Kiedy ja wolę bardziej merytorycznie, przynajmniej wtedy, gdy intensywniej się udzielałem na forum.
Zaś podobny wątek pt "Astronomiczne wiadomości z Internetu" prowadzi od dziesiątek lat kol. Paweł Baran.
Jeśli lornetka, to np. Levenhuk Omegon Hunter 12x56. To już poważne powiększenie i apertura przy rozsądnej cenie. Przy tym to ciągle sprzęt uniwersalny (przyroda, widoki, samoloty) a także nie wymagający specjalnie ciężkiego statywu. Wystarczy taki fotograficzny albo nawet fotelik/leżak z podłokietnikami. Z ręki też jeszcze do opanowania i wiele da się zobaczyć.
Jest to najnowocześniejszy układ optyczny w lornetkach, wzorowany na peryskopie z łodzi podwodnych. Cechą szczególną jest to, że patrzeć (obserwować) można w obu kierunkach osi optycznych. Obserwatorzy nieba wybiorą spojrzenie wzdłuż długiej osi lorbetki (na zdjęciu - od góry), zaś na przykład grzybiarze - z odwrotnej strony. Już nigdy nie pomylisz muchomora z prawdziwkiem!
Najmarniejsza lornetka nauczy Cię orientacji na nieboskłonie. Telep się chłodzi a Ty z leżaczka czy fotelika bobrujesz po gwiazdozbiorach. Jak będziesz miał dość, wycelujesz swoją "armatę" i poszukasz konkretnego obiektu. W ten sposób szybko nauczysz się nieba oraz docenisz i dwururkę i armatę. Obie mają swoje zalety.
Polecam film Agnieszki Holland "Pokot", według powieści naszej noblistki Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych" (no i samą powieść, oczywiście).
Też bym tak robił, jak pani Duszejko 😈🙃
Jeśli dopiero zaczynasz, rozsądniej będzie kupić lornetkę mniejszą, lżejszą i o większym polu widzenia. Dzięki temu za te same pieniądze możesz też dostać instrument lepszej jakości. Proponuję coś w zakresie 10-12×50-56 lub nawet 15-16×56.
Kaja Godek umarła i wędruje prosto do nieba. A tam już na nią czeka w bramie Święty Piotr i mówi:
- Ty lepiej zawracaj i pogadaj z Belzebubem, bo tutaj już się na ciebie szykują te wszystkie męczennice, coś je nam dostarczyła.
W 1968 r Breżniew pyta Gomułkę:
- Podobno macie problemy z antyradziecką sztuką jakiegoś ... jak mu tam?
- Adam Mickiewicz.
- Podjęte kroki?
- Sztuka zdjęta z afisza.
- Dobrze. A reżyser?
- Zakaz wykonywania zawodu.
- Świetnie. A ten autor?
- No ... on nie żyje.
- To już przesadziliście.
Wystarczy mi
jeszcze raz spojrzeć na Oriona.
Wystarczy mi
widzieć Księżyc żeglujący wśród chmur.
Wystarczy mi
ogrzać twarz w blasku Słońca.
Wystarczy mi
poczuć w sercu przypływ miłości.
Wystarczy mi
oddać co kosmiczne Wszechświatowi.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.