Skocz do zawartości

lukost

Użytkownik+
  • Liczba zawartości

    4 563
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    167

Zawartość dodana przez lukost

  1. Mam pytanie do pozostałych posiadaczy mierników: czy wartości przez nie podawane są wiarygodne czy wzięte z... sufitu? Wiem, że problem ze wskazaniami miernika miał też Jurek (Krater). Miał, bo jego miernik już się zepsuł. Prosiłbym też o wypowiedzenie się w temacie kolegę Marka M60.
  2. Łukasz, a fociłeś może to? https://pl.wikipedia.org/wiki/NGC_7822 Jakoś tak, pomału i niepostrzeżenie, wciągnęły mnie obserwacje rozległych mgławic emisyjnych (po trosze to pewno zasługa naprawdę miłych dla oka obrazów generowanych przez Maxvisiona 24 mm i UB Oriona ;) ). Wczoraj wziąłem się za ten kompleks, z zaskakująco dobrym rezultatem; najwyraźniejsza była część skatalogowana jako Cederblad 214 (otulająca dwie dość jasne gwiazdki), ale i cala reszta dawała znać o swej obecności, będąc widoczna jako subtelne pojaśnienie tła. Nie wyłapałem widocznych na zdjęciu niejednorodności (pociemnień), ale też nie wypatrywałem ich specjalnie długo, bo czas naglił (cirrusy nachodziły, a miałem ważniejsze cele obserwacyjne). Wrócę tam przy najbliższej okazji.
  3. A o jaki konkretnie termin Ci chodzi? Bo niewykluczone, ze podczas styczniowego nowiu wyskoczymy* w Beskid Niski, a może i w Bieszczady. -my, znaczy Krater, P. Guzik, może Panas i P. Trybus, no i ja.
  4. Mi z kolei wydaje się ;), że filtry podlinkowane przez Marka to będzie to samo co to: http://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=32_47_109&products_id=610&lunety=Filtr_mg%B3awicowy_UHC_1,25%27%27
  5. Chyba jednak dobre UHC będą bardziej uniwersalne...
  6. Z tego co pamiętam, to Paweł Trybus ma (miał?) lornetkę tej marki, ale chyba jakiś inny model...
  7. IC 342 w lornecie 15x70 faktycznie jest bezproblemowa. Byłem zaskoczony jej wielkością, choć świeciła dość blado. To chyba jeden z tych dziwnych obiektów, które mogą okazać się najłatwiejsze do wyłapania właśnie z użyciem dwururki. ;)
  8. "Habeta" od Lumicona jest świetna. Miałem do dyspozycji tylko jedną sztukę, ale to wystarczyło, by lorneta 15x70 była w stanie ukazać mi wyraźny Kokonik. Filtr mocno zgasił gwiezdne tło, pozwalając mgławicy wybić się na pierwszy plan. Nie była ona obiektem oczywistym, ale po chwili wpatrywania się wylazła całkiem spora, owalna mgiełka - i to bez jakichś specjalnych kombinacyj z zerkaniem. Bawiłem się przez chwilę w ten sposób, że obserwowałem na zmianę - prawym okiem IC-ka, a lewym Barnarda 168. Coś pięknego. Później przerzuciłem się na Kalifornię, która w tej konfiguracji sprzętowej okazała się po prostu banalna. Ponad czterostopniowe pole lornety pozwoliło podziwiać ją w całości; zdecydowanie najwyraźniej zarysowana była jej północno - wschodnia krawędź, ale filtr świetnie wydobył też z tła całą resztę. Wniosek? Obiektów pod habetkę nie ma wiele, ale dla tych kilku(nastu) warto w nią zainwestować. Zaczynam też chyba dojrzewać do skompletowania parek lumiconowskich habet i o - trójek...
  9. Fakt, jakieś pasma musiały się snuć, bo chwilami kometa wyraźnie "gasła". Z tego zresztą powodu odpuściłem wyjazd na Przełęcz. Warkocze na zdjęciach prezentują się niesamowicie, więc do komety z pewnością wrócę - przy lepszych warunkach.
  10. Kometa zaliczona. W lornecie 15x70 widoczna " z marszu" - jako okrągła, rozmyta mgiełka; warkocza (-y) niet. Najbliższe skojarzenie (jeśli chodzi o jasność i rozmiar) to M13 ;) Obserwację utrudniała lekka mgła oraz blask zmierzającego do nowiu Księżyca. Kometa niczego nie urywa (daleko jej do urody Lovejoy'a z ubiegłej zimy), ale wstać o tak dzikiej godzinie (i do tego w niedzielę) zdecydowanie było warto - wysoko nad głową wisiał Jowisz, poniżej Łysol z pięknie widocznym światłem popielatym i krwistoczerwonym Marsem tuż obok, a nisko nad wschodnim horyzontem błyszczała oślepiająco Wenus. Było niesamowicie cicho, tylko pod nogami chrzęściła pokryta szronem, zmrożona trawa; widząc zachodzącego Oriona i dźwigającą się na południowym wschodzie konstelację Kruka wraz z pobliską, jasną Spiką poczułem jednakowoż powiew wiosny. To jeden z tych magicznych poranków... :)
  11. Jak na razie 2:0 dla chmur...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  4 więcej
    2. lukost

      lukost

      Odszczekuję. Na poranny spektakl się wyczyściło. ,:)

    3. Jacek E.

      Jacek E.

      Catalinkę widział ????

    4. Jacek E.

      Jacek E.

      A !! - już przeczytałem, że widział.. i nic nie urwało ;)

  12. lukost

    Patrząc w Słońce

    Piękna zapowiedź straconej nocy...
  13. Będzie i to prędzej niż myślisz. :) Swoją drogą - kto udostępnił ci naszą rozpiskę/grafik? ;)
  14. Ty już nie możesz... ;) A co do braku próśb - hmm, to pewno efekt wpajania dzieciom przekonania, że prezenty dostają tylko te grzeczne... ;)
  15. Wygląda na to, że południe znów dostanie kilka nocy z niezłą pogodą. ;) 

    1. Pokaż poprzednie komentarze  3 więcej
    2. Jacek E.
    3. Karol_C

      Karol_C

      Ehh... Krew zanim mnie zaleje jeszcze się zagotuje :5640dc715651e_13Crazy: 

    4. lukost

      lukost

      Kryptonim Caravaggio. ;) To większy projekt (obserwacyjnie, jak i osobowo). Na razie tyle. 

  16. Ten fragment nie dawał mi spokoju. Sprawdziłem dziś jeszcze raz - zdecydowanie najwyraźniej zarysowana jest północno - wschodnia krawędź Kalifornii (obserwowałem niutkiem 300 mm, z okularem 26 mm i habetą Lumicona na pokładzie). O co kaman??? PS To była wyjątkowo krótka sesja - zanim nadeszła masakryczna mgła, zdążyłem złapać tylko Qnia, Płonącą Gwiazdę oraz iC-ki 410 i 417. Powrót z Przełęczy był wyjątkowo niefajny - były takie chwile, że musiałem opuścić szybę i sprawdzać, gdzie jest pobocze...
  17. Z okazji św. Mikołaja postanowiliśmy zrobić mały prezent czytelnikom tego cyklu - otóż pierwsza osoba, która zgłosi zapotrzebowanie, dostanie "swój" obiekt. Tylko pliss - nie proście o LMC czy cuś w tym stylu... (jeszcze nie ;) ) No to kto pierwszy?
  18. Temat przeniosłem do kafejki. Jeśli o mnie chodzi, w czasie niepogody siedzę na forum, w czasie pogody - na miejscówce obserwacyjnej, w tak zwanym międzyczasie - zarabiam na to, by móc siedzieć na forum i mieć czym obserwować. ;)
  19. Natknąłem się na recenzję wersji "polowej" atlasu. Chyba warto zerknąć. ;) interstellarum.pdf
  20. Taka jest idea tego cyklu - po Jankowej NGC 1647 można dać obiekt nieco bardziej wymagający. A jakoś tak się przyjęło, że to zwykle ja jestem tym złym... ;) Chociaż.... , nie, przeca w roli czarnego charakteru występuje ktoś inny.
  21. Ta czerwień to świecenie w paśmie H - alfa. Jako, że ludzkie oko kiepsko reaguje na tą długość fali, zostaje nam habeta.
  22. @dziki1 - to chyba najfajniejszy opis nieudanych obserwacji, jaki czytałem. ;) @Alice - why not?
  23. Nie trzeba jechać w Bieszczady, ale niebo podmiejskie odpada. Być może ją widzisz, tylko jeszcze o tym nie wiesz. ;) Poruszaj delikatnie teleskopem, odbijając na północ od Menkiba i wypatruj zmiany jasności tła (pamiętając, że północna - bardziej oddalona od gwiazdy - krawędź jest nieco wyraźniej zarysowana). Jak już złapiesz to miejsce, reszta pójdzie z górki. PS filtr OIII sobie daruj - nie to pasmo.
  24. Macie dość paskudnej, listopadowej aury? Ja też, dlatego w tym odcinku lecimy do Kalifornii. Nasz cel (skatalogowany jako NGC 1499) to mgławica emisyjna, znajdująca się w konstelacji Perseusza. Została odkryta 3 listopada 1885 roku przez Edwarda Emersona Barnarda. Żeby było ciekawej, pan Barnard zaobserwował ją wizualnie, posługując się sześciocalowym refraktorem. Wyczyn to niemały, zważywszy, że "engiec" jest wyjątkowo rozległy (160'x40'), zaś pola widzenia ówcześnie stosowanych okularów były ? z dzisiejszej perspektywy ? śmiesznie małe (że nie wspomnę o długaśnych ogniskowych obiektywów i braku filtrów mgławicowych). Jeśli uwzględnić dodatkowo niewielką jasność powierzchniową mgławicy, można uznać, że Barnard wybitnym obserwatorem był. ;) Geneza nazwy mgławicy nie jest skomplikowana ? ten ogromny (bo rozciągnięty na przestrzeni około stu lat świetlnych) obłok kształtem przypomina linię brzegową Kalifornii. Opis starhoppingu tym razem pominę ? Kalifornia świeci tuż "nad" (znaczy na północ) od gwiazdy ? Per (Menkib) o jasności 4mag, a przy tym jest uwzględniona w każdym przyzwoitym atlasie nieba. NGC 1499 i ? Per są "sąsiadami" nie tylko z perspektywy ziemskiego obserwatora, co więcej ? najprawdopodobniej to właśnie bliskość gwiazdy sprawia, że mgławica w ogóle jest widoczna. Zestaw ów znajduje się w odległości około 1500 lat świetlnych od Ziemi, wewnątrz Ramienia Oriona, na granicy asocjacji Perseusz OB2 (choć co do tej odległości pewności brak; w sieci znalazłem rozbieżne wartości - od 1200 do 1800 lat świetlnych). We wspomnianej asocjacji narodził się biało-niebieski Menkib ? gorący (ok. 37000 K) olbrzym typu widmowego O7. Gwiazdeczka ta - mówiąc obrazowo - urwała się ze smyczy (co następuje wskutek wybuchu supernowej w układzie wielokrotnym, tudzież po bliskim spotkaniu systemów podwójnych, skutkującym ich rozpadem), zyskując status "gwiazdy uciekającej". Jaki może być rezultat szybkiego przemieszczania się w ośrodku międzygwiazdowym tak gorącego "maleństwa" (o masie ok. 30 - 40 razy większej od naszego Słońca), emitującego w dodatku silny wiatr gwiazdowy? Ano, fala uderzeniowa, podgrzewająca pył (to ta czerwona plama widoczna w lewym, górnym rogu zdjęcia wykonanego przez pracujący w podczerwieni teleskop WISE). źródło: http://photojournal.jpl.nasa.gov Pewne jest, że koniec żywota tej gwiazdy jest nieodległy, a śmierć ta będzie zjawiskiem spektakularnym ? jak to zwykle przy wybuchach supernowych bywa. ;) Skoro wiemy już na co patrzymy, pora wspomnieć, przez co paczać i jak to widać. :) Mówisz "Kalifornia" - myślisz "H-beta". Zjonizowany wodór jarzy się czerwonawo, świecąc w paśmie, na które ludzkie oko nie jest specjalnie wrażliwe. Z tego też powodu numer 1499 znajduje się na szczycie krótkiej listy obiektów, do obserwacji których ów filtr jest szczególnie przydatny (przy czym wymieniany jest zwykle zaraz po Qniu ;) ). Obiekt jest widoczny już w lornetkach (najlepiej zaopatrzonych w parkę rzeczonych habet). Tego typu doświadczenie obserwacyjne dopiero przede mną* (nie mogę się doczekać co zobaczę w szerokim polu Nikona 7x50), niemniej podczas dobrych nocy nawet bez pomocy filtrów lorneta 15x70 jest w stanie wydobyć z tła subtelną mgiełkę - rozmytą, o nieokreślonym kształcie, widoczną dość słabo i tylko pod przyzwoitym, wiejskim niebem. Wskazane, by usunąć z pola widzenia "przeszkadzajkę", czyli ? Per. Wystarczające jest także zestawienie refraktora 80 mm i filtra. Choć nie spodziewałem się wiele po takiej kombinacji, to Kalifornia ukazała się moim oczom dość wyraźnie - blady blask wodorowej chmury ewidentnie kontrastował z czernią nieba. Użycie soczewki o średnicy 150 mm sprawia, że mgławica staje się obiektem łatwym, jawiąc się jako duża, z grubsza prostokątna plama. Obserwując ją, wspomagałem się UltraBlockiem; w prawie trzystopniowym polu widzenia wygenerowanym przez Maxvisiona 24 mm engiec prezentował się okazale ? mleczna poświata mgławicy, z prześwitującymi na jej tle gwiazdkami, była całkiem ładnie widoczna. Żadnego detalu (prócz ciemniejszego wnętrza, okolonego dwoma jaśniejszymi pasmami na obrzeżach) nie wyłapałem. Naprawdę ciekawie robi się, gdy zaprosimy do zabawy dużego niutka. Szesnastocalowiec ukazał wijące się pasma, przypominające nurt spienionej, górskiej rzeki. Północna, bardziej oddalona od ? Per krawędź mgławicy odcinała się od tła nieco wyraźniej niż jej granica południowa. Z określeniem, gdzie znajduje się wschodni i zachodni "koniec" miałem spory problem, bowiem rozmywała się ona stopniowo w tle nieba. Jak duże to cholerstwo, doskonale widać na poniższym zdjęciu: źródło: http://apod.nasa.gov W tym miejscu serdecznie przepraszam tych, którzy nie trawią astrofotograficznej twórczości tego pana, ale akurat ja mam słabość do jego zdjęć (grafik?). Co tam jeszcze? Ano, pamiętam do dziś, że jako dzieciak nie mogłem zrozumieć, dlaczego nie jestem w stanie dostrzec tak wielkiego i jasnego obiektu (które to cechy przypisałem Kalifornii po analizie map w atlasie Hvezdna obloha 2000.0) ? choć bardzo się starałem, uparcie czesząc ten rejon nieba ruską lunetą 20x50. ;) Nieco już zapomniany (a młodszym userom pewno w ogóle nieznany) zespół Dead Kennedys śpiewał swego czasu, że "Kalifornia ponad wszystko", a skoro tak - spróbuj i daj znać jak poszło! * - w tym miejscu Marek uzna zapewne, że w takim razie g...o widziałem i nie ma sensu dalej tego czytać ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)