powinien. Jest. Znów Orion, ale tym razem przesuwam się powoli w stronę Bliźniąt. Po drodze zahaczam o NGC2169. Wpatruję się w gromadkę długą chwilę. Robi się coraz zimniej. Widok planetoidy bogini ogniska domowego trochę mnie rozgrzewa. Przypominam sobie o M1. Widzę ją jakby zerkaniem, choć bardziej prawdopodobne, że raczej oczyma wyobraźni. Ostatecznie więc uznaję ją za obiekt niezaliczony w swojej 7x50, ale próby jej dostrzeżenia będę ponawiał w przyszłości. Takich wątpliwości nie mam, jeśli chodzi o M35. Spora "chmura" gwiazd, widokiem której nie sposób się nie zachwycić. Na koniec brutalnie i bez wahania, bo już mi marzną dłonie, wchodzę obiektywami w gromadę Ul. Chłonę widok na szybko, myśląc już o ciepłym mieszkanku. Niestety, wiele mniej lub bardziej znanych obiektów - w tym gromady Woźnicy - musiałem pominąć. Szkoda mi też M41, której dawno nie oglądałem, a mam ogromną chęć do niej wrócić. Niestety, nie zdążyła wznieść się wystarczająco wysoko ponad horyzont przed opuszczeniem przeze mnie mojej miejscówki. Już po powrocie, korzystając z widoku Jowisza za oknem, wycelowałem w niego po kolei kilka lornetek: 7x50, 10x50, 16x50 i 25x70 (25x100 sobie odpuściłem, bo nie chciało mi się jej wyciągać z walizki). W 7x50 widoczny Ganimedes i Io. W 10x50 widoczne wszystkie księżyce, z tym że Io i Callisto zlewały się ze sobą. W 16x50 księżyce widoczne bez problemu. W 25x70 podobnie. Pasa na Jowiszu nie zauważyłem.
  9. Powoli przymierzam się do zakupu tytułowej lornetki. Opis wygląda zachęcająco, ale po stopce widzę, że model ten poszedł w świat. Czy mogę zapytać, dlaczego? Chodziło o wagę i gabaryty czy powód był inny? I druga rzecz: co to za lornetka 10,5x44, Kowa Genesis?
  10. Przy takiej wadzie wzroku odradzam nikona 12x50 - mała odległość źrenicy wyjściowej byłaby przeszkodą w komfortowych obserwacjach, gdyby trzeba je było przeprowadzać w okularach. Nikon 16x50 też się do obserwacji nocnych słabo nadaje - daje zbyt ciemny obraz. O omegonie i ecotone się nie wypowiem, bo nie miałem ich w łapach. SkyGuide byłby dobrym wyborem, a DO Extreme jeszcze lepszym. Ale jeśli lornetka ma służyć nie tylko do obserwacji nieba, to celowałbym w model DO Extreme 10x50. Z tańszych mogę doradzić nikona action 10x50. To już dość przyzwoita lornetka i sprawdzi się zarówno w obserwacjach dziennych, jak i nocnych. Do tego jakiś niedrogi statyw i można zacząć przygodę z obiektami nocnego nieba.
  11. Skoro idziemy już w konkretne powiększenia, to może coś takiego: https://midimariusz.home.blog/2018/12/20/recenzja-lornetki-ts-25x100-lx-wp-cz-i/ Na balkon do miasta idealna.
  12. Do miasta bierz 10x50. Moim wyborem się nie sugeruj, bo ja mam już 10x50 i większe lornetki. A 7x to mój przemyślany wybór, dokonany aby ciągle nie dźwigać statywu na miejscówkę.
  13. Jest wypełniona azotem, więc jest odporna na WEWNĘTRZNE zaparowanie.
  14. Ja zakupiłem TSa 7x50. Mój wybór był podyktowany tym samym powodem, który podał kolega z poprzedniego postu - wygoda obserwacji nocnego nieba bez statywu. Jeśli nie siódemkę, polecałbym uniwersalną 10x50. Nikon Action EX albo delta optical extreme (ta ostatnia trochę przekroczyłaby zakładany budżet) byłyby dobrym wyborem. Tylko 10-ciokrotne powiększenie raczej na statyw, bo gwiazdy przez nią oglądane robią piękne zygzaki, choć niektórym takie obserwacje z ręki nie przeszkadzają.
  15. Wszedłem tutaj, bo po przeczytaniu tytułu pomyślałem, że z Polaris rzeczywiście dzieje się coś niesamowitego. Włączył mi się nawet tryb: biorę lornetkę i idę na miejscówkę, bo muszę to zobaczyć! A tu takie rozczarowanie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)