Skocz do zawartości

D512265760

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    205
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez D512265760

  1. Kolejne zdjęcie Saturna. Synta 8 + Kamera Topu Tec + barlow 2x. (40% z 2800 klatek, registrax 6 i gimp)
  2. Materiał z wczorajszej nocy (30% z 2700 klatek). Registrax 6 + obróbka w GIMP Synta 8 + barlow 2x + kamerka toup tec + filtr polaryzacyjny
  3. Pierwsze kroki kamerką ToupTek GCMOS01200KPB + synta 8. Mało czasu, słaba widoczność i jeszcze brak wprawy. Ale zawsze coś
  4. Powrót do tego relaksującego hobby po 2 latach. Wczoraj w nocy, metodą zwykłego przykładania smartfona do okularu TS HR 7mm. (prawdziwa udręka) Słabo, ale sprzętu brak... ;D
  5. Używałem do teraz TS HR 7mm i uważam, że to to jest świetny kompromis pomiędzy polem a jakością obrazu. Ale właśnie już zakupiłem ES 6,7mm i na niego czekam. Zobaczę czy mi podpasuje. Może to on okaże się docelowym okularem do planet :) Dzięki za spostrzeżenia i podzielenie się swoją opinią. Mam nadzieję, że ES mi podpasuje, bo jednak trochę kosztuje. PS. mam też ortho 6mm i patrzyłem raz przez księżyc. Chyba go sprzedam, bo nie podoba mi się przyklejanie oka do szkiełka z widokiem dziurki od klucza - a przynajmniej nie w syncie ;D
  6. Tu będzie największy problem... ale chciał nie chciał, obojętnie co wybierze - to i tak waży i jakiś tam obszar zajmuje. Jak nie Dobson, to inny montaż i tuba + okulary. Może to by było trochę lżej, ale w każdej sytuacji nie ma wygody.
  7. Poza okularami nic nie potrzebujesz :) Warto tu zainwestować w jakieś 3 okulary do określonych celów.
  8. Jeżeli tak jak mówisz, masz możliwość być z dala od światła, i nastawiony jesteś na obiekty głębokiego nieba,to synta będzie dobrym rozwiązaniem. Zwłaszcza 8 cali. Szukaj na giełdzie, a na pewno nie będziesz żałował. Jedyna jej większa wada, to waga, wielkość i mała mobilność. Poza tym, jest na prawdę super :)
  9. Tylko teraz musisz odpowiedzieć na kilka pytań. 1. miejsce obserwacji? Blok, dom, wieś? 2. Czy masz możliwy transport? 3. Na co jesteś najbardziej nastawiony w obserwacjach?
  10. Od 500 do 700 zł. Ale za 700zł to już powinieneś znaleźć spokojnie syntę 8 :) Jeżeli chodzi o używany sprzęt to tylko taki bierz. Nie opłaca się kupować nowego teleskopu. Te używane przez osoby z forum astronomicznych są zadbane i pewne. Więc śmiało celuj na giełdę :)
  11. Jako użytkownik synty 8 śmiało mogę ją polecić. Jest to idealny teleskop na początek. Dlaczego? Bo jest typowo uniwersalny - zarówno pod planety jak i DSy. Poza tym, ma dłuższą ogniskową i średnicę, co skutkuje lepszymi obserwacjami. :) Jeżeli 8 cali jest dla Ciebie za droga, to spraw sobie 6 calową. Na pewno nie będziesz żałował.
  12. Witam was! Człowiek już pracuje i nie ma zobowiązań więc trochę stać na lepsze okularki! A wiadomo... apetyt rośnie w miarę jedzenia :D Wiem, że temat i walka pomiędzy różnymi okularami to niekończąca się historia, ale... potrzebuję okularu planetarnego. Coś do 500-600zł. Moje wymagania: obraz z wielkim polem widzenia ( do nakręcania filmów) i dłuższej obserwacji; wygodny ER, Gwint 1,25'' , obraz jak żyleta. Kandydaci: ES 6,7 mm ; ES 4,7mm (ryzykownie) ; NLV 6mm (małe pole..) Proszę o poradę i dodanie swoich propozycji. Aktualnie mam TS HR 7mm i choć jest on świetny, mam ochotę na więcej. Pozdrawiam!
  13. Jeżeli ktoś na forum jest znany i ma dużo postów, to nie ma co się bać, że zakupisz trefny sprzęt. W takich przypadkach, można śmiało w ślepo brać okulary i teleskopy. Dlaczego? A no temu, że nasza społeczność jest nieduża i bez problemu można namierzać oszustów. To coś jak kupowanie od "dalszej rodziny". :) Ja rok temu zakupiłem syntę. Tu ryzykowałem bo kupiłem od człowieka, który miał raptem kilka postów - i to tylko po to, aby coś sprzedać. Mimo ryzyka, synta była w takim stanie jaki został opisany - sprawuje się elegancko :D Pozdrawiam! ;)
  14. Kurcze, ale wam fajnie :) Od razu spojrzałem ile mam do Olsztyna z Suwałk... Pokazuje 2 godziny drogi i 200km. Ale znając nasze zawijasy + transport tuby, to sytuacja staje się trochę mniej ciekawa... A z chęcią popatrzyłbym przez inny sprzęt, aby nabrać większego doświadczenia. PS. Niebo cudowne - nawet blisko horyzontu :)
  15. Fotka wykonana kilka dni temu. Synta 8, stary aparat Sony, ortho 18mm + barlow. Delikatna obróbka w Gimpie. :)
  16. Śmiało mogę polecić "Marsjanin". Matt Damon sprawdził się rewelacyjnie w roli Astronauty. Film trwa ponad 2 godziny, ale podczas oglądania można odnieść wrażenie,że jest się obok aktora. Poza tym widoki i atmosfera Marsa. :) Film wart obejrzenia. :)
  17. "Chyba nie będę miał na to czasu" - pomyślał wracając z pracy. Było już ciemno, a jutro trzeba też wcześnie wstać. Wrócił do domu i spojrzał na syntę 8. Wydawała się zapraszać go do wspólnych obserwacji nieba, i czym dłużej się zastanawiał, tym bardziej stwierdzał, że życie jest po to, aby z niego korzystać. Z ciekawości spojrzał na Stellarium. Coś się pojawiło... coś wielkiego, z długim opisem. Napis, wyraźnie informował, że to ISS. "Czy to możliwe?" -pomyślał zafascynowany. Nie mógł w to uwierzyć, więc szybko podbiegł do okna. Stellarium nie kłamało. Świecący obiekt przelatywał nisko nad horyzontem, ukazując swoją jasność. Przyglądał mu się około minuty, może dwóch, po czym obiekt znikł. "To będzie ciekawa noc" - podpowiedział mu umysł. Nie pozostawało mu nic innego, jak zacząć przygotowania. Otworzył samochód i umieścił w nim okulary z serii Ortho i TS HR. Za każdym oddechem para wylatywała z jego ust. "To będzie zimna noc. Może lepiej będzie zostać przy domu?" - myśli próbowały uniemożliwić podjętą wyprawę. Stojąc przy aucie, spojrzał ponownie na ciemne niebo. Po raz kolejny uzmysłowił sobie, że takich nocy jest niewiele... zwłaszcza na Suwalszczyźnie. Dlatego trzeba było korzystać. Rozłożył fotel pasażera do pozycji leżącej, i umieścił na nim syntę. Gdy już bezpiecznie leżała, zapiął ją pasami, zupełnie jakby była kolejnym pasażerem. Otworzywszy bagażnik napił się łyka zimnej Pepsi. Włożył ją do bagażnika - tak na wszelki wypadek, gdyby zechciało się pić. Obok ułożył laptopa. Ten służyć miał pomocą w odnajdowaniu obiektów. Wsiadł do auta i włożył kluczyk do stacyjki. Już miał ruszać, ale przypomniał sobie o istotnej rzeczy. Zabrakło krzesełka. Cofnął się do domu i po kilku minutach znalazł jednego czteronożnego ochotnika. Prawdę powiedziawszy, przedmiot nie miał nic do gadania, i musiał przetrwać niezaplanowaną podróż w bagażniku. Gdy wszystko zostało przygotowane - wyruszył. Gdzie? Nie wiedział. Głównym celem było ciemne niebo. Suwałki nie są wielkim miastem, więc nie było potrzeby daleko odjeżdżać. Przynajmniej takie miał założenie... Wyjeżdżając za miasto, skierował się w stronę nieopodal leżącej wsi. Z radia leciała muzyka, a synta milcząc towarzyszyła w podróży. Jechał z długimi światłami, wyczekując na rozległe pole, i miejsce do zaparkowania. Po drodze mijał pojedyncze domostwa, które bardziej przypominały budynki z horrorów. Niektóre z nich były oświetlone, dając nieprzyjemną aurę otoczenia. Nie wiedział ile już przejechał, a na dodatek droga zaczęła się zwężać. Ostre i częste zakręty, rozgałęzienia dróg i ciemność, sprawiły, że przestał orientować się w terenie. W pewnej chwili dostrzegł piaskową drogę. Zahamował i bez zastanowienia skręcił. Niewielki skrawek starczył, aby samochód pokroju lanosa odetchnął trochę od podróży. Kierowca wyszedł na zewnątrz i spojrzał w niebo. "Tak, to jest to... ale..." - nie do końca. W oddali znajdowała się latarnia, która uniemożliwiała obserwacje w Wielkiej Niedźwiedzicy. W tym przypadku, trzeba było jechać dalej. Przed siebie... przed nieznane. Wrócił na asfaltową, nierówną drogę i ponownie kierował się na północ. Gdy dotarł do kolejnego rozgałęzienia, wiedział, że pamięć nie pozwoli mu wrócić tą samą drogą. Co w związku z tym? To nie miało znaczenia. Liczyło się tu i teraz. Po kilku następnych minutach, pełen dezorientacji, dojechał do kilku ciemnych domostw i przystanku autobusowego. Zatrzymał auto zaraz przy przystanku, i znalazł kilka metrów na rozłożenie potrzebnego sprzętu. Zanim zaczął obserwacje przyzwyczajał wzrok do ciemności. Spojrzał na Północ i po raz kolejny w tym roku, ukazała się przed nim Zorza Polarna. Tańczyła specjalnie dla niego, ukazując swe biało - niebieskie płomienie. Zmieniała się niczym kobieta, pozwalając jednocześnie zachwycać się sobą. Mężczyzna stał i przyglądał się. Szybko chwycił za aparat kompaktowy, jednak na matrycy nic nie było widać. "Kolejny raz widok musi mi zostać tylko w pamięci" - pomyślał. Obserwował jeszcze chwilę, a gdy Zorza postanowiła odpocząć, spojrzał przez teleskop. Skierował swojego partnera w stronę Galaktyki Andromedy. Biała poświata z jądrem w środku była widoczna doskonale. Zarówno pod nią, jak i nad - klarowały się mniej widoczne mgiełki. Takie same jak Andromedy, jednak o wiele mniej widoczne. Mimo wszystko rozkoszował się widokiem, pozwalając, aby kosmos ponownie porwał go do siebie. Kolejnym punktem była gromada podwójna znajdująca się nieopodal Kasjopei. Ta przedstawiła się cudowanie. Miliardy gwiazd, przytulając się do siebie, wytwarzały niezmierzoną ilość światła. Obie gromady cudownie zasypywały swoją dobrocią, podmiejskie niebo. Po przeglądzie kilku obiektów, czas było zapolować na dawno nie odwiedzane Galaktyki Bodego i Cygaro. Szare mgiełki wyraźnie odznaczały się od ciemnego nieba, a doskonały kontrast pozwolił bez większego problemu podziwiać obie tak lubiane Galaktyki. Plejady również stały się obiektem jego zainteresowania, jednak w tym przypadku szybko przeszedł do większego kąska - Całej Drogi Mlecznej. Obiektu, który był doskonale widoczny gołym okiem. I nie było trzeba wysilać się, aby na całości nieba dostrzec białą wyrwę w kosmosie, zupełnie jakby rozleciał się na obie części. Lecąc wzrokiem po całej Drodze Mlecznej, rozkoszował się widokiem miliardów gwiazd. W pewnej chwili całkowicie omyłkowo skręcił w prawo, a nieodłączny towarzysz tej wyprawy, skierował go w stronę M57 - obiektu, który miał w planach upolować. Mgławica Pierścień została przez niego zapomniana, i zapragnął ponownie ją dostrzec. Traf chciał, że nie musiał wysilać się z jej odnalezieniem. Tu wypróbował wszystkie możliwie połączenia, a nawet używał soczewki Barlowa. Za każdym razem piękna zaokrąglona tarcza, ukazywała mu swoje wdzięki. Przy tym obiekcie spędził najdłużej. W międzyczasie, spojrzał na Północ i ponownie dostrzegł biały pas, który rozszerzał się i zwężał. Zorza zdawała się coś mówić, coś w rodzaju "spójrz, dalej jestem". Czekał aż pokaże mu coś więcej, może nawet raz jeszcze to, co całkiem niedawno pokazała. Jednak tym razem skończyło się skromnie. W ramach przerwy podszedł do bagażnika i napił się zimnej Pepsi. Niska temperatura powodowała powolne wyziębianie się ciała i dopiero teraz odczuł mrowienie w rękach i nogach. Wiedział, że jego podróż nie będzie trwała długo. Korzystając z otwartego bagażnika, włączył laptopa i postanowił odszukać kolejny obiekt. Miały to być M76. Skierował swojego towarzysza w wyznaczone miejsce, jednak Małe Hantle postanowiły pozostać niewidoczne. Nie tracił nadziei, próbując ponownie. M76 było jednak bystrzejsze. Potrafiło skryć się w taki sposób, że przeciętne umiejętności nie wystarczyły, aby je odnaleźć. Zimno doskwierało coraz mocniej, powodując brak czucia w dłoniach. To było znak, że należy już wracać. Mężczyzna pospiesznie załadował wszystko do samochodu i opuścił niewielką zatoczkę przy przystanku autobusowym... miejsce, które odznaczało się niezwykłym klimatem. Nie wiedział którędy wracać. Trasa miała zbyt dużą ilość wiosek, a drogi były kręte i połączone. Zaczął zastanawiać się, którędy jechać, aby bezpiecznie wrócić do domu? Ostatecznie wybrał drogę przed siebie. Pełen niepewności wyczekiwał jakiegoś znaku drogowego. Pojawiła się pierwsza nazwa miejscowości, którą znał. To oznaczało, że Suwałki powinny być niedaleko. Po kilkunastu minutach jazdy, pojawiały się pierwsze drogi, które były mu znane. To ostatecznie go uspokoiło. Niedługo później, znalazł się w domu. Tak zakończyła się przygoda... ...przygoda, która rozpoczęła się na stacji ISS, trwała przez zmysłowy taniec Zorzy Polarnej i poprzestała na ukrywających się Małych Hantlach. PS. Niektóre zdarzenia, jak stacja ISS lub Zorza mogą wydawać się nierealne. Ale gwarantuję - to prawda. :) Do teraz czuje pieczenie rąk od zimna. ;)
  18. Kurcze, moje coś satelit nie chce pokazywać. Ale jeżeli Twoje pokazuje, to wielce prawdopodobne, że akurat któraż przeleciała na tle księżyca, a mi udało się ją uchwycić. :D
  19. Suwałki, 04.10. 2015r , godzina: około 1 w nocy. :) Mam filmik, który zajmuje 6mega i ma kilka sekund. Zastanawiam się, czy udałoby mi się wrzucić to na forum?
  20. Witajcie! Mam pewną prośbę.:) Kilka dni temu kręciłem aparatem kompaktowym Księżyc. W pewnym momencie coś przeleciało, i udało mi się to uwiecznić. Niestety, trwa to może sekundę. Czy macie może jakieś pomysły, co mógłbym zrobić, aby lepiej się temu przyjrzeć? To aparat kompaktowy, więc jakość nie zwala z nóg. Poza tym... wiem, że często to po prostu owady... ale tak jakoś. Wiecie jak to jest - zawsze ta nadzieja, że może...jednak?? :D
  21. No niestety. Na chwilę obecną nagrywam kompaktówką w avi. W aparacie jest ustawiony najmniejszy rozmiar, ale jeszcze nie próbowałem go zmieniać. Mimo wszystko, jak na początek, to i tak cieszy :D
  22. Synta 8 TS HR 7mm i przyłożenie kompaktówki do okularu. Po moich poprzednich obserwacjach Saturna, mogę stwierdzić - że to był pierwszy raz. Na wizualu widziałem przerwę Cassiniego jak i pas na planecie. Widok piękny, i tym samym, Saturn coraz bardziej zaczyna mi się podobać :) Na zdjęciu widać chyba pas. (zostało odwrócone w obie strony, tak aby obraz był rzeczywisty): Pozdro ;)
  23. Synta 8 + kompaktówa przybliżona do okularu TS HR 7mm i kitowego barlowa. Czas na Jowisza powoli się kończy i szkoda się z nim rozstawać. Ale jeszcze udało się na przełomie tego miesiąca zrobić 3 zdjęcia - w tym ostatnie z przed chwili. :) Pierwsze już wcześniej przedstawiałem i przedstawia padający na tarczę cień księżyca: Drugie lepiej przedstawia struktury pasów: Trzecie przedstawia oczywiście WCP ( i jakimś cudem księżyc się załapał): Pozdro! :)
  24. Preferuje chmury burzowe, ale podczas takich widoków... hmm... człowiek zatrzymuje się w życiu, spogląda przed siebie i utwierdza się w przekonaniu, na jak pięknej planecie żyjemy. Jak piękne jest to, co nas otacza - nawet, gdy po części zaczyna być to wypełniane infrastrukturą. Myślę, że tego typu widoki potrafią polepszyć nawet najgorszy humor. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)